Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 24 Lis 2020, 10:25

„DNA” - powieść science-fiction cz. I
Wstęp
Serdecznie witam wszelkie Formy Życia:) obecne na portalu Wspieram.to!
„DNA” to powieść science-fiction. Przeznaczona dla młodzieży i dorosłych. Jak na dzisiejsze czasy dość nietypowa, bo bez superbohaterów. A o czym? Myślę, że w tym miejscu zamieszczę po prostu fragment PROLOGU, odnoszący się do wątku tytułowego powieści:

„Czy zdarzyło Ci się kiedyś mieć przeczucie, że za chwilę zadzwoni Twój telefon i usłyszysz w nim głos męża, żony, ojca, matki, Twojego dziecka? No i niemal w tym samym momencie nadeszło połączenie!
Jak wytłumaczysz fakt, że niektóre z Twoich dziwnych snów, potrafią czasami sprawdzić się co do joty?
Ile razy obróciłeś się z niewyraźnym uczuciem, że jakaś osoba wpatruje się w Twoje plecy? I rzeczywiście tak było. Patrzyła.
Czy w codziennej krzątaninie, wokół zwykłych, codziennych spraw ogarnęło Cię nagle uczucie, że którąś z bliskich Ci osób spotkało coś niedobrego, jakieś nieszczęście, tragedia? Co gorsza – wkrótce nadeszły wieści, które potwierdziły, że Twój silny niepokój miał niestety swoje uzasadnienie?
A może udało Ci się kiedyś nieświadomie uniknąć śmiertelnego niebezpieczeństwa, choć wcześniej absolutnie nic nie wskazywało na jakiekolwiek zagrożenie? I o tym, co Cię ominęło, dowiedziałeś się dopiero po fakcie?
Czy kiedyś czułeś, że coś jest nie tak, a mimo to sygnał ten zignorowałeś? Skończyło się to źle, ale dla Ciebie jednak nie najgorzej, skoro tekst ten czytasz.
Jeżeli tak,..... jeżeli doświadczyłeś kiedyś podobnej sytuacji lub doświadczasz ich co jakiś czas, to być może ta opowieść – jest właśnie o Tobie?”
....I może znajdziesz w niej odpowiedzi, na kilka nurtujących Cię pytań?
Opis projektu
Tomy „DNA” będą trzy. Pierwsza część (Spirale Zagłady) jest napisana, druga – mooocno zaawansowana, do trzeciej zbieram materiał. Powieść zaczyna się od kilku – wydawałoby się – nie związanych ze sobą epizodów, rozrzuconych (naprawdę rozrzuconych!) w czasie i przestrzeni, które pomału zaczynają się ze sobą splatać. Wynikają z tego najróżniejsze zwroty sytuacji i niekoniecznie przewidywalne rozwiązania. Nie chcąc psuć Ci zabawy, fabułę nakreślę jak najogólniej. Oto zawiązanie akcji:
(1) 14 listopada 1969 roku, o godzinie 11:22:00 czasu wschodniego, z Przylądka Canaveral na Florydzie startuje szósta misja załogowa Apollo na Księżyc. Po wykonaniu większości zadań, następuje planowe zdeorbitowanie modułu księżycowego lądownika. Moduł uderzając w powierzchnię naszego naturalnego satelity, ujawnia jego dziwne zachowanie. Polityczne przesłanki, napędzające ówczesny wyścig w Kosmos dwóch największych mocarstw Świata, nie były dobrą motywacją do wyjaśnienia tego zjawiska i początkowe zainteresowanie sprawą szybko wygasło. A szkoda.
Okazuje się, że odkryty przez dyrektora Instytutu Astronomii w Sydney Petera Tuthill’a w roku 2000, kosmiczny obiekt WR104 i zbadany przez jego zespół naukowy w ciągu kilku następnych lat – zagraża życiu na Ziemi. (Wszystko to są autentyczne wydarzenia. Postacie również). Oceniono jednak, że niebezpieczeństwo mimo iż ogromne, to jest znacznie odległe w czasie. Głośna z początku historia, także zostaje zapomniana, na ponad półtora wieku.
W roku 2168 ma miejsce kolizja z asteroidą, potężnego wycieczkowego wahadłowca Pollux, kursującego pomiędzy orbitami Ziemi i Księżyca. Asteroidą, której mimo prowadzenia ciągłej obserwacji bliskiej Ziemi przestrzeni kosmicznej przez powołane do tego służby - nikt wcześniej nie zauważył i jest to kompletnie niezrozumiałe. Katastrofa zapoczątkowuje splot wydarzeń, doprowadzających do odkrycia CZEGOŚ, głęboko pod powierzchnią naszego naturalnego satelity. Gdyby nie te okoliczności – o zbliżającej się zagładzie, pochodzącej od obiektu WR104 – nie dowiedziałby się zapewne nikt, aż do chwili w której nas dosięgnie.
Od tego momentu rozpoczynają się gorączkowe prace nad obmyśleniem i wdrożeniem sposobów ratunku. Okazuje się, że takie przedsięwzięcie już samo w sobie nie jest proste i tak naprawdę stoi na skraju technicznych możliwości człowieka. Staje się jeszcze trudniejsze, gdy niepohamowana żądza władzy wpływowych i nie mających skrupułów polityków – za to posiadających jedynie słuszną wizję Świata i swojej w nim roli – może spowodować (ciekawe czy spowoduje?) zniweczenie tych wysiłków....
A co z wątkiem tytułowym? Ano właśnie.
(2) Posługując się dostępną mi wiedzą z zakresu astronomii, fizyki, biologii, a nawet historii, w ramach przysługującej autorowi licentia poetica, staram się wyjaśnić genezę i mechanizm przynajmniej część z wymienionych w PROLOGU zjawisk i sytuacji. Sytuacji, których – jak przekonałem się podczas licznych rozmów – część z nas, zwykłych ludzi, co jakiś czas doświadcza. Niektóre z występujących na kartach powieści postaci i posiadających te zdolności (uświadomione, bądź nie) w stopniu tylko nieco wyższym od przeciętnego obywatela, ale przede wszystkim – szczególnie wyczulonych na płynące do ich świadomości sygnały – mają wpływ na przebieg wydarzeń w trylogii.
(3) Kluczowy wątek, będącym głębokim preqelem i osnową fabuły umieszczonej z kolei w czasach, które dopiero nadejdą i prowadzącym Cię przez niemal całą powieść – wolałbym zachować w tajemnicy, gdyż jak zaznaczyłem wcześniej - nie chcę psuć Ci zabawy. Mogę jedynie uchylić jej rąbka informując, że w tym celu blisko rok spędziłem na poznawaniu dziejów pewnej starożytnej cywilizacji.
Dlaczego aż tyle czasu? Są dwa powody: (1)Czekałem, aż z tej obfitości informacji o przeszłości rasy ludzkiej, wyłoni mi się jakaś ciekawa i spójna opowieść, którą powiążę z częścią futurystyczną „DNA”. (2)A ponieważ opierać się będzie na historycznych faktach z dbałością o szczegóły – będzie brzmiała dla Ciebie bardziej wiarygodnie. No i mam nadzieję, że nie będziesz zawiedziony :)
Cel projektu
Podstawowy – wydanie I części „DNA - Spirale Zagłady”. Format A5. Stron – dobrze ponad czterysta. Nakład: 1000+50 sztuk. Do tego 500 pocztówek i 25 do 50 plakatów. Jeżeli uda się zebrać większą kwotę – będzie więcej.
Dodatkowe – Nie znajdziesz tutaj bohaterów fruwających, niemal niezniszczalnych, strzelających z oczu promieniami śmierci, siłą woli przestawiających z miejsca na miejsce mosty, budynki i inne konstrukcje, czy też czytających myśli innych ludzi jak gazetę. Nie.
Owszem, snując opowieść używam wyobraźni i fantazji. Ostatecznie to literatura science-fiction. Zasadniczo jednak staram się poruszać jak najbliżej naszego zwykłego życia i nie łamać brutalnie znanych nam już praw fizyki. Wykorzystuję także zachodzące w świecie ożywionym prawidłowości zjawisk przyrody. W książkowym wstępie (Zanim Wyruszysz W Podróż Po Czasie I Przestrzeni), umieściłem na ten temat zdanie, skierowane do bardziej wnikliwego czytelnika.
Chcę dostarczyć Ci nie tylko rozrywki, ale także wzbudzić lub pogłębić Twoje zainteresowanie zdobyczami świata nauki w dziedzinie astronomii, biologii, historii, fizyki..... (Nie obawiaj się – nie znajdziesz w powieści ani jednego matematycznego wzoru.)
A może także zachęcić do pewnej refleksji? Bo „DNA” ma także wymowę antywojenną, piętnującą zachłanność i bezwzględność polityków, zdeprawowanych żądzą władzy absolutnej. Czasy wciąż się zmieniają, ale ludzie nie bardzo. Przynajmniej pewien ich typ. Jest to także powieść o ludzkich charakterach. Tych dobrych także.
Pierwsza I część „DNA - Spirale Zagłady” – jest już napisana. Aby trafiła do Twoich rąk, konieczne są do tego środki – sam wiesz: korekta, skład, redakcja, druk, ilustracje i takie tam.... No i jeszcze niezniszczalny podatek dochodowy. Stąd moja obecność na portalu Wspieram.to
Nagrody
5zł lub więcej – Każde wsparcie się liczy:) Na maila otrzymasz:
- podziękowanie
- grafikę okładki I części powieści „DNA”.

15zł lub więcej – Na podany adres otrzymasz:
- imienne, pisemne podziękowanie w formie pocztówki z grafiką „DNA”
- 2 czyste pocztówki z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.

35zł lub więcej – Na podany adres otrzymasz:
- imienne, pisemne podziękowanie w formie pocztówki z grafiką „DNA”
- 4 czyste pocztówki z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- zobaczysz swoje imię i nazwisko (na życzenie także nazwa Twojej miejscowości) w PODZIĘKOWANIACH I części „DNA”
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.

70zł lub więcej – Na podany adres otrzymasz:
- przesyłkę (krajową), zawierającą 1 sztukę papierowego wydania I części powieści „DNA” (w miękkiej okładce), z imiennym podziękowaniem od autora
- 4 czyste pocztówki z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- zobaczysz swoje imię i nazwisko (na życzenie także nazwa Twojej miejscowości) w PODZIĘKOWANIACH I części „DNA”
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.

110zł lub więcej - Na podany adres otrzymasz:
- przesyłkę (krajową), zawierającą 1 sztukę limitowanego papierowego wydania I części powieści „DNA” (w twardej okładce), z imiennym podziękowaniem od autora
- 6 czystych pocztówek z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- zobaczysz swoje imię i nazwisko (na życzenie także nazwa Twojej miejscowości) w PODZIĘKOWANIACH I części „DNA”
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.

200zł lub więcej – Na podany adres otrzymasz:
- przesyłkę (możliwość wysłania za granicę), zawierającą 1 sztukę papierowego wydania I części „DNA” (w miękkiej okładce) z imiennym podziękowaniem od autora
- 10 czystych pocztówek z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- zobaczysz swoje imię i nazwisko (na życzenie także nazwa Twojej miejscowości) w PODZIĘKOWANIACH I części „DNA”
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.

300zł lub więcej - Na podany adres otrzymasz:
- przesyłkę (możliwość wysłania za granicę), zawierającą 1 sztukę limitowanego papierowego wydania I części powieści „DNA” (w twardej okładce) z imiennym podziękowaniem od autora
- 10 (na życzenie do 20) czystych pocztówek z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- zobaczysz swoje imię i nazwisko (na życzenie także nazwa Twojej miejscowości) w PODZIĘKOWANIACH I części „DNA”
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.
600zł lub więcej – LOGO Twojej firmy lub innej formy aktywności, znajdzie się na tylnej okładce. (Ilość miejsc ograniczona!)
Na podany adres otrzymasz:
- przesyłkę (możliwość wysłania za granicę), zawierającą 1 sztukę limitowanego papierowego wydania I części powieści „DNA” (w twardej okładce) z imiennym podziękowaniem od autora
- 10 (na życzenie do 20) czystych pocztówek z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- zobaczysz swoje imię i nazwisko (na życzenie także nazwa Twojej miejscowości) w PODZIĘKOWANIACH I części „DNA”
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.

1000zł lub więcej – Będzie mi miło pojawić się na spotkaniu autorskim (w granicach Polski) i poznać Cię osobiście - jeżeli takie zorganizujesz. Porozmawiamy na jakieś fajne tematy. Może o astrofizyce, kosmologii, czy możliwości istnienia życia we Wszechświecie? A może i o tym jak zabrać się do rzeczy, aby napisać własną powieść na dowolny temat?
No i oczywiście: - LOGO Twojej firmy lub innej formy aktywności, znajdzie się na tylnej okładce. (Ilość miejsc ograniczona!)

A na podany adres otrzymasz:
- przesyłkę (możliwość wysłania za granicę), zawierającą 1 sztukę limitowanego papierowego wydania I części powieści „DNA” (w twardej okładce) z imiennym podziękowaniem od autora
- 10 (na życzenie do 20) czystych pocztówek z grafiką „DNA”, na których możesz przesłać pozdrowienia swoim znajomym
- zobaczysz swoje imię i nazwisko (na życzenie także nazwa Twojej miejscowości) w PODZIĘKOWANIACH I części „DNA”
- na maila otrzymasz grafikę okładki I części powieści.
O autorze / Zespół
Nazywam się Maciej Górniak. Tak jak Edyta Górniak. Nie – to nie rodzina. Wybaczcie, ale występowanie przed kamerą, to dla mnie koszmar. Dlatego zamiast video zamieszczam wyłącznie zdjęcie. Mimo iż jest dość ciemne, widać na nim tego powód – moje hobby, które zazwyczaj realizowane jest w porze nocnej.
Nie chcę zamieszczać tu swojego CV, więc będzie lakonicznie: Mój obecny sposób zarabiania na życie – po prostu kierowca. Ponieważ praca ta polega również na postojach, to właśnie te chwile wykorzystuję do pisania powieści „DNA”.
Co mnie zainspirowało? Hm.... kilka spraw: (1)moje astronomiczne hobby (a z czasów szkolnych i studenckich również zainteresowanie biologią), (2)kilka nie znających się ze sobą osób, od których... (bo chętnych zabieram na teleskopowe obserwacje nieba) ...parę razy usłyszałem, że powinienem coś napisać i.... (3)....samochodowa nuda. No to sobie pomyślałem „A w sumie, to dlaczego nie?”. Tak więc, któregoś dnia zabrałem ze sobą do pracy mojego starego laptopa i tak się zaczęło.
Acha.... Jest(4) jeszcze COŚ, co popycha mnie do przodu. I nie mam na myśli zysków materialnych. Ale to już temat na zupełnie inną powieść – bardzo osobistą, a mogącą pomóc niektórym osobom. Do tego muszę jednak jeszcze dojrzeć.
Autor
Ryzyko
Nie mam pojęcia co musiałoby się wydarzyć, aby realizacja projektu nie doszła do skutku. Kibicuje mi kilka osób, a to bardzo dodaje skrzydeł. I zobowiązuje. Nie tylko do pisania. Nie odpuszczę. Ukazanie się pierwszego tomu przewiduję na początek roku 2021. (Prawdopodobnie pierwsza dekada lutego). Także spokojnie przed Wielkanocą, przypadającą na 4 kwietnia, będzie można zrobić sobie (lub komuś) prezent na Zajączka :)
https://wspieram.to/powiesc-s-f-DNA?fbc ... i8TKx3guBc
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: DNA powieść science-fiction cz. I.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: DNA powieść science-fiction cz. I.2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Lis 2020, 09:16

Spotkanie z galaktyką gwałtownie zakłóciło Drogę Mleczną
2020-11-24.
Od dawna utrzymywane przekonanie, że Droga Mleczna, galaktyka zawierająca Ziemię i Układ Słoneczny, jest stosunkowo statyczna, zostało zachwiane przez świeże kosmiczne spojrzenie.
Spiralny dysk gwiazd i planet jest ciągnięty, skręcany i deformowany z niezwykłą siłą mniejszej galaktyki – Wielkiego Obłoku Magellana (LMC).

Naukowcy są przekonani, że LMC przekroczył granicę Drogi Mlecznej około 700 mln lat temu i ze względu na dużą zawartość ciemnej materii silnie zaburzył strukturę i ruch naszej galaktyki, gdy wpadł na nią.

Efekty nadal są obserwowane dzisiaj i powinny wymusić rewizję tego, jak ewoluowała nasza galaktyka, twierdzą astronomowie.

LMC, obecnie galaktyka satelitarna Drogi Mlecznej, jest widoczna jako słaby obłok z półkuli południowej – co zauważył jej imiennik, XVI-wieczny portugalski odkrywca Ferdinand Magellan.

Poprzednie badania wykazały, że LMC, podobnie jak Droga Mleczna, jest otoczony halo ciemnej materii – nieuchwytnych cząsteczek, które otaczają galaktyki i nie absorbują ani nie emitują światła, ale mają znaczący wpływ grawitacyjny na ruch gwiazd i gazu we Wszechświecie.

Korzystając z wyrafinowanego modelu statystycznego, który obliczył prędkość najbardziej odległych gwiazd Drogi Mlecznej, zespół z Uniwersytetu w Edynburgu odkrył, w jaki sposób LMC zaburza ruch naszej galaktyki.

Naukowcy odkryli, że ogromne przyciąganie halo ciemnej materii LMC pociąga i skręca dysk Drogi Mlecznej z prędkością 32 km/s (115 200 km/h) w kierunku konstelacji Pegaza.

Ku swojemu zdziwieniu odkryli również, że Droga Mleczna nie zmierza w kierunku obecnej lokalizacji LMC, jak sądzono wcześniej, ale w kierunku punktu na swojej przeszłej trajektorii.

Uważają, że dzieje się tak dlatego, że LMC, napędzany ogromną siłą grawitacji, oddala się od Drogi Mlecznej z jeszcze większą prędkością wynoszącą 370 km/s (ok. 1,3 mln km/h).

Astronomowie twierdzą, że to tak, jakby Droga Mleczna usilnie próbowała trafić szybko poruszający się cel, ale nie celowała zbyt dobrze.

To odkrycie pomoże naukowcom opracować nowe techniki, które uchwycą silną dynamiczną zależność między dwiema galaktykami.

Astronomowie zamierzają teraz ustalić kierunek, z którego LMC po raz pierwszy spadł na Drogę Mleczną i dokładny czas, w którym to się stało. To ujawni ilość i rozmieszczenie ciemnej materii w Drodze Mlecznej i LMC z niespotykaną dotąd szczegółowością.

„Nasze odkrycia proszą się o nową generację modeli Drogi Mlecznej, aby opisać ewolucję naszej galaktyki. Udało nam się pokazać, że gwiazdy na niewiarygodnie dużych odległościach, do 300 000 lat świetlnych od nas, zachowują pamięć o strukturze Drogi Mlecznej przed upadkiem LMC i tworzą tło, na którym mierzyliśmy gwiezdny dysk lecący w przestrzeni, pociągnięty grawitacją LMC” – mówi dr Michael Petersen, główny autor pracy.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of Edinburgh

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... kocio.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Spotkanie z galaktyką gwałtownie zakłóciło Drogę Mleczną.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Lis 2020, 09:18

MKID – nowa kamera do szukania egzoplanet
2020-11-24.
Zespół amerykańskich i japońskich naukowców i inżynierów, w tym badacze z UC Santa Barbara, opracował nową kamerę do polowania na planety pozasłoneczne. Urządzenie umieszczone na Teleskopie Subaru na Maunakea na Hawajach jest dziś najlepszą na świecie kamerą nadprzewodzącą pod względem liczby pikseli. To toruje drogę do bezpośredniego obrazowania planet pozasłonecznych w najbliższej przyszłości. Artykuł o tym niezwykłym instrumencie przyrządzie ukazał się właśnie w Publications of the Astronomy Society of the Pacific.

Od czasu odkrycia pierwszych egzoplanet przez Wolszczana zaobserwowano ich już ponad 4000. Zwykle ich obecność zdradza niewielki wpływ, jaki wywierają one na we gwiazdy macierzyste, które same znacznie przyćmiewają je swym blaskiem. Od ponad dekady naukowcy próbują bezpośrednio zobrazować egzoplanety, ale atmosfera ziemska stanowi tu dość poważną przeszkodę, jeśli do dyspozycji ma się tylko teleskopy naziemne.
Skonstruowana przez naukowców z laboratorium profesora Bena Mazina kamera MKID Exoplanet Camera (MEC) wykorzystuje mikrofalowe detektory kinetycznej indukcyjności (MKID), umożliwiając bezpośrednie obrazowanie egzoplanet i dysków obecnych wokół jasnych gwiazd. Detektor działa przy energii odpowiadającej 90 milikelwinów – zaledwie nieco powyżej zera absolutnego – i jest pierwszą zainstalowaną na stałe kamerą nadprzewodnikową, która pracuje w zakresie widma optycznego i bliskiej podczerwieni.
W bezpośrednim obrazowaniu egzoplanet próbujemy zobaczyć planety, które świecą milion razy słabiej od swoich gwiazd macierzystych – mówi Sarah Steiger, doktorantka z laboratorium Mazin, która pracowała nad przetwarzaniem danych przez MKID. To odpowiednik próby zobaczenia świetlika zawieszonego obok w pełni oświetlonego stadionu piłkarskiego z samolotu. Co więcej, gdy robimy to z powierzchni Ziemi, musimy dodatkowo patrzeć przez burzliwą atmosferę Ziemi – dodaje. To właśnie ruchy turbulentne powodują migotanie gwiazd na nocnym niebie i związane z tym problemy obserwacyjne astronomów, zniekształcając obrazy gwiazd i innych ciał niebieskich.
To nieustanna walka, by zapobiec całkowitemu przytłoczeniu danej planety przez rozproszone światło jej gwiazdy – podsumowuje inny autor pracy, doktorant Neelay Fruitwala.
Tylko bardzo skomplikowane układy optyki adaptacyjnej pozwalają nam odkrywać planety, takie jak te w HR 8799, który jest układem z czterema planetami o masach rzędu masy Jowisza. Ale potrafią one także rozpraszać światło, które przesłania słabe egzoplanety. Odkryto, że samo użycie optyki adaptywjnej pozwala znaleźć tylko kilka planet – tylko te, które wciąż emitują w Kosmos energię cieplną wynikającą z procesów ich formowania się. Te globy po prostu nie są zbyt powszechne w naszym gwiezdnym sąsiedztwie.
Kolejną zaletą kamery MKID jest zdolność do określania energii każdego fotonu, który uderza w jej detektor. To pozwala nie tylko określić jasność planety, ale także uzyskać jej widmo (jasność jako funkcję pasma energii), które jest w stanie ujawnić dodatkowe informacje o właściwościach egzoplanety, takich jak jej wiek, masa i skład atmosfery.
Bardziej zaawansowane detektory wykorzystują koronograf, który blokuje część światła gwiazdy macierzystej, dzięki czemu naukowcy mogą lepiej rozróżniać światło odbijające się od samej planety. Jest to ważne przy obrazowaniu pobliskich układów, z których większość nie jest szczególnie młoda. Jednak uzyskanie najlepszej wydajności przy takiej konfiguracji wymaga wyjątkowo dobrej optyki adaptywnej.
Jedną z zalet MKID w porównaniu z tradycyjnymi kamerami jest jej ogromna szybkość. Takie detektory mogą odczytywać dane tysiące razy na sekundę, co jest prędkością wymaganą do nadążania za adaptywnym układem optycznym. Pozwala to MKID na dalsze „oczyszczanie” obrazu poprzez komunikację z systemem optycznym danego obserwatorium, celem usunięcia części rozproszonego i ugiętego światła gwiazd. To przesuwa znowu dalej granice tego, jak słabo świecące planety pozasłoneczne można od teraz zobrazować.
Kamera MKID Exoplanet Camera powinna rozszerzyć zakres możliwych mas i jasności egzoplanet, które astronomowie mogą bezpośrednio zobrazować – w tym na te znajdujące się w pobliżu Ziemi. Są one najważniejsze, ponieważ możemy je scharakteryzować bardziej szczegółowo – mówi współautor projektu Olivier Guyon, naukowiec odpowiedzialny za instrument Subaru Coronagraphic Extreme Adaptive Optics (SCExAO).
Ostatecznym celem jest znalezienie dowodów na życie pozasłoneczne, a MEC jest ważnym krokiem w tej podróży. Nie będziemy w stanie tego zrobić za pomocą samego Teleskopu Subaru ani żadnego innego ze współczesnych teleskopów, ponieważ są po prostu za małe – dodaje Guyon. Ale przygotowujemy się do następnego dużego kroku, jakim jest rozmieszczenie kamer obrazujących egzoplanety na większych teleskopach, takich jak Teleskop Trzydziestometrowy. Kiedy te teleskopy pojawią się w sieciach obserwacyjnych, te same technologie, takie same kamery i ta sama metodologia pozwolą nam faktycznie poszukać tam życia.
Nadal też pozostaje wiele do zrobienia. To głównie prace nad oprogramowaniem i algorytmami MEC. Zespół otrzymał duży grant od Fundacji Heising-Simons na rozwiązanie tego problemu i dalsze rozwijanie szybkiej korekcji optycznej w ciągu następnych kilku lat.
Czytaj więcej:
• Oryginalna publikacja: The MKID Exoplanet Camera for Subaru SCExAO, Alexander B. Walter et al., 2020 Nov. 17, Publications of the Astronomical Society of the Pacific
• Cały artykuł

Źródło: UC Santa Barbara
Na zdjęciu: 20440 - pikselowa kamera CCD MKID. Źródło: UC Santa Barbara

Na zdjęciu: Teleskop Subaru na szczycie Maunakea na Hawajach.
Źródło: NATIONAL ASTRONOMICAL OBSERVATORY OF JAPAN (NAOJ)
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/mk ... egzoplanet
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: MKID – nowa kamera do szukania egzoplanet.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: MKID – nowa kamera do szukania egzoplanet2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Lis 2020, 09:20

Sześć lat w kosmosie - wielki powrót Sondy Hayabusa 2

2020-11-24.

Po sześciu latach spędzonych w przestrzeni kosmicznej, japońska sonda w końcu wróci na Ziemię.


Sonda wysłana przez japońską agencję JAXA przenosi niezwykle rzadki i cenny ładunek - co najmniej 100 mg materiału zebranego z powierzchni planetoidy Ryugu. Sonda zrzuci kapsułę zawierającą próbkę na Ziemię, a sama ruszy w dalszą drogę.

Powrót sondy Hayabusa 2 to kamień milowy w eksploracji kosmosu. Całkowita podróż sondy to ok. 5,24 mld km. Planetoida Ryugu - dawniej znana jako 1999 JU3 - znajduje się na eliptycznej orbicie, która przecina ziemską orbitę wokół Słońca i sięga niemal tak daleko, co orbita Marsa.

Planowanie podróży Hayabusa 2 polegało na obliczeniu, gdzie planetoida znajdzie się w przyszłości oraz wytyczeniu odpowiedniej trajektorii przy użyciu asysty grawitacyjnej. Sonda musiała następnie dwa razy zetknąć się z Ryugu - raz, by zebrać materiał, a dwa, by "odbić się" od planetoidy i ruszyć w przestrzeń kosmiczną.


Sonda jest teraz na ostatniej prostej do Ziemi. Kapsuła z próbkami planetoidy Ryugu zostanie zrzucona na australijską pustynię, gdzie zostanie przechwycona przez naziemny zespół.
Oczekuje się, że kapsuła opadnie między 3.30 a 4.30 ACDT (Australian Central Daylight Time) w dniu 6 grudnia 2020 r., tworząc ogromną kulę ognia. Specjalna osłona termiczna ochroni kapsułę przed temperaturą około 3000oC.

Po zlokalizowaniu kapsuły, zostanie ona zabrana helikopterem do placówki Quick Look. Tam zostaną pobrane próbki wszelkich gazów obecnych w pojemniku, zanim zostanie on umieszczony w szczelnym opakowaniu i przewieziony z powrotem do Japonii. Wtedy rozpocznie się kluczowy etap procesu badawczego.

Misja sondy Hayabusa 2 będzie kontynuowana. Jego następnym przystankiem będzie asteroida (98943) 2001 CC21 w lipcu 2026 r., a kolejnym lot na asteroidę 1998 KY26 z lądowaniem zaplanowanym rok 2031.


Sonda Hayabusa 2 wróci na Ziemię z cennym ładunkiem /materiały prasowe

Źródło: INTERIA

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,4874733
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sześć lat w kosmosie - wielki powrót Sondy Hayabusa 2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Lis 2020, 09:21

Zaobserwowano jak powstał jeden z najpotężniejszych magnesów we Wszechświecie
Autor: admin (2020-11-24)
Astronomowie odkryli niewiarygodnie jasne zderzenie gwiazd neutronowych. Nagła jasność błysku wymagała wyjaśnienia. Porównując fakty, eksperci doszli do wniosku, że w tym kataklizmie narodził się magnetar. Te rzadkie obiekty są najpotężniejszymi magnesami we wszechświecie.
Naukowcy po raz pierwszy zaobserwowali, jak taki magnetyczny twór powstaje w zderzeniu gwiazd neutronowych. Odkrycie opisano w artykule naukowym przyjętym do publikacji w Astrophysical Journal.

Zderzenia gwiazd neutronowych to jedne z najbardziej imponujących kataklizmów we wszechświecie. W ciągu kilku sekund uwalniają więcej energii, niż nasze Słońce wytworzy przez całe swoje długie życie. Taka eksplozja jest tysiąc razy silniejsza niż wybuch nowej gwiazdy, dlatego nazywany jest kilonową. We Wszechświecie jest sporo rozbłysków o różnej naturze, a astronomom rzadko udaje się udowodnić, że obserwowali dokładnie zderzenie gwiazd neutronowych.
Pierwsze wydarzenie, które na pewno nie mogło być niczym innym niż takim zderzeniem, odnotowano dopiero w 2017 roku. Od tego czasu odkryto jeszcze kilka kilonowych, lub, jak wolą to ująć ostrożni naukowcy, kandydatów na kilonową. Jednak wydarzenie GRB 200522A, o którym naukowcy donoszą w obecnym artykule naukowym, jest czymś wyjątkowym.
Zjawisko zostało zarejestrowane 22 maja 2020 roku przez teleskop kosmiczny Swift. Astronomowie szybko skierowali kilka innych instrumentów na pożądany punkt na niebie. Wśród nich był słynny Hubble. To on pomógł naukowcom dokonać nieoczekiwanego odkrycia. W zakresie rentgenowskim, optycznym i radiowym błysk wyglądał tak, jak powinien dla przyzwoitej kilonowej. Ale w bliskiej podczerwieni, według Hubble'a, okazał się rekordowo jasny. Eksplozja była aż dziesięć razy jaśniejsza, niż oczekiwali eksperci.
Uważa się, że w momencie zderzenia gwiazd neutronowych syntetyzowane są ciężkie pierwiastki chemiczne, w tym radioaktywne. Gwałtowny rozpad utworzonych radionuklidów jest głównym źródłem energii rozbłysku. Ale ten proces najwyraźniej nie jest wystarczający do wyjaśnienia anomalnej jasności w podczerwieni GRB 200522A. Co się stało na miejscu katastrofy? Autorzy są skłonni sądzić, że obserwowali narodziny gwiazdy neutronowej, a nawet magnetara.
Źródło: 123rf.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/zaob ... echswiecie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zaobserwowano jak powstał jeden z najpotężniejszych magnesów we Wszechświecie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zaobserwowano jak powstał jeden z najpotężniejszych magnesów we Wszechświecie2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Lis 2020, 09:26

Żółw wychodzi na prowadzenie. Chiny wysłały właśnie sondę, która przywiezie na Ziemię próbki z Księżyca
2020-11-24. Radek Kosarzycki
W poniedziałek z kosmodromu Wenchang w chińskiej prowincji Hainan wystartowała misja Chang’e 5. Misja ma przed sobą bardzo ambitne zadanie.
Chang’e 5, jak sama nazwa wskazuje, to już kolejna z serii wielu udanych misji księżycowych stanowiących podstawę chińskiego programu kosmicznego. Pierwsze misje programu były kopiami misji amerykańskich sprzed wielu dekad. W ramach zrealizowanej w ubiegłym roku misji Chang’e 4 Chiny zrobiły jednak coś, czego nie zrobił jeszcze żaden kraj: dostarczył łazik księżycowy na niewidoczną z Ziemi stronę Księżyca.
Teraz, w ramach misji Chang’e 5, Chiny chcą już w połowie grudnia dostarczyć na Ziemię świeże (o ile o materii mającej 1,2 mld lat można powiedzieć świeże) próbki regolitu z powierzchni Księżyca. Tak, oczywiście, w ramach programu Apollo Amerykanie przywieźli na Ziemię setki kilogramów skał księżycowych. Nie zmienia to jednak faktu, że było to dawno temu. Ostatnie próbki księżycowe dotarły na Ziemię 44 lata temu w ramach radzieckiej misji Łuna 24.
Misje na Księżyc to istny film akcji
W przeciwieństwie do misji marsjańskich, do których przywykliśmy w ostatnich latach, misje księżycowe nie wymagają długich miesięcy lotu między miejscem startu a lądowania, dzięki czemu kolejne etapy następują bardzo szybko po sobie.
Chang’e 5 wystartowała z Ziemi 23 listopada, a na orbitę wokół Księżyca wejdzie już 28 listopada. Dzień później na powierzchnię Księżyca wysłany zostanie lądownik i moduł wznoszenia. Zgodnie z planem powinny one wylądować w pobliżu formacji wulkanicznej Mons Rumker, w północnej części Oceanu Burz (Oceanus Procellarum).
Na pokładzie lądownika znajdują się kamery, radar oraz spektrometr, które będą badały otoczenie miejsca lądowania. Najważniejszym elementem misji jednak pozostaje zebranie ok. 2 kg materii księżycowej – z czego część będzie pochodziła z głębokości ok. 2 metrów pod powierzchnią, zapakowanie jej do modułu wznoszenia i wysłanie jej z powrotem na orbitę okołoksiężycową, gdzie zostanie przechwycona przez kapsułę powrotną. Ładunek powinien dotrzeć na Ziemię 16 lub 17 grudnia.
Energia tylko na dwa tygodnie
Warto tutaj zauważyć, że wszystko to musi się odbyć w ciągu maksymalnie dwóch tygodni. Lądownik zasilany jest panelami słonecznymi, które w momencie lądowania będą ładowane wschodzącym słońcem. Energii zabraknie dwa tygodnie później, gdy słońce schowa się pod horyzontem na dwa tygodnie.
Grudzień miesiącem planetologów
Można zatem stwierdzić, że grudzień będzie dobrym miesiącem dla planetologów. 10 dni przed próbkami z Księżyca na Ziemię dotrą także próbki materii pobrane przez sondę Hayabusa2 z planetoidy Ryugu.
Żółw z tytułu to porównanie do bajkowego wyścigu zająca i żółwia. W rzeczywistości Chiny to taki żółw, spokojny, działający metodycznie, zgodnie z założonym planem, sumiennie pokonujące kolejne etapy wyścigu. Zającem tymczasem są Stany Zjednoczone, które robią show, pokazują fantastyczne grafiki, roztaczają fantastyczne wizje powrotu człowieka na Księżyc, pokazują kolejne etapy przygotowań, a jak przychodzi co do czego, to na słowach się kończy: rakiety dalej nie ma, kongres nie daje pieniędzy na lądownik, administrator rezygnuje z kierowania agencją, a sama agencja przyznaje, że pierwotny plan był zbyt ambitny i właściwie na czas to raczej na pewno nie da się nic zrobić.
Chang'e 5 Lunar Mission: What does it take to be a rocket launch director?
https://www.youtube.com/watch?v=2GiczZ7 ... e=emb_logo

https://spidersweb.pl/2020/11/change-5-start-misji.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Żółw wychodzi na prowadzenie. Chiny wysłały właśnie sondę, która przywiezie na Ziemię próbki z Księżyca.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Żółw wychodzi na prowadzenie. Chiny wysłały właśnie sondę, która przywiezie na Ziemię próbki z Księżyca2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Żółw wychodzi na prowadzenie. Chiny wysłały właśnie sondę, która przywiezie na Ziemię próbki z Księżyca3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Żółw wychodzi na prowadzenie. Chiny wysłały właśnie sondę, która przywiezie na Ziemię próbki z Księżyca4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Lis 2020, 09:27

Podgląd satelitarny wsparciem w ściąganiu podatków. Plany wrocławskiego magistratu
2020-11-24.
Wrocławski urząd miejski zadeklarował postępy w projekcie współpracy w obszarze teledetekcji satelitarnej, który ma pomóc w uszczelnieniu lokalnego systemu podatkowego. Chodzi o wykorzystanie technologii kosmicznych do weryfikacji przeznaczenia powierzchni objętych podatkiem od nieruchomości. Dane pozyskiwane z obrazowania satelitarnego będzie można porównywać z przedkładanymi deklaracjami podatkowymi.
"W prostych słowach: to usługa, która pozwoli dostarczać nam informacji dotyczących przede wszystkim budynków wielkopowierzchniowych. Dzięki tym informacjom i zdjęciom satelitarnym łatwiej zweryfikujemy, czy dany podmiot uczciwie rozlicza się z miastem" - wskazał w kontekście całej inicjatywy prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk. W celu rozpoczęcia działań na tym polu wrocławscy urzędnicy podpisali umowę ze spółką SatRevolution, która ma dostarczać raporty oparte na zobrazowaniach satelitarnych budynków znajdujących się w stolicy Dolnego Śląska.
Na podstawie podglądu satelitarnego pracownicy urzędu miejskiego we Wrocławiu będą mogli porównywać deklaracje podatkowe i złożone przez podatników dokumenty ze stanem faktycznym. Koszt realizacji projektu detekcji satelitarnej to 128 tys. PLN – podało w poniedziałek biuro prasowe wrocławskiego magistratu. Wskazano przy tym, że będzie to pierwsze tego typu rozwiązanie na świecie.
Urzędnicy szacują, że obecnie należności z powodu niezgłoszenia budynków do opodatkowania we Wrocławiu mogą sięgać ok. 3-4 mln zł. Dotyczy to przede wszystkim budynków wielkopowierzchniowych.
„Otrzymywane przez nas raporty będą dodatkowym źródłem informacji i wzbogacą dokumentację, która już dzisiaj jest w posiadaniu urzędników. Rozwiązanie pomoże między innymi w weryfikacji zapisów deklaracji podatkowych" – powiedział skarbnik miasta, Marcin Urban.
W ubiegłym roku Miasto Wrocław oraz spółka SatRevolution podpisały list intencyjny dotyczący wspólnych działań badawczo-rozwojowych związanych z przetwarzaniem, analizą i wykorzystaniem technologii satelitarnych. „Projekt detekcji satelitarnej realizowany dla Urzędu Miasta we Wrocławiu jest dla SatRevolution bardzo ważny. Przetwarzanie i analiza zobrazowań satelitarnych stanowi kolejny, po produkcji satelitów i ich podzespołów, etap rozwoju oferty spółki” – powiedział Grzegorz Zwoliński, prezes zarządu SatRevolution. Zwoliński dodał, że poza wsparciem dla wydziałów magistratu zajmujących się podatkami, firma oferuje też usługi służbom zajmującymi się utrzymaniem zieleni miejskiej, zarządzaniem kryzysowym czy zagospodarowaniem przestrzennym.
Fot. ESA [esa.int]
Opracowanie: PAP/S24
Źródło: Space24
https://www.space24.pl/podglad-satelita ... magistratu
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podgląd satelitarny wsparciem w ściąganiu podatków. Plany wrocławskiego magistratu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Lis 2020, 09:34

Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]
2020-11-24.
Sezon huraganów na Oceanie Atlantyckim trwa od początku maja do końca listopada. W tym okresie notuje się najwięcej tropikalnych ośrodków burzowych, z których co roku zazwyczaj kilkanaście przeistacza się w bardziej rozległe i uporządkowane sztormy tropikalne, a część z nich – w silne huragany. Rok 2020 jest jednak pod względem liczby cyklonów w strefie międzyzwrotnikowej rekordowy.
Do tej pory, tylko w tym roku pojawiło się już 30 cyklonów tropikalnych nad Atlantykiem – wiele z nich, o druzgocącej sile. Najnowszy jak dotąd, do niedawna jeszcze aktywny (w połowie listopada), powstał nad Morzem Karaibskim i szybko przeistoczył się w gigantyczny huragan najwyższej, 5. kategorii w skali Saffira-Simpsona (opracowanej w 1969 przez inżyniera Herberta Saffira oraz dyrektora amerykańskiego National Hurricane Center, Boba Simpsona w celu klasyfikacji huraganów według intensywności wiatrów ciągłych).
W takiej formie sztorm ten, już jako huragan Iota, uderzył w kraje Ameryki Centralnej – stając się historycznie najsilniejszym jak dotąd cyklonem tropikalnym, jaki uderzył w Nikaraguę i Kolumbię. Stało się to, gdy kwalifikowany był nadal jako huragan na pograniczu 4. i 5. kategorii – z wiatrem ciągłym o prędkości 260 km/h. To uczyniło też z Ioty jak dotąd najsilniejszy huragan w tym sezonie i najgwałtowniejszy zarejestrowany kiedykolwiek w listopadzie. Fala sztormowa cyklonu Iota miała od 3,5 do 5,5 metra wysokości.
Co więcej, po wejściu na ląd długo utrzymywał wysoką aktywność, uderzając dalej w Honduras i Salwador, nadal przy sile huraganu 4. klasy. W wielu miejscach na całej swojej trasie dokonał zniszczeń „bez precedensu” – jak to określił m.in. prezydent Kolumbii, Iván Duque Márquez, opisując skutki kataklizmu na przynależącym do jego państwa archipelagu San Andrés i Providencia (na Morzu Karaibskim).
Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 17 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK
Dzięki zobrazowaniom satelitarnym pozyskanych z satelity Sentinel-3 można zaobserwować rozmiary i przebieg huraganu. Na zdjęciu wykonanym 15 listopada widać szczególnie dobrze zorganizowany huragan, który przechodzi przez Morze Karaibskie, kierując się na zachód w stronę Hondurasu, Nikaragui i Kostaryki. Z kolei 16 listopada odnotowano już uderzenie huraganu w wyżej wymienione kraje.
Satelitarne obserwacje takich zjawisk przynoszą dużo niemożliwych do przecenienia danych, które trudno zdobyć innymi metodami. Dlatego też potrzebne są dokładne i częste obserwacje Ziemi z orbity – w szczególności dla monitorowania niebezpiecznych zjawisk atmosferycznych.
Głównym celem misji Sentinel-3 jest pomiar topografii i temperatury powierzchni oceanu i lądu. Sentinel-3 wyposażony jest w cztery różne instrumenty. Instrument Sea and Land Surface Temperature (SLSTR) na pokładzie Sentinel-3 mierzy globalną i regionalną temperaturę powierzchni mórz oraz lądów. SLSTR rejestruje zobrazowania w paśmie światła widzialnego, bliskiej oraz termalnej podczerwieni, a czas rewizyty wynosi maksymalnie 1 dzień – przy użyciu obu satelitów A i B.
Huragan Iota uchwycony z satelity GOES-16. Fot. NOAA/NESDIS, Joshua Stevens/NASA Earth Observatory

Huragan Iota sfotografowany 15 listopada 2020 roku z pokładu satelity Metop-C AVHRR (widoczna sygnatura temperaturowa wód, nałożona w oparciu o dane zebrane w pasmie podczerwieni). Fot. EUMETSAT [eumetsat.int]

Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 15 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK

Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 16 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK

Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 17 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK

Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 14 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK
Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 15 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK
Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 16 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK
Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 17 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK
Zobrazowanie z satelity Sentinel-3 ukazujące huragan Iota - 18 listopada 2020 roku. Ilustracja: IGiK
https://www.space24.pl/rok-2020-i-rekor ... rbity-foto
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO].jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]6.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]7.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rok 2020 i rekordowy huragan listopada. Spojrzenie z orbity [FOTO]8.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Lis 2020, 09:35

2020 VV – ok 1% ryzyka kolizji z Ziemią
2020-11-24. Krzysztof Kanawka
W 2033 roku obiekt o oznaczeniu 2020 VV może uderzyć w naszą planetę. Aktualnie ryzyko kolizji jest oceniane na około 1%.
Mała planetoida o oznaczeniu 2020 VV została odkryta na początku listopada. W momencie odkrycia 2020 VV znajdowała się w odległości około 5,5 miliona kilometrów od Ziemi. Średnica 2020 VV jest szacowana na pomiędzy 10 a 22 metry – podobnie do bolidu czelabińskiego.
Wstępne wyliczenia orbity 2020 VV sugerują, że w październiku 2033 roku ten obiekt zbliży się do Ziemi. Aktualnie nie można wykluczyć kolizji tej planetoidy z naszą planetą. Wstępne szacunki to około 1 procent ryzyka kolizji z Ziemią. Ta wartość prawdopodobnie spadnie w miarę wykonywania kolejnych obserwacji 2020 VV i tym samym doprecyzowanie orbity tej planetoidy.
Rozmiary 2020 VV są zbyt małe by móc wyrządzić poważne szkody. Maksymalne szkody byłyby porównywalne do bolidu czelabińskiego, który 15 lutego 2013 wtargnął do atmosfery Ziemi nad Rosją. Wówczas doszło do pewnych uszkodzeń wywołanych falą uderzeniową (m.in. rozbite szyby).
Szacuje się, że wtargnięcie w atmosferę obiektu o średnicy około 20 metrów następuje co 20-50 lat. Zazwyczaj takie zjawiska nie są w ogóle rejestrowane, gdyż następują z dala od osad ludzkich, np nad Oceanem Spokojnym. Coraz lepsze możliwości detekcyjne małych obiektów takich jak 2020 VV pozwalają na wykrycie jeszcze przed zbliżeniem się do Ziemi.
(SRT)
https://kosmonauta.net/2020/11/2020-vv- ... -z-ziemia/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2020 VV – ok 1 ryzyka kolizji z Ziemią.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Lis 2020, 09:38

Spadający meteor złapany na wideo

2020-11-24.

Około 100 kilometrów na południe od australijskiego wybrzeża Tasmany, na pokładzie statku Investigator naukowcy zarejestrowali na wideo spadający meteor. Na filmie można zobaczyć, jak przemyka on po niebie.

O 21:21 czasu lokalnego, jasnozielony meteor przemknął po niebie po czym rozbił się nad Morzem Tasmana znikając z pola widzenia. Jeśli cokolwiek przedostało się przez atmosferę, prawdopodobnie znalazło się na dnie oceanu. Na wideo można zobaczyć bowiem przelotny rozbłysk światła, który pojawił się zanim meteor zniknął na zawsze.


RV Investigator posiada transmisję na żywo i jego kamera znalazła się w odpowiedniej pozycji, aby zarejestrować całą sytuację. Meteor przeciął niebo bezpośrednio nad statkiem, a następnie się rozpadł.


Ponieważ materiał filmowy jest czarno-biały, trzeba będzie uwierzyć naukowcom na słowo, iż meteoryt wydawał się zielony. Nie jest to jednak taka rzadkość, jak można byłoby się spodziewać.

Wygląda na to, że sam meteor był także dość duży - jego rozbłysk wskazuje na niesamowitą szybkość z jaką przedostał się on do atmosfery Ziemi.

Meteor, który przeleciał nad statkiem / fot. ScienceAlert /materiał zewnętrzny


Meteor captured from CSIRO Research Vessel Investigator

Meteor captured from CSIRO Research Vessel Investigator

https://www.youtube.com/watch?v=jveZrvp ... e=emb_logo
Żródło: INTERIA

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,4874557
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Spadający meteor złapany na wideo.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Lis 2020, 09:38

Nad Hiszpanią widziano trzy jasne meteory w ciągu 24 godzin
Autor: admin (2020-11-24)
Tegoroczny rój meteorów zwanych Leonidami, obfituje w przeloty jasnych obiektów obserwowanych niemal na całym świecie. Szczególnie dużo meteorów widziano w ostatnich dniach nad Hiszpanią, gdzie w ciągu ostatnich kilku dni zaobserwowano aż cztery jasne obiekty z tego trzy jednego dnia.
Trzy jasne meteory przeleciały nad Hiszpanią 21 listopada. Najjaśniejszy z nich został zauważony około 2:32 czasu lokalnego. Była to kosmiczna skała, a właściwie meteoroid, będący pozostałością komety Encke. Obiekt uderzył w atmosferę z prędkością około 101 tysięcy km/h. Zaczęła się na wysokości około 105 km nad prowincją Jaén (Andaluzja) i zakończyła na wysokości około 52 km.
Wcześniej dwa inne meteory były obserwowane odpowiednio o 1:47 i 2:21 czasu lokalnego. Zdarzenia te zostały zarejestrowane w ramach projektu SMART, który jest realizowany przez Southwest Europe Meteor Network (SWEMN). Meteory te zostały zaobserwowane przez stacje meteorologiczne zlokalizowane w Sewilli, La Sagra (Granada), La Jita (Toledo), Sierra Nevada (Granada) i Calar Alto.
Źródło: 123rf.com
Three fireballs over Spain on 21 Nov. //Tres bolas de fuego sobre España (21 noviembre)
https://www.youtube.com/watch?v=sACcdrl ... e=emb_logo
Fireball over the south of Spain (Nov 16) // Bola de fuego sobre el sur de España (16 de noviembre)
https://www.youtube.com/watch?time_cont ... e=emb_logo
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nad- ... -24-godzin
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nad Hiszpanią widziano trzy jasne meteory w ciągu 24 godzin.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Lis 2020, 09:40

Kiedy kolejne widowiskowe Leonidy?
2020-11-25. Krzysztof Kanawka
Leonidy to wyjątkowy rój meteorów, w którym co kilkadziesiąt lat wydarzają się prawdziwe “sztormy”. Kiedy następnym razem będziemy mogli zobaczyć taki “sztorm”?
Meteor to świetliste zjawisko na nocnym niebie, trwające do kilku sekund. To zjawisko jest spowodowane wejściem drobnej cząstki w atmosferę Ziemi. Zazwyczaj wielkość takiej cząstki to nie więcej niż typowe ziarenko piasku. Większe cząstki mogą być znacznie jaśniejsze i wówczas mówimy o zjawisku bolidu.
Meteory można zaobserwować praktycznie każdej nocy. Czasem jest ich jednak więcej i zdają się one pochodzić z jednego kierunku zwanego radiantem. Wówczas mówimy o roju meteorów.
Roje meteorów od dawna fascynowały ludzi. Najbardziej znane roje, takie jak Perseidy, są obserwowane od ponad dwóch tysięcy lat. Wszystkie roje meteorów charakteryzują dwie cechy – po pierwsze okres maksimum, kiedy to można zaobserwować meteory a po drugie – stosunkowo duża nieprzewidywalność i zmienność roju. O ile większość rojów charakteryzuje się niewielką aktywnością (można zaobserwować ledwie po kilka zjawisk na godzinę), o tyle czasem setki czy tysiące meteorów rozświetlają nocne niebo. Niektóre najbardziej znane takie wydarzenia to Leonidy z 1966 roku (liczbę oszacowano na ponad 100 tysięcy na godzinę!) czy Leonidy z lat 1998-2002 (nawet kilkaset zjawisk na godzinę). Czasem takie bardzo aktywne roje noszą także nazwę “deszczu” lub nawet “sztormu”.
Duża zmienność rojów meteorów – w tym i Leonidów – jest spowodowana różnymi czynnikami. Jednym z nich jest przecięcie orbity Ziemi z orbitą roju w odpowiednim miejscu – tam gdzie znajduje się materia, która wydostała się z komety podczas zbliżenia do Słońca. Drugim czynnikiem jest rzeczywista odległość “zagęszczenia” tej materii na orbicie roju od orbity Ziemi. Co więcej, zaburzenia od innych planet, w tym m.in. Jowisza, mogą wpływać na trajektorię ruchu cząstek roju. Inne czynniki, takie jak “świeżość” cząstek w tej części roju i ogólna aktywność ciała, z którego pochodzi ów rój, mają także duże znaczenie.
Aktywność Leonidów w XXI wieku
Jak będzie aktywność Leonidów kształtować się w XXI wieku? Pod koniec 2006 roku Rosjanin Mikchaił Masłow przedstawił wyliczenia wielu orbit cząstek Leonidów i opisał możliwą aktywność tego roju do 2100 roku.
Z tej publikacji wynika, że do 2100 roku kilka razy Leonidy mogą pojawić się na nocnym niebie w postaci “deszczu” czy też “sztormu”. Ciekawe lub najlepsze lata to:
• 2022 (19 listopada) – do 200 zjawisk na godzinę (ZHR)
• 2025 (17 listopada) – do 90 zjawisk na godzinę
• 2033 (17 listopada) – do 400 zjawisk na godzinę
• 2034 (18 i 19 listopada) – od 250 do 400 zjawisk na godzinę
• 2035 (20 listopada) – do 350 zjawisk na godzinę
• 2037 (20 listopada) – do 350 zjawisk na godzinę
• 2038 (21 listopada) – do 90 zjawisk na godzinę
• 2069 (20 listopada) – do 350 zjawisk na godzinę
• 2094 (20 listopada) – nawet do 1400 zjawisk na godzinę
• 2098 (19 i 20 listopada) – od 100 do 150 zjawisk na godzinę
Z powyższej listy wynika, że najciekawszym rokiem dla Leonidów będzie 2094. Wówczas można się spodziewać aktywnego “sztormu”. Wcześniej, przede wszystkim w latach 30. XXI wieku, może nastąpić kilka ciekawych “deszczy”.
Oczywiście, powyższa lista jest niepełna i prawdopodobnie obarczona sporymi błędami. Kolejne badania tego roku oraz symulacje potencjalnych “sztormów” mogą rzucić nowe światło na przyszłe zjawiska Leonidów.
(IMO)
Zapis z obserwacji Leonidów w 2020 roku (dość mało aktywnego roju w tym roku) / Credits – LindemannFilmFotoDrohne
Leonid meteor shower - Leoniden 2020

https://www.youtube.com/watch?v=aVDoJMd ... e=emb_logo

https://kosmonauta.net/2020/11/kiedy-ko ... e-leonidy/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kiedy kolejne widowiskowe Leonidy.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Lis 2020, 09:14

Śladami Messiera: M107
2020-11-25. Krystyna Syty
O obiekcie:
M107 to ostatnia gromada kulista w katalogu Messiera. Została ona odkryta przez jego przyjaciela Pierre’a Méchaina w kwietniu 1782 roku. Do katalogu dodała ją Helen Sawyer Hogg w 1947 roku wraz z M105 i M106. Jest oddalona od Ziemi o 20 900 lat świetlnych. Jej rzeczywista średnica to około 79 lat świetlnych. Gromada leży blisko płaszczyzny naszej galaktyki i przybliża się do nas z szybkością 147 km/s.
Jest dość luźną gromadą kulistą i pod względem gęstości gwiazdowej została sklasyfikowana jako gromada typu X (w skali I-XII). Wewnątrz M107 zaobserwowano kilka ciemnych obszarów, w których znajduje się pył pochłaniający światło, co jest nietypowe dla gromad kulistych. Większość gwiazd należących do niej jest bardzo stara, a wiek samej gromady szacuje się na prawie 14 miliardów lat. Wśród nich znaleziono dotąd około 25 gwiazd zmiennych.
Podstawowe informacje:
• Typ obiektu: gromada kulista
• Numer w katalogu NGC: NGC 6171
• Jasność: +8.85<m< sup=""></m<>
• Gwiazdozbiór: Wężownik
• Deklinacja: -13°03’13,6”
• Rektascensja: 16h 32m 31,86s
• Rozmiar kątowy: 13′ x 13′
Jak obserwować:
Obiekt można znaleźć około 2,75° na południowy zachód od gwiazdy ζ Oph. Znajduje się mniej więcej w połowie prostej łączącej dwie gwiazdy Wężownika: θ Oph i ζ Oph. Nawet przy bardzo dobrych warunkach, obserwowanie gromady M107 za pomocą lornetki jest bardzo trudne. Można ją oglądać w małych teleskopach, a instrumenty 6-calowe i większe pozwalają odróżnić poszczególne gwiazdy gromady. Najlepszą porą na obserwacje M107 jest przełom wiosny i lata.
Zdjęcie w tle: ESA/Hubble & NASA

Zdjęcie gromady kulistej M107 wykonane w Europejskim Obserwatorium Południowym. ESO

Położenie M107 na niebie. IAU and Sky & Telescope magazine

Źródła:
NASA Hubble's Messier Catalog, Messier Objects
https://news.astronet.pl/index.php/2020 ... iera-m107/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Śladami Messiera M107.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Śladami Messiera M107.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Śladami Messiera M107.3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Lis 2020, 09:17

Dysk protoplanetarny wciąż zasilany przez macierzysty obłok
2020-11-25.
Układy gwiazdowe, takie jak nasz własny, formują się wewnątrz międzygwiazdowych obłoków gazu i pyłu, które zapadają się, tworząc młode gwiazdy otoczone dyskami protoplanetarnymi. W obrębie tych dysków protoplanetarnych formują się planety, pozostawiając wyraźne wnęki, które ostatnio zaobserwowano w ewoluujących układach w czasie, gdy macierzysty obłok został wyczyszczony. Teraz ALMA pokazuje wyewoluowany dysk protoplanetarny z dużą szczeliną, wciąż zasilany przez otaczający go obłok za pośrednictwem dużych włókien akrecyjnych. To pokazuje, że akrecja materii na dysk protoplanetarny trwa dłużej niż wcześniej sądzono, wpływając na ewolucję przyszłego układu planetarnego.
Zespół astronomów wykorzystał ALMA do badania procesu akrecji w obiekcie gwiazdowym [BHB2007] 1, układzie znajdującym się w końcówce Obłoku Molekularnego Fajka. Dane ALMA pokazują dysk pyłu i gazu wokół protogwiazdy oraz duże włókna gazu wokół tego dysku. Naukowcy interpretują te włókna jako wstęgi akrecyjne zasilające dysk materią wydobytą z otaczającego go obłoku. Dysk ponownie przetwarza nagromadzoną materię, dostarczając ją do protogwiazdy. Obserwowana struktura jest bardzo nietypowa dla obiektów gwiazdowych na tym etapie ewolucji – o szacowanym wieku miliona lat – kiedy dyski gwiazdowe są już uformowane i dojrzałe do tworzenia planet. „Byliśmy dość zaskoczeni, widząc tak wyraźne włókna akrecyjne opadające na dysk. Aktywność włókien akrecyjnych pokazuje, że dysk wciąż rośnie, jednocześnie kształtując protogwiazdę” – powiedział dr Felipe Alvesz Center for Astrochemical Studies w Max Planck Institute for Extraterrestrial Physics.

Zespół raportuje również o obecności ogromnej wnęki w dysku. Wnęka ma szerokość 70 jednostek astronomicznych i obejmuje zwartą strefę gorącego gazu molekularnego. Ponadto, dodatkowe dane dotyczące częstotliwości radiowych Very Large Array (VLA) wskazują na istnienie nietermicznej emisji w tym samym miejscu, w którym wykryto gorący gaz. Te dwie linie dowodów wskazują, że we wnęce znajduje się obiekt podgwiazdowy – młoda olbrzymia planeta lub brązowy karzeł. Gdy ten towarzysz gromadzi materię z dysku, podgrzewa gaz i prawdopodobnie zasila silnie zjonizowane wiatry i/lub strumienie. Zespół szacuje, że do wytworzenia zaobserwowanej wnęki w dysku potrzebny jest obiekt o masie od 4 do 70 mas Jowisza.

„Przedstawiamy nowy przypadek formowania się gwiazd i planet w tandemie. Nasze obserwacje wyraźnie wskazują, że dyski protoplanetarne akreują materię również po rozpoczęciu procesu formowania się planet. Jest to ważne, ponieważ świeża materia opadająca na dysk wpłynie zarówno na skład chemiczny przyszłego układu planetarnego, jak i dynamiczną ewolucję całego dysku” – stwierdza Paola Caselli, dyrektor MPE i szef grupy CAS. Obserwacje te nałożyły również nowe ograniczenia czasowe na formowanie się planet i ewolucję dysków, rzucając światło na sposób, w jaki układy gwiazdowe, takie jak nasz, są wyrzeźbione z pierwotnego obłoku.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
MPE

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... ilany.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dysk protoplanetarny wciąż zasilany przez macierzysty obłok.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Lis 2020, 09:18

Falcon 9 umieszcza 16. porcję Starlinków w rekordowej misji
2020-11-25.
Rakieta Falcon 9 w swoim setnym locie wyniosła kolejny zestaw satelitów Starlink. Firma pobiła też kolejny rekord w inżynierii rakietowej. Dolny stopień rakiety wykorzystany w tym locie został użyty po raz siódmy.
Rakieta Falcon 9 wystartowała z wyrzutni SLC-40 na kosmodromie Cape Canaveral na Florydzie. Start został przeprowadzony 24 listopada o 3:13 czasu polskiego.
Celem misji było wyniesienie 16. zestawu satelitów telekomunikacyjnych Starlink. Cały lot przebiegł pomyślnie. Niecałe 9 minut po starcie pracę zakończył górny stopień rakiety, który około 6 minut później wypuścił wszystkie satelity na orbicie.
Dolny stopień powrócił na Ziemię i wylądował na autonomicznej barce OCISLY. Było to rekordowe, 7. wykorzystanie tego samego członu. Egzemplarz o numerze seryjnym B1049 wyniósł wcześniej misje: Telstar 18 VANTAGE (wrzesień 2018), Iridium-NEXT 8 (styczeń 2019), Starlink L0 (maj 2019), Starlink L2 (styczeń 2020), Starlink L7 (czerwiec 2020) oraz Starlink L10 (sierpień 2020).

Ruszyły publiczne testy Starlink
Była to już 16. grupa satelitów Starlink wyniesiona przez SpaceX na orbitę. Firma buduje sieć satelitów telekomunikacyjnych na niskiej orbicie okołoziemskiej, mającą zapewnić dostęp do sieci Internet w miejscach, gdzie naziemny dostęp do takich usług jest zawodny lub niedostępny.
Więcej o sieci Starlink
W tym locie wysłano 60 nowych satelitów. Łącznie SpaceX umieścił już (licząc ze wszystkimi testowymi) 955 statków. Na orbicie pozostaje w tej chwili (licząc z dzisiejszym startem) 895 urządzeń. Każdy Starlink po umieszczeniu na wstępnej orbicie jest sprawdzany i jeżeli z danym statkiem jest problem to nie wykonuje manewrów wejścia na docelową orbitę. SpaceX zdeorbitował już pierwsze dwa testowe satelity Tintin oraz większość satelitów serii V0.9 wysłanych w maju 2019 roku.
Publiczne testy dostępu do Internetu za pośrednictwem sieci Starlink rozpoczęły się 26 października 2020 r. W ramach programu nazwanego “Better Than Nothing Beta” zaproszenie do skorzystania z usługi zostało wysłane do wybranych ochotników mieszkających w obszarach pokrywanych już przez sieć.
Z satelitów Starlink testowo zaczęli też od 14 listopada korzystać użytkownicy w południowej Kanadzie, po tym jak firma SpaceX uzyskała odpowiednie uprawnienia do prowadzenia tam swojej działalności.
Obecnie po zgłoszeniach w Stanach Zjednoczonych widać, że większość testerów mieszka w szerokościach geograficznych pomiędzy 45 stopni a 50 stopni szerokości geograficznej północnej. Elon Musk powiedział, że do stycznia 2021 r. satelity powinny być w miarę równomiernie rozłożone na 36 płaszczyznach na niskiej orbicie. To pozwoli na otworzenie jeszcze większych testów beta usługi na początku 2021 r.
Dobry zasięg usługi powinien sięgać w najbliższych miesiącach do 57 stopni szerokości geograficznej północnej. SpaceX już wystąpił do FCC o pozwolenie na wysłanie 6 grup Starlinków na polarne płaszczyzny orbitalne, które mają umożliwić do końca 2021 r. uzyskanie dostępu do sieci w obszarach okołobiegunowych.

Jak wygląda wydajność sieci dla użytkowników bety?
SpaceX poinformował, że użytkownicy wybrani do testów powinni spodziewać się uzyskiwania przepustowości 50 - 150 Mb/s. Informacje udostępniane przez uczestników testów zdają się to potwierdzać. Niektórzy dochodzą do przepustowości 150 Mb/s i bardzo niskich opóźnień (około 20 ms).
Użytkownicy testowi zwracają uwagę na łatwość w podłączaniu usługi. SpaceX podkreśla, że poświęcił dużo zasobów, aby instalacja zestawu była jak najprostsza. Dostarczona antena to tak naprawdę macierz anten (full phased array) w kształcie płaskiego talerza o średnicy 48 cm. Terminal posiada własne silniki, by skierować antenę do optymalnego widoku nieba w danej lokalizacji. Firma oprócz zestawu antenowego dostarcza router Wi-Fi, zasilacz PoE (Power over Ethernet), montaż i dwa przewody Ethernet. W Stanach zestaw ten kosztuje 500$, a obecnie za miesięczny dostęp do usługi testerzy muszą płacić 99$.

Podsumowanie
Był to setny lot rakiety Falcon 9. Firma SpaceX dokonała tego w niecałe 11 lat od pierwszego startu. Ogółem był to 88. udany lot rakiety orbitalnej w 2020 roku. Falcon 9 to w tej statystyce prawie co czwarty start, z 21 wykonanymi lotami.

Na podstawie: SpaceX
Opracował: Rafał Grabiański

Więcej informacji:
• oficjalna strona Starlink


Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca w misji Starlink L15. Źródło: SpaceX.
Starlink Mission
https://www.youtube.com/watch?time_cont ... e=emb_logo
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/fa ... owej-misji
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Falcon 9 umieszcza 16. porcję Starlinków w rekordowej misji.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Lis 2020, 09:22

Starship gotowy do lotu na 15 kilometrów. Elon Musk ujawnia, który odbędzie się test
2020-11-25.
SpaceX bezustannie intensywnie pracuje nad najpotężniejszym systemem transportu kosmicznego ludzkości. Prototyp statku Starship jest już gotowy do kolejnego przełomowego testu, którym będzie lot na 15 kilometrów.
Elon Musk napisał na swoim profilu na Twitterze, że start pojazdu odbędzie się już w przyszłym tygodniu. Miliarder i jego firma zapowiadali to wydarzenie od kilku miesięcy, ale termin ciągle był przekładany. Inżynierowie chcą mieć pewność, że test przebiegnie perfekcyjnie, jak w przypadku ostatnich startów z poprzednimi prototypami.
Będziemy mieli tutaj do czynienia z lotem na sporą wysokość. Dotychczas prototypy Starship unosiły się na wysokość zaledwie ok. 150 metrów. Teraz będzie to wysokość nawet 100 razy większa. Nie bez znaczenia mają tutaj też kwestie bezpieczeństwa. Okolice ośrodka testowego w teksańskiej Boca Chica są zamieszkane, więc firma musiała czekać na zielone światło od władz regionu.
Prototyp statku Starship o oznaczeniu SN8 w trakcie lotu ma być napędzany przez aż 3 potężne silniki Raptor. Dotychczas był tylko 1, ale docelowo ma być ich 6. W ostatnich dniach inżynierowie SpaceX wykonali testy statyczne silników w prototypie. Przebiegły one zgodnie z planem, więc teraz nadszedł już najwyższy czas na ostateczny test.
Statek Starship i rakieta SuperHeavy mają być gotowe do lotu na Księżyc i Marsa już w przyszłym roku. Możemy oczekiwać, że w 2022 roku nastąpi historyczna misja, w trakcie której dojdzie do lotu wokół Księżyca. Musk jakiś czas temu napisał, że w 2024 roku ma zamiar wysłać swój statek na Czerwoną Planetę.
Źródło: GeekWeek.pl/Elon Musk/Twitter / Fot. SpaceX/nasaspaceflight.com
https://www.geekweek.pl/news/2020-11-25 ... -sie-test/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Starship gotowy do lotu na 15 kilometrów. Elon Musk ujawnia, który odbędzie się test.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Lis 2020, 09:25

Airbus z umową z ESA na misję LSTM z pokładu nowej generacji satelity programu Copernicus
2020-11-25. Redakcja
Wartość umowy to 380 mln euro. Airbus Spain liderem konsorcjum przemysłowego: pierwszy program z serii Copernicus dla Hiszpanii.
Madryt, 13 listopada 2020 r. – Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) wybrała firmę Airbus Defence and Space na głównego wykonawcę nowej misji monitoringu temperatury powierzchni ziemi – Land Surface Temperature Monitoring (LSTM). LSTM jest częścią Copernicusa, unijnego programu służącego do globalnego monitorowania stanu naszej planety. Zarazem jest to jedna z sześciu nowych misji, poszerzająca możliwości obecnego komponentu kosmicznego programu Copernicus. Wartość zawartego kontraktu sięga 380 mln euro. Zakłada on budowę jednego satelity LSTM z opcją na dwa kolejne satelity.
Głównym zadaniem LSTM będzie zbieranie bardzo precyzyjnych pomiarów temperatury powierzchni ziemskich lądów w dzień i w nocy. Analiza danych satelitarnych zebranych na potrzeby mapowania, monitorowania i prognozowania zasobów naturalnych Ziemi pomaga zrozumieć, jakie, kiedy i gdzie zachodzą zmiany. Nowa misja będzie w szczególności odpowiedzią na potrzeby europejskich rolników, aby produkcja w ich indywidualnych gospodarstwach była bardziej zrównoważona, w miarę zwiększania się niedoborów wody i zmian w środowisku. Specjaliści będą w stanie obliczyć w czasie rzeczywistym, ile wody potrzebują różne rośliny na różnych obszarach i jak częstego wymagają one nawadniania.
Pomiary temperatury powierzchni gruntu i ewapotranspiracji (emisji pary wodnej przez rośliny podczas wzrostu) pozwolą zrozumieć zmiany klimatyczne i reagować na nie, zarządzać zasobami wodnymi w rolnictwie oraz przewidywać susze. Obserwacje termiczne w podczerwieni będą wspierać szereg dodatkowych usług dotyczących degradacji gleby, jej składu, zagrożeń naturalnych, takich jak pożary i aktywność wulkanów, zarządzania wodami przybrzeżnymi i śródlądowymi, a także problemów z tzw. miejskimi wyspami ciepła.
Jean-Marc Nasr, dyrektor ds. systemów kosmicznych w firmie Airbus, powiedział: „Pomiar temperatury gruntów pomoże zwiększyć wydajność produkcji rolnej na całej planecie, z korzyścią dla nas wszystkich. Ponieważ Airbus uczestniczył w budowie wszystkich dotychczasowych satelitów Copernicus Sentinel, cieszymy się, że ESA powierza nam tę nową misję w ramach najbardziej ambitnego programu obserwacji Ziemi jaki do tej pory powstał. Podpisany właśnie kontrakt ponownie potwierdza pozycję Airbusa w czołówce technologii kosmicznych obserwacji Ziemi i jako światowego eksportera nr 1 ”.
Satelita LSTM będzie działać na niskiej orbicie polarnej, co pozwoli sporządzać mapy zarówno temperatury powierzchni lądu, jak i szybkości ewapotranspiracji z bezprecedensową szczegółowością. Będzie on w stanie identyfikować temperatury poszczególnych pól i co trzy dni robić zdjęcia Ziemi z rozdzielczością 50 m. Zbierze około 400 razy więcej szczegółów niż obecnie pozyskuje się z kosmosu. Obserwacje LSTM obejmą szeroki zakres temperatur, od ok. -20° C do + 30° C, z bardzo dużą dokładnością (0,3° C).
LSTM jest pierwszą misją programu Copernicus, przyznaną hiszpańskiej firmie i trzecią misją ESA przygotowaną przez oddział Airbus w Madrycie – po udanym wyniesieniu na orbitę Cheopsa (poszuka egzoplanet) i gotowego do wystrzelenia w kosmos satelity SEOSAT-Ingenio. Wybór ESA stanowi kamień milowy w rozwoju przemysłu kosmicznego w Hiszpanii i po raz kolejny dowodzi zaufania agencji do Airbusa jako partnera głównych misji ESA. Konsorcjum przemysłowe LSTM składa się z ponad 45 firm i instytucji z 18 różnych krajów. Kluczowe dla tego przedsięwzięcia było wsparcie hiszpańskiej delegacji przy ESA.
Airbus ponosi pełną odpowiedzialność za cały projekt LSTM. Oddział w Madrycie zaprojektuje i zbuduje samego satelitę, zaś oddział w Tuluzie zajmie się rozwojem i produkcją zaawansowanego technicznie instrumentarium pokładowego dla tego satelity.
W konstrukcji instrumentu optycznego, który znajdzie się w satelicie LSTM, inżynierowie Airbusa wykorzystają innowacje zaczerpnięte z programów takich jak francusko-indyjska misja TRISHNA. Sprzęt ten będzie wykonywać zobrazowania gruntu w bliskiej podczerwieni, podczerwieni średniofalowej i podczerwieni termicznej. Co cztery dni satelita przeleci nad tymi samymi europejskimi terenami w czasie gdy słońce operuje najmocniej, a tym samym obciążenie upraw jest tam najwyższe, co ułatwi pomiar ewapotranspiracji.
Warto zauważyć, że Airbus jest odpowiedzialny za pojazd kosmiczny lub ładunek w 3 z 6 misji obserwacji Ziemi i środowiska Copernicus nowej generacji: LSTM, CRISTAL i Rose-L oraz dostarcza ważny sprzęt dla wszystkich sześciu misji.
Program Copernicus
Copernicus Sentinel to flota wyspecjalizowanych satelitów należących do UE, zaprojektowanych w celu zbierania i dostarczania bogactwa danych i obrazów, które są kluczowe dla unijnego programu środowiskowego Copernicus. Komisja Europejska prowadzi i koordynuje ten program, aby poprawić zarządzanie środowiskiem, chroniąc tym samym życie ludzkie każdego dnia. Za komponent kosmiczny odpowiada Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), zajmująca się rozwijaniem rodziny satelitów Copernicus Sentinel w imieniu UE i zapewnieniem przepływu danych dla usług programu Copernicus. Natomiast zarządzanie satelitami Sentinel po umieszczeniu ich w kosmosie zostało powierzone ESA i EUMETSAT, Europejskiej Organizacji Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych. Wybrano już sześć nowych misji, które mają dołączyć do floty Sentineli i rozszerzyć obecne możliwości programu Copernicus. Airbus jest kluczowym dostawcą przemysłowym, projektuje i produkuje satelity, przyrządy i komponenty, a także zapewnia powiązane usługi.
Informacje o firmie Airbus
Airbus jest globalnym liderem branży lotniczej, kosmicznej i powiązanych gałęzi przemysłu. W 2019 r. wygenerował przychody w wysokości 70 miliardów euro, zatrudniając około 135.000 osób. Oferuje najszerszą gamę samolotów komunikacyjnych. Airbus jest również europejskim liderem produkcji samolotów do tankowania w powietrzu, bojowych, transportowych i do określonych misji, oraz wiodącym producentem systemów kosmicznych. W sektorze śmigłowcowym Airbus oferuje najbardziej efektywne systemy wiropłatów cywilnych i wojskowych na całym świecie.
Informacje prasowe Airbus
Airbus ESA
https://kosmonauta.net/2020/11/airbus-z ... opernicus/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Airbus z umową z ESA na misję LSTM z pokładu nowej generacji satelity programu Copernicus.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Lis 2020, 09:26

Kanadyjskie satelity będą monitorować ruch obiektów kosmicznych na orbicie Ziemi
Autor: M@tis (25 Listopad, 2020 - 11:54)
W przyszłości pozwoli to uniknąć kolizji między satelitami i dużymi śmieciami w przestrzeni kosmicznej blisko Ziemi.
Kanadyjska firma NorthStar Earth and Space podpisała kontrakt z francusko - włoskim producentem kosmonautycznym Thales Alenia Space na budowę pierwszych trzech satelitów pierwszego na świecie systemu monitorowania ruchu kosmicznego Skylark.
W ramach swojej pracy satelity Skylark będą monitorować ruchy satelitów i odłamków na orbicie Ziemi, informując operatorów statków kosmicznych o możliwym ryzyku kolizji. SpaceX i Amazon są wymieniani jako potencjalni partnerzy projektu, którzy mogą być zainteresowani zapewnieniem bezpieczeństwa swoich systemów satelitarnych Starlink i Project Kuiper.
Oczekuje się, że w sumie dwanaście pojazdów zostanie włączonych do sieci systemów obserwacyjnych NorthStar Earth and Space, które będą śledzić ruchy obiektów w przestrzeni kosmicznej częściej i dokładniej niż stacje naziemne mogą to robić obecnie.
Wystrzelenie pierwszych trzech satelitów Skylark powinno nastąpić już w 2022 roku, po czym dziewięć kolejnych statków kosmicznych zostanie wysłanych na orbitę Ziemi w ciągu najbliższych dwóch lat.
The NASA Engineer on the Front-Lines of Space Hacking
https://www.youtube.com/watch?v=jARprCq ... e=emb_logo
Źródło: 123rf.com
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/ka ... icie-ziemi
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kanadyjskie satelity będą monitorować ruch obiektów kosmicznych na orbicie Ziemi.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Lis 2020, 09:28

W kosmosie wykryto źródło sygnału radiowego o nieznanym pochodzeniu
Autor: M@tis (25 Listopad, 2020)

Naukowcy z McGill University w Kanadzie uzyskali nowe dane, które przekonująco dowodzą, że źródłem niektórych szybkich rozbłysków radiowych (FRB) są specjalne typy gwiazd neutronowych - magnetary. Szybkie rozbłyski radiowe to wybuchy emisji radiowej nieznanego pochodzenia, które trwają zwykle ułamek sekundy, ale towarzyszy mu wyzwolenie ogromnych ilości energii.
Astronomowie odkryli niezwykle intensywny rozbłysk radiowy pochodzący z magnetara znajdującego się w Drodze Mlecznej. Intensywność rozbłysku radiowego była trzy tysiące razy większa niż jakiegokolwiek dotychczas zmierzonego magnetara. Naukowcy obliczyli, że taki wybuch, gdyby miał miejsce w innej galaktyce, nie różniłby się od niektórych FRB, co potwierdza wersję, że potężne rozbłyski radiowe są generowane przez gwiazdy neutronowe o niezwykle silnych polach magnetycznych.
Jednak pozostaje niejasne, czy magnetary są odpowiedzialne za pochodzenie wszystkich FRB. Niektóre rozbłyski radiowe są na to zbyt intensywne, ale naukowcy uważają, że mogą je generować młodsze, bardziej aktywne magnetary.
Szybki impuls radiowy trwa kilka milisekund i towarzyszy mu uwolnienie w kosmos ogromnej ilości energii - takiej jaką Słońce wypromieniowuje do kilkudziesięciu tysięcy lat. Większość badaczy zakłada, że zjawisko to ma naturalne przyczyny, na przykład wybuchy supernowych, zderzenia gwiazd neutronowych, aktywne czarne dziury lub magnetary. Istnieje jednak egzotyczna hipoteza łącząca FRB z zaawansowanymi technologicznie cywilizacjami. W tym kontekście mogą to być na przykład ślady po wykorzystaniu jakiegoś napędu dla statkó kosmicznych.
Źródło: 123rf.com
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/w-ko ... adiowego-o
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/w- ... ochodzeniu
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W kosmosie wykryto źródło sygnału radiowego o nieznanym pochodzeniu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Lis 2020, 09:29

Kosmos nie służy zdrowiu. Przez mitochondria
2020-11-25. Grzegorz Jasiński
Kosmos nie jest dla ludzi naturalnym środowiskiem i trudno się dziwić, że przebywanie w warunkach nieważkości i zwiększonego promieniowania może prowadzić do problemów ze zdrowiem. Czasopismo "Cell" opublikowało właśnie serię prac naukowych poświęconych wpływowi misji kosmicznej na organizmy ludzi i zwierząt. Można się z nich dowiedzieć między innymi, że przyczyną zgłaszanych przez astronautów problemów ze zdrowiem mogą być kłopoty z pracą centrów enegetycznych komórek, mitochondriów. Problemy takiej natury potwierdzają też badania prowadzone na myszach.
Wśród konsekwencji długich misji kosmicznych, obserwowanych u ich uczestników szczególnie często zwraca się uwagę na spadek gęstości kości, utratę masy mięśniowej, kłopoty z układem immunologicznym i wzrokiem, problemy z pracą serca i wątroby. Zadaliśmy sobie pytanie, czy istnieje jakiś uniwersalny mechanizm, który mógłby to wyjaśnić. Okazało się, że za każdym razem pojawiały się problemy z pracą mitochondriów i to one sprawiały, że wszystko wymyka się spod kontroli - mówi Afshin Beheshti z NASA Ames Research Center.
Takie wnioski to wynik analizy licznych danych, pochodzących z testów na zwierzętach, eksperymentu NASA Twin Study z udziałem braci bliźniaków Scotta i Marka Kellych, z których pierwszy spędził blisko rok na orbicie, wreszcie badań próbek pobranych od 59 innych astronautów. Dane te pokazywały różne aspekty wpływu nieważkości i promieniowania na budowę, genom i przemianę materii tkanek i komórek. Najpierw porównaliśmy próbki różnych tkanek myszy, które były na orbicie w ramach dwóch misji. Okazało się, że konsekwentnie pojawiały się w nich oznaki nieprawidłowego działania mitochondriów, tak było w przypadku wątroby czy oczu, postanowiliśmy się bliżej temu przyjrzeć - mówi Beheshti.

W oparciu o wyniki badań myszy sprawdzano, czy podobny mechanizm może mieć znaczenie w przypadku tkanek i komórek ludzi. Wyniki NASA Twins Study pokazały istotne zmiany aktywności mitochondriów, które mogły tłumaczyć choćby nieprawidłowości pracy układu immunologicznego u Scotta Kelly'ego. Podobne efekty przyniosła analiza próbek pobranych od innych astronautów.
Te wyniki były dla nas całkowitym zaskoczeniem, nie zdawaliśmy sobie sprawy, że mitochondria mogą być tak ważne, w ogóle nie braliśmy ich pod uwagę - dodaje Beheshti. Po pewnym czasie okazało się, że nieprawidłowości pracy tych centrów energetycznych mogą przyczyniać się także do obserwowanych u astronautów zaburzeń rytmu dobowego, a nawet dość typowych problemów układu sercowo-naczyniowego.
Odkrycie może mieć istotne znaczenie, bo nieprawidłowości w pracy mitochondriów można korygować z pomocą wielu znanych i dobrze już sprawdzonych leków. To zwiększa szanse na łagodzenie niektórych kosmicznych problemów zdrowotnych. Z pewnością wkrótce na orbitę wyruszą myszy, z których pomocą te leki będą testowane w warunkach kosmicznych.
Opracowanie:
Magdalena Partyła
Mark i Scott Kelly (po prawej) podczas wywiadu przed rozpoczęciem NASA Twins Study /NASA/Robert Markowitz /Materiały prasowe
Źródło: RMF
https://www.rmf24.pl/nauka/news-kosmos- ... Id,4877234
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmos nie służy zdrowiu. Przez mitochondria.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Lis 2020, 09:34

„6EQUJ5” - to może być wiadomość od obcych z innej planety. Mają gwiazdę podobną do naszego słońca
2020-11-25. Radek Kosarzycki
No i co? Nie wszystko stracone. Sygnał Wow! wcale nie musiał mieć prozaicznego pochodzenia. Jest jeszcze nadzieja dla tych, którzy twierdzili, że z pewnością był to sygnał wysłany w kosmos przez przedstawicieli obcych cywilizacji.
W 1977 r. radioteleskop Big Ear Radio Telescope nasłuchujący szumu z przestrzeni kosmicznej zarejestrował silny, 72-sekundowy sygnał, którego źródło znajdowało się gdzieś w gwiazdozbiorze Strzelca.
Przeglądający później zapisy z obserwacji, astronom Jerry Eman zdziwiony osobliwym sygnałem zakreślił go na wydruku i obok napisał „Wow!” - stąd i nazwa całego sygnału. Wielkie ucho właśnie na coś takiego czekało. Cały program obserwacyjny prowadzony był w ramach projektu poszukiwania pozaziemskiej inteligencji (SETI).
Jak szukać życia inteligentnego w kosmosie?

Astronomowie od początku zakładali, że jeżeli jakaś pozaziemska cywilizacja chciałaby nawiązać kontakt z inną nieznaną cywilizacją, to wykorzysta do tego najbardziej uniwersalny sygnał we wszechświecie. Z tego też powodu nasłuch kosmosu prowadzono na częstotliwości 1420 MHz, czyli w linii wodoru, najpowszechniej występującego we wszechświecie pierwiastka.
Tuż po odkryciu w kierunku źródła skierowano wiele innych teleskopów w celu wykonania dodatkowych obserwacji. Okazało się jednak, że sygnał nigdy więcej się nie powtórzył. Fakt, że sygnał pojawił się raz, jeszcze bardziej pobudził wyobraźnię zarówno naukowców, jak i opinii publicznej. Kolejni badacze zastanawiali się, kto mógł nas uraczyć takim sygnałem, który jak dotąd stanowi najlepszy przykład sygnału, którego spodziewalibyśmy się, poszukując sygnałów od obcej cywilizacji.
Co? To tylko głupie komety?
Kilka lat temu astronomowie postanowili zniszczyć „wielką tajemnicę” i opublikowali artykuł naukowy wskazujący na to, że sygnał najprawdopodobniej pochodzi od komet, które przelatywały przez pole widzenia radioteleskopu w czasie obserwacji. Komety, jak wiemy, składają się w dużej części z lodu wodnego, czyli sygnał w linii wodoru jak najbardziej tutaj pasuje.
Osoby, które cieszyły się z takiego rozwiązania wieloletniej zagadki, pewnie można policzyć na palcach jednej ręki. Jednak w wielu gdzieś tam tliła się nadzieja, że sygnał został wyemitowany przez obcą cywilizację.
A może jednak obca cywilizacja?
Alberto Caballero, astronom amator, analizując kierunek, z którego dotarł na Ziemię sygnał wow!, doszedł do wniosku, że wciąż może istnieć inne rozwiązanie. Okazało się, że ów silny sygnał radiowy przyszedł do nas z kierunku, w którym można dostrzec gwiazdę podobną do Słońca.
Dlaczego astronomowie mieliby nie znaleźć owej gwiazdy, ale jakiś amator mógłby? Odpowiedź jest bardziej niż prosta. Caballero wykorzystał do swoich poszukiwań najnowsze dane obserwacyjne zebrane przez sondę Gaia, która kataloguje położenie 1,3 mld gwiazd w Drodze Mlecznej. To właśnie w tych nowych danych odkryto gwiazdę, która znajduje się mniej więcej tam, skąd przyleciał do nas tajemniczy sygnał. 2MASS 19281982-2640123 to gwiazda podobna do Słońca pod względem temperatury, rozmiarów i jasności. Jej odległość od Ziemi to 1800 lat świetlnych.
Przyglądając się procesowi odkrywania planet krążących wokół innych gwiazd można założyć, że znacząca większość gwiazd w naszej galaktyce ma własne planety. Jeżeli gwiazda odkryta przez Caballero ma planety skaliste… cóż, wyobraźnia może zacząć szaleć.
Powyższe odkrycie tak naprawdę nie wskazuje na nic, ale jednocześnie jest to bardzo interesujący element poszukiwania źródła sygnału wow! – najlepszego kandydata na sygnał od obcej cywilizacji. Nie zdziwiłbym się zatem, gdyby w stronę nowo odkrytej gwiazdy zwrócili swoje oczy zarówno poszukiwacze planet pozasłonecznych, jak i radioastronomowie.
Radioteleskop Big Ear nie był zbyt urodziwy. Teraz w tym samym miejscu jest pole golfowe
Sonda Gaia

https://spidersweb.pl/2020/11/sygnal-wow-nowy-trop.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 6EQUJ5 - to może być wiadomość od obcych z innej planety. Mają gwiazdę podobną do naszego słońca.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 6EQUJ5 - to może być wiadomość od obcych z innej planety. Mają gwiazdę podobną do naszego słońca2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 6EQUJ5 - to może być wiadomość od obcych z innej planety. Mają gwiazdę podobną do naszego słońca3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 6EQUJ5 - to może być wiadomość od obcych z innej planety. Mają gwiazdę podobną do naszego słońca4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 6EQUJ5 - to może być wiadomość od obcych z innej planety. Mają gwiazdę podobną do naszego słońca5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Lis 2020, 09:35

W 1670 r. na niebie pojawiła się nowa gwiazda. Zniknęła rok później. Do dziś nie wiadomo, czym była
2020-11-25. Radek Kosarzycki
W 1670 r. na nocnym niebie w gwiazdozbiorze Liska rozbłysła nowa gwiazda. W ciągu kolejnych kilku miesięcy jasnością zrównała się z Gwiazdą Polarną, a następnie zaczęła ciemnieć, aby zniknąć całkowicie po roku. Teraz naukowcy dowiedzieli się o niej czegoś zaskakującego.
CK Vulpeculae przez lata według naukowców była pierwszą zaobserwowaną na niebie eksplozją nową. Do takiej eksplozji dochodzi w układach podwójnych składających się z gwiazdy podobnej do Słońca i z białego karła. Oba obiekty krążą w nich bardzo blisko siebie, przez co bardzo gęsty biały karzeł (będący pozostałością po gwieździe podobnej do Słońca) odziera swoją towarzyszkę z materii i eksploduje po osiągnięciu pewnej określonej masy.
Czy to aby na pewno nowa?
Mimo tego, że do eksplozji doszło 350 lat temu, to obiekt ten fascynuje astronomów po dziś dzień. W ciągu ostatnich kilku lat pojawiło się także kilka innych teorii tłumaczących eksplozję. Według jednych badaczy mogło to w rzeczywistości być zderzenie dwóch normalnych gwiazd, a według drugich połączenie brązowego karła z białym karłem.
Nawet odległość się nie zgadza
Teraz do zagadki tej tajemniczej eksplozji astronomowie pracujący w Obserwatorium Gemini dorzucili jeszcze element. Okazało się bowiem, że ów obiekt znajduje się pięć razy dalej niż nam się zdawało, a tym samym tempo rozszerzania się jego otoczki gazowej wskazuje, że gaz ucieka z miejsca eksplozji z prędkością aż 7 mln km/h - dużo większą niż zakładano.
Po zmierzeniu prędkości rozszerzania się otoczki gazowej badacze ustalili, że CK Vulpeculae znajduje się aż 10 000 lat świetlnych od Ziemi, a nie 2000, jak uważano dotychczas.
Problem w tym, że gdyby do eksplozji nowej doszło tak daleko od Ziemi, nie byłaby ona tak jasna na nocnym niebie. Aby osiągnąć jasność Gwiazdy Polarnej na niebie, obiekt znajdujący się 10 000 lat świetlnych od Ziemi musiał uwolnić znacznie więcej energii niż typowa eksplozja nowa.
Co jest jaśniejsze od nowej? Oczywiście supernowa. Problem jednak w tym, że jak na supernową to eksplozja była zbyt słaba. Paradoksalnie jasność CK Vulpeculae znajduje się w połowie drogi między nową a supernową. Eksplozje uwalniające tyle energii są bardzo rzadkie w Drodze Mlecznej i na razie nie wiadomo, co do nich prowadzi. Można zatem stwierdzić, że 350 lat po odkryciu nadal nie wiadomo co oglądali na niebie astronomowie.
Wszyscy wiedzą czym CK Vulpeculae nie jest, jednak nikt nie wie, czym ona jest
– podsumowuje Nye Evans z Uniwersytetu Keele w Wielkiej Brytanii, jeden z autorów odkrycia.
CK Vulpeculae

CosmoView Episode 14: Blast from the Past

https://www.youtube.com/watch?v=KnTiT8o ... e=emb_logo

https://spidersweb.pl/2020/11/ck-vulpec ... aleko.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W 1670 r. na niebie pojawiła się nowa gwiazda. Zniknęła rok później. Do dziś nie wiadomo, czym była.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W 1670 r. na niebie pojawiła się nowa gwiazda. Zniknęła rok później. Do dziś nie wiadomo, czym była2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Lis 2020, 09:37

Inspektorat Uzbrojenia zamawia zestawy zakłócania nawigacji satelitarnej
2020-11-26. Juliusz Sabak.
Inspektorat Uzbrojenia przystąpił do zakupu zestawów do zakłócania systemów nawigacji satelitarnej o kryptonimie Heliotrop. Postępowanie będzie realizowane w ramach zawartej w Ustawie Prawo Zamówień Publicznych procedury negocjacji z wybranymi oferentami spełniającymi wymagania i warunki zawarte w ogłoszeniu. Szczegółowe dane systemu nie są jawne - co znaczy, że wymagania zostaną przekazane zakwalifikowanym podmiotom. Termin składania wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu upływa 15 stycznia 2021 roku.
Program dotyczy pozyskania 18 kompletnych zestawów Heliotrop, służących do zakłócania sygnału systemów globalnej nawigacji satelitarnej (GNSS): GPS, GLONASS, Galileo i Compass (czyli chińskiego Beidou). Szczegółowe dane nie zostały podane do wiadomości, ale z realizowanego w 2018 roku dialogu technicznego w tym temacie wynika, że pojedynczy zestaw to samodzielny sprzęt przenośno-przewoźny umożliwiający generowanie sygnału zakłócającego systemy nawigacji satelitarnej dookólnie i/lub sektorowo. Szczegóły dotyczące przedmiotu zamówienia określone będą w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia (SIWZ), która zostanie przekazana wykonawcom zaproszonym do składania ofert wstępnych.
Jeśli chodzi o ocenę ofert, to wybrana będzie najkorzystniejsza ekonomicznie spośród spełniających pozostałe wymagania zawarte w SIWZ. Kryteria oceny to w 90% cena, a w 10% - okres gwarancji. Planowany termin realizacji zamówienia to 24 miesiące od daty zawarcia umowy. Harmonogram wykonania zamówienia zostanie ustalony na etapie negocjacji.
Pozyskanie przez Siły Zbrojne RP tego typu systemów, zaliczanych do środków walki elektronicznej, wskazuje na dążenie do rozwinięcia obszarów, które dotąd pozostawały słabo zagospodarowane. Systemy nawigacji satelitarnej są szeroko stosowane w siłach zbrojnych, i stanowią istotny element w systemach zarządzania polem walki, ale również w układach naprowadzania pocisków kierowanych czy bezzałogowych maszyn latających oraz pojazdów. Tego typu systemy są szeroko stosowane na świecie, w tym przez rosyjskie formacje wspierające separatystów na wschodzie Ukrainy, a także w ramach konwojów wojskowych i rządowych (VIP).
Ilustracja: EGNOS [gsa.europa.eu]
https://www.space24.pl/inspektorat-uzbr ... telitarnej
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Inspektorat Uzbrojenia zamawia zestawy zakłócania nawigacji satelitarnej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Lis 2020, 09:41

Księżycowy posłaniec Chin. Misja Chang'e 5 w szerszym ujęciu [KOMENTARZ]
2020-11-26. Marcin Kamassa.
Kierownictwo chińskiego programu kosmicznego zadbało, aby rok 2020 był dla Państwa Środka momentem zwieńczenia długich przygotowań i udowodnienia narodowych kompetencji w organizowaniu eksploracyjnych misji kosmicznych. Po rozpoczętej z Chin pod koniec lipca br. pierwszej bezzałogowej wyprawie na Marsa, szybko przyszedł czas na lot specjalnego przeznaczenia w kierunku Księżyca - po próbki tamtejszej materii, aby je dostarczyć jeszcze przed końcem tego roku na Ziemię. Wzorem wcześniejszych chińskich misji lunarnych, Chang'e 5 to przede wszystkim element większej całości, gdzie jej własny cel naukowo-inżynieryjny wpisuje się całkowicie w proces konsekwentnego osiągania celu długofalowego - ustanowienia trwałej chińskiej obecności i strategicznych zdolności oddziaływania w kosmosie.
Nie od dziś wiadomo, że kierunek księżycowy stanowi dla Chin ważną oś postępu badawczo-rozwojowego, projekcji narodowej potęgi oraz wzrostu globalnego znaczenia na polu działalności kosmicznej. To jedna z tych ścieżek chińskiego zaangażowania, która przemierzana jest metodycznie, z konsekwencją i chłodną kalkulacją - przy odpowiednio dobieranym, coraz wyższym stopniu skomplikowania celów i specjalizacji. Podążając nią, Chiny zanotowały na przestrzeni lat wyraźny progres - unikając przy tym zbędnej nadpobudliwości i przerostu ambicji, a zachowując swoją specyficzną powściągliwość, także w informowaniu i deklarowaniu dalekosiężnych zamiarów.
Marsz ten trwa bez mała dwie dekady, a koncepcyjnie - nawet dłużej. Świat zewnętrzny w każdym razie ma okazję śledzić osiąganie związanych z tym kamieni milowych już od października 2007 roku - momentu, gdy wystartowała misja Chang'e 1 z pierwszym w historii chińskim orbiterem księżycowym. Za nią w odstępach kilkuletnich szły kolejne wyprawy i instrumenty (poza orbiterami, również lądowniki, próbniki i łaziki), których było zresztą więcej niż wskazuje na to cyfra opisująca najbardziej aktualną obecnie misję, Chang'e 5.
Druga misja orbitera Chang’e odbyła się w 2010 roku, a po niej kolejnym krokiem była wyprawa lądownika (Chang’e 3), który pojawił się na powierzchni Księżyca w 2013 roku. Z pewnym opóźnieniem natomiast, ale bez komplikacji wyruszyła misja lądownika Chang’e 4, który dokonał w styczniu 2019 roku historycznego osiągnięcia - pierwszego miękkiego lądowania na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca. Tej wyprawie towarzyszyło wcześniej umieszczenie w kosmosie nieopodal Srebrnego Globu (w punkcie libracyjnym L2 układu Ziemia-Księżyc) specjalnego satelity transmisyjnego Queqiao.
Etap, jakim jest misja Chang'e 5, niejako spina w całość dotychczasowe chińskie wysiłki w tym przedmiocie. Cała kampania pozostaje przy tym daleka od zakończenia - przygotowana jest już zresztą misja bliźniacza względem obecnej - Chang'e 6. Zakładając, że "piątka" zrealizuje swoje cele, Chang'e 6 "zaatakuje" podwyższoną poprzeczkę, próbując zebrać próbki z okolic bieguna południowego albo niewidocznej z Ziemi strony Księżyca.
Za tą granicą czeka z kolei już nowa, całkiem odrębna faza eksploracyjna z kilkoma osobnymi misjami (Chang'e 7 i Chang'e 8 oraz budowa zalążka stacji na powierzchni), która w linii prostej ma zapewnić know-how i warunki do przewiezienia pierwszej chińskiej załogi na Srebrny Glob. To mogłoby nastąpić już prawdopodobnie w okolicach 2030 roku - termin być może nierychły, ale uzasadniony logiką procesu, którego celem jest nie tyle samo umieszczenie załogi na Księżycu, co ustanowienie tam od razu stałej narodowej obecności. Taką natomiast zapewnią w pierwszej kolejności autonomiczne urządzenia i robotyka.
Bieżąca misja Chang'e 5 jest pod tym kątem szczególnie istotna i najbardziej skomplikowana, bowiem obejmuje całą gamę bezzałogowych modułów przeznaczonych do wykonania skomplikowanych manewrów i mniej lub bardziej samodzielnego działania także na powierzchni Księżyca. Wystrzelony 23 listopada chiński ładunek obejmuje aż cztery autonomiczne składniki: moduł serwisowy, lądownik księżycowy, system ucieczkowy i na samym końcu - moduł powrotny z zasobnikiem próbek docelowo zebranych na Księżycu.
Uzyskanie frakcji księżycowego regolitu jest tutaj wskazywane jako nadrzędny cel inżynieryjny bieżącej misji i swego rodzaju historyczne przedsięwzięcie, którego nie podejmowano od samego schyłku "złotej ery" lotów księżycowych. Ostatni taki znany przypadek nastąpił w 1976 roku przy okazji radzieckiej misji Łuna-24; przewieziono wówczas na Ziemię blisko 170 gramów materii ze Srebrnego Globu.
Idąca po blisko 45 latach w te same ślady misja Chang'e 5 ma już niebawem pochwycić około 2 kg księżycowych próbek. Dwojakim sposobem - część ma pochodzić z odwiertu dokonywanego na głębokość do 2 metrów, a reszta będzie pobierana z materiału powierzchniowego. Jeżeli misja się powiedzie, Chiny staną się trzecim państwem świata - po Stanach Zjednoczonych i Związku Radzieckim, które będzie miało na koncie takie dokonanie.
Docelowym miejscem zbierania próbek z powierzchni Księżyca przez chiński lądownik ma być obszar Mons Rümker w rejonie Oceanu Burz – rozległego "morza" księżycowego na zachodnim krańcu widocznej z Ziemi strony Srebrnego Globu. W momencie powstawania tego artykułu, od rozpoczęcia tego etapu dzieli nas jeszcze co najmniej tydzień. Aktualnie statek misji nie zakończył jeszcze swojego wstępnego, obliczonego na 5 dni trwania, transferu w kierunku orbity Księżyca (po udanym starcie przeprowadzonym z użyciem rakiet Chang Zheng-5 w terminie 23 listopada o 21:30 czasu polskiego). Manewr wejścia na orbitę wokółksiężycową przewidziano z kolei na 28 listopada.
Cały zestaw misji o masie ponad 8 ton - statek Chang’e 5 obejmujący orbiter, lądownik, stopień ucieczkowy i kapsułę powrotną - będzie początkowo znajdował się na niskiej bazowej orbicie wokółksiężycowej na wysokości 200 km. Lądownik osiądzie na powierzchni prawdopodobnie już 29 listopada br., czyli dzień po wejściu całego systemu na orbitę wokół Księżyca. Lądownik po odłączeniu się od orbitera zabierze ze sobą moduł startowy, w którym umieszczone zostaną próbki z powierzchni.
Lądownik spocznie na powierzchni Księżyca dzień po lokalnym wschodzie Słońca (na początku dnia księżycowego, który trwa 14 dni). Operacja pobrania próbek powinna potrwać nie dłużej niż dwa ziemskie dni. Pośpiech jest uzasadniony, gdyż lądownik nie jest przystosowany do przetrwania nocy księżycowej. Celem jest co prawda zgromadzenie co najmniej 2 kg materiału badawczego, niemniej jednak misja ma dysponować potencjałem przewiezienia nawet 4 kg. Gdy ten etap dobiegnie już końca i materia znajdzie się w zasobniku, całość zostanie umieszczona w segmencie ucieczkowym, by wznieść się wraz z nim (w ściśle określonym momencie) z powrotem na orbitę wokół Księżyca.
Stopień ten wykona następnie manewr transferowy, by spotkać się z orbiterem krążącym na orbicie bazowej. Jeżeli dokowanie się powiedzie, materiał zostanie automatycznie przekierowany do specjalnej kapsuły powrotnej, która po odłączeniu się poleci bezpośrednio na Ziemię. Zanim to jednak nastąpi, orbiter pozostanie na orbicie wokół Księżyca jeszcze przez 10 dni. Do tego czasu dodać można 5 dni, które będą potrzebne na wykonanie lotu powrotnego na Błękitną Planetę.
Na finalnym etapie - gdy orbiter wejdzie już w atmosferę Ziemi, na wysokości 5000 km kapsuła powrotna oddzieli się od niego, by dotrzeć bezpiecznie do miejsca przeznaczenia. Podejście do spotkania z Ziemią będzie przy tym miało specyficzny przebieg (Skip Reentry lub Boost-Glide) - co znaczy, że kapsuła nie wyląduje od razu, zamiast tego wchodząc najpierw pod mocno ostrym kątem w górne partie atmosfery, by zaraz potem odbić ponownie w górę dla wytracenia prędkości (z pułapu ok. 60 km). W wyniku tego kapsuła sięgnie na moment wysokość 140 km i dopiero wówczas opadnie już po paraboli bezpośrednio na Ziemię.
Manewr taki pozwoli na odpowiednie zmniejszenie przeciążeń i stresu termicznego związanego nieuchronnie z przechodzeniem przez gęstsze warstwy atmosfery Ziemi. Inżynierowie chińskiego programu księżycowego przetestowali już zresztą taki schemat powrotu podczas misji próbnej Chang’e 5-T1 z 2014 roku.
Dotychczasowy postęp chińskiego programu księżycowego może imponować. Kolejne jego wyprawy rozgrywały się dotąd pomyślnie, ze stopniowym odchodzeniem od schematu podążania szlakiem technologicznym wytyczonym przez dwa zimnowojenne supermocarstwa, na rzecz własnej inicjatywy rozwojowej i samodzielnego przecierania ścieżek. Potwierdziły to historyczne dokonania misji Chang'e 4 - wiele wskazuje na to, że tendencja ta zostanie przez Chiny utrzymana.
Ilustracja: CASC [spacechina.com]

Schemat realizacji misji Chang’e 5. Ilustracja: Planetary Society [planetary.org]

Ilustracja: CNSA [cnsa.gov.cn]

Ilustracja: CNSA [cnsa.gov.cn]

Schemat manewru Skip Reentry. Ilustracja: Wikipedia/Clem Tillier [CC BY-SA 2.5]
Źródło: Space24.

https://www.space24.pl/ksiezycowy-posla ... -komentarz
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 'e 5 w szerszym ujęciu [KOMENTARZ].jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 'e 5 w szerszym ujęciu [KOMENTARZ]2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 'e 5 w szerszym ujęciu [KOMENTARZ]3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 'e 5 w szerszym ujęciu [KOMENTARZ]4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 'e 5 w szerszym ujęciu [KOMENTARZ]5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Lis 2020, 09:14

Co tu się wydarzyło? W zderzeniu dwóch galaktyk jedna straciła całą ciemną materię
2020-11-26. Radek Kosarzycki
Kilka lat temu astronomowie odkryli galaktykę, w której – o dziwo – prawie wcale nie ma ciemnej materii. Teraz już wiadomo, co się tam stało.
W 2018 r. astronomowie obserwujący przestrzeń kosmiczną za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble'a odkryli nietypową galaktykę. Aktualna wiedza astronomiczna wskazuje, że galaktyki utrzymywane są w całości przez niewidzialną i niemierzalną ciemną materię. NGC 1052-DF4 to jednak galaktyka, w której owej ciemnej materii nie ma.
Dokładna analiza promieniowania emitowanego przez galaktykę oraz rozłożenia w przestrzeni otaczających ją gromad kulistych pozwoliła ustalić, co się stało z brakującą ciemną materią.
A więc jednak - galaktyczne prześladowanie
Jak to zazwyczaj w przestrzeni kosmicznej bywa, za wszystko odpowiedzialna jest masywniejsza towarzyszka, galaktyka NGC 1035, która blisko przechodząc koło naszej galaktyki, bezczelnie odarła ją z ciemnej materii, przez co NGC 1052-DF4 ulega właśnie stopniowemu rozpadowi.
Oddalona od nas o 45 mln lat świetlnych „naga” galaktyka padła ofiarą masywnej galaktyki, która niebezpiecznie się do niej zbliżyła. Ciemna materia została grawitacyjnie wyrwana z galaktyki. Badacze przypuszczają, że gwiazdy z opóźnieniem, ale zrobią to samo za jakiś czas.
Gwiazdy powiedzą ci prawdę
Dzięki 10,4-metrowemu teleskopowi Gran Telescopio Canarias (GTC) astronomowie przyjrzeli się gromadom kulistym składającym się z tysięcy gwiazd, otaczającym rzeczoną galaktykę. Ich rozmieszczenie wokół galaktyki wskazuje, że większość gromad pod wpływem grawitacji większej sąsiadki ucieka z galaktyki NGC 1052-DF4, tworząc charakterystyczne strumienie gwiazd oddalających się od galaktyki macierzystej.
Takie strumienie gwiazd oraz brak ciemnej materii wskazują, jak wyglądał cały proces. Najpierw grawitacji drugiej galaktyki poddała się ciemna materia, która niejako pociągnęła za sobą gwiazdy i gromady gwiazd najbardziej oddalone od centrum galaktyki. Póki co jej środek wygląda na nietknięty, ale ok. 7 procent gwiazd już z niej ucieka.
Nie ma co się oszukiwać, dla NGC1052-DF4 nie ma już ucieczki. Prędzej czy później zostanie po prostu rozszarpana i wchłonięta przez NGC 1035. Trudno, nikt szczególnie za nią nie będzie tęsknił. Astronomowie z kolei cieszą się, że udało się wyjaśnić zaskakujący brak ciemnej materii, który przyprawiał ich o ból głowy. Jakby nie patrzeć, odkrycie galaktyki, w której nie ma ciemnej materii, nastręczało teoretykom poważnych trudności w wyjaśnieniu procesu powstawania i ewolucji galaktyk. Teraz z kolei wiadomo, że dotychczasowy model ciemnej materii nadal się sprawdza i nie jest zagrożony. Uff.
Obszar wokół galaktyki NGC 1052-DF4
https://spidersweb.pl/2020/11/galaktyka ... terii.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Co tu się wydarzyło W zderzeniu dwóch galaktyk jedna straciła całą ciemną materię.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Co tu się wydarzyło W zderzeniu dwóch galaktyk jedna straciła całą ciemną materię2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości

AstroChat

Wejdź na chat