Od niedawna posiadam lornetę 15x70 Stigma z chińskiej "United Optics". Masywną o prawie 2,5kg ciężarze i pancernej obudowie. Wykonanie naprawdę pierwsza klasa. Dotychczas jako sprzęt pomocniczy do nauki nieba i wrażeń stereoskopowych służyła mi asferyczna lornetka 10x50 Soligor i dobrze spełniała swoją funkcję. I choć prawie wszystko, co można w niej dostrzec już chyba widziałem, to zawsze do niej powracałem. Nawet po nocnym "lookaniu" przez teleskop jeszcze na chwilę po nią sięgałem. Zastanawiałem się nad nasadką "bino", ale nie. Obraz stereoskopowy w lornecie jest nie do pobicia, a jeszcze przy tak szerokim rozstawie lunetek jak jest to w porro I.
Pole widzenia lornetki to 4,4 stopnia przy 66 stopniowym polu własnym okularów, czyli lornetka szerokokątna i mimo, iż 10x50 daje 5 stopni pola to jest to jak patrzenie w "studnię" przy Stigmie. Porównywanie tu nie ma sensu, tak tylko gwoli uświadomienia niektórym. Lornetę tą można śmiało nazwać instrumentem obserwacyjnym, gdyż to co przez nią widać, to kosmos przez duże "K", zasięg fantastyczny, a wrażenia wizualne wręcz namacalne. Konstrukcja sklonowana najprawdopodobniej z Fujinona 16x70, gdyż wiele na ten temat się pisze i wtajemniczeni zapewne doskonale o tym wiedzą. Nie wiem na jakiej zasadzie to funkcjonuje i raczej mnie to nie obchodzi. Niewielka różnica w obrazach, a ogromna w cenie przemawia tylko na jej korzyść. Estetyka wykonania to wysoki poziom, całość powleczona bardzo dobrej jakości gumą, nie klejącą się do rąk, grube, solidne, gumowe zaślepki na obiektywy i okulary. W ręku "leży" pewnie, więc można wypowiedzieć, że dobrze wyważona. Oczywiście jest to lorneta na statyw lub żuraw, ale dopóki ma się "parę" w rękach, można spokojnie patrzeć, choć długo to nie trwa .
Obiektywy pokryte warstwami odblaskowymi, tak jak okulary, na pryzmatach ponoć FMC. Kolimacja idealna, walizeczka do niej również. Mostek chodzi dosyć ciężko, ale tak ma być. Regulacja każdego z okularów osobno i też by ustawić ostrość należy użyć sporo siły, to myślę dobrze, gdyż zapobiega samoczynnemu się jej przestawianiu, a ustawiona raz nie potrzebuje regulacji.
Pierwsze co się rzuca, to pole, jest naprawdę imponujące, jak podróż w przestrzeni. Następne to układy i łańcuchy gwiazd, których w tamtej lornetce się nie dostrzegało i nie twierdzę, że nie było ich widać, tylko nie przykuwały tak uwagi jak tu, choć 2 magnitudo dalej to wprost niewiarygodna ilość gwiazd więcej. Opisywanie wyglądu obiektów sobie daruję, gdyż do tego jest teleskop, pomnę tylko, iż gromady otwarte tak jak i gwiazdy podwójne biją w oczy.
Obraz w środku pola punktowy i bardzo czytelny, na obrzeżach już gorzej, ale to dla mnie mało istotne, gdyż tamta część obrazu, to tło, w które się nie wpatruję, a jeśli się coś pojawi w kącie oka i tak ustawiam to na środku. Kontrast bardzo dobry, brak jakichkolwiek przebarwień, kolory gwiazd widoczne bardzo dobrze. Cena 1,5kzł to myślę super alternatywa dla mniej zamożnych, a chcących się wybrać na prawdziwe wojaże po "Drodze Mlecznej".
Pozdrawiam.