Eureka , Panie i Panowie ! Ale to nie ja coś "odkryłem" , ale b. sympatyczny Słowak, Michael, który w mailu rozwinął mi problem tego zjawiska.
Podejrzewam, że chyba nikt z Was nie powiązał w jedno kilku faktów. On to zrobił - i chwała mu !
Michael powtórzył mi w mailu link do sprawy fasolek z omawiania tej sprawy na czesko-słowackim forum w sprawie okularów SVBONY 9 mm
Ten link:
https://stargazerslounge.com/topic/2790 ... nt-3054411 Chyba wszyscy, czyli ja również , skwitujemy to zjawisko : no tak , okular wrazliwy na osiowość etc . Ale Michael poszedł dalej :
to nie tylko sprawa czułości na osiowość , to również relacja między ilością światła a średnicą źrenicy . A w połączeniu z niestabilnością ustawienia źrenicy - to te upierdliwe czarne fasole.
Oglądasz w nocy Księżyc - dużo światła i źrenica się kurczy. Fasolki latają, bo światło wylatuje poza zmniejszoną źrenicę.
Oglądasz jakiś DS - fasolki znikają, bo źrenica się rozszerza .
Oglądasz w dzień - znowu latają
Oglądasz późnym wieczorem czy zupełnie w nocy - stopniowo jest ich coraz mniej - ale nie na Księżycu czy innych b. jasnych obiektach !
I to jest to, kompleksowo ! A te SVBONY 9mm, które miałem ( z ciekawości raczej ) serwowały tych fasolek bez liku. No bo dziadek zbignieww myślał sobie : skoro w dzień , to i w nocy ... A guzik prawda !
Uzasadniona jest więc w 100% opinia jednego kolegi , który w wątku o tych SVBONY napisał, że nie jest tak źle z tymi fasolkami. No, ale On to sprawdził w nocy - a ja "teoretyzowałem" na bazie dziennego lukania. Sorry !
PS:: w tytule wątku napisałem cd , bo problem pojawił się także w statusie ...