Maciek_Cz napisał(a):anatol1 napisał(a):Lulu, kiedy w twojej kolekcji zagości refraktorowa legenda, czyli zeissowski Telementor ? Nie jest to co prawda F15 (63/840), ale na pewno wybitny przedstawiciel długich achro.
Albo Teleminor 50 f/10.8 ale to już chyba egzotyka.
Chyba dopiero gdy stanę się piękny, młody i obrzydliwie bogaty
Na razie dorobiłem się kawałka - tzn. soczewki Barlowa z adapterem i okularu. I to się niestety nie zmienia od 35 lat - tzn. nie wiem dlaczego, ale ciągle jestem tylko piękny i młody, a z kasą krucho. Coś chyba robię źle
Swoją droga uważam, że ceny tego sprzętu są faktycznie grubo przeszacowane z powodu pewnego rodzaju mody jaka zapanowała na niego na Zachodzie. Myślę że działa to na tej samej zasadzie na jakiej ja "odbijam sobie" lata komuny, gdy nie można było kupić w Polsce japońskich klasyków. Rekompensuję sobie to teraz, sięgając po coś co kiedyś było niedostępnym "zakazanym owocem" - co ma pewien urok utrudniający sprowadzenie wyceny wyłącznie do racjonalnej oceny parametrów. I podobnie oni na Zachodzie - podniecają się że mogą położyć łapę na czymś co było schowane za "żelazną kurtyną" (nawet jeśli towarzysze NRD-owscy sprzedawali coś na Zachód, tak jak to robiło nasze PZO z np. szkolnymi maczkami). Dorabia się do tego legendę że te straszne komuchy jak już zrobiły optykę, to pewnie 5 razy lepszą niż komercyjne zachodnie firmy, bo pewnie miała służyć tiochnice czołgowej albo i kosmiczieskoj itd. A prawda jest taka, że np. tuleja okularowa zrobiona jest z dziadowskiego plastiku, który chyba u 90% użytkowników nie dotrwał (jak u mnie - stąd czarna tulejka z rury od odkurzacza...) w niepokruszonym stanie do dzisiaj.
To popularne zjawisko wykorzystujące mieszankę respektu przed wrogiem i nostalgii do pompowania cen. Wśród gitarzystów krążą podobne niestworzone historie na temat parametrów radzieckich lamp do wzmacniaczy, które również miały rzekomo dzielić się na kategorie "cywilne", "czołgowe" i "kosmiczne" - teraz można od sprzedawcy usłyszeć, że piec wyposażony jest w sowieckie lampy "od czołgu". Ot - zabawianie się legendami...