Lukacz napisał(a):Odpowiem tak, moim zdaniem, jeżeli zamierzać chodzić z lornetką to zalecam raczej coś mniejszego niż 10x50.
Tak ja wspomniałem, zaczął bym od "przymiarki" w sklepie, jeżeli masz taką możliwość.
Zgadzam się z kolegą Lukaczem w 100%.
Historia moich ostatnich 3 lornetek.
1. Nikon Action EX 10x50.
Lornetka kupiona jako sprzęt zastąpiła Kronosa BPC 20x60. BPC dała mi dużo zadowolenia z obserwacji, ale pewne cech zaczęły mi doskwierać. To zażółcony obraz, małe pole widzenia, duży ciężar. Nikon EX 10x50 miał być lornetka uniwersalną, to znaczy - i do astro, i w plener. Nikon do astro moim zdaniem jest OK. Plener? Kilka razy zabierałem go na wycieczki, po których dochodziłem do wniosku, że na dzienne spacery do lasu czy po polach bez sensu jest nosić taką ciężką lornetkę. Czarę goryczy przelała kilka lat temu wyprawa z Kuźnic, przez Halę Gąsienicową, Krzyżne, Pięć Stawów do Doliny Roztoki. Na takie wyprawy ta lornetka jest po prosu zbyt ciężka. Noszenie jej na pasku powodowało, że pasek wpijał się w kark. Włożenie jej do plecaka zniechęcało do używania (trzeba się zatrzymać, wyjąć z plecaka, z futerału i dopiero wtedy przykładać do oczu ...). Doszedłem do wniosku, że potrzebna mi jest mała lornetka, poręczna, którą można przypiąć do paska i po 3 minutach marszu zapomnieć o jej ciężarze.
2. Nikon Sportstar 8x25.
Wielu odradzało mi tą lornetkę. Że małe obiektywy, że duże pole widzenia okupione jest tym, że przy brzegu pola nie jest ostra. Jednak kupiłem ją. I to był przysłowiowy strzał w 10. Niewielka lornetka dachowa, ważąca około 300 g. Po złożeniu wchodzi do futerału wielkości grubego portfela. Pole widzenia duże i komfortowe - 8,2 stopnia. Nieostrości brzegowe nie są takie straszne, jak mi to przedstawiano. Są dla mnie akceptowalne. Zdecydowanie wolę lornetkę o dużym polu widzenia i nieostrościach przy brzegu niż ostrą w prawie całym, ale mniejszym polu widzenia. Tym bardziej, że patrząc przez lornetkę skupiamy uwagę w centrum pola. Wady - luźne muszle oczne, które same "skręcają się" przy mocniejszym przyłożeniu do łuku brwiowego. Ja znalazłem na to prosty sposób, owinąłem gumkami recepturkami przestrzeń pomiędzy muszlami i tubusami, które blokują możliwość ich skręcania. W ten sposób cały czas muszle są w pozycji wykręconej. Druga wada - może bardziej cecha. Jest to lornetka zdecydowanie dzienna. Co też mi nie przeszkadza, ponieważ unikam włóczenia się po zmroku.
Nikon Sportstar jest lornetką, którą najchętniej zabieram w plener.
3. Celestron LandScout 7x35.
Jest to mój nabytek lornetkowy sprzed dwóch miesięcy. Syn potrzebował lornetkę na wyprawy do lasu. Generalnie Nikon Sportstar mu odpowiadał, lecz zgłaszając marzył mu się sprzęt nieco jaśniejszy niż Sportstar i - co było dla niego bardzo ważne - z większym polem widzenia niż u Sportstara. Pomijam fakt, że miała to być lornetka niskobudżetowa. Nie będę się rozpisywał, "historię" nabycia przeze mnie LandScouta można przeczytać tutaj:
Lukacz napisał(a):Odpowiem tak, moim zdaniem, jeżeli zamierzać chodzić z lornetką to zalecam raczej coś mniejszego niż 10x50.
Tak ja wspomniałem, zaczął bym od "przymiarki" w sklepie, jeżeli masz taką możliwość.
Tutaj zgadzam się z kolegą Lukaczem w 100%.
Historia moich ostatnich 3 lornetek.
1. Nikon Action EX 10x50.
Lornetka kupiona jako sprzęt zastąpiła Kronosa BPC 20x60. BPC dała mi dużo zadowolenia z obserwacji, ale pewne cech zaczęły mi doskwierać. To zażółcony obraz, małe pole widzenia, duży ciężar. Nikon EX 10x50 miał być lornetka uniwersalną, to znaczy - i do astro, i w plener. Nikon do astro moim zdaniem jest OK. Plener? Kilka razy zabierałem go na wycieczki, po których dochodziłem do wniosku, że na dzienne spacery do lasu czy po polach bez sensu jest nosić taką ciężką lornetkę. Czarę goryczy przelała kilka lat temu wyprawa z Kuźnic, przez Halę Gąsienicową, Krzyżne, Pięć Stawów do Doliny Roztoki. Na takie wyprawy ta lornetka jest po prosu zbyt ciężka. Noszenie jej na pasku powodowało, że pasek wpijał się w kark. Włożenie jej do plecaka zniechęcało do używania (trzeba się zatrzymać, wyjąć z plecaka, z futerału i dopiero wtedy przykładać do oczu ...). Doszedłem do wniosku, że potrzebna mi jest mała lornetka, poręczna, którą można przypiąć do paska i po 3 minutach marszu zapomnieć o jej ciężarze.
2. Nikon Sportstar 8x25.
Wielu odradzało mi tą lornetkę. Że małe obiektywy, że duże pole widzenia okupione jest tym, że przy brzegu pola nie jest ostra. Jednak kupiłem ją. I to był przysłowiowy strzał w 10. Niewielka lornetka dachowa, ważąca około 300 g. Po złożeniu wchodzi do futerału wielkości grubego portfela. Pole widzenia duże i komfortowe - 8,2 stopnia. Nieostrości brzegowe nie są takie straszne, jak mi to przedstawiano. Są dla mnie akceptowalne. Zdecydowanie wolę lornetkę o dużym polu widzenia i nieostrościach przy brzegu niż ostrą w prawie całym, ale mniejszym polu widzenia. Tym bardziej, że patrząc przez lornetkę skupiamy uwagę w centrum pola. Wady - luźne muszle oczne, które same "skręcają się" przy mocniejszym przyłożeniu do łuku brwiowego. Ja znalazłem na to prosty sposób, owinąłem gumkami recepturkami przestrzeń pomiędzy muszlami i tubusami, które blokują możliwość ich skręcania. W ten sposób cały czas muszle są w pozycji wykręconej. Druga wada - może bardziej cecha. Jest to lornetka zdecydowanie dzienna. Co też mi nie przeszkadza, ponieważ unikam włóczenia się po zmroku.
Nikon Sportstar jest lornetką, którą najchętniej zabieram w plener.
3. Celestron LandScout 7x35.
Jest to mój nabytek lornetkowy sprzed dwóch miesięcy. Syn potrzebował lornetkę na wyprawy do lasu. Generalnie Nikon Sportstar mu odpowiadał, lecz zgłaszając marzył mu się sprzęt nieco jaśniejszy niż Sportstar i - co było dla niego bardzo ważne - z większym polem widzenia niż u Sportstara. Pomijam fakt, że miała to być lornetka niskobudżetowa. Nie będę się rozpisywał, "historię" nabycia przez mnie LandScouta można przeczytać klikając na link podany niżej. Uważam, że warto przeczytać tą dyskusję - lornetka jest bardzo interesująca i moim zdaniem stanowi poważną konkurencję dla lornetek "firmowych" za cenę dużo wyższą.
https://forum.optyczne.pl/viewtopic.php ... sc&start=0I znowu zakup okazał się strzałem w 10. Pole ponad 9 stopni po prostu urzeka. Jedyna jej wada to ciężar. Jak na tą klasę sprzętu jest on spory. Wynika to z tego, że prawdopodobnie lornetka wykonana jest ze stopu metali lekkich (aluminium lub magnezu). Niestety - coś za coś.
Jacko, mam nadzieję że to, co napisałem w niniejszym poście nie namiesza Ci jeszcze bardziej w głowie, lecz wręcz przeciwnie - pozwoli Ci ułożyć sobie wszystko w głowie.
Powodzenia!