Od dłuższego czasu szukam pierwszego teleskopu. Zdecydowałem się na refraktor - obserwacje z podwórka podmiejskiej "wsi" i latem na działce z czarnym niebem. Chciałbym oglądać na początku trochę jaśniejszych DS i sporadycznie planety w mniejszych powiększeniach czy Księżyc. Fizyki i kasy nie przeskoczę, wiadomo. Dodam, że mam już swoje lata, drobną wadę wzroku i astygmatyzm.
Czytałem dziesiątki recenzji, w których jedni polecali krótkie "mobilne" tanie achromaty (ze wszystkimi wadami), inni kazali unikać jak ognia.
Porównuję symulowane obrazy w forumowym symulatorze (znalazłem w nim przy okazji błąd generacji tła), i zazwyczaj staram się tak dobrać okular, żeby ŹW była identyczna przy różnej ogniskowej\aperturze.
Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale np 90\900 + 10mm oraz 102\600+6mm dają taką samą ŹW, podobne powiększenie, tylko krótki teleskop daje trochę jaśniejszy obraz. Czy w takim razie problem polega tylko na wyższej cenie dobrych okularów do krótkiego achromatu oraz uwidocznionych wadach aberracji? Bo jeśli tak, to jednak jest to teleskop bardziej uniwersalny (szerokie pole, mobilność, tańszy montaż).
Problem powiększeń - teoretycznie długa tuba pozwala na większe powiększenia, ale przy 90\900 użycie okularu 6mm powoduje ŹW 0,6mm i przynajmniej w symulatorze takie zaciemnienie obrazu, że nie ma sensu go stosować, oprócz ciemnego obiektu znika też większość tła.
Z drugiej strony nieraz czytam że ktoś do długiej tuby użył krótszego okularu i Barlowa, uzyskując jakieś kosmiczne powiększenia (być może planety są po prostu jaśniejsze niż pokazuje symulacja).
Myślę nad 102\600 lub 120\600, ewentualnie ze względu na wymiary 90\900 lub maks 102\1000. Montaż AZ4 lub EQ3-2.
Wiem, że 8" na Dobsonie pokaże więcej, ale jest po prostu za duży do przechowywania + czas chłodzenia.