Życie w Kosmosie

PostEkolog | 12 Maj 2011, 23:41

Zerknij do mojego postu tutaj nieco wyżej (8 postów wcześniej) ... tym bardziej, że nieco go poedytowałem od czasu zamieszczenia
otóż najprawdopodobniej życie to jest (oni są) takie jak u nas.

Więc ... czy oni są krwiożerczy? A my ?

Pozdrawiam

EDIT:
Obawy Hawkinga są średnio uzasadnione bo realia mogą być odwrotne. Raczej ledwo ledwo tu dolecą i poproszą o szanse na przetrwanie (w rezerwacie poniekąd). Gdyż sam taki lot pochłonie taką masę cennych materiałow, że raczej bomb anihilacyjnych tu nie przywiozą (a i po co - zniszczyć jedyną planetę?). Czy byliby w stanie wstrzyknąć w Ziemską biosferę skuteczną broń biologiczną i doczekać śmierci ludzi .... mam nadzieję, że nie :idea:
Ostatnio edytowany przez Ekolog 13 Maj 2011, 00:45, edytowano w sumie 3 razy
Ekolog
 

PostDmitr | 13 Maj 2011, 00:09

Stephen Hawking uważa, że jest duże prawdopodobieńswto, że życie pozaziemskie będzie do nas wrogo nastawione, ponieważ jeśli to oni przylecą do nas, to biorąc pod uwagę odległości we wszechświecie musieli by bezpowrotnie opuścić własną planetę. Takie opuszczenie planety przeważnie wynikać może z wyczerpania zapasów naturalnych, więc opuszczenie planety ma na celu zasiedlenie innej, nadającej się do zamieszkania planety, lub uzupełnienie na niej zapasów.
TMB 130SS
Pentax XW 30, XW 10, XW 5
Powermate 2,5x
Awatar użytkownika
 
Posty: 354
Rejestracja: 12 Lip 2010, 18:43
Miejscowość: Gdynia

 

Postmaquu | 13 Maj 2011, 00:30

Stephen Hawking odpłynął z astrofizyki w discoverowy celebrytyzm :lol:
Rest In Space, maquu
Kiedyś cośtam do focenia, a obecnie....lornetka i oczy :)
Awatar użytkownika
 
Posty: 571
Rejestracja: 19 Sie 2010, 20:31

 

PostDmitr | 13 Maj 2011, 09:49

Heheheh dobre :lol:

Z tym, że to jego opinia z czasów, kiedy napisał "Krótką historię czasu" i bywał celebrytem na BBC knowledge raz na rok :wink:
TMB 130SS
Pentax XW 30, XW 10, XW 5
Powermate 2,5x
Awatar użytkownika
 
Posty: 354
Rejestracja: 12 Lip 2010, 18:43
Miejscowość: Gdynia

 

Postkaladann | 13 Maj 2011, 10:56

Dmitr napisał(a):to biorąc pod uwagę odległości we wszechświecie musieli by bezpowrotnie opuścić własną planetę.


Biorąc pod uwagę olbrzymie odległosci w uniwersum to czy bezpowrotnie czy nie to i tak nie dolecą. Co to implikuje ? ze jesli już dolecą to taka civ bedzie miec opanowane podróże omijające max prędkość c. Tym samym z łatwoscią podrózujące po np galaktyce - czego Hawking z przytoczonego cytatu nie bierze najwyrazniej pod uwagę.

Jak wielkie są odleglosci w wszechświecie ? ..wielkie wiadomo ---- ale wiedziec a uswiadomomić to sobie ....
Był taki przykład..

Ziemia jako ziarenko grochu -> Jowisz w tej skali jest 300 metrów od nas! wow..-> pluton 2 km...2km! ludzie przeciez to jest masakra wyobrazcie to sobie...
Najblizsza gwiazda ? = 16 000 tys km!! to jest już ...jest jakies słowo w polskim wyrażajace coś takiego? bo "gigantyczne" to za mało. Jak tam mozna doleciec ? jak pokonać taki dystans?
Lecąc z typową prędkością Voyagera 1 (60 tys km/h) zajmie nam to ok. 25 tys lat! Jedyne co jestesmy jeszcze w miarę w stanie osiągnąć i temu podobne civy to latanie po układzie słonecznym...to wszystko ..chyba że znajdzie sie nowy Einstein i zaczniemy pokonywać przestrzeń zakrzywiając ją czy teleportując się....
Trudno wyobrazić sobie by ci którzy nie umieją poradzić sobie z podróżami v>c byli na tyle zarazem zaawansowani by zbudowac pojazd z załogą który przetrwa dryfowanie po uniwersum z gwiazdy na gwiazdy przez setki tysięcy/miliony lat...

Dlatego jesli dolecą to bedą miec opanowane w jednym palcu podróze miedzygwiezdne w krótkich odstepach czasu minuty?/sek? ..jak w star trek ;) I dlatego to wcale nie zakłada wieksz. prawd. ze bedą wrogo nastawieni.
kaladann
 

PostJuiz8 | 13 Maj 2011, 13:43

kaladann napisał(a):
Dmitr napisał(a):to biorąc pod uwagę odległości we wszechświecie musieli by bezpowrotnie opuścić własną planetę.


Biorąc pod uwagę olbrzymie odległosci w uniwersum to czy bezpowrotnie czy nie to i tak nie dolecą. Co to implikuje ? ze jesli już dolecą to taka civ bedzie miec opanowane podróże omijające max prędkość c. Tym samym z łatwoscią podrózujące po np galaktyce - czego Hawking z przytoczonego cytatu nie bierze najwyrazniej pod uwagę.

Jak wielkie są odleglosci w wszechświecie ? ..wielkie wiadomo ---- ale wiedziec a uswiadomomić to sobie ....
Był taki przykład..

Ziemia jako ziarenko grochu -> Jowisz w tej skali jest 300 metrów od nas! wow..-> pluton 2 km...2km! ludzie przeciez to jest masakra wyobrazcie to sobie...
Najblizsza gwiazda ? = 16 000 tys km!! to jest już ...jest jakies słowo w polskim wyrażajace coś takiego? bo "gigantyczne" to za mało. Jak tam mozna doleciec ? jak pokonać taki dystans?
Lecąc z typową prędkością Voyagera 1 (60 tys km/h) zajmie nam to ok. 25 tys lat! Jedyne co jestesmy jeszcze w miarę w stanie osiągnąć i temu podobne civy to latanie po układzie słonecznym...to wszystko ..chyba że znajdzie sie nowy Einstein i zaczniemy pokonywać przestrzeń zakrzywiając ją czy teleportując się....
Trudno wyobrazić sobie by ci którzy nie umieją poradzić sobie z podróżami v>c byli na tyle zarazem zaawansowani by zbudowac pojazd z załogą który przetrwa dryfowanie po uniwersum z gwiazdy na gwiazdy przez setki tysięcy/miliony lat...

Dlatego jesli dolecą to bedą miec opanowane w jednym palcu podróze miedzygwiezdne w krótkich odstepach czasu minuty?/sek? ..jak w star trek ;) I dlatego to wcale nie zakłada wieksz. prawd. ze bedą wrogo nastawieni.


Pozostaje czekać i mieć nadzieje, że nie zechcą nas zniszczyć.Ewentualnie można popracować nad nowymi broniami, żeby móc jakby co stawić im opór.
Prawo Murphy'ego: Jeżeli wydaje ci się, że wszystko działa dobrze, na pewno coś przeoczyłeś. :D
Teleskop:Orion XT8
"Kto nie pyta pozostaje w niewiedzy"
Astropozdro!
 
Posty: 39
Rejestracja: 12 Kwi 2011, 18:04
Miejscowość: Piekary Śl.

 

PostEkolog | 13 Maj 2011, 15:50

Loty z prędkościami relatywistycznymi (bliskimi pedkości światła) są ultra kosztowne (raczej nierealne) gdyż wymagają wielokilometrowej szerokości i wielokilometrowej grubości osłon ołowiono-stalowych przed nadlatującymi protonami(lub raczej wodorem) zawsze obecnymi w przestrzeni międzygwiezdnej. Inaczej rakiety rozgrzewałyby się do oporu! Ponadto powstaje POTEM gigantyczny kłopot - jak chronić przed tymi protonami(lub wodorem) dysze realizujące hamowanie. Loty z prędkościami ponad świetlnymi są absolutnie niemożliwe [czysta astrologia :D] - prowadziło by to do możliwości cofania się w czasie i zabijania własnych dziadków.

Realne loty to będa loty wielo-wieloletnie - korzystające z przypadkowej - chwilowej - bliskiej odległości do innego układu planetarnego. Np na odległość miesiąca świetlnego. Co się zdarza co około 80 mln lat. Bo układy planetarne stale przemieszczają sie względem siebe (jakby ktoś nie wiedział to już wie).

Zatem najprawdopodobniej przylecą tu istoty podobne do nas, prosząc o litość!
{czemu podobne - patrz mój przedpoprzedni post - na poprzedniej stronie}

Pozdrawiam
Ekolog
 

Postkaladann | 13 Maj 2011, 20:29

Juiz8 napisał(a):Pozostaje czekać i mieć nadzieje, że nie zechcą nas zniszczyć.Ewentualnie można popracować nad nowymi broniami, żeby móc jakby co stawić im opór.


Z Ziemianami sie nie zadziera...zawsze znajdzie się jakiś Flash Gordon ; )
kaladann
 

PostJuiz8 | 14 Maj 2011, 14:02

kaladann napisał(a):Z Ziemianami sie nie zadziera...zawsze znajdzie się jakiś Flash Gordon ; )


Gdyby ostatkiem sił zdołali wylądować, to Chuck Norris odesłałby ich spowrotem tam skąd przylecieli :lol: .
Prawo Murphy'ego: Jeżeli wydaje ci się, że wszystko działa dobrze, na pewno coś przeoczyłeś. :D
Teleskop:Orion XT8
"Kto nie pyta pozostaje w niewiedzy"
Astropozdro!
 
Posty: 39
Rejestracja: 12 Kwi 2011, 18:04
Miejscowość: Piekary Śl.

 

PostWinter | 05 Cze 2011, 13:37

EQ6 belt mode, C8N, Canon 400 5.6L, ASi 183 MM Pro, Canon 6D
Awatar użytkownika
 
Posty: 187
Rejestracja: 26 Wrz 2009, 20:56
Miejscowość: Tarnów

Postkristelos | 24 Cze 2011, 10:51

Ciekawe jak by cofną współczesną armię np. NATO w średniowiecze, czy znalazłby się jakiś Flash Gordon, lub Chuck Norris i odesłał ich z powrotem.
kristelos
 

Postkaladann | 24 Cze 2011, 11:44

kristelos ..no faktycznie bardzo ciekawe............

BTW za niedługo rzucę dalsze streszczenie ksiazki na pożarcie... Ten wątek nie skończy tak....
Więc wszyscy zainteresowani tym tematem ...bądźcie czujni..!

Życie  w Kosmosie: 1982-E.T.-THE-EXTRA-TERRE-006.jpg
kaladann
 

Postkristelos | 25 Cze 2011, 16:11

Czy życie w kosmosie istnieje? Na to jest bardzo prosty sposób, aby się przekonać. Wystarczy spojrzeć w lustro. :D
Na Ziemi według Wikipedii jest 2,3mld Chrześcijan, 1,6mld Islamistów, prawie 1mld wyznawców Hinduizmu, 0,5mld Buddystów i kilkanaście milionów innych wyznań. Jaka jest szansa, że jakaś obca cywilizacja wysoko rozwinięta chciała by się porozumieć z prymitywami składającymi hołd posążkom, obrazom itp. Niestety z cywilizacjami na takim samym stopniu rozwoju, jak Ziemianie, nie będziemy się w stanie skontaktować z wiadomych przyczyn. Wyobraźmy sobie Ziemską cywilizację za 0,5 miliona lat. Jeśli tyle przetrwamy, to jak bardzo zmieni się nasza technika (ile obalimy teorii, ile powstanie nowych), jak bardzo nauczymy się pokory i szacunku do siebie i otoczenia . Bez tego prędzej czy później prawdopodobnie wyniszczymy się nawzajem. Osobiście uważam, że jeśli jacyś obcy dotrwali do takiego stopnia rozwoju technicznego, który umożliwia im podróże między gwiezdne to raczej nie będą wrogo nastawieni. Pytanie tylko czy będą chciały się z nami skontaktować. Załóżmy, że jakaś garstka naukowców odkryła np. sygnał radiowy, który dowodzi istnieniu innej cywilizacji, lub maja na to inne dowody. Jaka jest szansa, że podzielili by się tą informacja z tak religijnym światem :?: Chyba zerowa. :(
kristelos
 

PostHawkeye | 25 Cze 2011, 19:17

Być może nie odpowiadam dokładnie w temacie, więc w razie co można usunąć mojego kontrowersyjnego posta... ale skoro już tu wszedłem i to czytam to...

kristelos napisał(a):Jaka jest szansa, że jakaś obca cywilizacja wysoko rozwinięta chciała by się porozumieć z prymitywami składającymi hołd posążkom, obrazom itp.
(...)


Dla mnie prymitywem nie jest ktoś wierzący, kto czci obrazy, raczej już jakiś debil który chleje wódę pod domem a potem napierdziela swoją żonę za to że dała mu za mało kasy czy inny osobnik podobnego pokroju, no ale jeśli dla Ciebie - cała nasza ludzkość jako ogół - jest prymitywami dlatego, że jest tak religijna , że czci jakieś figurki, jakieś obrazy które mogą i mają dla tych wierzących ludzi istotne znaczenie, to gratuluję interesującego poglądu...

ale... z całym szacunkiem... co u licha ma religijność naszego świata do tego czy jakaś tam obca cywilizacja będzie chciała nawiązać z nami kontakt czy nie ??? Czy to jest główny wyznacznik do nawiązania przez obcą cywilizację kontaktu z nami??? Czy to ma znaczyć, że E.T. dowodząc swoim statkiem niedaleko Ziemi mówi do swojej załogi - Nie, te planetę omijamy, jest zbyt religijna, za dużo tu Katolików...? (bo wiesz... E.T. może być buddytsą...)

kristelos napisał(a):Załóżmy, że jakaś garstka naukowców odkryła np. sygnał radiowy, który dowodzi istnieniu innej cywilizacji, lub maja na to inne dowody. Jaka jest szansa, że podzielili by się tą informacja z tak religijnym światem :?: Chyba zerowa. :(

I znowu chyba albo nie rozumiem albo Tobie chodzi o to, że naukowcy nam nie powiedzą o swoim ewentualnym odkryciu bo... jesteśmy tak religijni??? :shock:
SW Fraunhofer 3,5'' | travelerek 80/400 | jakieś szkiełka i barlow nawet | ND-5 & 3,8 | lidletka | Sony DSC-H20 | Olympus E420 i LP=11/10...
polskiastrobloger.pl
Awatar użytkownika
 
Posty: 941
Rejestracja: 06 Cze 2009, 14:32
Miejscowość: Tczewskie Imperium Light Pollution

Postszuu | 25 Cze 2011, 19:33

kristelos napisał(a):Jaka jest szansa, że jakaś obca cywilizacja wysoko rozwinięta chciała by się porozumieć z prymitywami składającymi hołd posążkom, obrazom itp.

o, jest dużo możliwości:
- przyjmując twoje założenie że kosmici nie mają religii, mogą chcieć się z nami skontaktować żeby poznać religię (Ziemianie Żydami Wszechświata!)
- albo mogą szukać religijnych cywilizacji w odwrotnym celu - bo ich misją jest wprowadzanie ateizmu
- albo mogą być religijni i chcą niszczyć wrogie religie i nawracać wszystkich mieszkańców wszechświata na prawdziwa wiarę
Awatar użytkownika
 
Posty: 803
Rejestracja: 22 Mar 2008, 17:51

PostWinter | 26 Cze 2011, 10:37

Jasne jest żę religie są domeną prymitywnych ludów, wyszliśmy co dopiero z dżungli. A obca cywilizacja nie miałaby raczej zamiaru się z nami kontaktować tak jak i my z wiewiórkami. Dla nas jest to pozbawione sensu , dla nich może też tak być.
A do póki będą te śmieszne religie na świecie, dotąd będziemy podzieleni - nie ma to jak życie bez tych bajek :twisted:
EQ6 belt mode, C8N, Canon 400 5.6L, ASi 183 MM Pro, Canon 6D
Awatar użytkownika
 
Posty: 187
Rejestracja: 26 Wrz 2009, 20:56
Miejscowość: Tarnów

Postkaladann | 26 Cze 2011, 12:06

Może lepiej tematów religijnych nie poruszać. Nie chciałbym by cały wątek w końcu poleciał ...
kaladann
 

Postkristelos | 26 Cze 2011, 16:12

Dla mnie prymitywem nie jest ktoś wierzący, kto czci obrazy, raczej już jakiś debil który chleje wódę pod domem a potem napierdziela swoją żonę za to że dała mu za mało kasy czy inny osobnik podobnego pokroju, no ale jeśli dla Ciebie - cała nasza ludzkość jako ogół - jest prymitywami dlatego, że jest tak religijna , że czci jakieś figurki, jakieś obrazy które mogą i mają dla tych wierzących ludzi istotne znaczenie, to gratuluję interesującego poglądu...


Chodziło mi oto że za parę tysięcy lat ludzie będą patrzyć na nas jak my obecnie na naszych przodków żyjących 2000 lat temu. Pewnie i kosmici będą mieli o nas takie mniemanie. Co do debila chlejącego wódę to wysoce prawdopodobne jest to że jakiś chrześcijanin sprzedaje mu tę wódę. A sąsiedzi obracają głowę w drugą stronę gdy "napierdziela swoją żonę".

ale... z całym szacunkiem... co u licha ma religijność naszego świata do tego czy jakaś tam obca cywilizacja będzie chciała nawiązać z nami kontakt czy nie ??? Czy to jest główny wyznacznik do nawiązania przez obcą cywilizację kontaktu z nami??? Czy to ma znaczyć, że E.T. dowodząc swoim statkiem niedaleko Ziemi mówi do swojej załogi - Nie, te planetę omijamy, jest zbyt religijna, za dużo tu Katolików...? (bo wiesz... E.T. może być buddytsą...)


Uważam że taki kontakt z obcymi na pewno wstrząsną by światem chrześcijański i ogólnie Ziemią. Przykład na zwykłej komecie Hale’a-Boppa:
"Sekta Heaven's Gate, dla której pojawienie się tej komety stało się przyczyną popełnienia zbiorowego samobójstwa, wierzyła, że śmierć przeniesie jej wyznawców do statku kosmicznego znajdującego się rzekomo za kometą."

I znowu chyba albo nie rozumiem albo Tobie chodzi o to, że naukowcy nam nie powiedzą o swoim ewentualnym odkryciu bo... jesteśmy tak religijni???


Ja bym nie powiedział, po prostu bał bym się reakcji fanatyków religijnych i ogólnie prawdopodobnie chwilowego chaosu jaki mógł by nastąpić na Ziemi. No ale nie jestem naukowcem to zapewne nie myślę jak naukowiec.

o, jest dużo możliwości:
- przyjmując twoje założenie że kosmici nie mają religii, mogą chcieć się z nami skontaktować żeby poznać religię (Ziemianie Żydami Wszechświata!)

Wystarczyło by im pewnie przestudiować nasz internet.
- albo mogą szukać religijnych cywilizacji w odwrotnym celu - bo ich misją jest wprowadzanie ateizmu

To by była ciekawa misja, musiało by im się strasznie nudzić.
- albo mogą być religijni i chcą niszczyć wrogie religie i nawracać wszystkich mieszkańców wszechświata na prawdziwa wiarę

Na księżycu została flaga nie krzyż.

kaladann ma rację, lepiej tematów religijnych nie poruszać. Bo zaraz zacznie się prawdziwa jatka.
kristelos
 

PostAnka_U | 27 Cze 2011, 00:46

Winter napisał(a):Jasne jest żę religie są domeną prymitywnych ludów, wyszliśmy co dopiero z dżungli. A obca cywilizacja nie miałaby raczej zamiaru się z nami kontaktować tak jak i my z wiewiórkami. Dla nas jest to pozbawione sensu , dla nich może też tak być.
A do póki będą te śmieszne religie na świecie, dotąd będziemy podzieleni - nie ma to jak życie bez tych bajek :twisted:


Nie rozumiem...
Kto jest autorem słynnego powiedzenia "Pan Bóg nie gra w kości?"
Żadna książka kosmologiczna, jaką przeczytałam - żadna - nie prowadzi do wniosku, że religie są śmieszne. To nie ta płaszczyzna.
Czy mam rozumieć, że ateiści są bardziej oświeceni? To są lepsi naukowcy, wynalazcy, technolodzy, technicy? Od kiedy światopogląd jest wyznacznikiem postępu?
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postkristelos | 27 Cze 2011, 10:35

Nie rozumiem...
Kto jest autorem słynnego powiedzenia "Pan Bóg nie gra w kości?"
Żadna książka kosmologiczna, jaką przeczytałam - żadna - nie prowadzi do wniosku, że religie są śmieszne. To nie ta płaszczyzna.
Czy mam rozumieć, że ateiści są bardziej oświeceni? To są lepsi naukowcy, wynalazcy, technolodzy, technicy? Od kiedy światopogląd jest wyznacznikiem postępu?


Ten temat to nie miejsce na tego typu polemiki. Trzymajmy się tematu jakim jest życie w kosmosie.
kristelos
 

PostPaether | 27 Cze 2011, 10:50

Anka_U napisał(a):Nie rozumiem...
Kto jest autorem słynnego powiedzenia "Pan Bóg nie gra w kości?"

przenośnią posłużył się człowiek, który powiedział też:
"Koncepcja osobowego Boga jest mi zupełnie obca i uważam ją wręcz za naiwną"
Einstein nie był wierzący aczkolwiek religie szanował i twierdził, że religia i nauka nie muszą ze sobą walczyć.
Anka_U napisał(a):Czy mam rozumieć, że ateiści są bardziej oświeceni? To są lepsi naukowcy, wynalazcy, technolodzy, technicy? Od kiedy światopogląd jest wyznacznikiem postępu?

Ateiści mają większy potencjał w tym względzie bo nie ogranicza ich ślepe wierzenie w przyjęte dogmaty co nie znaczy, że w praktyce tak jest. Światopogląd może mieć wpływ na postęp, przyśpieszać go lub hamować.
Religie same w sobie nie są złe...złe może być podejście ludzkie do tej kwestii. Albo wierzymy bezgranicznie, że Zeus w wolnych chwilach rzuca piorunami albo próbujemy wyjaśnić istotę wyładowań elektrycznych w atmosferze i w drugim przypadku odnotowujemy postęp. Na szczęście chyba żyjemy w czasach gdzie religie nie hamują działań, które mogą obalać ich dogmaty.
Jeśli wysoko rozwinięta pozaziemska cywilizacja nabija się czy olewa nas z powodu religii to tym bardziej robi to widząc nasze prymitywne osiągnięcia w innych dziedzinach, żadna różnica :wink:
Paether
 

PostAnka_U | 27 Cze 2011, 13:12

Paether napisał(a):Einstein nie był wierzący aczkolwiek religie szanował i twierdził, że religia i nauka nie muszą ze sobą walczyć.


Otóż to. Po co więc to naśmiewanie się z prymitywów składających hołd posążkom? Z niektórych prymitywów do dzisiaj czerpiemy wiedzę, a przynajmniej stanowią dla nas zagadkę.

Paether napisał(a):Ateiści mają większy potencjał w tym względzie bo nie ogranicza ich ślepe wierzenie w przyjęte dogmaty
Pewno Newton w grobie się przewraca.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostPaether | 27 Cze 2011, 13:33

Anka_U napisał(a):Pewno Newton w grobie się przewraca.

Ten sam Newton, który części swoich prac nie publikował bo bał się reakcji Kościoła? :lol: Newton miał o tyle łatwo, że Jego najważniejsze teorie nie zagrażały założeniom religijnym więc mógł godzić jedno z drugim.
Bardziej radykalne (aczkolwiek prawdziwe) teorie Kościół eliminował przez stulecia.
Sam Newton jest dobrym przykładem tego co pisałem w poście wyżej, że religia jeśli się podchodzi do niej z dystansem, nie musi przeszkadzać w postępie naukowym.
Trzeba być przygotowanym na to, że dane odkrycie może zmienić światopogląd, dlatego ateiści mają teoretycznie łatwiej co nie musi się przekładać na ilość wybitnych naukowców po jednej czy drugiej stronie.
Paether
 

PostAnka_U | 27 Cze 2011, 13:42

Mnie zastanawia, skąd to przekonanie, że ateiści mają większy potencjał. Jakieś badania były prowadzone? Po co te gadanie, że ateiści mają teoretycznie łatwiej, skoro nie przekłada się to na prace naukowe? Widocznie światopogląd nic tu nie ma do rzeczy i cała ta dyskusja to bicie piany.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostDale | 27 Cze 2011, 14:06

Inteligentny człowiek jest w stanie pogodzić wiarę i naukę. Zwłaszcza w obecnych czasach. A złej baletnicy będzie przeszkadzał i rąbek... Nie zwalajcie całego zła tego świata na wiarę bo świadczy to tylko i wyłącznie o braku wiedzy na jej temat.
...braki umiejętności nadrabiam entuzjazmem...
 
Posty: 946
Rejestracja: 21 Mar 2009, 14:00

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 17 gości

AstroChat

Wejdź na chat