Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 01 Sie 2021, 11:12

LifeShip chce umieścić Wasze DNA na Księżycu, by uratować ludzkość
2021-07-31
Prawdopodobnie większość z nas nigdy nie dostąpi zaszczytu wylądować na Księżycu. Jednak nie wszystko stracone. LifeShip chce, w pewnym sensie, umożliwić nam tam lot, a w zasadzie naszym unikalnym genom.
Przedstawiciele firmy twierdzą, że dzięki ich pomysłowi, każdy mieszkaniec naszej planety, który ma na zbyciu 99 dolarów, może wysłać na naturalnego satelitę naszej planety najważniejszą część siebie, w postaci DNA, i pozwolić jej tam przetrwać przez miliony lat.
LifeShip chce stworzyć swoisty na obcym obiekcie bank ludzkich genomów na wypadek globalnego kataklizmu. Na powierzchni Księżyca próbki DNA będą bezpieczne, a gdy zajdzie potrzeba odtworzenia gatunku ludzkiego, będzie można skorzystać z tej genetycznej skarbnicy wiedzy. Wówczas naukowcy skorzystają z naszego DNA. Taka wizja ma być ponoć wielkim wabikiem na klientów i zachęcić ich do skorzystania z tej ciekawej oferty.
„Ludzie będą mogli spojrzeć w górę na Księżyc i poczuć związek z całym życiem, i uświadomić sobie, że są częścią wielkiej historii Ziemi. Możliwe, że życie na Ziemię przybyło z głębi kosmosu. Być może znajdujemy się teraz w momencie, w którym sami możemy już zasiewać życie na najbliższych nam obiektach przemierzających Układ Słoneczny. Moja firma chce to umożliwić za rozsądne pieniądze” - powiedział Ben Haldeman, promysłodawca projektu LifeShip i twórca firmy Planet Labs.
Każdy genom ma być umieszczony w specjalnej kapsule, a następnie osadzony w bursztynie, co pozwoli na zabezpieczenie go przed ekstremalnymi warunkami panującymi na powierzchni Srebrnego Globu. W kosmos tysiące próbek DNA zostanie zabranych na pokładzie lądownika, który uda się tam na szczycie rakiety Falcon-9 od SpaceX. Firma planuje starty lądowników z kapsułami wypełnionymi genomami co nawet pół roku.
To nie pierwszy tego typu pomysł. W kwietniu ubiegłego roku na Księżycu rozbił się prywatny izraelski lądownik o nazwie Beresheet. Na jego pokładzie znajdowały się próbki genomu 25 gatunków ziemskich stworzeń oraz setki niesporczaków, małych zwierząt bezkręgowych, które uważane są za obce formy życia, gdyż potrafią przetrwać w najbardziej ekstremalnych warunkach.
Źródło: GeekWeek.pl/LifeShip / Fot. LifeShip
https://www.geekweek.pl/news/2021-07-31 ... -ludzkosc/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: LifeShip chce umieścić Wasze DNA na Księżycu, by uratować ludzkość.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: LifeShip chce umieścić Wasze DNA na Księżycu, by uratować ludzkość2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Sie 2021, 11:14

Astronomowie obserwują planetarne obłoki w dalekich galaktykach
2021-07-31.
Niemiecki zespół zdołał zaobserwować niezwykle ulotny obiekt - planetarną mgławicę w galaktyce odległej o ponad 100 mln lat świetlnych. Obserwacja może m.in. pomóc w badaniu podstawowych praw rządzących wszechświatem.
Planetarne mgławice powstają wokół niektórych gwiazd, które kończąc życie jako tzw. białe karły, odrzucają w przestrzeń swoją gazową powłokę, zapadają się, ekstremalnie rozgrzewają i pobudzają gaz do świecenia.
Takie obłoki są astronomom dobrze znane z okolic naszego Układu Słonecznego, np. mgławica Helisy położona w odległości 650 lat świetlnych od Ziemi.
Tego typu obłok w innej, najbliższej galaktyce (Andromedy) wydawałby się aż 15 milionów razy ciemniejszy, lecz mimo to obserwowano już tego typu obiekty w stosunkowo bliskich galaktykach.
Teraz naukowcy z Instytutu Astrofizycznego im. Leibniza w Poczdamie użyli Bardzo Dużego Teleskopu (Very Large Telescope) w Chile, aby zajrzeć w głąb galaktyki NGC 474 odległej aż 110 mln lat świetlnych od Ziemi.
Znana jest ona z pierścieniowej struktury, którą utworzyła w czasie kolizji z innymi, mniejszymi galaktykami.
Ze względu na dystans jej planetarne obłoki wydają się aż 30 mld ciemniejsze niż mgławica Helisy.
Very Large Telescope powstał jednak z myślą o obserwacjach słabo widocznych obiektów aż na skraju obserwowalnego wszechświata.
Nowe instrumenty oraz analizujące obraz nowoczesne algorytmy komputerowe pozwoliły na zaobserwowanie 15 obłoków w NGC 474.
Dokonanie może nie tylko zaspokoić ciekawość astronomów. Planetarne obłoki mają bowiem cechy tzw. standardowej świecy - obiektu, którego jasność jest dobrze określona. Kiedy porówna się tę jasność do obserwowanej, można obliczyć odległość od takiego zjawiska.
Z kolei precyzyjne określenie dystansu do dalekich galaktyk może pozwolić na dokładniejsze obliczenie tempa ich oddalania się, a dzięki temu - stałej Hubble’a mówiącej o tempie rozszerzania się wszechświata.
Więcej informacji na stronach:
https://www.aip.de/en/news/needle-in-a- ... -galaxies/
https://iopscience.iop.org/article/10.3 ... 357/ac02ca (PAP)
Autor: Marek Matacz
mat/ agt/
Fot. Adobe Stock
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci ... ykach.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie obserwują planetarne obłoki w dalekich galaktykach.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Sie 2021, 11:16

Chiński łazik pokonuje kolejne metry na Marsie
2021-07-31.
Historyczna dla Chin misja międzyplanetarna, obejmująca udane umieszczenie lądownika z robotycznym pojazdem Zhurong na Marsie, notuje kolejne postępy w realizacji swoich założeń. Jak powiadomiło niedawno centrum kontroli operacji w chińskiej agencji kosmicznej CNSA, łazik przebywający od przeszło 2 miesięcy na powierzchni Czerwonej Planety pokonał już odległość prawie 600 metrów. W trakcie swojego przejazdu badał m.in. charakterystykę terenową i geologiczną lokalnej równiny, Utopia Planitia.
Pomyślne lądowanie na Marsie pierwszego chińskiego łazika w historii nastąpiło w sobotę 15 maja 2021 roku. Łazik o nazwie Zuhrong dotknął powierzchni Czerwonej Planety w zasięgu rozległej równiny Utopia Planitia. Krótko po wylądowaniu rozwinięto nawet chińską flagę, dodatkowo podkreślając historyczną i międzynarodową rangę osiągnięcia - Chiny zostały w ten sposób drugim państwem na świecie, po Stanach Zjednoczonych, które dokonało udanego lądowania na Marsie z robotycznym pojazdem. Dodatkowo łazik wspierany jest z orbity Marsa przez sondę Tianwen-1, która wykonuje pomiary naukowo-nawigacyjne oraz jest swego rodzaju pośrednikiem komunikacyjnym między marsjańskim łazikiem a Ziemią.
Od momentu lądowania misji Zhurong na Czerwonej Planecie minęło blisko 70 marsjańskich dni (dzień marsjański jest około 40 minut dłuższy niż doba ziemska). Sam łazik pomyślnie zjechał z platformy lądownika tydzień po znalezieniu się na powierzchni Marsa - 22 maja br. Początkowo dane docierające na Ziemię były skąpe, ale wkrótce wszystkim zainteresowanym CNSA zaprezentowała zdjęcia ukazujące pojazd Zhurong dotykający kołami marsjańskiego gruntu. Łazik szybko zabrał się za fotografowanie lokalnych formacji terenowych, a następnie został skierowany do realizacji założeń eksploracyjnej fazy misji.
Realizacja jego zadań nastąpiła w południowej części Utopii Planitia, czyli w miejscu, gdzie znajdowała się bardzo dawno temu linia brzegowa prastarego marsjańskiego morza. Miejsce nie zostało wybrane bez powodu, z racji nadziei na znalezienie śladów dawnych pokładów geologicznych czy nawet potencjalnych skamielin. Naukowcy podejrzewają także, że w miejscu pracy łazika, a właściwie pod powierzchnią, kryje się lód wodny o całkiem dużej objętości. Od misji oczekuję się także zbadania właściwości fizycznych atmosfery i powierzchni skalistej.
Jak podawano w chińskich przekazach, łazik Zhurong może każdego dnia zbierać materiał obrazowy z wykorzystaniem kamery nawigacyjnej wysokiej rozdzielczości - wykonując zdjęcia terenu na dowolnych etapach swojej trasy. Dodatkowo, rejestrator składu geologicznego powierzchni oraz kamera multispektralna umożliwiają pojazdowi detekcję ciekawszych formacji skalnych czy wydm piaskowych, które mogą posiadać wysoką wartość naukową.
Mimo całej serii pozytywnych doniesień z przebiegu misji, opublikowanych danych obrazowych z tych działań nie pojawiało się zbyt wiele - część komentatorów podkreślała, że Chiny mocno powściągliwie relacjonują swoje wyczyny na Marsie i oszczędnie gospodarują informacjami o stanie misji. Co jakiś czas jednak dawkowano kolejne, coraz bardziej interesujące materiały zdjęciowe i wideo.
Jeden z takich przypadków został zaprezentowany przez Centrum Eksploracji i Programów Kosmicznych Chińskiej Narodowej Administracji Kosmicznej w piątek 23 lipca br. Chiński łazik miał przebyć już wówczas odległość 585 metrów na powierzchni Czerwonej Planety. Zhurong dotarł do jednej z lokalnych wydm oraz wykonał kilka zdjęć krajobrazu wydmowego. Przeprowadzone zostały również badania dotyczące struktury samej wydmy, jak i jej otoczenia. Część materiału zdjęciowego w wysokiej rozdzielczości upubliczniono do ogólnego wglądu.
Działania związane z chińskim łazikiem na Marsie umacniają pozycję Chin jeśli chodzi o status tego państwa w hierarchii narodów eksplorujących przestrzeń kosmiczną. To natomiast jest tylko przejawem szerszych ambicji jakie Państwo Środka posiada w tej kwestii. W nadchodzących latach Chiny mają w planach rozpocząć załogowe misje poza niską orbitę okołoziemską oraz rozbudowę stacji badawczej na Księżycu. W nadchodzących dekadach można spodziewać się, że Chiny będą rywalizować o pierwszeństwo w eksploracji załogowej Marsa.
Opracowanie: Mateusz Mitkow/MK

Łazik Zhurong spoglądający na miejsce swojego lądowania z maja 2021 r. (zdjęcie wykonane po blisko dwóch miesiącach eksploracji równiny Utopia Planitia). Fot. CNSA [cnsa.gov.cn]

Łazik Zhurong w trakcie przemierzania równiny Utopia Planitia. Fot. CNSA [cnsa.gov.cn]
Źródło: SPACE24.

https://www.space24.pl/chinski-lazik-po ... -na-marsie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński łazik pokonuje kolejne metry na Marsie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński łazik pokonuje kolejne metry na Marsie2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Sie 2021, 11:17

Rakietowa końcówka lipca. Powrót do służby rakiet Electron i Ariane 5
2021-07-31.
Pod koniec lipca przeprowadzono trzy starty rakiet orbitalnych z trzech różnych miejsc na Ziemi. Dwa z nich to powroty do służby ważnych rakiet.

Topograficzny satelita Chin
29 lipca z kosmodromu Jiuquan w północno-zachodnich Chinach przeprowadzono start rakiety Długi Marsz 2D z satelitą obserwacyjnym Tianhui-1 (04) dla firmy China SpaceSat. Satelita został z powodzeniem wysłany na heliosynchroniczną orbitę polarną.
Satelity serii Tianhui 1 są w stanie wykonywać obrazy naszej planety z rozdzielczością do 2 m/px. Produkty powstające dzięki ich działaniu są wykorzystywane m.in. do tworzenia topograficznych map terenu. Poprzednie trzy statki tej serii trafiały na orbitę w 2010, 2012 i 2015 roku.
Tianhui-1 (04) podobnie jak jego poprzednicy bazuje na platformie satelitarnej CAST2000 przeznaczonej dla statków z ładunkiem teledetekcyjnym. Jego masa wynosi około 1 t.
Był to już 25. start chińskiej rakiety orbitalnej w 2021 roku.

Udany powrót do służby rakiety Electron
Start po krótkiej przerwie przeprowadziła amerykańska firma Rocket Lab. Również 29 lipca wykonała lot swojej rakiety Electron z kosmodromu na Półwyspie Mahia w Nowej Zelandii. W udanej misji o nazwie "It’s a Little Chile Up Here" umieściła na orbicie tajnego satelitę STP-27RM dla programu testu nowych technologii Space Test Program and Rocket Systems Launch Program prowadzonego przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych.
Był to pierwszy lot rakiety Electron od czasu nieudanej misji “Running Out of Toes”, w której drugi stopień rakiety uległ awarii, która ostatecznie spowodowała wyłączenie jego silnika. W konsekwencji stopień wraz z wynoszoną parą satelitów nie osiągnęły orbity i spadły do oceanu.
Śledztwo trwało około 2 miesiące i wykazało, że przyczyną problemu był niespotkany w poprzednich lotach tryb awaryjny systemu odpowiadającego za uruchomienie silnika. W konsekwencji zapalnik silnika rakietowego nie zadziałał w prawidłowy sposób co z kolei spowodowało błąd komputera, który wychylił silnik powyżej ustalonych limitów. To wychylenie było bezpośrednią przyczyną awaryjnego wyłączenia silnika i niepowodzenia misji.
Firma Rocket Lab poprawiła błędy w feralnym trybie awaryjnym i wdrożyła dodatkowe zabezpieczenia, aby taka sytuacja się nie powtórzyła. Do tej pory za pomocą rakiety Electron wykonano 21 misji, z czego 18 było udanych. Firma czeka na ostatnie zgody formalne, by obok Mahia móc też przeprowadzać starty na drugim wybudowanym stanowisku na kosmodromie MARS na Wyspie Wallops w USA.

Ważny lot Ariane 5 przed misją z Kosmicznym Teleskopem Jamesa Webba
Europejski operator Arianespace przeprowadził 30 lipca lot z wykorzystaniem rakiety Ariane 5. W udanej misji na orbitę została wyniesiona para satelitów telekomunikacyjnych: eksperymentalny Eutelsat Quantum oraz Star One D2.
Eutelsat Quantum to wspólny projekt Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA, firmy Eutelsat oraz Airbus Defence and Space. Mający masę startową 3,5 t satelita ma umożliwiać jego zdalną konfigurację przy pomocy modyfikacji oprogramowania. W ten sposób satelita będzie mógł zmieniać obszar obsługi sygnału, pasma częstotliwości, energochłonność czy pozycję na orbicie.
Drugi wysłany w tym locie satelita to Star One D2. Jest to statek zbudowany przez firmę Space Systems/Loral dla Star One. Jest wyposażony w transpondery pasm C, Ku, Ka i X i ma umożliwiać szybką komunikację, transmitować sygnał telewizyjny i inne typy sygnałów dla użytkowników w Ameryce Południowej, Centralnej i Meksyku. Satelita bazuje na platformie SSL 1300, ma masę 6,2 t i przewidywany czas działania wynoszący 15 lat.
Rakieta Ariane 5 wystartowała prawie rok od ostatniego lotu w sierpniu 2020 r. Tak długa przerwa była spowodowana problemami z nową owiewką aerodynamiczną, która chroni ładunek w locie atmosferycznym. Okazało się, że podlegała ona zbyt dużym drganiom, które mogły zagrozić wynoszonym ładunkom.
Nowa owiewka została wprowadzona rok temu, aby zniwelować skutki dekompresji powstającej podczas odrzucenia osłon. Obawiano się, że sposób w jaki dekompresja następowała w ładowni rakiety przy poprzedniej owiewce mogłaby spowodować uszkodzenie Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Okazało się jednak, że nowy projekt owiewki powoduje nieakceptowalny poziom wibracji, więc inżynierowie musieli je ponownie przeprojektować.
W tym i kolejnym locie rakiety Ariane 5 musi zostać udowodnione, że owiewki nie powodują już żadnych problemów. To da zielone światło na start nowego kosmicznego obserwatorium jeszcze w tym roku.



Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: NSF/Arianespace/Rocket Lab/Xinhua


Na zdjęciu: Rakieta Ariane 5 startująca z satelitami Eutelsat Quantum oraz Star One D2. Źródło: Arianespace.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ra ... i-ariane-5
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rakietowa końcówka lipca. Powrót do służby rakiet Electron i Ariane 5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Sie 2021, 11:19

Najbliższa planeta odkryta metodą bezpośredniego obrazowania

2021-08-01.

COCONUTS-2b to najbliższa egzoplaneta odkryta metodą bezpośredniego obrazowania. Jest to wyjątkowe wydarzenie, bo do tej pory w ten sposób namierzono zaledwie 53 obce światy.

COCONUTS-2b (nazwa pochodzi od badania COol Companions ON Ultrawide orbiTS) jest nie tylko najbliższą Ziemi, bezpośrednio zobrazowaną egzoplanetą - oddaloną o zaledwie 35 lat świetlnych. Jest to stosunkowo chłodny, masywny gazowy olbrzym, orbitujący wokół gwiazdy macierzystej COCONUTS-2 w dużej odległości.
- Z masywną planetą na bardzo szerokiej orbicie i z bardzo chłodną gwiazdą centralną, COCONUTS-2 reprezentuje zupełnie inny system planetarny niż Układ Słoneczny - powiedział Zhoujian Zhang, astronom z Instytutu Astronomii Uniwersytetu Hawajskiego.

Najpopularniejsze metody wykrywania egzoplanet opierają się na dwóch efektach, jakie egzoplanety mogą mieć na gwiazdę-gospodarza. Pierwsza z nich nazywana jest metodą tranzytu i opiera się na zmianach w głębi światła gwiazdy. Kiedy egzoplaneta przechodzi między nami a gwiazdą-gospodarzem na swojej orbicie, tranzyt ten jest wykrywalny jako słabe spadki w świetle gwiazdy.

Metoda prędkości radialnej opiera się na zmianach długości fali światła gwiazdy. Gdy egzoplaneta krąży wokół gwiazdy, wywiera niewielki wpływ grawitacyjny, który powoduje, że gwiazda nieznacznie się chwieje. Ponieważ porusza się ona niewielkim ruchem kołowym, długość fali jej światła zmienia się nieznacznie w miarę zbliżania się i oddalania od nas.
Obie te metody są w stanie najlepiej wykryć egzoplanety, które są masywne i znajdują się blisko planety - masywne, ponieważ sygnał będzie większy i łatwiejszy do zauważenia, a bliskie, ponieważ orbitują szybko, co oznacza, że astronomowie mogą uzyskać wiele sygnałów potrzebnych do potwierdzenia, że są one spowodowane przez orbitujące ciało, a nie przypadkowy przelatujący obiekt.

Jednak to właśnie duża odległość od gwiazdy macierzystej - około 6471 j.a., czyli 6471 razy więcej niż wynosi średnia odległość Ziemi od Słońca - sprawiła, że COCONUTS-2b jest widoczna na bezpośrednich zdjęciach. Przy tej odległości, jej okres orbitalny wynosi około 1,1 miliona lat (co może być rekordem dla znanej egzoplanety).

Odległość od gwiazdy macierzystej sprawia, że planeta jest dość chłodna jak na gazowego olbrzyma, ale wciąż dość ciepła, z temperaturą ok. 161oC. COCONUTS-2b jest wciąż dość młoda, ma zaledwie około 800 milionów lat.

Nietypowa orbita planety będzie miała również inne korzyści dla przyszłych badań. Może ona pomóc nam lepiej zrozumieć jak powstają gazowe olbrzymy.


Wizja artystyczna COCONUTS-2b /materiały prasowe

Źródło: INTERIA.Tech

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,5388040
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Najbliższa planeta odkryta metodą bezpośredniego obrazowania.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Sie 2021, 11:21

Blue Origin apeluje w sprawie lądownika księżycowego
2021-08-01. Krzysztof Kanawka
Interesujący “list otwarty” z firmy Blue Origin w sprawie lądownika księżycowego.
Firma Blue Origin, lider konsorcjum “National Team”, wystosowała list do administratora NASA w sprawie udziału lądownika księżycowego dla programu Artemis. Jakie punkty i propozycje znajdują się w tym liście?
Szesnastego kwietnia 2021 NASA poinformowała o wyborze lądownika księżycowego dla programu Artemis. NASA postanowiła współpracować dalej z firmą SpaceX przy pracach nad lądownikiem. Decyzja spotkała się z zaskoczeniem: spodziewano się wyboru dwóch (z trzech) koncepcji lądowników do dalszych prac.
Jednym z przegranych tej decyzji jest konsorcjum o nazwie “National Team”, pod przewodnictwem firmy Blue Origin (BO). To konsorcjum przedstawiło najbardziej zachowawczy projekt, zbliżony do rozwiązań znanych z programów Apollo (LM) i Constellation (Altair). Zaprojektowany statek Integrated Lander Vehicle (ILV) będzie składał się z oddzielnych modułów lądowania i wznoszenia, a nowością będzie moduł transferowy odpowiedzialny za transport lądownika z wysokiej orbity okołoksiężycowej, na którą dostarczy go razem ze statkiem Orion rakieta SLS, na niska orbitę, z której nastąpi już zejście do lądowania. Takie rozwiązanie jest najbardziej ekonomiczne jeśli idzie o masę sprzętu, który należy dostarczyć w okolice Księżyca. Podczas powrotu moduł wznoszenia zostanie dostarczony z powrotem w taki sam sposób do statku Orion. Poza modułem lądowania, który pozostanie na Księżycu, pozostałe dwa moduły będą wielokrotnego użytku i będą czekały na orbicie okołoksiężycowej na kolejną wyprawę Oriona.
List otwarty do administratora NASA
NASA zadecydowała jednak nie kontynuować współpracy z National Team. Jak się później okazało – Blue Origin nie postanowiło zaakceptować tej decyzji.
Dwudziestego szóstego lipca firma BO opublikowała list otwarty do administratora NASA, którym w tym roku został Bill Nelson. List jest podpisany przez Jeffa Bezosa – założyciela firmy Blue Origin.
W liście m.in. czytamy, że propozycja lądownika National Team została wysoko uznana przez NASA, w szczególności w kwestii bezpieczeństwa. Ponadto, lądownik National Team może być wyniesiony w kierunku Księżyca za pomocą wielu rakiet nośnych, takich jak SLS, Vulcan, Falcon Heavy czy New Glenn. Jest to w opinii Jeffa Bezosa ważny argument dla ciągłości misji.
Jeff Bezos oferuje dalsze prace National Team na następujących zasadach:
• finansowanie dalszych prac do kwoty 2 miliardów USD ze źródeł wewnętrznych, nie z budżetu NASA
• finansowanie ze źródeł firmy BO kosztów misji demonstracyjnej na niską orbitę okołoziemską
• zaakceptowanie kontraktu typu “fixed price contract” i akceptacja wszelkich przekroczeń finansowych
Co ciekawe, w tym liście zaznacza się, że tylko firma SpaceX otrzymała propozycję ponownej analizy kosztów i oferty finansowania. Jeff Bezos uznaje ten krok ze strony NASA za błąd.
Z pewnością decyzja o wyborze jedynie lądownika firmy SpaceX miała przynajmniej częściowo podłoże finansowe. Z tej perspektywy oferta Blue Origin może wyglądać ciekawie – przynajmniej do etapu udowodnienia wysokiego poziomu zaawansowania technologicznego zaproponowanego lądownika. Trudno jednak oceniać, czy może to zmienić diametralnie sytuację przy wyborze lądownika dla programu Artemis – prace nad Starshipem wydają się być bardzo zaawansowane.
Pełna treść listu na stronie firmy BO.
(BO)
Trzy koncepcje lądowników, które zwyciężyły w konkursie NASA / Credits – NASA

https://kosmonauta.net/2021/08/blue-ori ... ezycowego/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Blue Origin apeluje w sprawie lądownika księżycowego.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Blue Origin apeluje w sprawie lądownika księżycowego2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Sie 2021, 11:22

W kosmicznym obiektywie: Splątany tryplet
2021-08-01. Anna Wizerkaniuk
Po rozwiązaniu problemu z jednostką kontroli mocy i przejściem na układ zapasowy Kosmiczny Teleskop Hubble’a nie próżnuje i w czasie wolnym od obserwacji naukowych wykonuje zdjęcia ciekawych obiektów kosmicznych. Jednym z takich ujęć jest zdjęcie, na którym widoczne są trzy zderzające się ze sobą galaktyki, położone w gwiazdozbiorze Rysia.
Tryplet to obiekt Arp 195 w Atlasie Osobliwych Galaktyk, który jest zorganizowany według kryteriów morfologicznych obiektów. Arp 195 został przypisany do grupy galaktyk amorficznych (ani spiralne, ani eliptyczne) i podgrupy galaktyk wyrzucających materiał z jądra.
Do uzyskania kolorowego zdjęcia wykorzystano fotografię wykonaną przy użyciu kamery ACS Kosmicznego Teleskopu Hubble’a z filtrem V – 606 nm, oraz klatki wykonane podczas przeglądu nieba SDSS (Sloan Digital Sky Survey) z użyciem filtrów: G – 477 nm, R – 623 nm oraz I – 762 nm.
Źródło: ESA/Hubble & NASA, J. Dalcanton

Źródła: Squabbling Galactic Siblings
https://astronet.pl/wszechswiat/w-kosmi ... y-tryplet/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W kosmicznym obiektywie Splątany tryplet.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 02 Sie 2021, 07:50

We wnętrzu Ziemi gromadzi się więcej węgla niż sądzono

2021-08-01.

Naukowcy z Uniwersytetu Cambridge i NTU w Singapurze dokonali ciekawego odkrycia - powolne zderzenia masywnych płyt tektonicznych Ziemi wciągają do jej wnętrza więcej węgla niż wcześniej sądzono. Dochodzi do tego w strefach subdukcji.

Węgiel wciągnięty do wnętrza Ziemi w tych strefach ma tendencję do pozostawania zamknięty w głębi, zamiast wypływać na powierzchnię w postaci emisji wulkanicznych. Wyniki badań sugerują, że tylko ok. 1/3 węgla przetworzonego pod łańcuchami wulkanicznymi powraca na powierzchnię poprzez recykling. Jest to znacząca i wyraźna różnica w stosunku do poprzednich teorii, które sugerowały, że węgiel, który trafia do wnętrza Ziemi, w większości wraca na powierzchnię.
Zespół naukowców uważa, że badając zachowanie węgla w głębi Ziemi, gdzie przechowywana jest większość tego pierwiastka na naszej planecie, możemy lepiej zrozumieć cały jego cykl życia. Może to rzucić nowe światło na to, jak węgiel przepływa pomiędzy atmosferą, oceanami i organizmami żywymi.

Główny autor badania Stefan Farsang powiedział, że dość dobrze rozumiemy powierzchniowe rezerwuary węgla i przepływy między nimi, ale mniej wiemy o wewnętrznych magazynach węgla. Istnieje wiele dróg, którymi pierwiastek ten może być uwalniany z powrotem do atmosfery jako dwutlenek węgla, ale tylko jedna ścieżka, którą może on powrócić do wnętrza Ziemi. Ta droga wiedzie przez indukcję płytową. Na tej drodze węgiel powierzchniowy w postaci muszli morskich i mikroorganizmów jest kierowany do wnętrza Ziemi.
Naukowcy wcześniej uważali, że duża część tego węgla jest zwracana do atmosfery jako dwutlenek węgla poprzez emisje z wulkanów. Jednak nowe badania wykazały, że reakcje chemiczne zachodzące w skałach wchłoniętych w strefach subdukcji wychwytują węgiel i wysyłają go głębiej do wnętrza Ziemi, powstrzymując część z niego przed powrotem na powierzchnię.

Tylko 1/3 węgla podpowierzchniowego wraca na Ziemię podczas erupcji wulkanów /123RF/PICSEL

Źródło:INTERIA.Tech.
https://nt.interia.pl/technauka/news-we ... Id,5385839
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: We wnętrzu Ziemi gromadzi się więcej węgla niż sądzono.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 02 Sie 2021, 07:52

MSZ Węgier: nasz astronauta poleci w kosmos najpóźniej w 2025 roku
2021-08-01.
Węgry do 2025 roku znów wyślą swojego obywatela w przestrzeń pozaziemską – oświadczył w piątek 30 lipca br. szef resortu spraw zagranicznych tego państwa, Péter Szijjártó. Deklaracja padła w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Szef węgierskiej dyplomacji powiedział, że wysłanie kolejnego obywatela jego państwa w przestrzeń kosmiczną będzie służyć celom naukowym. Miałoby to nastąpić w ciągu następnych czterech lat, w ramach misji na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) prowadzonej dzięki wsparciu amerykańskiej agencji NASA.
Sam pomysł nie jest nowy - podobne zapowiedzi czynione były przez węgierski MSZ już blisko 2 lata temu, na okoliczność Rady Ministerialnej ESA w Sewilli (koniec listopada 2019 r.), wówczas jednak wskazywano zupełnie innego potencjalnego przewoźnika. Minister Szijjártó deklarował wtedy, że wysłanie węgierskiego obywatela na ISS mogłoby nastąpić we współpracy z rosyjskim przedsiębiorstwem Roskosmos. Ponadto zakładano, że misja będzie mogła odbyć się jako część szerszego programu załogowego, w który Węgry zainwestują nawet do 30 mln EUR, wskazując do przeszkolenia co najmniej czterech kandydatów, spośród których wybrany zostanie jeden uczestnik misji (być może, pierwsza kosmonautka narodowości węgierskiej).
Obecnie zakładana węgierska misja na ISS ma dotyczyć przeprowadzenia badań z wykorzystaniem opracowanych na Węgrzech narzędzi i eksperymentów. Jak wskazał w tym kontekście Szijjártó, niezbędny sprzęt telekomunikacyjny, a także urządzenia służące do obserwacji Ziemi oraz pomiaru promieniowania mają zostać wyprodukowane we współpracy tamtejszych przedsiębiorstw i uniwersytetów.
Minister zaznaczył, że krajowy przemysł kosmiczny był dotychczas zaniedbywany i należy to zmienić, bo sukces węgierskiej gospodarki zależy od wzmocnienia gałęzi przemysłu o wysokiej wartości dodanej. Według niego przemysł kosmiczny może stanowić impuls dla wzrostu gospodarczego i technologicznego.
W 2020 roku na Węgrzech obchodzono 40. rocznicę pierwszego lotu obywatela tego państwa w kosmos. Pierwszym kosmonautą węgierskim był Bertalan Farkas, który rozpoczął swoją wyprawę 26 maja 1980 roku i po pobycie na sowieckiej stacji orbitalnej Salut-6 wrócił na Ziemię 3 czerwca tego samego roku.
Ilustracja: Pixabay/TheDigitalArtist [pixabay.com]

Bertalan Farkas - pierwszy węgierski obywatel w przestrzeni pozaziemskiej (uczestnik misji Sojuz 36 w ramach radzieckiego programu Interkosmos, maj 1980 r.). Fot. Eötvös Loránd University [planetologia.elte.hu]

Źródło:SPACE24.
https://www.space24.pl/msz-wegier-nasz- ... -2025-roku
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: MSZ Węgier nasz astronauta poleci w kosmos najpóźniej w 2025 roku.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: MSZ Węgier nasz astronauta poleci w kosmos najpóźniej w 2025 roku2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 02 Sie 2021, 07:54

Musk 1:0 Bezos. To jednak Elon zbuduje lądownik księżycowy. Odrzucono protest Bezosa
2021-08-01. Radek Kosarzycki
SpaceX zostało wybrane przez NASA do zaprojektowania i stworzenia lądownika, który w ramach programu Artemis będzie transportował astronautów ze stacji orbitalnej Gateway na powierzchnię Księżyca i z powrotem.
Takiego wyboru dokonała agencja jeszcze w kwietniu tego roku, choć pierwotnie planowano wybrać dwie z trzech rywalizujących firm. Wskutek cięć budżetowych, w ostatniej chwili, na tydzień przed zaprzysiężeniem nowego administratora NASA agencja przyznała całość kontraktu Elonowi Muskowi.
Tuż jednak przed podjęciem decyzji, agencja zezwoliła Elonowi na zmianę pierwotnej oferty tak, aby mieściła się ona w limicie kwotowym, jaki przeznaczyła na lądownik. Pozostałe dwie firmy - Blue Origin oraz Dynetics, których oferty były znacznie wyższe - nie dostały takiej szansy.
W wyniku tego całego galimatiasu Blue Origin oraz Dynetics oprotestowały decyzję podjętą przez NASA. Realizację przetargu tym samym wstrzymano do czasu podjęcia decyzji przez GAO - instytucję kontrolą Kongresu Stanów Zjednoczonych.
GAO: wybór SpaceX jest ważny. Protest odrzucono
30 lipca 2021 r. GAO opublikowało decyzję, w której w całości odrzuciło protest obu firm i uznało, że wybór SpaceX jako jedynego dostawcy załogowego lądownika księżycowego przebiegł prawidłowo. Do firmy Elona Muska tym samym popłynie 2,9 mld dol.
Jak się można było spodziewać, firma Blue Origin w swoim oświadczeniu opublikowanym zaledwie kilka godzin po publikacji decyzji GAO stwierdziła, że nadal jest przekonana, że decyzja NASA została podjęta w sposób błędny, a tym samym firma dalej będzie przekonywała do realizacji dwóch niezależnych lądowników.
NASA poinformowała, że w wyniku decyzji podjętej przez GAO, agencja rozpocznie ustalanie ze SpaceX harmonogramu załogowych misji księżycowych, pierwszych od ponad 50 lat, jednocześnie zaznaczając, że bezzałogowy lot statku Orion dokoła Księżyca wciąż planowany jest na drugą połowę 2021 roku, a lot załogowy wokół Księżyca na 2023 rok.
Administrator NASA za Jeffem Bezosem
Zaledwie kilkanaściew godzin przed publikacją decyzji GAO, Bill Nelson, administrator NASA przekonywał, że właściwym rozwiązaniem byłby wybór dwóch firm, które będą niezależnie od siebie budowały różne lądowniki księżycowe. Takie rozwiązanie zabezpieczałoby realizację projektu misji księżycowych Artemis.
Jako przykład Nelson przywołał tutaj program budowy załogowych statków zdolnych wynosić amerykańskich astronautów na orbitę. W 2014 r. NASA zdecydowała, że statki kosmiczne zostaną zbudowane niezależnie przez firmy SpaceX oraz Boeing. Zbudowany przez SpaceX statek Crew Dragon od maja 2020 r. wozi już astronautów na pokład ISS, a budowany przez Boeinga statek Starliner jak na razie ma na swoim koncie jeden nieudany lot testowy, który o mały włos nie zakończył się katastrofą. Drugi testowy lot zaplanowany jest na 3 sierpnia 2021 r. Bill Nelson wskazuje, że gdyby w 2014 r. wybrano tylko jedną firmę i byłby to Boeing, to amerykańscy astronauci do dzisiaj lataliby na Międzynarodową Stację Kosmiczną rosyjskimi statkami Sojuz. Tak samo może być też z programem lądownika księżycowego. Pytanie jednak, czy tym razem to SpaceX szybciej będzie miał gotowy lądownik, czy mógłby to jednak być lądownik przygotowany przez Blue Origin. To pytanie wydaje się szczególnie ważne jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że lądowniki proponowane przez Blue Origin i Dynetics bardziej przypominały lądowniki z czasów misji Apollo, a więc ich zaprojektowanie jest łatwiejsze, od lądującego pionowo Starshipa, który początkowo został uznany za najtrudniejszy do realizacji ze wszystkich proponowanych.
Choć decyzja GAO pozwala na przekazanie środków do SpaceX i rozpoczęcie prac nad lądownikiem, to mam wrażenie, że ostatecznie NASA znajdzie jakiś sposób na to, aby jednak sfinansować budowę drugiego lądownika, szczególnie że Jeff Bezos deklaruje, że z przyjemnością sfinansuje dwa pierwsza lata prac swojego zespołu do kwoty 2 mld dol., jeżeli tylko agencja przyzna mu taki sam kontrakt, jaki otrzymała firma Elona Muska. Sytuacja zatem wciąż może się zmienić.
https://spidersweb.pl/2021/08/protest-b ... temis.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Musk 10 Bezos. To jednak Elon zbuduje lądownik księżycowy. Odrzucono protest Bezosa.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Musk 10 Bezos. To jednak Elon zbuduje lądownik księżycowy. Odrzucono protest Bezosa2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 02 Sie 2021, 07:56

Bliski przelot 2021 OD1
2021-08-02. Krzysztof Kanawka
Kolejny bliski przelot meteoroidu w pobliżu Ziemi!
Dwudziestego siódmego lipca doszło do bliskiego przelotu obiektu o oznaczeniu 2021 OD1.
Meteoroid o oznaczeniu 2021 OD1 zbliżył się do Ziemi 27 lipca na minimalną odległość około 254 tysięcy kilometrów. Odpowiada to ok. 0,66 średniego dystansu do Księżyca. Moment największego zbliżenia nastąpił 27 lipca około 14:10 CEST. Średnica 2021 OD1 szacowana jest na około 7 metrów.
Jest to siedemdziesiąty szósty (wykryty) przelot małego obiektu w 2021 roku.
W ostatnich latach ilość odkryć wyraźnie wzrosła:
• w 2020 roku odkryć było 108,
• w 2019 roku – 80,
• w 2018 roku – 73,
• w 2017 roku – 53,
• w 2016 roku – 45,
• w 2015 roku – 24,
• w 2014 roku – 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co jeszcze pięć-sześć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT, Tw)
Tabela bliskich przelotów w 2021 roku / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net
https://kosmonauta.net/2021/08/bliski-przelot-2021-od1/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2021 OD1.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2021 OD1.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2021 OD1.3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2021 OD1.4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2021 OD1.5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 03 Sie 2021, 08:09

Naukowcy popełnili błąd dotyczący życia na Marsie

2021-08-02.

W ubiegłym roku naukowcy ogłosili, że marsjańskie jeziora mogą być powszechne. Znacznie ułatwiłoby to przetrwanie podczas załogowej misji na Czerwonej Planecie. Teraz przychodzi rozczarowanie. Według nowych badań, warunki wokół południowego bieguna Marsa nie są odpowiednie dla wody w stanie ciekłym.


Praca opublikowana w "Geophysical Research Letters" wskazuje, że zamiast wody, wokół bieguna powstają duże ilości gliny. Co to oznacza?
"Jasne odbicia radarowe zaobserwowane pod osadami warstwowymi na biegunie południowym przez instrument Mars Advanced Radar for Subsurface and Ionosphere Sounding zostały zinterpretowane jako reprezentujące wodę w stanie ciekłym. Ilości soli i ciepła wymagane do formowania i utrzymywania cieczy w tym miejscu są nieprawdopodobne, biorąc pod uwagę to, co wiadomo o Marsie. Przedstawiamy inną hipotezę, która odpowiada za jasne refleksy: uwodnione i zimne, bogate w glinę osady u podstawy SPLD tworzą to, co widzimy na zdjęciach" - piszą naukowcy w swojej pracy.

To, co wcześniej uważano za wodę, to po prostu duże i - prawdopodobnie - bezużyteczne grudki gliny. Wiemy, że na Marsie obficie występują smektyty, które są rodzajem minerału ilastego. Były one wcześniej intensywnie badane przez naukowców, więc nie bez powodu mogą być realnym wyjaśnieniem również tutaj.
Do tej pory smektyty były w większości ignorowane przez uczonych badających Marsa. Nie wiadomo, czy w smektytach może ukrywać się życie.



To nie zamarznięta woda a glina? /materiały prasowe

Źródło:INTERIA.Tech

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,5395800
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy popełnili błąd dotyczący życia na Marsie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 03 Sie 2021, 08:11

Kosmiczna relacja na żywo
2021-08-02. Redakcja
o się dzieje w branży kosmicznej? Relacja 24/7!
Zapraszamy do naszej wakacyjnej relacji “na żywo” z branży kosmicznej.
(Poczekaj na załadowanie relacji. Jeśli “nie działa” – odśwież stronę). Jeśli masz “news” – wyślij email na kontakt (at) kosmonauta.net.
STS-128: Shuttle Discovery performs the RPM - HD
https://www.youtube.com/watch?v=DzpNcRHu7VQ

https://kosmonauta.net/2021/08/kosmiczn ... a-na-zywo/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczna relacja na żywo.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczna relacja na żywo2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczna relacja na żywo3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 03 Sie 2021, 08:13

Lot rakiety Ariane 5. Misja z satelitą telekomunikacyjnym nowej generacji
2021-08-02.
Po blisko roku poza wyrzutnią, z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej wystartowała w piątek wieczorem (30 lipca) czasu lokalnego rakieta Ariane 5. System nośny umieścił na orbicie okołoziemskiej dwa satelity telekomunikacyjne, w tym nowej generacji obiekt Eutelsat Quantum.
W toku udanej misji konsorcjum Arianespace na orbitę została wyniesiona para satelitów telekomunikacyjnych: eksperymentalny Eutelsat Quantum oraz Star One D2.
Satelita Eutelsat Quantum, określany jest jako pierwszy satelita komercyjny, który umożliwia klientom jego zdalną rekonfigurację na orbicie w czasie realnym. Zastosowana technologia stanowi - jak podano w okolicznościowym komunikacie - premierę na skalę światową. Rozwiązanie ma umożliwiać szybkie przystosowanie satelity do różnych zadań, w tym zapewniania ciągłości transmisji na potrzeby ruchu lotniczego i morskiego, czy koordynowania działań podjętych w przypadku katastrof naturalnych.
Dysponujący masą blisko 3,5 tony satelita powstał w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego z udziałem Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), operatora Eutelsat oraz koncernu Airbus.
Drugi z wystrzelonych tego dnia obiektów - telekomunikacyjny Star One D2 o masie około 6 ton, należy do południowoamerykańskiego operatora Embratel. Zbudowany przez firmę Space Systems/Loral instrument jest wyposażony w transpondery pasm C, Ku, Ka i X, dzięki czemu ma zapewniać wszechstronną i szybką komunikację, sygnał telewizyjny oraz usługi dla użytkowników w Ameryce Południowej, Centralnej i Meksyku. Satelita bazuje na platformie SSL 1300 - przewidywany czas jego działania to 15 lat.
Rakieta Ariane 5 nie była odpalana na stanowisku startowym od niemal roku - poprzedni lot przeprowadzono w sierpniu 2020 r. Przerwa była spowodowana trudnościami dotyczącymi stosowania nowej pokrywy aerodynamicznej szczytu rakiety, chroniącej ładunek w locie atmosferycznym. Okazało się ona podatna na wibracje, w stopniu stanowiącym zagrożenie dla wynoszonych ładunków.
Jej wprowadzenie jest o tyle istotne, że owiewka ma chronić niebawem ładunek obejmujący ważny teleskop JWST (Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba). Rozwiązanie wprowadzono rok temu, aby ograniczyć skutki dekompresji powstającej podczas odrzucania fragmentów osłony.
Bieżący lot rakiety Ariane 5 pozwolił doraźnie potwierdzić, że nowa osłona zachowuje się w sposób nienastręczający problemów. Zanim jednak teleskop JWST otrzyma finalne zielone światło do przeprowadzenia lotu (jeszcze w tym roku), wcześniej dojdzie prawdopodobnie do jeszcze jednego startu Ariane 5 w takiej konfiguracji.
Fot. ESA/CNES/Arianespace [esa.int]

Eutelsat Quantum Liftoff
https://www.youtube.com/watch?v=RGDVKX0 ... b_imp_woyt

Źródło:SPACE24.
https://www.space24.pl/lot-rakiety-aria ... -generacji
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Lot rakiety Ariane 5. Misja z satelitą telekomunikacyjnym nowej generacji.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 03 Sie 2021, 08:14

Statyczny rozruch masywnego segmentu rakiety Starship. Kiedy orbitalny debiut?
2021-08-02.Kacper Bakuła.
W drugiej połowie lipca br. w rozbudowywanym teksańskim ośrodku firmy SpaceX nastąpił test statyczny szczególnego segmentu rakietowego. Próbie poddano imponujący swoimi rozmiarami prototypowy stopień główny rakiety znany jako Super Heavy - o oznaczeniu BN3. W trakcie rozruchu dokonano sprawdzenia trzech silników Raptor.
Spółka Elona Muska, pomimo aktualnego zastopowania lotów testowych w programie Starship, nie zwalnia tempa w osiąganiu kolejnych kamieni milowych z nim związanych. Uwagę skupiono m.in. na budowie gigantycznego pierwszego stanowiska startowego, z którego swój debiut ma wykonać zintegrowana dwusegmentowa rakieta. Te wszystkie działania odbywają się w tle odrzuconego dopiero co (przez federalne instytucje) protestu konkurentów do uzyskania zamówienia na budowę nowego amerykańskiego lądownika księżycowego (programu Artemis).
Ciężki prototypowy główny stopień pojazdu Starship, 70-metrowy, znany nam jako Super Heavy, o oznaczeniu BN3 na samym początku (12 lipca br.) przeszedł test ciśnieniowy, polegający na wypełnieniu zbiorników, by sprawdzić szczelność oraz wytrzymałość instalacji. Na prawdziwy sprawdzian przyszło nam poczekać równo tydzień - wstępny rozruch statyczny (static fire) został przeprowadzony 19 lipca o godzinie 19:05 czasu środkowoamerykańskiego (20 lipca 2:05 w nocy czasu polskiego, CEST) w ośrodku testowym w Boca Chica w stanie Teksas. Polegał on na kilkusekundowej pracy trzech silników Raptor, przeznaczonych do pracy w ziemskiej atmosferze. Zakończył się on pełnym sukcesem, po czym Raptory zostały zdemontowane, a sam segment skierowany najpewniej do utylizacji, pomimo pierwotnych spekulacji zakładających jego spodziewany lot w kosmos.

Prawdziwy przełom przynieść ma natomiast już czwarta iteracja prototypu Super Heavy, tj. BN4. Wraz z Shipem 20 (dawniej SN20), będzie pierwszym tego typu obiektem, mającym za zadanie początkowe rozpędzenie całego dwusegmentowego systemu Starship oraz wyniesienie drugiego stopnia ponad gęste warstwy atmosfery. Finalnie ten główny segment będzie miał spocząć w wodach Zatoki Meksykańskiej, nieopodal plaż Boca Chica, symulując prawidłowe podejście do lądowania. Analogicznie sytuacja będzie wyglądała ze stopniem górnym, który po jednym okrążeniu Ziemi dokona deorbitacji w pobliżu Hawajów. W tym wypadku będą podejmowane próby przebicia się przez gęste warstwy atmosfery, poprzedzając zakładane wodowanie w Pacyfiku.
Kompletowanie prototypowego systemu nośnego Starship, na którą składają się stopnie Super Heavy i Ship, dobiega powoli końca. Do finalizacji pozostało jedynie zespolenie "połówek" pierwszego i drugiego członu, ich transport na platformę startową oraz integracja na samym stanowisku, poprzedzająca zaprezentowanie najwyższej rakiety od czasów Saturna V.
Niemniej w celu przeprowadzenia orbitalnego lotu niezbędne jest przygotowanie właściwej infrastruktury. Tutaj trwa nadal budowa Orbitalnej Wieży Startowej oraz Orbitalnego Stanowiska Startowego - od ostatniego lotu prototypu o oznaczeniu SN15 większość sił przeszła na przygotowywanie placówki do testu orbitalnego, zaczynając od produkcji zbiorników na wodę i paliwo, a kończąc na wspomnianym stanowisku startowym oraz wysokiej na ponad 130 metrów wieży.
Niemniej pomimo zawrotnych postępów prac w ośrodku Starbase (nazwa placówki w Boca Chica), wydaje się, że lot może się odbyć znacznie później, niż przewidywały to pierwotne plany. Na samym początku, wiele miesięcy temu mówiono o lipcu, a obecnie przewiduje się już raczej przełom sierpnia oraz września. Niemniej zagraniczni obserwatorzy podają, że takowy lot mógłby się odbyć nawet w październiku, tj. nawet później niż po pierwszym turystycznym załogowym locie kapsuły Dragon 2 w ramach misji Inspiration4, którego to kilkudniową obecność w kosmosie przewiduje się nie wcześniej niż we wrześniu br.
Zauważono przy tym przerzut setek pracowników SpaceX z takich ośrodków jak Cape Canaveral do Starbase tylko po to, aby obsłużyć pierwszy kosmiczny lot statku Starship. Obserwatorzy żywią nadzieję, że skoro kontrolerzy lotu przybywają do Boca Chica, to niebawem dane nam będzie faktycznie ujrzeć oczekiwane od wielu miesięcy wydarzenie.
Ostatnie dni przyniosły także inne ważne informacje dla programu Starship, a jak się okazuje – nie tylko. Government Accountability Office, czyli w wolnym tłumaczeniu amerykańska Najwyższa Izba Kontroli odrzuciła skargę dwóch konkurentów SpaceX – Blue Origin i Dynetics, złożoną po tym, jak firma Elona Muska jako jedyna otrzymała wart niespełna 3 mld USD kontrakt na budowę lądownika księżycowego do programu Artemis (Human Landing System). W uzasadnieniu podano, że pieniądze zostały przyznane sprawiedliwie, zgodnie z zasadami NASA.
Dodatkowo GAO przekazało, że agencja miała pełną dowolność w wyborze wykonawcy, szczególnie biorąc pod uwagę niski budżet, który w zasadzie starczy na utrzymanie tylko jednego projektu lądownika. Reasumując dla programu Starship oznacza to tyle, że bez żadnych ograniczeń mogą realizować księżycowy wariant rakiety, która doprowadzi do ponownego lądowania człowieka na Srebrnym Globie.
Fot. SpaceX via Twitter [twitter.com/SpaceX]

Żródło:SPACE24

https://www.space24.pl/statyczny-rozruc ... lny-debiut
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Statyczny rozruch masywnego segmentu rakiety Starship. Kiedy orbitalny debiut.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Statyczny rozruch masywnego segmentu rakiety Starship. Kiedy orbitalny debiut2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 03 Sie 2021, 08:16

NASA i Departament Obrony USA inwestują w nuklearne technologie napędowe
2021-08-02.
Agencja kosmiczna NASA wraz z Departamentem Obrony Stanów Zjednoczonych ufundowały po 5 milionów dolarów na rozwój trzech koncepcji reaktorów dla nuklearnych cieplnych napędów odrzutowych.

Szybciej na Marsa
Nuklearne cieplne napędy rakietowe to pomysł użycia ciepła z reaktora nuklearnego do wytworzenia odrzutu materiału pędnego. W przypadku konwencjonalnych rakiet chemicznych energia odrzutu uzyskiwana jest ze spalania paliwa rakietowego i to właśnie paliwo rakietowe jest materiałem pędnym. W przypadku nuklearnego cieplnego silnika rakietowego, ciepło jest wytwarzane w wyniku reakcji rozszczepienia pierwiastka promieniotwórczego. To ciepło jest następnie przekazywane cieczy roboczej, w większości koncepcji ciekłemu wodorowi, który podgrzany rozszerza się w dyszy silnika, wytwarzając ciąg.
Szacuje się, że nuklearne cieplne silniki rakietowe mogłyby przyspieszyć eksplorację dalekiego kosmosu. Na przykład podróż na Marsa trwałaby przy ich wykorzystaniu 3 miesiące zamiast 6 w czasie optymalnego okna startowego z Ziemi. Silniki te niosą jednak też pewne ryzyka. Potencjalna awaria i wybuch rakiety w locie atmosferycznym mógłby spowodować duże zanieczyszczenie radioaktywne.
Koncepcje takich silników były rozwijane na samym początku programu kosmicznego. Najgłośniejszym przykładem jest amerykański program NERVA. Doczekał się on zbudowanych prototypów, które miały udane naziemne testy na hamowniach. Program jednak zakończono w 1973 r. i technologia nigdy nie została zastosowana w lotach kosmicznych.

Pieniądze na projekty kosmicznych reaktorów
Wspólna praca między agencjami rządowymi i przemysłem kosmicznym pozwala Stanom Zjednoczonym rozwijać technologie nuklearnych napędów. Kontrakty na projekty nuklearnych silników cieplnych to ważny krok w kierunku budowy rzeczywistego reaktora, który mógłby kiedyś napędzać misję kosmiczną i przynieść nowe odkrycia - powiedział w trakcie ogłoszenia zwyciezców przetargu Jim Reuter - wiceadministrator NASA ds. nowych technologii z dyrektoriatu Space Technology Mission Directorate.
Kontrakty zostały przydzielone za pośrednictwem Idaho National Laboratory, a propozycje oceniał wybrany przez ten ośrodek podwykonawca Battelle Energy Alliance. Środki na program zostały przypisane z budżetu fiskalnego NASA na 2021 rok. Roczne kontrakty na zaprojektowanie reaktorów na potrzeby przyszłych misji zostały przyznane firmom: BWX Technologies (w partnerstwie z Lockheed Martin), General Atomics Electromagnetic Systems of San Diego (w partnerstwie z X-Energy LLC i Aerojet Rocketdyne) oraz Ultra Safe Nuclear Technologies (we współpracy z Ultra Safe Nuclear Corporation, Blue Origin, General Electric Hitachi Nuclear Energy, General Electric Research, Framatome i Materion).
Na koniec rocznych kontraktów INL oceni powstałe rozwiązania i stworzy rekomendacje dla NASA. Amerykańska agencja kosmiczna następnie wykorzysta pozyskaną wiedzę na potrzeby projektowania przyszłych rozwiązań dla misji.

Podsumowanie
NASA od lat wykorzystuje technologie promieniotwórczego rozpadu. Radioizotopowe generatory termoelektryczne dostarczały prąd do misji Cassini-Huygens, Voyager 1 i 2 oraz działających w tej chwili na Marsie łazików Curiosity i Perseverance. W tych przypadkach jednak chodzi o zupełnie inną technologię - ciepło z promieniotwórczego rozpadu jest w takich generatorach przetwarzane na prąd elektryczny i mamy do czynienia z naturalnym rozpadem bez reakcji łańcuchowej. W przypadku reaktorów cieplnych - ciepło z takiego reaktora podgrzewałoby materiał pędny do wytworzenia ciągu. Do tego potrzebne są znacznie większe energie, więc też konieczność przeprowadzenia kontrolowanej reakcji łańcuchowej.
Minie jeszcze trochę czasu zanim powstaną pierwsze prototypowe rozwiązania takich cieplnych silników nuklearnych. Wielu naukowców i inżynierów kosmicznych twierdzi jednak, że ta technologia jest konieczna jeśli NASA poważnie myśli o lotach załogowych na Marsa w latach 30.


Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: NASA

Więcej informacji:
• ogłoszenie zwycięzców przetargu na koncepcje cieplnych nuklearnych silników rakietowych (NASA)


Na zdjęciu: Ilustracja koncepcji statku kosmicznego zasilanego cieplnym nuklearnym silnikiem rakietowym. Źródło: NASA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/na ... e-napedowe
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA i Departament Obrony USA inwestują w nuklearne technologie napędowe.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 03 Sie 2021, 08:18

Galaktyka niczym fidget spinner, czyli kosmiczne pareidolie
2021-08-02.
Fidget spinner to spopularyzowana w 2017 roku zabawka zręcznościowa składająca się z czterech łożysk połączonych wytrzymałym plastikiem, przypominająca swym kształtem trójkąt z centralnym łożyskiem służącym jako uchwyt, służąca do wprowadzania w ruch obrotowy tak, by wirował długo wokół własnej osi Polscy uczeni odkryli niedawno jej prawdziwie galaktyczny odpowiednik.
Radioastronomowie w mapowaniu nieba korzystają z potężnych radioteleskopów – w podobny sposób, jak przeprowadza się obserwacje teleskopami optycznymi, na przykład przy użyciu Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, wykonującego zdjęcia gwiazd i galaktyk. Obrazy wykonane za pomocą teleskopu radiowego prezentują jednak niebo zupełnie inaczej. Na „niebie radiowym” gwiazdy i galaktyki nie są widoczne bezpośrednio. Widać na nim liczne złożone struktury połączone z supermasywnymi czarnymi dziurami w centrach galaktyk. Większość pyłu i gazu otaczającego taką czarną dziurę zostaje przez nią pochłonięta, ale część materii może zostać z bardzo dużą prędkością wyrzucona w przestrzeń kosmiczną. Naładowane cząstki tej materii, poruszające się w słabym polu magnetycznym, tworzą rozległe struktury – radiogalaktyki, które możemy obserwować właśnie dzięki radioteleskopom.
Wracając już jednak do galaktyk i nauki - w oparciu o dane radiowe z szerokiego zakresu od 74 MHz do 14 GHz udało się określić parametry fizyczne (takie jak ciśnienie, gęstość, szybkość propagacji, wiek) struktur radiowych J0028+0035. Wiek zewnętrznych – starych – płatów wynosi 245 milionów lat, a wewnętrznych – młodych – tylko 3,6 miliona lat. Pomiędzy pierwszą i drugą fazą aktywności nastąpił zatem aż 11-milionowy okres uśpienia aktywności centralnej czarnej dziury. Po więcej szczegółów odsyłamy do oryginalnej publikacji.
Przedstawione wyniki są częścią badań prowadzonych w Zakładzie Astronomii Gwiazdowej i Pozagalaktycznej oraz Zakładzie Radioastronomii i Fizyki Kosmicznej Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Dodatkowo, w ramach „zabawy” z radiogalaktykami, zapraszamy do „Radio Galaxy Zoo: LOFAR”, które jest częścią projektu Zooniverse, największej i najpopularniejszej na świecie platformy badań naukowych opartych na zaangażowaniu społeczeństwa. Uczestnicząc w projekcie LOFAR Radio Galaxy Zoo można wziąć udział w ekscytującej naukowej przygodzie i pomóc profesjonalnym radioastronomom w eksploracji Wszechświata.
Czytaj więcej:
• Oryginalna publikacja: Marecki, A., Jamrozy, M., Machalski, J., Pajdosz-Śmierciak, U., Multifrequency study of a double-double radio galaxy J0028+0035, 2021, MNRAS, 501, 853
• Pareidolia: Seeing Shapes in the Cosmos
• Pareidolia, czyli kosmiczne twarze


Źródło: OAUJ
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na ilustracji: Centrum radiogalaktyki J0028+0035. Lewa strona: w kolorach - mapa indeksu spektralnego, (czyli ważonego stosunku promieniowania na dwóch częstotliwościach radiowych) pomiędzy 1,5 i 3 GHz, kontury – promieniowanie na 3 GHz. Obszary w kolorze pomarańczowym odpowiadają cząstkom bardziej energetycznym, a w kolorze granatowym mniej energetycznym. Prawa strona: Mapa centrum na 5,5 GHz wykonana z lepszą zdolnością rozdzielczą niż ta widoczna po lewej stronie. Krzyż z lewej strony wskazuje pozycję odległego blazara znajdującego się na przesunięciu ku czerwieni z=0,7. Krzyż z prawej strony wskazuje pozycję jądra radiowego stowarzyszonego z galaktyką SDSS J002838.86+003539.7 położoną na przesunięciu ku czerwieni z=0,4. Rozmiar wewnętrznej struktury – od krańca jednego do krańca drugiego płata – wynosi około 320 tysięcy lat świetlnych (dla porównania: rozmiar Galaktyki wynosi około 100 tysięcy lat świetlnych). Źródło: kompozycja własna na podstawie publikacji zespołu.
Na ilustracji: Typowy fidget spinner. Źródło: Andreas Lakso

Na ilustracji: Cygnus A – obraz typowej radiogalaktyki. Jądro radiowe znajdujące się w centrum niezbyt odległej galaktyki (przesunięcie ku czerwieni z ~ 0,06) jest stowarzyszone z supermasywną (ok. 2,5 miliardów mas Słońca) czarną dziurą. Emanują z niego w przeciwnych kierunkach, nie zawsze dobrze widoczne, strugi naładowanych relatywistycznych cząstek, które są zakończone gorącymi plamami. Z gorących plam materia dyfunduje w kierunku centrum obiektu, tworząc olbrzymie, ekspandujące płaty. Rozmiar radiogalaktyki (całej struktury) wynosi ok. 400 tysięcy lat świetlnych. Źródło: Very Large Array (5 GHz),

Rysunek 2: Lewa strona: mapa radiogalaktyki J0028+0035 z nietypową potrójną strukturą w centrum, uzyskana na 323 MHz interferometrem GMRT. Jej rozmiar wynosi około 3,8 milionów lat świetlnych (dla porównania – odległość Galaktyki i M31 wynosi około 2,5 miliona lat świetlnych). Prawa strona: fidget spinner – popularna zabawka zręcznościowa przypominająca kształtem centralną strukturę radiogalaktyki J0028+0035. Źródło: kompozycja własna na podstawie danych zawartych w publikacji zespołu oraz dostępnych w Internecie.

Na ilustracji: "Ręka Boga". Źródło: NuStar/NASA
Źródło: OA UJ/LOFAR
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ga ... pareidolia
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Galaktyka niczym fidget spinner, czyli kosmiczne pareidolie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Galaktyka niczym fidget spinner, czyli kosmiczne pareidolie2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Galaktyka niczym fidget spinner, czyli kosmiczne pareidolie3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Galaktyka niczym fidget spinner, czyli kosmiczne pareidolie4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Galaktyka niczym fidget spinner, czyli kosmiczne pareidolie5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Galaktyka niczym fidget spinner, czyli kosmiczne pareidolie6.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 03 Sie 2021, 08:21

Astronomowie pokazują, jak planety powstają w układach podwójnych nie ulegając zniszczeniu
2021-08-02.
Astronomowie opracowali najbardziej realistyczny jak dotąd model formowania się planet w układach podwójnych gwiazd.
Zespół naukowców pokazał, w jaki sposób egzoplanety w układach podwójnych gwiazd – takie jak planety „Tatooine” dostrzeżone przez Kosmiczny Teleskop Keplera – powstały bez zniszczenia w chaotycznym środowisku narodzin.

Badali oni typ układu podwójnego, w którym mniejsza gwiazda towarzysząca okrąża większą gwiazdę macierzystą mniej więcej raz na 100 lat – nasz najbliższy sąsiad, Alfa Centauri, jest przykładem takiego układu.

Dr Roman Rafikov z Wydziału Matematyki Stosowanej i Fizyki Teoretycznej w Cambridge i współautor pracy dr Kedron Silsbee z Instytutu Fizyki Pozaziemskiej Maxa Plancka odkryli, że aby w tych układach podwójnych mogły powstać planety, planetozymale – planetarne bloki konstrukcyjne orbitujące wokół młodej gwiazdy – muszą mieć na początku średnicę co najmniej 10 km, a dysk pyłu, lodu i gazu otaczającego gwiazdę, w którym tworzą się planety, musi być stosunkowo okrągły.

Badania, które zostały opublikowane w Astronomy and Astrophysics, wprowadzają studia nad formowaniem się planet w układach podwójnych na nowy poziom realizmu i wyjaśniają, w jaki sposób takie planety, których pewna liczba została wykryta, mogły się uformować.

Uważa się, że formowanie się planet rozpoczyna się w dysku protoplanetarnym – zbudowanym głównie z wodoru, helu oraz drobnych cząsteczek lodu i pyłu – krążącym wokół młodej gwiazdy. Zgodnie z wiodącą obecnie teorią powstawania planet, zwaną akrecją jądra, cząsteczki pyłu przylegają do siebie, tworząc w końcu coraz większe ciała stałe. Jeżeli proces ten zatrzyma się wcześnie, rezultatem może być skalista planeta podobna do Ziemi. Jeżeli planeta stanie się większa od Ziemi, jej grawitacja będzie wystarczająca, aby uwięzić dużą ilość gazu z dysku, co doprowadzi do powstania gazowego olbrzyma, takiego jak Jowisz.

Teoria ta ma sens w przypadku układów planetarnych formujących się wokół pojedynczej gwiazdy, ale formowanie się planet w układach podwójnych jest bardziej skomplikowane, ponieważ gwiazda towarzysząca działa jak olbrzymia trzepaczka do jajek, dynamicznie pobudzając dysk protoplanetarny – powiedział Rafikov.

W układzie z pojedynczą gwiazdą cząsteczki z dysku poruszają się z małymi prędkościami, więc łatwo sklejają się ze sobą podczas zderzenia, co pozwala im rosnąć – powiedział Silsbee. Ale z powodu grawitacyjnego efektu „ubijacza jaj” przez towarzyszącą gwiazdę w układzie podwójnym, stałe cząsteczki zderzają się tam ze sobą z dużo większą prędkością. Tak więc kiedy się zdarzają, niszczą się wzajemnie.

Wiele egzoplanet zostało zauważonych w układach podwójnych, więc pojawia się pytanie, jak się tam znalazły. Niektórzy astronomowie sugerują nawet, że być może planety te unosiły się w przestrzeni międzygwiazdowej i zostały wessane przez grawitację układu podwójnego.

Rafikov i Silsbee przeprowadzili serię symulacji, aby pomóc w rozwiązaniu tej zagadki. Stworzyli szczegółowy model matematyczny wzrostu planet w układzie podwójnym wykorzystującym realistyczne dane fizyczne i uwzględniającym procesy, które często są pomijane, takie jak grawitacyjny wpływ dysku gazowego na ruch planet w nich zawartych.

Ich model wykazał, że planety mogą powstawać w układach podwójnych, takich jak Alfa Centauri, pod warunkiem, że rozmiary planetozymali zaczynają się od co najmniej 10 km średnicy, a sam dysk protoplanetarny jest zbliżony do kołowego, bez większych nieregularności. Gdy te warunki są spełnione, planetozymale w pewnych częściach dysku poruszają się na tyle wolno względem siebie, że zamiast niszczyć, sklejają się ze sobą.

Odkrycia te pokazują, że szczególny mechanizm powstawania planet, zwany niestabilnością strumieniową, jest integralną częścią procesu formowania się planet. Niestabilność ta jest efektem kolektywnym, obejmującym wiele cząstek stałych w obecności gazu będącego w stanie skupić ziarna pyłu o rozmiarach od kamyka do głazu, tworząc kilka różnych planetozymali, które przetrwają większość zderzeń.

Wyniki tej pracy dostarczają ważnych spostrzeżeń dla teorii powstawania planet zarówno wokół gwiazd podwójnych, jak i pojedynczych, a także dla symulacji hydrodynamicznych dysków protoplanetarnych w układach podwójnych. W przyszłości model ten może być również użyty do wyjaśnienia pochodzenia planet typu „Tatooine” – egzoplanet krążących wokół obu składników układu podwójnego – których około tuzin został zidentyfikowany przez Kosmiczny Teleskop Keplera.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of Cambridge

Urania
Wizja artystyczna planty wokół Alfa Centauri B. Źródło: ESO/L. Calçada/N. Risinger

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... anety.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie pokazują, jak planety powstają w układach podwójnych nie ulegając zniszczeniu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 03 Sie 2021, 08:21

Stephen Hawking ostrzegał ludzkość: "Wymarcie jest nieuniknione"

2021-08-03.

Stephen Hawking dokonał szeregu mrożących krew w żyłach prognoz dotyczących przyszłości ludzkości na Ziemi, ostrzegając w jednej z nich, że "wymarcie jest nieuniknione".


Stephen Hawking zmarł w 2018 roku, ale zdążył zostawić ludzkości wiele teorii, które dzisiaj są podstawą astrofizyki. Podczas publicznych wystąpień, wybitny fizyk wielokrotnie ostrzegał ludzkość przed globalnym ociepleniem i niszczeniem naszej planety.
- Chociaż szansa na katastrofę na Ziemi w danym roku może być dość niska, staje się niemal pewnikiem w ciągu następnego 1000 lub 10 000 lat. Nie stworzymy samowystarczalnych kolonii w kosmosie przez co najmniej następne sto lat, więc musimy być bardzo ostrożni przez ten czas - powiedział Hawking podczas jednego z wystąpień w 2016 roku.

Fizyk z Cambridge uznał również globalne ocieplenie za jedno z największych zagrożeń dla życia na naszej planecie. Obawiał się, że zmiany klimatu wywołane przez człowieka będą miały poważne konsekwencje.

- Jesteśmy blisko punktu krytycznego, w którym globalne ocieplenie staje się nieodwracalne. Działania ludzkości mogą popchnąć Ziemię nad krawędź, aby stać się jak Wenus, z temperaturą 250oC i deszczami kwasu siarkowego - dodał Hawking.

Hawking był także zaniepokojony rozwojem sztucznej inteligencji, który mógłby oznaczać koniec rasy ludzkiej. Obawiał się także, że pewnego dnia przedstawiciele cywilizacji pozaziemskich mogą nas zaatakować w poszukiwaniu nowych zasobów.
Jeśli kosmici nas odwiedzą, wynik tego spotkania mógłby być jak ten, gdy Kolumb wylądował w Ameryce, co nie skończyło się dobrze dla rdzennych Amerykanów. Musimy tylko spojrzeć na siebie, aby zobaczyć, jak inteligentne życie może rozwinąć się w coś, z czym nie chcielibyśmy się spotkać - podsumował Hawking.

Seth Shostak z The Search for Extra-Terrestrial Intelligence (SETI) Institute w Kalifornii, powiedział, że "jest to nieuzasadniony strach".

- Jeśli są zainteresowani zasobami, mają sposoby na znalezienie skalistych planet, które nie należą do nikogo. Mogliby nas znaleźć miliard lat temu - wyjaśnił Shostak.


Stephen Hawking cierpiał na stwardnienie zanikowe boczne /AFP


Stephen Hawking jest zdania, że rząd światowy mógłby uchronić ludzkość przed wieloma niebezpieczeństwami /123RF/PICSEL

Źródło:INTERIA.Tech

https://nt.interia.pl/technauka/news-st ... Id,5395792
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Stephen Hawking ostrzegał ludzkoś Wymarcie jest nieuniknione.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Stephen Hawking ostrzegał ludzkoś Wymarcie jest nieuniknione2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 03 Sie 2021, 08:24

Mijanka przy Wenus. Obok piekielnej planety przelecą dwie sondy kosmiczne
2021-08-03. Radek Kosarzycki
Jedna zmierza do Słońca, druga do Merkurego: dwie sondy kosmiczne przelecą w pobliżu Wenus w odstępie zaledwie kilkunastu godzin.
Choć na orbicie okołoziemskiej znajdują się tysiące satelitów, to sama orbita jest na tyle duża, że rzadko dochodzi do zbliżenia dwóch konkretnych satelitów. Jednak orbita okołoziemska to nic w porównaniu do pustki przestrzeni międzyplanetarnej. Instrumenty wysłane z Ziemi niemal nigdy się do siebie przesadnie nie zbliżają. Mimo to już za tydzień dojdzie do dość nietypowego „spotkani”.
Kierunek: Merkury
Sonda BepiColombo zbudowana przez inżynierów z Europy i Japonii wystartowała z Ziemi 20 października 2018 r. Jej celem jest Merkury, pierwsza planeta od Słońca. Choć pozornie wydaje się, że Merkury nie jest znowu tak daleko, zaledwie 90 mln km od Ziemi, to nie da się do niego za szybko dolecieć. Opadając w kierunku Słońca, sonda kosmiczna nabiera prędkości i wymaga szczególnej trajektorii lotu, która zapewni, że przy Merkurym sonda nie będzie miała za dużej prędkości i będzie w stanie wejść na orbitę Merkurego, który jest najmniejszą planetą układu, a tym samym charakteryzuje się najsłabszym przyciąganiem grawitacyjnym.
Tym samym podróż z Ziemi do Merkurego potrwa łącznie nieco ponad 7 lat. BepiColombo osiągnie Merkurego dopiero w 2025 r. Po drodze jednak w celu wytracenia zbędnej energii kinetycznej sonda musi minąć Ziemię, Wenus, a następnie samego Merkurego.
Kierunek: Słońce
Półtora roku po starcie BepiColombo z Ziemi, 10 lutego 2020 r. z portu kosmicznego na Przylądku Canaveral na Florydzie wystartowała sonda kosmiczna Solar Orbiter. Kosztująca 1,5 mld dol. sonda po dotarcia w okolice Słońca będzie wykonywała obserwacje heliosfery, zbliżając się do naszej gwiazdy dziennej na odległość 42 mln km i oddalając na 135 mln km. W trakcie swojej misji sonda będzie wielokrotnie przelatywała w pobliżu Wenus, za każdym razem wykorzystując spotkanie do zmiany nachylenia swojej orbity względem ekliptyki (płaszczyzny, w której poruszają się obiekty Układu Słonecznego). W ten sposób nachylenie orbity sondy zmieni się z 0 do 24 stopni. Dzięki temu Solar Orbiter stanie się pierwszą sondą, która będzie w stanie sfotografować bieguny Słońca, których jak dotąd naukowcy nigdy nie widzieli.
Nietypowe spotkanie
Już 10 sierpnia sonda BepiColombo zmierzająca do Merkurego przeleci w pobliżu Wenus, zbliżając się do niej na odległość zaledwie 550 km.
Jak się jednak okazuje, zaledwie dzień wcześniej, z drugiej strony planety przeleci także Solar Orbiter. Minimalna odległość między sondą a planetą wyniesie 7995 km.
Jak na tak pusty i pozbawiony aktywności obszar przestrzeni kosmicznej przelot dwóch sond kosmicznych w odstępie zaledwie kilkudziesięciu godzin wydaje się sporym zbiegiem okoliczności.
Same sondy, ze względu na prędkość jakoś przesadnie się do siebie nie zbliżą, ale i tak napisać było warto. Była przynajmniej okazja przypomnieć, że w Układzie Słonecznym mamy swoich wysłanników nie tylko na orbicie, Księżycu i Marsie. I bardzo dobrze.
Sonda BepiColombo

Solar Orbiter.

https://spidersweb.pl/2021/08/mijanka-s ... wenus.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mijanka przy Wenus. Obok piekielnej planety przelecą dwie sondy kosmiczne.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mijanka przy Wenus. Obok piekielnej planety przelecą dwie sondy kosmiczne2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mijanka przy Wenus. Obok piekielnej planety przelecą dwie sondy kosmiczne3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mijanka przy Wenus. Obok piekielnej planety przelecą dwie sondy kosmiczne4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 04 Sie 2021, 08:34

Aktywacja UK Space Command. Militarne operacje kosmiczne "po brytyjsku" [KOMENTARZ]
2021-08-03.Marcin Kamassa.

Podczas uroczystości zorganizowanej 29 lipca br. w bazie brytyjskich Royal Air Force - High Wycombe, oficjalnie zainaugurowano aktywność UK Space Command, nowego połączonego dowództwa w strukturze sił zbrojnych Zjednoczonego Królestwa, powołanego w kwietniu tego roku przez tamtejszy resort obrony. Formacja ściśle angażuje trzy odrębne rodzaje brytyjskich sił zbrojnych (oprócz RAF, również komponent lądowy - British Army, oraz marynarkę wojenną - Royal Navy), jak również korpus cywilny - całość pod kontrolą urzędników z Ministry of Defence. Na tej podwalinie utworzono pierwszy osobny sztab dowodzenia operacjami kosmicznymi Wielkiej Brytanii, którego przedstawiciele mówią wprost - to odpowiedź m.in. na "lekkomyślne i niepokojące" działania Chin oraz Rosji w domenie kosmicznej.
UK Space Command wznosi sztandar
Specjalna ceremonia, która odbyła się w zaprezentowanej Kwaterze Głównej Dowództwa Kosmicznego w bazie RAF High Wycombe, uświetniła 29 lipca br. oficjalne rozpoczęcie działań UK Space Command. W trakcie uroczystej inauguracji szef sztabu brytyjskich sił powietrznych (Royal Air Force), Air Chief Marshal Mike Wigston wręczył pierwszym ośmiu członkom personelu nowe odznaki „operatora kosmicznego” (Space Operator). Insygnia otrzymało sześciu oficerów RAF, a także przedstawiciel brytyjskich sił lądowych oraz wizytujący delegat Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych. "Po oficjalnym otwarciu naszej nowej siedziby, UK Space Command jest teraz na drodze do prowadzenia operacji kosmicznych w celu ochrony brytyjskich i sojuszniczych interesów w kosmosie" - zadeklarował Air Vice Marshal Paul Godfrey, głównodowodzący US Space Command.
Dowództwo Kosmiczne Wielkiej Brytanii ma współpracować z Dowództwem Strategicznym Wielkiej Brytanii (UK Strategic Command) oraz Laboratorium Naukowo-Technologicznym ds. Obronności (Defence Science and Technology Laboratory), aby zapewnić "wielodomenową spójność" technologiczną i operacyjną, w różnych środowiskach działania. UK Space Command będzie nadzorować również zaangażowanie Wielkiej Brytanii w inicjatywę Combined Space Operations, która obejmuje jeszcze sześć innych państw: Australię, Kanadę, Francję, Niemcy, Nową Zelandię i USA. Inicjatywa ma na celu poprawę możliwości współpracy, koordynacji i interoperacyjności w przestrzeni kosmicznej, przy czym główne wysiłki skupiają się na zachowaniu bezpiecznej i stabilnej domeny kosmicznej.
UK Space Command zostało utworzone 1 kwietnia 2021 r., decyzją brytyjskiego resortu obrony. Opiera się na zobowiązaniach przedstawionych w dokumencie Defence Command Paper, który formułuje przy tym także ogólne założenia budżetowe - zakładając wydatkowanie 1,4 miliarda GBP na cele zabezpieczenia operacji kosmicznych w ciągu najbliższych 10 lat. Zdolność do działania w kosmosie ma dodatkowo wzmocnić wzrost ogólnego finansowania obronnego o 24 miliardy GBP w ciągu najbliższych czterech lat, jak ogłosił premier Boris Johnson w zeszłym roku.
"Ponieważ nasi przeciwnicy rozwijają swoje zdolności kosmiczne, ważne jest, abyśmy [my także] inwestowali w kosmos, aby zapewnić sobie zwycięską przewagę w tej szybko rozwijającej się domenie operacyjnej" - uzasadnił całość tych założeń minister zamówień obronnych, Jeremy Quin. "Ustanowienie Dowództwa Kosmicznego jest ekscytującym i ważnym krokiem w naszym zaangażowaniu w skuteczne działanie w kosmosie" - dodał.
Pod przewodnictwem Paula Godfreya, połączony sztab dowodzenia ma dbać o rozwój zdolności kosmicznych w trzech głównych obszarach: operacje kosmiczne; szkolenie i rozwój kadr o kompetencjach wpisujących się w obszar operacji kosmicznych; oraz zdolności rozwojowo-organizacyjne użyteczne w programach dostarczania wyposażenia kosmicznego. Po osiągnięciu pełnej zdolności operacyjnej, brytyjskie Space Command ma sprawować pieczę nad wszystkimi zdolnościami kosmicznymi Zjednoczonego Królestwa w warstwie obronnej, wliczając w to Centrum Operacji Kosmicznych RAF Fylingdales, a także system łączności SKYNET i wiele innych zasobów.
W kwestii całokształtu brytyjski resort obrony zwraca uwagę, że przestrzeń kosmiczna odgrywa kluczową rolę w utrzymywaniu zdolności współczesnych sił zbrojnych do podejmowania większości zadań obronnych. Wskazywane jest też to, że pojawia się w niej coraz więcej zagrożeń, a wobec coraz większej zależności cywilizacyjnej od techniki kosmicznej, wszelkie zakłócenia w tej domenie prowadzą do daleko idących konsekwencji dla działalności cywilnej, handlowej, gospodarczej i wojskowej.
Uwaga skierowana na wschód
Organizowaniu UK Space Command towarzyszą sugestywne komentarze na temat kierunków, z których dowódcy brytyjskich sił zbrojnych spodziewają się nadchodzenia takich umyślnie nieprzyjaznych działań. "Obserwujemy, jak państwa takie jak Rosja oraz Chiny testują i demonstrują broń antysatelitarną - satelity posiadające wszelkie atrybuty broni umieszczane są w przestrzeni kosmicznej" - wskazał wprost szef sztabu RAF, Air Chief Marshal Mike Wigston. "Widzimy, jak przeprowadzają próby, manewry, które - szczerze mówiąc - mają jeden tylko cel, którym jest niszczenie satelitów; to jest dla nas prawdziwym powodem do niepokoju i zachowaniem, które chcielibyśmy, aby społeczność międzynarodowa głośno wypominała" - dodał.
Wigston sięgnął tutaj także do już skądinąd odległych chronologicznie przykładów z historii, gdzie testy broni antysatelitarnej przyczyniały się do znaczącego wzrostu zagrożenia na orbicie okołoziemskiej. Odniósł się tutaj do przeprowadzonego przed laty chińskiego testowego zestrzelenia satelity z pomocą pocisku ASAT, które spowodowało rozrzucenie tysięcy niebezpiecznych szczątków na LEO (niska orbita okołoziemska). Podkreślił, że część z nich do dziś krąży wokół Ziemi. "To bryły kosmicznych śmieci, które przemieszczają się z prędkością tysięcy kilometrów na godzinę. Jeśli uderzą w Międzynarodową Stację Kosmiczną lub w jednego z naszych satelitów, od których jesteśmy zależni w naszym codziennym życiu, to będzie to miało lub może mieć katastrofalny wpływ na działanie sprzętu medycznego, nasze sieci transportowe, nasze sieci energetyczne" - zwrócił uwagę Wigston w wypowiedzi udzielonej stacji Sky News, przy okazji czwartkowej inauguracji działania pierwszego centrum dowództwa kosmicznego brytyjskich sił zbrojnych w bazie RAF High Wycombe.
Wigston wyartykułował także przekonanie, że przestrzeń kosmiczna odegra kluczową rolę w ewentualnym przyszłym konflikcie zbrojnym. "Kiedy dyplomacja wyczerpie swoje możliwości i znajdziemy się w globalnym konflikcie, może nie zacznie się on w przestrzeni kosmicznej, ale nie mam wątpliwości, że bardzo szybko przeniesie się do przestrzeni kosmicznej i najprawdopodobniej tam zostanie wygrany lub przegrany" - zaakcentował.
W podobnym tonie wybrzmiały okolicznościowe słowa szefa brytyjskiego dowództwa strategicznego (połączonych sztabów sił zbrojnych), generała Patricka Sandersa. Co więcej, oficer ten zasugerował, że Wielka Brytania mogłaby rozważyć opracowanie własnych systemów umożliwiających aktywną obronę obiektów w przestrzeni kosmicznej. "Nie wykluczam tego, co może być do zrobienia w przyszłości, przy czym nie chcemy militaryzować przestrzeni kosmicznej. Nie chcemy, aby stała się ona miejscem, gdzie dochodzi do konfliktu, a nawet wojny. Chcemy zapewnić, że jest to wspólne dobro dla wszystkich, ponieważ wszyscy czerpiemy z niego tak wiele korzyści" - wynotowano z wypowiedzi Sandersa cytowanej przez serwis Sky News.
Czuwanie i odstraszanie
Koniec końców - brytyjskie dowództwo twierdzi, że nie planuje wprowadzenia do służby własnej "broni kosmicznej", a nowe centrum dowodzenia zajmie się przede wszystkim kwestiami wykrywania i śledzenia zagrożeń dla własnej infrastruktury pozaziemskiej. Zakres ten kojarzony jest bardziej z dziedziną budowania świadomości sytuacyjnej.
Podkreślane jest tutaj włączenie pod pieczę UK Space Command ośrodka RAF Fylingdales ulokowanego w Yorkshire, wchodzącego w skład brytyjskiego systemu wczesnego ostrzegania o odpaleniach rakiet balistycznych. Co istotne, system ten obsługują wspólnie rządy Wielkiej Brytanii i USA, jako kluczowy element Sojuszniczej Sieci Obserwacji Kosmicznej (Allied Space Surveillance Network). Jednostka jest przygotowana do monitorowania nadlatujących pocisków podczas ich ponownego wchodzenia w atmosferę Ziemi po torze balistycznym, działając również w ramach amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej.
Solid-State Phased Array Radar w RAF Fylingdales został stworzony wspólnym wysiłkiem Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Brytyjskie dowództwo podkreśla, że jest to jedyny trójstronny radar zapewniający zasięg dookólny, jaki dotąd włączono do sieci monitoringu sytuacyjnego przestrzeni kosmicznej. System ten ma dysponować zdolnością wykrywać obiektów wielkości zaledwie puszki napoju na dystansie nawet 3 tys. mil (nieco ponad 4,8 tys. km) w głąb przestrzeni pozaziemskiej.
Niemniej, rozumiana w ten sposób świadomość sytuacyjna to atrybut warunkowany końcową zdolnością reagowania na rozpoznane zagrożenie - bez potencjału użycia zdobytej wiedzy do osiągnięcia zamierzonego efektu rozpoznanie traci wartość operacyjną. I tak, systemy wczesnego ostrzegania są użyteczne tylko, jeśli pozostają sprzężone z posiadanymi czynnikami obrony antybalistycznej lub im podobnymi. Takie założenie komplementarności jest przywoływane w założeniach wspólnych, odpowiednio skoordynowanych (także z sojuszniczymi zdolnościami) operacji kosmicznych UK Space Command.

Wzrost aktywności brytyjskiego ministerstwa obrony w odniesieniu do domeny kosmicznej, nierozłącznie wiązany z kierunkiem wytyczonym organizacyjnie przez USA oraz inkorporowanym w doktrynie NATO, budzi przy tym skojarzenia z podobnymi równoległymi wysiłkami europejskich partnerów. W marcu br., przy okazji historycznie pierwszych manewrów operacyjnych nowego francuskiego dowództwa wojsk kosmicznych, pojawiały się spostrzeżenia zwracające uwagę na niepokój związany z rosyjskimi i chińskimi działaniami w przestrzeni okołoziemskiej. Jako przykład podawano sprawę rosyjskiego satelity Olimp-K/Łucz, który na przestrzeni 2018 roku miał wykonywać podejrzane i potencjalnie niebezpieczne manewry w pobliżu francuskich systemów orbitalnych. Wskazywano przy tym, że praktycznie co roku dochodzi do wielu podobnych incydentów, wykrywanych m.in. przez system GeoTracker europejskiego konsorcjum ArianeGroup oraz przez radary kosmiczne francuskich sił zbrojnych.
W kontekście tych wydarzeń, Francja zdecydowała, że będzie wręcz uzbrajać swoje satelity, aby odeprzeć "nieprzyjazną aktywność" wykazywaną ze strony instrumentów orbitalnych innych operatorów. Minister sił zbrojnych Francji (Ministre des armées), Florence Parly ogłosiła w połowie 2019 roku plany uruchomienia - obok powstającego nowego francuskiego dowództwa kosmicznego - programu zwiadu i samoobrony w przestrzeni kosmicznej. W koncepcji ujęto wprost, że celem jest opracowanie patrolowych nanosatelitów i platform satelitarnych wyposażonych w laserowe emitery dużej mocy - umożliwiające rażenie nieprzyjaznych obiektów na orbicie.

Teraz, gdy kwestia ta jest również okolicznościowym przedmiotem rozważań brytyjskich dowódców i resortu obrony Zjednoczonego Królestwa, a oba państwa deklarują sojusznicze współdziałanie na tym polu, niewykluczonym jest, że temat "aktywnej samoobrony" brytyjskich satelitów z czasem nabierze bardziej namacalnego wymiaru.
Fot. Royal Air Force [raf.mod.uk]

Minister ds. zamówień obronnych, Jeremy Quin (w środku) w towarzystwie dowódców trzech rodzajów brytyjskich sił zbrojnych oraz głównodowodzącego US Space Command - w dniu uruchomienia kwatery głównej brytyjskiego dowództwa kosmicznego (29 lipca br.). Fot. Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii [gov.uk]

Fot. Royal Air Force [raf.mod.uk]

Fot. Royal Air Force [raf.mod.uk]

Ośrodek wczesnego ostrzegania RAF Fylingdales w hrabstwie Yorkshire. Fot. Royal Air Force [raf.mod.uk]
https://www.space24.pl/aktywacja-uk-spa ... -komentarz
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Aktywacja UK Space Command. Militarne operacje kosmiczne po brytyjsku [KOMENTARZ].jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Aktywacja UK Space Command. Militarne operacje kosmiczne po brytyjsku [KOMENTARZ]2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Aktywacja UK Space Command. Militarne operacje kosmiczne po brytyjsku [KOMENTARZ]3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 04 Sie 2021, 08:41

Nowe tony w "muzyce Słońca"
2021-08-03.
Dziesięcioletnia seria danych obserwacyjnych z sondy SDO (Obserwatorium Dynamiki Słonecznej, ang. Solar Dynamics Observatory) i nowoczesny model numeryczny ujawniły istnienie głębokich, niskich tonów w muzyce Słońca.
Zespół fizyków słonecznych kierowany przez Laurenta Gizona z Instytutu Badań Układu Słonecznego im. Maxa Plancka i Uniwersytetu w Getyndze w Niemczech informuje o odkryciu globalnych oscylacji Słońca o bardzo długich okresach, porównywalnych z 27-dniowym okresem jego rotacji, czyli obrotu Słońca wokół jego własnej osi. Tego rodzaju oscylacje objawiają się na powierzchni Słońca jako ruchy wirowe o prędkościach rzędu 5 kilometrów na godzinę. Ruchy te zostały niedawno dokładnie zmierzone po przeanalizowaniu 10-letnich już serii obserwacyjnych z Obserwatorium Dynamiki Słonecznej NASA.
Wspomagający się dodatkowo modelowaniem komputerowym zespół naukowy wykazał, że owe nowo odkryte oscylacje są modami rezonansowymi, które zawdzięczają swoje istnienie znanemu zjawisku różnicowej rotacji Słońca. Wiedza ta może pomóc w opracowaniu nowych sposobów pośredniego badania wnętrza Słońca i uzyskiwania informacji o jego strukturze i dynamice.
Jeszcze w latach sześćdziesiątych odkryto wysokie nuty (mody) Słońca: oznaczało to, że Słońce czasem "dzwoni" niczym dzwon. Miliony modów oscylacji akustycznych o krótkich okresach rzędu 5 minut wzbudzane są przez turbulentne ruchy konwekcyjne, zachodzące w pobliżu powierzchni Słońca i uwięzione w jego wnętrzu. Te około 5-minutowe oscylacje były nieprzerwanie obserwowane przez teleskopy naziemne i obserwatoria kosmiczne od połowy lat dziewięćdziesiątych Jednocześnie z powodzeniem wykorzystywane były one przez heliosejsmologów do poznawania wewnętrznej struktury i dynamiki naszej dziennej gwiazdy. W bardzo podobny sposób "klasyczni" sejsmolodzy zdobywają informacje o tym, co dzieje się we wnętrzu Ziemi, badając między innymi po prostu trzęsienia ziemi. Jednym z najważniejszych osiągnięć heliosejsmologii było odwzorowanie rotacji Słońca w funkcji głębokości i szerokości heliograficznej, prowadzące do lepszego zrozumienia procesu różnicowej rotacji Słońca.
Oprócz oscylacji 5-minutowych przewidziano już ponad 40 lat temu istnienie oscylacji gwiazdowych o znacznie dłuższych okresach, ale do tej pory nie zostały one zidentyfikowane dla Słońca. Takie długookresowe oscylacje zależą w znacznym stopniu od rotacji gwiazdy i nie mają charakteru akustycznego. Ich ewentualna detekcja wymaga wieloletnich, szczegółowych pomiarów poziomych ruchów materii przy powierzchni Słońca. Ciągłe obserwacje prowadzone od lat przez sondę SDO są jednak idealne do takich badań.
Zespół zaobserwował wiele różnych, niezależnych od siebie trybów oscylacji. Niektóre z nich miały maksymalną prędkość na biegunach Słońca (film 1), inne na średnich szerokościach heliograficznych, a jeszcze inne w pobliżu równika (film 2). Tryby oscylacji o maksymalnej prędkości w pobliżu równika to tak zwane mody Rossby'ego, które zespół zidentyfikował już w 2018 roku.
-Długookresowe oscylacje objawiają się bardzo wolnymi ruchami wirowymi na powierzchni Słońca, z prędkościami rzędu 5 kilometrów na godzinę, czyli mniej więcej tyle, ile wynosi prędkość pieszego - wyjaśnia Zhi-Chao Liang z MPS.
Naukowcy potwierdzili te wyniki danymi obserwacyjnymi z instrumentu Global Oscillation Network Group (GONG), czyli wielkiej sieci sześciu niezależnych obserwatoriów słonecznych zlokalizowanych w Stanach Zjednoczonych, Australii, Indiach, Hiszpanii i Chile. Ale w celu pełnej identyfikacji natury wykrytych oscylacji słonecznych zespół porównał też uzyskane wyniki obserwacji z przewidywaniami modeli komputerowych. Modele te niemal dosłownie pozwalają zajrzeć wgłąb Słońca i określić propagowanie się oscylacji w trzech wymiarach. By uzyskać te modelowe oscylacje, opracowano najpierw na gruncie wcześniejszych badań z zakresu heliosejsmologii dokładny model struktury Słońca i jego rotacji różnicowej. Dodatkowo uwzględniono w nim siłę konwekcji i amplitudę ruchów turbulentnych w górnych warstwach Słońca. Swobodne oscylacje w takim modelu są otrzymywane poprzez uwzględnienie w nim zaburzeń o niewielkiej amplitudzie. Okazało się, że odpowiadające im prędkości na powierzchni Słońca w modelu dobrze pasują do obserwowanych oscylacji, co umożliwiło zespołowi precyzyjną identyfikację dostrzeżonych modów oscylacyjnych.
Zespół podkreśla, że wszystkie nowo wykryte oscylacje są silnie uzależnione od różnicowej rotacji Słońca. Zależność rotacji Słońca od szerokości heliograficznej determinuje zatem obszar, w którym poszczególne mody oscylacji mają maksymalne amplitudy. -Oscylacje są również wrażliwe na właściwości wnętrza Słońca, a w szczególności na siłę turbulentnych ruchów i związaną z nimi lepkość ośrodka słonecznego, a także siłę konwekcji – mówi Robert Cameron z MPS. Ta wrażliwość jest silna u podstawy strefy konwekcji, czyli na głębokości około dwustu tysięcy kilometrów pod powierzchnią Słońca. -Z pomocą metod heliosejsmologii wykorzystujemy drgania akustyczne do poznania prędkości dźwięku we wnętrzu słonecznym, natomiast oscylacje długookresowe możemy wykorzystać do lepszego poznania procesów turbulentnych w Słońcu – dodaje naukowiec.
-Odkrycie nowego typu oscylacji słonecznych jest bardzo ciekawe, gdyż pozwala nam wnioskować o wartości innych parametrów słonecznych, takie jak siła napędu konwekcyjnego, która w decydujący sposób kontroluje dynamo słoneczne - podsumowuje Laurent Gizon. Ten nowo odkryty potencjał naukowy oscylacji długookresowych zostanie w pełni wykorzystany zapewne dopiero w nadchodzących latach, przy użyciu nowego modelu komputerowego opracowywanego obecnie w ramach projektu WHOLESUN wspieranego z grantu synergicznego Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych.

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• "Astronarium" nr 13 o asterosejsmologii
• Sztuczna inteligencja wspomaga Solar Dynamics Observatory


Źródło: MPG.de
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Słońce w pojedynczej barwie światła - H-alfa, zarejestrowano tu ogromną ilość szczegółów gotującej się powierzchni gwiazdy. Stopniowe pociemnienie w kierunku krawędzi, zwane pociemnieniem brzegowym, powodowane jest przez wzrastającą absorpcję stosunkowo chłodnego słonecznego gazu. Dalej ponad krawędzią, widoczna jest wielka protuberancja, a zarys innej protuberancji można dostrzec jako ciemną smugę w pobliżu środka zdjęcia. Dwa obszary aktywne na Słońcu wyznaczają jasne pochodnie. To amatorskie zdjęcie Słońca wykonano małym teleskopem i standardową kamerą cyfrową. Źródło: APOD.pl/Ralph Encarnacion
Solar inertial mode (high-latitude, m=1)
https://www.youtube.com/watch?v=g9OLEnrT71U

Solar inertial mode (Rossby mode, m=3)
https://www.youtube.com/watch?v=1ih2rXdlYnA

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/no ... yce-slonca
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe tony w muzyce Słońca.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 04 Sie 2021, 08:43

CBK PAN będzie nadzorować przeprowadzenie drugiej kampanii porównawczej predykcji parametrów orientacji Ziemi
2021-08-03.
Prof. Jolanta Nastula z Centrum Badań Kosmicznych PAN jest liderem specjalnej grupy roboczej dedykowanej przeprowadzeniu kolejnej kampanii porównawczej predykcji parametrów orientacji Ziemi (ang. IERS Working Group on the 2nd Earth Orientation Parameter Prediction Comparison Campaign). Grupa została powołana przez IERS (International Earth Rotation and Reference Systems Service – Międzynarodowa Służba Ruchu Obrotowego Ziemi i Systemów Odniesienia) w marcu 2021.
Znajomość parametrów orientacji Ziemi (ang. Earth Orientation Parameters, EOP), w skład których wchodzą składowe nutacji, ruchu bieguna oraz zmiany długości doby, jest niezbędna to przeprowadzenia transformacji współrzędnych punktu z niebieskiego układu odniesienia do ziemskiego układu odniesienia i odwrotnie. Dokładna transformacja jest kluczową operacją w wielu zagadnieniach współczesnej geodezji czy astronomii m.in. w precyzyjnym pozycjonowaniu i nawigacji na powierzchni Ziemi i w przestrzeni kosmicznej.
Dokładnych obserwacji parametrów EOP dostarczają współczesne geodezyjne techniki pomiarowe, takie jak globalne systemy nawigacji satelitarnej (ang. Global Navigation Satellite Systems, GNSS), satelitarne pomiary laserowe (ang. Satellite Laser Ranging, SLR), czy też interferometria bardzo długich baz (ang. Very Long Baseline Interferometry). Obserwacje ruchu obrotowego wykonywane przez kilkaset ośrodków obserwacyjnych na całym świecie są gromadzone i przetwarzane przez wiele centrów badań, w tym głównie przez Międzynarodową Służbę Ruchu Obrotowego Ziemi i Systemów Odniesienia (ang. International Earth Rotation and Reference System Service, IERS), który, stosując międzynarodowe standardy, wyznacza parametry EOP z wysoką dokładnością i udostępnia je dla środowiska międzynarodowego.
Wiele zastosowań EOP, w tym pozycjonowanie, wymaga ich znajomości w czasie rzeczywistym. Jednakże ze względu na opóźnienia spowodowane przetwarzaniem danych obserwacyjnych i złożonymi obliczeniami, parametry EOP są dostępne z pewnymi opóźnieniami. Dlatego w wielu zagadnieniach współczesnej geodezji, a zwłaszcza nawigacji, znajomość możliwie dokładnej predykcji ruchu obrotowego Ziemi jest kluczowym problemem.
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat problem predykcji stał się przedmiotem zainteresowania międzynarodowego środowiska geodezyjnego, a wiele ośrodków badawczych z całego świata opracowało własne metody prognozowania parametrów orientacji Ziemi. Nie jest zaskakujące, że te metody i predykcje różniły się między sobą zarówno dokładnością, długością okresu, na który prognozowane są parametry oraz rodzajem prognozowanych parametrów.
Stało się jasne, że niezbędne jest podjęcie wspólnych działań celem porównania oraz walidacji wykonywanych predykcji pod kątem znalezienia możliwie optymalnej metody prognozowania. Pierwszym takim przedsięwzięciem była kampania porównawcza predykcji parametrów orientacji Ziemi (ang. Earth Orientation Parameters Prediction Comparison Campaign, EOP PCC), przeprowadzona w latach 2006-2008 przez Politechnikę Wiedeńską, w ścisłej współpracy z Centrum Badań Kosmicznych PAN. Jednakże w ciągu ponad dziesięciu lat, które upłynęły od ostatniej kampanii porównawczej, dokonano znacznego postępu w metodach przetwarzania obserwacji geodezyjnych. Zmniejszaniu uległy również opóźnienia w dostarczaniu tych danych oraz zwiększyła się wiedza na temat roli geofizycznych ośrodków ciekłych w zaburzeniach ruchu i w opracowaniu predykcji EOP. Liczba grup badawczych, które czynnie pracują nad opracowywaniem nowych metod prognozowania również uległa zwiększeniu.
Koniecznym stało się przeprowadzenie ponownej oceny możliwości poszczególnych metod predykcji. Potrzeba taka została podniesiona przez międzynarodową grupę roboczą zajmującą się sygnałami klimatycznymi w parametrach orientacji Ziemi (ang. Joint Working Group C.1: Climate Signatures in Earth Orientation Parameters), która powołana została przez Międzynarodową Asocjację Geodezji (ang. International Association of Geodesy, IAG) w 2019 roku i działa jako podgrupa Międzykomisyjnego Komitetu ds. Geodezji w badaniach klimatu (ang. Inter-Commission Committee on „Geodesy for Climate Research”, ICCC). Ważność tego zagadnienia dla środowiska międzynarodowego potwierdził IERS, który w marcu 2021 utworzył specjalną grupę roboczą dedykowaną przeprowadzeniu kolejnej kampanii porównawczej predykcji parametrów orientacji Ziemi (ang. IERS Working Group on the 2nd Earth Orientation Parameter Prediction Comparison Campaign).
Prof. Jolanta Nastula z Centrum Badań Kosmicznych PAN została poproszona do liderowania tej ważnej międzynarodowej aktywności we współpracy z IERS oraz GFZ (Deutsche GeoForschungsZentrum). Nadzorowana przez nią grupa w CBK PAN, w skład której wchodzą mgr inż. Justyna Śliwińska, mgr inż. Tomasz Kur, mgr inż. Aleksander Partyka, Danuta Śleszyńska, Konrad Kowalski, a także dr Małgorzata Wińska z Politechniki Warszawskiej, poczyniła przygotowania do rozpoczęcia kampanii. Wraz z początkiem czerwca otworzono stronę internetową kampanii, udostępniono serwer do przechowywania danych, a także uruchomiono rejestrację kandydatów chcących przesyłać swoje prognozy parametrów EOP w celu poddania ich wspólnej walidacji przez zespół w CBK. Aktualnie trwa przedoperacyjna faza kampanii, której celem jest przetestowanie zaplecza technicznego kampanii i zapoznanie uczestników z wymaganiami dotyczącymi przesyłanych plików. Wraz z końcem wstępnej fazy kampanii uruchomiona zostanie faza operacyjna, podczas której predykcje parametrów EOP przesyłane co tydzień przez zarejestrowanych uczestników będą zbieranie i regularnie poddawane ewaluacji. Kampania potrwa prawdopodobnie do końca 2023 roku.
CBK PAN zachęca do odwiedzenia strony internetowej kampanii, gdzie znajdują się szczegółowe informacje dotyczące tego przedsięwzięcia.
Źródło: CBK PAN
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/cb ... -predykcji
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: CBK PAN będzie nadzorować przeprowadzenie drugiej kampanii porównawczej predykcji parametrów orientacji Ziemi.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 04 Sie 2021, 08:45

Mity wśród gwiazd: Gwiazdozbiór Bliźniąt
2021-08-03. Matylda Kołomyjec
Gwiazdozbiór bliźniąt przypomina nieco swoim wyglądem dwa ludziki-patyczaki. Jako pierwszy skatalogował gwiazdozbiór Ptolemeusz w II wieku naszej ery, ale Bliźnięta były znane ludzkości już dużo wcześniej.
Według mitu greckiego obecnie najbardziej rozpowszechnionego Bliźnięta to bracia Kastor i Polluks. Określani również jako Dioskurowie, co oznacza „synów Zeusa”, choć według wielu wersji mitu tylko Polluks był rzeczywiście synem Zeusa, a Kastor – króla Sparty Tyndareosa. Jako bliźniacy, prawie wszystko robili razem. Różniły ich umiejętności – Kastor świetnie jeździł konno i walczył mieczem, czego później nauczył Heraklesa. Natomiast Polluks celował w walce wręcz.
Jako znani wojownicy, zostali poproszeni przez Jazona do udziału w jego wyprawie po złote runo, tak zwanej Wyprawie Argonautów (od nazwy statku, którym płynęli, Argo). Wielokrotnie wybawili drużynę z trudnych sytuacji. Na przykład, kiedy Argonauci chcieli odpłynąć z krainy Bebryków, ich król Amykus nie zgodził się i nie chciał ich wypuścić, dopóki jeden z nich nie pokona go w walce na pięści. Polluks przyjął wyzwanie i zwyciężył z łatwością.
Jednym z ostatnich czynów braci było porwanie córek króla Leukipposa, Fojbe i Hilajry. Były one narzeczonymi innej pary braci, Idasa i Linkeusa, którzy, chcąc odzyskać królewny, zaatakowali Dioskurów. W walce, zabity przez Idasa, zginął Kastor, a potem Polluks zabił Linkeusa. Walka została natychmiast zakończona przez Zeusa, który nie chciał patrzeć, jak umiera jego syn. Jednak Polluks rozpaczał po stracie brata, aż w końcu poprosił swojego boskiego ojca, by mógł podzielić się z Kastorem nieśmiertelnością. Zeus zgodził się, umieszczając ich obu na niebie w postaci gwiazdozbioru.
Dioskurowie byli czczeni, najpierw w Sparcie, a potem z całej Grecji, jako patroni żeglarzy. Mieli ratować rozbitków i jeździć na białych rumakach, które dostali od samego Posejdona. Mity łączyły ich też z ogniami świętego Elma – miały być znakiem dla żeglarzy, że nie muszą się niczego obawiać, gdyż Kastor i Polluks czuwają w pobliżu.
Jednak nie wszyscy Grecy widzieli w gwiazdozbiorze Bliźniąt właśnie Kastora i Polluksa. Według, między innymi, Ptolemeusza konstelacja przedstawia Apolla i Heraklesa.
Chronologicznie, mity o Bliźniętach powstały najpierw w Babilonii. Gwiazdozbiór został utożsamiony z parą bogów podziemia, świata umarłych – braćmi o imionach Lugalirra i Meslamtaea. Według mitu siedzieli oni po dwóch stronach bramy prowadzącej do podziemia i cięli na kawałki wszystkich, którzy chcieli przejść, bądź – w innej wersji – wyrywali serce i nerki. Ich figurki, jako strażników przejść, były zakopywane pod drzwiami i bramami.
Gwiazdozbiór Bliźniąt pojawia się również w „Panu Tadeuszu” Mickiewicza. Poeta, oprócz wymienienia greckich imion nadanych gwiazdozbiorowi, wspomina, jakoby gwiazdowi bliźniacy byli czczeni w Polsce. Mieli nosić imiona Lel i Polel – poza tym nie podaje żadnych szczegółów. Nic dziwnego, bo dowodów na istnienie takiego kultu dotychczas nie znaleziono.
Konstelacja zawiera aż 10 gwiazd, które mają własne nazwy, najczęściej oznaczające części ciała. Najjaśniejsze z nich to oczywiście Kastor (α Gem) i Polluks (β Gem). Pierwsza z nich to gwiazda spektroskopowo podwójna, a każda z gwiazd składających się na tę parę również jest podwójna, tworzą zespół czterech gwiazd. Druga – najjaśniejsza wśród wszystkich składających się na całą konstelację – to pomarańczowy olbrzym, wokół którego krąży planeta nazwana Thestias. Inną z ciekawszych gwiazd w Bliźniętach jest Geminga – pierwsza gwiazda neutronowa nieaktywna w zakresie fal radiowych, jaką odkryliśmy.
W obrębie gwiazdozbioru znajduje się wiele obiektów głębokiego nieba. Jednym z nich jest M35, gromada otwarta, która gdyby była widziana w całości z Ziemi, miałaby wielkość Księżyca. Można też tam znaleźć wiele ciekawych mgławic, w tym mgławicę planetarną Eskimos (NGC 2392, Caldwell 39), mgławicę IC 443 (Jellyfish Nebula), która jest pozostałością po supernowej i wreszcie Mgławicę Meduza.
Źródła:
Lugalirra and Meslamtaea (a pair of gods), Constellation Guide, „Origins of the ancient constellations” ~ John H. Rogers

Powyższy fragment mapy nieba przedstawia gwiazdozbiór Bliźniąt w towarzystwie otaczających go konstelacji. Źródło: Wikimedia Commons

Powyższa ilustracja pochodzi z dzieła Jana Heweliusza pod tytułem “Uranographia” i przedstawia rysunek bliźniąt na tle tworzących je gwiazd. Źródło: Wikimedia Commons

Na wykonanym przez Teleskop Hubble’a zdjęciu widoczna jest mgławica planetarna NGC 2392. Inna nazwa tej mgławicy to Mgławica Eskimos. Nazwa związana jest z wyglądem obiektu widzianego przez teleskopy naziemne. Zdjęcie wykonane przez Telekop Kosmiczny ukazało więcej szczegółów “twarzy” i “kaptura” Eskimosa. “Kaptur” tworzą węzły przypominające komety z ogonami uciekającymi od centralnej gwiazdy. Mgławica znajduje się w odległości 5000 lat świetlnych od nas, w gwiazdozbiorze Bliźniąt. Kolory na fotografii odpowiadają pierwiastkom występującym w mgławicy: azotowi (czerwony), wodorowi (zielony), tlenowi (niebieski) i helowi (fioletowy). Źródło: STScI (HST)

https://astronet.pl/autorskie/mity-wsro ... -blizniat/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Bliźniąt.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Bliźniąt2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Bliźniąt3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Bliźniąt4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 04 Sie 2021, 08:47

Optoelektronicy współtworzą fotometr do badań heliosfery w eksperymencie NASA
2021-08-03.
W pomiarach niezbędnych do zaprojektowania fotometru GLOWS – instrumentu do badań m.in. wiatru słonecznego - połączą siły naukowcy z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Instytutu Optoelektroniki Wojskowej Akademii Technicznej, gdzie przeprowadzone zostaną testy w zakresie promieniowania ultrafioletowego.
Optoelektronicy zbadają interferencyjne filtry EUV (ang. extreme ultraviolet – skrajny nadfiolet) oraz pokrycia powierzchni optycznych przyrządu tworzonego w ramach misji NASA. Wstępne pomiary przeprowadzili w 2020 r. płk. prof. dr hab. inż. Przemysław Wachulak (rektor-komendant WAT), dr. hab. inż. Andrzej Bartnik oraz Tomasz Fok z zespołu prof. dr. hab. Henryka Fiedorowicza.
Jak podkreśla dr hab. Maciej Bzowski, szef zespołu eksperymentu GLOWS z Zakładu Fizyki Układu Słonecznego i Astrofizyki CBK PAN, badania przeprowadzone w laboratoriach WAT były niezbędne do pomyślnego zakończenia faz opracowania eksperymentu GLOWS, zakończonych odbiorem prac przez stronę amerykańską.
DETEKTORY DO BADAŃ WIATRU SŁONECZNEGO
GLOWS, czyli czyli GLObal solar Wind Structure to fotometr do obserwacji fluorescencyjnej poświaty heliosferycznej wodoru w Układzie Słonecznym. Dane uzyskane dzięki fotometrowi umożliwią zbadanie zależności strumienia wiatru słonecznego od szerokości heliograficznej oraz rozkładu w przestrzeni międzyplanetarnej wodoru międzygwiazdowego.
Eksperyment GLOWS stanowi część misji badawczej NASA dotyczącej heliosfery. Misja o akronimie IMAP - Interstellar Mapping and Acceleration Probe zakłada, że w 2025 r. rakieta firmy SpaceX wyniesie na orbitę satelitę badawczego IMAP. Zostanie on wyposażony w dziesięć instrumentów naukowych, z których jeden – właśnie GLOWS - powstaje w CBK PAN we współpracy m.in. z WAT.
Sonda ta będzie działać ok. 1,5 mln km od Ziemi w pobliżu tzw. punktu Lagrange’a L1. Jest to wyimaginowany punkt w przestrzeni, gdzie równoważą się potencjały grawitacyjne Ziemi i Słońca. Dzięki temu umieszczony w jego pobliżu statek kosmiczny łatwiej jest utrzymać stałym położeniu względem Ziemi i Słońca.
TRUDNE NAZIEMNE POMIARY W PRÓŻNI
W laboratoriach WAT wykonane zostaną pomiary parametrów niezbędnych do zaprojektowania fotometru GLOWS i sprawdzenia, jak on działa. Jednym z takich parametrów jest tzw. dwukierunkowa funkcja odbicia i rozpraszania promieniowania Lyman-alfa. Promieniowanie to odbija się od powierzchni optycznych fotometru, pokrytych specjalnym, bardzo czarnym materiałem, który silnie absorbuje promieniowanie. Naukowcy zbadają również charakterystyki przepuszczalności spektralnej filtrów optycznych, które zostaną użyte w tym przyrządzie.
W 2020 roku płk. prof. Przemysław Wachulak, dr. hab. inż. Andrzej Bartnik oraz mgr. inż. Tomasz Fok zmierzyli promieniowane transmitowane przez filtr przeznaczony do selekcji promieniowania elektromagnetycznego w pobliżu Lyman–alfa, na długości fali ok 120 nm, rozpraszanego pod różnymi kątami, na dostarczonym, specjalnie poczernionym materiale.
Jak wyjaśnia dr hab. Maciej Bzowski, laboratoryjne pomiary w bardzo dalekim, tak zwanym próżniowym ultrafiolecie są trudne. Wymagają one wygenerowania samego promieniowania, co można uzyskać na przykład poprzez impulsowe wytwarzanie plazmy laserem o ogromnej mocy, która emituje następnie to promieniowanie. Sam pomiar musi się odbywać w wysokiej próżni.
„Wojskowa Akademia Techniczna, jako jedna z nielicznych instytucji w Polsce, dysponuje tego typu technologią oraz doświadczeniem laboratoryjnym pozwalającym z niej korzystać” – ocenił szef zespołu eksperymentu GLOWS.
Więcej na ten temat w serwisie Nauka w Polsce – tutaj.
PAP – Nauka w Polsce, Karolina Duszczyk
kol/ ekr/
fot. Uniwersytet Princeton/CBK PAN
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci ... perymencie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Optoelektronicy współtworzą fotometr do badań heliosfery w eksperymencie NASA.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości

AstroChat

Wejdź na chat