Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 08 Maj 2021, 08:04

W CBK PAN powstaje system FGS dla obserwatorium kosmicznego ARIEL
2021-05-07.
Centrum Badań Kosmicznych PAN jest jednym z 50 instytutów z 17 krajów świata, w którym prowadzone są prace nad obserwatorium kosmicznym ARIEL Europejskiej Agencji Kosmicznej. Misja polega na poszukiwaniu ok. 1000 planet wielkości Jowisza i Neptuna, które krążą możliwie blisko swoich gwiazd macierzystych. W CBK PAN powstaje system FGS (Fine Guidance System), którego zadaniem jest precyzyjnie nakierowane teleskopu na obserwowany obiekt.
Nowoczesny teleskop zdolny obserwować odległe egzoplanety i badać ich atmosferę w poszukiwaniu sygnatur pierwiastków łączonych z procesem tworzenia się życia – to właśnie projekt ARIEL (ang. Atmospheric Remote‐sensing Infrared Exoplanet Large‐survey). Misja ma skupić się na poszukiwaniu planet wielkości Jowisza i Neptuna, które w dodatku krążą możliwie blisko swoich gwiazd macierzystych, przez co są bardzo gorące (temperatura gazowych otoczek tych globów może sięgać 1000 stopni Celsjusza!). W rozległych atmosferach gorących olbrzymów naukowcy łatwiej dostrzegą obecność związków chemicznych, które w przypadku planet chłodnych skupiłyby się zbyt blisko powierzchni globów i mogłyby pozostać niezauważone. Planety mniejsze, kilkukrotnie masywniejsze od Ziemi (tzw. super-Ziemie), także będą obserwowane przez ARIEL, niemniej rzadziej niż gorące olbrzymy.
W prace nad obserwatorium kosmicznym zaangażowanych jest 50 instytutów z 17 krajów świata, w tym Centrum Badań Kosmicznych PAN. To właśnie tutaj powstaje system FGS (Fine Guidance System), którego zadaniem jest precyzyjnie nakierowane teleskopu na obserwowany obiekt. FGS będzie na tyle zaawansowaną konstrukcją, że niezależnie od wspierania głównego teleskopu, sam może być wykorzystywany jako astrometr lub fotometr – dodatkowy instrument naukowy na pokładzie ARIEL. CBK PAN zajmie się także integracją i testami całego przyrządu.
Teleskop zostanie wyniesiony w 2029 roku i będzie prowadził obserwacje z pozycji zakotwiczonej w punkcie libracyjnym L2 układu Ziemia-Słońce w odległości 1,5 mln km od Ziemi. Ma zbierać dane przez co najmniej cztery lata. Przez ten czas ma przebadać około 1000 egzoplanet i przysłać na Ziemię terabajty danych. Analiza danych będzie skomplikowanym zagadnieniem, do którego naukowcy chcą zaprząc algorytmy Sztucznej Inteligencji. Właśnie tego dotyczy zorganizowane przez ESA wyzwanie “Maszyna kontra Gwiazda”.
Wykorzystywanie możliwości uczenia maszynowego do analizy ogromnych baz danych to przyszłość astronomii i badań kosmosu w ogóle. Sięgamy coraz dalej, porywamy się na misje, które całkiem niedawno wydawały się niemożliwe do zrealizowania, jak ma to miejsce w przypadku ARIEL, prestiżowego projektu ESA współtworzonego przez Centrum Badań Kosmicznych PAN. Zachęcam do udziału w wyzwaniu “Maszyna kontra Gwiazda”, bo daje możliwość spróbowania swoich sił w tworzeniu naukowych rozwiązań na najwyższym światowym poziomie – mówi dr hab. Mirosław Rataj, kierujący projektem FGS.
Źródło: CBK PAN
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/w- ... nego-ariel
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W CBK PAN powstaje system FGS dla obserwatorium kosmicznego ARIEL.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Maj 2021, 08:06

Polskie satelity polecą w kosmos. „Wyjątkowa sytuacja”
2021-05-07.ŁZ.MNIE.
Rakieta LauncherOne wyniesie w połowie czerwca na orbitę okołoziemską sześć satelitów. Dwa z nich to Stork-4 (bocian) i Stork-5-5 należące do polskiego start-upu SatRevolution. 6 maja urządzenia dotarły do Los Angeles.
Oprócz satelitów firmy SatRevolution rakieta LauncherOne wyniesie na pokładzie trzy zestawy CubeSat należące do Departamentu Obrony USA, jeden do Królewskich Holenderskich Sił Powietrznych.
W ciągu najbliższych dni rakieta będzie przygotowywana do wysłania na stanowisko testowe na pustyni Mojave w Kalifornii. Start misji zaplanowano na połowę czerwca. Docelowa orbita dla satelitów znajduje się w odległości 500 km, z nachyleniem 60 stopni względem Ziemi.
Rolnictwo i energetyka
To wyjątkowa sytuacja. SatRevolution jest jedyną komercyjną firmą zaproszoną do misji Tubular Bells. Dla nas to ogromny krok w kierunku szybkiej komercjalizacji wyników badań i kolejny ku ekspansji na globalnym rynku. Zobrazowania, które zostaną dostarczone z naszych satelitów, będą miały zastosowanie w branży rolniczej i energetycznej w Polsce, Stanach Zjednoczonych oraz innych krajach – wyjaśnia Grzegorz Zwoliński, CEO i współzałożyciel spółki.
Portal PulsKosmosu.pl podaje, że satelity wrocławskiej spółki należą do puli 14 urządzeń, które w tym roku zostaną wyniesione na orbitę. Łącznie, spółka planuje do 2026 r. umieścić na niskiej orbicie okołoziemskiej 1,5 tys. satelitów. Ich celem będzie prowadzenie ciągłych obserwacji oraz analiz zobrazowań satelitarnych.
Nazwa misji odnosi się do pierwszej płyty Mike'a Oldfielda wydanej przez wytwórnię Virgin Records Richarda Bransona, wówczas młodego przedsiębiorcy i właściciela sklepu z płytami. Obecnie Branson inwestuje w branże kosmiczną, m.in. w kosmiczną turystykę.

źródło: PulsKosmosu.pl

SatRevolution jest jedyną komercyjną firmą zaproszoną do misji Tubular Bells (graf. SatRevolution/mat.pras.)

https://www.tvp.info/53689652/polskie-s ... auncherone
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polskie satelity polecą w kosmos. Wyjątkowa sytuacja.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Maj 2021, 08:06

Astronomowie z Warszawy wyjaśniają stuletnią zagadkę czerwonych olbrzymów
2021-05-07. MD.MNIE.
Około jedna trzecia gwiazd zwanych czerwonymi olbrzymami wykazuje pewną cechę zmienności blasku, która od dawna nie jest wyjaśniona. Dzięki nowym analizom naukowcy z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego wskazują, że przyczyną jest występowanie drugiego obiektu tuż obok gwiazdy, zanurzonego w chmurze pyłu.
Czerwone olbrzymy to jeden z etapów ewolucji gwiazd takich, jak Słońce. Gdy w gwieździe wyczerpuje się paliwo do reakcji termojądrowych, zwiększa ona bardzo mocno swoje rozmiary (promień rośnie setki razy), a także zaczyna tracić masę poprzez intensywny wiatr gwiazdowy. Na dodatek później czerwone olbrzymy zaczynają pulsować, co przekłada się na zmiany jasności tych gwiazd.
Jednak w przypadku około 30 proc. czerwonych olbrzymów astronomowie obserwują dodatkową zmienność, z okresami od kilku miesięcy do kilku lat, czyli zwykle dziesięciokrotnie dłuższymi niż okresy pulsacji tych obiektów. Zjawisko to nazywane jest długim okresem wtórnym (ang. long secondary period – LSP), znane jest od blisko stulecia i do tej pory pozostawało niewyjaśnione.
Zmienność tego rodzaju próbowano tłumaczyć występowaniem nieradialnych oscylacji gwiazdowych, tworzeniem się gigantycznych komórek konwekcyjnych, chwilowymi wyrzutami pyłu z powierzchni gwiazdy albo obecnością ciemnych plam w jej fotosferze. Jednak żaden z tych pomysłów nie potrafił wyjaśnić wszystkich obserwowanych własności gwiazd LSP. Długie okresy wtórne u gwiazd LSP to obecnie jedyny niewyjaśniony typ zmienności o dużych skalach u gwiazd.
Od lat problem ten bada zespół astronomów z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Badaniami kieruje prof. Igor Soczyński. W swoich pracach naukowcy korzystają z bazy obserwacji fotometrycznych z projektu OGLE – przeglądu nieba realizowanego od prawie 30 lat przez warszawskich astronomów pod kierunkiem prof. Andrzej Udalskiego. OGLE obserwuje 2 miliardy gwiazd z Drogi Mlecznej i pobliskich galaktyk (Obłoków Magellana).
W bazie danych OGLE udało się przeanalizować 16 tysięcy gwiazd LSP. Dodatkowo po raz pierwszy zbadano zmiany jasności tych obiektów w zakresie podczerwonym. W tym celu wykorzystano dane obserwacyjne z projektu WISE – kosmicznego teleskopu obserwującego w podczerwieni. Z jego archiwum udało się uzyskać dane dla około 700 gwiazd. Porównanie krzywych zmian blasku w zakresie optycznym i podczerwonym pokazało, że tylko w tym drugim przypadku występuje dodatkowe minimum jasności.
Prof. Soszyński i jego współpracownicy wskazują, że takie zachowanie gwiazdy można wyjaśnić występowaniem dodatkowego obiektu krążącego blisko powierzchni gwiazdy. Obiekt ten jest otoczony chmurą pyłu przesłaniającą gwiazdę. Materia, z której składa się chmura ma temperaturę około 1000–1500 K, a więc emituje promieniowanie w podczerwieni. Dlatego gdy co jakiś czas następuje sytuacja, gdy gwiazda zasłoni chmurę, widzimy wtórne minimum tylko w zakresie podczerwonym.
Z pomiarów prędkości radialnych, które pozwalają sprawdzić ruch gwiazdy na linii widzenia Ziemia–gwiazda (jej zbliżanie i oddalanie się od nas) – wynika, że w chmurach pyłu kryją się obiekty o masach mniejszych niż gwiazdowe – zapewne brązowe karły – mówią polscy badacze. Sugerują, że powstały one w efekcie ściągania materii przez planety krążące na odległych orbitach wokół swoich gwiazd, które po wejściu gwiazdy w fazę czerwonego olbrzyma znajdują się teraz blisko powierzchni gwiazdy. Czyżby więc wiele z czerwonych olbrzymów występowało w układach podwójnych z brązowymi karłami, a wcześniej posiadało swoje planety?

Czerwony olbrzym (fot. Shutterstock/vmdesign.video, zdjęcie ilustracyjne)

Źródło: PAP

https://www.tvp.info/53686236/astronomo ... -olbrzymow
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie z Warszawy wyjaśniają stuletnią zagadkę czerwonych olbrzymów.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Maj 2021, 08:11

Bliski przelot 2021 JS1
2021-05-07. Krzysztof Kanawka
Szóstego maja w pobliżu Ziemi znalazł się meteoroid o oznaczeniu 2021 JS1.
Przelot 2021 JS1 to pięćdziesiąty siódmy (wykryty) przelot małego obiektu w 2021 roku.
Meteoroid o oznaczeniu 2021 JS1 zbliżył się do Ziemi 6 maja na minimalną odległość około 111 tysięcy kilometrów. Odpowiada to ok. 0,29 średniego dystansu do Księżyca. Moment największego zbliżenia nastąpił 6 maja około 09:30 CEST. Średnica 2021 JS1 szacowana jest na około 7 metrów.
Orbita 2021 JS1 jest bardzo ciekawa – ma nachylenie aż 27 stopni. Sugeruje to bardzo dynamiczną przeszłość tego meteoroidu.
Jest to pięćdziesiąty siódmy (wykryty) przelot małego obiektu w 2021 roku.
W ostatnich latach ilość odkryć wyraźnie wzrosła:
• w 2020 roku odkryć było 108,
• w 2019 roku – 80,
• w 2018 roku – 73,
• w 2017 roku – 53,
• w 2016 roku – 45,
• w 2015 roku – 24,
• w 2014 roku – 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co jeszcze pięć-sześć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT, W)
Orbita 2021 JS1 / Credits – NASA, JPL

Tabela bliskich przelotów w 2021 roku / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net

https://kosmonauta.net/2021/05/bliski-przelot-2021-js1/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2021 JS1.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2021 JS1.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2021 JS1.3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2021 JS1.4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2021 JS1.5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Maj 2021, 08:13

Rosyjsko-chińska International Lunar Research Station
2021-05-08. Redakcja
Autorem artykułu jest Mikołaj Data – serdecznie dziękujemy!
Rosja i Chiny informują o projekcie bazy o nazwie International Lunar Research Station.
Czy Chiny i Rosja będą starać wspólnie zbudować stację na powierzchni Księżyca? Na ile jest to wykonalne?
Rosja i Chiny oficjalnie zaprosiły inne państwa oraz organizacje do uczestnictwa w projekcie International Lunar Research Station (ILRS), czyli bazy badawczej na powierzchni Księżyca. Oba kraje podpisały memorandum na temat bazy 9 marca 2021. Rosja krytykuje amerykański program Artemis za bycie “zbyt amerykańsko-centrycznym” (“too US-centric”), więc plan wybudowania ILRS nie jest zbyt zaskakujący z perspektywy politycznej.
Wg. wstępnych planów baza ma być kompleksem badawczym na Srebrnym Globie i/lub jego orbicie. Pierwsza faza projektu zakłada, że stacja będzie “zamieszkana” wyłącznie przez roboty i urządzenie autonomiczne. Jeśli ten etap się powiedzie, możliwe, że na stację trafi również stała załoga złożona z ludzi. Długoterminowa obecność człowieka jest celem na lata 2036-2045.
Chińska obecność w kosmosie zaczyna być coraz bardziej zauważalna, ponieważ 29 kwietnia z wyrzutni Wenchang (文昌航天发射场) odbył się start chińskiej rakiety CZ-5B. Na pokładzie której znajdował się moduł załogowy chińskiej stacji orbitalnej nazwany “Harmony of the heavens”. Jest on pierwszą częścią chińskiej bazy na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO).
Warto wspomnieć również o tym że 18 kwietnia 2021 Jurij Borisow, były premier Rosji stwierdził, że rosyjscy astronauci powinni opuścić Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Miałoby to nastąpić w roku 2025. Jako powód podał, że dłuższe wykorzystywanie Stacji może być niebezpieczne z powodu jej wieku. Dodatkowo Rosyjska agencja kosmiczna (Roscosmos) zapowiedziała, że rozpoczęto pracę nad nową stacją orbitalną.
Wszystkie te wydarzenia wydają się pokazywać trend tworzenia głębszej rosyjsko-chińskiej współpracy w sektorze kosmicznym. Może jesteśmy świadkami rozpoczęcia drugiego wyścigu kosmicznego – znów na Księżyc?
(PFA)
REPLAY: China launches 1st module of their new space station! (28 Apr 2021)
Start modułu Tianhe-1 – początek budowy chińskiej orbitalnej stacji kosmicznej / Credits – CGTN, Raw Space
https://www.youtube.com/watch?v=K_JdHtx ... b_imp_woyt

https://kosmonauta.net/2021/05/rosyjsko ... h-station/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosyjsko-chińska International Lunar Research Station.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Maj 2021, 11:03

W Polsce powstaną elementy do kosmicznej misji FLEX; jej zadaniem będzie obserwacja roślin
2021-05-08.
Trwają przygotowania do kosmicznej misji FLEX, dzięki której można będzie m.in. śledzić stan szaty roślinnej na Ziemi, co pozwoli ocenić stan upraw i środowiska naturalnego. Niezbędne do realizacji misji, szczelne i wytrzymałe na wibracje kontenery do transportu instrumentów naukowych, opracowują specjaliści z firmy SENER Polska.
Instrumenty satelity FLEX (Fluorescence Explorer) będą obserwować fluorescencję roślin. Dzięki tej misji Europejska Agencja Kosmiczna będzie śledzić stan szaty roślinnej na Ziemi. Dostęp do takich informacji ma znaczenie w kontekście rosnących potrzeb coraz większej populacji ludzi. Ich potrzeby przekładają się bowiem bezpośrednio na wyzwania związane z produkcją roślinną i hodowlą zwierząt. Satelita pomoże też lepiej zrozumieć proces krążenia węgla pomiędzy roślinami a atmosferą, oraz to, jak fotosynteza wpływa na cykl węgla i wody na naszej planecie.
FLEX, który ma zostać wyniesiony na orbitę w 2024 roku, będzie wypełniać swoje zadania przez trzy i pół roku, działając w tandemie z satelitą Sentinel-3, który wchodzi w skład programu obserwacji Ziemi ESA Copernicus.
Kontener do transportu instrumentu naukowego FLORIS - kluczowego elementu misji, który posłuży do mapowania fluorescencji roślinności Ziemi w celu ilościowego określenia aktywności fotosyntetycznej - zaprojektują i rozwiną inżynierowie z firmy SENER Polska. Projekt dla misji FLEX ma zostać ukończony we wrześniu b.r. "Kontrakt z firmą Leonardo jest konsekwencją inwestycji firmy w badania i rozwój kontenerów na potrzeby misji kosmicznych" - czytamy w prasowym komunikacie SENER Polska.
"Wbrew potocznym wyobrażeniom kontenery do transportu tak precyzyjnych i zarazem delikatnych urządzeń, jakimi są ładunki użyteczne satelity, to niezwykle kompleksowe urządzenia. Wśród naziemnych urządzeń wspomagających składanie instrumentów satelitarnych – określanych wspólnie mianem produktów MGSE (Mechanical Ground Support Equipment), to właśnie kontenery transportowe mają najbardziej kluczowe znaczenie, całkowicie izolując ładunki od wpływu czynników zewnętrznych. Chodzi tu nie tylko o czynniki pogodowe, ale też wstrząsy czy wibracje obecne podczas załadunku i transporcie np. drogą lotniczą" – mówi Paweł Paśko, Project Manager w SENER Polska, cytowany w prasowym komunikacie firmy.
SENER zaprojektuje aż dwa kontenery: zewnętrzny - który jest wodoszczelny i zapewnia czystość poziomie "Clean Room ISO 8" oraz wewnętrzny - wodoszczelny i gazoszczelny. Jego zadaniem będzie zapewnienie czystości na poziomie ISO 5. Kontener umożliwi transport ładunku o masie do 200 kg.
"W odpowiedzi na potrzeby agencji kosmicznych i producentów satelitów kontener musi być poddany licznym testom wytrzymałościowym, by mieć pewność, że podoła trudom transportu. Jego zadaniem jest także zapewnienie przewożonym instrumentom odpowiedniej wentylacji, temperatury i wilgotności. W przypadku misji FLEX wszystkie te czynniki muszą być także zgodne z rygorystycznymi wymaganiami Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA)" - czytamy w prasowym komunikacie.
Chociaż w pierwszej kolejności kontener zostanie zaprojektowany i skonstruowany na potrzeby misji FLEX, to doświadczenie wyniesione z tego programu pozwoli na produkcję tych skomplikowanych i precyzyjnych urządzeń także na potrzeby innych misji.
Głównym wykonawcą misji jest Thales Alenia Space, a w projekt zaangażowane są także inne czołowe firmy europejskiej branży kosmicznej: Leonardo, OHB Systems AG i RUAG.
Fluorescencja roślin była już wcześniej wykrywana z orbity. Nigdy jednak w tak szczegółowym stopniu, na jaki pozwoli FLEX.
Stan roślin ocenią instrumenty wykrywające i mierzące delikatny odblask, emitowany przez rośliny prowadzące fotosyntezę. Jest to proces, w ramach którego energia słonecznego światła i dwutlenek węgla z atmosfery zostają przekształcone w energię wiązań chemicznych i tlen, dzięki czemu następnie dochodzi do syntezy węglowodanów. Jest to jeden z najważniejszych procesów biochemicznych na Ziemi, bez których nie przetrwaliby ludzie ani inne zwierzęta. I choć większość z nas choć trochę o nim słyszała, proces ten obejmuje bardzo złożony cykl reakcji.
Dodatkowym efektem procesu fotosyntezy jest delikatny pobłysk roślin - praktycznie niewidoczny dla oka, ale rejestrowany przez instrumenty czułe na promieniowanie z zakresu pomiędzy czerwonym a podczerwonym. Pobłysk ten zależy od stanu środowiska i zdrowia planety. Zmiany w jego emisji mogą świadczyć o stresie działającym na rośliny, np. związanym z suszą, upałem albo chorobami, i są widoczne wcześniej, niż choćby żółknięcie liści. Właśnie ten efekt będzie obserwował satelita. Pozwoli to ocenić stan upraw i środowiska naturalnego.
Będzie to kolejna misja z serii Earth Explorer, w ramach której ESA prowadzi obserwacje Ziemi, by lepiej zrozumieć, jak nasza planeta działa jako system, i ocenić wpływ aktywności człowieka na przyrodę. W ramach tej serii stworzono już mapy pola grawitacyjnego Ziemi i zbadać cyrkulację wody w oceanach w stanie spoczynku z niespotykaną dotąd szczegółowością. Trzy obecne misje na orbitę pozwalają lepiej poznać kriosferę (część Ziemi pokrytą lodem), wilgotność gleb i zasolenie oceanów, a także pole magnetyczne. (PAP)
ekr/ zan/
Fot. Fotolia

https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci ... iem-bedzie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W Polsce powstaną elementy do kosmicznej misji FLEX jej zadaniem będzie obserwacja roślin.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Maj 2021, 11:06

Ingenuity wylądował w nowym terenie
2021-05-08. Radek Kosarzycki
To był pierwszy lot marsjańskiego helikoptera realizowany z biletem w jedną stronę. Tym samym rozpoczęła się zupełnie nowa faza jego misji na powierzchni Czerwonej Planety.
W piątek wieczorem polskiego czasu, o godzinie 21:26 niespełna dwukilogramowy dron wzbił się zgodnie z planem na wysokość pięciu metrów, a następnie przeleciał 129 metrów w kierunku południowym. Na swój sposób była to powtórka czwartego lotu realizowanego kilka dni wcześniej. Tym razem jednak, na końcu lotu, zamiast zawrócić, helikopter wylądował w zupełnie nowym miejscu.
Tuż przed lądowaniem Ingenuity wzniósł się na rekordową jak na siebie wysokość 10 metrów i wykonał nowe zdjęcia otoczenia swojego nowego lądowiska. Cały lot trwał ostatecznie 108 sekund.
Tym samym pierwsze lądowisko, nazwane Wright Brothers Field, pozostało w tyle
– powiedział Bob Balaram, główny inżynier w zespole Ingenuity.
Pierwotnie misja helikoptera Ingenuity miała zakończyć się po 30 dniach od odłączenia od łazika Perseverance i po wykonaniu pięciu lotów. Ostatnio jednak podjęto decyzję, że skoro helikopter nadal działa doskonale, to jego misja zostanie wydłużona.
Co teraz czeka Ingenuity?
Według planów, w nowej fazie misji naukowcy chcą sprawdzić możliwość wykorzystania w przyszłości helikopterów tego typu do sprawdzania terenu, w który będą udawały się następnie łaziki marsjańskie. Nowe lądowisko helikoptera znajduje się na zaplanowanej już trasie łazika helikoptera. Wykonane przez Ingenuity zdjęcia pozwolą teraz inżynierom zaplanować najbezpieczniejszą i najwygodniejszą trasę do nowego celu. Co więcej, zdjęcia z helikoptera mogą także pomóc badaczom dostrzec ciekawe skały, do których łazik po drodze będzie mógł podjechać.
Naukowcy chcą, aby łazik Perseverance rozpoczął już swoją główną misję, w której będzie poszukiwał śladów życia na Marsie. Helikopter natomiast ma trzymać się blisko niego tak, aby nie spowalniać łazika. Z tego też powodu, w ciągu kilku najbliższych tygodni Ingenuity wykona jeszcze kilka kolejnych lotów. Dopiero potem zostanie podjęta decyzja o tym, czy misja Ingenuity będzie kontynuowana.
https://www.pulskosmosu.pl/2021/05/08/i ... m-terenie/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ingenuity wylądował w nowym terenie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ingenuity wylądował w nowym terenie2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Maj 2021, 11:08

Bezpośrednia obserwacja szybkości wzrostu gazowego olbrzyma
2021-05-08. Paweł Sieczak
Młoda planeta ma zaledwie pięć milionów lat, a już zdołała zgromadzić w sobie pięciokrotność masy Jowisza. Ta egzoplaneta jest pierwszą w historii bezpośrednio zaobserwowaną protoplanetą, zalążkiem nowej planety, a do tego zaledwie piętnastą z ponad 4000 egzoplanet dostrzeżonych bezpośrednio. Znajduje się ona 370 lat świetlnych od Ziemi, w systemie pomarańczowego karła PDS 70, w gwiazdozbiorze Centaura. Do jej najnowszego badania wykorzystano obserwacje w nadfiolecie z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, a także dostępne dane z wcześniejszych prac naukowych.
Wyniki grupy naukowców z Uniwersytetu w Austin w Teksasie są kolejnym kamieniem milowym w analizie formowania się układów planetarnych i pomogą nam zrozumieć proces powstawania planet naszego Układu Słonecznego. Dzięki nowatorskim metodom obróbki danych i obserwacji byli oni w stanie rozpoznać egzoplanetę jasności Urana i orbitującą w podobnej odległości od swojej gwiazdy, ale której gwiazda jest ponad 3000 razy jaśniejsza w nadfiolecie niż Słońce. Co więcej, byli w stanie zrobić to na tyle dokładnie, żeby zauważyć możliwą drogę obieraną przez pył i gaz w kierunku planety.
PDS 70b, egzoplaneta, o której mowa, jest jedną z dwóch protoplanet orbitujących wokół swojej gwiazdy. Wokół nich znajdują się małe dyski orbitującego pyłu i gazu, z którymi planety krążą w wielkim dysku otaczającym ich gwiazdę. Według postawionej przez naukowców hipotezy z powierzchni PDS 70b aż do samego dysku okołoplanetarnego rozchodzą się linie pola magnetycznego, skąd wzdłuż nich materiał jest prowadzony aż do planety. Jeśli tak by było, to na powierzchni planety powinny znajdować się gorące plamy, jaśniejące w promieniowaniu UV, a właśnie takie plamy zaobserwował Hubble, co popiera ich hipotezę.
Udało im się również, obserwując spadające strumienie masy, oszacować tempo przyrostu planety. Okazuje się, że najpewniej jest już ona dawno po swoim głównym okresie akrecji, gdyż gdyby tempo wzrostu pozostało stałe przez następny milion lat, czyli 20% aktualnego wieku planety, to jej masa przyrosłaby zaledwie o 1/100 masy Jowisza (0,2%). Naukowcy przestrzegają jednak, żeby nie brać tych wyników za dane, bo mimo dokładności pomiarów wciąż są one jedynie rzutem oka na całą sytuację, a do pewniejszych wniosków potrzebna jest długotrwała obserwacja.
Źródła:
Hubble Watches How a Giant Planet Grows

Na tym zdjęciu z VLT widać PDS 70b jako jasny obszar na prawo od czarnego obszaru w centrum zdjęcia, będącego zasłoniętą przez koronograf gwiazdą. Źródło: ESO, VLT, André B. Müller (ESO)

Powyższa ilustracja obrazuje, jak potencjalnie może wyglądać najbliższe otoczenie PDS 70b. Na niebiesko widać strumienie pola magnetycznego, przez które masa zasysana jest na powierzchnię planety. Dokładna geometria linii pola i ich konfiguracja względem dysku może być inna, niż na ilustracji. Źródło: NASA, ESA, STScI, Joseph Olmsted (STScI)

Zdjęcie PDS 70b, wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a Źródło: Joseph DePasquale (STScI
https://astronet.pl/wszechswiat/bezposr ... -olbrzyma/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bezpośrednia obserwacja szybkości wzrostu gazowego olbrzyma.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bezpośrednia obserwacja szybkości wzrostu gazowego olbrzyma2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bezpośrednia obserwacja szybkości wzrostu gazowego olbrzyma3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bezpośrednia obserwacja szybkości wzrostu gazowego olbrzyma4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Maj 2021, 11:13

Formowanie się planet może rozpoczynać się wcześniej niż dotychczas sądzono
2021-05-08.
Pierścienie w układach protoplanetarnych mogą powstawać znacznie wcześniej niż wynika to z konwencjonalnych scenariuszy formowania się planet.
Symulacje przeprowadzone przez astrofizyków z RIKEN sugerują, że w swojej długiej podróży do formowania planet ziarna pyłu mogą łączyć się ze sobą znacznie wcześniej niż dotychczas sądzono. Może to oznaczać rewizję konwencjonalnych teorii powstawania planet.
Masywne planety rozpoczęły swoje życie jako drobiny pyłu, które są zbyt małe, aby mogły być zaobserwowane przez ludzkie oko. Planety takie jak Ziemia, o średnicy tysięcy kilometrów, wyewoluowały z submikronowych cząsteczek pyłu międzygwiezdnego – to spory skok na skali – zauważa Satoshi Ohashi z Laboratorium Formowania Gwiazd i Planet RIKEN. Jesteśmy zainteresowani odkryciem, w jaki sposób ziarna pyłu łączą się ze sobą tworząc obiekty o rozmiarach tysięcy kilometrów.
Planety powstają z dysków protoplanetarnych – wirujących dysków gazu i pyłu wokół nowych gwiazd. W dyskach tych zaobserwowano struktury przypominające pierścienie, które z czasem łączą się w coraz większe struktury, prowadząc ostatecznie do powstania planet. Jednak wiele na temat tego procesu pozostaje nieznane.
Teraz, Ohashi i jego współpracownicy zbadali możliwy scenariusz powstawania tych pierścieni, przeprowadzając symulacje komputerowe. Wyniki, które uzyskali wskazują, że pył może zbierać się w większe cząstki w czasie etapu protogwiazdy, podczas gdy sama gwiazda wciąż się formuje, i znacznie wcześniej niż przewidują to obecne teorie powstawania planet. Odkryliśmy, że struktury pierścieniowe pojawiły się nawet na wczesnych etapach formowania się dysku. To sugeruje, że ziarna pyłu mogą stawać się większe wcześniej niż dotychczas sądziliśmy – mówi Ohashi.
Jest to nieoczekiwane odkrycie, ponieważ dysk pyłowy wciąż jest w stanie znacznego przepływu podczas etapu protogwiazdy, co nie jest obiecującym miejscem gromadzenia się pyłu. To naprawdę zaskakujące, ponieważ podczas formowania się planety ziarna pyłu powinny pozostać w dysku, ale materia wciąż wpada do gwiazdy centralnej na etapie protogwiazdy. Sądzimy więc, że formowanie się protoplanet może być bardzo dynamicznym procesem – dodaje Ohashi.
Zespół znalazł dobrą zgodność pomiędzy wynikami symulacji a obserwacjami 23 struktur pierścieniowych w dyskach dzięki ALMA (Atacama Large Millimeter/submillimeter Array) w Chile i innym teleskopom. Ich wyniki mogłyby również wyjaśnić niedawne obserwacje pierścieni w dyskach protogwiazdowych. Ostatnie obserwacje ALMA pozwoliły znaleźć co najmniej cztery struktury pierścieniowe w dyskach protogwiazdowych, które są zgodne z symulacjami zespołu.
W przyszłości zespół ma nadzieję uzyskać obrazy struktur pierścieniowych wokół dysków protoplanetarnych w wielu długościach fal, co umożliwiłoby lepsze porównanie symulacji z obserwacjami.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
• Planet formation may start earlier than previously thought
• Ring Formation by Coagulation of Dust Aggregates in the Early Phase of Disk Evolution around a Protostar
Źródło: RIKEN
Na ilustracji: Zdjęcie dysku protoplanetarnego wokół pobliskiej gwiazdy TW Hydrae wykonane przy użyciu ALMA. Źródło: S. ANDREWS (HARVARD-SMITHSONIAN CFA); B. SAXTON (NRAO/AUI/NSF); ALMA (ESO/NAOJ/NRAO /SCIENCE PHOTO LIBRARYY.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/fo ... as-sadzono
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Formowanie się planet może rozpoczynać się wcześniej niż dotychczas sądzono.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Maj 2021, 11:14

Polka uwieczniła na jednym zdjęciu trzy największe cuda Islandii. Zorzę polarną, fontanny lawy i gorące źródła
2021-05-09.
Naszej czytelniczce Wiolecie udało się uwiecznić na jednej fotografii aż trzy największe obecnie cuda Islandii, które przyciągają tłumy turystów z całego świata. To zorza polarna, erupcja wulkanu Fagradalsfjall i gorące źródła Błękitnej Laguny. Zobacz zdjęcie.
Turyści są zakochani w Islandii ze względu na jej dzikie, ale i tajemnicze oblicze. Tamtejsza przyroda nie przestaje zadziwiać. Wystarczy tylko pojechać w jedno miejsce, na Półwysep Reykjanes, zaledwie 20 kilometrów od stolicy, aby ujrzeć jednocześnie trzy cuda tej wyspy.
Nasza czytelniczka Wioleta miała okazję uwiecznić je wszystkie na jednej fotografii. Wieczorne niebo przecięła tańcująca zielona zorza polarna, jedna z ostatnich w tym sezonie, ponieważ niebawem na Islandii rozpoczną się białe noce.
Niemal całodobowy dzień sprawi, że kolorowa zorza przestanie być widoczna aż do jesieni. Dlatego każdy jej spektakl jest teraz na wagę złota. Na zdjęciu widoczna jest również erupcja wulkanu Fagradalsfjall, największa od czasu jego uaktywnienia się po 6 tysiącach lat uśpienia.
Fontanny czerwonej, rozgrzanej do czerwoności lawy wystrzeliwane są na wysokość niemal pół kilometra, barwiąc unoszące się na nimi chmury drobnych kropel wody. Trzecim cudem jest słynna Błękitna Laguna, największe na świecie gorące źródła.
Woda ogrzana do niemal 40 stopni to idealne miejsce na ogrzanie się w chłodne islandzkie wieczory w miłym towarzystwie. W niebo strzelają słupy skroplonej pary wodnej z miejscowej elektrowni termalnej.
Źródło: TwojaPogoda.pl
Zorza polarna, erupcja wulkanu Fagradalsfjall i gorące źródła Błękitnej Laguny na Islandii. Fot. Wioleta / TwojaPogoda.pl

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... ce-zrodla/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polka uwieczniła na jednym zdjęciu trzy największe cuda Islandii. Zorzę polarną, fontanny lawy i gorące źródła.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Maj 2021, 11:16

W Drodze Mlecznej nie ma innego życia poza nami?

2021-05-09.

W Drodze Mlecznej nie ma innego życia poza nami?

Breakthrough Listen to 10-letni projekt stworzony 6 lat temu przez izraelsko-rosyjskiego miliardera Jurija Milnera i zmarłego fizyka Stephena Hawkinga. Opublikowano wstępne wyniki badań, których celem było znalezienie sygnałów radiowych w naszej galaktyce.

Zespół badawczy, z siedzibą w SETI Research Center na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, podjął kilka prób znalezienia dowodów na istnienie obcych cywilizacji poprzez radioastronomię. Założenie projektu jest proste: jeśli inteligentne cywilizacje istnieją, powinny emitować sygnały radiowe, celowo lub przypadkowo.

Zespół skupił swoją uwagę na centrum naszej galaktyki. Zebrano około 600 godzin obserwacji radiowych przy użyciu Green Bank Radio Telescope w Zachodniej Wirginii oraz Parkes Radio Telescope CSIRO w Australii. Uczeni twierdzą, że był to "najbardziej czuły i najdokładniejszy pomiar SETI", jaki kiedykolwiek przeprowadzono w centrum galaktyki.


W sumie zbadano około 60 mln gwiazd w sercu naszej galaktyki. Zespół przeszukiwał częstotliwości pomiędzy 0,7 a 93 GHz, a wyniki badań obejmują częstotliwości pomiędzy 1 a 8 GHz, w odstępach 7 godzin i 11,2 godzin. Nie wykryto żadnych powtarzających się sygnałów radiowych, które można by przypisać cywilizacji pozaziemskiej, podobnie jak w przypadku innego badania przeprowadzonego przez ten sam zespół w 2019 roku.

Środowisko naukowe jest podzielone, czy powinniśmy poszukiwać inteligentnego życia pozaziemskiego. W idealnej sytuacji, odkrycie dowodów na to, że nasza planeta nie jest jedyną, na której powstało inteligentne życie, mogłoby być dla nasz bodźcem do dalszego rozwoju. Ale możliwe są też mniej optymistyczne, wręcz wrogie scenariusze.


Nie znaleziono kosmitów w sercu Drogi Mlecznej /materiały prasowe

Źródło:INTERIA.Tech.

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,5214842
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W Drodze Mlecznej nie ma innego życia poza nami.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Maj 2021, 11:17

Rozbłysk klasy M3.9 (07.05.2021)
2021-05-09. Krzysztof Kanawka
Siódmego maja obszar przy krawędzi tarczy słonecznej wyzwolił rozbłysk klasy M3.9.
Słońce po okresie minimum powoli wykazuje rosnącą aktywność. Siódmego maja został wyemitowany rozbłysk klasy M3.9.
Faza maksymalna tego rozbłysku nastąpiła o godzinie 21:04 CEST. Rozbłysk został wyemitowany przez nową grupę plam słonecznych, znajdującą się przy wschodniej krawędzi tarczy Słońca. Rozbłyskowi towarzyszył koronalny wyrzut masy (CME), nie skierowany ku Ziemi.
Rozbłysk z 7 maja 2021 był najsilniejszym rozbłyskiem słonecznym od rozbłysku klasy M4.4 z 29 listopada 2020. 20 kwietnia inna grupa plam wyzwoliła rozbłysk klasy M1.1.
Aktywność słoneczna jest komentowana w dziale na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA)
M3.9 Class Flare l May 07, 2021
Zapis rozbłysku klasy M3.9 z 7 maja 2021 / Credits – NASA, SDO, SIC | Solar Imagery Center

https://www.youtube.com/watch?v=t1a0mF6 ... b_imp_woyt

https://kosmonauta.net/2021/05/rozblysk ... 7-05-2021/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rozbłysk klasy M3.9 (07.05.2021).jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Maj 2021, 11:21

W kosmicznym obiektywie: Tajemnica skrzydeł
2021-05-09. Anna Wizerkaniuk
NGC 6302, częściej znana jako Mgławica Motyl, jest obiektem należącym do Drogi Mlecznej, znajdującym się niecałe 3800 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Skorpiona. Ze względu na parę symetrycznych obłoków gazu NGC 6302 jest klasyfikowana jako mgławica dwubiegunowa.
Skąd taki kształt? Przypuszcza się, że wszystkiemu winny jest układ podwójny gwiazd w samym centrum mgławicy. Jedna z gwiazd, będąca na skraju śmierci, odrzuciła otoczkę. Wyrzucany gaz poruszał się z prędkością ponad 960 tysięcy kilometrów na godzinę (na tyle szybko, by podróż między Ziemią a księżycem odbyć w ciągu 24 minut) i powinien był uformować się pojedynczy obłok. Tak się jednak nie stało.
Powstanie dwóch symetrycznych struktur próbuje się tłumaczyć dwoma gwiazdami, orbitującymi na tyle blisko siebie, że z powodu interakcji między nimi, powstał dysk gazu, który następnie został wyrzucony w formie dżetów.
Drugą popularną hipotezą połączenie się mniejszej gwiazdy z większą, gwałtowniej ewoluującą. Takie zdarzenie, podczas krótkiego okresu też może wytworzyć dżety, które uformują skrzydła mgławicy. Niestety nie odkryto jeszcze hipotetycznego towarzysza gwiazdy centralnej.
W 2020 roku Kosmiczny Teleskop Hubble’a został po raz kolejny skierowany w kierunku Mgławicy Motyl, by przeprowadzić obserwacje w pełniejszym zakresie widma od bliskiego nadfioletu po bliską podczerwień. Zauważono wtedy nowe zmiany w mgławicy. Bliska podczerwień ukazała strugę gazu, kształtem przypominającą literę S, która najprawdopodobniej zarysowuje kontur najnowszej emisji gazów przez gwiazdę. Podczas zderzenia cząstek gazu o dużej prędkości z wolniejszymi, wyrzuconymi wcześniej, doszło do jonizacji żelaza, które emituje światło właśnie w zakresie podczerwieni. Takie zjawisko najczęściej jest obserwowane w aktywnych jądrach galaktyk i pozostałościach po supernowych.
Zdjęcie NGC 6302 powstało ze złożenia klatek wykonanych z użyciem filtrów: OII – 502 nm (kolor fioletowy), YJ – 1100 nm (niebieski), H-alfa i NII – 658 nm (cyjan), FeII –1640 nm (pomarańczowy) i H-alfa – 656 nm (szary).
Źródła:
Stunning New Hubble Images Reveal Stars Gone Haywire, NGC 6302: The "Butterfly NebulaL", NGC 6302

Źródło: NASA, ESA, and J. Kastner (RIT)

https://astronet.pl/wszechswiat/w-kosmi ... -skrzydel/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W kosmicznym obiektywieTajemnica skrzydeł.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Maj 2021, 11:22

O poróży w okolice czarnej dziury na 24. Pikniku Naukowym
2021-05-09.
Polskie Towarzystwo Astronomiczne zaprasza dzisiaj o godz. 13:30 na wykład online o czarnych dziurach. Odbędzie się on w ramach 24. Pikniku Naukowego. W tym roku w formie wirtualnej na YouTube i Facebooku.
Organizatorzy zachęcają do obejrzenia wykładu takimi słowami: Dzięki komputerom będziemy mogli odbyć bezpieczną (bo wirtualną) podróż na orbitę czarnej dziury. Będziemy bardzo blisko horyzontu zdarzeń, dzięki czemu będzie można podziwiać potężną siłę grawitacji czarnych dziur w zakrzywieniu czasoprzestrzeni! Wszystko zostanie okraszone wykładem astronomów tłumaczących te zagadnienia w sposób przystępny dla każdego!
Historia Pikniku Naukowego Polskiego Radia i Centrum Nauki Kopernik sięga 1997 roku, a obecnie odbywa się już po raz 24. Tematem przewodnik jest tym razem "Klimat i my".
Transmisja z wykładu pt. "Podróż w okolice czarnej dziury" rozpocznie się 9 maja 2021 r. o godz. 13:30. na YouTube.
Więcej informacji:
• Wykład online: Podróż w okolice czarnej dziury
• 24. Piknik Naukowy

Autor: Krzysztof Czart
Źródło: PTA
Podróż w okolice czarnej dziury!
https://www.youtube.com/watch?v=Fgl7eNA ... b_imp_woyt

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/o- ... u-naukowym
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: O poróży w okolice czarnej dziury na 24. Pikniku Naukowym.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Maj 2021, 11:25

Finał deorbitacji masywnego segmentu chińskiej rakiety
2021-05-09.
Nad ranem czasu polskiego doszło do zapowiadanego wejścia w atmosferę dużych pozostałości po chińskim starcie orbitalnym z 29 kwietnia br. Masywny segment systemu nośnego Chang Zheng 5B (pol. Długi Marsz 5B) od kilku dni deorbitował w sposób niekontrolowany i trudny do dokładnego przewidzenia. Międzynarodowe ośrodki monitorowania, które śledziły sytuację na bieżąco, potwierdziły jednak, że w tym przypadku nie stwierdzono negatywnych konsekwencji - szczątki wpadły do Oceanu Indyjskiego.
Pokaźny segment systemu nośnego Chang Zheng 5B (pol. Długi Marsz 5B) zakończył swoje wejście w ziemską atmosferę ok. godziny 10:24 czasu pekińskiego (04:24 czasu polskiego - CEST), wpadając do Oceanu Indyjskiego. Miejscem upadku był rejon na zachód od archipelagu Malediwów. Jak podali przedstawiciele chińskiego ośrodka technologii rakietowych, większość korpusu spłonęła w atmosferze.
Przed nastąpieniem deorbitacji międzynarodowe ośrodki monitorowania zwracały uwagę, że prawdopodobieństwo uderzenia w zaludniony obszar na lądzie jest niskie. Niemniej jednak, niepewność wyniku rozpadu orbitalnego rakiety i dotychczasowe doświadczenia z niekontrolowanymi spadkami pozostałości po chińskich startach kosmicznych wzbudzały niepokój. Niemal dokładnie rok temu efektem podobnego, wówczas jeszcze testowego lotu rakiety CZ-5B (z 5 maja 2020 r.) było zdeorbitowanie masywnego korpusu zakończone nad obszarem zahaczającym o terytorium Wybrzeża Kości Słoniowej. Jak wówczas donoszono, poskutkowało to uszkodzeniem kilku budynków, na szczęście bez strat w ludziach.
Odkąd duże fragmenty stacji kosmicznej NASA Skylab spadły z orbity w lipcu 1979 r. i wylądowały w Australii, większość krajów stara się unikać takich niekontrolowanych zdarzeń.
Chińskie ministerstwo spraw zagranicznych zapewniało w piątek 7 maja, że większa cześć orbitującego fragmentu rakiety spali się przy ponownym wejściu w ziemską atmosferę i jest bardzo mało prawdopodobne, by szczątki spowodowały jakiekolwiek szkody na Ziemi.
Dysponujący masą nawet 22 ton i liczący około 30 metrów długości obiekt był głównym członem rakiety Długi Marsz 5B, wystrzelonej z chińskiego kosmodromu w czwartek 29 kwietnia. System wyniósł na orbitę jeden z kluczowych modułów przyszłej dużej chińskiej stacji kosmicznej Tiangong.
Zazwyczaj pierwszy człon rakiety kosmicznej odpada niedługo po starcie i od razu spada na ziemię. W przypadku CZ-5B ta część odłączyła się od reszty pojazdu po osiągnięciu prędkości orbitalnej, przez co element rakiety jeszcze przez kilka dni krążył wokół Ziemi, wytracając impet przed ostatecznym wejściem w atmosferę.
Opracowanie: PAP/S24

Fot. CALT [calt.spacechina.com]
Żródło:Space24

https://www.space24.pl/final-deorbitacj ... ej-rakiety
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Finał deorbitacji masywnego segmentu chińskiej rakiety.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Maj 2021, 11:21

"Nieprzejrzyste" i "nieodpowiedzialne". NASA krytykuje Chiny za podejście do kosmicznych śmieci
2021-05-09.
Części chińskiej rakiety Długi Marsz 5B spadły do Oceanu Indyjskiego w niedzielę nad ranem polskiego czasu. NASA skrytykowała Chiny za niespełnianie "standardów odpowiedzialności" związanych z kontrolą nad pozostałościami po obiektach kosmicznych.
Części Długiego Marszu 5B ponownie weszły w ziemską atmosferę w niedzielę około godziny 10.24 czasu pekińskiego (4.24 w Polsce) i wylądowały w miejscu o współrzędnych 74.47 stopnia wschodniego i 2.65 stopnia północnego szerokości geograficznej - podało tego dnia rano chińskie Biuro Załogowej Inżynierii Kosmicznej (China Manned Space Engineering Office), cytowane przez tamtejsze media państwowe.
Jak obliczyła agencja Reutera, współrzędne wskazują, że pozostałości rakiety spadły do Oceanu Indyjskiego, na zachód od archipelagu Malediwów. Jednak, jak dodano, większość rakiety najprawdopodobniej spłonęła w atmosferze.
Według ekspertów prawdopodobieństwo uderzenia w zaludniony obszar na lądzie było niskie. Jednak niepewność co do rozpadu rakiety i dotychczasowe niepowodzenie Chin w kontrolowaniu lotów powrotnych rakiet wzbudzały niepokój.
Chiny skrytykowane przez NASA
"Państwa podróżujące w kosmos muszą minimalizować ryzyko dla ludzi i mienia na Ziemi związane z ponownym wejściem (w ziemską atmosferę - red.) obiektów kosmicznych i maksymalizować transparentność tych operacji" - przekazał w opublikowanym w niedzielę oświadczeniu Bill Nelson z amerykańskiej agencji kosmicznej.
"Chiny nie spełniają standardów odpowiedzialności dotyczących kosmicznych śmieci" - dodał.
Jak zaznaczył Nelson, "bardzo ważne jest, by Chiny i wszystkie państwa podróżujące w kosmos oraz podmioty komercyjne działały w przestrzeni kosmicznej w odpowiedzialny i przejrzysty sposób, żeby zapewnić bezpieczeństwo, stabilizację, ochronę i długoterminową trwałość działań w kosmosie".
Chińskie ministerstwo spraw zagranicznych zapowiadało w piątek, że większa cześć orbitującego fragmentu rakiety spali się przy ponownym wejściu w ziemską atmosferę i jest bardzo mało prawdopodobne, by szczątki spowodowały jakiekolwiek szkody na Ziemi.
To nie pierwszy raz
Ważący od 17 do 22 ton i liczący około 30 metrów obiekt był głównym członem rakiety Długi Marsz 5B, która została wystrzelona z chińskiego kosmodronu 29 kwietnia, by wynieść na orbitę jeden z kluczowych modułów przyszłej chińskiej stacji kosmicznej Tiangong, co oznacza Niebieski Pałac.
To drugi lot rakiety Długi Marsz 5B. Po pierwszym starcie w maju 2020 roku fragmenty statku spadły na tereny Wybrzeża Kości Słoniowej, niszcząc kilka budynków.
Kosmiczne śmieci na Ziemi
Odpadki po obiektach kosmicznych pozostających na orbicie okołoziemskiej nazywa się kosmicznymi śmieciami. Kawałki kosmicznego gruzu spadają na Ziemię regularnie od lat 70. ubiegłego wieku, a naukowcy patrzą na to z coraz większym niepokojem. Im więcej obiektów wysyłanych jest w kosmos, tym więcej odpadków może lądować na powierzchni naszej planety.
Wyniesiony na orbitę w 1977 roku radziecki satelita Kosmos 954 z reaktorem jądrowym na pokładzie rok później spadł na Terytoria Północno-Zachodnie w Kanadzie, w tym między innymi do Wielkiego Jeziora Niewolniczego. Rozrzucił radioaktywny materiał na obszar kilkuset kilometrów kwadratowych. Gdyby upadł we wschodnie, gęściej zaludnionej, części kraju, na przykład na Toronto, wymagałoby to ewakuacji na dużą skalę. Operacja związana z oczyszczaniem terenu kosztowała Kanadę prawie 14 milionów dolarów kanadyjskich.
W 1979 roku 77-tonowa amerykańska stacja kosmiczna SkyLab rozpadła się nad Australią Zachodnią. Jej fragmenty spadły okolice miasta Esperance.
14 lat temu mało brakowało, by szczątki rosyjskiej satelity uderzyły w chilijski samolot pasażerski lecący na trasie z Santiago w Chile do Auckland w Nowej Zelandii.
Konwencja o międzynarodowej odpowiedzialności za szkody spowodowane przez obiekty kosmiczne z 1972 roku zakłada, że odpowiedzialne za potencjalne szkody jest państwo, do którego dany obiekt należy. Do tej pory, korzystając z traktatu, zgłoszono jedno roszczenie o odszkodowanie po incydencie związanym z satelitą Kosmos 954. Związek Radziecki zapłacił wtedy Kanadzie trzy miliony dolarów kanadyjskich.
Źródło: CNN, NASA, tvn24.pl, tvnmeteo.pl
Autor: ps/map
Rakieta Długi Marsz 5B (VCG/VCG via Getty Images)
https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-po ... ml?p=meteo
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nieprzejrzyste i nieodpowiedzialne NASA krytykuje Chiny za podejście do kosmicznych śmieci.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nieprzejrzyste i nieodpowiedzialne NASA krytykuje Chiny za podejście do kosmicznych śmieci2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Maj 2021, 11:26

Wnętrze Saturna zaskakuje. Nie znajdziemy tam stałego, skalistego jądra
2021-05-09. Radek Kosarzycki
Jak zbadać wnętrze gazowego olbrzyma oddalonego od nas o 1,3 mld km? Oto jest pytanie. Aktualnie nie jesteśmy w stanie zbudować sondy kosmicznej, która wleciałaby do wnętrza gazowego olbrzyma, a następnie opowiedziała nam, co tam zobaczyła. W tym kontekście wnętrze gazowych planet jest dla nas istną czarną dziurą.
Zaraz, zaraz…
A w jaki sposób bada się wnętrze Ziemi? I w jaki sposób sonda InSight bada wnętrze Marsa? Jakby nie patrzeć, otrzymujemy mnóstwo ciekawych informacji o wnętrzach obu planet, mimo że nie wwiercamy się specjalnie głęboko pod ich powierzchnię. Promień Ziemi to 6371 km, a najgłębszy odwiert wykonany na jej powierzchni to zaledwie kilkanaście kilometrów. Analogicznie promień Marsa to 3390 km, a najgłębszy odwiert wykonany na nim przez człowieka to zaledwie… kilkadziesiąt centymetrów.
Mimo to jednak niezwykle czułe sejsmometry stojące na powierzchni obu planet są w stanie tworzyć dla nas obraz głębokiego wnętrza obu planet. Tutaj trzeba jednak zastrzec, że gdyby planeta w środku była całkowicie martwa, to i sejsmometr by nie pomógł. Ruch magmy we wnętrzu obu planet wywołuje fale sejsmiczne, które ulegają zniekształceniom, gdy przechodzą przez obszary wnętrza o różnej gęstości. Na podstawie odczytu tych fal sejsmicznych, gdy już dotrą do powierzchni Ziemi, naukowcy są w stanie odtworzyć wnętrze planety.
I tak samo naukowcy postanowili zrobić z Saturnem
Owszem, nie da się umieścić na powierzchni Saturna żadnego sejsmometru. Jakby nie patrzeć, Saturn nie ma żadnej powierzchni. Nie bez powodu należy do grupy gazowych olbrzymów. Z zewnątrz zatem Saturn jest dla nas jedynie wielką kulą gazu o promieniu 58 232 km.
W przypadku tej konkretnie planety jest jeszcze jeden sposób na zmierzenie tego, co się dzieje we wnętrzu planety. A są tam pierścienie pyłu, gazu i głazów okrążające planetę.
Astronomowie z Caltech postanowili przyjrzeć się najbardziej wewnętrznemu pierścieniowi planety, tzw. pierścieniowi C. Analizując szczegółowo jego budowę, naukowcy dostrzegli, że oscylacje powierzchni jądra planety - tak samo jak wstrząsy sejsmiczne na naszej planecie - sprawiają, że najbardziej wewnętrzny pierścień planety odczuwa zmianę przyciągania grawitacyjnego i zaczyna falować. Falowanie pierścieni mówi zatem o tym, co się dzieje wewnątrz planety.
Wbrew powszechnym przypuszczeniem, wewnątrz Saturna nie ma kuli skał i lodu otoczonej rozległą otoczką gazową. Zamiast tego jądro jest rozproszone i oprócz skał i lodu zawiera ogromne ilości wodoru i helu. Co więcej, jego rozmiary sięgają 70 000 km, czyli 60 proc. średnicy całej planety.
Tak dla podkreślenia powagi odkrycia - samo jądro Saturna ma 70 000 km średnicy, a średnica całej Ziemi to niecałe 13 000 km. Kompleks mniejszości gotowy.
Same skały i lód wewnątrz jądra Saturna mają masę 17 razy większą od masy Ziemi, ale dodatkowy wodór i hel sprawiają, że całe jądro ma masę aż 55 razy większą od masy całej Ziemi.
Co nam z takiej wiedzy?
Okazuje się mianowicie, że budowa gazowych olbrzymów jest dużo bardziej skomplikowana, niż dotychczas przypuszczano. Najprawdopodobniej takie same procesy zachodzą także we wnętrzach gazowych olbrzymów krążących wokół innych planet. Całkiem możliwe, że nowo uzyskana wiedza zmusi naukowców do zrewidowania wiedzy o wielu nietypowych planetach odkrytych na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat.
Jak zwykle w nauce, jedna odpowiedź generuje multum kolejnych pytań. I dobrze, przynajmniej pracy dla naukowców na razie nie zabraknie.
Sonda Cassini przelatująca obok pierścieni Saturna
https://spidersweb.pl/2021/05/wnetrze-s ... jadra.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wnętrze Saturna zaskakuje. Nie znajdziemy tam stałego, skalistego jądra.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wnętrze Saturna zaskakuje. Nie znajdziemy tam stałego, skalistego jądra2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Maj 2021, 11:27

Teleskop po „tamtej” stronie Księżyca może być przełomem. Rozmawiamy z jego pomysłodawcą
2021-05-09. Radek Kosarzycki
Raz na jakiś czas na Ziemi pojawiał się naukowiec, który wymyślał nową koncepcję, teorię czy instrument, które następnie wywracały całą naszą dotychczasową wiedzę. Być może tak samo jest teraz. Rozmawiamy z pomysłodawcą Kraterowego Radioteleskopu Księżycowego.
Zanim jednak przejdziemy do samej rozmowy, kilka słów drogą wprowadzenia.
Scenka rodzajowa I
Wyobraź sobie, że jesteś astronomem badającym wszechświat przed 1610 rokiem, czyli jeszcze przed wynalezieniem teleskopu. Korzystasz co prawda z tego, że świat wieczorami i nocą jest naprawdę ciemny, dzięki czemu nocne niebo nie jest zanieczyszczone światłem miast, a na nieboskłonie nie uświadczysz sztucznych satelitów. Kiedy tylko na niebie nie ma Księżyca, rozlewa się nad tobą wyraźna smuga gwiazd, których jest tak dużo, że istotnie wygląda to jak „droga mleczna”. Wysnuwasz wnioski o wszechświecie na podstawie tego, co widzisz. Wydaje ci się, że już mniej więcej wiesz, o co chodzi. Wtem podchodzi do Ciebie Galileusz i mówi:
Ciao! Spójrz na niebo przez mój wynalazek. I co ty na to?
W jednej chwili wszechświat się powiększa. Okazuje się, że te gwiazdy, które widziałeś dotychczas to tylko część wszechświata. To tylko gwiazdy najjaśniejsze z tych, które znajdują się stosunkowo blisko nas. Za nimi są niezliczone miliardy innych, których dotychczas nie widzieliśmy. Wszechświat właśnie się powiększył.
Scenka rodzajowa II
Teleskop jest w powszechnym użyciu już od 400 lat. Zrewolucjonizował całą wiedzę o wszechświecie. To dzięki niemu naukowcy, zamiast ograniczać się do najbliższych gwiazd, zajrzeli niemal na sam koniec widzialnego wszechświata. Tym razem twoja wiedza jest wielokrotnie większa niż w czasach Galileusza, obserwujemy powstawanie pierwszych gwiazd, eksplozje supernowych w odległych galaktykach, mierzymy nawet tempo rozszerzania się wszechświata i potrafimy zlokalizować wiele czarnych dziur. Wtem… (a jakże) naukowcy postanawiają przetestować nowy wynalazek - detektor fal grawitacyjnych, czyli urządzenie, które czysto teoretycznie powinno być w stanie...
Nawet nie zdążysz dokończyć tej narracji, bo już podczas testów rejestrujesz pierwsze fale grawitacyjne! Nagle po raz kolejny otwiera się zupełnie nowe okno na wszechświat. Bez fal grawitacyjnych naukowcy za nic nie mogliby się dowiedzieć, jak wyglądają ostatnie sekundy przed zlaniem się dwóch czarnych dziur i jak wygląda proces zderzenia gwiazd neutronowych. W ten sposób, w jednym momencie wszechświat staje się bogatszy. Otwieramy oko, którym jeszcze nigdy na wszechświat nie patrzyliśmy.
Scenka rodzajowa z przyszłości
ostatnie sekundy przed zlaniem się dwóch czarnych dziur i jak wygląda proces zderzenia gwiazd neutronowych. W ten sposób, w jednym momencie wszechświat staje się bogatszy. Otwieramy oko, którym jeszcze nigdy na wszechświat nie patrzyliśmy.
Scenka rodzajowa z przyszłości
Mamy 2021 rok, obserwujemy wszechświat za pomocą szerokiej palety instrumentów, największe budowane obecnie teleskopy naziemne będą w stanie nawet badać skład chemiczny planet krążących wokół innych gwiazd niż słońce. Teleskopy kosmiczne - takie jak TESS - wyszukują setki kolejnych planet tego typu, radioteleskopy… no dobrze, tu jest troszkę gorzej, bowiem legendarny radioteleskop w Arecibo uległ całkowitemu zniszczeniu, a dostęp do obecnie największego, chińskiego radioteleskopu FAST jest nieco ograniczony. Jednak detektory fal grawitacyjnych wykrywają coraz to nowe czarne dziury, od najmniejszych, przez średnie po supermasywne. Czego chcieć więcej?
W tym momencie na scenę wchodzi Saptarshi Bandyopadhyay, pracownik NASA, który chciałby otworzyć kolejne, nieznane dotąd oko na wszechświat.
Jego pomysł to Księżycowy Teleskop Kraterowy, a właściwie Lunar Crater Radio Telescope. Wstępnie opisałem ten projekt już kilka dni temu, ale jednak warto poświęcić mu trochę więcej czasu, bo pomysł jest, delikatnie mówiąc, nietuzinkowy, a potencjalne korzyści z jego realizacji ogromne.
Mówiąc najprościej, według zaproponowanej przez badacza koncepcji, NASA powinna wykorzystać jeden z licznych kraterów znajdujących się na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca do zbudowania w nim potężnego radioteleskopu.
Przepis na wyśmienity radioteleskop


Księżycowy Radioteleskop Kraterowy
Do realizacji pomysłu potrzebujemy:
• krater o średnicy 3-5 kilometrów;
• roboty, które „uplotą” radioteleskop z metalowego drutu;
• odbiornik zainstalowany kilkaset metrów nad dnem krateru, a tym samym nad czaszą radioteleskopu.
Według wstępnych szacunków realizacja tak szalonego pomysłu przy wykorzystaniu obecnej technologii to koszt 3-6 mld dol. Z jednej strony sama kwota bez kontekstu brzmi astronomicznie. Należy jednak pamiętać, że chociażby łazik Perseverance, który od 18 lutego jeździ po Marsie, kosztował NASA ok. 3 mld dol. Można zatem stwierdzić, że LCRT nie odbiega jakoś szczególnie od typowego cennika NASA.
Pomysłodawca LCRT wyjaśnia
Radosław Kosarzycki, Spider's Web: Co nam da taki fantastyczny radioteleskop?
Saptarshi Bandyopadhyay, NASA: - LCRT mógłby obserwować wszechświat w pasmie fal o długości od 10 do 100 m. Fal o takiej długości z Ziemi nie da się obserwować, bowiem są one pochłaniane i odbijane przez jonosferę, a więc do powierzchni radioteleskopów znajdujących się na powierzchni Ziemi w ogóle nie docierają. Ludzkość nie ma pojęcia, jak wszechświat może wyglądać na falach dłuższych niż 10 m. Jeżeli uda się zbudować ten instrument, to staniemy przed serią potężnych odkryć.
Co ważne, LCRT miałby być umiejscowiony na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca, a więc w miejscu, z którego samej Ziemi nigdy nie da się zobaczyć. Oznacza to, że wszelkie fale emitowane przez ludzi na Ziemi w tym miejscu są niewidoczne.
Czy przy obecnej technologii jesteśmy w stanie zbudować taki radioteleskop na Księżycu, zważając na to, jakim wyzwaniem jest zrealizowanie kilkudniowej misji załogowej na Srebrny Glob?
Projekt tej skali - jeżeli w ogóle będzie realizowany - to zajmie bardzo dużo czasu. Jak na razie LCRT nie jest misją realizowaną przez NASA. NASA jedynie przyznała nam fundusze na dowiedzenie, że w ogóle ten projekt dałoby się zrealizować. Jeżeli nam się to uda, to wtedy LCRT stanie się dopiero kandydatem na misję.
Mocno bym się zdziwił, gdyby LCRT powstał, zanim przejdę na emeryturę. A jestem młodym naukowcem. Naprawdę jeszcze wiele wyzwań przed nami, zanim do tego dojdzie.
Czy zatem faktycznie 5 mld dol. to realistyczny koszt tak ambitnego projektu?
Słuszne pytanie. W drugiej fazie projektu będziemy się starali dokładniej przyjrzeć kwestii kosztów. Wstępne szacunki opierały się na danych z podobnych obszarów oraz bardzo ogólnych obliczeniach. Więcej o samym koszcie misji będziemy mogli powiedzieć po zakończeniu tej fazy finansowania projektu.
Wracając jednak do kwestii naukowych. LCRT będzie w stanie na długich falach obserwować bardzo wczesny wszechświat. Czy możliwe jest zatem, że to właśnie za jego pomocą będziemy w stanie odkryć jedne z pierwszych gwiazd, które w ogóle powstały we wszechświecie?
Tak! Więcej nawet - teoretycznie teleskop ten spoglądałby nie tylko na pierwsze gwiazdy, ale na przedział czasowy, w którym jeszcze żadne gwiazdy nie istniały.
Zatem co aktualnie dzieje się w kwestii projektu?
Oprócz szacowania kosztów misji, aktualnie skupiamy się na określaniu tego, co konkretnie chcielibyśmy obserwować i badać za pomocą tego teleskopu. Jednocześnie musimy opracować plan stworzenia samego instrumentu, tzn. opisać dokładnie, jak zamierzamy jego elementy wynieść na orbitę, dostarczyć na Księżyc i tam poskładać w całość tak, aby móc rozpocząć wyżej określone badania.
Ta faza projektu powinna zakończyć się za około dwa lata. Wtedy będziemy mieli gotową propozycję misji dla NASA. Wtedy zostanie jedynie trzymać kciuki, aby NASA wybrała ten projekt do realizacji.
Księżycowy Radioteleskop Kraterowy
Księżycowy Radioteleskop Kraterowy
https://spidersweb.pl/2021/05/kraterowy ... dhyay.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop po tamtej stronie Księżyca może być przełomem. Rozmawiamy z jego pomysłodawcą.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop po tamtej stronie Księżyca może być przełomem. Rozmawiamy z jego pomysłodawcą2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop po tamtej stronie Księżyca może być przełomem. Rozmawiamy z jego pomysłodawcą3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Maj 2021, 11:32

OSIRIS-REx rozpocznie podróż powrotną
2021-05-09. Anna Wizerkaniuk
Zdjęcie w tle: NASA/Goddard/University of Arizona
W poniedziałek 10 maja o godzinie 22:00 czasu polskiego sonda OSIRIS-REx rozpocznie trwającą dwa lata podróż do domu. Na Ziemię powinna dotrzeć w październiku 2023 r.
Ze względu na odległość, jaka dzieli sondę i stację naziemną, telemetria OSIRIS-REx dotrze z 16-minutowym opóźnieniem. Dopiero o godzinie 22:16 zespół czuwający nad misją OSIRIS-REx otrzyma informację czy odpalenie silników rozpoczynające manewr, podczas którego sonda zostanie skierowana w drogę powrotną z planetoidy Bennu na Ziemię, przebiegło pomyślnie. Silniki będą pracować przez 7 minut, by wyprowadzić sondę z orbity. Będzie to najbardziej znaczący manewr, odkąd OSIRIS-REx dotarła do Bennu w 2018 r. Prędkość statku musi zostać zmieniona o 958 kilometrów na godzinę, by osiągnął trajektorię umożliwiającą spotkanie z Ziemią. By było to możliwe, sonda dwukrotnie okrąży Słońce, pokonując 2,3 miliarda kilometrów, by dogonić naszą planetę na jej orbicie. Kiedy to nastąpi, OSIRIS-REx wyrzuci w kierunku Ziemi kapsułę z zebranymi próbkami, która docelowo ma wylądować na pustyni Utah. Amerykańska Agencja Kosmiczna deklaruje zachowanie 75% przywiezionych próbek dla przyszłych pokoleń, które będą mogły wykorzystać do badań technologie, które jeszcze nie zostały wynalezione.
Misja OSIRIS-REx w skrócie
OSIRIS-REx (skrót od ang. Origins, Spectral Interpretation, Resource Identification, Security, Regolith Explorer) to pierwsza amerykańska misja, której celem było zbadanie i pobranie próbek regolitu planetoidy Bennu, należącej do grupy Apolla i obiektów bliskich Ziemi (NEO). Misja rozpoczęła 8 września 2016 roku startem z Przylądka Canaveral. Do wyniesienia sondy na niską orbitę okołoziemską użyto rakiety Atlas V w konfiguracji 411.
Podczas wykonywania manewrów mających doprowadzić OSIRIS-REx do celu podróży, sonda otrzymała dodatkowe zadanie poszukiwania planetoid trojańskich Ziemi, co jednak nie przyniosło żadnych efektów.
Do planetoidy Bennu sonda dotarła 3 grudnia 2018 roku, a na jej orbitę weszła w sylwestra tego samego roku. Tym samym Bennu została najmniejszym obiektem, wokół którego orbitował statek. Pobity został też rekord najciaśniejszej orbity – nigdy wcześniej urządzenie zbudowane przez człowieka nie orbitowało tak blisko powierzchni cała niebieskiego. W tym miesiącu NASA ogłosiło także odkrycie obecności grup hydroksylowych w minerałach, co świadczy o obecności wody w pewnym okresie w przeszłości planetoidy. Z końcem lutego 2019 roku, OSIRIS-REx rozpoczęła fazę wykonywania map terenu i składu chemicznego planetoidy. Posłużyło to do późniejszego wyboru miejsca, z którego zostaną pobrane próbki.
Po niemal dwóch latach na orbicie OSIRIS-REx wykonała manewr „Touch-and-Go”, podczas którego sonda dotknęła powierzchni Bennu, pobrała 60 g regolitu i wróciła na orbitę. Nie odbyło się bez małych problemów – po obejrzeniu zdjęć, okazało się, że część zebranego materiału wylatuje przez szparę w pokrywie instrumentu TAGSAM (ang. Touch-And-Go Sample Acquisition Mechanism). Wymusiło to zmianę planów w celu jak najszybszego zabezpieczenia materiału przy jak najmniejszych zmianach przyśpieszenia sondy.
7 kwietnia br. sonda wykonała ostatni przelot w odległości 3,5 kilometra od planetoidy, podczas przez prawie 6 godzin robiła zdjęcia Bennu, by zobaczyć, jak lądowanie wpłynęło na powierzchnię obiektu.
Manewr pobierania próbek z powierzchni Bennu trzykrotnie wpłynął na rozmieszczenie pyłu i większych skał: podczas dotknięcia do powierzchni, wydmuchu gazu w celu zebrania próbek i odpalenia silników, by odlecieć. Na animacji zaznaczono miejsce, w którym OSIRIS-REx zetknął się z Bennu, a także kamień, który w wyniku tego zdarzenia został przesunięty o około 12 metrów.
Źródła:
NASA Invites Public, Media to Watch Asteroid Mission Begin Return to Earth, NASA’s OSIRIS-REx Spacecraft Collects Significant Amount of Asteroid Bennu, Asteroid Operations, NASA’s OSIRIS-REx Completes Final Tour of Asteroid Bennu
Manewr pobierania próbek z powierzchni Bennu trzykrotnie wpłynął na rozmieszczenie pyłu i większych skał: podczas dotknięcia do powierzchni, wydmuchu gazu w celu zebrania próbek i odpalenia silników, by odlecieć. Na animacji zaznaczono miejsce, w którym OSIRIS-REx zetknął się z Bennu, a także kamień, który w wyniku tego zdarzenia został przesunięty o około 12 metrów. Źródło: NASA/Goddard/University of Arizona
https://astronet.pl/uklad-sloneczny/osi ... na-ziemie/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: OSIRIS-REx rozpocznie podróż powrotną na Ziemię.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: OSIRIS-REx rozpocznie podróż powrotną na Ziemię2.gif
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Maj 2021, 11:38

Główny Człon rakiety SLS przygotowywany na Florydzie do pierwszej misji księżycowej
2021-05-09.
Główny Człon rakiety Space Launch System dotarł na Florydę i jest obecnie przygotowywany do integracji z bocznymi rakietami na paliwo stałe. Budowany właśnie egzemplarz rakiety SLS ma wykonać pierwszy lot księżycowy programu Artemis. W misji Artemis 1 statek Orion bez załogi na pokładzie wykona oblot Księżyca.
W skrócie:
• NASA składa pierwszy egzemplarz rakiety SLS;
• SLS - czyli Space Launch System - to superciężka rakieta, która ma wynosić ludzi na Księżyc w programie Artemis;
• Pierwszy lot rakiety SLS i statku Orion planowany jest na listopad 2021 r., jednak pewnie zostanie opóźniony o kilka miesięcy
• Na Florydę dotarł już ostatni, największy element rakiety - jej Główny Człon;
• Trwają testy Głównego Członu i w czerwcu rozpocznie się składanie całej rakiety;
• Postępują też prace nad komponentami do pierwszych misji załogowych Artemis 2 i Artemis 3;
Ostatnia i najpotężniejsza część pierwszego egzemplarza rakiety nośnej Space Launch System (SLS), czyli Główny Człon został przetransportowany do Kennedy Space Center na Florydzie. Pierwszy stopień rakiety NASA trafił już do budynku pionowej integracji VAB, gdzie przejdzie inspekcje i remonty oraz zostanie połączony z pozostałymi komponentami rakiety.
Pierwszy egzemplarz rakiety SLS, który jest składany w tej chwili na Florydzie zostanie wykorzystany do misji Artemis 1. Będzie to pierwszy, testowy lot tej rakiety. Zadaniem tej misji będzie wysłanie statku Orion bez załogi w kierunku Księżyca.

Rakieta SLS
Główny Człon to dolny stopień rakiety Space Launch System - superciężkiej rakiety NASA, która będzie wykorzystana do załogowych misji księżycowych programu Artemis. SLS składa się z Głównego Członu (Core Stage), do którego dołączone są dwie boczne rakiety pomocnicze na paliwo stałe. Razem napędzają one całą rakietę, pozwalają jej opuścić atmosferę i rozpędzić się do dużych prędkości. Po kilku minutach lotu boczne rakiety są odłączane i SLS kontynuuje rozpędzanie na wciąż działających silnikach Głównego Członu. Potem Główny Człon zostaje odrzucony, a rozpędzanie do prędkości orbitalnej kontynuuje górny stopień, którym w przypadku pierwszej wersji rakiety SLS jest Interim Cryogenic Propulsion Stage (ICPS). Rakieta SLS w wersji 1 ma mieć udźwig 95 t na niską orbitę okołoziemską i 26 t na lot doksiężycowy.
Główny Człon jest napędzany przez cztery silniki RS-25D zasilane ciekłym wodorem i ciekłym tlenem. Silniki RS-25D to zmodyfikowane silniki, używane wcześniej w amerykańskich wahadłowcach kosmicznych. Sam Główny Człon wyglądem przypomina zewnętrzny zbiornik ET systemu wahadłowców, który dostarczał paliwo jego silnikom podczas początkowej lotu na orbitę.
Długa droga Głównego Członu na Florydę
18 marca 2021 r. Główny Człon CS-1 pierwszego egzemplarza rakiety SLS przeszedł pomyślnie test długotrwałego próbnego odpalenia statycznego na hamowni rakietowej B-2 w Centrum Kosmicznym Stennis. Cztery silniki RS-25, w jaki jest wyposażony ten stopień działały przez 500 sekund, symulując ich działanie podczas lotu w misji Artemis 1.
Test był udany i zakończył trwającą ponad rok kampanię Green Run, w której po kolei weryfikowane było działanie systemów Głównego Członu - zintegrowane testy elektroniki, systemów hydraulicznych, pneumatycznych i wreszcie pierwsze tankowanie członu paliwem kriogenicznym (ciekłym wodorem i ciekłym tlenem).
Marcowe próbne odpalenie członu było drugim uruchomieniem silników RS-25. Pierwszy, taki sam test był wykonany w styczniu, jednak zakończył się przedwcześnie z powodu przekroczenia konserwatywnie ustawionych parametrów testowych.
Po testowym odpaleniu inżynierowie przystąpili do koniecznych napraw. Suszenie silników i przewodów paliwowych oraz konserwacja części ochrony termicznej została przeprowadzona jeszcze gdy stopień był przymocowany na stanowisku B-2 hamowni. Część prac przesunięto jednak do wykonania już po transporcie członu na Florydę.
19 i 20 kwietnia Główny Człon został zdemontowany ze stanowiska hamowni B-2 i 22 kwietnia rozpoczął się jego transport barką Pegasus na kosmodrom Kennedy Space Center na Florydzie. Stopień przybył na miejsce 27 kwietnia, następnego dnia został wyładowany z barki i 29 kwietnia trafił do budynku pionowej integracji VAB, gdzie przejdzie inspekcje i remonty, a ostatecznie łączenie z pozostałymi komponentami systemu nośnego SLS.

Jak wygląda plan składania rakiety SLS?
Obecnie misja Artemis 1 - pierwszy test rakiety SLS i bezzałogowy oblot Księżyca przez statek Orion był do tej pory planowany na listopad 2021 r. Bardzo ciężko będzie jednak dotrzymać tego harmonogramu. Wszystko zależy od tego jak szybko uda się przygotować Główny Człon i złożyć całą rakietę. Obecnie najbardziej prawdopodobnym wydaje się lot zestawu w marcu 2022 r.
Główny Człon znajduje się teraz w pozycji poziomej w jednej z sekcji budynku VAB. Tam przechodzi teraz inspekcje i wkrótce inżynierowie zamontują na nim ładunki wybuchowe systemu FTS (Flight Termination System) - systemu bezpieczeństwa umożliwiającego zdalną detonację rakiety, gdyby start nie przebiegł w poprawny sposób. Zespół przygotowujący rakietę chce też dokonać napraw izolacji termicznej w miejscach, które będą trudno dostępne po montażu do członu pary bocznych rakiet pomocniczych. Wszystkie te prace powinny potrwać kilka tygodni.
W wysokiej sekcji budynku VAB na Główny Człon czeka już mobilna platforma startowa, na której zintegrowane pionowo zostały już boczne rakiety pomocnicze na paliwo stałe SRB. Te pięciosegmentowe rakiety będą dostarczać 75% ciągu całego zestawu podczas startu. Pod koniec kwietnia inżynierowie dokonali dokładnych pomiarów laserowych pozycji punktów montażu Głównego Członu na tych rakietach.
Po spionizowaniu Głównego Członu zostanie on umieszczony na środku mobilnej platformy i przytwierdzony do tych rakiet. Można spodziewać się tej pracy w czerwcu.
W dalszej kolejności planowany jest montaż na Głównym Członie drugiego stopnia rakiety - ICPS. Kiedy ICPS zostanie przytwierdzony do rakiety, na szczycie całego zestawu zostanie umieszczony symulator masy statku Orion. Całość przejdzie wtedy zintegrowane testy strukturalne. Kolejne plany to demontaż symulatora masy i montaż gotowego statku Orion i powtórzenie testów integracyjnych dla całego systemu.
Potem zestaw SLS-Orion zostanie przetransportowany na wyrzutnię SLC-39B, gdzie odbędzie się próbne odliczanie i tankowanie rakiety. Po tej próbie rakieta ze statkiem na jej szczycie wróci do budynku VAB, by przejść ostatnie testy i przygotowania do misji Artemis 1.
Statek Orion zatankowany do misji Artemis 1
Egzemplarz statku Orion przeznaczony do bezzałogowego lotu Artemis 1 znajduje się obecnie w budynku MPPF na terenie Kennedy Space Center. Na przełomie lutego i marca 2021 r. przeprowadzono tankowania dwóch zbiorników amoniakiem i testy aktywnego systemu kontroli termicznej.
W kwietniu zaczęło się też tankowanie statku Orion. Najpierw uzupełniono utleniacz i paliwo hipergoliczne do zbudowanego w Europie modułu serwisowego statku, który posiada główny silnik manewrowy OMS i zestaw małych silniczków zewnętrznych do kontroli orientacji. Następnie powinny zostać zatankowane silniczki reakcyjne RCS systemu orientacji kapsuły Orion. Nadal czekamy na potwierdzenie tego etapu przez NASA.
Po zatankowaniu statku Orion, inżynierowie przejdą do przygotowania górnego stopnia ICPS rakiety SLS. Człon ten przebywa w sąsiedztwie statku Orion. Silniczki kontroli orientacji stopnia ICPS zostaną zatankowane hydrazyną, a następnie stopień zostanie przetransportowany do budynku VAB, gdzie zostanie zamontowany na szczycie Głównego Członu rakiety SLS.
Statek Orion przejdzie z kolei do budynku LASF, gdzie zostanie zintegrowany z systemem awaryjnej ucieczki od rakiety LAS.
Przeczytaj też o przygotowaniu pozostałych komponentów programu Artemis:
NASA wybrała SpaceX do budowy załogowego lądownika księżycowego programu Artemis
Postępy w budowie pierwszych modułów księżycowej stacji Gateway
Przygotowania do pierwszej misji załogowej Artemis 2
Drugi "Artemisowy" egzemplarz statku Orion też znajduje się już na terenie Kennedy Space Center. Jest to pierwszy statek, w którym w kosmos polecą ludzie. W kwietniu prowadzono instalacje podsystemów i prace spawalnicze dla modułu podtrzymywania życia ECLSS i systemu napędowego.
Europejski moduł serwisowy przebywa obecnie w fabryce w Bremie. W ostatnim czasie zainstalowano na nim główny silnik OMS - ten sam egzemplarz, który latał w wahadłowcu Atlantis.
W ośrodku Michoud Assembly Facility trwa spawanie elementów zbiornika ciśnieniowego kapsuły Orion, przeznaczonej do pierwszej misji z lądowaniem człowieka na Księżycu Artemis 3. W Bremie w fabryce Airbusa trwają też prace nad modułem serwisowym. W kwietniu przeprowadzano testy aktywnej kontroli termicznej i wkrótce będzie można zamontować na module główny silnik OMS.

Podsumowanie
Wszystkie elementy pierwszego zestawu rakiety SLS i statku Orion znajdują się już na terenie kosmodromu Kennedy Space Center. To bardzo dobry znak, ale wcale nie oznacza, że pierwsza misja programu Artemis zostanie przeprowadzona, tak jak zapowiadano w ostatnim czasie w listopadzie 2021 roku. Stopień skomplikowania rakiety i liczba weryfikacji jakie musi przejść system przed swoim pierwszym lotem każą przypuszczać, że minie więcej niż 6 miesięcy zanim SLS będzie gotowa do swojego debiutu.
Pozostaje nam obserwować jak będą postępować w miesiącach letnich prace na Florydzie.


Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: NASA/Lockheed Martin/Boeing/NSF

Więcej informacji:
• aktualizacje dotyczące misji Artemis 1 (NASA)
Na zdjęciu tytułowym: Główny Człon CS-1 rakiety SLS w pozycji poziomej w budynku VAB w Kennedy Space Center na Florydzie. Źródło: NASA/Ben Smegelsky.

Długa droga Głównego Członu na Florydę
Barka Pegasus transportująca Główny Człon CS-1 rakiety SLS do Kennedy Space Center na Florydzie. Źródło: NASA.
Jak wygląda plan składania rakiety SLS?
Główny Człon 1 (CS-1) rakiety SLS po przetransportowaniu do budynku integracji pionowej VAB. Źródło: NASA/Kim Shiflett.
Rakiety pomocnicze na paliwo stałe SRB zmontowane na mobilnej platformie w budynku VAB. Źródło: NASA.
Statek Orion zatankowany do misji Artemis 1
Stopień ICPS rakiety SLS (po lewej) w budynku MPPF w Kennedy Space Center. Po prawej z logiem Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA znajduje się moduł serwisowy statku Orion, który zostanie wykorzystany w misji Artemis 1. Źródło: NASA.
Przygotowania do pierwszej misji załogowej Artemis 2
Spawanie paneli zbiornika ciśnieniowego kapsuły Orion, która będzie wykorzystana w załogowej misji Artemis 3. Źródło: NASA/Lockheed Martin.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/gl ... siezycowej
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Główny Człon rakiety SLS przygotowywany na Florydzie do pierwszej misji księżycowej.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Główny Człon rakiety SLS przygotowywany na Florydzie do pierwszej misji księżycowej2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Główny Człon rakiety SLS przygotowywany na Florydzie do pierwszej misji księżycowej3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Główny Człon rakiety SLS przygotowywany na Florydzie do pierwszej misji księżycowej4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Główny Człon rakiety SLS przygotowywany na Florydzie do pierwszej misji księżycowej5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Główny Człon rakiety SLS przygotowywany na Florydzie do pierwszej misji księżycowej6.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Maj 2021, 11:42

Nowa N Cas 2021 pojaśniała i jest widoczna gołym okiem
2021-05-09.
Mamy kolejną widowiskową nową N Cas 2021 (V1405 Cas) na północnym niebie od czasu nowej N Del 2013. Od prawie 2 miesięcy znamy ten obiekt jako gwiazdę nową. Ale na początku maja 2021 r. zaskoczyła wszystkich i w ciągu kilku dni pojaśniała o ponad 2 magnitudo do ~5.2 V.
Nową N Cas 2021 odkrył japoński miłośnik astronomii Yuji Nakamura w dn. 18 marca 2021 roku około godz. 10 rano czasu UT jako nieznany obiekt o jasności 9.6 mag w gwiazdozbiorze Kasjopei na zdjęciu, które wykonał swoim zestawem astrofotograficznym z kamerą CCD i obiektywem 135 mm F4 bez filtrów. Cztery dni wcześniej na innym zdjęciu wykonanym przez odkrywcę nie było widać żadnego obiektu jaśniejszego od 13 mag w tej pozycji.
Analiza widma uzyskanego tego samego dnia przez japońskich astronomów wykazała, że jest to gwiazda nowa. Więcej informacji na temat tego odkrycia można znaleźć w materiale na witrynie Urania z marca 2021 pt. „V1405 Cas – wiosenna lornetkowa nowa w Kasjopei”.
Przed wybuchem nowa miała jasność około 15 mag w barwie V w danych z przeglądu nieba ASAS-SN. Dane z tego przeglądu nieba nie są na bieżąco udostępniane. Dlatego dopiero za jakiś czas dowiemy się, czy nowa tuż przed wybuchem miała jasność około 15-16 mag i z tego poziomu w ciągu kilku dni osiągnęła pierwsze maksimum około 20 marca (~7.6 mag wizualnie), czy też to był dłuższy proces.
Zjawisko „gwiazdy nowej” jest związane z ciasnymi układami podwójnymi składającymi się z białego karła (gwiazda o masie zbliżonej do Słońca, ale o wielkości Ziemi) i wtórnego składnika - najczęściej gwiazdy ciągu głównego. Na powierzchni białego karła odkłada się materia uciekająca z większej gwiazdy. Gdy zgromadzi się warstwa ~3 masy Ziemi, następuje gwałtowne wyzwolenie się energii w wyniku reakcji jądrowych. Początek tego zjawiska pokazano na ilustracji tytułowej z wizją artystyczną układu podwójnego V1213 Cen. Takie układy podwójne, w których zachodzi zjawisko „gwiazdy nowej” nazywane są układami kataklizmicznymi.
Oczekujemy, że zwykle jasność gwiazd nowych po szybkim wzroście szybko maleje. Natomiast krzywa blasku nowej V1405 wygląda dość nietypowo, ponieważ jej jasność zamiast maleć - rośnie w ciągu prawie 2 miesięcy obserwacji.
Jednak w „świecie” gwiazd nowych nie jest to zjawisko niezwykłe. Gdy popatrzymy w przyszłości na krzywą blasku nowej V1405 Cas w dłuższej skali czasowej, to będzie zapewne wyglądał podobnie jak dla nowej V723 Cas na poniższym rysunku (obserwacje z bazy SOGZ (Sekcja Obserwatorów Gwiazd Zmiennych) PTMA). Chwilowe wahania jasności w okolicach maksimum będą wyglądały jak szum, który nie wynika z niedokładności obserwacji, ale ze zjawisk fizycznych.
W większej rozdzielczości czasowej okazuje się, że jasność powolnej nowej V723 Cas rosła przez kilka miesięcy do maksimum, a po pierwszym maksimum wystąpiły kolejne.
Podobną tendencję wzrostu jasności prezentuje powolna nowa V5558 Sagittarii z 2007 roku, w której jasność początkowo zamiast maleć rosła, a w krzywej blasku wystąpiło kilka maksimów jasności.
Fascynujące jest obserwowanie tak szybko zmieniających się zjawisk. Dlatego zachęcam do obserwacji nowej N Cas 2021 (V1405 Cas) widocznej obecnie gołym okiem. Jest obszerna literatura pozwalająca rozpocząć przygodę z obserwacjami gwiazd zmiennych różnymi technikami:
• fotometria wizualna - podręcznik w j. polskim „AAVSO Podręcznik wizualnych obserwacji gwiazd zmiennych”,
• fotometria CCD - podręcznik w j. polskim „Przewodnik po fotometrii CCD AAVSO wersja 1.1”,
• fotometria lustrzankowa (DSLR) - podręcznik w j. polskim „Podręcznik AAVSO do obserwacji lustrzanką cyfrową (DSLR)”,
• spektroskopia amatorska wydrukowanym drukarką 3D spektrografem - Urania 1/2021, Mariusz Bajer „Przygody w krainie widm. Amatorska spektroskopia wysokich rozdzielczości”.
Fotometryczne obserwacje nowej można raportować do SOGZ (Sekcja Obserwatorów Gwiazd Zmiennych) PTMA oraz AAVSO (The American Association of Variable Star Observers), zaś widma - AAVSO lub portal A.R.A.S (Astronomical Ring for Access to Spectroscopy).

Jako przykład na zachętę co potrafią miłośnicy astronomii poniżej zaprezentowano wykonane przez Mariusza Bajera „świeżutkie” widmo nowej N Cas 2021 z kalibracją absolutną strumienia energii nowej rejestrowane przez obserwatora na Ziemi w [ergs/cm2/sek/A] z ostatniej nocy 8 / 9 maja 2021 r. Do kalibracji w jednostkach CGI strumienia (ang. flux) fotonów płynących z nowej obserwator wykorzystał przybliżoną jej jasność w barwie V, która jest dostępna w bazie AAVSO.
Opracowanie: Ryszard Biernikowicz

Więcej informacji:
Portal Urania marzec 2021 - „V1405 Cas – wiosenna lornetkowa nowa w Kasjopei”

Na ilustracji: Wizja artystyczna ciasnego układu podwójnego kataklizmicznego V1213 Cen (prawdopodobnie gwiazda ciągu głównego + biały karzeł zanurzony w dysku akrecyjnym) chwilę po „wybuchu gwiazdy nowej”, gdy na powierzchni białego karła w ciągu kilkudziesięciu sekund wyzwoliła się ogromna ilość energii w wyniku reakcji jądrowych. Bazując na obserwacji V1213 Cen polscy astronomowie potwierdzili teorię hibernacji nowych. Źródło: Krzysztof Ulaczyk / Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego

Krzywa blasku nowej V1405 Cas z obserwacjami w bazie AAVSO od 17 marca do 8 maja 2021 r. w dżonsonowskich filtrach astronomicznych V-B oraz lustrzankowych TG-TB. Ciągła czarna linia łączy średnie dzienne obserwacji wizualnych. Ostatnia obserwacja jest z 9 maja godz. 11:30 rano naszego czasu. W górnym lewym rogu podano legendę z liczbą obserwacji w poszczególnych filtrach na dzień 9 maja 2021 r. Źródło: LCG AAVSO

Wizualna krzywa blasku powolnej nowej V723 Cas przygotowana na podstawie obserwacji dostępnych w bazie SOGZ (Sekcja Obserwatorów Gwiazd Zmiennych) PTMA z lat 1995 - 2011 r.
Wizualna krzywa blasku powolnej nowej V723 Cas przygotowana na podstawie obserwacji dostępnych w bazie AAVSO z okresu wrzesień 1995 r. - październik 1996 r. Ciągła czarna linia łączy średnie dzienne obserwacji wizualnych. Źródło: LCG AAVSO
Krzywa blasku osobliwej powolnej nowej V5558 Sagittarii przygotowana na podstawie obserwacji dostępnych w bazie AAVSO z okresu kwiecień 2007 r. - lipiec 2008 r. w dżonsonowskich filtrach astronomicznych V-B. Ciągła czarna linia łączy średnie dzienne obserwacji wizualnych. V5558 Sgr wystąpiło 5 maksimów jasności. Źródło: LCG AAVSO
Widmo nowej V1405 Cas w zakresie λ 3800-8500Å z nocy 8/9 maja 2021 r. wykonane przez Mariusza Bajera za pomocą spektrografu LOWSPEC wydrukowanego w technologii 3D. Spektrograf LOWSPEC z kamerą CMOS QHY163M współpracuje z teleskopem Schmidta-Cassegraina f/10 o aperturze 20 cm. Została użyta siatka dyfrakcyjna 300 linii/mm i szczelina o szerokości 20 µm. W tej konfiguracji przy długości fali linii Hα spektrograf charakteryzuje się rozdzielczością R=λ/Δλ ~ 1500
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/no ... goly-okiem
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowa N Cas 2021 pojaśniała i jest widoczna gołym okiem.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowa N Cas 2021 pojaśniała i jest widoczna gołym okiem2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowa N Cas 2021 pojaśniała i jest widoczna gołym okiem3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowa N Cas 2021 pojaśniała i jest widoczna gołym okiem4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowa N Cas 2021 pojaśniała i jest widoczna gołym okiem5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowa N Cas 2021 pojaśniała i jest widoczna gołym okiem6.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Maj 2021, 11:49

Muzułmanie w kosmosie
2021-05-10. Zuzanna Patkowska
10 kwietnia 2021 roku Zjednoczone Emiraty Arabskie ogłosiły, że wybrały dwoje swoich obywateli – inżynier mechaniczną Norę AlMatrooshi i pilota Mohammada AlMulla – na astronautów, którzy przejdą szkolenie w NASA. Rok temu, 19 lipca, ZEA wysłały w przestrzeń kosmiczną sondę Al Amal, która 9 lutego 2021 roku dotarła do Marsa. ZEA mają bardzo ambitne plany, ale nie są jedynym krajem muzułmańskim, który szykuje się do podboju kosmosu.
Wbrew pozorom muzułmanie są związani z kosmosem nie od dziś. Wystarczy chociażby wspomnieć o arabskich astronomach, takich jak Al Battani, Dżabir Ibn Aflach, Abbas ibn Firnas czy Ibn Tufajl, z których prac korzystali europejscy astronomowie (w tym – Mikołaj Kopernik). Również w NASA wielu naukowców ma muzułmańskie korzenie. Teraz zaś wiele krajów muzułmańskich wysyła w przestrzeń kosmiczną nie tylko swoje sondy i satelity, lecz także swoich obywateli.
Pierwsi kosmonauci i astronauci
Pierwszym muzułmaninem w kosmosie był pochodzący z Arabii Saudyjskiej Sultan ibn Abd al-Aziz Saud – pułkownik saudyjskich sił powietrznych i książę, który 17 czerwca 1985 roku odbył lot na pokładzie Discovery STS-51-G jako specjalista od ładunku. Książę spędził w przestrzeni kosmicznej 7 dni, godzinę i 38 minut i reprezentował Arabską Organizację Komunikacji Satelitarnej.
W tym samym roku wystrzelony został również pochodzący z Syrii Muhammad Ahmad Faris. 30 września 1985 roku Faris został wybrany do radzieckiego programu Interkosmos mającego na celu współpracę ZSRR i jego sojuszników w badaniach kosmosu i szkoleniu kosmonautów z innych krajów niż Związek Radziecki. Faris przyleciał na stację Mir na pokładzie Sojuza TM-3. W przestrzeni kosmicznej spędził łącznie 7 dni, 23 godziny i 5 minut, a z Ziemi zabrał fiolkę gleby z Damaszku.
Pochodzący z Azerbejdżanu Musa Manarow wziął udział w dwóch załogowych lotach kosmicznych – Sojuzem TM-4 (przez pewien czas będącym najdłuższym nieprzerywanym pobytem w przestrzeni kosmicznej, bo trwającym aż 365 dni, 22 godziny i 38 minut) i Sojuzem TM-11. Po upadku Związku Radzieckiego Manarow był instruktorem w firmie RKK Energia, a także zajął się karierą polityczną.
Drugim muzułmaninem w ramach programu Interkosmos był pochodzący z Afganistanu Abdulahalad Momand, który na początku był w załodze zastępczej, ale z powodu wyrostka głównego kandydata – Muhammada Daurana – ostatecznie został wybrany, aby 29 sierpnia 1988 roku odbyć lot Sojuzem TM-6. W kosmosie spędził 8 dni, 20 godzin i 26 minut, podczas których robił zdjęcia swojego kraju z kosmosu, wykonał eksperymenty medyczne i biologiczne, a także rozmawiał z afgańskim prezydentem i zaparzył kolegom afgańską herbatę. Jego udział w locie (wraz z dwoma radzieckim kosmonautami) był symboliczny ze względu na trwającą wtedy radziecką interwencję w Afganistanie.
2 października 1991 roku, na pokładzie Sojuza TM-13, został wystrzelony w kosmos pierwszych kazachski kosmonauta – Toktar Onggarbajuły Äubäkyrow. Misja Äubäkyrowa była ostatnim lotem kosmicznym przed upadkiem Związku Radzieckiego. Drugi obywatel Kazachstanu w kosmosie pojawił się wkrótce potem – Tałgat Amangeldyuły Musabajew odbył trzy loty: na pokładzie Sojuza TM-19 (4 listopada 1994 roku), Sojuza TM-27 (25 sierpnia 1998 roku) i Sojuza TM32 (6 maja 2001 roku). W tej ostatniej Musabajew towarzyszył pierwszemu kosmicznemu turyście, Dennisowi Tito.
Po Azerbejdżanie i Kazachstanie przyszła pora na Kirgistan – Saliżan Szapirow odbył dotąd dwa loty. Pierwszy miał miejsce od 23 do 31 stycznia 1998 roku, w ramach programu Shutter-Mir (na pokładzie amerykańskiego Endeavoura), drugi – od 14 października 2004 do 25 kwietnia 2005 roku, na pokładzie Sojuza TMA-5 (tym razem poleciał na Międzynarodową Stację Kosmiczną).
Pierwszą muzułmanką w kosmosie została pochodząca z Iranu Anousheh Ansari. Ansari jest też pierwszą kobietą-turystką w kosmosie, albowiem z zawodu nie jest ani pilotem, ani inżynierem, tylko współtwórcą i CEO firmy Telecom Technologies Inc. W 2006 roku założyła przedsiębiorstwo Prodea Systems i nawiązała współpracę z rosyjską agencją kosmiczną Roskosmos. Szkolenie do lotu odbyła zarówno w Centrum Szkolenia Kosmonautów im. Jurija Gagarina, jak i w Johnson Space Center. Ansari była jedną z kandydatek programu firmy Space Adventures Ltd., w którym osoby prywatne przechodziły szkolenie na kosmonautów, ale przez pewien czas znajdowała się w grupie rezerwowej. Dopiero kiedy Japończyk Daisuke Enomoto nie przeszedł pomyślnie testów medycznych, Iranka zajęła jego miejsce i wyleciała w kosmos 18 września 2006 roku na pokładzie Sojuza TMA-9. Poleciała na Międzynarodową Stację Kosmiczną, na której spędziła 9 dni, przeprowadzając eksperymenty w zakresie medycyny i radiacji.
Sheikh Muszaphar Shukor – z zawodu chirurg ortopeda – był pierwszym Malezyjczykiem w kosmosie, a to za sprawą porozumienia Rosji i Malezji (tak zwanego programu Angkasawan), które zakładało zakup przez Malezję rosyjskiego sprzętu wojskowego, a Rosja wyśle pierwszego malezyjskiego kosmonautę. Shukor wyleciał w kosmos 10 października 2007 roku, na pokładzie Sojuza TMA-11 i spędził w kosmosie 10 dni, w czasie których przeprowadził eksperymenty na komórkach raka i białaczki, a także badał krystalizację protein i mikrobów w kosmosie.
Wreszcie pierwszym obywatelem Zjednoczonych Emiratów Arabskich w kosmosie został Hazza Al Mansouri (w prasie zdarza się też spotkać fonetyczny zapis jego nazwiska: Mansoori). W 2017 roku emiracka agencja kosmiczna Mohammed bin Rashid Space Centre (MBRSC) ogłosiła, że zaprasza chętnych do udziału w programie kosmicznym tworzonym we współpracy z Roskosmosem. Mansouri zakwalifikował się dzięki swojemu doświadczeniu wojskowemu i 25 września 2019 roku wyleciał na pokładzie Sojuza MS-13 na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Spędził tam 7 dni, 21 godzin i 1 minutę.
Islam a podbój kosmosu
Kiedy książę Sultan wyleciał w kosmos, pojawił się pewien problem – jak w mikrograwitacji wykonać tradycyjną islamską modlitwę (wygłaszaną pięć razy na dzień: przed wschodem Słońca, w środku dnia, późnym popołudniem, po zachodzie Słońca i w nocy), skoro nie można klęknąć i nie wiadomo gdzie jest Mekka? A jak stosować się do wymogów Ramadanu (gdzie trzeba pościć od wschodu do zachodu Słońca)? I co z myciem się przed modlitwą, skoro woda na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej jest tak cenna, że filtruje się ją z uryny i potu? Przez dłuższy czas nie było żadnych oficjalnych wytycznych ze strony islamskich przywódców duchowych odnośnie praktykowania wiary w kosmosie.
To się zmieniło w 2006 roku. Kiedy trwały przygotowania do lotu malezyjskiego astronauty Sheikha Muszaphar Shupora, Narodowa Rada Fatwy przygotowała dokument Muzułmańskie Obowiązki na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, w którym przedstawiła sposoby stosowania się do zasad islamu w szczególnych warunkach przestrzeni kosmicznej. Muzułmańskie cykle modlitewne oraz Ramadan w kosmosie są podyktowane nie tyle wschodami i zachodami Słońca, co dwudziestoczterogodzinnym podziałem czasowym stosowanym na ISS. Jeśli na stacji nie można przerwać pracy, aby się pomodlić (na przykład dlatego, że przeprowadza się akurat ważny eksperyment), wystarczy krótka modlitwa albo połączenie później dwóch modlitw (ze środka dnia i popołudnia lub wieczoru i nocy). Jeśli chodzi o Mekkę, astronauta musi modlić się w kierunku, w którym orientuje się mniej więcej gdzie jest święte miasto; albo w kierunku Ziemi w ogóle. Astronauta nie musi też klękać w mikrograwitacji – wystarczy, że będzie stał, siedział lub leżał, a jeśli nie będzie w stanie zrobić żadnej z tych rzeczy, musi symbolicznie wykonać pokłon powiekami albo po prostu je sobie wyobrazić. Dopuszcza się też wycieranie rąk o mokry ręcznik przed modlitwą.
Jeśli chodzi o żywność, jeśli astronauta ma wątpliwości co do tego, czy przywiezione z Ziemi jedzenie zostało zrobione zgodnie z zasadami halal, powinien zjeść tylko tyle, aby nie być głodnym.
W pogoni za rywalami
Podczas gdy cały świat jest skierowany na agencje kosmiczne Ameryki, Rosji i Chin, inne kraje również pragną zaznaczyć swoją obecność w przestrzeni kosmicznej. Tak po prawdzie to od lat siedemdziesiątych XX wieku trwa tak zwany Azjatycki Wyścig Kosmiczny, w którym najbogatsze kraje Azji rozwijają swoje programy kosmiczne, zwłaszcza jeśli chodzi o komercyjne wykorzystanie badań kosmosu. Najbardziej prominentnymi uczestnikami Azjatyckiego Wyścigu Kosmicznego są Chiny, Indie i Japonia, ale pozostałe kraje też powoli rozwijają swoje możliwości w tym zakresie.
Swoje agencje kosmiczne mają też takie kraje jak Turcja (której satelita Göktürk-2 jest w stanie robić zdjęcia w rezolucji 2 metry na piksel), Bangladesz, Malezja i Indonezja, ale jeśli chodzi o Bliski Wschód wyróżniają się w tym zakresie dwa konkretnie kraje – Izrael i Iran. Ten ostatni stworzył własną satelitarną rakietę nośną Safir SLV i wystrzelił wytworzoną w kraju satelitę Omid.
Jednakże pierwszym krajem islamskim, który wystrzelił swój statek kosmiczny (bezzałogowy), był Pakistan. To właśnie pakistańska agencja kosmiczna 7 czerwca 1962 roku wysłała w kosmos rakietę Rehbar-I, pierwszy tego typu obiekt w świecie islamskim i w Południowej Azji. Pakistan ma też w kosmosie swoje liczne satelity.
W 2008 roku Zjednoczone Emiraty Arabskie zaproponowały stworzenie cywilnej organizacji panarabskiej na wzór ESA – agencji kosmicznej zrzeszającej wiele krajów (z Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki) w celu wspólnych badań, rozwoju technologicznego i dbania o bezpieczeństwo i środowisko. Już wtedy istniało poparcie dla utworzenia takiej organizacji, ale przez dłuższy czas nie widać było, aby poczyniono w tę stronę jakikolwiek postęp. Zjednoczone Emiraty już wtedy miało za sobą wystrzelenie kilku satelitów i utworzyło w Abu Dabi Kosmiczne Centrum Obserwacji Ziemi.
W końcu w 2014 roku została utworzona Agencja Kosmiczna Zjednoczonych Emiratów Arabskich, która postawiła sobie za cel: stworzenie światowej klasy narodowy sektor kosmiczny, promowanie badań i innowacji w naukach kosmicznych i technologii, inspirowanie młodych Emiratczyków do nauk kosmicznych i szerzenie współpracy międzynarodowej.
Kiedy Zjednoczone Emiraty Arabskie wysyłały swoją sondę Al-Amal, były jednym z trzech państw (wraz z Amerykanami i Chińczykami), które wysłały swoje obiekty w stronę Marsa w 2020. Teraz wysyłają na szkolenie swoja dwójkę astronautów, ale planują również bezzałogową misję na Księżyc w 2024 roku oraz kolonię marsjańską w 2117 roku. Zjednoczone Emiraty chcą też stać się ośrodkiem kosmicznej turystyki, rozbudowując w tym celu Międzynarodowe Lotnisko Al Ain. Być może więc w przyszłości będziemy słyszeć o kolejnych kosmicznych dokonaniach w tym rejonie świata.
(ZP)
Pierwsi kosmonauci i astronauci
Muhammad Ahmad Faris (zdjęcie: Space Facts)
Sultan ibn Abd al-Aziz Saud (zdjęcie: NASA)
Anoshueh Ansari na ISS (zdjęcie: NASA).
Hazza Al Mansouri (zdjęcie: Gulf News)
https://kosmonauta.net/2021/05/muzulmanie-w-kosmosie/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Muzułmanie w kosmosie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Muzułmanie w kosmosie2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Muzułmanie w kosmosie3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Maj 2021, 11:49

Pieseł poleci na Księżyc. SpaceX i Elon Musk promują dogecoiny
2021-05-10. Radek Kosarzycki
Zwyczajowo Elon Musk kojarzy się z PayPalem, Teslą, SpaceX i od czasu do czasu z mniejszymi projektami. Ostatnie miesiące ukazują jeszcze jedno jego zainteresowanie: kryptowaluty. Także i tutaj Elon chce rewolucjonizować rynek.
Założyciel Tesli bardzo często używa swojego głównego środka komunikacji - prywatnego konta na Twitterze - do promowania idei kryptowalut jako alternatywy dla standardowych środków płatniczych. W marcu Tesla ogłosiła, że udostępnia możliwość zakupu swoich samochodów za pomocą bitcoinów. Cenę Tesli Model 3 ustalono na poziomie 1 btc (wtedy ok. 217 tys. zł, teraz 221 tys. zł). Co więcej, sama firma kupiła bitcoiny za 1,5 mld dol.
W międzyczasie Elon Musk stał się niemalże twarzą dogecoina, czyli kryptowaluty bazującej na Bitcoinie i „wzbogaconej” o Doge’a (psa rasy shiba inu znanego z licznych memów). W polskich memach Doge to po prostu Pieseł. Pierwotnie dogecoin powstał jako niepoważny żart w 2013 r. Gdy na początku 2021 r. Elon Musk stał się niejako popularyzatorem dogecoina, jego cena wzrosła z ok. 1 centa w styczniu do 56 centów obecnie, w międzyczasie osiągając nawet 70 centów.
Zróbmy kryptowalutę walutą przestrzeni kosmicznej
Najwyraźniej właśnie taki zamysł ma najnowszy ruch SpaceX. W weekend kosmiczna firma Elona Muska poinformowała o nowej misji, której realizacja zaplanowana jest na pierwszy kwartał 2022 roku. Jaki to ma związek z kryptowalutami?
SpaceX poinformował, że misja DOGE-1 (a jakże!) w całości zostanie opłacona właśnie Dogecoinami. W ramach misji SpaceX dostarczy na powierzchnię Księżyca ładunek dla firmy Geometric Energy. Szczegółów misji jak na razie nie podano. Wiemy jedynie, że ładunek, który wyleci z Ziemi na szczycie rakiety Falcon 9, to cubesat o masie ok. 40 kg i jego głównym zadaniem będzie „zbieranie danych o Księżycu za pomocą czujników i kamer”. Bardziej ogólnie się nie dało.
Jak przekonuje jednak Tom Ochinero ze SpaceX, realizacja misji dowiedzie możliwości zastosowania kryptowalut poza orbitą okołoziemską, a tym samym stworzy podstawy handlu międzyplanetarnego.
A może tu jest drugie dno?
Od ogłoszenia pomysłu realizacji misji wielu komentatorów zwraca na jeszcze jeden element. Jak wspomniałem wyżej, za wartością dogecoina stoi przede wszystkim sam Elon Musk. Jeszcze w piątek cena kryptowaluty lewitowała w okolicach 70 centów. Co sprawiło, że w weekend tak znacząco spadła? Elon Musk był jednym z gospodarzy Saturday Night Live. W jednym ze swoich wejść nazwał dogecoina jedynie żartem. Najwyraźniej część jego zwolenników wzięła sobie te słowa do serca i postanowiła wycofać się z inwestycji.
Być może zatem niespodziewane ogłoszenie misji DOGE-1 jest sposobem Elona na ratowanie wiarygodności samej kryptowaluty. Jakby nie patrzeć, kto jak kto, ale Elon Musk jest w stanie poświęcić jedną misję realizowaną za pomocą własnej rakiety, aby tylko dopiąć swego.
Elon Musk Monologue - SNL
https://www.youtube.com/watch?v=fCF8I_X ... b_imp_woyt
https://spidersweb.pl/2021/05/piesel-po ... coiny.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pieseł poleci na Księżyc. SpaceX i Elon Musk promują dogecoiny.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Maj 2021, 11:52

Naukowcy opisali nowy typ zórz polarnych

2021-05-10.


Od tysiącleci ludzie żyjący na wysokich szerokościach geograficznych są zachwyceni zorzami polarnymi. Jednak nawet po tylu latach okazuje się, że te eteryczne, tańczące wstęgi świateł nad Ziemią wciąż skrywają pewne tajemnice.

W nowym badaniu fizycy z University of Iowa donoszą o nowym elemencie atmosferycznego świetlnego show na Ziemi. Badając nagrania wideo wykonane prawie dwie dekady temu, naukowcy opisują wiele przypadków, w których część zorzy rozproszonej - słabej, podobnej do tła poświaty towarzyszącej żywszemu światłu powszechnie kojarzonemu z zorzami - ciemnieje, jak gdyby była nakrywana przez gigantyczną bibułę. Następnie, po krótkim okresie czasu, zaciemniona część pojawia się ponownie.

Naukowcy twierdzą, że zjawisko, które nazywają "rozproszonymi ścieranymi zorzami", nigdy nie zostało opisane w literaturze naukowej. Wyniki badań pojawiają się w "Journal of Geophysical Research Space Physics".

Zorze występują, gdy naładowane cząstki płynące ze Słońca - zwane wiatrem słonecznym - wchodzą w interakcję z ochronnym bąblem magnetycznym Ziemi. Niektóre z tych cząstek uciekają i spadają w kierunku naszej planety, a energia uwolniona podczas ich zderzeń z gazami w ziemskiej atmosferze generuje światło związane z zorzami.

Największą rzeczą, której nie wiedzieliśmy wcześniej, a wiemy teraz, jest to, że one istnieją. To rodzi pytanie: czy są to powszechne zjawiska, które zostały przeoczone, czy też są one rzadkie? Wiedza o ich istnieniu oznacza, że istnieje proces, który je tworzy i może to być proces, któremu jeszcze nie zaczęliśmy się przyglądać - powiedziała Allison Jaynes, z Wydziału Fizyki i Astronomii w Iowa i współautorka badania.

15 marca 2002 roku David Knudsen, fizyk z Uniwersytetu w Calgary, ustawił kamerę wideo w Churchill, mieście położonym w pobliżu Zatoki Hudsona w Kanadzie, aby sfilmować zorze. Grupa Knudsena była nieco zniechęcona; prognoza zapowiadała czyste, ciemne niebo - zwykle idealne warunki do oglądania zórz - ale nie było żadnych oślepiających iluminacji. Mimo to, zespół używał kamery zaprojektowanej specjalnie do przechwytywania słabego światła, podobnie jak w goglach noktowizyjnych.

Chociaż naukowcy widzieli tylko w większości ciemność, gdy patrzyli w niebo, kamera zarejestrowała wszystkie rodzaje aktywności zorzy, w tym niezwykłą sekwencję, w której obszary rozproszonej zorzy znikały, a następnie powracały. Knudsen nabazgrał w swoim notatniku, "pulsujące przyciemnienia rozproszonej poświaty, która następnie jaśniało w ciągu kilku sekund".



Wideo i notatnik leżały zapomniane, dopóki Allison Jaynes nie przekazała ich do zbadania studentowi Rileyowi Troyerowi. Jaynes dowiedziała się o nagraniu Knudsena na spotkaniu naukowym w 2010 roku i odniosła się do notatki w swojej pracy doktorskiej na temat zorzy rozproszonej kilka lat później. Troyer stworzył program komputerowy, który pozwolił mu odnaleźć klatki w filmie, na których widoczne były rozjaśnienia i zaciemnienia zorzy. W sumie w dwugodzinnym nagraniu skatalogował 22 przypadki zaciemnienia zorzy.

Tego typu zorze są niezwykle rzadkie, ale naukowcy coraz lepiej zaczynają je rozumieć. Jaynes powiedział, że jest to podobne do badania DNA w kontekście zrozumienia całego ciała.

Źródło: INTERIA.Tech.

Zorze polarne fascynują ludzkość niemal od zawsze /123RF/PICSEL

https://nt.interia.pl/technauka/news-na ... Id,5217047
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy opisali nowy typ zórz polarnych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Maj 2021, 06:30

Sonda Voyager 1 wykryła stały szum spoza naszego Układu Słonecznego
2021-05-10,AB.KF.
W artykule opublikowanym w poniedziałek w czasopiśmie Nature Astronomy, naukowcy donoszą, że Sonda Voyager 1 zarejestrowała ciągłe „buczenie”, które może pochodzić spoza naszego Układu Słonecznego.
Sonda Voyager 1 to najbardziej odległy od ziemi statek kosmiczny. Opuściła Układ Słoneczny prawie dziesięć lat temu i wciąż przesyła dane na Ziemię.
Stella Koch Ocker, doktorantka z Cornell University, która kieruje badaniami powiedziała, że udało się wykryć uporczywy szum. Wyjaśniła, że jest bardzo słaby i monotonny, ponieważ działa w wąskim paśmie częstotliwości. To zdaniem naukowców dźwięk gazu międzygwiazdowego (fale plazmowe ).
Naukowcy uważają, że ważne jest ciągłe śledzenie gęstości przestrzeni międzygwiezdnej.
Wystrzelony we wrześniu 1977 roku statek kosmiczny Voyager 1 przeleciał obok Jowisza w 1979 roku, a następnie Saturna pod koniec 1980 roku. Podróżując z prędkością około 38 000 mil na godzinę, Voyager 1 przekroczył heliopauzę w sierpniu 2012 roku.
źródło: cnet.com, scitechdaily.com
Sonda Voyager 1 opuściła Układ Słoneczny prawie dziesięć lat temu (fot. Nasa)

https://www.tvp.info/53741828/sonda-voy ... lonecznego
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda Voyager 1 wykryła stały szum spoza naszego Układu Słonecznego.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości

AstroChat

Wejdź na chat