Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 14 Maj 2021, 08:28

Popsuliśmy klimat, więc będzie więcej kosmicznych śmieci. Co ma piernik do wiatraka?
2021-05-13. Radek Kosarzycki

Liczba satelitów dostarczanych z Ziemi na orbitę rośnie bardzo szybko, liczba kosmicznych śmieci jest już alarmująca, skutecznych systemów sprzątania orbity jak na razie nie ma. Problem jest zatem poważny.
Naukowcy jednak zauważyli niedawno jeszcze jeden problem. Okazuje się, że zmiany klimatyczne mogą… doprowadzić do zwiększenia liczby śmieci kosmicznych.

Co ma piernik do wiatraka?
Kilka tygodni temu pisaliśmy o tym, że wzrost ilości dwutlenku węgla w atmosferze prowadzi do kurczenia się górnych warstw atmosfery. Górne warstwy atmosfery, te sięgające wysokości 500 km nad powierzchnią Ziemi dotychczas skutecznie wykorzystywano do ściągania śmieci kosmicznych oraz satelitów w ziemską atmosferę. Przeciętnie satelity znajdujące się na orbicie niższej niż 500 km (jak na przykład satelity megakonstelacji Starlink) wskutek hamowania przez tarcie o cząsteczki atmosfery schodzą w dolne, gęstsze warstwy atmosfery w ciągu 10 lat.
Jeżeli jednak gęstość górnych warstw atmosfery będzie spadać w najbliższych dekadach, to i efekt hamowania satelitów będzie coraz mniejszy, a tym samym będą one pozostawały dłużej na orbicie, niż to planowano. Według badań, w latach 2000-2020 gęstość atmosfery na wysokości 400 km spadła o 21 procent. Jeżeli ilość dwutlenku węgla w dolnych warstwach atmosfery podwoi się do 2100 r. - na co wskazują pesymistyczne scenariusze - spadek gęstości atmosfery na 400 km, może sięgnąć nawet 80 procent. Autorzy opracowania prognozują, że między innymi z tego powodu ilość śmieci kosmicznych na orbicie, może wzrosnąć do 2100 roku pięćdziesięciokrotnie. Aktualnie na niskiej orbicie okołoziemskiej znajduje się ok. 2500 śmieci kosmicznych o rozmiarach większych niż 10 cm. W 2100 roku może być ich nawet 125 000. Gdyby udało się nam zatrzymać wzrost ilości CO2 w atmosferze, zamiast tego mogłoby ich być zaledwie 5000. Szanse na to są jak na razie bardzo małe.
Co teraz?
Aktualnie przepisy wymagają od firm wysyłających satelity na orbitę usuwanie z orbity satelitów, zanim zapas paliwa spadnie do poziomu uniemożliwiającego deorbitację satelity. Warto jednak zauważyć, że operatorzy wyliczają te ilości na podstawie obecnego stanu atmosfery. Przy tak szybkich zmianach gęstości atmosfery, być może trzeba uwzględniać już prognozy na przyszłość, aby nie doszło do sytuacji, że satelita nie napotka atmosfery tam, gdzie się spodziewali jego twórcy dekadę czy dwie wcześniej.
https://spidersweb.pl/2021/05/zmiany-kl ... iczne.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Popsuliśmy klimat, więc będzie więcej kosmicznych śmieci. Co ma piernik do wiatraka.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Maj 2021, 08:31

W stronę Ziemi leci planetoida. Ile czasu potrzebujemy na obronę?
2021-05-13. Radek Kosarzycki
W bardzo dobrym filmie Armageddon z 1998 r. NASA dowiaduje się, że w kierunku Ziemi leci planetoida. Na szczęście do uderzenia zostało jeszcze 18 dni. NASA ściąga więc z platformy wiertniczej specjalistów od wiercenia dziur, szkoli ich i wysyła w kosmos. Katastrofy udaje się uniknąć. No dobrze, ale to fikcja.
W ubiegłym miesiącu NASA po raz piąty przeprowadziła symulację podobnej sytuacji. Tym razem jednak jej uczestnicy mieli dużo łatwiej niż Bruce Willis i Ben Affleck - dostali do dyspozycji aż sześć miesięcy na przygotowanie planów pozwalających uniknąć zderzenia. Po 5 dniach symulacji okazało się, że 6 miesięcy wyprzedzenia to wciąż za mało na przygotowanie zasadniczo czegokolwiek.
Nie była to optymistyczna wiadomość, zważając na fakt, że wciąż większości zagrażających nam planetoid nie udało się zidentyfikować. Już w 2005 r. Kongres zobowiązał NASA do znalezienia 90 proc. wszystkich obiektów zbliżających się do Ziemi o rozmiarach większych niż 140 metrów. Tymczasem minęło już 15 lat, a aktualnie znamy ok. 40 proc. Warto przypomnieć, że obiekt o rozmiarach rzędu 140 metrów teoretycznie uderzając w Ziemię, jest w stanie zniszczyć miasto wielkości Nowego Jorku.
Powyższe dane oznaczają, że 60 proc. obiektów tego typu lata gdzieś w okolicach orbity Ziemi, a my nie mamy o nich zielonego pojęcia. Nie jest dobrze.
Skąd o tym wiemy? Astronomowie wiedzą, jakie wycinki nieba obserwują i ile w nich znajdują obiektów. Następnie zakładają, że orbita Ziemi wokół Słońca po ponad 4,5 mld lat ewolucji jest mniej więcej jednorodna i liczba planetoid danego rodzaju w każdym wycinku orbity jest mniej więcej taka sama. Stąd wiemy, ile ich powinno być. Porównanie tej liczby do liczby obiektów zidentyfikowanych jak na razie nie wypada za dobrze.
To ile czasu potrzeba?
Badacze z Centrum Badań Obiektów Bliskich Ziemi wskazują, że aby możliwe było opracowanie misji kosmicznej, która miałaby za zadanie zniszczyć niebezpieczną planetoidę lub choć przesunąć ją na orbicie okołoziemskiej tak, aby minęła naszą planetę w bezpiecznej odległości, od momentu pozyskania informacji o niebezpieczeństwie potrzebujemy co najmniej 5 lat. Astronomowie z MIT wskazują, że być może musielibyśmy wiedzieć o zagrożeniu nawet 10 lat przed uderzeniem.
Po co komu tyle czasu? Przecież Elon Musk powie dwa słowa i już Starship z trotylem będzie startował w kierunku niebezpiecznej planetoidy. Prawda?
Nie do końca. Przede wszystkim najpierw trzeba poświęcić trochę czasu na precyzyjne określenie trajektorii lotu planetoidy, następnie na określenie jej rozmiarów, masy i budowy. Inne bowiem metody radzenia sobie z zagrożeniem będą podejmowane w przypadku planetoidy zbudowanej z pyłu i mniejszych głazów, a inne w przypadku planetoidy metalowej.
Aby pozyskać wszystkie niezbędne informacje, należałoby najpierw wysłać sondę kosmiczną, która przeleci w pobliżu planetoidy i wykona odpowiednie pomiary. Dopiero potem można by było myśleć nad stworzeniem misji, która albo spróbowałaby uderzyć w planetoidę i zmienić trajektorię jej lotu, albo zdetonować ładunek wybuchowy na powierzchni planetoidy, albo w końcu spróbować za pomocą laserów odparować część obiektu.
Jeżeli już misja zostanie zorganizowana, to potrzebuje jeszcze trochę czasu na to, aby faktycznie dotrzeć z Ziemi do planetoidy i „zająć się” nią w odpowiedniej odległości od Ziemi. Skutki takeigo odchylenia trajektorii lotu byłyby widoczne zapewne dopiero po roku albo dwóch.
Jak zauważają astronomowie, w tej sytuacji absolutnym priorytetem w NASA powinno być stworzenie misji pozwalającej jak najszybciej wykryć jak najwięcej z pozostałych 60 proc. niebezpiecznych obiektów. Tylko znajomość trajektorii lotu potencjalnie zagrażających nam planetoid pozwoli nam odpowiednio wcześnie zabrać się za przygotowania takiej misji jak wyżej.
Czy ktoś już zaczął myśleć o takiej misji?
Oczywiście. Misja NEO Surveyour (ang. Near Earth Object - obiekty bliskie Ziemi) zakłada umieszczenie na orbicie okołoziemskiej teleskopu obserwującego niebo w podczerwieni, który miałby poszukiwać większych planetoid w otoczeniu orbity Ziemi. Według pierwotnych planów teleskop miałby znaleźć się na orbicie w 2026 roku. Jak jednak przyznają twórcy koncepcji misji, przez ostatnie pięć lat NASA regularnie spycha ten projekt na później, tłumacząc swoją decyzję brakami budżetowymi. Pod koniec maja agencja podejmie decyzję, czy NEO Surveyor może rozpocząć kolejną fazę projektowania misji. Jeżeli decyzja będzie negatywna, data startu przesunie się jeszcze dalej. Pozostaje trzymać kciuki, że ktoś powyższe prognozy weźmie na poważnie. Jakby nie patrzeć, dla ludzkości nie ma zapasowej planety, ani w tym układzie planetarnym, ani w żadnym innym.
https://spidersweb.pl/2021/05/planetoid ... tunek.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W stronę Ziemi leci planetoida. Ile czasu potrzebujemy na obronę.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W stronę Ziemi leci planetoida. Ile czasu potrzebujemy na obronę2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Maj 2021, 08:33

Rosjanie chcą opuścić ISS i zbudować nową stację kosmiczną
2021-05-13. Sebastian Syty
W 1998 roku Międzynarodowa Stacja Kosmiczna została wyniesiona w kosmos we współpracy między rosyjską i amerykańską agencję kosmiczną. Jednak przyszłość ISS jest niepewna. Rosyjscy urzędnicy poinformowali, że mogą wycofać się z niej w 2025 roku. W miarę jak na ziemi narasta napięcie między Rosją a krajami zachodnimi, szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roscosmos ogłosił rozpoczęcie prac nad własną stacją kosmiczną.
Roscosmos twierdzi, że w 2024 roku, kiedy wygaśnie dotychczasowa umowa, zostanie podjęta decyzja o dalszym członkostwie Rosjan w ISS. Będzie ona zależała od stanu technicznego, który cały czas się pogarsza, oraz zaawansowania budowy rosyjskiej stacji.
„Nie możemy ryzykować życia naszych kosmonautów. Sytuacja związana ze starzeniem się konstrukcji ISS może doprowadzić do katastrofy. Nie wolno nam do tego dopuścić”
– mówi wicepremier Rosji Yury Borisov
Ostatnio znacznie pogorszyły się stosunki między Rosją a Stanami Zjednoczonymi i innymi krajami zachodu. Ambasador USA John Sullivan musiał wrócić do Waszyngtonu, po tym jak Moskwa „zaleciła” mu opuszczenie kraju. Gromadzenie się rosyjskiego wojska przy granicy z Ukrainą, konflikt czesko-rosyjski związany z wysadzeniem czeskiego magazynu amunicji oraz próba otrucia, a następnie zamknięcie Aleksieja Navalnego zaostrzyły napięcie na linii Moskwa – Waszyngton.
Dyrektor generalny Roscosmos Dmitrij Rogozin ogłosił, że „pierwszy moduł nowej rosyjskiej stacji orbitalnej jest w trakcie konstrukcji”, a jej uruchomienie jest planowane na 2025 rok. Wicepremier Yury Borysow powiedział, że planowana stacja kosmiczna będzie orbitować na wyższej szerokości geograficznej. Dzięki temu polarne regiony Ziemi będą dobrze widoczne ze stacji. To byłoby przydatne dla Rosji przy rozwoju północnej trasy morskiej, która może stać się coraz ważniejsza w miarę topnienia arktycznego lodu.
W sprawie ewentualnych sojuszy Yury Borysow stwierdził, że „na pewno weźmiemy partnerów, ale poradzimy sobie sami”.
Szacuje się, że nowa rosyjska stacja kosmiczna miałaby kosztować co najmniej 5 miliardów dolarów (370 miliardów rubli).
Źródła:
Russia plans its own space station in 2025
Zdjęcie w tle: NASA

Źródło: ROSCOSMOS / ROGOZIN / TELEGRAM
https://astronet.pl/loty-kosmiczne/rosj ... kosmiczna/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosjanie chcą opuścić ISS i zbudować nową stację kosmiczną.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosjanie chcą opuścić ISS i zbudować nową stację kosmiczną2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Maj 2021, 08:34

Dokąd zmierza świat – konferencja o wyzwaniach przyszłości
2021-05-13.
Sopockie Towarzystwo Naukowe organizuje piątą edycję Międzynarodowej Sopockiej Konferencji Młodych 2021 pt. „Dokąd zmierza świat”. Wydarzenie odbędzie się online 11 czerwca 2021 roku. Referaty będą obejmowały aż trzy kategorie: nauki przyrodnicze i fizyczne (Natural Sciences), nauki humanistyczne i społeczne (Humanities and Social Sciences) oraz – po raz pierwszy – kobiety i dziewczęta w nauce (Women and Girls in Science).
Wyzwania XXI wieku wymagają mobilizowania wszystkich, także kobiet i dziewcząt, do aktywności w obszarach naukowych i technologicznych, gdzie powstają rozwiązania kolejnych lokalnych i globalnych problemów. Organizatorzy tegorocznej Międzynarodowej Sopockiej Konferencji Młodych 2021 pt. „Dokąd zmierza świat” ogłaszają nabór tematów na referaty w aż trzech kategoriach: nauki przyrodnicze i fizyczne (Natural Sciences), nauki humanistyczne i społeczne (Humanities and Social Sciences) oraz – po raz pierwszy – kobiety i dziewczęta w nauce (Women and Girls in Science). Ta ostatnia ścieżka obejmuje między innymi referaty dotyczące wyników badań z uwzględnieniem perspektywy płci, diagnozujące sytuację kobiety w nauce, pokazujące rozwiązania zwiększające ich obecność w nauce jako badaczek, a także mechanizmy ich wspierania.
Konferencji towarzyszyć będą wystąpienia ekspertek, wśród których znajdują się Rebbeca Daniel – współzałożycielka i dyrektorka The Marine Diaries oraz prof. dr hab. Ewa Łojkowska, badaczka z Uniwersytetu Gdańskiego, przewodnicząca jury w Programie L'Oréal Dla Kobiet i Nauki.
Piąta edycja konferencji organizowanej przez Sopockie Towarzystwo Naukowe odbędzie się online 11 czerwca 2021 roku. Wydarzenie jest kontynuacją Sopot Youth Forum. Od 2008 roku swoje prace zaprezentowało na nim ponad 450 naukowców i naukowczyń z różnych krajów. Skierowana jest do młodych naukowców lub pasjonatek nauki, studentów, doktorantek i osób, które tytuł doktora otrzymały w ciągu minionych dwóch lat. Językiem konferencji jest angielski. Termin przesyłania abstraktów minął 10 maja 2021 roku.
Konferencja służy prezentacji opisu zjawisk zachodzących w środowisku naturalnym, które mogą doprowadzić człowieka do właściwego zrozumienia, a co za tym idzie, działań na rzecz dobra naszej planety.
Jednym z wyzwań jest włączanie kobiet i ich doświadczeń do badań naukowych. Dlatego jeden z paneli konferencji poświęcony będzie roli jaką odgrywają naukowczynie wobec problemów przyszłości, ale także wyzwań, które napotykają na kolejnych szczeblach kariery, w tym tych związanych z pandemią COVID-19. W zakresie tego tematu wchodzi także włączanie / pomijanie perspektywy płci w badaniach: brak danych, brak agregacji danych według płci itd. i ich konsekwencje, o czym pisze m.in. Caroline Criado-Perez w książce „Niewidzialne kobiety”. Chcemy także przyjrzeć się dobrym praktykom wdrażania rozwiązań z zakresu gender equality na uczelniach, w szkołach i instytucjach państwowych oraz sposobom wspierania kobiet i dziewcząt w Dekadzie Oceanów. Panel powstaje we współpracy z Gdańskim Inkubatorem Przedsiębiorczości STARTER oraz inicjatywą „100 inspirujących fizyczek”.
Więcej informacji o konferencji znajduje się na stronie Sopockiego Towarzystwa Naukowego.
Link do wydarzenia na Facebook'u.
Źródło: Anna Chrobry/100 inspirujących fizyczek
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/do ... rzyszlosci
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dokąd zmierza świat – konferencja o wyzwaniach przyszłości.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Maj 2021, 08:36

Przeskakiwanie luki masowej w celu zbadania dużych czarnych dziur
2021-05-13.
Teoria przewiduje, że detektory fal grawitacyjnych powinny być w stanie zaobserwować populację ogromnych czarnych dziur. Nowe badania sprawdzają, czego dowiemy się o tych tajemniczych obiektach i kiedy możemy mieć nadzieję na ich odnalezienie.
Preferowany rozmiar
Detektory fal grawitacyjnych, takie jak LIGO/Virgo, badają czarne dziury o masach porównywalnych z masami gwiazd. Takie czarne dziury mogą posiadać bardzo różne masy w zakresie od kilku do nawet kilkuset mas Słońca.
Detektory fal grawitacyjnych LIGO/Virgo odkryły sygnały pochodzące od dziesiątek podwójnych czarnych dziur kończących swoją ostatnią spiralę śmierci i łączących się. Jak dotąd te obserwowane pierwotne czarne dziury znajdują się głównie w zakresie mas poniżej ~45 mas Słońca, co wskazuje na gwałtowny spadek populacji układów podwójnych czarnych dziur powyżej tej masy.
Unikanie niestabilnego zakończenia
Dlaczego jest taki niedobór cięższych czarnych dziur? Teoretycy mają wytłumaczenie: przerwa rozkładu mas spowodowana supernowymi typu niestabilności parowej. Pod tą nader skomplikowaną nazwą kryje się całkiem elegancka hipoteza. Według modeli ewolucji gwiazd, czarne dziury w pewnym zakresie mas – około 50-100 mas Słońca – nie powinny być w stanie się uformować. Jest to rzeczona „przerwa rozkładu mas”. Ta luka ma miejsce dlatego, że gwiazdy, które mogłyby wytworzyć odpowiednio masywne czarne dziury, przechodzą przez gwałtowny etap zwany „kreacją par”. Sprowadza się on do tego, że światło będące nośnikiem energii i ciśnienia wewnątrz takiej gwiazdy zaczyna nagle zamieniać się na pary cząstka-antycząstka, a gwiazda traci ciśnienie wewnętrzne. W bardzo krótkim czasie gwiazda zapada się grawitacyjnie, w jej wnętrzu skokowo wzrasta ciśnienie, restartują się reakcje termojądrowe i gwiazda zostaje niemalże rozerwana przez niekontrolowany wzrost reakcji syntezy. Ten brak równowagi początkujący nagłą eksplozję nazywa się „niestabilnością spowodowaną kreacją par”.
Formowanie się czarnych dziur o masie powyżej ~120 mas Słońca powinno być jednak nadal możliwe, dlatego też naukowcy spodziewają się, że w naszej galaktyce i poza nią będzie się czaić populacja ogromnych czarnych dziur o masie leżącej po drugiej stronie luki masowej. W nowych badaniach naukowcy z Uniwersytetu w Chicago Jose María Ezquiaga i Daniel Holz dokładniej analizują te przekonania.
Polowanie na dalekim brzegu
Ezquiaga i Holz wykorzystują statystyki przeszłych detekcji podwójnych czarnych dziur oraz przewidywań dotyczących możliwości obecnych i przyszłych detektorów fal grawitacyjnych, aby oszacować, co nas czeka w kategoriach czarnych dziur po drugiej stronie luki masowej.
Po pierwsze, autorzy pokazują, że te najcięższe źródła byłyby najbardziej masywnymi źródłami wykrywalnymi przez LIGO/Virgo, i – jeżeli istnieją – naukowcy powinni być w stanie dostrzec do kilkudziesięciu z nich podczas dwóch następnych okresów obserwacyjnych LIGO/Virgo (O4 i O5).
Co więcej, układy podwójne po drugiej stronie luki masowej powinny również znaleźć się w paśmie obserwacyjnym LISA, zbliżającej się misji kosmicznej, która zajmie się falami grawitacyjnymi. Mogą one zdominować populacje układów podwójnych, które mogą być obserwowane zarówno przez LIGO/Virgo, jak i LISA, dostarczając cennych informacji o tym, jak tempo łączenia się układów podwójnych czarnych dziur zmienia się w czasie.
Wreszcie, Ezquiaga i Holz pokazują, że obserwacje układów podwójnych spoza luki masowej za pomocą LISA, LIGO/Virgo i Teleskopu Einsteina (detektor nowej generacji) dostarczą niezależnych miar ekspansji Wszechświata przy różnych wartościach przesunięcia ku czerwieni: odpowiednio z~0,4, 0,8 i 1,5. Wykorzystując górną krawędź luki masowej, czarne dziury leżące daleko poza nią mogą działać jak standardowe syreny, umożliwiając precyzyjną kosmologię.
Wkrótce zostanie odnaleziony?
Jaki jest więc wniosek? Perspektywy dla czarnych dziur spoza luki masowej są dobre!
Jeżeli te ciężkie obiekty istnieją, naukowcy powinni je dostrzec w ciągu kilku lat i będą one w stanie dostarczyć nam cennych informacji na różne naukowe pytania. Jeżeli nie zaobserwują żadnej w tym czasie, będzie to również mocne stwierdzenie na temat powstawania czarnych dziur, wymagające nowych teorii wyjaśniających ten niedobór.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
• Jumping the Gap to Probe Large Black Holes
• Jumping the Gap: Searching for LIGO's Biggest Black Holes
Źródło: AAS
Na ilustracji: Wizja artystyczna łączących się czarnych dziur. Źródło: SXS Lensing
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pr ... nych-dziur
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Przeskakiwanie luki masowej w celu zbadania dużych czarnych dziur.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Maj 2021, 08:37

Zdjęcia satelitarne w szkole”- bezpłatny kurs online dla nauczycieli – zapisz się!
2021-05-14. Redakcja AstroNETu
Jak przedstawić i omówić wybrane zjawiska za pomocą zdjęć satelitarnych? Jak zdobyć wiedzę, która posłuży Ci do przygotowania ciekawych zajęć lekcyjnych w oparciu o nowoczesne technologie? Zapisz się na bezpłatny kurs online, a zyskasz dostęp do wartościowych treści.
Centrum Nauki Kopernik zaprasza na kurs nauczycielki/li ze szkół podstawowych i ponadpodstawowych, zaczynających pracę ze zdjęciami satelitarnymi.
Poruszane zagadnienia są opisane prostym językiem, co sprawia, że pozornie trudne w użyciu narzędzia satelitarne mogą stać się pomocnym źródłem materiałów, przydatnych na lekcjach przyrody, geografii, fizyki, biologii, WOSu czy jęz. angielskiego.
Sam/a możesz wybrać moduł, czyli interesującą Cię część kursu i w dowolnym czasie oraz tempie, zapoznać się z jego treścią. Polecamy zacząć od pierwszych dwóch, które wyposażą Cię w umiejętności przydatne przy kolejnych omawianych tematach.
Moduł 1 – Zdjęcia satelitarne
W module pierwszym wchodzimy w świat zdjęć satelitarnych. Zaczniemy od tego, czym są satelity i po co z nich korzystać. Przejdziemy przez ich typy, żeby skończyć na podstawach fizyki stojącej za powstawaniem tych zdjęć, które będziemy w kolejnych modułach analizować.
Moduł 2 – Szukanie zdjęć
W module drugim skupimy się na narzędziu. Będzie nim przeglądarka EO Browser. Zapoznasz się z tą prostą w obsłudze przeglądarką zdjęć z przeróżnych satelitów. Wspólnie przejdziemy przez proces tworzenia filmików, obrazujących zmiany zachodzące na danym obszarze, w danym czasie.
Zapisz się! Link do zapisów
Szczegóły: Kurs online: zdjęcia satelitarne w szkole 2
ESERO
https://astronet.pl/wydarzenia/zdjecia- ... apisz-sie/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zdjęcia satelitarne w szkole bezpłatny kurs online dla nauczycieli  zapisz się.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zdjęcia satelitarne w szkole bezpłatny kurs online dla nauczycieli  zapisz się2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Maj 2021, 08:40

Amatorskie obserwacje chińskiego satelity Shijian-16-1
2021-05-14. Krzysztof Kanawka
Czym jest chiński satelita Shijian-16-1?
Amatorskie obserwacje chińskiego satelity wojskowego lub zwiadowczego o oznaczeniu Shijian-16-1 sugerują, że nie jest to “zwykły” satelita, lecz dość nietypowa konstrukcja.
Satelita o oznaczeniu Shijian-16-1 (SJ16) został wystrzelony na orbitę w październiku 2013 roku. Satelita znalazł się na orbicie o wysokości ok 605 x 635 km i nachyleniu 75 stopni. W czerwcu 2016 na podobnej orbicie znalazł się satelita Shijian-16-2.
Przeznaczenie obu satelitów nie jest znany. Oficjalne źródła chińskie utrzymują, że każdy z tych satelitów “będzie wykonywał pomiary środowiska kosmicznego i testował technologie”. Jest to dość typowa wiadomość ze strony chińskiej, zazwyczaj związana z satelitami o charakterze wojskowym lub rozpoznawczym.
Z różnych pozachińskich źródeł wynika, że zarówno Shijian-16-1 jak i Shijian-16-2 przez lata były aktywne na orbicie. Shijian-16-1 wykonał dwa większe manewry orbitalne w 2015 i 2016 roku.
W kwietniu 2021 roku znany obserwator satelitów Ralf Vandebergh z Holandii poinformował o udanym zarejestrowaniu kształtu satelity Shijian-16-1. Uzyskane obrazy (wykonane w maju 2020) sugerują, że Shijian-16-1 nie jest “zwykłym” satelitą, lecz pojazdem z kapsułą powrotną. Ten satelita może przypominać kształtem i rozmiarami “satelito-kapsuły” serii Fanhui Shi Weixing (FSW) z lat 90. XX wieku. Tamte satelity wykonały trzy misje obserwacyjne (z rolkami filmowymi i zdjęć na pokładzie) i udanie zostały podjęte po zejściu z orbity. Ponadto, formę kapsuły także miał satelita Shijian-8 i Shijian-10 – tamte misje trwały około 2-4 tygodnie i były wykonywane na znacznie niższych orbitach.
Ten kształt Shijian-16-1 wydaje się być dość zaskakujący. Przede wszystkim trudno się spodziewać, by Chiny zamierzały wykonać po wielu latach deorbitację tego satelity i jego powrót na Ziemię. Jednocześnie wiadomo, że ten satelita przynajmniej przez kilka lat po starcie był aktywny, co jednoznacznie wskazuje pokładowe źródło zasilania – mogą to być panele słoneczne, których Ralf Vandebergh nie zaobserwował.
Można także zakładać, że Shijian-16-2 ma podobną budowę. Oczywiście, możliwym wyjaśnieniem kształtu Shijian-16-1 mogą być niewystarczająco dobre warunki obserwacyjne, w tym drgania atmosfery jak również warunki oświetleniowe na orbicie. Potencjalnie Shijian-16-1 może mieć inny kształt – nie stożkowy, ale walcowy. Taki kształt by sugerował instalację kilku zestawów anten na zewnątrz satelity. By zweryfikować rzeczywisty kształt Shijian-16-1 potrzebne będą kolejne obserwacje, być może przy użyciu większych teleskopów.
(RW)
Uzyskane obrazy Shijian-16-1 i porównanie z FSW / Credits – Ralf Vandebergh, chinaspace

Obrazy teleskopowe Shijian-16-1 / Credits – Ralf Vandebergh

https://kosmonauta.net/2021/05/amatorsk ... jian-16-1/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Amatorskie obserwacje chińskiego satelity Shijian-16-1.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Amatorskie obserwacje chińskiego satelity Shijian-16-1.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Amatorskie obserwacje chińskiego satelity Shijian-16-1.3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Maj 2021, 08:44

Ekstremalna pogoda na obcych światach

2021-05-14. Marcin Powęska.

Od metanowych deszczów po ponaddźwiękowe wiatry - aby ochronić się przed żywiołami na innych planetach, trzeba czegoś więcej niż nieprzemakalnej kurtki i filtra przeciwsłonecznego. Na obcych światach panują iście ekstremalne warunki pogodowe. Więcej informacji związanych z tą fascynującą tematyką będzie można znaleźć w dokumencie "Burzowe planety", który zostanie wyświetlony na antenie Polsat Doku w piątek 14 maja o godzinie 22:00.

Każda z planet Układu Słonecznego jest nieco inna i na każdej występują odmienne warunki pogodowe. Dzięki postępowi technologicznemu, jesteśmy w stanie coraz dokładniej zbadać te obce światy. Czym jeszcze może zaskoczyć nas kosmiczna pogoda?

Wielka Czerwona Plama: huragan wielkości Ziemi

Wielka Czerwona Plama to słynna burza, która szaleje na Jowiszu od wieków. Jest to zjawisko podobne do ziemskiego huraganu, choć znacznie większe. Ma średnicę ok. 16 000 km, co oznacza, że jest większy od naszej planety. Naukowcy uważają, że "korzenie" huraganu sięgają nawet 100 razy głębiej w Jowisza niż ziemskie oceany. Ostatnie badania sugerują, że Wielka Czerwona Plama stopniowo się kurczy, ale prawdopodobnie nie zniknie jeszcze przez długi czas, bo napotyka inne burze, które pochłania.

To nie jedyny przejaw ekstremalnej pogody na Jowiszu: jego bieguny mają dziwne układy cyklonów ułożonych w okrąg, podczas gdy intensywne promieniowanie planety zalewa niektóre z jowiszowych księżyców, m.in. Io i Europę.
Pioruny na Saturnie: 10 000 razy potężniejsze od ziemskich
Niesamowite, że nie tylko zobaczyliśmy błyskawice na Saturnie, ale także je usłyszeliśmy. Należąca do NASA sonda Cassini, która orbitowała wokół Saturna w latach 2004-2017, była w stanie dostrzec błyskawice na planecie w ciągu dnia, co oznacza, że musiały być one niezwykle intensywne. Według NASA, niektóre błyskawice są 10 000 razy silniejsze od tych na Ziemi.



Obserwując emisje radiowe z planety, sonda Cassini była również w stanie "usłyszeć" wyładowania w atmosferze. Na Saturnie od czasu do czasu rozwijają się masywne burze, które rozciągają się na ponad 300 000 kilometrów, okrążając prawie całą planetę. Na biegunie północnym występuje dziwna sześciokątna burza, czyli nietypowy heksagonalny układ chmur, którego nie ma na południowym biegunie planety. Długość boku wynosi około 13 800 km, jest więc dłuższy niż średnica Ziemi.


Pogoda na innych planetach jest kształtowana przez Słońce, ale nie tylko /NASA

Wielka Czerwona Plama /NASA

Nietypowa burza na biegunie północnym Saturna /NASA

Źródło: INTERIA.Tech.

https://nt.interia.pl/technauka/news-ek ... Id,5225082
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ekstremalna pogoda na obcych światach.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ekstremalna pogoda na obcych światach2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ekstremalna pogoda na obcych światach3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Maj 2021, 08:47

Słońce zniszczyło bardzo jasną kometę. NASA opublikowała spektakularne nagranie [WIDEO]
2021-05-14.
Sonda SOHO, która na co dzień od 1996 roku monitoruje aktywność słoneczną, uwieczniła bardzo jasną kometę, która uderzyła w Słońce. Nie mogliśmy jej zobaczyć gołym okiem, ale możemy na nagraniu.
To bardzo ciekawe zjawisko. Wygląda ono tak, jakby kometa uderzyła w Słońce. W rzeczywistości jednak kometa przeleciała bardzo blisko najbliższej nam gwiazdy i dotykając jej gorącej fotosfery, dosłownie wyparowała, zanim uderzyła w powierzchnię.
Obiekty tego typu nazywane są „kometami muskającymi Słońce” i zaliczane są do rodziny Kreutza. Kilkaset lat temu olbrzymia kometa przeleciała obok Słońca i rozpadła się na kawałki, z których powstała cała grupa komet, poruszających się po tym samym torze.
Zjawisko to odkrył w dziewiętnastym wieku niemiecki astronom Heinrich Kreutz, od którego grupa komet zaczerpnęła nazwę. W jej skład wchodzą najbardziej spektakularne komety ziemskiego nieba, które można było podziwiać m.in. dwa wieki temu. Była to m.in. Wielka Kometa Marcowa w 1843 roku i Wielka Kometa Wrześniowa w 1882 roku.
Obiekt, który możecie zobaczyć na powyższym filmie, należy do właśnie tej grupy. Wydarzenie to miało miejsce w miniony poniedziałek (10.05). Kometa poniosła spektakularną śmierć w słonecznej fotosferze, w którą wleciała z zawrotną prędkością aż 2 milionów kilometrów na godzinę. Sonda SOHO, należąca do NASA, w całej swojej historii zarejestrowała już ponad 3,7 tysiąca takich incydentów.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.
Fot. Pixabay
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... nie-wideo/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Słońce zniszczyło bardzo jasną kometę. NASA opublikowała spektakularne nagranie [WIDEO].jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Słońce zniszczyło bardzo jasną kometę. NASA opublikowała spektakularne nagranie [WIDEO]2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Maj 2021, 08:14

Zaginiony list Einsteina rzuca nowe światło na bardzo ważną kwestię

2021-05-14.

Nowe badania przeprowadzone przez naukowców z RMIT University w Australii analizują niedawno odnaleziony list Alberta Einsteina i zawartą w nim dyskusję na temat związku między fizyką i biologią na wiele dekad przed pojawieniem się dowodów na ten temat.

List z 1949 roku omawia zmysły pszczół i ptaków oraz nawiązuje do "procesu fizycznego, który nie jest jeszcze znany".

Jak zauważają naukowcy w swoim opracowaniu, procesy fizyczne stojące za zachowaniami kilku gatunków biologicznych są dziś badane w celu zrozumienia świata przyrody, a także opracowania technologii opartych na zachowaniach, które zostały dostrojone przez tysiąclecia.

Zwłaszcza ostatnie odkrycia dotyczące ptaków wędrownych potwierdzają myśl Einsteina sprzed 72 lat. W 2008 roku naukowcy opublikowali w "The Royal Society" badania, które dowiodły, że ptaki używają pewnej formy kompasu magnetycznego do migracji i nawigacji po kuli ziemskiej. Na potrzeby tego badania naukowcy wyposażyli drozdy w nadajniki radiowe i śledzili ich migrację.

Chociaż pochodzenie tego magnetycznego zmysłu u ptaków nie zostało jeszcze w pełni zrozumiałe, jedna z teorii - przedstawiona w badaniu w czasopiśmie Nature w 2004 roku - wskazuje na wykorzystanie kwantowej losowości i splątania, z których oba są pojęciami fizyki, które zostały po raz pierwszy zaproponowane przez Alberta Einsteina.

List, który wcześniej nie był publikowany, został udostępniony naukowcom z RMIT przez Judith Davys, żonę oryginalnego odbiorcy, badacza radarów Glyna Davysa.

- Siedem dekad po tym, jak Einstein zaproponował, że nowa fizyka może pochodzić z percepcji zmysłowej zwierząt, widzimy odkrycia, które przesuwają nasze rozumienie nawigacji i podstawowych zasad fizyki - powiedział prof. nadzwyczajny RMIT Adrian Dyer.

List, którego autentyczność została potwierdzona przez Uniwersytet Hebrajski w Jerozolimie, gdzie Einstein przekazał swoje zapiski, jest również dokumentem historycznym, który dowodzi, że Einstein spotkał się z laureatem Nagrody Nobla Karlem von Frischem, czołowym badaczem pszczół i zmysłów zwierząt.

W swoim liście Einstein pisze, że "można sobie wyobrazić, że badanie zachowania ptaków wędrownych i gołębi pocztowych może kiedyś doprowadzić do zrozumienia jakiegoś procesu fizycznego, który nie jest jeszcze znany".

Ponad 70 lat później, badania dostarczają nowego wglądu w procesy, które pozwalają ptakom wędrownym poruszać się po kuli ziemskiej i przelatywać tysiące kilometrów w ściśle określone miejsce. Procesy wykorzystywane przez zwierzęta są również stale stosowane w nowych technologiach, w tym w lotach dronów i podwodnych robotach przypominających ryby.

Albert Einstein /AFP


https://nt.interia.pl/technauka/news-za ... Id,5231663
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zaginiony list Einsteina rzuca nowe światło na bardzo ważną kwestię.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Maj 2021, 08:16

W skałach znaleziono atomy plutonu-244 - naukowcy nie wiedzą, jak to możliwe

2021-05-14.

Powszechnie uważa się, że naturalnie występujące pierwiastki sięgają tylko do uranu. Wszystkie pozostałe zostały stworzone przez człowieka. Ale ostatnie odkrycia naukowców poddają w wątpliwość te twierdzenia.

Okazuje się, że w skałach powstałych miliony lat temu odnaleziono atomy plutonu-244. Naukowcy nie wiedzą, jakie naturalne zjawisko było za to odpowiedzialne.

W wyniku eksplozji supernowych powstaje wiele ciężkich pierwiastków, w tym najprawdopodobniej takie, które mają więcej protonów niż uran. Ponieważ jednak wszystkie izotopy tych transuranowych pierwiastków są radioaktywne i mają krótkie okresy półtrwania (w porównaniu z wiekiem Ziemi), wszystkie obecne w chmurze, z której 4,5 miliarda lat temu powstał Układ Słoneczny, dawno się rozpadły.

Kiedy prof. Anton Wallner z Australian National University znalazł atomy plutonu-244 w skałach zebranych 1500 metrów pod Pacyfikiem, wiedział, że musiały one dotrzeć na Ziemię niedawno. Pluton został znaleziony w połączeniu z izotopami żelaza-60. W przeciwieństwie do żelaza-56, z którym stykamy się na co dzień, żelazo-60 jest radioaktywne, a jego okres połowicznego rozpadu wynosi 2,6 miliona lat.

Obecność żelaza-60 była w przeszłości uważana za wyznacznik aktywności supernowej w pobliżu Ziemi, ale zespół prof. Wallnera dodał do tego nową warstwę.
- Sprawa jest skomplikowana - być może ten pluton-244 został wyprodukowany w eksplozji supernowej lub może być pozostałością po znacznie starszym, ale jeszcze bardziej spektakularnym wydarzeniu, takim jak detonacja gwiazdy neutronowej - powiedział Wallner.

W osadach zdeponowanych w ciągu ostatnich 10 milionów lat, Wallner znalazł dwie różne pozostałości żelaza-60 - z około 6,3 milionów i 2,5 milionów lat temu. Późniejszy z nich miał 3-4 razy więcej żelaza-60, ale obu towarzyszyła obecność atomów plutonu, wykraczająca poza to, co można przypisać skażeniu z testów jądrowych.

Około 80 proc. żelaza-60 w starszej warstwie powinno rozpadać się od czasu uformowania się starszych skał, około połowa w przypadku młodszych. Pluton-244 ma znacznie dłuższy okres połowicznego rozpadu - 80,6 mln lat - więc tylko niewielka jego część mogłaby ulec rozpadowi. Jednak proporcje obu izotopów promieniotwórczych są podobne dla każdego impulsu.

Obfitość żelaza-60 jest zgodna z tym, że zostało ono wyprodukowane w dwóch lub więcej supernowych, które eksplodowały w pobliżu Ziemi, około 150-350 lat świetlnych stąd.


Nasze dane mogą być pierwszym dowodem na to, że supernowe rzeczywiście produkują pluton-244. Może jednak był on już w ośrodku międzygwiazdowym przed wybuchem supernowej i został przepchnięty przez Układ Słoneczny razem z eksplozją - powiedział Wallner.

Ponieważ wszystko poza najsłabszymi śladami plutonu-244 zniknęłoby w ciągu kilkuset milionów lat, jego wcześniejsza obecność wymagałaby jakiegoś innego wyjaśnienia. Cokolwiek uformowało pluton, musiałoby wydarzyć się w ciągu ostatnich 10 proc. historii Ziemi.

Egzotyczne pierwiastki pochodzą w większości z wybuchów supernowych /NASA

Źródło: INTERIA.Tech;

https://nt.interia.pl/technauka/news-w- ... Id,5231559
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W skałach znaleziono atomy plutonu-244 - naukowcy nie wiedzą, jak to możliwe.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Maj 2021, 08:18

Chiński łazik podejmie próbę lądowania na Marsie. Kolejne „siedem minut strachu”
2021-05-14.NN.KF.
Chińska sonda z łazikiem o nazwie Zhurong podejmie próbę lądowania na Marsie w ciągu najbliższych pięciu dni – ogłosiła w piątek chińska agencja kosmiczna CNSA. Planowane lądowanie to element pierwszej w pełni chińskiej bezzałogowej misji na Czerwoną Planetę.
„Na bazie obecnych warunków lotu sonda Tianwen-1 spróbuje znaleźć okazję do lądowania (…) w okresie od wczesnego rana w sobotę do środy czasu pekińskiego” – napisała CNSA w komunikacie opublikowanym w internecie.
Sonda Tianwen-1 wyruszyła z kosmodromu Wenchang na wyspie-prowincji Hajnan w lipcu 2020 roku, a w lutym br., po pokonaniu 475 mln kilometrów, weszła na orbitę Marsa. Obecnie znajduje się w „kluczowej fazie lądowania” – podał w piątek chiński dziennik „Global Times”.

Według tej gazety sonda ma wylądować gdzieś na obszernej równinie Utopia Planita w północnej strefie okołobiegunowej Marsa.

Skomplikowany proces lądowania na Marsie określany bywa jako „siedem minut strachu”, ponieważ trwa krócej niż potrzeba na dotarcie sygnałów radiowych na Ziemię, co oznacza, że komunikacja ze statkiem kosmicznym jest ograniczona.

AFP przypomina, że w przeszłości kilka prób lądowania na Marsie dokonywanych przez USA, Rosję i kraje europejskie zakończyło się niepowodzeniem. Ostatnia udana próba miała miejsce w lutym, gdy amerykańska agencja kosmiczna NASA umieściła na powierzchni tej planety łazik Perseverance.

Łazik Zhurong, nazwany tak na cześć bóstwa ognia ze starożytnej chińskiej mitologii, ma napęd słoneczny, sześć kół, 1,85 metra wysokości i waży 240 kilogramów. Ma przemierzać Czerwoną Planetę przez około trzy miesiące, zbierając i analizując próbki skał.
Jeśli operacja się powiedzie, Chiny staną się pierwszym krajem świata, któremu uda się przeprowadzić orbitowanie, lądowanie i wypuszczenie łazika na Marsa w ramach swojej pierwszej misji marsjańskiej.

Misja Tianwen-1 uznawana jest za przykład rosnących ambicji kosmicznych Pekinu. Chiny wysłały również niedawno na okołoziemską orbitę kluczowy element budowanej własnej stacji kosmicznej i planują budowę – wspólnie z Rosją – stacji badawczej na Księżycu.
źródło: PAP

W najbliższych dniach łazik podejmie próbę lądowania na Marsie (fot. PAP/EPA/NASA/JPL-Caltech)
https://www.tvp.info/53810684/kosmos-w- ... -na-marsie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński łazik podejmie próbę lądowania na Marsie. Kolejne siedem minut strachu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Maj 2021, 08:22

Majowy powrót Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) nad wieczorne polskie niebo
2021-05-14. Andrzej
Od ostatnich wieczornych przelotów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej minęło prawie 7 tygodni. W końcu po tak długiej przerwie ponownie możemy cieszyć swój wzrok tą popularną wśród miłośników astronomii atrakcją. Połowa maja przyniesie nam cieplejsze dni, które w połączeniu z dogodnymi godzinami przelotów stacji (ISS) będą sprzyjać prowadzeniu obserwacji. Wieczorne przeloty stacji (ISS) będziemy mogli podziwiać aż do 1 czerwca.
Wyobraźmy sobie, że nagle nad naszym domem przelatuje olbrzymi statek kosmiczny, szeroki niczym boisko do piłki nożnej, zbudowany z ogniw słonecznych. Ten niesamowity obiekt pojawia się niemal codziennie na nocnym niebie i możemy obserwować go bez większego wysiłku nieuzbrojonym okiem.

Stacja jest na tyle duża, a jej moduły baterii słonecznych odbijają tyle światła słonecznego, że jest widoczna z Ziemi jako bardzo jasny obiekt poruszający się po niebie z jasnością nawet do -5,8 magnitudo podczas perygeum przy 100% oświetleniu. Przy obecnych danych dostępnych w internecie oraz możliwości śledzenia położenia stacji na żywo jesteśmy w stanie przewidzieć pojawienie się jej na nocnym niebie z dokładnością do kilkunastu sekund.

Poniżej przedstawiamy widoczne przeloty stacji (ISS) na najbliższe dni. Przypominamy również o możliwości śledzenia aktualnego położenia stacji na naszym portalu.
W zależności od naszej lokalizacji, różnica w pojawieniu się stacji (ISS) na niebie może wynieść +/- 5 minut od danych zamieszczonych w tabeli.
Stacja (ISS) widoczna w czasie 30 sekundowej ekspozycji Autor: NASA/Bill Ingalls



Zobacz też:

- Sprawdź aktualne zachmurzenie
- Kalendarz zjawisk astronomicznych w 2021 roku
- Aktualne położenie ISS (Międzynarodowej Stacji Kosmicznej)


Źródło: astronomia24.com, heavens-above.com

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS)

Dane przelotów zostały wygenerowane przez portal heavens-above.com

https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1084
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Majowy powrót Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) nad wieczorne polskie niebo.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Majowy powrót Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) nad wieczorne polskie niebo2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Majowy powrót Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) nad wieczorne polskie niebo3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Majowy powrót Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) nad wieczorne polskie niebo4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Maj 2021, 08:24

Bliski przelot 2021 JZ5
2021-05-14. Krzysztof Kanawka
Jedenastego maja w pobliżu Ziemi przemknął meteoroid o oznaczeniu 2021 JZ5.
Przelot 2021 JZ5 to pięćdziesiąty dziewiąty (wykryty) przelot małego obiektu w 2021 roku.
Meteoroid o oznaczeniu 2021 JZ5 zbliżyła się do Ziemi 11 maja na minimalną odległość około 392 tysięcy kilometrów. Odpowiada to ok. 1,02 średniego dystansu do Księżyca. Moment największego zbliżenia nastąpił 11 maja około 02:00 CEST. Średnica 2021 JZ5 szacowana jest na około 8 metrów.
Orbita 2021 JZ5 jest silnie wydłużona i nachylona. W swoim peryhelium 2021 JZ5 zbliża się do Merkurego, zaś w aphelium – prawie sięga orbity Marsa. Nachylenie wynosi prawie 16 stopni. Sugeruje to dynamiczne zmiany w przeszłości, być może bardzo bliskie zbliżenia do jednej z planet i/lub powstanie w wyniku kolizji dwóch znacznie większych obiektów ze sobą.
Jest to pięćdziesiąty dziewiąty (wykryty) przelot małego obiektu w 2021 roku.
W ostatnich latach ilość odkryć wyraźnie wzrosła:
• w 2020 roku odkryć było 108,
• w 2019 roku – 80,
• w 2018 roku – 73,
• w 2017 roku – 53,
• w 2016 roku – 45,
• w 2015 roku – 24,
• w 2014 roku – 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co jeszcze pięć-sześć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT, W)
Orbita 2021 JZ5 / Credits – NASA, JPL
Tabela bliskich przelotów w 2021 roku / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net
https://kosmonauta.net/2021/05/bliski-przelot-2021-jz5/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2021 JZ5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2021 JZ5.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2021 JZ5.3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2021 JZ5.4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Maj 2021, 08:27

Kto zrobi pierwszy film w kosmosie? To może nie być Tom Cruise
2021-05-14. Radek Kosarzycki
Otwierając ponownie stację kosmiczną na sektor prywatny, a tym samym na turystykę kosmiczną, NASA wygenerowała sporo zainteresowania wycieczkami w przestrzeń kosmiczną. W ubiegłym roku pojawiła się nawet informacja, że na ISS poleci Tom Cruise, aby nakręcić tam film. Pytanie, czy będzie tam jako pierwszy aktor?
Od 2009 roku kiedy zamknięto stację kosmiczną na turystów, w przestrzeń kosmiczną nie poleciał żaden nieastronauta. Teraz z kolei co i rusz słyszymy o nowych kosmicznych misjach turystycznych. Już w lipcu należąca do Blue Origin rakieta New Shepard wyniesie na wysokość 100 km pierwszych turystów. Kilka miesięcy później, czwórka cywili poleci Crew Dragonem w trzydniowy lot orbitalny, a na styczeń zaplanowano lot pierwszych turystów na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w ramach misji Ax-1.
Rosja na to: a my to co?
W czwartek przedstawiciele Roskosmosu poinformowali, że już 5 października planują wysłać na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 36-letnią rosyjską aktorkę Julię Peresild oraz reżysera, którzy nagrają tam fragmenty rosyjskiej space dramy „Challenge”. Producentami filmu są rosyjski kanał telewizyjny Channel One oraz szef Roskosmosu - Dmitrij Rogozin.
Ekipa filmowa rozpocznie szkolenie, testy, skoki na spadochronie i loty w stanie nieważkości już 1 czerwca, aby przygotować się na październikowy start na pokładzie statku Sojuz MS-19.
Turystyka pełną gębą
To jednak niejedyny taki pomysł ze strony rosyjskiej. W trakcie tej samej konferencji przedstawiciele Roskosmosu poinformowali, że już 8 grudnia na pokładzie statku Sojuz MS-20 na pokład stacji kosmicznej poleci także japoński miliarder Yusaku Maezawa. Jeżeli macie wrażenie, że już gdzieś słyszeliście to nazwisko, to potwierdzam. Jest to dokładnie ten sam miliarder, który jakiś czas temu zapłacił Elonowi Muskowi za lot Starshipem dokoła Księżyca. Lot ten jednak jest planowany najwcześniej na 2023 rok, dlatego też Maezawa nie mogąc się go doczekać, postanowił na razie polecieć na pokład stacji kosmicznej. Maezawa poleci na pokład ISS wraz z producentem filmowym Yozo Hirano. Oboje rozpoczną swoje szkolenie w Gwiezdnym Miasteczku pod Moskwą już za kilka tygodni. Cała „wycieczka na stację kosmiczną” potrwa 12 dni. Za realizację misji odpowiada firma Space Adventures, która już w pierwszej dekadzie XXI wieku organizowała wycieczki turystyczne na pokład ISS.
Czy turystyka kosmiczna może stać się kołem zamachowym dla rosyjskiego przemysłu kosmicznego? Trudno powiedzieć. Ostatnie lata to postępująca degeneracja rosyjskiej pozycji w tym sektorze. Przez ponad dekadę część środków finansowych Roskosmos pozyskiwał z wynoszenia amerykańskich astronautów na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W ubiegłym roku to źródło już wyschło wraz z pierwszym udanym startem statku Crew Dragon. Aktualnie Rosja stara się znaleźć dla siebie nowe miejsce. Kilka tygodni temu dowiedzieliśmy się, że Rosjanie chcą zrezygnować z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i zbudować swoją. Chwilę później okazało się jednak, że Chiny nie chcą umożliwić Rosji możliwości wykonywania lotów na pokład swojej nowej stacji kosmicznej. Być może zatem turystyka kosmiczna (realizowana na pokładzie ISS, z której Rosja chce zrezygnować) pozwoli im utrzymać się na powierzchni. Póki co odpowiedzi na te pytania nie ma.
https://spidersweb.pl/2021/05/rosja-rob ... cznej.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kto zrobi pierwszy film w kosmosie To może nie być Tom Cruise.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kto zrobi pierwszy film w kosmosieTo może nie być Tom Cruise2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Maj 2021, 08:28

Nowe spojrzenie na Drogę Mleczną
2021-05-14. Sebastian Syty
Opublikowano nową mapę naszej galaktyki, wraz jej najbardziej oddaloną częścią. Obszar ten, znany jako galaktyczne halo, leży poza ramionami galaktyki, które tworzą centralny dysk Drogi Mlecznej. Halo może wydawać się w większości puste, jednak przewiduje się, że zawiera ciemną materię, niewidzialną substancję stanowiącą większość masy we wszechświecie. Dane do nowej mapy pochodzą z misji Gaia oraz NEOWISE z lat 2009/2013.
Nowa mapa ujawnia ślad po tym, jak Wielki Obłok Magellana, największa galaktyka satelitarna Drogi Mlecznej, przepłynął przez nasze galaktyczne halo niczym statek przez morze. Przypomina on kilwater, czyli wzburzenie na wodzie, które ciągnie się za płynącym okrętem. Wcześniejsze badania wskazywały na istnienie takiej pozostałości, ale ta mapa potwierdza jej obecność i oferuje jej szczegółowy obraz. Obecnie Galaktyka Magellana znajduje się około 160 000 lat świetlnych od Ziemi.
To zaburzenie halo daje możliwość zbadania ciemnej materii. Chociaż nie emituje i nie odbija ani nie pochłania światła, grawitacyjny wpływ ciemnej materii został zaobserwowany w całym wszechświecie. Uważa się, że tworzy ona rusztowanie, na którym utrzymują się galaktyki. Bez ciemnej materii rozpadałyby się one przy obrocie wokół własnej osi. Uważa się, że ciemna materia występuje o wiele częściej niż cząstki, które oddziałują ze światłem.
Chociaż jest wiele teorii na temat ciemnej materii, wszystkie wskazują, że powinna ona być obecna w halo Drogi Mlecznej. Jeśli tak jest, to przelatując przez nie Obłok Magellana powinien pozostawić ślad również w ciemnej materii. Uważa się, że kilwater widoczny na nowej mapie gwiazd stanowi zarys śladu w ciemnej materii.
Interakcja między ciemną materią a Wielkim Obłokiem Magellana ma duże konsekwencje dla naszej galaktyki. Gdy Obłok Magellana okrąża Drogę Mleczną, grawitacja ciemnej materii przyciąga go i spowalnia. To spowoduje, że orbita tej galaktyki karłowatej będzie coraz mniejsza, aż zderzy się ona z Drogą Mleczną. Naukowcy przewidują, że stanie się tak za około 2 miliardy lat.
Charlie Conroy prowadził zespół, który określił pozycje około 1300 gwiazd w halo. Wyzwaniem było zmierzenie dokładnej odległości gwiazd od centrum galaktyki, ponieważ trudno ocenić czy dana gwiazda jest ciemna, ponieważ mało promieniuje, czy dlatego, że jest daleko.
Po zidentyfikowaniu gwiazd z halo zespół poszukiwał gwiazd należących do gwiezdnych olbrzymów o specyficznej sygnaturze światła wykrywanej przez NEOWISE. Znajomość podstawowych właściwości wybranych gwiazd umożliwiła zespołowi naukowców określenie ich odległości i stworzenie nowej mapy. Postanowili poszukać śladu obłoku Magellana po tym, jak dowiedzieli się o badaniach zespołu z uniwersytetu w Arizonie w Tucson, który tworzy modele komputerowe, przewidujące jak powinna wyglądać ciemna materia w halo Drogi Mlecznej.
Jeden z modeli, uwzględniony w tych badaniach, okazał się zgodny z położeniem śladu gwiezdnego ujawnionego na mapie. Dzięki temu zespół mógł potwierdzić, że Obłok Magellana znajduje się prawdopodobnie na swojej pierwszej orbicie wokół Drogi Mlecznej. Gdyby ta galaktyka wykonała już wiele orbit, kształt i położenie śladu znacznie różniłyby się od zaobserwowanego.
„Potwierdzenie naszych przewidywań teoretycznych danymi obserwacyjnymi mówi nam, że nasze zrozumienie interakcji między tymi dwiema galaktykami, w tym ciemną materią, jest na dobrej drodze” – powiedział Nicolás Garavito-Camargo z Uniwersytetu w Arizonie, pracujący przy tworzeniu modelu komputerowego.
Nowa mapa daje okazję do przetestowania właściwości ciemnej materii. W swoim badaniu grupa wykorzystała teorię zimnej ciemnej materii, która dobrze wyjaśnia obserwacje. Teraz zespół z Arizony przeprowadza symulacje wykorzystujące różne teorie, aby zobaczyć, która z nich najlepiej pasuje do obserwowanego śladu.
Źródła:
JPL: Astronomers Release New All-Sky Map of Milky Way's Outer Reaches

Nowa mapa naszej galaktyki, stworzona na podstawie danych z misji Gaia i NEOWISE. Źródło: NASA/ESA/JPL-Caltech/Conroy

Na mapie widoczny jest ślad, jaki zostawił po sobie Wielki Obłok Magellana, przechodząc przez halo Drogi Mlecznej. Źródło: NASA/ESA/JPL-Caltech/Conroy

https://astronet.pl/wszechswiat/nowe-sp ... e-mleczna/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe spojrzenie na Drogę Mleczną.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe spojrzenie na Drogę Mleczną2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe spojrzenie na Drogę Mleczną3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Maj 2021, 08:31

Obserwacje akrecji w akcji
2021-05-14.
W jaki sposób materia przemieszcza się przez dysk akrecyjny do młodej gwiazdy w swoim centrum? Zaskakujące detekcje z dysku akrecyjnego ustawionego pod korzystnym kątem, dostarczyły nowych obserwacji.
Kierowanie napływem
Kiedy gwiazdy rodzą się z kolapsu gęstego obłoku molekularnego, spędzają wczesne stadium swojego rozwoju w otoczeniu dysków okołogwiazdowych: dysków gazu i pyłu, które, jak rozumiemy, akreują na młodych gwiazdach w swoich centrach.
Skąd wiemy, że materia dysku spływa na gwiazdy? Dowody na akrecję pochodzą z wysokoenergetycznego światła emitowanego, gdy napływająca materia uderza w powierzchnię młodych gwiazd i powoduje wstrząsy akrecyjne. Choć te obserwacje dostarczają dowodów na to, że akrecja ma miejsce, nie mówią nam zbyt wiele o mechanizmach, które napędzają te przepływy w dysku.
Aby materia mogła się przemieszczać do wewnątrz dysku, musi najpierw stracić moment pędu – ale gdzie ten pęd trafia? Jakie procesy go usuwają lub redystrybuują? W nowym badaniu przeprowadzonym przez Joan Najita (NSF's NOIRLab) zespół naukowców przedstawia obserwacje w wysokiej rozdzielczości niezwykłego dysku – tak się składa, że jest on nachylony w taki sposób, że może nam pomóc odpowiedzieć na te pytania.
Szczęśliwe ułożenie
Najita i jej współpracownicy użyli spektrografu TEXES znajdującego się na 8-metrowym teleskopie Gemini North do przeprowadzenia obserwacji w średniej podczerwieni GV Tau N, młodej gwiazdy otoczonej przez zwrócony do nas niemal krawędzią dysk okołogwiazdowy. Obserwacje autorów ujawniły rzadkie molekularne linie absorpcyjne, będące wynikiem nachylenie dysku prawie krawędzią w kierunku obserwatora.
Unikalny kąt, pod jakim obserwujemy GV Tau N oznacza, że nasza linia widzenia przechodzi przez atmosferę dysku w wewnętrznych kilku jednostkach astronomicznych (j.a.) dysku – regionie, w którym przypuszczalnie dochodzi do formowania się planet. Cząsteczki tego gazu pochłaniają część światła ciągłego emitowanego przez wnętrze dysku, pozostawiając w widmie struktury, które zapewniają cenne spojrzenie w skład i ruchy gazu na powierzchni wewnętrznego dysku.
Przyłapane na gorącym uczynku
Najita i współpracownicy znaleźli dowody na istnienie różnych gatunków cząsteczek w dysku: acetylenu (C2H2), cyjanowodoru (HCN), wody (H20), a nawet amoniaku (NH3), którego nigdy wcześniej nie wykryto w wewnętrznym dysku akrecyjnym. Jednak szczególnie interesującym wynikiem jest to, że linie absorpcyjne tych cząsteczek są przesunięte ku czerwieni, leżąc na dłuższych falach niż można by się spodziewać, gdyby gaz poruszał się po stabilnej orbicie kołowej.
To przesunięcie ku czerwieni wskazuje, że obserwowany gaz szybko (około 1 j.a. na rok) przepływa do wewnątrz wzdłuż powierzchni dysku – jest to bezpośredni dowód na akrecję w akcji. Autorzy pokazują, że ich obserwacje odpowiadają oczekiwanym tempom akrecji masy dla aktywnych gwiazd typu T Tauri: około kilku do kilkudziesięciu mas Ziemi rocznie. Obserwacje idealnie pasujące do modelu akrecji dysku, w którym moment pędu jest redystrybuowany wewnątrz dysku, powodując napływ i akrecję gazu na powierzchni, podczas gdy środkowa płaszczyzna dysku rozprzestrzenia się na zewnątrz.
GV Tau N to szczęśliwy traf – jej orientacja pozwoliła naukowcom na wykonanie tych unikalnych pomiarów. Ale z pewnością nie jest ona jedyna! Dzięki większej ilości obserwacji układów takich jak GV Tau N, będziemy w stanie jeszcze bardziej pogłębić naszą wiedzę na temat akrecji dysku.

Więcej informacji:
• Accretion in Action in an Angled Disk
• High-resolution Mid-infrared Spectroscopy of GV Tau N: Surface Accretion and Detection of NH3 in a Young Protoplanetary Disk
Źródło: AAS
Opracowanie: Agnieszka Nowak

Na ilustracji: Wizja artystyczna młodej gwiazdy otoczonej okołogwiazdowym dyskiem akrecyjnym. Źródło: NASA/JPL-Caltech
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ob ... ji-w-akcji
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Obserwacje akrecji w akcji.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Maj 2021, 08:32

Astronomowie obserwują tajemnicze pierścienie radiowe

2021-05-15.

W ciągu ostatnich lat astronomowie zauważyli kilka gigantycznych i niemal idealnie okrągłych obiektów radiowych w odległym Wszechświecie. Mimo, że nikt jeszcze nie znalazł wytłumaczenia dla tych tajemniczych obiektów, opracowano teorię, która może przybliżać nas do rozwiązania tej zagadki.

Zagadka narodziła się, gdy w 2019 r. Australian Square Kilometre Array Pathfinder (ASKAP), skupisko 36 kolosalnych anten w zachodniej Australii, skanujące niebo w radiowej części widma elektromagnetycznego, zaczęło tworzyć mapy całego nocnego nieba.


Naukowcy z ASKAP szukali głównie jasnych źródeł, które mogłyby wskazywać na obecność czarnych dziur lub ogromnych galaktyk świecących w falach radiowych. W pewnym momencie, Anna Kapińska z National Radio Astronomy Observatory w Socorro, zauważyła cztery jasne kręgi radiowe. Początkowo zbagatelizowano tę obserwację. Jednak gdy teleskopy próbowały przyjrzeć się obiektom w innych długościach fal, takich jak światło optyczne, nic nie zauważyły. To skłoniło naukowców do nazwania ich dziwnymi kręgami radiowymi (ORC).

Każdy z ORC miał galaktykę, która znajdowała się niemal dokładnie w jego centrum. Astronomowie byli w stanie określić, że każda z tych galaktyk znajduje się kilka miliardów lat świetlnych od nas i może mieć nawet kilka milionów lat świetlnych średnicy.

Nikt wcześniej nie widział czegoś takiego, a w opublikowanej w zeszłym roku pracy, zespół naukowców zaproponował 11 potencjalnych wyjaśnień czym mogą być te obiekty, m.in. błędami w obrazowaniu, wypaczeniami czasoprzestrzeni znanymi jako pierścienie Einsteina czy nowym rodzajem pozostałości po supernowych.

Naukowcy ponownie przeskanowali niebo za pomocą ASKAP i znaleźli jeszcze jedną ORC, którą mogą dodać do kolekcji - jest to obiekt o średnicy około 1 mln lat świetlnych, znajdujący się w odległości około 3 mld lat świetlnych. Wyniki badań zostały opublikowane w bazie danych preprintów arXiv i zostały przyjęte do publikacji w "Monthly Notices of the Royal Astronomical Society".

Zespół zawęził swoje pomysły do trzech potencjalnych wyjaśnień. Pierwszym z nich jest to, że być może w pobliżu obiektu znajdują się dodatkowe galaktyki tworzące gromadę i zaginające jasną materię w strukturę przypominającą pierścień. Mogą one być po prostu zbyt słabe, aby mogły zostać dostrzeżone przez obecne teleskopy.


Inna możliwość jest taka, że centralna supermasywna czarna dziura w tych galaktykach pochłania gaz i pył, wytwarzając ogromne, stożkowate dżety cząstek i energii. Astronomowie często zauważali takie zjawiska we Wszechświecie, choć zazwyczaj dżety ustawiają się w taki sposób względem Ziemi, że obserwatoria widzą je jako wybiegające poza boki galaktyki.

- Być może w przypadku ORC, dżety są po prostu skierowane bezpośrednio w kierunku naszej planety, tak, że w istocie patrzymy w dół lufy długiej rury, tworząc okrągły, dwuwymiarowy obraz wokół centralnej galaktyki - powiedział Bärbel Koribalski, astronom z Commonwealth Scientific and Industrial Research Organisation (CSIRO) i Western Sydney University w Australii.

Możliwe jest także, że jakieś nieznane, ale wysokoenergetyczne wydarzenie miało miejsce w środku tych galaktyk, tworząc falę uderzeniową, która rozeszła się jako okrąg i zaowocowała strukturą pierścieniową. Uczeni nie są pewni, jaki rodzaj zdarzenia mógłby pozostawić taki ślad - być może nieznany wcześniej produkt zderzenia czarnych dziur.


Tajemnicze pierścieniowe sygnały radiowe /Fot. ASKAP /materiały prasowe


https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,5229526
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie obserwują tajemnicze pierścienie radiowe.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Maj 2021, 08:33

Tianwen-1: udane lądowanie Zhurong
2021-05-15. Krzysztof Kanawka
Piętnastego maja doszło do próby lądowania chińskiego lądownika oraz łazika Zhurong na powierzchni Czerwonej Planety.
Misja Tianwen-1 składa się z marsjańskiego orbitera, lądownika oraz łazika o nazwie Zhurong. Po wejściu tej chińskiej misji na orbitę Marsa (10 lutego 2021), nastąpiło przygotowanie do lądowania. Lądowanie wyznaczono na 15 maja. Jak próba lądowania się powiodła?
Moment lądowania nastąpił o godzinie 01:11 CEST (na Marsie). Do Ziemi sygnał miał dotrzeć około 01:19 CEST.
Tuż przed godziną 03:00 CEST Chiny oficjalnie potwierdziły udane lądowanie. To lądowanie nastąpiło około 40 km od planowanego miejsca na Marsie. Jest to duży sukces dla chińskiego programu kosmicznego.
Tuż po lądowaniu łazik miał rozłożyć swoje panele słoneczne. Przez kilka kolejnych dni łazik miał przebywać na lądowniku, po czym miało nastąpić zjechanie na powierzchnię Marsa.
Łazik tej misji otrzymał nazwę Zhurong. Nazwa łazika została wybrana dopiero 24 kwietnia 2021, czyli ponad dwa miesiące po wejściu misji Tianwen-1 na orbitę Marsa.
Była to pierwsza chińska próba lądowania na powierzchni Czerwonej Planety. Wcześniej na Marsie wylądowały aparaty i łaziki amerykańskie, europejskie i radzieckie. Przed misją Tianwen-1 jedynie amerykańska NASA mogła się pochwalić w 100% udanymi lądowaniami – pozostałe państwa oraz grupy państw zanotowały porażki. Przykładem może nieudane lądowanie EDM Schiaparelli z października 2016, w wyniku którego powstał krater na powierzchni Marsa. Z kolei w przypadku jednego z radzieckich lądowników – Mars 3 z łazikiem Prop-M (2 grudnia 1971)- lądowanie prawdopodobnie zakończyło się sukcesem, jednakże aparat zamilkł zaledwie 110 sekund po lądowaniu.
Misja Tianwen-1 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, NSF)
https://kosmonauta.net/2021/05/tianwen- ... e-zhurong/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tianwen-1 udane lądowanie Zhurong.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Maj 2021, 10:27

Chiński łazik wylądował na Marsie. Zobacz pierwsze zdjęcia z Utopia Planitia
2021-05-15.
Chiny stały się trzecim krajem w historii, któremu udało się pomyślnie umieścić lądownik na powierzchni Marsa i drugim w przypadku łazika. Robot o nazwie Zhurong poszuka śladów życia na tajemniczym obszarze Utopia Planitia.
Wielkie brawa dla Chińskiej Agencji Kosmicznej i wszystkich osób zaangażowanych w misję Tianwen-1, pierwszą w historii tego kraju na Marsa i w ogóle na planetę. Teraz czekamy na większą ilość obrazów powierzchni i danych z łazika Zhurong. Warto tutaj dodać, że poziom technologiczny chińskiej misji odpowiada robotom Spirit i Opportunity, które amerykańska NASA umieściła na powierzchni Marsa 18 lat temu.
240-kilogramowy robot ma rozejrzeć się po marsjańskiej okolicy, przeanalizować geologicznie powierzchnię na głębokość do 100 metrów i wybrać odpowiednie miejsca do pobrania próbek z pustynnych obszarów Utopia Planitia. Co ciekawe, w 1979 roku w tej kranie, rozpościerającej się na półkuli północnej Marsa, wylądowała amerykańska sonda Viking-2.
Lądownik przesłał na Ziemię pierwsze obrazy okolicy. Teraz możemy zobaczyć obszar z dwóch perspektyw, czyli chińskiej misji Tianwen-1 i niegdyś Viking-2. Naukowcy będą mieli mnóstwo cennych danych badawczych, za pomocą których można będzie odkryć historię formowania się tego regionu.
Na pokładzie łazika znalazły się instrumenty badawcze: kamera wielospektralna i terenowa, georadar, spektrometr masowy, magnetometr i stacja meteorologiczna. Według planu, urządzenie ma rozpocząć pracę za kilka dni, po przeprowadzeniu pierwszych testów sprzętu. Eksploracja powierzchni Marsa ma potrwać przez 90 dni, ale całkiem możliwe, że się wydłuży do kilku lat.
Chińczycy nie tracą czasu. Za pomocą najnowszej misji Tianwen-1 chcą zainaugurować na Marsie dużą technologiczną i naukową rewolucję. Można nawet śmiało rzec, że chcą powalczyć z NASA. Gdy łazik znajdzie odpowiednie miejsca, jeszcze potężniejsza rakieta, a mianowicie Długi Marsz 9, wyśle tam kolejny lądownik i łazik.
Robot pobierze próbki, dostarczy na rakietę, polecą one na orbitę, opuszczą Marsa i wrócą na Ziemię. Wszystko to ma odbyć się do roku 2030. Chińska Agencja Kosmiczna, dzięki tym zakrojonym na szeroką skalę misjom, chce poczynić historyczny krok w planach eksploracji tej planety.
Chociaż NASA wykona taką misję szybciej, to jednak Chinom należą się brawa za takie wielkie aspiracje. Zwłaszcza jest to ważne, ponieważ kraj ten tak naprawdę dopiero raczkuje w kwestii eksploracji planet. Państwo Środka do tej pory wysyłało misje na Księżyc. Mars będzie pierwszą badaną planetą, ale nie ostatnią.
Źródło: GeekWeek.pl/CNSA / Fot. CNSA
https://www.geekweek.pl/news/2021-05-15 ... -planitia/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński łazik wylądował na Marsie. Zobacz pierwsze zdjęcia z Utopia Planitia.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński łazik wylądował na Marsie. Zobacz pierwsze zdjęcia z Utopia Planitia2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński łazik wylądował na Marsie. Zobacz pierwsze zdjęcia z Utopia Planitia3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński łazik wylądował na Marsie. Zobacz pierwsze zdjęcia z Utopia Planitia4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński łazik wylądował na Marsie. Zobacz pierwsze zdjęcia z Utopia Planitia5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Maj 2021, 10:29

„Alarm!”. Marsjańskie marzenie coraz bliżej realizacji
2021-05-15ŁZ,KOAL.
Człowiek, który jako pierwszy stanie na powierzchni czerwonej planety, już się urodził – mówią specjaliści, gdy zapytaliśmy ich o podbój Układu Słonecznego. O Marsie wiemy coraz więcej, bo właśnie teraz dokonuje się historyczny przełom. Miliony kilometrów od Ziemi można już na przykład produkować tlen. Sama podróż wiąże się jednak z ogromnym ryzykiem. – Nasze organizmy nie są przystosowane do długiego przebywania w przestrzeni kosmicznej – promieniowanie kosmiczne uszkadza nam DNA, w stanie nieważkości zanikają nam mięśnie – wskazuje w rozmowie z reporterami programu „Alarm!” Przemysław Rudź, popularyzator nauki o kosmosie. – Jesteśmy dziećmi gwiazd – zwraca uwagę Mirosław Hermaszewski, pierwszy Polak w kosmosie.
źródło: „Alarm!” TVP
Obejrzyj cały program „Alarm!”
https://www.tvp.info/53823305/alarm-mar ... i-na-marsa
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Alarm!Marsjańskie marzenie coraz bliżej realizacji.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Maj 2021, 10:30

Oglądaj już od 11:40. Rocket Lab spróbuje dzisiaj odzyskać pierwszy stopień Electrona
2021-05-15. Radek Kosarzycki
Już dzisiaj o godzinie 12:08 z Kompleksu Startowego 1A na Półwyspie Mahia w Nowej Zelandii wystartuje rakieta Electron, która wyniesie na orbitę dwa satelity do obserwacji Ziemi. Po starcie, firma Rocket Lab spróbuje odzyskać pierwszy człon swojej rakiety.
Relacja ze startu w linku powyżej rozpocznie się o godzinie 11:40.
Jak będzie wyglądał lot?
Tuż po starcie rakieta Electron skieruje się w kierunku południowo-wschodnim. Dwie i pół minuty po starcie pierwszy człon rakiety wyłączy dziewięć swoich silników Rutherford i oddzieli się od rakiety. Za pomocą kilku niewielkich silników, pierwszy człon ustawi się odpowiednio do powrotu w ziemską atmosferę z prędkością 8 Mach.
Jeżeli lot przez atmosferę przebiegnie normalnie, siedem i pół minuty po starcie z pierwszego członu wypuszczony zostanie niewielki spadochron stabilizujący, który zmniejszy prędkość do wartości poniżej prędkości dźwięku. Minutę później otworzy się spadochron głównym, na którym pierwszy człon opadnie na powierzchnię oceanu.
W pobliżu miejsca lądowania znajduje się już specjalna łódź wyposażona w specjalną konstrukcję ORCA do wyławiania pierwszego członu bez uszkodzeń.
Jak przekonują przedstawiciele Rocket Lab, doświadczenie, jakie firma dzisiaj zdobędzie, przyda się przy opracowywania metody wyławiania większej rakiety Neutron, której pierwsze loty planowane są aktualnie na 2024 rok.
Rocket Lab Running Out Of Toes Launch
https://www.youtube.com/watch?v=Zw3sIUy ... b_imp_woyt

https://www.pulskosmosu.pl/2021/05/15/o ... electrona/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Oglądaj już od 11.40. Rocket Lab spróbuje dzisiaj odzyskać pierwszy stopień Electrona.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Maj 2021, 10:32

Opracowanie o zanieczyszczeniu światłem dodatkiem do miesięcznika „Dzikie Życie”
2021-05-15.
16 maja przypada Międzynarodowy Dzień Światła. Z tej okazji Polskie Towarzystwo Astronomiczne we współpracy z redakcją miesięcznika „Dzikie Życie” dołączyło do numeru 5/2021 tego czasopisma opracowanie poświęcone ochronie nocnego nieba przed nadmiernym zanieczyszczeniem sztucznym światłym.
Opracowanie nosi tytuł „Zanieczyszczenie światłem” i zawiera wyjaśnienie problemu oraz wskazówki jak można w prosty sposób ograniczyć negatywne skutki. Otrzymają je prenumeratorzy „Dzikie Życia” jako bezpłatny dodatek do numeru 5/2021. Dodatkowo w numerze znajduje się artykuł pt. „Dark Sky Community sposobem na ocalenie nocy?” autorstwa Natalii Krzeszowiak i Piotra Nawalkowskiego ze Stowarzyszenia Polaris OPP.
Ochrona naturalnego ciemnego nieba przed nadmiernym zanieczyszczeniem sztucznym światłem to coraz większy problem dla ludzkości. Sprawa nie dotyczy jedynie astronomii, czy ekologii, ale ma wpływ na cale społeczeństwo i nasze otoczenie, a nieprawidłowo zastosowane oświetlenie w różnych miejscach to marnotrawienie sporych kwot pieniężnych i niepotrzebne koszty finansowe dla miast czy gmin. Na przykład lampa na ulicy powinna oświetlać ulicę, czy chodnik, a nie świecić wszędzie dookoła, w tym w gorę w kosmos.
Broszura „Zanieczyszczenie światłem” to polska wersja opracowania pt. „Light Pollution” przygotowanego przez Międzynarodową Unię Astronomiczną z okazji Międzynarodowego Roku Światła 2015. W 2019 roku Polskie Towarzystwo Astronomiczne oraz Stowarzyszenie Polaris OPP wydały je w naszym kraju w wersji drukowanej i elektronicznej. Publikacja była m.in. dołączona jako dodatek do „Uranii – Postępów Astronomii” nr 5/2019, przekazywana nauczycielom w ramach projektu „Wizyty astronomów w szkołach”, a także szeroko dystrybuowana przy współpracy z partnerami – instytutami astronomicznymi i planetariami oraz Polskim Towarzystwem Miłośników Astronomii (PTMA).
Wersję elektroniczną publikacji można pobrać w formie pliku PDF ze strony https://www.pta.edu.pl/wydawnictwa/broszury, a także znaleźć w systemach dystrybucji e-booków Google Play i Legimi.
Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) to stowarzyszenie zrzeszające zawodowych astronomów. Istnieje od 1923 roku, a obecnie liczy blisko 300 członków. Jest stowarzyszeniem naukowym, ale prowadzi także liczne projekty w zakresie popularyzacji astronomii i edukacyjne.
Miesięcznik „Dzikie Życie” jest poświęcony ekologii i ochronie środowiska. Ukazuje się od 1994 roku. Jego wydawcą jest stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Więcej informacji:
• Opracowanie pt. „Zanieczyszczenie światłem” do pobrania jako PDF
• Dzikie Życie
• Polskie Towarzystwo Astronomiczne

Źródło: PTA
Jest to treść komunikatu prasowego Polskiego Towarzystwa Astronomicznego.

Na ilustracji:
Okładki "Dzikiego Życia" nr 5/2021 i opracowania pt. "Zanieczyszczenie światłem". Źródło: Dzikie Życie / PTA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/op ... ikie-zycie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Opracowanie o zanieczyszczeniu światłem dodatkiem do miesięcznika Dzikie Życie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Maj 2021, 10:34

Dzisiaj ostatni dzień rejestracji na CAP 2021 – główną światową konferencję o popularyzacji astronomii
2021-05-15.
15 maja 2021 r. mija termin rejestracji dla osób chętnych do wzięcia udziału w konferencji Communicating Astronomy with the Public (CAP 2021). Jest to główna światowa konferencja o popularyzacji astronomii. W tym roku odbędzie się wirtualnie i bez opłat dla uczestników.
Do tej pory odbyło się siedem edycji konferencji Communicating Astronomy with the Public, w skrócie CAP. Pierwsza była w 2005 r., jedna odbyła się w Warszawie (w 2013 r.), a tegoroczną, ósmą edycję, zaplanowano na 24–27 maja 2021 r. Głównym podmiotem stojącym za organizacją tej konferencji jest Międzynarodowa Unia Astronomiczna.
Tym razem wydarzenie odbędzie się w całości wirtualnie, przy pomocy platformy konferencyjnej Hopin, ale do udziału potrzebna jest rejestracja (bezpłatna). Termin zgłoszeń udziału mija dzisiaj (15 maja 2021 r.). W poprzedniej, tradycyjnej edycji, która odbyła się w 2018 r. w Japonii, udział wzięło 446 osób z 53 krajów (w tym przedstawiciel redakcji Uranii). W tym roku do tej pory zarejestrowało się już ponad 800 uczestników. Zachęcamy polskich popularyzatorów astronomii do rejestracji – warto zobaczyć, jakie są trendy na świecie w popularyzacji nauki, nawiązać współpracę, a być może też sprowadzić ciekawe projekty do Polski lub poszerzyć nasze krajowe działania na inne kraje.
Międzynarodowa Unia Astronomiczna zapowiedziała niedawno, że oprócz konferencji poświęconej popularyzacji astronomii, chciałaby też organizować osobną konferencję dedykowaną astronomii w edukacji. Mają się one odbywać naprzemiennie.
Więcej informacji:
• Formularz rejestracji uczestnika CAP 2021
• Witryna konferencji Communicating Astronomy with the Public 2021

Autor: Krzysztof Czart
Źródło: IAU
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dz ... a-cap-2021
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dzisiaj ostatni dzień rejestracji na CAP 2021 – główną światową konferencję o popularyzacji astronomii.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Maj 2021, 10:35

Nieudany lot rakiety Electron z parą satelitów BlackSky. Przez awarię drugiego stopnia ładunki nie osiągnęły orbity
2021-05-15.
Rakieta Electron firmy Rocket Lab wystartowała na orbitę z parą satelitów obserwacyjnych dla firmy BlackSky. Drugi stopień rakiety miał jednak awarię krótko po zapłonie i misja się nie udała. Dolny stopień miał powrócić na Ziemię i miękko wodować na spadochronach u wybrzeży Nowej Zelandii w Oceanie Spokojnym. Była to druga misja firmy z próbą odzyskania dolnego członu rakiety.
Rakieta Electron wystartowała 15 maja o 13:12 czasu polskiego z prywatnego kosmodromu firmy Rocket Lab na Półwyspie Mahia w Nowej Zelandii. Pierwsza faza lotu – lot dolnego stopnia rakiety przebiegała pomyślnie. W momencie odrzucenia pierwszego członu i uruchomienia drugiego stopnia doszło do problemów. Nie mamy na razie oficjalnych informacji, ale wygląda na to, że po uruchomieniu silnika działał on tylko przez kilka sekund, a sama rakieta weszła w niekontrolowany obrót. Utracono oba wynoszone ładunki.
W czasie, gdy drugi stopień rakiety miał napędzać siebie wraz z ładunkiem na orbitę, dolny stopień po odłączeniu wykonał manewr reorientacji i zaczął powrót na Ziemię. Niecałe 8 minut po starcie misji stopień powinien rozłożyć spadochron spowalniający, a nieco ponad minutę później spadochron główny. Wodowanie miało nastąpić ponad 12 i pół minuty od startu. Czekamy na potwierdzenie tych operacji.
Misja nazwana „Running out of Toes” to 20. lot rakiety Electron w historii. Po raz drugi podjęto próbę odzyskania dolnego członu rakiety. W pierwszej takiej misji w listopadzie 2020 r. „Return to Sender’ człon przetrwał powrót i wodował na oceanie. Część komponentów z pierwszego odzyskanego przez firmę stopnia wykorzystano ponownie w tej misji, na przykład systemy utrzymujące odpowiednie ciśnienie w zbiornikach paliwowych podczas lotu.
W dzisiejszej misji udoskonalono dolny człon rakiety pod kątem jego odzyskania. Usprawniono ochronę termiczną, wzmacniając miejsca które zostały za bardzo uszkodzone w pierwszej próbie. Ulepszona została też osłona termiczna chroniąca silniki Rutherford podczas wejścia i powrotu w atmosferze.

O ładunku
W misji na niską orbitę okołoziemską miała trafić para satelitów BlackSky 8 oraz BlackSky 9 firmy BlackSky. BlackSky buduje flotyllę satelitów obserwacji Ziemi, które pozwalają wykonywać obrazy naszej planety z rozdzielczością 1 m/px.
Satelity BlackSky drugiej generacji mają masę ok. 60 kg, są wyposażone w optykę zbudowaną przez firmę Harris Corps.’s Exelis i bazują na platformie satelitarnej SCOUT firmy Spaceflight Services.
BlackSky w pierwszej fazie budowy sieci chce wysłać 20 satelitów na niską orbitę okołoziemską. Od 2018 r. za pomocą rakiet PSLV, Falcon 9 i Electron w przestrzeń trafiło łącznie 7 satelitów tego systemu.

Podsumowanie
Był to drugi nieudany lot rakiety Electron w przeciągu niecałego roku. Awarię przerywającą passę 11 udanych startów od debiutu miała lipcowa misja z satelitą firmy Cannon. W tym roku Electron startował po raz trzeci. Firma sprawdzi teraz co było przyczyną nieudanej misji. Niewykluczone, że śledztwo i ew. późniejsze wdrożenie potrzebnych poprawek opóźni kolejne loty.
Firma Rocket Lab będzie w kolejnych lotach kontynuować testowe odzyskiwania dolnych członów. Do końca tego roku ma zostać wykonana jeszcze jedna taka misja z ulepszoną wersją rakiety Electron, w której dolny stopień będzie sprawniej spowalniał w atmosferze podczas powrotu.
W kolejnych latach, w drugim etapie rozwoju systemu odzyskiwania, dolne człony będą wyłapywane w czasie opadania na spadochronach przez helikopter.
Firma Rocket Lab ogłosiła też rozwój większej rakiety Neutron, która również będzie ponownie wykorzystywała swój dolny stopień. Tam jednak dolny stopień będzie wracał na Ziemię i lądował o własnym napędzie na platformie oceanicznej, podobnie jak robi dolny stopień rakiety Falcon 9.

Na podstawie: Rocket Lab/NSF
Opracował: Rafał Grabiański

Na zdjęciu: Rakieta Electron startująca w misji "Running Out of Toes". Źródło: Rocket Lab.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ra ... uje-powrot
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nieudany lot rakiety Electron z parą satelitów BlackSky. Przez awarię drugiego stopnia ładunki nie osiągnęły orbity.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości

AstroChat

Wejdź na chat