Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 22 Lip 2021, 21:53

Niebywałe - gwiazdy neutronowe mają własne góry

2021-07-22.

Nowe modele gwiazd neutronowych pokazują, że najwyższe góry na tych obiektach mają zaledwie ułamki milimetrów wysokości z powodu ogromnej grawitacji. Gwiazdy neutronowe są jednymi z najgęstszych obiektów w znanym Wszechświecie, ważą mniej więcej tyle co Słońce, a ich średnica wynosi zaledwie około 10 km.

Ponieważ gwiazdy są tak gęsto upakowane, mają ogromne przyciąganie grawitacyjne, szacowane na miliard razy silniejsze niż przyciąganie ziemskie. Ogromna grawitacja zgniata każdą cechę na powierzchni gwiazdy do niezwykle małych rozmiarów. Ze wszystkimi cechami powierzchni wygładzonymi przez ogromną grawitację, pozostałość po gwieździe jest niemal idealną kulą.
Chociaż "góry" na powierzchni gwiazdy neutronowej są miliardy razy mniejsze niż podobne obiekty na Ziemi, to mimo wszystko nazywamy je górami. Naukowcy wykorzystali modelowanie obliczeniowe do zbudowania realistycznych gwiazd neutronowych, a następnie poddali je działaniu szeregu sił matematycznych, aby dowiedzieć się, w jaki sposób powstały góry na gwiazdach neutronowych.

Uczeni sprawdzili, jaką rolę odgrywa ultragęsta materia jądrowa i odkryli, że największe wytworzone góry mają tylko ułamek milimetra wysokości. Jest to 100 razy mniej niż wcześniej szacowano.

Wcześniejsze prace sugerowały, że gwiazdy neutronowe mogą wytrzymać odchylenia od idealnej sfery do kilku części na milion. Oznaczałoby to góry wielkości kilku centymetrów. Jednak obliczenia zakładały, że gwiazda neutronowa była napięta w taki sposób, że skorupa była bliska pęknięcia w każdym punkcie, ale nowe modele wskazują, że takie warunki nie są realistyczne.

Na gwiazdach neutronowych występuje coś, co można nazwać górami /123RF/PICSEL

Źródło:INTERIA.Tech.

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,5369794
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niebywałe - gwiazdy neutronowe mają własne góry.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Lip 2021, 21:54

Na Naukę przyszedł czas, a może nie?
2021-07-22. Krzysztof Kanawka
Udany start nowego modułu do ISS, a potem problemu!
Aktualizacja (22 lipca 2021, 14:35 CEST) – dane telemetryczne sugerują, że doszło do uszkodzenia linii paliwowych i wycieku części paliwa. Te dane sugerują, że moduł Nauka nie ma wystarczającej ilości paliwa by dotrzeć do ISS.
Rosyjski moduł Nauka został umieszczony na orbicie 21 lipca. Do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) ten moduł miał dotrzeć 29 lipca. Wkrótce po starcie rozpoczęły się problemy.
Do startu rakiety Proton-M doszło 21 lipca 2021 o godzinie 16:58 CEST. Start odbył się z kosmodromu Bajkonur. Na pokładzie tej rakiety znalazł się nowy moduł Nauka, który wejdzie w skład ISS. Lot przebiegł prawidłowo i moduł został wprowadzony na prawidłową orbitę wstępną.
Tuż po starcie pojawiły się informacje, że wystąpiły pewne problemy z modułem Nauka. Nie udało się potwierdzić rozłożenia jednej z anten. Ponadto, sensory podczerwieni “generowały błędne wiadomości” podczas pierwszej orbity. Rozpoczęło się rozwiązywanie problemów.
22 lipca około południa czasu CEST pojawiła się informacja, że system napędowy modułu nie funkcjonuje. Moduł ma około 30 stabilnych orbit na tej wysokości – jest zatem czas na działania.
Do ISS miał dotrzeć 29 lipca 2021. Moduł miał zacumować do węzła nadirowego modułu Zwiezda. Tam obecnie (pierwotnie planowano pobyt do 23 lipca) przebywa mały moduł Pirs, który zostanie usunięty ze Stacji. (Usunięcie Pirsu zostało opóźnione).
Masa startowa modułu Nauka to ponad 23 tony. Nauka ma długość 13 metrów, szerokość (z panelami słonecznymi) ok 30 metrów oraz średnicę 4,25 metra. Strefa ciśnieniowa to prawie 81 metrów sześciennych. W Nauce zainstalowano m.in. stanowiska dla eksperymentów naukowych, przedziały dla kosmonautów oraz toaletę. Na zewnątrz Nauki znajdzie się m.in. europejski manipulator ERA (European Robotic Arm).
Lata opóźnień Nauki
Moduł Nauka (także znany jako Multipurpose Laboratory Module, MLM) jest projektowany i budowany już od dwudziestu pięciu lat. W 2004 roku zakładano, że ten moduł zostanie przyłączony do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) w 2007 roku. Tak też się nie stało i przez kolejne lata doszło do serii opóźnień.
Niektóre z tych opóźnień miały bardzo niespotykany charakter. Przykładowo, w 2017 roku odkryto opiłki metalu w przewodach paliwowych modułu MLM. Okazało się, że robotnicy pracujący przy jego systemach napędowych byli przekonani, że demontują sprzęt przeznaczony do kasacji. Moduł MLM zawiera sześć 400-litrowych cylindrycznych zbiorników, z czego dwie służą do magazynowania gazu pod wysokim ciśnieniem, a pozostałe cztery zawierają paliwa i utleniacz. Zbiorniki te są bezwzględnie potrzebne, aby MLM Nauka po starcie na pokładzie rakiety Proton był w stanie manewrować, a następnie przycumować do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Oczyszczanie wykonano za pomocą specjalnej “pralki”.
Wątek dotyczący modułu Nauka na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, ESA, NASA TV)
European Robotic Arm ready for space
ERA na Nauce / Credits – European Space Agency, ESA
https://www.youtube.com/watch?v=dahULS4 ... b_imp_woyt

https://kosmonauta.net/2021/07/na-nauke-przyszedl-czas/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na Naukę przyszedł czas, a może nie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Lip 2021, 21:56

Projekt rozporządzenia w sprawie nadania statutu POLSA
2021-07-22. Krzysztof Kanawka
Nowy projekt dotyczący Polskiej Agencji Kosmicznej.
W połowie lipca został opublikowany projekt rozporządzenia Ministra Rozwoju, Pracy i Technologii (MRPiT) w sprawie statutu Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA). Co znajduje się w tym projekcie?
Według proponentów tego projektu zachodzi potrzeba dostosowania przepisów w tym zakresie do nowej ustawy o POLSA z czerwca 2019. Konieczność wydania nowego rozporządzenia przez MRPiT jest związana z kwestią, że struktura wewnętrzna tej Agencji uległa zmianom. W konsekwencji, wg. proponentów projektu aktualny statut POLSA “stał się nieadekwatny do rozwiązań ustawowych”.
Nowe rozporządzenie ma określić w szczególności strukturę wewnętrzną, system kontroli wewnętrznej oraz liczbę, zasięg terytorialny i siedziby oddziałów terytorialnych.
Projekt przewiduje utworzenie następujących komórek organizacyjnych:
1) Departament Strategii i Współpracy Międzynarodowej;
2) Departament Badań i Innowacji;
3) Departament Bezpieczeństwa Kosmicznego;
4) Departament Obserwacji Ziemi;
5) Departament Telekomunikacji i Nawigacji Satelitarnej;
6) Departament Informacji i Promocji oraz
7) Biuro Organizacyjne (planuje się, że będzie realizować zadania w zakresie zamówień publicznych, kadr i płac, księgowości i finansów, kontroli wewnętrznej i audytu, obsługi prawnej, informacji niejawnych, obsługi teleinformatycznej, obsługi kancelaryjnej i pracy sekretariatów).
Proponenci tego projektu uważają, że trzy nowe Departamenty (Departament Bezpieczeństwa Kosmicznego, Departament Obserwacji Ziemi oraz Departament Telekomunikacji i Nawigacji Satelitarnej) będą nakierowane na realizację celów Polskiej Strategii Kosmicznej (PSK).
Warto tu dodać, że ten projekt rozporządzenia nadal zakłada utrzymanie dwóch oddziałów terenowych: w Warszawie oraz w Rzeszowie. Zmianie ma ulec zasięg terytorialny oddziału w Warszawie.
Link do projektu.
(Legislacja.gov.pl)
https://kosmonauta.net/2021/07/projekt- ... utu-polsa/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Projekt rozporządzenia w sprawie nadania statutu POLSA.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Lip 2021, 21:57

Bezom dzieli się wrażeniami z suborbitalnego lotu... i wywołuje kontrowersje [KOMENTARZ]
2021-07-22.Marcin Kamassa.
Krótko po swoim pierwszym locie ponad Linię Kármána, właściciel firm Blue Origin i Amazon - miliarder Jeff Bezos, wraz z pozostałym trojgiem uczestników załogowego debiutu systemu suborbitalnego New Shepard, wziął udział w konferencji prasowej podsumowującej pierwsze wrażenia z podróży. W jej trakcie padły pytania głównie o odczucia pasażerów, choć wspomniano również o dalszych planach startowych i rozwojowych spółki oraz ogólnym sensie działalności skupionej na turystyce kosmicznej. Najwięcej komentarzy po wydarzeniu wzbudziły jednak nie tyle udzielone odpowiedzi, co wydźwięk podziękowań, jakie Bezos zdecydował się wystosować do "pracowników i klientów" koncernu Amazon.
Wtorkowy lot był oficjalnym załogowym debiutem systemu nośnego Blue Origin (New Shepard) i zarazem początkiem komercyjnej działalności firmy w segmencie turystyki kosmicznej. Pierwszym płacącym pasażerem był Oliver Daemen, któremu ojciec - holenderski inwestor i przedsiębiorca - ufundował bilet, oferując drugą najwyższą kwotę w niedawnej licytacji miejsca w inauguracyjnym locie suborbitalnym. Anonimowy zwycięzca aukcji, który za możliwość udziału w tym locie miał zapłacić aż 28 mln USD, zgodnie z zapewnieniami firmy, musiał przełożyć swoje zaangażowanie na inny termin z powodu "kolidujących zobowiązań" (ma wystartować przy jednej z kolejnych okazji).
Udany przebieg 11-minutowego lotu załogowego z 20 lipca był jeszcze tego samego dnia przedmiotem konferencji z udziałem całej "czwórki" pasażerów. Oprócz Jeffa Bezosa, jego brata, Marka oraz Daemena, na pokład kapsuły systemu New Shepard weszła też 82-letnia Wally Funk - weteranka lotnictwa i instruktorka lotów, która już w latach 60. XX wieku pomyślnie przeszła testy kwalifikacji astronautycznej, jednak program, w którym uczestniczyła, nie wpisywał się w oficjalną ścieżkę selekcji astronautów NASA (zespół pionierskiego programu załogowego Mercury stanowiło siedmiu mężczyzn - doborowych pilotów samolotów bojowych z różnych rodzajów sił zbrojnych USA). Nastawienie amerykańskiej agencji w kwestii udziału kobiet w załogowych wyprawach kosmicznych zmieniło się dopiero kilkanaście lat później, wraz z uruchomieniem programu wahadłowców kosmicznych - pierwsza Amerykanka w kosmosie, Sally K. Ride trafiła tam dopiero w czerwcu 1983 roku (na pokładzie promu Challenger).

Na wtorkowej konferencji wszyscy uczestnicy misji docenili doświadczenia, jakie zapewniła im podróż systemem New Shepard - sam Bezos wskazał, że podszedł do lotu z wielkimi oczekiwaniami, a mimo to faktyczne wrażenia okazały się znacząco je przewyższać. Swój entuzjazm barwnie wyrażała również Wally Funk, zwracając jednocześnie uwagę, że lot "mógłby być dłuższy", a kapsuła nie oferowała szczególnie dużo miejsca dla czterech osób (Blue Origin deklaruje, że z powodzeniem zmieści się w niej sześciu pasażerów).
"Wykonaliśmy pierwszy krok w kierunku czegoś wielkiego. Utrwalamy ścieżkę w kosmos, aby mogły z niej korzystać nasze dzieci i ich dzieci" - podsumował całe wydarzenie Jeff Bezos. Jak zadeklarował dalej, wbrew niektórym opiniom jego zaangażowanie w przemysł kosmiczny nie jest podyktowane egoistycznymi pobudkami, lecz fascynacją Błękitną Planetą i troską o jej dobro. "Ziemia jest jedyną odpowiednią planetą w Układzie Słonecznym. I musimy o nią dbać. Ten lot dodatkowo mi to uświadomił, zważywszy, jak cienka jest nasza atmosfera" - podkreślił założyciel koncernu Amazon i firmy kosmonautycznej Blue Origin.
Bezos zaznaczył w tym kontekście, że zastosowany przez Blue Origin rodzaj napędu (wykorzystujący ciekły tlen i wodór) jest najbardziej przyjaznym środowiskowo z dostępnych obecnie materiałów pędnych. Komentując natomiast swoje odczucia z lotu, założyciel Blue Origin powiedział, że podczas kilku minut przebywania w stanie nieważkości czuł się "bardzo naturalnie, prawie tak jakby człowiek był do tego stworzony". Potem, dość nieoczekiwanie, podziękował pracownikom i klientom Amazona, bowiem - jak stwierdził wprost - "to oni za to wszystko zapłacili".

Słowa te wzbudziły niepochlebne reakcje wielu komentatorów, w tym amerykańskich polityków i przedstawicieli rządowej administracji. Były sekretarz pracy za kadencji prezydenta Billa Clintona - Robert Reich, w kontrze zarzucił Bezosowi (w mediach społecznościowych), że ten od dawna tłumi próby założenia związków zawodowych w zakładach swojego koncernu. "Pracownicy Amazona nie potrzebują, żeby Bezos im dziękował. Potrzebują, żeby przestał blokować związki zawodowe i wypłacał pracownikom to, co im należne" - skomentował.
Jak podała m.in. agencja AP, krytycy wypowiedzi miliardera często podnosili argument o urągających warunkach pracy w amerykańskich zakładach spółki Amazon - część zatrudnionych tam twierdziła, że firma m.in. oferuje zbyt mało czasu na przerwy i nadgorliwie egzekwuje restrykcyjne wskaźniki produktywności. Na początku roku pojawiły się natomiast doniesienia, że bez rezultatu pozostanie próba założenia pierwszego związku zawodowego pracowników firmy w Alabamie.
"Ostrze" krytyki wymierzonej w Bezosa padło też na samą działalność Blue Origin. Część z podnoszonych komentarzy zawierała sugestie, że podczas gdy spółka zajmuje się "wyścigiem" miliarderów o palmę pierwszeństwa w branży turystyki kosmicznej, jej zobowiązania w amerykańskich programach i zamówieniach rządowych pozostają w dużej mierze nadal niezrealizowane, a moment ich wcielenia w życie już ulega coraz większemu opóźnieniu. Chodzi w szczególności o wątek rozwoju silnika BE-4, który ma napędzać zarówno zapowiedzianą ciężką rakietę New Glenn, jak i oczekiwany od dłuższego czasu system nośny spółki United Launch Alliance, Vulcan. „Gratulujemy Blue Origin udanego lotu kosmicznego. Przyszłość amerykańskich innowacji kosmicznych jest świetlana. Teraz czas wrócić do pracy nad silnikami rakiety Vulcan” – ujął dyplomatycznie w swoim wpisie jeden z członków Izby Reprezentantów z ramienia Republikanów, kongresmen Doug Lamborn.
Kolejny członek Izby Reprezentantów - tym razem z ramienia Partii Demokratycznej, Earl Blumenauer, zwrócił uwagę na jeszcze inny problematyczny aspekt działalności spółki. Zaproponował mianowicie, aby przyjąć ustawę, która nakładałaby opodatkowanie na podróże kosmiczne niemające związku z badaniami naukowymi. "Eksploracja kosmosu nie jest strefą wolną od podatków dla bogatych. Tak jak zwykli Amerykanie płacą podatki przy zakupie biletów lotniczych, miliarderzy latający w kosmos nie po to, by tworzyć coś o wartości naukowej, powinni robić to samo i jeszcze więcej" - cytuje wypowiedź Blumenauera Polska Agencja Prasowa.
Pretensje pod adresem Bezosa odnoszone do kwestii podatkowej na tym się nie kończą, a ich wymiar jest przy tym znacznie bardziej rozległy. Jak wskazano swego czasu w raporcie organizacji non-profit ProPublica, miliarder miał skutecznie uniknąć opłacenia podatku dochodowego w USA za lata 2007 i 2011. "Jeff Bezos zapomniał podziękować wszystkim ciężko pracującym Amerykanom, którzy faktycznie płacili podatki na utrzymanie tego kraju, podczas gdy on i Amazon nie zapłacili nic" - napisała w odniesieniu do krytykowanych podziękowań Bezosa (w formie wpisu w mediach społecznościowych) senator ze stanu Massachusetts, Elizabeth Warren.
Niejako w charakterze przeciwwagi, spółki Bezosa deklarowały wcześniej, że ich założyciel przekazał niedawno w ramach nowej inicjatywy dobroczynnej 100 mln USD darowizn - m.in. w porozumieniu z szefem World Central Kitchen, Jose Andresem oraz współpracownikiem CNN i założycielem wielu organizacji non-profit, Vanem Jonesem. Bezos, który w lipcu po 27 latach zrezygnował z funkcji szefa firmy Amazon, zapowiedział też, że swój czas będzie głównie poświęcał działalności Blue Origin i swojego ekologicznego funduszu Bezos Earth Fund.
Przed niedawnymi dwoma lipcowymi debiutami systemów suborbitalnych Blue Origin oraz Virgin Galactic, a wcześniej także pierwszej włączonej do użytku NASA prywatnej kapsuły załogowej (firmy SpaceX), turystyka kosmiczna nie rozwijała się zbyt bujnie. Obecne nasilenie konkurencji rynkowej ma to znacząco zmienić.
Moment jego następowania jest dość symboliczny, w kontekście minionej w tym roku (na przełomie kwietnia i maja) 20. rocznicy pierwszej w historii podróży kosmicznego turysty. Jest nim amerykański milioner, Dennis Tito, który w 2001 r. (jako 60-latek) dostał się na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) z pomocą rosyjskiej agencji Roskosmos. Udział w locie kosztował go 20 mln ówczesnych USD. Tito spędził na orbicie okołoziemskiej tydzień.
Fot. Blue Origin [blueorigin.com]

Wally Funk podczas celebracji udanego pasażerskiego debiutu systemu New Shepard. Fot. Blue Origin [blueorigin.com]

Źródło:SPACE24.
https://www.space24.pl/bezos-dzieli-sie ... -komentarz
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bezos dzieli się wrażeniami z suborbitalnego lotu... i wywołuje kontrowersje [KOMENTARZ].jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bezos dzieli się wrażeniami z suborbitalnego lotu... i wywołuje kontrowersje [KOMENTARZ]2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bezos dzieli się wrażeniami z suborbitalnego lotu... i wywołuje kontrowersje [KOMENTARZ]3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Lip 2021, 21:59

To jest jakieś. Łazik pobierze próbki Marsa, mała rakieta przekaże je sondzie, a ta zabierze je na Ziemię
2021-07-22. Radek Kosarzycki
Niemal pół roku po lądowaniu na Marsie amerykański łazik Perseverance przygotowuje się właśnie do pobrania pierwszej próbki gruntu marsjańskiego. Choć brzmi to prosto, to cały proces pobierania próbki jest bardzo skomplikowany.
Co do zasady głównym zadaniem łazika Perseverance na Marsie jest poszukiwanie dowodów na istnienie w przeszłości (lub obecnie) życia na Marsie. Na pokładzie łazika znajduje się kilkadziesiąt sterylnych fiolek, do których w trakcie swojej misji łazik będzie zbierał co ciekawsze skały. Docelowo fiolki zostaną pozostawione na powierzchni Marsa, skąd odbierze je inna sonda, która za kilka lat ma zostać wysłana w kierunku Czerwonej Planety.
Następnie za pomocą niewielkiej rakiety próbki miałyby zostać wyniesione na orbitę wokół Marsa, skąd kolejna sonda miałaby je przejąć i przewieźć na Ziemię. To dopiero tutaj, w laboratoriach na całym świecie próbki miałyby być pieczołowicie zbadane. Jeżeli całość by się powiodła to po drodze mielibyśmy pierwszy start jakiegokolwiek aparatu z powierzchni Marsa na orbitę oraz pierwsze świeże próbki gruntu z powierzchni innej planety.
Zanim jednak do tego dojdzie
Podczas konferencji prasowej, inżynierowie z NASA opowiedzieli jak dokładnie będzie wyglądał proces pobierania próbek marsjańskich. O stopniu skomplikowania całego procesu może świadczyć fakt, że wykonanie odwiertu i pobranie próbki powinno zająć łazikowi około… 11 dni. Warto tutaj dodać, że pierwsza próbka powinna trafić do swojej fiolki już w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
Po dotarciu do interesującej skały łazik umieści wszystkie niezbędne do pobrania próbki instrumenty w zasięgu swojego dwumetrowego ramienia robotycznego, po czym zajmie się szczegółowym fotografowaniem skały. Na podstawie zdjęć zespół naukowców określi precyzyjnie miejsce, z którego zostanie próbka, a następnie w bezpośrednim otoczeniu tego miejsca znajdzie drugie miejsce, które będzie przypominało główny cel odwiertu.
Po co dwa takie same miejsca? Przed dokonaniem odwiertu właściwego, inżynierowie dokładnie zbadają „zapasowy analog”, aby upewnić się, czy faktycznie dany fragment skały jest warty uwagi. W tym też celu z zapasowego miejsca najpierw usunięty zostanie pył i górne warstwy skały. W ten sposób naukowcy odsłonią sobie „świeżą” powierzchnię, odkurzą ją za pomocą specjalnie do tego przygotowanego urządzenia, a następnie przyjrzą się jej za pomocą instrumentów naukowych SHERLOC, WATSON oraz PIXL. Instrumenty te pozwolą sprawdzić skład chemiczny i mineralny badanej skały W międzyczasie instrument SuperCam potraktuje skałę laserem, mierząc jednocześnie odparowywane gazy, kamera Mastcam-Z wykona jej wysokiej rozdzielczości zdjęcia.
Po przeanalizowaniu danych zebranych na „zapasowym celu”, naukowcy zabiorą się za cel właściwy. W tym celu ramię robotyczne przygotuje, ogrzeje odpowiednią fiolkę, a następnie umieści ją w instrumencie wyposażonym w wiertło. Dopiero wtedy łazik wykona odwiert, z którego materiał zostanie przeniesiony do fiolki, która zostanie zmierzona, sfotografowana, hermetycznie zamknięta i umieszczona w przeznaczonym do tego pojemniku. Kiedy po raz kolejny próbka ujrzy światło dzienne, będzie znajdowała się już na Ziemi, gdzie będą zajmowali się nią naukowcy w clean roomie jednego z laboratoriów.
Choć naukowcy już zabierają się za pobranie próbki, to tak naprawdę wciąż nie wiadomo kiedy w kierunku Marsa poleci sonda, która odbierze próbki marsjańskie i jak będzie wyglądała rakieta, która te próbki wystrzeli w drogę na Ziemię. Aktualnie szacuje się, że sonda, która poleci po próbki dotrze na Marsa dopiero w 2026 r., a próbek na Ziemi możemy spodziewać się... na początku lat trzydziestych.
Pozostaje mieć nadzieję, że środki na realizację tego przedsięwzięcia się znajdą, szczególnie zważając na fakt, że po tym jak dostarczyli na Marsa sondę, lądownik i swój pierwszy łazik, Chińczycy także planują wysłać tam misję, której celem miałoby być przywiezienie próbek na Ziemię. Element rywalizacji może zatem zadziałać bardzo mobilizująco.
Łazik Perseverance

Mozaika przedstawiająca otoczenie łazika Perseverance

NASA’s Perseverance Mars Rover Sample Caching System
https://www.youtube.com/watch?v=MFyv8mtRPCA

Mars sample return
https://www.youtube.com/watch?v=RNnJBKR9lqY

https://spidersweb.pl/2021/07/lazik-per ... marsa.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: To jest jakieś. Łazik pobierze próbki Marsa, mała rakieta przekaże je sondzie, a ta zabierze je na Ziemię.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: To jest jakieś. Łazik pobierze próbki Marsa, mała rakieta przekaże je sondzie, a ta zabierze je na Ziemię2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Lip 2021, 22:00

Pięknie ujęte zaćmienie z kosmosu. Akurat gdy cień Księżyca padł na Ziemię
2021-07-22.

Radek Kosarzycki
Sonda DSCOVR obserwująca bezustannie Ziemię z punktu znajdującego się na linii między Ziemią a Słońcem sfotografowała w czerwcu cień Księżyca w okolicach północnego bieguna naszej planety.
Zaćmienie Słońca to zjawisko, w którym raz na jakiś czas dla obserwatora znajdującego się na Ziemi Księżyc przechodzi dokładnie między nim a Słońcem. Cień Księżyca padający na wycinek Ziemi podczas takiego przejścia sprawia, że osoby znajdujące się na trasie tego cienia obserwują całkowite lub częściowe zaćmienie Słońca.
Dzięki sondom kosmicznym takim jak DSCOVR możemy teraz zobaczyć jak wygląda Ziemia podczas zaćmienia Słońca. Przechodzący po tarczy Ziemi cień Księżyca wygląda po prostu fenomenalnie.
Podczas zaćmienia, które miało miejsce 10 czerwca 2021 r. sonda DSCOVR uchwyciła na zdjęciu Ziemi cień Księżyca przechodzący w okolicach północnego bieguna naszej planety. Sonda DSCOVR znajduje się w tzw. punkcie Lagrange’a L1, oddalonym od Ziemi o 1,5 mln km. To jeden z kilku wyjątkowych punktów w otoczeniu Ziemi, w których siły grawitacyjne Ziemi i Słońca równoważą się, przez co sonda, bez użycia napędu jest w stanie utrzymywać stałe położenie i bezustannie obserwować oświetloną stronę Ziemi.
Czym jest sonda DSCOVR?
DSCOVR (Deep Space Climate Observatory) to amerykańska sonda kosmiczna wyniesiona w przestrzeń kosmiczną na początku 2015 r. Z punktu Langrange’a L1 obserwuje ona całą oświetloną powierzchnię Ziemi i bada zjawiska pogody kosmicznej, monitorując gęstość strumienia wiatru słonecznego i pole magnetyczne. Dzięki prowadzonym przez nią obserwacjom, inżynierowie znajdujący się na Ziemi mają dostęp do ostrzeżeń przed niekorzystnymi zjawiskami, które mogą negatywnie wpłynąć na pracę satelitów znajdujących się na orbicie okołoziemskiej oraz na sieci energetyczne już na powierzchni planety.
Ciekawym aspektem całej misji jest fakt, że sonda została zbudowana jeszcze w latach dziewięćdziesiątych XX wieku na potrzeby innej misji kosmicznej, która ostatecznie nie doszła do skutku. Po blisko dekadzie w magazynach, w 2008 r. NASA postanowiła sprawdzić, czy aparat nadawałby się do realizacji zupełnie innej misji kosmicznej. Okazało się, że tak. Po optymalizacji instrumentów na pokładzie sondy została ona wystrzelona na orbitę 11 lutego 2015 r.

An EPIC View of the Moon’s Shadow During the June 10 Solar Eclipse
https://www.youtube.com/watch?v=9Ty2InH ... b_imp_woyt

Lokalizacja sondy DSCOVR w przestrzeni kosmicznej

Sonda DSCOVR

https://spidersweb.pl/2021/07/dscovr-ci ... ziemi.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pięknie ujęte zaćmienie z kosmosu. Akurat gdy cień Księżyca padł na Ziemię.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pięknie ujęte zaćmienie z kosmosu. Akurat gdy cień Księżyca padł na Ziemię2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Lip 2021, 22:02

Dokąd wieje nocą wiatr na Wenus? Z pewnością zawsze chcieliście to wiedzieć
2021-07-22. Radek Kosarzycki
Odlatując od Ziemi, najbliższą planetą jest Wenus, oddalona od nas o ok. 40 mln km w najbliższym punkcie. Mimo to wiemy o niej wciąż zaskakująco mało. Dopiero teraz poznaliśmy procesy pogodowe zachodzące po jej nocnej stronie.
Wenus pod wieloma względami jest bliźniaczką Ziemi. Druga planeta od Słońca jest planetą skalistą niemalże dokładnie tych samych rozmiarów co Ziemia. Mimo to panujące na jej powierzchni warunki diametralnie różnią się od naszych. Powierzchnia planety ukryta jest pod gęstym kocem chmur. Efekt cieplarniany sprawił, że na powierzchni temperatura przez cały rok wynosi 462 stopnie Celsjusza, a więc jest wyższa od temperatury topnienia ołowiu. Jakby tego było mało, z chmur regularnie pada deszcz, którego krople składają się z kwasu siarkowego. Ciśnienie na powierzchni planety jest natomiast 93 razy wyższe od ziemskiego, czyli takie jak kilometr pod powierzchnią wody. Nie jest to zbyt przyjazny świat.
Jak dotąd astronomowie obserwowali procesy pogodowe zachodzące na Wenus jedynie po dziennej stronie planety, bowiem po nocnej stronie nawet zdjęcia wykonywane w podczerwieni nie wykazywały zbyt wielu struktur.
Dokąd nocą tupta jeż, czyli gdzie wieją nocą wiatry na Wenus.
Naukowcy postanowili teraz wykorzystać zdjęcia wykonane przez japońską sondę Akatsuki, która od 2015 r. krąży wokół Wenus. Uwzględniając rotację atmosfery, nałożyli na siebie liczne zdjęcia tych samych obszarów atmosfery, dzięki czemu byli w stanie uwypuklić struktury obecne w atmosferze na tyle, że stały się one widoczne.
Oprócz chmur naukowcy odkryli jednak jeszcze jeden zaskakujący fakt: o ile po dziennej stronie wiatry wieją od równika ku biegunom, tak po nocnej stronie wszystkie wiatry wieją od biegunów do równika. Warto wspomnieć, że mówimy tu o atmosferze charakteryzującej się superrotacją. Co to znaczy? O ile sama planeta bardzo wolno obraca się wokół własnej osi (dzień trwa tam 120 dni ziemskich), to sama atmosfera rotuje znacznie szybciej od powierzchni. Stąd i wykonanie zdjęć tych samych fragmentów atmosfery nie należało do rzeczy łatwych.
Sonda Akatsuki
Akatsuki to pierwsza japońska sonda, której celem była Wenus. O mały włos jednak misja nie zakończyła się całkowitą porażką. Sonda została wystrzelona w kierunku drugiej planety od Słońca 20 maja 2010 roku i według planów niecałe pięć miesięcy później miała wejść na orbitę wokół Wenus. Wskutek awarii jednego z silników, sonda nie wyhamowała na czas i przeleciała w pobliżu Wenus i… poleciała dalej. Inżynierowie japońscy obliczyli jednak, że podążając wokół Słońca po tej samej orbicie co Wenus, ale z większą od niej prędkością, pięć lat później dogoni planetę od drugiej strony. Faktycznie tak się stało i dzięki nowej procedurze, z pięcioletnim opóźnieniem udało się umieścić sondę na orbicie wokół Wenus. Sonda bada planetę po dziś dzień.
W najbliższych latach w kierunku Wenus polecą co najmniej trzy sondy kosmiczne. NASA właśnie ogłosiła wybór dwóch misji VERITAS i DAVINCI+, a kilka tygodni później ESA ogłosiła misję EnVision. Wszystkie na początku lat trzydziestych będą intensywnie badały powierzchnię i atmosferę planety.
https://spidersweb.pl/2021/07/akatsuki- ... wenus.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dokąd wieje nocą wiatr na Wenus Z pewnością zawsze chcieliście to wiedzieć.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lip 2021, 21:14

NASA będzie obserwować komety w obcym układzie planetarnym Beta Pictoris
2021-07-22.
Pierwszą planetę spoza naszego Układu Słonecznego odkryliśmy w latach 90., a od tego czasu wiemy już o istnieniu aż 4 tysięcy takich obiektów. Nadszedł zatem najwyższy czas na pierwsze zdjęcie jednej z nich.
Przed Wami pierwszy tak dokładny obraz egzoplanety. Oto Beta Pictoris c, która krąży wokół dwa razy większej od Słońca gwiazdy o nazwie Beta Pictoris. Obiekty znajdują się w gwiazdozbiorze Malarza, 63 lata świetlne od nas, czyli jakieś 630 bilionów kilometrów. Pomimo tego, można ją zobaczyć gołym okiem z powierzchni naszej planety. Co ciekawe, gwiazda macierzysta tej egzoplanety jest bardzo młoda, bo liczy sobie zaledwie 12 milionów lat. Warto tutaj dodać, że Słońce istnieje już 4,6 miliarda lat.
Tymczasem planeta ma masę aż 8 razy większą od Jowisza. Astronomowie informują, że jest to wyjątkowa planeta, gdyż jej masa jest tak duża, że wywiera ona wpływ grawitacyjny na macierzystą gwiazdę, co nie zdarza się często. Beta Pictoris c odkryto metodą prędkości radialnych.
Opiera się ona na pomiarach prędkości poruszania się gwiazdy w kierunku od gwiazdy do Ziemi. W praktyce wygląda to tak, że jeśli na drodze obserwacji gwiazdy, astronomowie wykryją lekkie zmiany prędkości w kierunku od i do Ziemi, to oznaczać to może, że gwiazda może posiadać planetę, która oddziałuje na nią grawitacyjnie. Tak właśnie miało miejsce w przypadku Beta Pictoris.
Obserwacje tego układu trwały całą dekadę za pomocą spektroskopu HARPS zainstalowanego na 3,6-metrowym teleskopie w Obserwatorium La Silla w Chile. Jednak opłaciły się, bo wykryto kolejną egzoplanetę, a nawet udało się wykonać pierwszy w historii tak dobrej jakości obraz. Uzyskany został on za pomocą Bardzo Dużego Teleskopu (VLT).
Beta Pictoris c posiada większą siostrę, którą też widać na obrazie. Na razie wiemy, że ona tam istnieje, ale nie wiemy, jaka jest jej masa. Beta Pictoris b ma 8 mas Słońca, ale Beta Pictoris z jest od niej znacznie większa i jaśniejsza. Odpowiedź na to pytanie nie będzie prosta, gdyż egzoplaneta ta obiega swoją gwiazdę w ciągu 28 lat. Obserwacje będą więc wymagały poświęcenia na nią co najmniej dwóch dekad.
NASA już planuje stałe obserwacje tego układu. Astronomów interesują nie tylko nowe planety, ale również planetoidy i komety. W układzie znajduje się bowiem pas planetoid podobny do naszego Pasa Kuipera. Naukowcy zamierzają go obserwować za pomocą najpotężniejszego teleskopu w historii ludzkości, czyli Kosmicznego Teleskopu James Webba, który pojawi się na orbicie jeszcze w tym roku.
Badania pasu planetoid i komet pozwolą nam spojrzeć z zupełnie innej perspektywy również i na nasz Pas Kuipera. Ta wiedza pozwoli nam poznać nie tylko historię formowania się Układu Słonecznego, ale również pozwoli wyjaśnić, burzliwe jego początki, które zaowocowały powstaniem naszej planety, wypełnienie jej wodą i rozkwitem życia biologicznego.
Źródło: GeekWeek.pl/Astronomy & Astrophysics / Fot. NASA
First Direct Image of an Exoplanet That’s Located 63 Light-Years Away Revealed
https://www.youtube.com/watch?v=p33QO6pe5RQ&t=11s

https://www.geekweek.pl/news/2021-07-22 ... -pictoris/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA będzie obserwować komety w obcym układzie planetarnym Beta Pictoris.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lip 2021, 21:16

PCI Space Exploration, czyli kosmiczne Podkarpacie
2021-07-22. Astronomia24
6 kosmicznych webinarów, blisko 200 uczestników spotkań, 7 prelegentów ze świata kosmonautyki. Unikatowy projekt Podkarpackiego Centrum Innowacji o nazwie PCI Space Exploration wystartował 21 maja br. i cieszy się popularnością wśród studentów, naukowców i innowatorów oraz wszystkich zainteresowanych szeroko pojętą tematyką eksploracji kosmosu.
Eksploracja kosmosu od dawna jest obszarem interdyscyplinarnej działalności zespołów naukowych z całego świata. To właśnie ciekawość odkrywania przestrzeni kosmicznej stała się impulsem do stworzenia projektu PCI Space Exploration. Celem inicjatywy jest nie tylko rozwój kompetencji studentów, ale również wsparcie potencjału województwa podkarpackiego, w ramach inteligentnej specjalizacji wiodącej - Lotnictwo i Kosmonautyka.

- Eksploracja kosmosu związana jest z trzema pobudzającymi wyobraźnię punktami. Pierwszy pobudza wyobraźnię biznesmenów. Przestrzeń kosmiczna to usługi, które można sprzedać i sowicie zarobić, tj. telekomunikacja, nawigacja i zobrazowania satelitarne. Podejście merkantylne. Drugi punkt to wszystkie technologie, które badania kosmosu wprowadziły do naszego codziennego życia. Od mleka w proszku, przez koce termiczne, kończąc na nowych sposobach wytwarzania sportowych butów. Podejście użytkowe. W końcu trzeci punkt, w mojej opinii najważniejszy z nich, punkt, o którym często się zapomina, chociaż zwrócili na niego już uwagę greccy filozofowie. Według Platona najważniejszą cechą odróżniającą człowieka od świni, jest to, że ten pierwszy ma tak skonstruowane kręgi szyjne, że może popatrzeć w gwiazdy i zastanowić się skąd pochodzimy, co tutaj robimy i dokąd zmierzamy. Badanie kosmosu nie tylko pozwala postawić te pytania wciąż na nowo, ale również w znaczącym zakresie na nie odpowiedzieć. Dlatego to co robi PCI jest tak cenne, bo pozwala spojrzeć zarówno od strony biznesowej na kosmos, jak i przy okazji zadać sobie te najważniejsze dla humanizmu pytania – mówi Grzegorz Brona, współzałożyciel Creotech Instruments i Dyrektor ds. Rozwoju Biznesu, który poprowadził spotkanie inspiracyjne inaugurujące program New Space Leaders.
Każdy z nas spogląda czasami w stronę gwiazd. Myślimy najczęściej wtedy o kosmosie jako o bardzo odległej przestrzeni. Ale przecież my i wszystko co nas otacza także jest częścią kosmosu. Podobnie jest z technologiami kosmicznymi – myślimy o nich jako o najbardziej zaawansowanej inżynieryjnie działalności człowieka, wykorzystywanej gdzieś setki tysięcy kilometrów od nas, a przecież technologie kosmiczne są wokół nas. Mówmy głośno o tym co daje nam kosmos! Tylko przy sobie – w smartfonie, w soczewkach kontaktowych, okularach, ubraniach mamy kilkadziesiąt kosmicznych technologii. Wykorzystujmy dane satelitarne. Twórzmy z nich kosmiczne biznesy. Zapewniam - nie trzeba budować satelitów i rakiet, by zarabiać na kosmosie. Do tego namawiam Was - kosmicznych liderów! – mówi Paweł Pacek, Dyrektor Biura Rozwoju Technologii w Agencji Rozwoju Przemysłu S.A., jeden z mentorów spotkań inspiracyjnych projektu.

Program New Space Leaders (NSPL), będący pierwszym etapem programu PCI Space Exploration umożliwia rozwijanie kompetencji miękkich. Dzięki współpracy z ekspertami z sektora kosmicznego, studenci, naukowcy i innowatorzy z województwa podkarpackiego mają okazję uczestniczyć w dedykowanych wydarzeniach poświęconych m.in. rozwojowi technologii kosmicznych i danych satelitarnych. Efektem tych działań jest integracja środowiska podkarpackich pasjonatów kosmicznych odkryć. - Eksploracja przestrzeni kosmicznej jest inspirująca, ponieważ eksploracja jako taka jest naszą wrodzoną cechą; jako rodzaj ludzki nieustannie dążymy do odkrywania nowych, wcześniej nieznanych miejsc. W wyniku rewolucji przemysłowej większość wcześniej niezdobytych lub trudno dostępnych miejsc na Ziemi została już zbadana i odpowiednio opisana. Uwaga zdobywców zwróciła się więc w stronę kosmosu, a trudności technologiczne, które wiążą się z eksploracją tej przestrzeni postawiły przed największymi mocarstwami powojennego świata nie lada wyzwanie. Pokonywanie tych trudności, odkrywanie nowych technologii i metod działania jest nową granicą, która inspiruje ludzkość do rozwoju - mówi Marek Krawczyk, Dyrektor ds. Rozwoju Biznesu w KP Labs rozwijającej technologie kosmiczne, będącej partnerem projektu PCI.

Drugim, kluczowym etapem projektu PCI Space Exploration jest Carpathia Space Constellation (CSC). Najważniejszym wyzwaniem tego etapu jest powołanie interdyscyplinarnych zespołów naukowych, które przygotują prototypy laboratoriów badawczych dla pierwszej polskiej konstelacji nanosatelitarnej. Na pokładzie trzech platform satelitarnych zostaną przeprowadzone eksperymenty naukowo-badawcze, w tym np. próba wygenerowania elektryczności, obserwacja tkanki żywej, techniki bezpiecznej łączności czy badanie technik optymalizacji nawigacji konstelacji.
Trendem zapoczątkowanym na samym starcie rozwoju technologii orbitalnych trwającym do dziś jest miniaturyzacja. Coraz mniejsze satelity wykonują zadania wcześniej przypisywane znacznie większym jednostkom, dzięki czemu zmniejszają się koszty tego procesu, szczególnie w obszarze obserwacji Ziemi. Dobrym przykładem konsekwencji miniaturyzacji wcześniej znanej technologii jest pomysł umieszczenia na orbicie satelity wyposażonego w radar z syntetyczną aperturą. Pozwoliło to na stworzenie konstelacji zdolnej do obserwacji Ziemi ze znacznie krótszym czasem rewizyty. Kolejnym obszarem skupiającym coraz większą uwagę agencji i firm z sektora kosmicznego jest serwisowanie satelitów na orbicie oraz obserwowanie i usuwanie śmieci kosmicznych. Wiąże się to z potrzebą redukcji kosztów budowy i wynoszenia dużych satelitów, głównie umieszczonych na orbicie geostacjonarnej, oraz ze zjawiskiem gromadzenia się na orbitach elementów systemów wynoszenia nieaktywnych już satelitów, ich fragmentów oraz produktów ich eksploatacji. Obiekty te mogą stanowić realne zagrożenie zarówno dla funkcjonowania satelitów działających teraz i w przyszłości, jak i dla misji załogowych. Moim zdaniem te trzy obszary – zminiaturyzowane systemy obserwacji Ziemi i telekomunikacyjne, systemy serwisowania satelitów na orbicie oraz rozwiązania z zakresu monitorowania i usuwania śmieci kosmicznych mają największy potencjał rozwoju nauki i biznesu. Pod tymi obszarami kryje się bardzo duża liczba technologii, które trzeba opracować, a ciekawej pracy przy tym nie zabraknie – dodaje Marek Krawczyk.

Projekt Carpathia Space Constellation wpisuje się właśnie w potrzebę miniaturyzacji i redukcji kosztów misji. – Założenia CSC obejmują m.in. opracowanie podstawowych założeń organizacyjno-technicznych projektu, przygotowanie prototypów laboratoriów pokładowych, czy integrację funkcjonalną z pracą naziemnej stacji odbioru i przetwarzania danych – mówi Marcin Rudnicki, Business Developer ProtoCreativeLabs: Space Exploration w PCI.

Projekt PCI Space Exploration jest jednym z obszarów działalności programowej ProtoLab. Do udziału w projekcie PCI Space Exploration zapraszamy zatem wszystkie osoby pełnoletnie zainteresowane tematyką eksploracji przestrzeni kosmicznej i rozwijaniem innowacyjnych projektów. Jesteśmy otwarci na udział studentów, nauczycieli, naukowców z różnych dziedzin, a także innowatorów, chcących włączyć się w ten nietuzinkowy program. Czekamy też na kolejne instytucje, organizacje i podmioty zainteresowanie budowaniem potencjału rozwojowego technologii kosmicznych. Już w październiku br. wystartuje także dedykowana uczniom szkół ponadpodstawowych kosmiczna edycja Akademii Protolab, podczas której postawimy przed uczestnikami bardzo ciekawe wyzwania związane z tematyką eksploracji kosmosu – mówi Wojciech Winnik, Manager ds. rozwoju ProtoLab.
Udział w programie PCI Space Exploration niesie za sobą szereg korzyści. Każda zainteresowana osoba oraz podmiot otrzymuje m.in. wsparcie w zakresie budowania relacji i kontaktów międzyinstytucjonalnych, tworzenia wspólnych zespołów zadaniowych, czy angażowania wybranych kompetencji. Udział w programie jest całkowicie bezpłatny, zaś zgłoszenie uczestnictwa jest możliwe na stronie pcinn.space


Źródło: pcinn.space, Podkarpackie Centrum Innowacji

PCI Space Exploration, czyli kosmiczne Podkarpacie


https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1101
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: PCI Space Exploration, czyli kosmiczne Podkarpacie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lip 2021, 21:20

Rosyjski moduł „Nauka” w drodze na ISS z 14-letnim opóźnieniem
2021-07-22. Jan Roguwski
Rosyjski Wielozadaniowy Moduł Laboratoryjny znany też jako „Nauka” został wystrzelony w kosmos w ostatnią środę (21 lipca) o godzinie 16:48 polskiego czasu (14:58 UTC) z Kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Ten ważący ponad 20 ton moduł – największe w historii rosyjskie kosmiczne laboratorium – wyniesiono na orbitę ze sporym opóźnieniem: start modułu pierwotnie planowano na rok 2007.

Moduł tworzono od początku lat 90. Przez trzy dekady spędzone na Ziemi, „Nauka” była kilkakrotnie modyfikowana i ulepszana, aby ostatecznie rozpocząć swą podróż na orbitę. 580 sekund po starcie, moduł oddzielił się od wynoszącej go rakiety Proton-M. Trzy minuty później, rozłożywszy swoje panele słoneczne, rozpoczął drugi etap swej wędrówki: Korzystając z własnego napędu, „Nauka” będzie przez 8 dni wznosić się na orbitę ISS. Dokowanie do stacji planowane jest na 29 lipca. Moduł połączy się wtedy z innym rosyjskim modułem – „Zvezdą”.
Zanim jednak to nastąpi, astronauci na orbicie muszą przygotować „Zvezdę” do dokowania. Aktualnie miejsce przeznaczone „Nauce” zajmuje inny moduł – Pirs. Operacja odłączenia modułu planowana jest na 23 lipca. Astronauci na orbicie przygotowywali się do niej podczas kilku spacerów kosmicznych w ostatnim miesiącu. Po odłączeniu od ISS 20-letnia misja modułu Pirs dobiegnie końca: po w przybliżeniu czterech godzinach jego szczątki, które nie zdążyły spłonąć w atmosferze, spadną do Oceanu Spokojnego.
Warto wspomnieć, że wraz z rosyjskim modułem podróżuje European Robotic Arm (ERA) – robotyczne ramię stworzone przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). ERA będzie trzecim (obok japońskiego i kanadyjskiego) robotycznym manipulatorem na Stacji Kosmicznej. Po przyłączeniu „Nauki” do ISS astronauci przeprowadzą pięć spacerów kosmicznych, podczas których skonfigurują i przygotują do pracy 11-metrowy wysięgnik Europejskiej Agencji Kosmicznej. ERA będzie zdolny do przenoszenia części o masie do 8000 kg, z precyzją rzędu 5 milimetrów.
Urządzenia te są niezbędne dla Stacji. Korzysta się z nich podczas wykonywania prac konserwacyjnych, czy spacerów kosmicznych, pomagają w przemieszczaniu się astronautów i towarów w przestrzeni. Niestety, żadne z dwóch obecnych ramion nie sięga do rosyjskich modułów ISS. Dlatego ERA będzie poważnym ulepszeniem dla stacji kosmicznej. Niewątpliwie zwiększy elastyczność i poszerzy możliwości astronautów podczas pracy w przestrzeni kosmicznej. Cechą wyróżniającą ramię ERA jest możliwość sterowania nim zarówno z zewnątrz jak i z wewnątrz ISS – żadne z obecnych ramion nie ma takiej funkcjonalności. Możliwość przeprowadzania zdalnych napraw w czasie rzeczywistym jest kluczowa nie tylko na ISS, ale też w kontekście przyszłych misji na Księżyc czy Marsa.
Źródła:
European Robotic Arm is launched into space, Russia launches huge Nauka science module to space station after years of delays

Moduł „Nauka” tuż przed umieszczeniem w rakiecie Proton-M. Źródło: Roscosmos

Start rakiety Proton-M z rosyjskim modułem na pokładzie. Kosmodrom Bajkonur, Kazachstan. Źródło: Roscosmos

Schemat przedstawiający położenie nowego modułu „Nauka” wraz z European Robotic Arm na ISS. Źródło:ESA

Artystyczna wizja przedstawiająca European Robotic Arm przy pracy. Źródło:ESA
https://astronet.pl/loty-kosmiczne/rosy ... oznieniem/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosyjski moduł„Nauka w drodze na ISS z 14-letnim opóźnieniem.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosyjski moduł„Nauka w drodze na ISS z 14-letnim opóźnieniem2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosyjski moduł„Nauka w drodze na ISS z 14-letnim opóźnieniem3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosyjski moduł„Nauka w drodze na ISS z 14-letnim opóźnieniem4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lip 2021, 21:24

Podsumowanie obozu astronomicznego dla młodszych 2021
2021-07-23. Szymon Ryszkowski
4 lipca 2021 roku rozpoczął się w Załęczu Wielkim obóz astronomiczny dla absolwentów szkół podstawowych. Po przyjeździe i integracji w grupach wychowawczych, uczestnicy wzięli udział w pierwszych zajęciach, dotyczących bezpiecznego korzystania z teleskopów. Nabyte umiejętności mieli okazję wykorzystać jeszcze tego samego dnia, podczas nocnych obserwacji, które odbyły się zaraz po tradycyjnym ognisku.
Przez pierwsze trzy dni uczestnikom i kadrze obserwacyjnej sprzyjało szczęście, ponieważ małe zachmurzenie pozwalało na kolejne nocne obserwacje, na których uczestnicy mieli okazję samodzielnie obserwować obiekty nocnego nieba. Drugiego dnia rozpoczęły się zajęcia z astronomii, fizyki i matematyki. W kolejnych dniach uczestnicy poznali budowę Słońca i planet Układu Słonecznego, liczyli zadania z trygonometrii i wiele więcej. W wolnym czasie odbywały się seanse filmowe, gry planszowe oraz krótkie mecze siatkówki i koszykówki.
Szczęście do pogody skończyło się czwartego dnia, ponieważ zachmurzenie nie pozwoliło na czwarte z rzędu obserwacje. W kilku następnych dniach pogoda się pogorszyła, w wyniku czego obóz prewencyjnie przeniósł się z namiotów do budynku, gdzie przeprowadzone zostały kolejne zajęcia oraz zabawy integracyjne. Na szczęście dobra pogoda szybko do nas wróciła, umożliwiając kolejne nocne obserwacje w drugim tygodniu.
Na obozie, poza zajęciami prowadzonymi przez studentów najlepszych uczelni w całej Polsce, pojawili się też wybitni goście. W sobotę obóz odwiedził kosmiczny górnik Gordon Wasilewski oraz Alicja Musiał, która zajmuje się satelitami w Polsce. Goście pokazali naszym uczestnikom, jak wybrać miejsce lądowania sondy oraz co jest ważne w tworzeniu satelitów. Następnie uczestnicy mieli okazję wykorzystać nowo zdobytą wiedzę i zaprojektować własnego satelitę.
To nie koniec atrakcji: obóz pojechał również na wycieczkę rowerową do Źródła Objawienia, a także odbyła się gra nocna, oparta na fabule filmu animowanego „Jak wytresować smoka?”. Uczestnicy udekorowali swoje smocze dzienniki, a następnie ruszyli uratować porwanego Szczerbatka, po drodze wykonując przeróżne misje i rozwiązując zagadki od kolejnych bohaterów filmu.
Pod koniec obozu uczestnicy zbudowali napędzane strumieniem wody rakiety z plastikowych butelek oraz grali w siatkówkę z wykorzystaniem ręczników i balonów z wodą.
W ostatnich dniach odwiedził nas dr Maciej Wielgus, który pracował przy pierwszym zdjęciu czarnej dziury (Event Horizon Telescope). Były uczestnik naszych obozów poprowadził wykład na temat czarnych dziur i przez kilka dni odpowiadał na niezliczone pytania uczestników (oraz kadry).
17 lipca obóz dla absolwentów szkół podstawowych dobiegł końca. Zgodnie z tradycją minione dwa tygodnie zostały podsumowane na uroczystym pożegnalnym ognisku na Włodku. Miało tam miejsce wręczenie nagród, a także pasowanie na weteranów obozów astronomicznych.
Foto. Agata Buczko

Foto. Dominik Sulik

Foto. Dominik Sulik

Foto. Agata Buczko

Foto. Dominik Sulik

Foto. Dominik Sulik

Foto. Malgorzata Kaczmarczyk

https://astronet.pl/wydarzenia/almukant ... zych-2021/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podsumowanie obozu astronomicznego dla młodszych 2021.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podsumowanie obozu astronomicznego dla młodszych 2021.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podsumowanie obozu astronomicznego dla młodszych 2021.3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podsumowanie obozu astronomicznego dla młodszych 2021.4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podsumowanie obozu astronomicznego dla młodszych 2021.5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podsumowanie obozu astronomicznego dla młodszych 2021.6.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podsumowanie obozu astronomicznego dla młodszych 2021.7.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podsumowanie obozu astronomicznego dla młodszych 2021.8.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lip 2021, 21:28

Supermasywne czarne dziury hamują procesy gwiazdotwórcze
2021-07-23.
Czarne dziury o masach odpowiadających milionom Słońc hamują powstawanie nowych gwiazd – twierdzą astronomowie. Wykorzystując uczenie maszynowe i trzy najnowocześniejsze symulacje, aby wesprzeć wyniki wielkiego przeglądu nieba, naukowcy rozwiązują trwającą od 20 lat debatę na temat powstawania gwiazd. Joanna Piotrowska, doktorantka na Uniwersytecie w Cambridge, 20 lipca 2021 roku zaprezentowała nową pracę na wirtualnym spotkaniu National Astronomy Meeting (NAM 2021).

Powstawanie gwiazd w galaktykach od dawna stanowi główny punkt badań astronomicznych. Dekady udanych obserwacji i modelowania teoretycznego zaowocowały dobrym zrozumieniem tego, w jaki sposób gaz zapada się tworząc gwiazdy zarówno w naszej Drodze Mlecznej, jak i poza nią. Jednak, dzięki programom obserwacyjnym, takim jak Sloan Digital Sky Survey (SDSS), astronomowie zdali sobie sprawę, że nie wszystkie galaktyki w lokalnym Wszechświecie są aktywne gwiazdotwórczo – istnieje liczna populacja obiektów „spokojnych”, które tworzą gwiazdy ze znacznie mniejszą prędkością.

Pytanie, co powstrzymuje powstawanie gwiazd w galaktykach, pozostaje największą niewiadomą w naszym rozumieniu ewolucji galaktyk, nad którą debatowano przez ostatnie 20 lat. Piotrowska i jej zespół przeprowadzili eksperyment, aby dowiedzieć się, jakie procesy mogą być za to odpowiedzialne.

Wykorzystując trzy najnowocześniejsze symulacje kosmologiczne – EAGLE, Illustris i IllustrisTNG – astronomowie zbadali, czego moglibyśmy się spodziewać w prawdziwym Wszechświecie obserwowanym przez SDSS, gdyby różne procesy fizyczne powstrzymywały powstawanie gwiazd w masywnych galaktykach.

Astronomowie zastosowali algorytmy uczenia maszynowego do klasyfikacji galaktyk na gwiazdotwórcze i spokojne, pytając, który z trzech parametrów: masa supermasywnych czarnych dziur znajdujących się w centrach galaktyk (te monstrualne obiekty mają zwykle miliony, a nawet miliardy razy większą masę niż nasze Słońce), całkowita masa gwiazd w galaktyce czy masa halo ciemnej materii wokół galaktyk, najlepiej przewiduje, jak potoczą się losy galaktyk.

Parametry te pozwoliły zespołowi na ustalenie, który proces fizyczny: zastrzyk energii od supermasywnych czarnych dziur czy wstrząsowe podgrzewanie gazu w masywnych halo jest odpowiedzialny za zmuszanie galaktyk do połowicznego spoczynku.

Nowe symulacje przewidują, że masa supermasywnej czarnej dziury jest najważniejszym czynnikiem hamującym powstawanie gwiazd. Co istotne, wyniki symulacji pasują do obserwacji lokalnego Wszechświata, co dodaje wagi odkryciom naukowców.

Piotrowska mówi: To naprawdę ekscytujące móc zobaczyć, jak symulacje przewidują dokładnie to, co widzimy w prawdziwym Wszechświecie. Supermasywne czarne dziury – obiekty o masach odpowiadających milionom, a nawet miliardom Słońc – naprawdę wywierają ogromny wpływ na swoje otoczenie. Te monstrualne obiekty zmuszają galaktyki będące ich gospodarzami do swoistej pół-emerytury od tworzenia gwiazd.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
RAS

Urania
Obraz galaktyki Wir (M101) wykonany za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Jasne, niebieskie grudki w ramionach spiralnych to miejsca niedawnego formowania się gwiazd. Źródło: NASA, ESA, K. Kuntz (JHU), F. Bresolin (University of Hawaii), J. Trauger (Jet Propulsion Lab), J. Mould (NOAO),
Y.-H. Chu (University of Illinois, Urbana), oraz STScI

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... amuja.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Supermasywne czarne dziury hamują procesy gwiazdotwórcze.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lip 2021, 21:30

Solar Orbiter przelatuje przez pozostałości warkocza komety C/2019 Y4 (ATLAS)
2021-07-23.
Kometa C/2019 Y4 (ATLAS) uległa fragmentacji tuż przed swoim najbliższym zbliżeniem się do Słońca w zeszłym roku. Zostało to zaobserwowane przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a 20 kwietnia 2020 r. Niedawno sonda kosmiczna ESA Solar Orbiter przeleciała blisko pozostałości warkocza tej komety.
Zdjęcie wykonane przez teleskop Hubbbla jest jak dotąd najlepszym ujęciem pokazującym rozpad jądra komety. Można na nim zidentyfikować około 30 oddzielnych fragmentów. Niektóre z nich są wielkości domu. Przed rozpadem, jądro komety mogło mieć długość jednego lub dwóch boisk piłkarskich. W czasie rozpadu kometa znajdowała się około 146 milionów kilometrów od Ziemi.
Nieoczekiwane spotkanie sondy Solar Orbiter z resztkami po warkoczu komety ATLAS dało naukowcom wyjątkową okazję zbadania struktury izolowanego warkocza kometarnego in-situ, korzystając ze wszystkich dostępnych instrumentów na pokładzie sondy Solar Orbiter. Analiza zebranych danych pokazała, że międzyplanetarne pole magnetyczne, które unoszone jest przez wiatr słoneczny, zawija się wokół komety, co sprawia, że w centralnej części warkocza pole magnetyczne jest słabsze.
Poniższa ilustracja pokazuje schemat przebiegu tego zdarzenia. Kometa ATLAS zaznaczona jest niebieską gwiazdką. Trajektoria sondy Solar Orbiter zaznaczona jest niebieską przerywaną linią. Międzyplanetarne pole magnetyczne zaznaczone jest czarnymi liniami. Strzałki pokazują kierunek tego pola. Krótsze czarne i czerwone linie pokazują wyniki pomiarów wykonanych przez Solar Orbiter podczas przelotu przez pozostałości kometarnego warkocza. Widać, że zmierzone pole szybko słabnie, gdy sonda zbliża się do centrum warkocza, a następnie zmienia kierunek i zaczyna rosnąć (zmiana kierunku zaznaczona jest czerwonymi liniami). Po przekroczeniu zaznaczonej na różowo granicy oddziaływania wiatru słonecznego z materią kometarną, pomiary Solar Orbitera znów pokazują wartości zgodne z tymi, jakich należy się spodziewać w przestrzeni międzyplanetarnej.
Komety zazwyczaj charakteryzują się dwoma oddzielnymi warkoczami. Jeden to dobrze znany jasny i zakrzywiony warkocz pyłowy, drugi, zazwyczaj słabszy, to warkocz jonowy. Warkocz jonowy powstaje w wyniku interakcji między gazem kometarnym a wiatrem słonecznym, czyli gorącym gazem naładowanych cząstek, który nieustannie wieje ze Słońca i przenika cały Układ Słoneczny.
Gdy wiatr słoneczny wchodzi w interakcję z twardą przeszkodą, taką jak kometa, uważa się, że jego pole magnetyczne ugina się i „zawija” wokół tego obiektu. Oddziaływanie takiego „udrapowanego” pola magnetycznego z jonami uwalnianymi w wyniku topnienia lodowego jądra komety powoduje powstanie drugiego, jonowego warkocza komety, który może rozciągać się na duże odległości.
Przelot Solar Orbitera przez pozostałości po warkoczu komety ATLAS to wyjątkowe wydarzenie i wspaniała okazja, aby zbadać budowę i strukturę warkoczy komet z niespotykanymi dotąd szczegółami. Jest to pierwsza detekcja warkocza komety tak blisko Słońca (spotkanie miało miejsce głęboko wewnątrz orbity Wenus). Jest to również jeden z nielicznych przypadków, w których naukowcy byli w stanie wykonać bezpośrednie pomiary resztek warkocza komety. Oczekuje się, że dane z tego spotkania znacznie przyczynią się do naszego zrozumienia interakcji komet z wiatrem słonecznym oraz struktury i formowania się ich jonowych warkoczy.
Więcej informacji: ogłoszenie podczas konferencji the Royal Astronomical Society’s National Astronomy Meeting 2021 (NAM 2021).

Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz
Na ilustracji: Rozpad komety C/2019 Y4 (ATLAS). Źródło: NASA / ESA / STScI / D. Jewitt (UCLA)
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/so ... 9-y4-atlas
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Solar Orbiter przelatuje przez pozostałości warkocza komety C2019 Y4 (ATLAS).jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Solar Orbiter przelatuje przez pozostałości warkocza komety C2019 Y4 (ATLAS)2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lip 2021, 21:31

Chiny: suborbitalny test nowego "rakietoplanu". W tle rutynowe misje satelitarne
2021-07-23.. Kacper Bakuła .
Środek lipca br. okazał się w Chinach znacznie bardziej intensywny pod względem startów konstrukcji kosmicznych niż pierwotnie zapowiadano. Oprócz dwóch rutynowych misji orbitalnych, które zakończyły się rozmieszczeniem łącznie ośmiu satelitów, zrealizowano również potajemny test prawdopodobnej nowej konstrukcji - domniemanego bazowego segmentu chińskiego systemu wielokrotnego użytku. Misja przypominała swoją specyfiką start rakietoplanu (samolotu kosmicznego lub miniwahadłowca), do jakiego doszło w Chinach we wrześniu 2020 roku (wówczas był to lot orbitalny). Aktualny test dotyczył nieco innej konstrukcji, choć również zdolnej do pionowego startu i płaskiego lądowania - potencjalnie będącej dolnym segmentem tego samego systemu nośnego wielokrotnego użytku.
Niecodzienny start przeprowadzono z ośrodka lotów satelitarnych Jiuquan, prawdopodobnie 16 lipca br. W zagranicznych i lokalnych doniesieniach agencyjnych jest mowa o potajemnym locie testowym nowego chińskiego pojazdu suborbitalnego wielokrotnego użytku. Segment wystartował pionowo, a następnie wylądował 800 kilometrów dalej w rządowym ośrodku, znajdującym się w regionie Alxa – jednostce administracyjnej chińskiej autonomicznej Mongolii Wewnętrznej. Próbę określono jako w pełni udaną, choć nie pokazano na potwierdzenie żadnych nagrań ani materiałów fotograficznych.
Podobny test przeprowadzono w Chinach we wrześniu 2020 roku - z taką różnicą, że był to lot orbitalny, a w czasie trwania misji doszło do uwolnienia niewielkiego ładunku. Według nielicznych i niezwykle skąpych informacji wiadomo tyle, że nowy pojazd pionowo startuje i poziomo ląduje (Vertical Takeoff, Horizontal Landing – VTHL), w podobny sposób jak promy kosmiczne. Użytkownikami ma być tradycyjnie wojsko, ale wskazuje się również na podmioty cywilne, nie wykluczając także turystyki kosmicznej.
Dążenie do pozyskania konstrukcji przypominającej wahadłowiec lub samolot kosmiczny to temat sygnalizowany przez Chiny już od dłuższego czasu, jednak rozwój samego projektu jest skrzętnie zachowywany w tajemnicy. Co najmniej od 2017 roku trwają prawdopodobnie intensywne prace nad takim systemem wielokrotnego użytku, który będzie mógł umieszczać satelity na LEO (w granicach 300-500 km) oraz docelowo także załogi. Mówiło się nawet, że do 2045 roku projekt doprowadzi do budowy orbitera zasilanego reaktorem nuklearnym.
Czytaj też: Debiut chińskiego miniaturowego wahadłowca. Udany start i powrót z orbity
Tajemnicza misja suborbitalna przyćmiła swoją specyfiką inne chińskie odpalenia z tego czasu, te bardziej otwarcie realizowane. Pierwszą była misja satelitarna Ningxia-1-02. Start nastąpił w piątek 9 lipca br. o godzinie 20:00 czasu lokalnego (w Polsce mieliśmy 14:00) z ośrodka Taiyuan w środkowych Chinach. Rakietą nośną był system Chang Zheng 6 (tłum. Długi Marsz 6).
Ładunek stanowiło pięć satelitów Ningxia-1-02 (lub Zhongzi 1-02) produkcji DFH Satellite Company i operowanych przez przedsiębiorstwo Ningxia Jingui Information Technology. Numer 02 w oznaczeniu wskazuje na drugą partię satelitów Ningxia – pierwsza, składająca się również z pięciu obiektów, została umieszczona w listopadzie 2019 roku na niskiej orbicie okołoziemskiej.
Głównym sygnalizowanym przeznaczeniem rozpatrywanych satelitów jest prowadzenie rozpoznania elektromagnetycznego (SIGINT). Mają być zdolne także do przechwytywania transmisji pochodzących z obiektów naziemnych lub innych satelitów.
Następna misja polegała na wyniesieniu grupy trzech satelitów, również rozpoznania elektromagnetycznego - tym razem, według dostępnych danych, prawdopodobnie w ramach wojskowej konstelacji Chuangxin-5. Start nastąpił jednak pod oznaczeniem Yaogan 30-10, co sugeruje skojarzenie z cywilnie wykorzystywanym projektem o tej samej nazwie.
Start odbył się 19 lipca o godzinie 8:19 czasu pekińskiego (2:19 czasu polskiego - CEST) z Centrum Startowego Satelitów Xichang. Rakietą nośną był tutaj system Chang Zheng 2C. Co ciekawe podczas tej misji planowano odzyskanie owiewek chroniących ładunek, aczkolwiek nie posiadamy ze strony chińskiej żadnych informacji, czy operacja się powiodła lub nie. Według dotychczasowych ustaleń, ładunek został umieszczony na niskiej orbicie okołoziemskiej na wysokości 610 kilometrów (o inklinacji około 35°). Warto dodać, że po tym starcie konstelacja satelitów SIGINT Yaogan militarnego podtypu CX-5 nagromadziła prawdopodobnie co najmniej 30 obiektów.
Według oficjalnych państwowych informacji, satelity Yaogan służą do obserwacji Ziemi, skupiając się na monitorowaniu statków i kutrów rybackich, niemniej ze względu na zaawansowaną aparaturę, zarówno w satelitach z optoelektroniką, SAR, jak i aparaturą SIGINT, system rozpatrywany jest głównie jako rozwiązanie o zastosowaniu militarnym — zwiadu wojskowego i wykrywania emisji elektromagnetycznych okrętów wojennych w otoczeniu chińskich wód terytorialnych. Niewykluczone jest też, że satelity konstelacji Chuangxin-5 oferują adekwatne zdolności rozpoznania elektromagnetycznego względem jednostek lądowych, chociażby na spornym pograniczu chińsko-indyjskim.
Z wiadomych względów brakuje tutaj potwierdzenia ze źródeł oficjalnych, aczkolwiek chińskie zapotrzebowanie na dane wywiadu satelitarnego w rejonie pobliskich akwenów pozostaje wysokie, zwłaszcza w sytuacji wzrostu napięć na linii z Tajwanem, Japonią czy w końcu ze Stanami Zjednoczonymi. Niezależnie jednak od tego, łączenie przeznaczenia nowych chińskich satelitów z zastosowaniami ściśle wojskowymi ma w dalszym ciągu charakter spekulatywny.
Źródło: SPACE.24
Fot. CASC [spacechina.com]

https://www.space24.pl/chiny-suborbital ... atelitarne
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiny suborbitalny test nowego rakietoplanu W tle rutynowe misje satelitarne.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lip 2021, 21:32

Astronauta czy nie astronauta? Federalna Administracja Lotnictwa uściśla definicję
2021-07-23. Radek Kosarzycki
W ciągu zaledwie dwóch tygodni lipca 2021 r. dwie różne firmy, Virgin Galactic oraz Blue Origin, wysłały pierwszych turystów w przestrzeń kosmiczną. Powstało jednak pytanie, czy nawet po przekroczeniu granicy kosmosu stali się oni faktycznie astronautami, czy jednak byli po prostu uczestnikami lotu kosmicznego.
Regulująca lotnictwo na terenie Stanów Zjednoczonych Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) postanowiła zaktualizować kryteria wykorzystywane przy nadawaniu tzw. skrzydeł i statusu astronauty. To bardzo dobry ruch ze strony FAA, bowiem już wkrótce obie firmy mogą zacząć regularnie wozić ludzi w przestrzeń kosmiczną podczas krótkich lotów suborbitalnych i lista chętnych do otrzymania statusu astronauty mogłaby się bardzo szybko wydłużyć.
Kim jest astronauta?
Według najnowszych, zaktualizowanych wytycznych, skrzydła astronauty otrzymają członkowie załogi lotu komercyjnego, którzy spełnią odpowiednie wymagania i przejdą odpowiednie szkolenie, a następnie wykonają lot, podczas którego wzniosą się na wysokość co najmniej 80 km. Co więcej, podczas takiego lotu przyszli astronauci muszą wykonywać zadania istotne dla bezpieczeństwa publicznego lub przyczyniające się do poprawy bezpieczeństwa załogowych lotów kosmicznych.
Dobrze, dobrze, to kto w lipcu został astronautą?
Jak na razie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Podczas lotu statku SpaceShipTwo, na pokładzie znajdowało się czterech pasażerów, wśród których był założyciel firmy Sir Richard Branson. Według firmy cała czwórka podczas lotu testowała sprzęt zainstalowany na pokładzie. Nie zmienia to faktu, że nikt z nich nie wykonywał zadań mających na celu podniesienie bezpieczeństwa załogowych lotów kosmicznych.
Z pewnością żaden uczestnik lotu rakiety New Shepard z 20 lipca nie spełnił kryteriów astronauty, bowiem lot wykonywał się całkowicie automatycznie i nikt na pokładzie kapsuły pokładowej nie kontrolował żadnego systemu kapsuły.
Warto jednocześnie zauważyć, że obie firmy mają własne wersje skrzydeł astronauty, które zamierzają przyznawać wszystkim, którzy skorzystają z ich statków, aby wynieść się na wysokość powyżej 80 km. Czy te skrzydła są jakoś mniej ważne, mniej prestiżowe? Trudno stwierdzić, bowiem nawet skrzydła nadawane przez FAA nie mają żadnego rzeczywistego znaczenia i nie niosą za sobą żadnych dodatkowych uprawnień.
Aby nie było jednak tak źle
Federalna Administracja Lotnictwa w nowych regulacjach uwzględniła też możliwość nadawania honorowych skrzydeł astronauty osobom, które nie spełniają wszystkich powyższych kryteriów. Celem ustanowienia takiego odznaczenia jest uhonorowanie osób, które znacząco przyczyniły się dla sektora komercyjnych załogowych lotów kosmicznych. W tym kontekście być może załoga statku Virgin Galactic będzie przysługiwało takie odznaczenie. W przypadku lotu Blue Origin wydaje mi się, że oznaczenie przypadłoby Jeffowi Bezosowi, który tworząc firmę i finansując rozwój rakiety i kapsuły z pewnością przyczynił się do rozwoju tego sektora.
Pytanie jednak, czy wszyscy pozostali klienci obu firm powinni otrzymać skrzydła inne niż te oferowane przez operatora (Virgin Galactic, Blue Origin). Wydaje się to zbędne, wszak linie lotnicze nie rozdają swoim pasażerom skrzydeł potwierdzających lot na wysokości 10 kilometrów.
Virgin Galactic's First Fully Crewed Spaceflight #Unity22

https://www.youtube.com/watch?v=ZPrB3WvnZpE

Replay - New Shepard First Human Flight

https://www.youtube.com/watch?v=tMHhXzpwupU

https://spidersweb.pl/2021/07/astronaut ... nicja.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronauta czy nie astronauta Federalna Administracja Lotnictwa uściśla definicję.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lip 2021, 21:34

Ważny test kapsuły załogowej Starliner. Czy tym razem Crew Dragon doczeka się godnego rywala?
2021-07-23. Radek Kosarzycki
Już 30 lipca w bardzo ważny lot testowy wystartuje budowany przez Boeinga statek załogowy CST-100 Starliner. Docelowo statek, wraz z Crew Dragonem, ma wozić astronautów na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
W 2009 r. antycypując już zakończenie programu wahadłowców kosmicznych NASA ogłosiła program Commercial Crew Program, którego celem było wyłonienie firm, które zajmą się opracowaniem stworzeniem statków umożliwiających wynoszenie amerykańskich astronautów do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i z powrotem. Ostatecznie po wielu etapach selekcji w 2014 r. NASA ogłosiła zwycięzców programu. Finanse na stworzenie swoich statków otrzymały firmy SpaceX oraz Boeing. SpaceX zaproponował statek Crew Dragon, natomiast Boeing statek CST-100 Starliner.
Mimo tego, że SpaceX otrzymał niemal dwa razy mniejsze finanse na budowę swojego statku, to Crew Dragon odbył swój pierwszy lot testowy do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 2 marca 2019 r., a pierwszy załogowy lot do ISS miał miejsce 30 maja 2020 r. Od tego czasu w kosmos poleciało na jego pokładzie kilka kolejnych załóg.
Starliner nie miał jednak takiego szczęścia. Podczas pierwszego bezzałogowego lotu testowego 20 grudnia 2019 r. okazało się, że statek ma liczne problemy, które podczas tego jednego lotu kilka razy nie zakończyły się katastrofą i całkowitą utratą statku. Opublikowany kilka miesięcy później raport wskazywał na ponad 60 różnych usterek, które Boeing musi usunąć, zanim statek będzie mógł wykonać kolejny lot testowy.
Drugi testowy lot OFT-2 zaplanowany jest na piątek 30 lipca o godzinie 20:53 polskiego czasu. Tak samo jak podczas pierwszego lotu, będzie to lot bezzałogowy, podczas którego statek będzie musiał zacumować do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jeżeli lot przebiegnie bez żadnych problemów, statek powróci na Ziemię sześć dni później.
Starliner wystartuje z Przylądka Canaveral na szczycie rakiety Atlas V.
Starliner podczas przygotowań do lotu OFT-2

https://spidersweb.pl/2021/07/testowy-l ... inera.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ważny test kapsuły załogowej Starliner. Czy tym razem Crew Dragon doczeka się godnego rywala.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ważny test kapsuły załogowej Starliner. Czy tym razem Crew Dragon doczeka się godnego rywala2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lip 2021, 21:35

Zrobili symulację życia na Ziemi po śmierci Słońca. To straszna wizja, a ratunkiem będzie tylko ucieczka
2021-07-23. Radek Kosarzycki
Informacja o znalezieniu życia na planecie krążącej wokół białego karła byłaby naprawdę dobrą informacją dla ludzkości. Nie tylko byśmy potwierdzili, że nie jesteśmy sami we wszechświecie, ale wiedzielibyśmy, że da się przeżyć ostatnie etapy życia Słońca. Albo i nie.
Naukowcy z Uniwersytetu w Warwick w Wielkiej Brytanii przeanalizowali możliwe losy życia istniejącego na planetach krążących wokół gwiazd podobnych do Słońca pod koniec cyklu ich życia. Wyniki symulacji wskazują, że ludzkość odejdzie w niebyt wraz ze Słońcem, jeżeli do tego czasu nie uda jej się wynaleźć sposobu pokonywania odległości międzygwiezdnych.
Skąd taka pesymistyczna wizja?
Gwiazdy o masie Słońca lub nieco większe (do ok. 8 mas Słońca) nie eksplodują pod koniec swojego życia jako supernowe. Zamiast tego, gdy w takiej gwieździe wyczerpią się zapasy wodoru napędzającego procesy syntezy w jądrze, jądro zacznie się kurczyć, a jego temperatura zacznie rosnąć, co z kolei sprawi, że zewnętrzne warstwy gwiazdy zaczną się rozszerzać. W ten sposób gwiazda przejdzie w stadium czerwonego olbrzyma.
Na tym etapie w Układzie Słonecznym (za około pięć miliardów lat) Słońce, które obecnie ma ok. 1,4 mln km średnicy rozrośnie się na tyle, że pochłonie Merkurego, Wenus, a być może i Ziemię (czyli średnica Słońca wzrośnie do ok. 300 mln km). Czerwony olbrzym jednak będzie charakteryzował się niezwykle silnymi wiatrami słonecznymi, których stały strumień będzie bombardował wszystkie planety Układu Słonecznego.
Warto tutaj zauważyć, ze dalsze planety Układu Słonecznego stopniowo zaczną się oddalać od Słońca na coraz szersze orbity. Będzie się tak działo, bowiem masa Słońca będzie stopniowo malała, a wraz z nią oddziaływanie grawitacyjne Słońca na planety układu.
Problem nr 1: wiatr słoneczny
To jednak właśnie wiatry słoneczne będą odpowiedzialne za koniec życia na Ziemi. Aktualnie życie na Ziemi chronione jest przed wiatrem słonecznym przez ziemską magnetosferę napędzaną przez ciekłe jądro żelazne we wnętrzu naszej planety. Mars ma jądro przynajmniej częściowo stałe, przez co i pola magnetycznego już nie ma, a tym samym jego atmosfera na przestrzeni miliardów lat została odarta przez wiatr słoneczny i uleciała w przestrzeń międzyplanetarną. My, mieszkańcy Ziemi akurat mamy na tyle silne pole magnetyczne, że skutecznie chroni nas przed wiatrem słonecznym, tylko czasami poddając się podczas silnych burz geomagnetycznych, co najczęściej prowadzi do krótkotrwałych zakłóceń w działaniu sieci energetycznych na Ziemi.
Symulacja strumienia wiatru słonecznego, jaki będzie emitowany przez Słońce w fazie czerwonego olbrzyma, wskazuje jednak, że ziemska magnetosfera nie będzie w stanie nas przed nim ochronić. Modele wiatru słonecznego opierające się na gwiazdach od 1 do 7 mas Słońca wskazują, że podczas przechodzenia w fazę czerwonego olbrzyma wiatr słoneczny będzie naprzemiennie rozciągał i ściskał magnetosferę, efektywnie ją niszcząc.
Wyliczenia wskazują, że aby planeta utrzymała swoją magnetosferę także w tym krytycznym etapie ewolucji, jej pole magnetyczne musiałoby być… co najmniej sto razy silniejsze od obecnego pola magnetycznego Jowisza, które jest czternaście razy silniejsze od ziemskiego.
Problem nr 2: temperatura
Jakby problemy z polem magnetycznym nie były już wystarczające, rosnąca gwiazda, a tym samym zbliżająca się do Ziemi jej powierzchni szybko przesuwałaby ekosferę w dalsze rejony Układu Słonecznego. Obecnie ekosfera Słońca, czyli obszar, w którym na powierzchni planety skalistej może istnieć woda w stanie ciekłym, rozciąga się mniej więcej od orbity Wenus niemal po orbitę Marsa. Ziemia znajduje się w jej środku, więc woda w stanie ciekłym ma tutaj wprost idealne warunki do istnienia. Gdy jednak Słońce zacznie się powiększać i zmieniać w czerwonego olbrzyma, ekosfera stąd ucieknie szybciej, niż planety będą w stanie oddalić się od gwiazdy. Gdy Słońce stanie się już czerwonym olbrzymem, ekosfera będzie znajdowała się nie 150 mln km od Słońca, a 6 mld km od Słońca, czyli daleko za obecną orbitą Neptuna.
Ostatecznie pod koniec fazy czerwonego olbrzyma gwiazda odrzuci zewnętrzne warstwy i w miejscu Słońca pozostaje jedynie jej gorące jądro, które już jako biały karzeł o masie ok. połowy masy Słońca i rozmiarach Ziemi będzie powoli stygło przez setki miliardów lat. Warto zauważyć, że sam biały karzeł nie będzie już emitował żadnego wiatru słonecznego. Problem jednak w tym, że przynajmniej w przypadku Układu Słonecznego, nie będzie to już dla nikogo szczególnie dobra wiadomość, bo już nikogo tu po prostu nie będzie.
Z drugiej strony, może się okazać, że na przestrzeni kolejnych miliardów lat życie może ponownie pojawić się na planetach, które przetrwają, wszak będzie miało na to mnóstwo czasu.
Czy zatem należy poszukiwać życia na planetach krążących wokół białych karłów? Można, aczkolwiek trzeba mieć świadomość, że takie życie musiałoby powstać już po tym jak gwiazda centralna stała się białym karłem, a nie wcześniej.
Aby zakończyć w nieco bardziej optymistycznym tonie - do przejścia Słońca w fazę czerwonego olbrzyma mamy jeszcze jakieś 5-7 miliardów lat na to, aby wymyślić technologię podróży międzygwiezdnych. Gdyby to nam się udało, moglibyśmy porzucić Układ Słoneczny i skoczyć w okolice jakiejś młodszej gwiazdy. Z pewnością taka technologia będzie znajdowała się poza zasięgiem naszej cywilizacji jeszcze przez tysiące lat, ale skoro w ciągu kilkuset tysięcy lat byliśmy w stanie zejść z drzewa i stworzyć iPhone’a, to może na przestrzeni kolejnego miliarda czy dwóch miliardów lat będziemy w stanie ogarnąć ucieczkę z Układu Słonecznego. Czego swoim i waszym potomkom serdecznie życzę.
https://spidersweb.pl/2021/07/bialy-kar ... etach.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zrobili symulację życia na Ziemi po śmierci Słońca. To straszna wizja, a ratunkiem będzie tylko ucieczka.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zrobili symulację życia na Ziemi po śmierci Słońca. To straszna wizja, a ratunkiem będzie tylko ucieczka2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zrobili symulację życia na Ziemi po śmierci Słońca. To straszna wizja, a ratunkiem będzie tylko ucieczka3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lip 2021, 21:37

Łazik Perseverance rozpoczyna najważniejszy etap misji

2021-07-23.

Właśnie rozpoczyna się najważniejszy etap misji łazika Perseverance. Bada on skały i pył, aby znaleźć dowody na istnienie starożytnego życia mikrobiologicznego, a także przygotowuje się do zebrania pierwszej próbki skalnej, która docelowo trafi na Ziemię.


Pobieranie próbek będzie długotrwałym procesem trwającym około 11 dni, ponieważ łazik używa wszystkich swoich instrumentów, aby zidentyfikować najlepszą skałę i znaleźć podobny materiał w pobliżu. Celem jest zebranie dobrej próbki i badanie bliźniaczej skały, która będzie analizowana przez łazik na Czerwonej Planecie. NASA chce porównać dane zebrane przez Perseverance z tymi analizowanymi na Ziemi w ciągu kilku najbliższych lat.
- Kiedy 52 lata temu Neil Armstrong pobrał pierwszą próbkę z Morza Spokoju, rozpoczął proces, który na nowo napisał naszą wiedzę o Księżycu. Mam wszelkie oczekiwania, że pierwsza próbka Perseverance z krateru Jezero, i te, które przylecą później, zrobią to samo w kontekście Marsa. Jesteśmy u progu nowych odkryć - powiedział Thomas Zurbuchen, zastępca administratora ds. nauki w centrali NASA.

Próbka rdzenia, która zostanie pobrana, będzie mniej więcej wielkości kawałka kredy. Zostanie zmierzona, hermetycznie zamknięta i przechowywana. Ma pochodzić z najgłębszych i najstarszych fragmentów odsłoniętej skały macierzystej Jezero. Podczas gdy nadzieją jest znalezienie dowodów na to, że na Marsie kiedyś istniało życie, Perseverance będzie badał znacznie więcej - zwłaszcza w kontekście geologii Czerwonej Planety.
Nie każda próbka, którą zbiera Perseverance, będzie badania w poszukiwaniu starożytnego życia i nie oczekujemy, że ta pierwsza próbka dostarczy ostatecznego dowodu w jedną lub drugą stronę. Podczas gdy skały znajdujące się w tej jednostce geologicznej nie są wspaniałymi kapsułami czasu dla substancji organicznych, wierzymy, że istniały one od czasu powstania krateru Jezero i są niezwykle cenne, aby wypełnić luki w naszym geologicznym zrozumieniu tego regionu - rzeczy, które będziemy rozpaczliwie potrzebować wiedzieć, jeśli okaże się, że życie istniało kiedyś na Marsie - dodał Ken Farley z Caltech.
Źródło: INTERIA.Tech

Która z tych skał będzie celem łazika Perseverance? /materiały prasowe


Model łazika NASA /AFP

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,5376050
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Łazik Perseverance rozpoczyna najważniejszy etap misji.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Łazik Perseverance rozpoczyna najważniejszy etap misji2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lip 2021, 21:38

Pełnia Koźlego Księżyca 2021. Kiedy spojrzeć w niebo
2021-07-23.
Pełnię Koźlego, czy też Burzowego Księżyca, będziemy mogli podziwiać już w sobotni poranek. Jeśli uda Wam się uchwycić naszego naturalnego satelitę na zdjęciach, wyłajcie nam swoje relacje na Kontakt 24.
Maksimum lipcowej pełni, nazywanej Pełnią Koźlego Księżyca, nastąpi o godzinie 4.37 w sobotę. Ale już o godzinie 2.36 Srebrny Glob będzie widoczny na niebie.
Aby móc jak najlepiej podziwiać to zjawisko astronomiczne, powinniśmy spoglądać na Księżyc z dala od miast, a więc najlepiej na zaciemnionych, wiejskich obszarach. Gdy jest to niemożliwe, wybierzmy w mieście takie miejsce, którego nie oświetlają mocno latarnie.
Pełnia Koźlego Księżyca 2021. Skąd nazwa
Dlaczego Pełnia Koźlego Księżyca? Starożytne kultury z całego świata na podstawie wegetacji roślin, zachowań zwierząt lub pogody nadawały nazwę każdej pełni. W przypadku pełni lipcowej jej nazwa pochodzi od samców saren, czyli kozłów. Zwierzęta te co roku zrzucają poroże, które zaczyna odrastać w lipcu.
Inne nazwy zjawiska to Burzowa Pełnia, pochodząca od licznych letnich burz oraz Sienna Pełnia, nadana w związku z lipcowymi zbiorami.
Źródło: tvnmeteo.pl
Autor: anw/dd
https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-po ... ml?p=meteo
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pełnia Koźlego Księżyca 2021. Kiedy spojrzeć w niebo.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lip 2021, 21:40

Nowy moduł kosmicznego domu cudem uniknął katastrofy. Pech Rosji w kosmosie
2021-07-23.
Eksperci ze świata przemysłu kosmicznego uważają, że Rosja nic już nie znaczy w kwestiach eksploracji przestrzeni kosmicznej. Roskosmos ciągle boryka się z awariami, a najnowsza misja jest tego najlepszym przykładem.
Rosyjski przemysł kosmiczny ma ostatnio wielkiego pecha. Misja na Marsa, realizowana wspólnie z ESA, zakończyła się katastrofą, ktoś zrobił dziurę w Sojuzie, a z najważniejszego modułu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej od niemal roku uchodzi tlen.
Najnowsza misja jest najlepszym przykładem na to, że u naszego sąsiada nie dzieje się dobrze. Właśnie wystartowała misja rakiety Proton-M, na której szczycie na orbitę poleciał nowy moduł Międzynarodowej Stacji Kosmicznej o nazwie Nauka. Kilka godzin po starcie poinformowano, że wystąpiły problemy z komputerem pokładowym, przez co nie uruchomiły się główne silniki, które są wymagane do korekty orbity.
Bez nich moduł nie osiągnie wyznaczonej orbity i powoli zacznie opadać, aż wejdzie w atmosferę i zacznie się spalać. Na szczęście inżynierom w ostatniej chwili udało się opanować sytuację. Najnowsze wieści wskazują, że moduł już znajduje się na odpowiedniej orbicie, ale do końca nie jest pewne, czy całe przedsięwzięcie przebiegnie pomyślnie.
Najtrudniejsza część misji dopiero nastąpi w ciągu najbliższego tygodnia. Moduł Nauka z nowym ramieniem robotycznym ERA muszą zostać podłączone do modułu Zwiezda, ale najpierw trzeba odłączyć moduł dokujący Pirs. Jeśli moduł Nauka wciąż ma problemy z silnikami i kilkoma innymi systemami, to wykonanie tego manewru może się nie udać. Tak czy inaczej, trzymamy mocno kciuki za powodzenie misji, ponieważ kosmiczny dom potrzebuje rozbudowy, by się rozwijać.
Nauka będzie największym modułem Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W nowym obiekcie, astronauci będą mogli wykonywać eksperymenty, a także znajdą się w nim systemy podtrzymania życia oraz regeneracji wody i tlenu. Roskosmos podkreśla, że będzie to najbezpieczniejszy moduł z wyniesionych dotychczas.
Jeśli dojdzie do zagrożenia życia astronautów, to w Nauce będą mogli bezpiecznie przeczekać do momentu realizacji akcji ratunkowej. Przypominamy, że NASA planuje budowę nowej stacji na ziemskiej orbicie. Drugą ma wybudować Pentagon, a trzecią będzie Księżycowy Port Kosmiczny na orbicie Srebrnego Globu.
Źródło: GeekWeek.pl/Roskosmos/Gizmodo / Fot. Roskosmos/Wikipedia
Пуск ракеты-носителя «Протон-М» с модулем «Наука»
https://www.youtube.com/watch?v=t-V-hgTPZBs&t=5244s

https://www.geekweek.pl/news/2021-07-23 ... -kosmosie/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowy moduł kosmicznego domu cudem uniknął katastrofy. Pech Rosji w kosmosie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lip 2021, 16:00

Noc na Wenus, czyli co odkryła sonda Akatsuki
2021-07-23.
Wenus znajduje się stosunkowo blisko Ziemi i badamy ją od dawna. Pomimo tego, nasze informacje o warunkach pogodowych panujących na tej planecie nocą pozostawały bardzo skromne. Zmieniło się to właśnie teraz, dzięki japońskiej sondzie kosmicznej Akatsuki, która wykryła obecność chmur i nieoczekiwany kierunek nocnej cyrkulacji wiatrów na Wenus.
Akatsuki dotarła do Wenus w 2015 roku. Niestety, nie weszła na planowaną orbitę. Zamiast tego, została umieszczona na orbicie eliptycznej, aby z niej prowadzić badania struktury i dynamiki atmosfery tej planety. Sukcesem Akatsuki było odkrycie, jakie procesy zachodzą w wenusjańskiej atmosferze podczas nocy. Tu warto zauważyć, że Wenus ma najwolniejszy obrót spośród wszystkich planet w Układzie Słonecznym, przez co każdy jej dzień i noc trwają około 120 ziemskich dni.
Podobnie jak Ziemia, Wenus leży w „strefie mieszkalnej” naszego Słońca. Ma skalistą powierzchnię, grubą atmosferę oraz zmienną pogodę. Aby badać, jakie warunki pogodowe panują na Wenus, naukowcy obserwują ruch chmur w świetle podczerwonym. Jest to stosunkowo łatwe po stronie dziennej. Co innego w nocy. Nocna strona Wenus jest trudna do obserwacji nawet w podczerwieni i dotychczasowe obserwacje nie były w stanie pokazać, co dokładnie się tam dzieje.
Tę zagadkę miała rozwiązać Akatsuki, pierwsza japońska sonda kosmiczna, która weszła na orbitę innej planety. Akatsuki została zaprojektowana do monitorowania Wenus i jej pogody za pomocą, im.in., kamery termowizyjnej, która nie potrzebuje światła słonecznego, aby prowadzić obserwacje. Pierwsze zdjęcia nie przyniosły oczekiwanego rezultatu; detale wenusjańskich formacji atmosferycznych były ledwo widoczne i często nie do odróżnienia od szumu tła. Przełom nastąpił dopiero dzięki zastosowaniu metody tzw. stackowania zdjęć, czyli składania ich w stos (jak karty w talii), w którym sygnał ulega wzmocnieniu (w tym samym miejscu stosu pojawia się kolejny taki sam element), zaś szum pozostaje na podobnym poziomie (w tym samym miejscu stosu pojawiają się piksele o losowych wartościach).
W przypadku Wenus zastosowanie tej metody było o tyle trudne, że jej atmosfera rotuje o wiele szybciej niż sama planeta, czyli jest w stanie super-rotacji. Atmosfera Wenus okrąża planetę w zaledwie cztery ziemskie dni, podczas gdy dzień gwiazdowy na Wenus trwa 243 ziemskie dni. Zastosowanie metody stackowania wymagało zatem kompensowania tego ruchu na wszystkich zdjęciach. Gdy to się udało, badacze zobaczyli, że nocą wenusjańskie wiatry wieją w kierunku północ-południe. Zaskakujące było to, że jest to kierunek przeciwny do przepływu dziennego. Ta obserwacja może pomóc zbudować dokładniejsze modele systemu pogodowego na Wenus, które z pewnością będą użyteczne w szukaniu odpowiedzi na różne inne pytania dotyczące pogody na Wenus, a być może także pogody na Ziemi.
Kierunki wiania wiatrów po dziennej i nocnej stronie Wenus można to zobaczyć na ilustracji poniżej. Żółte strzałki pokazują, w jakich kierunkach wieją wiatry w nocy, zaś niebieskie strzałki pokazują przepływy atmosferyczne w czasie dnia. Czerwone strzałki pokazują kierunek super-rotacji całej wenusjańskiej atmosfery.
W niedalekiej przyszłości nasza wiedza o Wenus i jej klimacie może znacznie się powiększyć. Pomoże w tym nie tylko Akatsuki, ale i trzy kolejne planowane misje kosmiczne. Dwie z nich, DAVINCI + i VERITAS, mają być realizowane przez NASA, trzecia zaś, EnVision, przez Europejską Agencję Kosmiczną. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, misje te polecą do Wenus pod koniec tej dekady i na początku lat 30. XX wieku.
Więcej informacji znajduje się w publikacji Fukuya i in. „The nightside cloud-top circulation of the atmosphere of Venus” (Nature, 2021).

Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz
Na ilustracji: Nocna strona Wenus w obserwacjach Akatsuki (w fałszywych kolorach). © PLANET-C Project Team
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pi ... y-na-wenus
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Noc na Wenus, czyli co odkryła sonda Akatsuki.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Noc na Wenus, czyli co odkryła sonda Akatsuki2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lip 2021, 16:03

Pełnia Koźlego Księżyca na Waszych zdjęciach
2021-07-24.
Ostatniej nocy i w sobotni poranek można było podziwiać na niebie Pełnię Koźlego Księżyca. Reporterzy 24 uwiecznili ją na zdjęciach.

Punkt kulminacyjny lipcowej pełni, nazywanej Pełnią Koźlego czy też Burzowego Księżyca, nastąpił w sobotę o godzinie 4.37. Zdjęcia naszego naturalnego satelity wysłali nam na Kontakt 24 Reporterzy.
Pełnia Koźlego Księżyca 2021. Skąd nazwa
Dlaczego lipcowa pełnia nazywana jest Pełnia Koźlego Księżyca? Starożytne kultury z całego świata na podstawie wegetacji roślin, zachowań zwierząt lub pogody nadawały nazwę każdej pełni. W przypadku pełni lipcowej jej nazwa pochodzi od samców saren, czyli kozłów. Zwierzęta te co roku zrzucają poroże, które zaczyna odrastać w lipcu.
Inne nazwy zjawiska to Burzowa Pełnia, pochodząca od licznych letnich burz oraz Sienna Pełnia, nadana w związku z lipcowymi zbiorami.
Źródło: tvnmeteo.pl, Kontakt 24
Autor: anw
https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-po ... ml?p=meteo
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pełnia Koźlego Księżyca na Waszych zdjęciach.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pełnia Koźlego Księżyca na Waszych zdjęciach2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pełnia Koźlego Księżyca na Waszych zdjęciach3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lip 2021, 16:04

W centrum Drogi Mlecznej znaleziono dużą gwiazdę, której jasność okresowo zanika o 97%
Autor: M@tis (24 Lipiec, 2021)
W centralnych rejonach Drogi Mlecznej astronomowie odkryli dużą gwiazdę, której jasność okresowo spada aż o 97% i utrzymuje się na tym poziomie przez prawie rok. Naukowcy nie potrafią jeszcze wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje. Artykuł opisujący niezwykły obiekt został opublikowany w czasopiśmie naukowym Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.
Ta gwiazda została odkryta przez Siergieja Koposowa z Uniwersytetu w Edynburgu i współpracującym z nim kolegów. Używając specjalnego algorytmu, zbadali obrazy, które teleskop VISTA wykonał w ciągu ostatnich 17 lat. Działa on jednocześnie w zakresie optycznym i podczerwonym, dzięki czemu może wykrywać obiekty ukryte pod kokonem pyłu otaczającego centrum Galaktyki.
Algorytm stworzony przez naukowców śledzi obiekty, których jasność bardzo gwałtownie spada. Podobnie astronomowie próbowali znaleźć nowe gwiazdy zmienne, czyli takie, których jasność zmienia się w przewidywalny sposób. Znając szczegóły takiego pulsowania naukowcy mogą obliczyć dokładne odległości do takich odległych obiektów.
Uwagę naukowców zwrócił odkryty przez ten algorytm obiekt VVV-WIT-08, znajdujący się na styku gwiazdozbiorów Strzelca i Skorpiona. To duża gwiazda, czerwony olbrzym, którego jasność, według obserwacji z drugiej połowy 2011 roku, spadła gwałtownie o 97%. W połowie 2012 roku astronomowie odnotowali, że jego jasność powróciła do poprzednich wartości. Naukowcy dwukrotnie sprawdzili te obserwacje, korzystając z danych z projektu poszukiwania soczewek grawitacyjnych OGLE, który w tym czasie obserwował tę samą część nieba. Dane OGLE potwierdziły spadek jasności VVV-WIT-08.
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/w-ce ... -duza-gwia
Źródło: 123rf.com
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/w- ... ika-o-97-0
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W centrum Drogi Mlecznej znaleziono dużą gwiazdę, której jasność okresowo zanika o 97.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lip 2021, 16:07

Misja Apollo 11 sfałszowana? Neil deGrasse Tyson odpowiada na zarzuty
2021-07-24.

Niektórzy wciąż są przekonani, że człowiek nigdy nie postawił stopy na Księżycu, a wszystkie misje Apollo zostały sfałszowane przez amerykański rząd. Neil deGrasse Tyson, słynny popularyzator nauki, mówi, że z technicznego punktu widzenia byłoby to niezwykle trudne do zrealizowania.

20 lipca 1969 roku NASA zakończyła pozornie niemożliwą misję umieszczenia na Księżycu dwóch pierwszych mężczyzn - Neila Armstronga i Buzza Aldrina. Armstrong stał się z dnia na dzień sensacją po wbiciu flagi USA w powierzchnię Księżyca i zakończeniu wyścigu kosmicznego ze Związkiem Radzieckim.
Po powrocie na Ziemię został jednak skarcony przez opinię publiczną za to, że nie chciał się pokazywać w świetle reflektorów i notorycznie unikał wywiadów, co doprowadziło do tego, że niektórzy zaczęli powątpiewać, czy cała misja nie została sfingowana.

Takie insynuacje tylko rozwścieczają Neila deGrasse Tysona.

- Rakieta wystartowała - widzieliśmy jej start, a wszelka dokumentacja i sprzęt z tego wydarzenia istnieją do dziś. Jeśli chciałbyś sfałszować lądowania na Księżycu, musiałbyś wszystko to sfałszować. Wydaje mi się, że znacznie łatwiej byłoby po prostu tam polecieć. Czy ktoś się zastanawiał nad tym, ile czasu i sił zajęłoby sfingowanie tak dużego wydarzenia? Dlatego powtarzam: tak, byliśmy na Księżycu - powiedział Neil DeGrasse Tyson.
Na jednym z materiałów wideo widać Neila Armstronga schodzącego z modułu księżycowego. Podczas gdy schodzi po drabinie, jego lewa noga wydaje się być przezroczysta. Jeżeli wystarczająco się przyjrzeć, horyzont też przechodzi przez nogę astronauty. Zdaniem Scott C Waringa, popularnego łowca UFO i samozwańczego eksperta od kosmitów, to ostateczny dowód na to, że lądowanie na Księżycu zostało spreparowane.

Gdy astronauta schodzi po drabinie, można zobaczyć cień Księżyca, który powinien być za jego stopą, a jest przed jego stopą. To samo dzieje się z jego nogą. Gdy astronauta schodzi na powierzchnię, można łatwo dostrzec horyzont powierzchni Księżyca przenikający przez jego klatkę piersiową. To powinno być niemożliwe. Jednak istnieje jedno wyjaśnienie - wideo zostało sfałszowane, a astronauta został dodany w postprodukcji - powiedział Scott C. Waring.

Według C. Stuarta Hardwicka, autora wydanej w 2018 r. książki "For All Mankind", przezroczystość wideo jest artefaktem kamery wynikającym z opóźnienia obrazu. Kamery używane podczas misji Apollo 11 wykorzystywały rurkę kamery do projekcji sceny na materiał fotoprzewodzący. Tworzyło to wzór gęstości ładunku, który był skanowany w celu utworzenia elektrycznego sygnału telewizyjnego. Ładunek pozostawał na celu do momentu ponownego zeskanowania lub rozproszenia, co powodowało opóźnienie w obrazie.


NASA wylądowała na Księżycu - to fakt /123RF/PICSEL

/NASA/AFP /AFP

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,5376072
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Misja Apollo 11 sfałszowana Neil deGrasse Tyson odpowiada na zarzuty.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Misja Apollo 11 sfałszowana Neil deGrasse Tyson odpowiada na zarzuty2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lip 2021, 16:08

Czy pszczoły polecą z nami na Marsa?
2021-07-24. Redakcja
Czy pszczoły będą mogły towarzyszyć nam na Marsie i czy będą mogły zapylać uprawy w szklarniach marsjańskich – to pytania na które stara się odpowiedzieć doktorantka AGH w Krakowie. Dagmara Stasiowska w ramach pracy doktorskiej sprawdza wpływ stresu związanego z przeciążeniami generowanymi przez rakietę w trakcie podróży kosmicznej na poprawność rozmnażania się pszczół miodnych, a zwłaszcza na funkcjonowanie organizmów królowych.
W ramach prowadzonych badań D. Stasiowska zbada łącznie osiem rodzin pszczelich. Cztery królowe wraz z niewielką świtą, zostały zbadane na wirówce przeciążeniowej należącej do Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej. Symulator zwyczajowo wykorzystywany jest w trakcie szkolenia astronautów i pilotów wojskowych. Z nietypowymi pasażerami na pokładzie symulowano profil przeciążeniowy startującej rakiety. Celem eksperymentu jest sprawdzenie przydatności modelu biocybernetycznego rodziny pszczelej w kontekście poddawania matki pszczelej stresom związanym z lotem kosmicznym.
Zebrane dane, dotyczące zdolności reprodukcyjnych królowych tj. ilości składanych jaj i ich dystrybucji w czasie, posłużą następnie do stworzenia modelu komputerowego „kosmicznych pszczół”. Model będzie bazował na istniejącym i szeroko wykorzystywanym modelu BEEHAVE, uwzględniającym wiele czynników, zarówno środowiskowych jak i charakterystycznych dla dynamiki rozwoju rodzin pszczelich. Stworzony model będzie mógł zostać wykorzystany w przyszłości np. w trakcie projektowania odpowiednich transporterów, chroniących zapylacze przed przeciążeniami w trakcie lotu rakietą.
Doktorantka sprawdza wpływ stresu związanego z przeciążeniami generowanymi przez rakietę w trakcie podróży kosmicznej na poprawność rozmnażania się pszczół miodnych.
Autorka badań zaznacza: – Potencjał naukowy prowadzonych eksperymentów będzie w pełni doceniony za wiele lat, kiedy to faktycznie uda się na Marsie stworzyć pierwsze plantacje. Mam jednak świadomość, że wszystko to co uda się wypracować teraz i sprawdzić w warunkach eksperymentalnych na Ziemi jest w stanie za 10, 20 czy 30 lat przynieść zaskakujące rezultaty. Staram się więc myśleć na tyle perspektywicznie, żeby horyzontem moich badań prowadzonych teraz, był sukces ludzi za kilkadziesiąt lat, miliony kilometrów stąd.
Dotychczasowe badania obejmują łącznie osiem rodzin, z czego cztery z królowymi, które odbyły lot symulowany na wirówce, a cztery pozostałe stanowią grupę kontrolną. Wpływ przeciążeń na poprawność rozmnażania się królowych pszczół miodnych nie był do tej pory badany, a same eksperymenty na pszczołach w kontekście transportu kosmicznego były wykonane zaledwie kilka razy. Do tej pory badana była m.in. zdolność do budowania plastrów w warunkach mikrograwitacji. Badania te prowadzone były w latach 80. przez Amerykańską Agencję Kosmiczną NASA.
We wcześniejszych latach doktorantka, wówczas członkini Koła Naukowego AGH Space Systems, prowadziła badania wstępne, obejmujące swoim zakresem robotnice pszczół miodnych. Do badań posłużyły wtedy rakiety sondujące, skonstruowane przez studentów z AGH. Autorka badań jest jednocześnie liderką sekcji AGH Space Systems zajmującej się ładunkami rakietowymi i misjami balonów stratosferycznych. Przeprowadzone kilka lat temu eksperymenty pozwoliły stwierdzić, że przeżywalność osobników doświadczających działania przeciążeń nie odbiega znacząco od przeżywalności grupy kontrolnej i umożliwiły dalsze badania, obejmujące swoim zakresem matki pszczele.
Promotorem pracy doktorskiej dotyczącej oceny przydatności biocybernetycznego modelu rodziny pszczelej do przewidywania skutków poddania matki pszczelej stresom związanym z lotem kosmicznym jest prof. Ryszard Tadeusiewicz, biocybernetyk i były Rektor AGH. – Cieszę się, że dzięki badaniom Pani Dagmary mogę powrócić do wątku naukowego, który silnie rozwijałem w latach 70. ubiegłego wieku. Budowaliśmy wtedy z doktorem Andrzejem Migaczem pierwsze – chyba w skali światowej – biocybernetyczne modele rodziny pszczelej i jej interakcji ze środowiskiem. Uzyskiwane z symulacji komputerowych wyniki dobrze zgadzały się z obserwacjami prowadzonymi na rzeczywistych ulach – podkreśla prof. R. Tadeusiewicz.
Cztery królowe wraz z niewielką świtą, zostały zbadane na wirówce przeciążeniowej należącej do Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej.
Badania prowadzone są przy współudziale biologa i pszczelarza dra Michała Kolasy oraz Fundacji Apikultura, która działa na rzecz upowszechnianie wiedzy na temat pszczelarstwa.
(AGH)
https://kosmonauta.net/2021/07/czy-pszc ... -na-marsa/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy pszczoły polecą z nami na Marsa.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy pszczoły polecą z nami na Marsa2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy pszczoły polecą z nami na Marsa3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości

AstroChat

Wejdź na chat