Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 28 Wrz 2021, 07:43

Coś uderzyło w Księżyc. Mnisi zaobserwowali zagadkowe wybuchy, po których jego tarcza poczerniała
2021-09-28.
18 czerwca 1178 roku angielscy mnisi zaobserwowali zagadkowe zjawisko. W kronice wspominają o ogniu, płonącym żarze i iskrach wydobywających się z górnego skraju księżycowej tarczy, który rozpadł się na dwie części. Naukowcy postanowili wyjaśnić, z czym mieli do czynienia.
Historia jest pełna zagadek, które z perspektywy czasu bardzo trudno jest wyjaśnić. Jedną z nich jest tajemnicze zdarzenie, którego we wczesnoletni wieczór 18 czerwca 1187 roku świadkami było pięciu mnichów z Opactwa Kościoła Chrystusowego w angielskim Canterbury.
Zaobserwowali oni coś, co aż po dziś dzień spędza sen z powiek naukowcom. Szczegółowy opis zdarzenia, który mnich Gerwazy zamieścił na łamach kroniki, rozpala wyobraźnię.
Z centralnej części Księżyca wystrzeliła płonąca pochodnia, plując ogniem, płonąc żarem i strzelając iskrami na znaczną odległość. Tymczasem księżyc drgał jak zraniony wąż. Potem się zatrzymał, a potem znów zaczął drżeć.
Mnisi napisali, że to dziwaczne zjawisko powtarzało się kilkadziesiąt razy, ale na tym owy fenomen wcale się nie skończył.
Płonący ogień przybierał nieskończoną ilość różnych form. Zniknął, a potem pojawił się ponownie. Nagle się zatrzymał. Po tym wszystkim sierp Księżyca, od krawędzi do krawędzi, na całej swojej długości, stał się czarny.
Badacze twierdzą, że miejscem na powierzchni Księżyca, które opisywali mnisi, są okolice krateru uderzeniowego Giordano Bruno, znajdującego się na pograniczu widocznej i niewidocznej z Ziemi tarczy Srebrnego Globu.
Zwykle nie widać go z perspektywy Ziemi, ujawnia się on tylko na krótki czas, podczas maksymalnej libracji Księżyca. Jest to stosunkowo młody krater, jednak nie aż tak młody, aby powstał tysiąclecie temu. Ostatnie badania wykazały, że liczy sobie 4 miliony lat.
Nie ma więc możliwości, aby powstał na oczach mnichów w 1178 roku. Przeczą temu również jego rozmiary, bowiem jego średnica wynosi 22 kilometry. To oznacza, że przy jego wyżłobieniu przez upadającą planetoidę, w przestrzeń kosmiczną wystrzeliłoby 10 milionów ton gruzu.
Przyciągnięty zostałby on przez siły grawitacyjne na Ziemię, wywołując tygodniową burzę meteorową. Jednak nie istnieją żadne zapisy historyczne wskazujące na zaistnienie takiego spektakularnego wydarzenia.
Co więcej, prawdopodobieństwo uderzenia obiektu takiej wielkości, jaka byłaby w stanie utworzyć tak duży krater jak Giordano Bruno, i jednocześnie wywołać iskrzenie lub wybuchy widoczne gołym okiem z powierzchni Ziemi, w ciągu ostatnich kilku stuleci, wynosi około zaledwie 0,1 procenta.
Najbardziej wiarygodnym wyjaśnieniem fenomenu sprzed 843 lat było uderzenie niewielkiej planetoidy w okolice krateru Giordano Bruno, jednak nie udało się dotychczas znaleźć jej śladu. Krater jest obecnie często badany przez japońskie, amerykańskie, chińskie i indyjskie sondy księżycowe.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Astronomy.com
Fot. Pixabay.

Grafika ukazująca okoliczności tego zjawiska. Fot. Twitter.

Krater Giordano Bruno na Księżycu. Fot. NASA.

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... czerniala/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Coś uderzyło w Księżyc. Mnisi zaobserwowali zagadkowe wybuchy, po których jego tarcza poczerniała.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Coś uderzyło w Księżyc. Mnisi zaobserwowali zagadkowe wybuchy, po których jego tarcza poczerniała2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Coś uderzyło w Księżyc. Mnisi zaobserwowali zagadkowe wybuchy, po których jego tarcza poczerniała3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2021, 08:46

W Układzie Słonecznym jest jeszcze jedna planeta - ciekawa hipoteza

2021-09-28.

Temat Dziewiątej Planety, zwanej także Planetą X, wraca jak bumerang. Najnowsze badania naukowe wskazują, że w Układzie Słonecznym może istnieć jeszcze jedna planeta, wielkością zbliżona do Marsa.

Układ Słoneczny oficjalnie składa się z ośmiu planet. Obiektów tego typu może być więcej, o czym naukowcy debatują od dawna. Temat Planety X krążącej na rubieżach Układu Słonecznego nie jest niczym nowym. Najnowsze symulacje komputerowe, opisane w "Annual Review of Astronomy and Astrophysics" sugerują, że za orbitą Neptuna musi istnieć obiekt wielkości Marsa.
Astronomowie kategoryzują wszystkie znane planety na trzy rodzaje: planety wewnętrzne (skaliste jak Ziemia), które są oddzielone od planet zewnętrznych pasem asteroid (tam są gazowe olbrzymy). Jest także trzecia grupa planet, daleko poza orbitą Neptuna. Mowa o planetach karłowatych, takich jak Pluton, Sedna czy Eris. Według naukowców z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej takie podejście jest błędne.

"Wydaje się mało prawdopodobne, że natura stworzyła cztery gigantyczne rdzenie planet, ale potem nic innego większego niż planety karłowate w zewnętrznym Układzie Słonecznym" - napisali Kathryn Volk z Uniwersytetu Arizońskiego i Brett Gladman z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej, autorzy badań.

Aby w pełni zrozumieć, jak powstał Układ Słoneczny, naukowcy przeprowadzają symulacje komputerowe, które mają na celu sprawdzenie, jak założone warunki początkowe mogą ewoluować w układ planetarny, jak nasz. Według Volk i Gladmana, zewnętrzny Układ Słoneczny mieścił kiedyś jedną lub więcej skalistych planet, o rozmiarach zbliżonych do Ziemi lub Marsa. Z czasem jednak, interakcja tych planet z gazowymi olbrzymami zepchnęła je na odległą orbitę, z dala od całego kosmicznego sąsiedztwa.
Nasze symulacje wykazały, że w około połowie przypadków symulowanych układów planetarnych, takich jak nasz, wszystkie planety o rozmiarach Marsa w zewnętrznym układzie zostały wyrzucone w przestrzeń międzygwiezdną. Ale w pozostałej połowie, jedna samotna planeta została na orbicie podobnej do tej, jaką ma odosobniona populacja obiektów Pasa Kuipera - powiedział Scott Tremaine, jeden z uczestników badania.

Jeżeli ta planeta faktycznie istnieje w Układzie Słonecznym, to jest obiektem innym od hipotetycznej Planety X, która powinna być dużym ciałem. To mogłoby oznaczać, że w Układzie Słonecznym jest więcej planet, niż mogłoby nam się wydawać. Czy kiedyś je odnajdziemy?

W Układzie Słonecznym jest jeszcze jedna samotna planeta? /123RF/PICSEL

Źródło: INTERIA.Tech


https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,5548459
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W Układzie Słonecznym jest jeszcze jedna planeta - ciekawa hipoteza.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2021, 08:48

W grudniu Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zostanie umieszczony na orbicie.
2021-09-28. Andrzej
W końcu po wielu latach opóźnień agencja kosmiczna NASA podała do wiadomości publicznej ostateczną datę startu Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Teleskop zostanie umieszczony na orbicie już 18 grudnia 2021 r. Pierwotnie JWST miał rozpocząć swoją pracę już w 2011 roku jednak ciągnące się w nieskończoność opóźnienia w budowie spowodowały 10 letnie opóźnienie. Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest gigantyczny wzrost kosztów misji z 1,6 mld dol. do ponad 10 mld dolarów.
NASA przez wszystkie lata powstawania Teleskopu Jamesa Webba była świadoma jak bardzo ważny jest to projekt dla świata nauki. Ewentualne przyśpieszenie misji nie wchodziło w grę. Głównym celem było wyeliminowanie wszystkich potencjalnych problemów, które mogły zagrozić sukcesowi misji i dokończenie budowy. Utrata tak cennego sprzętu naukowego przez potencjalną awarię byłaby niewyobrażalnym ciosem dla całego świata nauki.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba w odróżnieniu od Teleskopu Hubble’a będzie prowadził obserwacje w podczerwieni. Cały projekt nadzorowany i w znacznej części finansowany jest przez NASA. Swój wkład przy powstawaniu projektu ma również agencja ESA oraz CSA. Do najważniejszych celów misji będzie należeć badanie pierwszych gwiazd i galaktyk, które uformowały Wszechświat po Wielkim Wybuchu. Teleskop skupi się również na badaniu formowana się i ewolucji galaktyk oraz na badaniu tworzenia się gwiazd i systemów planetarnych.

18 grudnia 2021 r. JWST będzie gotowy do umieszczenia na eliptycznej orbicie o promieniu 800 tys. km wokół punktu libracyjnego L2, który znajduje się w odległości 1,5 miliona km od Ziemi. Okres obiegu teleskopu wokół Słońca będzie taki sam jak Ziemi wokół Słońca, czyli rok. Wybranie takiej orbity spowoduje, że teleskop będzie osłonięty od zanieczyszczenia światłem podczerwonym generowanym przez Słońce. Jest to niezbędne do prawidłowej pracy osłony przeciwsłonecznej, która potrzebuje, aby promienie słoneczne padały ze stałego kierunku.

JWST zostanie wyniesiony na orbitę za pomocą rakiety nośnej Ariane 5 z kosmodromu w Gujanie Francuskiej. Podróż Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba do punktu libracyjnego L2 potrwa około miesiąca po czym nastąpi procesem uruchamiania wszystkich instrumentów. Proces ten może potrwać nawet do 2 miesięcy. Pierwsze obserwacje przewidziane są na połowę 2022 roku.

Nowa data startu misji: 18 grudnia 2021 r.
Wymiary: 20,197 m × 14,162 m (zwierciadło)
Masa całkowita: 6500 kg

Źródło: nasa.gov, wikipedia.org

Artystyczna wizja Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba Autor: NASA

Przygotowanie Teleskopu Jamesa Webba do wysyłki na miejsce startu. Autor: NASA/Chris Gunn

Artystyczna wizja Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba Autor: NASA

Porównanie wielkości głównych zwierciadeł Kosmicznego Teleskopu Hubble’a (HST) i Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba (JWST) Autor: NASA

Rozmieszczenie punktów libracyjnych w układzie Ziemia–Słońce Autor: NASA

https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1117
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W grudniu Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zostanie umieszczony na orbicie..jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W grudniu Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zostanie umieszczony na orbicie.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W grudniu Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zostanie umieszczony na orbicie.3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W grudniu Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zostanie umieszczony na orbicie.4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W grudniu Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zostanie umieszczony na orbicie.5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2021, 08:52

Magdalena Nizik, Thales Polska: "Jesteśmy spółką zakorzenioną w polskim ekosystemie" [Space24 TV]
2021-09-28.
Magdalena Nizik objęła stanowisko dyrektora generalnego i prezesa Thales Group Polska w maju 2021 r. Do jej zadań należy budowanie strategicznego wzrostu w kluczowych obszarach biznesowych Thales w kraju: obronności, bezpieczeństwie, systemach lotniczo-kosmicznych, transporcie oraz technologiach cyfrowych i cyberprzestrzeni. W wypowiedzi dla serwisu Space24 podczas XXX. Forum Ekonomicznego w Karpaczu, prezes Nizik omówiła główne założenia strategii działania swojej spółki oraz odniosła się do zmieniającego się znaczenia technologii kosmicznych w wymiarze rozwoju biznesu, przemysłu i zastosowań użytkowych.
"Polska jest tak naprawdę jednym z nielicznych krajów na świecie, gdzie THALES jest fizycznie obecny, jako krajowa spółka" - podkreśliła prezes Magdalena Nizik w wypowiedzi dla Space24. Jak wskazała dalej, w segmencie kosmicznym działa tutaj przede wszystkim spółka Thales Alenia Space Polska, która jest obecna na miejscu od 2015 roku. "My jesteśmy od tamtego czasu bardzo wtopieni w lokalny ekosystem - jeśli chodzi o współpracę z lokalnymi partnerami" - podkreśliła prezes Nizik. Jak wyjaśniła, w zakresie tym mieści się zarówno kooperacja z polskimi przedsiębiorstwami, ośrodkami badawczo-rozwojowymi oraz uniwersytetami (przykładowo, z Politechniką Warszawską oraz Wojskową Akademią Techniczną).
W wymiarze realizacji konkretnych projektów prezes Nizik zwróciła uwagę, że w Polsce powstają strukturalne części satelitów Thales Alenia Space. Podkreśliła na tym polu wagę współpracy m.in. ze Śląskim Centrum Naukowo-Technologicznym Przemysłu Lotniczego.
Magdalena Nizik, Thales Polska: "jesteśmy spółką zakorzenioną w polskim ekosystemie" [Space24 TV]
https://www.youtube.com/watch?v=v-O-i_mMgmo

https://www.space24.pl/magdalena-nizik- ... space24-tv
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Magdalena Nizik, Thales Polska Jesteśmy spółką zakorzenioną w polskim ekosystemie [Space24 TV].jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2021, 08:54

Kto stworzy koncepcje misji kosmicznych dla POLSA? Ruszył konkurs ofert
2021-09-28.
Polska Agencja Kosmiczna ogłosiła konkurs ofert dot. wykonania koncepcji misji kosmicznych (połączonego z oceną wykonalności) z pełnym lub istotnym polskim zaangażowaniem. To pierwsze z zapowiedzianej serii takich zleceń POLSA - zamawiane obecnie koncepcje mają dotyczyć między innymi: sposobów badania ciał niebieskich i głębokiej przestrzeni kosmicznej, optycznej i radarowej obserwacji Ziemi, telekomunikacji, nawigacji, a także ogólnie pojętych misji technologicznych. Czas na składanie propozycji wykonania zamówienia wyznaczono do 6 października br. Same koncepcje mają być dostarczone w terminie 6 tygodni od momentu zawarcia umowy, jednak nie później niż do 15 grudnia br.
Uruchomienie naboru ofert potwierdził oficjalnie prezes Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA), Grzegorz Wrochna, podczas panelu Space 4.0 organizowanego w ramach Forum Inteligentnego Rozwoju w Toruniu (27 września br.). "Pozwoli nam to zebrać konkretne pomysły na misje i ich realizację, a tym samym przygotować się do wdrażania Krajowego Programu Kosmicznego" - wskazali w kontekście rozpisanego zamówienia przedstawiciele POLSA w okolicznościowym komentarzu.
Ogłoszony konkurs odnosi się do zakresu usług kwalifikowanych jako studia wykonalności, usługi doradcze i analizy. Przedmiotem tego zamówienia jest "opracowanie koncepcji nowatorskich projektów badawczych i użytkowych w przestrzeni kosmicznej wraz z oceną ich wykonalności". Na potrzeby realizacji wyodrębniono pięć osobnych części tematycznych.
Pierwsza z nich dotyczy takich zagadnień jak np.: astronomia obserwacyjna (w celu poszerzenia wiedzy o Wszechświecie), badanie ciał niebieskich, eksploracja i eksploatacja bliskich planet (jak Mars i Wenus) lub też badania eksploracyjne Księżyca. Drugi obszar tematyczny to optyczna obserwacja Ziemi, w ramach której oczekiwane są propozycje rozwiązań bazujących na "pasywnych obserwacjach Ziemi z orbity okołoziemskiej, obrazowaniu i/lub pomiarach spektralnych, w różnych zakresach widma promieniowania elektromagnetycznego". Część 3. dopuszcza z kolei osobno projekty dotyczące radarowej obserwacji Ziemi, w ramach których należy wskazać propozycje rozwiązań wykorzystujących obserwacje z wykorzystaniem radaru z syntetyczną aperturą (ang. Synthetic-Aperture Radar – SAR).
W części czwartej dopuszczono natomiast oferty wykonania koncepcji kosmicznego zastosowania najnowszych rozwiązań i trendów technologicznych - na przykład: wykorzystanie sztucznej inteligencji, układów optycznych, elektronicznych i robotycznych, lub specjalistycznych materiałów do celów użytkowych w przestrzeni kosmicznej. Z kolei w ostatniej z wymienionych sekcji (piątej) wyodrębniono możliwość tworzenia koncepcji z obszaru telekomunikacji i nawigacji satelitarnej - w ramach której należy wskazać propozycje wykorzystania najnowszych rozwiązań i trendów w telekomunikacji i nawigacji satelitarnej.
Ogłoszenie o zamówieniu ukazało się na platformie zakupowej Open Nexus - jest to narzędzie POLSA do publikowania zamówień i komunikacji z wykonawcami. Oferenci mogą składać swoje propozycje wykonania zlecenia bezpośrednio na stronie danego postępowania, w którym zamierzają wziąć udział. Znajduje się tam również zakładka bieżącego zamówienia publicznego - z załączoną pełną dokumentacją do wglądu.
Jak zapewniają przedstawiciele Polskiej Agencji Kosmicznej, za rozpatrywanym naborem będą szły następne tego typu. "Kolejny konkurs planujemy już w styczniu" - zapowiedział prezes Wrochna.
Czas na składanie ofert wykonania koncepcji misji w połączeniu ze studium wykonalności wyznaczono do 6 października do godz. 10:30. Z kolei wykonanie usługi ma nastąpić najpóźniej 15 grudnia 2021 roku.
Ilustracja: Polska Agencja Kosmiczna [polsa.gov.pl]

Źródło:SPACE24

https://www.space24.pl/kto-stworzy-konc ... kurs-ofert
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kto stworzy koncepcje misji kosmicznych dla POLSA Ruszył konkurs ofert.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kto stworzy koncepcje misji kosmicznych dla POLSA Ruszył konkurs ofert2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2021, 08:56

Apetyt Pentagonu na komercyjny napęd nuklearny dla satelitów. Nabór koncepcji
2021-09-28.Kacper Bakuła;
Amerykańska rządowa instytucja zajmująca się poszukiwaniem innowacyjnych rozwiązań dla armii amerykańskiej wszczęła postępowanie, którego celem jest wyłonienie komercyjnych projektów w segmencie niewielkich cieplnych silników nuklearnych do zastosowań kosmicznych. Według tego zamysłu, satelity wyposażone w napęd jądrowy mogłyby swobodnie i długoterminowo operować na znacznie wyższych orbitach, jak i sprawnie unikać wielu zagrożeń, jakie znajdują się w przestrzeni kosmicznej.
Podlegająca Departamentowi Obrony Stanów Zjednoczonych komórka Defense Innovation Unit (DIU) prowadziła we wrześniu br. postępowanie, w którym można było składać wstępne koncepcje niewielkiego (o masie do dwóch ton) nuklearnego silnika cieplnego (Nuclear Thermal Propulsion - NTP) do zastosowania w przestrzeni kosmicznej. Chodzić ma o system umożliwiający swobodne funkcjonowanie przyszłym satelitom na orbitach znacznie wyższych niż dotychczas użytkowo wykorzystywane.
Silnik NTP w tym schemacie zakłada generowanie ciągu poprzez wyrzucanie z dużą prędkością gazu (zasadniczo, wodoru) podgrzanego pośrednio, w wyniku przechwytywania energii wydzielanej przez reaktor jądrowy. Za nadanie odpowiedniej temperatury materiałowi pędnemu odpowiedzialny byłby reaktor atomowy z prętami uranowymi.
Celem zamkniętego postępowania jest wyłonienie „dojrzałego” projektu, który wykaże osiągalny sposób opracowania i produkcji prototypu, działającego w warunkach laboratoryjnych (czyli ziemskich). Rezultat w postaci sprawdzonego laboratoryjnie mechanizmu działania ma zostać wypracowany w ciągu od trzech do pięciu lat od przyznania kontraktu oraz przedstawienia dalszych koncepcji odnoszących się do ścieżki uzyskania pierwszych lotnych egzemplarzy. Wyniki samego wstępnego przetargu powinny być znane najwcześniej za dwa miesiące, aczkolwiek możliwe jest, że pojawią się miesiąc później.
Zminiaturyzowana wersja silnika NTP byłaby w swoim zamyśle podobna do projektu DRACO, rozwijanego przez NASA i DARPA, którego celem jest opracowanie nie tyle jednostki napędowej, lecz również i nosiciela takowego elementu, czyli odpowiednio przystosowanego statku kosmicznego. W ten projekt zaangażowane są firmy takie jak Lockheed Martin, Blue Origin oraz General Atomics, przy czym pracami koncepcyjnymi dotyczącymi reaktora zajmie się ta ostatnia firma.
Spoglądając na to, dlaczego DIU eksploruje od podstaw rozpatrywany zamysł nuklearnego napędu cieplnego, należałoby wspomnieć o dotychczasowych trudnościach w stworzeniu tego rodzaju systemu dla satelitów i pojazdów kosmicznych. Niemniej wysiłki te nadal są podejmowane - głównie z tego powodu, że klasyczny napęd chemiczny bądź silniki elektryczne (jonowe) są zbyt mało wydajne i efektywne na dalekich kosmicznych dystansach. Rakiety z napędem chemicznym muszą zabrać dużą ilość paliwa, by wynieść niewielki ładunek na LEO, nie mówiąc o wyższych orbitach. Z kolei silniki jonowe, pomimo wysokiego impulsu właściwego generują zbyt mało ciągu, przez co niemożliwe jest uzyskanie maksymalnych prędkości dochodzących do kilkudziesięciu kilometrów na sekundę w rozsądnym przedziale czasowym.
Ten problem natomiast okazał się punktem zainteresowania DIU, który oczekuje, że nowy miniaturowy silnik NTP pozwoli na sprawne prowadzenie operacji w rozszerzonej domenie aktywności nowego rodzaju Sił Zbrojnych USA, czyli Sił Kosmicznych USA.
Dzięki termicznym silnikom jądrowym przeprowadzanie manewrów w stanie nieważkości powinno być znacznie sprawniejsze, szybsze oraz płynniejsze, co mogłoby przysłużyć się w celach wojskowych np. w szybkim reagowaniu na nadchodzące zagrożenia. Ponadto wobec rosnącej ilości kosmicznych śmieci możliwe byłoby płynniejsze omijanie ewentualnych przeszkód bez ryzykowania zbędnych kolizji pojazdu kosmicznego z tego typu przedmiotami. Możliwa byłaby w krótkim czasie płynna modyfikacja orbity, co biorąc pod uwagę militarne podłoże przetargu, w niedalekiej przyszłości wpływałoby na zdolności prowadzenie operacji w kosmosie.
Natomiast interesującym zagadnieniem dotyczącym silników NTP dla nauki oraz ludności cywilnej byłaby szybkość, z jaką poruszałby się statek kosmiczny napędzany nuklearnym silnikiem termicznym. Zdaniem NASA przykładowa podróż na Marsa mogłaby zostać skrócona do czterech lub trzech miesięcy, co znacząco ograniczyłoby zgubny wpływ podróży na zdrowie załogi m.in. poprzez redukcję narażenia na niebezpieczne promieniowanie kosmiczne. Z kolei sam napęd, pomimo tego, że wykorzystywałby reaktory jądrowe, byłby bezpieczny dla osób znajdujących się na statku, dzięki odpowiedniemu ekranowaniu rdzenia.
Niemniej z powodu dość specyficznego działania wyżej wymienionego silnika, start takowej rakiety z użyciem NTP z powierzchni Ziemi byłby nieakceptowalny pod względem środowiskowym. Z tego powodu uruchomienie silnika nuklearnego następowałoby dopiero na niskiej orbicie okołoziemskiej, po opuszczeniu gęstych warstw atmosfery.
Źródło:SPACE24

Artystyczna wizja statku kosmicznego wykorzystującego silnik NTP. Ilustracja: NASA [nasa.gov]

https://www.space24.pl/apetyt-pentagonu ... z-sektorem
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Apetyt Pentagonu na komercyjny napęd nuklearny dla satelitów. Nabór koncepcji.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2021, 08:58

Wielka Czerwona Plama na Jowiszu się rozkręca. Nikt nie wie dlaczego
2021-09-28. Radek Kosarzycki
Wielka Czerwona Plama na Jowiszu to największy i najbardziej spektakularny układ burzowy w całym Układzie Słonecznym. Mimo stu pięćdziesięciu lat obserwacji wciąż wiemy o nim mniej niż więcej. Teraz astronomowie zauważyli, że prędkość wiatrów w plamie zmienia się w zaskakujący sposób. Dlaczego? Oczywiście nie wiadomo.
Po kolei. Wielka Czerwona Plama to antycyklon będący stałym elementem barwnej atmosfery Jowisza. Plama znajduje się ok. 22 stopni na południe od jowiszowego równika i dzięki swoim rozmiarom jest widoczna z Ziemi nawet za pomocą amatorskich teleskopów. Jakie to rozmiary? Mimo postępującego zmniejszania się rozmiarów plamy w ostatnich latach jej średnica to ok. 16 000 km. Ziemia wciąż zmieściłaby się w całości w samej plamie.
Wielka Czerwona Plama została dostrzeżona po raz pierwszy przez Roberta Huooke’a w 1664 r. Od tego czasu jest stałym, aczkolwiek ewoluującym elementem atmosfery Jowisza. Nie wiadomo jednak, jak długo wcześniej istniała. Na przestrzeni wieków jej rozmiary bezustannie się zmieniały. W rekordowym okresie elipsa miała nawet 40 000 km długości (średnica Ziemi to 12 500 km).
Zmiany zachodzące w cyklonie są zazwyczaj niewielkie i stopniowe. Z pewnością nikt by ich nie zauważył, gdyby nie fakt, że mamy do dyspozycji tak wspaniałe urządzenie jak Kosmiczny Teleskop Hubble’a. Nasze oko na wszechświat obserwuje atmosferę Jowisza już od kilkunastu lat. Astronomowie analizujący za jego pomocą szczegóły Wielkiej Czerwonej Plamy na przestrzeni ostatnich 11 lat dostrzegli ostatnio coś nowego.
Co się dzieje z wiatrami w Wielkiej Czerwonej Plamie?
Przyglądając się ruchowi mas powietrza w Wielkiej Czerwonej Plamie na Jowiszu, astronomowie dostrzegli, że przy zewnętrznej krawędzi plamy prędkość wiatru wzrosła w ciągu ostatnich 11 lat aż o 8 procent. Aktualnie zatem wiejące tam wiatry mają prędkość 643 km/h. Uff. Żeby było jeszcze ciekawiej, prędkość wiatrów wiejących w samym centrum plamy… znacząco zmalała.
Jak na razie nie wiadomo, jakie procesy odpowiadają za tak istotne zmiany prędkości wiatru w Wielkiej Czerwonej Plamie. Jedną z trudności w określeniu przyczyn może być fakt, że nie jesteśmy w stanie zajrzeć pod najwyższą warstwę chmur w cyklonie. A to procesy zachodzące głębiej w atmosferze największej planety Układu Słonecznego mogą odpowiadać, za to, co widzimy na samym szczycie tego układu burzowego.
Jupiter: Juno Perijove 06
https://www.youtube.com/watch?v=3kQbTBt418o
Przelot sondy Juno nad Wielką Czerwoną Plamą

Hubble Observes Jupiter’s Great Red Spot Changing
https://www.youtube.com/watch?v=7dIfQIDjtOg

Wszystkie wiatry w Wielkiej Czerwonej Plamie wieją w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara. Jak widać na grafice po prawej stronie zewnętrzne rejony plamy wieją znacznie szybciej niż centralne. Źródło: NASA

https://spidersweb.pl/2021/09/wielka-cz ... kreca.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wielka Czerwona Plama na Jowiszu się rozkręca. Nikt nie wie dlaczego.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wielka Czerwona Plama na Jowiszu się rozkręca. Nikt nie wie dlaczego2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2021, 08:59

Ktoś skorzystał z satelitów Starlink jak z GPS-u. Elon o tym nie pomyślał
2021-09-28. Radek Kosarzycki
Prawie 2000 satelitów na orbicie okołoziemskiej oznacza, że nad wieloma miejscami na świecie widocznych jest jednocześnie kilka satelitów. Właśnie ktoś wpadł na pomysł, aby wykorzystać takie okazje do ustalania lokalizacji na powierzchni Ziemi.
Głównym zadaniem satelitów konstelacji Starlink jest dostarczanie internetu szerokopasmowego w każde miejsce na powierzchni Ziemi. W tym celu Elon Musk już wysłał ponad 1700 satelitów na orbitę, a docelowo planuje umieścić ich tam nawet 40 000.
Niezależna grupa naukowców postanowiła ostatnio sprawdzić, czy sygnały wysyłane przez Starlinki można by było wykorzystać do precyzyjnego ustalania położenia na powierzchni Ziemi. Wykorzystując sygnały emitowane przez osiem różnych satelitów konstelacji Starlink badaczom udało się ustalić swoje położenie na Ziemi z dokładnością do ośmiu metrów. W ten sposób udało się potwierdzić, że Starlinki mogą stanowić realną alternatywę dla satelitów GPS.
Czy SpaceX o tym wiedział?
Badacze przekonują, że do ustalenia swojego położenia na powierzchni Ziemi nie potrzebowali jakiegokolwiek kontaktu z przedstawicielami SpaceX. Mimo że wykorzystywali sygnały emitowane przez satelity, nie mieli też żadnego dostępu do zawartości tychże sygnałów poza informacją o położeniu i ruchu samego satelity.
Wykorzystując sygnały emitowane przez osiem różnych satelitów Starlink naukowcom udało się za pomocą stworzonych przez siebie algorytmów ustalić położenie anteny ustawionej na Uniwersytecie Kalifornijskim w Irvine. O ile satelity GPS pozwalają na ustalenie położenia z dokładnością 0,3-5 metrów, o tyle Starlink pozwolił na precyzję do 7,7 metra. To jednak sytuacja przejściowa. Im więcej satelitów konstelacji Starlink będzie znajdowało się na orbicie, tym wyższa będzie precyzja lokalizacji.
Badacze są przekonani, że wykorzystując opracowaną przez nich metodę, agencje rządowe będą mogły wykorzystywać konstelację Starlink jako zapasowy system nawigacji względem satelitów GPS, co może się okazać nieocenione w sytuacji gdyby armia wrogiego kraju chciała zakłócić sygnały emitowane przez satelity GPS.
https://spidersweb.pl/2021/09/starlink-jako-gps.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ktoś skorzystał z satelitów Starlink jak z GPS-u. Elon o tym nie pomyślał.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2021, 09:01

Seminarium astronomiczne w Koszalinie
2021-09-28. Redakcja AstroNETu
Wraz z początkiem września przyszła pora na seminaria jesienne Klubu Astronomicznego Almukantarat. Tegoroczne seminarium jesienne dla młodszych, czyli pierwsze takie spotkanie dla klubowego rocznika 2021 odbyło się w Koszalinie w dniach 16-20 września. Podążając za tradycją, w planie znalazła się sesja referatowa i zwiedzanie miasta, a wieczorami integracja. Poza tym, będąc w Koszalinie, nie mogliśmy pominąć Obserwatorium Astronomicznego.
Pierwszego i drugiego dnia po przyjeździe poświęciliśmy kilka godzin, by wysłuchać referatów, które przygotowali uczestnicy. Tematem przewodnim sesji był “Układ Słoneczny”. Wśród dwunastu wystąpień wyróżniliśmy pięć, które szczególnie na to zasłużyły. Na trzystopniowym podium stanęli:
I. Wiktoria Bazan – “Satelity i pierścienie Jowisza”
II. Antoni Zegarski – “Europa – badania i misje”
III. Agata Żurek – “Misje marsjańskie – historia, teraźniejszość i perspektywy”
Ponadto, jury przyznało jeszcze wyróżnienie dla Maksymiliana Flaka za referat “Komety – geneza, odkrycia i znani przedstawiciele”, a najwięcej głosów od publiczności zdobyło wystąpienie Gabrieli Mańczyk pod tytułem “Wenus – planeta, atmosfera i misje”.
Salę do przeprowadzenia sesji życzliwie udostępniło nam Obserwatorium Astronomiczne w Koszalinie, za co bardzo chcemy podziękować. Również w sobotę odwiedziliśmy to miejsce, by wysłuchać wykładu pana Roberta Czopa pod tytułem “Pierwszy teleskop – kupić czy wykonać samodzielnie?”. Wykłady otwarte to inicjatywa, z jaką wychodzi obserwatorium w celu podzielenia się pasją astronomii. Oprócz nich organizowane są także obserwacje nieba (niestety pogoda nie pozwoliła nam na to) i zajęcia dla amatorów astronomii, na których można m.in. skonstruować swój pierwszy teleskop.
Codziennie, acz głównie w niedzielę, znalazło się trochę czasu na spacery po Koszalinie. Zwiedziliśmy centrum miasta – zobaczyliśmy Park Książąt Pomorskich, plac z Ratuszem, Dom Kata, Filharmonię i Wodną Dolinę. By bliżej poznać historię miasta, w piątek rano wstąpiliśmy do Muzeum w Koszalinie, natomiast Muzeum Obrony Przeciwlotniczej opowiedziało nam więcej o historii broni przeciwlotniczej i sprzęcie używanym przez wojsko. Bardzo miło wspominamy też wizytę w Papugarni.
Seminarium zakończyło się w niedzielę wieczornym świeczkowiskiem, na którym podsumowaliśmy spotkanie i przyznaliśmy nagrody za wyróżnione referaty.
Relację napisała Aleksandra Puchała
Zdjęcie grupowe na dachu Obserwatorium Astronomicznego w Koszalinie. Źródło: Obserwatorium Astronomiczne w Koszalinie

Nagrodzony przez publiczność referat Gabrieli Mańczyk pod tytułem “Wenus – planeta, atmosfera i misje”. Źródło: Obserwatorium Astronomiczne w Koszalinie

Źródło: Obserwatorium Astronomiczne w Koszalinie

Zdjęcie grupowe przed Muzeum Obrony Przeciwlotniczej w Koszalinie im. płk. Stanisława Paszkiewicza

https://astronet.pl/wydarzenia/almukant ... oszalinie/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Seminarium astronomiczne w Koszalinie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Seminarium astronomiczne w Koszalinie2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Seminarium astronomiczne w Koszalinie3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Seminarium astronomiczne w Koszalinie4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Seminarium astronomiczne w Koszalinie5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2021, 09:05

Mity wśród gwiazd: Kasjopeja
2021-09-28. Weronika Księżakowska
Kasjopeja (lub Kasjopea) to jeden z gwiazdozbiorów nieba północnego, widoczny w Polsce przez cały rok. Wyglądem przypomina literę „W”, znajdującą się pomiędzy Perseuszem, Cefeuszem i Andromedą. Takie sąsiedztwo nie jest przypadkowe, gdyż za nazwą gwiazdozbioru kryje się ciekawy mit snuty przez starożytnych Greków.
Kasjopeja była królową Etiopii, żoną wspomnianego wyżej Cefeusza. Zaślepiona swoim pięknem, była samolubna i nie bała się twierdzić, że urodą przewyższa nawet nimfy i nereidy. Te ostatnie były istotami morskimi, związanymi z bogiem morza – Posejdonem. Rozgniewane przechwałkami królowej, doniosły o tym władcy mórz i jego żonie, Amfirycie, która wraz z nimi wzburzyła morze i zatopiła krainę króla Cefeusza. Posejdon nasłał na królestwo potwora morskiego – Ketosa. Kasjopeja razem z mężem zgodziła się oddać w ofierze swoją córkę Andromedę, którą przykuto do skały w ofierze dla potwora. Po swojej śmierci królowa została umieszczona na niebie. Często jest wyobrażana jako kobieta siedząca na tronie i czesząca swoje włosy. Jednak nereidy w swojej zemście zadbały o to by była umieszczona na biegunie północnym, przez co miała zwisać głową do dołu.
Najjaśniejszą gwiazdą konstelacji, zwaną kiedyś „gwiazdą Królestwa Etiopii”, jest Szedar. Jej nazwa z arabskiego oznacza pierś i wywodzi się z umiejscowienia gwiazdy w gwiazdozbiorze. Druga najjaśniejszą gwiazdą Kasjopei jest gwiazda podwójna Caph. Jej nazwa także dotyczy postaci królowej i oznacza dłoń zabarwioną henną. W Kasjopei znajduje się też kilka gromad otwartych, takich jak M52, której można się jej dopatrzyć już przez lornetkę. Nazywana jest przez astronomów „sól i pieprz”, gdyż przypomina rozsypane na stole przyprawy. Inną ciekawą gromadą otwartą w obrębie gwiazdozbioru jest M103, która jest najbardziej oddaloną od nas odkrytą gromadą. Znajduje się w niej kilka tysięcy gwiazd, ale ze względu na swoją odległość od nas w amatorskim teleskopie można dostrzec jedynie około czterdziestu ciał. Jeśli posiadamy bardziej zaawansowane instrumenty obserwacyjne, możemy znaleźć też dwie karłowate galaktyki eliptyczne: NGC 185 i bledszą NGC 147. Tak więc Kasjopeja zawiera obiekty, które sprostają wymaganiom zarówno zaawansowanych obserwatorów jak i tych amatorskich. Sama w sobie jest wyraźnym gwiazdozbiorem na północnym niebie, który podziwiać możemy każdej bezchmurnej nocy.
Źródła: Constellations Guide

Gwiazdozbiór Kasjopei. Źródło: Wikimedia Commons

Powyższy obrazek pochodzi z dzieła Jana Heweliusza pod tytułem „Uranographia” i przedstawia Kasjopeję (w górnej części ilustracji) na tle gwiazd tworzących jej konstelację. Źródło: Wikimedia Commons

Gromada otwarta M52.. Źródło: Wikimedia Commons

https://astronet.pl/autorskie/mity-wsro ... kasjopeja/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Kasjopeja.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Kasjopeja2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Kasjopeja3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Kasjopeja4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2021, 09:05

Pluszowa krowa pilnuje stacji Tiangong w oczekiwaniu na załogę Shenzhou 13
2021-09-29. Radek Kosarzycki
Chińska stacja kosmiczna Tiangong od kilku tygodni krąży wokół Ziemi bez załogi. Trójka astronautów realizująca pierwszą misję załogową do nowej stacji po trzech miesiącach pobytu na orbicie opuściła już orbitę i wróciła na Ziemię.
Kilka dni temu do stacji dołączył wystrzelony z Ziemi statek transportowy Tianzhou 3, który przywiózł na pokład stacji zapasy, które powinny wystarczyć na kolejną, tym razem półroczną misję załogową.
Statek Tianzhou 3 przycumował do modułu Tianhe stacji Tiangong 20 września br. Na pokładzie statku znajduje się także kosmiczna krowa, która aktualnie jest jedynym członkiem chińskiej załogi na pokładzie stacji Tiangong. Zbyt długo jednak krowa nie będzie musiała walczyć z samotnością, bowiem już 16 października w kierunku stacji kosmicznej poleci załoga misji Shenzhou 13. Według nieoficjalnych informacji trójka astronautów spędzi na pokładzie stacji kolejnej sześć miesięcy nadzorując rozbudowę kompleksu orbitalnego.
Pytanie o to czy, w następnej misji załogowej na pokład stacji poleci także kolejna pluszowa krowa, pozostaje otwarte. Misja Shenzhou 14 zaplanowana jest na maj 2022 r., a w Chinach to już wypada w Roku Tygrysa. Być może zatem na stację poleci pluszowy tygrys? Póki co, muszą nam wystarczyć jedynie czyste spekulacje.
How will China build the Tiangong space station?
https://www.youtube.com/watch?v=5fRmwEN ... b_imp_woyt

https://www.pulskosmosu.pl/2021/09/29/p ... -tiangong/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pluszowa krowa pilnuje stacji Tiangong w oczekiwaniu na załogę Shenzhou 13.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2021, 09:07

Przemysł filmowy leci na orbitę. Pierwsze zdjęcia już za tydzień
2021-09-29. Radek Kosarzycki
To się może wydawać całkowicie nieprawdopodobne, ale jednak to prawda. Już od wielu lat mówi się o tym, że w pewnym momencie na pokładzie stacji kosmicznej oprócz samych astronautów, tudzież losowych miliarderów, zaczną się pojawiać ekipy filmowe, które będą kręciły tam fragmenty swoich filmów fabularnych o przestrzeni kosmicznej.
Co więcej, od dłuższego czasu mówi się, że takim aktorem, który poleci w kosmos kręcić film będzie Tom Cruise. On sam jest bardzo żywo zainteresowany tematem. Ostatnio podczas misji Inspiration4 miał nawet okazję porozmawiać z załogą statku i dopytać o wrażenia i odczucia z orbity nad powierzchnią Ziemi. Tak czy inaczej, Cruise na orbitę trafi najwcześniej w przyszłym roku. Jednak nie będzie on pierwszym aktorem, który będzie „grał w kosmosie”.
Już w przyszłym tygodniu, 5 października 2021 r. na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej poleci pierwsza prawdziwa ekipa filmowa. Na pokład orbitalnego laboratorium poleci reżyser Klim Szipenko oraz rosyjska aktorka Julia Peresild. To właśnie na pokładzie stacji będzie rozgrywała się przynajmniej część filmu „Wyzwanie”, w którym Peresild gra chirurga wysłanego na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, aby uratować życie astronauty.
Na nagranie wszystkich niezbędnych scen ekipa będzie miała 10 dni, po których powróci na Ziemię. Jak przekonują pomysłodawcy projektu, fakt, że Peresild nie posiada żadnego doświadczenia ze stanem nieważkości gra tylko na ich korzyść. Jakby nie patrzeć, kamera będzie mogła uchwycić przerażenie i wyzwania prawdziwego „zwykłego lekarza”, który nagle znalazł się na pokładzie stacji kosmicznej i musi walczyć ze stanem nieważkości.
To mi już coś przypomina
Komentatorzy zauważają, że pomysł wysłania rosyjskiej ekipy filmowej na pokład ISS jest stosunkowo świeży i być może jest jedynie reakcją na amerykańską próbę zrobienia tego samego. Być może jedynie Rosjanie chcieli być tymi pierwszymi, którzy zaczną kręcić filmy fabularne na orbicie i gdy usłyszeli o planach Cruise’a, na szybko wymyślili film i wysyłają ekipę.
Przypominałoby to sytuację sprzed kilku miesięcy, kiedy to Jeff Bezos poinformował, że jako pierwszy miliarder w historii poleci 20 lipca w kosmos za pomocą rakiety zaprojektowanej przez jego własną firmę. Deklaracja ta wywołała jednak ekstremalną mobilizację w konkurencyjnym zespole firmy Virgin Galactic. W efekcie, jako pierwszy w kosmos poleciał Sir Richard Branson, zaledwie 9 dni przed Jeffem Bezosem.
Być może w tej sytuacji jest podobnie i Rosja przede wszystkim chce sprzątnąć Amerykanom sprzed nosa tytuł pierwszej ekipy filmowej na ISS. Cóż, rywalizacja to jedna z najsilniejszych motywacji.
Russia shooting a movie in outer space
https://www.youtube.com/watch?v=ofTs-TOyLzU

https://www.pulskosmosu.pl/2021/09/29/r ... kosmiczna/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Przemysł filmowy leci na orbitę. Pierwsze zdjęcia już za tydzień.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2021, 09:09

Sierpień 2021 w odkryciach NEO
2021-09-29. Krzysztof Kanawka
Zapraszamy do podsumowania odkryć obiektów NEO w sierpniu 2021.
Ile obiektów bliskich Ziemi odkryto w sierpniu 2021? Czy wśród nich znalazły się duże planetoidy?
Rozwój technik obserwacyjnych pozwolił na wyraźny wzrost odkryć obiektów krążących blisko Ziemi (NEO, ang. Near Earth Object). W 2000 roku odkryto 363 obiekty NEO. W 2010 takich odkryć było już 921. W 2019 roku odkryć było ponad 2400, zaś w 2020 roku było ich prawie 3000. Jednocześnie wydaje się, że ludzkość odkryła już prawie wszystkie obiekty NEO o średnicy większej od 1 km, gdyż w latach 2010-2019 odkrywano ich maksymalnie kilkanaście rocznie. Co ciekawe, od kilku lat ilość odkrywanych obiektów większych od 140 metrów jest mniej więcej stała: co roku odkrywa się ich 400 – 500. Tego typu obiekty wciąż mogą wyrządzić duże zniszczenia na Ziemi, szczególnie, gdyby uderzyły w kontynent taki jak Europa (lub pobliskie wody).
Największy postęp dokonał się w odkryciach małych obiektów. Dziś dość często odkrywa się meteoroidy o średnicy zaledwie 2-3 metrów. Takiej wielkości obiekty były zbyt małe i zbyt słabe jeszcze dziesięć lat temu. Choć aż tak małe obiekty nie zagrażają naszej planecie (a te o średnicy kilkunastu metrów mają potencjał zniszczeń zbliżony do bolidu czelabińskiego), o tyle wiedza na temat wielkości i dystrybucji takich obiektów NEO ma duże znaczenie dla zrozumienia zmian w całkowitej populacji w pobliżu Ziemi. Co ciekawe, ilość odkryć meteoroidów o średnicy mniejszej niż 10 metrów wyraźnie spada w okresie lata na półkuli północnej – wówczas wiele obserwatoriów astronomicznych funkcjonuje krócej.
Sierpień 2021 w odkryciach NEO
W sierpniu 2021 łącznie odkryto 245 obiektów NEO – jedna jest kometą. 60 nowych planetoid NEO ma szacowaną średnicę większą od 140 metrów – taki rozmiar (uderzającej planetoidy) jest uznawany za mogący wywołać większe szkody na Ziemi. Nie odkryto żadnej nowej niebezpiecznej planetoidy (PHA) bliskiej Ziemi o rozmiarach ponad 1 km. Odkryto 9 mniejszych od 1 km planetoid o statusie PHA (czyli większych od 140 metrów).
Aktualnie (stan na 28 września 2021) znamy 26932 obiektów NEO, z czego 117 to komety.
Bliskie przeloty planetoid i meteoroidów w 2021 roku
Poniższa tabela prezentuje dotychczas wszystkie wykryte bliskie przeloty w 2021 roku. (Stan na 28 września 2021)
W ostatnich latach ilość odkryć wyraźnie wzrosła:
• w 2020 roku odkryć było 108,
• w 2019 roku – 80,
• w 2018 roku – 73,
• w 2017 roku – 53,
• w 2016 roku – 45,
• w 2015 roku – 24,
• w 2014 roku – 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co jeszcze pięć-sześć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(PFA)
Podsumowanie odkryć obiektów NEO w 2021 roku / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net

Tabela bliskich przelotów w 2021 roku – stan na 28 września 2021 / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net

https://kosmonauta.net/2021/09/sierpien ... ciach-neo/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sierpień 2021 w odkryciach NEO.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sierpień 2021 w odkryciach NEO2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sierpień 2021 w odkryciach NEO3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sierpień 2021 w odkryciach NEO4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sierpień 2021 w odkryciach NEO5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sierpień 2021 w odkryciach NEO6.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sierpień 2021 w odkryciach NEO7.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2021, 09:12

Kosmiczny Teleskop Hubble wykonał kolejne spektakularne zdjęcie

2021-09-29.
Wykonano zdjęcie, które przedstawia ono tzw. pierścień Einsteina i potwierdza słuszności tez wielkiego fizyka. Pierścień Einsteina to obraz dalekiego obiektu powstający w wyniku soczewkowania grawitacyjnego.


Wspomniany pierścień powstaje, gdy obserwator znajduje się dokładnie na linii prostej wyznaczonej przez źródło pola grawitacyjnego i znajdujące się za nim źródło światła. Pierwszy pierścień Einsteina uchwycono dzięki obserwacji galaktyki JVAS B1938+666 w 1998 r.
Oglądany pierścień Einsteina, oznaczony jako GAL-CLUS-022058s, przedstawia galaktykę odległą o 9,4 mld lat świetlnych od nas, czyli pochodzącą z wczesnego etapu życia Wszechświata. Znajduje się ona w gwiazdozbiorze Pieca. Zdjęcie zostało wykonane w 2020 r. i jest to jeden z najbardziej kompletnych pierścieni Einsteina, jakie kiedykolwiek skatalogowano.

Galaktyka zaobserwowana przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a pochodzi z czasów, w których formowanie gwiazd było na najwyższym poziomie - co roku powstawały gwiazdy o 70-170 masach Słońca każdego roku.

Naukowcy mogą wiele się dowiedzieć, dzięki obserwacjom obiektów z tak wczesnego etapu życia Wszechświata. Zdobyta wiedza może pomóc zrozumieć, jak ewoluowały dzisiejsze galaktyki.

Pierścień Einsteina GAL-CLUS-022058s /NASA

Źródło: INTERIA.Tech


https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,5548538
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczny Teleskop Hubble wykonał kolejne spektakularne zdjęcie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2021, 08:10

Jak wiele satelitów naprawdę okrąża Ziemię?
2021-09-28.
W ciągu ostatniej dekady liczba satelitów na orbicie okołoziemskiej gwałtownie wzrosła. Było to możliwe dzięki miniaturyzacji elektroniki oraz względnie tanim startom rakiet. Zatłoczone nocne niebo stwarza jednak problemy – zarówno astronomom i astrofotografom, jak i astronautom.
Mniej więcej co tydzień w kosmos wystrzeliwana jest kolejna rakieta. Czasem z łazikiem marsjańskim, czasem z kosmicznymi turystami, ale najczęściej nadal z satelitami, które mają wejść na orbitę Ziemi. Także wczoraj na orbitę okołobiegunową trafił kolejny satelita, Landsat 9. Będzie zbierał dane naukowe, ważne między innymi z istotnych dla nas względów ekologicznych. Jednak to również kolejny obiekt na orbicie, z którym kiedyś trzeba będzie coś zrobić. To, że kosmos wokół nas jest dość zatłoczony, wiemy od dobrych kilkunastu lat, ale jak bardzo jest on zatłoczony? I jak tłoczno będzie tam w przyszłości?
Supriya Chakrabarti, profesor fizyki, dyrektor Centrum Nauki i Technologii Kosmicznej na Uniwersytecie Massachusetts, podjął próbę oszacowania tej liczby. Zwraca też uwagę na fakt, że sporo satelitów, które zostały umieszczone na orbicie, już dawno spłonęło w atmosferze. Jednak tysiące tych obiektów pozostały i nadal nad nami krążą, a sam trend przyrostu satelitów jest wyraźny. Odkąd Związek Radziecki w 1957 roku wystrzelił w kosmos Sputnika 1, pierwszego satelitę stworzonego przez człowieka, ogółem ludzkość co roku systematycznie umieszczała na orbicie coraz więcej sztucznych obiektów. W drugiej połowie XX wieku pojawił się ich powolny, ale stały wzrost, z 60 do 100 nowych satelitów nad Ziemią rocznie.
Ale trwało to tylko do początku 2010 roku. Od tego czasu tempo to dramatycznie wzrosło. Do 2020 roku 114 startów rakietowych wyniosło w kosmos około 1300 satelitów, po raz pierwszy przekraczając liczbę 1000 nowych satelitów na rok. Ale żaden rok w przeszłości nie może się równać z rokiem 2021. Stan na 16 września 2021 to około 1400 nowych satelitów, które w tym właśnie roku zaczęły okrążać Ziemię, przy czym liczba ta wciąż rośnie. Kilkanaście dni temu wysłano na orbitę kolejnych kilkadziesiąt satelitów z serii Starlink.
Są dwa główne powody tego wykładniczego wzrostu. Po pierwsze, umieszczenie satelity na orbicie nigdy nie było prostsze. 29 sierpnia 2021 roku rakieta SpaceX dostarczyła kilka satelitów – w tym jednego zbudowanego przez studentów profesora Chakrabarti – na Międzynarodową Stację Kosmiczną. 11 października satelity te zostaną umieszczone na orbicie, a więc całkowita ilość sztucznych obiektów krążących wokół Ziemi ponownie wzrośnie. Drugim powodem jest to, że rakiety mogą wynosić więcej satelitów łatwiej i taniej niż kiedykolwiek przedtem. Ten wzrost nie wynika jednak tylko z tego, że rakiety stają się większe i potężniejsze. Raczej same satelity zmniejszyły się dzięki współczesnej rewolucji w elektronice. Zdecydowana większość, bo aż 94% wszystkich statków kosmicznych wystrzelonych w 2020 roku, to właśnie małe satelity o wadzie do 600 kilogramów.
Większość tych satelitów służy do obserwacji Ziemi, do telekomunikacji lub... dostarczania Internetu. Mając na celu właśnie wprowadzenie Internetu satelitarnego do niedostatecznie obsługiwanych w tym zakresie obszarów globu, dwie prywatne firmy, Starlink (SpaceX) i OneWeb, łącznie wysłały na orbitę blisko 1000 małych satelitów tylko w samym 2020 roku. Ale obie firmy planują wystrzelić na orbitę ponad 40 000 kolejnych satelitów w nadchodzących latach, aby ostatecznie utworzyć tak zwane megakonstelacje na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO).
To nie wszystko. kilka innych firm uważnie przygląda się temu nowemu rynkowi o wartości rzędu 1 biliona USD. W szczególności Amazon ze swoim planowanym już Projektem Kuiper. Wszystkie te duże konstelacje satelitów radykalnie zwiększą liczbę obiektów krążących wokół Ziemi. Istniejące satelity już zresztą powodują problemy. Dzień po tym, gdy na orbitę trafiło 60 pierwszych Starlinków, astronomowie zaczęli widzieć, że tymczasowo zasłaniają one gwiazdy. Podczas gdy wpływ megakonstelacji na astronomię optyczną jest łatwy do zrozumienia, radioastronomowie także mają powody do obaw. Uważają, że mogą stracić nawet do 70% czułości na niektórych częstotliwościach radiowych z powodu zakłóceń telekomunikacyjnych związanych z tymi satelitami. Analizy z sieci anten Square Kilometer Array sugerują na przykład, że megakonstelacje satelitarne mogą zaburzać zbierane przez nią dane na temat cząsteczek obserwowanych w kosmosie.
Eksperci już badają i omawiają potencjalne problemy stwarzane przez te konstelacje oraz sposoby ich rozwiązania przez firmy zarządzające satelitami. Sposoby te obejmują obecnie zmniejszenie zarówno liczby wysyłanych satelitów, jak i ich jasności (w czym mogą pomóc specjalne osłony), udostępnianie informacji o ich lokalizacji na niebie oraz wspieranie rozwoju oprogramowania do przetwarzania obrazów – celem pozbycia się niechcianych zakłóceń satelitarnych z tła nieba. Jednak niska orbita okołoziemska robi się nadal coraz bardziej tłoczna. Z jednej strony wzrasta świadomość społeczna i zaniepokojenie jej dalszym zaśmieceniem, z drugiej – realna możliwość kolizji pomiędzy poszczególnymi orbitującymi tam obiektami.
Zdaniem profesora Chakrabarti każdy przełomowy postęp technologiczny wymaga aktualizacji zasad – lub stworzenia nowych. Po części to się już dzieje. SpaceX przetestował już pierwsze sposoby na zmniejszenie wpływu konstelacji Starlink na astronomię, a firma Amazon ujawniła plany deorbitacji swoich satelitów w ciągu 355 dni po zakończeniu ich misji. – Te i inne działania podejmowane przez zainteresowane tematem strony dają zatem pewną nadzieję na to, że przemysł komercyjny i naukowcy znajdą trwałe rozwiązania tego kosmicznego problemu – dodaje naukowiec.
Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Starlink already threatens optical astronomy. Now, radio astronomers are worried

Źródło: Conversations/Astronomy.com
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Tysiące satelitów krążących wokół Ziemi to obiekty małe, tak jak ten satelita w kształcie kostki, który został wypuszczony na orbitę z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Źródło: NASA, CC BY-NC
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ja ... aza-ziemie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak wiele satelitów naprawdę okrąża Ziemię.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak wiele satelitów naprawdę okrąża Ziemię2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2021, 08:11

Nieudany debiut rakiety Alpha. Przyczyną przedwczesne wyłączenie jednego z silników
2021-09-28.
2 września 2021 r. prywatna amerykańska firma Firefly Aerospace wykonała pierwszy próbny lot swojej rakiety Alpha. Start został przeprowadzony z kompleksu SLC-2W na kosmodromie Vandenberg w Kalifornii.
Celem misji było umieszczenie wielu małych ładunków badawczych w ramach programu DREAM (Dedicated Research and Education Accelerator Mission) - współpracy edukacyjnej i akademickiej firmy z różnymi instytucjami z USA. Lot się jednak nie powiódł.
Rakieta wprawdzie wystartowała prawidłowo i opuściła wyrzutnię, jednak jeden z czterech silników dolnego stopnia wyłączył się nagle po około 15 sekundach pracy. Rakieta wznosiła się o trzech silnikach znacznie wolniej niż przewidywano. Brak silnika powodował też problemy z kontrolą orientacji rakiety (za utrzymanie odpowiedniej orientacji odpowiada wychylanie się silników - tzw. wektorowanie ciągu).
W momencie przekroczenia prędkości dźwięku w powietrzu (Mach 1) i lotu transonicznego trzy pozostałe działające silniki nie podołały zadaniu utrzymania rakiety w odpowiednim kącie natarcia. Alpha zaczęła się przechylać i straciła kontrolę nad swoją orientacją. Niedługo po tym obsługa naziemna zdalnie zdetonowała rakietę.
Firma Firefly Aerospace pracuje teraz z federacją lotniczą FAA i innymi podmiotami w celu dokładnego ustalenia przyczyn awarii i wyłączenia się silnika. Za pośrednictwem mediów społecznościowych zapowiedziano, że wyniki prac komisji zostaną przedstawione publicznie, a drugi lot testowy zostanie przeprowadzony tak szybko jak to będzie możliwe.
Alpha to lekka dwustopniowa rakieta nośna. W dolnym stopniu rakietę napędzają cztery silniki Reaver 1 o łącznym ciągu prawie 740 kN. W górnym stopniu działa pojedynczy silnik Lightning 1 o ciągu 70 kN. Oba stopnie używają mieszanki kerozyny RP-1 i ciekłego tlenu. Rakieta ma być w stanie wynieść do 1 t ładunku na niską orbitę okołoziemską.
Portal Verge podaje, że Firefly Aerospace podpisała porozumienie na dostawę silników Reaver 1 dla innego amerykańskiego startupu rakietowego Astra Space. Firma Astra wykonała już trzy próby lotu na orbitę za pomocą swojej rakiety Rocket, wszystkie trzy jednak były nieudane. Podejrzewa się, że silniki Firefly Aerospace zostaną zaadaptowane do konstrukcji rakiety Astry w jej przyszłych iteracjach. Astra na razie odmawia dziennikarzom komentarza w tej sprawie.

Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: Firefly/Verge

Więcej informacji:
• informacja prasowa relacjonująca pierwszy lot rakiety Alpha


Na zdjęciu: Rakieta Alpha startująca w pierwszej misji. Źródło: Firefly Aerospace.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ni ... z-silnikow
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nieudany debiut rakiety Alpha. Przyczyną przedwczesne wyłączenie jednego z silników.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2021, 08:13

Rakieta Atlas V wysłała na orbitę satelitę obserwacyjnego Landsat 9 dla NASA
2021-09-28.
Z kosmodromu Vandenberg w Kalifornii przeprowadzono start rakiety Atlas V z satelitą obserwacji Ziemi Landsat 9.
Rakieta Atlas V konsorcjum United Launch Alliance wysłała na orbitę kolejnego satelitę sieci Landsat – budowanej dla NASA i United States Geological Survey sieci satelitów obserwacji Ziemi, dostarczających naukowcom zdjęć powierzchni naszej planety.
Start w mglistej pogodzie nastąpił 27 września 2021 r. o 20:12 czasu polskiego ze stanowiska SLC-3E na kosmodromie Vandenberg na zachodnim wybrzeżu USA. Rakieta bez problemów umieściła satelitę na wstępnej orbicie do docelowej heliosynchronicznej o wysokości 705 km. Satelita odseparował się od górnego stopnia Centaur 1 godzinę i 4 minuty od startu.
Landsat 9 to 9. satelita obserwacyjny tej serii, ale 8. który trafił na orbitę (nie powiodło się wysłanie Landsata 6). Pierwszy Landsat został wysłany na orbitę w 1972 r. na rakiecie Delta. Wysłany satelita jest bliźniaczy względem poprzedniego Landsata 8. Oba satelity będą uzupełniać się na tej samej orbicie i co 8 dni sfotografują całą powierzchnię Ziemi.
Landsat 9 podobnie jak jego poprzednik bazuje na platformie satelitarnej LEOStar-3 produkcji Northrop Grumman. Ma masę z paliwem 2,7 t i jest wyposażony w parę instrumentów: Operational Land Imager 2 (OLI-2) oraz Thermal Infrared Sensor 2 (TIRS-2). OLI-2 zmierzy światło odbite przez powierzchnię Ziemi w zakresie widzialnym i podczerwieni z rozdzielczością do 15 m/px. Detektor termiczny TIRS-2 będzie z kolei obserwował światło w dwóch pasmach podczerwonych, przydatnych do pomiaru temperatury powierzchni. Oba instrumenty pozwolą na rejestrację pasa o szerokości 185 km podczas jednego przelotu.
Produkty obrazów powstałe w wyniku pracy satelity pomogą badać zmiany środowiska takie jak zanik lasów deszczowych czy ustępowanie lodowców, wesprą działania planistów przestrzennych, rolników i służb ratunkowych podczas klęsk żywiołowych. Z obrazów Landsat od 2008 r. może korzystać każdy. Baza surowych danych jest publicznie dostępna i została pobrana już 100 milionów razy.

Więcej informacji:
• Oficjalna strona satelity Landsat 9
• Relacja ze startu

Na podstawie: NASA
Opracował: Rafał Grabiański

Na zdjęciu: Rakieta Atlas V startująca z misją Landsat 9. Źródło: NASA/Bill Ingalls.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ra ... 9-dla-nasa
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rakieta Atlas V wysłała na orbitę satelitę obserwacyjnego Landsat 9 dla NASA.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2021, 08:15

Studenci Politechniki Rzeszowskiej z drugim miejscem w międzynarodowych zawodach IRDC
2021-09-28.
Zespół Legendary Rover, który tworzą studenci Politechniki Rzeszowskiej, zdobył drugie miejsce w międzynarodowych zawodach IRDC – za projekt łazika służącego do eksploracji jaskiń lawowych na Marsie.
International Rover Design Challege (IRDC) to organizowany przez Mars Society South Asia konkurs dla studentów uczelni wyższych, którego celem jest zaprojektowanie łazika gotowego do działania na Marsie. W tegorocznej edycji zespoły miały za zadanie zaprojektować łazik zdolny do eksploracji jaskiń lawowych, które powstały na Marsie wskutek jego dawnej aktywności wulkanicznej.
W konkursie organizowanym przez Mars Society South Asia po raz pierwszy wzięli udział rzeszowscy studenci z Legendary Rover Team. Zespół biorący udział w konkursie to 15 osób w składzie: Hubert Gross – lider projektu, Kamil Ziółkowski i Michał Słomiany – odpowiedzialni za nawigację, skanowanie powierzchni jaskiń oraz komunikację, Adam Szelec, Marcin Machowski i Miłosz Bar – konstruktorzy kół i zawieszenia, Nikodem Drąg – konstruktor manipulatora, Michał Radawiec i Konrad Kij – projektanci systemu rakietowego do poboru próbek, Łukasz Bańczyk i Kamil Siek – opracowanie systemu zasilania, Aleksandra Wanat – opracowanie systemu wizji i fotografii, Jakub Kędzierski – projekt dwustopniowej przekładni cykloidalnej jako element manipulatora, Iwona Grzymysławska – redakcja tekstu i układ raportu oraz Ignacy Cofała – wykonanie animacji z modelem łazika.
Jaskinie lawowe na Marsie to temat na topie w agencjach kosmicznych na całym świecie, dzięki potencjalnie dobrym warunkom do założenia w nich stałej bazy. Zanim jednak ludzkość zdecyduje się założyć bazę w tego typu strukturze, warto wykonać rekonesans tych miejsc za pomocą robota badawczego. Największą trudnością w autonomicznej eksploracji jaskiń był dobór sprzętu do komunikacji, skanowanie terenu oraz uniezależnienie łazika od energii słonecznej – mówi Hubert Gross, lider projektu.
Proces projektowania robota poruszającego się pod powierzchnią Marsa różni się od tworzenia naziemnych robotów. Warunki panujące w jaskiniach lawowych na Marsie różnią się znacznie od warunków panujących na Ziemi, a w szczególności tych, które znamy z jej powierzchni. Skład chemiczny atmosfery, prędkość wiatru, ciśnienie, grawitacja, temperatury, pył, topografia, możliwość komunikacji, autonomiczne poruszanie się są znacząco różne. Wpływa to na mobilność łazika, nawigację (brak punktu odniesienia, ciemność panująca w jaskini, możliwość wpadnięcia w „ślepą uliczkę”), parametry fizyczne, elektronikę (ekstremalne temperatury, promieniowanie), pracę sprzętu (drobny pył, trudna do analizy topografia terenu) i wiele innych.
Jednym z ważniejszych podsystemów łazika był układ jezdny. Możliwość poruszania się w trudnym terenie jest jednym z podstawowych problemów, z jakim spotykają się konstruktorzy. W naszym projekcie wykorzystaliśmy koła ze specjalnie formowanej blachy sprężynowej, które w wyniku nacisku łazika na podłoże delikatnie się odkształcają, zachowując się podobnie do pojazdów gąsienicowych – mówią Adam Szelec, Miłosz Bar i Marcin Machowski odpowiedzialni za konstrukcję układu jezdnego.
Podczas projektowania łazika konieczne było spełnienie warunków narzuconych przez organizatorów, czyli wykonanie rekonesansu wraz ze skanem terenu, pobór próbki z sufitu jaskini o wysokości minimum 50 metrów, wykonanie analizy atmosfery marsjańskiej wraz z pomiarami obecności gazów, wilgotności i temperatury oraz poprawna komunikacja z bazą położoną niedaleko jaskini na powierzchni Czerwonej Planety.
Łączność łazika z bazą była jednym z trudniejszych aspektów podejmowanych przez drużynę. Od bazy oddzielała nas nie tylko odległość w atmosferze, ale też od kilkudziesięciu do kilkuset metrów bazaltu, co znacznie ograniczyło możliwość komunikacji. Aby sprostać temu wyzwaniu, zastosowaliśmy m.in. elementy łączności stosowanych w kopalniach i jaskiniach, tj. komunikację Through-the-Earth (TTE), która wykorzystuje fale ULF o ultra niskiej częstotliwości – wyjaśnia Kamil Ziółkowski odpowiedzialny za systemy łączności.
Jako innowację zastosowano rakietowy system poboru próbek z sufitu jaskini. System składa się z małej wyrzutni pneumatycznej, mechanizmu ustawiającego kąt wyrzutni oraz rakiety balistycznej z „pojemnikiem-pułapką”, który podczas uderzenia w sufit wyłapuje odłamki skały. Ze względu na małą gęstość atmosfery marsjańskiej do stabilizacji rakiety zamiast stateczników wykorzystano rozwijającą się za rakietą cienką, stalową linkę na wzór systemów wyrzutni służących do przerzucania lin między statkami na morzu.
Kolejną nowością było zastosowanie dwustopniowej przekładni cykloidalnej w ramieniu robotycznym. Jej konstrukcja jest nowym połączeniem i modyfikacją kilku rozwiązań dostępnych na rynku. Dzięki temu zabiegowi mogliśmy stworzyć niezwykle małą konstrukcję o dużym przełożeniu, małej masie i dużej precyzji pozycjonowania. Jest to niezwykle ważne szczególnie w przypadku odzyskania rakiety po upadku na ziemię czy poboru próbek z podłoża jaskini – opowiada Jakub Kędzierski, konstruktor przekładni cykloidalnej.
Legendary Rover Team zajmuje się konstruowaniem łazików marsjańskich. Dotychczas jej największym sukcesem była dwukrotna wygrana w University Rover Challenge, prestiżowych, międzynarodowych zawodach odbywających się w Utah, USA oraz IPAS Challenge, w których zajęli 1 miejsce za projekt drona zdolnego do lotu na Marsie. W przyszłości planują wziąć udział w kolejnych edycjach konkursu IRDC oraz wyzwaniach związanych z branżą kosmiczną.

Czytaj więcej:
• Mars Society South Asia – strona zawodów
• International Rover Challenge – strona na Facebooku z ogłoszonymi wynikami
• Projekt marsjańskiego drona nagrodzony w międzynarodowym konkursie

Źródło: Legendary Rover Team
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska

Na zdjęciu: Łazik drużyny Legendary Rover Team konstruowany na zawody w Polsce i USA.
Na ilustracji: Projekt zespołu. Źródło: Legendary Rover Team

Na ilustracji: Fragment zawieszenia wraz z kołem. Źródło: Legendary Rover Team

Na ilustracji: Przekładnia cykloidalna projektu Jakuba Kędzierskiego. Źródło: Legendary Rover Team

Na ilustracji: Ogłoszenie wyników konkursu. Źródło: Mars Society South Asia

Na ilustracji: Projekt łazika marsjańskiego. Źródło: Legendary Rover Team

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/st ... odach-irdc
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Studenci Politechniki Rzeszowskiej z drugim miejscem w międzynarodowych zawodach IRDC.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Studenci Politechniki Rzeszowskiej z drugim miejscem w międzynarodowych zawodach IRDC2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Studenci Politechniki Rzeszowskiej z drugim miejscem w międzynarodowych zawodach IRDC3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Studenci Politechniki Rzeszowskiej z drugim miejscem w międzynarodowych zawodach IRDC4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Studenci Politechniki Rzeszowskiej z drugim miejscem w międzynarodowych zawodach IRDC5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Studenci Politechniki Rzeszowskiej z drugim miejscem w międzynarodowych zawodach IRDC6.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2021, 08:20

Start pierwszej polskiej konferencji astrobiologicznej - Life and Space 2021
2021-09-29.
Wraz z nastaniem 29 września 2021 roku rusza pierwsza odsłona konferencji astrobiologicznej Life and Space 2021, organizowanej przez Polskie Towarzystwo Astrobiologiczne. Wydarzenie (w formule zdalnej) daje możliwość zaznajomienia się z tym specyficznym obszarem badań kosmicznych oraz jest okazją do wymiany doświadczeń i wiedzy między specjalistami z różnych części świata.
Konferencja L&S 2021 to pierwsze tak duże wydarzenie poświęcone astrobiologii w Polsce. Celem organizatorów jest stworzenie przestrzeni do dyskusji tematycznej i promocji badań polskich astrobiologów, jak również integracji lokalnego środowiska astrobiologicznego z reprezentantami tej dyscypliny z całego świata.
Wydarzenie rozpisano na 3 dni trwania, podczas których przewidziano wykłady uznanych specjalistów. Udział w konferencji potwierdzili: dr Jason Dworkin, reprezentujący Centrum Lotów Kosmicznych im. Roberta H. Goddarda (NASA), którego poproszono o omówienie szczegółów wyjątkowej misji badawczej OSIRIS-REx; dr Sara Imari Walker z Uniwersytetu Stanu Arizona (Instytut w Santa Fe) - z tematem o biochemii układów planetarnych; oraz prof. Jacek Krełowski, reprezentujący Instytut Fizyki Uniwersytetu Rzeszowskiego (występujący z prezentacją o badaniu chmur międzygwiazdowych).
W konferencji zadeklarowano udział ponad 100 uczestników z 17 krajów, przygotowując dla nich prezentacje z badań w 6 sesjach tematycznych dotyczących zagadnień: astrochemii i biosygnatur, biologii syntetycznej i organizmów ekstremofilnych, chemii prebiotycznej, planetarnych i eksploracji kosmosu, początków i ewolucji życia oraz obecności człowieka w kosmosie. Podczas wydarzenia odbywa się także sesja posterowa, a uczestnicy otrzymali możliwość udziału w wirtualnym networkingu.
Konferencja została objęta Patronatem Honorowym Polskiej Agencji Kosmicznej. Wydarzenie wspiera też szereg patronów medialnych, wśród których jest również serwis Space24.pl.
Zdalne dołączenie do udziału w przebiegu konferencji możliwe jest także w trakcie jej trwania - chętni mogą uzyskać dostęp za pośrednictwem biletów przydzielanych na stronie dostępowej wydarzenia.
Fot. NASA [astrobiology.nasa.gov]

Plakat promujący wydarzenie Lifa & Space 2021. Ilustracja: Polskie Towarzystwo Astrobiologiczne

Źródło :SPACE24
https://www.space24.pl/start-pierwszej- ... space-2021
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Start pierwszej polskiej konferencji astrobiologicznej - Life and Space 2021.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Start pierwszej polskiej konferencji astrobiologicznej - Life and Space 2021.2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2021, 08:21

Odpoczynek od wieści z Marsa. Czerwona Planeta znika za Słońcem
2021-09-29. Radek Kosarzycki
Mars to pierwsza planeta, o której wiemy, że jest zamieszkana głównie przez roboty. Życia żadnego tam jak na razie nie odkryliśmy, ale robotów jest tam już całkiem sporo. Mimo tego, przez najbliższe dwa tygodnie żaden z nich nie będzie rozmawiał z Ziemią.
Tak się bowiem składa, że Mars i Ziemia znajdą się w tym czasie po przeciwnych stronach Słońca. W efekcie żadne sygnały z Marsa na Ziemię ani z Ziemi na Marsa nie dotrą, bowiem Słońce będzie stało na ich drodze. Do takiej sytuacji dochodzi raz na dwa lata.
Inżynierowie zaznaczają, że przede wszystkim przerwa w komunikacji związana jest z bezpieczeństwem misji. W bezpośrednim otoczeniu Słońca jest mnóstwo zjonizowanego gazu, który mógłby wprowadzać sporo zakłóceń do sygnałów przesyłanych z Ziemi na Marsa. Istnieje zatem ryzyko, że sygnał wysłany z Ziemi do sondy czy łazika na Marsie mógłby zostać zniekształcony po drodze. Wykonanie przez łazik czy orbiter nieprawidłowej komendy mogłoby spowodować trwałe uszkodzenie urządzenia, czy też utratę możliwości komunikacji z Ziemią. Ryzyko jest po prostu za duże.
Zamiast tego, roboty zajmą się sobą
W dniach 2-16 października żaden aparat marsjański nie będzie próbował skontaktować się z Ziemią. Wszystkie sondy działające aktualnie w okolicach lub na powierzchni Marsa otrzymały listę zadań na te dwa tygodnie i same będą realizowały swoją misję bez możliwości kontaktu z Ziemią.
Łazik Perseverance skupi się w tym czasie na pomiarach pogodowych oraz spróbuje zarejestrować wiry pyłowe za pomocą swoich kamer. Helikopter Ingenuity, który dotarł wraz z nim na powierzchnię Marsa pozostanie tam, gdzie stoi, w odległości 175 metrów od łazika Perseverance. Jak na razie nie będzie planował kolejnego lotu. Wszystko wskazuje na to, że kolejny lot miał się odbyć 18 września, ale podczas kontroli przed lotem system pokładowy wykrył usterkę napędu serwo i odwołał lot. Inżynierowie planują kolejny lot już na drugą połowę października.
Łazik Curiosity – podobnie do swojego młodszego brata – skupi się na pomiarach warunków pogodowych w bezpośrednim otoczeniu.
Lądownik InSight jak gdyby nigdy nic nadal będzie nasłuchiwał pomruków dochodzących z wnętrza planety, a sondy znajdujące się na orbicie – Odyssey, Mars Reconnaissance Orbiter oraz Maven – będą wykonywały dalsze obserwacje powierzchni i atmosfery planety, jednocześnie odbierając dane od lądowników i łazików znajdujących się na powierzchni planety.
Nie tylko NASA
Nie wiadomo jak na razie jakie plany mają nowi gracze w marsjańskim wyścigu kosmicznym. Jakby nie patrzeć na orbicie wokół Marsa mamy jeszcze arabską sondę Hope (Al-Amal) oraz chińską Tianwen-1, a na powierzchni łazik Zhurong. Nie wiadomo jednak czy przedstawiciele obsługujących je agencji kosmicznych poinformują o swoich planach na te dwa tygodnie. W razie czego trzymam rękę na Pulsie… kosmosu.
https://www.pulskosmosu.pl/2021/09/29/c ... rsie-2021/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odpoczynek od wieści z Marsa. Czerwona Planeta znika za Słońcem.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odpoczynek od wieści z Marsa. Czerwona Planeta znika za Słońcem2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2021, 08:23

Mars zamilknie. To się zdarza raz na dwa lata
2021-09-29.łZ.KF
Oficjalnie Mars to pierwsza planeta, jaką znamy, o której wiemy, że jest zamieszkana przez roboty, żywych organizmów na razie nie ludzkość tam dotąd nie odkryła. Od 2 do 16 października żadni mieszkańcy Czerwonej Planety nie będą mogli się kontaktować z Ziemią.
Portal „Puls Kosmosu” wskazuje, że Mars i Ziemia znajdą się w tym czasie po przeciwnych stronach Słońca. W efekcie żadne sygnały z Marsa na Ziemię ani z Ziemi na Marsa nie dotrą, bowiem Słońce będzie stało na ich drodze. Do takiej sytuacji dochodzi raz na dwa lata.
Eksperci tłumaczą, że przerwa w komunikacji związana jest z bezpieczeństwem misji. W bezpośrednim otoczeniu Słońca jest mnóstwo zjonizowanego gazu, który mógłby wprowadzać sporo zakłóceń do sygnałów przesyłanych z Ziemi na Marsa. Istnieje ryzyko, że sygnał mógłby zostać zniekształcony po drodze. Wykonanie przez łazik czy orbiter nieprawidłowej komendy mogłoby spowodować trwałe uszkodzenie urządzenia, czy też utratę możliwości komunikacji z Ziemią.
Zadania dla sond
Na okres od 2 do 16 października wszystkie sondy działające aktualnie w okolicach lub na powierzchni Marsa otrzymały listę zadań i same będą realizowały swoją misję bez możliwości kontaktu z Ziemią.
Łazik Perseverance skupi się na pomiarach pogodowych oraz spróbuje zarejestrować wiry pyłowe za pomocą swoich kamer. Helikopter Ingenuity, który dotarł wraz z nim na powierzchnię Marsa, pozostanie tam, gdzie stoi, w odległości 175 metrów od łazika. Na razie nie będzie planował kolejnego lotu, najbliższy inżynierowie planują na druga połowę października.
Łazik Curiosity – podobnie do swojego młodszego brata – skupi się na pomiarach warunków pogodowych w bezpośrednim otoczeniu. Z kolei Lądownik InSight nadal będzie nasłuchiwał dźwięków dochodzących z wnętrza planety, zaś sondy znajdujące się na orbicie – Odyssey, Mars Reconnaissance Orbiter oraz Maven – będą wykonywały dalsze obserwacje powierzchni i atmosfery planety, jednocześnie odbierając dane od lądowników i łazików znajdujących się na powierzchni planety.
źródło: PulsKosmosu.pl

Łazik Perseverance będzie realizował swoją misję (fot. NASA)

https://www.tvp.info/56112758/mars-zami ... dania-nasa
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mars zamilknie. To się zdarza raz na dwa lata.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2021, 08:24

Zimny i odległy: poznaj najnowszego brązowego karła
2021-09-29.
Zwykle uważane za gwiazdy, którym nie do końca się powiodło, brązowe karły są klasą obiektów bez wystarczającej masy, aby przejść syntezę wodoru, jak inne gwiazdy ciągu głównego, ale wystarczająco ciężkich, aby spalać deuter, co odróżnia je od ich kuzynów – planet gazowych olbrzymów. Ze słabym widmem i złożonymi ścieżkami ewolucji, odkrycie właściwości brązowego karła może być znacznie trudniejsze niż typowej gwiazdy czy planety, szczególnie jeżeli brązowy karzeł nie ma towarzysza, który pomógłby określić jego wiek i masę.
Jednak, jak zawsze astronomowie często dzielą brązowe karły na trzy typy widmowe – L, T i Y – w zależności od ich temperatury. Najzimniejsza i najnowsza kategoria brązowych karłów, karły typu Y, okazała się jak dotąd szczególnie trudna do zbadania. Spośród 25 znanych karłów typu Y, tylko jeden, WD0806-661B ma towarzysza o masie gwiazdowej. Ponieważ obecność towarzysza pozwala na zastosowanie takich technik jak prędkości radialne do określenia parametrów układu, oznacza to, że w szeregach najzimniejszych brązowych karłów brakuje dobrze wyznaczonych mas i wieku.

Poznaj Ross 19B, najnowsze odkrycie projektu nauki obywatelskiej Backyard Worlds: Planet 9. Jak sugeruje oznaczenie „B”, Ross 19B jest towarzyszem pobliskiej gwiazdy typu M, Ross 19A, i po raz pierwszy został zidentyfikowany jako kandydat na brązowego karła (i oznaczony jako CWISE J021903.84+352112.2) przez naukowców amatorów Samuela Goodmana, Léopolda Gramaize'a, Austina Rothermicha i Huntera Brooksa. Przeszukując zestawy zdjęć z misji WISE (Wide-field Infrared Survey Explorer), naukowcy amatorzy byli w stanie zidentyfikować, że Ross 19A i obiekt kandydujący mają podobne ruchy właściwe – sposób, w jaki pobliskie obiekty wydają się poruszać po niebie w stosunku do bardziej odległych gwiazd, które pozostają względnie stałe. Ten rodzaj współruchów sugeruje, że Ross 19A i kandydat są prawdopodobnie fizycznie powiązane i mogą być układem podwójnym.

Aby potwierdzić, że obiekt kandydujący jest rzeczywiście towarzyszem Ross 19A i nie jest z nią przypadkowo zalignowany, autorzy pracy oszacowali prawdopodobieństwo, że te dwa obiekty poruszają się wspólnie, używając kodu CoMover. CoMover wykorzystuje zdolność oprogramowania BANYAN Σ do określenia, jak dobrze pozycja, ruch właściwy i paralaksa obiektu pasują do współrzędnych galaktycznych i prędkości pobliskich grup, takich jak asocjacje gwiazdowe. Dzięki nowemu narzędziu CoMover autorzy stwierdzili stuprocentowe prawdopodobieństwo, że Ross 19A i kandydat są fizycznie powiązane, a zespół oficjalnie wyznaczył nowego brązowego karła jako Ross 19B.

Co sprawia, że Ross 19B jest tak wyjątkowy?
Mając dostępną fotometrię i znaną odległość do układu Ross 19, typ widmowy Ross 19B można znaleźć poprzez obliczenie jej magnitudo w paśmie J i przeliczenie tego na klasyfikację widmową. Okazało się, że Ross 19B ma magnitudo w paśmie J równe ~19,6, co odpowiada granicy między karłami typu T i Y, oraz temperaturę około 500K. Czyni to Ross 19B najzimniejszym znanym towarzyszem brązowego karła w odległości 20 parseków od Słońca, z wyjątkiem jednego znanego towarzysza karła typu Y, WD0806-661B.

Wykorzystując towarzysza Ross 19B na swoją korzyść, autorzy pracy są również w stanie oszacować parametry fizyczne układu. Ross 19A jest gwiazdą o niskiej metaliczności, bez oznak aktywności takich jak rozbłyski gwiazdowe, co wskazuje, że gwiazda ma kilka miliardów lat. Używając tego oszacowania wraz z typem widmowym Ross 19B, modele ewolucyjne sugerują, że Ross 19B może mieć masę około 15-40 razy większą od masy Jowisza, co stanowi dolną granicę typowych mas brązowych karłów. Tymczasem, przy odległości ponad 11 000 jednostek astronomicznych, separacja Ross 19A i B czyni ten układ jednym z najszerszych znalezionych do tej pory!

Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki, Ross 19B stanowi fascynujące studium przypadku, które pomaga nam rozszerzyć naszą wiedzę o brązowych karłach na zimniejsze i szersze obszary.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS

Urania
Wizja artystyczna brązowego karła z pasmem chmur w jego atmosferze. Źródło: NASA/ESA/JPL

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... ie-do.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zimny i odległy poznaj najnowszego brązowego karła.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2021, 08:26

Nowe dane o największym i jednym z najbardziej kompletnych pierścieni Einsteina
2021-09-29.
W grudniu 2020 roku zespół naukowców z ESA opublikował zdjęcie wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a (HST) GAL-CLUS-022058s, największego i jednego z najbardziej kompletnych odkrytych pierścieni Einsteina, znajdującego się w kierunku południowej części gwiazdozbioru Pieca. Od tego czasu obserwacje te zostały wykorzystane do opracowania modelu soczewek grawitacyjnych, który umożliwił badanie własności fizycznych wzmocnionej galaktyki.
Międzynarodowy zespół astronomów wykorzystał obserwacje na różnych długościach fal, w tym z HST, aby szczegółowo zbadać ten pierścień Einsteina. Wyniki badań zostały opublikowane 23 września 2021 roku w czasopiśmie The Astrophysical Journal.

Einstein po raz pierwszy zasugerował istnienie tych obiektów w ogólnej teorii względności. Niezwykły kształt tej galaktyki można wytłumaczyć procesem zwanym soczewkowaniem grawitacyjnym, polegającym na zakrzywieniu światła pochodzącego z odległej galaktyki na skutek grawitacji obiektu znajdującego się pomiędzy tą galaktyką a obserwatorem.

W tym przypadku światło pochodzące z odległej galaktyki zostało zniekształcone od kształtu, który widzimy, z powodu grawitacyjnego oddziaływania gromady galaktyk znajdującej się przed nią. Prawie idealne ustawienie odległej galaktyki w stosunku do centrum gromady galaktyk, które znajduje się w centrum obrazu, zniekształciło i wzmocniło obraz odległej galaktyki w prawie idealny okrąg. Ponadto, grawitacja galaktyk znajdujących się w gromadzie powoduje dodatkowe deformacje.

Zespół astronomów wykorzystał obserwacje na wielu długościach fal i korzystając z danych optycznych z archiwum instrumentu FORS na Bardzo Dużym Teleskopie (VLT) oraz własnych obserwacji wykonanych za pomocą instrumentu nFLASH20 na teleskopie APEX, wyznaczył wartość przesunięcia ku czerwieni odległej galaktyki. Do dokładnego zbadania tego pierścienia Einsteina niezbędne były zdjęcia z HST.

Aby określić właściwości fizyczne wzmocnionej galaktyki, potrzebujemy modelu soczewki grawitacyjnej. Udało nam się uzyskać ten model dzięki obrazom z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a – wyjaśnia Anastasio Díaz-Sánchez, badacz z Politechniki w Cartagenie i pierwszy autor artykułu. W szczególności obrazy z HST pomogły nam zidentyfikować cztery obrazy odległej galaktyki wytworzone przez soczewkę grawitacyjną, a także gromady gwiazd wzmacniającej galaktykę, dodaje.

Na podstawie tego modelu soczewki zespół obliczył współczynnik wzmocnienia, który jest ważnym parametrem soczewki grawitacyjnej. Pozwoliło to na zbadanie wewnętrznych właściwości fizycznych wzmacnianej galaktyki. Wzmocniona galaktyka jest jedną z najjaśniejszych na submilimetrowych długościach fal - stwierdza Helmut Dannerbauer, badacz z IAC i współautor artykułu. Nasze badania wykazały również, że jest to normalna galaktyka gwiazdotwórcza, która znajduje się w ciągu głównym w epoce masywnego formowania się gwiazd we Wszechświecie.

Szczególnie interesujące dla badań było obliczenie dystansu do odległej galaktyki za pomocą jej przesunięcia ku czerwieni, które ma wartość z = 1,47, i z którego wynika, że pochodzące od niej światło przebyło około 9,4 mld lat świetlnych. Wykrycie gazu molekularnego, z którego rodzą się nowe gwiazdy, pozwala nam obliczyć przesunięcie ku czerwieni z dużą precyzją i potwierdza, że w rzeczywistości obserwujemy bardzo odległą galaktykę – dodaje Nikolaus Sulzenauer, doktorant w Instytucie Radioastronomii Maxa Plancka w Niemczech i współautor artykułu.

Ponadto zespół ustalił, że współczynnik wzmocnienia galaktyki wynosi 20, co oznacza, że możliwości obserwacyjne HST są równoważne możliwościom 48-metrowego teleskopu, większego niż obecnie planowany Ekstremalnie Wielki Teleskop (ELT).

Dzięki obrazom z tego teleskopu możemy wyraźnie zobaczyć ramiona spiralne i zgrubienie centralne galaktyki. Pomoże nam to lepiej zrozumieć formowanie się gwiazd w odległych galaktykach podczas zbliżających się obserwacji tej galaktyki – wyjaśnia Susana Iglesias-Groth, badaczka z IAC i współautorka artykułu.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
IAC

Urania

Obraz wykonany przez HST przedstawiający pierścień Einsteina GAL-CLUS-022058s znajdujący się w gwiazdozbiorze Pieca. Źródło: ESA/Hubble & NASA, S. Jha; Podziękowania: L. Shatz

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... nym-z.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe dane o największym i jednym z najbardziej kompletnych pierścieni Einsteina.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2021, 08:26

Amoniak i ciekawe opady na planetach olbrzymach
2021-09-29.
Do niedawna myślano, że papkowate kule spadają tylko na Jowiszu. Możliwe jednak, że pojawiają się w atmosferach wszystkich olbrzymich planet Układu Słonecznego – i nie tylko.

Lodowate, bogate w amoniak, papkowate kulki mogą zanurzać się bardzo głęboko pod chmury obecne w atmosferze Jowisza. Planetolog Tristan Guillot uważa, że może to dobrze wyjaśniać zaskakująco niskie poziomy zawartości amoniaku, jakie obserwuje się również na Uranie i Neptunie. Czy pomoże to w zrozumieniu głębokich, bogatych w wodór atmosfer olbrzymich egzoplanet?
Astronomowie już wcześniej zaobserwowali nierównomierny rozkład amoniaku na Jowiszu. Natomiast kluczowe dowody na istnienie tam opadów w postaci papkowatych kulek pochodzą z dokładnych zbliżeń na gwałtowne burze pojawiające się na tej planecie, sfotografowane przez sondę Juno. Ujawniła ona między innymi słabe wyładowania atmosferyczne w obszarach, w których temperatura spada poniżej -66ºC. Wiemy jednak, że zjawisko błyskawic wymaga obecności cieczy w atmosferze, a woda w tak niskich temperaturach jest zawsze ciałem stałym. Wynik ten początkowo bardzo zdziwił więc astronomów.
Szybko pojawił się jednak inny pomysł – przecież woda może być zmieszana z jakąś cieczą niezamarzającą w tych konkretnych temperaturach. W zeszłym roku Guillot i jego współpracownicy wysunęli przypuszczenie, że połączenie amoniaku i wody może dać w rezultacie płyn na tyle gęsty, że umożliwi powstawanie wyładowań elektrycznych. Amoniak to zdaniem naukowca najlepszy płyn niezamarzający, jaki można uzyskać. Zmieszanie jednej części amoniaku z dwiema częściami wody pozwala utrzymać płynność takiego roztworu nawet w temperaturze -100ºC. A atmosfera Jowisza zawiera wystarczającą ilość amoniaku, aby samoistnie wytworzyć tą mieszaninę, a przy okazji i podobne do bardzo dużego gradu, lepkie kule.
Z powyższego schematu wynika, że formowanie się papkowatego opadu zachodzi, gdy lód wodny krystalizuje się wysoko w atmosferze Jowisza, po czym zaczyna powoli przemieszczać się w dół. W niższych warstwach atmosfery amoniak miesza się już z lodem wodnym. Jego obecność skutecznie topi zamarzniętą wodę. Podczas silnych burz tworzą się tam prawdopodobnie duże ilości wody zmieszanej z amoniakiem, po czym podobne do gradu kule zapadają się coraz głębiej w atmosferę. Nim w niej ostatecznie wyparują, mogą osiągać masy dochodzące do kilograma, a nawet większe. W ten sposób jowiszowe burze ściągają amoniak z górnych warstw atmosfery w jej głębiny, podczas gdy w dość spokojnych obszarach równikowych planety, gdzie burz jest mniej, amoniak może być wyraźnie bardziej obfity.
Niedawne obserwacje w podczerwieni i na falach radiowych wykazały, że amoniak jest stosunkowo rzadki na Uranie i Neptunie – w porównaniu z innymi małymi cząsteczkami, które zdaniem naukowców były obecne we wczesnym Układzie Słonecznym, jeszcze podczas formowania się tych planet. Na ostatnim Kongresie Naukowym Europlanet Guillot zauważył, że papkowate kule mogą wyjaśniać również to zjawisko, bo wciągałyby amoniak głębiej w gazowe atmosfery lodowych olbrzymów, sprawiając, że wydaje się on rzadszy „na zewnątrz”, czyli tam, gdzie możemy go obserwować.

Niższe temperatury panujące w atmosferach Urana i Neptuna sprzyjają działaniu amoniaku. Guillot wykazał, że na tych dwóch lodowych olbrzymach i dodatkowo na Saturnie podobne opady mogą występować w szerszym zakresie warunków niż na Jowiszu. Natomiast to, co wyraźnie odróżnia Urana i Neptuna, to częstotliwość i siła burz. Bardziej obfite burze mogą sprowadzać głębiej większe ilości amoniaku. Przy czym obfitość amoniaku na Saturnie zmienia się – podobnie jak na Jowiszu – wraz z szerokością geograficzną.
Dave Stevenson, który wraz z Guillotem badał wcześniej Jowisza, ale nie prowadził z nim już badań nad Uranem i Neptunem, jest jednak ostrożny. Uważa, że nie mamy obecnie żadnej alternatywy dla wyjaśnienia opartego o opady amoniakalnej papki, jeśli chcemy jakoś wytłumaczyć zagadkowe, nierówne rozmieszczenie amoniaku na Jowiszu. Jednak jego zdaniem w przypadku Urana i Neptuna zebrane dotąd dane dopuszczają też wyjaśnienia alternatywne. Prawdopodobnie dopiero nowa, dedykowana misja sondy kosmicznej w okolice lodowych olbrzymów pomoże to rozstrzygnąć…

Czytaj więcej:
• Oryginalny artykuł
• Deszcze na innych planetach
• Badanie lodowych olbrzymów teleskopem Webba


Źródło: skyandtelescope.org
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Zdjęcia z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a: Uran i jego pierścienie sfotografowane w roku 2005 (po lewej) oraz Uran rok później, z pełną pasów atmosferą i tajemniczą ciemną burzą. Źródło: NASA, ESA, and M. Showalter (SETI Institute); Right: NASA, ESA, L. Sromovsky
Na ilustracji: Lód wodny krystalizuje wysoko w atmosferze Jowisza, ale w drodze w dół staje się już tylko zamarzniętym błotem, ponieważ zawiera domieszkę amoniaku. Źródło: NASA / JPLCaltech / SwRI / CSRS

Shallow Lightning on Jupiter (NASA Visualization, feat. Music by Vangelis)

https://www.youtube.com/watch?v=tq_6DClZ0Ns

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/am ... olbrzymach
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Amoniak i ciekawe opady na planetach olbrzymach.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Amoniak i ciekawe opady na planetach olbrzymach2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Paź 2021, 07:57

Marsjański helikopter Ingenuity szykuje się do wyjątkowo groźnego lotu
2021-09-30.
Pierwszy dron na Marsie spełnił wszystkie pokładane w nim nadzieje, a nawet wielokrotnie pozytywnie zaskoczył naukowców. Ingenuity wykonał już 13. lotów i szykuje się do kolejnego. Ten będzie zupełnie inny niż wszystkie.
Naukowcy z obsługi misji helikoptera poinformowali, że kolejny, 14. już lot Ingenuity będzie dotychczas najgroźniejszym. Dron ma przelecieć kilkaset metrów na pełnych obrotach wirnika. Standardowo łopaty kręciły się z prędkością ok. 2000 obrotów na minutę. Tym razem może być ich nawet 2537.
Nic tak nie obciąża urządzenia, jak właśnie ogromne obroty silnika. W takich warunkach nie tylko zużywa się większe ilości energii z akumulatorów, ale również o wiele szybciej może dojść do awarii najróżniejszych elementów drona. Mimo wszystko, inżynierowie chcą wykonać ten morderczy test, by sprawdzić, na co stać taką konstrukcję.
Dron Ingenuity miał odbyć lot wczoraj (29.09), ale komputer pokładowy wstrzymał jego realizację w ostatnich chwili. System przeprowadził test kontrolny, w trakcie którego okazało się, że występują anomalie w dwóch z sześciu serwosilników. Tak stan techniczny może zagrażać misji.
Kolejna próba startu ma nastąpić w połowie przyszłego miesiąca. Do tego czasu inżynierowie spróbują wyeliminować usterkę zdalnie. Nie spieszą się, bo to ważna misja. Każda procedura musi być na spokojnie przeanalizowana i przetestowana na kopii helikoptera, która znajduje się w laboratoriach NASA.
Chociaż Ingenuity kręcił już wirnikiem z prędkością 2800 obrotów na minutę, to jednak nie odbywał lotu na dłuższych dystansach przy takich obciążeniach. Taki niezwykły lot jest bardzo ważny. Obecnie w miejscu pobytu łazika i drona sezonowo obniża się ciśnienie, zatem powietrze jeszcze bardziej się rozrzedza. Dlatego do lotu wymagane są większe obroty silnika.
Jeśli planowany 14. lot zakończy się sukcesem, to będzie to oznaczało, że w tego typu urządzeniach tkwi ogromny potencjał, który będzie można wykorzystać przy planach kolonizacyjnych Marsa i innych obiektów Układu Słonecznego.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
Mars Helicopter Ingenuity failed 14th flight due to atmospheric density drop
https://www.youtube.com/watch?v=BBvhMqleHYk

https://www.geekweek.pl/news/2021-09-30 ... nego-lotu/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Marsjański helikopter Ingenuity szykuje się do wyjątkowo groźnego lotu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość

AstroChat

Wejdź na chat