Desperata albo kolekcjonera, takie prawo rynku - im coś rzadsze, trudniej dostępne tym droższe. Oczywiście pomijając przypadki kiedy ktoś ubzdura sobie że sprzedaje rzadką i wyjątkową rzecz
Ciekawa rzecz w drugim linku, to już nie albumy a inna koncepcja w postaci aplikacji która "tworzy" muzykę bez końca. Ciekawe ile w tym jest umiejętności człowieka a ile SI, posłuchałbym.