Bardzo dobre szkice. Wbrew pozorom takie szkicowanie przy okularze to świetna szkoła rysunku. Najważniejsza przeszkoda do pokonania podczas nauki rysunku to przejście od etapu "patrzenia" do etapu "widzenia". Dopiero wówczas rysownik przestaje sięgać do własnej wyobraźni i odtwarzać wyobrażenia na temat obserwowanego dzbanka, jabłka czy krateru. Zamiast tego zaczyna operować w kategoriach bodźców wizualnych - odtwarza obserwowane kształty, kolory, różnice jasności czy faktury.
Tutaj trudno odtwarzać gotowe wyobrażenia, więc od razu przechodzi się do etapu prawdziwej obserwacji zjawisk wizualnych. Może warto spróbować swoich sił z jakąś martwą naturą - kilka owoców, dzbanek - i przekonasz się czy ta umiejętność, do której sięgasz przy okularze, będzie Ci także towarzyszyć tam gdzie rysujesz znane sobie obiekty. Chodzi o to aby nadal odtwarzać kształty, proporcje, kolory, walor - a nie popaść w rysowanie "jabłka" czy "dzbanka"...
Widać że sporo pracy wkładasz w uzyskanie "poziomu zero" - czyli przyszarzenia obrazu, w stosunku do którego można uzyskać rozjaśnienia lub przyciemnienia w odpowiednich miejscach. Pewnym ułatwieniem byłoby tu użycie ciemniejszego papieru, który dawałby niejako gotowy "poziom zero", a do tego np. ołówek i biała pastela