Wczoraj była u mnie piękna, ciemna noc. Wyszedłem zaledwie na kilka minut z lornetką Fujinon 16x70 a skończyło się na godzinnym gapieniu się w niebo przed snem.
Laguna w formie pasma gwiazd z mgławicowością, Trójlistna kończyna raczej delikatnie widoczna, nad nimi M21 jako fajna gromadka.
Z lewej M28 delikatnie widoczna, nad nią potężna M22, szkoda, ze tak nisko nad horyzontem bo ma duży potencjał.
Sagittarius Star Cloud wygląda obłędnie w takim bino, nie do porównania z teleskopem.
Wyżej Omega w formie wyraźnego łabędzia i dalej Mgławica Orzeł.
Dzika Kaczka również świetna.
Wyżej M71 w Lisku, jedna z moich ulubionych. Obok "Wieszak" i M27 Hantle, wyraźna mgławicowa bulwa.
Rozdzielone Albireo a potem podróż do Lutni po pierścień
No i wyraźna mgławica, bez problemu widoczna jednak bez środkowej dziurki.
Piór w Veilu doskonale widoczne jako duże C. Miotły nigdy w lornetce nie widziałem, może potrzebuję statywu
Ciemnie kłaki w łabędziu, obok Sadra i Deneb spenetrowane do bólu.
Podczas obserwacji M15 i poniższej M2 stwierdziłem, że wpadnę do Delfina po trudną dla lornetki ale rozpoznawalną kulkę NGC 6934.
Andromeda urywała 4 litery, niezłe WOW. Widoczna z pasmem pyłu i sąsiadkami M110 i M32. No to był widok petarda. Zajmowała jakieś 80% średnicy pola widzenia, super wyraźna i jasna, dawno jej takiej nie widziałem.
Niżej M33, nie było spektakularna ale bardzo łatwa do znalezienia.
Pacman, wydaje mi się, że był lekko mgławicowy ale głównie jako gromada.
Co innego podwójna w Perseuszu, tutaj widok jak z bajki. Pył rozsypany po niebie, w lornetce świetnie widoczne i na tle wyraźnie ciemnego nieba.
M13 i M92 nie zawiodły jak zwykle. M13 jasna i niezaprzeczalnie można ją nazwać królową nieba północnego.
Z Galaktyk wjechała jeszcze M51, raczej jako zarys ale M81 i M82 znowu zrobiły mega fajną robotę. Pięknie widoczna parka.
Mega przyjemna sesja obserwacyjna.