Pogodna, piękna bożonarodzeniowa noc. Wilgotno, temperatura około zera, dwa Fordy na podwórku robią się białe, kałuże zamarzają, stopy marzną w trampkach bez skarpetek
Wysooooooko bije wręcz po oczach blaskiem Jowisz, na wschodzie pięknie czerwieni się Mars, Wenus szalejąca po zachodzie Słońca już dawno poszła spać.
Tarcza Jowisza w pow. 224x jest wielka, ale średni tej nocy seeing co prawda jej nie masakruje, ale mocno zmniejsza kontrast. WCP jest ładnie widoczna w otoczeniu pasemek chmur, po drugiej stronie równika widoczny jest szeroki, brązowy pas chmur i cieńszy przy pociemnieniu równikowym. Ale nie wielka tarcza Jowisza mnie dzisiaj interesowała, ale małe tarczki księżyców galileuszowych - obserwowałem je uważnie sprawdzając czy udałoby mi się je rozpoznać, gdybym nie widział, który księżyc jest którym. Oczywiście najprościej jest z Ganimedesem, bo jest wyraźnie najjaśniejszy i największy. Nieco mniejszy od niego Callisto jest chyba najciemniejszy, ale jednak widocznie większy niż Io i Europa. Jest też jakby taki szarawy. Z Europą i Io jest największy problem, bo są prawie identyczne rozmiarem i jasnością, ale po długim wpatrywaniu się mam wrażenie, że Io jest bardziej żółtawa a Europa bardziej biała. Być może to tylko sugestia, bo wiem, że wulkaniczne Io jest żółte a może rzeczywiście to widać ?
Do kolekcji maleńkich tarczek dorzuciłem jeszcze obserwację Urana błąkającego się na granicy Byka i Barana. Jego tarcza była chyba ze dwa-trzy razy większa niż Ganimedesa, blada, bezbarwna (tzn. biała) a miałem nadzieję, że będzie choć trochę niebieskawa, ale Uran rzeczywiście ma bardzo blady kolor (niedożywiony jakiś czy co ?
).
Złowrogi Mars nie pokazał nic na swojej tarczy poza majaczącą czapą polarną. A jeśli już tak o tarczach dzisiaj to jeszcze wspomnę wieczorną obserwację Wenus (refraktorem PZO 67/800), której tarcza ma wyraźną fazę ok. 60% oświetlonej powierzchni i moim zdaniem najlepiej wygląda gołym okiem albo przez niedużą lornetkę.
To nie była teleskopowa noc, dlatego więcej czasu spędziłem przy lornetce 25x100 umieszczonej na żurawiu skacząc od gromady otwartej do gromady, a tych zimową nocą jak wiadomo nie brakuje, poszukałem parkę M81 i M82, skręcałem sobie kark przyglądając się będącym prawie w zenicie h+χ w Perseuszu i - oczywiście - rozłożystej M42.
Ogólnie uważam jej zakup (lornetki. lornety właściwie) za strzał w dziesiątkę - brakowało mi sprzętu do szerokich pól, Sky Master 15x70 pozostawiał duży niedosyt nie tylko słabością mechaniki i optyki ale też parametrami. Rozważałem też kupno lornetki 22x85 (albo 20x80) i dobrze, że zdecydowałem się na 25x100, pod względem powierzchni zbiorczej to jest odpowiednik refraktora 140 mm więc całkiem sporo. A mobilnością (w sensie szybkiej zmiany obserwowanych obiektów) bije teleskop na głowę.
Jutro Io i jego cień przechodzą przez tarczę Jowisza (początek o 21.24 najpierw Io a 19 minut później jego cień), może będzie pogodne niebo i uda się to zobaczyć.
ATM 10" F/6,6, PZO 67/800, ATM 6" F/10, ScopeTech 80 F/15 (był), bino SW i kilka par okularów, Omegon NightStar 25x100, Optal 7x35, BPC5 8x30, BPC2 12x40, Tento 12x40, Zeiss 6x24, monokular MN2 8x30.