Może komuś uda się go zaobserwować lub sfotografować?
Od wielu lat, z pewnym trudem ale udawało się go rejestrować. Teraz staje się bardziej zrozumiały.
Księżyc ma ogon podobny do komety. Każdego miesiąca wystrzeliwuje jego wiązkę w rejon Ziemi.
Chodzi między innymi o atomy sodu wyrzucane z powierzchni "Łysego".
Carl Sagan powiedział kiedyś, że Ziemia jest tylko pyłkiem zawieszonym w promieniach słońca.
Prawdopodobnie byłby zachwycony, gdyby wiedział, że w czasie nowiu, Ziemia
jest pyłkiem zawieszonym w ogonie księżyca.
Kiedy meteoryty bombardują jego wulkaniczną powierzchnię, atomy sodu lecą wysoko na orbitę.
Fotony słoneczne zderzają się z tymi atomami sodu, skutecznie odpychając je
i tworząc podobną do ogona komety strukturę "spływającą" od Księżyca w kierunku przeciwnym niż
nasz żółty karzeł.
Grawitacja naszej planety ściska strumień sodu, zwężając go w niewidoczną gołym okiem wiązkę,
która otacza ziemską atmosferę i wystrzeliwuje w kosmos z przeciwnej strony planety.
Strumień bywa czasami jaśniejszy czasami ciemniejszy.
W badaniu opublikowanym w Journal of Geophysical Research pojawiła się teza,
że meteoroidy - szczególnie większe i szybsze, które przypadkowo bombardują Księżyc
- mogą wyjaśniać, co powoduje jego "migotanie".
Siema
https://www.nytimes.com/2021/03/04/scie ... -beam.html