Pobyt w RPA przy okazji konferencji naukowej znowu pozwolił mi pooglądać trochę nieba południowego. Aby jednak móc zobaczyć coś więcej niż tylko światła miasta
skontaktowałem się wcześniej e-mailem z jednym z działaczy tamtejszego stowarzyszenia amatorskiej astronomii (
http://www.saao.ac.za/assa/ ) , Auke’iem Slotegraaf’em. W odpowiedzi na moje pytanie o rekomendowane ciemne miejsce do amatorskich obserwacji w RPA zaproponował on wyjazd do Sutherland, miejscowości położonej w odległości ponad 300km od Kapsztadu na płaskowyżu Karoo (blisko 2000m.n.p.m). Specjalnie dobre warunki obserwacyjne tego miejsca są znane od lat. Dlatego w pobliżu powstało wielkie obserwatorium w którym znajduje się jeden z największych na świecie teleskopów 11m teleskop SALT (największy na półkuli południowej) -
http://www.salt.ac.za/.
Miejscowość Sutherland wprost „oddycha” astronomią. Pokoje gościnne noszą nazwy „Andromeda”, „Jupiter” i podobne. Wypożycza się tu przyczepy kempingowe w miejsca za miastem, organizuje pokazy nieba itp. Tym razem zabrałem ze sobą jedynie lornetkę Canon 18x50 IS oraz dwa dobre okulary Tele Vue (Panoptic 24mm oraz Nagler 12mm) a także aparat Canon EOS 50D z dwoma obiektywami Canon EF-S 10-22mm f/3.5 oraz Sigma DC HSM 30mm f/1.4. Auke zorganizował dwa teleskopy systemu Newton-Dobson 8 i 10 cali. Obserwacje robiliśmy z podwórka domu znajomego Auke’a, z farmy za miastem oraz z malowniczego, nieczynnego kamieniołomu.
Wstępny opis nieba południowego zrobiłem już na tym forum po moim pobycie w Australii (
viewtopic.php?f=3&t=798 ). Tym razem miałem lepszy aparat fotograficzny z jasnymi i szerokimi obiektywami zatem skoncentruję się na prezentacji różnych zdjęć nieba południowego oraz opiszę nowe wrażenia z obserwacji DSO dobrymi teleskopami jakimi są dobrze skolimowane teleskopy Newtona z okularami Tele Vue. W opisie obiektów nieba południowego będę używał numerów NGC oraz numeracji katalogu Caldwell’a. Katalog ten sporządzony został przez znanego popularyzatora astronomii z W. Brytanii, Patryka Moore’a (jego drugie nazwisko to Caldwell). Powstał zbiór 109 obiektów który po stronie północnej stanowi uzupełnienie znanego katalogu Messiera, a po stronie nieba południowego kataloguje obiekty zupełnie niedostępne dla Charles’a Messiera. W przeciwieństwie do katalogu Messiera, obiekty Caldwella są ponumerowane zgodnie z ich deklinacją – od północy na południe. Dlatego typowe niebo południowe reprezentują obiekty o numerach od około C70 do C109. Numeracje NGC i Caldwella są zestawione np. w kieszonkowym atlasie nieba (Pocket Sky Atlas, S&T). Poza tym do analiz nieba południowego bardzo dogodny jest wydany w Polsce piekny Wielki Atlas Gwiazd zawierający staranne zdjęcia całego nieba widzianego z naszej planety. Oprócz tego każdy astromaniak obeznany z używaniem Internetu a zainteresowany obiektami nieba południowego może w każdej chwili wpisać w Google’u jedna z jego nazw lub podanych przez mnie symboli by dojść do innych ciekawych zdjęć lub opisów tych obiektów.
Zatem najpierw spojrzenie w stronę południową.
Tam widać dwa intrygujące dla ludzi z północnej półkuli obiekty: karłowate galaktyki towarzyszące naszej Galaktyce: Wielki Obłok Magellana (LMC) i Mały Obłok Magellana (SMC). Po lewej stronie zaznaczyłem dwie najaśniejsze gwiazdy Centaura ( beta-Hadar i alfa-Toliman) oraz Krzyż Południa (Crux). Toliman to piękna podwójna z trudem rozdzielona przy powiększeniu 100x. Ja do tej pory pamiętam czytaną z wypiekami na twarzy w dzieciństwie książkę science-fiction Borunia i Trepki „Kosmiczni Bracia” której akcja dzieje się w okolicach Tolimana A i B.
Pamiętamy też, że prostopadła do linii alfa-beta Centaura przecina się z linią poprowadzoną z dłuższego ramienia Krzyża Południa w miejscu bieguna południowej sfery niebieskiej. Przy braku odpowiednika gwiazdy Polarnej na niebie południowym jest to istotny problem jak określać strony świata na południowym niebie. Zaznaczyłem w tym miejscu znak ‘X’. Auke podał mi jeszcze prostszy sposób na wyznaczenie kierunku południowego. Połowa odległości między jasną i wyraźną gwiazdą nieba południowego Archenar a gwiazdą Acrux w Krzyżu Południa. Na zdjęciu zaznaczyłam także jak umiałem kilka innych gwiazdozbiorów nieba południowego Octans (Rylec), Apus (Rajski Ptak), Musca (Mucha), Chamaelon (Kameleon), Mensa (Góra Stołowa). Nie jest łatwo zaznaczać gwiazdozbiory na zdjęciach ze względu na inne proporcje jasnośc gwiazdi niż na rzeczywistym niebie.
Rys. 1 Południowa strona nieba
Rys. 2 Południowa strona nieba – z opisami
Rzut oka w kierunku północnym a tam – zawrót głowy. Bo znana nam piękna konstelacja Oriona widoczna jest bardzo wysoko i to „do góry nogami”. Na mnie jednak największe wrażenie robiła możliwość pooglądania M42 prawie w zenicie. Zp. 8” dobrze skolimowanego dob’a i 24mm Panoptica (powiększenia 50x) widok robił niebywałe wrażenie. Znana mgławica zataczała pełny obwód – skrzydła „ptaka” z którym zawsze kojarzy mi się M42 dotykały się końcami! Poza tym widać oczywiście inne znane nam północne konstelacje w bardzo dziwnych pozycjach.
Rys. 3 Północna strona nieba
Rys. 4 Północna strona nieba – z opisami
Przyjrzyjmy się teraz dokładniej okolicom Drogi Mlecznej w miejscu znanych konstelacji Centaura oraz Vela (Żagiel), Carina (Kil) i Puppis (Rufa) na które rozpadł się starożytny okręt Argonautów (Argo-Navis). Niewątpliwie najpiękniejszy (obok obłoków Magellana) obiekt DSO nieba południowego to Omega Centauri (C80, NGC 5139). Świetnie widoczny gołym okiem (nazwano go tak uważając że jest słabą (omega) gwiazdą. W rzeczywistości jest to największa gromada kulista – duża prawie jak Księżyc. Widok przez 8” dobsona i okularu Nagler 12mm (pow. 100x pole widzenia – 0.8 stopnia) wprost fenomenalny. Czytam w książce opis autorstwa O’Meare (Caldwell Objects) który twierdzi, że 47 Tuk jest ładniejsze niż Omega Cen. Mnie jednak bardziej podoba się ta druga. Widzę dziwne łańcuszki błękitnych olbrzymów na tle „szachownic” szarych pól nierozdzielonych gwiazd. To chyba coś jakby na półkuli północnej móc zajrzeć w M13 w Herkulesie metrowym teleskopem przy idealnej pogodzie. Przesuwając C80 przy powiększeniu 100x w stronę brzegu pola widzenia widziałem go jakby był trójwymiarową kulą (lornetka o rozstawie obiektywów kilkaset lat świetlnych?
). Ciekawe czy podobny efekt uda mi się otrzymać z M13? Czy znajdę odpowiednie powiększenie? Tu dodam, że, moim zdaniem, to gromady kuliste są obiektami DSO które najwięcej zyskują podczas obserwacji wizualnych w porównaniu do zdjęć, ze względu na występowanie w ich jasnych obszarach subtelnych struktur znikających na długo-eksponowanych zdjeciach. Trudno powiedzieć to o galaktykach których wizualne obserwacje nie dorównuja nawet krótko naświetlanym zdjęciom.
Po lewej, przy samej krawędzi zdjęcia widać mój drugi ulubiony obiekt nieba południowego: Centaurus A (C77, NGC 5128). „Pęknięta” galaktyka z pasami ciemnej materii – silne radioźródło – świadectwo jakiejś wielkiej kosmicznej katastrofy. Obiekt ten podoba mi się tak bardzo gdyż nawet przez mały teleskop widać go tak jak na zdjęciach (por. Wielki Atlas Gwiazd lub
http://www.dsi-astronomie.de/Centaurus.html ). Powyżej NGC 4945 (C83 - Tweezers Galaxy) bardzo ładna i łatwa do znalezienia galaktyka widziana „z brzegu”. Porównaj także jej piękne zdjęcie przedstawione jako Astronomy Picture of the Day – APOD dzisiaj tj. 9 stycznia 2009http://apod.nasa.gov/apod/ap090109.html
U góry Eta Carinae - słynna mgławica poludniowego nieba (zob.:
http://wszechswiat.astrowww.pl/nebulae/ngc3372.html ). Powszechnie uważa się, że gdyby znajdowała się poza Drogą Mleczną to byłaby bardziej atrakcyjna niż M42 w Orionie. W jej środku świeci słabym, żółtawym blaskiem dziwna, nieregularnie zmienna gwiazda. W połowie XIX wieku jej blask był bliski jasności Syriusza! Tak odnotował to John Herschell (syn słynnego Williama Herschella który spędziła kilka lat w Kapsztadzie obserwując niebo południowe, niedostępne jego ojcu). Ja zaobserwowałem interesujący efekt – jakby jasna, eliptyczna obwódka wokół tej gwiazdy widoczna przy powiększeniu 100x. Po lewej od Eta Carinae – piękna gromada otwarta – tzw. Południowe Plejady (C 102, IC 2602). Moim zdaniem trochę im jednak brakuje do Plejad.
Poniżej Krzyża Południa odnotować warto także tzw. Worek Węgla (Coalsack) – ciemna mgławica czczona już przez Aborygenów. Uważali że jest głową strusia (Emu). Inni uważają, że wygląda także jak cień Krzyża Południa. Obok tej mgławicy znajduje się znana Szkatułka Klejnotów (Jewell Box). Gromada Gwiazd z pięknymi trzema, różnokolorowymi gwiazdami. Bardzo ładny widok przez mały teleskop.
Rys. 5 Fragment nieba południowego (Centaur, Carina)
Rys. 6 Fragment nieba południowego (Centaur, Carina) – z opisami
Przyjrzyjmy się teraz dokładniej Małemu i Dużemu Obłokowi Magellana (LMC & SMC). Zdjęcie zrobiłem nad dachem domu w Sutherland. Pokazuje ono jak duże to obiekty. Poniżej SMC gromada kulista 47 Tukanae (C 106, NGC 104). Trochę mniejsza niż Omega Centauri ale równie łatwo widoczna gołym okiem. Niewątpliwie bardziej regularna niż C80. Porównując blask 47 Tuk z Omega Cen, wbrew sugestiom innych obserwatorów miałem wrażenie jakby była jaśniejsza niż Omega Cen. Nad Dużym Obłokiem Magellana dobrze widoczna mgławica Tarantula (C103, NGC 2070) znana wcześniej jako obiek 30 Doradus (w gwiazdozbiorze Złotej Ryby). Widok Tarantuli przez teleskop przy powiększeniu 100x fenomenalny. Sploty mgławicowej materii rzeczywiście robią wrażenie pająka z poskręcanymi nogami (por. także
http://www.30doradus.org/images/30dor/3 ... _gross.jpg ).
Rys. 7 Obłoki Magellana
Rys. 8 Obłoki Magellana – z opisami
Mając do dyspozycji 8” dobsona z 12mm Naglerem postanowiłem pół ostatniej, ciemnej nocy spędzić na wędrowaniu po Wielkim Obłoku Magellana przy powiększeniem 100x. Co za widok! Mnie kojarzył się ze światłami gigantycznego miasta widzianego nocą z samolotu (np. Chicago lub Los Angeles). Skojarzenie to dotyczyło dziesiątek różnorodnych obiektów widocznych w strukturze LMC przy tym powiększeniu. Zawansowane monografie dotyczące DSO nieba południowego są pełne szczegółowych opisów. Nic dziwnego, że gigantyczny 11m teleskop SALT w pobliżu Sutherland jako główny obiekt badań uczynił właśnie Wielki Obłok Magellana.
Rys. 9 Wielki Obłok Magellana
Obserwacje nieba południowego dostarczają także możliwości oglądania obiektów nieba północnego na dogodnieszych niż u nas wysokościach nad horyzontem. Tak stało się gdy obejrzałem sobie znaną i bardzo ładną galaktykę w gwiazdozbiorze Rzeźbiarza (Sculptor) NG 253, C65. Wrócę do jej obserwowania w Polsce, jednak już tylko na wyskości co najwyżej 15 stopni nad horyzontem.
Na zakończenie tej krótkiej wycieczki po letnim niebie południowym (na półkuli południowej jest teraz lato – styczeń odpowiada naszemu lipcowi)
zestawienie charakterystycznych trzech układów gwiazd. Okazuje się bowiem, że Krzyż Południa bywa mylony z innymi krzyżami stanowiącymi część gwiazdozbiorów Wela i Carina. Sa to tzw. Fałszywy Krzyż (False Cross) i diamentowy Krzyż (Diamond Cross). Zestawiłem je na zdjęciach poniżej. Ciekawe, że tak jak to bywa z konstelacjami na północnej półkuli niektóre ich kształty zupełnie się nie przyjęły. Np. w miejsce Wielkiej i Małej Niedźwiedzicy wolimy widzieć Duży i Mały Wóz. Podobnie na południowej półkuli zamiast żmudnie rozpoznawać zawiłości Żagla czy Kila okrętu Argonautów wolimy szukać obiektów o kształtach krzyży. Musimy przy tym uważać aby wszystkie te trzy krzyże odróżniać od siebie. Dla dawnych żeglarzy był to czasem problem na miarę życia lub śmierci. Nie tylko aby zamiast do Zatoki Dobrej Nadziei nie trafić do Fałszywej Zatoki koło Kapsztadu. Ale wręcz by dopłynąć do Ziemi Ognistej zamiast utonąć w zburzonych odmętach wód okalających przylądek Horn.
Rys. 10 Charakterystyczny układ "trzech krzyży poludnia"
Połowa strusia (emu) dostrzeganego przez Aborygenów już wyłoniła się z pod horyzontu.
Rys. 11 Charakterystyczny układ "trzech krzyży poludnia" - opis
A skoro o strusiu mowa, to o godzinie 3.45 nad Sutherlandem nie tylko, że prawie cały struś się już wyłonił, ale po jego lewej stronie, u dołu widac także sylwetkę gwiazdozbioru Skorpiona, znowu w dziwnym ułożeniu. Widać także niedostatecznie dobrze widoczną z półkuli północnej gromadę C76 (NGC 6231) którą O'Meare nazwał fałszywą kometą (False Comet). Nawet na tym szerokim zdjęciu widać skąd wzięła się ta nazwa. Trzeba tu dodać, że od marca i kwietnia Skorpiona i Strzelca (obydwa arcy-ciekawe gwiazdozbiory) mozna oglądać na wysokościach zupełnie niedostępnych z półkuli północnej. Wtedy też, w dobrych, ciemnych warunkach większość tak interesujacych obiektów DSO które od nas widoczne są na ogół jednie przez lornetkę, z tamtąt bez trudu widać gołym okiem. M.in. dlatego marzec i kwiecień to najlepsze miesiące do wyprawy na półkulę południową, celem obserwacji obiektów ciemnego nieba (DSO).
O godzinie 3.45 nad Sutherlandem wyraźnie wznosi się sylwetka strusia
Skoro już trochę oswoiliśmy się z niebem południowym to obejrzyjmy jeszcze
dwa nastrojowe widoki nieba południowego (już bez opisów na zdjęciach). Obydwa pochodzą z z kamieniołomu pod Sutherland'em.
Szeroki widok na południową stronę nieba
Mały Obłok Magellana nad skałami kamieniołomu. Poniżej SMC widać 47 Tuk, a po prawej pięknie swieci Archenar
Sylwestrowe Star Party w SAAOW Sylwestra (31 XII) w obserwatorium SAAO (odległym o około 30km od Sutherland) od godziny 16 do północy odbyły się tzw. drzwi otwarte.
http://www.astronomy2009.org.za/project ... utherland/Każdy z amatorów mógł dokładniej pooglądać teleskopy i zadać pytania obsłudze teleskopów, a nawet popatrzyć w niebo przez niektóre z nich. Po północy i wzniesienu lampki bezalkoholowego szampana za postępy astronomii każdy mógł uczestniczyć w inaugurującym międzynarodowy rok astronomii Star Party w pobliżu gigantycznych teleskopów SAAO. Wielu uczestników tego Star Party przywiozło swój własny sprzęt obserwacyjny, Jednak jak to bywa z pogodą w astronomii jeden z dwu niepogodnych dni statystycznie przypadających na 10 dni w Suthrland przypadł akurat w tym czasie. Tak więc krótko po północy wszyscy rozjechali się do domów. A ja – paradoksalnie, właśnie w Sylwestra mogłem odespać poprzednie noce obserwacyjne.
Poniżej przedstawiam różne zdjęcia z terenu obserwatorium SAAO. Wieża widoczna na jednym ze zdjęć obok kopuły SALT służy kolimacji głównego lustra.
Widok ogólny South African Astronomical Observatory
Kopuła SALT
Kopuła SALT – inne ujęcie
Widok 11m teleskopu
Widok 11m teleskopu – sześciokątne lustra sterowane są wyrafinowanym systemem siłowników (klucz idei dzisiejszego, wielkiego teleskopu)
Nic nie zmieni faktu, że zaczyna się chmurzyć!
"A foolish consistency is the hobgoblin of little minds", Self-Reliance by Ralph Waldo Emerson