Obserwacje teleskopem SW 90/900

Postwinio | 15 Cze 2021, 14:03

Relacje z obserwacji popularnym na początku przygody z nocnym niebem refraktorem 90mm f/10.
Mile widziane zarówno konkretne informacje od początkujących astromaniaków, jak i cenne rady od tych bardziej zaawansowanych :)

Robert Z. napisał(a):Chyba nie ma co już ciągnąć wątku zakupowego, przeskoczmy na relacje z własnych obserwacji.
Proponuję odkopać jakiś wątek o SW 90/900 w recenzjach lub relacjach i dodajmy swoje pierwsze wrażenia jako początkujacych. Mam już kilka owocnych obserwacji za sobą i chętnie się nimi podzielę :)

JSC napisał(a):Takie wrażenia z obserwacji zawsze się świetnie czyta. Ale prośsba, aby opisywać co sie widzi, a nie slogany typu: "widać świetnie", "widać ostro", widac słabo". Bo takie wrażenia nam nic nie mówia. Sensowne (i pożądane) jest opisanie widoczności konkretnych szczegółów, dopiero wtedy mozna sobie wyrobić zdanie na temat tego co mozna dojrzec i jak widać.

PS
Bardzo brakuje mi na forum działu "Co widać przez dany teleskop". Musiałby być to jednak oddzielny dział (poddział), gdzie możliwe byłoby zakładanie wątków pod konkretny teleskop. Np. "Co widać w 90/900". Pewnie rzecz na chwilę obecną nie do zrobienia, ale może ktoś kiedyś pokusi się na modyfikację działów. Watek obserwacyjny to jednak nie nadaje sie do tego, bo tam jest groch z kapustą.
Ostatnio edytowany przez winio, 15 Cze 2021, 23:30, edytowano w sumie 1 raz
team SW 90/900 :)
 
Posty: 483
Rejestracja: 15 Paź 2019, 15:16
Miejscowość: Warszawa-Szczęśliwice

 

Postwinio | 15 Cze 2021, 14:09

Jako autor wątku pójdę na pierwszy ogień :)

Obserwacja z dnia 12.06.2021:

Moje pierwsze obserwacje - wstałem z łóżka o 2.30 w nocy licząc na Jowisza, Saturna i M31 pod wiejskim niebem.
Niestety, wiejskie niebo było zachmurzone i o tej godzinie już dość jasne. Jowisz bardzo jasny, Saturn dużo ciemniejszy, M31 nie wypatrzyłem.
Sprawdziłem w lornetce czy Jowisz to na pewno Jowisz - były księżyce, więc poszedłem po teleskop. Niestety, w lornetce było widać pojaśnienie dookoła planety - zatem niebo przychmurzone. Taka delikatna czapa, jak to czasami jest na Księżycu.

25mm - widziałem wyraźnie cztery księżyce Jowisza (i HD 211360) oraz czerwony pas na tarczy planety. Brak wyraźnych aberracji, bardzo łatwe ostrzenie obrazu.
10mm - widoczne dwa kolejne pasy na tarczy planety, brak wyraźnych aberracji. Mały ER powodował spadek komfortu obserwacji polegający na tym, że dotknięcie okularu powodowało chwilowe drgania teleskopu. Dało się wyostrzyć, choć nie tak łatwo jak w 25mm
6mm - widoczne to samo co przy 10mm tylko bardziej rozmyte i ciemniejsze. Problemy z ostrzeniem. Pojawiła się kolorowa obwódka dookoła planety, chociaż w miarę delikatna.

Podsumowując - widziałem planetę i cztery księżyce oraz trzy pasy na tarczy. Nie widziałem wielkiej czerwonej plamy.

Potem przyszła kolej na Saturna:
25 mm - widoczna planeta z pierścieniem, pierścień wydawał się oddzielony od planety. Brak aberracji.
10mm - widoczna planeta z wyraźnie oddzielonym pierścieniem, brak aberracji
6mm - to samo co 10mm, bardziej rozciągnięte, mydlane i szare, brak aberracji

Podsumowując - widziałem planetę z oddzielonym wyraźnie pierścieniem. Nie widziałem przerwy Cassiniego ani szczegółów na tarczy.

M31 nie obserwowałem. Widziałem dwie planety przy kiepskim niebie - wrażenie zrobiły i tak. Póki co uważam że okular krótszy niż 10mm nie ma sensu. Przynajmniej subiektywnie, dla mnie. Nie mam przyjemności z takiej obserwacji względem 10mm + wchodzą problemy z ostrzeniem, nasilają się drgania i trzeba gonić obiekty. Jak warunki pozwolą to przetestuję mój teleskop na czymś z klasy DS (M31, M13) i Księżycu.

Z ciekawości sprawdziłem też minimalną odległość, z której da się wyostrzyć obraz w obserwacji naziemnej - jest to niecałe osiem metrów.



Obserwacja z dnia 13.06.2021:

Niebo piękne i czyste, niestety jestem już w Warszawie.
Szczęście w nieszczęściu, że Księżyc jest teraz w idealnym miejscu i na idealnej wysokości.
Mogłem wystawić aparaturę na balkon, ustawić stołeczek w dużym pokoju i patrzeć bez kątówki, wygodnie, siedząc.
Bardzo przyjemny widok, zwłaszcza na żonie zrobił wrażenie.
25 mm i 10 mm - ostrzyło się łatwo i brak aberracji.
6 mm - nie powiem - całkiem przyzwoity obraz (chociaż sporo ciemniejszy niż w dwóch poprzednich), delikatna fioletowa obwódka (ale zbytnio nie przeszkadza). Ostrzy się ciężej niż na 10mm, ale da się. Drgania od wiatru - wiadomo, ale to kwestia dopieszczenia montażu.
Seeing kiepski, bo widać falowanie powietrza już na 10mm, no ale czego wymagać latem w Warszawie o 22.

Jakby ktoś dopiero dołączył do tematu: 25mm to 36x, 10mm to 90x, a 6mm to 150x, apertura 90mm. Okulary 25 i 10mm kitowe, kątówka 45deg kitowa, okular 6mm GSO Plossl.
team SW 90/900 :)
 
Posty: 483
Rejestracja: 15 Paź 2019, 15:16
Miejscowość: Warszawa-Szczęśliwice

 

Postwinio | 15 Cze 2021, 23:18

15.06.2021, g. 23, obserwacja Księżyca - widziałem wyraźnie krater Theophillus wraz z 'górką' w środku, obok dobrze zarysowany Madler.
Z tego co widziałem na mapce - niedługo (jutro?) wyłoni się miejsce lądowania Apollo 11.

Jakby co - mapkę znalazłem tutaj: https://astrostrona.pl/narzedzia-i-pomo ... -ksiezyca/
Plus oczywiście Stellarium Online: https://stellarium-web.org/
team SW 90/900 :)
 
Posty: 483
Rejestracja: 15 Paź 2019, 15:16
Miejscowość: Warszawa-Szczęśliwice

 

PostRobert Z. | 16 Cze 2021, 22:48

Z racji, że też od kwietnia tego roku też jestem posiadaczem SW 90/900 AZ3 dodam swoje relacje z dotychczas przeprowadzonych obserwacji, składające się z opisów obserwowanych obiektów oraz okoliczności im towarzyszących.

1. Kwieceń 2021r. - świeżo po zakupie, obserwacje prowadzone z balkonu w 300 tys. mieście.
Mam do dyspozycji tylko okulary z zestawu K10 i K25 i kątówkę 45*. Próby rozpoczynam od Księżyca, który był wtedy w okolicach pierwszej kwadry. W okularze K25 mogę objąć całą jego powierzchnię, kolory są odwzorowane w naturalny sposób (znany z obserwacji gołym okiem lub lornetkę NIKON Aculon). Uzyskany obraz jest bardzo satysfakcjonujący, ale oczywiście rośnie apetyt na większe powiększenia. W K10 (pow. 90x) pojawia się dużo więcej szczegółów, nie ma problemów z ostrością obrazu i jest on w miarę stabilny. Mimo tego mam osobiście mieszane odczucia, czegoś mi w tym obrazie brakuje. Powierzchnia Księżyca ma mocno zażółcony kolor, pojawiają się też fioletowe obwódki.
Próbuję też obserwacji M44 (Żłobek) w Raku. Tą obserwację można określić jako "zaliczyłem". W K25 widać najjaśniejsze gwiazdy tworzące tą gromadę oraz pole jednak przydałoby się szersze. Na pewno nie uzyskałem tej gromady w całej okazałości. Na obiekty znajdujące się w Bliźniętach oraz Wolarzu zabrakło mi umiejętności oraz bardzo byłem ograniczony sprzętem (duże problemy z ogarnięciem starhopingu). Miejskie niebo też utrudnia obserwacje DS, a w zasadzie je uniemożliwia. Po tej obserwacji swój zestaw postanawiam uzupełnić w okular 32mm oraz kątówkę 90*.
2. Obserwacje w okolicach RCN (Solec Kujawski) w trakcie majowego nowiu Księżyca, skupione na DS. Wybrałem się solo na obserwacje na z góry upatrzoną miejscówkę przy wiatach turystycznych. Niestety była ona zajęta przez jakieś nieciekawe towarzystwo, więc oddalam się w inne przestronne miejsce po wycince lasu. Plany miałem ambitne, niestety część nieba była przysłonięta drzewami. Na niebie widzę, że pojawia się zdecydowanie więcej gwiazd, niż w mieście. W trakcie rozpoznawania konstelacji zauważam lecące jeden za drugim Starlinki, z zachodu i poprzez sam zenit aż do wschodu! Teleskop jest tak skierowany, że zamiast manewrowania nim wolę chwycić za lornetkę. Starlinków było chyba kilkadziesiąt, ostatecznie obserwuję ich przelot gołymi oczami ;) Gdy cały lecący peleton rozciągnął się od zachodu po wschód, przypominało mi to lampki na karuzeli w wesołym miasteczku :) Po ostatnim Starlinku biorę się za Lutnię, a zwłaszcza za M57. Trochę mi zajęło odnalezienie jej, ale ostatecznie się udaje. W K10 widzę okrągłą mgiełkę. Przy próbie ostrzenia na chwilę rysuje mi się kształt pierścienia, ale nie jestem w stanie uchwycić tego momentu. Lekkie kołysanie tuby mikroruchami pozwala na chwilę złapać ostrość. Poprzez takie kołysanie obserwuję M57 do czasu ponownego przelotu peletonu Starlinków. Tym razem mam blisko do teleskopem, więc lekko kieruję go na tor lotu satelit. Śmigają one tak szybko, że żaden szczegół nie jest widoczny. Ponawiam obserwację M57. Niestety z racji, że sam w ciemną noc w bliskim sąsiedztwie lasu, słyszę zwierzęta skradające się w lesie oraz od czasu do czasu dobiega do mnie jakieś szczekanie postanawiam sobie odpuścić dalsze obserwacje. Niestety na Łabędzia pora będzie kiedy indziej :( Z wyprawy wracam zadowolony, zwłaszcza ze względu na to że w K10 udało mi się na skraju możliwości dojrzeć M57.

Kolejne obserwacje (bardziej owocne) opiszę później.
lubię podziwiać Wszechświat...
 
Posty: 135
Rejestracja: 13 Maj 2021, 12:58
Miejscowość: Bydgoszcz (okazyjnie też Brodnica)

 

Postwinio | 16 Cze 2021, 23:37

16.06.2021 g. 23 - obserwacje Księżyca.
Zależało mi na znalezieniu (w przybliżeniu) miejsca lądowania Apollo 11.

Księżyc dosyć wysoko, nie potrafię określić seeingu, ale na pewno lepszy niż przez ostatnich kilka dni. Założyłem okular 25mm bez kątówki, żeby nacieszyć oko widokiem ogółu księżyca. Potem dołożyłem kątówkę (nie potrafię nawigować przy odwróconym obrazie) i okular 6mm. Udało się w miarę wyostrzyć, ale obraz dużo gorszy niż w 25mm. Za to większy, łatwiej się poruszać. Na laptopie obok mapa Księżyca.

Na początku znalazłem krater Theophillus. Nad nim jakby jaśniejszy 'półwysep' w południowej części Morza Spokoju, nad Zatoką Grubiaństwa. Na lewo i w górę znalazłem dwa kratery - Ritter i Sabine. Nad nimi lekko po lewej dwa mniejsze ("1"). Wszystko widoczne może nie idealnie, ale wystarczająco do identyfikacji. Po prawej widoczny wyraźnie mały krater ("2"). Dalej na prawo od niego, wydawało mi się, że widać góry ("3"). Tutaj miałem przyjemne przeżycie, bo nie widziałem ich wcześniej na mapie ani w stellarium - zobaczyłem najpierw w teleskopie (już na granicy widoczności), a dopiero potem sprawdziłem, że faktycznie powinny tam być. Ponieważ chciałem określić miejsce lądowania Apollo 11 musiałem odszukać mały krater na północ od 'półwyspu' ("4"). Faktycznie był, wyraźny, wyróżniał się jasnością. Następnie znalazłem krater na południowy zachód od Rittera i Sabine ("5"). Wiedziałem, że idąc na wschód od niego po równoleżniku, miejsce lądowania jest trochę przed południkiem przechodzącym przez krater "4". Jestem zadowolony z obserwacji, ale dość mocno bolą mnie oczy.
Krater "4" był w zasadzie na granicy widoczności przez jasny kolor. "5" widziałem wyraźnie, bo odcinał się od tła. Dwóch małych kraterów (tych w okolicach lądowania Apollo 11 i Surveyor 5) - mimo usilnych starań - nie zobaczyłem. Edit: po 23.30 popsuł się seeing, bo księżyc zaczął wyraźnie falować jak powietrze nad grillem. Widać jest już za nisko.

Obserwacje teleskopem SW 90/900: moon.JPG


Dzisiaj widać praktycznie całe Morze Jasności, więc jutro można pokusić się o Mons Hadley i Apollo 15.
team SW 90/900 :)
 
Posty: 483
Rejestracja: 15 Paź 2019, 15:16
Miejscowość: Warszawa-Szczęśliwice

 

PostJSC | 17 Cze 2021, 09:13

No i to są obserwacje Księżyca :!: 8)
Teraz najpiękniejsze pasmo górskie Ksiezyca czyli Apeniny. Szyczytt Hadley, Kraterek HadleyC Moze Hadley Rille, no i miejsce ladowania Apollo 15.

Potem kraterki na dnie Platona, dno Doliny Alpejskiej...

A za kika dni Gassendi - odkrywanie zakatków Ksiezyca to także odkrywanie jego przeszłosci geologicznej. jak masz czas to przeczytaj moje wypociny na jego temat
https://astropolis.pl/topic/65977-odkry ... -gassendi/

Na poczatku Ksiezyc zupełnie pomijałem w obserwacjach. Teraz stał się głównym celem. Szczególnie atrakcyjna jest w nim mozliwość "odbywania wycieczek" po jego globie.
Refraktory: TS 102/1122 ED, Vixen 80/1200, SW 80/400, SkyLux 70/700
Newton: SW 200/1000
Mak: Bresser 100/1400
Awatar użytkownika
 
Posty: 2943
Rejestracja: 20 Mar 2015, 13:19
Miejscowość: Słupsk

 

Postwinio | 17 Cze 2021, 09:39

Artykuł chętnie przeczytam.
Księżyc jest dla mnie o tyle dobry, że to jeden z niewielu obiektów (a może jedyny?), które mogę skutecznie obserwować.

* teleskopem klasy 90/900
* z balkonu w Warszawie
* latem w jasne i gorące dni

Widoki bardzo mi się podobają, chociaż 6mm okular mocno męczy oko. Nie ma porównania z 25mm jeśli chodzi o komfort.
Tymczasem w drodze jest już SWAN 20mm, chociaż w Warszawie posłuży mi bardziej w obserwacjach naziemnych (samoloty i ptaki).
Pod ciemnym niebem na wsi na pewno nocą sprawi wiele przyjemności.

Poluję też na 'zachód Księżyca' w kopule Blue City w Warszawie. Zdjęcie ze Słońcem już mam :)
Obserwacje teleskopem SW 90/900: P1060213.JPG

Za kilka dni powinien być dobrze ustawiony.
team SW 90/900 :)
 
Posty: 483
Rejestracja: 15 Paź 2019, 15:16
Miejscowość: Warszawa-Szczęśliwice

 

PostJSC | 17 Cze 2021, 10:26

W mieście to jeszcze spróbuj gwiazd podwójnych. Tu 6mm Ci się na pewno przyda :) Ja nawet 4mm bym preferował na te z pogranicza rozdzileczości.
Refraktory: TS 102/1122 ED, Vixen 80/1200, SW 80/400, SkyLux 70/700
Newton: SW 200/1000
Mak: Bresser 100/1400
Awatar użytkownika
 
Posty: 2943
Rejestracja: 20 Mar 2015, 13:19
Miejscowość: Słupsk

 

Postwinio | 17 Cze 2021, 10:41

Jakie polecasz na zachodnim niebie?
Co do okularu to dla mnie 6mm jest już niewygodne, kiepsko się ostrzy, po jakimś czasie bolą oczy. Na Księżyc się nadaje, ale np. Jowisz i Saturn bardziej pasowały mi w 10mm (mimo, że kitowy).
team SW 90/900 :)
 
Posty: 483
Rejestracja: 15 Paź 2019, 15:16
Miejscowość: Warszawa-Szczęśliwice

 

PostJSC | 17 Cze 2021, 11:05

Na zachodzie to masz teraz klasyka Alkor/Mizar (Mizara rozdzielasz na kolejne dwa). Najpierw zobacz w 25mm.

Trudny ale nizwykły jest Izar (tutaj raczej krótkie okulary).
https://astropolis.pl/uploads/monthly_2 ... 232b95.jpg

Alula Australis z pogrnicza rozdzielczości.
download/file.php?id=108612&mode=view/alula%20australis.jpg

Moze uda ci się wypatrzeć M13 w Herkulesie?

PS
Te dwa obrazki powyżej (linki do nich) to moje, ale wirtuozem to jest Perez - tu masz jego strone - pooglądaj szkice, żeby wiedzieć czego szukać :) http://www.perezmedia.net/beltofvenus/a ... 00433.html

PS2
10mm z tym telskopem to taki uniwersalny dobry na wszysko okular. Dobrze wiec mieć jak najlepsza "10"
Refraktory: TS 102/1122 ED, Vixen 80/1200, SW 80/400, SkyLux 70/700
Newton: SW 200/1000
Mak: Bresser 100/1400
Awatar użytkownika
 
Posty: 2943
Rejestracja: 20 Mar 2015, 13:19
Miejscowość: Słupsk

 

Postwinio | 17 Cze 2021, 11:13

Dzięki za wskazówki, przejrzę. 10mm - poluję na orciaka BCO.
M13 z Warszawy raczej się nie spodziewam :)

Alkor/Mizar - popatrzę, z tego co na szybko patrzę w stellarium to rozdzielę je lornetką, a samego Mizara teleskopem.
Może się uda sięgnąć i rozbić gwiazdę polarną, przynajmniej nie będzie uciekać :D
team SW 90/900 :)
 
Posty: 483
Rejestracja: 15 Paź 2019, 15:16
Miejscowość: Warszawa-Szczęśliwice

 

PostMaciek_Cz | 17 Cze 2021, 11:28

winio napisał(a):Dzięki za wskazówki, przejrzę. 10mm - poluję na orciaka BCO.
M13 z Warszawy raczej się nie spodziewam :)

Alkor/Mizar - popatrzę, z tego co na szybko patrzę w stellarium to rozdzielę je lornetką, a samego Mizara teleskopem.


Ja M13 widzę bardzo wyraźnie w szukaczu 6x30 z Lublina, to w aperturze 90mm z Warszawy powinno się dać zobaczyć.
Tak jak JSC również polecam układy podwójne. To bardzo wdzięczne obiekty obserwacji, ale też czasami bardzo wymagające co do warunków atmosferycznych.
Dlaczego w nocy niebo jest ciemne, skoro patrząc w każdym kierunku, patrzę na jakąś gwiazdę? Heinrich Wilhelm Olbers
Awatar użytkownika
 
Posty: 1198
Rejestracja: 22 Lip 2011, 12:27
Miejscowość: Lublin

 

PostRobert Z. | 25 Sie 2021, 09:23

Już minęło parę miesięcy od zakupu i prób z SW 90/900 więc w skrócie dla zainteresowanych przedstawię, jakie jeszcze obiekty i z jakim skutkiem udało mi się obejrzeć :)

Zacznę od obserwacji DS, ponieważ utarty jest pogląd, że F10 nie nadaje się takich obserwacji.
Podkreślę, że bardzo mocno selekcjonuję pod kątem miejsca (tylko i wyłącznie poza miastem, z południową stroną niezurbanizowaną) oraz braku obecności światła z Księżyca. Dlatego przedstawiam wrażenia z najlepszych okazji jakie miałem na DS.
M13 - gromada kulista w Herkulesie: rozdzielczość jest ograniczeniem, środek gromady tym refraktorem jest nie do rozbicia. Wizualnie stanowi zlane jasne jądro, przy dłuższym wpatrywaniu czasami zajaśnieje kilka punktów na tle okolic środka gromady. Obrzeża wyglądają dość dobrze, widać roje pojedynczych punkcików wokół centrum M13, które się rozrzedzają im dalej jej środka. Najwięcej szczegółów dostrzegam przy pomocy Plossla 15mm.
M57 - widoczny wyraźny pierścień, czy też porównywany przeze mnie do obwarzanka w postaci mgiełki :) Obiekt jest na tyle męczący, ponieważ wymaga cierpliwości w znalezieniu idealnej ostrości podczas regulacji. Tutaj też najlepiej mi się patrzy przez Plossla 15mm.
Hantle - widoczne jako mgiełka, ale dobrze zwarta, nie rozpływa się z otoczeniem. Tutaj też najlepiej sprawdza się Plossl 15mm.
Galaktyka Andromedy - obserwowałem w lipcu, czyli nie była nadzwyczajnie wysoko. Jest dość rozległa i ciemnieje stopniowo. Samo jądro galaktyki lepiej wygląda w w Plosslu 15mm, brzegi galaktyki lepiej się ogląda (są jaśniejsze) w Plosslu 20mm. Szerokość pola widzenia nie była uciążliwa, spokojnie można było ogarnąć przy pomocy tego refraktora w powiększeniu x45.
Gromady otwarte, tj. Żłobek, Kaczka, Chichoty w Perseuszu, ET w Kasjopei itp. - dla mnie chyba najbardziej widowiskowe w tym refraktorze. Z Plosslem 20mm gwiazdki są bardzo jasne, przeważnie mieszczą się w polu widzenia (poza gromadą podwójną w Perseuszu).
Wyzwaniem jest obserwacja obiektów blisko zenitu przy pomocy AZ3. Ja radzę sobie tak, że opuszczam jedną z nóg. Póki co nic się jeszcze nie przewróciło, ale przy obsłudze szukacza trzeba używać iście kozackich pozycji :)

Najczęściej mam okazję do obserwacji obiektów US, tj. Księżyca, Saturna i Jowisza.
Do obserwacji planet używam głównie BCO 6mm, GSO 9mm oraz ES 10mm (70 st.). BCO 6mm daje najlepsze obrazy, przy czym wymaga też dobrych warunków niezależnych od sprzętu i obserwatora. Pozostałe okulary z racji mniejszych powiększeń (poniżej x100), pozwalają na stabilny obraz w gorszych warunkach.
Jowisz ma najwięcej szczegółów na swojej tarczy, przy pow. x150, brązowe barwy tracą na swej soczystości (chociaż jednej nocy brązowy pas miał intensywny kolor, było nawet widać jakieś poszarpania na jego granicach). Między głównymi pasami widać prążki. Pasy w okolicach biegunów trudniej dostrzec, ale czasami zdarza się coś tam zobaczyć. Na tle szerszych pasów widać czarne plamy. Wielka Czerwona Plama też jest widoczna (chociaż w tych achro ma bledszy brązowy kolor :) ), czasami nawet coś na kształt owalu wokół niej. Widać też tranzyty cieni Księżyców, oraz czasami też Księżyce na tle Jowisza. Jak porównuję relacje z obserwacji użytkowników forum z większymi sprzętami, to mam czasami wrażenie, że aż tak dużo nie tracę na SW 90/900. Chociaż spodziewam się dużo lepszych wrażeń kolorystycznych, kontrastu i subtelnych szczegółów. Dodam, że jak ostatnio spojrzałem sobie w Jowisza przez Plossla Vixen NPL 20mm, to mimo x45 też w skali mirko widziałem dużo rzeczy, które wyłapałem w x150 (z BCO 6mm), z zastrzeżeniem że miałem żywsze i soczystsze kolory.
Saturn też bardzo imponująco wygląda w dobrych warunkach. Pierścień wyraźnie podzielony przez Cassiniego, prawie na całym widocznym obwodzie. Na samej planecie widać pasy atmosfery, podobnego do siebie koloru, różnią się tylko odcieniem. W dobrych warunkach na Saturnie od jego "frontu" widać cień pierścienia.
Księżyc oglądam na dwa sposoby, albo w x150 i wówczas wyszukuję szczegółów w jego strukturach albo w x45 i wtedy bardzo ostro i estetycznie oglądam go całego. Mimo, że często jest traktowany po macoszemu, i "na później" to jak już się zacznie na niego patrzeć to spacer oczami potrafi trwać długo :)

Jako pierwszy sprzęt myślę, że warto zaufać i kupić jeżeli ktoś na początku nie chce przekraczać 1 000 zł na sprzęt. Rozbudowa w okulary też nie jest jakoś ekstremalnie droga, bo można z niezłym powodzeniem kupić Plossle, które "wystarczającej" jakości kosztują poniżej 100zł/szt. Oczywiście wówczas przy jasnych obiektach, pojawia się otoczka z fioletu, ale spokojnie w tym budżecie ją toleruję. Kupując już takie z przedziału 100-200zł (zwłaszcza używane), otrzymuje się na prawdę czyste obrazy, aberka w zasadzie jest niezauważalna.

Przy jakimś ciekawszym wypadzie/obserwacji postaram się wzbogacić ten wątek bezpośrednią relacją z dokładniejszym opisem szczegółów.
lubię podziwiać Wszechświat...
 
Posty: 135
Rejestracja: 13 Maj 2021, 12:58
Miejscowość: Bydgoszcz (okazyjnie też Brodnica)

 

PostSkarthur | 12 Wrz 2021, 17:28

Super relacja! Też uważam że ten refraktor to fajny sprzęt na start :)
Myślę że świetnie Ci idzie wyciskanie z tego refraktora ile się da. Możesz jeszcze popróbować z rozbijaniem gwiazd podwójnych, bo też ich się kilka znajdzie.

Ale z DSów faktycznej chyba gromady otwarte są najprostrze. W przypadku innych obiektów to faktycznie musisz mieć naprawdę ciemne niebo ;)
MAK 127 oraz SW 90/900 na EQ3-2
Dobson 10" SW
Awatar użytkownika
 
Posty: 264
Rejestracja: 24 Kwi 2020, 15:14
Miejscowość: Kiełczów pod Wrocławiem

 

Postwinio | 12 Wrz 2021, 19:58

Postaram się zimą zabrać go pod ciemne niebo i trochę opisać. Mam już dwa dobre okulary, więc powinno być ciekawie.
team SW 90/900 :)
 
Posty: 483
Rejestracja: 15 Paź 2019, 15:16
Miejscowość: Warszawa-Szczęśliwice

 

PostRobert Z. | 14 Wrz 2021, 06:46

Skarthur napisał(a):Możesz jeszcze popróbować z rozbijaniem gwiazd podwójnych, bo też ich się kilka znajdzie.


Na razie mam na koncie nieudaną próbę na Izarze w Wolarzu. Musiałbym jeszcze niżej zejść z źw, pow. x150 z miasta było za małe. Na Mizarze (Alkor widoczny gołym okiem, więc go nie liczę) udało się oddzielić HD116798, nie pamiętam czy Zeta też. Póki co nie zamierzam kupować okularu na same gwiazdy podwójne, chociaż też zamierzam pobawić się tej jesieni i zimy układami wielokrotnymi, a zwłaszcza ich barwami. Ekscytuje mnie to w jakiś sposób, zwłaszcza po uświadomieniu sobie skąd te barwy pochodzą:)

Ale z DSów faktycznej chyba gromady otwarte są najprostrze. W przypadku innych obiektów to faktycznie musisz mieć naprawdę ciemne niebo ;)


Tylko, że oglądanie gromad z miasta (pozostałych DS też) to tak naprawdę odchaczanie "zaliczone ". Mnogość gwiazd w gromadach oraz klarowność "mglistych" DS rośnie wraz z czystością świetlną nieba (no i aparaturą). " Ale jak się nie ma co się lubi,....." :)

Winio:
Zima to bardzo fajny okres na DS, tylko że zimno :) Plejady i Miecz Oriona będą czekać na to abyśmy je opisali. :)
lubię podziwiać Wszechświat...
 
Posty: 135
Rejestracja: 13 Maj 2021, 12:58
Miejscowość: Bydgoszcz (okazyjnie też Brodnica)

 

Postwinio | 14 Wrz 2021, 12:07

Ja lubię zimno. Szkoda, że wczoraj w Warszawie były chmury, bo był tranzyt o dobrej porze.
team SW 90/900 :)
 
Posty: 483
Rejestracja: 15 Paź 2019, 15:16
Miejscowość: Warszawa-Szczęśliwice

 

Postwinio | 05 Paź 2021, 09:19

Obserwowałem wczoraj dwa cienie na tarczy Jowisza - szczegóły w wątku o Jowiszu, tutaj podam szczegóły techniczne dla obserwatorów z SW 90/900 na AZ3.
Ogólnie pierwsze co zrobiłem bo wyniesieniu teleskopu na balkon i zgrubnym ustawieniu kierunku to dokręciłem śruby w statywie, zwłaszcza tą od położenia góra-dół. Do gonienia planety używałem z powodzeniem mikroruchów.
Jeśli chodzi o 'szkiełka' to przede wszystkim nie używałem kątówki. Nie było problemu z ostrzeniem, zakres regulacji był wystarczający. W obserwacji bardzo dobrze sprawdził się okular BCO 10mm, który polecam (pow. 90x, ŹW 1mm). Próbowałem też Plossla GSO 6mm (pow. 150x, ŹW 0.6mm), ale obraz był wyraźnie gorszy. Na tym pierwszym widziałem dwa cienie i trzy pasy, na drugim tylko jeden pas, bez cieni - do tego trudniej było wyostrzyć obraz i miałem wrażenie, że patrzę przez dziurkę od klucza. Dodatkowo w BCO księżyce Jowisza ostre, punktowe jak szpilki, praktycznie w całym polu widzenia (nie musiałem ustawiać planety na środku). Ogólnie jako początkujący jestem bardzo zadowolony z obserwacji i polecam ten teleskop. Nie bez znaczenia jest fakt, że mieści się w torbie na wędki, a rozstawienie trwa kilka minut. Wynosiłem go bez problemu z mieszkania na dach budynku. Niebo warszawskie, seeing taki sobie.
team SW 90/900 :)
 
Posty: 483
Rejestracja: 15 Paź 2019, 15:16
Miejscowość: Warszawa-Szczęśliwice

 

PostRobert Z. | 09 Paź 2021, 09:24

Wczoraj miałem okazję wyskoczyć do Puszczy Bydgoskiej na obserwację DS-ów. Warunki astro-pogodowe prawie idealne, Księżyc świeżo po nowiu i do tego za horyzontem, a noc po ciepłym i suchym dniu bezchmurna.
Obserwację rozpocząłem ok. 21:40, pierwszy był Saturn i Jowisz. Niestety w żadnym okularze (sprawdzane na 6, 9, 10mm i 20mm) obraz nie był ciekawy. Lekko widok Jowisza poprawił filtr zielony. Wtedy dostrzegalny był jeden pas, w momencie chwilowej ostrości 3 pasy z lekkimi ciemnymi strukturami się rysowały. W każdym okularze planety były jasne jak żarówa.
Natomiast DS były to moje jedne z ciekawszych obserwacji, ale to pewnie z rosnącego doświadczenia (z rokującego na adepta :) ). Świetnie prezentowała się M31, Galaktyka Andromedy. W każdym okularze do DS, tj. 15, 20 i 32mm pokazywała coś innego. Jądro świetnie widoczne, wyraźniej i jaśniej od ramion. Same ramiona tworzyły zlaną delikatną welonową mgiełkę dla jasnego kulistego jądra. Bardzo kojąco wyglądały brzegi galaktyki zlewające się z głębią wrzechświata.
Gromada podwójna w Perseuszu w całości była widoczna w 32mm, a osobno dobrze wyglądały w 20mm. Tutaj trochę się rozczarowalem, ponieważ blask gwiazd miał podobne kolory. Wcześniej mogłem zachwycać się większą różnorodnością gwiazd w gromadzie. Za to tej nocy większą uwagę zwróciłem na rozjaśnione "smugi" Drogi Mlecznej które łączyły gwiazdy w tych gromadach.
Jako kolejny smaczek poszła Mgławica Pierścień, jak zawsze dobrze widoczna w 15mm. Była trochę na granicy kontrastu, ale zerkaniem bardzo ładnie się rysowała w wyraźny obważanek.
Hiady i Plejady są zbyt szerokie nawet na okular 32mm, tutaj na szczęście wspomagałem się lornetką Nikon Aculon 8-18x42mm. Też robiła dobrą robotę na DS, ale ją zrecenzuję w innym wątku.
Na M33 zabrakło cierpliwości i ciepłych ubrań.
Obserwacje zakończyłem podziwianiem wstęgi Drogi Mlecznej w okolicy Łabedzia.
Obiektem tej nocy dla mnie była Andromeda, która w zenicie była dla mnie bez skazy na obrazie.
Cieszył widok Plejad, ale to raczej z utęsknienia.
Czas obserwacji, ok. 2h.
lubię podziwiać Wszechświat...
 
Posty: 135
Rejestracja: 13 Maj 2021, 12:58
Miejscowość: Bydgoszcz (okazyjnie też Brodnica)

 

Postwinio | 11 Paź 2021, 20:01

To teraz ja, też początkujący, również SW 90/900.
Zabrałem w weekend moją tubę, szkiełka i żonę pod ciemne niebo. Wstępne obserwacje były w piątek, główne zaplanowałem na sobotę. W piątek obserwowałem: Plejady (M45), Jowisza i Saturna. Zacząłem od SWANa 20mm - ostry obraz, pole porównywalne z kitowym 25mm (który naprawdę jest przyzwoitym obiektywem). Obserwowałem bez kątówki. Obrazy przyjemne dla oka, wyraźnie widać Jowisza z księżycami, tarcza planety - nie wiem jak to opisać - widać że skrywa wiele szczegółów, tylko jakby się chciało jeszcze go powiększyć. Saturn z pierścieniem wyraźniej oddzielonym od planety. Plejady na minus - nie mieszczą się całe w polu widzenia, więc tak jakby nie wiedziałem jak się za nie zabrać (do tego odwrócony obraz). Zdecydowanie lepiej wyglądają w lornetce, mogę wtedy na nie patrzeć i patrzeć... Następny w kolejności był BCO 10mm. I tutaj tak: Jowisz wypadł dobrze, wyraźnie widoczna 'pasiasta' tarcza planety - ciemny dół, jaśniejszy pas, ciemniejszy pas, jaśniejszy pas, ciemniejszy pas, znowu jaśniejszy i ciemna góra. Niestety, nie udało mi się dostrzec Wielkiej Czerwonej Plamy. Saturn też bardzo ładny, ale przerwy Cassiniego jednak nie wypatrzyłem. Potem założyłem GSO 6mm i - klapa. Już pomijam fakt, że ciężko wyostrzyć, szybko ucieka i jest bardziej wrażliwy na drgania, ale w porównaniu ze SWANem i BCO to obraz wyglądał jak z mydła. Wyraźny raptem jeden pas na tarczy. Do Księżyca się sprawdzał, ale do planet jednak nie polecam. Plus lekka aberracja chromatyczna na brzegu tarczy (faktem jest, że jasność Jowisza wręcz oślepiała). Przy okazji muszę dodać, że popełniłem chyba kilka błędów 'początkującego' - po pierwsze - parowanie szkła. Tubę wychłodziłem, obiektywy też, ale podczas obserwacji trzymałem je w kieszeni na piersi i chyba lekko przez to parowały po założeniu ich do teleskopu, bo jakiś czas po zmianie obraz wydawał się lekko przydymiony. Drugi błąd - przy obserwacji Jowisza, który był naprawdę bardzo jasny mogłem zaślepką dołączoną do teleskopu przyciąć aperturę do 50mm - raz, że by tak nie raziło w oczy, dwa - może byłoby więcej szczegółów? Jak wspomniałem piątek to obserwacje wstępne, więc nie przygotowałem sobie stellerium ani lornetki, zatem bez DSów.
W sobotę wychłodziłem tubę i przyszykowałem sobie miseczkę na szkiełka, jak również lornetkę i stellarium. Godzina 21.15 - zacząłem od Jowisza - wrażenia jak poprzednio, naprawdę urzekła mnie tarcza planety. WCP o tej porze nie była widoczna, więc siłą rzeczy nie widziałem. Dalej spróbowałem DSów. Żona obsługiwała Stellarium i lornetkę. Co ciekawe, powiedziała mi, że szukanie obiektów na niebie z mapą (czyt. starhopping) to jej zdaniem najlepsza astro-zabawa i faktycznie szło jej bardzo sprawnie - na pewno lepiej ode mnie. W sumie z lornetką to faktycznie przyjemne, mnie osobiście z teleskopem trochę to denerwuje, z uwagi na mniejszą poręczność, węższe pole i odwrócone kierunki. W każdym razie M31 to łatwy obiekt na początek, po namierzeniu lornetką widać nawet gołym okiem (jak się wie, gdzie patrzeć). Udało się naprowadzić tubę - tutaj trochę niewygody, bo musiałem się położyć na ziemi - czas kupić kątówkę 90deg. W SWANie było widać cały obiekt - faktycznie fajna mgiełka. Na żonie zrobiła bardzo duże wrażenie (zwłaszcza jak się dowiedziała, co to jest). W 10mm BCO moim zdaniem obraz mniej ciekawy. Dalej nastawiliśmy się na M13. Żona znalazła w lornetce, tłumaczyła mi później jak tam trafić. W końcu i mnie się udało (tj. Nikonem), ale niestety teleskopem sobie nie poradziłem. Tu się kłania drugi przedmiot do zakupienia - laser do pokazywania gdzie patrzeć. W dwie osoby to na pewno pomoże. W związku z tym skierowałem go na Saturna (rozgrzewka przed Uranem i Neptunem). Niestety, obraz się pogorszył. Myślałem, że znowu obiektyw mi zaparował (dziwne, bo trzymałem je w miseczce i tego dnia nie miałęm problemu z parowaniem), ale niestety okazało się że jest gorzej. Ok godziny 22 temperatura na Podlasiu spadła w okolice 0 stopni i pojawiła się mgła, kwadrans później wręcz mleko. Tuba była cała mokra, nawet w latarce od telefonu widoczny wyraźny stożek. Koniec obserwacji.
Podsumowując - pod ciemny niebem udało się zaobserwować mojego pierwszego DS'a przez teleskop - M31. Na żonie wywarło to ogromne wrażenie, na mnie trochę mniejsze - ot fajna mgiełka. Z kolei ja mógłbym się gapić bez końca w planety. Orciak naprawdę tu zrobił robotę, jakbym miał tylko kitowe 10mm i 6mm GSO to pewnie byłoby rozczarowanie. Naprawdę polecam to szkło - jakbym miał pieniądze tylko na jeden okular to kupiłbym (dałem 150 pln) właśnie ten, bo kitowy 25mm na początek wystarczy (chociaż SWAN jest super i daje genialnie ostry obraz aż po sam kraniec pola). Do zakupu z pewnością kątówka 90 stopni - zastanawiam się tylko lustro czy pryzmat. Cóż - czeka mnie z pewnością jeszcze wiele DSów - z katalogu Messiera żona wybrała sobie M101 - może się uda. Ja z kolei nie tracę nadziei na Wielką Czerwoną Plamę i przerwę Cassiniego. Od razu dodam, że ta 45deg kitowa jest podłej jakości - mocno obcina pole i zaciemnia obraz, ale do obserwacji dziennych jest OK, więc warto ją mieć. Muszę też pomyśleć nad tym, jak zamocować lornetkę do AZ-3 (albo dokupić jakiś tani statyw foto pod Nikona). Do tego pewnie kupię sobie zielony laser na baterie, w dwie osoby na pewno się przyda, zwłaszcza jak jedna lubi się bawić w starhopping, a druga trochę mniej :)
team SW 90/900 :)
 
Posty: 483
Rejestracja: 15 Paź 2019, 15:16
Miejscowość: Warszawa-Szczęśliwice

 

PostSkarthur | 11 Paź 2021, 23:49

Ja dzisiaj tak na szybko wyciągnąłem swoje 90/900 i pooglądałem właściwie tylko Jowiszabz Orciakiem 6mm. Bardzo wyraźnie było widać dzisiaj Ganimedesa na tle tarczy. Do tego bardzo ładne widoczne pasy. Seeing nie był świetny, ale były lepsze momenty kiedy widać było, że tam się jeszcze kryje sporo ciekawych detali na tej tarczy. Mam wrażenie że im więcej się ogląda tym więcej człowiek jest w stanie wychwytywać detali na planetach.
MAK 127 oraz SW 90/900 na EQ3-2
Dobson 10" SW
Awatar użytkownika
 
Posty: 264
Rejestracja: 24 Kwi 2020, 15:14
Miejscowość: Kiełczów pod Wrocławiem

 

Postwinio | 27 Gru 2021, 11:46

Po długim okresie bez obserwacji (pogoda), wczoraj (drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia) wreszcie zapowiadało się, że niebo będzie ładne. Wystawiłem zawczasu tubę i resztę 'szklarni' na balkon, celem wychłodzenia. Poinformowałem też żonę (odwiedzali nas teściowie i moi rodzice), że jak pojawi się Wenus i Jowisz to oddalę się na chwilę od stołu celem obserwacji. Statyw nie był rozłożony do końca z uwagi na śnieg i doniczki, które przymarzły do balkonu, więc trzeba się było pogodzić z faktem, że będę drgania, zwłaszcza jak zawieje wiatr. Do tego oczywiście powietrze nad miastem ma prawo falować, w końcu to zima. Temperatura coś koło -8 stopni.
Do rzeczy - obserwacje bardzo udane, zwłaszcza, że musiałem długo na nie czekać, a dodatkowo robiłem je 'przy okazji' bez większego zachodu - tyle co wystawić tubę wcześniej. Wenus super, przynajmniej dla mnie. Dodam, że 'fazę' tej planety (cienki sierp) widziałem pierwszy raz w życiu. Gołym okiem wydawała się zupełnie okrągła. Przez lornetkę też tego dobrze nie widać (próbowałem zanim miałem teleskop) - wygląda to bardziej jak koma, niż jak faza. Zaciekawiło mnie to zjawisko na tyle, że namówiłem żonę i rodziców na obserwacje. Zdziwili się, że Wenus tak wygląda. Sam byłem zaskoczony, bo spodziewałem się 'małego Księżyca', ale to było coś innego. Wyglądało bardziej jak małe zaćmienie Słońca, Księżyc znika tak bardziej 'od boku', jakby był zasłaniany płaszczyzną, a w przypadku Wenus wydawało się bardziej jakby była przysłaniana 'okręgiem', po skosie (od lewej góry). Potem był jeszcze Jowisz z kompletem galileuszowych księżyców (akurat fajnie się ustawiły) i dwoma pasami. Co do samej szklarni, to na początku poszedłem na łatwiznę i użyłem tego, co mam na stałe wkręcone w tubę (do ptaków i obserwacji dziennych), czyli zestaw odsądzany od czci i wiary - kitową kątówkę pryzmatyczną 45deg i zooma SW 8-24mm. Spisało się bardzo dobrze, nawet nie było kolorowej otoczki (czyt. aberracji) na Wenus (a w Nikonie lekka jest). No i wygoda, że można sobie płynnie ustawić optymalne powiększenie. Też łatwiej znaleźć obiekt dzięki temu. Fakt faktem, na maksymalnym (8mm) obraz ciemnieje, a między 24mm a 8mm trzeba lekko poprawić ostrość. Może w Bieszczadach bym zwrócił uwagę na jakieś niedoskonałości, ale zimą Warszawie na ciasnym balkonie z nie do końca rozłożonym statywem było OK - obraz i tak mnie zachwycił, zwłaszcza że nigdy wcześniej tego nie widziałem. Potem Jowisz - tutaj już dla porównania wymieniłem kątówkę na 90deg lustrzaną i wziąłem SWANa 20mm - obraz bardzo ostry, kontrastowy, ale chciałem go powiększyć, a nie mogłem (odruchowo kręciłem okularem jak zoomem). Wstawiłem 10 mm baadera orto - tutaj już musiałem poszukać planety, bo mi uciekła, a potem ustawić ostrość. Widać było niewiele więcej niż na zoomie z kitową kątówką, bo powietrze raz falowało, a raz nie. Statyw też nie pomagał. Skończyło się na tym, że z powrotem wkręciłem zooma z kątówką 45deg i bawiłem się w przybliżanie i oddalanie planety (zwykle w zakresie 18-12mm, już nawet bez zmiany ostrości bo w tych granicach było OK). Potem wróciłem do rodzinnego stołu i ogrzałem się ziołową herbatą :)
PS: Taka ciekawostka od początkującego dla początkującego - odrośnik faktycznie ma sens - jak wnosiłem teleskop do domu to zauważyłem, że był oszroniony (a soczewka nie - plus dla odrośnika). Dodatkowo smar w statywie na mrozie faktycznie mocno gęstnieje - pokrętła mikroruchów chodziły niewiele tylko lżej od pokrywki słoika z powidłami zamykanymi na gorąco. Niby oba te fakty są oczywiste, ale jednak co innego teoria, a co innego praktyka. Korzystając z okazji - jeśli dotarłeś aż na koniec postu - przyjmij proszę najlepsze życzenia na okres Świąt Bożego Narodzenia i udanych obserwacji w nowym, 2022. roku!
team SW 90/900 :)
 
Posty: 483
Rejestracja: 15 Paź 2019, 15:16
Miejscowość: Warszawa-Szczęśliwice

 

Postlulu | 27 Gru 2021, 13:37

Polecam polski smar silikonowy Leda - jest przewidziany do pracy w temp. min. minus 30 stopni. Jest drogi, ale wysokiej jakości. Z resztą nawet ich najtańszy uniwersalny smar ma zakres temperatur od minus 25 stopni.
pozdrowienia Łukasz
Mapa Księżyca: https://astrostrona.pl/narzedzia-i-pomo ... -ksiezyca/
Awatar użytkownika
Kierownik techniczny
 
Posty: 2987
Rejestracja: 07 Wrz 2019, 23:18
Miejscowość: spod Krakowa

Postwinio | 27 Gru 2021, 14:10

Znaczy jak dla mnie w statywie typu AZ3 to nie problem, po prostu ciekawostka.
Czytałem o Wenus - okazuje się, że to zjawisko, które opisywałem wynika z gęstej atmosfery tej planety - ciekawa obserwacja.

Atmosfera Wenus została odkryta w 1761 przez Michaiła Łomonosowa. W 1790 roku obserwował ją niemiecki astronom Johann Schröter. Odkrył, że gdy widoczny jest wąski rogal Wenus, rogi tego rogala obejmują nieco więcej niż 180°. Prawidłowo odgadł, że przyczyną jest rozpraszanie światła w gęstej atmosferze Wenus.

Podobno da się jeszcze zobaczyć pełen okrąg (pojaśnienie) w trakcie nowiu Wenus - ciekawe, czy mi się uda.
team SW 90/900 :)
 
Posty: 483
Rejestracja: 15 Paź 2019, 15:16
Miejscowość: Warszawa-Szczęśliwice

 

Postmcmaker | 29 Gru 2021, 12:43

Miałem przez pewien czas SW 90/900 i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony jakością obrazu jak na chińską masówkę, podczas opozycji marsa udało mi się trafić do tego stopnia fantastyczny seeing, że obraz dawany przez refraktor ograniczony był tylko i wyłącznie przez sam obiektyw.
Poniżej wrzucam szkic tego co widziałem, bez fantazji ;)
Załączniki
Obserwacje teleskopem SW 90/900: Szkic.thumb.png.d154c57c2ede93633466b2f94d7e2225.png
ATM: 254/1200 Ultralight, 150/750 Ultralight, 130/650 Ultralight, BinoNewton 150/750; FH102/1350, Vortex 8x42 ED
 
Posty: 1384
Rejestracja: 03 Paź 2010, 22:59
Miejscowość: Opole

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 13 gości

AstroChat

Wejdź na chat