Dziesiejszej nocy z Turem też oczywiście nie zmarnowaliśmy i w ruch poszedł jego Losmandy z Orionikiem APO ED-80 i podwieszonym na barana Rubinarkiem 300/4,5 z drugim Canonem.
Popełniliśmy w sumie dwa kardynalne błedy, nie zabrałem pilota do swojego montażu i podłączyłem sie do Pawłowego montażu a Paweł zapomniał ładowarki, tak więc jedna pracowała na okragła i było w sumie tak na styk mając po dwie baterie do pracy ciągłej.
Tak ogólnie z astrofoto mgławicowym to jest trochę roboty, przykładowo:
Rozstawienie i podłączenie montażu........................około 25minut
Ustawienie osi polarnej..........................................około 10minut
Wyważenie podwieszonego sprzętu.........................około 5minut
Zjustowanie obiektywów z szukaczem.....................około 5minut
Zogniskowanie sprzętu...........................................około 45minut
Konfiguracja aparatu na Raw, Bulb, 800ISO.............około 1minuta
Programowanie i podłączenie pilota.........................około 1minuta
Kadrowanie obiektów przez próbne zdjęcia..............około 20minut
Czynności pomocnicze i nieprzewidziane..................około 8 minut
_______________________________________________________
Razem to daje około 2 godziny na przygotowanie sprzętu do pracy
Potem tylko kadrowanie następnych obiektów i bieganie z bateriami do ładowania ale to w sumie ciekawe i przyjemne zajecie na świeżym powietrzu.