Kochani! Wreszcie miałem kapkę czasu, by poskładać jedno z ujęć tegorocznych perseidowych nocy. Kadrowałem fragment Drogi Mlecznej z gwiezdną chmurą Tarczy Sobieskiego i licznymi obłokami pyłowymi licząc - jak co roku, o święta naiwności! - na obfity połów "spadających gwiazd"
Z 24 90-sekundowych subekspozycji wyszedł jeden przyzwoicie jasny ślad celujący akurat do Tarczy
A wisienką na torcie jest RS Ophiuchi, która akurat 10 sierpnia (kiedy zbierałem materiał) była jeszcze na tyle jasna, że znad Gopła dało się ją wypatrzeć gołym okiem na granicy widoczności (w każdym razie takie miałem wrażenie). Czystego nieba!