Półtorej nocki uznałem za wystarczający czas na zebranie materiału po tym jak setup zrobił mi psikusa w postaci "automatycznego" wyłączenia. Podczas obrotu teleskopu w czasie sesji, kabelek LAN jakoś zachaczył, zakręcił czy jaki czort wie co, i wyłączył fizycznie moją Asię. Nie wiem jakim cudem ale tak wyszło. Na drugi dzień moja "zdalna połówka" zobaczyła jak ów kabelek jest po prostu przytulony do samego włącznika. Ehhh, bywa :neat:
Pierwsze moje SHO w życiu, trochę dziwnie ale na bazie Lextrema i SII Baadera, więc sam nie wiem
Do czasu zanim przejdę na mono pewnie tak to będę robił.
Sprzęt jak zwykle ostatnio...
Heq5, TS150F2,8, Asi533, L-extreme, Baader SII Highspeed , Bortle7
60x6min L-extreme
60x6min SII