Hej.
Tym wpisem chciałbym oddzielić wcześniejsze próby astrofoto na moim montażu ATM, ponieważ były one w istocie słabymi próbami po ciągłych modyfikacjach. Dzięki wymianie zwykłych silników krokowych na inne, zintegrowane z przekładadniami planetarnymi HQ w końcu udało się osiągnąć w teorii dokładność 0.1", a w praktyce pewnie nieco lepiej, niż 0.2", co uważam za sukces. Udało się poprawić wiele pobocznych, aczkolwiek istotnych elementów, jak np. stabilność guidera. Guiding w podczerwieni też wydaje się dobrym kierunkiem w wyspiarkiej, niespokojnej atmosferze.
Wszystkie poprzednie wpisy znalazly się w wątku "Czas się zmierzyć z montażem widłowym...".
viewtopic.php?p=574826#p574826
viewtopic.php?f=64&t=57853&start=0
Edit.
Jedyny kłopot w tym, że wpisy zapewne się wymieszały, tak jak na to wskazują ich daty. Ale lepsze to, niż usunięcie możliwe, że w jakimś stopniu wartościowej dyskusji o przyczynach problemów.