Widzisz - w porównaniu z czasami gdy zaczynałem w latach 80-tych, w wizualu jest postęp - ale trudno mówić o rewolucji. Miałem wówczas refraktorek ATM z przyzwoitym obiektywem PZO/PTMA 68/800 i w sumie w porównaniu z dzisiejszym popularnym standardem - typu ed 100 czy 120 różnica oczywiście jest, ale powiedziałbym, że jest to różnica ilościowa. Dziś można do wizuala zafundować sobie po prostu sprzęcik dający lepsze obrazy.
Natomiast w astrofotografii nastąpiła różnica jakościowa. To prawdziwy przewrót kopernikański, coś w co ja stale nie mogę uwierzyć widząc co można dziś uzyskać - w sumie dzięki elektronice a nie optyce. Jak sobie przypomnę gdy walczyłem o jakiekolwiek astro-obrazki z aparatem radzieckim Zenit i wysokoczułym filmem Fotopan HL - nie mogę się powstrzymać przed podpięciem kamerki do laptopa
Ale jest coś więcej. Ja jestem z pokolenia dorastającego w czasach totalnego deficytu wszystkiego - a w Polsce w tamtym czasie szczególnie dojmujący był deficyt obrazów. Na książki polowałem przeczesując Wrocław regularnie wzdłuż i wszerz, szukając po księgarniach wszystkiego co ma związek z astronomią. A najbardziej poszukiwane były oczywiście książki ilustrowane. Tylko jakież to były ilustracje...?! Nie dość że w tamtym czasie ludzkość w ogóle miała problem z teleskopowymi obrazami planet czy Księżyca naprawdę dobrej jakości, to jeszcze polski przemysł poligraficzny stał na takim poziomie, że z tych zdjęć zostawały tylko blade resztki, często nieostre, z niespasowanymi kolorami CMYK... Miało to pewien urok bo uruchamiało mocniej wyobraźnię, ale wszystko razem nakręcało niezaspokajalny wówczas apetyt na obrazy....
Dziś wszystko kompletnie się odwróciło. Mamy zalew obrazów, powszechną dostępność i w jakimś stopniu ich dewaluację. Ale ja stale nie mogę otrząsnąć się z szoku jaki przeżywam za każdym razem, gdy oglądam jakieś fajne zdjęcia wykonane dziś całkiem skromnymi instrumentami, które biją na głowę to, co niegdyś można było z wielkim trudem upolować w źródłach drukowanych (bo innych nie było). I nie mogę się tym nacieszyć