Są na niebie miejsca, które zwyczajnie potrafią zaskoczyć. Kiedy parę lat temu, u początku mej przygody z obserwacjami wizualnymi, Don Pablito postanowił mnie zagiąć ze znajomości nieba, rzucił jedno słówko: pokaż coś w Żyrafie. Cóż, wtedy cuda w rodzaju Kaskady Kemble’a, kilku dość znanych żyrafich galaktyk czy nawet jej jasnych gromad otwartych były dla mnie jeszcze nieodkryte. Ale nawet po tym, jak w końcu zapoznałem się z tymi obiektami, Żyrafa miała dla mnie jeszcze jedną niebagatelną niespodziankę: ciemną mgławicę - i to jaką! Jedną z najwyraźniejszych na całym zimowym niebie.
Ktoś może zapyta - ale jak to? Przecież aby ciemna mgławica była widoczna, musi za nią coś świecić w tle - jasna mgławica lub Droga Mleczna. Cóż, chociaż obserwator żadnej z nich się w Żyrafie nie spodziewa, ta druga zahacza dość jasnym obłokiem gwiezdnym o południowo-zachodni kraniec konstelacji, przy granicy z Perseuszem. Jeśli do tego dodamy jedną z gęstszych smug pyłowych na niebie, otrzymamy piękny i wyraźny obiekt.
źródło: http://aam.8mag.net/coppermine/displayimage.php?pid=287
Obłoki molekularne znajdujące się w tym rejonie tworzą kilka nakładających się grup i planów, dość hojnie obdarowując ten fragment ramienia galaktycznego młodymi asocjacjami gwiazdowymi, z których najbardziej znaną jest Per OB3, znana także jako Gromada Alfy Persei lub Melotte 20. Bohaterka naszego Obiektu Tygodnia leży na jednym z bliższych planów, wchodząc w skład Pasa Goulda - pierścienia jasnych gwiazd dostrzeżonego i wyodrębnionego jeszcze w XIX wieku. Należą doń takie jasne słońca jak choćby Antares wraz z Asocjacją Skorpiona-Centaura, młode, niebieskie gwiazdy Oriona z lśniącym Rigelem na czele, wspomniana już Melotte 20, Asocjacja Wielkiego Psa z kolejnymi miriadami jasnych gwiazd w południowej części konstelacji, i dalsze młode słońca, zdobiące konstelacje Rufy, Żagla czy Kila.
Mimo tylu diamentów na nocnym niebie, budulca w Pasie Goulda wciąż jest sporo, nic dziwnego zatem, że znaczna część galaktycznego kurzu zalega jeszcze w wielu miejscach - chociażby w letniej Drodze Mlecznej współtworzy on znaną i spektakularną Wielką Szczelinę, w jesienno-zimowej - między innymi Obłoki Molekularne Perseusza i Byka. Te ostatnie są stosunkowo mało znane, choć ich obecność może zauważyć każdy obserwator. Są one odpowiedzialne za odchudzenie zimowej wstęgi Drogi Mlecznej, za czarną pustkę ziejącą za Hiadami i za to, że smuga odległych gwiazd Galaktyki wygląda najskromniej na pograniczu Perseusza i Woźnicy, a nie w okolicach stóp Kastora, gdzie patrzymy w kierunku dokładnie przeciwnym do centrum Galaktyki.
Autor zdjęcia: Robert Gudański, źródło: http://www.forumastronomiczne.pl/index. ... entry90814
Skoncentrujmy się jednak na naszej bohaterce. Jej obecność jako pierwszy zanotował niezawodny w takich przypadkach Edward Emerson Barnard. Ów astronom, oprócz dostrzeżenia i opisania większej ciemnej smugi widocznej w tym miejscu, wyodrębnił kilka bardziej skondensowanych obiektów i nadał im numery 9, 11, i 13 w swoim katalogu. Beverly Lynds wyodrębnia kilkanaście obiektów w tym rejonie, natomiast jeden z najnowszych katalogów mgławic pyłowych autorstwa Kazuhito Dobashi’ego, umieszcza całą smugę pod jednym numerem 994 (Tokyo 994 lub TGU 994) - stąd odnoszę się do barnardziej trójcy jako do jednego obiektu.
mapka na podstawie Cartes du Ciel
Nalot na Tokyo 994 najłatwiej poprowadzić od prawego kolana Perseusza, czyli nieregularnego czworoboku znajdującego się na południowy wschód od Gromady Alfy Persei, będącego domem dla kilku pięknych gromad, w tym przecudnej urody NGC 1528. Najprościej rzecz ujmując, należy przedłużyć linię od gwiazdy 48 Persei (najbardziej południowej w czworoboku tworzącym kolano herosa) poprzez wspomnianą NGC 1528. Podobnej długości odcinek, jak ten dzielący gwiazdę od gromady doprowadza nas wprost na TGU 994. Po drodze warto zwrócić uwagę na jednostopniowej wielkości, dość charakterystyczny asteryzm - choć trudno mi opisać, czy raczej przypomina ostry grot czy zygzak (patrz: mapka). Bezpośrednio powyżej (na północ) przy dobrej przejrzystości powinniśmy zauważyć sporą, dość szeroką ciemną linię rozciągającą się na dobrych kilka stopni - Tokyo 994.
Warto przywołać tutaj oryginalny wpis Edwarda E. Barnarda, widniejący co prawda pod numerem 9 w katalogu, lecz de facto odnoszący się do całego regionu:
Ciemna, nieregularna pustka. Jest to środek większego, pustego obszaru rozciągającego się na wschód i zachód, którego nierozerwana część ma 2 1/2° długości i około 1/2° szerokości. W rzeczywistości rozciąga się w mniej lub bardziej złamanej formie na jakieś 6° (...). Na wschodzie rozpada się w mniej lub bardziej oddzielone plamy, po trochu przypominając te we wschodniej części wielkiej smugi odchodzącej od Rho Ophiuchi, ale w przeciwieństwie do owej smugi, nie bierze swego początku w większej pustej przestrzeni lub mgławicy. Jej granice nie są tak wyraźne jak w przypadku smugi Rho Ophiuchi. (...)