Witajcie
To takie moje przemyślenia niż jakaś poważna recenzja
Od miesiąca mam nasadkę pryzmatyczną Baadera z przelotem 32 mm jednak kusił mnie jego droższy brat z przelotem 34 mm. Ogólne trudna decyzja wersja 32 mm kosztuje ok. 400 zł, a wersja 34 mm już ok. 1000 zł. W końcu się zdecydowałem i zakupiłem żeby się przekonać czy naprawdę ta cena oferuje lepszy produkt. Po wyciągnięciu z pudełka i spojrzeniu w pryzmat już widziałem że bezie dobrze. pierwsze co się rzuciło to lepsze powłoki w pierwszej chwili nie wiedziałem gdzie zaczyna się powierzchnia pryzmatu, a po drugie patrzenie pod kątem nie rozczepia światła jak to ma miejsce w przypadku wersji 32 mm jak i pryzmatu celestrona #94115-A, który miałem przed tym baadera 32 mm. Do dziennych testów użyłem niebieskiego maka 127 i okulary vixen slv4 mm oraz morfeusza 6.5 mm. Każda z nasadek była bezpośrednio połączona z VB z gwintem t2, oraz miała bezpośrednie mocowanie okularu 1,25. Spoglądałem na obdrapana drabinkę na dachu budynku oddalonego ok. 150 mm. I tak w wersji pryzmatu 34 mm jednak żywsze kolory oraz głębia jak i szybciej ustawiłem ostrość. W wersji 32 mm minimalnie słabiej z kolorem ostrością najsłabiej głębia. Drobne struktury łuszczącej się farby szybciej widziałem w pryzmacie w wersji 34 mm niż w wersji 32 mm gdzie dłużej bawiłem się ostrością. Ten mały test rokuje że w obserwacjach nocnych na księżycu i planetach będzie podobnie. Różnicę pomiędzy oboma pryzmatami są zauważalne ale są to minimalne różnice jak dla mnie. Chyba najlepsze określenie że to ta nasadka baadera z przelotem 34 mm to takie połączenie pryzmatu z lustrem.
Na wersję pryzmatu 34 mm trzeba uważać w przypadku mocowania okularu z długim noskiem w mocowaniu okularowym gdyż może taki nosek uderzyć w pryzmat, a to już krok od powstania rysy. Mam mocowanie baadera 1,25 z fokuserem helikalnym i np. ES 8,5 z wkręconym filtrem już prawie dotyka pryzmatu, a są jeszcze krótsze uchwyty okularowe w sprzedaży. W wersji 32 mm jest pierścień na którym zatrzyma się nosek okularu i tam takie ryzyko nie występuje. Obie nasadki lubią pyłki szybko się znalazły na pryzmacie. Dodatkowo na tą w wersji 32 mm szczególnie. tam pyłki dostają się do obudowy i osadzają się na bocznych ściankach i powstaje problem z ich usunięciem przedmuchiwanie gruszką nie pomaga. Odniosłem wrażenie że im rzadziej się to robi tym lepiej. Pomysł był taki że odkręcę 4 śrubki ze spodu obudowy i przedmucham, ale nie wiem czemu po odkręceniu śrubek nie dało się otworzyć obudowy. Nie są to tez śrubki do kolimacji. Zatem zostawiłem te pyłki choć je widać to nie znajdują się bezpośrednio w torze optycznym.
Dla mnie wniosek jest jeden, że warto mieć jakiś pryzmat zenitalny do obserwacji planet i księżyca. Jak mały budżet to ten Celestrona wystarczy koszt ok. 140 zł. minus taki że poniżej żrenicy 1,0 już obraz traci na jakości względem dobrej nasadki dielektycznej, lub Baader w wersji 32 mm obraz bardzo podobny jak nasadce GSO Quartz. a jak chcemy zaszaleć to nasadka baadera w wersji 34 mm, która jest najdroższa i najlepsza pod katem otrzymanego obrazu. Choć jeszcze nie wyrobiłem sobie zdania czy jest warta tej ceny czas pokaże.
W wersji 32 widać rozczepienie światła się spogląda pod kątem
Powłoki 32 ma zielone
Obudowy
Wersja 32
Wersja 34