Witam, a więc do rzeczy, zrobiłem mały znów experyment z obiektywem skyluxa, a mianowicie przerobiłem go na dublet "klejony" hi hi, juz dawno mi po głowie chodził taki pomysł, i sprawdził się całkiem dobrze
Mianowicie użyłem do zlepienia soczewek oleju słonecznikowego rafinowanego, który ma współczynnik załamania światła około 1,47 i jest neutralny chemicznie, i nic mi na soczewkach nie zniszczy, spokojnie bez uszczerbku można dublet rozkleić, ale sam się nie rozleci i nie straszne mu również umiarkowane ujemne temperatury, na innych szkiełkach sprawdzałem w zamrażarce sprawę, -15 stopni nie zamroziło oleju.Ten dublet został wykonany przeze mnie na czuja, (oczywiście wcześniej miałem na soczewkach zaznaczone ich optymalne położenie na astygmatyzm) choć fakt faktem zastanawiam się co by wyszło jakbym choć w uproszczeniu postarał się policzyć taki obiektyw, no ale efekt jest taki, że owszem minimalnie wzrosła aberracja chromatyczna, bo mimo kompensacji współczynnikiem załamania przerwy "olejowej" nie powietrznej, obiektyw jest przekorygowany trochę (przerwa poza tym ma ułamek milimetra grubości, a nie 2,2 mm na pierścionku plastikowym, teraz go nie ma), no ale to widać na przykład na antenie na tle jasnego nieba w powiększeniu około 120-150 x, (kolega na refraktorze 120/1000 ma i tak większą aberrację) natomiast ten niewielki minus rekompensowany jest przez znaczące plusy, czyli transmisja światła, olej zniwelował znacząco odbicia wewnętrznych stron soczewek, obiektyw pojaśniał i lepiej kontrastuje i to widać, no i wyraźnie wzrósł ogólnie detal, na pewno nie wrócę do ustawień fabrycznych, bo przez takiego skyluxa teraz zdecydowanie lepiej widać drobniejsze kraterki na księżycu, aberracja sferyczna zmalała, lukane na gwiazdach przed i za ogniskiem... Ogniskowa zmieniła się niewiele, bo niecały 1 cm wzrosła
Poza tym nic się nie wylewa, olej stężał i stał się klejącą masą optyczną ogólnie tanio dostępną... Zastanawiam się w którą stronę pójść ze współczynnikiem załamania substancji między soczewkami, w stronę flintu czy też kronu aby dokorygować sprawę, ale raczej też to trzeba na czuja zrobić, bo nie znam współczynników załamania szkieł użytych konkretnie do budowy obiektywu skylux... fakt, można to zmierzyć ale nie mam zaplecza... No ale i tak jestem zadowolony z efektu, bardzo tanio osiągniętego, niebawem ten dublet sprawdzę jak aberruje ale z lepszym okularem, będę miał pogląd na korekcję tego obiektywu
Ktoś mógłby rzec, iż i tak skylux jest do bani, ale ja mam satysfakcję że się czegoś uczę i zmienię może kiedyś telepa jak wyciągnę max z tej lunetki... Na razie mi on starcza, biorę go pod pachę i patrzę, a satysfakcja jest z poprawiania fabryki, bo nie sztuka kupić lepszy obiektyw do skyluxa...
Na foto "dublet" skyluxa i oryginalny inny dublet klejony 60/450