No dobra, co mi wyszło po trzech zarwanych bezowocnie nocach?
Jak widać, wariactwo. Byłem prawie pewny, że prawidłowe wypoziomowanie rozwiąże problem. Niestety, tak się nie stało. Widać wyraźnie, że podczas śledzenia Andromedy, która o 4 nad ranem znajdowała się na wschodnim niebie dość wysoko, montaż ucieka mi na pólnocny zachód. Na drugim zrzucie ekranu skupienie jest wręcz zastanawiające. Na wykresach daje się zauważyć zbieżność między nagłymi skokami w obu osiach: albo w tym samym czasie, albo jedno zaraz po drugim w odstępnie kolejnej ekspozycji lub dwóch. Czy ktoś widzi tu jakiś sens?
Co w międzyczasie robiłem na przestrzeni trzech nocy?
- poziomowanie,
- zmiana algorytmów,
- zmiana agresji w rozsądnych wartościach wokół domyślnych,
- binning 1 oraz 2 i odpowiednie operowanie MiMo (domyślnie MiMo=0.2 dla 1, więc rozumiem, że będzie 0.1 dla 2, choć może się mylę); Guiding Assistant sugeruje wartości MiMo na podstawie aktualnej analizy,
- ostrzenie guidera maską bahtinova (idealnie) na Wedze,
- próby z filtrem UHC-S (nieudane, moim zdaniem wycina za dużo światła, może UV/IR cut byłby lepszy),
- Guiding Assisntant,
- ustawianie na biegun metodą dryfu (kiepskie doświadczenie),
- analiza backlash'u w Dec i próby wykorzystania tego,
- guidowanie z kalibracją i bez,
- guidowanie na jedną gwiazdę i na wiele,
- ręczny wybór gwiazd(y) i automatyczny,
- no i oczywiście różne ekspozycje: od 0.5s do 6s.
Nie zrobiłem jeszcze półki, więc nie sprawdziłem, czy sam guider na półce pokaże cokolwiek innego, bo OTA waży 17kg. Jutrzejsza noc (z niedzieli na poniedziałek) ma być bezchmurna, może zdążę coś na szybko zrobić. Warunki nie są tragiczne, choć idealnego seeingu też nie ma (meteoblue).
Guiding wariuje zwykle w granicach (-2,+2) arcsec, a jak widać czasami nawet dobrze ponad ten zakres. Tego się kompletnie nie spodziewałem. Już nawet nie zakładam aparatu na wyciągu, bo nie warto.
Guider zrobiony z szukacza SW 50mm jest zamocowany na stopce i wiem, ze powinien być w dwóch obejmach na szynie, Ale to waży prawie nic, po prostu nie wierzę, że on aż tak drga na tubie. Z jakiego niby powodu? Tych mikroruchów przekładni? Wiatru praktycznie nie ma w nocy od długiego czasu, obserwuję liście na drzewach. Mam backlash w Dec, ale tuba jest przyzwoicie niedoważona i ciągnie w dół. Śledzenie moim zdaniem nie wpływa na wahnięcia tuby przez ten luz, co innego GoTo. Na obiektywie szukacza jest grzałka, czy to może być wywołane turbulencją powietrza? Nie zdejmowałem grzałki w ciągu tych trzech nocy co prawda, ale za zupełnie pierwszym podejściem nie miałem grzałki wcale. Fakt, że montaż był wtedy źle wypoziomowany.
Czy ktoś z Was miał takie doświadczenia z guidingiem? Czy macie jakieś pomysły, które mogę wypróbować?
P.S.
Proszę nie sugerować rozwiązania w formie zakupu OAG. Nie mam kasy. W planie jest co najmniej body Canon.