Witam wszystkich.
Od jakiegoś już czasu mocno męczył mnie projekt prostego żurawia pod lornetkę.
W toku zmian sprzętu jednak większe lornetki gdzieś się "ulotniły", jednak pomysł pozostał.
Wrócił ze zwiększoną mocą podczas mikołajkowo - gwiazkowych zakupów.
Ale do rzeczy.
Żuraw powstał z połączenia idei Astrokraka z Orionem przy założeniu następujących zasad.
- jak najtaniej
- ogólnie dostępnymi materiałami (czyli reguła sklepów typu budowlanych i hurtowni budowlanych)
- przydasie i inne różne dziwne pomysły
- i najważniejsze jak najtaniej (o ile wcześniej o tym nie pisałem )
Zasadniczo podstawą wykonania były 2 rury kwadratowe z aluminium o wymiarach 25x25x2000mm grubości ścianki 2mm.
Elementy kupowane nowe:
- śruby meblowe na wagę w długościach 80 i 60mm o średnicy 8mm i odpowiadające im nakrętki
- podkładki stalowe na wagę odpowiednie do śrub
- podkładki teflonowe na sztuki
- kit i klej dwuskładnikowy (szybkowiążące 5-10minut)
- zawiasy okienne, kilka kątowników, paczka wkrętów samogwintujących
- zaślepki na końce rur (alledrogo).
Z przydasiów i zapasów wykorzystane:
- zdobyczny uszkodzony niwelator ze spodarką (kupiony od znajomego geodety za przysłowiową flaszkę)
- głowica kulowa Benro (czekała na swój moment i się doczekała)
- śruba 3/8' z zapasów
Wykonanie w sumie zajęło 2 popołudnia + jedno dodatkowe na wymyślenie sposobu zamontowania przeciwwagi (dokupione 5szt ciężarków ze sklepu sportowego).
Statyw standardowy geodezyjny. Jeżeli chcielibyście taki wykorzystać, to nie ma dużego problemu, żeby śrubę w nim wymienić na metryczną (wtedy trzeba by pokombinować z czymś zamiast spodarki, ale wydaje mi się, że dwa kątowniki i kilka nitów lub śrub załatwiłyby sprawę).
Zdjęcia poniżej.
Na chwilę obecną przetestowany z lornetką 15x70, bo 25x100 dopiero pod choinkę dostanę .
Koszt całości (bez statywu, głowicy kulowej i przejściówki pod lornetkę, ale z wliczoną flaszką za spodarkę i stary niwelator) ok 300zł, więc chyba przyzwoicie.
Używane statywy często widzę w sieci, w lombardach czy komisach budowlanych w cenie ok 100-150zł. Uszkodzone niwelatory też po 50-100zł się trafiają.
Więc zasadniczo idzie chyba się zamknąć w kwocie ~500-600zł.
I jeszcze jedno.
Gdybyście chcieli korzystać np ze starych geodezyjnych sprzętów rosyjskich i nowych statywów (takich po roku 2000) może pojawić się niewielka rozbieżność w gwintach i problem z dokręceniem. Gwint śruby jest jednak mosiężny i łatwo podatny na korekty pilnikiem )
Ogólnie bardzo fajna zabawa takie majsterkowanie.