Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 18 Sty 2022, 09:21

Miała być tajemnicza chatka na Księżycu, a jest rozczarowanie. Oto zdjęcie z bliska
2022-01-17. Radek Kosarzycki
Chiński łazik księżycowy Yutu 2 dotarł pod koniec grudnia do tajemniczej chatki sfotografowanej ponad miesiąc temu. Tym razem zrobił obiektowi zdjęcie z bliska. Przesłanie tego obrazu na Ziemię i jego przetworzenie zajęło kilka dni. Ale za to wiemy już czym jest ten niesamowity obiekt, który zelektryzował miłośników eksploracji kosmosu.
Kilka tygodni temu chiński łazik księżycowy Yutu 2 przemierzający lunarne pustkowia przypadkiem sfotografował bardzo ciekawy obiekt. Na zdjęciu powierzchni Księżyca, tuż na horyzoncie, na tle czarnego jak smoła nieba, znajdował się prostokątny obiekt, który przyciągnął uwagę inżynierów i rozbudził wyobraźnię internautów na całym świecie. Natychmiast podjęto decyzję, że łazik pojedzie zbadać tenże obiekt.
Problem w tym, że tak naprawdę ciężko na pierwszy (i na drugi) rzut oka ocenić rozmiary obiektów księżycowych. Nigdzie na zdjęciu nie ma żadnych znanych, charakterystycznych punktów odniesienia. Można się zatem mocno przeliczyć. Co więcej, zdjęcia wykonywane przez łazik wciąż nie należą do najlepszych. Trzeba po prostu podjechać bliżej i zobaczyć, na co tak naprawdę patrzymy. Pierwsze skojarzenie? W bezkresie księżycowej pustki łazik przypadkiem podjechał do księżycowej chatki.
Chiński łazik księżycowy potrzebował niemal miesiąca, aby dojechać na miejsce. Nic w tym dziwnego, wszak na Księżycu równej, ani nawet nierównej drogi nie znajdziesz. Jadąc do jakiegokolwiek obiektu trzeba bezustannie omijać lub przejeżdżać po mniejszych i większych kamieniach. Ostatecznie jednak się udało.
Czym jest zatem tajemnicza księżycowa chatka?
Otóż jest to… najzwyklejsza skała księżycowa, taka jak wszystkie inne. Z daleka na zdjęciu widzieliśmy nietypowy wystający z powierzchni kształt. Fakt, że zdjęcie było niewyraźne sprawił, że wiele można było sobie dopowiedzieć. No i tak też wiele osób zrobiło.
Oczywiście nikt nie podejrzewał, że faktycznie na Księżycu stoi jakakolwiek chatka - to byłoby niepoważne. Wielu jednak miało nadzieję, że znalazł się tam przypadkiem obiekt bardziej przypominający sztuczny niż naturalny. Nie mówiąc już o cichej nadziei na to, że ktoś w końcu odkrył monolit podobny do tego z powieści Arthura C. Clarke’a 2001: Odyseja Kosmiczna.
Nic z tego. Skała okazała się tak zwykła jak wszystko wokół. Fakt, że znajduje się na krawędzi krateru sprawia, że z perspektywy lokalizacji łazika sprzed miesiąca, wydawała się być dalej, na samym horyzoncie. Skałę natychmiast przemianowano z tajemniczej chatki na jadeitowego królika, który teraz stanie się symbolem kosmicznego rozczarowania. Wspaniale!
Czy to coś zmienia? Absolutnie nie. Zarówno łazik Yutu 2, jak i Chiny mają przed sobą fascynujący rok pełen startów, sond kosmicznych i nowych rakiet. Będzie się działo i będziemy o tym pisać.
Ten artykuł ukazał się po raz pierwszy na spidersweb.pl 08.01.2022 roku

Moon Rover 2022 update in 4K UHD of Mysterious Hut (China’s Yutu-2 mission)
https://www.youtube.com/watch?v=obl7MqMPbnk
Chiński łazik księżycowy Yutu 2 przybył do Tajemniczej Chatki 27 grudnia 2021 r. i zrobił jej kilka zdjęć. Ale przesłanie tego obrazu na Ziemię i przetworzenie zajęło kilka dni
China’s Yutu-2 Moon Rover “Mystery Hut” explained | Top Secret Drone Base 【4K】 Dark Side of the Moon
https://www.youtube.com/watch?v=izUMtm6_qAU
https://spidersweb.pl/2022/01/tajemnicz ... zanie.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Miała być tajemnicza chatka na Księżycu, a jest rozczarowanie. Oto zdjęcie z bliska.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Miała być tajemnicza chatka na Księżycu, a jest rozczarowanie. Oto zdjęcie z bliska2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Sty 2022, 09:24

Bezpośrednie wykrycie wody na Księżycu. Misja Chang'e 5 z historycznym osiągnięciem
2022-01-17. Mateusz Mitkow
Chiński lądownik księżycowy misji Chang'e 5 potwierdził obecność śladów wody w pobliżu obszaru Oceanus Procellarum, na zachodnim skraju widocznej z Ziemi strony Księżyca. Chiński instrument kosmiczny stał się tym samym historycznie pierwszym, który wykrył wodę na Srebrnym Globie w sposób bezpośredni - na miejscu swego lądowania.
Najnowszy z bezzałogowych, wielomodułowych statków kosmicznych chińskiego programu księżycowego, nazwany na cześć chińskiej bogini Księżyca Chang'e, został wystrzelony 24 listopada 2020 roku z kosmodromu Wenchang na chińskiej wyspie-prowincji Hajnan. Podstawowym zamiarem misji było od początku pobranie około 2 kg próbki księżycowego gruntu i dostarczenie jej na Ziemię. To pierwsza taka misja od czasu lotu radzieckiej sondy Łuna 24 w 1976 roku - rosyjska sonda przewiozła wówczas na Ziemię blisko 170 g materii ze Srebrnego Globu.
Chińska sonda kosmiczna Chang'e 5 wylądowała w północnej części księżycowego obszaru Oceanus Procellarum 1 grudnia 2020 r. i pomyślnie zwróciła łącznie 1 kg i 731 g próbek księżycowego regolitu - ładunek ten dotarł 17 grudnia 2020 r. na Ziemię, dzięki odpalonemu z Księżyca modułowi lądownika.
Pozostawiony na Księżycu segment misji Chang'e 5 został z kolei przystosowany do poszukiwania śladów wody - z wykorzystaniem specjalnego spektrometru do badań geologicznych. Jak jednak podkreślili badacze i inżynierowie z Chińskiej Akademii Nauk, poważną przeszkodą przy prowadzeniu poszukiwań okazało się intensywne naświetlenie i nagrzewanie się powierzchni Księżyca, zniekształcające wynik pomiarów. Aby temu zaradzić, naukowcy użyli „modelu korekcji termicznej", aby uwzględnić zakumulowane w gruncie ciepło - po zastosowaniu tej metody zauważyli sygnaturę wodną na długości fali odpowiadającej 2,85 mikrometra. Znalezione ślady wody nie były znaczące - odpowiadając około 120 cząstkom na 1 milion składników regolitu i 180 cząstkom na milion obecnych w lekkiej skale.
Aby potwierdzić te wyniki, chińscy naukowcy przeprowadzili testy porównawcze na dostarczonych na Ziemię próbkach księżycowego gruntu. Okazały się one zbieżne z rezultatami pomiarów wykonanych bezpośrednio na Srebrnym Globie.
Na bazie zweryfikowanych danych zaproponowano także model określający możliwy mechanizm zróżnicowania zawartości wody w księżycowym gruncie o różnej charakterystyce. "Niższa zawartość wody w regolicie, w porównaniu do wyższej zawartości we fragmentach skalnych, może sugerować odgazowanie wody z płaszcza księżycowego w miejscu lądowania Chang'e 5" - wskazali autorzy badań z Instytutu Geologii i Geofizyki Chińskiej Akademii Nauk.
Woda została po raz pierwszy definitywnie wykryta na Księżycu z orbity, przez indyjską misję Chandrayaan-1 przy użyciu instrumentu NASA Moon Mineralogy Mapper w 2009 r. i od tego czasu jest szeroko mapowana także przez inne misje - jak np. NASA's Lunar Reconnaissance Orbiter.
Odkrycia misji Chang'e 5 dostarczają także więcej wskazówek dla przyszłych chińskich misji: Chang'e-6 i Chang'e-7. Wyprawa Chang'e 6 jest już bliska pełnej gotowości, a jest bliźniaczą względem poprzedniej - spróbuje przy tym zebrać próbki z trudniejszego rejonu, czyli np. okolic bieguna południowego. Według planów, start owej misji ma odbyć się najwcześniej w 2024 r.
Chiny już wcześniej wykazały znaczące dokonania na polu księżycowej eksploracji. W 2019 roku chiński pojazd kosmiczny Chang'e 4 wylądował na niewidocznej z Ziemi półkuli Księżyca. Tej wyprawie towarzyszyło wcześniej umieszczenie w kosmosie, nieopodal Srebrnego Globu specjalnego satelity transmisyjnego Queqiao, który umożliwił kontakt z urządzeniami znajdującymi się po drugiej stronie naturalnego ziemskiego satelity.
Fot. CNSA [cnsa.gov.cn]
Fot. Chinese Academy of Sciences/LIN Honglei [cas.cn]
SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/so ... iagnieciem
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 'e 5 z historycznym osiągnięciem.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 'e 5 z historycznym osiągnięciem2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Sty 2022, 09:25

Kosmiczne laboratorium z Wrocławia dotarło na ziemską orbitę
2022-01-17.
Miniaturowe laboratorium stworzone przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu zostało umieszczone na ziemskiej orbicie dzięki rakiecie Falcon 9.
Celem bio-nanosatelity obserwacyjnego LabSat, w którym znajduje się miniaturowe laboratorium, jest zbadanie wpływu mikrograwitacji i kosmicznego promieniowania na działanie konkretnych leków onkologicznych. Badacze z Wrocławia chcą sprawdzić, jak te czynniki mogą wpłynąć na ludzkie zdrowie.
Bio-nanosatelita wraz z próbkami biologicznymi został wysłany w przestrzeń kosmiczną dzięki rakiecie Falcon 9 biorącej udział w misji Transporter-3. W ciągu najbliższych dni, naukowcy będą analizować dane, przesyłane wprost z orbity do urządzeń we wrocławskim laboratorium.
,, Nasz LabSat jest wielkości szkiełka mikroskopowego, ale jest to laboratorium zintegrowane, zapewniające odpowiednie środowisko, konieczne do przeżycia badanych próbek biologicznych.
dr hab. Julita Kulbacka, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu
Skonstruowany we Wrocławiu bio-nanosatelita wykorzystuje zminiaturyzowane instrumenty najnowszej technologii. To jedno z trzech urządzeń umieszczonych na orbicie w ramach projektu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Aby próbki biologiczne mogły przetrwać na ziemskiej orbicie, potrzebne są odpowiednie warunki. Do potrzymania funkcji życiowych niezbędne było zapewnienie właściwej wilgotności, temperatury, oświetlenia, dopływu gazu oraz mediów.
,, Stworzenie takich warunków było największym wyzwaniem w naszej pracy, ale dzięki interdyscyplinarnemu zespołowi udało się.
dr hab. Julita Kulbacka, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu
- W pierwszym etapie przeprowadziliśmy testy na Ziemi, teraz układ jest sprawdzany na orbicie. Wyniki projektu zostaną wykorzystane do opracowania uniwersalnego bio-nanosatelity umożliwiającego prowadzenie zróżnicowanych badań - dodaje dr Kulbacka.
Oprócz naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu w projekcie, którego liderem jest firma SatRevolution, biorą udział Politechnika Wrocławska, Uniwersytet Przyrodniczy i Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej.
źródło: PAP

Start rakiety Falcon 9 z przylądku Canaveral na Florydzie. Fot. PAP/Abaca
https://nauka.tvp.pl/57996128/kosmiczne ... ska-orbite
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczne laboratorium z Wrocławia dotarło na ziemską orbitę.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Sty 2022, 09:27

Pierwszy start rakietowy Chin w 2022 roku z tajnym satelitą
2022-01-17.
Chiny przeprowadziły swój pierwszy start orbitalny w 2022 roku. Rakieta Długi Marsz 2D wyniosła na orbitę tajnego satelitę Shiyan 13.
Lot został przeprowadzony 17 stycznia 2022 r. z kosmodromu Taiyuan położonego w północnych Chinach. Dwustopniowa rakieta Długi Marsz 2D wyniosła na heliosynchroniczną orbitę o wysokości poniżej 500 km satelitę Shiyan 13. Z oficjalnych informacji nic nie wiadomo o przeznaczeniu tego statku.
Serią Shiyan nazywane są prawdopodobnie testowe satelity, sprawdzające nowe technologie kosmiczne na orbicie. Państwo Środka wysyła statki nazywane w ten sposób od 2004 roku.
Chiny otwierają tą misją rok startów rakietowych. W ubiegłym roku Chiny stały na czele zestawienia państw pod względem udanych lotów orbitalnych. Również ten rok zapowiada się na bardzo intensywny. Najważniejsze będzie 6 misji planowanych do zakończenia budowy chińskiej stacji kosmicznej Tiangong, na której obecnie pracuje 2. Ekspedycja. Poza tym powinniśmy się spodziewać rosnącej liczby startów komercyjnych rakiet.
W tym roku na świecie przeprowadzono łącznie z opisywaną tutaj misją 4 udane loty orbitalne. Wszystkie trzy poprzednie próby zostały przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych. Chiny szybko jednak nadrobią tę niewielką stratę do Amerykanów, bowiem na drugą połowę stycznia zapowiadanych jest kilka startów przed przerwą na początku lutego związaną z Chińskim Nowym Rokiem.


Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: SpaceNews/Xinhua

Więcej informacji:
• informacja prasowa agencji Xinhua o udanym locie Shiyan 13

Na zdjęciu: Rakieta Długi Marsz 2D startująca z misją Yaogan 35 z kosmodromu Xichang 6 listopada 2021 r. Źródło: Bai Xiaofei/Xinhua.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pi ... m-satelita
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwszy start rakietowy Chin w 2022 roku z tajnym satelitą.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Sty 2022, 09:28

Nie polatasz sobie w tym kosmosie. Twoja krew nie cierpi przestrzeni kosmicznej
2022-01-17. Radek Kosarzycki
Od niemal pół wieku pół świata wyczekuje nadejścia ery powszechnych podróży kosmicznych. W ostatnich latach Elon Musk sprawił, że grono entuzjastów latania po kosmosie znacząco wzrosło spektakularnie, rewolucjonizując sektor rakiet i lotów na orbitę. Problem w tym, że biologia ludzkiego organizmu chyba ma inne plany.
Mimo ponad pięćdziesięciu lat załogowych lotów kosmicznych, jak dotąd najdalej dotarliśmy na Księżyc oddalony od nas o jedną sekundę świetlną, a najdłużej nieprzerwanie w przestrzeni kosmicznej człowiek przebywał 438 dni (Walerij Poliakow, stacja Mir, styczeń 1994-marzec 1995 r.).
Od samego początku ery lotów kosmicznych naukowcy pieczołowicie monitorują stan zdrowia astronautów przed, w trakcie i po zakończeniu lotu kosmicznego. Przebywanie w stanie nieważkości szczególnie przez dłuższy czas powoduje wiele zmian w organizmie: zanik mięśni, spadek gęstości kości i wiele innych.
W najnowszym artykule naukowym opublikowanym w periodyku Nature naukowcy wskazują, że podczas lotu kosmicznego organizm niszczy krew astronauty znacznie szybciej niż na Ziemi. Co więcej, proces ten nie jest chwilową adaptacją organizmu do nowych warunków, a trwa przez cały lot kosmiczny niezależnie od jego długości.
Co z tą krwią?
Astronauci wracający z przestrzeni kosmicznej muszą mierzyć się z tzw. kosmiczną anemią. Odpowiada za nią proces hemolizy, czyli niszczenia czerwonych krwinek w celu uwolnienia z nich przenoszącej tlen hemoglobiny.
Wnioski takie opierają się na analizie badań 14 astronautów w trakcie trwającego sześć miesięcy pobytu na stacji kosmicznej. W toku badań okazało się, że organizmy astronautów niszczyły nawet 54 proc. czerwonych krwinek więcej, niż miałoby to miejsce na Ziemi. Normalnie organizm ludzki wytwarza i niszczy 2 miliony czerwonych krwinek na sekundę. W kosmosie zapewne powstaje więcej czerwonych krwinek niż normalnie, jednak niszczonych jest nawet 3 miliony na sekundę.
Proces ten zachodzi w szpiku kostnym, naczyniach krwionośnych, wątrobie oraz śledzionie. Zważając jednak na to, że w trakcie lotu kosmicznego spada gęstość kości, to właśnie hemoliza w szpiku kostnym może być odpowiedzialna za wywoływanie anemii kosmicznej.
To teraz sobie wyobraźmy astronautów, którzy przez osiem miesięcy (przykładowo) lecą na Marsa, lądują na miejscu i muszą zmierzyć się z zupełnie obcą, nieprzyjazną planetą. Muszą dokończyć budowę bazy stworzonej przez roboty i zapewnić sobie przeżycie. Tymczasem cała załoga cierpi na anemię i musi zmagać się z brakiem energii, brakiem wytrzymałości czy siły. Nawet słabsza grawitacja Marsa może okazać się poważnym wyzwaniem. Nie wygląda to zbyt obiecująco.
Wystarczy zobaczyć, jak wyglądają astronauci po powrocie na Ziemię po kilku miesiącach spędzonych w przestrzeni kosmicznej. Nierzadko potrzebują pomocy osób trzecich, aby wyjść ze statku. Na Marsie jednak nikt na nich czekać nie będzie. Tymczasem poziom czerwonych krwinek na powrót do sensownego poziomu potrzebuje nawet trzech-czterech miesięcy.
Co więcej, w rok po zakończeniu eksperymentu na powyższych 14 astronautach zbadano u nich tempo rozpadu czerwonych krwinek. Po 12 miesiącach na Ziemi u wszystkich wciąż było ono 30 proc. wyższe od tempa sprzed lotu kosmicznego. Dane są zatem niepokojące i mogą poważnie wpłynąć na wszelkie ambitne plany tworzenia baz kosmicznych na innych globach.
Wszystko wskazuje bowiem na to, że jesteśmy przystosowani do życia tylko na Ziemi i o ile jesteśmy w stanie z czasem stworzyć technologię pozwalającą nam dolecieć na Księżyc, Marsa czy na Ganimedesa, to już swoich organizmów tak szybko nie udoskonalimy i będziemy cywilizacją nieograniczoną technologicznie, ale ograniczoną przez własną biologię. To straszna wizja dla entuzjastów baz marsjańskich: może się okazać, że zamiast lecieć na Marsa jako wspaniali odkrywcy, będziemy musieli się zabrać za sprzątanie Ziemi z wszystkiego, czym ją zaśmieciliśmy.
https://spidersweb.pl/2022/01/krew-w-kosmosie.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nie polatasz sobie w tym kosmosie. Twoja krew nie cierpi przestrzeni kosmicznej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Sty 2022, 09:30

W NASA brakuje astronautów? Ambitne cele agencji mogą zostać opóźnione!

2022-01-17. Patryk Łobaza

W przypadku astronautyki jest wiele czynników, które mogą wpłynąć na niepowodzenie misji, lecz gdy pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości, ta jest najczęściej przesuwana w czasie. Mało kto spodziewał się, że w przypadku NASA jednym z takich czynników będzie brak wykwalifikowanego personelu.

Opóźnienia w świecie astronautyki nie są niczym niespotykanym i potrafią sięgać nawet wielu lat. Pod koniec zeszłego roku byliśmy świadkami historycznego momentu wystrzelenia Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. A przecież potężny instrument miał zostać wyniesiony poza ziemską orbitę już wiele lat temu.
Co więcej, data wystrzelenia była kilkakrotnie przesuwana tuż przed planowanym startem. Przyczyną opóźnień mogą być problemy techniczne lub logistyczne, lecz mało kto spodziewał się, że w grę mogą również wchodzić braki kadrowe. Najnowszy raport NASA wskazuje, że agencji brakuje wykwalifikowanych astronautów.
Z raportu Biura Głównego Inspektora wynika, że obecnie dla NASA pracuje znacznie mniej astronautów niż na początku XXI w. W szczytowym momencie w 2000 roku było to prawie 150 wykwalifikowanych specjalistów. Teraz w szeregach agencji znajduje się jedynie 44 astronautów. To jedna z najmniejszych kadr w ciągu ostatnich 20 lat. Z raportu wynika, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest odejście na emeryturę zasłużonych astronautów i problemy ze znalezieniem dla nich zastępstwa.

Nie chodzi tu o brak chętnych, bo tych jest na pęczki. Agencje kosmiczne stawiają bardzo ostre warunki przyjęcia na szkolenie, a nawet ich spełnienie nie daje gwarancji zostania pełnoprawnym astronautą.
Kandydaci muszą nie tylko udowodnić swoją ponadprzeciętną sprawność fizyczną w morderczych dyscyplinach, lecz również być ekspertami w takich dziedzinach jak robotyka i informatyka. Dużą rolę odgrywają też predyspozycje psychiczne i nieskazitelne zdrowie. Nawet najmniejsza dolegliwość medyczna może wykluczyć obiecujących kandydatów.
Braki kadrowe mogą doprowadzić do opóźnienia realizacji ambitnych celów NASA. Już teraz wiadomo, że planowana na 2024 rok misja Artemis, zakładająca ponowne lądowanie na księżycu, nie odbędzie się w wyznaczonym terminie.
Na szczęście niedawno agencja ogłosiła, że przyjęła w swoje szeregi 10 nowych członków, którzy będą szkoleni pod kątem przyszłych misji kosmicznych. Spośród 12 tysięcy kandydatów zostało wybranych 10 najlepszych. W skład rekrutów wchodzi sześciu mężczyzn i cztery kobiety. Przyszli astronauci będą musieli odbyć dwuletnie szkolenie składające się z pięciu etapów, które obejmują obsługę i konserwację stacji kosmicznej, obsługiwanie robotów, spacery kosmiczne, pilotowanie ponaddźwiękowych samolotów i naukę języka rosyjskiego.

INTERIA


W NASA brakuje astronautów. Może to odbić się negatywnie na planach agencji /123RF/PICSEL


https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,5774598
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W NASA brakuje astronautów Ambitne cele agencji mogą zostać opóźnione!.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W NASA brakuje astronautów Ambitne cele agencji mogą zostać opóźnione!2.png
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Sty 2022, 09:31

Trzeci lot Stratolaunch
2022-01-18. Krzysztof Kanawka
Trzeci test w locie samolotu o największej rozpiętości skrzydeł.
Po ponad 8 miesiącach od poprzedniego lotu, potężny Stratolaunch wykonał trzeci lot testowy.
Trzynastego kwietnia 2019 roku Stratolaunch po raz pierwszy wzniósł się w powietrze. Pierwszy lot Stratolaunch trwał 2,5 godziny. Samolot osiągnął maksymalny pułap blisko 4600 metrów oraz prędkość ok 310 km/h.
Drugi lot testowy Stratolaunch odbył się 29 kwietnia 2021. Lot przebiegł prawidłowo. Po locie nie pojawiły się żadne zapowiedzi ze strony Stratolaunch co do trzeciego lotu testowego – aż do stycznia 2022.
Wreszcie, 16 stycznia 2022 został wykonany trzeci lot Stratolaunch. Poniższe nagranie prezentuje ten lot. Lot odbył się z lotniska Mojave i trwał ponad 4 godziny. Z poniższego nagrania wynika, że lot przebiegł prawidłowo i bez problemów technicznych.
Czym jest Stratolaunch?
Stratolaunch był projektem potężnego samolotu, służącego za pierwszy stopień w wynoszeniu małych satelitów na orbitę. Do 2019 roku ideą Stratolaunch było wynoszenie małej rakiety na pewną wysokość, skąd nastąpiłoby uwolnienie rakiety i jej lot na orbitę z satelitą na pokładzie. Taki sposób wynoszenia satelitów pozwoliłby m.in. na zwiększenie wynoszonej masy, większą dowolność w wyborze miejsca startu oraz większą niezależność od czynników pogodowych.
Projekt rozpoczął się w 2010 roku, a oficjalnie został ogłoszony w 2011 roku. Przez lata doszło do kilku zmian, m.in. rakiet, jakie miały by być wynoszone przez ten samolot. W ostatniej “orbitalnej” wersji (styczeń 2019) planowano korzystanie jedynie z rakiety Pegasus XL. W kolejnych miesiącach plany uległy znacznym modyfikacjom.
Po pierwszym locie Stratolaunch (13 kwietnia 2019) doszło do dużych zawirowań wokół Stratolaunch. Pojawiły projekt Stratolaunch może być zakończony albo też “sprzedany” do innego wykonawcy. 15 czerwca 2019 pojawiła się informacja, że samolot Stratolaunch został wystawiony na “sprzedaż”. Cena nabycia tego samolotu to około 400 milionów USD. Pojawiła się także informacja, że prowadzone są rozmowy z Richardem Bransonem, właścicielem koncernu Virgin (w tym Virgin Galactic i Virgin Orbit). Wówczas pojawiła się także informacja, że istniały duże rozbieżności co do wyceny tego projektu.
W drugim tygodniu października 2020 pojawiła się informacja, że Stratolaunch zmienił właściciela. Co ciekawe, nie podano do publicznej wiadomości nowego właściciela Stratolaunch. Nie podano także wartości transakcji przejęcia Stratolaunch.
Pod koniec marca 2020 strona Stratolaunch przedstawiła nową ofertę tej firmy. Zamiast wynoszenia satelitów Stratolaunch będzie oferować loty hipersoniczne za pomocą własnych pojazdów. Przedstawiono także pojazdy hipersoniczne: Talon-A, Talon-Z oraz kosmiczny Black Ice. Najwięcej informacji jest dostępnych o Talon-A: ma to być pojazd w całości odzyskiwalny o masie startowej 2720 kg, długości 8,5 m i rozpiętości skrzydeł 3,4 m. Talon-A ma osiągać prędkości rzędu 6 Mach. Talon-A ma lądować na tradycyjnych lotniskach, a nawet pod własnym napędem startować z tradycyjnych lotnisk.
Wydaje się, że ta oferta może być przede wszystkim interesująca dla amerykańskiego wojska. Możliwość przeprowadzania wielu lotów hipersonicznych oznacza lepszą wiedzę na temat zakresu prędkości, który jest dość słabo poznany. W ostatnich latach pociski hipersoniczne (zarówno ofensywne jak i defensywne) znajdują coraz większe zainteresowanie w największych armiach całego świata. Aby tego typu broń poprawnie wykorzystywać potrzebna jest wystarczająca wiedza na temat różnych profili lotu przy prędkościach hipersonicznych.
(NSF, PFA)
Stratolaunch Test Flight 3 | World's Largest Aircraft By Wingspan
https://www.youtube.com/watch?v=TVkE_W4rWJk
Trzeci lot Stratolaunch / Credits – NASASpaceflight

Grafika pojazdu Talon-A / Credits – Stratolaunch
https://kosmonauta.net/2022/01/trzeci-lot-stratolaunch/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Trzeci lot Stratolaunch.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Trzeci lot Stratolaunch2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Sty 2022, 11:17

Darmowy kurs obserwacji nieba online - Sprzęt obserwacyjny
Wydarzenie online
2022-01-18.
https://www.facebook.com/events/3291584 ... &ref=notif
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Darmowy kurs obserwacji nieba online - Sprzęt obserwacyjny.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Sty 2022, 11:40

WYSTAWA, KTÓRA CIĘ ZACHWYCI
2022-01-18,
Wystawa Cosmos Discovery opowiada historię podboju kosmosu, od pierwszych, historycznych prób, aż po obecne wyprawy i przyszłość lotów kosmicznych.
Wystawa prezentuje ponad 200 oryginalnych eksponatów pochodzących ze Stanów Zjednoczonych, Rosji oraz Polski.
WEŹ UDZIAŁ W SZKOLENIU
ASTRONAUTÓW W COSMOS CAMP,
KTÓRY JEST CZĘŚCIĄ WYSTAWY
Weź udział w szkoleniu astronautów
i ciesz się najnowocześniejszą technologią 3D
Wystawa poprowadzi publiczność przez historię załogowych lotów kosmicznych
- od jego początków do obecnych i planowanych misji.

Ta wyjątkowa wystawa powstała we współpracy z amerykańską NASA, muzeum i centrum edukacyjnym Cosmosphere oraz Centrum Badań Kosmicznych PAN
i Polską Agencją Kosmiczną POLSA.

Wystawa zawiera setki oryginalnych eksponatów z USA, Rosji oraz Polski, które znajdowały
się w kosmosie, unikalną kolekcję oryginalnych skafandrów i prawdziwych modeli statków, promów kosmicznych i rakiet.

Muzeum Nowa Praga
ul. Jagiellońska 82A, Warszawa
Polska

GODZINY OTWARCIA:
9:00 - 20:00
(ostatnie wejście o 18:30)

KASA
9:00 - 18:30

https://www.cosmosdiscovery.pl/?fbclid= ... HAEjzftB98
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: WYSTAWA, KTÓRA CIĘ ZACHWYCI.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: WYSTAWA, KTÓRA CIĘ ZACHWYCI2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Sty 2022, 10:06

Ma kilometr średnicy. Asteroida przemknęła obok Ziemi
2022-01-18. Autor: ps Źródło: sciencealert.com, tvnmeteo.pl, "Z głową w gwiazdach"


Asteroida (7482) 1994 PC1 zbliżyła się do naszej planety we wtorek późnym wieczorem. Jak informował popularyzator astronomii i autor bloga "Z głową w gwiazdach" Karol Wójcicki, obiekt miał być na tyle jasny, aby dostrzec go amatorskim teleskopem. Dodatkowo obserwacje ułatwił fakt, że asteroida przemieściła się w pobliżu Ziemi bardzo szybko.
Asteroida (7482) 1994 PC1 ma około kilometra średnicy. Ze względu na swój rozmiar oraz regularne zbliżanie się do Ziemi na niewielką odległość została uznana przez NASA za potencjalnie niebezpieczny obiekt.

Asteroida minęła nas w odległości 1,93 miliona kilometrów - to prawie pięć razy więcej niż dystans Ziemia-Księżyc. Najbliżej naszej planety znalazła się 18 stycznia o godzinie 22.51.
Asteroida (7482) 1994 PC1. Czy będzie widoczna
Jak informował popularyzator astronomii i autor bloga "Z głową w gwiazdach" Karol Wójcicki, obiekt miał być na tyle jasny, że można go było zobaczyć przy użyciu amatorskich teleskopów. Jak dodał, asteroida według szacunków miała mieć jasność około 10 magnitudo (jednostka miary stosowana do oznaczania blasku gwiazd; im wartość jest niższa, tym gwiazda jest jaśniejsza).

Obiekt poruszał się z zawrotną prędkością 19,56 kilometra na sekundę. Na niebie wyglądał niczym gwiazda. W ciągu sześciu godzin przemieścił się na niebie o 12 stopni, czyli o dwa stopnie kątowe na godzinę. Dla porównania Księżyc przemieszcza się względem gwiazd z prędkością pół stopnia na godzinę - zaznaczał Wójcicki. Jak dodał, "przemieszczanie się planetoidy miało być bardzo wyraźnie widoczne".
Obserwacje utrudniał Księżyc, znajduje się bowiem w fazie pełni, jednak - jak podkreślał autor bloga "Z głową w gwiazdach" - był w innej części nieba niż przelot asteroidy. "Przy odrobinie szczęścia uda Wam się ją zobaczyć przez teleskopy" - pisał.
Kolejny raz asteroida (7482) 1994 PC1 tak blisko Ziemi znajdzie się w 2105 roku. Odkrył ją w 1994 roku astronom Robert McNaught z Obserwatorium Siding Spring w Australii. Ostatnio ta kosmiczna skała tak blisko naszej planety znalazła się 17 stycznia 1933 roku.
Orbita asteroidy (7482) 1994 PC1ssd.jpl.nasa.gov
Autor:ps
Źródło: sciencealert.com, tvnmeteo.pl, "Z głową w gwiazdach"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock
https://tvn24.pl/tvnmeteo/ciekawostki/a ... ac-5564263
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ma kilometr średnicy. Asteroida przemknęła obok Ziemi.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ma kilometr średnicy. Asteroida przemknęła obok Ziemi2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Sty 2022, 10:09

Polska firma zakończyła projekt dla ESA dot. prognozowania pogody kosmicznej
2022-01-18.
Polska firma Creotech Instruments zakończyła prace dotyczące opracowania modelu zastosowania rozwiązań chmurowych przy prognozowaniu pogody kosmicznej - poinformowała w poniedziałek firma. Docelowym odbiorcą projektu jest Europejska Agencja Kosmiczna (ESA).
"Wspólnie z naszymi Partnerami zakończyliśmy projekt dla ESA, mający kluczowy wpływ na prognozowanie pogody słonecznej, która jest istotna w kontekście występujących problemów z łącznością satelitarną i radiową" - wskazał, cytowany w poniedziałkowej informacji Creotech Instruments, prezes firmy Grzegorz Brona.
Chodzi o projekt Telltale, w ramach którego partnerami Creotech Instruments są Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz dostawca usług chmurowych CloudFerro. Jak wskazano, zleceniodawcą przedsięwzięcia jest Europejskie Centrum Operacji Kosmicznych (European Space Operations Centre – ESOC), będące częścią Europejskiej Agencji Kosmicznej. "Projekt został zrealizowany w odpowiedzi na zapotrzebowanie tworzenia bardziej skutecznych prognoz pogody w jonosferze i niwelowania występujących zakłóceń sygnałów radiowych, jakie mają miejsce na skutek obecnych burz słonecznych" - przekazała Creotech Instruments.
Jak wyjaśnił Brona, spowodowane burzami słonecznymi zaburzenia w jonosferze wywołują szereg negatywnych skutków w łączności, m.in. mogą prowadzić do uszkodzenia satelit telekomunikacyjnych, bądź zniszczeń w infrastrukturze energetycznej. "Wraz z rozwojem technologii negatywny wpływ podobnych zjawisk rośnie, co zwiększa znaczenie badań nad powstającymi zjawiskami" - dodał.
Z poniedziałkowej informacji wynika, że dane pozyskiwane obecnie z jonosond pozwalają na prognozowanie zaburzeń komunikacji radiowej, o ile zostaną odpowiednio i szybko zinterpretowane. "W ramach projektu Telltale opracowano model platformy chmurowej, pozwalającej na optymalizację, przetwarzanie danych i prognozowanie pogody kosmicznej w czasie rzeczywistym" - zaznaczono. Dodano, że infrastruktura chmury pozwala też na udostępnianie danych, obliczeń, procesów i innych zasobów pomiędzy różnymi zaangażowanymi podmiotami.
"Platforma chmurowa TellTale posiada również zdolność konwertowania surowych danych pomiarowych i obliczeń przy użyciu wydajnych maszyn wirtualnych oraz generowania prognoz w formie diagramów i alertów" - podkreślono. Dodano, że usprawnia to przetwarzanie i analizę danych z wielu źródeł, "wprowadzając algorytmy do danych i obniżając całkowite koszty ich przetwarzania".
Creotech jest polską firmą produkującą i dostarczającą na światowy rynek technologie kosmiczne oraz specjalistyczną elektronikę i aparaturę, m.in. na potrzeby komputerów kwantowych, kryptografii kwantowej czy laboratoriów fizyki kwantowej i wysokich energii. Urządzenia Spółki brały udział w 26 projektach dla sektora kosmicznego, w tym w 14 misjach kosmicznych - z czego 4 zostało zrealizowane dla Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). (PAP)
autorka: Magdalena Jarco
maja/ pad/ skr/
Fot. Adobe Stock
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/new ... kosmicznej
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polska firma zakończyła projekt dla ESA dot. prognozowania pogody kosmicznej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Sty 2022, 10:10

Megastruktury obcych cywilizacji. NASA zacznie ich wypatrywać

2022-01-18. Filip Mielczarek

Entuzjaści istnienia życia poza Ziemią uważają, że jeśli chcemy odkryć ślady kosmitów, to powinniśmy zacząć poszukiwać w otchłani kosmosu obcych megastruktur, czyli sztucznych tworów, dzięki którym mogą oni pozyskiwać energię na potrzebę rozwoju swojej cywilizacji.

NASA i Institute for the Search for Extraterrestrial Intelligence (SETI) od dawna poszukują megastruktur, ale dotychczas odbywało się to w dość ułomny sposób, a to ze względu na fakt, że nie posiadamy wystarczająco potężnych instrumentów kosmicznych, dzięki którym takie obserwacje przyniosą rzeczywiste efekty.
Astronomowie przyglądają się milionom gwiazd, wykonują ich obrazy, a następnie sprawdzają za pomocą zaawansowanych algorytmów sekwencję jasności każdej gwiazdy w czasie, gdy przed jej tarczą przechodzi jakiś obiekt. Wówczas gwiazda przyciemnia się i tworzy się określona sygnatura. Później porównywana jest ona z już znanymi i na tej podstawie określa się, z czym tak naprawdę mamy do czynienia.
Kilka razy już zdarzyło się, że naukowcy wykryli obiekt, którego sygnatury nie było w bazie. Niestety, dotychczas nie mieliśmy możliwości dokładniej zweryfikować, czym może być taki obiekt. Być może to właśnie jedna z poszukiwanych megastruktur?

To niebawem się zmieni. W połowie bieżącego roku świat astronomii wzbogacić się ma o pierwszy w historii badań Wszechświata tak potężny teleskop. Mowa tutaj o Kosmicznym Teleskopie Jamesa Webba. Eksperci z NASA i SETI już nie mogą doczekać się jego uruchomienia. Instrument pozwoli nam obserwować tysiące egzoplanet i będzie w stanie wykryć megastruktury budowane lub istniejące blisko nich.
Astronomowie poszukują sfer Dysona
Naukowcom marzy się wykrycie sfery Dysona, czyli hipotetycznego obiektu opisanego ponad 50 lat temu przez amerykańskiego fizyka Freemana Dysona. Obiekt tego typu, który teoretycznie może być zbudowany przez zaawansowaną cywilizację (od II stopnia rozwoju w skali Kardaszewa), otaczać ma gwiazdę, pobierając prawie 100 procent jej energii.
Gdy już obcy pozyskają całą energię gwiazdy, przenoszą się na inną. Dlatego też astronomowie poszukują dziwnych, sztucznych obiektów przysłaniających gwiazdy lub kosmicznych pustek. Wystarczy sobie wyobrazić, że gdyby na obszarze Polski udało się przetworzyć całą energię słoneczną docierającą do powietrzni Ziemi, to mielibyśmy do dyspozycji 300 razy więcej energii elektrycznej, niż produkowana jest we wszystkich elektrowniach na świecie.
Sfera w gwiazdozbiorze Perseusza i Byka
Niedawno astronomowie ogłosili, że odkryli ogromną pustkę, znajdującą się między gwiazdozbiorami Perseusza i Byka. Oddalona jest od nas ok. 650 lat świetlnych i rozciąga się na 500 lat świetlnych. Nie można tutaj nie wspomnieć, że 1 rok świetlny to 9 bilionów kilometrów. Zatem mamy tutaj do czynienia z czymś naprawdę ogromnym.
Chociaż wiemy od dawna o istnieniu obłoków molekularnych Byka i Perseusza, to jednak ta pusta przestrzeń została dobrze zidentyfikowana dopiero na mapowaniu 3D. Przypomina pustą kulę i jest otoczona dwoma znanymi strefami formowania się gwiazd, obłokami molekularnymi Byka i Perseusza. Najnowsze badania pokazują, że te gęste obłoki gazu i pyłu nie są w rzeczywistości oddzielnymi strukturami w kosmosie, a stanowią jedną całość.
Czy ta struktura to efekt działalności obcej cywilizacji, która do swojego rozwoju potrzebowała tak dużo energii, że pochłonęła niezliczoną ilość gwiazd w obłoku molekularnym Byka i Perseusza? Tego nie wiemy i pewnie długo prawdy nie poznamy, ale dzięki Kosmicznemu Teleskopowi Jamesa Weba na pewno rozwikłamy wiele zagadek skrywanych przez otchłań kosmosu. Przynajmniej mocno trzymamy za to kciuki.
NASA i SETI skupią się na poszukiwaniu megastruktur obcych cywilizacji /NASA /materiały prasowe


How to Search for Aliens | Space Show
https://www.youtube.com/watch?v=-LwARAd3el8
INTERIA

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,5775212
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Megastruktury obcych cywilizacji. NASA zacznie ich wypatrywać.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Sty 2022, 10:13

Ziemskie bakterie latają w kosmosie. Unosi je tam wiatr

2022-01-18. Filip Mielczarek

Najnowsze odkrycie sugeruje, że ziemskie bakterie mogą zostać wyniesione w przestrzeń kosmiczną za sprawą silnego wiatru. Naukowcy wiedzą, czy mogą one tam przeżyć i czy w swojej podróży mogą dotrzeć np. na Marsa.


Niesamowite wieści dochodzą do nas z brytyjskiego Centrum Fizyki Teoretycznej im. Higgsa. Dwaj fizycy opublikowali badanie naukowe, w którym przekonują, że ziemskie bakterie nie tylko w łatwy sposób mogą bez ludzkiej pomocy opuścić naszą planetę, ale również udać się w podróż w otchłań kosmosu.
Ma to być zasługą bardzo silnych prądów powietrznych, które unoszą bakterie do stratosfery, gdzie prąd strumieniowy z prędkością nawet 360 km/h roznosi je wokół kuli ziemskiej, a część z nich wystrzeliwuje jak rakiety w przestrzeń kosmiczną. Naukowcy uważają, że mikroorganizmy mogą dotrzeć na wysokości dużo wyższe niż umowna granica przestrzeni kosmicznej, czyli tzw. linię Kármána. Naukowcy sugerują, że może to być grubo ponad 120 kilometrów.
Ziemskie bakterie mogą przetrwać w kosmosie
Podróże bakterii w atmosferze nie są nowością dla naukowców. Jednak dotychczas uważano, że w naturalny sposób mogą one unosić się w atmosferze do wysokości ok. 75 kilometrów nad powierzchnią Ziemi. Tymczasem teraz okazuje się, że podróże te mogą odbywać się nawet w przestrzeni kosmicznej.
Japońscy naukowcy z Uniwersytetu Tokijskiego niedawno ogłosili, że odkryte bakterie Deinococcus w atmosferze 12 kilometrów nad powierzchnią Ziemi zostały wysłane na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Astronauci umieścili je w pojemnikach na zewnątrz kosmicznego domu. Badania pokazały, że część z nich nie przeżyła tak ekstremalnych warunków, ale pozostałe uodporniły się, tworząc swoistą powłokę ochronną, która pozwoliła im przetrwać.
Bakterie mogą udać się w podróż na Marsa czy Wenus


Naukowcy podali, że kolonie bakterii o grubości większej niż 1 mm mogłyby podróżować w przestrzeni kosmicznej nawet przez 8 lat. To pokazuje, że bez problemu mogą one odbyć podróż na Księżyc, Marsa czy Wenus. Dlatego od kilku lat naukowcy z Rosji biją na alarm, że ludzkości mogą zagrażać obce nam mikroorganizmy.
Ludzkość zmaga się obecnie z pandemią COVID-19, i nic nie wskazuje na to, by szybko ta rzeczywistość miała się zmienić na lepsze. Eksperci uważają, że najgorsze znajduje się dopiero przed nami. Chociaż wszystkim wydaje się, że chodzi o wirusy lub bakterie zamieszkujące naszą planetę, to jednak coraz bardziej prawdopodobnie jest, że potworne zagrożenie może nadejść z głębi kosmosu.
Na to wskazują m.in. najnowsze badania naukowców pracujących w agencji Roskosmos. W ramach prowadzonego od ponad 14 lat projektu Biorisk, w trakcie odbywania spacerów kosmicznych, astronauci/kosmonauci zbierają próbki pyłu pokrywającego zewnętrzne ściany Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Okazuje się, że znajdują się tam najróżniejsze mikroorganizmy. Mogły one przybyć tam wraz z pyłem kometarnym.

INTERIA


Bakterie mogą opuścić Ziemię i podróżować po kosmosie /NASA/123RF/PICSEL /123RF/PICSEL


Ziemskie bakterie mogą podróżować po kosmosie /123RF/PICSEL

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,5775252
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ziemskie bakterie latają w kosmosie. Unosi je tam wiatr.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ziemskie bakterie latają w kosmosie. Unosi je tam wiatr2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Sty 2022, 10:14

Możemy zginąć w sekundę przez obcą cywilizację i nawet tego nie poczuć. Lepiej nawiązać kontakt
2022-01-18. Radek Kosarzycki
Koniec życia na Ziemi nie musi zależeć od śmierci Słońca, w końcu możemy wykończyć się sami doprowadzając do katastrofy klimatycznej. Ale jest jeszcze jedna opcja - mogą nas zabić przedstawiciele obcej cywilizacji. Wystarczy tylko, że ktoś pomyli przyciski i może zniknąć cała nasza cywilizacja.
Strasznie głupio byłoby, gdyby nasz pierwszy kontakt z przedstawicielami obcej cywilizacji był jednocześnie końcem naszej cywilizacji, prawda? Avi Loeb, astronom z Harvardu przekonuje, że taka opcja też istnieje.
W wielu filmach science-fiction pierwszy, nieprzyjazny kontakt z przedstawicielami obcej cywilizacji oznacza wypowiedzenie wojny i następnie bohaterską walkę ziemskich sił powietrznych z najeźdźcami z przestrzeni kosmicznej. W większości filmów ostateczne zwycięstwo poprzedzone jest zagrzewającą do boju przemową prezydenta Stanów Zjednoczonych (wygłoszoną 4 lipca z naczepy amerykańskiego pickupa) oraz odkryciem, że obcych da się pokonać, infekując ich statki puszkami coca-coli.
Były dziekan Wydziału Astronomii na Harvardzie, Abraham Loeb kreśli jednak mroczniejszą wizję. Według niego mieszkańcy Ziemi, jak i sama Ziemia może po prostu zniknąć wskutek źle przeprowadzonego przez obcą cywilizację eksperymentu naukowego. Wyobraźmy sobie obcych fizyków, którzy testują właśnie gigantyczny, zaawansowany akcelerator cząstek. Po uruchomieniu może on spowodować eksplozję ciemnej materii, która w efekcie mogłaby wypalić wszystko w galaktyce, przemieszczając się przez nią z prędkością światła. Nie brzmi to zbyt dobrze.
Co robić, żeby uniknąć zagłady z rąk obcej cywilizacji? Astronom podpowiada
Z tego też powodu, jak przekonuje Loeb, powinniśmy jak najszybciej nawiązać kontakt z przedstawicielami obcej cywilizacji i odpowiednio wcześnie nawiązać poprawne stosunki dyplomatyczne. Ciężko się z tym nie zgodzić, brzmi logicznie… przynajmniej dla przedstawicieli naszej cywilizacji.
Jak na razie przed rozpoczęciem takich działań powstrzymuje nas jedna fundamentalna przeszkoda: jedyną cywilizacją, jaką znamy, jest nasza własna. Mimo wielu dekad poszukiwań jak na razie naukowcom nie udało się odkryć żadnych oznak życia we wszechświecie, nie mówiąc już o jakiejkolwiek cywilizacji. Póki co mamy zatem ręce związane.
Swoją drogą, załóżmy, że udało nam się odkryć sygnał pochodzący od obcej cywilizacji. Wiemy nawet, skąd do nas dotarł. Sprawdzamy katalogi gwiazd i okazuje się, że źródłem sygnału jest planeta oddalona od nas o 1000 lat świetlnych. W skali kosmicznej nie byłaby to przesadnie duża odległość. Jakby nie patrzeć, średnica naszej galaktyki, Drogi Mlecznej to przeszło 100 000 lat świetlnych. Mniejsza o to. Odkrywamy taki sygnał. Co to oznacza? Przede wszystkim oznacza to tyle, że ten sygnał do nas dotarł po 1000 lat podróży z prędkością światła.
To z kolei oznacza, że jeżeli na niego odpowiemy natychmiast (bo przecież rozumiemy język obcej cywilizacji, która nie ma nic wspólnego z naszą), od razu z propozycją nawiązania stosunków dyplomatycznych (jasne!), to nasza propozycja będzie leciała do nadawców pierwotnej wiadomości kolejny tysiąc lat. Dalej, jeżeli założymy, że przedstawiciele tamtej cywilizacji żyją mniej więcej tyle samo co my, to nasza wiadomość dociera do nich sto pokoleń po tym, jak pierwotna wiadomość została wysłana. Tutaj musimy mieć nadzieję, że oni także rozumieją naszą odpowiedź i natychmiast odpiszą, że z chęcią podejmą się rozmów. Ta druga wiadomość dociera do Ziemi… kolejny tysiąc lat później, czyli 2000 lat po naszej propozycji.
Czujecie poziom absurdu takiej komunikacji? Świetnie.
A co z tym akceleratorem cząstek?
Cóż, czysto hipotetycznie, pomijając już naszą wiedzę (albo jej brak) o tym, jak działa i czym grozi ciemna materia, akcelerator cząstek zdolny do zniszczenia galaktyki musiałby mieć rozmiary nieco większe od Wielkiego Zderzacza Hadronów. O ile LHC ma średnicę 9 km, to ten musiałby mieć średnicę większą od rozmiarów Układu Słonecznego. Ale jak to mówią, kwestia skali.
Problem jednak w tym, że w przypadku katastrofy, o której mówi Loeb, nigdy byśmy się o niej nie dowiedzieli. Gdyby faktycznie fala eksplozji ciemnej materii przemieszczała się w przestrzeni z prędkością światła, do samego końca nic by nam na to nie wskazywało. Żadne ostrzeżenie nie mogłoby do nas dotrzeć, bo musiałoby się poruszać z prędkością większą od prędkości światła. Po prostu byśmy w jednej chwili zniknęli. To już wydaje się jednak trochę mniej straszne.
Może zatem wystarczy mieć nadzieję, że do takiego kataklizmu nie dojdzie? Wszak, czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal, prawda?
Ten artykuł ukazał się po raz pierwszy na spidersweb.pl 25.05.2021 roku
https://spidersweb.pl/2022/01/abraham-a ... zabic.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Możemy zginąć w sekundę przez obcą cywilizację i nawet tego nie poczuć. Lepiej nawiązać kontakt.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Sty 2022, 10:17

Mity wśród gwiazd: Gwiazdozbiór Wężownika
2022-01-18. Matylda Kołomyjec
Wężownik to jeden z gwiazdozbiorów skatalogowanych po raz pierwszy przez Ptomemeusza w II wieku naszej ery, jedenasty co do wielkości na nocnym niebie. Swoją postacią przecina konstelację węża – wąż ten jest często przedstawiany owinięty wokół talii Wężownika. Choć sam Wężownik znajduje się na linii ekliptyki, nie jest zaliczany do gwiazdozbiorów zodiakalnych. W obszarze nieba zakreślonym jego gwiazdami znajduje się wiele obiektów głębokiego nieba, w tym siedem z katalogu Messiera. W Polsce gwiazdozbiór najlepiej widoczny latem.
Według mitu pochodzącego ze Starożytnej Grecji, gwiazdozbiór przedstawia syna boga Apolla, Asklepiosa (rzymskie imię Eskulap). Jego historia opowiada, jak pewnego dnia zauważył, że podpełza do niego jadowity wąż i zabił go. Niedługo później pojawił się drugi wąż, który niósł ze sobą liście nieznanego Asklepiosowi ziela i położył je na martwym towarzyszu, wracając mu życie. Asklepios wypróbował owo ziele na człowieku, z podobnym skutkiem. Od tego czasu zajmował się leczeniem ludzi, cały czas powiększając swoją wiedzę medyczną. Jednak po jakimś czasie bogowie zaczęli się niepokoić, że z pomocą Asklepiosa ludzie staną się nieśmiertelni. Zeus zabił go więc błyskawicą, a potem, w uznaniu dla jego zasług wobec ludzkości, umieścił na niebie.
ajjaśniejszą gwiazdą Wężownika jest Rasalhague (α Oph), gwiazda podwójna oddalona o niecałe pięćdziesiąt lat świetlnych od nas. Większa z gwiazd to olbrzym 25 razy jaśniejszy od Słońca, obracający się z bardzo dużą prędkością, przez co ma kształt spłaszczonej sfery, trochę jak Ziemia. Inną wartą uwagi gwiazdą jest ta trzecia co do wielkości (ζ Oph). Ma 8 razy większy promień i 19 razy większą masę, niż nasze Słońce. To gwiazda zmienna typu Beta Cephei, obracająca się tak szybko, że znajduje się na granicy rozerwania na kawałki. Liczy sobie zaledwie trzy miliony lat. Za kilka następnych zacznie się powiększać, by stać się czerwonym olbrzymem i prawdopodobnie umrzeć, jako supernowa. Jednak na dzień dzisiejszy jest wciąż niebieska.
Oprócz gwiazd w obrębie gwiazdozbioru można znaleźć wiele obiektów głębokiego nieba, w tym obiektów z katalogu Messiera, między innymi M9, M10, M62 czy M107. Są to w znaczącej części gromady gwiazd, ale na tym się nie kończy. W Wężowniku znajduje się też mgławica planetarna Duszek, NGC 6369, odkryta przez Williama Herschela w 1784 roku. Jest oddalona o dwa tysiące lat świetlnych od Ziemi. W jej centrum znajduje się biały karzeł. Oprócz niej na tym fragmencie nieba znajduje się dość dużo ciemnych mgławic – jak Mgławica Wąż lub Mgławica Fajka – jednak do najbardziej interesujących wizualnie należy chyba Minkowski 2-9, bipolarna mgławica planetarna. W jej centrum znajduje się gwiazda podwójna – interakcja jej składników ze sobą stworzyła mgławicę.
Źródła: Constellation Guide

Na powyższym fragmencie mapy nieba przedstawiony jest gwiazdozbiór wężownika w otoczeniu sąsiednich konstelacji. Białymi okręgami oznaczone zostały obiekty z katalogu Messiera. Źródło: Wikimedia Commons

Powyższa ilustracja pochodzi z dzieła Jana Heweliusza pod tytułem „Uranographia” i przedstawia wyobrażenie Wężownika na tle tworzących jego konstelację gwiazd. Źródło: Wikimedia Commons

Bipolarna mgławica planetarna Minkowski 2-9 (również określana jako M2-9, a w języku angielskim Twin Jet Nebula). Została odkryta w 1947 roku przez Rudolpha Minkowskiego. Znajduje się około 2100 lat świetlnych od Ziemi. . Źródło: Wikimedia Commons
https://astronet.pl/autorskie/mity-wsro ... wezownika/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Wężownika.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Wężownika2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Wężownika3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Wężownika4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Sty 2022, 10:19

Naukowcy z UŁ w międzynarodowym zespole budującym teleskop LST-1
2022-01-18.
LST, Large Size Telescope o 23-metrowej średnicy zwierciadła, jest największym z teleskopów, które staną się częścią globalnego Obserwatorium Cherenkov Telescope Array (CTA). Teleskopy LST budowane są przy współpracy instytutów z 11 krajów, w tym z Polski. W międzynarodowym zespole są naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego - biorą udział w obserwacjach, analizie danych i w pracach nad wykorzystaniem potencjału LST-1 do badań źródeł kosmicznych. W uznaniu dla wyzwań technologicznych, którym sprostał LST-1, został on nagrodzony European Technology Award.
LST-1 jest pierwszym z sieci teleskopów LST. Jego budowa na wyspie La Palma w archipelagu Wysp Kanaryjskich, w obserwatorium Roque de los Muchachos zakończyła się w październiku 2018 r. i aktualnie przechodzi testy przed włączeniem do sieci CTA. Jednocześnie rozpoczęły się prace konstrukcyjne pozostałych trzech teleskopów LST.
- Teleskopy czerenkowowskie pozwalają nam badać promieniowanie gamma bardzo wysokich energii. Możemy dzięki temu zgłębiać tajemnice Wszechświata, m.in. powstawanie galaktyk oraz badać gwałtowne procesy przyspieszania cząstek w pobliżu takich obiektów jak pulsary i supermasywne czarne dziury – tłumaczy dr hab. Julian Sitarek, prof. UŁ z Wydziału Fizyki i Informatyki Stosowanej UŁ.
Technika teleskopii czerenkowowskiej jest bardzo wymagająca technologiczne. Cząstka promieniowania gamma, oddziałując z ziemską atmosferą, powoduje powstawanie tzw. pęków atmosferycznych indukujących słabe i bardzo szybkie błyski promieniowania Czerenkowa, zwanego tak od nazwiska rosyjskiego fizyka, który opisał to zjawisko. Teleskopy LST są w stanie odtworzyć obraz takiego pęku, rejestrując zaledwie kilkadziesiąt fotonów (cząsteczek światła), a także zarejestrować zmiany tego obrazu z prędkością miliarda klatek na sekundę.
Dzięki temu możliwe jest zrekonstruowanie kierunku, typu oraz energii cząstki pierwotnej. Mimo że teleskop LST-1 waży 100 ton, jest w stanie obrócić się w stronę dowolnego punktu na niebie w ciągu zaledwie 20 sekund, aby obserwować bardzo szybkie błyski promieniowania gamma.
- Błyski gamma są najbardziej gwałtownymi wybuchami znanymi nam we Wszechświecie. Uważa się, że powstają one w czasie zapadania się jądra masywnej gwiazdy w tzw. supernowej, lub poprzez połączenie się gwiazd neutronowych w układzie podwójnym. Błysk gamma w ciągu kilku sekund emituje ilość energii porównywalną z całkowitą energią, którą Słońce wyemituje w ciągu całego swojego życia. Średnio jeden nowy błysk gamma jest obserwowany każdego dnia na Ziemi. Ze względu na to, że docierają one ze wszystkich zakątków wszechświata, nie da się przewidzieć, kiedy ani skąd zostaną zaobserwowane - podsumowuje dr hab. Julian Sitarek, prof. UŁ.
Czytaj więcej:
• Odkryto fotony sprzed miliardów lat
• Światło razy bilion - nowy błysk gamma w kosmosie
• Informacje o nagrodzie European Technology Award
• Informacje o teleskopach LST
• Wiadomo już gdzie powstanie północne obserwatorium CTA

Źródło: Centrum Promocji UŁ
Opracowanie: dr hab. Julian Sitarek, prof. UŁ, Katedra Astrofizyki, Wydział Fizyki i Informatyki Stosowanej UŁ
Publikacja: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciach: Teleskop LST. Źródło: UŁ
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/na ... skop-lst-1
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy z UŁ w międzynarodowym zespole budującym teleskop LST-1.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy z UŁ w międzynarodowym zespole budującym teleskop LST-12.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy z UŁ w międzynarodowym zespole budującym teleskop LST-13.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Sty 2022, 10:21

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna skomunikowana z Ziemią przez SpaceDataHighway
2022-01-18.
Stworzony przez inżynierów Airbusa przy wsparciu Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) system SpaceDataHighway zapewnia łączność szerokopasmową między Międzynarodową Stacją Kosmiczną a Ziemią. Dzięki terminalowi Columbus działającemu w paśmie Ka (ColKa), zainstalowanemu i już przetestowanemu na pokładzie ISS, satelity obsługujące usługę SpaceDataHighway mogą przekazywać dane za pośrednictwem dwukierunkowego łącza w czasie rzeczywistym między laboratorium Columbus w stacji ISS a centrum kontroli Columbusa ulokowanym w niemieckim centrum lotniczym DLR pod Monachium oraz ośrodkami badawczymi w całej Europie.
Dzięki serwisowi SpaceDataHighway (SDH) i terminalowi ColKa agencja ESA zyskała bezpośredni dostęp do ISS, zwiększając w ten sposób elastyczność operacyjną oraz umożliwiając większej liczbie astronautów, naukowców i badaczy korzystanie z łącza. Umożliwi to również ESA organizowanie eksperymentów ad hoc i lepszą interakcję z europejskimi astronautami. Umowa o świadczeniu usług transmisji danych przez ColKa została zawarta między ESA a Airbusem. Airbus dostosował międzysatelitarne połączenie w paśmie Ka w systemie SpaceDataHighway tak, aby zapewnić transmisję danych przez stację w Harwell Campus w Wielkiej Brytanii.
Oprócz samego świadczenia usługi w paśmie Ka, SpaceDataHighway jest pierwszą na świecie konstelacją satelitów geostacjonarnych zapewniających komunikację laserową. Stanowi ona przełom w szybkości łączności kosmicznej – wykorzystuje najnowocześniejszą technologię laserową do świadczenia bezpiecznych usług transmisji danych w czasie zbliżonym do rzeczywistego. System odnotował już ponad 50 000 udanych połączeń laserowych, w ciągu pierwszych pięciu lat działania.
Satelity SDH mogą łączyć się z ISS, a także z satelitami obserwacyjnymi umieszczonymi na niskiej orbicie wokółziemskiej na dystansie do 45 000 km. Z pozycji na orbicie geostacjonarnej satelita SpaceDataHighway przekazuje na Ziemię zebrane dane w czasie zbliżonym do rzeczywistego. Normalnie zajęłoby to kilka godzin. Łączność laserowa pozwala znacznie zwiększyć ilość danych obrazowych i wideo przesyłanych przez satelity obserwacyjne, a ich plan misji można zmienić w dowolnym momencie i w ciągu zaledwie kilku minut.
Dzięki SpaceDataHighway Airbus obsługuje już cztery satelity Copernicus Sentinel i świadczy usługi coraz większej liczbie klientów. Z sieci SpaceDataHighway skorzysta też konstelacja Pleiades Neo, złożona z czterech najbardziej zaawansowanych satelitów do optycznej obserwacji Ziemi (w rozdzielczości 30 cm). Pojazdy te pozwolą jeszcze bardziej zoptymalizować prowadzenie rozpoznania, zapewniając dostarczanie danych w czasie zbliżonym do rzeczywistego oraz szybki czas reakcji na nowe zlecenia.

Czytaj więcej:
• Informacja na stronie Airbus
• ESA: Showtime for ColKa

Źródło: Airbus
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Źródło: NASA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/mi ... atahighway
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Międzynarodowa Stacja Kosmiczna skomunikowana z Ziemią przez SpaceDataHighway.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Sty 2022, 10:22

Astronomowie badają wpływ satelitów Starlink na obserwacje kosmosu
2022-01-18.
Amerykańska firma SpaceX planuje umieszczenie na orbicie wokółziemskiej 42 tysięcy satelitów telekomunikacyjnych. Międzynarodowy zespół astronomów kierowany przez dr. Przemysława Mroza z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego zbadał, jak rosnąca liczba satelitów wpłynie na prowadzenie obserwacji astronomicznych z powierzchni Ziemi.
Od kilku lat amerykańska firma SpaceX umieszcza na orbicie wokółziemskiej coraz więcej satelitów telekomunikacyjnych o nazwie Starlink. Obecnie sieć Starlink składa się z prawie 1800 satelitów, krążących na wysokości 550 kilometrów nad powierzchnią Ziemi, a docelowo ma składać się z aż 42 tysięcy satelitów. Projekt SpaceX budzi duże kontrowersje, między innymi w społeczności naukowej: wielu astronomów obawia się, że satelity, które na obrazach teleskopowych wyglądają jak długie smugi, mogą utrudniać, a nawet uniemożliwiać prowadzenie obserwacji astronomicznych wykonywanych z powierzchni Ziemi.
W celu zbadania wpływu satelitów Starlink na prowadzenie obserwacji kosmosu międzynarodowy zespół naukowców kierowany przez dr. Przemysława Mroza z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego przeanalizował archiwalne obrazy nieba wykonane przez przegląd nieba ZTF (ang. Zwicky Transient Facility), projekt realizowany za pomocą teleskopu znajdującego się w amerykańskim Obserwatorium Palomar w Kalifornii. Projekt ZTF wykonuje regularnie (co dwa dni) zdjęcia całego dostępnego nieba w poszukiwaniu kosmicznych obiektów, które zmieniają jasność, poruszają się lub w jakikolwiek inny sposób zmieniają w czasie. Są to między innymi asteroidy bliskie Ziemi czy wybuchy gwiazd supernowych.
Wyniki badań zostały opublikowane w styczniowym numerze prestiżowego czasopisma Astrophysical Journal Letters wydawanego przez Amerykańskie Towarzystwo Astronomiczne. Dane zebrane przez ZTF pomiędzy listopadem 2019 a wrześniem 2021 pozwoliły na wykrycie 5301 smug wywołanych przez satelity Starlink. Większość z nich została znaleziona na obrazach wykonanych w trakcie zmierzchu lub świtu, czyli tuż po zachodzie Słońca lub przed jego wschodem, kiedy światło słoneczne odbija się od powierzchni satelitów. Obserwacje wykonywane w trakcie zmierzchu lub świtu są niezwykle istotne w identyfikacji potencjalnego ryzyka – znajdowaniu asteroid, które mogą zbliżyć się do Ziemi i które znajdują się na niebie w pobliżu Słońca. Do tej pory projekt ZTF odkrył kilkanaście takich obiektów, między innymi 2020 AV2, pierwszą planetoidę, której orbita mieści się w całości wewnątrz orbity Wenus.
W 2019 roku obserwowaliśmy satelity Starlink na zaledwie 0,5% spośród wszystkich obrazów wykonanych podczas zmierzchu lub świtu. Teraz to prawie 20% – mówi dr Mróz.
Naukowcy szacują, że w przyszłości, kiedy sieć Starlink będzie składać się z około 10 tysięcy satelitów (cel, który SpaceX ma nadzieję spełnić przed 2027 rokiem), co najmniej jedna smuga będzie widoczna na praktycznie wszystkich obrazach zebranych w trakcie zmierzchu lub świtu. Obserwacje wykonane w trakcie pozostałych części nocy są mniej podatne na wpływ satelitów Starlink, które chowają się wtedy w cieniu Ziemi – mówi dr Mróz. Nie możemy jednak wykluczyć, że w przyszłości inne firmy umieszczą swoje satelity na wyższych orbitach – mogłyby być one widoczne przez całą noc.
Pomimo wzrostu liczby obserwowanych satelitów badania wskazują, że projekty naukowe prowadzone przez przegląd ZTF nie są jeszcze dotknięte w znaczący sposób. Współautor publikacji Tom Prince, profesor fizyki w California Institute of Technology, zauważa, że pojedyncza smuga zajmuje mniej niż 0,1% całego obrazu nieba wykonywanego przez ZTF. Możemy przegapić asteroidę lub inny obiekt znajdujący się za smugą satelity, ale w porównaniu do innych czynników, takich jak zła pogoda, to niewielki efekt dla ZTF – mówi. Z drugiej strony rosnąca liczba satelitów powoduje, że analiza danych staje się coraz bardziej skomplikowana i konieczne jest tworzenie specjalnego oprogramowanie służącego do łagodzenia negatywnego wpływu smug na obserwacje astronomiczne. Niektóre obserwacje mogą zostać bezpowrotnie utracone.
Naukowcy sprawdzili również, jak specjalne osłony, zaprojektowane przez SpaceX i montowane w ich satelitach od 2020 roku w celu zapobiegania odbiciu światła, wpływają na jasność smug na obrazach nieba. Według przeprowadzonych badań osłony powodują, że satelity są prawie pięciokrotnie słabsze i mają jasność ok. 6,8 magnitudo (najjaśniejsze gwiazdy na niebie mają jasność ok. 1 magnitudo, a najsłabsze gwiazdy widoczne gołym okiem – ok. 6 magnitudo). Satelity Starlink są jednak wciąż zbyt jasne, żeby spełnić wymagania postawione podczas konferencji Satellite Constellations 1 (SATCON1), która odbyła się w 2020 roku i na której naukowcy i przedstawiciele firm sektora kosmicznego debatowali nad wpływem konstelacji satelitów na badania astronomiczne i środowisko. Eksperci zaproponowali wtedy, żeby wszystkie satelity wynoszone na orbitę wokół Ziemi były słabsze niż 7 magnitudo, co znacznie zmniejszyłoby ich negatywny wpływ na obserwacje astronomiczne.
Autorzy badań podkreślają, że odnoszą się one głównie do stosunkowo niewielkich teleskopów, takich jak teleskop projektu ZTF, o średnicy lustra rzędu 1 m. Obserwacje prowadzone za pomocą większych i bardziej czułych teleskopów, na przykład Obserwatorium im. Very Rubin o średnicy ponad 8 m (budowane obecnie w Chile), mogą być znacznie bardziej dotknięte przez smugi satelitów. Obserwatorium im. Very Rubin również będzie obserwowało całe dostępne niebo w poszukiwaniu zmiennych i poruszających się obiektów, między innymi asteroid bliskich Ziemi.

Czytaj więcej:
• Wyniki badań zostały przedstawione w pracy: Impact of the SpaceX Starlink Satellites on the Zwicky Transient Facility Survey Observations, Przemysław Mróz, Angel Otarola, Thomas A. Prince, Richard Dekany, Dmitry A. Duev, Matthew J. Graham, Steven L. Groom, Frank J. Masci, Michael S. Medford, 2022, Astrophysical Journal Letters.
• Nagroda F. Wilczka FAIS UJ dla dr. Przemysława Mroza: Nowa kategoria planet pozasłonecznych – planety swobodne

Źródło: Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego
Na zdjęciu: Satelita Starlink poruszający się na tle Galaktyki Andromedy. Fragment zdjęcia wykonanego przez teleskop projektu Zwicky Transient Facility (ZTF) 19 maja 2021. Pole widzenia teleskopu jest 16 razy większe niż rozmiar przedstawionego rysunku. Autor: Robert Hurt (IPAC/Caltech).
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/as ... je-kosmosu
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie badają wpływ satelitów Starlink na obserwacje kosmosu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Sty 2022, 10:25

Modelowanie struktury i dynamiki żelazowych wnętrz egzoplanet
2022-01-18.
Odkrycie ponad 4500 egzoplanet stworzyło potrzebę modelowania struktury i dynamiki ich wnętrza. Jak się okazało, kluczową rolę odgrywa w tym żelazo.
Zespół naukowców wykorzystał lasery w National Ignition Facility do eksperymentalnego określenia krzywej topnienia pod wysokim ciśnieniem i właściwości strukturalnych czystego żelaza do 1000 GPa (prawie 10 000 000 atmosfer), czyli trzy raz większego ciśnienia niż panuje w wewnętrznym jądrze Ziemi i prawie cztery razy większego, niż jakiekolwiek wcześniejsze eksperymenty.

Naukowcy przeprowadzili serię eksperymentów, które naśladują warunki obserwowane przez działkę żelaza opadającą w kierunku centrum jądra superziemi.

Samo bogactwo żelaza we wnętrzach planet skalistych sprawia, że konieczne jest zrozumienie właściwości i reakcji żelaza w ekstremalnych warunkach panujących głęboko w jądrach masywnych planet podobnych do Ziemi – powiedział Rick Kraus, fizyk Lawrence Livermore National Laboratory (LLNL) i główny autor pracy. Krzywa topnienia żelaza jest krytyczna dla zrozumienia wewnętrznej struktury, ewolucji termicznej, jak również potencjału dynamicznie generowanych magnetosfer.

Uważa się, że magnetosfera jest ważnym składnikiem zdatnych do zamieszkania planet skalistych, tak jak to jest na Ziemi. Ziemskie dynamo magnetyczne jest generowane w zewnętrznym jądrze konwekcyjnym ciekłym żelaznym otaczającym wewnętrzne jądro z litego żelaza i jest zasilane przez ciepło utajone uwalniane podczas krzepnięcia żelaza.

Ze względu na duże znaczenie żelaza w planetach typu ziemskiego, dokładne i precyzyjne właściwości fizyczne w ekstremalnych ciśnieniach i temperaturach są niezbędne do przewidywania tego, co dzieje się w ich wnętrzach. Pierwszorzędną właściwością żelaza jest temperatura topnienia, która wciąż podlega dyskusji w odniesieniu do warunków panujących we wnętrzu Ziemi. Krzywa topnienia jest największym przejściem reologicznym, jakiemu może ulec materiał, od materiału o dużej wytrzymałości do takiego, który jej nie posiada. W tym miejscu ciało stałe zamienia się w ciecz, a temperatura jest zależna od ciśnienia żelaza.

Dzięki eksperymentom, zespół określił długość działania dynamo podczas krzepnięcia jądra do sześciokątnej, ciasno upakowanej struktury w egzoplanetach typu superziemia.

Stwierdziliśmy, że ziemskie egzoplanety o masie 4-6 razy większej od ziemskiej, będą miały najdłuższe dynama, które zapewniają ważną osłonę przed promieniowaniem kosmicznym – powiedział Kraus.

I dodaje: Poza naszym zainteresowaniem w zrozumieniu możliwości zdatności do zamieszkania egzoplanet, technika, którą opracowaliśmy dla żelaza będzie w przyszłości stosowana do materiałów o większym znaczeniu programowym, w tym do programu Stockpile Stewardship Program.

Krzywa topnienia jest niezwykle czułym ograniczeniem dla modelu równania stanu.

Zespół uzyskał również dowody na to, że kinetyka krzepnięcia w tak ekstremalnych warunkach jest szybka – przejście z cieczy w ciało stałe zajmuje zaledwie nanosekundy, co pozwoliło zespołowi obserwować równowagową granicę faz. Ten eksperymentalny wgląd poprawia nasze modelowanie zależnej od czasu reakcji materiału dla wszystkich materiałów – powiedział Kraus.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
LLNL

Urania
Wizualizacja przekroju poprzecznego superziemi z komorą National Ignition Facility nałożoną na płaszcz, patrząc w głąb jądra. Źródło: Johna Jetta/LLNL.

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... amiki.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Modelowanie struktury i dynamiki żelazowych wnętrz egzoplanet.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Sty 2022, 10:26

Księżyc powstał z magmy? Tajemnice Srebrnego Globu
2022-01-18.
Zamarzanie półpłynnej magmy mogło spowodować uformowanie się skorupy Księżyca - dowodzą naukowcy z Uniwersytetu Cambridge.
Ponad 50 lat temu astronauci z misji Apollo-11 pobrali próbki z wyżyn Księżyca. Blade, duże obszary są widoczne z Ziemi gołym okiem. Te rejony są zbudowane ze względnie lekkich skał zwanych antrozytami. Antrozyty uformowały się 4,3 – 4,5 miliarda lat temu. Tak duże ilości antrozytów obecne na Księżycu wymagały ogromnej ilości magmy. Podobne skały uformowane wskutek krystalizacji magmy można znaleźć na Ziemi, ale występują bardzo rzadko.
Skąd wzięły się księżycowe skały?
Brytyjscy badacze zaproponowali nowy model krystalizacji magmy, w którym kryształy zostały “zawieszone” w półpłynnej skale setki milionów lat temu. W pewnym momencie półpłynna konsystencja zamarzła i stała się stałą skorupą Księżyca. Wpłynęły na to ruchy konwekcyjne, czyli proces przekazywania ciepła związany z ruchem materii.
Jak powstała skorupa Księżyca?
Stygnięcie magmy wywołało silne ruchy konwekcyjne, które spowodowały zawieszenie kryształów w magmie. Potem lżejszy, stopiony materiał wzbogacony w antrotyt (minerał niektórych skał magmowych) przesączył się poniżej. Tak mógł powstać skład skorupy Księżyca. Wcześniej sądzono, że pokrywa powstała z lekkich kryształów anortytu unoszących się na powierzchni oceanu magmy. Cięższe kryształy miały zestalać się na dnie oceanu.
,, Ochładzanie się magmy wywołało silne ruchy konwekcyjne, tak, że kryształy pozostały zawieszone w magmie.
prof. Jerome Neufeld, Uniwersytet Cambridge
Co więcej, naukowcy uważają, że Księżyc uformował się po zderzeniu ze sobą dwóch protoplastów planet. Większa z nich utworzyła Ziemię, mniejsza - Księżyc. Jednym ze skutków pradawnego zderzenia było to, że Księżyc był bardzo gorący. Tak bardzo, że całość płaszcza Srebrnego Globu tworzyła roztopiona magma.
źródło: Cambridge University
Na Księżycu widać blade obszary. Fot. Shutterstock
https://nauka.tvp.pl/58007244/ksiezyc-p ... nego-globu
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Księżyc powstał z magmy Tajemnice Srebrnego Globu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Sty 2022, 10:27

Jerzy Kukuczka w kosmosie. Himalaista upamiętniony planetoidą
2022-01-18.
Planetoida odkryta przez Polaków w 2013 roku otrzymała nazwę na cześć polskiego himalaisty Jerzego Kukuczki.
Kosmiczny głaz początkowo oznaczony numerem 2013 PV10 ma średnicę 1,5-2 kilometrów. Na okrążenie Słońca potrzebuje 4,39 roku. Planetoidę odkryli w obserwatorium Rantiga dwaj polscy poszukiwacze takich obiektów - Michał Kusiak i Michał Żołnowski.
Kim był Jerzy Kukuczka?
Jerzy Kukuczka to polski himalaista, zdobywca najwyższych szczytów górskich świata. Jako drugi w historii zdobył Koronę Himalajów i Karakorum, czyli 14 szczytów powyżej 8 tysięcy metrów leżących w Himalajach i Karakorum.
Kim są odkrywcy planetoidy?
Michał Kusiak i Michał Żołnowski to odkrywcy blisko 1,8 tysiąca kandydatów na nieznane planetoidy, z czego ponad 350 uzyskało nowe oznaczenia.
Wcześniej, pod koniec 2021 roku, polscy odkrywcy poinformowali, że dwie odnalezione przez nich planetoidy otrzymają imiona Kamila Stocha oraz Adama Małysza, utytułowanych skoczków narciarskich.
Jerzy Kukuczka ma swoja planetoidę. Fot. Shutterstock
https://nauka.tvp.pl/58012441/jerzy-kuk ... planetoida
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jerzy Kukuczka ma swoja planetoidę. Fot. Shutterstock.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Sty 2022, 10:28

Kepler-1708 b-i – kandydat na egzoksiężyc
2021-01-19. Krzysztof Kanawka
Nowy kandydat na egzoksiężyc.
Kepler-1708 b-i nowym kandydatem na egzoksiężyc.
Gdy odkryto pierwsze planety pozasłoneczne, pojawiło się pytanie – co z księżycami takich obiektów? Ponieważ w naszym Układzie Słonecznym występuje wiele różnej wielkości księżyców, było pewne, że dookoła sporej części planet pozasłonecznych krążą egzoksiężyce. Co więcej, postulowano nawet, że niektóre z tych „księżyców obcych światów” mogą być większe od naszej Ziemi. Przykładowo, potężne gazowe giganty przynajmniej teoretycznie mogą utrzymywać masywne egzoksiężyce na swoich orbitach.
Jak na razie jednak nie udało się wykryć i zweryfikować istnienie żadnego egzoksiężyca. Ma to związek z faktem, że nawet masywne egzoksiężyce (np. wielkości Ziemi) wciąż są bardzo małe jak na możliwości współczesnej technologii. Ponadto, prawdopodobnie większość egzoksiężyców krąży stosunkowo blisko swoich planet, co dodatkowo utrudnia detekcję.
Aktualnie znamy kilkunastu kandydatów na egzoksiężyce. Niektóre z tych obiektów są nawet wielkości Neptuna, co oznacza małego gazowego giganta krążącego wokół większego gazowego giganta. Kilka obiektów jest znacznie mniejszych, o masach rzędu kilku procent masy Ziemi – niektóre z nich mogą być odpowiednikami księżyca Io, krążącego wokół Jowisza.
Nowym kandydatem na egzoksiężyc jest Kepler-1708 b-i. Ten obiekt krąży wokół znanej egzoplanety Kepler-1708 b – obiektu o masie około 4,5 masy Jowisza. Masa tego egzoksiężyca szacowana jest na mniej niż 37 mas Ziemi, jednakże prawdopodobnie jest to obiekt podobny do Neptuna. Średnica tego księżyca szacowana jest na około 2,6 średnicy Ziemi. Ten egzoksiężyc krąży w odległości około 12 promieni Keplera-1708 b.
Obiekt wykryto za pomocą metody tranzytów, czyli tej samej, która pozwoliła na wykrycie Keplera-1708 b. Oczywiście, Kepler-1708 b-i nadal jest kandydatem – wymaga dalszych obserwacji dla potwierdzenia.
(Arxiv)
Księżyc Io w podczerwieni / Credits – NASA / JPL-Caltech / SwRI / ASI / INAF /JIRAM / Roman Tkachenko

https://kosmonauta.net/2022/01/kepler-1 ... zoksiezyc/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kepler-1708 b-i – kandydat na egzoksiężyc.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kepler-1708 b-i – kandydat na egzoksiężyc2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 20 Sty 2022, 09:12

Popiół z erupcji wulkanu Tonga osiąga rekordową wysokość
2022-01-18.
Erupcja wulkanu Tonga była najpotężniejszą, jakiej nasza planeta doświadczyła od 30 lat. Satelity pogodowe wykryły chmurę popiołu, która rozprzestrzeniła się nad Australią, na wysokości ponad 39 kilometrów nad powierzchnią Ziemi. To pierwszy przypadek wykrycia pyłu wulkanicznego tak wysoko w atmosferze.
Zdaniem ekspertów erupcja wulkanu, która zniszczyła małą wyspę w Polinezji 15 stycznia 2022 r., wyrzuciła ogromną ilość popiołu na rekordową wysokość, ale nie spowoduje to żadnych poważnych zmian w klimacie Ziemi. Pomimo ogromnych rozmiarów wybuchu, który był dokumentowany w czasie rzeczywistym przez kilka satelitów, ilość wyrzuconego w nim popiołu była stosunkowo niewielka w porównaniu do innych kataklizmicznych erupcji wulkanicznych z poprzednich stuleci.
Superwulkany takie jak Tonga, które wyrzucają ogromne ilości dwutlenku siarki do wyższych warstw ziemskiej atmosfery, mogą niekiedy powodować wymierny efekt ochłodzenia klimatu naszej planety. Efekt ten został wykryty na przykład po erupcji Mount Pinatubo na Filipinach w 1991 roku. Erupcja ta, będąca drugą najpotężniejszą erupcją wulkaniczną XX wieku, ochłodziła planetę w sposób mierzalny jeszcze przez około dwa lata. Jednak zgodnie z dostępnymi danymi Tonga wdmuchnęła teraz do atmosfery tylko 400 000 ton dwutlenku siarki, czyli jedynie około 2% tej ilości co wcześniej Mount Pinatubo, zatem specjaliści nie spodziewają się znaczącej zmiany globalnej temperatury powierzchni Ziemi.
Pióropusz po wybuchu szybko rozprzestrzenił się nad Australią, ponad 4000 km na zachód od Tonga, powodując rekordowe stężenie dwutlenku siarki nad Oceanem Spokojnym. Dane te przekazał 17 stycznia Nowozelandzki Narodowy Instytut Badań Wody i Atmosfery (NIWA). Dwutlenek siarki jest szkodliwy dla zdrowia ludzkiego, powoduje podrażnienie dróg oddechowych i pogarsza stany chorobowe takie jak astma. Gaz ten może również reagować z wodą w atmosferze i powodować kwaśne deszcze, które szkodzą roślinności.
Erupcja mająca miejsce w odległej części południowego Pacyfiku została już dobrze udokumentowana dzięki satelitom krążącym wokół Ziemi. Moment samego wybuchu, który wytworzył szybko rozszerzającą się bańkę pyłu i odłamków skalnych, został uchwycony przez trzy satelity meteorologiczne znajdujące się na orbitach geostacjonarnym, na wysokości około 36 000 km, gdzie satelity te wydają się zawieszone nad określonym miejscem na Ziemi.
Satelity europejskiego programu monitorowania Ziemi Copernicus sfotografowały wyspę Hunga Tonga-Hunga Ha'apai na krótko przed i już po niszczycielskiej erupcji. Wyspa była na szczęście niezamieszkana. Co więcej, uformowała się dopiero w 2009 roku podczas poprzedniej erupcji wulkanicznej w tym miejscu, która połączyła dwie wcześniej oddzielone od siebie wyspy Hunga Tonga i Hunga Ha'apai w jedną. Pozostałości po tych dwóch wyspach teraz znów pojedynczo wystają z oceanu.
Lokalne służby odpowiedzialne za reagowanie w przypadku katastrof obawiają się wpływu tsunami wywołanego erupcją na inne wyspy Królestwa Tonga. To składające się z około 170 wysp na południowym Pacyfiku, polinezyjskie państwo leży na tektonicznie niestabilnej granicy między płytą pacyficzną a australijską. Główna wyspa królestwa, Tongatapu, znajduje się zaledwie 65 kilometrów na południe od wulkanu. Gęsta chmura wulkaniczna powstała w wyniku erupcji ogarnęła cały region natychmiast po wybuchu, ale szkody spowodowane przez następujące po niej tsunami są nadal oceniane, ponieważ katastrofa zakłóciła lokalne sieci komunikacyjne. Obrazy przechwycone przez satelity firmy Maxar Technologies sugerują jednak, że zniszczenia mogą nie być aż tak ekstremalne, jak mogłaby sugerować skala wybuchu.
Wulkanolog z Uniwersytetu w Auckland, Shane Cronin, twierdzi, że erupcja Tonga mogła być najpotężniejszą, jakiej Ziemia doświadczyła od czasu wybuchu Mount Pinatubo w 1991 roku. Była to również najpotężniejsza erupcja na Hunga Tonga od około 1100 roku n.e..
Fala uderzeniowa utworzona w wyniku erupcji przemieszczała się przez ziemską atmosferę z prędkością 1100 km/h, czyli prawie z prędkością dźwięku, okrążając planetę dwukrotnie w ciągu jednego dnia. Według Światowej Organizacji Meteorologicznej barometry wykryły w całej Europie zmiany ciśnienia o 2 do 3 milibarów związane z przechodzącą falą uderzeniową. Emily Lane, ekspert w dziedzinie hydrodynamiki z nowozelandzkiego Narodowego Instytutu Badań Wody i Atmosfery, powiedziała nowozelandzkiemu Science Media Center, że sam grzmot soniczny wytworzony przez erupcję był słyszalny aż w Nowej Zelandii, w odległości około 1900 km od samego wulkanu.
Tsunami wygenerowane przez erupcję dotarło aż do wybrzeży Japonii, Alaski i Ameryki Południowej.

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Wybuch wulkanu na Pacyfiku – fala uderzeniowa zarejestrowana w Polsce przez IMGW

Źródło: Space.com
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Trzy satelity meteorologiczne obserwowały w czasie rzeczywistym kataklizmiczną erupcję wulkanu, która rozerwała wyspę Hunga Tonga-Hunga Ha'apai na Pacyfiku. Źródło obrazu: Simon Proud
Na zdjęciu: Pozostałości wyspy Hunga Tonga-Hunga Ha'apai, która została rozsadzona przez potężną erupcję wulkanu 15 stycznia. Źródło: Copernicus/Sentinel Hub
Shockwaves of the Submarine Volcano in Tonga
https://www.youtube.com/watch?v=zMgvibBP710

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/po ... a-wysokosc
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Popiół z erupcji wulkanu Tonga osiąga rekordową wysokość.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Popiół z erupcji wulkanu Tonga osiąga rekordową wysokość2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Popiół z erupcji wulkanu Tonga osiąga rekordową wysokość3.gif
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 20 Sty 2022, 09:15

Czy satelity Starlink przeszkadzają w obserwacjach kosmosu?
2022-01-19.
Międzynarodowy zespół z polskim naukowcem na czele zbadał wpływ obecności satelitów komunikacyjnych Starlink na jakość obserwacji astronomicznych.
Obecnie 550 kilometrów nad Ziemią krąży 1,8 tys. satelitów komunikacyjnych Starlink umieszczonych przez amerykańską firmę SpaceX. Docelowa liczba tych obiektów ma wynieść nawet 42 tys. Rozbudowa sieci satelitów budzi jednak kontrowersje. Członkowie społeczności naukowych mają obawy, że utrudnią one obserwacje astronomiczne.
Już dziś obecność satelitów Starlink na orbicie Ziemi wpływa na jakość badań kosmosu. Międzynarodowy zespół astronomów sprawdził skalę tego efektu w praktyce. Projektem kierował dr Przemysław Mróz z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak rozpoznać satelity na niebie?
Na zdjęciach nocnego nieba wykonywanych przez teleskopy astronomiczne satelity wyglądają jak długie, jasne smugi. Znacznie utrudnia to analizę danych, a czasami może ją wręcz uniemożliwić. Aby zbadać wpływ satelitów Starlink na prowadzenie obserwacji kosmosu, naukowcy przeanalizowali archiwalne obrazy wykonane przez przegląd nieba ZTF (ang. Zwicky Transient Facility). Celem projektu jest poszukiwanie kosmicznych obiektów, które zmieniają jasność, poruszają się lub ulegają zmianom w czasie - na przykład planetoid czy wybuchów supernowych.
Na niebie będzie coraz więcej smug
Od listopada 2019 roku do września 2021 wykryto 5031 smug od satelitów komunikacyjnych. Światło słoneczne odbija się od satelitów Starlink. Z tego powodu większość ze smug była widoczna tuż po zachodzie Słońca lub tuż przed jego wschodem.
W 2019 roku satelity Starlink obserwowano jedynie na 0,5 proc. wszystkich obrazów nieba z okresów zmierzchu i świtu. Natomiast obecnie już prawie 20 proc. zdjęć jest zaburzonych w ten sposób. Według szacunków badaczy, do 2027 roku co najmniej jedna smuga będzie widoczna na praktycznie każdym zdjęciu nieba z okresu zmierzchu lub świtu.
,, Obserwacje wykonane w trakcie pozostałych części nocy są mniej podatne na wpływ satelitów Starlink, które chowają się wtedy w cieniu Ziemi.
dr Przemysław Mróz, Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego
- Nie możemy jednak wykluczyć, że w przyszłości inne firmy umieszczą swoje satelity na wyższych orbitach – mogłyby być one widoczne przez całą noc – dodaje dr Mróz.
Czy satelity zaburzą obserwacje astronomiczne?
Pojedyncza smuga zajmuje mniej niż 0,1 proc. obszaru całego zdjęcia i może sobą zasłonić planetoidę lub inny obiekt. Naukowcy podkreślają jednak, że złe warunki atmosferyczne mogą zaburzyć obserwacje w takim samym stopniu. Problem pojawi się w momencie, kiedy satelitów na orbicie zacznie przybywać. Ich większa ilość spowoduje, że analiza danych będzie trudniejsza. Przez to możliwość wykrycia nowych, interesujących obiektów może być znacznie ograniczona.
W badaniu przeanalizowano także wpływ specjalnych osłon, które firma SpaceX zaczęła montować na swoich satelitach od 2020 roku. Dzięki nim satelity są prawie pięciokrotnie słabsze i mają jasność około 6,8 magnitudo (czyli mniej, niż najsłabsze gwiazdy widoczne gołym okiem).
Jak rozwiązać problem utrudnionych obserwacji astronomicznych?
Specjalne osłony zaczęto instalować dopiero po tym, jak Międzynarodowa Unia Astronomiczną oraz inne organizacje i instytucje astronomiczne zwróciły firmie SpaceX uwagę na problem, który tworzą jej urządzenia. Zdaniem ekspertów, prawo kosmiczne na poziomie ogólnoświatowym nie nadąża za rozwojem technologii satelitarnych i ich coraz większej powszechności. Jedyną możliwością ochrony nocnego nieba jest dobra wola ze strony firm sektora kosmicznego i porozumienie pomiędzy naukowcami i biznesmenami. Wspólnie wypracowane stanowisko może skutkować rozwiązaniami pozwalającymi w jak najmniejszym stopniu zaburzyć prowadzenie badań Wszechświata z powierzchni Ziemi.
Zobacz także: Zaśmiecone niebo, czyli tłok na orbicie.
źródło: PAP
Obecność satelitów Starlink na orbicie Ziemi już dziś wpływa na jakość obserwacji astronomicznych. Fot. Shutterstock
https://nauka.tvp.pl/58035655/czy-satel ... ch-kosmosu
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy satelity Starlink przeszkadzają w obserwacjach kosmosu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 20 Sty 2022, 09:16

Ewolucja galaktyki: kosmiczny romans zapisany w gwiazdach
2022-01-19.
Międzynarodowy zespół astronomów wykonał krok naprzód w zrozumieniu ewolucji galaktyk, a tym samym opowiedział historię zapisaną w niebie.

Przez długi czas pozostawało tajemnicą, w jaki sposób niektóre galaktyki spiralne pozyskały swoją centralną czarną dziurę. Dzięki połączeniu obserwacji w zakresie promieniowania widzialnego i rentgenowskiego, astronomowie odkryli ślady tego, co prawdopodobnie było kiedyś małą galaktyką w kształcie kuli, która wpadła do galaktyki spiralnej i dostarczyła czarną dziurę mającą rozmiar uważany za odpowiedni.

Podobieństwo to nie umknęło uwadze głównego autora nowych badań, profesora Alistera Grahama z Centrum Astrofizyki i Superkomputerów w Swinburne.

Galaktyki mogą się wzajemne (grawitacyjnie) do siebie przyciągać. Ciało mniejszej galaktyki może z czasem zanikać, ale jej serce pozostaje nienaruszone, gdy wpada do większej galaktyki i staje się jej partnerem.

W tym przypadku sercem jest licząca milion gwiazd gromada, widziana dzięki Kosmicznemu Teleskopowi Hubble’a w pobliżu centrum galaktyki spiralnej NGC 4424.

Już wcześniej wiadomo było, że NGC 4424 wykazuje oznaki aktywności związane z minionym zdarzeniem połączenia. Mniej niż 500 milionów lat temu miało tam miejsce zdarzenie formowania się gwiazd. Wydaje się to być ważnym odkryciem dla zrozumienia wspólnej ewolucji czarnych dziur i galaktyk.

Jest to pierwsza galaktyka spiralna, w której znaleziono masywną czarną dziurę. Odkrycie to przyczynia się do lepszego zrozumienia, w jaki sposób czarne dziury powstają wewnątrz galaktyk spiralnych.

Astronomowie nieformalnie nazwali tę gromadę gwiazd „Nikhuli”. Słowo to pochodzi od plemienia Sumi z indyjskiego stanu Nagaland i oznacza okres świąteczny, w którym potomkowie łowców głów świętują i życzą sobie obfitych zbiorów. Słowo to wydało się astronomom odpowiednie, gdyż przestrzeń kosmiczną nazywają „polem” a ich odkrycie skupia się na tym, jak większa galaktyka zebrała plony z mniejszej galaktyki.

Co pokazują nam zdjęcia rentgenowskie
Profesor Roberto Soria z Chińskiej Akademii Nauk i współautor pracy, uzyskał zdjęcie z teleskopu Chandra pokazujące wysokoenergetyczne źródło promieniowania rentgenowskiego emanujące z rozciągniętej gromady gwiazd widocznej na zdjęciu z HST.

Prawdopodobnie obserwujemy aktywność wokół czarnej dziury w tym, co było centralnie położoną gromadą gwiazd w zapadającej się galaktyce – mówi Soria.

Chociaż znajduje się w odległości 50 milionów lat świetlnych, każdy metr kwadratowy Ziemi skąpany jest w promieniach rentgenowskich pochodzących z tej aktywnej czarnej dziury mniej więcej co 80 sekund. Gorący punkt promieniowania X znajduje się zaledwie 1300 lat świetlnych od centrum NGC 4424, galaktyki o średnicy około 60 000 lat świetlnych.

Główne ciało mniejszej galaktyki, w którym kiedyś znajdowała się gromada gwiazd, teraz przyczynia się do powstania wewnętrznego „zgrubienia” gwiazd powyżej i poniżej dysku galaktyki spiralnej, które zawiera poprzeczkę i spiralny wzór.

Rozszerzanie naszej wiedzy o Wszechświecie
Według najlepszych szacunków zespołu, masa czarnej dziury jest siedemdziesiąt tysięcy razy większa od masy naszego Słońca. Taka masa czyni z niej kandydatkę do w dużej mierze brakującej populacji czarnych dziur o masie pośredniej, czyli takich, które mają masy większe niż gwiazdy i mniejsze niż supermasywne czarne dziury znane z rezydowania w centrach olbrzymich galaktyk, takich jak M87, słynącej jako pierwsze w historii zdjęcie czarnej dziury, wykonane przez Teleskop Horyzontu Zdarzeń.

To samo w sobie jest ekscytujące – mówi Graham. Co więcej, ta masa jest na równi z tą, której można się spodziewać w centrum NGC 4424.

Być może jesteśmy świadkami mechanizmu dostarczania czarnych dziur do galaktyk spiralnych – mówi dr Ben Davis, współautor pracy z kampusu New York University w Abu Dhabi.

Co więcej, potencjalne kolizje z innymi czarnymi dziurami sprawiają, że jest to idealne miejsce do emisji fal grawitacyjnych o dużej długości, falujących w przestrzeni kosmicznej – mówi Davis.

Następny krok
Profesor Graham, profesor Soria i dr Davis są zdeterminowani, aby znaleźć więcej galaktyk zapadających się, które zawierają w swoim wnętrzu czarne dziury, by mogli odpowiedzieć na pytanie, jak czarne dziury powstają w galaktykach spiralnych.

Profesor Graham i dr Ben Davis są również członkami konsorcjum LISA (Laser Interferometer Space Antenna), którego anteny, wraz z chińską misją kosmiczną TianQin (天琴计划) pracują nad odkryciem zdarzeń związanych ze zderzeniami dużych czarnych dziur.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Swinburne University

Urania
Obraz galaktyki spiralnej NGC 4424 z zaznaczoną gromadą Nikhuli.
Źródło: NASA/ESA, Or Graur (University of Portsmouth), Adam Riess (Johns Hopkins University), Lisa Frattare (Space Telescope Science Institute)/NASA/ESA, Bogdan Ciambur (Paris Observatory), Alister Graham (Swinburne University of Technology).
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... omans.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ewolucja galaktyki kosmiczny romans zapisany w gwiazdach.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości

AstroChat

Wejdź na chat