Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 28 Wrz 2023, 08:08

Wczesny wszechświat jest zaskakujący. Tysiące galaktyk podobnych do Drogi Mlecznej
2023-09-27. Radek Kosarzycki
Tysiące galaktyk dyskowych, takich jak nasza Droga Mleczna, dostrzeżono we wczesnym Wszechświecie, choć nasza dotychczasowa wiedza wskazuje na to, że nie powinno ich tam być.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST) odkrył ponad 1000 galaktyk zaskakująco przypominających naszą Drogę Mleczną, ukrywających się we wczesnym wszechświecie.
Sobowtóry Drogi Mlecznej, mające kształt wypaczonych winyli i posiadające delikatne ramiona spiralne, zostały odkryte przez JWST ponad 10 miliardów lat świetlnych od Ziemi — w okresie, o którym mówi się, że gwałtowne procesy łączenia galaktyk raczej uniemożliwiały powstanie wielu galaktyk tego typu.
Najnowsze badania pokazują, że galaktyki dyskowe występują we wczesnym Wszechświecie 10 razy częściej, niż wcześniej sądzono. To zaskakujące odkrycie łączy się z innymi dokonanymi za pomocą JWST przez naukowców starających się zrozumieć, jak duże galaktyki, a wraz z nimi potencjał do życia, po raz pierwszy pojawiły się w naszym wszechświecie.
„Przez ponad 30 lat uważano, że galaktyki dyskowe były rzadkie we wczesnym Wszechświecie ze względu na często zachodzące wtedy procesy łączenia galaktyk” – powiedział w oświadczeniu główny autor badania Leonardo Ferreira, astronom z Uniwersytetu Wiktorii w Kanadzie. „Fakt, że JWST znajduje tak wiele galaktyk tego typu, jest kolejnym dowodem na imponujące możliwości samego teleskopu i tego że struktury galaktyk powstały znacznie wcześniej, niż ktokolwiek przewidywał”.
Większość teorii powstawania galaktyk rozpoczyna się 1 miliard do 2 miliardów lat po Wielkim Wybuchu. To wtedy najwcześniejsze gromady gwiazd miały przekształcić się w galaktyki karłowate. Następnie te galaktyki karłowate zaczęły się wzajemnie kanibalizować, wywołując częste zderzenia i procesy łączenia galaktyk, w których (po 10 miliardach lat) powstały duże galaktyki podobne do naszej.
Droga Mleczna jest galaktyką dyskową. Dzięki swoim spiralnym ramionom i spłaszczonemu kształtowi przypominającemu sombrero jest to jeden z najpowszechniejszych typów galaktyk we współczesnym wszechświecie. Jednakże we wczesnych latach istnienia Wszechświata – kiedy kosmos był bardziej ciasny, a galaktyk karłowatych było mnóstwo – galaktyki takie jak nasza szybko miały tracić swój kształt.
Wykorzystując JWST do spojrzenia w przeszłość o 9 do 13 miliardów lat, astronomowie odkryli, że spośród 3956 galaktyk, które dostrzegli, 1672 to galaktyki dyskowe podobne do naszej. Wiele z tych galaktyk istniało, gdy Wszechświat miał zaledwie kilka miliardów lat.
„Korzystając z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, myśleliśmy, że galaktyki dyskowe prawie nie istniały, dopóki Wszechświat nie osiągnął wieku około 6 miliardów lat” – powiedział w oświadczeniu współautor badania Christopher Conselice, profesor astronomii pozagalaktycznej na Uniwersytecie w Manchesterze. „Nowe wyniki badań prowadzonych za pomocą JWST przesuwają czas formowania się galaktyk podobnych do Drogi Mlecznej niemal do początku Wszechświata. Na podstawie naszych wyników astronomowie muszą ponownie przemyśleć naszą wiedzę na temat powstawania pierwszych galaktyk i tego, jak zachodziła ewolucja galaktyk w ciągu ostatnich 10 miliardów lat”.
Nasze istnienie w galaktyce dyskowej oznacza, że w takich galaktykach muszą istnieć dobre warunki do powstania życia. Jeśli tak jest, możliwe, że życie we wszechświecie mogło rozpocząć się wcześniej, niż początkowo sądzono.
Źródło: 1
Puls Kosmosu
https://www.pulskosmosu.pl/2023/09/gala ... zechswiat/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wczesny wszechświat jest zaskakujący. Tysiące galaktyk podobnych do Drogi Mlecznej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Wrz 2023, 08:09

Chandra odtwarza gigantyczną erupcję z 1840 roku
2023-09-27. Radek Kosarzycki
Nowy film stworzony na podstawie ponad dwudziestu lat danych z Obserwatorium Rentgenowskiego Chandra pokazuje ewolucję słynnego obiektu kosmicznego. Eta Carinae zawiera dwie masywne gwiazdy (jedna ma masę około 90 mas Słońca, a druga uważa się za około 30 mas Słońca).
W połowie XIX wieku obserwatorzy nieba zaobserwowali, jak Eta Carinae doświadczyła ogromnej eksplozji, którą nazwano „Wielką Erupcją”. Podczas tego wydarzenia Eta Carinae wyrzuciła masę od 10 do 45 mas Słońca. Materia ta stała się parą gęstych sferycznych obłoków gazu, obecnie zwanych mgławicą Homunculus, która rozrosła się po przeciwnych stronach obu gwiazd. Homunculus jest wyraźnie widoczny na zdjęciu stworzonym z danych z Chandry oraz z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a (niebieski, fioletowy i biały).
Nowa sekwencja poklatkowa zawiera zdjęcia Eta Carinae wykonane za pomocą sondy Chandra z lat 1999, 2003, 2009, 2014 i 2020. Astronomowie wykorzystali obserwacje Chandry wraz z danymi z należącego do Europejskiej Agencji Kosmicznej obserwatorium XMM-Newton, aby obserwować erupcję gwiazd sprzed około 180 lat, która nadal rozprzestrzenia się w przestrzeń kosmiczną z prędkością dochodzącą do 6 mln km/h. Dwie masywne gwiazdy są źródłem niebieskiego promieniowania rentgenowskiego o stosunkowo wysokiej energii w środku pierścienia. Gwiazdy jednak są zbyt blisko siebie, aby można było je zobaczyć osobno.
Jasny pierścień promieni rentgenowskich (pomarańczowy) wokół mgławicy Homunculus odkryto około 50 lat temu i badano go w wielu poprzednich projektach obserwacyjnych Chandry. Nowy film oraz głęboki, sumaryczny obraz wygenerowany przez połączenie danych ujawniają ważne wskazówki na temat niestabilnej historii Eta Carinae. Obejmuje to szybką ekspansję pierścienia i nieznaną wcześniej słabą otoczkę promieni rentgenowskich na zewnątrz.
Ta słaba powłoka rentgenowska jest podkreślona na dodatkowej grafice przedstawiającej zsumowany obraz. Zdjęcie po lewej stronie uwydatnia jasny pierścień rentgenowski, a zdjęcie po prawej stronie przedstawia te same dane, ale uwydatnia najsłabsze promienie rentgenowskie. Skorupa znajduje się pomiędzy dwoma poziomami konturu, zgodnie z oznaczeniem.
Ponieważ nowo odkryta zewnętrzna powłoka rentgenowska ma podobny kształt i orientację do mgławicy Homunculus, badacze doszli do wniosku, że obie struktury mają wspólne pochodzenie. Pomysł jest taki, że materia została wyrzucona z Eta Carinae na długo przed wielką erupcją w 1843 r. — gdzieś między 1200 a 1800 r., na podstawie ruchu zagęszczeń gazu obserwowanego wcześniej w danych z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a. Później ta wolniejsza materia została oświetlona promieniami rentgenowskimi, gdy szybka fala uderzeniowa z Wielkiej Erupcji przedarła się przez przestrzeń, zderzając się z materią i podgrzewając ją do milionów stopni, tworząc jasny pierścień rentgenowski. Fala uderzeniowa przekroczyła teraz jasny pierścień.
Źródło: 1
Eta Carinae Time-Lapse, Chandra X-ray Observatory
https://www.youtube.com/watch?v=rhasq0rLfyY

Puls Kosmosu
https://www.pulskosmosu.pl/2023/09/chan ... 1840-roku/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chandra odtwarza gigantyczną erupcję z 1840 roku.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chandra odtwarza gigantyczną erupcję z 1840 roku2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Wrz 2023, 08:11

Światy pokryte lawą skrywają więcej tajemnic, niż się wydawało
2023-09-27. Radek Kosarzycki
Wyobraźmy sobie masywną skalistą planetę, rozświetlone przez błyszczący nieboskłon, na powierzchni której zamiast mórz i lądów znajduje się wzburzony ocean magmy. W Układzie Słonecznym nie ma takiej planety, ale i tak możemy być pewni, że w żaden sposób nie przypominałaby ona żadnego znanego nam świata.
Do chwili obecnej prawie 50% wszystkich odkrytych dotychczas egzoplanet skalistych jest w stanie utrzymać magmę na swojej powierzchni. Najczęściej jest to skutek tego, że planety te znajdują się ekstremalnie blisko swoich gwiazd macierzystych, które okrążają w czasie krótszym niż 10 dni. Problem w tym, że w takiej odległości od gwiazdy planeta jest bombardowana intensywnym promieniowaniem, przez co temperatury na powierzchni osiągają ekstremalne wartości, czyniąc ją niemal całkowicie nieprzyjaznymi dla życia, jakie znamy dzisiaj.
Teraz w nowym artykule badawczym naukowcy wykazali, że te rozległe, stopione oceany magmy mają duży wpływ na obserwowane właściwości gorących skalistych planet typu superziemia, takie jak ich rozmiar i ewolucja.
Wyniki badań opublikowane niedawno w periodyku naukowym The Astrophysical Journal wskazują, że ze względu na niezwykle ściśliwy charakter lawy oceany magmy mogą powodować, że planety bogate w lawę a pozbawione atmosfery będą nieco gęstsze niż planety skaliste o podobnej wielkości, a także wpływają na strukturę ich płaszcza, grubej wewnętrznej warstwy otaczającej jądro planety.
Mimo to, ponieważ obiekty te są niedostatecznie zbadane, scharakteryzowanie fundamentalnych procesów zachodzących na planetach lawowych może być trudnym zadaniem, powiedział Kiersten Boley, główny autor badania i absolwent astronomii na Ohio State University.
„Światy lawy to bardzo dziwne i bardzo interesujące obiekty, a ze względu na sposób, w jaki wykrywamy egzoplanety, mamy tendencję do ich odnajdywania” – powiedział Boley, którego badania koncentrują się na zrozumieniu, jakie podstawowe składniki sprawiają, że egzoplanety są wyjątkowe.
Jednym z najbardziej znanych z tych tajemniczych płonących światów jest 55 Cancri e, egzoplaneta oddalona o około 41 lat świetlnych, którą naukowcy opisują jako siedlisko zarówno błyszczącego nieba, jak i wzburzonych mórz lawy.
Chociaż w naszym Układzie Słonecznym znajdują się obiekty, takie jak księżyc Jowisza Io, które są niezwykle aktywne wulkanicznie, w naszym fragmencie kosmosu nie ma prawdziwych planet lawowych, które naukowcy mogliby zbadać. Jednak badanie, w jaki sposób skład oceanów magmy przyczynia się do ewolucji innych planet, na przykład jak długo pozostają one w stanie stopionym i z jakich powodów ostatecznie ochładzają się, może dostarczyć wskazówek na temat ognistej historii Ziemi, powiedział Boley.
„Kiedy powstają planety, zwłaszcza skaliste planety ziemskie, w miarę ochładzania przechodzą one przez fazę oceanu magmy” – powiedział Boley. „Więc światy lawy mogą dać nam pewien wgląd w to, co mogło się wydarzyć w ewolucji niemal każdej planety typu ziemskiego”.
Wykorzystując oprogramowanie do modelowania wnętrz egzoplanet Exoplex i dane zebrane z poprzednich badań do skonstruowania modułu zawierającego informacje o kilku typach składu magmy, badacze przeprowadzili symulację kilku scenariuszy ewolucyjnych planety podobnej do Ziemi, której temperatury powierzchni wahają się od 1400 do 2100 stopni Celsjusza.
Na podstawie stworzonych przez siebie modeli zespół był w stanie stwierdzić, że płaszcze planet z oceanem magmy mogą przybierać jedną z trzech form: pierwszą, w której cały płaszcz jest całkowicie stopiony, drugą, w której ocean magmowy leży na powierzchni, oraz trzeci model przypominający kanapkę, który składa się z oceanu magmy na powierzchni, warstwy litej skały w środku i kolejnej warstwy stopionej magmy, która leży najbliżej jądra planety.
Wyniki sugerują, że druga i trzecia forma są nieco częstsze niż planety całkowicie stopione. W zależności od składu oceanów magmy, niektóre egzoplanety pozbawione atmosfery lepiej niż inne wychwytują pierwiastki lotne – takie jak tlen i węgiel, niezbędne do powstania wczesnych atmosfer.
W badaniu zauważono, że planeta klasy pokryta oceanem magmy, która jest 4 razy masywniejsza od Ziemi, może uwięzić ponad 130 razy większą masę wody, niż obecnie znajduje się w oceanach Ziemi i około 1000 razy większą ilość węgla niż obecnie mamy w skorupie Ziemi.
Planetom lawowym jeszcze daleko do tego, aby nadawały się do zamieszkania i życia, ale ważne jest, aby zrozumieć procesy, które pomagają tym światom się tam dostać. Niemniej jednak badanie to jasno pokazuje, że pomiar ich gęstości nie jest najlepszym sposobem scharakteryzowania tych światów w porównaniu z egzoplanetami stałymi, ponieważ ocean magmy ani nie zwiększa, ani nie zmniejsza znacząco gęstości planet, powiedział Boley.
Zamiast tego ich badania pokazują, że naukowcy powinni skupić się na innych ziemskich parametrach, takich jak wahania grawitacji powierzchniowej planety, aby przetestować swoje teorie na temat działania światów pokrytych lawą, zwłaszcza jeśli przyszli badacze planują wykorzystać swoje dane do analizowania planet w dużych przeglądach nieba.
Źródło: 1
Źródło: The Astrophysical Journal (2023)

Puls Kosmosu

https://www.pulskosmosu.pl/2023/09/swia ... -wydawalo/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Światy pokryte lawą skrywają więcej tajemnic, niż się wydawało.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Światy pokryte lawą skrywają więcej tajemnic, niż się wydawało2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Wrz 2023, 08:12

Kosmiczne obserwatorium Gaia zaczyna odkrywać planety. Może znajdzie drugą Ziemię
2023-09-27. Radek Kosarzycki
Europejska Agencja Kosmiczna wystrzeliła sondę Gaia w 2013 roku z jednym zadaniem: sporządzenie mapy ponad miliarda gwiazd Drogi Mlecznej. Jej obszerny zbiór danych jest często wykorzystywany w publikowanych artykułach naukowych. Gaia to ambitna misja, choć rzadko sama trafia na pierwsze strony gazet. Ale to się może wkrótce zmienić.
Gaia w dużej mierze opiera się na astrometrii, która polega na pomiarze położenia, odległości i ruchu gwiazd. Teleskop ten jest tak czuły, że czasami może wykryć lekkie wahania, jakie planeta nadaje swojej znacznie masywniejszej gwieździe. Gaia wykryła swoje pierwsze dwie tranzytujące egzoplanety w 2021 roku i oczekuje się, że znajdzie tysiące egzoplanet wielkości Jowisza poza naszym Układem Słonecznym.
Ale nowe badania idą jeszcze dalej. Okazuje się bowiem, że Gaia powinna być w stanie wykryć planety podobne do Ziemi w odległości do 30 lat świetlnych.
Astronomowie znajdują większość egzoplanet metodą tranzytową. Statek kosmiczny taki jak TESS monitoruje fragment nieba i przygląda się wielu gwiazdom jednocześnie. Kiedy planeta przechodzi między nami a jedną z gwiazd, nazywa się to tranzytem. Powoduje spadek jasności gwiazd, który mogą wykryć czułe instrumenty TESS. Kiedy TESS wykryje wiele przewidywalnych spadków jasności gwiazdy, oznacza to planetę.
Ale to nie jedyny sposób na wykrycie planet. Astrometria też może to zrobić i z tej metody korzysta Gaia.
Astrometria ma przewagę nad innymi metodami. Gaia może dokładniej określić parametry orbitalne egzoplanety.
Jak wyjaśnia autor artykułu: „Ani metoda tranzytu, ani metoda prędkości radialnej nie zapewniają pełnych parametrów fizycznych planety, a obie metody preferują wykrywanie planet blisko gwiazdy centralnej. Wręcz przeciwnie, metoda astrometryczna może zapewnić trójwymiarową charakterystykę orbity jednej planety i ma tę zaletę, że wykrywa planety daleko od gwiazdy macierzystej”. Zalety astrometrii są oczywiste.
Jeśli istnieją inne technologiczne cywilizacje planetarne, to teoretycznie mogą one posiadać technologię podobną do Gai. Chociaż Gaia robi wrażenie, na horyzoncie widać ulepszenia, które sprawią, że astrometria z czasem będzie jeszcze bardziej precyzyjna. Autor zadaje w swoim artykule pytanie: Jeśli ETI (inteligencje pozaziemskie) korzystają z zaawansowanej astrometrii równej lub nawet przewyższającej tę Gai, „…która z nich byłaby w stanie odkryć planety Układu Słonecznego, a nawet Ziemię?”
Precyzja astrometryczna jest obliczana w mikrosekundach łukowych, a precyzja maleje wraz z odległością. ESA twierdzi, że Gaia może zmierzyć położenie gwiazdy z dokładnością do 24 mikrosekund łuku w przypadku obiektów 4000 razy słabszych niż widoczne gołym okiem. To jakby zmierzyć grubość ludzkiego włosa z odległości 1000 km. Nie jest to jednak wystarczająca precyzjadla scenariusza Wu. Jego prace opierają się na jeszcze bardziej zaawansowanej astrometrii, którą prawdopodobnie będziemy mieli w najbliższej przyszłości.
„Jeśli precyzja astrometryczna jest równa lub większa niż 10 mikrosekund łuku, wszystkie 8707 gwiazd znajdujących się w promieniu 30 sztuk naszego Układu Słonecznego mają potencjał do wykrycia czterech gazowych olbrzymów w ciągu 100 lat”.
Obszar 30 parseków (około 100 lat świetlnych) zawiera prawie 9000 gwiazd i jeśli ETI z jednej z tych gwiazd ma wystarczająco silne obserwatorium astrometryczne, może wykryć Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna. Jedyną wadą jest to, że musieliby obserwować nasz Układ Słoneczny przez prawie sto lat, aby upewnić się, że sygnał jest rzeczywisty.
Według Katalogu Pobliskich Gwiazd Gaia w odległości 100 lat świetlnych od Słońca znajduje się 8707 gwiazd. ETI dowolnego z nich może wykryć cztery olbrzymy, pod warunkiem że ich precyzja mieści się w granicach dziesięciu mikrosekund łuku. Precyzja wyrażona w mikrosekundach łuku jest tu kluczowa i jeśli błąd obserwacji jest zbyt duży, ma to ogromny wpływ i drastycznie zmniejsza liczbę gwiazd znajdujących się wystarczająco blisko.
„Jeśli błąd obserwacji wynosi aż 100 mikrosekund łukowych, tylko 183 sąsiednie gwiazdy byłyby w stanie wykryć wszystkie cztery olbrzymy, ale wszystkie byłyby w stanie wykryć Jowisza w ciągu dziesięciu lat” – wyjaśnia Wu.
Wykrycie Jowisza z dużej odległości może stanowić próg krytyczny. Kiedy w 2016 roku Gaia opublikowała swój pierwszy zestaw danych, artykuł ESA omawiający misję poruszał kwestie badań egzoplanet i znaczenie wykrywania planet o masach Jowisza. Opiera się on na założeniu, że Jowisz mógł odgrywać rolę ochronną, odbijając planetoidy i komety od planet znajdujących się w wewnętrznym Układzie Słonecznym.
„Są to logiczne główne cele przyszłych poszukiwań egzoplanet o masie ziemskiej w strefie zamieszkiwalnej, na orbicie chronionej przez znajdującą się dalej gigantyczną planetę” – stwierdza autor artykułu.
ETI mogą wiedzieć o układach słonecznych rzeczy, których my nie wiemy. Dla nich znalezienie gazowych olbrzymów w zewnętrznych obszarach poza pasem planetoid może być silnym sygnałem, że planety skaliste są bliżej gwiazdy. Kto wie, może byliby ciekawi i chcieli przyjrzeć się naszemu układowi nieco dokładniej.
To naprawdę interesujące w kontekście naszej planety.
Czy ETI mogłyby wykryć Ziemię za pomocą astrometrii?
To znowu zależy od dokładności. „Dodatkowo nasze przewidywania sugerują, że ponad 300 gwiazd znajdujących się w promieniu dziesięciu parseków od naszego Układu Słonecznego mogłoby wykryć naszą Ziemię, gdyby osiągnęły astrometryczną precyzję 0,3 mikrosekundy łuku” – pisze Wu.
Bariery technologiczne powstrzymują nas na razie od osiągnięcia tego celu, ale kto wie, jaki może być poziom technologiczny ETI?
Teraz odwróćmy ten pomysł, mając na uwadze nasz własny postęp technologiczny.
ESA rozważa już następcę Gai. Nazywają to GaiaNIR i rozszerzyłoby to poszukiwania Gai na obiekty widoczne tylko w podczerwieni. Jeśli taki teleskop zostanie zbudowany i wystrzelony, będzie nie tylko mierzył obiekty widoczne w podczerwieni, ale także ponownie sprawdzał obiekty z katalogu Gaia, aby jeszcze bardziej zwiększyć dokładność istniejących danych.
Według jednego z artykułów udoskonalenia GaiaNIR umożliwiłyby odkrycie „nowych obiektów, takich jak egzoplanety długookresowe”. Planety długookresowe są trudne do wykrycia metodą tranzytową, ponieważ gwiazdę trzeba obserwować przez długi czas. Przykładem może tu być Neptun ze swoją 165-letnią orbitą. Dzięki ulepszonej technologii GaiaNIR i jeszcze większym ulepszeniom w przyszłości możemy być tymi, którzy będą wykrywać planety wielkości Ziemi w promieniu 10 parseków.
Astrometria jest ulepszeniem w stosunku do metody tranzytu, ponieważ metoda tranzytu działa tylko wtedy, gdy wszystko jest precyzyjnie ułożone. Egzoplaneta musi przejść między nami a swoją gwiazdą, abyśmy mogli wykryć spadek jasności gwiazdy. Astrometria Gai nie ma takich samych ograniczeń. Może obserwować gwiazdę pod dowolnym kątem, aby wykryć wahania wywołane planetą.
Jak zaawansowana technologicznie musiałaby być ETI, aby wykryć Ziemię za pomocą astrometrii? Czy są jakieś ETI w promieniu 10 parseków? 30 parseków? 100 parseków? Czy w ogóle są jakieś ETI?
Kto wie? Wciąż jednak jesteśmy głodni egzoplanet wielkości Ziemi, a te badania pokazują, w jaki sposób Gaia może być w stanie zaspokoić nasz apetyt. Jeśli tak się stanie, może pojawić się na pierwszych stronach gazet częściej i zyskać część uwagi, jaką regularnie przyciągają inne misje.
Źródło: 1
Puls Kosmosu
https://www.pulskosmosu.pl/2023/09/kosm ... iemskiego/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczne obserwatorium Gaia zaczyna odkrywać planety. Może znajdzie drugą Ziemię.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Wrz 2023, 08:14

Sonda NASA IMAP z polskim instrumentem GLOWS pomyślnie przeszła przegląd
2023-09-27.
Sonda heliosferyczna NASA Interstellar Mapping and Acceleration Probe (IMAP) pomyślnie przeszła przegląd integracji systemu dla wszystkich 10 instrumentów satelity, w tym - budowanego przez Centrum Badań Kosmicznych PAN instrumentu GLOWS.
Jak poinformowała rzeczniczka CBK PAN, w połowie września odbyło się spotkanie zespołu IMAP - połączone z panelem przeglądowym, mającym ocenić plan integracji wszystkich systemów statku kosmicznego, wśród których znajdują się m.in. oprzyrządowanie naukowe, systemy elektryczne i komunikacyjne oraz systemy nawigacyjne.
Pomyślne zakończenie tego przeglądu oznacza, że można przystąpić do montażu i testowania statku kosmicznego w ramach przygotowań do startu. Ten zaś zaplanowany jest na 2025 rok.
Jak przekonuje zespół kierowany przez profesora Davida McComasa z Uniwersytetu Princeton, proces budowy tak skomplikowanego statku przypomina starannie ułożoną choreografię tańca. Najpierw instrumenty i systemy wsparcia dostarczane są do różnych obiektów, następnie testuje się je razem w komorach termiczno-próżniowych w kilku amerykańskich laboratoriach, po czym odsyła do integracji i ponownego przetestowania.
W piątek, 15 września br., przewodniczący Stałej Komisji Rewizyjnej ogłosił, że projekt IMAP pomyślnie przeszedł wszystkie przeglądy, jeśli chodzi o poszczególne elementy, które wchodzą w jego skład i został dopuszczony do etapu integracji i dalszych testów.
„Jestem niezwykle dumny z całego zespołu IMAP, z ciężkiej pracy i determinacji, która doprowadziła nas do przejścia tego krytycznego kamienia milowego - skomentował McComas, będący głównym badaczem misji IMAP. - Przechodzimy teraz do integracji i testowania statku kosmicznego, w którym wszystkie poszczególne podsystemy i instrumenty łączą się, tworząc nasze obserwatorium IMAP”.
Jednym z 10 kluczowych elementów budowanej sondy będzie polski instrument GLOWS - GLObal solar Wind Structure. Jest to fotometr, opracowywany przez naukowców i inżynierów z Centrum Badań Kosmicznych PAN, który ma umożliwić zbadanie trójwymiarowej struktury wiatru słonecznego oraz jej ewolucję w ciągu cyklu słonecznego. Dodatkowo pozwoli na dokładniejszą analizę rozkładu międzygwiazdowego neutralnego wodoru oraz ciśnienia promieniowania, które działa na atomy wodoru w heliosferze.
Przedstawicielem polskiej placówki na przeglądzie był inż. Karol Mostowy, project manager konstruowanego instrumentu GLOWS.
"Przegląd polegał na przedstawieniu gotowości poszczególnych podsystemów do integracji z satelitą. Jest to kluczowy moment, w którym pokazujemy, że zespoły z całego świata pracujące nad swoim 'kawałkiem tortu' są gotowe na połączenie wszystkich elementów w jednego działającego satelitę. Sama integracja ma się rozpocząć za kilka miesięcy" – zrelacjonował inż. Karol Mostowy.
Dodał, że cały przegląd trwał trzy dni i został oceniony przez recenzentów NASA bardzo pozytywnie. „Przygotowanie zespołu GLOWS do integracji naszego instrumentu z satelitą zostało ocenione przez recenzentów pozytywnie. Nie mieli żadnych zastrzeżeń do prac naszego zespołu – wspomniał Mostowy. – W najbliższym czasie zaczniemy zajmować się integracją instrumentu GLOWS, tak aby na początku przyszłego roku zawieźć go do Laboratorium Fizyki Stosowanej Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w celu integracji z satelitą”.
Start misji NASA IMAP zaplanowano na 2025 rok. Jej celem jest badanie granic heliosfery, czyli swego rodzaju "bąbla" elektromagnetycznego otaczającego i chroniącego Układ Słoneczny.
W przygotowanie misji zaangażowanych jest ponad 20 instytucji partnerskich, w tym Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Film z przebiegu przeglądu integracji statku kosmicznego IMAP można zobaczyć tutaj. (PAP)
Nauka w Polsce, Katarzyna Czechowicz
kap/ bar/
Instrument GLOWS. Źródło: CBK PAN
Inż. Karol Mostowy, project menedżer instrumentu GLOWS, przedstawia komisji oceniającej postęp prac nad instrumentem. Źródło: CBK PAN
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/new ... a-przeglad
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda NASA IMAP z polskim instrumentem GLOWS pomyślnie przeszła przegląd.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Wrz 2023, 08:15

Thorium Space stawia na ekspansję globalną. Nawiązano strategiczną współpracę
2023-09-27.
Thorium Space, wiodący producent zaawansowanych technologii łączności satelitarnej, ogłasza nawiązanie strategicznej współpracy z Domem Maklerskim Navigator S.A., wiodącym graczem na polskim rynku kapitałowym. To krok, który stanowi ważny etap w realizacji planów ekspansji globalnej Thorium Space S.A. i debiutu na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.
Thorium Space, lider w dziedzinie zaawansowanych technologii łączności satelitarnej, ogłosił nawiązanie strategicznej współpracy z Domem Maklerskim Navigator, co stanowi kluczowy krok w realizacji planów Spółki dotyczących wejścia na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie.
Decyzja zarządu Spółki o wejściu na Giełdę Papierów Wartościowych i współpracy z DM Navigator wynika z rosnącego zainteresowania inwestorów oraz samej Giełdy, co sprawiło, że firma postanowiła rozwijać produkcję i pozyskać środki na dalszy rozwój oraz globalizację swych innowacyjnych rozwiązań łączności satelitarnej, w tym chipów.
Thorium Space doceniło doświadczenie i reputację Domu Maklerskiego Navigator, który jest liderem w wprowadzaniu spółek sektora kosmicznego na polski rynek giełdowy, co czyni tę współpracę kluczowym elementem dla realizacji rozwoju strategii firmy.
"We wrześniu b.r., Zarząd Thorium Space S.A. zadecydował, że na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych zostanie wprowadzony przez Dom Maklerski Navigator. Władze firmy od dawna rozważały wejście na parkiet giełdowy, traktując ten etap jako naturalny rozwój działalności. Decyzja o nawiązaniu współpracy z Domem Maklerskim Navigator jest efektem wielomiesięcznych analiz rynku i realizacji dalszych planów w rozwoju strategii firmy, to także efekt zapowiadanych wielokrotnie przez władze Spółki podjęcia kroków w kierunku notowania na GPW w Warszawie" – informuje Ewa Poławska, Head of Communication Thorium Space S.A.
Działalność Spółki skupia się aktualnie na rozwoju macierzy mikrofalowych wykorzystujących technologię AESA w pasmach radiowych Ku, Ka i E-Band oraz na produkcji gotowych modułów telekomunikacyjnych do płaskich terminali segmentu naziemnego FPA oraz satelitarnych payloadów komunikacyjnych do zastosowań na różnych orbitach LEO/MEO/GEO. Precyzyjne elektroniczne sterowanie wiązką fal radiowych zmniejsza znacząco możliwość przechwycenia przesyłanych danych oraz podnosi odporność na zakłócenia intencjonalne w stosunku do rozwiązań opartych o bardziej klasyczną technologię. Jest to szczególnie ważne w sytuacji trwających wojny hybrydowej, konfliktów i napięć geopolitycznych, a także cyber zagrożeń.
"Analizowaliśmy rynek od dawna i wiedzieliśmy, że prędzej czy później podejmiemy decyzję o wejściu na giełdę. Teraz jest właśnie ten moment, mamy dostęp do kapitału, a na rynku wyczuwalne jest duże zainteresowanie naszymi produktami i rozwiązaniami. Jednak, aby osiągnąć nasze cele, potrzebowaliśmy odpowiedniego partnera, który przeprowadzi nas przez ten proces." - dodał Artur Wyrzykowski, Dyrektor Finansowy CFO Thorium Space.

"Postawiliśmy na Dom Maklerski Navigator ze względu na bogate doświadczenie w wprowadzaniu spółek sektora kosmicznego na polską giełdę. Decyzja ta nie była przypadkowa i ad hoc. Relacje z DM Navigator budowaliśmy od dłuższego czasu, a solidne fundamenty współpracy oraz zrozumienie wzajemnych celów były kluczowe dla decyzji o podjęciu współpracy. Wizyta zarządu Navigator na stoisku Thorium Space podczas ostatniego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w MSPO 2023 w Kielcach utwierdziła obie strony w przekonaniu, że jest to właściwe i zasadne partnerstwo" – dodaje Ewa Poławska, Head od Communication Thorium Space.
Współpraca z Domem Maklerskim Navigator stanowi nie tylko kolejny krok w kierunku debiutu Thorium na giełdzie, ale także strategiczny ruch firmy w kontekście globalizacji swoich rozwiązań oraz wzmocnienia współpracy z partnerami i wyjście na rynek globalny z zaawansowanymi układami scalonymi oraz gotowymi antenami satelitarnymi.
"Jestem przekonany, że wejście na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie pozwoli nam na przyspieszenie produkcji i sprzedaży oferowanych produktów oraz zwiększy rozpoznawalność firmy na rynku. To kolejny kamień milowy na drodze Thorium Space do osiągnięcia globalnego sukcesu" – podsumowuje Paweł Rymaszewski, Prezes Zarządu Thorium Space.
Źródło: Informacja prasowa Thorium Space
Fot. Thorium Space
SPACE24
https://space24.pl/przemysl/sektor-kraj ... wspolprace
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Thorium Space stawia na ekspansję globalną. Nawiązano strategiczną współpracę.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Wrz 2023, 08:17

Misja OSIRIS-Apex. Sonda NASA zbada kolejną asteroidę
2023-09-27. Wojciech Kaczanowski
Wraz z wystrzeleniem w stronę Ziemi próbki badawczej z asteroidy Bennu przez sondę OSIRIS-REx, statek kosmiczny udał się w dalszą podróż w celu zbadania kolejnego obiektu w kosmosie - asteroidy Apophis, rozpoczynając tym samym misję naukową o nazwie OSIRIS-Apex. Oto, co wiemy o Apophis.
OSIRIS-REx to misja NASA zakładająca pierwsze w historii amerykańskiej agencji pobranie próbki badawczej z asteroidy, a następnie sprowadzenie jej na Ziemię. Lot kapsuły zakończył się w niedzielę, 24 września br., a materiał z kosmosu po wstępnym badaniu zespołu NASA został zabrany do Centrum Lotów Kosmicznych imienia Lyndona B. Johnsona, gdzie zostaną przeprowadzone kolejne prace badawcze. Kapsuła nie weszła jednak w atmosferę naszej planety samoistnie. Obiekt został wyrzucony na wysokości około 100 000 km nad powierzchnią przez sondę badawczą, która udała się w stronę kolejnego obiektu - asteroidy Apophis. Nowa misja przyjęła nazwę OSIRIS-Apex.
Statek kosmiczny uruchomił swoje silniki i skierował się w stronę Apophis około 20 minut po wypuszczeniu kapsuły z próbką badawczą. W ramach OSIRIS-Apex sonda nie pobierze próbki z asteroidy, natomiast będzie badała ją z bliska, poprzez m. in. obrazowanie i mapowanie oraz manewr spotkania z bliska, podobny do tego zastosowanego w październiku 2020 r., aby uzyskać próbkę z Bennu. Podczas swojej podróży sonda będzie przelatywała dość blisko Słońca oraz kilka razy w obrębie orbity planety Wenus. Dotarcie do Apophis zaplanowano na 8 kwietnia 2029 r.
Z samą asteroidą związane są pewne kontrowersje, gdyż niegdyś była uważana za jeden z najniebezpieczniejszych obiektów, który może zagrażać Ziemi. W 2004 r., gdy asteroida o średnicy około 340 m została odkryta, naukowcy obawiali się, że w piątek, 13 kwietnia 2029 r. znajdzie się w bliskiej odległości Ziemi (32 000 km). W marcu 2021 r. natomiast Apophis przeleciał w pobliżu naszej planety, a badacze dzięki obserwacjom obiektu stwierdzili, że trajektoria lotu wykluczyła ryzyko na co najmniej 100 lat. Nazwa asteroidy pochodzi od wężowego demona z egipskiej mitologii, reprezentującego chaos i mrok.
Jeśli chodzi o strukturę Apophis, NASA klasyfikuje asteroidę jako typ S, czyli kamiennego, składającego się głównie z metali - nikiel i żelazo. Agencja dodaje również, że jest Apophis jest pozostałością po formowaniu się Układu Słonecznego (ponad 4 mld lat temu) i powstała w głównym pasie asteroid pomiędzy Marsem a Jowiszem. "Przez miliony lat jej orbita zmieniała się głównie pod wpływem grawitacji dużych planet, takich jak Jowisz, w związku z czym obecnie krąży wokół Słońca bliżej Ziemi." - dodaje NASA. Więcej informacji poznamy jednak przy wynikach misji OSIRIS-Apex lub dalszych obserwacji radarowych naukowców.
Źródło: Space24.pl / NASA
Fot. ESO
SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/so ... -asteroide
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Misja OSIRIS-Apex. Sonda NASA zbada kolejną asteroidę.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Misja OSIRIS-Apex. Sonda NASA zbada kolejną asteroidę2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Wrz 2023, 08:18

ICEYE na targach MSPO 2023 [WIDEO]
2023-09-27.
Podczas tegorocznego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego (MSPO) spółka ICEYE zaprezentowała swoje produkty i ogłosiła rozpoczęcie współpracy z Polską Grupą Zbrojeniową oraz Wojskowymi Zakładami Łączności nr 1. Podstawowym celem kooperacji jest: przedstawienie MON oferty w zakresie dostawy polskiej konstelacji satelitów radarowych wraz ze stacjonarną i mobilną stacją naziemną. Zainicjowana współpraca może przynieść długofalowe korzyści nie tylko dla polskiej gospodarki, ale przede wszystkim dla bezpieczeństwa i obronności kraju.
Jednym z podmiotów działających w naszym rodzimym przemyśle jest spółka ICEYE, która podczas kieleckich targów zaprezentowała swoje produkty i ogłosiła rozpoczęcie współpracy z Polską Grupą Zbrojeniową oraz Wojskowymi Zakładami Łączności nr 1. Przedstawiamy film podsumowujący obecność wspomnianej spółki na tegorocznym Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego (MSPO). Przypominamy także, że podczas wydarzenia nasza redakcja przeprowadziła rozmowę z Witoldem Witkowiczem, dyrektorem zarządzającym ICEYE Polska, który opowiedział m.in o wspomnianej kooperacji z PGZ i WZŁ nr 1. Zachęcamy do zapoznania się z poniższym materiałem.
Fot. Defence24.pl
SPACE24
https://space24.pl/przemysl/sektor-kraj ... 2023-wideo
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: ICEYE na targach MSPO 2023 [WIDEO].jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Wrz 2023, 08:21

Teleskop Webba uchwycił niezwykły widok ikonicznej Mgławicy Pierścień
2023-09-27.
Teleskop Webba sfotografował w bliskiej i średniej podczerwieni jedną z najbardziej znanych mgławic planetarnych, czyli Mgławicę Pierścień (M57, NGC 6720). W publikacji naukowej analizującej najnowsze zdjęcia M57 astronomowie sugerują, że obecność gwiezdnego towarzysza mogła uformować jej eliptyczny kształt.
Kiedyś uważano, że mgławice planetarne są bardzo prostymi, sferycznymi obiektami z pojedynczą, dokonującą żywota na ciągu głównym gwiazdą w centrum. Nazwę zawdzięczają podobieństwu do rozmytych obiektów podobnych do planet przy obserwacjach przez małe teleskopy. Podobny los czeka również nasze Słońce za dobrych parę miliardów lat.
Zaledwie kilka tysięcy lat temu gwiazda była jeszcze czerwonym olbrzymem skupiającym prawie całą masę gwiazdy. Teraz – w ramach ostatniego pożegnania, gorące jądro gwiazdy centralnej jonizuje i rozgrzewa wyrzucony gaz, a mgławica reaguje na to kolorową feerią barw. Współczesne obserwacje pokazują, że większość mgławic planetarnych wykazuje zapierającą dech złożoność.
Nasuwa się więc pytanie –
w jaki sposób sferycznie symetryczna gwiazda tworzy tak złożone i subtelne, niesferyczne struktury?
Mgławica Pierścień jest idealnym celem do zbadania niektórych tajemnic mgławic planetarnych. Jest dobrze znanym obiektem, który znajduje się w gwiazdozbiorze Lutni w odległości około 2200 l.św. od Ziemi. Można ją zobaczyć w ciemne noce w lornetce przez całe lato na półkuli północnej oraz części południowej. Natomiast już w małych teleskopach widać jej charakterystyczny kształt podobny do pączka, któremu zawdzięcza nazwę Mgławicy Pierścienia.
W centrum Mgławicy Pierścień znajduje się gwiazda-biały karzeł o masie 0,58 Mʘ, temperaturze efektywnej 135000 K i 310 razy jaśniejszy od Słońca. Biały karzeł znajduje się w fazie szybkiego spadku jasności.
W połowie 2022 roku grupa astronomów kierowana przez Rogera Wessona (Cardiff University) obserwowała Mgławicę Pierścień za pomocą Teleskopu Webba z wykorzystaniem kamery NIRCam (Near-Infrared Camera) w bliskiej podczerwieni (obserwacje o długości fali λ ≤ ~5μm) oraz instrumentu MIRI (Mid-InfraRed Instrument) w średniej podczerwieni (λλ ~ 5μm-25μm). Astronomowie zrobili zdjęcia M57 w 13 filtrach w zakresie spektralnym λλ ~ 1,6μm – 25μm. Analiza tych zdjęcia zostanie wkrótce opublikowana w czasopiśmie astronomicznym MNRAS, a na razie jest dostępna w archiwum preprintów naukowych arXiv:2308.09027 [astro-ph.SR]. Poniżej zostały zaprezentowane główne wnioski z tej publikacji.
Najnowszych zdjęcia w bliskiej i średniej podczerwieni uzyskane za pomocą Telskopu Webba zszokowały astronomów niespotykanym poziomem szczegółowości, który ujawniły. Analizując te zdjęcia astronomowie zauważyli centralną, bardzo gorącą pustkę (ang. cavity → ilustracja(1)) z silnie zjonizowanym gazem i prezentującą dwie liniowe struktury. Ogólnie ta pustka wydaje się mieć mniej więcej okrągły kształt o promieniu około 25”. Otoczka (ang. shell → ilustracja(1)) otaczająca tą pustkę jest szerokim obszarem z dobrze określonym wewnętrznym i zewnętrznym brzegiem i prezentuje kształt eliptyczny.
Okazało się również, że środek Mgławicy Pierścień jest przesunięty o ~2” na północny-zachód od gwiazdy centralnej. Astronomowie przypuszczają, że ten offset może być spowodowany początkową utratą masy, jonizacją i gorącym wiatrem gwiazdowym.
Obserwacje z Teleskopu Webba wskazują na to, że jest potrójny system gwiazdowy. Astronomowie odkryli, że gwiazda centralna ma jednego towarzysza („comp” → ilustracja(1)) w odległości około 35 j.a. (mniej więcej odległość Ziemia-Pluton) oraz drugiego, dalekiego towarzysza gwiezdnego około 14400 j.a, który najprawdopodobniej jest gwiazdą ciągu głównego o typie widmowym M2-M4.
W tej mgławicy wyraźna struktura pierścienia składa się z około 20 tysięcy oddzielnych skupisk (… globul) gęstego molekularnego wodoru. Każda taka globula posiada masę porównywalną z masą Ziemi. Ocenia się, że we wszystkich globulach znajduje się nawet połowa masy tej mgławicy.
Szczególnie w obrębie jasnego pierścienia widać wąskie pasma z emisjami pochodzącymi najprawdopodobniej od wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych PAH (skrót z j.ang. Polycyclic Aromatic Hydrocarbons), czyli złożonych związków chemicznych zawierających atomy węgla, których detekcji nie oczekiwano do tej pory w tych obiektach.
Zaobserwowano również 400 osobliwych „kolców” (ang. spikes) poza głównym pierścieniem, które wskazują na gwiazdę centralną. Te kolce były widoczne już na zdjęciach z Teleskopu Hubble’a, ale dopiero na podczerwonych fotkach z Webba znacznie zyskały na wyrazistości. Astronomowie spekulują, że te struktury mogą być spowodowane obecnością molekuł powstających w cieniu najgęstszych obszarów pierścienia, gdzie są one ekranowane od bezpośredniego promieniowania z gwiazdy centralnej.
Ważnym punktem zwrotnym na zdjęciu z instrumentu MIRI w średniej podczerwieni jest widok słabego halo molekularnego na zewnątrz jasnego pierścienia. Najbardziej zadziwiające jest dziesięć, regularnie rozmieszczonych w przestrzeni, koncentrycznych struktur zwanych też łukami, które zostały odkryte w tym subtelnym halo. Te koncentryczne łuki, które pojawiają się co 280 lat, stanowią zagadkę. Może to być wpływ gwiezdnego towarzysza w tym systemie, który orbituje w odległości porównywalnej z odległością Ziemia-Pluton w naszym Układzie Słonecznym. Wydaje się, że ten towarzysz w gwiezdnym układzie podwójnym kształtował wypływ materii, gdy gwiazda centralna wyrzucała swoje zewnętrzne warstwy podczas transformacji w mgławicę planetarną.
Konsekwencje tych obserwacji rozciągają się daleko poza samą Mgławicę Pierścień. Stanowią wyzwanie dla rozumienia procesów powstawania mgławic planetarnych i sugerują, że udział towarzysza gwiezdnego jest decydujący w powstawaniu tych misternych i fascynujących struktur, które uświetniają nasz Wszechświat.
Więc wracając do pytania postawionego na początku:
w jaki sposób sferycznie symetryczna gwiazda tworzy tak złożone mgławice jak Mgławica Pierścień?
Pewna pomoc ze strony gwiezdnego towarzysza może być w znacznej części odpowiedzią na to pytanie.
Opracowanie: Ryszard Biernikowicz

Więcej informacji:

Publikacja naukowa (arXiv): JWST observations of the Ring Nebula (NGC 6720): I. Imaging of the rings, globules, and arcs
Webb Reveals Intricate Details in the Remains of a Dying Star
James Webb Telescope captures remarkable images of the iconic Ring Nebula
Webb Reveals Intricate Details in the Remains of a Dying Star
JWST observations explore the structure of the Ring Nebula

Źródło: ESA/Webb, NASA, CSA


Na ilustracji: Zdjęcia ikonicznej Mgławicy Pierścień wykonane przez Teleskop Webba współpracujący z kamerą NIRCam w bliskiej podczerwieni (po lewej) i średniej podczerwieni przez instrument MIRI (po prawej). Na zdjęciu z kamery NIRCam szczególnie dobrze widać misterną strukturę włókien wewnętrznego pierścienia, zaś instrument MIRI szczególnie dobrze uwydatnił koncentryczne struktury zewnętrznych obszarów tego pierścienia. Źródło: ESA/Webb, NASA, CSA, M. Barlow (University College London), N. Cox (ACRI-ST), R. Wesson (Cardiff University)
Na ilustracji (1): Nazwy struktur w Mgławicy Pierścień (M57) nałożone na trójkolorowe zdjęcie uzyskane przez Teleskop Webba w barwach o średnich długościach fali λλ~3,0μm+5,6μm+7,7μm (2 zdjęcia NIRCam+1 MIRI). Na zdjęciu „CS” oznacza gwiazdę centralną, która wyrzuciła otoczkę zwaną Mgławicą Pierścień, natomiast „Comp” – prawdopodobnego gwiezdnego towarzysza gwiazdy centralnej „CS”. Zaznaczono również wyraźne wewnętrzne i zewnętrzne granice otoczki (ang. shell); centralną, bardzo gorącą pustkę (ang. cavity) i „paski” materii oraz globule (=zagęszczenia molekularnego wodoru) w niej zawarte (ang. strips / globules). Poza otoczką w obrębie halo zaznaczono przykłady „kolców” (ang. spikes) oraz struktury koncentryczne (ang. concentric structures) zwane również łukami (ang. arcs). Źródło (CC BY 4.0): arXiv:2308.09027 [astro-ph.SR]
Na ilustracji (2): Zdjęcie ikonicznej Mgławicy Pierścień (M57, NGC 6720) wykonane przez Teleskop Webba współpracujący z kamerą NIRCam (Near-Infrared Camera) o bezprecedensowej szczegółowości. Mgławica Pierścień jest archetypem mgławicy planetarnej, która powstała, gdy zaawansowana wiekiem gwiazda odrzuciła otoczkę z powodu braku paliwa jądrowego. Na tym zdjęciu w bliskiej podczerwieni szczególnie dobrze widać misterną strukturę włókien wewnętrznego pierścienia. Widać około 20 tysięcy gęstych globuli bogatych w molekularny wodór. W przeciwieństwie do tego, w centralnym obszarze znajduje się bardzo gorący gaz. Główna otoczka jest delikatnym pierścieniem, w którym intensywnie świecą molekuły zawierające węgiel – takie jak np. wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne PAH. Źródło: ESA/Webb, NASA, CSA, M. Barlow (University College London), N. Cox (ACRI-ST), R. Wesson (Cardiff University)
Na ilustracji (3): Zdjęcie ikonicznej Mgławicy Pierścień (M57, NGC 6720) wykonane przez Teleskop Webba współpracujący z instrumentem MIRI (Mid-InfraRed Instrument). Szczególnie dobrze na tym zdjęciu w średniej podczerwieni uwydatnione są koncentryczne struktury zewnętrznych obszarów pierścienia. Tuż za głównym pierścieniem znajduje się 10 koncentrycznych łuków (patrz również ilustracja(1)). Uważa się, że te łuki powstały w wyniku oddziaływania gwiazdy centralnej z małomasywnym gwiezdnym towarzyszem orbitującym w odległości porównywalnej do Ziemia-Pluton w naszym Układzie Słonecznym. Źródło: ESA/Webb, NASA, CSA, M. Barlow (University College London), N. Cox (ACRI-ST), R. Wesson (Cardiff University)
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/te ... -pierscien
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop Webba uchwycił niezwykły widok ikonicznej Mgławicy Pierścień.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop Webba uchwycił niezwykły widok ikonicznej Mgławicy Pierścień2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop Webba uchwycił niezwykły widok ikonicznej Mgławicy Pierścień3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Wrz 2023, 08:24

Rok w kosmosie z powodu awarii. Niefortunni kosmonauci wrócili na Ziemię
2023-09-27.ŁZ.
Amerykański astronauta Frank Rubio i rosyjscy kosmonauci Siergiej Prokopjew i Dmitrij Pietielin powrócili w środę na Ziemię z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Ich kapsuła wylądowała w Kazachstanie. Z powodu awarii statku kosmicznego, którym mieli wracać, ich pobyt na ISS przeciągnął się z pół roku do ponad roku.
Mężczyźni spędzili w kosmosie 371 dni, pierwotnie ich pobyt miał trwać 180 dni.
Rubio stał się dzięki temu amerykańskim astronautą, który odbył najdłuższą pojedynczą misję kosmiczną. Rekordzistą świata jest Rosjanin Walerij Polakow, który w latach 90. spędził na stacji Mir 437 dni.
Awaria systemu chłodzenia

Statek Sojuz MS-23, którym kosmonauci wrócili na Ziemię, został wysłany na ISS w lutym, by zastąpić Sojuza MS-22, w którym w grudniu 2022 roku mikrometeoryt uszkodził system chłodzenia. Uznano, że podróż uszkodzonym statkiem może być niebezpieczna dla załogi i sprowadzono go na Ziemię bez ludzi.
Dopiero we wrześniu pojawił się kolejny Sojuz, którym wysłano na ISS następną zmianę – Amerykankę i dwóch Rosjan, dzięki czemu Rubio, Prokopjew i Pietielin mogli wrócić na Ziemię.
Rubio, lekarz wojskowy i pilot helikoptera, mówił podczas konferencji prasowej w zeszłym tygodniu, że gdyby od początku wiedział, że jego misja tyle potrwa, nigdy by się na nią nie zgodził. Ojciec czwórki dzieci tłumaczył to koniecznością zbyt długiej rozłąki z rodziną.
Dla Amerykanina oraz Pietielina była to pierwsza misja kosmiczna. Prokopjew odbył już jedną, ponadsześciomiesięczną zmianę na ISS.
Media zwracają uwagę, że sektor kosmiczny to jeden z nielicznych obszarów, w których utrzymuje się współpraca Rosji i Stanów Zjednoczonych, krajów będących w konflikcie dyplomatycznym związanym z wojną na Ukrainie.
źródło: PAP
TVP INFO
https://www.tvp.info/73017496/kosmonauc ... zachstanie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rok w kosmosie z powodu awarii. Niefortunni kosmonauci wrócili na Ziemię.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rok w kosmosie z powodu awarii. Niefortunni kosmonauci wrócili na Ziemię2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Wrz 2023, 08:26

W Hadze odnaleziono zagubione popiersie Mikołaja Kopernika
2023-09-28.
Podczas przygotowań do obchodów Roku Kopernika w Niderlandach, udało się odnaleźć w Hadze zagubione w tym mieście popiersie Mikołaja Kopernika. Znajdowało się ono w prywatnym ogrodzie. Po odnowieniu zostanie ponownie umieszczone na jednym z budynków w tym mieście przy Copernicusplein (Placu Kopernika).
27 lipca 2023 r. na ogrodzeniu polskiej ambasady w Hadze zawisła wystawa plenerowa poświęcona polskim regionom związanym ze słynnym polskim astronomem Mikołajem Kopernikiem. Wystawa była zaproszeniem dla Holendrów do odwiedzenia Warmii, Mazur, Pomorza i Kujaw oraz zaprezentowaniem holenderskim odbiorcom wyjątkowej postaci polskiego astronoma Mikołaja Kopernika.
Wystawa została zorganizowana przez polską ambasadę w Hadze we współpracy z Zagranicznym Ośrodkiem Polskiej Organizacji Turystycznej w Amsterdamie. Wystawę można było oglądać od 27 lipca roku do 31 sierpnia przy ulicy Alexanderstraat 25 w Hadze.
Podczas przygotowań do obchodów Roku Kopernika w Niderlandach attache kulturalna ambasady RP w Hadze Natalia Zweekhorst-Kruger rozpoczęła poszukiwanie miejsc związanych z polskim astronomem w tym mieście. W trakcie poszukiwań okazało się, że na jednym z budynków przy Copernicusplein (Plac Kopernika) znajdowała się rzeźba - popiersie Mikołaja Kopernika - która została odsłonięta 14 lipca 1908 roku. Jej ostatnie zdjęcie pochodzi z 1965 roku. A następnie ślad po niej zaginął.
Grupa entuzjastów, Holendrów i Polaków, rozpoczęła poszukiwania, które trwały kilka tygodni. Popiersie zostało odnalezione w prywatnym ogrodzie w Hadze.
Rzeźba zostanie naprawiona przez holenderskiego artystę, a następnie będzie ponownie umieszczona na budynku znajdującym się przy Copernicusplein.
„Mamy nadzieję, że jeszcze w tym roku uda się sfinalizować projekt i polski astronom ponownie będzie spoglądał z góry na Copernicusplein” – mówi attache kulturalna ambasady RP w Hadze Natalia Zweekhorst-Kruger.
Źródło: Dzieje.pl
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/w- ... -kopernika
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W Hadze odnaleziono zagubione popiersie Mikołaja Kopernika.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2023, 10:08

Pełnia Żniwiarzy w obiektywie Reporterów 24
2023-09-28. Autor: as,anw Źródło: tvnmeteo.pl, almanac.com, livescience.com, space.com

Księżyc Żniwiarzy zalśnił na naszym niebie. Za nami pierwsza wrześniowa noc, podczas której nasz naturalny satelita prezentował się efektownie, ale nie ostatnia. Zdjęcia zjawiska otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Zbliża się wrześniowa pełnia Księżyca. W Polsce moment kulminacyjny wystąpi w piątek, 29 września o godzinie 11.58. Oznacza to, że Srebrny Glob efektownie prezentował się w nocy z czwartku na piątek, ale okazała tarcza powinna być widoczna także w nocy z piątku na sobotę. Jak jednak przekazała synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, kolejnej nocy obserwację zjawiska może utrudnić pochmurna aura.

Zjawisko to zbiegło się też z superpełnią, nazywaną też superksiężycem. Oznacza to, że tarcza Srebrnego Globu może wyglądać na większą lub jaśniejszą niż zazwyczaj. Gołym okiem ta różnica jest jednak bardzo trudna do dostrzeżenia.
Księżyc Żniwiarzy w obiektywie Reporterów 24
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy zdjęcia wrześniowej pełni z różnych zakątków Polski.
Księżyc Żniwiarzy - czym jest?
Wrześniowa pełnia nosi nazwę Księżyca Żniwiarzy. Według portalu almanac.com, to najpopularniejsza nazwa dla tego zjawiska, ponieważ nasz naturalny satelita wschodzi blisko zachodu słońca przez kilka wieczorów z rzędu i zapewnia rolnikom dodatkowe światło, które pomaga im zebrać plony.
Nazwa ta związana jest z kulturą starożytnych Egipcjan i była oznaką nadchodzącej pory deszczowej, która kończyła półroczny okres suszy. Wtedy wylewał Nil, co umożliwiało uprawę roślin wzdłuż rzeki. Inne nazwy to Księżyc Jęczmienny, Księżyc Plonów czy Księżyc Kukurydziany.
Starożytne kultury z całego świata na podstawie wegetacji roślin, zachowań zwierząt lub na podstawie warunków pogodowych nadawały nazwę każdej pełni.
Wilk, truskawka, myśliwy
Pełnie Księżyca mają swoje charakterystyczne nazwy. Nawiązują one między innymi do zwierząt, roślin czy trwającej pory roku.
• styczeń - Pełnia Wilczego Księżyca
• luty - Pełnia Śnieżnego Księżyca
• marzec - Pełnia Robaczego Księżyca
• kwiecień - Pełnia Różowego Księżyca
• maj - Pełnia Kwiatowego Księżyca
• czerwiec - Pełnia Truskawkowego Księżyca
• lipiec - Pełnia Koźlego Księżyca
• sierpień - Pełnia Księżyca Jesiotrów
• wrzesień - Pełnia Księżyca Żniwiarzy
• październik - Pełnia Księżyca Myśliwych
• listopad - Pełnia Bobrzego Księżyca
• grudzień - Pełnia Zimnego Księżyca
Dowiedz się więcej: Nadchodzi Pełnia Żniwiarzy. Najmocniej odczują ją 4 znaki zodiaku
Autor:as,anw
Źródło: tvnmeteo.pl, almanac.com, livescience.com, space.com
Źródło zdjęcia głównego: G_Truchanowicz / Kontakt 24
Pełnia Żniwiarzy w Bukowinie Tatrzańskiej
Piękny jesienny księżyc nad Ustką - Zdjęcia 28.09.2023r
Wschód Księżyca w Rudawach Janowickich.
Fazy Księżyca NASA/Bill Dunford
https://tvn24.pl/tvnmeteo/ciekawostki/j ... zy-7364714
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pełnia Żniwiarzy w obiektywie Reporterów.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pełnia Żniwiarzy w obiektywie Reporterów2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pełnia Żniwiarzy w obiektywie Reporterów3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2023, 10:12

Satelita SWOT wykrył dziwne ocieplenie oceanu u wybrzeży Kalifornii
Autor: admin (2023-09-28)
Satelita Surface Water and Ocean Topography (SWOT), będący wspólnym przedsięwzięciem NASA oraz francuskiej agencji kosmicznej CNES, wprowadza innowacje w metodologii pomiaru oceanów, oferując nowe możliwości badawcze w obszarze geofizyki morskiej. Unikatowość projektu SWOT tkwi w jego zdolności do dokonywania precyzyjnych pomiarów w rejonach przybrzeżnych, oferując naukowcom szczegółowe dane, które były nieosiągalne dla wcześniejszych misji satelitarnych.
Jednym z kluczowych obszarów zainteresowania badaczy, korzystających z danych dostarczanych przez satelitę SWOT, jest fenomen El Niño - cykliczne zjawisko klimatyczne, które wywiera znaczący wpływ na warunki pogodowe na globalną skalę. Charakterystyczną cechą El Niño jest wzrost poziomu mórz oraz wzrost temperatury oceanu wzdłuż zachodnich wybrzeży Ameryki Północnej i Południowej. Innowacyjność technologiczna, zastosowana w satelicie SWOT, pozwala z niezwykłą dokładnością monitorować przemieszczanie się ciepłych mas wodnych związanych z tym zjawiskiem klimatycznym.
Niedawne zjawisko pogodowe, jakim była ewolucja huraganu Hilary, skoncentrowało uwagę naukowców na interakcji między ciepłymi wodami El Niño a trwającą falą upałów wzdłuż wybrzeży Kalifornii. Poprzez dokładną obserwację tej interakcji, badacze aspirują do głębszego zrozumienia wpływu El Niño na warunki meteorologiczne oraz powiązanych z nim klęsk żywiołowych.
Fenomen rozprężania wody w odpowiedzi na wzrost temperatury, prowadzący do podniesienia się poziomu morza, jest nie tylko integralnym elementem zjawiska El Niño, ale również ważnym składnikiem globalnych zmian klimatycznych. Zdolność satelity SWOT do pomiaru wysokości powierzchni morskiej w rejonach przybrzeżnych stanowi istotny atut dla badaczy i prognostyków, badających zarówno lokalne, jak i globalne fenomeny klimatyczne. Jak podkreślił Ben Hamlington, badacz poziomu morza z Jet Propulsion Laboratory NASA, zdolność SWOT do pomiaru powierzchni morza w pobliżu wybrzeży będzie nieoceniona nie tylko dla badaczy, ale także prognostyków, śledzących rozwój i przebieg zjawisk takich jak El Niño.
Zgodnie z prognozami Amerykańskiej Narodowej Administracji Oceaniczno-Atmosferycznej, istnieje ponad 70% prawdopodobieństwo silnego El Niño w nadchodzącej zimie. Ocieplenie wód oceanicznych, związane z zjawiskiem El Niño, jest także skorelowane z osłabieniem pasatów równikowych, co może skutkować chłodniejszymi i wilgotniejszymi warunkami w południowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych, a jednocześnie suszą w regionach zachodniego Pacyfiku.
Misja satelity SWOT, rozpoczęta 16 grudnia 2022 roku, obecnie znajduje się w fazie operacyjnej, gromadząc dane naukowe przeznaczone dla szerokiego spektrum badań. Poprzez pomiar wysokości wody w jeziorach, rzekach, zbiornikach wodnych oraz oceanach, SWOT aspiruje do stworzenia jednego z najbardziej dokładnych i kompleksowych obrazów zbiorników wodnych na Ziemi.
W kontekście rosnącej złożoności problemów związanych ze zmianami klimatu oraz ich wpływem na ekosystemy, satelita SWOT staje się nieocenionym narzędziem dla naukowców poszukujących głębszego zrozumienia i monitorowania zjawisk oceanicznych, takich jak El Niño. Unikatowa możliwość pomiaru wysokości powierzchni morza w obszarach przybrzeżnych umożliwia badaczom zgłębianie tych fenomenów klimatycznych, oferując nowe perspektywy analiz oraz rozszerzając zakres naukowego zrozumienia zjawisk morskich.
Źródło: ZmianynaZiemi
SWOT: NASA-CNES Satellite to Survey the World's Water (Mission Overview)
https://www.youtube.com/watch?v=sHtsauYdFOk
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/sate ... kalifornii
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Satelita SWOT wykrył dziwne ocieplenie oceanu u wybrzeży Kalifornii.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Satelita SWOT wykrył dziwne ocieplenie oceanu u wybrzeży Kalifornii2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2023, 10:13

Słońce wybiło dziurę w polu magnetycznym Ziemi, powodując rzadkie czerwone zorze polarne
Autor: admin (2023-09-28)
Zjawiska astronomiczne nieustannie zadziwiają naukowców swoją skomplikowaną dynamiką i spektakularnymi efektami wizualnymi. Jednym z takich zjawisk są zorze polarne, które na niebie manifestują się niesamowitym spektrum barw. Tym razem, znaczące zdisturbowanie pola magnetycznego Ziemi przez wyjątkowy koronalny wyrzut masy (CME) ze Słońca wywołało czerwone zorze w Europie i Ameryce Północnej, hipnotyzując swoją barwą zarówno obserwatorów, jak i ekspertów.
Dnia 24 września CME zderzyło się z ziemskim polem magnetycznym, wywołując burzę geomagnetyczną klasy G2. W rezultacie wysoko naładowane cząstki słoneczne, które przedarły się przez szczelinę w polu magnetycznym Ziemi, zaczęły wchodzić w interakcje z atomami gazu w atmosferze, co zaowocowało zjawiskiem znany jako zorza polarna.
Na ogół zorze polarne wykazują dominujące zielone odcienie, co jest spowodowane interakcją między wiatrem słonecznym a atomami tlenu na wysokościach od 100 do 300 kilometrów. Tym razem, zjawisko przebiegało inaczej, z naładowanymi cząstkami docierającymi na wysokości pomiędzy 300 a 400 km, gdzie stężenie tlenu jest niższe i do jego wzbudzenia potrzeba większej ilości energii. W konsekwencji, na niebie zaobserwowano spektakularny błysk czerwonego światła, tworząc rzadką rubinową zorzę polarną.
Ten unikatowy aspekt zorzy zawdzięczamy swoiściej naturze interakcji naładowanych cząstek słonecznych z atomami tlenu na znaczących wysokościach. Produkcja czerwonych fotonów jest możliwa, gdy atomy tlenu są niezakłócone, co jest trudniejsze do osiągnięcia, gdyż ludzkie oko jest mniej wrażliwe na światło czerwone niż na zielone. Wskutek tego obserwacja czerwonej zorzy polarnej jest rzadsza. Niemniej jednak, ten niezwykły przypadek pozwolił nawet obserwatorom na południu Francji doświadczyć tego rzadkiego zjawiska gołym okiem.
Zakłócenia pola magnetycznego Ziemi są naturalnym zjawiskiem, które eksperci monitorują uważnie, jednakże nie stanowią one powodu do niepokoju. Naładowane cząstki słoneczne okresowo przebijają magnetosferę, lecz zwykle są to zaburzenia krótkotrwałe i nie stwarzają zagrożenia dla życia ludzkiego. Aczkolwiek, badacze są podekscytowani możliwością analizy najnowszej burzy geomagnetycznej, aby zrozumieć mechanizmy tego niecodziennego zjawiska.
Badacze są przekonani, że w miarę zbliżania się maksimum aktywności słonecznej w lipcu 2025 roku, a być może nawet wcześniej, zjawiska takie jak to będą miały miejsce coraz częściej. Potencjalny wzrost aktywności słonecznej sugeruje, że można spodziewać się więcej zapierających dech w piersiach spektakli na niebie. Przyszłe badania oraz obserwacje tego rodzaju zjawisk pozwolą na głębsze zrozumienie złożonych interakcji między Słońcem a naszą planetą, co jest kluczowe dla rozszerzenia wiedzy o kosmicznych procesach wpływających na Ziemię. Wraz z rozwojem technologii obserwacyjnych, naukowcy będą mogli dokładniej badać te fascynujące zjawiska, co przyczyni się do rozwoju naukowego w dziedzinie astronomii i fizyki kosmicznej.
Źródło: ZmianynaZiemi

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/slon ... ze-polarne
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Słońce wybiło dziurę w polu magnetycznym Ziemi, powodując rzadkie czerwone zorze polarne.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Słońce wybiło dziurę w polu magnetycznym Ziemi, powodując rzadkie czerwone zorze polarne2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2023, 10:16

Czarne dziury o masie pośredniej. Wiemy, gdzie ich szukać
2023-09-28. Radek Kosarzycki
Międzynarodowy zespół astronomów odkrył skomplikowane mechanizmy powstawania nieuchwytnych czarnych dziur o masach pośrednich. To one stanowią brakujące i rzadko odkrywane ogniwo pośrednie między swoimi mniejszymi krewnymi, gwiezdnymi czarnymi dziurami i supermasywnymi olbrzymami zamieszkującymi centra galaktyk.
Osiągnięcie to jest efektem projektu symulacyjnego DRAGON-II prowadzonego przez Instytut Naukowy Gran Sasso. Naukowcy zaangażowani w badania obliczyli złożone interakcje gwiazd, gwiazdowych czarnych dziur i procesów fizycznych zachodzących wewnątrz gęstych gromad gwiazd, wykazując, że właśnie w takich środowiskach mogą pojawić się czarne dziury o masach do kilkuset mas Słońca.
Poszukiwanie i zrozumienie pochodzenia czarnych dziur o masach pośrednich (IMBH) wciąż pozostaje zagadką. Są one swego rodzaju łącznikiem między dwoma skrajnymi rodzajami czarnymi dziurami. Na jednym końcu obserwujemy gwiezdne czarne dziury, pozostałości po eksplozjach masywnych gwiazd pod koniec ich życia.
Na drugim końcu w centrach galaktyk znajdujemy czarne dziury, miliony, a nawet miliardy razy masywniejsze od Słońca. Powstawanie i rozwój obiektów znajdujących się między nimi nadal stanowi fascynującą zagadkę dla współczesnej astronomii, głównie ze względu na brak jednoznacznego dowodu potwierdzającego istnienie takich czarnych dziur. Astronomowie spodziewają się znaleźć je w gęstych i zatłoczonych gromadach gwiazd.
„Czarne dziury o masach pośrednich są trudne do obserwacji. Obecne ograniczenia obserwacyjne nie pozwalają nam nic powiedzieć na temat populacji czarnych dziur o masach pośrednich i masach pomiędzy 1000 a 10 000 mas Słońca. Co więcej, nie wiemy, w jaki sposób mogłyby one powstawać.” -wyjaśnia Manuel Arca Sedda z Gran Sasso Science Institute (GSSI) w L’Aquila we Włoszech i główny autor artykułu opublikowanego w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.
Aby przezwyciężyć to ograniczenie, międzynarodowy zespół kierowany przez Arca Seddę przeprowadził serię symulacji numerycznych gromad gwiazd, znanych jako DRAGON- II. W ramach tego przedsięwzięcia astronomowie odkryli potencjalną ścieżkę powstawania czarnych dziur o masie pośredniej w młodych, gęstych i masywnych gromadach gwiazd.
W tych przełomowych symulacjach trzeba było obliczyć sekwencję złożonych interakcji między normalnymi gwiazdami pojedynczymi i podwójnymi, prowadzących do zderzeń i tworzenia coraz masywniejszych gwiazd, które ostatecznie ewoluują w IMBH. Na tym etapie w te czarne dziury mogą w dalszym ciągu wpadać dodatkowe masywne gwiazdy i czarne dziury, co doprowadzi do wzrostu do kilkuset mas Słońca. Jak się okazuje, żadna pojedyncza ścieżka nie prowadzi do czarnej dziury o masie pośredniej. Zamiast tego astronomowie odkrywają złożoną paletę interakcji.
Symulowane gromady gwiazd zamieszkane były przez nawet milion gwiazd, z których 20-30 proc. stanowiły gwiazdy podwójne. Pod wieloma względami symulowane gromady przypominają faktyczne gromady gwiazd krążące wokół Drogi Mlecznej i innych masywnych galaktyk w naszym bezpośrednim otoczeniu.
Śledząc w tych symulacjach późniejsze losy czarnej dziury o masie pośredniej, astronomowie zidentyfikowali burzliwy okres charakteryzujący się energicznymi interakcjami z innymi gwiazdami i gwiazdowymi czarnymi dziurami, które mogą prowadzić do szybkiego wyrzucenia jej z gromady macierzystej, zwykle w ciągu kilkuset milionów lat.
Wyrzut ten skutecznie ogranicza dalszy wzrost takiego obiektu. Modele obliczeniowe ujawniają, że choć pierwotne IMBH w naturalny sposób powstają w wyniku energetycznych interakcji gwiazd w gromadach gwiazd, ich tendencja do osiągania większych mas przekraczających kilkaset mas Słońca, zależy od zagęszczenia gwiazd w jej otoczeniu.
Niemniej jednak kluczowa zagadka naukowa pozostaje nierozwiązana: czy czarne dziury o masie pośredniej służą jako brakujące ogniwo między ich mniejszymi gwiezdnymi odpowiednikami a kolosalnymi supermasywnymi czarnymi dziurami. To pytanie pozostaje na razie bez odpowiedzi.
Clashing stars form an intermediate-mass black hole
https://www.youtube.com/watch?v=8_74BRTI11Y

Puls Kosmosu
https://www.pulskosmosu.pl/2023/09/czar ... dy-gwiazd/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czarne dziury o masie pośredniej. Wiemy, gdzie ich szukać.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2023, 10:17

Czarna dziura w centrum galaktyki M87 wiruje. Jak zmierzono jej spin?
2023-09-28. Radek Kosarzycki
Pobliska radiogalaktyka M87, położona 55 milionów lat świetlnych od Ziemi i zawierająca czarną dziurę 6,5 miliarda razy masywniejszą od Słońca, posiada oscylujący dżet, którego orientacja zmienia się w górę i w dół z amplitudą około 10 stopni. To dowód na to, że czarna dziura wiruje wokół własnej osi.
Badania, kierowane przez chińskiego badacza dr Cui Yuzhu i opublikowane w periodyku Nature 27 września, zostały przeprowadzone przez międzynarodowy zespół przy użyciu globalnej sieci radioteleskopów.
Dzięki obszernej analizie danych teleskopowych zebranych w latach 2000–2022 zespół badawczy ujawnił powtarzający się 11-letni cykl ruchu precesyjnego podstawy dżetu. Badania łączą dynamikę dżetu z centralną supermasywną czarną dziurą, dostarczając dowodów na to, że czarna dziura M87 obraca się wokół własnej osi.
Supermasywne czarne dziury w centrach aktywnych galaktyk mogą akumulować ogromne ilości materii dzięki sile grawitacji i mocy wypływów plazmy, tzw. dżetów, które wyrzucane są z okolic czarnej dziury z prędkością bliską prędkości światła, rozciągając się na tysiące lat świetlnych.
Mechanizm przenoszenia energii pomiędzy supermasywnymi czarnymi dziurami a ich dyskami akrecyjnymi i relatywistycznymi dżetami od ponad stu lat stanowi zagadkę dla fizyków i astronomów.
Obowiązująca teoria sugeruje, że energię można pozyskać z wirującej czarnej dziury, co pozwala na wyrzucenie z dużą energią części materii otaczającego supermasywną czarną dziurę. Jednakże spin supermasywnych czarnych dziur, będący kluczowym czynnikiem w tym procesie i najbardziej podstawowym parametrem innym niż masa czarnej dziury, nie został jeszcze nigdy zaobserwowany bezpośrednio.
W najnowszych badaniach zespół badawczy skupił się na M87, gdzie w 1918 r. zaobserwowano pierwszy obserwacyjny dżet astrofizyczny. Dzięki stosunkowo niewielkiej odległości obszary powstawania dżetów w pobliżu czarnej dziury można szczegółowo określić za pomocą interferometrii wielkobazowej (VLBI). Analizując dane VLBI z M87 uzyskane w ciągu ostatnich 23 lat, zespół wykrył okresow precesujący dżet u jej podstawy. Na tej podstawie udało się uzyskać nowe informacje o samej czarnej dziurze.
U podstaw tego odkrycia leży kluczowe pytanie: jaka siła we wszechświecie może zmienić kierunek tak potężnego dżetu? Odpowiedź może kryć się w zachowaniu dysku akrecyjnego, konfiguracji powiązanej z centralną supermasywną czarną dziurą.
Gdy opadająca na czarną dziurę materia krąży wokół czarnej dziury zgodnie z momentem pędu, tworzy strukturę przypominającą dysk, z którego stopniowo opada za horyzont zdarzeń. Jeśli jednak czarna dziura wiruje, wywiera znaczący wpływ na otaczającą ją czasoprzestrzeń, powodując przeciąganie otaczającej ją materii zgodnie z osią, wokół której wiruje. Jest to zjawisko znane jako „wleczenia czasoprzestrzeni” będące konsekwencją ogólnej teorii względności Einsteina.
Szeroko zakrojona analiza wskazuje, że oś obrotu dysku akrecyjnego nie pokrywa się z osią obrotu czarnej dziury, co prowadzi do powstania strumienia precesyjnego. Wykrycie tej precesji dostarcza jednoznacznych dowodów na to, że supermasywna czarna dziura w M87 rzeczywiście wiruje.
„Niewspółosiowość pomiędzy czarną dziurą a dyskiem jest stosunkowo niewielka, a okres precesji wynosi około 11 lat, gromadzenie danych o wysokiej rozdzielczości śledzących strukturę M87 przez dwie dekady oraz dokładna analiza są niezbędne do uzyskania takich wyników” – powiedział Cui Yuzhu, pracownik naukowy ze stopniem doktora w Zhejiang Lab, instytucji badawczej w Hangzhou oraz główny i korespondencyjny autor artykułu.
„Po sukcesie obrazowania czarnej dziury w tej galaktyce za pomocą Teleskopu Horyzontu Zdarzeń (EHT), głównym przedmiotem zainteresowania naukowców stało się to, czy czarna dziura wiruje, czy nie” – dodaje dr Kazuhiro Hada z Narodowego Obserwatorium Astronomicznego Japonii. „Teraz oczekiwanie zamieniło się w pewność. Ta potworna czarna dziura rzeczywiście się kręci”.
Chociaż badanie to rzuca światło na tajemniczy świat supermasywnych czarnych dziur, niesie ze sobą także ogromne wyzwania. Struktura dysku akrecyjnego i dokładna wartość obrotu supermasywnej czarnej dziury M87 są nadal wysoce niepewne. W ramach tej pracy przewidziano również, że takich obiektów powinno być znacznie więcej. Trzeba je teraz tylko znaleźć.
Źródło: 1
Orientacja dżetu emitowanego z okolic supermasywnej czarnej dziury w galaktyce M87 na przestrzeni lat. Źródło: Yuzhu Cui et al., 2023

Puls Kosmosu
https://www.pulskosmosu.pl/2023/09/rota ... ury-w-m87/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czarna dziura w centrum galaktyki M87 wiruje. Jak zmierzono jej spin.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czarna dziura w centrum galaktyki M87 wiruje. Jak zmierzono jej spin2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2023, 10:20

To się nazywa utrata masy. I to tuż przed eksplozją supernowej
2023-09-28. Radek Kosarzycki
Nowo odkryta pobliska supernowa, z której gwiazda w ciągu roku poprzedzającym eksplozję odrzuciła materię o masie Słońca, podważa obowiązujące teorie ewolucji gwiazd. Najnowsze obserwacje dają astronomom wgląd w to, co dzieje się w ostatnim roku przed śmiercią i eksplozją gwiazdy.
SN 2023ixf to nowa supernowa typu II odkryta w maju 2023 roku przez astronoma-amatora Kōichi Itagaki z Yamagata w Japonii, wkrótce po eksplozji. Niewielka odległość od Ziemi supernowej SN 2023ixf znajdującej się w Galaktyce Wiatraczek jakieś 20 milionów lat świetlnych od Ziemi oraz ekstremalna jasność eksplozji sprawiają, że jest ona prawdziwą skarbnicą wiedzy dla wszystkich naukowców badających procesy prowadzące do śmierci masywnych gwiazd.
Supernowe typu II powstają, gdy czerwone nadolbrzymy o masie co najmniej osiem razy większej i do około 25 masie Słońca zapadają się pod własnym ciężarem i eksplodują. Chociaż SN 2023ixf pasuje do opisu typu II, szczegółowe obserwacje na wielu długościach fal prowadzone przez astronomów z Centrum Astrofizyki | Harvard & Smithsonian (CfA) wskazują na nowe i zaskakujące zachowanie gwiazd, które tak eksplodują.
W ciągu kilku godzin od wybuchu supernowe z zapadnięciem się jądra wytwarzają błysk promieniowania, który pojawia się, gdy fala uderzeniowa z eksplozji dociera do zewnętrznej krawędzi gwiazdy. Jednakże SN 2023ixf wygenerowała krzywą blasku, która wydawała się nie pasować do oczekiwanego zachowania.
Aby lepiej zrozumieć falę uderzeniową SN 2023ixf, zespół naukowców pod kierownictwem doktora habilitowanego CfA Daichi Hiramatsu przeanalizował dane z 1,5-metrowego Teleskopu Tillinghasta, 1,2-metrowego teleskopu i MMT w Obserwatorium Freda Lawrence’a Whipple’a, placówce CfA zlokalizowanej w Arizonie i wielu innych.
To badanie na wielu długościach fal, które zostało opublikowane w tym tygodniu w The Astrophysical Journal Letters, ujawniło, że w ostrej sprzeczności z oczekiwaniami i teorią ewolucji gwiazd, fala uderzeniowa SN 2023ixf opóźniła się o kilka dni.
„Opóźniona fala uderzeniowa jest bezpośrednim dowodem na obecność gęstego materiału powstałego w wyniku niedawnej utraty masy” – powiedział Hiramatsu, dodając, że tak ekstremalna utrata masy jest nietypowa dla supernowych typu II. „Nasze nowe obserwacje ujawniły znaczną i nieoczekiwaną utratę masy – bliską masie Słońca – w ostatnim roku przed eksplozją”.
SN 2023ixf stoi zatem w kontrze do obowiązującej wiedzy astronomów na temat ewolucji masywnych gwiazd i supernowych. Chociaż naukowcy wiedzą, że supernowe powstałe w wyniku zapadnięcia się jądra są głównym źródłem ewolucji pierwiastków, gwiazd neutronowych i czarnych dziur, niewiele wiadomo na temat lat poprzedzających eksplozje gwiazd.
Nowe obserwacje wskazują na potencjalną niestabilność w ostatnich latach życia gwiazdy, skutkującą ekstremalną utratą masy. Może to być związane z końcowymi etapami spalania w jądrze pierwiastków o dużej masie, takich jak krzem.
W połączeniu z obserwacjami na wielu długościach fal prowadzonymi przez Hiramatsu, Edo Berger, profesor astronomii na Harvardzie i CfA oraz doradca Hiramatsu, przeprowadził obserwacje supernowej na falach milimetrowych za pomocą Submillimeter Array (SMA) na szczycie Maunakea na Hawajach.
Dane te, które zostały również opublikowane w The Astrophysical Journal Letters, bezpośrednio śledziły zderzenie pozostałości supernowej z gęstą materią wywianą przez gwiazdę przed eksplozją. „SN 2023ixf eksplodował dokładnie we właściwym czasie” – powiedział Berger. „Zaledwie kilka dni wcześniej rozpoczęliśmy nowy, ambitny trzyletni program badania eksplozji supernowych za pomocą SMA, a naszym pierwszym celem była ta pobliska ekscytująca supernowa”.
„Jedynym sposobem, aby zrozumieć, jak masywne gwiazdy zachowują się w ostatnich latach swojego życia aż do momentu eksplozji, jest odkrycie supernowych, gdy są bardzo młode, a następnie zbadanie ich na różnych długościach fal” – powiedział Berger. „Korzystając zarówno z teleskopów optycznych, jak i milimetrowych, skutecznie przekształciliśmy SN 2023ixf w wehikuł czasu, który pozwala zrekonstruować, co robiła jej gwiazda aż do chwili swojej śmierci”.
Samo odkrycie supernowej i bezpośrednie następstwa mają ogromne znaczenie dla astronomów na całym świecie, w tym dla tych, którzy zajmują się nauką hobbystycznie. Itagaki odkrył supernową 19 maja 2023 roku ze swojego prywatnego obserwatorium w Dobraama w Japonii. Połączone dane uzyskane od Itagaki i innych astronomów-amatorów określiły czas eksplozji z dokładnością do dwóch godzin, dając zawodowym astronomom z CfA i innych obserwatoriów przewagę w badaniach. Astronomowie CfA w dalszym ciągu współpracują z Itagakim przy bieżących obserwacjach optycznych.
Puls Kosmosu
https://www.pulskosmosu.pl/2023/09/to-s ... pernowej/4
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: To się nazywa utrata masy. I to tuż przed eksplozją supernowej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2023, 10:21

Ekspansja postępuje. Chiny będą budować bazy w jaskiniach na Księżycu

2023-09-28. Daniel Górecki
Kiedy Chiny ogłosiły plany samodzielnej budowy własnej stacji kosmicznej, eksperci z niedowierzaniem kręcili głowami. No cóż, stacja już działa i ma się dobrze, a ambitne plany Państwa Środka zakładają jej powiększenie, a także zbudowanie bazy księżycowej, która służyć ma jako punkt przystankowy podczas podróży na Marsa. Co więcej, jakiś czas temu usłyszeliśmy o robotach wytwarzających cegły z księżycowej gleby, które zostaną wystrzelone podczas chińskiej misji Chang'e-8 ok. 2028 roku. I tym razem nikt już się nie śmieje z Chińczyków, bo nie ma powodów, by wątpić w ich kosmiczne możliwości.

Chiny idą po Księżyc. Jest plan bazy w tunelach lawowych
Stała obecność na Księżycu wymaga jednak schronienia, które chronić będzie astronautów i przyszłych kolonizatorów przed licznymi zagrożeniami, jak promieniowanie kosmiczne i słoneczne, uderzenia meteorytów czy gwałtowne wahania temperatur. Czemu więc ponownie nie wykorzystać jaskiń? Naukowcy mówią o tym od dłuższego czasu, szczególnie że sonda Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO) znalazła setki księżycowych "świetlików", czyli miejsc, w których zawalił się sufit tunelu lawowego, tworząc naturalne "wejścia". I to właśnie zakłada najnowszy plan chińskiej ekspansji kosmicznej.
Zhang Chongfeng z Szanghajskiej Akademii Technologii Lotów Kosmicznych przedstawił badania dotyczące podziemnego świata tuneli lawowych. Chińscy badacze przeprowadzili analizy terenowe w lokalnych obiektach tego typu, aby zrozumieć, jak można je wykorzystać na Księżycu. Ich zdaniem istnieje bowiem wystarczające podobieństwo między księżycowymi i ziemskimi tunelami lawowymi, aby traktować je analogicznie.
Najpierw robotyczna eksploracja, potem misja załogowa
Chińscy naukowcy sugerują, że chociaż większość świetlików znalezionych na Księżycu ma pionowe wejście, czyli po prostu zawaloną część "sufitu", preferowane będą tunele lawowe z pochyłym wejściem, który ułatwi wjazd łazików i uprzątnięcie gruzu.


W związku z tym Państwo Środka planuje zrobotyzowany system, który będzie mógł eksplorować te tunele - główna sonda będzie wyposażona w koła lub stopy i zostanie zbudowana tak, aby dostosować się do wymagającego terenu i pokonywać przeszkody. Towarzyszyć będą jej pojazdy pomocnicze, które przeprowadzą rozpoznanie i pomogą w komunikacji oraz "wsparciu energetycznym".

Zróżnicowane, by sprostać różnym zadaniom i mogą to być sondy pełzające, sondy toczące się, a nawet sondy odbijające się. Te pojazdy pomocnicze miałyby również instrumenty naukowe do badania pyłu księżycowego, promieniowania i obecności lodu wodnego w tunelach. Chiny planują także robota zdolnego do lotu, który mógłby autonomicznie przemierzać tunele lawowe, korzystając z radarów mikrofalowych i laserowych.
Po udanych eksploracjach robotycznych, przyjdzie zaś czas na bazę załogową i długoterminowy obiekt badawczy. Niestety Chiny niechętnie dzielą się informacjami o swoich projektach, więc nie znamy żadnych konkretnych terminów. Nie ma jednak wątpliwości, że Państwo Środka nabrało tempa w eksploracji kosmosu i jeśli o czymś mówi, to z całą pewnością ma zamiar to zrealizować.
Chiny mają plan eksploracji i zasiedlenia Księżyca /123RF/PICSEL


Po lewej zdjęcie wykonane przez LRO w centrum Mare Fecunditatis, po prawej mapa kontekstowa przedstawiająca jedną z jaskiń, które czekają na zbadanie /NASA/LRO /domena publiczna

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,7054895
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ekspansja postępuje. Chiny będą budować bazy w jaskiniach na Księżycu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2023, 10:24

Japońska sonda kosmiczna zmierzająca do Księżyca fotografuje Ziemię
2023-09-28. Radek Kosarzycki
Japońska sonda kosmiczna SLIM, która niedawno rozpoczęła swoją kilkumiesięczną podróż w kierunku Księżyca, wykonała właśnie zdjęcie Ziemi z orbity okołoziemskiej.
Według planów lądownik SLIM ma za kilka miesięcy spróbować miękko wylądować na powierzchni Księżyca. Skoro jednak trajektoria lotu sondy na to pozwala, a czasu do próby lądowania pozostało jeszcze sporo, to inżynierowie z centrum kontroli misji postanowili przetestować znajdujące się na pokładzie sondy kamery. Za jakiś czas to one będą miały za zadanie bezpiecznie dostarczyć lądownik na powierzchnię Srebrnego Globu.
Jak przypomina Japońska Agencja Badań Kosmicznych (JAXA) lądownik SLIM (Smart Lander for Investigating Moon) wystartował na rakiecie H-2A 6 września. Od tego czasu minął już pierwszą krytyczną fazę na orbicie okołoziemskiej, kończąc serię testów systemowych.
Teraz SLIM sfotografował Ziemię, pokazując naszą planetę na wpół spowitą cieniem na tle wszechobecnej czerni przestrzeni kosmicznej. Zdjęcie było testem systemu kamer, który pomoże SLIMowi określić jego położenie podczas lądowania na Księżycu.
Zdjęcie, które JAXA opublikowała 21 września za pośrednictwem swojego konta SLIM w serwisie X, zostało zrobione około 100 000 kilometrów od Ziemi. Obraz jest monochromatyczny, ponieważ wizyjny system nawigacji z dwoma kamerami ma za zadanie identyfikować pozycje kraterów na podstawie danych przechowywanych na pokładzie statku kosmicznego.
Czytaj także: Już jutro startuje kolejna misja księżycowa! Wyląduje, czy się rozbije?
Na koncie JAXA SLIM zamieszczono także zdjęcie przedstawiające Japonię – centralnie na kuli, tuż poza cieniem nocy – oraz lokalizację odległego, ledwo widocznego księżyca, jego ostatecznego celu.
W tym celu SLIM podejmuje teraz kolejne kroki w swojej długiej, skomplikowanej podróży na Księżyc. SLIM, znany również jako „księżycowy snajper”, wykonał drugi manewr korekcyjny 26 września o godzinie 01:00 GMT.
Sonda uruchomiła swój główny silnik i silniki sterujące położeniem na 70 sekund, gdy znajdowała się w pobliżu perygeum swojej orbity, czyli największego zbliżenia się do Ziemi. To przyspieszenie przeniosło SLIM na nową, orbitę o wyższym apogeum, czyli punktem najdalszym od Ziemi.
JAXA nie podała jeszcze planowanej daty lądowania na Księżycu, chociaż stwierdziła, że dotarcie na Księżyc zajmie sondzie kosmicznej od trzech do czterech miesięcy. Ta dłuższa trasa oszczędza paliwo i masę statku kosmicznego.
Kiedy statek kosmiczny dotrze na miejsce, przygotuje się do zademonstrowania możliwości lądowania w odległości 100 metrów od planowanego miejsca lądowania. Ma to na celu zweryfikowanie technik lądowania, które pomogą zwiększyć dostępność trudniejszych lądowisk do eksploracji planet.
Puls Kosmosu
https://www.pulskosmosu.pl/2023/09/slim-zdjecie-ziemi/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Japońska sonda kosmiczna zmierzająca do Księżyca fotografuje Ziemię.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2023, 10:25

Na Księżycu powstanie obserwatorium. Start już w 2025 roku
2023-09-28 Radek Kosarzycki
Trwają prace nad nowym, zaawansowanym instrumentem radiowym, który umożliwi zbadanie niezbadanej wczesnej ery historii kosmologicznej – kosmicznych ciemnych wieków. W ramach misji LuSEE-Night (Lunar Surface Electromagnetics Experiment-Night) astronomowie będą nasłuchiwać początków wszechświata.
Oczekuje się, że misja demonstracyjna wyląduje na cichej radiowo stronie Księżyca w 2025 roku.
Naukowcy i inżynierowie opracowują obecnie zaawansowane anteny dla tego radioteleskopu, które będą wykorzystywane do poszukiwania niezwykle cichych i słabych sygnałów radiowych z wczesnego Wszechświata.
Niewidoczna z Ziemi strona Księżyca to najlepsze miejsce do ustawienia takiego obserwatorium, bowiem jest to jedyne miejsce, w którym stale teleskop czy anteny będą całkowicie osłonięte przed hałasem radiowym emitowanym przez mieszkańców Ziemi. Tylko stamtąd można zatem usłyszeć najsłabsze sygnały radiowe.
„LuSEE-Night to misja, która ma dowieść, czy możemy prowadzić tego rodzaju obserwacje z miejsca, w którym nigdy nie byliśmy, a także w zakresie częstotliwości, którego nigdy nie byliśmy w stanie obserwować” – przekonują autorzy projektu w oficjalnym komunikacie.
Czego będziemy nasłuchiwać z Księżyca?
Po Wielkim Wybuchu wszechświat wszedł w długą, ciemną fazę zwaną kosmicznymi ciemnymi wiekami, która trwała około 400 milionów lat.
Nowo powstały wszechświat był wypełniony obojętnym wodorem i helem, pozbawiony źródeł emitujących światło, takich jak gwiazdy i galaktyki.
„Dzięki kosmicznemu mikrofalowemu promieniowaniu tła wiemy cokolwiek o tym wczesnym wszechświecie. Mamy także zdjęcia z nowszego Wszechświata, po narodzinach gwiazd” – powiedział Aritoki Suzuki, który kieruje projektem budowy anteny w Berkeley Lab.
Jest to jednak epoka w skali czasu wszechświata, która jak na razie pozostaje poza zasięgiem naukowców. „Chcemy zbadać ten okres, ponieważ jest on elemenetem ewolucji wczesnego Wszechświata w wszechświat, który widzimy dzisiaj” – dodaje.
Wykrywanie słabych sygnałów radiowych z Mrocznych Wieków, które wciąż istnieją we wszechświecie, może być jedną z technik badania tej epoki.
Z Ziemi jednak nie da się tego zrobić z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest powszechne występowanie zakłóceń radiowych na naszej planecie, a drugim jest atmosfera ziemska, która pochłania i odbija sygnały radiowe, zanim dotrą one do obserwatoriów naziemnych. Dlatego też niewidoczna strona Księżyca jest idealna do ustawienia takiego radioteleskopu.
Niewidoczna strona Księżyca jest określana jako „cicha radiowo” w przeciwieństwie do obserwacji naziemnych, które utrudniają zakłócenia radiowe pochodzące z mnóstwa technologii elektronicznych.
Ponieważ Księżyc jest pływowo związany z Ziemią, jego druga strona nigdy nie jest zwrócona w stronę Ziemi, ale jego bliższa strona już tak. Blokuje w ten sposób bezpośrednie fale radiowe z Ziemi przed dotarciem na drugą stronę, zapewniając nieskazitelne środowisko dla radioastronomii.
Niemniej jednak szanse na przetrwanie sprzętu naukowego są dość niskie ze względu na ekstremalne wahania temperatur występujące po drugiej stronie Księżyca. Po 14 ziemskich dniach całkowitej ciemności, po których następuje 14 dni intensywnego światła słonecznego, temperatury mogą się szybko zmieniać, wahając się od 121 do -173 stopni Celsjusza.
„Sama inżynieria umożliwiająca wylądowanie instrumentu naukowego na niewidocznej stronie Księżyca jest ogromnym osiągnięciem. Jeśli udowodnimy, że jest to możliwe – że możemy tam dotrzeć, rozmieścić antenę i przetrwać noc – otworzy to pole dla społeczności i przyszłych eksperymentów” – powiedział Aritoki Suzuki, który kieruje projektem anteny w Berkeley Lab.
Misja LuSEE-Night będzie przede wszystkim służyć jako „wyznacznik dla przyszłych eksperymentów”, demonstrując możliwości instrumentu, ładunków znajdujących się na pokładzie oraz ogólną solidność technologii w trudnych warunkach księżycowych.
Przy użyciu dwóch par anten instrument zostanie dostrojony do wykrywania częstotliwości radiowych w zakresie od 0,5 do 50 MHz.
Transmisja danych z instrumentu do zespołu naziemnego będzie odbywać się za pośrednictwem satelitów przekaźnikowych umieszczonych na orbicie księżycowej. Bezpośredni kontakt jest niemożliwy, ponieważ niewidoczna strona Księżyca jest zawsze skierowana w stronę przeciwną do Ziemi.
SPACE24
https://www.pulskosmosu.pl/2023/09/luse ... chnologii/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na Księżycu powstanie obserwatorium. Start już w 2025 roku.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2023, 10:27

Skąd się wzięły pierścienie i lodowe księżyce Saturna? A stąd
2023-09-28. Radek Kosarzycki
Saturn wbrew pozorom nie jest jedyną planetą Układu Słonecznego, która otoczona jest układem skalistych i lodowych pierścieni. Zdecydowanie jednak jest to najbardziej imponujący układ tego typu i wszystkie inne bledną przy nim. Mimo stuleci obserwacji wciąż nie wiemy tak naprawdę, w jaki sposób powstały owe pierścienie. Tym samym brakuje nam informacji o tym, w jaki sposób owe pierścienie i proces ich powstawania wiąże się z obecnością lodowych księżyców gazowego olbrzyma. Najnowsze symulacje przeprowadzone za pomocą superkomputerów wskazują jednak na fascynujące wydarzenie w odległej przeszłości planety.
Według najnowszych badań przeprowadzonych przez NASA pierścienie Saturna mogły wyewoluować z pozostałości dwóch lodowych księżyców, które zderzyły się i rozpadły kilkaset milionów lat temu. Odłamki zniszczonych księżyców, które nie trafiły do pierścieni, mogły z czasem przyczynić się do powstania niektórych obecnie istniejących księżyców Saturna.
Legendarna już misja Cassini pomogła naukowcom zrozumieć, jak młode – z astronomicznego punktu widzenia – są pierścienie Saturna i prawdopodobnie niektóre jego księżyce. Wiedza ta sprowokowała jednak nowe pytania dotyczące ich rzeczywistego pochodzenia.
Aby dowiedzieć się więcej, zespół badawczy zwrócił się do firmy Distributed Research wykorzystującej superkomputer Advanced Computing (DiRAC) na Uniwersytecie w Durham w Wielkiej Brytanii. Za jego pomocą naukowcy modelowali, jak mogły wyglądać różne zderzenia między prekursorami księżyców. Symulacje te przeprowadzono w rozdzielczości ponad 100 razy wyższej niż poprzednie tego typu badania, przy użyciu kodu symulacyjnego SWIFT o otwartym kodzie źródłowym, co umożliwiło naukowcom najlepszy wgląd w historię układu Saturna.
Pierścienie Saturna znajdują się obecnie blisko planety, w tak zwanej granicy Roche’a – najdalszej orbicie, na której siła grawitacji planety jest wystarczająco potężna, aby rozerwać większe ciała skalne lub lodowe, które się do niej choć trochę zbliżą. Materia krążąca dalej od Saturna może zlepiać się, tworząc księżyce.
Symulując prawie 200 różnych wersji uderzenia, zespół odkrył, że wiele różnych scenariuszy kolizji może rozproszyć odpowiednią ilość lodu do granicy Roche’a Saturna, gdzie może on osadzić się w pierścieniach.
I chociaż alternatywne wyjaśnienia nie były w stanie wykazać, dlaczego w pierścieniach Saturna prawie nie ma skał – są one zbudowane prawie w całości z kawałków lodu – ten typ kolizji może to wyjaśnić.
„Kiedy lodowe księżyce przodków zderzają się ze sobą, skała w jądrach zderzających się ciał jest rozproszona w mniejszym stopniu niż pokrywający je lód”.
Lód i odłamki skalne uderzyłyby także w inne księżyce układu, potencjalnie powodując kaskadę zderzeń. Taki efekt mnożenia mógł rozbić inne księżyce poza pierścieniami, z których mogły powstać dzisiejsze księżyce.
Ale co w ogóle mogło wprawić w ruch te wydarzenia? Dwa z byłych księżyców Saturna mogły zderzyć się ze sobą wskutek skumulowania się oddziaływań grawitacyjnych ze strony Słońca, które zdestabilizowało ich orbity wokół planety. Przy odpowiedniej konfiguracji orbit dodatkowe przyciąganie ze strony Słońca może wywołać efekt kuli śnieżnej – „rezonans” – który wydłuża i przechyla zwykle okrągłe i płaskie orbity księżyców, aż ich ścieżki się ze sobą przetną, prowadząc do zderzenia.
Księżyc Saturna, Rhea, krąży dziś tuż poza miejscem, w którym księżyc napotkałby ten rezonans. Podobnie jak Księżyc na Ziemi, satelity Saturna z czasem oddalają się od planety. Tak więc, gdyby Rhea była bardzo stara, w niedawnej przeszłości także przecięłaby orbitę rezonansową. Jednak orbita Rhei jest bardzo okrągła i płaska. Sugeruje to, że nie doświadczył on destabilizującego wpływu rezonansu. A jeżeli tak, to całkiem możliwe, że księżyc ten powstał stosunkowo niedawno.
Nowe badania potwierdzają dowody na to, że pierścienie Saturna powstały niedawno, jednak nadal istnieje wiele pytań bez odpowiedzi. Jeśli przynajmniej niektóre z lodowych księżyców Saturna są również młode, co może to oznaczać dla potencjału życia w oceanach pod powierzchnią światów takich jak Enceladus? Czy możemy rozwikłać całą historię, począwszy od pierwotnego układu planety, przed uderzeniem, aż do dnia dzisiejszego?
Źródło: 1
Exploring the Origins of Saturn's Rings and Moons
https://www.youtube.com/watch?v=Ey5X-h4htHQ

Puls Kosmosu
https://www.pulskosmosu.pl/2023/09/jak- ... e-saturna/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Skąd się wzięły pierścienie i lodowe księżyce Saturna A stąd.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2023, 10:29

Tajemniczy czarny pył na kapsule. Badacze przerwali prace nad próbką Bennu

2023-09-28. Sandra Bielecka
Naukowcy pracujący przy kapsule zawierającej próbkę Bennu,dostrzegli tajemniczy czarny pył na pokrywie pojemnika. NASA zmuszona była przerwać prace, ponieważ na mechanizmie pobierania próbek TAGSAM znaleźli niezidentyfikowane elementy.

Niezidentyfikowany czarny pył na pokrywie kapsuły, w której znajduje się próbka z Bennu
Pierwsza w historii próbka pobrana w przestrzeni kosmicznej dotarła na Ziemię w zeszłym tygodniu. Została niezwłocznie przetransportowana do siedziby NASA w Houston, aby naukowcy mogli zając się analizą pozyskanego materiału. Docelowo próbka ma zostać podzielona i rozesłana do naukowców z całego świata, co pozwoli na przebadanie jej pod każdym możliwym kątem.
Naukowcy wczoraj otworzyli pojemnik, w którym znajduje się kapsuła zawierająca próbkę asteroidy, jednak musieli przerwać pracę ze względu na obecność na jej powierzchni niezidentyfikowanego czarnego pyłu. Zdjęcie udostępnione przez agencję pokazuje, że całe wnętrze pojemnika pokryte jest czarnym materiałem. Na ten moment naukowcy starają się określić, czy pochodzi on z Bennu.


To dopiero początek
NASA jeszcze nawet nie otworzyła głównego pojemnika zawierającego próbkę pobraną z Bennu, a już musi przerwać prace ze względu na znaleziony niespodziewanie materiał. Naukowcy twierdzą, że cały mechanizm pobierania zanieczyszczony został „czarnym pyłem i gruzem”.
Jednak przypuszcza się, że to również jest materia pochodząca z Bennu, która została wzbita z powierzchni przez startujący statek misji OSIRIS-REx. Kapsuła znajduje się obecnie w specjalnie w tym celu zbudowanym, sterylnym pomieszczeniu, w przezroczystym pojemniku, który zapobiega zanieczyszczeniu kosmicznego materiału ziemską materią.
„Te operacje odbywają się w nowym laboratorium zaprojektowanym specjalnie na potrzeby misji OSIRIS-REx. Aluminiową pokrywę usunięto ze schowka podręcznego zaprojektowanego tak, aby umożliwić pracę z dużym elementem sprzętu.
Shaneequa Vereen z Johnson Space Center w NASA.
Główny mechanizm kapsuły, element TAGSAM, będzie oddzielony od reszty i przeniesiony do specjalnej komory, gdzie zostanie otwarty, a próbka Bennu wyjęta. Przez komorę w sposób ciągły będzie przepuszczany azot, ponieważ jest to gaz obojętny, co pozwala chronić próbkę przed dopływem wilgoci oraz tlenu.
Pierwsze informacje na temat analizy próbki Bennu mają zostać udostępnione podczas specjalnej konferencji, która odbędzie się 11 października.
Zespół pracujący przy kapsule zawierającej próbki z Bennu /ABACA / Abaca Press / Forum /Agencja FORUM

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,7054773
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tajemniczy czarny pył na kapsule. Badacze przerwali prace nad próbką Bennu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2023, 10:31

Czy dziś jest pełnia Księżyca? Ta najbliższa to Księżyc Żniwiarzy

2023-09-28. Oprac.: Jakub Laskowski
Pełnia Księżyca we wrześniu to wydarzenie, które fascynuje wiele osób z uwagi na wyjątkowe cechy tego zjawiska. Jej nazwa ma ścisły związek z porą roku, w której występuje. To między innymi Księżyc Żniwiarzy, Księżyc Plonów lub Księżyc Kukurydziany. Jaki wpływ na człowieka będzie mieć wrześniowa pełnia?

Pełnia Księżyca we wrześniu. Kiedy oglądać Księżyc Żniwiarzy?
Wielkimi krokami zbliża się pełnia Księżyca we wrześniu. To zjawisko astronomiczne potocznie najczęściej nazywane jest Pełnią Żniwiarzy, Pełnią Księżyca Plonów albo Pełnią Kukurydzianego Księżyca. Niekiedy spotkać się można również z określeniem Księżyc Wina.
Nazwa pełni Księżyca we wrześniu wywodzi się z kultury starożytnych Egipcjan i była oznaką nadchodzącej pory deszczowej, która kończyła półroczny okres suszy. Wtedy wylewał Nil, co umożliwiało uprawę roślin wzdłuż rzeki. Uważa się, że pomagała rolnikom, którzy w jej wyjątkowo jasnym świetle kończyli zbieranie plonów.
Kiedy jest Pełnia Księżyca we wrześniu? Tarcza będzie w pełnej okazałości w piątek, 29 września. Księżyc Żniwiarzy powinien osiągnąć zenit o godz. 11.58, jednak najlepszy moment, aby go podziwiać będzie wieczorem, gdy zapadnie zmrok.

Jak Księżyc Żniwiarzy i pełnia wpłynie na człowieka?
Zjawisko to może być odczuwalne na kilka dni przed lub kilka dni po całkowitej pełni Księżyca. Niektóre osoby podczas pełni Księżyca we wrześniu mogą mieć problemy ze snem, a także odczuwać zmęczenie i lęk. Są również tacy, którzy pod wpływem tego zjawiska odczuwają potrzebę głębokiej metamorfozy.
Ciekawostką jest fakt, że w Chinach pojawienie się Księżyca Żniwiarzy jest powiązane z obchodami Święta Środka Jesieni. To okazja do tego, aby spędzić wspólnie czas z rodziną lub przyjaciółmi i razem podziwiać pełnię Księżyca we wrześniu.
Jak oglądać pełnię Księżyca we wrześniu?

Do obserwacji pełni Księżyca we wrześniu nie trzeba specjalnych przygotowań. Nie potrzebujemy sprzętu obserwacyjnego, aby zobaczyć to zjawisko astronomiczne. Jednak, by widoczność była jak najlepsza, warto udać się w miejsce poza miastem, ponieważ tam nie występuje sztuczne światło.

W czasie tej fazy Księżyca jest on oświetlany przez Słońce i dlatego jest widoczny z Ziemi w całej okazałości. Jedynym czynnikiem, który może nam przeszkodzić w obserwacji może być zachmurzenie.

Wrześniowa pełnia nazywana jest Księżycem Żniwiarzy. Skąd taka nazwa i kiedy najbliższa pełnia? /AP/Associated Press /East News

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,7050444
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy dziś jest pełnia Księżyca Ta najbliższa to Księżyc Żniwiarzy.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2023, 10:32

Postępy w rozwoju rakiety SLS przed misją Artemis II
2023-09-28. Wojciech Kaczanowski
W ostatnim czasie w debacie publicznej zrobiło się głośno na temat programu SLS (Space Launch System), głównie w wyniku negatywnej oceny wydanej przez Government Accountability Office (GAO). Choć raport omawia w głównej mierze niejasności w budżecie programowym, warto prześledzić ostatnie wiadomości dotyczące kwestii technicznych najważniejszej rakiety nośnej NASA.
Government Accountability Office to instytucja kontrolna Kongresu USA, która w ostatnim czasie opublikowała raport "Space Launch System - Cost Transparency Needed to Monitor Program Affordability" , dotyczący systemu nośnego SLS, który bierze udział w programie Artemis. Ogólny zarzut GAO sprowadza się do braku ustalonego przez NASA bazowego kosztu programu, harmonogramu prac rozwojowych rakiety SLS i jej przyszłych bloków oraz generalnego braku przejrzystości finansów. Podkreślmy jednak, że pomimo negatywnej oceny instytucji i opóźnień, amerykańska agencja kosmiczna wciąż prowadzi prace rozwojowe, którym warto poświęcić uwagę.
We wrześniu prace przy rakiecie SLS skupione były m. in. na montażu silników RS-25 do głównego stopnia (zasilane mieszanką ciekłego wodoru i ciekłego tlenu). Działanie to zostało rozpoczęte w NASA Michoud Assembly Facility w stanie Luizjana, 11 września br., a zatem kilka miesięcy później niż zakładano. Pierwsza zainstalowana jednostka opracowana przez Aerojet Rocketdyne, spółkę należącą do L3 Harris Technologies określana jest numerem E2059. Warto zauważyć, że silniki RS-25 mają swoją historię i brały udział w amerykańskim programie Space Shuttle. Przykładowo jednostka 2059 napędzała wahadłowiec Atlantis. Drugi silnik został zainstalowany 15 września, natomiast trzeci i czwarty 19 oraz 20 września br.
Dodajmy również, że silniki RS-25 zostały zainstalowane do głównego stopnia SLS w wersji Block 1, który weźmie udział w najbliższej misji Artemis II, podczas której czworo astronautów obleci Księżyc na wysokości 8900 km nad powierzchnią sprawdzając przy tym działanie kapsuły Orion oraz torując tym samym drogę do wyczekiwanego lądowania na Księżycu w ramach misji Artemis III.
W ramach rozwoju systemu SLS do Artemis II inżynierowie pracują również przy boosterach wspomagających rakietę. W poniedziałek, 25 września br. 10 elementów do dopalaczy dotarło pociągiem do Kennedy Space Center na Florydzie. Po montażu powstaną dwa segmenty silnika na paliwo stałe -solid rocket motor. Przypomnijmy bowiem, że boostery od koncernu Northrop Grumman składają się z trzech segmentów, z których segment silnika jest największy. Po montażu dostarczonych elementów, inżynierowie sprawdzą dany segment, wraz z pozostałymi - przednią (forward skirt) i tylną osłoną (aft skirt). Według NASA, boostery wyprodukują 75% całkowitego ciągu przy starcie rakiety SLS. Całość przedstawiono na zdjęciu poniżej.
Warto również wspomnieć o postępach w pracach do kolejnych misji, np. Artemis III. Na początku sierpnia br. United Launch Alliance dostarczyła do bazy Sił Kosmicznych USA na Przylądku Canaveral górny stopień systemu SLS Block 1, czyli Interim Cryogenic Propulsion Stage (ICPS). Technologia jest napędzana silnikiem RL10, zasilanym przez mieszankę ciekłego wodoru i ciekłego tlenu. Nad jednostką napędową znajduje się zbiornik na ciekły tlen, a nad nim z kolei zbiornik na ciekły wodór. Całość ma niecałe 14 m wysokości i 5 m szerokości.
Zadaniem ICPS jest wyniesienie w stronę Księżyca kapsuły Orion z astronautami na pokładzie. Warto zauważyć, że technologia ta jest zmodyfikowaną wersją podobnego stopnia dla rakiety Delta IV - Delta Cryogenic Second Stage (DCSS), a firma United Launch Alliance w ramach kontraktu z NASA miała dostarczyć trzy ICPS do misji Artemis I, II i III.
W ramach pracy rozwojowych programu SLS, amerykańska agencja kosmiczna działa również w kwestii innych konfiguracji rakiety, czego przykładem był test zmodyfikowanego boostera dla przyszłych wersji SLS.

Fot. NASA

Fot. NASA

Fragment raportu "Space Launch System-Cost Transparency Needed to Monitor Program Affordability".
Fot. U.S. Government Accountability Orfice

Fot. NASA

ICPS do rakiety SLS w ramach misji Artemis III
Fot. United Launch Alliance via Flickr


SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/sy ... artemis-ii
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Postępy w rozwoju rakiety SLS przed misją Artemis II.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Postępy w rozwoju rakiety SLS przed misją Artemis II2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Postępy w rozwoju rakiety SLS przed misją Artemis II3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2023, 10:36

Brytyjsko-skandynawski wyścig o europejski kosmodrom
2023-09-28. Mateusz Mitkow
Europa od lat stara się być całkowicie niezależna od innych krajów w zakresie wynoszenia ładunków oraz astronautów na orbitę okołoziemską. Mowa tu przede wszystkim o systemach nośnych, natomiast nie można zapominać o obiektach przeznaczonych do przeprowadzanie startów orbitalnych. Wiele wskazuje na to, że w najbliższych latach Europa będzie dysponować kosmodromem, znajdującym się na Starym Kontynencie za sprawą takich krajów jak m.in. Szwecja, Norwegia oraz Wielka Brytania.
W ostatnich miesiącach coraz bardziej zwraca się uwagę na trwający wyścig w Europie, którego celem jest utworzenie pierwszego, w pełni funkcjonalnego kosmodromu na kontynencie - obiektu umożliwiającego krajom Starego Kontynentu realizację misji kosmicznych. Jak wiadomo, Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) korzysta z takiego obiektu w Gujanie Francuskiej, a do niedawna w tym zakresie pomagał także rosyjski kompleks startowy Bajkonur, znajdujący się w Kazachstanie. Jest to kolejna z luk w kwestii możliwości Europy do wystrzeliwania ładunków oraz astronautów w przestrzeń kosmiczną, którą wypełnić próbują takie kraje jak Szwecja, Norwegia czy Wielka Brytania.
Na ten moment liderem tego wyścigu jest zdecydowanie Szwecja, która dysponuje ośrodkiem startowym o nazwie Esrange Spaceport. Jego inauguracja odbyła się w styczniu br. Wydarzenie to miało również znaczenie polityczne związane z objęciem przez Szwecję prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Kompleks znajduje się w Kirunie na dalekiej północy Szwecji i ma posłużyć jako miejsce do wynoszenia satelitów na orbitę, przeznaczonych do wielu projektów - od monitorowania zmian klimatycznych po usługi telekomunikacyjne. Dużym plusem jest to, że Centrum Kosmiczne Esrange znajduje się na wysuniętej północy, za kołem podbiegunowym, na bezludnym obszarze, co umożliwia starty rakiet orbitalnych bez powodowania zakłóceń w życiu lokalnej społeczności.
Pierwsze starty miały miejsce w 1966 roku, natomiast obecnie kosmodrom wykorzystywany jest przez międzynarodowe środowisko naukowe do wystrzeliwania rakiet sondujących oraz balonów na dużych wysokościach do astronomii oraz badań atmosfery. Ponadto szwedzkie centrum jest obiektem, który posłuży jako stanowisko testowe dla technologii rakiet wielokrotnego użytku (Program Themis) i ma przy tym spełniać restrykcyjne normy ekologiczne, co oznacza m.in. zakaz użytkowania silników napędzanych hydrazyną. Kontrolę nad infrastrukturą w Kirunie sprawuje Szwedzka Korporacja Kosmiczna (SSC).
Centrum zapewnia też doskonałą obsługę telemetryczną i telekomunikacyjną lotów na orbity polarne - znajduje się tam bowiem dobrze skomunikowany naziemny segment międzynarodowego systemu obsługi satelitów na tych trajektoriach. Obecnie kończone są prace nad nowymi stanowiskami startowymi, przygotowywane są systemy obsługi paliw, a na zewnętrznych częściach bazy wzniesiono gigantyczny dwudrzwiowy hangar. Centrum Kosmiczne Esrange stało się głównym potencjalnym kandydatem do wystrzelenia pierwszego satelity z terytorium Europy, które według Szwedzkiej Korporacji Kosmicznej może nastąpić już na przełomie 2023 i 2024 r.
Samo Centrum z kolei nie podaje dokładnej daty i informuje, że ma nadzieję na dziewiczy lot maksymalnie do wiosny przyszłego roku. Po zakończeniu pierwszego udanego startu, baza ma na celu zbudowanie zdolności do "szybkiego startu" do 2030 r., w którym satelity byłyby gotowe do wyniesienia na orbitę w ciągu dwóch tygodni od zgłoszenia.
Zostając w regionie Skandynawii należy pamiętać także o innym rozwijającym się porcie kosmicznym w Norwegii. Chodzi o ośrodek Andøya, który podobnie jak szwedzki odpowiednik także jest modernizowaną placówką z długą tradycją, o potencjale awansu do rangi centrum startów orbitalnych. Centrum Kosmiczne Andøya, dawniej będące poligonem rakietowym norweskich sił zbrojnych, było jak dotąd głównie miejscem pracy wyrzutni rakiet sondujących i suborbitalnych, zapewniając operacje zarówno dla misji ESA, jak i NASA oraz obsługę eksperymentów naukowych. Od 1962 roku z tego ośrodka wystrzelono w sumie ponad 1200 lekkich konstrukcji w różnych konfiguracjach. Rozbudowywany kosmodrom (na wyspie o tej samej nazwie) zajmuje najbardziej wysunięte na północ stanowisko w archipelagu Vesterålen - w hrabstwie Nordland w Norwegii.
Oczekuje się, że kompleks startowy będzie w pełni przystosowane do startów orbitalnych do 2025 r. W maju 2020 r. norweski rząd przyznał blisko 365 mln koron norweskich (NOK - równowartość ok. 35 mln EUR) na sfinansowanie budowy platformy startowej dla lekkich rakiet nośnych. Andøya Space Center jest nadzorowane przez publiczno-prywatne konsorcjum, w którym własność jest podzielona między dwa podmioty: Królewskie Ministerstwo Handlu i Przemysłu Norwegii (90%) i firmę przemysłu zbrojeniowego i rakietowego Kongsberg Defence Systems (10%). Łączna kwota inwestycji w port kosmiczny Andøya ma wynieść ponad 1,3 mld NOK. Co ciekawe, Andøya Space obsługuje również zdalnie wyrzutnię SvalRak na Svalbardzie, położoną na północy kraju.
Oprócz Skandynawii plany tworzenia nowych kosmodromów dla lżejszych systemów wynoszenia są regularnie poruszane także w takich krajach jak Portugalia, Niemcy, Hiszpania czy Włochy. Ważnym uczestnikiem wyścigu pozostaje również Wielka Brytania, a dokładniej Anglia i Szkocja. Chodzi o powstający na Szetlandach SaxaVord Spaceport, oraz szkocki Sutherland Spaceport, który ma być pierwszym miejscem startowym przystosowanym do wykonywania startów pionowych na stałym lądzie Wielkiej Brytanii. W Anglii powstał niedawno także kompleks startowy w Kornwalii - Spaceport Cornwall, który został stworzony z myślą o wykonywaniu poziomych startów za sprawą "samolotu matki" (Boeing 747) firmy Virgin Orbit, która niestety zbankrutowała.
Construction has begun at Sutherland Spaceport & this milestone was marked by a groundbreaking ceremony on 4 May - attended by a number of officials, stakeholders & local representatives that have supported the development of the spaceport over the years. https://t.co/bzEW8c27oU pic.twitter.com/jYp99ywqDA
Informacje o rozpoczęciu budowy nowego obiektu w Szkocji - Sutherland Spaceport zostały podane na początku maja br. Zgodnie z dostępnymi informacjami budowa nowego kosmodromu jest dużym przedsięwzięciem, które zapewni około 250 nowych miejsc pracy w Highlands and Islands, czyli regionie Szkocji położnym w głównej mierze na północy i obejmującego wiele wyżyn oraz wspomniane Szetlandy. Według zapowiedzi Orbex Space, miejsce startowe posłuży do wystrzeliwania do 12 rakiet nośnych rocznie w celu rozmieszczenia satelitów na orbitach okołoziemskich.
W przypadku znajdującego się na najbardziej wysuniętej na północ wyspie Wielkiej Brytanii - obiektu SaxaVord Spaceport możemy powiedzieć, że pierwsze prace przy jego budowie rozpoczęły się w kwietniu 2022 r. Plany przedstawione w styczniu 2021 r. przewidywały możliwość przeprowadzania na obiekcie do 30 startów orbitalnych rocznie. SaxaVord współpracuje z dwoma europejskimi firmami - Skyrora, brytyjsko-ukraińskim startupem, który zamierza wystrzelić swoją pierwszą trzystopniową rakietę Skyrora XL z SaxaVord, oraz Venture Orbital Systems z Francji. W styczniu br. wieloletnią umowę podpisano także z niemiecką firmą Rocket Factory Augsburg, która planuje wykonać pierwszy start swojej rakiety RFA One w kwietniu 2024 r. właśnie z tego miejsca. SaxaVord planuje rozpocząć starty małych rakiet nośnych ze swojego kompleksu już pod koniec br.
Wielka Brytania posiada spore ambicje odnośnie domeny kosmicznej, gdyż w planach będących do realizacji do 2030 r. znajdziemy zamiar objęcia pozycji lidera w prowadzeniu lotów lekkich systemów nośnych z Europy, natomiast, aby to osiągnąć Zjednoczone Królestwo będzie musiało pokonać w tym wyścigu kraje skandynawskie. Obecnie wygląda na to, że do osiągnięcia tego celu najbliżej jest Szwecji, ale jak dobrze wiemy w przemyśle kosmicznym projekty napotykają wiele trudności na swojej drodze, co często skutkuje znacznymi opóźnieniami. Konkurencja w obszarze budowania niewielkich kosmodromów w Europie będzie zatem się utrzymywać. Należy przy tym pamiętać, że jednym z kluczowych zamysłów pozostaje to, że obecność takich ośrodków na Starym Kontynencie będzie sprzyjać dynamicznemu rozwijaniu lekkich systemów nośnych i tańszemu użytkowaniu ich.
lustracja: Andøya Space Center [andoyaspace.no]

Start rakiety Maxus 9 z Esrange Space Center w lipcu 2017 r.
Fot. Swedish Space Corporation

Ilustracja: Andøya Space Center [andoyaspace.no]

SPACE24
https://space24.pl/przemysl/rynek-globa ... -kosmodrom
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Brytyjsko-skandynawski wyścig o europejski kosmodrom.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Brytyjsko-skandynawski wyścig o europejski kosmodrom2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 32243
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości

AstroChat

Wejdź na chat