Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 21 Lis 2021, 12:05

DART – pierwsza testowa misja obrony planetarnej przygotowuje się do startu
2021-11-20. Zuzanna Kawalec
DART (Double Asteroid Redirection Test), będąca projektem NASA i zarazem pierwszą testową misją obrony planetarnej, jest w trakcie przygotowań do startu zaplanowanego na 23 listopada.
Zagrożenie dla Ziemi ze strony asteroid jest całkiem realne i DART będzie pierwszą misją testującą możliwości ludzkości w zmianie trajektorii potencjalnie niebezpiecznych obiektów. Jako że jest to misja testowa i na ten moment Ziemi poważnie nie zagraża żadna z asteroid, misja będzie skierowana ku niegroźnej asteroidzie Dimorphos. Dimorphos jest nietypowym obiektem, gdyż orbituje wokół większej asteroidy Didymos. Celem misji jest nie tyle uratowanie ludzkości przed zagładą, ile udowodnienie, że statek (w tym wypadku DART), jest w stanie autonomicznie dotrzeć to obiektu docelowego i w niego uderzyć. Uderzenie, generujące olbrzymie ilości energii kinetycznej, powinno zmienić trajektorię asteroidy Dimorphos. Po uderzeniu układ będzie obserwowany przez ziemskie teleskopy w celu dokładnego przeanalizowania zmiany trajektorii układu. Pomiary przeprowadzone podczas misji przyczynią się do poprawy możliwości modelowania i przewidywania tras statków kosmicznych i zmian trajektorii uderzonych przez nie obiektów, co pomoże w lepszym przygotowaniu na wypadek faktycznego zagrożenia.
Technologie testowane podczas lotu
Inżynierowie składali statek DART z poszczególnych części przez ostatnie półtora roku, zaopatrując go przy tym w jedne z najnowocześniejszych technologii, które zostaną przetestowane podczas lotu. Jedną z takich technologii jest NEXT-C, jonowy system napędowy NASA, zaprojektowany w celu poprawy wydajności i ograniczenia zużycia paliwa podczas misji kosmicznych. Kolejną testowaną technologią jest płaska, szczelinowa antena HGA, mająca zapewnić lepszą komunikację ze statkiem. Na pokładzie DART znajdzie się również kamera DRACO oraz miniaturowa satelita Włoskiej Agencji Kosmicznej LICIACube, mająca za zadanie uchwycić na zdjęciach zderzenie statku z asteroidą.
Przygotowania do startu
Na początku października, po przejechaniu całej Ameryki, DART dotarł do Vandenberg Space Force Base, bazy sił kosmicznych znajdującej się w Kalifornii. Od tamtego czasu jego mechanizmy i systemy elektryczne były wielokrotnie testowane, a sam DART został owinięty izolacją MLI (multi-layer insulation), mającą za zadanie chronić go przed niekorzystnymi skutkami wysokich temperatur. Ćwiczona była również sekwencja startowa, zarówno z samego miejsca startu, jak i Johns Hopkins Applied Physics Laboratory (APL).
26 października DART został przetransportowany do SpaceX Payload Processing Facility, znajdującego się na terenie Vandenberg Space Force Base. Dwa dni później zbiorniki statku zostały wypełnione paliwem, potrzebnym do wykonywania manewrów i kontroli wysokości. Na pokładzie DART znajduje się również 60 kilogramów ksenonu, potrzebnego do działania systemu napędowego NEXT-C. Statek zostanie wzniesiony przez rakietę Falcon 9. Dzień przed planowanym startem rakieta zostanie przetransportowana z hangaru na wyrzutnię w Space Launch Complex 4 East, gdzie da początek kosmicznej misji DART.
Statek powinien zderzyć się z asteroidą Dimorphos 22 października 2022 roku.
Źródła:
NASA’s DART Prepares for Launch in First Planetary Defense Test Mission (dostęp 20/11/2021)

Zdjęcie w tle: DART

Statek DART obniżany na wózek podczas pobytu w Vandenberg Space Force Base Źródło: NASA/Johns Hopkins APL/Ed Whitman

Logo misji DART Źródło: NASA/Johns Hopkins APL

https://astronet.pl/loty-kosmiczne/dart ... do-startu/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: DART – pierwsza testowa misja obrony planetarnej przygotowuje się do startu.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: DART – pierwsza testowa misja obrony planetarnej przygotowuje się do startu2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: DART – pierwsza testowa misja obrony planetarnej przygotowuje się do startu3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 21 Lis 2021, 12:06

Konkurs Cosmic Challenge: Pathfinder dla szkół średnich
2021-11-20.
Konkurs „Cosmic Challenge: Pathfinder” wystartuje 1 grudnia 2021 r. Skierowany jest do uczniów szkół ponadpodstawowych z całej Polski, którzy interesują się badaniami Marsa. W jego realizacji pomaga Obserwatorium Pic du Midi z Francji. Konkursy z serii „Cosmic Challenge” organizowane są przez Fundację SpaceShip. Urania jest patronem konkursu. Konkurs kończy się 15 stycznia 2022 r.
Konkursy z serii „Cosmic Challenge” organizowane są przez Fundację SpaceShip od 2019 r. Pierwotnie występowały pod jedną nazwą „Cosmic Challenge”. Od 2021 r., czyli od trzeciej edycji, konkurs doczekał się trzech różnych części pod wspólną nazwą, które różnią się przymiotnikiem, w zależności od grupy wiekowej, do której jest skierowana dana część. Dla dzieci i młodzieży ze szkół podstawowych jest „Curiosity”, dla młodzieży szkół ponadpodstawowych „Pathfinder” oraz dla studentów „Voyager”.
Konkursy są integralną częścią programu edukacyjnego skierowanego do dzieci i młodzieży, który ma na celu rozwój edukacji interdyscyplinarnej oraz zachęcenie do rozwijania kosmicznych zainteresowań. W maju 2021 r. w Instytucie Informatyki UMCS w Lublinie odbył się II finał konkursu „Cosmic Challenge” skierowanego do młodzieży szkół średnich. Aktualnie trwa konkurs III edycji „Cosmic Challenge: Voyager”, który kończy się 28 listopada br.
Edycja konkursu „Cosmic Challenge: Pathfinder” skierowana jest do uczniów szkół ponadpodstawowych z całej Polski i realizowana jest we współpracy z Obserwatorium Pic du Midi z Francji. W ramach I etapu konkursu jego uczestnicy muszą przygotować pracę pisemną nt. „Jak w przeszłości mogło powstać i ewoluować życie na Marsie?” Prace należy przesyłać w okresie od 1 grudnia 2021 r. do 15 stycznia 2022 r.
Nagrodą w konkursie będzie wyjazd dla trójki zwycięzców do Obserwatorium Pic du Midi, które znajduje się we francuskich Pirenejach na wysokości prawie 3 tys. metrów n.p.m.
Opiekunem Merytorycznym tej edycji konkursu jest dr Natalia Zalewska z Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Program został objęty patronatem honorowym Polskiej Agencji Kosmicznej, Centrum Badań Kosmicznych PAN, Ambasady Francji w Polsce, Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Politechniki Wrocławskiej, Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego, Astroniki, SatRevolution S.A., Creotech Instruments S.A., Akademii Leona Koźmińskiego, MARS Society Polska, European Space Foundation oraz patronatem medialnym Uranii – Postępów Astronomii, Astronomia24, Kosmonauta.net, Space24, AstroNET i Radia Lublin. Instytucją Wspierającą program jest Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej.
Głównymi celami Konkursu są:
1. Promocja edukacji w zakresie STEM.
2. Integracja wiedzy nt. Kosmosu z przedmiotami matematyczno-przyrodniczymi.
3. Rozwój kreatywności i innowacyjności wśród dzieci i młodzieży.
4. Promocja praktycznego wykorzystania wiedzy integrującej różne obszary/przedmioty.
5. Rozwijanie umiejętności rozwiązywania złożonych problemów.

Informacje niezbędne do wzięcia udziału w konkursie, w tym zasady konkursu i kryteria oceny prac konkursowych znajdują się w Regulaminie programu „Cosmic Challenge: Pathfinder”, który wraz z załącznikami znajduje się poniżej.
Konkurs „Cosmic Challenge: Pathfinder” jest elementem projektu „Tarcza Sobieskiego”. Projekt sfinansowany jest przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021–2030.

Źródło: Fundacja SpaceShip
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ko ... l-srednich
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Konkurs Cosmic Challenge Pathfinder dla szkół średnich.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 21 Lis 2021, 12:07

Jak często czarne dziury są wyrzucane z gromad gwiazd?
2021-11-20/
Główną teorią na temat powstawania masywnych (i supermasywnych) czarnych dziur jest hierarchiczne łączenie się – koncepcja, według której masywne czarne dziury powstają z serii zderzeń pomiędzy lżejszymi czarnymi dziurami. Gęsto upakowane środowiska, takie jak gromady kuliste i jądrowe gromady gwiazd w centrach galaktyk powinny być pierwszorzędnymi miejscami dla fuzji czarnych dziur, ale „kopnięcia” fal grawitacyjnych mogą stanąć na przeszkodzie.
Kiedy czarne dziury łączą się, emitują fale grawitacyjne, które przenoszą energię i pęd. Fale te nie są emitowane jednakowo we wszystkich kierunkach, więc akt łączenia się powoduje „kopnięcie” produktu fuzji. Jest to dalekie od delikatnego szturchnięcia – typowe prędkości kopnięcia są szacowane na setki lub tysiące km/s. Jeżeli czarna dziura otrzyma wystarczająco dużego kopa, może opuścić gęstą gromadę, w której powstała i wyruszyć w rozrzedzoną przestrzeń, gdzie prawdopodobieństwo kolejnych fuzji jest znacznie mniejsze. Jak typowe dla czarnych dziur jest wyrzucanie ich z rodzących się gromad gwiazd i co to oznacza dla teorii hierarchicznego łączenia się?

Obecne detektory fal grawitacyjnych nie są wystarczająco czułe, aby bezpośrednio wykryć wyrzut czarnej dziury, ale możemy wnioskować o prędkości wyrzutu z obserwowanych fal grawitacyjnych. Zespół kierowany przez Parthapratima Mahapatrę (Chennai Mathematical Institute, Indie) zastosował modele matematyczne do danych z 47 fuzji czarnych dziur wykrytych przez detektory LIGO i Virgo, aby zbadać prawdopodobieństwo wyrzucenia czarnych dziur z różnych typów gromad gwiazd. Autorzy badania oszacowali prędkość wyrzucenia każdej z nich, która zależy od stosunku mas łączących się czarnych dziur, ich prędkości wirowania i innych czynników.

Mahapatra i współautorzy wykorzystali swoje oszacowania do wyznaczenia prawdopodobieństwa pozostania tworu fuzji w gromadzie, w której powstał, jako funkcji prędkości ucieczki gromady, znajdując szeroki zakres prawdopodobieństw zatrzymania. Autorzy zwracają szczególną uwagę na sześć przypadków w katalogu, które wykazują oznaki bycia produktami wcześniejszych fuzji hierarchicznych, takie jak GW190521 – najmasywniejsza fuzja czarnych dziur wykryta do tej pory. Oszacowali oni, że połączenie takie jak GW190521 miałoby 50% szans na pozostanie związanym z gromadą gwiazd o prędkości ucieczki wynoszącej 700 km/s. Ponieważ ta prędkość ucieczki mieści się w oczekiwanym zakresie dla jądrowych gromad gwiazd, oznacza to, że jeżeli GW190521 byłaby umieszczona w tak gęstym środowisku, jej masywny produkt może w przyszłości ponownie się połączyć.

Ostatecznie jasne jest, że niektóre gromady gwiazd są lepsze w zatrzymywaniu po fuzji czarnych dziur niż inne. Biorąc pod uwagę ich niskie prędkości ucieczki, gromady kuliste raczej nie są miejscem powtarzających się fuzji czarnych dziur; autorzy szacują, że z 40 skatalogowanych fuzji z najlepszymi danymi, 17 zostałoby zatrzymanych przez jądrowe gromady gwiazd, a tylko 2 przez gromady kuliste. Nie wiedząc więcej o środowiskach, w których te fuzje miały miejsce, nie można powiedzieć, czy pojedynczy produkt fuzji ucieknie ze swojego otoczenia, ale ustalenia autorów mają ważne implikacje dla tego, gdzie hierarchiczne fuzje mogą mieć miejsce ogólnie.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS

Urania
Regiony, w których gwiazdy są gęsto upakowane, jak w pokazanej tutaj jądrowej gromadzie gwiazd w Drodze Mlecznej, są potencjalnymi miejscami fuzji czarnych dziur. Źródło: Stefan Gillessen, Reinhard Genzel, and Frank Eisenhauer.
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... ane-z.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak często czarne dziury są wyrzucane z gromad gwiazd.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 21 Lis 2021, 12:08

Eksploracja kosmosu. Kanada i Ukraina wspólnie zbudują kosmodrom
2021-11-20.JMK.MG
Kanada i Ukraina zbudują wspólnie komercyjny kosmodrom, poinformował szef Ukraińskiej Państwowej Agencji Kosmicznej Wołodymyr Taftaj. Projekt zakłada budowę u atlantyckich wybrzeży prowincji Nowa Szkocja portu kosmicznego, z którego starować będą rakiety nośne "Cyklon-4M", ukraińskiej produkcji.
Realizacją projektu zajmie się kanadyjska kompania Maritime Launch Services. Budowa ma rozpocząć się pod koniec roku, a pierwszy lot kosmiczny zaplanowany jest za dwa lata.
Rakiety nośne będą produkcji ukraińskiej (fot. Shutterstock, zdj. ilustr.)
źródło: IAR
https://www.tvp.info/57020635/eksplorac ... -kosmodrom
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Eksploracja kosmosu. Kanada i Ukraina wspólnie zbudują kosmodrom.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 21 Lis 2021, 12:10

W kosmicznym obiektywie: Biała blizna
2021-11-21. Anna Wizerkaniuk
Jasna rysa wyraźnie odcina się na tle ciemniejszej powierzchni marsjańskiego krateru. Taki widok to skutek obecności szronu z dwutlenku węgla, czyli suchego lodu, znikającego, gdy tylko rozpoczyna się wiosna na Czerwonej Planecie. Rysie udało się przetrwać aż do maja, ponieważ usytuowana była na stoku krateru zwróconym ku biegunowi, przez co docierało znacznie mniej światła słonecznego.
Cienka warstwa suchego lodu może pojawiać się w niektórych rejonach Marsa nawet przez niemal cały rok. Najczęściej są to obszary średnich szerokości geograficznych. Na biegunach występuje ona rzadziej, z reguły podczas zimy i wiosny. Natomiast na szerokościach okołorównikowych w ogóle nie znajdzie się suchego lodu.
Zdjęcie zostało wykonane 1 maja br. o godzinie 19 lokalnego czasu na Marsie, za pomocą kamery CaSSIS, będącej na wyposażeniu orbitera ExoMars. Widoczny krater ma 11 kilometrów średnicy i znajduje się na północnych równinach (55°16’51.6″N/106°25’3.4″W).
Źródła:
Icy cliff. ESA (dostęp 21.11.2021), Tony Greicius: Where on Mars Does Carbon Dioxide Frost Form Often? NASA (dostęp 21.11.2021)

Źródło: ESA/Roscosmos/CaSSIS, CC BY-SA 3.0 IGO, kadrowanie: Anna Wizerkaniuk

https://astronet.pl/uklad-sloneczny/w-k ... la-blizna/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W kosmicznym obiektywie Biała blizna.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 21 Lis 2021, 12:11

Kosmiczne cząstki mogą pomóc przewidywać erupcje wulkanów

2021-11-21.

Miony to nietrwałe cząstki elementarne, które stale bombardują Ziemię. Są nieszkodliwe i szybko rozpadają się na inne cząstki, ale mogą przenikać przez obiekty (podobnie jak promienie rentgenowskie), co czyni je użytecznymi dla naukowców. Kilka lat temu, dzięki mionom odkryto nieznane wcześniej pomieszczenie w Piramidzie Cheopsa w Gizie. Mogą także pomóc w mapowaniu wulkanów.

W "Proceedings of the Royal Society" pojawił się artykuł, który sugeruje, że miony mogą być użyteczne w badaniu wulkanów i zapobieganiu niebezpiecznym erupcjom. Naukowcy mogą wykorzystać miony do oceny, jak cząstki przechodzą przez komorę magmową i skały, a zdobyte dane zastosować do stworzenia geologicznych map. W procesie tym prym wiedzie zespół uczonych z Uniwersytetu Atacama w Chile pod kierownictwem geofizyka Giovanniego Leone.
Technika znana jako miografia, może pewnego dnia stać się "ostatecznym systemem wykrywania magmy". Może ona umożliwić śledzenie ruchów magmy, które poprzedzają erupcję.

Prześwietlenie wulkanu
Miony są jak napęczniałe, szybkie elektrony. Mają ładunek ujemny, są 207 razy cięższe od elektronów i poruszają się z prędkością zbliżoną do prędkości światła. Ta masa i prędkość pozwala cząstkom przenikać przez gęste materiały, w tym skały wulkaniczne. Zasada jest prosta - im obiekt gęstszy, tym miony szybciej tracą prędkość i rozpadają się.

Wiele mionów może przejść "na wylot" przez wulkan. Ale jeżeli ten jest wystarczająco gęsty (gdy jest wypełniony magmą), miony nie przedostają się na drugą stronę. Aby wykryć ten proces, naukowcy umieszczają specjalne detektory po bokach wulkanów. Tworzą one mapę wulkanu - coś na kształt prześwietlenia rentgenowskiego złamanej kości.

W miografii wulkanicznej naukowcy szukają powtarzających się wzorów. Miony, które przechodzą przez wulkan w całości, rzucają ciemne cienie na detektor, ale gdy cząstki trafiają w gęste części wulkanu i szybciej się rozpadają, pozostawiają jaśniejsze ślady. Im gęstszy jest obiekt, tym jaśniejsza jest jego sylwetka.
Naukowcy wykorzystali miografię do zajrzenia do wnętrza wulkanów Sakurajima i Asama, a także trzech wulkanów we Włoszech - w tym Wezuwiusza - oraz karaibskiego wulkanu w Gwadelupie. Poza tworzeniem map wulkanów, detektory mionów mogą być użyteczne w wykrywaniu zbliżających się erupcji. To może być prawdziwy przełom, który ocali setki tysięcy ludzkich żyć.


"Wiedza o tych kwestiach tak wcześnie, jak to możliwe, daje czas dla osób odpowiedzialnych za lokalne protokoły alarmowe i ewakuacyjne. Przewidywanie gwałtownych erupcji wulkanicznych jest Świętym Graalem dla wulkanologii stosowanej" - podsumowują autorzy odkrycia.

Jest nowy pomysł, jak przewidzieć erupcję wulkanu /123RF/PICSEL

Włochy. Erupcja Etny © 2021 Associated Press

INTERIA

https://geekweek.interia.pl/nauka/news- ... Id,5651041
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczne cząstki mogą pomóc przewidywać erupcje wulkanów.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczne cząstki mogą pomóc przewidywać erupcje wulkanów2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Lis 2021, 08:22

Żagiel słoneczny LightSail-2 wciąż działa. Wielki sukces innowacyjnego napędu

2021-11-21. Filip Mielczarek

Ponad 2 lata po wyniesieniu na orbitę, żagiel słoneczny LightSail-2 wciąż działa na ziemskiej orbicie i spełnia swoje zadanie. Naukowcy uważają, że dzięki takim wynalazkom niebawem uda nam się wysłać pierwsze misje badawcze na planety w obcych układach.

The Planetary Society informuje, że jedyna w swoim rodzaju misja innowacyjnego satelity napędzanego promieniami Słońca przebiega pomyślnie. Statek kosmiczny krąży obecnie na wysokości ok. 687 kilometrów ponad powierzchnią Ziemi, gdzie szczątkowa atmosfera powoduje tarcie.
To tarcie w normalnych warunkach spowolniłoby satelitę i sprawiło, że opadałby on w kierunku Ziemi, ale moc żagla, a właściwie promieni słonecznych, to nadrabia. Sonda początkowo zdołała podnieść swoją orbitę za pomocą samego żagla słonecznego. Teraz powoli przegrywa walkę z atmosferą, ale proces ten przebiega znacznie wolniej niż bez żagla.
LightSail 2 składa się z czterech małych żagli wykonanych z materiału o nazwie Mylar. Łącznie mają one powierzchnię 32 metrów kwadratowych. Żagiel nie posiada tradycyjnego napędu, podróżuje po ziemskiej orbicie, pchany fotonami pochodzącymi z naszej dziennej gwiazdy.

The Planetary Society chciało, by urządzenie obleciało naszą planetę dookoła. Ten manewr udał się już dawno, więc możemy mówić o prawdziwej rewolucji w misjach drobnych instalacji kosmicznych. Brak potrzeby instalacji napędu w mikrosatelitach nie tylko drastycznie obniży koszty misji kosmicznych, ale również przyspieszy budowę urządzeń oraz wydłuży funkcjonowanie ich na orbicie.

Plany wykorzystania takiego napędu w statkach kosmicznych pojawiły się już w latach 30. ubiegłego wieku, lecz wtedy była to czysta fantastyka naukowa. The Planetary Society w 2015 roku przeprowadziło test pierwszego prototypu LightSail-1. Wówczas nie obyło się bez problemów, ale ostatecznie urządzenie zgodnie z planem weszło w atmosferę i spłonęło nad południowym Atlantykiem.
Naukowcy zebrali cenne dane, które pozwoliły im zbudować nowy prototyp. Teraz stowarzyszenie złożone w 1980 roku przez Carla Sagana, Bruce’a Murraya i Louisa Friedmana, prowadzi kolejny eksperyment. Tym razem żagiel jest bardziej zaawansowany. Start misji wartej 7 milionów dolarów, a opłaconej przez darczyńców, odbył się 25 czerwca 2019 roku. Na orbitę urządzenie poleciało na pokładzie rakiety Falcon Heavy od SpaceX w ramach misji STP-2 dla amerykańskiego Departamentu Obrony.
Sukces projektu LightSail-2 sprawił, że NASA zamierza zastosować ten rodzaj napędu w swoich przyszłych misjach, a mianowicie: NEA Scout, Solar Cruiser i ASC3. Co ciekawe, NEA Scout weźmie udział w programie Artemis-1. Pojazd użyje technologii napędu słonecznego, aby opuścić orbitę księżyca i odwiedzić asteroidę bliską Ziemi.

Żagiel słoneczny LightSail to przyszłość napędów satelitów /The Planetary Society /materiały prasowe

LightSail 2 Animation

https://www.youtube.com/watch?v=-OmGvycgNCg

Źródło: INTERIA

https://geekweek.interia.pl/technologia ... Id,5659156
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Żagiel słoneczny LightSail-2 wciąż działa. Wielki sukces innowacyjnego napędu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Lis 2021, 08:24

NASA chce zmienić orbitę księżyca asteroidy. Start misji już niebawem
2021-11-21. Autor: kw. Źródło: livescience.com


Planetoida Didymos wraz ze swoim księżycem to obiekty klasyfikowane jako stanowiące potencjalne zagrożenie dla Ziemi. Choć naukowcy z NASA są przekonani, że w najbliższym czasie nie grozi nam kolizja, chcą sprawdzić, czy siłą statku kosmicznego można zmienić orbitę ciała niebieskiego. Już za kilka dni sonda DART rozpocznie swoją misję, która ma dać odpowiedź na to pytanie.
Rozpoczyna się misja sondy Double Asteroid Redirection Test (DART). Rakieta ze statkiem kosmicznym wyruszy w swoją podróż już w środę 24 listopada.
Planetoida z księżycem
Celem misji ma być planetoida Didymos. Jest obiektem zaliczanym do NEO - planetoid bliskich Ziemi. Ma około 780 metrów średnicy. Jej czas obiegu Słońca wynosi dokładnie dwa lata, 40 dni i pięć godzin. To planetoida podwójna - Didymos ma swojego naturalnego satelitę o nazwie Dimorphos. Księżyc Didymosa także nie jest zbyt duży, ma 160 metrów średnicy. Co więcej, planetoidę wraz z księżycem włącza się do grupy PHA, a więc potencjalnie niebezpiecznych asteroid.
To właśnie z tego powodu naukowcy opracowali projekt misji AIDA, której celem jest wysłanie dwóch sond kosmicznych w okolice podwójnej planetoidy. Pierwsza z sond - DART - ma uderzyć w księżyc planetoidy, tak aby sprawdzić, czy statek kosmiczny jest w stanie zmienić kurs potencjalnie zagrażającego nam ciała niebieskiego.
Kolizja planowana na przyszły rok
Naukowcy uspokajają, że nawet jeśli misja się nie powiedzie, ryzyko kolizji planetoidy i Ziemi nie jest duże. Przede wszystkim chcą zmierzyć zmiany w relacji orbitalnej między planetoidą a jej księżycem, co ma pomóc stwierdzić, czy taka taktyka byłaby skuteczna w przypadku bardziej prawdopodobnego zagrożenia dla naszej planety.
Do kolizji DART i Dimorphosa ma dojść pomiędzy 26 września a 1 października 2022 roku. Podwójna planetoida będzie wtedy znajdować się jedynie 11 milionów kilometrów od Ziemi.
DART rozpocznie swoją podróż w przestrzeń kosmiczną z Bazy Sił Kosmicznych Vandenberg w pobliżu Lompoc w Kalifornii, dzięki rakiecie SpaceX Falcon 9. Nastąpi to o godzinie 7.20 naszego czasu.
>>> TVN24GO: Misja DART. Tak ma wyglądać nasza obrona przed asteroidami
Autor:kw
Źródło: livescience.com
Źródło zdjęcia głównego: NASA/JHUAPL
https://tvn24.pl/tvnmeteo/nauka/planeto ... em-5497534
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA chce zmienić orbitę księżyca asteroidy. Start misji już niebawem.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Lis 2021, 08:25

NASA zbiera pomysły na reaktor jądrowy na Księżyc i na Marsa. Bierz ołówek i projektuj
2021-11-21. Radek Kosarzycki
Nie oszukujmy się, istnieje niezerowa szansa na to, że za kilka, może kilkanaście lat ludzie będą mieli do dyspozycji załogową bazę na Księżycu. W dalszej perspektywie być może za kilkadziesiąt lat możliwe, że taka sama baza powstanie także na Marsie. Co będzie jej najważniejszym elementem? Zapewne energia elektryczna.
Z tego też powodu NASA zaczyna powoli myśleć na poważnie skąd wziąć energię elektryczną w tych miejscach, w których infrastruktura jakakolwiek w ogóle nie istnieje. Owszem, powstają pomysły na przykład stworzenia farmy słonecznej na Księżycu. Wszak baza powstanie tam w okolicach bieguna, czyli tam, gdzie Słońce w ciągu miesiąca będzie jedynie przesuwało się po horyzoncie, ale nigdy nie będzie zachodziło. Problem jednak w tym, że farma słoneczna może nie generować wystarczającej ilości energii dla rozbudowanej stacji badawczej.
Energia jądrowa na Księżycu
Najbardziej wiarygodnym źródłem energii elektrycznej w tak nieprzyjaznym dla życia miejscu musi zatem być reaktor jądrowy. NASA właśnie ogłosiła, że poszukuje wstępnych projektów takiego reaktora, który można byłoby wysłać z Ziemi na powierzchnię Księżyca. Z założenia reaktor ma kilka ograniczeń. Urządzenie musiałoby być złożone na Ziemi, a następnie przetransportowane na powierzchnię Księżyca. Tym samym wąskim gardłem są tutaj rozmiary i masa reaktora, który musi się zmieścić w osłonie górnego stopnia rakiety, która będzie służyła do transportu.
Zważając na powyższe przygotowano nawet pewne wytyczne dla wszystkich podmiotów zainteresowanych próbą zbudowania takiego urządzenia. NASA wymaga, aby był to reaktor zasilany uranem zdolny przetwarzać energię jądrową na elektryczną, wyposażony w system utrzymywania prawidłowej temperatury rdzenia zarówno podczas księżycowego dnia jak i nocy, oraz zdolny generować bezustannie 40 kW przez co najmniej dziesięć lat w warunkach księżycowych.
Cały reaktor z osprzętem musi się zmieścić w cylindrze o średnicy 4 metrów i wysokości 6 metrów, a jego masa nie może przekroczyć 6 ton. Wszystkie propozycje można przedstawiać w NASA do 19 lutego 2021 r.
Teoretycznie reaktor, który w przyszłości powstanie na Księżycu powinien także spełnić warunki dla reaktorów planowanych w przyszłości dla załogowych misji marsjańskich. Gdyby człowiek faktycznie miał za kilka dekad stanąć na Czerwonej Planecie, reaktor byłby mu absolutnie niezbędny. Warto tutaj wspomnieć, że farmy słoneczne na Marsie sprawdziłyby się dużo gorzej niż na Ziemi. Jakby nie patrzeć Mars znajduje się 60 mln km dalej od Słońca niż Ziemia, a więc otrzymuje mniej promieniowania słonecznego, a ponadto od czasu do czasu Czerwoną planetę nawiedzają globalne burze piaskowe trwające całymi miesiącami. W tych okresach farmy słoneczne za dużo promieni słonecznych by nie nazbierały.
Jeżeli zatem nie macie nic innego do roboty w długie jesienne i zimowe wieczory, sami spróbujcie zaprojektować własny reaktor. To nie może być takie trudne. Jak mawiają influencerzy na Instagramie: wystarczy tylko chcieć.
https://spidersweb.pl/2021/11/nasa-reak ... -mars.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA zbiera pomysły na reaktor jądrowy na Księżyc i na Marsa. Bierz ołówek i projektuj.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA zbiera pomysły na reaktor jądrowy na Księżyc i na Marsa. Bierz ołówek i projektuj2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Lis 2021, 08:27

Badania potwierdzają, co pozbawia galaktyki ich gwiazdotwórczego gazu
2021-11-21.

Astronomowie badający pobliski Wszechświat z pomocą ALMA zakończyli właśnie największy w historii przegląd paliwa gwiazdotwórczego w gromadach galaktyk. Ale co ważniejsze, rozwiązują oni wieloletnią astrofizyczną zagadkę: co wygasza galaktyki? Badania, które dostarczają najwyraźniejszych jak dotąd dowodów na to, że ekstremalne środowiska w kosmosie mają poważny wpływ na galaktyki, które się w nich znajdują, zostały opublikowane The Astrophysical Journal.
Przegląd VERTICO (Virgo Environment Traced in Carbon Monoxide Survey) miał na celu lepsze zrozumienie procesu powstawania gwiazd i roli galaktyk we Wszechświecie. Wiemy, że galaktyki są wygaszane przez swoje środowisko i chcemy wiedzieć dlaczego, powiedział Toby Brown, stypendysta w National Research Council of Canada i główny autor pracy. To, co VERTICO ujawnia lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, to które procesy fizyczne wpływają na gaz molekularny i jak dyktują one życie i śmierć galaktyki.

Galaktyki są wielkimi zbiorowiskami gwiazd, a ich narodziny, ewolucja i śmierć są uzależnione od miejsca we Wszechświecie, w którym żyją oraz od tego, jak oddziałują z otoczeniem. Gromady galaktyk, w szczególności, są jednymi z najbardziej ekstremalnych środowisk we Wszechświecie, co czyni je szczególnie interesującymi dla naukowców badających ewolucję galaktyk.

Gromada w Pannie, będąca domem tysięcy galaktyk, jest najbliższą masywną gromadą galaktyk w Grupie Lokalnej Galaktyk, w której znajduje się Droga Mleczna. Ekstremalne rozmiary i bliskość sprawiają, że gromada jest łatwa do badania, ale posiada również inne cechy, które czynią ją gotową do obserwacji. Gromada w Pannie jest nieco niezwykła, ponieważ posiada stosunkowo dużą populację galaktyk, które wciąż tworzą nowe gwiazdy, powiedziała Christine Wilson, Uniwersytet McMaster i główna badaczka projektu VERTICO. Wiele gromad galaktyk we Wszechświecie jest zdominowanych przez czerwone galaktyki z niewielką ilością gazu i procesów gwiazdotwórczych.

Projekt VERTICO zaobserwował w wysokiej rozdzielczości magazyny gazu 51 galaktyk w Gromadzie w Pannie, ujawniając środowisko tak ekstremalne i niegościnne, że może ono powstrzymać całe galaktyki przed formowaniem gwiazd w procesie znanym jako wygaszanie galaktyk. Gromada w Pannie jest najbardziej ekstremalnym regionem lokalnego Wszechświata, wypełnionym plazmą o temperaturze miliona stopni, ekstremalnymi prędkościami galaktyk, gwałtownymi interakcjami pomiędzy galaktykami i ich otoczeniem, galaktyczną wioską emerytów, a co za tym idzie, galaktycznym cmentarzyskiem, powiedział Brown, dodając, że projekt ujawnił, w jaki sposób usuwanie gazu może zahamować lub wyłączyć jeden z najważniejszych procesów fizycznych we Wszechświecie: powstawanie gwiazd. Usuwanie gazu jest jednym z najbardziej spektakularnych i gwałtownych mechanizmów zewnętrznych, które mogą wyłączyć powstawanie gwiazd w galaktykach, powiedział Brown. Usuwanie gazu zachodzi, gdy galaktyki poruszają się tak szybko przez gorącą plazmę w gromadzie, że olbrzymie ilości zimnego gazu molekularnego są odrywane od galaktyki, tak jakby gaz był zamiatany przez ogromną kosmiczną miotłę. Wyśmienita jakość obserwacji VERTICO pozwala nam lepiej dostrzec i zrozumieć takie mechanizmy.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
NRAO

Urania
Gromada w Pannie. Źródło: ALMA (ESO/NAOJ/NRAO)/S. Dagnello (NRAO)/Böhringer i inni. (ROSAT All-Sky Survey)

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... bawia.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Badania potwierdzają, co pozbawia galaktyki ich gwiazdotwórczego gazu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lis 2021, 08:19

Pierwszy udany lot na orbitę firmy Astra Space
2021-11-22.
Amerykańska firma Astra Space przeprowadziła pierwszy udany start orbitalny swojej rakiety Rocket 3.3. Na orbicie umieszczono STP-27AD2 – ładunek testowy Sił Kosmicznych Stanów Zjednoczonych.
20 listopada 2021 r. przeprowadzono kolejny testowy lot rakiety Rocket firmy Astra Space. Rakieta nazwana dokładnie Rocket 3.3 wystartowała o 7:04 rano czasu polskiego z portu kosmicznego na wyspie Kodiak na Alasce.
Rocket 3.3 to już wersja LV007 rakiety Rocket. Kilka wcześniejszych prób poprzednich wersji rakiety zakończyło się niepowodzeniem, chociaż raz było bardzo blisko osiągnięcia orbity. W sierpniu 2021 r. Rocket 3.3 doznała awarii jednego z pięciu silników dolnego stopnia od razu przy starcie. Lot trwał 2,5 minuty jednak rakieta została zdalnie zniszczona w powietrzu z powodu zejścia z poprawnej trajektorii. Wcześniej w grudniu 2020 r. poprzednia wersja rakiety Rocket 3.2 osiągnęła przestrzeń kosmiczną i niewiele brakowało do osiągnięcia pierwszej prędkości kosmicznej, która pozwoliłaby utrzymanie orbity.
Tym razem lot przebiegł w pełni prawidłowo. Dolny stopień działał przez niecałe 3 minuty. Następnie po jego odłączeniu swoją pracę zaczął górny stopień. Ten działał ponad 5 minut. Rakieta wraz z ładunkiem osiągnęła docelową orbitę polarną o wysokości około 500 km. Ładunek Sił Kosmicznych USA nie był fizycznie oddzielany od górnego stopnia.
Wysłany w tym locie satelita STP-27AD2 rejestrował warunki lotu panujące w ładowni rakiety. Informacje te gromadził na potrzeby przyszłych misji wykonywanych przez ten system dla Sił Kosmicznych USA.
Być może jeszcze w tym roku przeprowadzony zostanie kolejny lot rakiety Rocket 3.3, tym razem już w pełni komercyjny. Lot Rocket 3.3 był 108. udaną misją orbitalną w 2021 r.

Więcej informacji:
• Informacja prasowa firmy Astra Space o pierwszej udanej misji orbitalnej

Na podstawie: Astra/NSF
Opracował: Rafał Grabiański

Na zdjęciu: Rakieta Rocket 3.2 startująca w jednej z poprzednich prób firmy Astra 15 grudnia 2020 r. Źródło: Astra/John Kraus.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pi ... stra-space
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwszy udany lot na orbitę firmy Astra Space.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lis 2021, 08:21

Start Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba przełożony
2021-11-22.
NASA przesuwa termin startu teleskopu Jamesa Webba na nie wcześniej niż 22 grudnia. Przyczyną problem techniczny, który wystąpił podczas montażu teleskopu w rakiecie.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba miał zostać wyniesiony w kosmos 18 grudnia. NASA ogłosiła jednak, że termin musi zostać opóźniony.
Podczas podłączania teleskopu Jamesa Webba do mocowania w rakiecie nośnej doszło do niebezpiecznego incydentu. Jeden z zacisków uległ awarii i urządzenie odłączyło się. Teleskop wpadł w niebezpieczne wibracje.
Konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych testów teleskopu, aby sprawdzić czy nie uległ uszkodzeniu. Naukowcy muszą mieć pewność, że opracowywany od ponad 20 lat Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zadziała zgodnie z planem. Niezwykle skomplikowana konstrukcja już nie raz sprawiała problemy, zwiększała koszty i przesuwała datę startu.
To nie pierwsze opóźnienie startu
Prace nad nowym kosmicznym obserwatorium rozpoczęły się już w 1996 roku. Konstrukcja została od tego czasu przeprojektowana. Teleskop wstępnie był gotowy już w 2016 roku, jednak podczas testów wykryto liczne niedociągnięcia. W czasie próbnego rozłożenia wielowarstwowej osłony przeciwsłonecznej doszło do jej uszkodzenia. Pracy nie ułatwiła pandemia koronawirusa, która znacząco spowolniła tempo przygotowań.
Nowa data startu została ogłoszona 22 listopada na stronie internetowej NASA.
źródło: NASA
Start Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba przełożony. Fot. ESA/CNES/Arianespace
https://nauka.tvp.pl/57054850/start-kos ... przelozony
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Start Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba przełożony.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lis 2021, 08:21

Polak odkrył planetoidę zagrażającą Ziemi
2021-11-22.
Polski astronom Kacper Wierzchoś odkrył planetoidę, która może potencjalnie zagrażać Ziemi.
Obiekt o nazwie 2021 VN22 udało się zaobserwować wykorzystując 1,5 – metrowy teleskop w obserwatorium Mt Lemmon w Stanach Zjednoczonych. Planetoida została po raz pierwszy dostrzeżona 13 listopada 2021 roku.
Planetoida może mieć średnicę od 136 do 303 metrów. Okrąża Słońce przecinając na swej drodze orbity Wenus i Ziemi. Z tego względu zalicza się do planetoid potencjalnie niebezpiecznych. Jednak w najbliższym czasie nie stanowi dla nas zagrożenia.
Czym są planetoidy potencjalnie niebezpieczne?
Aby planetoida została zaklasyfikowana jako potencjalnie niebezpieczna (PHA) musi mieć średnicę przynajmniej 140 metrów. Ważna jest też odpowiednia odległość od Ziemi. Orbita planetoidy musi zbliżać się do naszej planety na odległość nie większą niż 7,5 miliona kilometrów. To w przybliżeniu 20 razy więcej niż średnia odległość Ziemi od Księżyca.
Potencjalne zaburzenie orbity PHA może skierować obiekt w kierunku Ziemi. Naukowcy nieustannie monitorują położenie planetoid, aby w razie wystąpienia takiego zagrożenia jak najszybciej zareagować. Obecnie śledzone są ponad 2 tysiące takich obiektów. 157 z nich ma średnicę większą niż kilometr.
Opracowywane są technologie, które w przyszłości mają umożliwić zmianę trajektorii planetoidy lub komety zmierzającej w kierunku Ziemi. Przykładem jest misja NASA DART.
Polski odkrywca komet i planetoid
Doktor Kacper Wierzchoś ma na swoim koncie również odkrycie trzech komet. W kwietniu 2020 roku zaobserwował obiekt C/2020 H3 (Wierzchoś). Z kolei we wrześniu 2021 odkrył swoją druga kometę - P/2021 R4 (Wierzchoś). Trzecim obiektem jest P/2021 U1 (Wierzchoś) z 2021 roku.
Kacper Wierzchoś pracuje jako astronom w obserwatorium Mount Lemmon Observatory. Prowadzi obserwacje w ramach projektu Catalina Sky Survey, poszukując komet oraz planetoid bliskich i zagrażających Ziemi.
źródło: "Catalina Sky Survey - University of Arizona"
Udostępnij na Facebooku
Czy planetoida 2021 VN22 zagraża Ziemi? Fot. Shutterstock
https://nauka.tvp.pl/57054569/polak-odk ... jaca-ziemi
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polak odkrył planetoidę zagrażającą Ziemi.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Lis 2021, 08:23

Płk Marcin Mazur z oficjalnym powołaniem na stanowisko wiceprezesa POLSA
2021-11-23.
W poniedziałek 22 listopada br. pułkownik Marcin Mazur został powołany przez ministra rozwoju i technologii, Piotra Nowaka, na stanowisko wiceprezesa Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA). Nominacja jest oficjalnym potwierdzeniem wyniku naboru przeprowadzonego w lipcu br.
O zatwierdzeniu zaproponowanej przez Polską Agencję Kosmiczną kandydatury płk Marcina Mazura na stanowisko Wiceprezesa Agencji powiadomiono na stronie internetowej POLSA oraz w mediach społecznościowych. Do chwili powołania, płk Marcin Mazur pełnił obowiązki Szefa Oddziału Rozpoznania Obrazowego w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego. Był odpowiedzialny za rozwój zdolności satelitarnego i powietrznego rozpoznania obrazowego w perspektywie 15 lat.
Nowy wiceprezes Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA) jest magistrem Wojskowej Akademii Technicznej, wykształconym na kierunku Geodezja i Kartografia. Ukończył także podyplomowe studia na WAT, w specjalizacji „GIS, fotogrametria i teledetekcja w gospodarce narodowej, obronie kraju i ochronie środowiska”.
Wcześniej płk Mazur pracował w Dowództwie NATO w Niderlandach, gdzie był odpowiedzialny za zabezpieczenie geoprzestrzenne w dane, narzędzia oraz systemy dowodzenia NATO. W swojej karierze zawodowej pełnił również funkcję Przewodniczącego Resortowego Zespołu Zadaniowego ds. Satelitarnego Rozpoznania Obrazowego, powołanego przez MON. Był także Przewodniczącym Polsko-Włoskiej Grupy Operacyjnej dot. współpracy w obszarze satelitarnych systemów obserwacji Ziemi – COSMO SkyMed i OPTSAT-3000. Brał udział w pracach grupy roboczej definiującej Politykę Kosmiczną NATO.
Zgodnie z zapisami znowelizowanej Ustawy o Polskiej Agencji Kosmicznej (z czerwca 2017 r.), Prezes Agencji realizuje swoje funkcje przy wsparciu "nie więcej niż dwóch wiceprezesów". Niemniej, przed powołaniem płk Mazura, do pełnienia tej roli w POLSA pozostawał przypisany jeden urzędujący wiceprezes, którym był Wiceprezes ds. Nauki - dr hab. inż. Marek Moszyński.
Zgodnie z zapisami Ustawy, wiceprezesów POLSA powołuje minister właściwy do spraw gospodarki na wniosek Prezesa Agencji, spośród osób wyłonionych w drodze otwartego i konkurencyjnego naboru. Powołanie ma miejsce po zasięgnięciu opinii Ministra Obrony Narodowej oraz ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego i nauki.
Fot. Polska Agencja Kosmiczna [polsa.gov.pl]

SPACE24
https://www.space24.pl/plk-marcin-mazur ... zesa-polsa
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Płk Marcin Mazur z oficjalnym powołaniem na stanowisko wiceprezesa POLSA.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lis 2021, 11:14

Falcon 9 wyniósł sondę DART w kosmos. Przed nią 10 miesięcy podróży
2021-11-23. Autor: anw. Źródło: Reuters, PAP


W środę po godzinie 7.20 rozpoczęła się misja sondy Double Asteroid Redirection Test (DART). Jej celem jest próba zmiany kursu asteroidy w ramach rozwijanego przez NASA programu obrony planetarnej. Sonda ma uderzyć w satelitę asteroidy Didymos, zmieniając jego kurs o ułamek procenta.

Sonda DART wystartowała z bazy Vandenberg w Kalifornii o godzinie 7.21 w środę polskiego czasu. Została wyniesiona w przestrzeń kosmiczną za pomocą rakiety Falcon 9 należącej do firmy SpaceX. Przed sondą dziesięciomiesięczną podróż do podwójnej asteroidy Didymos oddalonej o 11 milionów kilometrów.
Cel misji DART
Celem misji ma być planetoida Didymos, która jest obiektem zaliczanym do NEO - planetoid bliskich Ziemi. Ma około 780 metrów średnicy. Jej czas obiegu Słońca wynosi dokładnie dwa lata, 40 dni i pięć godzin. To planetoida podwójna - Didymos ma swojego naturalnego satelitę o nazwie Dimorphos. Księżyc Didymosa także nie jest zbyt duży, ma 160 metrów średnicy. Co więcej, planetoidę wraz z księżycem włącza się do grupy PHA, a więc potencjalnie niebezpiecznych asteroid.
Choć asteroida nie stanowi zagrożenia dla Ziemi, Dimorphos posłuży za obiekt doświadczalny mający zademonstrować możliwość zmiany kursu ciała niebieskiego przez celowe zderzenie z pojazdem kosmicznym. Do zderzenia 633-kilogramowej sondy ma dojść późnym wrześniem 2022 roku, przy prędkości 23,7 tysięcy kilometrów na godzinę. Przez większość czasu misji sonda będzie sterowana z Ziemi, jednak przez ostatnie cztery godziny lotu "celowaniem" w asteroidę zajmie się autonomiczny system kontroli stworzony przez NASA.
W środę wystartowała sonda DART
Kolizja zmieni orbitę o ułamek procenta
Według przewidywań NASA uderzenie DART w Dimorphosa zmieni jego orbitę wokół Didymosa o ułamek procenta. Ma to skutkować przyspieszeniem czasu, jaki zajmuje Dimorphosowi okrążenie Didymosa o 10 minut (obecnie jest to 11 godzin 55 minut). Efekt ma być obserwowalny za pomocą teleskopów zlokalizowanych na Ziemi. Zderzenie ma zostać zarejestrowane przez satelitę LICIA Cube stworzonego przez Włoską Agencję Kosmiczną. W kolejnych latach skutki zderzenia będą obserwowane przez misję Hera Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).
DART będzie pierwszym statkiem kosmicznym, który przetestuje w kosmosie nowy silnik jonowy NASA NEXT-C, napędzany energią słoneczną. - Odpowiedni czas na odchylenie kursu asteroidy jest wtedy, kiedy znajduje się ona tak daleko od Ziemi, jak to możliwe. Im dalej się znajduje, tym mniejszej siły potrzeba, by zmienić jej orbitę wystarczająco wyraźnie, by ominęła nas, zamiast uderzyć w Ziemię - powiedział podczas konferencji prasowej Lindley Johnson, szef programu obrony planetarnej NASA.
Johnson zapowiedział, że misja DART będzie pierwszym z wielu planowanych testów obrony Ziemi przed asteroidami. Oprócz prób zmiany kursu poprzez zderzenie z asteroidą, agencja chce między innymi przetestować metodę "ciągnika grawitacyjnego". Polega ona na umieszczeniu, na dłuższy czas, statku kosmicznego w pobliżu obiektu, co doprowadzić ma do odchylenia jego orbity za pomocą siły przyciągania.
Choć żadna ze zidentyfikowanych dotąd asteroid nie stanowi dla Ziemi zagrożenia w przewidywalnej przyszłości, wciąż wiele obiektów nie zostało jeszcze zaobserwowanych. NASA szacuje, że odkryte zostało około 90 procent asteroid o średnicy większej niż kilometr, ale tylko około 40 procent tych mniejszych. Tymczasem zaledwie 150-metrowa asteroida byłaby w stanie zniszczyć duże miasto i wywołać daleko idące skutki odczuwalne na sporym obszarze.
Autor:anw
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: NASA/Bill Ingalls
https://tvn24.pl/tvnmeteo/najnowsze/mis ... os-5499989
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Falcon 9 wyniósł sondę DART w kosmos. Przed nią 10 miesięcy podróży.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Falcon 9 wyniósł sondę DART w kosmos. Przed nią 10 miesięcy podróży2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lis 2021, 11:18

Prof. Wrochna: polskie instytuty i firmy mogą uczestniczyć w wielu elementach programu Artemis
2021-11-23.
W programie Artemis realizowanym z USA jest wiele wątków. Polskie instytuty i firmy na pewno będą miały szansę wziąć w nich udział, dostarczając instrumenty badawcze, np. aparaturę do badania Księżyca i jego powierzchni - powiedział PAP prof. Grzegorz Wrochna, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej.
W październiku br. Polska Agencja Kosmiczna podpisała deklarację Artemis Accords. Ma ona otworzyć Polsce drogę do udziału w programach NASA, szczególnie związanych z eksploracją Księżyca i Marsa oraz innych ciał Układu Słonecznego. Trwają już prace projektowe, m.in. nad stacją kosmiczną Gateway, która ma orbitować wokół Księżyca.
PAP: Polski przemysł kosmiczny i krajowe badania w tej dziedzinie mogły zacząć się rozwijać pełną parą dopiero po wstąpieniu Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Czy podpisanie Artemis Accords może mieć podobnie duże znaczenie?
Prof. Grzegorz Wrochna: Na pewno będzie miało duży wpływ na polski sektor kosmiczny. Jestem o tym przekonany, bo to właśnie polskie firmy wręcz naciskały na Polską Agencję Kosmiczną, aby to porozumienie zostało podpisane.
Oczywiście, współpraca w ramach ESA, wspólne projekty, zwrot składki w postaci zamówień dla polskich firm są dla nas nadal bardzo ważne. Jednak ambicje polskich firm rosną. Chcą one brać udział w projektach także poza Europą, w innych agencjach i oczywiście NASA jest w tym zakresie bardzo atrakcyjna, ponieważ prowadzi wiele ambitnych misji.
PAP: Dzisiaj polskie firmy zajmują się głównie opracowywaniem niedużych podzespołów, np. czujników czy mniejszych elementów mechanicznych. Czy można się spodziewać ewolucji w kierunku bardziej złożonych systemów?
G.W.: Po pierwsze warto zauważyć, że polskie firmy i instytuty wytwarzały już nie tylko drobne komponenty, ale też całe instrumenty badawcze i na tym polu nie mamy się czego wstydzić. Tak też wygląda współpraca przy międzynarodowych misjach. Firmy czy instytuty dostarczają różnego rodzaju elementy, szczególnie instrumenty badawcze. Opracowanie przyrządów do pomiaru różnych parametrów fizycznych, detekcji promieniowania, czy elementów mechanicznych, które np. wbijały się w kometę, czy wwiercały w Marsa to były bardzo odpowiedzialne zadania. Niektóre z nich ESA zleciła Polsce, ponieważ inne kraje sobie z tym nie poradziły. Mamy więc powody, aby być dumni. Szkoda, że tak mało o tym słychać, ale taka jest specyfika projektów kosmicznych.
PAP: To znaczy?
G.W.: Pracuje się nad nimi kilkanaście lat, później następuje kulminacyjny moment, po którym przez kolejnych kilkanaście lat naukowcy w ciszy laboratoriów analizują zgromadzone dane. Media interesują się raczej sensacyjnymi odkryciami np., znalezieniem gdzieś warunków sprzyjających życiu. Mam nadzieje, że będziemy więcej o pracach ekspertów sektora słyszeli, bo rzeczywiście będziemy nie tylko budowali więcej aparatury, ale także coraz większe podsystemy i systemy kosmicznych misji. Ich celem będzie badanie kosmosu, pozyskiwanie informacji o Księżycu i innych ciałach Układu Słonecznego, czy dalekiego kosmosu.
PAP: Kosmiczne projekty to jednak nie tylko nauka i badania, prawda?
G.W.: Druga strona to użytkowe wykorzystanie kosmosu, czyli konkretne technologie - przede wszystkim telekomunikacja, nawigacja satelitarna, optyczne czy radarowe obrazowanie Ziemi, dzięki któremu uzyskujemy informacje absolutnie niezbędne w dziedzinach często niekojarzonych z kosmosem, np. w rolnictwie.
Myślę, że najsilniejszy rozwój polskiego sektora kosmicznego nastąpi właśnie w obszarze „kosmosu użytkowego”. Tego po prostu dzisiaj potrzebujemy. Krajowy Program Kosmiczny, nad którym prace właśnie finalizujemy, jest tak pomyślany, aby te potrzeby nowoczesnego państwa i nas wszystkich były realizowane z pomocą polskiego przemysłu, a nie tylko zakupu technologii z zagranicy. Będziemy więc rozwijać oba kierunki - zarówno badawczo-poznawczy, jak i użytkowy. Pozwoli to na stworzenie rynku usług związanych z technologiami kosmicznymi. Powstanie dzięki temu kolejna, szybko rozwijająca się, dochodowa gałąź gospodarki.
G.W.: Gateway to ważny element, ale planowane są też stałe bazy na Księżycu, który ma być eksplorowany. Być może wydobywane będą z niego rzadkie na Ziemi surowce. Gateway to też przystanek dla misji na Marsa, bo może być łatwiej skompletować statek kosmiczny na orbicie wokół Księżyca, z dostarczanych z Ziemi elementów. Trudno by było wynieść go poza Ziemię w całości. W programie Artemis jest więc wiele tematów, w których polskie instytuty i firmy będą miały szansę wziąć udział, dostarczając instrumenty badawcze, np. aparaturę do badania okolic Księżyca i jego powierzchni, elementy techniczne, ale także oprogramowanie. Bo ono również zaczyna być polską specjalnością w sektorze kosmicznym.
PAP: Wspomniał pan o wydobyciu surowców. Niektórzy twierdzą, że w kosmosie, w tym na Księżycu są ich ogromne zasoby. Grupa inżynierów związanych z AGH twierdzi, że Polska powinna inwestować w tę dziedzinę. Na ile, pana zdaniem, ten pomysł jest realny.
G.W.: Do dzisiaj górnictwo księżycowe, planetarne czy kometarne było przedmiotem tylko literatury science-fiction. Sam oglądałem już dwa filmy o kopalniach Helu-3 na Księżycu. Jednak w najbliższym czasie to się może zmienić, bo technologie wynoszenia ładunków w kosmos tak potaniały i technologia rakietowa tak się rozpowszechniła, że nie tylko duże agencje kosmiczne mogą sobie na to pozwolić. Także komercyjne firmy są w stanie budować rakiety, które mogą dotrzeć na Księżyc i coś z niego przywieźć. Na pierwszy ogień pójdzie więc Księżyc, potem komety, które znajdą się w pobliżu Ziemi. Z tych ciał będzie można rzeczywiście wydobywać rzadkie minerały. Myślę, że pierwsze próby nastąpią w ciągu najbliższych 10 lat, a regularne prace - w ciągu 20 lat. Program Artemis znacznie przyspieszy ten proces.
PAP: A czy możemy liczyć na samodzielne polskie misje, np. księżycowe, czy marsjańskie?
G.W.: Jeśli myślimy np. o Marsie, to zauważmy, że dotychczasowe misje służyły głównie zaspokajaniu ambicji, pokazaniu, że „już tam jesteśmy”. Wartość naukową, czy gospodarczą miały raczej niewielką, choć na pewno pomogły w rozwinięciu nowych technologii. Myślę, że możemy myśleć o pójściu o krok dalej i planować ambitniej, aby nasz udział w misji na Marsa przyniósł duże korzyści naukowe. Możemy to osiągnąć dzięki międzynarodowej współpracy i tutaj wracamy do Artemis Accords.
PAP: A Księżyc?
G.W.: Jeśli chodzi o Księżyc, nie musimy sami budować rakiety, tylko możemy skorzystać z oferty NASA czy firm komercyjnych. Stosunkowo łatwo będzie można przygotować misję, która poleci na Księżyc z pomocą rakiety innego państwa czy podmiotu prywatnego, a sam ładunek i aparatura mogłyby być wytworzone całkowicie w Polsce. Myślę, że w ciągu 10 lat coś takiego może się wydarzyć.
PAP: Kosmiczne badania, projekty i misje potrzebują kadr. Mamy już pierwsze kosmiczne kierunki studiów, czy będą kolejne? Czy podpisanie porozumienia to kolejny bodziec do ich powstania?
G.W.: Rzeczywiście takie kierunki już mamy i Polska Agencja Kosmiczna włącza się w pomoc w ich otwieranie i prowadzenie na kolejnych uczelniach. Czasami są to kierunki dedykowane, a czasami nieco bardziej uniwersalne, np. związane z lotnictwem. Młodzi ludzie chętnie je wybierają, ponieważ mają wtedy szersze perspektywy. Jednocześnie, często bariera kadrowa jest wskazywana jako przeszkoda w rozwoju przemysłu kosmicznego. Z drugiej strony zainteresowanie kosmosem wśród młodych ludzi jest ogromne i na pewno trzeba będzie tworzyć coraz więcej kierunków, albo dedykowanych, albo łączonych z innymi. Chodzi przede wszystkim o kształcenie inżynierów, ale potrzebni są także eksperci z różnych dziedzin, np. biolodzy, lekarze, menedżerowie, finansiści czy prawnicy. Oprócz nowych kierunków typowych studiów można się spodziewać otwierania studiów podyplomowych, czy organizacji dodatkowych kursów ułatwiających znalezienie pracy w branży kosmicznej.
PAP: Mówiliśmy do tej pory głównie o biznesie, a co jeszcze na Artemis Accords zyskają państwowe instytuty, np. uczelnie?
G.W.: Korzyści są obopólne - zarówno dla nauki, jak i dla biznesu. Przy budowie złożonej aparatury naukowej współpracujemy międzynarodowo. Jeśli polscy naukowcy chcą z niej skorzystać, Polska musi wnieść swój wkład do jej budowy - finansowy lub rzeczowy. Przy wkładzie finansowym, pieniądze wracają w postaci zamówień. Przy rzeczowym - wytwarzamy elementy aparatury. Myślę, że to będzie nasz model współpracy z NASA. Naukowcy zdobędą nowe możliwości badawcze, sami będą wnosili wkład do tworzenia tej aparatury. Dzięki temu polskie firmy zdobędą zamówienia na nowe technologie, na których będą mogły znakomicie zarabiać, a przy tym zdobyć doskonałe referencje. Udział w misji kosmicznej jest dla firmy więcej wart niż jakakolwiek nagroda.
PAP: Czy porozumienie będzie też oznaczało większe możliwości zagranicznych wyjazdów dla naukowców i studentów? I czy to zawsze jest korzystne - czy nie zaczną częściej opuszczać kraju?
G.W.: W momencie, gdy taka współpraca jest nawiązywana, naukowcy w naturalny sposób są do niej włączani. Pracujemy też nad tym, aby nowe możliwości otworzyły się dla studentów. Właściwie one już istnieją, tylko z różnych, drobnych powodów formalnych pojawiają się przeszkody. Pracujemy nad tym, aby te kanały udrożnić, także w kierunku współpracy z NASA i JPL. Nie bójmy się przy tym drenażu mózgów. Popatrzmy np. na Chiny, które budują swoją potęgę gospodarczą dzięki Chińczykom, którzy wyjechali do USA czy Europy, nauczyli się wielu rzeczy i wrócili, bo kraj stworzył im korzystne warunki. Polska jako kraj już jest bardzo dobrym miejscem do mieszkania i do pracy. Coraz częściej naukowcy z zagranicy przyjeżdżają do Polski pracować, coraz więcej firm zakłada tutaj swoje oddziały. Myślę, że coraz częściej będziemy obserwować to, co sam przeżyłem. Po siedmioletniej pracy w CERN wróciłem do kraju i mogę rozwijać swoją karierę. Myślę, że coraz więcej młodych ludzi będzie podążało podobną drogą, dzięki współpracy, czy to z ESA, czy to z NASA. Przywiozą do Polski wiedzę i kontakty. (PAP)
autor: Marek Matacz
mat/ ekr/
15.09.2021. Prezes Polskiej Agencji Kosmicznej Grzegorz Wrochna. PAP/Marcin Obara

https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci ... elementach
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Prof. Wrochna polskie instytuty i firmy mogą uczestniczyć w wielu elementach programu Artemis.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lis 2021, 11:20

Starlink Group 4-1. Nowa dostawa satelitów po dłuższej przerwie
2021-11-23. Mateusz Mitkow.
Satelitarna superkonstelacja komunikacji internetowej firmy SpaceX została rozszerzona 13 listopada br. o kolejne 53 satelity. Dzięki misji Starlink Group 4-1, firma Elona Muska może pochwalić się wyniesieniem na orbitę ponad 1800 obiektów, które składają się na sieć dostępu internetowego o docelowo globalnym zasięgu. Był to przy tym pierwszy start w programie Starlink od prawie dwóch miesięcy.
Zaledwie kilka dni po udanym locie misji załogowej Crew-3, SpaceX przeprowadziło kolejny start rakiety Falcon 9. Misja Starlink Group 4-1 dostarczyła na orbitę 53 kolejne satelity rozwijanej superkonstelacji. Start odbył się dokładnie 13 listopada o godz. 13:19 czasu polskiego z platformy SLC-40 z kosmodromu Cape Canaveral Space Force Station na Florydzie.
Start odbył się z dobowym opóźnieniem ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe. Mimo opóźnienia, odpalenie odbyło się bezproblemowo i już 16 minut po górny stopień rakiety wypuścił satelity na wstępnej orbicie.
Zestaw nowych satelitów został po raz pierwszy umieszczony na orbicie o inklinacji 53 stopni. We wcześniejszym, wrześniowym starcie, firma SpaceX wystrzeliła 51 satelitów Starlink na orbitę o nachyleniu 70 stopni, także na rakiecie Falcon 9.
Pierwszy stopień rakiety (wykorzystany wcześniej m.in. do załogowego lotu testowego statku kosmicznego Crew Dragon) powrócił bezpiecznie lądując na platformie o nazwie "Just Read the Instructions" na Oceanie Atlantyckim. Sieć satelitów SpaceX telekomunikacyjnych na LEO, zostaje tym samym rozszerzona o kolejne 53 satelity.
na wstępnej orbicie.
Czytaj też: Protest firmy Amazon wobec planów rozbudowy konstelacji Starlink
Zestaw nowych satelitów został po raz pierwszy umieszczony na orbicie o inklinacji 53 stopni. We wcześniejszym, wrześniowym starcie, firma SpaceX wystrzeliła 51 satelitów Starlink na orbitę o nachyleniu 70 stopni, także na rakiecie Falcon 9.
Pierwszy stopień rakiety (wykorzystany wcześniej m.in. do załogowego lotu testowego statku kosmicznego Crew Dragon) powrócił bezpiecznie lądując na platformie o nazwie "Just Read the Instructions" na Oceanie Atlantyckim. Sieć satelitów SpaceX telekomunikacyjnych na LEO, zostaje tym samym rozszerzona o kolejne 53 satelity.
Począwszy od wrześniowej misji Starlink Group 2-1, na orbitę trafiają już satelity Starlink w wersji 1.5 (V1.5). Ich podstawowym udoskonaleniem jest obecność terminala laserowego poprawiającego sprawność komunikacji między składnikami superkonstelacji. Rozmieszczanie satelitów w tej wersji będzie kontynuowane w trakcie kolejnych misji.
Superkonstelacja Starlink ma zapewnić globalny dostęp do szybkiego Internetu, zwłaszcza w miejscach, które dotąd były odcięte od dostępu do tradycyjnych połączeń internetowych. Do tej pory usługa została zaoferowana i uruchomiona w co najmniej 14 różnych krajach (także w Polsce), a w kilku innych wnioski oczekują na finalne dopuszczenie.
Biorąc pod uwagę pierwsze testowe wersje satelitów Starlink, SpaceX może pochwalić się dostarczeniem na orbitę łącznej liczby 1844 satelitów. Firma posiada już pozwolenie od Federalnej Komisji Łączności (FCC) na wystrzelenie ok. 12000 satelitów Starlink.
Najnowszy start był także 31. wystrzeleniem Falcona 9 w ramach programu budowy opisywanej konstelacji (jak również 25. misją rakiety Falcon 9 w tym roku). Firma SpaceX ma zaplanowanych jeszcze co najmniej pięć misji przed końcem bieżącego roku, z czego cztery z nich mają wynieść kolejne zestawy satelitów sieci Starlink, a jedna z nich - statek kosmiczny DART (Double Asteroid Redirection Test), który ma zademonstrować technikę wpływania na trajektorie asteroid (potencjalnie zagrażających Ziemi). Start misji DART został zaplanowany na 24 listopada z Bazy Sił Kosmicznych Vandenberg w Kalifornii.
Fot. SpaceX [spacex.com]

Starlink Mission
https://www.youtube.com/watch?v=AtmtP4vouSY

https://www.space24.pl/starlink-group-4 ... j-przerwie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Starlink Group 4-1. Nowa dostawa satelitów po dłuższej przerwie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lis 2021, 11:27

Mity wśród Gwiazd: Gwiazdozbiór Sekstantu
2021-11-23. Natalia Kowalczyk
Gwiazdozbiór Sekstansu – lub Sekstantu, bo obie te nazwy są prawidłowe – leży na południowym niebie. Jest to słabo widoczny gwiazdozbiór, znajdujący się w rejonie równika niebieskiego. Konstelacja została stworzona przez polskiego astronoma Jana Heweliusza w XVII wieku.
Sekstans to 47. co do wielkości konstelacja, jedna z 15 równikowych. W Polsce gwiazdozbiór widoczny jest zimą i wiosną. Nieuzbrojonym okiem można w nim zobaczyć 25 gwiazd. Konstelacja położona jest na południe od Lwa, sąsiaduje również z Hydrą i Pucharem. Należy do rodziny konstelacji Herkulesa m.in. z Koroną Południową, Centaurem, Wężem oraz Trójkątem Południowym.
Z konstelacją Sekstansu nie wiążą się żadne mity. Heweliusz pierwotnie nazwał konstelację Sextans Uraniae od instrumentu, którego używał do mierzenia pozycji gwiazd. Sekstans to optyczny przyrząd do mierzenia wysokości ciał niebieskich nad horyzontem.
Sekstans zawiera kilka godnych uwagi obiektów głębokiego nieba, wśród nich galaktykę NGC 3115, galaktyki spiralne NGC 3166 i NGC 3169. Najjaśniejszą gwiazdą w konstelacji jest Alfa Sextantis o jasności 4,49 magnitudo. Sekstans nie zawiera żadnych obiektów Messiera. Z konstelacją Sekstantu związany jest deszcz meteorów, występujący na przełomie października i listopada.
Źródła: Constellation Guide: Sextans Constellation (dostęp 20.11.2021 r.), Jan Ridpath's Star Tailes: Sekstans, The sextant (dostęp 20.11.2021 r.)
Zdjęcie w tle: ESO
Powyższa ilustracja pochodzi z dzieła Jana Heweliusza pod tytułem „Uranographia” i przedstawia rysunek sekstansu na tle tworzących je gwiazd. Źródło: Wikimedia Commons; Johannes Hevelius
Powyższy fragment mapy nieba przedstawia gwiazdozbiór Sekstansu w towarzystwie otaczających je konstelacji. Białymi okręgami oznaczone są obiekty katalogu Messiera. Źródło: Wikimedia Commons

Sekstant firmy Carl Plath, model z ok. 1885 r. Źródło: Wikimedia commons


Zgrupowanie galaktyk w Sekstansie. Po lewej NGC 3169. Po prawej NGC 3166. W dolnym prawym rogu NGC 3165. Pierwsze dwie są związane grawitacyjnie. Źródło. ESA

https://astronet.pl/autorskie/mity-wsro ... sekstantu/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród Gwiazd Gwiazdozbiór Sekstantu.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród Gwiazd Gwiazdozbiór Sekstantu2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród Gwiazd Gwiazdozbiór Sekstantu3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród Gwiazd Gwiazdozbiór Sekstantu4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lis 2021, 11:28

Incydent z Teleskopem Jamesa Webba - start ponownie przełożony
2021-11-23.
NASA wyraźnie nie ma szczęścia z Kosmicznym Teleskopem Jamesa Webba. W trakcie prac na kosmodromie w Gujanie Francuskiej wydarzył się incydent, który spowodował kolejne już przesunięcie daty startu.
Amerykańska agencja kosmiczna wielokrotnie przekładała plany startu teleskopu JWST, nazywanego często następcą Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Najnowsza wersja przewidywała wystrzelenie teleskopu 18 grudnia 2021 roku. Ale już jest nieaktualna.
Wydawało się, że może tym razem uda się dotrzymać terminu, bo teleskop dotarł już do Gujany Francuskiej (12 października przypłynął statkiem) i rozpoczęto przygotowania do startu z kosmodromu w Kourou. Teleskop ma być stamtąd wyniesiony przy pomocy europejskiej rakiety Ariane 5.
W trakcie przygotowań zdarzył się niestety incydent w laboratoriach będących pod nadzorem firmy Arianespace. Technicy przygotowywali przymocowanie teleskopu do adaptera, aby następnie dokonać integracji z górnym członem rakiety nośnej. Nagle jednak zwolniła się opaska zaciskowa mocująca teleskop do adaptera, co było nieplanowane. Zdarzenie to spowodowało wibracje w całym teleskopie.
W reakcji na to NASA powołała natychmiast zespół do zbadania sprawy oraz przeprowadzenia dodatkowych testów, które wykażą czy żaden z komponentów nie uległ uszkodzeniu. Więcej informacji ma zostać podanych po zakończeniu testów, czyli pod koniec tygodnia. Aktualnie wiadomo, że teleskop osiągnie gotowość startową nie wcześniej niż 22 grudnia.
Projekt Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba prowadzony jest przez NASA, Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) oraz Kanadyjską Agencję Kosmiczną (CSA).
Więcej informacji:
• NASA Provides Update on Webb Telescope Launch

Autor: Krzysztof Czart
Źródło: NASA / ESA

Na ilustracji:
Artystyczna wizja Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba w trakcie wynoszenia przez rakietę Ariane 5. Źródło: ESA / D. Ducros.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/in ... przelozony
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Incydent z Teleskopem Jamesa Webba - start ponownie przełożony.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lis 2021, 11:31

Dzisiaj zaczyna się konferencja "O Lemie i kosmosie"
2021-11-23.
23 i 24 listopada potrwa konferencja poświęcona podsumowaniu Roku Lema 2021. Odbędzie się w formie hybrydowej: w Warszawie oraz jako transmisja online na YouTube. Urania objęła wydarzenie patronatem medialnym.
Trwający obecnie Rok Lema 2021 dobiega ku końcowi. Polska Agencja Kosmiczna oraz Ministerstwo Rozwoju i Technologii postanowiły zorganizować konferencję podsumowująca tę inicjatywę.
W pierwszy dniu odbędzie się panel, na który zaproszeni zostali naukowcy, następnie panel literacki oraz panel o nazwie "Młody kosmos w Polsce", a w trakcie drugiego dnia poznamy udział polskich podmiotów w aktualnie realizowanych misjach kosmicznych oraz propozycje przyszłych misji i projektów technologicznych
Wydarzenie będzie miało formułę hybrydową. Dla wszystkich uczestników dostępne będzie poprzez fanpage POLSA na Facebooku i YouTubie. Stacjonarnie wydarzenie będzie miało miejsce w Warszawie, w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, w sali „Pod Kopułą”.
Patronat mediany nad wydarzeniem objęły: space24.pl, Urania, Astronarium, Kosmonauta.net, Newseria. Szczegółowy program konferencji dostępny jest na stronie Polskiej Agencji Kosmicznej.
Agenda konferencji
23 listopada 2021 r.
10.00 - 10.05 Rozpoczęcie spotkania
10.05 - 10.15 Wystąpienie przedstawiciela Ministerstw Rozwoju i Technologii
10.15 - 10.25 Wystąpienie przedstawiciela MEiN/MKiDN
10.25 - 10.35 Wystąpienie prezesa POLSA prof. Grzegorza Wrochny
10.35 - 11.10 Wykład wprowadzający
11.10 - 12.35 Panel naukowy
prof. Łukasz Wyrzykowski - Astrofizyk, specjalista od badania czarnych dziur
prof. Iwona Stanisławska - Dyrektor Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauki
dr Łukasz Lamża - Dziennikarz naukowy, filozof, pracownik Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych Uniwersytetu Jagiellońskiego
prof. Leszek Błaszkiewicz - Radioastronom, popularyzator nauki, nowelista sci-fi, naukowo związany z Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie
prof. Andrzej Niedzielski - Astrofizyk, odkrywca egzoplanet, naukowo związany z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu
12.35 - 13.15 Lunch
13.15 - 15.00 Panel literacki
Przemysław Rudź - Geograf, popularyzator astronomii i nauk o Ziemi, muzyk, pracownik Departamentu Edukacji Polskiej Agencji Kosmicznej
Michał Kłodawski - Pisarz sci-fi
Lukasz Marek Fiema - Polska Fundacja Fantastyki Naukowej
Jakub Płodzich - Dyrektor Fundacji Instytut Polska Przyszłości
Rafał Kosik - Pisarz sci-fi
Jan Pomierny - Założyciel studia Science Now, jeden z twórców Pawilonu Polski na Wystawie Światowej EXPO 2020 w Dubaju
prof. Louisa Hall - Profesor uniwersytetu IOWA, pisarka
15.00 - 15.20 Przerwa kawowa
15.20 - 16.30 Panel młody kosmos w Polsce
Leszek Orzechowski - Dyrektor Stacji Badawczej Lunares
Wiktoria Dziaduła - Przewodnicząca Rady Studentów przy prezesie POLSA
Bartosz Sokoliński, Paweł Pacek - Agencja Rozwoju Przemysłu S.A.
Łukasz WIlczyński - Prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej
16.30 - 17.10 Wykład zamykający
17.10 - 17.20 Zakończenie konferencji

24 listopada 2021 r.
10.00 -10.05 Rozpoczęcie spotkania, przywitanie gości przez moderatora
10.05 - 10.15 Wystąpienie Prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej prof. Grzegorza Wrochny
10.15 - 10.25 Wystąpienie przedstawiciela MRiT
10.25 - 10.35 Wystąpienie przedstawiciela MEiN
10.35 - 10.55 Rozstrzygnięcie konkursu Polskiej Agencji Kosmicznej pt. "Moje kosmiczne wakacje", przedstawiciel POLSA
10.55 - 11.00 Aktualne i przyszłe misje kosmiczne z udziałem Polski, dr Oskar Karczewski, Dyrektor Departamentu Badań i Innowacji, POLSA
11.00 - 11.15 Przerwa kawowa
11.15 - 13.00 Udział polskich podmiotów w aktualnie realizowanych misjach kosmicznych
dr hab. inż. Piotr Orleański - Pracownik naukowy CBK PAN, kierownik Laboratorium Satelitarnych Aplikacji układów FPGA
prof. Agata Różańska - Profesor Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika Polskiej Akademii Nauk
Katarzyna Okulska-Gawlik - Project Manager w Sener Polska Sp. z o.o.
Jacek Kosiec- Wiceprezes Creotech Instruments S.A.
Łukasz Wiśniewski - członek Zarządu, Astronika Sp. z o.o.
Adam Zadrożny, Dominik Rynka - Narodowe Centrum badań Jądrowych
dr Bożena Łapeta - Kierownik Zakładu Teledetekcji Satelitarnej IMGW-PIB
13.00 - 13.40 Lunch
13.40 - 14.55 Propozycje przyszłych misji i projektów technologicznych
prof. Marek Sarna - Astrofizyk naukowo związany z Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN, prezes Polskiego Towarzystwa Astronomicznego, członek Rady POLSA
Grzegorz Zwoliński - Prezes Zarządu SatRevolution
Mikołaj Podgórski - Dyrektor operacyjny, Scanway Sp. z o.o.
Mateusz Wolski - Prezes Zarządu, PIAP Space Sp. z o.o.
Adam Okniński - Sieć badawcza Łukasiewicz - Instytut Lotnictwa
14.55 - 15.10 Przerwa kawowa
15.10 - 15.55 Propozycje przyszłych misji i projektów technologicznych c.d.
Witold Witkowicz - Członek Zarządu ICEYE Polska Sp. z o.o.
dr Marek Stęślicki - Zakład Fizyki Słońca, CBK PAN
Gordon Wasilewski, Astronika sp. z o.o.
15.55 - 16.00 Zakończenie konferencji
Marta Tokarz - Astronika Sp. z o.o.
dr Oskar Karczewski - POLSA

Więcej informacji:
• Komunikat o konferencji na stronie Polskiej Agencji Kosmicznej
• Link do transmisji

Opracowanie: Krzysztof Czart
Źródło: POLSA
Konferencja "O Lemie i kosmosie"
https://www.youtube.com/watch?v=hVUeFJkRhOA

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dz ... i-kosmosie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dzisiaj zaczyna się konferencja O Lemie i kosmosie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lis 2021, 11:32

Strumień Magellana nad Drogą Mleczną może być pięć razy bliżej niż wcześniej sądzono
2021-11-23.
Nasza Galaktyka nie jest sama. Wokół Drogi Mlecznej krąży kilka mniejszych galaktyk karłowatych – największe z nich to Mały i Wielki Obłok Magellana, widoczne na niebie południowym.
Podczas swojego trwającego miliardy lat tańca wokół Drogi Mlecznej, grawitacja Obłoków Magellana wyrwała z każdego z nich ogromny łuk gazu – Strumień Magellana. Strumień ten pomaga opowiedzieć historię tego, jak powstała Droga Mleczna i najbliższe niej galaktyki oraz jak wygląda ich przyszłość.

Nowe modele astronomiczne opracowane przez naukowców z University of Wisconsin–Madison i Space Telescope Science Institute odtwarzają narodziny Strumienia Magellana w ciągu ostatnich 3,5 mld lat. Wykorzystując najnowsze dane dotyczące struktury gazu, naukowcy odkryli, że Strumień ten może być pięć razy bliżej Ziemi niż wcześniej sądzono.

Odkrycia sugerują, że Strumień może zderzyć się z Drogą Mleczną wcześniej niż się spodziewano, pomagając w formowaniu się nowych gwiazd w naszej Galaktyce.

Pochodzenie Strumienia Magellana było wielką tajemnicą przez ostatnich 50 lat. Zaproponowaliśmy nowe rozwiązanie za pomocą naszych modeli – mówi Scott Lucchini, absolwent fizyki na UW-Madison i główny autor pracy. Zaskakujące było to, że modele znacznie przybliżyły Strumień do Drogi Mlecznej.

Nowe modele dostarczają również precyzyjnych przewidywań co do tego, gdzie można znaleźć gwiazdy w Strumieniu. Gwiazdy te zostałyby wyrwane ze swoich macierzystych galaktyk wraz z resztą gazu w Strumieniu, ale tylko kilka z nich zostało wstępnie zidentyfikowanych. Przyszłe obserwacje teleskopowe mogą w końcu dostrzec gwiazdy i potwierdzić, że nowa rekonstrukcja pochodzenia Strumienia jest poprawna.

To zmienia paradygmat Strumienia, mówi Lucchini. Niektórzy sądzili, że gwiazdy są zbyt słabe, aby je zobaczyć, ponieważ są zbyt daleko. Ale teraz widzimy, że Strumień znajduje się w zasadzie w zewnętrznej części dysku Drogi Mlecznej.

To wystarczająco blisko, aby je dostrzec, mówi Elena D'Onghia, profesor astronomii na UW-Madison i opiekunka projektu. Przy obecnych urządzeniach powinniśmy być w stanie znaleźć gwiazdy. To ekscytujące, mówi.

Lucchini, D'Onghia i naukowiec z Space Telescope Science Institute Andrew Fox opublikowali swoje odkrycia w The Astrophysical Journal Letters 8 listopada 2021 roku.

Najnowsza praca została oparta zarówno na świeżych danych, jak i na innych założeniach dotyczących historii Obłoków Magellana i Strumienia. W 2020 roku zespół badawczy przewidział, że Strumień jest otoczony przez dużą koronę ciepłego gazu. Włączyli więc tę nową koronę do swoich symulacji, jednocześnie uwzględniając nowy model galaktyk karłowatych, który sugeruje, że mają one stosunkowo krótką historię orbitowania wokół siebie – zaledwie ok. 3 miliardy lat.

Dodanie do problemu korony zmieniło orbitalną historię obłoku – wyjaśnia Lucchini.

W tej nowej rekonstrukcji, gdy galaktyki karłowate były przechwytywane przez Drogę Mleczną, Mały Obłok Magellana orbitował wokół Wielkiego Obłoku Magellana w przeciwnym kierunku niż wcześniej sądzono. Gdy orbitujące galaktyki karłowate odbierały sobie nawzajem gaz, wytworzyły Strumień Magellana.

Orbita o przeciwnym kierunku pchała i ciągnęła strumień w kierunku Ziemi, zamiast rozciągać się dalej w przestrzeń międzygalaktyczną. Najbliższe podejście Strumienia będzie prawdopodobnie zaledwie 20 kiloparseków od Ziemi, czyli około 65 000 lat świetlnych stąd. Same Obłoki znajdują się w odległości od 55 do 60 kiloparseków.

Zmodyfikowana odległość zmienia nasze rozumienie Strumienia. Oznacza to, że nasze szacunki dotyczące wielu właściwości Strumienia, takich jak masa i gęstość, będą musiały zostać zrewidowane – mówi Fox.

Jeżeli Strumień jest tak blisko, to prawdopodobnie ma on tylko ⅕ wcześniej szacowanej masy. Zbliżenie się strumienia oznacza, że gaz ten zacznie łączyć się z Drogą Mleczną za około 50 mln lat, dostarczając świeżego materiału potrzebnego do rozpoczęcia procesu narodzin nowych gwiazd w Galaktyce.

Gwiazdy w samym Strumieniu Magellana wymykały się badaczom przez dziesięciolecia. Jednak nowe badania sugerują, że być może po prostu szukali oni w złym miejscu.

Ten model mówi nam dokładnie, gdzie powinny się znajdować gwiazdy – mówi D'Onghia.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of Wisconsin-Madison

Urania
Widok gazu w Układzie Magellanów tak, jak by to wyglądało na nocnym niebie. Obraz ten, zaczerpnięty bezpośrednio z symulacji numerycznych, został nieco zmodyfikowany dla estetyki. Źródło: COLIN LEGG / SCOTT LUCCHINI
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... eczna.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Strumień Magellana nad Drogą Mleczną może być pięć razy bliżej niż wcześniej sądzono.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lis 2021, 11:36

NASA zbuduje reaktory jądrowe na Księżycu. Zasilą przyszłe misje
2021-11-23.
Konkurs na projekt małego reaktora atomowego dla misji kosmicznych ogłosiła amerykańska agencja NASA. Reaktor ma wspomóc załogowe wyprawy badawcze na Księżyc i Marsa.
NASA przedstawiła wymagania dla kosmicznej elektrowni jądrowej. Reaktor musi wytwarzać 40 kilowatów energii elektrycznej nieprzerwanie przez 10 lat. Taka moc wystarczyłaby do zasilenia 30 gospodarstw domowych.
,, Duże ilości energii będą kluczem do przyszłej eksploracji kosmosu.
Jim Reuter, zastępca administratora NASA w Space Technology Mission Directorate
Jakich reaktorów poszukuje NASA?
Reaktor musi się zmieścić do obecnie produkowanych i rozwijanych rakiet kosmicznych. Przybliżone maksymalne wymiary to 5 metrów średnicy i 6 metrów długości przy masie do 6 ton.
Firmy będą miały rok na opracowanie projektów reaktorów atomowych. Gotowa elektrownia ma zostać wysłana na Księżyc w ramach misji demonstracyjnej.
Jak wyprodukować prąd w kosmosie?
Eksploracja odległych światów wymaga wydajnego źródła energii. Prąd jest niezbędny do konstruowania budynków, wydobywania minerałów, prowadzenia badań i zapewnienia łączności. Większość kosmicznych misji i sond badawczych wykorzystuje baterie słoneczne. Nie jest to jednak rozwiązanie pozbawione wad. Elektrownie solarne zajmują dużą powierzchnię i są trudne w transporcie.
Przewagi energii atomowej
W przypadku Księżyca podstawowym problemem są długie noce, trwające pół miesiąca. Energia elektryczna z paneli słonecznych musiałaby być zatem magazynowana w ciężkich i trudnych w transporcie bateriach. Reaktory jądrowe dostarczają stałego zasilania. Są niezależne od Słońca. Mogą latami działać w zacienionych kraterach księżycowych. Są stosunkowo łatwe w transporcie w porównaniu z elektrowniami słonecznymi o podobnej mocy. Reaktory atomowe cechują się też wysoką niezawodnością. W zależności od konstrukcji, nie wymagają obsługi przez miesiące lub lata.
,, Spodziewam się, że opracowane systemy zasilenia, oparte na energii rozszczepienia atomu, przyniosą korzyści w kontekście rozwoju architektury zasilania na Księżycu i Marsie, a nawet wprowadzą innowacyjne zastosowania tutaj, na Ziemi.
Jim Reuter, zastępca administratora NASA w Space Technology Mission Directorate
Energia atomowa w misjach kosmicznych
Reaktory wykorzystujące rozpad jąder atomowych nie są nowością w misjach kosmicznych. Zarówno w przypadku eksploracji Marsa jak i najdalszych planet Układu Słonecznego. Radioizotopowe generatory termoelektryczne wykorzystują ciepło powstające przy rozpadzie plutonu-238. Małe jądrowe baterie zasilają marsjańskie łaziki Curiosity i Perseverance. Innym przykładem są misje programu Voyager. Sondy Voyager 1 i Voyager 2 działają od ponad 40 lat nieprzerwanie dostarczając danych. Gdyby były zasilane bateriami słonecznymi, znaczna odległość do Słońca już dawno uniemożliwiłaby kontynuowanie pracy.
źródło: NASA
Artystyczna wizja reaktorów jądrowych na Marsie. Fot. NASA

https://nauka.tvp.pl/57073602/nasa-zbud ... szle-misje
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA zbuduje reaktory jądrowe na Księżycu. Zasilą przyszłe misje.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lis 2021, 11:37

Czy 12 000 lat temu nad Ameryką Południową eksplodowała kometa?
2021-11-23.
Ogromne kawałki i poskręcane płyty ciemnego szkła rozrzucone na skrawku chilijskiej pustyni Atacama. Czy mają one kosmiczne pochodzenie?
Dziesięć lat temu naukowcy odkryli ogromne kawałki ciemnozielonego i czarnego szkła, które wydają się rozrzucone na 75-kilometrowym fragmencie pustyni Atacama w północnym Chile. Nowe badania sugerują, że zostały one utworzone przez nadlatującą z kosmosu kulę ognia.
Przede wszystkim te szklane odłamki są zadziwiająco podobne do trynitytu – szklistego minerału, jaki powstał na skutek ciepła generowanego po... wybuchu pierwszej, testowej bomby atomowej na pustyni w Nowym Meksyku w 1945 roku. Datowanie radiowęglowe wykonane dla materii organicznej obecnej w glebie bezpośrednio w kontakcie ze szkłem oraz pod nim wskazuje na to, że kawałki tej szklistej substancji uformowały się około dwunastu tysięcy lat temu, gdy cały ten obszar był trawiastym terenem podmokłym, gdzieniegdzie usianym drzewami. Dawniej badacze sugerowali, że to właśnie intensywne pożary rosnących tam traw stopiły piaszczystą glebę, tworząc rozległe pola szkła.
Jednak nowe odkrycie zespołu kierowanego przez Petera Schulza z Uniwersytetu Browna zdaje się obalać to wyjaśnienie. W raporcie z 2 listopada zespół naukowy proponuje znacznie bardziej gwałtowne, a do tego prawdziwie kosmiczne rozwiązanie szklistej zagadki.
Schultz i jego współpracownicy poddali szeroko zakrojonej analizie chemicznej aż 300 szklanych próbek zebranych w odległych od siebie miejscach na pustyni Atacama. Odkryli dzięki temu, że ziarna minerału o nazwie cyrkon (chemicznie jest to krzemianu cyrkonu) osadzonego w szkle zostały częściowo przekształcone w baddeleit, rzadką formę czystego tlenku cyrkonu. Taka przemiana wymaga jednak temperatury przekraczającej 1670°C. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że odpowiada ona ciepłu znacznie wyższemu od tego, jakie może generować jakikolwiek pożar traw.
Wiemy z kolei, że erupcje wulkaniczne mogą transportować baddeleit na powierzchnię Ziemi z jej górnego płaszcza, gdzie pokrywa on cząsteczki cyrkonu zawarte w diamentonośnej skale o nazwie kimberlit. Nie ma jednak żadnych dowodów na to, że właśnie aktywność wulkaniczna wytworzyła charakterystyczne szkło z pustyni Atacama.
Co ciekawsze, badane szkło było pełne wtrąceń kilku obcych minerałów, znalezionych również w próbkach pobranych z komety Wild 2, które misja NASA Stardust pozyskała w 2006 roku. Znalezione na pustyni szkliste płyty wydają się poskręcane i pofałdowane, zupełnie jakby podczas topienia się minerałów zostały one poddane działaniu wiatru o sile tornada. Dla Schultza i jego kolegów specyficzny skład chemiczny, konieczność zaistnienia wyjątkowo wysokich temperatur, powykrzywiane formy wielu znalezionych odłamków szkła i brak krateru uderzeniowego są przekonującym dowodem na to, że jakiś kosmiczny intruz eksplodował ponad Ameryką Południową przed dwunastoma tysiącami lat. Intensywne promieniowanie cieplne takiego obiektu stopiło wówczas znajdującą się pod nią glebę do postaci szkła. Następnie seria postępujących po sobie fal uderzeniowych pocięła i rozrzuciła to szkło wokół, nim zdążyło się ono zestalić.
Wydłużony kształt szklanego pola może być wynikiem działania pojedynczego ciała kometarnego lub skupiska fragmentów komety, które weszły w atmosferę pod kątem większym niż w przypadku kolizji komety Shoemaker-Levy 9 z Jowiszem w 1994 roku. Zdaniem Schultza energia wybuchu takiego ciała nad Chile musiała być większa od mniej więcej 12-megatonowej eksplozji tunguskiej, która w 1908 roku powaliła 80 milionów drzew w odległej syberyjskiej puszczy.
Wiek szkła znalezionego na pustyni Atacama zbiega się również z ponownym postępem lodowców w Andach i nagłym zniknięciem ponad 80% dużych ssaków w Ameryce Południowej. Schultz nie twierdzi, że istnieje bezpośredni związek przyczynowy pomiędzy tymi wydarzeniami klimatycznymi a masowym wymieraniem gatunków, uważa jednak, że ta koincydencja jest dość intrygująca.
Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Oryginalna publikacja naukowa: Widespread glasses generated by cometary fireballs during the late Pleistocene in the Atacama Desert, Chile (Geology 2021)

Źródło: Skyandtelescope.org
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Zgrupowanie szklistych płyt (ciemne obszary) w okolicy Quebrada de Chipana. Źródło: P. Schultz et al. / Geology 2021.
Na zdjęciu: Cyrkonowe inkluzje w kawałkach znalezionego szkła pokazują, że pewna ilość krzemianów cyrkonu została tu przetworzona do postaci tlenku cyrkonu, co musiało się odbyć w bardzo wysokiej temperaturze. Źródło: Schultz et al. / Geology 2021
ALMA | Atacama Large Millimeter/Submillimeter Array [HD Timelapse]

https://www.youtube.com/watch?v=Tn8Udphi6JA
ALMA | Atacama Large Millimeter/Submillimeter Array
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/cz ... ala-kometa
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy 12 000 lat temu nad Ameryką Południową eksplodowała kometa.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy 12 000 lat temu nad Ameryką Południową eksplodowała kometa2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lis 2021, 11:43

[blur=blue]Bieguny magnetyczne zamienią się miejscami jeszcze za naszego życia? „Świat stanie na głowie”
2021-11-24.
Naukowcy mają niepokojące wieści. Pole magnetyczne Ziemi, które chroni nas przed promieniowaniem kosmicznym, słabnie znacznie szybciej niż wcześniej prognozowano. To oznacza, że zamiana biegunów magnetycznych może nastąpić lada chwila. Co nam grozi?
Temat nagłej zmiany ziemskich biegunów magnetycznych wraca niczym bumerang, ponieważ jest to jedno z tych zjawisk, które mogłoby zmieść wszelkie życie z powierzchni naszej planety, a my nie jesteśmy na nie w nawet najmniejszym stopniu przygotowani. Ostatnie informacje naukowe wskazują, że powinniśmy się wziąć ostro do roboty, zanim będzie za późno.
Od kilku lat ziemskie pole magnetyczne jest monitorowane przez trzy sondy o nazwie Swarm (Rój), należące do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Pierwszy komplet danych, który zakończyli analizować naukowcy, potwierdza to, czego obawiano się już od jakiegoś czasu, a co na samą myśl jeży nam włosy na głowie.
Okazuje się, że pole magnetyczne słabnie, a to oznacza, że czeka nas nieuchronna powtórka sprzed ponad 780 tysięcy lat, gdy miała miejsce ostatnia zamiana biegunów magnetycznych. Północny biegun stał się południowym i na odwrót.
Nie jest to wydarzenie niezwykłe, ponieważ następuje średnio co około ćwierć miliona lat. Tym razem jednak się spóźnia i to nawet bardzo, a to oznacza, że mamy mniej aniżeli więcej czasu na przygotowanie się na efekty, które ze sobą przyniesie.
Większości z nas wydaje się, że mieszkamy na spokojnej planecie, na której, jeśli zdarzają się kataklizmy, to wyłącznie w skali lokalnej i w żadnym razie nie zagrażają istnieniu ludzkości. Tymczasem historia pokazuje nam, że zdarzyć się może wszystko i to niemal w każdej chwili.
Zamiana biegunów jeszcze za naszego życia?
Jak wynika z danych, w ciągu ostatniego wieku magnetyczna północ przeniosła się aż o 1,5 tysiąca kilometrów. Obecnie wędruje o około 90 metrów na dobę z Kanady w stronę Syberii. W ciągu ostatnich 150 lat pole magnetyczne Ziemi osłabło o 10 procent.
Teraz okazuje się, że prędkość słabnięcia pola przyspiesza i to systematycznie. Wstępne badania pokazują, że ma to miejsce 10 razy szybciej niż powinno. Prognozuje się, że proces ten będzie postępować o 5 procent na każde 10 lat. Istnieje więc znaczne prawdopodobieństwo, że do zamiany biegunów może dojść jeszcze za naszego życia.
Co więcej, naukowcy nie wiedzą czy słabnięcie pola będzie jeszcze bardziej przyspieszać, im bliżej zamiany biegunów będziemy się znajdować. Nie wiadomo też jak długo podczas zamiany biegunów pole magnetyczne będzie zupełnie nieaktywne.
Już niewielki ubytek w polu magnetycznym może sprawić, że wszelkie urządzenia z nim skalibrowane będą zakłócane, z czasem stając się zupełnie bezużyteczne. Człowiek, zwierzęta i rośliny zostaną wystawieni na działalność wiatru słonecznego i promieniowania rentgenowskiego. Ptaki, używające pola magnetycznego do nawigacji, mogą nagle „zwariować”.
Magnetosfera jest dla nas jak ochronny klosz, bez którego znajdziemy się dla zabójczych sił działających w kosmosie, jak na przysłowiowym talerzu. To oznacza powolną degradację wszelkich form życia. Skutki będą odczuwalne również na orbicie, gdzie na wyrzuty materii ze Słońca będą narażone satelity.
W zagrożeniu znajdzie się cała współczesna cywilizacja oparta na elektronice. Brak sygnału w telefonie komórkowym, brak internetu czy też masowe wyłączenia prądu cofnęłyby nas z powrotem do epoki kamienia łupanego.
Pole słabnie szybciej niż przewidywano
Naukowcy, którzy jeszcze nie tak dawno uspokajali, że jest mało prawdopodobne, iż nagłe osłabnięcie ziemskiego pola magnetycznego i zamiana biegunów nastąpi z dnia na dzień, teraz zmieniają swe zdanie. Jednak bez dalszych analiz niewiele na ten temat możemy powiedzieć.
Do tej pory sądzono, że jest to proces szybki, ale tylko z astronomicznego punktu widzenia, a jak wiemy dla astronomów szybko, znaczy tyle co kilka pokoleń. Dlatego sam proces zmiany biegunów miałby zająć około 3-5 tysięcy lat, lecz wejście w niego może trwać zaledwie 500 lat.
Tymczasem ostatnie badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego ujawniło, że podczas ostatniego przebiegunowania, 786 tysięcy lat temu, zamiana biegunów nastąpiła w mniej niż stulecie, nawet w zaledwie 20 lat, co było procesem bardzo szybkim, wręcz zaskakująco dynamicznym.
Podczas ponownego przejścia pole magnetyczne znajdowałoby się w stanie kompletnego chaosu, a kompasy były zupełnie bezużyteczne, jako że mielibyśmy wiele północy i południ. Pole magnetyczne Ziemi działa na zasadzie geodynama, a jego siłą napędową są prądy konwekcyjne w płynnym jądrze planety.
Naukowcy mogą tylko mniej więcej szacować jak ten proces będzie przebiegać, jednak nie wiemy do końca, co go wywołuje. Do ziemskiego jądra jeszcze nikt nie dotarł i zapewne nie dotrze jeszcze długo, o ile nie nigdy.
Ziemia „przewróci się”?
Nie wiadomo też jak pole magnetyczne wpływa na nachylenie osi obrotu Ziemi i czy zamiana biegunów np. nie spowoduje zmiany kierunku obrotu naszej planety wokół własnej osi lub jej „przewrócenia się”. Skutki tego byłyby opłakane. Podobne zjawisko mogło mieć miejsce na Wenus, która wiruje w przeciwnym kierunku niż Ziemia.
U sąsiadujących z Ziemią planet proces zmiany pola magnetycznego był bardzo gwałtowny. Na przykład na Marsie mógł zakończyć proces tworzenia się prymitywnego życia, co miało miejsce 4 miliardy lat temu.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Science Alert.
Fot. Max Pixel.

Fot. Max Pixel.

Pxhere.

Fot. TwojaPogoda.pl
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... na-glowie/[/blur]
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bieguny magnetyczne zamienią się miejscami jeszcze za naszego życia Świat stanie na głowie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bieguny magnetyczne zamienią się miejscami jeszcze za naszego życia Świat stanie na głowie2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bieguny magnetyczne zamienią się miejscami jeszcze za naszego życia Świat stanie na głowie3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bieguny magnetyczne zamienią się miejscami jeszcze za naszego życia Świat stanie na głowie4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Lis 2021, 11:46

Tego wszyscy wyczekujemy z niecierpliwością. Kiedy dnia wreszcie zacznie przybywać?
2021-11-24.
Czekamy na to już niemal pół roku, czyli od momentu, kiedy dzień zaczął się skracać. Kiedy dnia zacznie wreszcie przybywać, a nocy ubywać? Ile jeszcze do tego czasu godzin ze Słońcem odbierze nam noc? Mamy dobrą wiadomość.
Nie do uwierzenia, a jednak, już od 5 miesięcy, a więc od końca czerwca, dzień z każdą kolejną dobą skraca się, a to oznacza, że Słońce świeci nad horyzontem coraz to krócej. Niekorzystny wpływ niedostatecznych ilości promieni słonecznych większość z nas odczuwa na własnej skórze.
Jesteśmy wobec tego senni, niechętni do aktywności, rozdrażnieni i bardziej podatni na choroby chłodnej pory roku, w tym sezonie dodatkowo na koronawirusa. Dlatego czekamy z utęsknieniem, a więc na chwilę, gdy nastąpi odwrócenie, dnia zacznie przybywać, a nocy ubywać.
Stanie się to już za niecały miesiąc. Dlaczego? Ponieważ najkrótszy dzień w tym roku przypada 21 grudnia. Punktualnie o godzinie 16:59, a więc już po zmroku, rozpocznie się astronomiczna zima, która oznacza również przesilenie zimowe. 22 grudnia będzie od niego o kilka sekund dłuższy.
Nie od razu przybywanie dnia będzie dla nas zauważalne. Zachód Słońca następować będzie coraz to później już między 16 a 19 grudnia, jednak na coraz wcześniejszy wschód naszej gwiazdy będziemy musieli poczekać dłużej, do 3-5 stycznia.
Niestety, do tego czasu dnia jeszcze nam ubędzie i to dosyć sporo. Dzień obecnie najkrótszy jest na północnych krańcach Polski, gdzie np. w Gdańsku trwa 8 godzin 9 minut. Dla porównania noc panuje przez 15 godzin 51 minut. W ciągu niecałego miesiąca dzień skróci się o prawie godzinę. To oznacza, że zmrok zacznie zapadać już około godziny 15:00, a jaśnieć nie będzie wcześniej niż krótko przed 8:00.
Im dalej na południe naszego kraju, tym dzień jest dłuższy i tym mniej się jeszcze skróci. W Krakowie od wschodu do zachodu Słońca mija 8 godzin 45 minut. W ciągu miesiąca dnia ubędzie o 30 minut. Noc trwa obecnie 15 godzin 15 minut, a więc jest o ponad pół godziny krótsza niż w Trójmieście.
Jednak mieszkańcy północnej Polski nic na tym nie tracą, ponieważ latem to u nich dzień jest dłuższy, a noc krótsza niż na południu, więc wychodzi po równo. Pozostaje nam jeszcze uzbroić się w cierpliwość i korzystać z pogodnych dni ile tylko możemy. Spacery w promieniach jesiennego i zimowego słońca są nieocenionym źródłem energii, poprawiają humor i sprawiają, że pozytywniej patrzymy na otaczający nas świat.
Źródło: TwojaPogoda.pl
Fot. Pixabay.

Godziny wschodu i zachodu Słońca w dniu 24 listopada 2021 roku. Fot. TwojaPogoda.pl

Długość dnia i nocy w dniu 24 listopada 2021 roku. Fot. TwojaPogoda.pl

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... przybywac/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tego wszyscy wyczekujemy z niecierpliwością. Kiedy dnia wreszcie zacznie przybywać.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tego wszyscy wyczekujemy z niecierpliwością. Kiedy dnia wreszcie zacznie przybywać2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tego wszyscy wyczekujemy z niecierpliwością. Kiedy dnia wreszcie zacznie przybywać3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości

AstroChat

Wejdź na chat