Strona 1/5

Wielki wybuch...

PostWysłany: 08 Maj 2008, 21:45
przez Hass-Pol
Witam wszystkich.

Wczoraj ogladalem (po raz kolejny) program o poczatku wszechsiwata, na Discovery.
Zastanawialiscie sie kiedys nad tym co bylo przed poczatkiem wielkiego wybuchu? przed ta sekunda w ktorej uformowalo sie to co teraz widzimy.
Wszechswiat sie rozprzestrzenia, ale w czym jest wszechswiat ? jest cos wiecej ? czy da sie "doleciec" do konca wszechswiata ?
I finalnie... cos z niczego ? kto stowrzyl wielki wybuch ?
Mysle ze to sa pytania bez odpowiedzi przez... dlugie tysiaclecia, a moze miliony lat...
Moze lepiej sie nie zastanawiac :lol:
Pozdrawiam

PostWysłany: 08 Maj 2008, 22:36
przez szuu

PostWysłany: 09 Maj 2008, 05:52
przez Hass-Pol
tak tez myslalem ze to Bozy palec ;-)

PostWysłany: 09 Maj 2008, 06:34
przez Andy
Dla mnie dość prawdopodobny jest scenariusz, że Wszechświat się rozszerza a następnie zapada do takiego samego punktu jaki był na początku i znowu następuje Big Bang i wszystko zaczyna się na nowo. Ale wg. naukowców nasz Wszechświat już nie może się zacząć kurczyć bo jest za mało materii międzygwiezdnej (chyba 1 atom na 1m^3), która mogłaby przyciągać się do siebie. Jeśli patrząc na pierwszy scenariusz, że jest Wszechświat po Wszechświecie i każdy zaczyna się Wielkim Wybuchem i kończy jako nieskończenie gęsty i gorący punkt, to i tak nasuwa się pytanie kiedy był pierwszy Wszechświat i co było przyczyną jego powstania.
Dla mnie tam gdzie nie sięga nauka zaczyna się postać Boga ;).

P.S.
Fajnie, że jest ten temat. Lubię tego typu dyskusje :P.

PostWysłany: 09 Maj 2008, 16:06
przez AdamPaweł
Jedna z głównych hipotez mówi, że te pytania nie mają sensu, bo czas zrodził sie z Kosmosem, więc nie było nic "przedtem". Są też hipotezy zakładajace, że nasz Kosmos wypączkował z innego; są też inne teorie. Może czegoś się dowiemy z badań przeprowadzonych w najnowszym akceleratorze położonym w Szwajcarii 8)

Jest jeszcze jedna rzecz: czy my, jako istoty zbudowane z materii Kosmosu, potrafimy rozgryźć tenże materialny Wszechświat, posługując się uniweralnym kodem materii; czy może nasza nauka jest uwarunkowana specyficznie ziemską technologią i kulturą - i przez to niezdolna do pojęcia zasad podstawowych :wink: Właśnie po raz enty czytam "Eden" Lema, traktujący o tym m.in. problemie.

Nawiasem mówiąc, ponownie wróciłem do książek mojego ukochanego pisarza - i ponownie jestem porażony jego geniuszem :shock: Dla każdego miłośnika nauk przyrodniczych są to Lektury Obowiązkowe i ciągle świeże, mimo upływu wielu juz dziesięcioleci :idea:

PostWysłany: 09 Maj 2008, 17:27
przez Andy
AdamPaweł napisał(a):Jedna z głównych hipotez mówi, że te pytania nie mają sensu, bo czas zrodził sie z Kosmosem, więc nie było nic "przedtem".


Nie wiemy czy nie było nic przedtem, bo może być tak, że po prostu na podstawie obecnego Wszechświata nie mamy możliwości zbadania tego co było przedtem (oczywiście zakładając, że "coś" było).

P.S.
Jak przejrzę jeszcze raz książkę Stephen'a W. Hawking'a "Krótka historia czasu" to napiszę dokładniej, bo pamiętam, że właśnie m.in. ten temat był poruszany w tejże książce ;).

PostWysłany: 09 Maj 2008, 17:51
przez zbyszek
Promieniowanie elektromagnetyczne / w tym glownei swiatlo/ ma bardzo specyficzne wlasnosci , do tego jedna z nich to oddzialywanie z polem grawitacyjnym .
To co do nas dociera moglo na swojej drodze natrafic na tak silne pola , ze pomijanie istnienia tych zmian rodzi bledne teorie.

PostWysłany: 10 Maj 2008, 20:29
przez Hass-Pol
A kto dal poczatek ? i czy moze byc jakis koniec ? jesli bedzie koniec to zniknie wszstko ? i co zostanie ?

PostWysłany: 10 Maj 2008, 20:53
przez maciek 13
A może czas działa jak wahadło ?? W tą i z powrotem i cały czas powtarza się ten sam cykl tworzenie wszechświata i kurczenia się. I ta nastepna inteligentna cywilizacja krtóra powstanie po koleinym wybuchu będzie sobie zadawać to samo pytanie i bedzie borykać się z tymi samymi problemami i tak bez końca.

PostWysłany: 10 Maj 2008, 21:01
przez Andy
Z tym kurczeniem się, to mam coraz większe wątpliwości... wiem, że sam o tym wspomniałem, ale pominąłem jeden fakt. Jeśli miałby się Wszechświat kurczyć to do jakiegoś konkretnego punktu - najlepiej do środka. A skoro do środka, to gdzieś musi być koniec, żeby ten środek był :P. A skoro jest koniec, to co jest dalej i GDZIE jest ten koniec ;). Takie pytania można sobie zadawać w kółko, a i tak wątpię, żeby jakakolwiek obca cywilizacja kiedykolwiek odpowiedziała na takie pytania...

PostWysłany: 10 Maj 2008, 21:55
przez Cytryn
W ogóle poruszanie tego tematu na forum może nie przynieść oczekiwanych rezultatów... Jak dobrze wiemy kosmologie się studiuje dobrych parę lat, a ona zajmuje się tymi sprawami.

Co do kurczenia to są 3 scenariusze, i zależą do gęstości krytycznej wszechświata. Jeśli gęstość będzie mniejsza od oczekiwanej, czeka nas nieustające rozszerzanie zgodne z prawem Hubbla (o ile jest ono prawdziwe). Jeśli gęstość będzie równa oczekiwanej, to wszystko stanie :), jeśli gęstość będzie większa, wszystko się skurczy i dojdzie do kolapsu grawitacyjnego :)

Z tego wszystkiego (przede wszystkim prawa Hubbla) można oszacować wiek wszechświata (ok. 14mld lat).

PostWysłany: 10 Maj 2008, 21:58
przez Andy
No dobrze, ale żeby doszło do takiego kolapsu musi być jakieś miejsce w którym to wszystko się skupi... tak jak w przypadku gwiazdy jest to jej centrum... przynajmniej tak mi się wydaje ;).

PostWysłany: 10 Maj 2008, 22:01
przez Cytryn
Cała sprawa jest w tym, że takiego środka nie potrafimy określić, skoro w każdym miejscu wszystko się od nas oddala, to względem nas samych my jesteśmy tym środkiem. Tak to było z teorią heliocentryczną i geocentryczną... obie są poprawne, ale zależą od punktu odniesienia.

PostWysłany: 10 Maj 2008, 22:06
przez Andy
No jasne... ale skoro był początek Wszechświata i gdzieś nastąpił Wielki Wybuch no i Wszechświat ulega ekspansji, to gdzieś ten środek jest. No bo jak? W jedną stronę się rozszerza a w drugą nie?

No i nie w każdym miejscu wszystko się od nas oddala. Taka Andromeda dajmy na to się przybliża... jeszcze jakieś 5mld lat i będzie bum ^^.

PostWysłany: 10 Maj 2008, 22:22
przez Cytryn
Andy... z Andromedą to nie takie proste jak się wydaje...

PostWysłany: 10 Maj 2008, 22:25
przez Andy
No może przesadziłem trochę, ale na pewno się przybliżają i są ze sobą na kursie kolizyjnym (przed chwilą doczytałem, że nie za 5mld, a za 3mld lat MOGĄ, ale NIE MUSZĄ się zderzyć). No ale jakby nie patrzeć zbliżają się do siebie.

PostWysłany: 11 Maj 2008, 00:48
przez Gregohr
a co jest poza wszechswiatem? bo skoro sie rozszerza, to sie rzoszerza "w czyms". a jesli wczesniej go nie bylo, to co bylo? czy byl np czas?

PostWysłany: 11 Maj 2008, 08:26
przez Andy
Z czasem to też nie jest taka łatwa sprawa, bo niby czas jest czymś niematerialnym, czego nie da się w żaden sposób uzyskać / stworzyć. No ale przed Wielkim Wybuchem nie było żadnego odniesienia od którego można było mierzyć czas, a tak po Wielkim Wybuchu powstało odniesienie, więc i czas zaczął mieć jakieś znaczenie ;).

PostWysłany: 11 Maj 2008, 08:30
przez Anka_U
Gregohr napisał(a):a co jest poza wszechswiatem? bo skoro sie rozszerza, to sie rzoszerza "w czyms".
Nie, Gregohr. WW to nie było rozerwanie W PRZESTRZENI, ale rozerwanie PRZESTRZENI. Trudność polega na tym, że mamy tendencję traktować go podobnie jak wybuch granatu.

PostWysłany: 11 Maj 2008, 08:35
przez Andy
Aniu, czyli Wszechświat zastąpił przestrzeń skoro ją rozerwał... dobrze myślę?

PostWysłany: 11 Maj 2008, 08:41
przez Anka_U
Zastąpił? Nie wiem, czy to dobre słowo.
Kosmolodzy są w stanie odtworzyć powstanie aż do ery Plancka. Jeszcze chwila i w domowych laboratoriach będziemy sobie robić WW. :wink:

PostWysłany: 11 Maj 2008, 09:09
przez AdamPaweł
Andy, "Krótka historia czasu" Hawkinga jest już mocno przestarzała, to nie jest dobre źródło :roll: Bliższą współczesnych ustaleń i syntetycznie napisana pozycją jest np. "Nasz kosmiczny dom" Reesa.
Ja myślę, że warto przeczytać parę popularnonaukowych książek z astronomii i kosmoloogi. Nasza dyskusja w tym temacie nic nie wniesie - po prostu trzeba mieć ogromną wiedzę, żeby o tym dyskutować.
Swoją drogą poglądy na wszechświat zmieniają się bardzo szybko. Ostatnio porównałem parę książek sprzed 5-20 lat - różnice spore (nawet w samym datowaniu Wybuchu), już nie mówię o wyskakujących co chwila różnego rodzaju niepotwierdzonych teoriach (jak np. wszechświaty niemowlęce Hawkinga).

PostWysłany: 11 Maj 2008, 09:44
przez Gregohr
powiem wam jedno- ludzki rozum nie jest w stanie pojąć istoty wszechświata...tego co bylo przed, i tego co jest poza...bo jak pojac-wyobrazic sobie- nieskonczonosc? jak zrozumiec "nic nie bylo"?

PostWysłany: 11 Maj 2008, 10:31
przez zbyszek
Tak w/g mych odczuc to czas jest lokalna sprawa zwiazana z materia .
Podejrzewam, ze czas nie jest jednym z wymiarow ale wlasnoscia danego wymiaru
Do tego aby bylo smieszniej uwazam, ze istnieje wymiar, w ktorym czas jest zero i wszystko na raz istnieje :) . Z tej przyczyny chyba istniejemy , bo nic nie mozna zrobic w czasie zero .
Nasz swiat to cos na ksztalt rzutu na kartke . Nie mozna z tego rzutu okreslic jak wyglada rzutowany przedmiot . Do tego nawet nie mozemy sobie go wyobrazic .
Trudno okreslic srodek swiata gdy nie zmamy i nawet nie widzimy wszystkiczh jego elementow / np. calkowitego rozkladu energii, masy / .
Teraz dochodze do wniosku, ze im nizszy wymiar tym " twardsza " jest substancja w jakiej go w tym wymiarze widac. Moze czarne dziury :) da sie do tego dopasowac dla n=2 ?
W naszym wymiarze chyba nawet cos takiego jak srodek swiata nie istnieje . Chocby byl, to nie bedzie widoczny .

Tak sobie poukladalem nasz swiat . Ale oprocz tego czy na samej gorze jestesmy my jako swiadomosc co ten swiat modeluje .

PostWysłany: 11 Maj 2008, 12:30
przez maciek 13
Jeśli wszechświat się skupi to w punkcie gdzie jest środek masy, ale ponieważ nie umiemy go wyznaczyć więc póki co możemy tylko gdybać.
A co do czarnych dziur to ja sądze że mogą one być coś w rodzaju węzła podprzestrzennego czyli przeniesienia się do innego wymiaru lub innego miejsca w kosmosie.
A jak weobrażacie sobie żeby czas stanął ?? Albo zaczął się cofać?? Może tego nie odczujemy ?? Bo jeśli wszechświat zacznie się zapadać a czas jest związany z materią no to i czas się zacznie cofać.