Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wydarzenia, efemerydy, zjawiska na niebie, doniesienia z mediów

Paweł Baran | 09 Sty 2025, 09:31

Kolejne Zimowe Warsztaty Astrofotografii dla nauczycieli
2025-01-08.
W dniach od piątku 17 do wtorku 21 stycznia 2025 roku w gościnnych pracowniach Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego w Niepołomicach odbędą się zajęcia praktyczne, poświęcone fotografowaniu obiektów i zjawisk na dziennym i nocnym niebie.
Warsztaty są organizowane pod opieką Małopolskiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli staraniem Polskiego Oddziału Europejskiego Stowarzyszenia do spraw Edukacji Astronomicznej EAAE.
Jak zwykle zapewniony będzie dostęp do wielu przenośnych narzędzi, ustawianych na tarasie obserwacyjnym MOA. Należą do nich między innymi teleskopy umożliwiające rejestrację wyglądu słonecznej tarczy w świetle białym oraz w zakresach linii H-alfa oraz Ca-II. Uczestnicy będą mogli także korzystać z teleskopu systemu Ritcheya–Chretiena o średnicy lustra 40 centymetrów, ustawionego w kopule na szczycie wieży obserwacyjnej.
Doświadczenia lat poprzednich – będzie to już trzynaste takie spotkanie – pokazują, że najlepiej ćwiczyć na własnym sprzęcie fotograficznym – organizatorzy zachęcają do jego zabrania. Oczywiście na miejscu będą dostępne cyfrowe aparaty i kamery w sporym wyborze. Uczestnicy otrzymają dostęp do komputerów z oprogramowaniem umożliwiającym postprodukcję własnych materiałów, będzie też możliwość korzystania z bogatego archiwum.
W razie przyjazdu z własnym laptopem, organizatorzy zalecają zainstalowanie następujących darmowych programów:
• Stellarium
• FastStone
• Registax 5
• Deep Sky Stacker
• Startrails
• GIMP
• Astro Photography Tool (dla użytkowników aparatów Canon)
• FireCapture

Na wieży obserwacyjnej MOA nieprzerwanie pracuje kamerka bolidowa, dostarczając obfitość zdjęć znacznej części nieba, wiele z nich zawiera zarejestrowane ślady zjawisk przejściowych – bolidów i jasnych meteorów. Ta tematyka również będzie przedmiotem zainteresowania podczas warsztatów.
Organizatorzy mają już doświadczenie w konstruowaniu i wykorzystywaniu prostych aparatów do solarygrafiii, a to bardzo wdzięczny temat do pracy w uczniami. Finałem starań uczestników zajęć będzie wykonanie opracowań w postaci plakatów, prezentacji i filmików przydatnych w dalszej pracy w szkołach.
W trakcie warsztatów na nocnym niebie będą dominowały planety – wieczorna Wenus w koniunkcji z Saturnem oraz król styczniowych nocy, czyli Jowisz ze sforą swoich księżyców. Mars tuż po opozycji także będzie wdzięcznym obiektem do obserwacji. Księżyc dążący do trzeciej kwadry stworzy niejedną okazję do fotografowania urozmaiconej rzeźby swojej powierzchni. Planowane są także co najmniej jedne zajęcia praktyczne w plenerze, wybierając nieodległe, ale wolne od miejskiego zaświetlenia miejsce. Tematów do pracy ani też zapału uczestników na pewno nie zabraknie, zaś w razie niesprzyjającej pogody będzie można sięgnąć do obserwacji ze zdalnie sterowanych teleskopów.
Zakwaterowanie w MOA oraz wszystkie zajęcia są bezpłatne, a zarejestrowani uczestnicy otrzymają stosowne zaświadczenia z Małopolskiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli, opiewające na 41 godzin zajęć praktycznych.
Zgłoszenie uczestnictwa powinno być dokonane przez wypełnienie formularza na stronie MCDN, liczba miejsc ograniczona do 30!

Więcej:
• Zapowiedź kolejnych Zimowych Warsztatów Astrofotografii dla nauczycieli

Opracowanie: Magda Maszewska. Źródło: Grzegorz Sęk/MOA
Na ilustracji: Zdjęcie komety C/2022 E3 (ZTF) wykonane w MOA. Źródło: Grzegorz Sęk/MOA
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ko ... auczycieli
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kolejne Zimowe Warsztaty Astrofotografii dla nauczycieli.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 09 Sty 2025, 09:32

Toyota zwiększa inwestycje w rynek kosmiczny
2025-01-08. Wojciech Kaczanowski
Spółka Woven by Toyota, będąca częścią potężnego koncernu motoryzacyjnego, zainwestowała kilka miliardów jenów w start-up Interstellar Technologies, pracujący nad rakietą nośną ZERO oraz technologią telekomunikacji satelitarnej.
Woven by Toyota zainwestowała łącznie 7 mld jenów (~44 mln USD), co pozwoli japońskiemu start-upowi na dalszy rozwój projektu rakiety nośnej ZERO oraz pracę nad satelitami telekomunikacyjnymi.
Stając się głównym inwestorem, Woven by Toyota będzie miała swojego przedstawiciela w zarządzie Interstellar Technologies. W kolejnych miesiącach planowane są kolejne inwestycje ze strony japońskiego koncernu motoryzacyjnego.
Odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie rynku
Głównym projektem firmy Interstellar Technologies jest rakieta nośna ZERO, która jak wynika z opublikowanego komunikatu, ma wpisywać się w rosnące zapotrzebowanie na rynku wynoszenia małych satelitów. W 2024 r. zostało przeprowadzonych łącznie 259 prób startów orbitalnych, co stanowi niemały wzrost w porównaniu z 2023 r., kiedy liczba ta wyniosła 221.
Dwustopniowy system ZERO o wysokości 32 m, średnicy 2,3 m i masie 71 t ma być w stanie wynieść na niską orbitę okołoziemską (LEO) 800 kg i orbitę synchroniczną ze Słońcem (SSO) 250 kg.
W pierwszym stopniu znajdzie się 9 silników zasilanych mieszanką ciekłego metanu i ciekłego tlenu. Drugi segment będzie napędzać pojedyncza jednostka przystosowana do działania w próżni kosmicznej.
Interstellar Technologies pracuje również nad technologią komunikacji satelitarnej, natomiast na oficjalnej stronie internetowej ciężko o dokładne informacje na ten temat. „Woven by Toyota, lider w dziedzinie transformacji mobilności w ramach Grupy Toyota, jest idealnym partnerem, który pomoże nam rozwinąć naszą produkcję rakiet” - stwierdził Takahiro Inagawa, CEO Interstellar Technologies
Toyota wkracza na rynek kosmiczny
Inwestycja Woven by Toyota to kolejny ruch japońskiego koncernu motoryzacyjnego na rynku kosmicznym. Przypomnijmy, że równolegle trwają prace nad projektem pojazdu księżycowego Lunar Cruiser, który jest realizowany we współpracy z japońską agencją kosmiczną JAXA.
Według oficjalnych informacji z maja 2024 r., pojazd będzie gotowy do misji w 2031 r., natomiast do księżycowego programu Artemis (realizowany pod przewodnictwem NASA) dołączy w 2032 r. 10-tonowy Lunar Cruiser z kabiną ciśnieniową będzie w stanie pomieścić dwóch astronautów bez skafandrów.
„Ta współpraca biznesowa pozwoli wykorzystać szerokie możliwości produkcyjne Grupy Toyota i połączyć nasze doświadczenie, aby rozwijać produkcję rakiet i dalej napędzać transformację mobilności.” - skomentował ruch inwestycyjny Hajime Kumabe, CEO Woven by Toyota.

Wizualizacja rakiety nośnej ZERO od japońskiej firmy Interstellar Technologies.
Autor. Interstellar Technologies

Wizualizacja pojazdu księżycowego Lunar Cruiser.
Autor. Toyota

SPACE24
https://space24.pl/przemysl/rynek-globa ... -kosmiczny
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Toyota zwiększa inwestycje w rynek kosmiczny.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 09 Sty 2025, 09:34

Misje kosmiczne XX wieku: Program Viking
2025-01-08. Anna Kalek
Artykuł powstał w wyniku współpracy Anny Kałek oraz Amelii Staszczyk.
W czasie zimnej wojny, Stany Zjednoczone oraz Związek Radziecki wielokrotnie próbowały wysłać sondy na Marsa, jednak większość misji się nie powiodła. Bliska sukcesu była radziecka misja Mars 3, która przekazywała informacje tylko przez 15 sekund. Pierwszą w pełni udaną była jednak misja Viking, której udało się bezpiecznie wylądować dwoma łazikami oraz utrzymać z nimi łączność przez dłuższy czas.
Dwie identyczne sondy, które wchodziły w skład misji Viking – Viking 1 oraz Viking 2 – składały się z par orbiterów i lądowników. Wystartowały w osobnych rakietach, jednak dość krótko po sobie – misja Viking 1 dnia 20 sierpnia 1975 – natomiast druga misja dnia 9 września tego samego roku. Obie sondy zostały odkażone przed startem, aby uniknąć zanieczyszczenia Marsa organizmami z Ziemi. Pary składników sondy leciały razem i po dotarciu do orbity czerwonej planety lądowniki odłączyły się i opadły na powierzchnię.
Głównym celem misji było zbadanie gleby i atmosfery planety oraz wykonanie wysokiej rozdzielczości zdjęć powierzchni. Oprócz tego istotne były cele poboczne: scharakteryzowanie struktury, składu atmosfery oraz powierzchni planety, ponadto szukanie dowodów na występowanie życia na Marsie. Do badań lądowniki wykorzystywały automatyczne ramię i własne specjalne miniaturowe laboratoria biologiczne.
Zrealizowanie programu Viking kosztowało 1,06 miliarda dolarów, czyli, z uwzględnieniem inflacji, blisko 7,1 miliarda dolarów w 2020 r. Do dziś pozostaje on najdroższą zautomatyzowaną misją naukową NASA.
Przebieg misji
Rakieta Viking 1 została wystrzelona 20 sierpnia 1975 roku z przylądka Canaveral na Florydzie. Leciała na Marsa prawie rok, docierając do orbity planety 19 czerwca 1976 roku. Kurs lotu był stabilizowany za pomocą Słońca i gwiazdy Kanopus jako punkty odniesienia i poprzez korygowanie trajektorii używając silników. Po analizie zdjęć z orbitera uznano, że planowane miejsce lądowania było niestety zbyt niebezpieczne. Okazało się, że region ten jest bardziej nierówny. Po analizie okolicy i wybraniu nowego miejsca Viking 1 wylądował 20 lipca 1976 na Chryse Planitia (Złotej równinie). Podczas skomplikowanego wejścia w atmosferę lądownik pobrał próbki powietrza, następnie wylądował 28 kilometrów od planowanego miejsca. Osiągnął maksymalną prędkość w wysokości ok. 139 km/h, po czym otworzył się spadochron, aby spowolnić spadek lądownika.
Viking 2 został wystrzelony, tak samo jak jego poprzednik – z przylądka Canaveral, 9 września 1975 roku. Dotarł do orbity Marsa 7 sierpnia 1976. Spotkały go te same problemy z lądowaniem co z Vikingiem 1, ale 3 września 1976 roku wylądował on bezpiecznie na Utopia Planitia (równinie utopii). Działał przez prawie 4 lata.
Główna misja zakończyła się 15 listopada 1976 roku, 11 dni przed koniunkcją górną (przejściem Marsa za tarczą Słońca). Po koniunkcji, w grudniu 1976 odzyskano kontakt i rozpoczęto operacje spoza pierwotnego planu. Planowany czas trwania misji wynosił bowiem 90 dni, jednak wszystkie orbitery i lądowniki pracowały dużo dłużej, a sam Viking 1 działał przez ponad 6 lat. Orbiter przez 4 lata obiegł Marsa 1 489 razy, swoją pracę zakończył 7 sierpnia 1980 r. Ze względu na różnice w dostępnym świetle słonecznym, lądownik był zasilany przez radioizotopowe generatory termoelektryczne – urządzenia wytwarzające energię elektryczną z ciepła wydzielanego przez naturalny rozpad plutonu. Takie źródło energii umożliwiło długoterminowe badania naukowe, które inaczej nie byłyby możliwe. Lądownik wysłał swój ostatni przekaz 11 listopada 1982 r., gdyż po wysłaniu błędnej komendy nastąpiło przerwanie łączności, której nie udało się przywrócić.
Budowa
Nie wliczając paliwa, oba orbitery misji Viking ważyły 883 kg, a lądowniki 572 kg. Projekt orbitera wzorowany był na platformie satelitarnej Marinera, natomiast lądownik przypominał większą wersję lądownika z programu Surveyor. Największe zmiany wynikały z obecności lądowników oraz czasu potrzebnego na wykonanie misji. Oryginalne zmiany w budowie wymusiły kolejne w postaci wydłużenia żywotności orbiterów oraz zainstalowania większych paneli słonecznych.
Orbitery miały 3,3 metra wysokości oraz wliczając panele słoneczne 9,7 metra szerokości, natomiast lądowniki miały 2 metry wysokości i 3 metry szerokości. Mimo pozornie małych rozmiarów, dzięki zaawansowanej konstrukcji sondy Viking były w stanie pomieścić wiele instrumentów naukowych, takie jak spektrometry, kamery o wysokiej rozdzielczości oraz urządzenia do analizy chemicznej, które umożliwiły przeprowadzenie szczegółowych badań powierzchni i atmosfery Marsa.
Eksperymenty i wyniki
Lądowniki przeprowadzały eksperymenty mające na celu wykrycie aktywności biologicznej w glebie marsjańskiej. Każdy z umieścił próbki gleby w komorze z wodą zawierającą składniki odżywcze i radioaktywny węgiel. Teoretycznie mikroorganizmy w glebie powinny zacząć metabolizować, czyli inaczej spożywać składniki odżywcze i wytwarzać radioaktywny węgiel jako gaz, który mógłby zostać wykryty przez lądownik i tak też się stało.
Łączne dane mogłyby być interpretowane jako oznaki życia, jednak główny test na obecność związków organicznych, wykonany za pomocą chromatografu gazowego (zdolnego do wykrywania związków organicznych, które występowały więcej niż 10-100 na miliard w glebie), dał wynik negatywny. Próbki gleby zostały podgrzane, aby oczyścić mikroorganizmy przed dodaniem składników odżywczych. Lądowniki nie wykryły radioaktywnego węgla, czego można było się spodziewać.
Wielu naukowców uważało, że wyniki pierwszego z eksperymentów były zbyt dobre, aby mogły być prawdziwe, biorąc pod uwagę, że inne dane z misji wskazywały na to, że powierzchnia jest pozbawiona życia. Nadchloran, nieożywiony związek, który jest szkodliwy dla ludzi w dużych dawkach, został znaleziony w marsjańskiej glebie przez późniejsze misje marsjańskie i to on mógł metabolizować składniki odżywcze w eksperymentach Vikinga. Dalsze badania zakwestionowały, czy sam nadchloran jest wystarczającym wyjaśnieniem wyników.
Instrumenty badawcze w większości przekazały więcej danych, niż się spodziewano. Wykazały niespodziewaną aktywność chemiczną w glebie Marsa, jednak nie wykryły żadnych znaków życia. Mars pod tym względem jest samo sterylizujący – promieniowanie słoneczne oraz sucha i utleniająca gleba zapobiega powstawaniu jakiegokolwiek życia. Zbadał on skład pierwiastków w glebie i jak opadał – skład wyższej części atmosfery. Zbadana została pogoda, wiatry (które okazały się dużo łagodniejsze, niż się spodziewano) i ciśnienie.
Orbitery wykonały ponad 52,000 zdjęć, a lądowniki ponad 4,500, co przekraczało wszystkie oczekiwania. Lądowniki wykonały pierwsze bliskie zdjęcia powierzchni Marsa, a orbitery zmapowały 97% planety. Wyniki otrzymane z eksperymentów Vikingów dostarczyły nam najbardziej kompletny obraz Marsa, na zdjęciach orbiterów można dostrzec wulkany, pokrywy lawowe, ogromne kaniony, kratery, elementy ukształtowane przez wiatr, nawet dowody występowania wód powierzchniowych. Planetę można podzielić na dwa główne regiony – północne równiny oraz południowe wyżyny z kraterami. Dane wykazały również większą obecność siarki na Czerwonej Planecie niż jakiegokolwiek innego pierwiastka na Ziemi, czy Księżycu.
Inne ważne odkrycia to m.in.:
• Na powierzchni nie ma związków organicznych
• Gleba składa się z gliny zawierającej dużo żelaza
• Jest więcej azotu w atmosferze niż się spodziewano
• Zmiany powierzchni Marsa (przynajmniej na miejscach lądowania) zachodzą bardzo powoli
• Oba księżyce Marsa mają bardzo małą gęstość, sugerując, że były asteroidami wychwyconymi przez planetę
• Na północy znajduje się woda w stanie stałym, ale prawdopodobnie jest tam również stały dwutlenek węgla w ciągu lata
• Dwie półkule mają bardzo różne warunki pogodowe
Program Viking zapisał się w historii jako przełomowa misja eksploracji Marsa, która dostarczyła pierwszych szczegółowych danych o powierzchni i atmosferze Czerwonej Planety. Choć nie udało się jednoznacznie potwierdzić istnienia życia, Viking otworzył drzwi dla kolejnych pokoleń misji marsjańskich, stając się fundamentem współczesnej eksploracji kosmosu. Jego dziedzictwo wciąż inspiruje naukowców i inżynierów na całym świecie do podejmowania wyzwań związanych z badaniem odległych światów.
Korekta – Alex Rymarski
Źródła:
• kosmonauta.net: Michał Moroz; „35 lat misji marsjańskich Viking”
7 grudnia 2024

• nasa.gov: Viking Project
7 grudnia 2024

• cloudfront.net: Jet Propulsion Laboratory; „Viking Mission to Mars”
7 grudnia 2024

Zdjęcie w tle: NASA
Logo misji Viking. Źródło: NASA via Wikimedia Commons

Zdjęcie Vikinga 1 na czarnym tle Źródło: NASA/
Mapa powierzchni Marsa wykonana ze zdjęć wykonanych przez orbitery misji Viking. Źródło: NASA via Wikimedia Commons

Zdjęcie powierzchni Marsa wykonane podczas misji Viking. Źródło: NASA via Wikimedia Commons

Zdjęcie panoramiczne zrobione kamerą lądownika Vikinga 2. Źródło: NASA/JPL Image Processing: E. Vandencbulek

https://astronet.pl/astronautyka/misje- ... am-viking/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Misje kosmiczne XX wieku Program Viking.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Misje kosmiczne XX wieku Program Viking2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 09 Sty 2025, 09:36

Naukowcy chcą stworzyć sondę międzygwiezdną. Czy to możliwe?
2025-01-08. Dawid Długosz
Układ Słoneczny został zbadany przez różne sondy, choć nadal skrywa przed nami wiele tajemnic. Grupa naukowców chce jednak pójść o krok dalej i myśli o stworzeniu sondy międzygwiezdnej. Jest to więc statek, który miałby opuścić nasz system, co dotychczas dokonały jedynie dwie maszyny stworzone przez ludzkość.
Spoglądając na niebo widzimy różne gwiazdy. Obecnie nie istnieją technologie, które umożliwiłyby podróż statkom do innych systemów planetarnych. To bardzo trudne zadanie, ale mimo to grupa uczonych wierzy, że w przyszłości uda się tego dokonać i powstanie sonda międzygwiezdna, która opuści układ Słoneczny.
Układy Słoneczny opuściły dwie sondy Voyager agencji NASA
Zacznijmy jednak od tego, że istnieją dwie sondy kosmiczne, które zdołały już opuścić Układ Słoneczny, a dokładniej jego umowne granice. Są to Voyager 1 i 2 należące do NASA, które zostały wystrzelone w kosmos blisko pół wieku temu. Pierwszy z nich dokonał tego w 2012 r., kiedy to wszedł w przestrzeń międzygwiezdną. Jego brat bliźniak zrobił to samo kilka lat później.
Z sondami Voyager jest jednak pewien problem. Są to przestarzałe maszyny bazujące na technologiach sprzed dekad. Poza tym pomału kończy im się paliwo i to sprawi, że statki za jakiś czas przepadną i przestaną przesyłać na Ziemię cenne dane. Być może kiedyś, dryfując po kosmosie, zdołają dolecieć do systemu z inną gwiazdą, ale jako ludzie o tym się nie dowiemy.
Sonda międzygwiezdna miałaby dotrzeć do pobliskiej gwiazdy
Naukowcy myślą o tym, jak w planowany sposób dotrzeć do innego systemu planetarnego. Najbliższą Ziemi gwiazdą (poza Słońcem) jest Alfa Centauri znajdująca się ponad 4 lata świetlne od nas, czyli około 40 bilionów kilometrów. To właśnie ten obiekt uczeni upatrzyli sobie w roli celu kosmicznej podróży w przyszłości.
Badania prowadzą grupy Breakthrough Starshot i Tau Zero Foundation. Skupiają się one na opracowaniu specjalnego napędu opartego na wiązce, który pozwoliłby na dotarcie do innej gwiazdy. Sonda międzygwiezdna, która zostałaby wyposażono w takie rozwiązania, mogłaby spróbować pokonać ogromny dystans.
Uczeni badają m.in. relatywistyczne wiązki elektronów, co miałoby pozwolić na "popchanie" sondy do odległego celu. Dla przykładu Breakthrough Starshot skupia się na maleńkiej konstrukcji z gigantycznymi skrzydłami słonecznymi, które umożliwiłyby im podróż na wiązce światła. Tu jednak pojawiają się problemy natury naukowej. Malutki statek nie będzie w stanie zebrać zbyt wielu cennych danych lub w ogóle tego nie dokona.
Dlatego pod uwagę z myślą o sondzie międzygwiezdnej bierze się także inne konstrukcje. Znacznie większe, które gabarytami przypominają wspomniane Voyagery, ale ze znacznie większą liczbą instrumentów i nowych technologii.
Odległość do Alpha Centauri jest ogromna
Alpha Centauri to najbliższa nam obca gwiazda, ale wbrew pozorom dzieli nas od niej ogromny dystans. To około 277 tys. jednostek astronomicznych, a jedna z nich to niespełna 150 mln km i określa średnią odległość Ziemi od Słońca. Jeden z pomysłów Breakthrough Starshot zakłada wykorzystanie specjalnego żagla pchanego przez wiązki laserowe. Problem w tym, że pozwoli to na użycie wiązki tylko przez około 0,1 jednostki astronomicznej, a do celu jest znacznie dalej.
Teoretyczne wyliczenia pokazują, że sonda międzygwiezdna mogłaby uzyskać prędkość około 10 proc. prędkości światła. To pozwoliłoby na dotarcie do Alpha Centauri w czasie nieco ponad 40 lat. Jednak sam projekt pozostaje ciągle w sferze rozważań i poza tym uczeni napotykają liczne wyzwania. Kto wie, a może kiedyś rzeczywiście się to uda, ale z pewnością nie w najbliższych latach.

Sonda Międygwiezdna. Naukowcy chcą dolecieć do pobliskiej gwiazdy Alpha Centauri.NASAmateriały prasowe

https://geekweek.interia.pl/nauka/news- ... d,20357187
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy chcą stworzyć sondę międzygwiezdną. Czy to możliwe.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 09 Sty 2025, 09:38

Atmosfera młodej egzoplanety niespodziewanie różni się od miejsca jej narodzin
2025-01-08.
Nowe badania pokazują, że powstawanie planet może być bardziej skomplikowane, niż wcześniej sądzono.
Podobnie jak niektóre dzieci fizycznie przypominają swoich rodziców, wielu naukowców od dawna uważa, że rozwijające się planety powinny przypominać wirujący dysk gazu i pyłu, który je rodzi.
Jednak w nowym artykule zespół astrofizyków odkrył, że podobieństwo może być luźniejsze niż wcześniej sądzono. Badając wciąż formującą się egzoplanetę i otaczający ją dysk macierzysty za pomocą nowych instrumentów w Obserwatorium W.M. Keck, naukowcy odkryli niedopasowany skład gazów w atmosferze planety w porównaniu z gazami w dysku.
Zaskakujące odkrycie potencjalnie potwierdza długo utrzymujący się sceptycyzm, że obecny model powstawania planet proponowany przez naukowców jest zbyt uproszczony.
Wyniki badań zostały opublikowane w Astrophysical Journal Letters. Po raz pierwszy fizycy porównali informacje pochodzące z egzoplanety, jej macierzystego dysku i gwiazdy macierzystej.
Dla astrofizyków obserwacyjnych jeden powszechnie akceptowany obraz formowania się planet był prawdopodobnie zbyt uproszczony – powiedział Chih-Chun „Dino” Hsu z Northwestern, który kierował badaniami. Zgodnie z tym uproszczonym obrazem, stosunek gazów węglowych i tlenowych w atmosferze planety powinien odpowiadać stosunkowi gazów węglowych i tlenowych w jej macierzystym dysku – zakładając, że planeta gromadzi materiały poprzez gazy w swoim dysku. Zamiast tego, znaleźliśmy planetę ze stosunkiem węgla i tlenu, który jest znacznie niższy w porównaniu do jej dysku. Teraz możemy potwierdzić podejrzenia, że obraz powstawania planet był zbyt uproszczony.
Poszukiwanie widocznego materiału urodzeniowego
Wszystkie planety rodzą się z dysku protoplanetarnego, wirującego dysku gazu i pyłu otaczającego nowo narodzoną gwiazdę. Przez miliony lat grawitacja ściąga ten materiał, tworząc skupiska, które ostatecznie przekształcają się w planety. Do niedawna bezpośrednie obserwacje dysków protoplanetarnych i śledzenie narodzin planet było niemożliwe. Większość obserwowalnych egzoplanet jest zbyt stara, a ich dyski protoplanetarne już zniknęły.
Wyjątkiem jest jednak PDS 70, dysk protoplanetarny, który otacza dwie młode gazowe egzoplanety – podobne do Jowisza – o nazwach PDS 70b i PDS 70c. Znajdujące się zaledwie 366 lat świetlnych od Ziemi w konstelacji Centaura planety mają najwyżej 5 milionów lat.
Jest to układ, w którym widzimy zarówno wciąż formujące się planety, jak i materiały, z których się uformowały – powiedział Wang. Poprzednie badania analizowały ten dysk, aby zrozumieć jego skład. Po raz pierwszy byliśmy w stanie zmierzyć skład samej wciąż formującej się planety i zobaczyć, jak podobne są materiały na planecie w porównaniu z materiałami w dysku.
Badanie planetarnych odcisków palców
Aby dokonać pomiarów materiałów, Hsu, Wang i ich zespół zbadali światło emitowane przez PDS 70b. To widmo jest jak odcisk palca, ujawniający skład obiektu, ruch, temperaturę i inne właściwości. Każda cząsteczka lub pierwiastek wytwarza własne widmo. Tak więc, badając te widma, naukowcy mogą wskazywać konkretne cząsteczki lub pierwiastki w obiekcie.
W poprzedniej pracy Wang współtworzył nowe technologie fotoniczne w Obserwatorium Kecka, które umożliwiają astronomom uchwycenie widma docelowych słabych obiektów w pobliżu znacznie jaśniejszych gwiazd. Naukowcy wykorzystali tę technikę, aby wyzerować słabe cechy młodego układu planetarnego.
Te nowe narzędzia umożliwiają wykonywanie naprawdę szczegółowych widm słabych obiektów obok naprawdę jasnych obiektów – powiedział Wang. Wyzwanie polega na tym, że obok bardzo jasnej gwiazdy znajduje się bardzo słaba planeta. Trudno jest wyizolować światło planety, aby przeanalizować jej atmosferę.
Dzięki widmom naukowcy uzyskali informacje na temat tlenku węgla i wody z PDS 70b. Na tej podstawie obliczyli stosunek węgla i tlenu w atmosferze planety. Następnie porównali ten stosunek z wcześniej zgłoszonymi pomiarami gazów w dysku.
Początkowo spodziewaliśmy się, że stosunek węgla do tlenu na planecie może być podobny do tego w dysku – powiedział Hsu. Okazało się jednak, że stosunek węgla do tlenu na planecie był znacznie niższy niż w dysku. Było to nieco zaskakujące i pokazuje, że nasz powszechnie akceptowany obraz formowania się planet był zbyt uproszczony.
Solidne komponenty mogą robić różnicę
Aby wyjaśnić to niedopasowanie, Hsu i Wang uważają, że w grę mogą wchodzić dwa różne scenariusze. Jednym z nich jest to, że planeta mogła uformować się zanim jej dysk wzbogacił się w węgiel. Innym wyjaśnieniem jest to, że planeta mogła rosnąć głównie poprzez pochłanianie dużych ilości materiałów stałych oprócz gazów. Podczas gdy widma pokazują tylko gazy, część węgla i tlenu początkowo mogła zostać pobrana z ciał stałych – uwięzionych w lodzie i pyle.
Jeżeli planeta preferencyjnie pochłania lód i pył, to lód i pył wyparowałyby przed dostaniem się na planetę – powiedział Wang. Może nam to więc mówić, że nie możemy po prostu porównywać gazu z gazem. Składniki stałe mogą mieć duży wpływ na stosunek węgla do tlenu.
W tej pracy zespół badał tylko PDS 70b. Następnie planują obserwować widma innych planet w układzie PDS 70.
Badając te dwie planety razem, możemy jeszcze lepiej zrozumieć historię formowania się układu – powiedział Hsu. Ale jest to tylko jeden układ. Idealnie byłoby, gdybyśmy zidentyfikowali ich więcej, aby lepiej zrozumieć, jak powstają planety.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
• Young exoplanet’s atmosphere unexpectedly differs from its birthplace
• PDS 70b Shows Stellar-like Carbon-to-oxygen Ratio
Źródło: Northwestern University
Na ilustracji: Dysk protoplanetarny PDS 70 z nową planetą PDS 70b (jasna plama po prawej). Źródło: ESO/A. Müller i inni
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/at ... j-narodzin
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Atmosfera młodej egzoplanety niespodziewanie różni się od miejsca jej narodzin.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 09 Sty 2025, 09:40

Te gwiazdy nie powinny być widoczne, ale są. To zasługa niesamowitego zjawiska
2025-01-08. Aleksander Kowal
Soczewkowanie grawitacyjne fascynuje zarówno pod względem wizualnym, jak i czysto naukowym. Może bowiem dostarczać informacji na temat obiektów, które bez tego zjawiska nie byłyby widoczne z naszej perspektywy. Idealnym tego przykładem jest grupa kilkudziesięciu gwiazd oddalonych o miliardy lat świetlnych od Ziemi.
Logika podpowiadałaby, że im dalej wybrany obiekt znajduje się od naszej planety, tym trudniej będzie go dostrzec. Oczywiście przy założeniu, iż mówimy o ciałach mających podobną masę. Przekonali się o tym naukowcy korzystający z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Z jego udziałem astronomom udało się zidentyfikować 44 gwiazdy, które nie byłyby widoczne, gdyby nie wspomniane soczewkowanie grawitacyjne.
Nie można przy tym rzecz jasna zapominać o wielkim udziale samego JWST, ponieważ potęga jego instrumentów jest naprawdę ogromna. Artykuł na ten temat jest dostępny w Nature Astronomy i opisuje nie tylko ostatnie sukcesy badaczy, ale również wskazuje, jak mogliby oni uzyskać kluczowe odpowiedzi na pytania o ciemną materię i ogólną naturę wszechświata.
Wcześniej, używając Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, naukowcy byli w stanie zidentyfikować około siedmiu gwiazd. Dzięki zdecydowanej poprawie w tej kwestii, tj. rozróżnieniu kilkudziesięciu dodatkowych obiektów, astronomowie udowodnili, że zastosowane podejście faktycznie działa. Kolejnym krokiem w prowadzonych badaniach będzie poszukiwanie dowodów na istnienie ciemnej materii w płaszczyźnie soczewkowania tych galaktyk i gwiazd.
Wykorzystując soczewkowanie grawitacyjne oraz imponujące możliwości technologiczne Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba astronomowie zauważyli gwiazdy oddalone o około 6,5 mld lat świetlnych
Do sukcesu nie doszłoby, gdyby nie gromada galaktyk znana jako Abell 370. To właśnie ona poddała soczewkowaniu grawitacyjnemu galaktykę zwaną Łukiem Smoka. Mając szczegółowy wgląd w gwiazdy wchodzące w skład tej galaktyki, członkowie zespołu badawczego zidentyfikowali ich naturę. Wiele z nich okazało się czerwonymi nadolbrzymami pokroju Betelgezy. To o tyle zaskakujące, że wcześniej astronomowie dostrzegali tam głównie błękitne nadolbrzymy.
Zaawansowane narzędzia znajdujące się na wyposażeniu teleskopu Webba, w połączeniu z soczewkowaniem grawitacyjnym, pozwalają na dostrzeganie gwiazd, które dotychczas pozostawały poza zasięgiem. Zbieranie informacji na ich temat umożliwia natomiast lepsze zrozumienie ewolucji takich obiektów. Szczególnie, iż astronomowie nie mieli wcześniej zbyt wielu możliwości śledzenia rozwoju gwiazd spoza granic naszej galaktyki czy tych z nami sąsiadujących. To otwiera dodatkowo drzwi do potencjalnego rozwikłania jednej z najważniejszych zagadek wszechświata, związanej z ciemną materią.
https://www.chip.pl/2025/01/usa-ulepsze ... ych-b61-12
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Te gwiazdy nie powinny być widoczne, ale są. To zasługa niesamowitego zjawiska.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 09 Sty 2025, 09:42

POLSA: kosmiczne podsumowanie 2024 roku
2025-01-09. Redakcja
Podsumowanie 2024 roku w Polskiej Agencji Kosmicznej.
Miniony rok był dla Polskiej Agencji Kosmicznej okresem intensywnej pracy oraz licznych osiągnięć, które znacząco wzmocniły pozycję Polski w międzynarodowym sektorze kosmicznym.
Realizowane projekty przyczyniły się do rozwoju innowacyjnych technologii, wsparcia administracji publicznej oraz promocji nauki i edukacji kosmicznej. Był to także rok podsumowania 10 lat istnienia Polskiej Agencji Kosmicznej, które dzisiaj przynoszą wymierne efekty w postaci nowych partnerstw, projektów i sukcesów na arenie krajowej oraz międzynarodowej.
Polska misja IGNIS na ISS
W 2024 r. ogłoszone zostały szczegóły pierwszej polskiej misji technologiczno-naukowej IGNIS, która będzie pierwszym polskim załogowym locie na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS),
a równocześnie lotem pierwszego Polaka od misji gen. Mirosława Hermaszewskiego w 1978 r. Misja, zaplanowana na 2025 r., będzie realizowana z udziałem polskiego astronauty, dr. Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego, który w kosmos poleci jako Astronauta Projektowy Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). To wydarzenie będzie miało ogromne znaczenie dla polskiego sektora kosmicznego, nie tylko w wymiarze symbolicznym, ale również możliwość realizacji szerokiego spektrum badań naukowych i technologicznych na pokładzie ISS. Misja IGNIS będzie miała również wymiar edukacyjny, który ma inspirować kolejne pokolenia do zainteresowania kosmosem.
W ramach misji IGNIS zaplanowano także realizację trzynastu eksperymentów przygotowanych przez polskie instytucje naukowe i przemysłowe. Badania będą koncentrować się na takich dziedzinach jak inżynieria materiałowa, biologia, medycyna oraz nowe technologie. Wybrane eksperymenty obejmują m.in. badania nad zachowaniem materiałów w warunkach mikrograwitacji, analizę wpływu promieniowania kosmicznego na organizmy żywe oraz testowanie innowacyjnych urządzeń i metod technologicznych, które mogą znaleźć zastosowanie w przyszłych misjach kosmicznych. Każdy z eksperymentów został zaprojektowany z myślą o wniesieniu wymiernego wkładu w rozwój nauki oraz technologii kosmicznych.
Badania i innowacje
Jednym z kluczowych wydarzeń była zakończona sukcesem misja rakiety ILR-33 Bursztyn 2K, która 3 lipca 2024 r. osiągnęła przestrzeń kosmiczną. Rakieta, opracowana przez inżynierów z Instytutu Lotnictwa Łukasiewicz, zyskała międzynarodowe uznanie, a POLSA (Polska Agencja Kosmiczna) wspierała projekt finansowo i organizacyjnie. To historyczne osiągnięcie stanowiło kamień milowy w polskim przemyśle kosmicznym, pokazując potencjał polskich inżynierów i ich zdolność do realizacji ambitnych projektów.
Szczególnym osiągnięciem jest również zaawansowanie prac nad polską misją księżycową. W 2024 r. ogłoszono przetarg na studium wykonalności fazy A polskiej orbitalnej misji księżycowej, co stanowi istotny krok w realizacji ambitnych celów w obszarze badań księżycowych. POLSA pełni rolę integratora projektów kosmicznych, a zakończenie analizy formalno-prawnej tego przedsięwzięcia planowane jest na grudzień 2025 r.
Równie istotnym wydarzeniem była wizyta szkoleniowa polskiego sektora kosmicznego w USA, której celem był rozwój budowanego od 2022 r. strategicznego partnerstwa z Jet Propulsion Laboratory (JPL) NASA. POLSA, jako lider współpracy między polskim sektorem kosmicznym a JPL, skupiła się na wspólnych analizach, które mają na celu zaangażowanie polskich firm i instytucji w realizację ambitnych misji JPL/NASA.
Współpraca i rozwój
W ramach prac roboczych w grupie krajów sygnatariuszy porozumienia Artemis Accords (na koniec 2024 r. były to 52 kraje z Lichtensteinem, który dołączył do grona sygnatariuszy 23.12.2024 r.) POLSA podjęła się opracowania i zarządzania repozytorium realizowanych i planowanych misji księżycowych. W 2024 r. opracowano wersję demonstracyjną repozytorium zawierającą dane z misji NASA, JAXA i ISRO. W 2025 r. planowana jest rozbudowa repozytorium do wersji operacyjnej umożliwiającej wymianę danych w sposób bardziej zautomatyzowany. Repozytorium jest istotne biorąc pod uwagę liczbę misji planowanych na Księżyc w najbliższym dziesięcioleciu (ponad 50!). Koordynacja i wiedza
o wzajemnych planach są niezwykle istotne przy tak dużej liczbie planowanych operacji na orbicie i powierzchni Księżyca.
Agencja zorganizowała także Dzień Przemysłu Kosmicznego Wrocław 2024, które odbyło się 24 września w Inkubatorze Przedsiębiorczości triQube. Celem wydarzenia była promocja polskich osiągnięć w branży kosmicznej, z naciskiem na innowacje w przemyśle i badaniach. Wzięli w nim udział przedstawiciele sektora kosmicznego, instytucji naukowych oraz firm z Dolnego Śląska. Podczas wydarzenia zaprezentowano aktualizację Polskiej Strategii Kosmicznej oraz projekt Krajowego Programu Kosmicznego, omawiano także bilateralne umowy z ESA oraz programy współpracy.
POLSA była także twórcą warsztatów “How to write good proposals in response to an ESA Invitation to Tender for R&D activities”, które w dniach 23-26 kwietnia 2024 r. odbyły się w Rzeszowie. Z kolei w pierwszej połowie września zorganizowano warsztaty z organizacją EUMETSAT w których licznie uczestniczyły polskie firmy. Kolejnym wydarzeniem były warsztaty zorganizowane 10 grudnia 2024 r. w Warszawie, dotyczące możliwości współpracy podmiotów polskiego sektora kosmicznego z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, Europejskiej Agencji ds. Programu Kosmicznego (EUSPA) m.in w ramach projektów Horyzont Europa lub innych.
Dodatkowo w dniach 17-21 czerwca 2024 r. POLSA zorganizowała misję krajowego sektora kosmicznego do Hiszpanii. Uczestniczące w niej podmioty odbyły liczne spotkania z przedstawicielami hiszpańskiego biznesu kosmicznego w Madrycie i Bilbao.
Obserwacja Ziemi
W 2024 r. POLSA kontynuowała rozwój Narodowego Systemu Informacji Satelitarnej (NSIS), który wzbogacił swoje zasoby o nowe funkcjonalności. Wśród nich znalazły się analizy miejskich wysp ciepła dla 24 miast, monitoring terenów zadrzewionych, ortofotomapy o wysokiej rozdzielczości oraz Mapy Pokrycia Terenu 2024. Produkty te w istotny sposób wspierały administrację publiczną w podejmowaniu decyzji dotyczących zarządzania kryzysowego, ochrony środowiska oraz planowania przestrzennego. W ramach projektu CAMILA POLSA współpracowała z ESA, dostarczając kluczowe dokumenty dotyczące wymagań użytkowników, które stały się podstawą definiowania wymagań misji.
W satelitarnym projekcie obserwacji Ziemi CAMILA (Country Awareness Mission in Land Analysis) POLSA brała udział w procesie określania wymagań użytkowników i misji, pełniąc rolę wsparcia technicznego. Warto zaznaczyć, że to POLSA opracowała dokument dot. wymagań użytkowników (User Requirements Document), który stanowił podstawę do sprecyzowania wymagań misji przez ESA.
POLSA zorganizowała także kolejną edycję Forum Obserwacji Ziemi 2024 pod hasłem „Żywioły Ziemi”, które zgromadziło ekspertów z dziedziny technologii satelitarnych i analizy danych. Z kolei w ramach wspierania administracji objęła szkoleniami ponad stu pracowników instytucji publicznych, przeprowadził szkolenie dla pracowników policji oraz na bieżąco współpracował z prokuraturą różnego szczebla.
Telekomunikacja i Nawigacja Satelitarna
Rok 2024 był intensywnym okresem dla projektów związanych z telekomunikacją i nawigacją satelitarną. POLSA rozwijała swoje kompetencje w ramach programów GOVSATCOM, Secure Connectivity oraz HUMMINGSAT, które przyczyniły się do budowy niezależnych i bezpiecznych systemów łączności satelitarnej. Szczególną uwagę poświęcono projektowi budowy szerokopasmowego transpondera telekomunikacyjnego, co znacząco wzmocniło krajowe zdolności technologiczne.
Organizacja konferencji „Technologie satelitarne w zarządzaniu kryzysowym” zgromadziła wielu uczestników z kraju i zagranicy. Wydarzenie było platformą wymiany doświadczeń i najlepszych praktyk, podkreślając znaczenie inwestycji w infrastrukturę orbitalną i naziemną. Gośćmi honorowymi konferencji byli: wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski oraz Dyrektora Generalnego Agencji Unii Europejskiej ds. Programu Kosmicznego (EUSPA) Rodrigo da Costa.
Równocześnie POLSA rozpoczęła współpracę z Parkiem Technologii Kosmicznych (PTK) w Zielonej Górze. Współpraca dot. m.in. stworzenia warunków do rozwoju systemów satelitarnych i wdrożenia usług w ramach programów Unii Europejskiej (Copernicus, Galileo, GOVSATCOM). W przyszłości w ramach współpracy planowane jest utworzenie w PTK laboratorium, które będzie stanowiło element Narodowego Systemu Informacji Satelitarnej (NSIS).
Bezpieczeństwo Kosmiczne
W obszarze bezpieczeństwa kosmicznego POLSA zrealizowała szereg projektów. Sieć teleskopów POLON została rozszerzona o dwie nowe lokalizacje – w Utah i na Hawajach. Pierwszy z oddany do użytku Automatyczny Zestaw Teleskopowy został zainstalowany w centrum obserwacyjnym Utah Desert Remote Observatories. Kolejny tożsamy zestaw urządzeń optycznych zbudowany został i realizuje zadania obserwacyjne na wyspie Moloka’i należącej do archipelagu Hawajskiego. Dzięki temu Polska znacząco zwiększyła swoje możliwości monitorowania przestrzeni kosmicznej w ramach europejskiego konsorcjum SST.
Kolejnym, ważnym dla polskiego wkładu w bezpieczeństwo kosmiczne wydarzeniem, było otwarcie Centrum Obserwacyjnego w Bezmiechowej na terenie Akademickiego Ośrodka Szybowcowego Politechniki Rzeszowskiej. Wyposażono go w zaawansowane sensory OPTICAL FENCE i ASOPEK. Centrum służy nie tylko do obserwacji orbitalnych, ale także jako miejsce szkolenia przyszłych specjalistów z zakresu bezpieczeństwa kosmicznego.
POLSA opracowała również niemal 200 raportów ostrzegających o potencjalnych kolizjach satelitów, potwierdzając swoje zaangażowanie w ochronę infrastruktury orbitalnej.
Edukacja, popularyzacja i promocja tematyki kosmicznej
POLSA objęła patronatem blisko 60 wydarzeń edukacyjnych i kulturalnych skierowanych do dzieci, młodzieży i studentów, a także dorosłych odbiorców. Były to m.in. warsztaty, praktyki oraz konkursy popularyzujące tematykę kosmiczną, a także wystawy fotografii kosmicznej. Szczególne zainteresowanie wzbudziły inicjatywy realizowane w ramach programów współpracy z ESA, takie jak ESA National Trainee Programme, umożliwiające młodym ludziom zdobywanie doświadczenia w międzynarodowych projektach kosmicznych.
Agencja zdobyła także nagordę środowiska Public Relations „Złoty Spinacz” za kampanię promującą lot rakiety ILR-33 Bursztyn 2K, która przyczyniła się do wzrostu rozpoznawalności polskiego sektora kosmicznego.
POLSA aktywnie uczestniczyła także w targach i konferencjach, takich jak International Astronautical Congress (IAC) 2024 w Mediolanie, Industry Space Days ESA w Noordwijk, EuroGEO, czy Space Tech Expo w Bremie, promując polskie technologie i osiągnięcia. Ważnym wydarzeniem było również przyznanie Polsce organizacji Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego (IAC) w 2027 roku w Poznaniu, co stanowi wyraz uznania dla rosnącej roli naszego kraju w globalnym sektorze kosmicznym.
Komentarz Prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej prof. Grzegorza Wrochny
„Rok 2024 był dla polskiego sektora kosmicznego okresem wytężonej pracy i osiągnięć. Przygotowania do misji IGNIS, sukces rakiety Bursztyn 2K, liczne współprace międzynarodowe w tym z JPL, rozszerzenie sieci teleskopów POLON o dwie nowe lokalizacje, przyznanie Polsce – a dokładnie Poznaniowi organizacji najbardziej prestiżowego kongresu astronautycznego IAC w 2027 r. pokazują, że Polska jest gotowa odgrywać coraz większą rolę w międzynarodowym sektorze kosmicznym. Te sukcesy są zasługą polskich naukowców i inżynierów, a także zaangażowania naszego zespołu
w POLSA. Wierzę, że fundamenty, które zbudowaliśmy w 2024 r. będą rozwijane i pozwolą na realizację jeszcze ambitniejszych projektów w najbliższych latach.”
Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) jest agencją wykonawczą MRiT, powołaną w 2014 r. Jej zadaniem jest wspieranie polskiego przemysłu kosmicznego poprzez realizację priorytetów Polskiej Strategii Kosmicznej. POLSA współpracuje z międzynarodowymi agencjami oraz administracją państwową w zakresie badania i użytkowania przestrzeni kosmicznej. Odpowiada za promocję polskiego sektora kosmicznego w kraju i za granicą.
POLSA prowadzi również działania związane z informacją i edukacją nt. wykorzystania technologii satelitarnych (m.in. nawigacji, obserwacji i komunikacji) w gospodarce, administracji i w życiu codziennym. Więcej na temat POLSA: www.polsa.gov.pl, oraz LinkedIn, X i Facebook.
(POLSA)
https://kosmonauta.net/2025/01/polsa-ko ... 2024-roku/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: POLSA kosmiczne podsumowanie 2024 roku.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 09 Sty 2025, 09:44

Ziemia znajduje się w tajemniczym kosmicznym bąblu. Zobacz, jak się tworzył
2025-01-09.
Astronomowie donoszą o niesamowitym odkryciu, które kolejny raz może nam uświadomić, jak wciąż tajemniczym miejscem jest dla nas nie tylko otchłań Wszechświata, ale nawet najbliższe jego przestrzenie.
Astronomowie z Centrum Astrofizyki Harvarda i Smithsonian (CfA) oraz Space Telescope Science Institute (STScI) przygotowali symulację ewolucji naszego galaktycznego sąsiedztwa. Powstała ona na bazie cennych danych pozyskanych w trakcie badań należącej do Europejskiej Agencji Kosmicznej sondy Gaia.
Symulacja pokazała nam, że nasza planeta znajduje się w kosmicznym bąblu rozciągającym się na 1000 lat świetlnych. Dotychczas świat astronomii zdawał sobie sprawę z faktu, że wokół Ziemi, w odległości setek lat świetlnych, znajdują się gwiazdy. Teraz jednak okazuje się, że są to młode obiekty, które uformowały swoją grupę lokalną istniejącą już ok. 14 milionów lat.
Bąbel wciąż się powiększa
Tę tajemniczą strukturę nazwano Bąblem Lokalnym. Znajduje się w nim siedem regionów obfitujących w młode gwiazdy, obszary gwiazdotwórcze i obłoki molekularne. Ciekawostką może być informacja, że rozciągają się one w promieniu ok. 500 lat świetlnych od Ziemi.
Najbardziej astronomów zadziwiły dane, że Bąbel Lokalny powoli, ale sukcesywnie się powiększa z prędkością ok. 6,5 km/s. W ciągu ostatnich kilku milionów lat wybuchło w najbliższej nam przestrzeni ok. 15 supernowych, które utworzyły inne bąble. Naukowcy zamierzają teraz przygotować pierwszą w historii cyfrową mapę Bąbla Lokalnego i innych nam znanych, w której znajdą się informacje o wszystkich wykrytych obiektach.
Celem jest poznanie istoty interakcji bąbli pomiędzy sobą. Astronomowie porównują bąble do sera szwajcarskiego, w którym dziury są wybijane przez supernowe, a ich miejsce zajmują nowe gwiazdy. Być może ta wiedza pozwoli nam lepiej zrozumieć strukturę historii ewolucji naszej galaktyki oraz całego Wszechświata od czasu Wielkiego Wybuchu.
Artystyczna wizja Bąbla Lokalnego. Fot. YouTube / Space Telescope Science Institute.

A Bubbly Origin for Stars Around the Sun
https://www.youtube.com/watch?v=HGZQ4SmDxcQ

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... e-tworzyl/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ziemia znajduje się w tajemniczym kosmicznym bąblu. Zobacz, jak się tworzył.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 10 Sty 2025, 11:25

Pożary w Los Angeles. Placówka NASA zagrożona
2025-01-09. Mateusz Mitkow

W ostatnich dniach Los Angeles zmaga się z potężnymi pożarami. Tempo rozprzestrzeniania się ognia jest oceniane przez służby i ekspertów jako „niewiarygodnie szybkie”. W związku z sytuacją jedna z głównych placówek NASA - Jet Propulsion Laboratory (JPL) została tymczasowo zamknięta.
Początek roku dla mieszkańców rejonu Los Angeles nie należy do najszczęśliwszych. Od kilku dni obszar ten ogarnięty jest ogromnymi pożarami. Z najnowszych informacji wynika, że w wyniku panującej sytuacji śmierć poniosło już pięć osób, a ponad 1000 budynków zostało zniszczonych. W środę (tj. 8 stycznia br.) służby poinformowały, że liczba ewakuowanych mieszkańców wzrosła do ponad 130 000.
Siła żywiołu
Szalejący ogień objął wiele miejsc, w tym m.in. słynne plaże i rezydencje celebrytów w dzielnicy Pacific Palisades. Zamkniętych zostało wiele obiektów oraz dróg, w tym malownicza, biegnąca wzdłuż wybrzeża oceanu autostrada Pacific Coast Highway. W ostatnich godzinach poinformowano także o tymczasowym zamknięciu jednej z głównych placówek NASA - Jet Propulsion Laboratory (JPL).
Dyrektorka JPL, Laurie Leshin poinformowała w oświadczeniu, że jak na razie na terenie obiektu nie odnotowano zniszczeń spowodowanych przez ogień. Podkreśliła jednak, że pożar jest bardzo blisko placówki, dlatego setki pracowników JPL zostało ewakuowanych do swoich domów, a wielu z nich je niestety straciło. „Bezpieczeństwo naszych pracowników jest naszym najwyższym priorytetem” - czytamy w komunikacie.
Warto zauważyć, że jednym z ewakuowanych pracowników był polski naukowiec Artur Chmielewski, który od wielu lat pracuje tam jako menedżer misji kosmicznych. „Pożar wybuchł zaledwie 400 metrów od jego domu, miał 2 minuty na ucieczkę” - poinformował na platformie X Hubert Kijek, dziennikarz TVN24 BIS.
Przypomnijmy, że placówka NASA JPL jest jedną z kluczowych obiektów dla działalności amerykańskiej agencji kosmicznej. To właśnie tam NASA projektuje i buduje swoje roboty i kapsuły dla misji kosmicznych. Centrum prowadzi wiele ważnych misji robotycznych, takich jak łaziki marsjańskie Perseverance i Curiosity oraz wart 5 mld dolarów Europa Clipper.
Widok z orbity
Z informacji władz wynika, że wciąż trwają niekontrolowane trzy pożary. Palisades Fire, na zachód od Los Angeles, strawił ponad 4660 hektarów. Eaton Fire, na północ od Pasadeny, spustoszył ponad 4360, a Hurst Fire, w dolinie San Fernando, pochłonął ok. 2590 hektarów. Ariel Cohen, meteorolog kierujący Narodową Służbą Meteorologiczną w Los Angeles, opisał trzy pożary szalejące w hrabstwie jako „jedną z najgorszych sytuacji, jakie kiedykolwiek widzieliśmy”.
Opisywana sytuacja robi jeszcze większe wrażenie, gdy spojrzymy na jej skalę z wysokości kilkuset kilometrów nad Ziemią. Zdjęcia satelitarne są w tym zakresie dostarczane m.in. przez satelity Narodowej Agencji ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA) oraz komercyjne jednostki, w tym należące do firmy Maxar Technologies. Możemy na nich dostrzec ogromny obszar, który został zajęty ogniem oraz jego przemieszczanie się.
Kalifornijskie stowarzyszenie pożarnicze ostrzegło, by gapie nie próbowali zbliżać się do obszarów ogarniętych ogniem. „Nie wybierajcie się na zwiedzanie. Dym jest jak trująca zupa. Płoną nie tylko krzaki, płoną domy zawierające plastiki. Wdychanie ich jest niebezpieczne” - ostrzegł przewodniczący stowarzyszenia Brian Rice.
W walkę z opisywanymi pożarami zaangażowanych jest tysiące strażaków. Służby apelują do mieszkańców, aby oszczędzali wodę, ponieważ w niektórych częściach miasta brakuje jej do gaszenia pożarów, które przez bardzo silne wiatry nadal nie zostały opanowane. ”Walczymy z pożarem przy wykorzystaniu miejskiej infrastruktury wodociągowej i to nie jest łatwe” - przyznał Janisse Quinones, szef departamentu ds. wody i energii (DWP) miasta Los Angeles.

Fot. Pixabay

SPACE24
Źródło: PAP/SPACE24
https://space24.pl/satelity/obserwacja- ... -zagrozona
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pożary w Los Angeles. Placówka NASA zagrożona.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 10 Sty 2025, 11:28

Starship z nową datą startu
2025-01-09. Wojciech Kaczanowski
SpaceX przekazało aktualizację w sprawie nadchodzącego lotu najpotężniejszej rakiety nośnej na świecie Starship/Super Heavy.
SpaceX rozwija projekt najpotężniejszej rakiety na świecie - Starship/Super Heavy - już od kilku lat. System nośny jest bacznie obserwowany przez NASA, gdyż stanowi ważną część międzynarodowego programu Artemis, którego celem jest powrót człowieka na Księżyc i zbudowanie tam stałej placówki badawczej oraz hubów logistycznych do dalszej eksploracji kosmosu.
Plan na lot nr 7
Na stronie SpaceX pojawiła się aktualizacja z informacjami o planach na nadchodzącą próbę, w której jednym z kluczowych elementów będzie przetestowanie nowej wersji górnego stopnia Starship Block 2.
Główne różnice między wersjami segmentów widoczne są w klapach, które zostały zmniejszone i przeniesione wyżej i dalej od osłony termicznej, przez co oczekuje się mniejszych szkód podczas ponownego wejścia w atmosferę.
Z górnego stopnia zostanie wypuszczonych 10 symulatorów satelitów Starlink V3, co ma być pierwszym ćwiczeniem przed docelowymi misjami umieszczania satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO). Wciąż jednak zachowana zostanie trajektoria suborbitalna, co oznacza, że demonstratory nie pozostaną w kosmosie, tylko wylądują w Oceanie Indyjskim wraz z górnym segmentem rakiety.
Na koniec warto wspomnieć o kolejnej próbie powrotu dolnego stopnia Super Heavy na platformę startową przy pomocy mechanicznych ramion Mechazilla. Przypomnijmy, że proces ten udał się podczas piątej próby w październiku, ale obarczony był dużym ryzykiem niepowodzenia. Więcej informacji o zmianach dostępnych jest TUTAJ.
SpaceX podało nową datę startu
Na profilu SpaceX na platformie X pojawiła się informacja na temat daty startu nadchodzącej misji. Starship poderwie się do lotu już 13 stycznia 2024 r. Transmisja ze startu dostępna będzie na oficjalnej stronie firmy Elona Muska lub X.
Chociaż SpaceX jest cenione przez amerykańskich polityków, kolejne lata mogą okazać się pod tym względem jeszcze bardziej owocne. Wszystko z uwagi na relacje Muska z Donaldem Trumpem, który już podczas swojej poprzedniej kadencji zasłynął jako zwolennik podboju kosmosu przez Amerykanów.
Autor. SpaceX via X

SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/sy ... ata-startu
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Starship z nową datą startu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 10 Sty 2025, 11:30

Najmniejszy polski satelita. Trwają przygotowania do misji
2025-01-09.
W Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie zainstalowano specjalistyczną antenę, która posłuży do komunikacji z satelitami. Umiejscowiona na dachu Centrum Technologii Kosmicznych antena będzie w stanie śledzić ruch najmniejszego polskiego satelity HYPE, który jeszcze w styczniu w 2025 roku zostanie wysłany na orbitę.
Do instalacji anteny wykorzystano specjalistyczny dźwig, który wyniósł sprzęt na dach budynku, w którym na co dzień pracują konstruktorzy satelity HYPE, młodzi naukowcy zrzeszeni w kole naukowym SatLab.
Antena o średnicy 4,5 m i wadze 105 kg przygotowana jest do odbierania oraz nadawania sygnałów w paśmie amatorskim 70 cm i 13 cm. W praktyce oznacza to możliwość obustronnej komunikacji z satelitą, w szczególności zbierania danych wysyłanych przez urządzenie.
„Dzięki rozszerzeniu zasobów aparatury wykorzystywanej w inżynierii kosmicznej, kadra AGH będzie w stanie prowadzić stałą obserwację ruchów satelity na orbicie LEO. Buduje to cenne doświadczenie, które będzie wykorzystywane w rozwoju sektora kosmicznego. Jednocześnie sama antena stanowi ważne narzędzie naukowe i edukacyjne. Dzięki danym pozyskiwanym z anteny nasi studenci, doktoranci, pracownicy mogą realizować swoje projekty i rozszerzać je o dane pozyskiwane z kosmosu” - wyjaśnił prof. Tadeusz Uhl, dyrektor Centrum Technologii Kosmicznych AGH w Krakowie.
Antena wyposażona jest m.in. w stację pogodową, która będzie dostarczać badaczom danych dotyczących prędkości wiatru, temperatury czy warunków pogodowych. Informacje meteorologiczne pozwolą użytkownikom anteny korygować jej ułożenie i tym samym ochronić ją np. przed działaniem silnego i porywistego wiatru.
Antena służąca do komunikacji z satelitą jest niezbędnym elementem infrastruktury w projektach związanych z kosmosem. Umożliwia nawiązywanie i utrzymywanie stałej łączności z obiektami na orbicie, co z kolei umożliwia szybkie reagowanie na potencjalne problemy techniczne, a także na bieżące odbieranie wyników eksperymentów realizowanych na pokładzie satelity.
„Takie rozwiązania są szczególnie istotne w kontekście małych satelitów, gdzie każda sekunda kontaktu z Ziemią jest na wagę złota. Wprowadzenie tej technologii znacząco podnosi zdolności badawcze AGH i umacnia pozycję uczelni jako ośrodka rozwijającego technologie kosmiczne w Polsce” - precyzuje prof. Jerzy Lis, Rektor AGH w Krakowie.
Koło naukowe SatLab, pracujące nad najmniejszym polskim satelitą planuje wynieść sprzęt na niską orbitę okołoziemską jeszcze w styczniu tego roku. Przewidywany termin wyniesienia na orbitę to 14 stycznia. Misja satelity potrwa około pół roku. Dotychczasowe prace młodych naukowców z AGH związane z opracowaniem satelity związane były z konstrukcją m.in. podsystemów satelity, w tym komputera pokładowego, instrumentów naukowych czy zasilania i komunikacji z jednostkami naziemnymi.
„Misja umieszczenia naszego satelity, najmniejszego w historii Polski, oznacza także stworzenie niezbędnej infrastruktury, zaplecza technicznego oraz dydaktycznego na uczelni. Wyposażenie strefy badawczej Centrum Technologii Kosmicznych w antenę do komunikacji i śledzenia ruchu naszego obiektu umożliwi w niedalekiej przyszłości realizację kolejnych projektów nanosatelitów, a sam proces ich powstawania w AGH ulegnie znacznemu ułatwieniu i przyspieszeniu” - wyjaśnił jeden z twórców satelity, Jakub Kopeć.
Instalacja anteny umożliwi także naukowcom z AGH stałą komunikację z nanosatelitami, które w przyszłości będą umieszczane na orbicie. To z kolei umożliwia gromadzenie oraz przetwarzanie danych kluczowych dla rozwoju badań w rozwoju sektora kosmicznego. Dzięki regularnej wymianie informacji między anteną a odbiornikami z orbity badacze będą mogli realizować projekty naukowe w przyszłych misjach kosmicznych.
Zgromadzone dane pozwolą lepiej zrozumieć funkcjonowanie urządzeń w ekstremalnych warunkach kosmicznych, co jest istotne dla poprawy ich niezawodności i efektywności. Tym samym nowy nabytek infrastrukturalny uczelni stanowi nie tylko narzędzie do monitorowania satelitów, ale także platformę wspierającą rozwój zaawansowanych technologii w Polsce.
Źródło: Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie
Autor. AGH
Autor. AGH
Autor. AGH

SPACE24
https://space24.pl/przemysl/sektor-kraj ... a-do-misji
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Najmniejszy polski satelita. Trwają przygotowania do misji.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 10 Sty 2025, 11:32

Ten rok będzie wyjątkowy dla Saturna. Jego pierścienie znikną
2025-01-09. Aleksander Kowal
W naukowym środowisku trwa wielki spór o to, ile lat mają tak naprawdę pierścienie Saturna. Struktury stanowiące prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalny symbol tej planety stanowią wielką zagadkę, a w tym roku stanie się z nimi coś wyjątkowego.
Znikną, choć jedynie z perspektywy Ziemi. To ze względu na fakt, że choć mają średnicę wynoszącą ponad dwieście tysięcy kilometrów, to jednocześnie ich grubość to zaledwie dziesięć metrów. Z tego względu, przy odpowiednim ustawieniu Saturna względem Słońca i naszej planety, owe struktury przestają być widoczne.
Tego typu sytuacje nie zdarzają się często, o czym najlepiej świadczy fakt, iż podobny scenariusz ma miejsce średnio co 13,7 do 15,7 roku. Pierścienie Saturna znikną już 23 marca 2025 roku. Wkrótce później będziemy mogli natomiast dostrzec te struktury od spodu, przy okazji widząc biegun południowy tego gazowego olbrzyma. Taki widok, jak możecie się domyślić, również należy do rzadkich.
Śledzenie tego niezwykłego zjawiska nie będzie szczególnie wymagające, gdyż Saturna da się dostrzec nawet przy użyciu lornetki. Tamtejsze pierścienie, mające od 200 do 300 tysięcy kilometrów szerokości, składają się z lodu, pyłu i skał. Owe składniki stopniowo odpadają na powierzchnię szóstej planety od Słońca. Z tego względu naukowcy spodziewają się, że w ciągu kolejnych 300 milionów lat może dojść do całkowitego zaniku tych struktur.
Naukowcy nie są zgodni co do wieku pierścieni Saturna. Sugerują jednocześnie, że przy utrzymaniu obecnego tempa ich opadania na powierzchnię może dojść do całkowitego zaniku w ciągu następnych 300 milionów lat
Nie jest pewne, ile lat mają obecnie istniejące pierścienie. Jeśli ich istnienie jest stosunkowo krótkotrwałe, to nie można wykluczyć scenariusza, w którym podobne struktury roztaczały się wokół Jowisza, Urana i Neptuna. Bez względu na to faktem pozostaje, że Saturn ma orbitę zdecydowanie dłuższą od ziemskiej. Na wykonanie pełnego okrążenia wokół Słońca potrzebuje aż 29,4 roku. W tym czasie “kiwa” się na ścieżce wokół naszej gwiazdy, co da się dostrzec z perspektywy Ziemi.
Najlepszym tego dowodem będzie pozorne zniknięcie pierścieni wiosną tego roku. Oczywiście fizycznie owe pierścienie pozostaną na swoim miejscu, lecz patrząc z naszych okolic nie dostrzeżemy ich ze względu na ustawienie bokiem. Wiek tych struktur może wynosić od kilku miliardów lat – równając się z wiekiem samej planety – do zaledwie kilkuset milionów lat. Ta druga wartość jest szacowana w oparciu o obecne tempo opadania materii tworzącej pierścienie na powierzchnię Saturna. Ale czy prędkość, z jaką zachodzi całe zjawisko, jest stała? Nie ma co do tego pewności.
https://www.chip.pl/2025/01/korea-polud ... y-czolg-k3
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ten rok będzie wyjątkowy dla Saturna. Jego pierścienie znikną.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 10 Sty 2025, 11:34

Tajemnicza siła hamuje ekspansję Wszechświata
2025-01-09.Admin.
W świecie nauki właśnie wybuchła sensacja, która może zmienić nasze rozumienie kosmosu. Międzynarodowy zespół astrofizyków z najbardziej prestiżowych amerykańskich instytucji naukowych, w tym Institute for Advanced Study w Princeton i Massachusetts Institute of Technology, dokonał odkrycia, które podważa dotychczasowe teorie o ekspansji Wszechświata. Wyniki ich badań, opublikowane w renomowanym czasopiśmie Physical Review Letters, sugerują istnienie tajemniczego czynnika, który spowalnia rozszerzanie się kosmosu.
W centrum tego przełomowego odkrycia znajduje się analiza najpełniejszego dotąd zestawu danych dotyczących gromad galaktyk. Naukowcy szczegółowo przebadali model ΛCDM (Lambda Cold Dark Matter), który do tej pory stanowił podstawę naszego rozumienia struktury i ewolucji Wszechświata. Model ten, uwzględniający zarówno zimną ciemną materię, jak i stałą kosmologiczną odpowiadającą za ciemną energię, przez lata skutecznie wyjaśniał większość obserwowanych zjawisk kosmicznych.
Jednak najnowsze badania, wykorzystujące dane z programu BOSS (Baryonic Oscillation Spectroscopic Survey) oraz próbki galaktyk o niskim przesunięciu ku czerwieni, ujawniły coś nieoczekiwanego. Tempo wzrostu struktur kosmicznych okazało się znacząco niższe niż przewidywały to dotychczasowe modele teoretyczne. Co więcej, prawdopodobieństwo, że ta obserwacja jest wynikiem przypadku, wynosi zaledwie 1 do 300 tysięcy.
Odkrycie to stawia przed naukowcami szereg fascynujących pytań. Mimo potwierdzenia istniejących wartości takich parametrów jak gęstość materii czy stała Hubble'a, badacze nie potrafią wyjaśnić, co dokładnie powoduje to spowolnienie. Co ciekawe, analiza nie wykazała żadnych przekonujących dowodów na istnienie dynamicznej ciemnej energii, sugerując rather, że zachowuje się ona jak stała kosmologiczna.
To odkrycie ma szczególne znaczenie w kontekście istniejących rozbieżności między bezpośrednimi i pośrednimi pomiarami tempa ekspansji Wszechświata. Naukowcy spekulują, że może istnieć nieznany dotąd mechanizm fizyczny, który wpływa na sposób, w jaki Wszechświat się rozszerza. To tajemnicze zjawisko nie pasuje do żadnego z istniejących modeli fizycznych, co otwiera drogę do nowych teorii i hipotez.
Znaczenie tego odkrycia trudno przecenić. Może ono prowadzić do fundamentalnej rewizji naszego rozumienia praw rządzących kosmosem. Fakt, że obserwowane spowolnienie nie da się wytłumaczyć w ramach obecnie przyjętych teorii fizycznych, sugeruje, że możemy stać u progu nowej ery w astrofizyce - ery, która może przynieść całkowicie nowe spojrzenie na naturę Wszechświata.
To odkrycie przypomina nam również, jak wiele wciąż nie wiemy o kosmosie, w którym żyjemy. Mimo ogromnego postępu w dziedzinie astronomii i fizyki, Wszechświat nadal potrafi nas zaskoczyć, stawiając przed naukowcami nowe zagadki do rozwiązania.
Źródło: innemedium
https://innemedium.pl/wiadomosc/tajemni ... zechswiata
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tajemnicza siła hamuje ekspansję Wszechświata.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 10 Sty 2025, 11:36

Nieoczekiwane struktury głęboko pod dnem Pacyfiku. Wnętrze Ziemi to prawdziwa zagadka
2025-01-09. Radek Kosarzycki
Wnętrze Ziemi wciąż stanowi dla naukowców ogromną zagadkę. Coraz bardziej precyzyjne metody pomiarów sejsmologicznych bezustannie dostarczają nam nowych informacji o tym, co znajduje się tysiące kilometrów pod naszymi stopami. Najnowsze badania wskazują, że głęboko w płaszczu Ziemi pod dnem Oceanu Spokojnego znajdują się zdumiewające struktury, których pochodzenia jak na razie nie sposób ustalić.
Analiza fal sejsmicznych wywoływanych trzęsieniami Ziemi wskazuje bardzo wyraźnie różne wzorce propagacji fal przechodzących przez głębokie wnętrze Ziemi. Naukowcy przypuszczają, że zmiany prędkości fal w czasie podróży przez objętość naszej planety spowodowane są anomaliami termicznymi lub różnym składem chemicznym skał, przez które przechodzą.
Autorów najnowszego opracowania szczególnie zaskoczyło zachowanie fal sejsmicznych głęboko pod Oceanem Spokojnym. Wskazuje ono bowiem na obecność struktur, które różnią się składem od otaczającego je płaszcza Ziemi. Wszystko wskazuje, że obszary te charakteryzują się niższymi temperaturami i innym składem chemicznym od ogólnej objętości płaszcza. Powstaje zatem pytanie o to, czym tak naprawdę te struktury są.
Takie struktury pod Oceanem Spokojnym nie powinny istnieć
Zazwyczaj w takim przypadku naukowcy zakładają, że obserwowane przez nich struktury to pozostałości po płytach tektonicznych, które opadły w głąb Ziemi w strefie subdukcji, po tym jak wsunęły się pod inną płytę tektoniczną. Problem w tym jednak, że Ocean Spokojny leży na jednej, rozległej płycie tektonicznej, a tym samym nie ma mechanizmu, który wepchnąłby pod niego szczątki innej, odległej płyty tektonicznej. Ta sprzeczność podważa panujące teorie i zmusza naukowców do poszukiwania alternatywnych wyjaśnień.
Badacze w swojej pracy zaoferowali kilka hipotez, które mogłyby wyjaśnić te zagadkowe struktury. Jedna z nich mówi, że obserwowane anomalie mogą w rzeczywistości być materią bogatą w krzemionkę, która powstała na wczesnym etapie formowania się Ziemi i nie poddała się konwekcji materii wewnątrz Ziemi, pozostając na miejscu przez całe cztery miliardy lat. Alternatywnie, mogą to być strefy, w których bogate w żelazo skały gromadziły się przez miliardy lat, transportowane tam przez konwekcję materii w płaszczu.
Cały problem z takimi badaniami polega na tym, że naukowcy wciąż muszą opierać się jedynie na prędkości fal sejsmicznych. Nie mamy obecnie innego sposobu badania płaszcza, a to jedyne, które mamy, wiąże się ze sporymi ograniczeniami.
Dążenie do zrozumienia tych głęboko osadzonych struktur wykracza poza Ocean Spokojny. Geolodzy stosują obecnie podobne techniki, aby badać inne obszary płaszcza Ziemi, starając się rozwikłać wewnętrzną architekturę planety i jej ewolucję w skali geologicznej.
Ostatnie postępy w tomografii sejsmicznej pozwoliły naukowcom zajrzeć nieco głębiej w płaszcz Ziemi. Dzięki temu udało się ujawnić niezwykle skomplikowaną sieć struktur pod oceanami. Badacze podejrzewają, że są to swoiste wypiętrzenia na styku jądra i płaszcza Ziemi. W miejscach tych miałyby się wznosić przez płaszcz gigantyczne kolumny gorących skał.
Jedną ze szczególnie intrygujących cech jest obecność „stref ultraniskiej prędkości” (ULVZ) u podstawy płaszcza. Uważa się, że strefy te, charakteryzujące się znacznie zmniejszoną prędkością fal sejsmicznych, składają się z częściowo stopionej skały, prawdopodobnie wzbogaconej w żelazo i inne ciężkie pierwiastki. ULVZ mogą odgrywać kluczową rolę w generowaniu pola magnetycznego Ziemi i przenoszeniu ciepła z jądra na powierzchnię.
Odkrycie zagadkowych struktur pod Oceanem Spokojnym otworzyło nowe ścieżki badań w świecie nauk o Ziemi. Trwająca eksploracja płaszcza Ziemi obiecuje dostarczyć dalszych informacji na temat dynamicznej natury planety i sił, które rządzą jej wnętrzem.
https://www.chip.pl/2025/01/korea-polud ... y-czolg-k3
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nieoczekiwane struktury głęboko pod dnem Pacyfiku. Wnętrze Ziemi to prawdziwa zagadka.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 10 Sty 2025, 11:38

13 stycznia wyjątkowe zjawisko na niebie. Zacznie się o 23:27
2025-01-09. Oprac.: Justyna Nachman
13 stycznia 2025 roku będziemy świadkami niezwykłego zjawiska astronomicznego – pierwszej pełni Księżyca w tym roku. Rozpocznie się po godzinie 23 i będzie doskonałą okazją do obserwacji naturalnego satelity Ziemi. Dla miłośników kosmosu to nie tylko piękny spektakl na niebie, ale także moment, który można uwiecznić aparatem. Tym bardziej że dużo osób skarży się na problemy ze snem w tym czasie. Jak zrobić wtedy dobre zdjęcie? Dlaczego podczas pełni śpi się gorzej? Odpowiadamy.
Kiedy w styczniu 2025 jest pełnia Księżyca?
Księżyc, będący naturalnym satelitą Ziemi, krąży wokół naszej planety w średniej odległości 384 tysięcy kilometrów. Jego średnica wynosi około 3,5 tysiąca kilometrów, co czyni go niemal czterokrotnie mniejszym od Ziemi. Księżyc nie świeci sam z siebie, tylko odbija światło słoneczne, które dociera do jego powierzchni. Jego kształt, jasność, a nawet kolor mogą się zmieniać w zależności od pory roku, pogody i poziomu zanieczyszczenia atmosfery. Oczywiście przez zmianę kształtu należy rozumieć stopień jego oświetlenia przez Słońce, a nie ogólny kształt obiektu.
Za sprawą eliptycznej orbity, po której porusza się Księżyc, zmienna jest także jego odległość od naszej planety, a co za tym idzie również względna wielkość, obserwowana z jej powierzchni. Podczas superpełni Księżyc znajduje się najbliżej Ziemi. Jest wtedy największy i najjaśniejszy niż w którąkolwiek inną noc roku.
W 2025 roku zjawisko to będzie miało miejsce 5 listopada. W tym roku będą miały miejsca również aż dwa zaćmienia Księżyca.
Pełnia jest jedną z czterech faz Księżyca. Dochodzi do niej, kiedy naturalny satelita Ziemi znajduje się po przeciwnej stronie Ziemi niż Słońce. Położenie Księżyca na sferze niebieskiej jest w przybliżeniu przeciwległe do położenia Słońca. Dzięki temu jego tarcza jest widoczna w całości, ponieważ w pełni oświetlają ją promienie słoneczne. Pierwsza pełnia Księżyca w tym roku będzie miała miejsce 13 stycznia. Ziemski satelita zacznie być widoczny już o 23:27.
Czy można patrzeć na Księżyc w pełni?
Patrzenie na Księżyc w pełni jest całkowicie bezpieczne dla oczu. W przeciwieństwie do Słońca, którego promienie mogą powodować trwałe uszkodzenia wzroku, światło odbite od Księżyca nie ma takiej intensywności. Można swobodnie podziwiać satelitę Ziemi zarówno gołym okiem, jak i przy pomocy teleskopów czy lornetek, co pozwoli dostrzec szczegóły jego powierzchni, takie jak kratery czy „morza księżycowe”.
Lornetka lub teleskop o średnicy soczewki powyżej 70 mm umożliwią podziwianie Księżyca w całej okazałości. Jednak nawet bez specjalistycznego sprzętu obserwacja pełni może być wyjątkowym doświadczeniem – wystarczy wybrać miejsce z dala od miejskich świateł, przyzwyczaić wzrok do ciemności i spojrzeć na niebo.
Jak zrobić zdjęcie Księżyca podczas pełni?
Fotografowanie Księżyca w pełni wymaga odpowiedniego przygotowania. Mowa tutaj zarówno o korzystaniu z aparatu fotograficznego, jak i zwykłego smartfonu. Oto praktyczne wskazówki, które pomogą uchwycić Księżyc w całej okazałości:

• Fotografowanie Księżyca aparatem fotograficznym
Uchwycenie Księżyca w pełni wymaga odpowiedniego sprzętu i przygotowania. Dobrze jest wcześniej przygotować się do pełni, na szczęście daty ich występowania na dany rok są określane w licznych kalendarzach astronomicznych, dostępnych w internecie.
Podczas robienia zdjęcia najważniejsze jest wykorzystanie długich ogniskowych – najlepiej min. 500 mm – w połączeniu z pełnoklatkowym aparatem. Im krótsza ogniskowa, tym mniejszy Księżyc w kadrze. Miłośnicy astrofotografii często korzystają z lunet jako dodatkowych elementów systemów fotograficznych. Nie można również zapomnieć o statywie – niezbędnym przy dłuższym czasie naświetlania, który zapobiega rozmyciu zdjęć spowodowanemu drganiami.
• Fotografowanie Księżyca smartfonem
Smartfonem również można zrobić efektowne zdjęcie Księżyca, pod warunkiem że zadba się o akcesoria i odpowiednie ustawienia:
Aparat w smartfonie – najlepiej z dobrą rozdzielczością, niskim poziomem szumów i szerokim zakresem dynamicznym. Nawet starsze modele mogą się sprawdzić.
Stabilizacja – dobrze jest użyć statywu lub improwizowanego podparcia (np. książek), aby zapobiec drganiom.
Wyzwalanie migawki – zdalny pilot Bluetooth lub wyzwalacz czasowy pozwoli uniknąć poruszenia urządzenia podczas robienia zdjęcia.
Dedykowana aplikacja fotograficzna – wybierz taką, która oferuje ustawienia manualne, w tym ostrość na nieskończoność, kontrolę nad ekspozycją oraz balans bieli.

Jakie ustawienia włączyć w aparacie smartfonu?
Ostrość: Należy ustawić ją na nieskończoność, aby Księżyc był wyraźny.
Ekspozycja: Musi zostać zmniejszona, aby uniknąć prześwietlenia jasnego Księżyca na tle ciemnego nieba. Optymalne wartości to czas naświetlania około 1/100 sekundy, przysłona f/8 i ISO 100.
Balans bieli: Dobrze jest wybrać zimne odcienie, aby uzyskać naturalny wygląd Księżyca.
Format RAW: Dzięki zapisowi w RAW zyskuje się większe możliwości edycji zdjęcia bez utraty jakości.

• Edycja zdjęć Księżyca
Po zrobieniu zdjęcia warto je poprawić w dedykowanej aplikacji do edycji. Na co zwrócić uwagę?
Kadrowanie: Przycięcie zdjęcie, wyeksponuje Księżyc i usunie zbędne elementy w postaci nadmiaru czarnego tła.
Ostrość: Dobrze jest dodatkowo zwiększyć ostrość zdjęcia, ale z umiarem, aby uniknąć szumów i artefaktów.
Kolory: Można skorygować balans bieli, kontrast i jasność, aby uzyskać pożądany efekt. Nie ma jednej właściwej metody dostosowywania kolorystyki zdjęcia, ponieważ zależy to od gustu i zamierzonego efektu, np. można zwiększyć nasycenie, aby uzyskać bardziej intensywne kolory, lub zmniejszyć jasność, by uzyskać bardziej dramatyczny efekt.
Redukcja szumów: Usunąć zbędne piksele na ciemnym tle, zachowując szczegóły. Szum występuje przeważnie na ciemnych obszarach zdjęcia i jest spowodowany niską jakością aparatu słabym oświetleniem i wysokim ISO.
Dlaczego nie można spać, gdy jest pełnia Księżyca?
Bezsenność związana z pełnią Księżyca jest zjawiskiem znanym od lat, jednak dopiero niedawno zaczęto badać jej przyczyny. Naukowcy z Uniwersytetu w Bazylei, Politechniki Federalnej w Zurichu oraz pracownicy Szwajcarskiego Centrum Medycyny Snu przeprowadzili badanie, mające na celu potwierdzenie związku między fazą pełni a problemami ze snem.
W eksperymencie wzięło udział 33 uczestników, którzy byli obserwowani przez trzy lata, w różnych porach roku. Uczestnicy zasypiali w specjalnie zaciemnionych pomieszczeniach, gdzie nie docierał blask Księżyca, a także nie byli informowani o celu badania, co miało wyeliminować wpływ czynnika psychologicznego.
Wyniki badań potwierdziły przypuszczenia naukowców. W okresie czterech dni poprzedzających pełnię Księżyca, uczestnicy zasypiali średnio o 5 minut później, a ich sen trwał o 20 minut krócej. Analiza bioelektrycznej czynności mózgu wykazała, że czas głębokiego snu zmniejszył się aż o 30%. Co więcej, podczas pełni Księżyca w organizmach badanych osób odnotowano spadek poziomu melatoniny – hormonu regulującego zdrowy sen. Uczestnicy badania skarżyli się również na złe samopoczucie i zmęczenie.
Pomimo potwierdzenia tezy o wpływie pełni Księżyca na sen, badania nie odpowiedziały na pytanie: jak dokładnie pełnia Księżyca wpływa na nasz sen? Istnieje wiele teorii, ale żadna z nich nie została jednoznacznie potwierdzona. Część badaczy wskazuje na oddziaływanie przyciągania ziemskiego, które odpowiada za pływy oceaniczne. Inni uważają, że problem może wynikać z cykli dobowych i sezonowych, które regulują zegar biologiczny wszystkich organizmów żyjących na Ziemi. Zjawisko to można częściowo potwierdzić obserwacją morskich gatunków, które dzięki znajomości cykli pływów związanych z fazami Księżyca, potrafią precyzyjnie dotrzeć do wód obfitujących w pokarm w odpowiedniej porze roku.

Uwiecznienie Księżyca w pełni nie należy do łatwych zadań. Dobre zdjęcie wymaga umiejętności i odpowiedniego sprzętu.123RF/PICSEL

Schemat faz Księżyca.123RF/PICSEL

https://geekweek.interia.pl/kosmos/news ... d,20357188
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 13 stycznia wyjątkowe zjawisko na niebie. Zacznie się o 23.27.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 10 Sty 2025, 11:40

Copericus: 2024 rok pierwszym z temperaturą 1,5°C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej
2025-01-10. Redakcja
Ważne obserwacje globalnej temperatury w 2024 roku.
Usługa programu Copernicus ds. zmian klimatycznych (C3S) potwierdza, że rok 2024 jest najcieplejszym rokiem w historii na świecie i pierwszym rokiem kalendarzowym, w którym średnia temperatura na świecie przekroczyła 1,5°C w stosunku do poziomu sprzed epoki przemysłowej.
C3S jest wdrażany w imieniu Komisji Europejskiej przez Europejskie Centrum Prognoz Średnioterminowych (ECMWF), którego naukowcy monitorują kluczowe wskaźniki klimatyczne i dokumentują niespotykane dotąd dzienne, miesięczne i roczne rekordy temperatury w roku 2024. Klimat wywołany działalnością człowieka zmiany pozostają głównym czynnikiem powodującym ekstremalne temperatury powietrza i powierzchni morza; podczas gdy inne czynniki, takie jak południowa oscylacja El Niño (ENSO), również przyczyniły się do niezwykłych temperatur obserwowanych w ciągu roku.
W tym roku następujące organizacje zaangażowane w globalne monitorowanie klimatu – ECMWF, NASA, NOAA, brytyjskie Biuro Meteorologiczne, Berkeley Earth i Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) podjęły wspólne wysiłki w celu skoordynowania udostępniania swoich danych, podkreślając wyjątkowe warunki doświadczyliśmy w 2024 r.
Anomalie temperatury powietrza powierzchniowego w roku 2024 w stosunku do średniej z okresu referencyjnego 1991–2020. Dane: ERA5. Źródło: C3S / ECMWF.
Carlo Buontempo, dyrektor Copernicus Climate Change Service w ECMWF komentuje: „Wszystkie zbiory danych o globalnej temperaturze tworzone na szczeblu międzynarodowym pokazują, że rok 2024 był najcieplejszym rokiem od rozpoczęcia pomiarów w 1850 r. Ludzkość jest odpowiedzialna za swój własny los, ale to, jak reaguje na zmiany klimatyczne wyzwanie klimatyczne powinno opierać się na dowodach. Przyszłość jest w naszych rękach – szybkie i zdecydowane działania mogą nadal zmienić trajektorię przyszłego klimatu”.
Samantha Burgess, kierownik strategiczny ds. klimatu w ECMWF komentuje: „Każdy rok w ostatniej dekadzie jest jednym z dziesięciu najcieplejszych w historii. Obecnie balansujemy na granicy przekroczenia poziomu 1,5°C określonego w Porozumieniu paryskim i średniej te wysokie temperatury na świecie w połączeniu z rekordowym poziomem pary wodnej w atmosferze w 2024 r. oznaczały bezprecedensowe fale upałów i obfite opady deszczu, które spowodowały cierpienie milionów ludzi.
Najważniejsze informacje o globalnej temperaturze powietrza na powierzchni:
• Rok 2024 był najcieplejszym rokiem w rekordach temperatury na świecie sięgających 1850 r. Według ERA5 (1) średnia globalna temperatura wynosząca 15,10°C była o 0,72°C wyższa od średniej z lat 1991–2020 i o 0,12°C wyższa od 2023 r., czyli poprzedniego najcieplejszego rekordowy rok. Odpowiada to 1,60°C powyżej szacunkowej temperatury z lat 1850–1900, uznawanej za poziom przedindustrialny.
• Rok 2024 to pierwszy rok kalendarzowy, w którym temperatura przekroczyła poziom sprzed epoki przemysłowej o ponad 1,5°C.
• Każdy z ostatnich 10 lat (2015–2024) był jednym z 10 najcieplejszych w historii.
• Miesięczna średnia temperatura na świecie przez 11 miesięcy w roku przekraczała 1,5°C w stosunku do poziomu sprzed epoki przemysłowej. Idąc dalej, wszystkie miesiące od lipca 2023 r., z wyjątkiem lipca 2024 r., przekroczyły poziom 1,5°C.
• Nowy rekord średniej dziennej temperatury na świecie został osiągnięty 22 lipca 2024 r. i wyniósł 17,16°C.
• Rok 2024 był najcieplejszym rokiem dla wszystkich regionów kontynentalnych z wyjątkiem Antarktydy i Australazji (2), a także dla znacznych części oceanu, zwłaszcza północnego Oceanu Atlantyckiego, Oceanu Indyjskiego i zachodniego Pacyfiku.
• W 2024 r. odnotowano trzy rekordowo ciepłe sezony jak na tę porę roku: borealną zimę (grudzień 2023–luty 2024 r.), borealną wiosnę (marzec–maj) i borealne lato (czerwiec–sierpień) z temperaturami 0,78°C, 0,68°C i 0,69 °C odpowiednio powyżej średniej z lat 1991–2020.
• Każdy zarejestrowany miesiąc od stycznia do czerwca 2024 r. był cieplejszy niż odpowiedni miesiąc w jakimkolwiek poprzednim roku. Każdy miesiąc od lipca do grudnia, z wyjątkiem sierpnia, był drugim najcieplejszym miesiącem po 2023 r. w tej porze roku. Sierpień 2024 r. był najcieplejszy w historii z sierpniem 2023 r.
Najważniejsze informacje o temperaturze powierzchni oceanu:
• W 2024 r. średnia roczna temperatura powierzchni morza (SST) nad oceanem pozabiegunowym osiągnęła rekordowy poziom 20,87°C, czyli o 0,51°C więcej niż średnia z lat 1991–2020.
• Średnia temperatura pozabiegunowa SST utrzymywała się na rekordowo wysokim poziomie jak na tę porę roku od stycznia do czerwca 2024 r., kontynuując passę rekordowych miesięcy obserwowaną w drugiej połowie 2023 r. Od lipca do grudnia 2024 r. SST była drugą najcieplejszą w historii dla pory roku, po 2023 r.
• W 2024 r. zakończyło się zjawisko El Niño, które rozpoczęło się w 2023 r., i nastąpiło przejście w kierunku bardziej neutralnych warunków, czyli warunków La Niña.
Najważniejsze informacje o temperaturze w Europie:
• Rok 2024 był najcieplejszym rokiem w historii Europy, ze średnią temperaturą 10,69°C, o 1,47°C wyższą od średniej z okresu referencyjnego 1991–2020 i o 0,28°C wyższą od poprzedniego rekordu ustanowionego w 2020 r.
• Wiosna i lato były najcieplejszymi w historii Europy, ze średnią temperaturą wiosny (marzec-maj) o 1,50°C wyższą od średniej sezonowej z lat 1991-2020 i średnią temperaturą lata (czerwiec-sierpień) o 1,54°C wyższą od średniej Średnia sezonowa 1991-2020.
Pozostałe najważniejsze informacje:
• Całkowita ilość pary wodnej w atmosferze osiągnęła rekordową wartość w 2024 r., na poziomie około 5% powyżej średniej z lat 1991–2020 według ERA5, o ponad 1% więcej niż w latach 2016 i 2023, czyli latach z poprzednim najwyższym i drugim najwyższe wartości, odpowiednio.
• Ekstremalne temperatury i wysoka wilgotność przyczyniają się do zwiększonego poziomu stresu cieplnego. Na dużej półkuli północnej w 2024 r. więcej dni niż przeciętnie doświadczyło co najmniej „silnego stresu cieplnego”, a na niektórych obszarach „ekstremalny stres cieplny” przekroczył średnią liczbę dni.
• W 2024 r. obszar globu dotknięty co najmniej „silnym stresem cieplnym” osiągnął nowe rekordowe roczne maksimum w dniu 10 lipca, kiedy około 44% globu zostało dotkniętych „silnym” lub „ekstremalnym stresem cieplnym”. To o 5% więcej na świecie w porównaniu do średniego rocznego maksimum.
• Wokół Antarktydy, po osiągnięciu rekordowo niskich wartości dla tej pory roku w ciągu ośmiu miesięcy 2023 r., zasięg lodu morskiego ponownie osiągnął rekordowe lub prawie rekordowo niskie wartości przez większą część 2024 r. Od czerwca do października zasięg miesięczny zajmował drugie miejsce najniższy po 2023 r., a najniższy w listopadzie. Przy rocznym minimum w lutym, miesięczny zasięg był trzecim najniższym w rekordzie satelitarnym.
• W Arktyce zasięg lodu morskiego do lipca był stosunkowo zbliżony do średniej z lat 1991–2020, ale w kolejnych miesiącach spadł znacznie poniżej średniej. Przy rocznym minimum we wrześniu, miesięczny zasięg był piątym najniższym w rekordzie satelitarnym.
• Stężenia dwutlenku węgla i metanu w atmosferze nadal rosły i osiągnęły rekordowy roczny poziom w 2024 r., odpowiednio 422 części na milion (ppm) i 1897 części na miliard (ppb). Stężenia dwutlenku węgla w 2024 r. były o 2,9 ppm wyższe niż w 2023 r., natomiast stężenia metanu były o 3 ppb wyższe.
Kluczowe statystyki temperaturowe na rok 2024. Statystyki dla świata, Europy i Arktyki odnoszą się do temperatur powietrza na powierzchni, statystyki dla oceanów pozabiegunowych odnoszą się do temperatur powierzchni morza. Źródło danych: ERA5. Źródło: C3S / ECMWF.
Florence Rabier, dyrektor generalna ECMWF, komentuje: „Global Climate Highlights to istotne narzędzie wspierające międzynarodowe wysiłki w zakresie przystosowania się do zmiany klimatu. Jesteśmy wdzięczni za ciągłe zaufanie Komisji Europejskiej do ECMWF jako międzyrządowej organizacji naukowej oraz za poświęcenie naszego personelu i współpracowników, których praca umożliwia tę usługę. Od 50 lat wiodąca pozycja ECMWF w meteorologii, oferująca asymilację danych w czasie rzeczywistym, wiedzę operacyjną i największą na świecie meteorologiczną bazę danych, jest niezbędna do zapewnienia globalności. gotowość na wyzwania związane z pogodą. Wszystko to osiągamy wspólnie z naszymi państwami członkowskimi i ich krajowymi służbami meteorologicznymi.
Mauro Facchini, kierownik działu obserwacji Ziemi w Dyrekcji Generalnej ds. Przemysłu Obronnego i Przestrzeni Kosmicznej Komisji Europejskiej, komentuje: „Cele w zakresie ochrony środowiska i klimatu wyznaczone przez Unię Europejską są ambitne i wymagają odpowiednich działań, zwłaszcza biorąc pod uwagę zaprezentowane dzisiaj wyniki. W przypadku nauki, dzięki innowacjom i sztandarowym programom obserwacji Ziemi, takim jak Copernicus, możemy podejmować świadome decyzje w celu łagodzenia zmian klimatycznych i przystosowania się do nich.”
Bezprecedensowe globalne temperatury powietrza przy powierzchni w 2024 roku
Wzrost globalnej temperatury powietrza na powierzchni (°C) powyżej średniej dla przedindustrialnego okresu odniesienia (1850–1900) dla każdego miesiąca od stycznia 1940 r. do grudnia 2024 r., wykreślony jako szereg czasowy dla każdego roku. Rok 2024 jest pokazany grubą czerwoną linią, a rok 2023 grubą różową linią, podczas gdy pozostałe lata są pokazane cienkimi liniami i cieniowane zgodnie z dekadą, od niebieskiego (lata 40. XX w.) do czerwieni (lata 2020. XX w.). Źródło danych: ERA5. Źródło: C3S / ECMWF.
Miesięczne wzorce temperatur stanowią kluczową wskazówkę do zrozumienia niektórych czynników, które sprawiają, że rok 2024 stanie się najcieplejszym rokiem w historii. Pierwsza połowa roku była szczególnie ciepła, a każdy miesiąc odnotowywał wyższe temperatury na świecie niż w tym samym miesiącu w jakimkolwiek poprzednim roku. Przyczyniło się to do 13-miesięcznej passy rekordowych miesięcznych temperatur, która zakończyła się w czerwcu.
Od lipca anomalie temperatur na świecie utrzymywały się znacznie powyżej średniej. Sierpień 2024 r. był równie ciepły jak sierpień 2023 r., a pozostałe miesiące od lipca do grudnia były drugimi najcieplejszymi w historii, po 2023 r. Warto zauważyć, że 22 lipca był najgorętszym dniem w historii, a globalna temperatura sięgnęła 17,16°C – według danych ERA5.
Utrzymywanie się wyjątkowo wysokich miesięcznych średnich temperatur na świecie w pierwszej połowie 2024 r. sprawiło, że prawdopodobnie późnym latem przekroczy on rok 2023 i stanie się najcieplejszym rokiem w historii. Co więcej, rok 2024 był pierwszym rokiem, w którym zarejestrowano roczną anomalię temperaturową przekraczającą próg 1,5°C powyżej poziomu przedindustrialnego. Średnia dwuletnia za lata 2023–2024 również przekracza ten próg. Chociaż nie oznacza to, że przekroczyliśmy limit określony w porozumieniu paryskim – odnosi się to do anomalii temperaturowych uśrednionych na przestrzeni co najmniej 20 lat – podkreśla jednak, że globalne temperatury rosną powyżej tego, czego kiedykolwiek doświadczyli współcześni ludzie.
Temperatura powierzchni morza (SST): Wysokie temperatury SST w oceanie na całym świecie
Anomalie i ekstrema temperatury powierzchni morza w roku 2024. Kategorie kolorów odnoszą się do percentyli rozkładów temperatur w okresie referencyjnym 1991–2020. Kategorie skrajne („najfajniejsze” i „najcieplejsze”) opierają się na rankingach za lata 1979–2024. Wartości obliczono wyłącznie dla oceanów wolnych od lodu. Źródło danych: ERA5. Źródło: C3S / ECMWF.
Wysokie temperatury powierzchni morza (SST) były jednym z najważniejszych czynników powodujących występowanie wysokich temperatur na świecie w latach 2023 i 2024. Jednym z czynników stojących za tymi wysokimi temperaturami SST była ewolucja południowej oscylacji El Niño (ENSO). Wartość ENSO osiągnęła szczyt w grudniu 2023 r. i nadal wpływała na globalne temperatury w pierwszej połowie 2024 r.
Nawet gdy zjawisko El Niño dobiegło końca i nastąpiło przejście do bardziej neutralnych warunków na równikowej wschodniej części Pacyfiku, w wielu regionach w dalszym ciągu występowały niezwykle wysokie wartości SST, w wyniku czego globalna wartość SST pozostawała wyższa od średniej. W 2024 r. średni roczny SST w oceanie pozabiegunowym osiągnął rekordowy poziom.
Warunki klimatyczne mogą wpływać na ekstremalne zjawiska pogodowe
W 2024 r. na całym świecie zaobserwowano ekstremalne zjawiska pogodowe, od silnych burz i powodzi po fale upałów, susze i pożary. Rosnąca częstotliwość i intensywność takich zdarzeń stwarza poważne ryzyko dla źródeł utrzymania ludzi na całym świecie. Całkowita ilość pary wodnej w atmosferze osiągnęła rekordowy poziom w 2024 r., około 5% powyżej średniej z lat 1991–2020, czyli znacznie więcej niż w 2023 r. Obfity dopływ wilgoci zwiększył potencjał wystąpienia ekstremalnych opadów. Ponadto, w połączeniu z wysokimi temperaturami powierzchni morza, przyczyniło się to do rozwoju poważnych sztormów, w tym cyklonów tropikalnych.
Wysokie temperatury mogą prowadzić do sytuacji, w których organizm jest poddawany stresowi spowodowanemu przegrzaniem. Oprócz temperatury na stres cieplny mogą wpływać również inne czynniki środowiskowe, takie jak wilgotność. W 2024 r. na dużej części świata więcej niż przeciętnie dni miało co najmniej „silny stres cieplny”. W niektórych regionach więcej niż przeciętnie dni charakteryzowało się „ekstremalnym stresem cieplnym”, na którym to poziomie konieczne jest podjęcie działań mających na celu uniknięcie udaru cieplnego.
Przedłużające się okresy suszy w kilku regionach stworzyły warunki sprzyjające pożarom. W obu Amerykach odnotowano utrzymujące się pożary na dużą skalę. Jeśli chodzi o emisję dwutlenku węgla z pożarów lasów, Boliwia i Wenezuela odnotowały najwyższe w historii poziomy, podczas gdy Kanada odnotowała drugi najwyższy poziom, jak wynika z danych z usługi monitorowania atmosfery Copernicus (CAMS).
Lód morski w Arktyce i Antarktyce
Zasięg lodu morskiego w Arktyce i wokół Antarktydy jest istotnym wskaźnikiem stabilności klimatu Ziemi monitorowanego przez C3S. W 2024 r. zasięg lodu morskiego w tych regionach był znacznie poniżej średniej.
Drugi rok z rzędu zasięg lodu morskiego na Antarktydzie osiągnął rekordowe lub prawie rekordowo niskie wartości. Od czerwca do października miesięczny zasięg w poszczególnych miesiącach był drugi najniższy po 2023 r., a najniższy w listopadzie. Przy rocznym minimum w lutym, miesięczny zasięg był trzecim najniższym w rekordzie satelitarnym. W Arktyce zasięg lodu morskiego do lipca był zbliżony do średniej z lat 1991–2020, ale w kolejnych miesiącach spadł znacznie poniżej średniej. Przy rocznym minimum we wrześniu, miesięczny zasięg był piątym najniższym w rekordzie satelitarnym.
Gazy cieplarniane
Miesięczne globalne stężenie CO2 w atmosferze (po lewej) i CH4 (po prawej), uśrednione kolumnowo stężenie uzyskane z danych satelitarnych za lata 2003-2024 (linia przerywana) i średniej 12-miesięcznej (linia ciągła). Źródło danych: skonsolidowane C3S / Obs4MIPs (v4.5) (2003–2022) i wstępne dane CAMS w czasie zbliżonym do rzeczywistego (2023) zapisy GOSAT (CH4) i GOSAT-2 (CO2). Zasięg przestrzenny: 60°S – 60°N nad lądem. Źródło: C3S / CAMS / ECMWF / Uniwersytet w Bremie / SRON.
Czynnikiem decydującym o ewolucji wielu kluczowych wskaźników klimatycznych w roku 2024 była rosnąca globalna temperatura, która w dużej mierze jest powiązana ze wzrostem stężenia gazów cieplarnianych (GHG) w atmosferze, będącym konsekwencją działalności człowieka. Monitorowanie gazów cieplarnianych dostarcza informacji wspierających wdrażanie polityk łagodzących. Tempo wzrostu dwutlenku węgla było większe niż tempo obserwowane w ostatnich latach. Tempo przyrostu metanu było znacznie niższe niż w ostatnich trzech latach.
Laurence Rouil, dyrektor CAMS w ECMWF, podsumowuje: „Ten raport pokazuje krytyczną wartość naszych działań monitorujących. Według danych C3S i CAMS w 2024 r. poziom gazów cieplarnianych w atmosferze osiągnął najwyższy roczny poziom, jaki kiedykolwiek zarejestrowano w atmosferze. Stężenia dwutlenku węgla w 2024 r. były o 2,9 ppm wyższe niż w 2023 r., a metanu o 3 ppb. Wzrost ten spowodował, że roczne szacunki stężenia dwutlenku węgla w atmosferze wyniosły 422 ppm, a metanu – 1897 ppb. Nasze dane wyraźnie wskazują na stały globalny wzrost emisji gazów cieplarnianych, które pozostają głównym czynnikiem zmiany klimatu.”
(C3S)
https://kosmonauta.net/2025/01/copericu ... emyslowej/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Copericus 2024 rok pierwszym z temperaturą 1,5°C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Copericus 2024 rok pierwszym z temperaturą 1,5°C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Copericus 2024 rok pierwszym z temperaturą 1,5°C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 11 Sty 2025, 10:24

Nowe kwazicząstki. Ich zachowanie zaskoczyło fizyków
2025-01-10. Radek Kosarzycki
Świat fizyki kwantowej stał się właśnie o wiele bardziej intrygujący. Oto naukowcy odkryli zupełnie nowy typ kwazicząstek, tzw. ekscytony ułamkowe. Kwazicząstki już same w sobie są czymś naprawdę egzotycznym. Nie są to bowiem typowe cząstki, takie jak elektrony czy protony, a bardziej są to twory wynikające z zachowania innych cząstek. Ale po kolei.
To, co sprawia, że ułamkowe ekscytony są tak wyjątkowe, to fakt, że wymykają się one całkowicie konwencjonalnej klasyfikacji cząstek. W znanym nam świecie trzech wymiarów przestrzennych na co dzień mamy do czynienia z bozonami i fermionami. Każda z tych kategorii ma odrębne cechy, które decydują o tym, jak oddziałują one ze sobą i ze swoim otoczeniem. Ułamkowe ekscytony jednak ignorują tę klasyfikację, w efekcie czego zachowują się czasami jak bozony, czasami jak fermiony, a czasami nie przypominają ani jednych, ani drugich.
Czym jednak jest ekscyton? Można sobie wyobrazić elektron wyrwany ze swojego miejsca. W takim miejscu pozostaje po elektronie dodatnio naładowana dziura. Skoro dziura ma ładunek dodatni to przyciąga elektron, który zaczyna krążyć wokół niej. Taka właśnie para składająca się z elektronu i dziury to właśnie ekscyton.
Takiem ekscytony mogą być generowane przez zjawisko znane jako kwantowy efekt Halla. Poddając materiał taki jak grafen działaniu ekstremalnie niskich temperatur i silnych pól magnetycznych, można wytworzyć napęcie boczne, które wzrasta w dyskretnych krokach.
Jeszcze ciekawiej dzieje się w przykadku ułamkowego efektu kwantowego Halla, gdzie poszczególne kroki przenoszą tylko ułamek ładunku elektronu. To przeczy bowiem intuicji, bowiem ładunek elektronu jest niepodzielny. Okazuje się jednak, że w przypadku kwazicząstek i ułamkowego efektu Halla mamy do czynienia z ułamkowymi ładunkami.
Jak można stworzyć ułamkowy ekscyton? Aby stworzyć tę nietypową kwazicząstkę naukowcy wykorzystwali dwie warstwy grafenu oddzielone od siebie warstwą azotku boru. Ta konfiguracja, poddana warunkom ułamkowego kwantowego efektu Halla, dała początek unikalnym ułamkowym ekscytonom.
Te nowe kwazicząstki mają pewne podobieństwa do innego typu kwazicząstek występujących w materiałach 2D, zwanych enionami, które występują w przestrzeni między bozonem a fermionem. Jednak ułamkowe ekscytony – a jakże! – wykazują również zachowania odmienne od enionów.
Naukowcy przyznają, że odkrycie nowych kwazicząstek może otworzyć wrota do zupełnie nowego rozumienia fizyki kwantowej. Unikalne właściwości nowych cząstek mogą z czasem doprowadzić do rozwoju nowych kwantowych faz materii – stanów materii o niezwykłych i potencjalnie użytecznych właściwościach.
Zważając na to, że ekscytony odgrywają kluczową rolę w wielu zastosowaniach technologicznych, także tych wykorzystujących półprzewodniki, możemy stać nawet u progu przełomu i rozwoju nowej generacji sprzętów elektronicznych. Jak na razie mamy do czynienia z pierwszym eksperymentalnym dowodem na istnienie ułamkowych ekscytonów. Teraz naukowcy skupią się na dokładnym poznawaniu ich właściwości i rozwoju ich potencjalnych zastosowań.
https://www.chip.pl/2025/01/czolgowe-dz ... ranie-test
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe kwazicząstki. Ich zachowanie zaskoczyło fizyków.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 11 Sty 2025, 10:26

Zdjęcia satelitarne dla wojska Holandii. Przyznano kontrakt
2025-01-10. Mateusz Mitkow
Ministerstwo Obrony Królestwa Niderlandów zawarło umowę z firmą Maxar Technologies. Dzięki niemu wojskowi z Niderlandów będą mogli korzystać z obrazów satelitarnych, wykonywanych przez komercyjne satelity amerykańskiej firmy.
Firma Maxar Technologies poinformowała o otrzymaniu od Ministerstwo Obrony Królestwa Niderlandów kontraktu ramowego o wartości ponad 14 mln dolarów. W ramach czteroletniej umowy holenderskie wojsko otrzyma dostęp do obrazów satelitarnych, które są pozyskiwane w ramach usług platformy Maxar Geospatial Platform (MGP) Pro oraz powiązanych produktów i rozwiązań geoprzestrzennych.
MGP Pro zapewnia dostęp na żądanie do obrazów satelitarnych o wysokiej dokładności i rozdzielczości oraz analiz. Oprócz 20-letniego archiwum obrazów Maxar (o pojemności 125 petabajtów) klienci otrzymają m.in. codzienne dane obejmujące obrazy z konstelacji WorldView Legion, możliwość przydzielania zadań satelitom, a także dostęp do danych 3D i analiz opartych na sztucznej inteligencji.
Warto także zwrócić uwagę na osobny komunikat spółki, który informuje, że w najbliższym czasie System WorldView Legion zostanie rozbudowany o kolejne jednostki. Piąty i szósty satelita konstelacji niedawno przybyły do Cape Canaveral (Floryda) w celu integracji z systemem nośnym przed wystrzeleniem na orbitę. Do wyniesienia urządzeń zostanie wykorzystana rakieta firmy SpaceX - Falcon 9.
Przypomnijmy, że satelity systemu WorldView Legion zapewniają obrazy o rozdzielczości 30 centymetrów. Spółka Maxar Technologies już od 2000 r. dostarcza obrazy z orbity rządowi USA na rzecz sił zbrojnych oraz działalności cywilnych służb reagowania kryzysowego, a w trakcie trwającej wojny na Ukrainie jej komercyjne usługi stały się niezwykle istotne i wykazały swoją nieprzeciętną przydatność.
Opisywane informacje to kolejny przykład tego, że coraz więcej krajów, przede wszystkim z NATO, kładzie nacisk na uzyskanie niezależności w obszarze wywiadu satelitarnego poprzez współpracę z podmiotami prywatnymi. Dzięki nim kraje, takie jak Holandia, mogą znacząco zwiększyć zdolności wojska w zakresie mapowania, wywiadu czy wsparcia operacyjnego. Ze względu na obecną sytuację geopolityczną zapotrzebowanie na takie usługi w Europie rośnie.
Od lat eksperci oraz przedstawiciele wojskowi podkreślają, że przestrzeń kosmiczna staje się coraz bardziej dostępna, a odpowiednio wykorzystana zapewnia zdolności, które ciężko uzyskać na Ziemi. Dlatego teżpozyskiwanie tego typu technologii oraz pogłębianie synergii sektora obronnego i prywatnego jest niezbędne.
Przypomnijmy, że w 2019 r. przestrzeń kosmiczna została oficjalnie uznana za piątą domenę operacyjną NATO „niezbędną do odstraszania i obrony Sojuszu”. Z związku z tym podejmowane są kroki, aby zwiększać zdolności członków Sojuszu również w tym zakresie.
Źródło: Maxar Technologies/Space24.pl
Autor. Maxar Technologies

SPACE24
https://space24.pl/satelity/obserwacja- ... o-kontrakt
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zdjęcia satelitarne dla wojska Holandii. Przyznano kontrakt.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 11 Sty 2025, 10:28

Creotech rozpoczął kolejną współpracę z ESA
2025-01-10. Mateusz Mitkow
Firma Creotech Instruments poinformowała o rozpoczęciu kolejnej współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA). Tym razem celem kooperacji będzie monitorowanie śmieci kosmicznych na orbicie okołoziemskiej.
9 stycznia br. polska spółka kosmiczna Creotech Instruments S.A. przekazała światu informację o zawarciu umowy z Europejską Agencją Kosmiczną. Tym samym, notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie firma, będzie współpracować z ESA przy kolejnym projekcie. Celem ogłoszonej kooperacji będzie monitorowanie kosmicznych śmieci, które stają się coraz większym problemem z przestrzeni okołoziemskiej.
Szczegóły kontraktu
Z oficjalnego komunikatu spółki możemy dowiedzieć się więcej szczegółów. „Współpraca dotyczy realizacji projektu w ramach Space Based Observations Mission (SBOM). Celem jest opracowanie koncepcji misji kosmicznej, której zadaniem będzie monitorowanie śmieci kosmicznych na orbicie okołoziemskiej i umieszczenie satelity na niskiej orbicie w 2028 roku” - poinformowano.
Spółka opisała również, że wstępna faza projektu 0-A, realizowana przez Creotech Instruments jako lidera konsorcjum we współpracy z firmą Sybilla Technologies została wyceniona na 125 tys. EUR, z czego ponad 100 tys. EUR trafi do Creotech. Prace w tym zakresie rozpoczną się w styczniu 2025 r. imają potrwać 12 miesięcy.
„W ramach tego innowacyjnego przedsięwzięcia Creotech jest odpowiedzialny za zaprojektowanie misji do monitorowania śmieci kosmicznych, opartej na naszej autorskiej platformie HyperSat. Po zakończeniu fazy wstępnej planujemy dalsze rozmowy z ESA na temat realizacji kolejnych etapów projektu, w tym wdrożenia opracowanego satelity” – skomentował Grzegorz Brona, prezes zarządu Creotech Instruments SA.
Więcej o misji
Misja Space Based Observations Mission (SBOM) koncentruje się na obserwacji śmieci kosmicznych na orbicie okołoziemskiej za pomocą teleskopu optycznego umieszczonego na małym satelicie. Głównym jej celem jest identyfikacja obiektów o wielkości milimetrowej na niskiej orbicie (LEO) oraz metrowej na orbicie geostacjonarnej (GEO). Ma to pozwolić na precyzyjną ocenę zagrożenia związanego z kosmicznymi odpadami, których liczba stale rośnie.
Firma Creotech Instruments podkreśliła w ogłoszeniu, że projekt ten będzie wzmacniać naziemne zdolności obserwacyjne i kontynuować zadania misji ESA VISDOMS w ramach Programu Bezpieczeństwa Kosmicznego (Space Safety Programme, S2P). Przedsięwzięcie stanowi kolejny krok w rozwoju współpracy firmy Creotech Instruments z Europejską Agencją Kosmiczną, a także umacniania pozycję Polski na globalnej mapie technologii kosmicznych.
Śmieci kosmiczne - wyzwanie dla bezpieczeństwa
Śmieci kosmiczne (ang. Space debris) nazywane są zamiennie odpadkami kosmicznymi lub szczątkami kosmicznymi. Należą do nich m. in. nieoperacyjne satelity, ich fragmenty powstałe wskutek eksplozji, elementy wielostopniowych rakiet nośnych oraz rakietowych pocisków przeciwsatelitarnych (ang. Anti–satellite weapons – ASAT) jak również przedmioty zagubione podczas spacerów kosmicznych.
Przeważająca część tych obiektów charakteryzuje się relatywnie niewielkimi rozmiarami. Niektóre z nich osiągają wartości poniżej jednego centymetra. Ponieważ przemieszczają się z bardzo dużymi prędkościami - wszystkie z nich stanowią potencjalne zagrożenie dla funkcjonujących satelitów, Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) oraz chińskiej stacji Tiangong.
Problematyka kosmicznych śmieci jest poruszana w debacie publicznej już od lat, a naukowcy z całego świata pracują nad nowymi technologiami, które byłyby w stanie oczyszczać środowisko kosmiczne. Naukowcy są zgodni, że jeżeli nie zostaną podjęte szybkie i zdecydowane działania w zakresie „czyszczenia” przestrzeni okołoziemskiej, wzrost liczby kosmicznych śmieci może sprawić, że niektóre orbity staną się całkowicie bezużyteczne.
Źródło: Creotech Instruments/Space24.pl
Autor. ESA [esa.int]

SPACE24
https://space24.pl/przemysl/sektor-kraj ... race-z-esa
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Creotech rozpoczął kolejną współpracę z ESA.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 11 Sty 2025, 10:31

POLSA: udany rok 2024 zapowiedzią dalszych sukcesów Polski w kosmosie
2025-01-10. Mateusz Mitkow

„Rok 2024 to okres intensywnej pracy i wielu sukcesów polskiego sektora kosmicznego” – mówił w wywiadzie dla naszej redakcji prof. Grzegorz Wrochna, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA). Polska rakieta osiągnęła kosmos, na orbicie znalazły się nowe polskie satelity, rozbudowywane są systemy wykorzystujące dane i chroniące satelity. A w roku 2025 czeka nas lot polskiego astronauty i prezydencja w UE z silnymi akcentami kosmicznymi.
Mateusz Mitkow, redaktor prowadzący Space24.pl: Pożegnaliśmy 2024 rok. Jak oceniłby Pan ten czas pod względem rozwoju polskiego sektora kosmicznego?
Prof. Grzegorz Wrochna, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej: Rok 2024 to okres intensywnej pracy i wielu sukcesów polskiego sektora kosmicznego. Szczególnie symboliczny wymiar miał lot rakiety Bursztyn, która sięgnęła kosmosu. Jest to pierwsza polska rakieta w pełni zaprojektowana i zbudowana w naszym kraju, a dokładniej przez Instytut Lotnictwa Sieci Badawczej Łukasiewicz, której udało się przekroczyć tą umowną granicę przestrzeni kosmicznej, osiągając wysokość 101 km nad Ziemią. To jeszcze nie jest orbita, ale taki lot suborbitalny może zostać wykorzystany do przeprowadzenia ważnych badań czy eksperymentów.
Na orbitę natomiast w 2024 r. poleciało sporo polskiej aparatury. Szczególnym wydarzeniem było wyniesienie satelity EagleEye, czyli do tej pory największego polskiego satelity do obserwacji optycznej Ziemi z rozdzielczością rzędu 1 metra. Z technicznego punktu widzenia misja ta była sukcesem bo systemy pokładowe zostały z powodzeniem przetestowane na orbicie. Niestety pech sprawił, że utracono łączność z satelitą i nie sposób było przetestować części optycznej, choć w dalszym ciągu jest szansa, aby ponownie uzyskać połączenie i kontynuować testy.
Na tego typu kłopotach zwykle uczymy się więcej, niż na sukcesach. Najlepszym przykładem jest rakieta Falcon 9 firmy SpaceX. Jest to jeden z najbardziej niezawodnych systemów nośnych na świecie, ale mało kto pamięta ile trzeba było stracić rakiet testowych, żeby osiągnąć taki sukces. Podobnie kiedy Amerykanie po raz pierwszy próbowali dotrzeć na Księżyc statkami Ranger. Wtedy też dopiero siódmy z nich osiągnął swój cel. To - niestety - normalne, że w przypadku projektów kosmicznych nie wszystko wychodzi za pierwszym razem.
Trzeba też zwrócić uwagę na to, że nie wystarczy wysłać takiego satelitę na orbitę. Trzeba jeszcze odebrać dane z tego urządzenia na Ziemi i je przetworzyć do postaci użytecznej np. dla rolników, leśników czy administracji. Temu właśnie służy Narodowy System Informacji Satelitarnej, który tworzy Polska Agencja Kosmiczna.
Dzięki środkom pozyskanym z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności rozbudowa tego systemu ruszyła pełną parą. Na naszej stronie internetowej można znaleźć, co do tej pory udało nam się zrobić. Mamy już m.in. mapy wilgotności gleby, suszy rolniczej, zmian przestrzennych czy miejsca gorących punktów w miastach i planujemy kolejne ambitne projekty.
Kiedy zaś umieścimy satelitę na orbicie to musimy pamiętać o jego bezpieczeństwie, aby np. nie dochodziło do zderzeń z innymi satelitami, a jest ich tam przecież już wiele tysięcy. Temu z kolei służą teleskopy systemu bezpieczeństwa kosmicznego zbudowanego przez Polską Agencję Kosmiczną. W tym roku zakończyliśmy budowę jego zasadniczej części i tym samym mamy już systemy teleskopów łącznie na pięciu kontynentach.
Warto zauważyć, że biorąc pod uwagę nasz system oraz teleskopy polskich firm czy instytucji naukowych, jako Polska dostarczamy najwięcej danych ze wszystkich krajów do unijnego partnerstwa EU SST (EU Space Surveillance and Tracking). Podpisaliśmy także umowę z USSPACECOM o wymianie danych, a nawet ostatnio rozmawialiśmy ze SpaceX o możliwości dostarczania danych dla ochrony satelitów tej firmy.
W 2024 r. Polska wygrała także organizację Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego. W związku z tym największe wydarzenie sektora kosmicznego na świecie odbędzie się w 2027 r. w Poznaniu. To zatem wielki sukces oraz prestiż dla naszego kraju, tym bardziej, że poprzednie edycje były organizowane w takich miastach jak Dubaj, Paryż czy Mediolan. Jesteśmy z tego bardzo dumni i już się do tego intensywnie przygotowujemy.
Czy 2025 rok może być podobnie udany? Czego dokładnie możemy się spodziewać?
Wszyscy kibicujemy polskiemu astronaucie dr Sławoszowi Uznańskiemu, który przygotowuje się do lotu na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Misja odbędzie się najprawdopodobniej w maju. W trakcie misji czeka go dużo pracy - będzie wykonywał eksperymenty przygotowane przez polskich naukowców i inżynierów.
Będzie wykonywał testy rozmaitej aparatury np. procesora przeznaczonego do obliczeń związanych ze sztuczną inteligencją. Polski astronauta będzie także testował różne materiały, zachowanie różnego rodzaju próbek biologicznych w warunkach mikrograwitacji oraz wykona eksperymenty z zakresu medycyny czy psychologii. Ma to znaczenie pod kątem przygotowania astronautów do długotrwałych lotów, np. na Marsa.
Te wszystkie eksperymenty zostały przygotowane przez polskie firmy i instytucje naukowe i taki jest właśnie cel tej misji – otwarcie drogi dla naszego sektora do badań na orbicie, a w przyszłości również do produkcji np. materiałów czy też leków, które byłyby niemożliwe do wyprodukowania w warunkach na Ziemi. Do tego nasza gospodarka już się przygotowuje.
Obecna sytuacja międzynarodowa zmusza nas do tego, aby Polska zwiększała swoje zdolności kosmiczne, szczególnie pod względem militarnym. Czy Pana zdaniem polski sektor kosmiczny jest w stanie sprostać krajowym potrzebom w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa?
2025 rok to okres polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, a jej priorytety dotyczą właśnie kwestii bezpieczeństwa. Polska znalazła się w ostatnich latach w trudnej sytuacji geopolitycznej. Jednak należy spojrzeć na ten kryzys bardziej jako na szansę rozwinięcia zdolności i rodzimych technologii, które są przydatne nie tylko do celów obronnych.
Zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa jest dzisiaj nie tylko klasyczna wojna. To przede wszystkim ataki hybrydowe, które składają się m.in. z ataków wycelowanych w technologie informatyczne. Warto przypomnieć, że kilka godzin przed atakiem Rosji na Ukrainę została wyłączona łączność satelitarna dla Ukrainy. Takie zagrożenia są niestety bardzo istotne, więc musimy dbać o to, aby takie zdolności były bezpieczne i odporne. Musimy intensywnie rozwijać te technologie, które rzeczywiście pomogą nam zapewnić bezpieczeństwo.
Polski sektor kosmiczny chce stać się ważnym graczem w kwestiach bezpieczeństwa. Polskie satelity obserwacyjne dla wojska to naprawdę duży krok. Projekt konstelacji Mikroglob prowadzony przez Ministerstwo Obrony Narodowej to dowód na to, że możemy rozwijać swoje zdolności w oparciu o rodzime rozwiązania.
Obok niego jest także prowadzony projekt konstelacji Camilla, który jest realizowany w ramach umowy Ministerstwa Rozwoju i Technologii oraz Europejskiej Agencji Kosmicznej. Można powiedzieć, że to w zasadzie dwie części tego samego projektu, gdyż muszą być ze sobą kompatybilne. Oba projekty mają stanowić zaczątek przyszłej konstelacji, która będzie składać się z kilkudziesięciu satelitów i dzięki temu zapewni pokrycie całego kraju z odpowiednią częstością.
Równie ważnym i obecnie bardzo zaawansowanym projektem jest PIAST (ang. Polish ImAging SaTellites). Jest on realizowany pod przewodnictwem Wojskowej Akademii Technicznej im. Jarosława Dąbrowskiego wraz z konsorcjantami z polskiego przemysłu. W tym programie kluczowe będzie sprawdzenie technologii całej konstelacji, a nie pojedynczego satelity. Będą to trzy nanosatelity optoelektroniczne do rozpoznania obrazowego. Bardzo liczymy na tę misję, której rozpoczęcie planowane jest na 2025 r.
Nasze firmy wchodzą też coraz intensywniej w technologie kwantowe. Łączność kwantowa, której nie można podsłuchać i zakłócić to po prostu jest przyszłość. Wszyscy nad tym pracują, a nasze firmy nie pozostają w tyle i w ramach Europejskiej Agencji Kosmicznej uczestniczą w projektach, dotyczących również takich technologii.
2025 rok to także ważne zmiany na świecie. Nowy prezydent USA, a co za tym idzie nowy administrator NASA. Będzie nim najprawdopodobniej Jared Isaacman, amerykański przedsiębiorca, jednocześnie partner biznesowy Elona Muska. Jak Pan ocenia wybór jego osoby na to stanowisko?
Myślę, że zmiana w administracji NASA na osoby bardziej związane z sektorem prywatnym może świadczyć o chęci zwiększenia efektywności działania i pokonywania w ten sposób barier administracyjnych. To one w dużej mierze powodują, że takie kraje, jak Chiny działają w tej chwili szybciej i mają sukcesy, których nie sposób nie dostrzec. USA wyciągają wnioski i stąd właśnie takie decyzje, które mają po prostu znieść te bariery administracyjne w kierunku już takiej prawdziwej, biznesowej efektywności.
Z resztą NASA zauważyła tę nieefektywność swojej administracji już wcześniej i np. budowę nowych rakiet powierzyła firmie prywatnej – SpaceX. Firma wyrosła na dotacjach z NASA i dzięki temu mogła później zrewolucjonizować dostęp do orbity. Kiedy rozmawiam z naszymi firmami wysyłającymi satelity, dzięki rakietom firmy SpaceX, to mówią, że załatwia się to podobnie tak łatwo jak lot samolotem.
Kolejnym krokiem w kierunku otwierania się NASA na sektor prywatny jest powierzenie nowych stacji kosmicznych, orbitujących wokół Ziemi, firmom prywatnym. Zadaniem NASA będzie teraz jedynie kupowanie czasu na tych stacjach, a sama agencja już skupia się bardziej na wybudowaniu stacji badawczej na orbicie Księżyca.
Czy dzięki nowemu administratorowi program Artemis może nabrać nowego życia?
Być może niektóre elementy w programie zostaną zastąpione nowymi rozwiązaniami, które sektor prywatny rozwija w międzyczasie, natomiast trudno jest dziś pokusić się o jakieś daleko idące przewidywania. Trudno spekulować na podstawie tylko znajomości i CV danej osoby.
Warto zauważyć, że ogromną rolę ma do odegrania wice administrator, który de facto zarządza NASA. Z kolei główny administrator to rodzaj politycznego zabezpieczenia, które jest szczególnie ważne, bo od tego zależą fundusze, a przecież bez funduszy nie ma działania. Zobaczymy kto zostanie nowym zastępcą administratora, ale mi osobiście trudno wyobrazić sobie lepszą osobę na to stanowisko, niż Pam Melroy, która obecnie pełni tę funkcję.
Polska jest członkiem Artemis Accords, a więc też jest zaangażowana w program księżycowy. Jak ocenia Pan dotychczasową współpracę w tym zakresie?
Działania Polski, a w szczególności Polskiej Agencji Kosmicznej, w ramach grupy sygnatariuszy Artemis Accords są widoczne na świecie. Możemy pochwalić się m.in. organizacją dużych, międzynarodowych warsztatów w Gdańsku, dzięki którym udało się wypracować pewne wnioski.
Efektem tych prac było przede wszystkim powierzenie nam przygotowania bazy danych wszystkich lotów na Księżyc, a spodziewamy się ich do końca dekady bodajże z 50. Będą one realizowane przez wiele państw. Stworzyliśmy już prototyp takiej bazy, który aktualnie testujemy. Otrzymaliśmy dane o kilku misjach z NASA, JAXA (Japonia) oraz ISRO (Indie) i rozbudowujemy tę bazę.
Okazuje się, że takie proste narzędzie informatyczne jest też potężnym narzędziem politycznym, bo musimy zastanowić się czy i na jakich zasadach współpracować z krajami, które nie podpisały jeszcze deklaracji Artemis Accords. Musimy unikać przypadkowych interferencji w tym tłoku misji, który tam będzie, zwłaszcza na południowym biegunie Srebrnego Globu.
Dzięki takim możliwościom możemy układać sobie relacje międzynarodowe w tym zakresie. Obecnie prawo międzynarodowe mówi tylko jedno – wszystko jest wspólne. Tymczasem kiedy tam polecimy to wypadałoby się jednak porozumieć się np. kto i gdzie może wylądować, a także gdzie zainstalować swoją aparaturę.
Musimy nauczyć się współpracować z innym krajami, niezależnie od tego czy ktoś jakąś deklarację podpisał czy nie. Baza danych, która została nam powierzona ma kluczowe znaczenie w zakresie prowadzenia takich rozmów i przede wszystkim sprowadzenia ich do technicznych konkretów.
Polska również planuje swoją misję księżycową. Na czym ma ona polegać i czy w przyszłym roku możemy spodziewać się postępów w tym projekcie?
To prawda, chcemy wysłać orbiter księżycowy, który będzie poszukiwał surowców potrzebnych w przyszłości m.in. do programu Artemis. Chodzi szczególnie o budowę samowystarczalnej bazy, bo przecież nie wszystko będziemy mogli zabrać ze sobą z Ziemi. Będziemy potrzebować wodoru i tlenu, aby zapewnić energię, wodę i możliwość oddychania, a przecież na Księżycu są minerały, które zawierają takie pierwiastki. Trzeba je tylko zlokalizować, nauczyć się je pozyskiwać i przetwarzać. Taki jest właśnie długofalowy cel tej przygotowywanej przez nas misji.
Pomysł polskiej misji księżycowej to rezultat naboru na koncepcje misji, który przeprowadziliśmy dwa lata temu. Otrzymaliśmy wtedy około 25 rozmaitych pomysłów i okazało się, że większość z nich koncentrowała się wokół Księżyca, jako tego miejsca, gdzie aktywność eksploracyjna będzie najbardziej intensywna w najbliższych latach. Od tej pory robimy kolejne kroki w uściśleniu planu tej misji.
Obecnie jesteśmy na etapie przygotowania Fazy A, czyli już takiego w miarę detalicznego opisu wszystkich szczegółów tego przedsięwzięcia. Uruchomiliśmy postępowanie i otrzymaliśmy kilka ofert. Jesteśmy teraz na etapie rozstrzygania tego postępowania.
Przyszłość polskiego sektora kosmicznego zapowiada się naprawdę ekscytująco. Kluczową rolę odegra w niej młode pokolenie. Jaką radę dałby Pan tym wszystkim młodym naukowcom i inżynierom, którzy chcą brać aktywny udział w rozwoju Polski w tym zakresie?
Jeśli chodzi o radę to po pierwsze nie należy specjalnie wybierać kierunków studiów, który wydaje nam się, że jest najbardziej potrzebny w sektorze kosmicznym, bo potrzebne są bardzo różne specjalności. Należy popatrzeć na własne zainteresowania, silne strony i te najbardziej rozwijać, bo kosmos jest wymagający i tylko najlepsi mogą znaleźć tam pracę. Potrzebni do tego są już nie tylko astronomowie, astrofizycy, inżynierowie, mechanicy czy osoby specjalizujące się w IT.
Sektor kosmiczny potrzebuje także menadżerów, prawników, finansistów, biotechnologów, a także medyków czy też psychologów. Co więcej, również niezbędni są projektanci ubioru i wnętrz np. do tworzenia nowych stacji kosmicznych czy też skafandrów kosmicznych. Najlepszym tego przykładem jest współpraca firmy Axiom Space i Prada przy projekcie nowych skafandrów księżycowych do misji programu Artemis. Więc nie ma co ograniczać się do takich oczywistych zawodów, które wydaje nam się, że będą w kosmosie potrzebne. Rozwijajmy swoje zainteresowanie i swoje pasje i jeśli będziemy w tym dobrzy to praca w kosmosie na nas czeka.
Ale nie chodzi tylko o rady. Jako POLSA chcemy pomagać się rozwijać na różne sposoby. Poczynając już od przedszkola. Miałem niedawno przyjemność brać udział w nadaniu imienia Stanisława Lema jednemu z warszawskich przedszkoli i te dzieciaki były tak świetnie przygotowane na to wydarzenie, że aż serce rośnie.
Lot polskiego astronauty będzie świetną okazją do tego, żeby to zainteresowanie jeszcze bardzie rozbudzić. Przygotowujemy szeroki pakiet edukacyjny, adresowany do szkół, dzięki któremu będzie można łączyć się z naszym astronautą na orbicie, a także brać udział w niewielkich eksperymentach.
Jeśli chodzi o starszą pokolenie to przygotowujemy rozmaite konkursy, w tym na prace dyplomowe: magisterskie, licencjackie czy też doktorskie. Mamy także Radę Studentów przy prezesie POLSA, która skupia w sobie przedstawicieli kół naukowych z różnych uczelni. Polscy studenci robią fantastyczne rzeczy, w tym budują łaziki, rakiety i wygrywają międzynarodowe konkursy, a często potem zakładają własne firmy lub rozpoczynają pracę w firmach sektora kosmicznego, więc serce rośnie, jak się na to wszystko patrzy.
Absolwentów wyższych uczelni zachęcamy także do aplikowania na staże w Europejskiej Agencji Kosmicznej. Mamy możliwość wysłania do 10 osób na staż do ośrodków ESA. Jest to efekt umowy podpisanej w 2023 r. przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Aplikujcie! Kosmos czeka!
Dziękuje za rozmowę!
Autor. POLSA

SPACE24
https://space24.pl/przemysl/sektor-kraj ... w-kosmosie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: POLSA udany rok 2024 zapowiedzią dalszych sukcesów Polski w kosmosie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 11 Sty 2025, 10:32

Najbliższe zdjęcie gwiazdy spoza Drogi Mlecznej
2025-01-10. Anna Kalek
Astronomowie z Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) ogłosili, że po wielu latach pracy zrobili pierwsze zbliżone zdjęcie gwiazdy spoza naszej galaktyki. To osiągnięcie może dać nam wgląd w ostatnie momenty życia gwiazdy, która niedługo stanie się supernową.
Mowa o WOH G64, czerwonym nadolbrzymie, znajdującym się w Wielkim Obłoku Magellana (LMC), czyli największej galaktyce satelitarnej w pobliżu Drogi Mlecznej. WOH G64 jest około 2000 razy większa od naszego Słońca, czyniąc ją jedną z największych i najjaśniejszych gwiazd w swojej galaktyce. Gdyby umieścić ją na miejscu Słońca jej powierzchnia dotarłaby do orbity Saturna.
Masa WOH G64 szacowana jest na od 25 do 40 mas Słońca. Tak masywne gwiazdy o swój żywot eksplodując w zdarzeniu nazywanym supernową, więc podobnego spektaklu można się spodziewać i w wypadku WOH G64. Astronomowie twierdzą, że do wybuchu może dojść już niedługo. Jednak przed samą eksplozją spędzi kilka tysięcy lat na chaotycznych transformacjach.
Nowe zdjęcie zostało wykonane w grudniu 2020 roku wykorzystując interferometr Very Large Telescope należący do ESO znajdujący się na pustyni Atakama w Chile. Wyłapało ono znaki, że życie WOH G64 dobiega końca. Przykładowo, gwiazda ta powróciła do biernego stanu po około 30 latach aktywności. Materia, która była wyrzucana w trakcie tych wybuchów, otacza teraz gwiazdę jako chmura pyłów w kształcie kokonu, który nie był wcześniej widoczny. Kształt tego kokonu może być formowany przez niewidoczną niebiesko białą gwiazdę, która może gromadzić trochę materii kokonu.
Ostatnie zdjęcie pokazuje również eliptyczny pierścień wokół kokonu, który był zobaczony po raz pierwszy w 2007 roku. Astronomowie szacują, że jego zasięg sięga między 120 do 30 000 odległości Ziemi do Słońca. Do analizy tego pierścienia użyto wielu algorytmów, jednak potrzebne są dalsze obserwacje, aby ustalić, czy pierścień naprawdę się tam znajduje, czy jest jedynie wadą zdjęcia, twierdzą autorzy pracy w Astronomy & Astrophysics.
Naukowcy wskazują na podobieństwa między tendencją WOH G64 do tracenia masy i materię znajdującą się wokół niego, do szczegółowo badanej supernowej SN1987A znajdującej się w LMC. Kosmiczny Teleskop Hubble’a wykazał, że ta supernowa pochodzi od czerwonego nadolbrzyma, który również mógł mieć owalną chmurę pyłu. Jeżeli potwierdzi, że to samo obserwujemy w przypadku WOH G64, możemy w najbliższej przyszłości spodziewać się spektakularnej supernowej.
Ilość detali na zdjęciu astronomowie zawdzięczają GRAVITY, czyli nowemu, bardzo czułemu instrumentowi zainstalowanemu na VLTI. Łączy on światło zebrane przez cztery różne teleskopy, co pozwala na rozdzielczość, za pomocą której można by rozpoznać z Ziemi człowieka chodzącego na Księżycu. Co prawda, najnowszym zdjęciu nie widać samej gwiazdy, a jedynie otoczkę pyłową. Porównując to zdjęcie do wcześniejszych, astronomowie stwierdzili, że gwiazda znacząco przyciemniała w ciągu ostatniej dekady, co jest kolejnym dowodem na bliski koniec jej życia.
Korekta – Zofia Lamęcka
Źródła:
• This distant star is about to die — and astronomers caught it in close-up
5 grudnia 2024
Zdjęcie WOH G64 wykonane VLTI. Źródło: ESO/K. Ohnaka et al.
https://astronet.pl/badania/najblizsze- ... -mlecznej/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Najbliższe zdjęcie gwiazdy spoza Drogi Mlecznej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 11 Sty 2025, 10:34

Układ Słoneczny ma wyjątkowy obiekt. Nietypowa hybryda
2025-01-10. Dawid Długosz
Chiron to wyjątkowy obiekt w całym Układzie Słonecznym. Jest to hybryda mająca cechy asteroidy oraz komety. W naszym systemie jest to niepowtarzalny okaz i czegoś podobnego na razie nie udało się odkryć. Chiron został przebadany z użyciem Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba i w ten sposób naukowcy uzyskali nowe informacje.
Układ Słoneczny ma miliony różnych obiektów. Nie jest to tylko osiem planet. Wszak w naszym małym zakątku wszechświata występują księżyce czy liczne asteroidy. Jest coś jeszcze, co elektryzuje naukowców od lat. To bardzo nietypowy i wyjątkowy obiekt.
Chiron to obiekt wyjątkowy w całym Układzie Słonecznym
Tym wyjątkowym okazem jest Chiron. To bardzo ciekawy obiekt, który istnieje również pod inną nazwą (95P/Chiron) i zalicza się do grupy centaurów. Jednak nawet wśród nich jest wyjątkowy, bo wykazuje zarówno cechy asteroidy, jak i komety.
Chiron krąży pomiędzy orbitami Saturna oraz Urana. Jego średnicę szacuje się między 148 a 208 km. Obiekt odkryto 18 października 1977 i jego "ojcem" jest Charles Kowal. Już wcześniej w pobliżu tej kosmicznej skały zauważono słabą komę, którą znamy z komet. Jest to efekt wybuchu gazów na ich powierzchni, co jest związane z działaniem promieni słonecznych.
To dziwactwo w porównaniu z większością innych centaurów. Ma okresy, w których zachowuje się jak kometa, ma wokół siebie pierścienie materiału i potencjalnie pole szczątków małego pyłu lub materiału skalnego krążącego wokół niego. Tak więc pojawia się wiele pytań o właściwości Chirona, które umożliwiają te wyjątkowe zachowania
mówi fizyk Charles Schambeau z Uniwersytetu Centralnej Florydy.
I rzeczywiści, bo Chiron rzeczywiście ma słabe pierścienie, które mogą poniekąd przypominać te z Saturna.
Hybryda komety i asteroidy zbadana przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba
Naukowcy sięgnęli po najpotężniejsze obserwatorium w kosmosie, aby dokładniej zbadać Chirona. To Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, który pozwolił przyjrzeć się centaurowi w bliskiej podczerwieni.
W ten sposób naukowcy uzyskali informacje o jego składzie. Chiron ma dwutlenek węgla, tlenek węgla, etan, propan, acetylen, metan oraz lód wodny. To potwierdza, że skała może pamiętać początki Układu Słonecznego. Centaury uważa się za pozostałości po obiektach transneptunowych, które krążą w naszym systemie poza orbitą Neptuna.
Chiron jest więc takim wehikułem czasu, który może powiedzieć nam o początkach naszego układu naprawdę dużo. Niestety badania skały są utrudnione, bo jest niewielka i znajduje się bardzo daleko od Ziemi.

Układ Słoneczny ma wyjątkowy obiekt. Chiron to hybryda komety i asteroidy.European Southern Observatory materiały prasowe

https://geekweek.interia.pl/nauka/news- ... d,20357334
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Układ Słoneczny ma wyjątkowy obiekt. Nietypowa hybryda.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 11 Sty 2025, 10:36

Niesamowite! Takich zdjęć Merkurego jeszcze nie było
2025-01-10. Karolina Majchrzak
Podczas swojego ostatniego przelotu sonda transferowa ESA BepiColombo zrobiła zapierające dech w piersiach zdjęcia Merkurego, uchwycone z odległości zaledwie 295 kilometrów od jego powierzchni. Takich fotografii tej małej spalonej słońcem planety, o której wciąż wiemy relatywnie niewiele, jeszcze nie widzieliśmy.
Merkury to wyjątkowa planeta, jeśli chodzi o skaliste ciała Układu Słonecznego. Ledwie większy od naszego Księżyca, krąży w bliskiej odległości od Słońca, średnio ok. 58 mln kilometrów. Jest bombardowana promieniowaniem i erodowana przez wiatr słoneczny, a jej atmosfera to cienka warstwa gazu, która jest ciągle regenerowana przez meteoryty i plazmę rozrywające jej powierzchnię.
W południe temperatury osiągają piekące 430 stopni Celsjusza, ale brak znaczącej atmosfery, która mogłaby rozpraszać i zatrzymywać ciepło, oznacza, że przed świtem w niektórych miejscach spadają one do minus 180 stopni Celsjusza. Pod powierzchnią kryją się zaś tajemnice, o których naukowcy mogą tylko spekulować, jak mechanizmy odpowiedzialne za tajemnicze pole magnetyczne i sprawiające, że planeta powoli się kurczy.
Misja BepiColombo
W ich rozwiązaniu pomóc ma wystrzelona w październiku 2018 roku sonda BepiColombo, której celem jest zebranie danych na temat pola magnetycznego Merkurego, gazowej egzosfery i cech powierzchni. I chociaż zacznie ona swoją główną misję dopiero w 2027 roku, to wykonała już sześć przelotów obok Merkurego, a podczas ostatniego wykonała niewiarygodne zdjęcia z odległości niecałych 300 km.
Fotografie przedstawiają ekstremalne warunki panujące na Merkurym, ukazując szczegółowo granicę wiecznej ciemności oddzielonej krawędziami kraterów od części wystawionej na działanie słońca. W tych zacienionych obszarach, jak się przypuszcza, znajduje się warstwa lodu, która może zawierać wskazówki pozwalające lepiej zrozumieć przeszłość Merkurego, a potencjalnie także jego przyszłość.
W ciągu najbliższych kilku tygodni zespół BepiColombo będzie intensywnie pracował nad rozwikłaniem jak największej liczby tajemnic Merkurego, korzystając z danych z tego przelotu - komentował Geraint Jones, naukowiec projektu z ESA (Europejskiej Agencji Kosmicznej).
Mroczne i aktywne oblicze Merkurego
Wraz z tymi najnowszymi zdjęciami astronomowie zgromadzili dowody na świat stopniowo ciemniejący ze śladami uderzeń i historią erupcji wulkanicznych. Na jednym ze zdjęć obszar nazwany Nathair Facula ukazuje ślady największej znanej erupcji wulkanicznej Merkurego, oznaczonej przez otwór o średnicy około 40 kilometrów, a w jego pobliżu znajduje się też stosunkowo młody krater Fonteyn, który powstał zaledwie 300 milionów lat temu.
W 2026 roku moduł transferowy BepiColombo powróci na Merkurego, aby uwolnić europejską sondę Mercury Planetary Orbiter oraz japońską Mercury Magnetospheric Orbiter - obie sondy będą zbierać dane z różnych wysokości i orientacji wokół planety w 2027 roku. Żadna z sond nie zbliży się jednak do planety na mniej niż 480 kilometrów, co oznacza, że obecne zdjęcia są najbliższymi wizualizacjami Merkurego, jakie zobaczymy.

Merkury z bliska. Takich szczegółowych zdjęć jeszcze nie byłoESA/BepiColombo/MTM)domena publiczna

https://geekweek.interia.pl/kosmos/news ... d,20357312
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niesamowite! Takich zdjęć Merkurego jeszcze nie było.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 11 Sty 2025, 10:37

Ta kometa wkrótce będzie widoczna gołym okiem. Poprzednio widzieli ją pierwsi przedstawiciele naszego gatunku
2025-01-10. Aleksander Kowal
Początek nowego roku stał pod znakiem korzystnych informacji dla astronomów, ponieważ kometa C/2024 G3 ATLAS prawdopodobnie już wkrótce stanie się widoczna gołym okiem. Tak przynajmniej wskazują przewidywania, które pokrywają się z ostatnimi wydarzeniami.
Okres orbitalny tego obiektu wynosi aż 160 tysięcy lat, co oznacza, że okrąża naszą gwiazdę w wyjątkowo długim czasie. Ale kiedy już znajdzie się w wewnętrznym Układzie Słonecznym, to zbliża się do naszego gwiezdnego gospodarza na naprawdę niewielką odległość. Z tego względu jest zaliczany do grona tzw. komet muskających Słońce.
Jak wynika z kalkulacji przeprowadzonych przez ekspertów od śledzenia nieba, C/2024 G3 ATLAS osiągnie peryhelium 13 stycznia. Właśnie wtedy, znajdując się w najbliższym punkcie względem Słońca, będzie oddalona od niego o zaledwie 0,09 AU, czyli niewielki ułamek jednej jednostki astronomicznej. Takowa oznacza średnie oddalenie między Ziemią a Słońcem. To z kolei pozwala zrozumieć, dlaczego astronomowie uznają tę kometę za być może najjaśniejszą, jaką będzie nam dane zobaczyć w całym 2025 roku.
13 stycznia C/2024 G3 ATLAS powinna znajdować się bliżej Słońca niż Merkury. Dystans dzielący ją od naszej gwiazdy wyniesie wtedy około 14 milionów kilometrów. Jej spodziewane magnitudo powinno wtedy opiewać na -1, choć badacze nie wykluczają, że będzie nawet niższe. Pod koniec grudnia wynosiło bowiem +4, ale na początku tego roku zmieniło się do +1. Trend jest więc łatwy do rozpracowania: jasność tego obiektu wyraźnie rośnie.
Kometa C/2024 G3 ATLAS osiągnie peryhelium już 13 stycznia. Jej przewidywana jasność powinna sprawić, że będzie ona widoczna gołym okiem
Ale powyższy scenariusz należy uznawać za optymistyczny. Alternatywny brzmi zdecydowanie mniej zachęcająco – przynajmniej w kontekście prowadzenia obserwacji. Nie można bowiem wykluczyć, że wybuchy, do jakich dochodziło w ostatnim czasie na C/2024 G3 ATLAS były związane z jej rozpadem. Gdyby faktycznie tak było, to nawet w peryhelium nie będziemy mieli większych możliwości obserwacji. Z drugiej strony, gdyby obserwowane wzrosty jasności wynikały z pojawienia się nowych obszarów aktywnych, to obiekt ten mógłby zyskać nawet wyższą od spodziewanej widoczność.
Gdyby faktycznie kometa przetrwała ostatnie eksplozje, to w peryhelium mogłaby osiągnąć magnitudo na poziomie -3 bądź -4. O tym, jak wielkim sukcesem było jej odkrycie – dokonane w ramach przedsięwzięcia ATLAS (Asteroid Terrestrial-Impact Last Alert System) – najlepiej świadczy fakt, że w momencie identyfikacji jej magnitudo wynosiło +19. Pierwsza obserwacja miała miejsce 5 kwietnia 2024 roku. Przy jej wyjątkowo długim okresie orbitalnym może się okazać, że będziemy pierwszymi i ostatnimi mieszkańcami Ziemi, którzy śledzili ten obiekt w pełni świadomie. A jeśli dopisze nam szczęście, to 13 stycznia C/2024 G3 ATLAS osiągnie jasność podobną do Wenus.
https://www.chip.pl/2025/01/czolgowe-dz ... ranie-test
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ta kometa wkrótce będzie widoczna gołym okiem. Poprzednio widzieli ją pierwsi przedstawiciele naszego gatunku.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 11 Sty 2025, 10:39

Kiedy pełnie, zaćmienia i deszcze meteorów w 2025 roku?
2025-01-10. Oprac.: Agnieszka Boreczek
W 2025 roku warto patrzeć w niebo! Będzie się działo, bo przed nami wiele ekscytujących i spektakularnych pokazów na czele z księżycem, gwiazdami i zaćmieniem słońca. Na pewno nie braknie emocji, ale trzeba wiedzieć, kiedy konkretnie oczekiwać kolorowych pokazów. Najbliższy, czyli Wilczy Księżyc już niebawem!
Pełnie Księżyca w 2025 roku
Każdego miesiąca możemy podziwiać pełnię Księżyca, która od wieków fascynuje ludzi na całym świecie. Nazwy pełni są przypisane według tradycji, często związanych z naturą i sezonowością, wywodzą się z wierzeń rdzennych plemion. Kiedy będziemy mogli obserwować pełnię Księżyca w 2025 roku?

• 13 stycznia – Wilczy Księżyc
• • 12 lutego – Śnieżny Księżyc
• • 14 marca – Robaczy Księżyc
• • 12 kwietnia – Różowy Księżyc
• • 12 maja – Kwiatowy Księżyc
• • 11 czerwca – Truskawkowy Księżyc
• • 10 lipca – Księżyc Bucka
• • 9 sierpnia – Jesiotrowy Księżyc
• • 7 września – Kukurydziany Księżyc
• • 6 października – Księżyc Żniwiarzy
• • 5 listopada – Bobrowy Księżyc
• 4 grudnia – Zimny Księżyc
Zaćmienia Słońca i Księżyca w 2025 roku
W 2025 roku czekają nas dwa częściowe zaćmienia Słońca i dwa całkowite zaćmienia Księżyca, dlatego też ten rok okaże się szczególnie ciekawy dla obserwatorów nieba.
Częściowe zaćmienia Słońca

• 29 marca – widoczne w Europie, Azji, Afryce oraz obu Amerykach.
• •
21 września – dostrzegalne w Australii, na Antarktydzie i w niektórych rejonach Pacyfiku.
Podczas częściowego zaćmienia Księżyc przysłania jedynie część tarczy słonecznej, tworząc ciekawy kształt sierpa.
Całkowite zaćmienia Księżyca
• 13–14 marca – widoczne w Europie Zachodniej, Azji, Australii, Ameryce Północnej i Południowej oraz na Antarktydzie.
• •
7–8 września – dostrzegalne w Europie, Azji, Australii, Afryce, na Alasce oraz w części Ameryki Południowej.
Podczas całkowitego zaćmienia Księżyc przyjmuje czerwonawy odcień, znany jako „krwawy Księżyc” (nazwę wymyślili Indianie, którzy w tym czasie wyruszali na krwawe polowania na zwierzęta). Efekt ten jest wynikiem rozpraszania światła słonecznego przez atmosferę Ziemi, co przypomina barwy zachodu słońca. Częściej jednak mamy do czynienia z ciemnym, jakby przydymionym księżycem, co jest efektem ustawienia się w jednej linii trzech ciał niebieskich - Ziemia znajduje się między Słońcem a Księżycem, a ten ostatni przechodzi w cień naszej planety.
Deszcze meteorów w 2025 roku
Meteorowe widowiska to jedne z najbardziej magicznych wydarzeń, które przyciągają zarówno amatorów, jak i profesjonalistów czy pasjonatów zjawisk na niebie. To konkretnie polega na przechodzeniu Ziemi przez rój okruchów kosmicznej materii, który jest dość gęsty i intensywnie się przemieszcza. Tak wygląda kalendarz deszczów meteorów w 2025 roku:

• Kwadrantydy: 3 stycznia
• • Lirydy: 21–22 kwietnia
• • Eta Akwarydy: 3–4 maja
• • Delta Akwarydy Południowe: 29–30 lipca
• • Alfa Kaprikornidy: 29–30 lipca
• • Perseidy: 12–13 sierpnia
• • Drakonidy: 8–9 października
• • Orionidy: 22–23 października
• • Taurydy Południowe: 3–4 listopada
• • Taurydy Północne: 8–9 listopada
• • Leonidy: 16–17 listopada
• • Geminidy: 12–13 grudnia

Ursydy: 21–22 grudnia
Najważniejsze wydarzenia meteorowe

• Perseidy (12–13 sierpnia) – uważane za jeden z najbardziej spektakularnych deszczy meteorów, oferują do 100 spadających gwiazd na godzinę.

Geminidy (12–13 grudnia) – spektakularne widowisko, znane z jasnych i wolno poruszających się meteorów, którymi zdążysz nacieszyć oczy.
Jak najlepiej oglądać spektakle na niebie?
Wiesz już, kiedy warto spojrzeć w górę, aby obejrzeć wspaniałe, wielobarwne i dynamiczne zjawiska na niebie, tak inne od tego, co widzimy na co dzień. Aby w pełni cieszyć się tymi wydarzeniami, należy jednak znaleźć odpowiednie miejsce - koniecznie z dala od miejskich świateł, najlepiej na obszarach wiejskich lub w górach.
Ważna jest też godzina wystąpienia zjawiska i pogoda, jaka będzie towarzyszyć nam danego dnia (ale na nią nie będziemy mieć wpływu). Koniecznie uzbrój się w cierpliwość. Wyczekiwanie na najlepsze momenty wymaga czasu, więc zabierz wygodne krzesło i ciepły koc.
Na niebie będzie się działo. Wspaniałe zjawiska w 2025 roku123RF/PICSEL

https://geekweek.interia.pl/kosmos/news ... d,20356923
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kiedy pełnie, zaćmienia i deszcze meteorów w 2025 roku.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości

AstroChat

GIEŁDOWY ŚWIT

Więcej ofert na Giełdzie