Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wydarzenia, efemerydy, zjawiska na niebie, doniesienia z mediów

Paweł Baran | 01 Paź 2024, 08:44

Sektor kosmiczny – październik 2024
2024-10-01. Redakcja
Relacja z października 2024.
Zobacz tu taj :
https://kosmonauta.net/2024/10/sektor-k ... rnik-2024/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sektor kosmiczny – październik 2024.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 01 Paź 2024, 08:46

Nowe dowody sugerują, że Księżyc ma częściowo stopioną warstwę pod swoją powierzchnią
2024-10-01. Radek Kosarzycki

Niedawne badania dostarczyły nowych wskazówek na temat głębokiego wnętrza Księżyca. Chociaż już wiemy, że Księżyc ma skalistą skorupę, płaszcz bogaty w oliwiny i metaliczne jądro, naukowcy od dawna podejrzewali, że może istnieć częściowo stopiona warstwa między stałym płaszczem a jądrem. Jednak dowody na to są niejednoznaczne.
Zespół kierowany przez Sandera Goossensa znalazł teraz silniejsze poparcie dla tej teorii. Ich odkrycia, opublikowane w periodyku AGU Advances, sugerują, że stopiona warstwa u podstawy płaszcza może rzeczywiście istnieć. To odkrycie może pomóc nam lepiej zrozumieć strukturę Księżyca i jej powstanie i ewolucję.
Dowody pochodzą z badania, w jaki sposób Księżyc reaguje na siły grawitacyjne. Podobnie jak grawitacja Księżyca powoduje pływy na Ziemi, Ziemia i Słońce wywierają siły, które nieznacznie odkształcają kształt i grawitację Księżyca. Analizując dane z misji NASA GRAIL i Lunar Reconnaissance Orbiter, naukowcy badali, jak te pływy wpływają na grawitację Księżyca, nie tylko na przestrzeni miesiąca, ale także i całego roku.
Tworząc model wnętrza Księżyca i uwzględniając zaobserwowane zmiany grawitacji, naukowcy odkryli, że dane mają sens tylko wtedy, gdy głęboko w jego wnętrzu znajduje się miękka, częściowo stopiona warstwa. Bez niej model nie byłby w stanie dopasować odczytów grawitacji.
Zespół uważa, że ta warstwa może być zbudowana z bogatego w tytan minerału zwanego ilmenitem, ale potrzeba więcej badań, aby to potwierdzić i zrozumieć, w jaki sposób warstwa ta pozostaje stopiona przez miliardy lat. To ekscytujące odkrycie stanowi nowy element skomplikowanej układanki geologicznej historii Księżyca.
https://www.pulskosmosu.pl/2024/10/stop ... -ksiezyca/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe dowody sugerują, że Księżyc ma częściowo stopioną warstwę pod swoją powierzchnią.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 02 Paź 2024, 08:51

Zaćmienia Słońca już nie będą rzadkością? Naukowcy znaleźli sposób na ich kontrolowanie
2024-10-01. Radek Kosarzycki
Całkowite zaćmienie Słońca to zdarzenie niezwykle rzadkie. Wystarczy tutaj wskazać, że na najbliższe całkowite zaćmienie widoczne z terytorium Polski będziemy musieli czekać do 7 października 2135 roku. Mało tego, nawet jeżeli założymy, że możemy pojechać w dowolne miejsce na Ziemi, to też nie będzie tych zaćmień dużo więcej. Owszem, możemy polować na takie zdarzenie w 2026, 2027 i 2034 roku, ale już kolejne będzie dopiero w 2097 roku.
A szkoda! Bowiem podczas całkowitego zaćmienia Słońca tarcza naszej gwiazdy dziennej jest zasłonięta przez Księżyc, dzięki czemu możemy przyglądać się znacznie ciemniejszej i na co dzień niewidocznej atmosferze Słońca.
Nie powinno zatem dziwić, że skoro naturalne całkowite zaćmienia Słońca zdarzają się tak rzadko, naukowcy postanowili stworzyć sobie własne, dzięki którym będą w stanie badać atmosferę Słońca wielokrotnie częściej.
Efektem tych starań jest proponowana misja MESOM, która tworząc zaćmienia całkowite, umożliwi naukowcom badanie warunków prowadzących do burz słonecznych. Wyniki takich badań mogą przyczynić się do znacznego udoskonalenia prognoz pogody kosmicznej w otoczeniu Ziemi.
Według planów sonda kosmiczna MESOM będzie poruszała się po osobliwej trajektorii, która pozwoli jej wykorzystanie cienia Księżyca do obserwowania zaćmienia Słońca co miesiąc przez 50 minut za każdym razem. Zważając na to, że do końca obecnego stulecia mamy tylko cztery całkowite zaćmienia naturalne, to będzie to istotny wzrost okazji do obserwowania korony słonecznej.
Dodatkową zaletą proponowanej sondy kosmicznej jest to, że naturalne zaćmienia widoczne są na powierzchni Ziemi przez maksymalnie 7,5 minuty. Tutaj będziemy mieli okazję obserwowania tego zjawiska przez niemal godzinę. To z kolei pozwoli wykonać więcej zdjęć, nagrań i pomiarów aktywności w koronie słonecznej. Badacze przyznają, że misja ta ma okazję umożliwić nam wypełnienie luk w naszej wiedzy o tym, jakie procesy zachodzą na co dzień w atmosferze naszej gwiazdy centralnej.
O tym, jak ważne jest zrozumienie tych procesów w tym roku, przekonaliśmy się wielokrotnie. Aktualnie Słońce przechodzi przez maksimum swojej aktywności, co przekłada się na liczne rozbłyski i koronalne wyrzuty masy, które z kolei powodują liczne burze magnetyczne w otoczeniu Ziemi. Wystarczy tutaj przypomnieć noc z 10 na 11 maja, kiedy to do Ziemi dotarł nie jeden a aż siedem obłoków zjonizowanej plazmy wyrzuconej z powierzchni Słońca kilka dni wcześniej. Zdarzenie to doprowadziło do bardzo silnej burzy geomagnetycznej oraz niespotykanych od dekad zórz polarnych widocznych na większej części naszej planety.
O ile zorze polarne wyglądają fenomenalne, to już same burze magnetyczne mogą powodować poważne zakłócenia pracy satelitów, sond kosmicznych, ale także sieci komunikacyjnych i energetycznych na powierzchni Ziemi. W najbardziej pesymistycznych scenariuszach silna burza geomagnetyczna mogłaby nawet cofnąć nas o kilkadziesiąt lat w rozwoju, gdyby doprowadziła do zniszczenia sieci energetycznej na obszarze jakiegoś kontynentu.
https://www.chip.pl/2024/10/brytyjskie- ... estop-dron
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zaćmienia Słońca już nie będą rzadkością Naukowcy znaleźli sposób na ich kontrolowanie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 02 Paź 2024, 08:53

Skąd w końcu wziął się Księżyc?
2024-10-01. Autor:
Grzegorz Jasiński
Pochodzenie Księżyca może być inne, niż wskazuje na to najbardziej rozpowszechniona hipoteza o kosmicznej kolizji. Naukowcy z Pennsylvania State University piszą na łamach czasopisma "The Planetary Science Journal", że Srebrny Glob mógł być kiedyś elementem układu podwójnego, który został przechwycony grawitacyjnie, gdy przelatywał w pobliżu młodej Ziemi. Ta hipoteza pozwala łatwiej wyjaśnić orbitę Księżyca, która nie znajduje się nad równikiem, jak powinna, gdyby utworzył się z materii wybitej z Ziemi po zderzeniu z innym planetarnym obiektem.
Podczas sześciu misji księżycowych programu Apollo z lat 1969-72 amerykańscy astronauci zabrali na Ziemię niespełna 400 kilogramów księżycowych skał i pyłu. Analizy pokazały, że ich skład chemiczny i izotopowy przypomina skały i pył obecny na Ziemi, z dominującym udziałem bazaltowych skał wulkanicznych i dużą zawartością wapnia. Datowanie tych skał sugerowało przy tym, że pojawiły się w podobnym okresie, około 60 milionów lat po powstaniu Układu Słonecznego. Na podstawie tych danych naukowcy zgromadzeni w 1984 roku na konferencji w Kona na Hawajach uznali, że Księżyc powstał z materiału wybitego z młodej Ziemi po kosmicznej kolizji.
Autorzy najnowszej publikacji, prof. Darren Williams z Penn State Behrend i Michael Zugger z Applied Research Lab at Penn State, przekonują, że tę hipotezę warto teraz ponownie przemyśleć.
Konferencja z Kona narzuciła narrację w tej sprawie na 40 lat. Wątpliwości jednak pozostały. Jeśli księżyc formuje się z planety po kolizji, stopniowo zbijając się w całość z materiału krążącego w formie pierścienia, jego orbita powinna znajdować się nad równikiem. Nasz Księżyc krąży po innej orbicie, bardziej związanej ze Słońcem, niż równikiem Ziemi - przekonuje Williams.
Zdaniem autorów pracy, alternatywna hipoteza może zakładać, że grawitacja Ziemi przechwyciła Księżyc, który był wcześniej elementem układu podwójnego. To sprawiło, że jego orbita jest taka, jaką obserwujemy. W Układzie Słonecznym mamy już takie przykłady, choćby Tryton, największy z księżyców Neptuna, który został ściągnięty z obszaru Pasa Kuipera, gdzie nawet co 10 z kosmicznych skał pozostaje w układach podwójnych. Tryton obiega Neptuna po orbicie wstecznej, czyli jego ruch odbywa się w kierunku przeciwnym do ruchu obrotowego samej planety. Dodatkowo jeszcze płaszczyzna jego orbity nachylona jest do płaszczyzny równika Neptuna pod kątem 67 stopni.
Obliczenia wskazują na to, że Ziemia mogłaby przechwycić obiekty nawet znacznie większe od Księżyca, jak Merkury, czy nawet Mars, jednak ostateczna orbita mogłaby nie być w takich przypadkach stabilna. Problem w tym, że początkowa orbita takiego przechwyconego ciała niebieskiego musi być silnie wydłużoną elipsą, która dopiero z czasem, w związku z działaniem sił pływowych staje się bliższa okręgu. W przypadku Księżyca takie zmiany orbity trwały prawdopodobnie przez tysiące lat, w tym czasie też okres wirowania Srebrnego Globu zsynchronizował się z okresem obiegu wokół Ziemi.
W tej chwili Księżyc odsuwa się od Ziemi przeciętnie o 3 centymetry na rok. Przy przeciętnej odległości 384 tysięcy kilometrów Srebrny Glob odczuwa też zauważalny wpływ grawitacji Słońca.
Księżyc jest na tyle daleko od nas, że Ziemia i Słońce porównywalnie zwracają jego uwagę, każde ciągnie w swoją stronę - tłumaczy Williams. Jak podkreśla, matematyczne obliczenia wskazują, że hipoteza przechwycenia kosmicznego obiektu pozwala dość dobrze wyjaśnić obecne zachowanie Księżyca. Nikt z nas nie wie, jak Księżyc się uformował. Przez cztery dekady mieliśmy na ten temat jedną teorię. Teraz mamy dwie. To daje nam prawdziwe bogactwo nowych pytań i nowych okazji do dalszych badan - dodaje.

Darren Williams, profesor astronomii i astrofizyki na Penn State Behrend /Penn State Behrend /Materiały prasowe

https://www.rmf24.pl/nauka/news-skad-w- ... rp_state=1
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Skąd w końcu wziął się Księżyc.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 02 Paź 2024, 08:55

Nowo odkryta egzoplaneta jedynie 6 lat świetlnych od Ziemi
2024-10-01. Alex Rymarski
Sąsiedztwo Układu Słonecznego po raz kolejny się powiększa – tym razem o egzoplanetę wokół Gwiazdy Barnarda. Jako czwarta najbliższa gwiazda do Ziemi, już od lat 60. ubiegłego wieku była jednym z głównych obiektów zainteresowań pod względem planet pozasłonecznych. Przez lata pojawiało się wiele kandydatów na takowe obiekty na orbicie tej planety. Były to mianowicie: gazowe giganty, proponowane przez Petera van Kampa i superziemia, której istnienie dopiero niedawno zostało obalone. W sierpniu tego roku wszystko się jednak zmieniło, bowiem potwierdzone zostało odkrycie najbliższej egzoplanety, krążącej wokół gwiazdy pojedynczej – Barnarda b.
Barnard b należy do jednego z najrzadziej spotykanych rodzajów planet pozasłonecznych. Masa tego obiektu nie jest jeszcze dokładnie określona, lecz wiadome jest, że ma co najmniej połowę masy Wenus. Oprócz tego okres orbity tego ciała to jedynie 3,15 dnia na Ziemi. Takie egzoplanety nazywane są zwyczajnie skalistymi i należą do mniejszości, jeżeli chodzi o znane ludzkości egzoplanety. Powód tego jest bardzo prosty: są one często zbyt małe, żeby mogło wykrywać je większość przyrządów, korzystających z popularnych metod tranzytu i efektu Dopplera. Trzeba jednak zaznaczyć, że chodzi o większość – ale nie wszystkie – istnieje bowiem pewien przyrząd, który jest w stanie to zrobić i to właśnie on dokonał tego odkrycia – chodzi o ESPRESSO.
Echelle Spectrograph for Rocky Exoplanet- and Stable Spectroscopic Observations to spektrograf, zamontowany na Very Large Telescope, który używa metody efektu Dopplera do znajdywania planet pozasłonecznych. Metoda ta polega na tym, że egzoplanety powodują ruch gwiazdy, co umożliwia wykrycie zmiany jej prędkości radialnej, obserwując przesunięcie linii spektralnych w widmie gwiazdy. Jeżeli wykryje się więc takie zmiany, to jest to argument za istnieniem tam egzoplanety. Prędkość obiegu gwiazdy wokół centrum masy jest jednak znacznie mniejsza niż w przypadku planet. Przesunięcie linii widmowych trzeba więc mierzyć z bardzo dużą dokładnością, co jest w stanie zrobić jedynie garstka spektroskopów, między innymi właśnie ESPRESSO.
Przyrząd ten działa już od 2017 roku i jako następca spektrometru HARPS, miał wysoko postawioną poprzeczkę, jednak tym odkryciem zdecydowanie przebił jakiekolwiek oczekiwania. Tu jednak odkrycia się nie kończą – spektroskop ESPRESSO znalazł bowiem dowody na istnienie 3 innych egzoplanet obiegających Gwiazdę Barnarda. Te czekają jednak na potwierdzenie przez społeczność międzynardową.
Na koniec pozostaje więc najważniejsze pytanie – czy egzoplaneta ta posiada warunki zdatne do życia? Odpowiedź niestety brzmi nie – temperatura na jej powierzchni to około 125 stopni Celsjusza i ciało to nie znajduje się w ekosferze swojej gwiazdy. Zatem mimo małego rozmiaru gwiazdy macierzystej, Barnard b jest po prostu zbyt blisko.
Źródła:
• eso.org: Scientists discover planet orbiting closest single star to our Sun
1 października 2024
Infografika przedstawiająca gwiezdne sąsiedztwo Układu Słonecznego. Źródło:ESO

Wygląd spektroskopu ESPRESSO pod nieco niekorzystnym kątem. Źródło:ESO
https://astronet.pl/wszechswiat/nowo-od ... -od-ziemi/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowo odkryta egzoplaneta jedynie 6 lat świetlnych od Ziemi.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowo odkryta egzoplaneta jedynie 6 lat świetlnych od Ziemi2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 02 Paź 2024, 08:59

Odkrycie najbliższej potencjalnej egzoplanety krążącej wokół białego karła
2024-10-01.
Co się stanie z Ziemią gdy Słońce umrze? Znalezienie egzoplanet wokół białych karłów może pomóc odpowiedzieć na to pytanie, a naukowcy odkryli potencjalną olbrzymią planetę wokół pobliskiego białego karła.
Na końcu Układu Słonecznego
Gdy Słońce wyczerpie swoje zapasy wodoru w jądrze, jego wnętrze przejdzie serię przemian, które przekształcą rodzimą gwiazdę w chłodnego i pulchnego czerwonego olbrzyma. Ostatecznie Słońce zrzuci swoje zewnętrzne warstwy i pozostawi po sobie palącą, skrystalizowaną pozostałość wielkości Ziemi, zwaną białym karłem. Jak planety w naszym Układzie Słonecznym zniosą te zmiany, pozostaje kwestią otwartą (choć eksperci są zgodni co do tego, że Merkury i Wenus zostaną pochłonięte przez rozszerzającą się gwiazdę).
Jednym ze sposobów na znalezienie odpowiedzi na to pytanie jest badanie układów planetarnych krążących wokół białych karłów. Może to ujawnić odległości, w których planety znajdują bezpieczne schronienie od czerwonego olbrzyma, a także to, czy jakiekolwiek planety zmieniają się lub przechodzą migrację w wyniku ewolucji ich gwiazdy macierzystej. W przeszłości wykrywanie egzoplanet wokół białych karłów było wyzwaniem – ale na szczęście Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba znacznie ułatwia to zadanie.
Odkrywanie egzoplanet za pomocą MEOW
Przegląd MIRI Exoplanets Orbiting White dwarfs (MEOW) jest jednym z kilku badań wykorzystujących czułe instrumenty podczerwone JWST do poszukiwania planet wokół białych karłów. W niedawno opublikowanym artykule zespół kierowany przez Mary Anne Limbach (University of Michigan) przedstawił wczesne wyniki badań MEOW, koncentrując się na kandydatce na planetę wokół pobliskiego białego karła WD 0310-688.
Przegląd ma na celu odkrycie egzoplanet białego karła poprzez obrazowanie bezpośrednie lub wykrycie nadmiaru podczerwieni: nieoczekiwanie dużego strumienia w podczerwieni, który wskazuje na obecność obiektu chłodniejszego niż biały karzeł, takiego jak planeta. Limbach i współautorzy wykryli nadmiar promieniowania podczerwonego wokół WD 0310-688, który najłatwiej wyjaśnić zimną (248 K) planetą towarzyszącą o masie około 3 mas Jowisza. Co ciekawe, obserwacje umieszczają tę potencjalną planetę w odległości od 0,1 do 2 jednostek astronomicznych od białego karła – mimo że uważa się, że planety znajdujące się w odległości do 2 j.a. ulegają zniszczeniu, gdy ich gwiazdy stają się czerwonymi olbrzymami. Może to sugerować, że planeta migrowała do swojej obecnej lokalizacji po przejściu gwiazdy macierzystej w fazę czerwonego olbrzyma.
Rozważania nad kandydatami
Naukowcy odkryli już kilka egzoplanet wokół białych karłów – co sprawia, że to odkrycie jest wyjątkowe? WD 0310-688 znajduje się zaledwie 34 lata świetlne od nas, co czyni go najbliższym białym karłem z kandydatką na planetę, a żadna planeta nigdy nie została odkryta w odległości 0,1-2 j.a. od białego karła. Co więcej, jest to pierwsza planeta wokół jakiegokolwiek typu gwiazdy, która została odkryta metodą podczerwieni.
Autorzy zastrzegli jednak, że planeta nie jest jedyną możliwością obserwowanego nadmiaru podczerwieni; może być nią również mały, zimny dysk szczątków. Jeżeli obiekt jest dyskiem, byłby to jeden z najzimniejszych dysków, jakie kiedykolwiek znaleziono wokół białego karła, co czyni tę możliwość intrygującą samą w sobie.
Aby rozróżnić hipotezę olbrzymiej planety od hipotezy zimnego dysku, potrzebne są dalsze badania spektroskopowe. Cechy widmowe powszechnie spotykane w atmosferach egzoplanet wspierałyby hipotezę olbrzymiej planety, podczas gdy cechy krzemianowe wskazywałyby na dysk szczątków. Przyszłe prace powinny naświetlić naturę tej kandydatki na planetę, a także przynieść nam nowe wyniki z przeglądu MEOW!
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
• Discovery of Nearest Candidate Exoplanet Orbiting a White Dwarf
• The MIRI Exoplanets Orbiting White dwarfs (MEOW) Survey: Mid-infrared Excess Reveals a Giant Planet Candidate around a Nearby White Dwarf
Źródło: AAS
Na ilustracji: Biały karzeł WD 0310-688, pokazany na zdjęciu z JWST, jest najbliższym białym karłem z kandydatką na egzoplanetę. Źródło: Limbach i inni, 2024
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/od ... lego-karla
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odkrycie najbliższej potencjalnej egzoplanety krążącej wokół białego karła.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 02 Paź 2024, 09:02

Widziane z orbity: izraelski atak na Liban
2024-10-01.
W ostatnich dniach Izrael przeprowadził nalot na południowe dzielnice Bejrutu, w wyniku którego zginął przywódca Hezbollahu - Hassan Nasrallah. Zdjęcia satelitarne firmy Planet ukazały skalę zniszczeń zaatakowanego terenu. W ostatnich godzinach Izrael rozpoczął również operację lądową w Libanie.
27 września br. izraelska armia przeprowadziła atak na kwaterę główną Hezbollahu w Bejrucie, stolicy Libanu. Dzień później rzecznik armii izraelskiej Awiczaj Adraee przekazał światu informacje, że w wyniku nalotów Hasan Nasrallah, szef libańskiej szyickiej organizacji terrorystycznej, został zabity. izraelskie wojsko użyło bomb penetrujących bunkry, celując w podziemne centrum dowodzenia Hezbollahu.
Zniszczenia obszaru zostały zaprezentowane na zdjęciach satelitarnych firmy Planet. Widzimy na nich, że najbardziej uszkodzone zostały cztery budynki w południowej dzielnicy Dahieh. W mieście słyszano również odgłosy wybuchów. Według mediów zniszczony został cały kwartał zabudowy i był to największy nalot na libańską stolicę podczas trwającej od roku eskalacji konfliktu Hezbollahu z Izraelem.
Warto zauważyć, że palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas ogłosiła, że zabicie przez Izrael przywódcy libańskiego Hezbollahu Hasana Nasrallaha tylko wzmocni walkę przeciwko temu państwu. „Zbrodnie i zabójstwa okupanta tylko wzmocnią determinację (…) ruchu oporu w Palestynie i Libanie (…), by podążać tą drogą aż do zwycięstwa i obalenia okupacji” - napisano w oświadczeniu Hamasu.
Śmierć Nasrallaha, który przez ponad trzy dekady kierował Hezbollahem, jest jednak znaczącym ciosem dla organizacji. Nasrallah urodził się w 1960 roku w Bejrucie. Wstąpił do Hezbollahu w latach 80. XX wieku, a w 1992 roku został wybrany na lidera organizacji po śmierci poprzedniego sekretarza generalnego organizacji w izraelskim zamachu.
Hamas i inne palestyńskie grupy terrorystyczne 7 października 2023 r. najechały na Izrael, zabijając blisko 1200 osób i porywając 251. Rozpoczęło to trwającą do dziś wojnę w Strefie Gazy, w której według kontrolowanych przez Hamas lokalnych władz zginęło ponad 41,5 tys. Palestyńczyków.
Od wybuchu wojny kontrolujący południe Libanu Hezbollah ostrzeliwuje północ Izraela, co spotyka się z silnymi kontratakami. Grupa deklaruje, że okazuje w ten sposób solidarność z Hamasem i zaprzestanie ostrzałów, jeżeli zostanie zawarty rozejm w Strefie Gazy.
W nocy z poniedziałku na wtorek (z 30 września na 1 października) izraelska armia rozpoczęła ograniczone i ukierunkowane” działania lądowe przeciwko celom terrorystycznego Hezbollahu na południu Libanu. Jak przekazano cele są zlokalizowane w przygranicznych wsiach i stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla miejscowości na północy Izraela. Dodano, że działania wojsk lądowych są wspierane przez lotnictwo i artylerię, a żołnierze przygotowywali się do tej operacji przez ostatnie miesiące.
Opisywane wydarzenia to ponownie dobry przykład pokazujący, jak istotną rolę odgrywają satelity, w tym przypadku obrazujące. Fotografie wykonywane przez jednostki na orbicie to obecnie nieodłączny element prowadzanie działań operacyjnych, co potwierdza wojna na Ukrainie oraz konflikt na Bliskim Wschodzie.
Informacje pozyskiwane w ten sposób pomagają m.in. widzieć, gdzie znajduje się cenny sprzęt przeciwnika, jak jest przemieszczany, a także oceniać skutki przeprowadzonego uderzenia. Wkrótce powinniśmy zobaczyć również zdjęcia satelitarnej z rozpoczętej operacji lądowej Izraela w Libanie.
Źródło: PAP/Space24.pl
Autor. Israeli Air Force/Facebook

SPACE24
https://space24.pl/satelity/obserwacja- ... k-na-liban
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Widziane z orbity izraelski atak na Liban.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 02 Paź 2024, 09:04

Polska firma tworzy dla ESA algorytmy AI do obserwacji Ziemi
2024-10-01.
KP Labs uczestniczy w międzynarodowym projekcie FAST-EO (Foundation Models for Earth Observation), finansowanym przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). W ramach tej współpracy, realizowanej wspólnie z Niemieckim Centrum Aeronautyki i Astronautyki (DLR), Forschungszentrum Jülich oraz IBM Research, firma wykorzysta potencjał sztucznej inteligencji (AI) do integracji z danymi satelitarnymi, by skuteczniej reagować na wyzwania środowiskowe i zrównoważony rozwój.
Celem projektu jest opracowanie nowoczesnych modeli AI, które mogą przetwarzać ogromne ilości danych satelitarnych, umożliwiając lepsze zrozumienie naszej planety. Dzięki modelom bazowym, które uczą się na podstawie ogromnych zbiorów danych, FAST-EO tworzy narzędzia do monitorowania zmian klimatycznych i zarządzania zasobami naturalnymi.
Udział gliwickiej spółki koncentruje się na dwóch aspektach: wykrywaniu wycieków metanu oraz analizie właściwości gleby. KP Labs odpowiada za opracowanie algorytmu AI do detekcji wycieków metanu na podstawie danych satelitarnych, co jest niezwykle ważne z uwagi na potencjał tego gazu do zatrzymywania ciepła w atmosferze, który jest aż 84 razy większy niż w przypadku dwutlenku węgla.
Szybkie wykrywanie i monitorowanie wycieków metanu może zredukować jego wpływ na globalne ocieplenie, umożliwiając bardziej precyzyjne modelowanie klimatu oraz lepszą reakcję polityczną i przemysłową.
Drugim elementem projektu realizowanym przez polską firmę, jest ocena właściwości gleby z wykorzystaniem obrazów hiperspektralnych. Wykorzystanie algorytmów sztucznej inteligencji, w tym wypadku może zrewolucjonizować zarządzanie rolnictwem i użytkowaniem gruntów, dostarczając władzom lokalnym i rolnikom precyzyjnych danych na temat planowania upraw, zdrowia gleby oraz zrównoważonego użytkowania gruntów.
Wszystkie narzędzia realizowane w ramach FAST-EO narzędzia będą mogły wesprzeć lokalne samorządy w planowaniu polityk publicznych związanych z rolnictwem i leśnictwem, a także dostarczając informacji, które pomagają wprowadzać zrównoważone praktyki gospodarowania zasobami.
”Udział w projekcie FAST-EO to dla nas doskonała okazja do zaprezentowania naszego doświadczenia w dziedzinie sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego, a także do przesunięcia granic możliwości analizy danych satelitarnych. W KP Labs koncentrujemy się na dogłębnym badaniu podstawowych zasad modeli bazowych w kontekście obserwacji Ziemi” - mówi Jakub Nalepa, reprezentujący KP Labs w Konsorcjum FAST-EO.
”Nasze podejście jest precyzyjnie opracowane, aby zrównoważyć rygorystyczne badania z praktycznymi zastosowaniami, z zamiarem rozwikłania skomplikowanego związku między mocą obliczeniową a normami etycznymi. Zobowiązujemy się do stworzenia szczegółowego i praktycznego przewodnika, który ułatwi płynne wdrażanie tych modeli w dziedzinie EO, tak aby sprostały dynamicznie zmieniającym się potrzebom społeczności już dziś i w przyszłości” - dodał Jakub Nalepa.
Projekt FAST-EO opiera się na zasadach otwartości i współpracy, planując udostępnienie modeli, konfiguracji oraz zbiorów danych na zasadach open-source, co gwarantuje ich powszechność i możliwość reprodukcji. Transparentność wyników prac ma przyspieszyć innowacje i wesprzeć rozwój bardziej zaawansowanych i dostępnych technologii w dziedzinie obserwacji Ziemi.
„Integracja sztucznej inteligencji z danymi obserwacji Ziemi doprowadzi do powstania bardziej zaawansowanych i przystępnych technologii, z których skorzystają nie tylko badacze, ale także organizacje i decydenci na całym świecie. Tworzymy rozwiązania, które są zrównoważone, przystępne cenowo i skalowalne w wielu zastosowaniach EO” – zaznaczył Jakub Nalepa.
Więcej informacji o projekcie FAST-EO można znaleźć na stronie internetowej KP Labs.
Źródło: Space Agency
Autor. KP Labs/X

https://space24.pl/przemysl/sektor-kraj ... acji-ziemi
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polska firma tworzy dla ESA algorytmy AI do obserwacji Ziemi.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 02 Paź 2024, 09:06

Niesamowity test silnika do rakiety Starship [WIDEO]
2024-10-01.
SpaceX przeprowadziło najdłuższy do tej pory test silnika Raptor dla najpotężniejszego systemu nośnego na świecie - Starship/Super Heavy. Próba trwała blisko 15 minut!
W ostatnim czasie na platformie X zostało opublikowane nagranie z testu statycznego silnika Raptor 2, który został przeprowadzony w ośrodku testowym McGregor w Teksasie. Próba trwała łącznie 897 sekund, co jest oszałamiającym wynikiem dla silnika rakietowego.
Silnik Raptor 2
Prace nad jednostką napędową zostały rozpoczęte na przełomie 2021 i 2022 r. Raptor 2 (R2) waży około 1630 kg, generując przy tym ciąg o sile 2,26 mln N oraz posiadając impuls właściwy 347 s. Silniki są wykorzystywane w najpotężniejszym systemie nośnym na świecie - Starship/Super Heavy.
Super Heavy to pierwszy segment rakiety, który jest zasilany 33 jednostkami. W Starshipie natomiast zostało zamontowanych łącznie 6 Raptorów, z których 3 są przystowane do działania w próżni kosmicznej. Pierwszy lot testowy miał miejsce w kwietniu 2023 r. Już w pierwszych chwilach można było zauważyć, że nie wszystko idzie zgodnie z planem, gdyż co kilka sekund wyłączał się kolejny silnik.
Finalnie wyłączyło się sześć Raptorów i jeszcze przed separacją stopni Starship/Super Heavy zaczął tracić prędkość. Rakieta zaczęła opadać w niekontrolowany sposób, a po ok. 4 minutach lotu doszło do wybuchu spowodowanego wysłaniem sygnału do autodestrukcji nad wodami Zatoki Meksykańskiej (35 km nad Ziemią). Kolejne próby poszły zdecydowanie lepiej, co było widoczne m. in. po pracy Raptorów.
Raptor 3 - większy i mocniejszy
Raptor 2 zostanie docelowo zastąpiony nowszą generacją, która została zaprezentowana przez firmę Elona Muska latem tego roku. Już na pierwszy rzut oka widać, że trzecia wersja silnika Raptor jest znacznie mniejsza od 1 oraz 2. SpaceX poinformowało, że masa pojedynczej jednostki wynosi 1525 kg w porównaniu do kolejno 2080 kg oraz 1630 kg. Elon Musk zauważył również, że wciąż istnieje dużo możliwości, aby masa Raptora została zredukowana.
Jeśli chodzi o generowany ciąg, Raptor v3 prezentuje się bardzo dobrze z potencjałem na kolejne ulepszenia. Blisko 2,75 mln N, w porówaniu do 2,26 mln N (Raptor 2) oraz 1,76 mln N (Raptor 1), może zostać rozwinięte do 2,95 mln N. Taki wynik przy dodaniu kolejnych dwóch jednostek do 33 silników, znajdujących się obecnie w dolnym stopniu rakiety Starship/Super Heavy (planowane jest umieszczenie 35 raptorów w nowej wersji - V3) spowoduje wygenerowanie około 103 mln N ciągu.
Wraz z początkiem 2024 r. Elon Musk ogłosił, że Starship - V3 będzie mierzyć 140-150 metrów, co jeszcze bardziej podnosi poprzeczkę w kwestii skonstruowania wyższego systemu nośnego przez inne podmioty. Na ten moment w pełni zintegrowana rakieta, którą dobrze znamy ma 120 metrów wysokości.

Test statyczny Super Heavy 31. Zdjęcie podglądowe
Autor. SpaceX via Flickr

Autor. SpaceX via X

SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/sy ... ship-wideo
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niesamowity test silnika do rakiety Starship [WIDEO].jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niesamowity test silnika do rakiety Starship [WIDEO]2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 02 Paź 2024, 09:07

Miniaturowa rewolucja w kosmosie! Jak maleńkie satelity zmieniają przyszłość eksploracji wszechświata
Autor: admin (2024-10-01)
W erze, gdy technologia nieustannie się rozwija, a innowacje zaskakują nas niemal codziennie, dochodzi do prawdziwej rewolucji w dziedzinie eksploracji kosmosu. Tradycyjne, ogromne i niezwykle drogie satelity ustępują miejsca ich miniaturowym odpowiednikom - CubeSatom. Te maleńkie cuda techniki, często nie większe od piłki do kręgli, a czasem nawet mieszczące się w dłoni, otwierają zupełnie nowe możliwości w badaniu wszechświata.
CubeSaty, bo tak nazywają się te miniaturowe satelity, to prawdziwe technologiczne perełki. Ważąc zazwyczaj mniej niż 2 kilogramy, a w niektórych przypadkach nawet poniżej pół kilograma, stanowią ogromny przełom w dziedzinie badań kosmicznych. Ich niewielki rozmiar nie oznacza jednak ograniczonych możliwości - wręcz przeciwnie, to właśnie ta cecha sprawia, że są one tak rewolucyjne.
Jedną z największych zalet CubeSatów jest ich przystępność cenowa. W przeciwieństwie do tradycyjnych satelitów, których koszt może sięgać setek milionów, a nawet miliardów dolarów, CubeSaty można zbudować i wystrzelić w kosmos za ułamek tej kwoty. To otwiera drzwi do eksploracji kosmosu nie tylko dla dużych agencji kosmicznych, ale także dla mniejszych firm, startupów, a nawet laboratoriów uniwersyteckich.
Przykładem może być projekt studentów z Brown University, którzy zbudowali CubeSata w mniej niż 18 miesięcy, wydając na to mniej niż 10 000 dolarów. Ten mały satelita, wielkości bochenka chleba, został wysłany w kosmos w maju 2022 roku na pokładzie rakiety SpaceX, by badać rosnący problem kosmicznych śmieci.
CubeSaty mają jeszcze jedną istotną zaletę - są zazwyczaj skupione na jednym, konkretnym celu badawczym. Zamiast pełnić wiele funkcji, jak tradycyjne satelity, koncentrują się na przykład na odkrywaniu egzoplanet czy mierzeniu wielkości asteroid. Ta specjalizacja pozwala na bardziej efektywne i precyzyjne badania.
Proces wysyłania CubeSatów w kosmos również różni się od tradycyjnych metod. Nie podróżują one samodzielnie, ale są dołączane jako dodatkowy ładunek do większych statków kosmicznych. Po dotarciu na orbitę są wystrzeliwane za pomocą specjalnego mechanizmu sprężynowego. To znacznie obniża koszty misji i umożliwia wysyłanie większej liczby satelitów jednocześnie.
Warto zauważyć, że CubeSaty już teraz odgrywają kluczową rolę w badaniach kosmicznych. W listopadzie 2022 roku, jako część misji Artemis I, NASA wysłała 10 CubeSatów, których zadaniem jest wykrywanie i mapowanie wody na Księżycu. Te dane są niezwykle istotne dla przyszłych misji księżycowych i planów ustanowienia stałej obecności człowieka na naszym naturalnym satelicie. Co więcej, koszt tych 10 CubeSatów wyniósł jedynie 13 milionów dolarów - to kropla w morzu w porównaniu z kosztami tradycyjnych misji kosmicznych.
CubeSaty sprawdzają się również w badaniach innych planet. W 2018 roku dwa CubeSaty o nazwie MarCO towarzyszyły lądownikowi NASA InSight w jego podróży na Marsa. Pełniły one rolę przekaźnika komunikacyjnego w czasie rzeczywistym podczas lądowania InSight na powierzchni Czerwonej Planety. Dodatkowo, udało im się wykonać zdjęcia Marsa za pomocą szerokokątnych kamer. Koszt tej misji wyniósł około 20 milionów dolarów - to wciąż ogromna suma, ale znacznie mniejsza niż w przypadku tradycyjnych misji marsjańskich.
Możliwości CubeSatów sięgają jednak znacznie dalej niż nasz Układ Słoneczny. W 2017 roku NASA wysłała CubeSata o nazwie ASTERIA, który obserwował egzoplanetę 55 Cancri e, znaną również jako Janssen. Ta planeta, osiem razy większa od Ziemi, krąży wokół gwiazdy oddalonej od nas o 41 lat świetlnych. ASTERIA stała się najmniejszym instrumentem kosmicznym, który kiedykolwiek wykrył egzoplanetę, co pokazuje ogromny potencjał tych małych satelitów w badaniach odległych światów.
Przyszłość CubeSatów wygląda równie obiecująco. W październiku 2024 roku planowane jest wystrzelenie misji HERA, która będzie pierwszą misją Europejskiej Agencji Kosmicznej wykorzystującą CubeSaty w głębokim kosmosie. Ich celem będzie badanie systemu asteroid Didymos, który krąży między Marsem a Jowiszem w pasie asteroid.
Kolejna fascynująca misja to M-Argo, planowana na 2025 rok. Ten CubeSat, wielkości walizki, będzie badał kształt, masę i minerały powierzchniowe wybranej asteroidy. Co więcej, M-Argo ma być najmniejszym CubeSatem, który przeprowadzi niezależną misję w przestrzeni międzyplanetarnej.
Szybki postęp i znaczące inwestycje w technologię CubeSatów mogą przyczynić się do realizacji marzenia o uczynieniu ludzkości gatunkiem multiplanetarnym. Choć droga do tego celu jest jeszcze długa, to właśnie te małe satelity mogą odegrać kluczową rolę w jego osiągnięciu.
CubeSaty mają jeszcze jedną istotną zaletę - zmniejszają ryzyko związane z misjami kosmicznymi. W przypadku tradycyjnych, dużych satelitów, awaria oznacza utratę lat pracy i setek milionów dolarów. CubeSaty, dzięki swojej prostocie i niskim kosztom, pozwalają na podejmowanie większego ryzyka i przeprowadzanie bardziej innowacyjnych eksperymentów.
Warto również wspomnieć o potencjale edukacyjnym CubeSatów. Dzięki nim, studenci i młodzi naukowcy mogą zdobywać praktyczne doświadczenie w projektowaniu i budowie satelitów, co przyczynia się do kształcenia nowego pokolenia inżynierów i badaczy kosmicznych.
Oczywiście, CubeSaty mają też swoje ograniczenia. Ich mały rozmiar oznacza, że nie mogą przenosić tak wielu instrumentów jak duże satelity. Ponadto, ze względu na ograniczoną moc, mogą mieć trudności z komunikacją na bardzo dużych odległościach. Jednak naukowcy i inżynierowie nieustannie pracują nad rozwiązaniem tych problemów, a postęp w miniaturyzacji technologii stale poszerza możliwości tych małych satelitów.

Źródło: zmianynaziemi
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/mini ... ksploracji
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Miniaturowa rewolucja w kosmosie! Jak maleńkie satelity zmieniają przyszłość eksploracji wszechświata.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 02 Paź 2024, 09:10

Tajemniczy obiekt uchwycony na niebie w Polsce. Co to takiego?
2024-10-01. Dawid Długosz
Kometa C/2023 A3 Tsuchinshan-ATLAS jest już widoczna na niebie w Polsce. Jej zdjęcie udało się zrobić w weekend. Obiekt nie jest jeszcze szczególnie wyraźny i najlepsze warunki do obserwacji dopiero nadejdą. W okolicy połowy października kometę będzie można dostrzec na niebie w czasie wieczorów.

Kometa C/2023 A3 Tsuchinshan-ATLAS osiągnęła peryhelium (27 września), a więc na własnej orbicie zbliżyła się maksymalnie do Słońca. Najbliższe jej podejście do Ziemi ciągle przed nami, ale już teraz obiekt staje się widoczny na polskim niebie. Udało się go uchwycić o poranku w weekend autorom strony nocneniebo.pl.

Kometa C/2023 A3 Tsuchinshan-ATLAS na polskim niebie
Zdjęcie zostało zrobione w niedzielę w okolicy godziny 6:00 rano w Poznaniu, zanim wstało Słońce. Na razie kometa C/2023 A3 nie jest jakoś dobrze widoczna na polskim niebie. W zasadzie to uchwycone obrazy wymagają edycji, co pozwala uwypuklić obiekt.
Na poniższym zdjęciu można jednak dostrzec, że kometa Tsuchinshan-ATLAS ma postać jasnego punktu, a wprawne oko zobaczy także (mizerny, ale jednak) ogon ciągnący się za obiektem.
Znacznie lepsze warunki do obserwacji komety Tsuchinshan-ATLAS panują obecnie w okolicy równika Ziemi. Niedawno mogliśmy zobaczyć C/2023 A3 na zdjęciu, które zrobiono z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Kometę uchwycił astronauta NASA Matthew Dominick, który specjalizuje się w robieniu świetnych obrazów z orbity okołoziemskiej. Warunki do obserwacji w Polsce wkrótce będą lepsze.
Kometa C/2023 A3 Tsuchinshan-ATLAS będzie widoczna z Polski wieczorem
Obecnie kometa C/2023 A3 Tsuchinshan-ATLAS zbliża się do Ziemi. Najbliżej nas znajdzie się 12 października, gdy będzie oddalona od planety o około 70,7 mln kilometrów. To sporo, bo blisko dwa razy tyle, co odległość Ziemi od Słońca. Mimo to zapewni to odpowiednie warunki do obserwacji. Będą one na tyle dobre, że obiekt będzie można dostrzec gołym okiem.

Od około 10 października kometę warto wypatrywać w okolicy zachodu Słońca w czasie zmierzchu. Wtedy własne oczy warto skierować w stronę zachodnią, nad którą będzie można dostrzec obiekt. Będzie on znajdować się na wysokości kilku stopni nad horyzontem.
Wiemy, że kometa ma być jednym z 50 najjaśniejszych punktów na nocnym niebie w Polsce i pod tym względem może przewyższać Jowisza. Warto przyszykować się do obserwacji, bo taka okazja prędko się nie powtórzy. Spodziewajmy się, że wkrótce rodzimy internet zostanie wręcz zalany zdjęciami, na których uda się uchwycić Tsuchinshan-ATLAS.
Kometa C/2023 A3 Tsuchinshan-ATLAS uchwycona na niebie w Polsce. /nocneniebo.pl /materiał zewnętrzny

Kometa C/2023 A3 Tsuchinshan-ATLAS uchwycona na polskim niebie. /nocneniebo.pl /materiał zewnętrzny

https://geekweek.interia.pl/nauka/news- ... Id,7826735
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tajemniczy obiekt uchwycony na niebie w Polsce. Co to takiego.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 02 Paź 2024, 09:11

Meteory i komety. Niebo w październiku pełne kosmicznych zjawisk

2024-10-01. Paula Drechsler
W 2024 roku październik ponownie obfituje w kosmiczne zjawiska, idealne dla miłośników obserwacji nieba. Będzie widać najpewniej nie jedną, a dwie komety. Wiele wskazuje na to, że oprócz nazwanej „kometą stulecia” C/2023 A3, da się zobaczyć też odkrytą niedawno kometę A11bP7I. Poza tym czekają nas deszcze meteorów: Drakonidów oraz Orionidów, oraz szczególnie efektowny superksiężyc. Kiedy należy spodziewać się poszczególnych zjawisk?

• Październik 2024 zapowiada się jako wyjątkowo interesujący miesiąc dla miłośników obserwacji nocnego nieba.
• Szykuje się wiele fascynujących zjawisk, które będzie można obserwować zarówno gołym okiem, jak i z pomocą teleskopów.

Niebo w październiku. Przelot komety C/2023 A3
Różne spektakle będą widoczne z rozmaitych punktów na Ziemi, także z Polski. To idealny czas, aby spędzić kilka wieczorów pod gwiazdami i podziwiać kosmiczne widowiska, takie jak deszcze meteorów czy przeloty prawdopodobnie nie jednej, a dwóch komet!

W październiku oglądać można określoną „kometą stulecia” C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS). Już od kilku dni miłośnicy obserwacji nocnego nieba starają się „upolować” to ciało niebieskie, jednak oficjalnie najlepiej widoczna będzie ona z Polski po 12 października.
- Na kometę najlepiej będzie zapolować kilka dni po jej przejściu przez perygeum 12 października. W tygodniu 12-19 października kometa będzie widoczna po zachodzie Słońca nisko nad zachodnim horyzontem. Z każdym kolejnym dniem o 18:30 będzie widoczna coraz wyżej nad linią widnokręgu - relacjonuje na Facebooku „Z głową w gwiazdach”.
Kometa A11bP7I może zapewnić nam efektowne widoki
To jednak nie wszystko. Istnieje bowiem możliwość, że pod koniec października na nocnym niebie zalśni „kometa tak jasna, jakiej świat nie widział od kilkudziesięciu lat”.
- Trzy dni temu odkryto nową kometę. Odkrycie jest tak świeże, że ta nie dostała nawet jeszcze sensownej nazwy i skrywa się pod kodem A11bP7I. Odkrycia dokonało obserwatorium Haleakala na Hawajach, prowadzone w ramach projektu ATLAS (tego samego, który brał udział w odkryciu nadciągającej komety C/2023 A3) - wyjaśnia „Z głową w gwiazdach”.
Kometa A11bP7I najpewniej pochodzi z grupy Kreutza. Zdaniem Michała Kusiaka z portalu Komeciarz.pl „gdy zacznie się rozpadać w odpowiednim momencie, duża ilość pyłu może potężnie podkręcić jasność komety i jej warkocza, co przełoży się na bardzo efektowny widok z naszych szerokości geograficznych”.

Roje meteorów i superksiężyc w październiku
Co jeszcze będzie można zobaczyć na niebie w październiku? Obserwować można roje meteorów. Drakonidy w 2024 roku również aktywne będą między 6 a 10 października, ze szczytem aktywności przypadającym na 8 października. Od 2 października do aż 7 listopada obecne na naszym niebie będą natomiast Orionidy. Maksimum tego roju przypada na 21 października.

Ponadto 17 października na nocnym niebie zalśni tzw. superksiężyc. Określa się tak pełnię Księżyca, w trakcie której znajduje się on najbliżej Ziemi, przez co wygląda wyjątkowo okazale i spektakularnie.

Warto spojrzeć w niebo w październiku. W nocy pojawi się na nim wiele ciekawych zjawisk. /123RF/PICSEL

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,7826943
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niebo w październiku 2024 - Wielka Kometa Tsuchinshan-ATLAS.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 02 Paź 2024, 09:15

Koło Naukowe OFF-ROAD – podsumowanie osiągnięć
2024-10-02. Redakcja
Podsumowanie sukcesów Koła Naukowego Pojazdów
Niekonwencjonalnych OFF-ROAD podczas serii Rover Challenge.
Autorem artykułu jest Pani Amelia Krysa – serdecznie dziękujemy!
Koło Naukowe Pojazdów Niekonwencjonalnych OFF-ROAD działające na Politechnice Wrocławskiej kończy sezon międzynarodowych zawodów z serii Rover Challenge z wieloma nagrodami konkursów towarzyszących, w tym: 6 złotymi medalami, 1 srebrnym, 1 brązowym oraz 1 wyróżnieniem. Tak wysokie wyniki z pojedynczych konkurencji przyczyniły się do dwukrotnego uzyskania tytułu zwycięzców w klasyfikacji generalnej. Był to okres wprowadzenia wielu twórczych rozwiązań technologicznych, na których nie spoczęli. Rok 2024 rozpoczęli razem z najnowszą, ósmą już konstrukcją Projektu łazika marsjańskiego Scorpio – Scorpio Infinity, która miała swoją premierę w listopadzie ubiegłego roku.
Scorpio Infinity został dostosowany do terenów panujących na Marsie oraz na Księżycu, tak aby z łatwością mógł pokonywać różnorodne tereny – od kraterów, przez kamieniste zbocza, po piaszczysty regolit. Dzięki temu łazik znakomicie poradził sobie mierząc się z różnorakimi misjami. Załoga projektu jest niesamowicie dumna z osiągnięć, jakie zdobyli i postępu, jaki udało im się wykonać.
W tym roku członkowie Koła pojechali na każde zawody, na jakie się zgłosili. Zmierzyli się również z nowymi wyzwaniami, które w zależności od kraju, w którym odbywały się zawody nieco różniły się między sobą. Sezon rozpoczęli od Australian Rover Challenge odbywających się w Adelajdzie na południu Australii, a następnie polecieli na drugą stronę globu do Stanów Zjednoczonych, gdzie w stanie Utah odbywało się University Rover Challenge. Nieco ponad miesiąc po zakończeniu zawodów w Ameryce, pojawili się w Ankarze w Turcji na Anatolian Rover Challenge i zakończyli sezon wracając po pięciu latach ze wzmocnioną siłą na European Rover Challenge w Krakowie. Siedem miesięcy prac w sezonie zawodów, uczyniło cały rok najbardziej intensywnym, jaki kiedykolwiek doświadczyli.
Już na pierwszych zawodach wraz z odpowiednim przygotowaniem, zajęli I. miejsce podczas każdej z czterech misji. Zadania wymagały przede wszystkim pracy zespołowej, ale również wiązały się z umiejętnościami zręcznego posługiwania się ramieniem robotycznym łazika, jazdą autonomiczną, czy przeniesienia kamieni ważących do 10 kilogramów. Dodatkowo, drużyny miały za zadanie odzyskać wodę z zamrożonej próbki piasku, co Projekt Scorpio wykonał jako pierwsza drużyna w historii zawodów i uzyskał jej najwięcej! To wszystko zagwarantowało im tytuł zwycięzców całych zawodów Australian Rover Challenge 2024!
Pod koniec maja, na najbardziej marsjańskiej powierzchni na ziemi – na terenie Mars Desert Research Station, Koło Naukowe OFF-ROAD konkurowało z wieloma najlepszymi, międzynarodowymi drużynami podczas University Rover Challenge. Dzięki wyciągniętym wnioskom z poprzednich lat, udało im się poprawić ubiegłoroczny wynik i uzyskać wyższe miejsce w rankingu. W tym roku zajęli aż XIII. miejsce spośród 38 finalnych drużyn. Wynik nie byłby tak wysoki, gdyby nie doświadczenie członków Koła na temat komunikacji z łazikiem na duże odległości. Są to jedyne takie zawody, podczas których mogą testować łączność na odcinkach powyżej 100 metrów. Przyczyniła się do tego również nawiązana współpraca z innym kołem naukowym działającym na Politechnice Wrocławskiej – Akademickim Klubem Lotniczym. Dzięki nim byli jedną z niewielu drużyn posiadającą drona. Zawody w Stanach wymagały zlokalizowania niedostępnego dla łazika sprzętu, użycia Spektrometru Ramanowskiego do wykrycia śladów życia oraz umożliwienia startu rakiecie. Przełomowym momentem w historii ich Koła była konkurencja autonomiczna, podczas której uzyskali najwyższy wynik jak do tej pory!
Trzy lata po rozpoczęciu pierwszego Anatolian Rover Challenge w Turcji, Projekt Scorpio nadal podtrzymuje tytuł zwycięzców! W tym roku oprócz zdobycia czterech medali w konkursie towarzyszącym “Challenge to Shine”, zostali również wyróżnieni za świetną prezentację na temat konstrukcji i poszczególnych technologii na łaziku. Tak wysokie wyniki zawdzięczają całemu zespołowi, a w szczególności nowym operatorom. Każda z misji została wykonana z ogromną precyzją i nieszablonowym myśleniem. A wszystko po to, by zmierzyć się z wyzwaniami, z którymi nie spotkali się na poprzednich zawodach. Należały do nich między innymi przeciągnięcie wózka oraz podczas konkurencji nocnej, włączenie zasilania i wykonanie zdjęć wyznaczonych przedmiotów.
Zamknięciem sezonu był dla nich European Rover Challenge odbywający się w Krakowie. Zawody wymagały od nich, aby popracować nad spójną i dość wymagającą dokumentacją, a na miejscu zmagać się z konkurencjami na Mars Yardzie – przygotowanym terenie na wzór Marsa. Tu również pracowali nad zręcznością i skutecznością wykonywanych zadań, takich jak zebranie trzech sond z gleby w jak najkrótszym czasie. Dodatkowo zespół przedstawił prezentację na temat całego projektu i ich rozwiązań technologicznych. Pomimo wielu przeciwności losu, udało im się ukończyć te zawody będąc na V. miejscu spośród 25 finalistów.
Koło Pojazdów Niekonwencjonalnych OFF-ROAD dowodzi, że ciężka i wytrwała praca przynosi efekty, a na laurach się nie osiada, tylko marzy się dalej. Już po powrocie rozpoczęli prace nad konstrukcją nowego manipulatora oraz modeli naukowych, które sprawdzą się podczas zawodów w sezonie 2025.
(OFF-ROAD)
Udział w Anatolian Rover Challenge / Credits – Koło Naukowe Pojazdów Niekonwencjonalnych OFF-ROAD, Politechnika Wrocławska

Udział w ERC 2024 / Credits – Koło Naukowe Pojazdów Niekonwencjonalnych OFF-ROAD, Politechnika Wrocławska
https://kosmonauta.net/2024/10/kolo-nau ... osiagniec/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Koło Naukowe OFF-ROAD – podsumowanie osiągnięć.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Koło Naukowe OFF-ROAD – podsumowanie osiągnięć2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 03 Paź 2024, 08:58

"Przedziwne zjawisko". Tak wygląda detonacja bomby atomowej w kosmosie

2024-10-02. Filip Mielczarek
Od jakiegoś czasu Kreml straszy NATO użyciem broni jądrowej. Rosyjscy propagandyści zachęcają władze, by detonacja takiej broni odbyła się wysoko w atmosferze lub nawet w przestrzeni kosmicznej. Ma to wyglądać niesamowicie efektownie i doprowadzić do wybuchu paniki na całej planecie.

Analitycy wojskowi nie mają wątpliwości, że jeśli Władimir Putin chciałby zastraszyć władze krajów NATO, by dalej nie wspierały Ukrainy, oraz wywrzeć presję na mieszkańcach krajów UE, to mógłby w tym celu użyć bomb jądrowych, ponieważ jest to najpotężniejsza broń, jaką stworzyła ludzkość w całej swojej historii.
Jej detonacja nie miałaby jednak miejsca nad miastami, tylko wysoko w atmosferze lub nawet w bliskiej przestrzeni kosmicznej. Po pierwsze, będzie to wyglądało bardzo efektownie, a po drugie, doprowadzi do wybuchu paniki na całej planecie. Analitycy tłumaczą, że Putin szybko odniósłby zakładany cel. Ludność naciskałaby na swoje władze, by dalej nie uczestniczyły w pomocy, ponieważ ten konflikt zacznie poważnie i namacalnie wpływać na ich życie.


Potężne eksplozje jądrowe w kosmosie
Armia Stanów Zjednoczonych przeprowadziła we wczesnych latach 60. ubiegłego wieku serię potężnych eksplozji jądrowych w przestrzeni kosmicznej. Na opublikowanych materiałach filmowych możemy zobaczyć, jak dziwnie one wyglądały. Taki właśnie efekt mógłby chcieć uzyskać Putin. Gdyby do wybuchów doszło nocą i na dużej wysokości ponad Arktyką, to mieszkańcy dużej części północnej półkuli mogliby zobaczyć oślepiający błysk.
Jednak trzeba tutaj mocno podkreślić, że nie trzeba będzie obawiać się promieniowania na powierzchni Ziemi. Zatem efekt byłby tylko wizualny, ale ludność odebrałaby to zupełnie inaczej. W 1962 roku, w ramach Operation Fishbowl, ponad Oceanem Spokojnym odbyło się 11 testów broni jądrowej. Najpotężniejsza detonacja miała moc 1.4 megatony. Testy te bardzo różniły się od większości, jakie wcześniej i później wykonała armia USA na tym akwenie czy kontynencie.
Dziwny efekt eksplozji jądrowych w przestrzeni kosmicznej
Broń jądrowa została bowiem zainstalowana na pokładach rakiet balistycznych i wystrzelona w przestrzeń kosmiczną, gdzie nastąpiła ich detonacja na wysokości nawet 1000 kilometrów ponad powierzchnią naszej planety. To ponad dwukrotnie większa wysokość od orbity Międzynarodowej Stacji Kosmicznej czy Kosmicznego Teleskopu Hubble'a.
Efekty bardzo zdziwiły naukowców. W warunkach mikrograwitacji i próżni nie można było zaobserwować ognia, a gazy tworzące falę uderzeniową przybrały kształt sferyczny. Kula zaczęła się rozszerzać, a później kurczyć. Jak wszyscy wiemy, na powierzchni Ziemi tworzy się grzyb w ruchu przypominający płynącą meduzę. W przestrzeni kosmicznej jest to jednak kula, wewnątrz której przepływają gazy.

Broń jądrowa do niszczenia satelitów
Armia USA przeprowadziła testy, ponieważ chciała sprawdzić, jak bardzo różnią się orbitalne eksplozje jądrowe od tych na Ziemi. Celem było nie tylko opracowanie skutecznej broni do niszczenia satelitów ZSRR, ale również kwestie czysto naukowe. Po pierwszych eksplozjach okazało się bowiem, że determinują one pojawianie się zorzy polarnej nawet na przeciwnej stronie półkuli Ziemi.
Tak wygląda detonacja bomby atomowej w kosmosie /USAF /materiały prasowe

https://geekweek.interia.pl/militaria/n ... Id,7828123
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Przedziwne zjawisko. Tak wygląda detonacja bomby atomowej w kosmosie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 03 Paź 2024, 09:04

Chiny wystrzeliły nowe satelity. Czy rekord zostanie pobity?
2024-10-02. Wojciech Kaczanowski
W ostatnich tygodniach Chiny przeprowadziły kilka startów rakiet nośnych, których celem było wyniesienie nowych satelitów różnego przeznaczenia. Do tej pory z Państwa Środka zostało wystrzelonych łącznie 46 systemów nośnych.
We wtorek, 24 września br. o godzinie 4:31 czasu polskiego z platformy morskiej u wybrzeży miasta Haiyang w prowincji Shandong wystartowała rakieta Jielong-3, której zadaniem było umieszczenie na orbicie synchronicznej ze Słońcem (SSO) nowych satelitów teledetekcyjnych.
W owiewce systemu nośnego od China Rocket (spółka zależna od China Aerospace Science and Technology Corporation) znalazło się łącznie 8 jednostek, głównie dla klientów komercyjnych. Według portalu Spacenews.com, system nośny posiada 31 m wysokości oraz masę startową 140 t. Na orbitę SSO Jielong-3 jest w stanie wynieść to 1,5 t.
Zaledwie dzień później, 25 września br. o godzinie 1:33 czasu polskiego z Jiuquan Satellite Launch Center na Pustyni Gobi firma CAS Space (podmiot zależny od Chińskiej Akademii Nauk) przeprowadziła start rakiety Kinetica-1 (inaczej Lijian-1). Celem misji było wyniesienie na orbitę SSO kolejnych 5 satelitów, w tym 3 radarowe oraz 2 meteorologiczne.
Według Chińskiej Akademii Nauk (CAS) czterostopniowy system nośny Lijian-1 na paliwo stałe jest w stanie wynieść 1,5 t na 500-kilometrową orbitę synchronicznej ze Słońcem. Debiut rakiety miał miejsce w 2022 r., a podczas swojego drugiego startu pobiła ówczesny rekord w Chinach pod względem liczby wyniesionych satelitów podczas jednej misji - 26 jednostek. Wynik ten został jednak szybko pobity.
27 września br. z tego samego kosmodromu wystartowała rakieta Długi Marsz 2D, która wyniosła na niską orbitę okołoziemską (LEO) satelitę Shijian-19, który jest dość interesującym ładunkiem. Jednostka ma na pokładzie różne nasiona roślin, które będą nastawiona na kosmiczne warunki, tj. promieniowanie słoneczne. Naukowcy chcą odpowiedzieć na pytanie, czy tego typu środowisko wpłynie na wykształcenie się mutacji.
Shijian-19 został opracowany przez Chińską Akademię Technologii Kosmicznych (CAST) i waży około 3,5 t. Jednostka jest zdolna powrócić na Ziemię, nadając się do ponownego użytku. Według Spacenews.com, misja obejmowała również wyniesienie technologii z innych państw, jak Pakistan lub Tajlandia.
Chiny spróbują pobić rekord
Wyniesienie satelity Shijian-19 było 46 lotem przeprowadzonym przez Chiny w 2024 r. Warto dodać, że w lutym China Aerospace Science and Technology Corporation opublikowało tzw. Blue Book, czyli serię informacji na temat prowadzonych badań i planów dotyczących różnych sektorów gospodarki.
Z dokumentów wynika, że rok 2024 ma być przełomowy dla chińskiego sektora kosmicznego nie tylko z uwagi na zapowiedziane debiuty nowych systemów nośnych, ale również na planowane 100 lotów orbitalnych rakiet nośnych, co będzie rekordem Państwa Środka.
Oprócz regularnych startów systemów nośnych, chińskie start-upy pracują nad nowymi rakietami, których testy również miały miejsce we wrześniu br. Przykładem był test prototypowego segmentu „hopper” do rakiety Zhuque-3 od firmy Landspace lub pierwszego stopnia do systemu Nebula-1 od Deep Blue Aerospace.

Start rakiety Długi Marsz 2D
Autor. CASC

SPACE24
https://space24.pl/satelity/obserwacja- ... nie-pobity
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiny wystrzeliły nowe satelity. Czy rekord zostanie pobity.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 03 Paź 2024, 09:06

Polska rakieta Perun z europejskim wsparciem
2024-10-02. Mateusz Mitkow
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) poinformowała o zawarciu umowy z polską spółką SpaceForest. Porozumienie dotyczy wsparcia dalszego rozwoju i komercjalizacji lotów suborbitalnego systemu nośnego Perun.
1 października br. Europejska Agencja Kosmiczna opublikowała informacje dotyczące zawarcia porozumienia z pochodzącą z Gdyni firmą SpaceForest w ramach programu »Boost!«.Polska spółka od lat pracuje nad suborbitalnym systemem nośnym o nazwie Perun, który do tej pory zaliczył już dwa loty testowe. ESA poinformowała, że na podstawie zawartej umowy będzie wspierać dalszy rozwój polskiej rakiety. Szczegóły są interesujące.
W związku z powyższym ESA oferuje współfinansowanie w wysokości 2,4 mln EUR na następujące działania:
• zaprojektowanie, wyprodukowanie i przetestowanie w locie ulepszonych komór spalania;
• wykonanie lotów Peruna na wysokościach 50 km, 80 km, 100 km i 150 km w celu przetestowania systemu i sprawdzenia parametrów mikrograwitacji;
• pomoc w zaprojektowaniu mobilnej stacji tankowania, stacji wsparcia naziemnego oraz systemu śledzenia i komunikacji.
W przypadku ostatniego punktu wskazano, że elementy będzie można transportować za pomocą zwykłych pojazdów drogowych, co ma pozwolić zachować elastyczność i łatwość zarządzania działaniami związanymi ze startami.
Perun to największa Polska rakieta suborbitalna i tym samym jeden z najważniejszych projektów polskiego sektora kosmicznego. Firma SpaceForest, która odpowiada za produkcję systemu, od lat pracuje nad stworzeniem opłacalnej platformy wielokrotnego użytku do badań w środowisku mikrograwitacyjnym. Za nami dwie oficjalne próby w locie Peruna, w ramach których udało się osiągnąć pułapy 22 km i 13 km.
Suborbitalny system nośny Perun ma 11 metrów długości oraz średnicę 45 cm. Rakieta posiada napęd hybrydowy - silnik rakietowy SF1000 z podtlenkiem azotu i parafiną (zielone paliwo). Zgodnie z założeniami system będzie w stanie unieść do 50 kg ładunku na wysokość do 150 km (przy blisko 1 t masy startowej całego układu). Pojedynczy egzemplarz ma umożliwiać przeprowadzenie co najmniej 5 lotów.
Realizowany przez Europejską Agencję Kosmiczną program »Boost!« ma na celu wspieranie komercyjnych projektów państw członkowskich, które oferują suborbitalne usługi transportowe „do przestrzeni kosmicznej, w przestrzeni kosmicznej i w drodze powrotnej z przestrzeni kosmicznej”. Program wspiera również państwa członkowskie wdrażające cele krajowe dotyczące portów kosmicznych, obiektów testowych i innych.
Warto przypomnieć, że 19 czerwca br. prezes Polskiej Agencji Kosmicznej prof. Grzegorz Wrochna oraz Toni Tolker Nielsen, Dyrektor Systemów Wynoszenia Europejskiej Agencji Kosmicznej – podpisali w Paryżu porozumienie techniczne finalizujące przystąpienie Polski do programu ”Boost!2”.
Porozumienie pozwoli na wzmocnienie naszych zdolności do zabezpieczenia lotów suborbitalnych w zakresie kalkulacji trajektorii lotu i strefy upadku rakiet, a także zapewnianie bezpieczeństwa startów z poligonów Sił Zbrojnych RP.
W przyszłości Boost!2 posłuży do wykonywania dla POLSA analiz technicznych, symulacji i innych czynności, służących inicjowaniu projektów rozwoju przyszłościowych technologii i komponentów, opracowywanych przez podmioty polskiego sektora kosmicznego.
Źródła: ESA, Space24.pl, POLSA
Autor. ESA/SpaceForest
Autor. POLSA

SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/sy ... -wsparciem
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polska rakieta Perun z europejskim wsparciem.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 03 Paź 2024, 09:10

ICEYE z nowym trybem obrazowania. Rozdzielczość rzędu 25 cm
2024-10-02.
Produkt o najwyższym w branży poziomie wierności odwzorowań, z rozdzielczością rzędu 25 cm, umożliwi klientom ICEYE identyfikowanie obiektów i zmian na powierzchni Ziemi ze znacznie większą precyzją niż dotychczas - poinformowana spółka ICEYE.
Polsko-fińska firma ICEYE, globalny lider w obszarze satelitarnej obserwacji i stałego monitoringu Ziemi z wykorzystaniem radarów z syntetyczną aperturą (SAR), wprowadza do swojej oferty nowy tryb obrazowania o nazwie Dwell Precise.
Tryb ten zapewnia dodatkowe, zaawansowane możliwości w ofercie usług Dwell firmy ICEYE, który opiera się na trybie Dwell Fine, wdrożonym w marcu 2024 roku. Dwell Precise zapewnia rozdzielczość 25 centymetrów i opiera się na paśmie zobrazowania radarowego o częstotliwości 1200 MHz. Wdrożenie tego trybu ogłoszono na początku bieżącego roku. 1200 MHz to obecnie maksymalna wartość dopuszczalna dla satelitów komercyjnych.
Unikalność trybu Dwell Precise polega na połączeniu wysokiej jakości danych z wysoką rozdzielczością, co ma kluczowe znaczenie przy identyfikacji mniejszych obiektów lub celów, np. typów pojazdów czy sprzętu wojskowego, bez potrzeby korzystania z dodatkowych źródeł informacji.
Gdy satelita SAR orbituje wokół Ziemi, jego sygnały radarowe skupiają się na konkretnym obszarze powierzchni planety, aby stworzyć obraz oparty na danych zebranych na bazie odbić zwrotnych. Podobnie jak inne tryby z linii produktów Dwell, dane dla trybu Dwell Precise są zbierane z szerszego zakresu kątów, co pozwala na wykrywanie między innymi takich obiektów, które są zasłonięte przez liście drzew czy bujną roślinność.
ICEYE jest właścicielem i operatorem największej na świecie konstelacji satelitów SAR. Po raz pierwszy tryb Dwell został wprowadzony w maju 2023 roku, a wraz z wprowadzeniem Dwell Fine w marcu 2024 roku i dzisiejszym uruchomieniem Dwell Precise, ICEYE potwierdza konsekwentne wprowadzanie innowacji w dziedzinie obserwacji Ziemi. Takie podejście pozwala na uzyskanie coraz bardziej zaawansowanych możliwości dostarczania danych satelitarnych SAR dla prywatnych organizacji i państwowych podmiotów na całym świecie.
John Cartwright, starszy wiceprezes ICEYE i szef działu produktów opartych o dane, powiedział: „Dwell Precise będzie produktem o najwyższej wierności odwzorowania w branży, zapewniając 25 cm rozdzielczość. Dwell Precise to kulminacja najlepszych zdolności w zakresie obrazowania satelitarnego i istotne pogłębienie możliwości naszej linii produktów Dwell.”
„Zwiększona rozdzielczość pozwoli klientom ICEYE na identyfikowanie obiektów i zmian na powierzchni Ziemi z dużo większą klarownością niż dotychczas, w oparciu o możliwości oferowane przez radar z syntetyczną aperturą, zapewniający zobrazowania w dzień i w nocy, w każdych warunkach pogodowych.” - dodał.
„Wprowadzenie Dwell Precise podkreśla zaangażowanie ICEYE w proces, w którym dostarczamy produkty dopasowane do zmieniających się wyzwań, z jakimi mierzą się nasi klienci. Realizacji tego procesu dokonujemy poprzez ciągłe innowacje i znajdowanie sposobów na udoskonalanie naszych produktów i usług” — powiedział Eric Jensen, CEO ICEYE US.
Źrodło: Komunikat prasowy ICEYE
MATERIAŁ SPONSOROWANY
Autor. ICEYE

Autor. ICEYE

Autor. ICEYE

SPACE24

https://space24.pl/satelity/obserwacja- ... zedu-25-cm
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: ICEYE z nowym trybem obrazowania. Rozdzielczość rzędu 25 cm.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: ICEYE z nowym trybem obrazowania. Rozdzielczość rzędu 25 cm2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 03 Paź 2024, 09:13

Naukowcy Webba odkrywają soczewkowaną supernową, potwierdzając napięcie Hubble'a
2024-10-02.
Zespół naukowców Webba wykorzystuje soczewkowanie grawitacyjne do poprawy precyzji stałej Hubble’a.
Pomiar stałej Hubble’a, czyli tempa rozszerzania się Wszechświata, jest aktywnym obszarem badań wśród astronomów na całym świecie, którzy analizują dane z obserwatoriów naziemnych i kosmicznych. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba już przyczynił się do tej trwającej dyskusji. Na początku 2024 roku astronomowie wykorzystali dane Webba zawierające zmienne cefeidy i supernowe typu Ia, wiarygodne markery odległości do pomiaru tempa ekspansji Wszechświata, aby potwierdzić wcześniejsze pomiary Kosmicznego Teleskopu Hubble’a.
Teraz naukowcy wykorzystują niezależną metodę pomiaru, aby jeszcze bardziej poprawić precyzję stałej Hubble’a – soczewkowane grawitacyjnie supernowe. Brenda Frye z University of Arizona i zespół wielu badaczy z różnych instytucji na całym świecie przewodzą tym wysiłkom po odkryciu przez Webba trzech punktów świetlnych w kierunku odległej i gęsto zaludnionej gromady galaktyk. Dr Frey tak opowiada o tym, co zespół nazwał Supernową H0pe i w jaki sposób efekty soczewkowania grawitacyjnego zapewniają wgląd w stałą Hubble’a:
Wszystko zaczęło się od jednego pytania zespołu: czym są te trzy kropki, których wcześniej nie było? Czy to może być supernowa? Punkty światła, niewidoczne w obrazowaniu Hubble’a z 2015 roku tej samej gwiazdy, były oczywiste, gdy obrazy PLCK G165.7+67.0 dotarły na Ziemię z programu Webba Guaranteed Time Observations of the Prime Extragalactic Areas for Reionization and Lensing Science (PEARLS) ‘Clusters’. Zespół zauważa, że pytanie to było pierwszym, które przyszło mu do głowy nie bez powodu: pole G165 zostało wybrane do tego programu ze względu na wysokie tempo formowania się gwiazd wynoszące ponad 300 mas Słońca rocznie, atrybut, który koreluje z wyższymi wskaźnikami supernowych.
Wstępne analizy potwierdziły, że kropki te odpowiadają eksplodującej gwieździe o rzadkich właściwościach. Po pierwsze, jest to supernowa typu Ia, czyli eksplozja białego karła. Ten typ supernowej jest ogólnie nazywany „świecą standardową”, co oznacza, że supernowa miała znaną jasność absolutną. Po drugie, jest ona soczewkowana grawitacyjnie.
Soczewkowanie grawitacyjne jest ważne dla tego eksperymentu. Soczewka, składająca się z gromady galaktyk, która znajduje się między supernową a nami, zakrzywia światło supernowej na wiele obrazów. Na obrazie Webba zostało to zademonstrowane tuż przed naszymi oczami, ponieważ środkowy obraz został odwrócony względem dwóch pozostałych obrazów, co jest efektem „soczewkowania” przewidywanym przez teorię.
Aby uzyskać trzy obrazy, światło poruszało się po trzech różnych ścieżkach. Ponieważ każda ścieżka miała inną długość, a światło porusza się ze stałą prędkością, supernowa została zobrazowana w trzech różnych momentach podczas jej eksplozji.
Potrójne obrazy supernowych są wyjątkowe: opóźnienia czasowe, odległość supernowej i właściwości soczewkowania grawitacyjnego dają wartość stałej Hubble’a (H0). Supernowa została nazwana SN H0pe, ponieważ daje astronomom nadzieję na lepsze zrozumienie zmieniającego się tempa ekspansji Wszechświata.
W celu dalszego zbadania SN H0pe, zespół PEARLS-Clusters napisał propozycję do Webb Director’s Discretionary Time (DDT), która została oceniona przez ekspertów naukowych w ramach podwójnej anonimowej recenzji i zarekomendowana przez Webb Science Policies Group do obserwacji DDT. Równolegle pozyskiwano dane z MMT, 6,5-metrowego teleskopu na Mt. Hopkins oraz Large Binocular Telescope (LBT) na Mt. Graham, oba w Arizonie. Analizując obie obserwacje, nasz zespół był w stanie potwierdzić, że SN H0pe jest zakotwiczona w galaktyce tła, znacznie za gromadą, która istniała 3,5 miliarda lat po Wielkim Wybuchu.
SN H0pe jest jedną z najodleglejszych supernowych typu Ia zaobserwowanych do tej pory. Inny członek zespołu dokonał kolejnego pomiaru opóźnienia czasowego, analizując ewolucję jej widma z Webba, potwierdzając naturę SN H0pe na typ Ia.
Siedem podgrup przedstawiło modele soczewek opisujące dwuwymiarowy rozkład materii gromady galaktyk. Ponieważ supernowa typu Ia jest świecą standardową, każdy model soczewki został „oceniony” na podstawie jej zdolności do przewidywania opóźnień czasowych i jasności supernowej w stosunku do rzeczywistych zmierzonych wartości.
Zespół podaje wartość stałej Hubble’a jako 75,4 km/s/Mpc, plus 8,1 lub minus 5,5. Jest to dopiero drugi pomiar stałej Hubble’a tą metodą i pierwszy raz przy użyciu świecy standardowej. Główny naukowiec programu PEARLS zauważył: to jedno z wielkich odkryć Webba, które prowadzi do lepszego zrozumienia tego fundamentalnego parametru naszego Wszechświata.
Wyniki naszego zespołu są imponujące: wartość stałej Hubble’a pasuje do innych pomiarów w lokalnym Wszechświecie i jest nieco sprzeczna z wartościami uzyskanymi dla młodego Wszechświata. Obserwacje Webba w Cyklu 3 poprawią niepewności, umożliwiając bardziej czułe ograniczenia H0.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
• Webb Researchers Discover Lensed Supernova, Confirm Hubble Tension
• JWST Spectroscopy of SN H0pe: Classification and Time Delays of a Triply Imaged Type Ia Supernova at z = 1.78
Źródło: NASA
Na ilustracji: Obraz gromady galaktyk PLCK G165.7+67.0 z JWST po lewej stronie pokazuje efekt powiększający, jaki gromada na pierwszym planie może mieć na odległy Wszechświat. Powiększony obszar po prawej stronie pokazuje supernową H0pe potrójnie obrazowaną (oznaczoną białymi przerywanymi okręgami) z powodu soczewkowania grawitacyjnego. Źródło: NASA, ESA, CSA, STScI, Brenda Frye (University of Arizona), Rogier Windhorst (ASU), S. Cohen (ASU), Jordan C. J. D'Silva (UWA), Anton M. Koekemoer (STScI), Jake Summers (ASU)
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/na ... ie-hubblea
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy Webba odkrywają soczewkowaną supernową, potwierdzając napięcie Hubble'a.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 03 Paź 2024, 09:15

Rozbłysk klasy X7.1 z grupy 3842 (02.10.2024)
2024-10-02. Krzysztof Kanawka
Drugi najsilniejszy rozbłysk w tym cyklu!
Po prawie trzech tygodniach względnie niskiej aktywności słonecznej nasza Dzienna Gwiazda wyemitowała rozbłysk klasy X7.1. Jest to obecnie drugi najsilniejszy rozbłysk w tym cyklu.
Ostatni silniejszy rozbłysk został wyemitowany przez Słońce w dniu 14 września 2024. Był to rozbłysk klasy X4.5. Przez kolejne prawie trzy tygodnie aktywność słoneczna pozostała na niższym poziomie – zanotowano przeważnie rozbłyski dolnych stanów klasy M.
Sytuacja zmieniła się pod koniec września za sprawą szybko rozwijającej się grupy o numerze 3842. Ten obszar aktywny wyemitował w nocy z 30 września na 1 października rozbłysk klasy M7.1
Dzień później, w października o godzinie 00:20 CEST (tuż po północy) nastąpiła faza maksymalna rozbłysku klasy X7.1. W momencie emisji tego rozbłysku grupa 3842 znajdowała się już w centralnej części tarczy słonecznej.
Jest to drugi najsilniejszy rozbłysk w obecnym cyklu słonecznym. Najsilniejszy z dotychczasowych był klasy X8.7 i został wyemitowany 14 maja 2024. Jest dość prawdopodobne, że w kolejnych miesiącach Słońce wyemituje kolejne równie silnie rozbłyski.
Rozbłyskowi towarzyszył koronalny wyrzut masy (CME), przynajmniej częściowo skierowany ku Ziemi. Pierwsze modele propagacji tego CME, jeszcze z 2 października 2024, sugerują, że wybita plazma znajdzie się w pobliżu Ziemi około 5 października. To CME może wywołać rozległe zorze polarne na Ziemi, aczkolwiek wstępny model CME sugeruje, że nie jest to “ogromny” wyrzut materii. Niemniej jednak jest dość prawdopodobne, że przynajmniej w północnej Polsce będzie możliwe zaobserwowanie zorzy polarnej.
Aktywność słoneczna jest komentowana w dziale na Polskim Forum Astronautycznym. Polecamy także listę najsilniejszych rozbłysków w tym cyklu słonecznym oraz najsilniejszych rozbłysków w 2022 roku, w 2023 roku.
(PFA)
https://kosmonauta.net/2024/10/rozblysk ... 2-10-2024/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rozbłysk klasy X7.1 z grupy 3842 (02.10.2024).jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 03 Paź 2024, 09:18

Kometa Tsuchinshan-ATLAS widoczna w październiku
2024-10-02. Zofia Lamęcka

Trwa sezon na obserwacje najbardziej obiecującej komety w 2024 roku. Kometa C/2023 A3 z Obłoku Oorta została odkryta w 2023 roku. Szerzej jest znana jako kometa Tsuchinshan-ATLAS od dwóch obserwatoriów, które pierwsze ją zauważyły: chińskie Obserwatorium Astronomiczne Zijinshan (Tsuchinshan) na Purpurowej Górze i obserwatorium ATLAS (Asteroid Terrestrial-impact Last Alert System) w RPA.
Obecnie kometa znajduje się w konstelacji Lwa, a jej ostatnio odnotowana jasność to 2,4 mag. C/2023 A3 27 września minęła już peryhelium swojej orbity, a najbliżej Ziemi znajdzie się 13 października, kiedy to znajdzie się od nas w odległości około 0,47 AU. Deklinacja obiektu w kilku najbliższych dniach rosnąć od około -6° do -3° i przemieści się do gwiazdozbioru Byka. Położenie komety na bieżąco można śledzić na stronie: TheSkyLive.com.
Najlepszy moment ma obserwacje to ranek na godzinę przed wschodem Słońca. Kometa jest wtedy widoczna na wschodzie tuż ponad horyzontem. Niestety, próby odnalezienia obiektu nie będzie ułatwiał Księżyc. Optymalny dzień powinien wypaść między 9 a 10 października, kiedy nasz srebrny satelita oddali się od komety. Dokładna jasność Tsuchinshan-ATLAS jest jednak trudna do przewidzenia.
Wykres przewidywanej jasności komety w czasie na podstawie dotychczasowych danych.
Źródła:
• Astronomy.com: Comet Tsuchinshan-ATLAS: The comet of the year is here
1 października 2024

• TheSkyLive.com: Comet C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS)
2 października 2024

• NASA.gov: https://blogs.nasa.gov/Watch_the_Skies/2024/10/
2 października 2024

Zdjęcie w tle: KPNO/NOIRLab/NSF/AURA/R. Sparks
Kometa Tsuchinshan–ATLAS ponad teleskopem słonecznym McMath-Pierce. Źródło: KPNO/NOIRLab/NSF/AURA/R. Sparks

Położenie komety na tle gwiazdozbiorów 2 października 2024 r Źródło: TheSkyLive.com

Wykres przewidywanej jasności komety w czasie na podstawie dotychczasowych danych. Źródło TheSkyLive.com

https://astronet.pl/obserwacje/najjasni ... -widoczna/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kometa Tsuchinshan-ATLAS widoczna w październiku.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kometa Tsuchinshan-ATLAS widoczna w październiku2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 03 Paź 2024, 09:19

Zbliża się 13. „Noc w Instytucie Lotnictwa”
2024-10-03. Redakcja
Wydarzenie odbędzie się w piątek, 4 października 2024 roku w godz. 17:00-23:00 w al. Krakowskiej 110/114 w Warszawie. Wstęp wolny.
Replika przedwojennego samolotu RWD-5, ogromna wyrzutnia z modelem technologicznym rakiety ILR-33 BURSZTYN 2K, która w lipcu tego roku przekroczyła granicę kosmosu, otwarte laboratoria badawcze, pokazy odpalania silników oraz spotkania z pilotami i naukowcami – to tylko część z atrakcji, które będą czekać na zwiedzających 13. „Nocy w Instytucie Lotnictwa”.
Wydarzenie odbędzie się w piątek, 4 października 2024 roku w godz. 17:00-23:00 w al. Krakowskiej 110/114 w Warszawie. Wstęp wolny.
„Noc w Instytucie Lotnictwa” to jedyna okazja w roku, aby odwiedzić niedostępne na co dzień przestrzenie laboratoryjne, w których trwają prace badawcze dla przemysłu lotniczego i kosmicznego.
Nowością tegorocznej imprezy będzie wystawa statyczna repliki samolotu RWD-5. To właśnie na maszynie tego typu w dniach 7-8 maja 1933 roku, polski pilot, kpt. Stanisław Skarżyński, dokonał przelotu przez Atlantyk Południowy, ustanawiając światowy rekord FAI. Oryginalny RWD-5 był badany i przygotowywany do tego rekordu przy współpracy z przedwojennym Instytutem Lotnictwa. To symboliczny powrót do korzeni i wielka gratka dla fanów zabytkowych samolotów – podkreśla dr inż. Paweł Stężycki, dyrektor Łukasiewicz – Instytutu Lotnictwa.
Samoloty, śmigłowce i pokazy odpalania silników
Wśród maszyn prezentowanych na 13. „Nocy w Instytucie Lotnictwa” zaplanowano także samoloty: Extra 300, Jak-12, Jak-18, Cessna 182, Aero AT3, Tecnam 2008, M18 Dromader, AN-2 Antonov, TS-11 Iskra, Orlik, Wilga, Aviat Husky, Gogetair, SB Lim-2, Lim-2 oraz śmigłowce: Robinson R-44, Guimbal Cabri G2 oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratowniczego.
W planie tegorocznej Nocy będą pokazy odpalania silników lotniczych: SB Lim-2 (godz. 18:30 i 21:00), TS-11 Iskra (19:00 i 21:30) oraz Jak-18 (godz. 20:00). Swoich sił będzie można wypróbować także na symulatorach lotów dużych samolotów pasażerskich, samolotów wielozadaniowych, szybowców, dronów, skoków spadochronowych czy kontroli lotów ruchu lotniczego. Dostępne będą także symulatory przeciążeń lotniczych, czyli żyroskopy.
W godzinach 17:30-22:30 będzie można obejrzeć także wirtualny pokaz akrobacji samolotowej (budynek X, sala 1) oraz wziąć udział w szkoleniu dla obsługi technicznej na wirtualnym, interaktywnym modelu samolotu Airbus A320 (budynek X, sala 2).
Otwarte laboratoria oraz wyrzutnia z rakietą ILR-33 BURSZTYN 2K
– Naszym zwiedzającym pokażemy w tym roku kilka nowych demonstratorów technologii, które zaprojektowali nasi inżynierowie. Największym z nich, pod względem gabarytów, będzie mobilna wyrzutnia rakietowa z modelem technologicznym rakiety suborbitalnej ILR-33 BURSZTYN 2K. W lipcu tego roku nasza rakieta przekroczyła granicę kosmosu, osiągając 101 km. To olbrzymi sukces zespołu oraz polskiego sektora kosmicznego. Otworzymy także całkowicie nową przestrzeń, gdzie zaprezentujemy nasze możliwości druku 3D dla przemysłu kosmicznego, m.in. zaawansowane wytwarzanie elementów ze stopu miedzi. Tradycyjnie pokażemy także nasze tunele aerodynamiczne, laboratoria kompozytowe, silniki lotnicze i kosmiczne oraz technologie dronowe – mówi dr inż. Paweł Stężycki, dyrektor Łukasiewicz – Instytutu Lotnictwa.
Na terenie Instytutu otwarte będą także laboratoria badawcze, w których prowadzone są badania dla GE Aerospace: laboratorium materiałoznawstwa, laboratorium wymiany ciepła i mechaniki płynów oraz laboratorium zaawansowanych technologii produkcyjnych.
Jak zbudować samolot i wystrzelić rakietę w kosmos? Wykłady i prelekcje
Podczas 13. „Nocy w Instytucie Lotnictwa” będzie możliwość spotkania z wyjątkowymi gośćmi. Pasjonaci lotnictwa będą mogli posłuchać m.in. o zastosowaniu dronów w służbie ratownictwa morskiego, o tym jak wyglądała droga do mistrzostwa pilota akrobacyjnego Macieja Pospieszyńskiego, o wyzwaniach projektu samolotu solarnego typu LaLe, o budowie samolotu do pokazów lotniczych na przykładzie samolotu Bushcat czy o odbudowie samolotu Lim przez Fundację Eskadra. Nie zabraknie także mistrza fotografii lotniczej, Sławomira Krajniewskiego, który tradycyjnie zaprasza na pokaz zdjęć i prelekcję. Wykłady odbędą się na głównej auli w budynku X w godz. 18:30-22:30.
Fani kosmosu będą mogli także posłuchać o udanej misji rakiety ILR-33 BURSZTYN 2K, która 3 lipca 2024 roku została wystrzelona z Norwegii na wysokość 101 km.
– Chcemy przybliżyć słuchaczom szczegóły tej historycznej misji. To największy sukces polskiego sektora kosmicznego od czasów lotu generała Hermaszewskiego. Jak wyglądały przygotowania do tego zadania? Co udało się osiągnąć? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć 4 października o godz. 19:30 na głównej auli w budynku X – zaprasza dr inż. Paweł Stężycki, dyrektor Łukasiewicz – Instytutu Lotnictwa.
Więcej informacji o wydarzeniu oraz harmonogram atrakcji na stronie www.nocwinstytucielotnictwa.pl oraz
facebook.com/nocwinstytucielotnictwa.
(Łukasiewicz – Instytut Lotnictwa)
13. Noc w Instytucie Lotnictwa / Credits – ILot

https://kosmonauta.net/2024/10/zbliza-s ... lotnictwa/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zbliża się 13. Noc w Instytucie Lotnictwa.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Paź 2024, 08:57

Planetoidy NEO w 2024 roku
2024-10-03. Krzysztof Kanawka
Zbiorczy artykuł na temat odkryć i obserwacji planetoid NEO w 2024 roku.
Zapraszamy do podsumowania odkryć i ciekawych badań planetoid bliskich Ziemi (NEO) w 2024 roku. Ten artykuł będzie aktualizowany w miarę pojawiania się nowych informacji oraz nowych odkryć.
Bliskie przeloty w 2024 roku
Poszukiwanie małych i słabych obiektów, których orbita przecina orbitę Ziemi to bardzo ważne zadanie. Najlepszym dowodem na to jest bolid czelabiński – obiekt o średnicy około 18-20 metrów, który 15 lutego 2013 roku wyrządził spore zniszczenia w regionie Czelabińska w Rosji.
Poniższa tabela opisuje bliskie przeloty planetoid i meteoroidów w 2024 roku (stan na 3 października 2024). Jak na razie, w 2024 roku największym obiektem, który zbliżył się do Ziemi, jest planetoida o oznaczeniu 2024 MK, o szacowanej średnicy około 150 metrów.
• w 2023 roku odkryć było 113,
• w 2022 roku – 135,
• w 2021 roku – 149,
• w 2020 roku – 108,
• w 2019 roku – 80,
• w 2018 roku – 73,
• w 2017 roku – 53,
• w 2016 roku – 45,
• w 2015 roku – 24,
• w 2014 roku – 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co na początku poprzedniej dekady było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Inne ciekawe badania i odkrycia planetoid w 2024 roku
2024 AA, 2024 AB i 2024 AC – trzy pierwsze planetoidy odkryte w 2024 roku to obiekty NEO.
2024 BX1: mały meteoroid o średnicy około jednego metra, wykryty na kilka godzin przed wejściem w atmosferę Ziemi. Odkrycie nastąpiło w dniu 20 stycznia za pomocą węgierskiego Konkoly Observatory przez Krisztián Sárneczky. Wejście w atmosferę Ziemi nastąpiło 21 stycznia około 01:30 CET nad Niemcami. Poniższa animacja prezentuje trajektorię podejścia 2024 BX1 do Ziemi.

Jest to dopiero ósme takie odkrycie. Oto lista odkryć, które nastąpiły, zanim jeszcze mały obiekt wszedł w atmosferę Ziemi:
• 2008 TC3 (nad Sudanem)
• 2014 AA (nad Atlantykiem)
• 2018 LA (nad Botswaną)
• 2019 MO (okolice Puerto Rico)
• 2022 EB5 (okolice Islandii)
• 2022 WJ1 (w pobliżu granicy USA/Kanada)
• 2023 CX1 (spadek i odzyskane meteoryty, Francja)
• 2024 BX1 (nad Niemcami)
2024 GJ2: mały obiekt odkryty na 2 dni przed przelotem. Pole grawitacyjne Ziemi mocno zmieniło trajektorię tego meteoroidu.
2024 JV8: przez chwilę uważany za “drugi księżyc Ziemi”, ale szybko okazało się, że jest to górny stopień rakiety Falcon 9 po misji IM-1.
2024 MK: największa od ponad dekady planetoida, która zbliżyła się na dystans mniejszy niż średnia odległość do Księżyca (przelot 29 czerwca 2024). Po przelocie NASA opublikowała obrazy radarowe tej planetoidy.
CAQTDL2 / 2024 RW1– obiekt wykryty 4 września 2024 na kilka godzin przed wejściem w atmosferę w pobliżu Filipin. Dopiero dziewiąte takie odkrycie! Średnica to maksimum jeden metr.
2024 PT5 – “drugi księżyc Ziemi“, który pomiędzy 29 września a 25 listopada 2024 wykonał okrążenie wokół naszej planety.
Zapraszamy do podsumowania odkryć w 2023 roku. Zapraszamy do podsumowania odkryć w 2022 roku. Zapraszamy także do podsumowania odkryć obiektów NEO i bliskich przelotów w 2021 roku.
(PFA)
Bliskie przeloty w 2024 roku, LD oznacza średnią odległość do Księżyca / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net

Poniższe nagranie prezentuje wejście 2024 BX1 w atmosferę (kamera z Lipska).

https://kosmonauta.net/2024/10/planetoi ... 2024-roku/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planetoidy NEO w 2024 roku.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planetoidy NEO w 2024 roku2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planetoidy NEO w 2024 roku3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planetoidy NEO w 2024 roku4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Paź 2024, 08:59

Potężny rozbłysk słoneczny. Drugi pod względem skali w obecnym cyklu

2024-10-03. Dawid Długosz
Słońce znajduje się obecnie w 25. cyklu, który przybiera na sile. Naukowcy przechwycili potężny rozbłysk słoneczny, któremu towarzyszył koronalny wyrzut masy. To drugie w skali wielkości zjawisko tego typu w obecnym cyklu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wkrótce na Ziemi zobaczymy zorze.

Słońce jest gwiazdą, która wyróżnia się cyklem trwającym około 11 lat. Obecnie jest to już 25., który zbliża się do maksimum (lub już go osiągnął). Na obecnym etapie obiekt wykazuje większą aktywność, która znajduje ujście m.in. w postaci rozbłysków oraz koronalnych wyrzutów masy. Właśnie zarejestrowano potężne zjawisko tego typu, które miało miejsce na początku miesiąca.

Potężny rozbłysk słoneczny jednym z dwóch najmocniejszych w tym cyklu
Naukowcy zaobserwowali 1 października potężny rozbłysk słoneczny, który sklasyfikowano jako X7.1. W klasyfikacji flar te oznaczone literką X są najmocniejsze i nie są zbyt częstym zjawiskiem. Była to ogromna erupcja, której towarzyszył koronalny wyrzut masy.
Warto dodać, że w obecnym cyklu był to drugi najpotężniejszy rozbłysk na Słońcu. Mocniejszym był tylko jeden, który pochodzi z maja i został sklasyfikowany jako X8.7. Doprowadził on do pewnego zaniku sygnałów radiowych o wysokiej częstotliwości w miejscach, które były oświetlone. Dotyczy to części półkuli zachodniej, Oceanu Spokojnego oraz Australii.
Wtorkowy rozbłysk pochodził z plamy słonecznej sklasyfikowanej pod nazwą AR3842. Warto dodać, że wcześniej w tym samym miejscu doszło do innego wyrzutu klasy M7,6 i miało to miejsce dzień wcześniej, czyli 30 września.

Ostatni rozbłysk słoneczny klasy X został uchwycony przez Solar Dynamics Observatory należące do NASA. Zjawisku towarzyszył koronalny wyrzut masy (CME), który został skierowany w stronę Ziemi. Powinien do nas dotrzeć w piątek.

Możliwe zorze polarne
Wspomniany koronalny wyrzut masy ze Słońca dotrze do Ziemi 4 października i wtedy dojdzie do interakcji z atmosferę naszej planety. Chroni nas ona przed tego typu zjawiskami, ale przy okazji będziemy mogli obserwować zorze.

Specjaliści twierdzą, że nadchodząca burza geomagnetyczna może być naprawdę silna i to spowoduje wystąpienie zjawiska superzorzy. Niestety tego typu wydarzenia mają również wpływ na satelity, nawigację czy sieci energetyczne.
Warto dodać, że Ziemia niegdyś była wystawiana na znacznie silniejsze rozbłyski słoneczne. Obecnie jednak żyjemy w czasach rozwiązań, z których część jest podatna na tego typu zjawiska, które w najgorszym scenariuszu mogłyby być dla nas wręcz katastrofalne.

Potężny rozbłysk słoneczny. Drugi pod względem skali w obecnym cyklu. /materiały prasowe

Wtorkowy rozbłysk słoneczny uchwycone przez Solar Dynamics Observatory należące do NASA. /NASA/SDO and the AIA, EVE, and HMI science teams, helioviewer.org /materiał zewnętrzny

https://geekweek.interia.pl/nauka/news- ... Id,7828289
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Potężny rozbłysk słoneczny. Drugi pod względem skali w obecnym cyklu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Paź 2024, 09:02

Wpływ spinu czarnej dziury: pierwszy dowód precesji w skrajnie jasnych dyskach akrecyjnych
2024-10-03.
Naukowcy przeprowadzili innowacyjne symulacje wirujących czarnych dziur oparte na OTW, które wyjaśniły, że skrajnie jasny dysk akrecyjny wykazuje ruch precesyjny napędzany spinem czarnej dziury.
Odkrycie to podkreśla potencjał tego spinu jako głównego czynnika napędzającego okresowe fluktuacje jasności obserwowane w tych skrajnie jasnych dyskach akrecyjnych.
Gaz wiruje wokół czarnej dziury z powodu intensywnej grawitacji tejże, tworząc dysk akrecyjny. Dyski akrecyjne, będące jednymi z najbardziej wydajnych mechanizmów konwersji energii we Wszechświecie, emitują światło i strumienie plazmy. Gdy czarna dziura wiruje wokół własnej osi, dysk akrecyjny chwieje się jak bączek. Ten ruch precesyjny został zbadany w mniej jasnych dyskach akrecyjnych, ale nie jest jasne, czy to samo zjawisko występuje w skrajnie jasnych dyskach akrecyjnych, które emitują silne promieniowanie.
Naukowcy z Uniwersytetu Tsukuba przeprowadzili wielkoskalową symulację hydrodynamiki promieniowania elektromagnetycznego opartą na ogólnej teorii względności i po raz pierwszy wykazali, że ruch precesyjny przechylonego skrajnie jasnego dysku akrecyjnego jest spowodowany wirowaniem czarnej dziury. Co więcej, ten ruch precesyjny okresowo zmienia kierunek strumieni i promieniowania emitowanego z czarnej dziury, co wskazuje, że okresowe fluktuacje jasności skrajnie jasnych dysków akrecyjnych mogą być spowodowane przez spin czarnej dziury. Przyczyna takich okresowych fluktuacji nie była wcześniej znana.
W przyszłości naukowcy zamierzają zweryfikować, czy czarne dziury wirują, poprzez analizy porównawcze między symulacjami długoterminowymi a danymi obserwacyjnymi. To pionierskie osiągnięcie może pogłębić nasze zrozumienie tego, w jaki sposób spin czarnej dziury wpływa na zjawiska kosmiczne i wniesie znaczący wkład w uwierzytelnienie ram czasoprzestrzennych czarnych dziur i ogólnej teorii względności.
Wyniki pracy zostały opublikowane w The Astrophysical Journal.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
• Influence of a Black Hole's Spin: First Evidence of Precession in Ultraluminous Accretion Disks
• General Relativistic Radiation Magnetohydrodynamics Simulations of Precessing Tilted Super-Eddington Disks
Źródło: Uniwersytet Tsukuba
Na ilustracji: Wizja artystyczna wirującej czarnej dziury. Źródło: Droneandy/Shutterstock
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wp ... ch-dyskach
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wpływ spinu czarnej dziury pierwszy dowód precesji w skrajnie jasnych dyskach akrecyjnych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Paź 2024, 09:06

Francuska spółka przejmie wyrzutnię używaną przez Rosjan
2024-10-03. Mateusz Mitkow
Francuska agencja kosmiczna CNES wytypowała firmę, która przejmie platformę startową, wykorzystywaną do niedawna do startów rosyjskich rakiet Sojuz w Gujanie Francuskiej. Pierwsze loty z tego miejsca mają rozpocząć się w 2026 r.
Spółka MaiaSpace otrzymała zgodę od francuskiej agencji kosmicznej CNES na dostosowanie platformy startowej w Gujanie Francuskiej do swoich potrzeb. Wcześniej z wyrzutni korzystała rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos do startów rakiety nośnej Sojuz. Ze względu na rozpoczęcie przez Rosję agresji militarnej na Ukrainie współpraca z Zachodem stała się niemożliwa i tym samym korzystanie z europejskiego centrum startowego.
Francuski start-up MaiaSpace, który został założony w 2021 r., pracuje obecnie nad małym systemem nośnym wielokrotnego użytku. Z dostępnych informacji, że rakieta po odzyskaniu będzie zdolna wynieść na niską orbitę okołoziemską (LEO) do 500 kg. W wersji jednorazowej będzie w stanie wynosić na tę samą orbitę do 1500 kg. Firma opracowuje również dodatkowy segment (tzw. kick stage) o nazwie Colibri, który może zwiększyć wydajność ładunku o jedną tonę.
Po wyniesieniu danego ładunku, w przypadku wersji wielokrotnego użytku, dolny stopień będzie powracać na ziemię, lądując na barce. Obecnie przewiduje się, że system rozpocznie komercyjne starty w 2026 r. Spółka zaznaczyła, że na dostosowanie wyrzutni pod swoją rakietę będzie musiała wydać „kilkadziesiąt milionów euro”. Jednak przedstawiciele firmy podkreślają, że jest to bardziej opłacalne rozwiązanie, niż budowa zupełnie nowego obiektu.
”Ponowne wykorzystanie już istniejących infrastruktur wyrzutni jest w pełni zgodne z podejściem MaiaSpace do minimalizacji śladu środowiskowego na Ziemi i w kosmosie. Ponadto takie opłacalne rozwiązanie przyczyni się do optymalizacji poziomu wydatków kapitałowych, a tym samym rentowności biznesowej MaiaSpace” - podkreślił Yohann Leroy, prezes Maiaspace.
Rakieta opracowywana przez MaiaSpace będzie wykorzystywała europejskie rozwiązania, takie jak jednostka napędowa Prometheus, która jest zasilana ciekłym tlenem i metanem jako paliwo. Silnik jest opracowywany przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) w ramach programu, mającego na celu stworzenie prototypu pierwszego stopnia rakiety wielokrotnego użytku o nazwie Themis. To właśnie ten człon będzie kluczowy dla MaiaSpace w rozwoju zdolności do odzysku swojej rakiety.
Opisywane ogłoszenie stanowi kamień milowy dla firmy MaiaSpace, ale jest również ważnym krokiem dla Starego Kontynentu w zakresie dostępności do przestrzeni kosmicznej. Europa od lata zmaga się z problemem braku odpowiednich zdolności do wynoszenia ładunków na orbitę okołoziemską. W ostatnich latach sytuacja zmienia się jednak na lepsze, za sprawą takich rakiet jak Ariane 6 czy nowej wersji rakiety Vega. Potrzebne są również mniejsze systemy, które są obecnie opracowywane przez członków ESA.
Przypomnijmy, że zaraz po rozpoczęciu inwazji na Ukrainie, rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos zdecydowała się wstrzymać zaplanowane do tego momentu loty z z centrum startowego w Gujanie Francuskiej i wycofać swoich pracowników. Była to odpowiedź na zachodnie sankcje zakładające m.in. odcięcie Rosji od zagranicznych zaawansowanych technologii. Rosyjskie rakiety Sojuz wykonywały regularne starty z Gujany Francuskiej co najmniej od października 2011 r.
ESA chciałaby, aby w niedalekiej przyszłość z Gujany Francuskiej startowały również inne rakiety z Europy, w tym produkowane przez takie firmy jak PLD Space (Hiszpania) czy niemieckie Isar Aerospace oraz Rocket Factory Augsburg.
Źródło: MaiaSpace/Space24.pl
Autor. MaiaSpace

Autor. MaiaSpace

SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/sy ... zez-rosjan
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Francuska spółka przejmie wyrzutnię używaną przez Rosjan.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34996
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości

AstroChat

GIEŁDOWY ŚWIT

Więcej ofert na Giełdzie