Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wydarzenia, efemerydy, zjawiska na niebie, doniesienia z mediów

Paweł Baran | 12 Wrz 2024, 08:38

Wystartowała misja Polaris Dawn
2024-09-11. Alicja Seliga
Od 26 sierpnia minęły już dwa długie tygodnie. Długie i pełne niespodzianek – przede wszystkim dla firmy SpaceX, albowiem to właśnie wtedy, dwa tygodnie temu, z Cape Canaveral miała wzbić się w niebo rakieta Falcon 9, a wraz z nią czteroosobowa misja Polaris Dawn. Okoliczności zmusiły jednak organizatorów do kilkukrotnej zmiany planów; do przełożenia tego – jakże wyczekiwanego – lotu przyczyniły się zarówno niesprzyjające warunki pogodowe, jak i liczne problemy techniczne, z dochodzeniem w sprawie awarii innego egzemplarza tej samej rakiety włącznie.
Kolejne wyzwania zdawały się mnożyć w nieskończoność, jednak ów czas niepewności nareszcie dobiegł końca. Dnia 10 września, po parogodzinnym, ostatnim już, opóźnieniu, około godziny 5:23 GMT-4 (tj. 11:23 w Polsce) z Florydy wystartował Falcon 9. Dwie minuty i czterdzieści sekund później wyłączone zostały główne silniki rakiety, a booster oddzielił się od drugiego członu, wykonał manewry korygujące i powoli opadł na pokład zdalnie sterowanego statku-lądowiska, noszącego wdzięczną nazwę Just Read the Instructions – w wolnym tłumaczeniu: „Po prostu przeczytaj instrukcję”.
Finalnym stadium wejścia na orbitę okołoziemską jest separacja załogowego modułu Crew Dragon od reszty rakiety. Okrążywszy naszą planetę kilka razy, Crew Dragon wzniesie się na wysokość około 1400 kilometrów, łamiąc jednocześnie wszelkie rekordy ustanowione przez poprzednie misje (księżycowego programu Apollo, rzecz jasna, nie licząc). W najniższym punkcie swej eliptycznej orbity astronauci znajdą się „zaledwie” 190 kilometrów nad Ziemią. Drugiego dnia lotu, statek kosmiczny znów zbliży się do powierzchni Ziemi, na odległość mniej więcej 700 kilometrów, i pozostanie na nowej orbicie aż do ponownego wejścia w atmosferę. To na tej wysokości odbyć się ma pierwszy w historii komercyjny spacer kosmiczny, w którym wypróbowane zostaną skafandry EVA zaprojektowane przez SpaceX.
W czasie trwania misji czworo jej członków – Jared Isaacman, Scott „Kidd” Poteet, Sarah Gillis i Anna Menon – przeprowadzi również liczne badania naukowe, m.in. poszerzając naszą wiedzę na temat wpływu promieniowania kosmicznego na organizmy żywe. Na pokład zabrali łącznie niemal czterdzieści eksperymentów i zestawów doświadczalnych. Dodatkowo oprócz naukowego aspektu misji, jest również ten komercyjny, bowiem czwartego dnia odbędzie się demonstracja satelitarnej technologii Starlink: astronauci prześlą na Ziemię wiadomość-niespodziankę.
Zostaje mieć nadzieję, że to jedyne „zaskoczenie”, jakiego należy się spodziewać przez następne pięć dni – wtedy to bowiem przewidywana jest deorbitacja i powrót na Ziemię. Lot zakończy się wodowaniem u wybrzeży stanu Floryda, skąd Crew Dragon wraz z załogą zostanie zebrany przez uprzednio przygotowany statek. Póki co, trasę maleńkiej kapsuły można śledzić na stronie SpaceX: Where is Dragon?
Korekta – Alex Rymarski
Źródła:
• BBC
10 września 2024

• Space.com
10 września 2024
• SpaceX
10 września 2024
Zdjęcie w tle: SpaceX
Start rakiety Falcon 9, ze statkiem kosmicznym Crew Dragon i astronautami misji Polaris Dawn na pokładzie. Źródło: Polaris Program / John Kraus
https://astronet.pl/loty-kosmiczne/wyst ... aris-dawn/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wystartowała misja Polaris Dawn.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 12 Wrz 2024, 08:40

Sojuz z Amerykaninem i Rosjanami dotarł do ISS
2024-09-12. Opracowanie:
Paweł Kmiecik
Statek kosmiczny Sojuz MS-26 z dwoma rosyjskimi kosmonautami i amerykańskim astronautą dotarł na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) - poinformowała rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos. Trzyosobowa załoga ma spędzić na orbicie Ziemi 202 dni.
• Co Amerykanin i Rosjanie będą robić w kosmosie?
• 202 dni w Kosmosie
• Ile osób przebywa na ISS?
Sojuz wystartował z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie i po około trzech godzinach lotu dotarł do rosyjskiej części Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (International Space Station - ISS).
Na ISS poleciało dwóch rosyjskich kosmonautów - Aleksiej Owczynin i Iwan Wagner, a także amerykański astronauta NASA Donald Pettit.
Co Amerykanin i Rosjanie będą robić w kosmosie?
W trakcie swojej misji rosyjscy kosmonauci i amerykański astronauta mają przeprowadzić 42 eksperymenty naukowe, z których trzy prowadzone będą po raz pierwszy.
Ponadto w grudniu Owczynin i Wagner odbędą spacer kosmiczny, w trakcie którego zainstalują tzw. spektrometr (bada właściwości światła) na zewnętrznej powłoce jednego z modułów stacji.
202 dni w Kosmosie
Trzyosobowa załoga ma spędzić na orbicie Ziemi 202 dni i powrócić 1 kwietnia 2025 roku
Ile osób przebywa na ISS?
Obecnie na ISS w ramach rutynowych misji przebywają kosmonauci Oleg Kononienko, Nikołaj Chub i Aleksander Grebenkin oraz astronauci NASA Tracy Dyson, Matthew Dominick, Michael Barratt i Jeanette Epps.
Na stacji są także Amerykanie Barry Wilmore i Sunita Williams, którzy przybyli tam w czerwcu 2024 r. i mieli wrócić na Ziemię po siedmiu dniach, ale z powodu awarii kapsuły Starliner Boeinga, którą lecieli, zostali zmuszeni do pozostania w kosmosie do lutego przyszłego roku.
Zdjęcie ilustracyjne /BILL INGALLS /PAP/Newscom
Źródło: RMF24/PAP
https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-s ... rp_state=1
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sojuz z Amerykaninem i Rosjanami dotarł do ISS.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 12 Wrz 2024, 08:41

Webb odkrywa, że galaktyki nie „zepsują” Wszechświata
2024-09-12. Marta Rzekanowska
Nazwano to kryzysem w kosmologii. Ale teraz astronomowie w końcu mogą wyjaśnić kilka nowych zaskakujących odkryć.
Kiedy astronomowie pierwszy raz rzucili okiem na galaktyki z początków Wszechświata dzięki Teleskopowi Jamesa Webba, spodziewali się, że będą one dosyć drobne. Zamiast tego zaobserwowali coś, co przypominało bardziej stado Olimpijskich kulturystów. Niektóre galaktyki wydawały się wyrosnąć w tempie tak szybkim, że symulacje nie dawały rady nadążyć za tym procesem i prognozowały, że powinny być one dużo mniejsze. Niektórzy badacze zasugerowali, że standardowy model kosmologii, czyli teoria wyjaśniająca budowę Wszechświata i jego rozwój od czasu Wielkiego Wybuchu, może być błędny.
Zgodnie z nowymi badaniami z Astronomical Journal prowadzonymi przez Katherine Chworowsky z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin, niektóre z tych starych galaktyk tak naprawdę są mniej aktywne, niż wskazują na to początkowe obserwacje. Czarne dziury w pewnych z nich sprawiają, że wyglądają one na zdecydowanie jaśniejsze i większe niż są naprawdę.
„Wciąż dostrzegamy więcej galaktyk, niż przewidzieliśmy wcześniej, jednak żadna z nich nie jest na tyle masywna, aby mogła »zepsuć« Wszechświat” – powiedziała Chworowsky.
Dowody na to zostały dostarczone przez przegląd The Cosmic Evolution Early Release Science (CEERS), poprowadzony przez Stevena Finkelsteina, profesora astronomii z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin i współautora badań.
Obraz CEERS
Wyżej ukazana jest mała część zakresu obserwacji NIRCam z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba dla badania CEERS. Jest zapełniona galaktykami. Niektóre z nich mimo młodego wieku wydają się niezwykle masywne, co zupełnie nie pokrywa się z dotychczasowymi symulacjami, wskazując, że mogą one być błędne. Jednak nowe badanie ukazują, że większość z nich nie jest tak duża, jak mogłoby się na początku wydawać. To właśnie znajdujące się tam czarne dziury sprawiają, że odbieramy je inaczej, niż rzeczywiście wyglądają.
Czarne dziury zwiększają jasność galaktyk
Zgodnie z ostatnimi badaniami galaktyki, które wydawały się wyjątkowo masywne, najprawdopodobniej zawierają czarną dziurę szybko pochłaniającą gaz. Tarcie w takim poruszającym się z dużą prędkością gazie powoduje wydzielanie się ciepła i światła, co sprawia, że te galaktyki są zdecydowanie jaśniejsze niż gdyby ta jasność pochodziła tylko z gwiazd. To dodatkowe światło może sprawić, że galaktyki te wydają się mieć tych gwiazd więcej i wiele z nich jawi się jako masywniejsze, niż moglibyśmy przypuszczać w innym wypadku. Kiedy naukowcy usunęli te galaktyki – nazywane „małymi czerwonymi kropkami” ze względu na czerwony kolor i mały rozmiar – z analizy, pozostałe wczesne galaktyki nie okazały się na tyle masywne, aby nie zmieścić się w założeniach modelu standardowego.
„W rezultacie nie ma żadnego kryzysu w kontekście standardowego modelu kosmologii” – powiedział Finkelstein. „Za każdym razem kiedy mamy teorię, która wytrzymała wymagającą próbę czasu , muszą znaleźć się przytłaczające dowody, aby rzeczywiście ją odrzucić. To jest po prostu inny przypadek”.
Wydajne fabryki gwiazd
Mimo rozwiązania głównego dylematu wciąż pozostaje mniej trudny problem: Nadal w danych Webb’a z wczesnego wszechświata ukazuje się dwa razy więcej masywnych galaktyk, niż zakłada model standardowy. Jednym z możliwych powodów może być różnica w tempie formowania się gwiazd w dawnym wszechświecie w porównaniu do tempa, w jakim dzieje się to teraz.
„Może podczas początków wszechświata galaktyki były lepsze w zamienianiu gazu w gwiazdy” – stwierdziła Chworowsky.
Gwiazdy tworzą się wtedy, gdy gorący gaz schłodzi się na tyle, by ulec wpływowi grawitacji i skondensować się w jedną lub więcej gwiazd. Ale podczas zmniejszania swojej objętości, gaz ten jednocześnie nagrzewa się, wytwarzając ciśnienie na wypychające go na zewnątrz. W naszej części Wszechświata równoczesne działanie tych przeciwnych sił sprawia, że proces tworzenia się gwiazd zazwyczaj trwa bardzo długo. Jednak według niektórych teorii przez to, że wszechświat na początku swojego istnienia był gęstszy, niż jest teraz, rozkurczanie się gazu podczas procesu gwiazdotwórczego było trudniejsze, więc trwał on krócej.
Więcej dowodów na czarne dziury
W tym samym czasie astronomowie analizowali spektra „małych czerwonych punktów” odkryte za pomocą Webb’a, z wkładem ze strony naukowców z drużyny CEERS i innych, którzy znajdują dowody na poruszający się szybko wodór, szczególny składnik dysku akrecyjnego czarnej dziury. To potwierdza pogląd, że przynajmniej trochę światła emanującego z tych kompaktowych, czerwonych obiektów pochodzi z gazu kłębiącego się dookoła czarnych dziur, a nie z gwiazd. Poparło to wniosek Chworowsky i jej grupy, mówiący o tym, że nie są one tak masywne, jak astronomowie wcześniej przypuszczali. Jednak obserwacje tych intrygujących obiektów będą kontynuowane. Powinny one pomóc rozwiązać zagadkę tego, ile światła pochodzi z gwiazd a ile z gazu dookoła czarnych dziur.
Często w nauce, jak znajdzie się odpowiedź na jedno pytanie, prowadzi ono do kolejnych wątpliwości. Mimo że Chworowsky i jej partnerzy pokazali, że standardowy model kosmologii najprawdopodobniej nie jest błędny, ich praca ukazuje potrzebę nowych pomysłów w temacie formacji gwiazd.
„Nadal mamy to poczucie niezaspokojenia” – powiedziała Chworowsky. „Nie wszystko jest w pełni zrozumiałe. To jest właśnie rzecz, która sprawia, że ten typ nauki jest przyjemny. Przecież to byłaby strasznie nudna dziedzina, gdyby jeden artykuł wszystko wyjaśniał lub jeśli nie byłoby więcej odpowiedzi do znalezienia”.
Korekta – Rafał Górski
Źródła:
• Webb Finds Early Galaxies Weren’t Too Big for Their Britches After All
5 września 2024
Zdjęcie w tle: NASA, ESA, CSA, S. Finkelstein (University of Texas)
Źródło: NASA, ESA, CSA, S. Finkelstein (University of Texas)
https://astronet.pl/wszechswiat/webb-od ... echswiata/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Webb odkrywa, że galaktyki nie zepsują Wszechświata.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Wrz 2024, 08:20

Historyczny moment w badaniach Słońca. Te mapy odsłonią sekrety jego aktywności
2024-09-12. Radek Kosarzycki
Słońce to jedyna gwiazda, którą jesteśmy w stanie obserwować bardzo szczegółowo i zarazem jedyna gwiazda, która może mieć realny wpływ na naszą rzeczywistość, codzienność i bezpieczeństwo. Mimo tego wciąż skrywa przed nami wiele tajemnic, przez co nie jesteśmy w stanie właściwie prognozować jego aktywności. Być może jednak właśnie to się zmienia.
Jak donoszą naukowcy, teleskop słoneczny Daniela K. Inouye, czyli najpotężniejszy teleskop słoneczny na świecie dokonał czegoś, co nie udawało się rzeszom heliofizyków przez długie dziesięciolecia: stworzył pierwsze szczegółowe mapy pól magnetycznych korony słonecznej. Wyniki obserwacji zostały opublikowane właśnie w periodyku Science Advances.
Warto tutaj zwrócić uwagę na to, że astronomowie na co dzień obserwują przede wszystkim tarczę słoneczną, a więc bezpośrednią powierzchnię Słońca. Koronę słoneczną, czyli tak naprawdę rzadką i rozległą atmosferę naszej gwiazdy przez długi czas obserwowano jedynie podczas całkowitych zaćmień Słońca, kiedy to tarcza Księżyca przesłaniała dysk słoneczny i pozwala obserwować samą atmosferę gwiazdy, która na co dzień niknie w blasku samej gwiazdy. Problem jednak w tym, że to właśnie w atmosferze gwiazdy dochodzi do rozbłysków słonecznych i koronalnych wyrzutów masy, które bezpośrednio wpływają na pogodę kosmiczną m.in. w otoczeniu Ziemi.
Jeżeli zatem chcemy lepiej poznać i skuteczniej prognozować procesy zachodzące w atmosferze słonecznej, potrzebujemy znacznie więcej wiedzy o polach magnetycznych nie tyle na powierzchni gwiazdy, a właśnie w atmosferze słonecznej. Problem w tym, że owe pola magnetyczne są niezwykle trudne do dostrzeżenia.
I tutaj właśnie doskonale sprawił się teleskop słoneczny Daniela K. Inouye. Teleskop ten jest bowiem wyposażony w koronograf, który dzięki temu, że przesłania lśniący dysk słoneczny, pozwala uważnie obserwować otaczającą go atmosferę. Podczas przeprowadzonych jakiś czas temu obserwacji, naukowcom udało się za jego pomocą stworzyć mapę przedstawiającą siłę pól magnetycznych w koronie słonecznej. To właśnie znajomość procesów magnetycznych zachodzących w atmosferze jest kluczowa do zrozumienia i przewidywania pogody kosmicznej, a tym samym do ochrony technologii, na których codziennie polegamy, zarówno tych na orbicie okołoziemskiej, jak i tych na powierzchni naszej planety.
Teleskop słoneczny Daniela K. Inouye do stworzenia pierwszych map pola magnetycznego korony słonecznej wykorzystał efekt Zeemana, w którym wykonuje się pomiary właściwości magnetycznych na podstawie rozszczepienia linii widmowych.
Po wystawieniu na działanie pola magnetycznego, takiego jak na Słońcu, linie widmowe poszczególnych związków i pierwiastków ulegają rozszczepieniu. Analizując te rozszczepienia, naukowcy są teraz w stanie dostrzec własności magnetyczne badanego obiektu, w tym przypadku atmosfery Słońca.
Do prowadzenia obserwacji naukowcy wykorzystali specjalnie zaprojektowany do tego instrument, tj. kriogeniczny spektropolarymetr w bliskiej podczerwieni Cryo-NIRSP. Za jego pomocą można uważnie przyglądać się liniom pola magnetycznego w koronie słonecznej.
Naukowcy bez ogródek przekonują, iż jest to zupełnie nowy początek w badaniach Słońca i jego wpływu na pogodę kosmiczną w otoczeniu Ziemi. Badacze są przekonani, że tak jak mapy satelitarny atmosfery ziemskiej pozwoliły znacząco poprawić możliwość prognozowania warunków pogodowych, tak obserwacje prowadzone za pomocą tego teleskopu słonecznego pozwolą nam lepiej prognozować aktywność słoneczną.
Nie ma co ukrywać — zdolność mapowania pól magnetycznych atmosfery gwiazdy pozwoli nam przejść na wyższy poziom w badaniu Słońca, ale także i innych gwiazd i ich aktywności. Korzyści z tego osiągnięcia będą wykorzystywane przez kolejne pokolenia heliofizyków.
https://www.chip.pl/2024/09/rosyjski-ta ... jekt-22800
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Historyczny moment w badaniach Słońca. Te mapy odsłonią sekrety jego aktywności.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Wrz 2024, 08:22

Rafał Grabiański: To był pierwszy spacer kosmiczny, w którym wzięli udział "zwykli ludzie"
2024-09-12. Opracowanie:
Malwina Zaborowska
"Dziś odbył się pierwszy komercyjny spacer kosmiczny, w którym nie wzięli udziału astronauci NASA, a tacy, można powiedzieć, "zwykli ludzie" - mówi w Radiu RMF24 Rafał Grabiański z portalu Urania komentując historyczne wydarzenie - pierwszy prywatny spacer kosmiczny odbyty przez czteroosobową załogę misji Polaris Dawn. Podkreśla, że uczestnicy wyprawy znaleźli się na wysokości około 1200 kilometrów, czyli "w takim miejscu, gdzie promieniowanie kosmiczne bardzo oddziałuje na człowieka". Dodaje, że ta misja ma duży wpływ na rozwój nauki i eksplorację kosmosu. "To wydarzenie bardzo wpływa szczególnie na zdolności firmy SpaceX, która jest jednym z najważniejszych graczy w planach powrotu człowieka na Księżyc" - zaznacza Grabiański.
Kosmiczny spacer miał się zacząć dziś o godz. 8:23 czasu polskiego, przełożono go jednak na godz. 11:58. Ostatecznie rozpoczął się o godz. 12:12
Było to emocjonujące. Wszystko się udało. Przynajmniej tak to wyglądało z perspektywy widza - mówi gość Radia RMF24 podkreślając, że to był pierwszy spacer kosmiczny, który nie był wykonywany przez publiczną agencję kosmiczną - jak np. NASA - ale przez prywatną firmę.
Misję korzystającą z pojazdu i rakiety firmy SpaceX finansował miliarder Jared Isaacman, a oprócz niego polecieli Sarah Gillis i Anna Menon ze SpaceX i były pilot wojskowy Scott "Kidd" Poteet.
Grabiański o Isaacmanie: Ma odpowiednie zdolności fizyczne i i psychiczne
Rafał Grabiański pytany, czy chciałby znaleźć sie w kosmicznym skafandrze, odpowiada: Czy chciałbym polecieć w kosmos? Nie podejmowałbym takiego ryzyka, chociaż jest to na pewno bardzo ekscytujące - przyznaje.
Dodaje, że finansujący misję Jared Isaacman jest multimilionerem, który dorobił się na różnych biznesach, ale "to też jest człowiek, który lata myśliwcami, który miał własną agencję, sprzedającą loty szkoleniowe".
Więc to jest człowiek, który oczywiście lubi ryzykować i ma po prostu do tego odpowiednie zdolności fizyczne i psychiczne - podkreśla Grabiański. Zaznacza, że dla Isaacmana to nie jest pierwsza misja kosmiczna.
Pierwsza przed kilkoma laty była Inspiration 4, która była pierwszą tak naprawdę komercyjną misją SpaceX. Firma SpaceX jest w tej chwili jedynym funkcjonującym dostawcą astronautów w Stanach Zjednoczonych na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Robi to dla agencji NASA, czyli wysyła astronautów, których NASA wybiera do stacji kosmicznej. Dostaje za to pieniądze. Jest kosmiczną taksówką. A odnoga działalności SpaceX dotyczy misji komercyjnych, czyli takich, które są całkowicie finansowane przez jakichś prywatnych graczy. Jared jest jedną z tych osób... - mówi gość Krzysztofa Urbaniaka.
Dlaczego ten spacer był historyczny?
Grabiański podkreśla, że dziś odbył się pierwszy komercyjny spacer kosmiczny, w którym nie wzięli udziału astronauci NASA. A tacy po prostu można powiedzieć - zwykli ludzie... Nie są może zwykli, ale nie są astronautami agencji - zaznacza Grabiański.
Uważa, że misja ma klimat programu Gemini, gdy w latach 60. NASA przygotowywała się lotu na Księżyc.
Wtedy Amerykanie wykonali pierwszy spacer kosmiczny - kilka miesięcy po pierwszym spacerze Związku Radzieckiego. I ten spacer wyglądał w ten sposób, że z kapsuły Gemini wyszedł astronauta, był na uprzęży... Ten spacer był bardzo bezpieczny, testujący manewry. W tej chwili wyglądało to dokładnie tak samo. Czyli ci astronauci, którzy wzięli udział w pierwszym komercyjnym spacerze, po prostu na chwilkę wyszli z kapsuły, sprawdzili mobilność skafandra w warunkach kosmicznych i weszli do środka - tłumaczy rozmówca.
Pytany o to, jak to wydarzenie wpływa na rozwój nauki i na eksplorację kosmosu, odpowiada: To wydarzenie bardzo wpływa szczególnie na zdolności firmy SpaceX, która nie dość, że dostarcza astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną, to jest jednym z najważniejszych graczy w powrocie człowieka na Księżyc. NASA chce wrócić na Księżyc jeszcze w tej dekadzie. Planuje misję programu Artemis. Wrócimy na Księżyc prawdopodobnie za kilka lat. Firma SpaceX buduje swój własny system lądownika załogowego, który tych astronautów na powierzchnię Srebrnego Globu sprowadzi.
Co teraz będą robili członkowie załogi misji Polaris Dawn? Jaki jest plan ich działania?
W tej chwili członkowie załogi wykonują różne eksperymenty. Już mieliśmy np. do czynienia z osiągnięciem bardzo dużej wysokości od Ziemi - od czasów programu Apollo. Astronauci znaleźli się na wysokości około tysiąca dwustu kilometrów, czyli w takim miejscu, gdzie promieniowanie kosmiczne dużo bardziej oddziałuje na człowieka. Można powiedzieć, że kilka godzin czy kilka dni w obrębie właśnie takiej wysokości, to jest tak, jakby się było mniej więcej cztery miesiące na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Taką dawkę promieniowania astronauci dostają - mówi gość Radia RMF24. I dodaje: Statek również testował systemy komunikacyjne, optyczne systemy, czyli komunikację laserową z satelitami Starlink.
Mówiąc o komercyjnym wymiarze misji informuje, że na następne jest już "kolejka chętnych".
Ta misja jest w zasadzie pierwszą z serii trzech planowanych przez Isaacmana - zaznacza rozmóca Krzysztofa Urbaniaka.
Załoga Polaris Dawn odbyła pierwszy kosmiczny komercyjny spacer / PAP/Newscom /
https://www.rmf24.pl/radio/news-rafal-g ... rp_state=1
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rafał Grabiański To był pierwszy spacer kosmiczny, w którym wzięli udział zwykli ludzie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Wrz 2024, 08:24

Rheinmetall i ICEYE. Dane satelitarne dla nowoczesnych systemów pola walki
2024-09-12. Wojciech Kaczanowski
Niemiecka firma Rheinmetall ogłosiła podpisanie umowy z fińską-polską spółką ICEYE, na mocy której rozwiązania satelitarne zostaną zintegrowane z nowoczesnymi systemami pola walki od spółki z siedzibą w Düsseldorfie. To kolejny krok poczyniony przez Rheinmetall w drodze na rynek kosmiczny.
Najnowszy komunikat od niemieckiego koncernu nie opisuje konkretnych systemów pola walki, które mają zostać zintegrowane z rozwiązaniami od ICEYE w ramach podpisanej umowy. Pewnym jest natomiast, że oferowane produkty zyskają dostęp do najwyżej klasy jakości zobrazowań satelitarnych wykonywanych przy użyciu technologii SAR (Synthetic Aperture Radar).
„Dziedzina kosmiczna stanowi integralną część strategii obronnej i ma ogromne znaczenie dla naszych klientów wojskowych. Jesteśmy przekonani, że nasze połączone możliwości pozwolą nam opracować innowacyjne podejście, aby w przyszłości oferować niestandardowe rozwiązania dla naszych klientów wojskowych” - powiedział Armin Papperger, dyrektor generalny Rheinmetall AG.
Umowa między spółką z siedzibą w niemieckim Düsseldorfie a ICEYE zakłada nie tylko modernizację systemów pola walki, ale zawiera również aspekt biznesowy. Rheinmetall stał się bowiem wyłącznym dystrybutorem satelitów SAR od fińsko-polskiej spółki na rynek niemiecki oraz węgierski.
Warto zauważyć, że umowa wpisuje się w długoterminową strategię kosmiczną Rheinmetall, której koncepcja została zaprezentowana podczas targów ILA Berlin w czerwcu 2024 r. Koncern skupi się na poszukiwaniu rozwiązań technologicznych NewSpace, szczególnie w obszarze integracji systemów oraz wykorzystania danych rozpoznawczych, pochodzących z satelitów.
Jednym z pierwszych kroków poczynionych przez niemiecki koncern jest inwestycja w ICEYE, zrealizowana za pomocą spółki zależnej Rheinmetall Nordic.
Współpraca z ICEYE nie powinna zatem dziwić. Na światowym rynku działa kilka firm, które oferują produkty z zakresu radarowej obserwacji Ziemi. Na ten moment światowym liderem jest fińsko–polskie przedsiębiorstwo ICEYE, funkcjonujące na rynku technologii kosmicznych, które rozpoczęło swoją działalność w 2014 r.
Od tego czasu na przestrzeni kolejnych lat rozwiązania spółki uległy rozwojowi. Od 2018 roku w przestrzeń kosmiczną wystrzelono ponad 30 satelitów tego rodzaju wyprodukowanych przez ICEYE, a na 2024 r. zaplanowano wyniesienie przynajmniej 20 kolejnych. Więcej informacji na temat rozwiązań fińsko-polskiej spółki jest dostępnych TUTAJ.
Satelity z technologią SAR to doskonałe rozwiązanie, które swoją skuteczność udowodniły m. in. w trwającej wojnie w Ukrainie. Radar pozwala na generowanie obrazu niezależnie od pogody oraz pory dnia i nocy. Przy tak wymagających warunkach pogodowych, tego typu rozwiązanie, z dodatkiem różnych trybów obrazowania od ICEYE, zapewnia przewagę w zakresie rozpoznania i planowania.
”Warto też zwrócić uwagę, że ponad 50% wszystkich zdjęć satelitarnych które są obecnie wykonywane nad Ukrainą to właśnie obrazy z satelitów ICEYE. Jesteśmy tam głównym dostarczycielem informacji. Współpracujemy w tym zakresie także z NATO. To my otrzymujemy ich więcej niż nasza konkurencja. To ewenement na skalę światową, a powodem jest to, że nasz produkt jest po prostu na chwilę obecną lepszy od innych.” - powiedział w specjalnym wywiadzie dla redakcji Space24.pl Rafał Modrzewski, prezes i współzałożyciel firmy ICEYE.
Konstelacja satelitów ICEYE.
Autor. ICEYE
Autor. ICEYE
SPACE24
https://space24.pl/przemysl/rynek-globa ... pola-walki
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rheinmetall i ICEYE. Dane satelitarne dla nowoczesnych systemów pola walki.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rheinmetall i ICEYE. Dane satelitarne dla nowoczesnych systemów pola walki2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Wrz 2024, 08:26

MSPO 2024: ICEYE i ich satelity radarowe oraz mobilne kontenery ISR [WIDEO]
2024-09-12. Jacek Marcin Raubo
Artykuł sponsorowany
„W tym roku sprzedaliśmy 12 satelitów radarowych” - powiedział Rafał Modrzewski, CEO i współzałożyciel firmy ICEYE, która prezentowała swoją ofertę podczas MSPO 2024.
Jaką ofertę podczas tegorocznych targów MSPO zaprezentowała fińsko-polska firma ICEYE? W rozmowie z Defence24.pl dyrektor generalny firmy Rafał Modrzewski mówił m.in. o najnowszych zobrazowaniach.
Te zobrazowania to jest dzisiaj 25 centymetrów rozdzielczości (…) z aparatury syntetycznej. Niezależnie od warunków pogodowych czy pory dnia” – mówił współzałożyciel firmy, dodając, że zdjęcie może być wykonywane z częstotliwością jednej godziny.
Kolejnym elementem zaprezentowanym podczas kieleckich targów przez ICEYE były technologie optyczne. „Przyszłość będzie należała do konstelacji o wielu sensorach – radarowych i optycznych” – stwierdził Rafał Modrzewski.
Kontener mobilny ISR
Firma pokazała również stacje do mobilnego odbioru danych oraz kontener mobilny ISR.
„Satelity są już w zdolnościach taktycznych, ale brakuje nam ground segmentu. Ten kontener ma być momentem, w którym pokonujemy problem, który mamy, jeśli chodzi o dostęp do informacji taktycznej, operacyjnej na poziomie dowódcy” – kontynuował nasz rozmówca, dodając, że wspomniany kontener ma posiadać zdolności komunikowania z konstelacją, odbioru danych oraz analizy w czasie rzeczywistym.
Na koniec poruszono wątek współpracy firmy z instytucjami państwowymi.
„Polska chce stać się regionalnym, a nawet światowym, centrum technologii wojskowych. Nasza współpraca z MON pozwala zwiększyć bezpieczeństwo Polski” – podsumował CEO firmy ICEYE, przypominając również o współpracy z WAT-em.
ICEYE i zdjęcie satelitarne
Autor. ICEYE
SPACE24
https://defence24.pl/przemysl/mspo-2024 ... y40Ni4wLjA.
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: MSPO 2024 ICEYE i ich satelity radarowe oraz mobilne kontenery ISR [WIDEO].jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Wrz 2024, 08:28

Chiński wahadłowiec wrócił z tajnej misji
2024-09-12. Mateusz Mitkow
Eksperymentalny wahadłowiec Chińskiej Republiki Ludowej powrócił na Ziemię po 267 dniach spędzonych na orbicie okołoziemskiej. Państwo Środka utrzymywało misje w ścisłej tajemnicy.
W pierwszym tygodniu września br. Chiny opublikowały informacje, które potwierdziły powrót eksperymentalnego wahadłowca z kolejnej misji. Tym razem pojazd spędził na orbicie 267 dni. „Statek kosmiczny pomyślnie powrócił w zaplanowane miejsce lądowania” - poinformowano w oficjalnym komunikacie. Nie opublikowano jednak zdjęć z tego wydarzenia, a także nie określono dokładnego miejsca powrotu wahadłowca.
”Sukces eksperymentu dowodzi rosnącej dojrzałości chińskich technologii wielokrotnego użytku statków kosmicznych, co utoruje drogę wygodniejszym i tańszym metodom podróży w obie strony w celu pokojowego wykorzystania przestrzeni kosmicznej w przyszłości” - dodano w raporcie. Autonomiczny pojazd został wyniesiony 14 grudnia 2023 r. za pomocą systemu nośnego Chang Zheng 2F z kosmodromu Jiuquan.
Chiński wahadłowiec jest uznawany za odpowiednik amerykańskiego X-37B, którego rozwój był utrzymywany przez Siły Powietrzne USA w tajemnicy przez blisko dekadę. Warto zaznaczyć, że wyniesienie chińskiego promu odbyło się zaledwie dwa tygodnie przed wystrzeleniem X-37B na pokładzie rakiety Falcon Heavy. Misje promów mają zazwyczaj tajny charakter, dlatego nie znamy dokładnych celów takich przedsięwzięć.
Międzynarodowi obserwatorzy próbowali analizować pobyt chińskiego wahadłowca w kosmosie i tak, jak w przypadku poprzednich misji, zaobserwowano, że jego aktywność była związana z uwalnianiem na orbicie tajemniczego ładunku o nieznanym przeznaczeniu. Obejmowała także działania z zakresu Rendezvous and Proximity Operations (RPO), czyli celowego manewrowania dwóch obiektów w bliskiej odległości.
Należy zwrócić uwagę, że takie działania mogą być przydatne nie tylko do odzyskiwania, naprawy, czy konserwacji swoich satelitów, ale również do potencjalnie ofensywnych działań przeciwko systemom przeciwnika. Chińskie władze ponownie utrzymywały całe przedsięwzięcie w tajemnicy, dlatego szczegóły tych prób pozostają nieznane.
Przypomnijmy, że pierwszy misja chińskiego promu rozpoczęła się we wrześniu 2020 r. Lot ten trwał jedynie dwa dni. Co ciekawe, podczas niej także doszło do wypuszczenia w przestrzeń kosmiczną niewielkiego ładunku. Dopiero podczas drugiej próby, która rozpoczęła się w sierpniu 2022 r. wahadłowiec pozostał na orbicie ponad 270 dni. Zakończona niedawno misja jest zatem bardzo podobna do drugiego lotu pod względem czasu przebywania w kosmosie.
Chińskie władze twierdzą, że wahadłowiec służy jedynie do weryfikacji technologii wielokrotnego użytku i przeprowadzania eksperymentów naukowych, które wspierają działania rzecz pokojowego wykorzystania przestrzeni kosmicznej.
Chiny od wielu lat dążą do zwiększenia dostępu do przestrzeni kosmicznej i w związku z tym opracowują do tego odpowiednie rozwiązania. Jednak podobieństwo do amerykańskiego X-37b oraz tajny charakter misji wskazują bardziej na realizację celów z zakresu bezpieczeństwa narodowego.
Autor. NASA
Autor. Getty images
SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/st ... jnej-misji
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński wahadłowiec wrócił z tajnej misji.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Wrz 2024, 08:29

Przełom. Rozpoczął się pierwszy komercyjny spacer w kosmosie [WIDEO]
2024-09-12.PIP.
Pierwszy w historii komercyjny spacer w kosmosie rozpoczął się w czwartek – poinformowała amerykańska firma Space X, której rakieta Falcon 9 wyniosła na orbitę okołoziemską kapsułę z czwórką astronautów. Dwoje z nich ma odbyć spacer kosmiczny.
Rakieta wystartowała we wtorek z Centrum Kosmicznego im. Johna F. Kennedy’ego na Florydzie. Sam start był kilkakrotnie przekładany z powodu problemów technicznych i niesprzyjającej pogody.
Wszyscy w skafandrach
Pierwszy w historii 20-minutowy komercyjny spacer kosmiczny nastąpił, gdy kapsuła załogowa znalazła się w odległości 700 km od Ziemi. Kapsuła Crew Dragon nie została wyposażona w śluzę powietrzną, więc na działanie próżni kosmicznej wystawione będzie jej całe wnętrze.
Z tego powodu wszyscy członkowie misji Polaris Dawn musieli w czwartek założyć skafandry, choć tylko dwoje z nich będzie testować funkcjonalność i zwrotność skafandrów poza kapsułą.
Rozpoczął się pierwszy komercyjny spacer w kosmosie
źródło: PAP
https://www.tvp.info/82264443/usa-rozpo ... w-kosmosie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Przełom. Rozpoczął się pierwszy komercyjny spacer w kosmosie [WIDEO].jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Wrz 2024, 08:31

Sonda wykryła życie w kosmosie! Zadziałała zgodnie z planem naukowców

2024-09-12. Wiktor Piech
Sonda JUICE, zmierzająca do Jowisza, przeprowadziła kluczowe testy, które wykazały obecność biosygnatur w atmosferze Ziemi. Ta misja ESA ma na celu m.in. poszukiwanie form życia poza Ziemią, analizując pierwiastki i cząsteczki, które są dla nich charakterystyczne. Badania potwierdziły sprawność instrumentów, takich jak MAJIS i SWI. Naukowcy oczekują dokonania wielkich odkryć w kosmosie do 2031 roku, przy okazji odwiedzin Jowisza.

Obecność życia na Ziemi jest dla nas oczywista. Od dekad pojawia się za to pytanie, czy formy życia istnieją także na innych planetach? Naukowcy wciąż tworzą skomplikowane urządzenia, które mają wykryć potencjalne biosygnatury na obcych światach. Jednakże czy one w ogóle zadziałają?
Biosygnaturami mogą być poszczególne pierwiastki, izotopy, cząsteczki, a nawet zjawiska, które dostarczają naukowych dowodów na przeszłe lub obecne życie na danej planecie. Poszczególne wzorce, czy procesy wskazują na aktywność biologiczną, w tym charakterystyczną dla życia aktywność metaboliczną. Istnieją także techsygnatury, które mogą wskazywać na istnienie zaawansowanej technologicznie cywilizacji.
Teraz został przeprowadzony wyjątkowy test, który potwierdził istnienie form życia na Ziemi. Jak do tego doszło?
Na Ziemi istnieje życie. Potwierdziła to sonda zmierzająca do Jowisza
Sonda JUICE została wystrzelona w kwietniu 2023 roku. Głównym celem jest Jowisz, a także jego trzy księżyce Ganimedes, Kallisto oraz Europa. By tam dotrzeć, urządzenie musi wykonać kilka ryzykownych manewrów, w tym nigdy wcześniej niewypróbowywany manewr z wykorzystaniem Ziemi i Księżyca.
Niezwykły ruch sondy został przeprowadzony w sierpniu tego roku, dzięki czemu satelita mógł przeprowadzić testy swojego spektrometru obrazowania księżyców i Jowisza (MAJIS), a także instrumentu fal submilimetrowych (SWI).
Jak podaje ESA: "Podczas przelotu obok Ziemi SWI 'nasłuchiwał' sygnałów z setek cząsteczek w atmosferze Ziemi, w tym wody i tak zwanych pierwiastków 'CHNOPS' (węgiel, wodór, azot, tlen, fosfor i siarka). MAJIS zmierzył również skład atmosfery, wykrywając ważne cząsteczki, takie jak tlen, ozon, dwutlenek węgla i woda".
Dodatkowo MAJIS wykonał szczegółowe mapy temperatury planety. Wszystkie powyższe elementy potwierdziły, że na Ziemi istnieje życie. Badacze są zadowoleni, że testy przebiegły pomyślnie. Analizy wykazały, że wszystkie instrumenty są w pełni sprawne i zdolne do wykrywania charakterystycznych sygnatur życia.
W kolejnych latach sonda ma przeprowadzić jeszcze dwa przeloty w pobliżu Ziemi i jeden przelot blisko Wenus. Dopiero wtedy skieruje się do Jowisza. Ma to nastąpić dopiero w 2031 roku. Naukowcy nie kryją ekscytacji i są zgodni, że era wielkich odkryć kosmicznych już nadchodzi.

Naukowcy wykonali bardzo duży krok ku poszukiwaniu życia poza Ziemią /123rf /123RF/PICSEL

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,7779417
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda wykryła życie w kosmosie! Zadziałała zgodnie z planem naukowców.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Wrz 2024, 08:34

Planetoidy NEO w 2024 roku
2024-09-12. Krzysztof Kanawka
Zbiorczy artykuł na temat odkryć i obserwacji planetoid NEO w 2024 roku.
Zapraszamy do podsumowania odkryć i ciekawych badań planetoid bliskich Ziemi (NEO) w 2024 roku. Ten artykuł będzie aktualizowany w miarę pojawiania się nowych informacji oraz nowych odkryć.
Bliskie przeloty w 2024 roku
Poszukiwanie małych i słabych obiektów, których orbita przecina orbitę Ziemi to bardzo ważne zadanie. Najlepszym dowodem na to jest bolid czelabiński – obiekt o średnicy około 18-20 metrów, który 15 lutego 2013 roku wyrządził spore zniszczenia w regionie Czelabińska w Rosji.
Poniższa tabela opisuje bliskie przeloty planetoid i meteoroidów w 2024 roku (stan na 12 września 2024). Jak na razie, w 2024 roku największym obiektem, który zbliżył się do Ziemi, jest planetoida o oznaczeniu 2024 MK, o szacowanej średnicy około 150 metrów.
W ciągu dekady ilość odkryć obiektów przelatujących w pobliżu Ziemi wyraźnie wzrosła:
• w 2023 roku odkryć było 113,
• w 2022 roku – 135,
• w 2021 roku – 149,
• w 2020 roku – 108,
• w 2019 roku – 80,
• w 2018 roku – 73,
• w 2017 roku – 53,
• w 2016 roku – 45,
• w 2015 roku – 24,
• w 2014 roku – 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co na początku poprzedniej dekady było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Inne ciekawe badania i odkrycia planetoid w 2024 roku
2024 AA, 2024 AB i 2024 AC – trzy pierwsze planetoidy odkryte w 2024 roku to obiekty NEO.
2024 BX1: mały meteoroid o średnicy około jednego metra, wykryty na kilka godzin przed wejściem w atmosferę Ziemi. Odkrycie nastąpiło w dniu 20 stycznia za pomocą węgierskiego Konkoly Observatory przez Krisztián Sárneczky. Wejście w atmosferę Ziemi nastąpiło 21 stycznia około 01:30 CET nad Niemcami. Poniższa animacja prezentuje trajektorię podejścia 2024 BX1 do Ziemi.
Jest to dopiero ósme takie odkrycie. Oto lista odkryć, które nastąpiły, zanim jeszcze mały obiekt wszedł w atmosferę Ziemi:
• 2008 TC3 (nad Sudanem)
• 2014 AA (nad Atlantykiem)
• 2018 LA (nad Botswaną)
• 2019 MO (okolice Puerto Rico)
• 2022 EB5 (okolice Islandii)
• 2022 WJ1 (w pobliżu granicy USA/Kanada)
• 2023 CX1 (spadek i odzyskane meteoryty, Francja)
• 2024 BX1 (nad Niemcami)
2024 GJ2: mały obiekt odkryty na 2 dni przed przelotem. Pole grawitacyjne Ziemi mocno zmieniło trajektorię tego meteoroidu.
2024 JV8: przez chwilę uważany za “drugi księżyc Ziemi”, ale szybko okazało się, że jest to górny stopień rakiety Falcon 9 po misji IM-1.
2024 MK: największa od ponad dekady planetoida, która zbliżyła się na dystans mniejszy niż średnia odległość do Księżyca (przelot 29 czerwca 2024). Po przelocie NASA opublikowała obrazy radarowe tej planetoidy.
CAQTDL2 / 2024 RW1– obiekt wykryty 4 września 2024 na kilka godzin przed wejściem w atmosferę w pobliżu Filipin. Dopiero dziewiąte takie odkrycie! Średnica to maksimum jeden metr.
Zapraszamy do działu małych obiektów w Układzie Słonecznym na Polskim Forum Astronautycznym.
Zapraszamy do podsumowania odkryć w 2023 roku. Zapraszamy do podsumowania odkryć w 2022 roku. Zapraszamy także do podsumowania odkryć obiektów NEO i bliskich przelotów w 2021 roku.
(PFA)
Bliskie przeloty w 2024 roku, LD oznacza średnią odległość do Księżyca / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net
Poniższe nagranie prezentuje wejście 2024 BX1 w atmosferę (kamera z Lipska).
Obrazy radarowe 2024 MK / Credits – NASA
https://kosmonauta.net/2024/09/planetoi ... 2024-roku/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planetoidy NEO w 2024 roku.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planetoidy NEO w 2024 roku2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planetoidy NEO w 2024 roku3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planetoidy NEO w 2024 roku4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Wrz 2024, 08:35

Silny rozbłysk X1.3 zapowiada burzliwą aktywność słoneczną!
Autor: admin (2024-09-12)
W czwartek, 12 września 2024 roku, o godzinie 09:43 UTC, na południowo-wschodnim brzegu Słońca doszło do intensywnego zjawiska - rozbłysku słonecznego klasy X1.3. To wydarzenie, które trwało od 09:31 do 09:51 UTC, zwróciło uwagę na rosnącą aktywność naszej gwiazdy.
Rozbłysk klasy X1.3 to dość silne zjawisko, które świadczy o wysokim poziomie aktywności słonecznej. Warto zauważyć, że tego typu zjawiska, choć nie są niezwykłe w okresie maksimum słonecznego, nie występują zbyt często. Eksperci z SWPC (Space Weather Prediction Center) podkreślają, że rozbłyski tej wielkości w okolicach maksimum słonecznego, choć nie są powszechne, nie są też czymś niespotykanym.
Tego typu wybuchy radiowe mogą powodować zakłócenia w pracy czułych odbiorników, w tym radarów, systemów GPS i komunikacji satelitarnej. W momencie rozbłysku przewidywano, że częstotliwości radiowe będą najbardziej zakłócone nad Afryką oraz częściami Europy i Azji.
Choć rozbłysk najprawdopodobniej spowodował wyrzut koronalny masy (CME), jego lokalizacja na brzegu tarczy słonecznej sprawia, że prawdopodobieństwo bezpośredniego uderzenia w Ziemię jest niewielkie. Jednak sytuacja ta może ulec zmianie w nadchodzącym tygodniu, gdy obszar aktywny przemieści się wraz z rotacją Słońca.
Warto zaznaczyć, że w ciągu ostatnich 36 godzin aktywność słoneczna utrzymywała się na wysokim poziomie. Oprócz wspomnianego rozbłysku klasy X, zaobserwowano również kilka rozbłysków klasy M, w tym jeden o sile M5.0. To świadczy o tym, że Słońce wchodzi w fazę zwiększonej aktywności.
Modele pokazują, że dwa wyrzuty koronalne masy (CME) z obszaru aktywnego 3814, które miały miejsce w ciągu ostatnich dwóch dni, zmierzają w kierunku Ziemi. Ich uderzenie w ziemską magnetosferę spodziewane jest 13 i 14 września. Już teraz obserwujemy skutki wcześniejszych CME - parametry wiatru słonecznego wskazują na dotarcie do Ziemi dwóch wyrzutów koronalnych, pierwszego z 8 września i drugiego z 10 września.
W rezultacie tych zjawisk, 12 września o godzinie 11:28 UTC osiągnięto próg umiarkowanej burzy geomagnetycznej (G2). Burze tego typu mogą powodować fluktuacje w sieciach energetycznych, szczególnie w regionach położonych na wysokich szerokościach geograficznych. Satelity na niskich orbitach okołoziemskich mogą doświadczać nieregularności w orientacji i zwiększonego oporu atmosferycznego. Komunikacja radiowa HF na wyższych szerokościach geograficznych może być zakłócona z powodu zaników sygnału.
Jednym z bardziej spektakularnych efektów tych zjawisk jest możliwość obserwacji zorzy polarnej na niższych szerokościach geograficznych niż zwykle.
Prognozy na najbliższe dni wskazują, że aktywność słoneczna utrzyma się na umiarkowanym do wysokiego poziomu. Istnieje 60% szans na wystąpienie rozbłysków klasy M w dniach 12, 13 i 14 września, a także 15% szans na rozbłyski klasy X w każdym z tych dni.
Źródło: NASA
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/siln ... -sloneczna
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Silny rozbłysk X1.3 zapowiada burzliwą aktywność słoneczną!.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Silny rozbłysk X1.3 zapowiada burzliwą aktywność słoneczną!2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Wrz 2024, 08:37

HST i Chandra znajdują duet supermasywnych czarnych dziur
2024-09-12.
Kosmiczne obserwatoria spojrzały w serce pary zderzających się galaktyk i odkryły bliźniacze supermasywne czarne dziury tańczące wokół siebie.
Z praktycznego punktu widzenia, gwiazdy podróżujące w przestrzeni kosmicznej nigdy nie zderzają się ze sobą. Stosunek między średnicą gwiazdy podobnej do Słońca a jej odległością od sąsiedniej gwiazdy wynosi około 1:10 000 000. Galaktyki jednak się zderzają. Odległość między naszą Drogą Mleczną a sąsiednią galaktyką Andromedy wynosi aż 2,2 miliona lat świetlnych. To stosunek wynoszący zaledwie 1:20. W końcu dojdzie do zderzenia i połączenia tych dwóch olbrzymów.

Kiedy galaktyki zderzają się, ich czarne dziury łączą się w jedną olbrzymią czarną dziurę. Prawie wszystkie galaktyki zawierają supermasywne czarne dziury w swoich jądrach. Kosmiczny Teleskop Hubble’a i Obserwatorium Rentgenowskie Chandra spojrzały w serce pary zderzających się galaktyk i odkryły bliźniacze supermasywne czarne dziury tańczące wokół siebie. Duet czarnych dziur, wypełniony ulatniającym się gazem, świeci jasno jako aktywne jądro galaktyczne (AGN). Znajdują się one w odległości około 300 lat świetlnych od siebie – jest to najbliższa para AGN widoczna w świetle widzialnym i rentgenowskim.

Ta para AGN jest najbliższą wykrytą w lokalnym Wszechświecie przy użyciu obserwacji na wielu długościach fal (światło widzialne i rentgenowskie). Podczas gdy wcześniej znaleziono kilkadziesiąt podwójnych czarnych dziur, ich odległości są zazwyczaj większe niż ta, którą odkryto w bogatej w gaz galaktyce MCG-03-34-64. Astronomowie korzystający z radioteleskopów zaobserwowali jedną parę podwójnej czarnej dziury w jeszcze bliższej odległości niż w MCG-03-34-64, ale bez powodzenia na innych długościach fal.

Takie układy podwójne AGN były prawdopodobnie bardziej powszechne we wczesnym Wszechświecie, gdy częściej dochodziło do łączenia się galaktyk. Odkrycie to pozwala przyjrzeć się z bliska pobliskiemu przykładowi, znajdujemy się w odległości około 800 milionów lat świetlnych.

Odkrycie było przypadkowe. Obrazowanie Hubble’a w wysokiej rozdzielczości ujawniło trzy optyczne kolce dyfrakcyjne zagnieżdżone wewnątrz galaktyki macierzystej, wskazujące na dużą koncentrację świecącego tlenu na bardzo małym obszarze. Nie spodziewaliśmy się zobaczyć czegoś takiego – powiedziała Anna Trindade Falcão z Center for Astrophysics | Harvard & Smithsonian w Cambridge, Massachusetts, główna autorka artykułu opublikowanego 9 września 2024 roku w The Astrophysical Journal. Ten widok nie jest częstym zjawiskiem w pobliskim Wszechświecie i powiedział nam, że wewnątrz galaktyki dzieje się coś innego.

Kolce dyfrakcyjne to artefakty obrazowania powstające, gdy światło z bardzo małego obszaru w przestrzeni zakrzywia się wokół lustra wewnątrz teleskopu.

Zespół Falcão zbadał następnie tę samą galaktykę w świetle rentgenowskim za pomocą obserwatorium Chandra, aby dowiedzieć się, co się dzieje. Kiedy spojrzeliśmy na MCG-03-34-64 w paśmie rentgenowskim, zobaczyliśmy dwa oddzielne, potężne źródła wysokoenergetycznej emisji, pokrywające się z jasnymi punktami optycznymi światła widzianymi przez HST. Połączyliśmy te elementy i doszliśmy do wniosku, że prawdopodobnie patrzymy na dwie blisko siebie położone supermasywne czarne dziury – powiedziała Falcão.

Aby wesprzeć swoją interpretację, naukowcy wykorzystali archiwalne dane radiowe z Very Large Array w Nowym Meksyku. Energetyczny duet czarnych dziur emituje również potężne fale radiowe. Kiedy widzisz jasne światło w zakresie optycznym, rentgenowskim i radiowym, wiele rzeczy można wykluczyć, pozostawiając wniosek, że można je wyjaśnić jedynie jako bliskie czarne dziury. Po złożeniu wszystkich elementów razem otrzymujemy obraz duetu AGN – powiedziała Falcão.

Trzecie źródło światła widziane przez Hubble’a jest nieznanego pochodzenia i potrzeba więcej danych, aby je zrozumieć. Może to być gaz, który jest wstrząsany energią ze strumienia skrajnie szybkiej plazmy wystrzeliwanej z jednej z czarnych dziur, niczym strumień wody z węża ogrodowego uderzający w stertę piasku.

Dwie supermasywne czarne dziury znajdowały się kiedyś w jądrach swoich macierzystych galaktyk. Połączenie galaktyk sprawiło, że czarne dziury znalazły się blisko siebie. Będą one nadal zbliżać się do siebie, aż w końcu połączą się – być może za 100 milionów lat – wstrząsając strukturą przestrzeni i czasu w postaci fal grawitacyjnych.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
• Chandra
Urania
Wizja artystyczna pary aktywnych czarnych dziur w sercu dwóch łączących się galaktyk. Źródło: NASA, ESA, Joseph Olmsted (STScI)
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... -duet.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: HST i Chandra znajdują duet supermasywnych czarnych dziur.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 14 Wrz 2024, 08:08

Równonoc w 2024 roku. Dzień, w którym zaczyna się jesień

2024-09-13. Oprac.: Justyna Nachman
Równonoc jesienna nieuchronnie zwiastuje zakończenie lata. To wyjątkowe zjawisko ma miejsce tylko dwa razy w roku i jest zależne od kilku czynników. Czym dokładnie charakteryzuje się równonoc jesienna? Na czy polega i co w tym czasie dzieje się z dniem i nocą? Odpowiadamy.

Czym jest równonoc jesienna?
Równonoc jesienna będzie w tym roku 22 września. To zjawisko, podczas którego dzień trwa niemal tyle samo co noc. Po równonocy Słońce przez pół roku - do równonocy wiosennej - będzie oświetlać krócej półkulę północną, a dłużej półkulę południową.
Dzieje się tak za sprawą odchylenia naszej planety pod kątem 23,5° od płaszczyzny eliptycznej orbity, po której Ziemia obiega ona Słońce.

W trakcie wspomnianej wędrówki przesuwa się miejsce bezpośredniego padania promieni słonecznych na Ziemię, co jest związane z regularną zmianą odległości pomiędzy tymi dwoma ciałami niebieskimi - Ziemią i Słońcem. Tylko dwa razy do roku płaszczyzna orbity, a co za tym idzie, również kąt padania promieni słonecznych na Ziemię przebiega dokładnie przez równik. W tym momencie obydwie półkule są oświetlone w tym samym stopniu - właśnie to zjawisko określamy mianem równonocy.
Ile trwa dzień i noc podczas równonocy jesiennej?
Jak sama nazwa wskazuje, podczas równonocy jesiennej następuje zrównanie dnia z nocą. Jest to czas, w którym ich długość jest prawie taka sama. Jednak twierdzenie, że zarówno dzień, jak i noc trwają dokładnie po 12 godzin, jest może nie tyle co błędne, ale bardzo ogólne. Różnica w ich długości jest bowiem bardzo mała - wynosi od 1 do 10 min.

Wspomniana różnica czasu podczas równonocy jesiennej jest spowodowana m.in. rozmiarem kątowym Słońca, które nie jest punktem, tylko potężną kulą gazu. Jednak astronomowie do obliczeń musieli przyjąć konkretne punkty, skąd wynika rozbieżność. Ponadto w przypadku promieni słonecznych docierających na Ziemię mamy również do czynienia z refrakcją atmosferyczną, czyli rozpraszaniem się promieni świetlnych w ziemskiej atmosferze.
Kiedy zaczyna się jesień w 2024 roku?

Jesień kalendarzowa co roku niezmiennie rozpoczyna się 23 września. Natomiast początek jesieni astronomicznej jest datą ruchomą, którą wyznacza równonoc jesienna. W tym roku astronomiczna jesień rozpoczyna się w niedzielę, 22 września, o godz. 14:43. Astronomiczna jesień potrwa aż do przesilenia zimowego (najkrótszego dnia w roku), który w 2024 roku wypada 21 grudnia.

Początek astronomicznej jesieni jest ruchomy, ponieważ obowiązujący nas kalendarz gregoriański zakłada, że Ziemia do pełnego okrążenia wokół Słońca potrzebuje dokładnie 365 dni. Jednak w rzeczywistości to 365 dni, 5 godzin i 48 minut. Aby wyrównać powstałą równicę czasu, co cztery lata w roku przestępnym dodajemy do kalendarza cały dodatkowy dzień (4 × 5 godzin 48 minut = 24 godziny). To właśnie ta różnica czasu wpływa na ruchomość początku astronomicznych pór roku.

Równonoc jesienna w 2024 roku wypada 22 września. /Pixabay.com

https://geekweek.interia.pl/nauka/news- ... Id,7776932
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Równonoc w 2024 roku. Dzień, w którym zaczyna się jesień.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 14 Wrz 2024, 08:10

Chiński start-up o krok bliżej debiutu rakiety Zhuque-3
2024-09-13. Wojciech Kaczanowski
Chiński start-up Landspace poinformował o udanym teście protypowego segmentu „hopper” w ramach projektu rakiety Zhuque-3. W przyszłości system nośny posłuży m. in. do wynoszenia satelitów komunikacyjnych w ramach budowy megakonstelacji stanowiących konkurencję dla sieci Starlink od SpaceX.
Testowany hopper, określany również jako Zhuque-3 VTVL-1, wystartował w czwartek 12 sierpnia około godziny 6:00 czasu polskiego z Jiuquan Satellite Launch Center na pustyni Gobi. Segment osiągnął rekordowy dla projektu pułap 10 km. Na tej wysokości silniki zostały wyłączone, aby rozpocząć fazę swobodnego opadania. Około 4,5 m nad powierzchnią ponownie uruchomiono jednostki napędowe w celu wyhamowania oraz lądowania.
Blisko 3-minutowy lot był drugą próbą przeprowadzoną na prototypie Zhuque-3 VTVL-1. Podczas pierwszej osiągnięto pułap 350 m, natomiast od tego momentu Landspace wprowadziło znaczne modyfikacje. Przykładem są tzw. płetwy widoczne na szczycie hoppera, które są wykorzystywane do sterowania i stabilizowania rakiety podczas fazy opadania.
Docelowo Zhuque-3 będzie dwustopniową rakietą o średnicy 4,5 m, długości 76,6 m i masie startowej 660 t. W rakiecie znajdzie się dziewięć silników Tianque-12B zasilanych mieszanką ciekłego metanu i ciekłego tlenu.
System nośny będzie mógł wynieść na LEO do 21 t ładunku w wersji nieprzeznaczonej do ponownego użycia oraz 18,3 t w przypadku odzyskiwania pierwszego stopnia. Pierwszy lot Zhuque-3 powinien odbyć się już w 2025 r.
Przypomnijmy, że Landspace to chiński start-up, który dokonał przełomu na globalnym rynku kosmicznym. Zhuque-2 to bowiem pierwsza rakiet napędzana mieszanką ciekłego metanu i ciekłego tlenu (methalox), która może pochwalić się osiągnięciem orbity.
Oprócz technologii rakietowych, firma skupia się również na satelitach. W maju br. Międzynarodowy Związek Teleinformatyczny zarejestrował wniosek Landspace dotyczący planowanej budowy megakonstelacji satelitów telekomunikacyjnych HONGHU-3, składającej się z 10 tys. jednostek na 160 płaszczyznach orbitalnych. Tego typu projekty mają stanowić konkurencją dla sieci Starlink od firmy SpaceX.
Landspace to niejedyny podmiot w Chinach, który pracuje nad rakietą nośną wielokrotnego użytku. W czerwcu 2024 r. podobną próbę zaliczyła Szanghajska Akademia Technologii Lotów Kosmicznych (SAST), której hopper osiągnął pułap 12 km.
W obiegu informacyjnym pojawiają się już pewne informacje wskazujące na parametry techniczne przyszłej rakiety od SAST. Średnica systemu ma wynosić około 4 m, a cała konstrukcja będzie napędzane 7 silnikami LongYun na methalox od chińskiego start-upu Jiuzhou Yunjian. Również w tym przypadku start zapowiadany jest na 2025 r.
Źródło: Spacenews.com / Space24.pl
Zhuque-3 VTVL-1 podczas pierwszej próby w styczniu 2024 r.
Autor. Landspace

SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/sy ... y-zhuque-3
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński start-up o krok bliżej debiutu rakiety Zhuque-3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 14 Wrz 2024, 08:12

Największa zagadka 2023 r. wyjaśniona. Naukowcy ujawnili szokującą prawdę
2024-09-13. Bogdan Stech
We wrześniu 2023 r. sejsmografy naukowców z całego świata wykryły tajemniczy sygnał, który trwał przez dziewięć kolejnych dni. Aby rozwiązać tę zagadkę, powstał międzynarodowy zespół naukowców. Właśnie opublikował szokujące wyniki swoich badań.
Nowe badanie opublikowane w Science dostarcza oszałamiającego wyjaśnienia tajemnicy 9-dniowego sygnału. Okazuje się, że w 2023 r. w fiordzie wschodniej Grenlandii do morza zapadł się szczyt góry, co wywołało mega-tsunami z falami o wysokości około 200 m.
Gigantyczna fala kołysała się tam i z powrotem wewnątrz wąskiego fiordu przez dziewięć dni, generując fale sejsmiczne, które odbijały się echem przez skorupę ziemską, wprawiając w osłupienie naukowców na całym świecie.
To rytmiczne chlupotanie jest zjawiskiem znanym jako sejsza. Na szczęście nikt nie został ranny, ale fale zniszczyły infrastrukturę o wartości około 200 tys. dol. na niezamieszkanej stacji badawczej na wyspie Ella.
Skała i lód runęły do morza
Kiedy wyruszyliśmy na tę naukową przygodę, wszyscy byli zdezorientowani i nikt nie miał najmniejszego pojęcia, co spowodowało ten sygnał. Wiedzieliśmy tylko, że w jakiś sposób wiąże się to z osuwiskiem. Udało nam się rozwiązać tę zagadkę tylko dzięki ogromnemu interdyscyplinarnemu i międzynarodowemu wysiłkowi
- powiedział Kristian Svennevig, geolog z Geological Survey of Denmark and Greenland (GEUS) i główny autor badania.
Co spowodowało tak monstrualne fale? Okazuje się, że stoi za tym zmiana klimatu. Zmiana klimatu doprowadziła do osuwiska poprzez stopienie lodowca u podnóża góry, destabilizując ponad 25 mln m3 skał i lodu - wystarczająco dużo, aby wypełnić 10 000 basenów olimpijskich - które ostatecznie runęły do morza. Ponieważ zmiany klimatu nadal topią polarne regiony Ziemi, możemy spodziewać się większej liczby dużych, niszczycielskich osuwisk, takich jak to.
Wielka zagadka 2023 r.
Kiedy sieci monitoringu sejsmicznego po raz pierwszy wykryły tajemniczy sygnał we wrześniu 2023 r., był on zagadkowy z dwóch głównych powodów. Po pierwsze, sygnał nie przypominał w niczym ruchliwego zawijasa, jaki trzęsienia ziemi wytwarzają na sejsmografach. Zamiast tego oscylował z 92-sekundowym odstępem między swoimi szczytami. Po drugie, sygnał pozostawał silny przez wiele dni, podczas gdy bardziej powszechne zdarzenia sejsmiczne, jak trzęsienia ziemi, słabły szybciej.
Na szczęście do naukowców dotarła informacja o ogromnym osuwisku w odległym fiordzie Grenlandii, które miało miejsce 16 września, mniej więcej w czasie, gdy po raz pierwszy wykryto sygnał.
Na tropie tsunami o wysokości 200 m
Aby dowiedzieć się, czy i w jaki sposób te dwa zjawiska mogą być powiązane oraz aby odtworzyć te niezwykłe wydarzenia, zespół pod kierownictwem Kristiana Svenneviga z Duńskiej Służby Geologicznej i Grenlandii połączył nagrania sejsmiczne z całego świata, pomiary terenowe, zdjęcia satelitarne i symulacje komputerowe.
Zespół składający się z 68 naukowców z 41 instytucji badawczych przeanalizował zdjęcia satelitarne i naziemne. Przeanalizowali również fale sejsmiczne, aby modelować dynamikę i trajektorię lawiny skalno-lodowej, która przemieszczała się w dół lodowcowego żlebu i do fiordu.
Aby zrozumieć tsunami i wynikającą z niego sejdę, naukowcy użyli superkomputerów, które wykorzystano do stworzenia symulacji tych zdarzeń o wysokiej rozdzielczości.
Przeprowadzenie dokładnej symulacji komputerowej tak długotrwałego, gwałtownego tsunami było ogromnym wyzwaniem
- powiedział Gabriel.
Dzięki zintegrowaniu tych różnych źródeł danych naukowcy ustalili, że dziewięciodniowy sygnał sejsmiczny został spowodowany przez potężne osuwisko i wynikającą z niego sejsze w fiordzie Dickson na Grenlandii.
Zagrożenie jest realne
Wyniki badania pokazują złożone, kaskadowe zagrożenia spowodowane zmianami klimatycznymi w regionach polarnych. Chociaż gdy doszło do osuwiska i megatsunami w okolicy nie było ludzi, fiord znajduje się blisko trasy powszechnie używanej przez statki wycieczkowe. Mogliśmy mieć więc do czynienia z drugim Titanicem. Na przykład osuwisko w fiordzie Karrat w zachodniej Grenlandii w 2017 r. wywołało tsunami, które zalało wioskę Nuugaatsiaq, niszcząc 11 domów i zabijając cztery osoby.
Główna ilustracja: Zdjęcie osuwiska wykonane 19 września 2023 r. po zdarzeniu, które miało miejsce 16 września 2023 r. Fot. Duńskie Siły Zbrojne
Zdjęcie osuwiska wykonane 19 września 2023 r. po zdarzeniu, które miało miejsce 16 września 2023 r. Fot. Duńskie Siły Zbrojne
https://spidersweb.pl/2024/09/wstrzasaj ... -2023.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Największa zagadka 2023 r. wyjaśniona. Naukowcy ujawnili szokującą prawdę.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 14 Wrz 2024, 08:13

Webb zagląda do Ekstremalnie Zewnętrznej Galaktyki
2024-09-13.
Astronomowie skierowali JWST do zbadania obrzeży Drogi Mlecznej, regionu nazywanego Ekstremalnie Zewnętrzną Galaktyką.
Zespół naukowców wykorzystał kamerę JWST NIRCam (Near-Infrared Camera) i MIRI (Mid-Infrared Instrument) do zobrazowania wybranych regionów w dwóch obłokach molekularnych znanych jako Obłoki Digel 1 i 2. Dzięki wysokiemu poziomowi czułości i wysokiej rozdzielczości, dane Webba pozwoliły na szczegółową analizę tych obszarów, które są gospodarzami gromad gwiazd przechodzących procesy gwiazdotwórcze. Szczegóły tych danych obejmują składniki gromad, takie jak bardzo młode protogwiazdy (klasy 0), wypływy i strumienie oraz charakterystyczne struktury mgławicowe.
Te obserwacje Webba, które pochodzą z teleskopu przydzielonego Mike’owi Resselerowi z Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA w Południowej Kalifornii, umożliwiają naukowcom badanie formowania się gwiazd w zewnętrznej Drodze Mlecznej z taką samą szczegółowością, jak obserwacje formowania się gwiazd w naszym własnym sąsiedztwie.
W przeszłości wiedzieliśmy o tych regionach gwiazdotwórczych, ale nie byliśmy w stanie zagłębić się w ich właściwości – powiedziała Natsuko Izumi z Uniwersytetu Gifu i Narodowego Obserwatorium Astronomicznego Japonii, główna autorka badania. Dane Webba opierają się na tym, co stopniowo gromadziliśmy przez lata podczas wcześniejszych obserwacji za pomocą różnych teleskopów i obserwatoriów. Dzięki Webbowi możemy uzyskać bardzo potężne i imponujące obrazy tych chmur. W przypadku Obłoku Digel 2 nie spodziewałam się zobaczyć tak aktywnej formacji gwiazd i spektakularnych strumieni.
Gwiazdy w procesie tworzenia
Chociaż Obłoki Digel znajdują się w obrębie naszej Galaktyki, są one stosunkowo ubogie w pierwiastki cięższe niż wodór i hel. Taki skład czyni je podobnymi do galaktyk karłowatych i naszej Drogi Mlecznej w jej wczesnej historii. Dlatego też zespół skorzystał z okazji i wykorzystał Webba do uchwycenia aktywności występującej w czterech gromadach młodych gwiazd w Obłokach Digel 1 i 2: 1A, 1B, 2N i 2S.
W przypadku Obłoku 2S Webb uchwycił główną gromadę zawierającą młode, nowo powstałe gwiazdy. Ten gęsty obszar jest dość aktywny, ponieważ kilka gwiazd emituje rozległe strumienie materii wzdłuż swoich biegunów. Ponadto, podczas gdy naukowcy wcześniej podejrzewali, że w obłoku może znajdować się protogromada, możliwości obrazowania Webba po raz pierwszy potwierdziły jej istnienie.
Wiemy z badań innych pobliskich regionów gwiazdotwórczych, że gdy gwiazdy tworzą się, we wczesnej fazie życia zaczynają emitować strumienie materii na swoich biegunach – powiedział Ressler, drugi autor badania i główny badacz programu obserwacyjnego. To, co było dla mnie fascynujące i zdumiewające w danych Webba, to fakt, że istnieje wiele strumieni wystrzeliwujących w różnych kierunkach z tej gromady gwiazd. To trochę jak petarda, gdzie widać rzeczy strzelające w tę i tamtą stronę.
Saga o gwiazdach
Zdjęcia Webba przedstawiają powierzchnię Ekstremalnie Zewnętrznej Galaktyki oraz Obłoków Digel i stanowią jedynie punkt wyjścia dla zespołu. Zamierzają oni ponownie odwiedzić tę placówkę w Drodze Mlecznej, aby znaleźć odpowiedzi na wiele aktualnych zagadek, w tym względną obfitość gwiazd o różnych masach w gromadzie gwiazd w Ekstremalnie Zewnętrznej Galaktyce. Pomiar ten może pomóc astronomom zrozumieć, w jaki sposób określone środowisko może wpływać na różne typy gwiazd podczas ich formowania.
Jestem zainteresowana dalszym badaniem procesu formowania się gwiazd w tych regionach. Łącząc dane z różnych obserwatoriów i teleskopów, możemy zbadać każdy etap procesu ewolucji – powiedziała Izumi. Planujemy również zbadać dyski okołogwiazdowe w Ekstremalnie Zewnętrznej Galaktyce. Wciąż nie wiemy, dlaczego ich czas życia jest krótszy niż w regionach gwiazdotwórczych znacznie bliżej nas. I oczywiście chciałabym zrozumieć kinematykę strumieni, które wykryliśmy w Obłoku 2S.
Chociaż historia powstania gwiazd jest złożona, a niektóre jej rozdziały wciąż owiane są tajemnicą, Webb zbiera wskazówki i pomaga astronomom rozwikłać tę zawiłą opowieść.
Odkrycia zostały opublikowane w czasopiśmie Astronomical Journal.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
• NASA’s Webb Peers into the Extreme Outer Galaxy
• Overview Results of JWST Observations of Star-forming Clusters in the Extreme Outer Galaxy
Źródło: NASA
Na ilustracji: Obraz Webba pokazuje gęste morze galaktyk tła i czerwone mgławicowe struktury w tym regionie. Na tym obrazie kolory przypisano różnym filtrom z MIRI i NIRCam Webba: czerwony (F1280W, F770W, F444W), zielony (F356W, F200W) i niebieski (F150W; F115W). Źródło: NASA, ESA, CSA, STScI, M. Ressler (JPL)
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/we ... -galaktyki
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Webb zagląda do Ekstremalnie Zewnętrznej Galaktyki.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 14 Wrz 2024, 08:15

Na obcej planecie wciąż rodzą się wielkie pająki. NASA wie dlaczego

2024-09-13. Wiktor Piech
Na Marsie wciąż dochodzi do niezwykłego i tajemniczego zjawiska, jakim jest pojawianie się zagadkowych struktur przypominających pająki. Co ciekawe tworzą się one wyłącznie na półkuli południowej i tylko w określonym czasie, czyli wiosną. Czy NASA znalazła satysfakcjonujące wyjaśnienie?

Wspomniane pająki są znane jako araneiformy. Są to małe systemy ciemnych dolinek/szczelin, które pojawiają się każdego marsjańskiego roku. Mechanizm powstawania tych tajemniczych form przez lata umykał naukowcom, którzy do tej pory tylko teoretyzowali, próbując wytłumaczyć ich powstawanie. Teraz specjaliści z NASA przeprowadzili wyjątkowe badania, które ujawniły prawdę.
Jak powstają marsjańskie pająki?
Jak mówi planetolog Lauren Mc Keown z NASA Jet Propulsion Laboratory: - Pająki same w sobie są dziwnymi, pięknymi tworami geologicznymi. Te eksperymenty pomogą dostroić nasze modele do tego, jak powstają.
Badacze zwracają uwagę, że marsjańskie środowisko diametralnie różni się od ziemskiego. Na Czerwonej Planecie jest tak zimno, że dwutlenek węgla zamienia się lód (suchy lód) - takie zjawisko nie zdarza się w naturze na naszej planecie. Inną kwestią jest to, że suchy lód sublimuje (zamienia się od razu w gaz). Właśnie to zjawisko może być odpowiedzialne za tworzenie się zagadkowych marsjańskich pająków.
Wytłumaczenie to powstało prawie 20 lat temu i jest znane jako model Kieffera. W trakcie marsjańskiej zimy dwutlenek węgla z atmosfery zamarza na ziemi. Po kilku miesiącach z nadejściem wiosny i wyższych temperatur suchy lód powraca do stanu gazowego. Proces sublimacji może zajść także dla lodu zgromadzonego głębiej w ziemi.
Na większej głębokości w marsjańskim regolicie znajduje się czarny pył, który pochłania promieniowanie i "zatrzymuje" sublimowany gaz pod warstwami lodu. Powoduje to gromadzenie się gazu w lodowych pułapkach, przez co drastycznie wzrasta ciśnienie. Wówczas gaz zaczyna "wystrzeliwać" ze szczelin, jednocześnie unosząc ciemny pył na duże odległości. Powstaje w ten sposób ciemna formacja przypominająca pająka.
Nowe badania wyjaśniają tajemnicę struktur pojawiających się na Marsie
Teraz naukowcy chcieli odtworzyć wspomniany proces w warunkach laboratoryjnych na Ziemi. Do tego wykorzystali specjalną kapsułę Dirty Under-vacuum Simulation Testbed for Ice Environments (DUSTIE), która odtwarza temperaturę i ciśnienie atmosferyczne, jakie panują na Marsie
W komorze został umieszczony symulant marsjańskiego regolitu, czyli specjalna mieszanka minerałów (dostosowanych pod względem wielkości składu), która jest identyczna jak ziemia z Czerwonej Planety. W eksperymencie ochłodzili "fałszywy regolit" do temperatury panującej podczas marsjańskiej zimy.
Następnie do komory wpuszczono dwutlenek węgla i poczekano, aż gaz zamieni się w lód. Dalej zaczęto zwiększać temperaturę w komorze. Po kilku próbach lód eksplodował. Naukowcy zaobserwowali, że udało im się odtworzyć proces zachodzący na Marsie. Ich oczom ukazała się identyczna struktura pająka. Jednakże podczas eksperymentu doszło do pewnej niespodzianki.
Okazało się, że dwutlenek węgla zamieniał się w lód na znacznie większych głębokościach, niż przewidywano. Zaobserwowana cecha może wyjaśniać także inne sezonowe struktury, które pojawiają się na powierzchni Marsa.
Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym The Planetary Science Journal.

Na Marsie pojawiają się zagadkowe formacje skalne /123RF/PICSEL

Przykład wielkich marsjańskich pająków /NASA/JPL-Caltech/University of Arizona/domena publiczna /Wikipedia

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,7780322
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na obcej planecie wciąż rodzą się wielkie pająki. NASA wie dlaczego.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 14 Wrz 2024, 08:17

Niezwykłe zjawisko w centrum galaktyki. Naukowcy nie mają wątpliwości

2024-09-13. Marcin Jabłoński
Obserwacje z Event Horizon Telescope pozwoliły rozwikłać tajemnicę niespotykanego obrotu czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej. Mogą wiele powiedzieć o naszym kosmosie.

26 tysięcy lat świetlnych od Ziemi znajduje się Sagittarius A* - druga w historii sfotografowana czarna dziura. To supermasywny obiekt, wokół którego obraca się nasza galaktyka. Waży tyle, co 4 miliony Słońc.
Przez lata astronomowie głowili się nad tym, dlaczego Sagittarius A* obraca się niespotykanie szybko i na dodatek w przeciwną stronę względem reszty galaktyki. Odpowiedź na to przynoszą naukowcy z Uniwersytetu Newady.
Na bazie pierwszych zdjęć i danych na temat Sagittarius A* z teleskopu Event Horizon Telescope stworzyli specjalne modele, mające pokazywać historię czarnej dziury. Z nich udało im się wykryć ten, który najlepiej tłumaczy jej nietypowe cechy.
Sagittarius A* miałby powstać jak inne czarne dziury, rodząc się w wyniku zapadnięcia gwiazdy lub chmury gazu, a następnie pożerając wszystko, co znalazło się zbyt blisko. Ze względu na bliskość wielu materiałów urosła do olbrzymich rozmiarów.

Około 9 mld lat temu Sagittarius A* była już na tyle duża, że znalazła się blisko innej czarnej dziury, którą także zaczęła pożerać. Ta kosmiczna fuzja nie tylko dodała masy dla Sagittarius A*, ale także zaburzyło jej obrót.
Supermasywne czarne dziury mają miejsce, gdy całe galaktyki łączą się ze sobą. Ślady na Drodze Mlecznej wskazują, że w swojej historii musiała przynajmniej kilkanaście razy zderzyć się z innymi galaktykami. To może potwierdzać możliwą historię Sagittarius A*.
Jednak astronomowie wciąż nie są pewni, jak takie ważne są takie fuzje czarnych dziur, jeśli chodzi o tworzenie supermasywnych czarnych dziur. Aby to zbadać, astronomowie czekają na budowę kosmicznych teleskopów fal grawitacyjnych, takich jak projekt Laser Interferometer Space Antenna. Może pozwolić wykryć fale uderzeniowe, powstające podczas zderzenia supermasywnych czarnych dziur.
Niezwykłe zjawisko w centrum galaktyki. Naukowcy nie mają wątpliwości /123RF/PICSEL

Sagittarius A* - zdjęcie z 2022 roku /EHT Collaboration /Wikimedia

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,7780471
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niezwykłe zjawisko w centrum galaktyki. Naukowcy nie mają wątpliwości.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 14 Wrz 2024, 08:18

Ziemia będzie miała nowy księżyc. Ale tylko na dwa miesiące

2024-09-13. Filip Koziarek
Przez jakiś czas Srebrny Glob będzie miał nowego towarzysza, gdyż niewielka asteroida niedługo stanie się satelitą Ziemi. Dlaczego jednak opuści nas tak szybko? I przede wszystkim — czy będzie go można zobaczyć?

Koniec września przyniesie dość interesujące zjawisko, gdyż nasza planeta zyska kolejny księżyc. Niestety nie będziemy mieli okazji się do niego przyzwyczaić, bo po dwóch miesiącach kosmiczna skała odleci w głąb Układu Słonecznego.
Jak będzie wyglądała orbita nowego satelity?
Nasz nowy miniksiężyc to niewielka asteroida zwana 2024 PT5. Obiekt odkryto 7 sierpnia tego roku dzięki programowi ATLAS, który zajmuje się wykrywaniem planetoid potencjalnie zagrażających Ziemi.
Trajektoria 2024 PT5 sprawia, że zostanie on tymczasowo "złapany" przez ziemską grawitację, a jego trajektoria niejako "zawinie się" wokół naszej planety. Zgodnie z wyliczeniami astronomów — Carlosa i Raula de la Fluente Marcos z Uniwersytetu Madryckiego, zanim obiekt nas opuści, zdąży wykonać jedną orbitę wokół Ziemi w czasie od 29 września do 25 listopada.
Orbitę naszego tymczasowego gościa zwizualizował Tony Dunn — astronom amator udostępniający swoje symulacje w serwisie X.

Czy nowy ziemski miniksiężyc będzie można zaobserwować?
Asteroida 2024 PT5 to w skali kosmicznej niezwykle mały obiekt. Mierzy zaledwie około 10 metrów szerokości, więc niestety szanse na jego obserwację są bardzo niewielkie. Nawet nie ma co marzyć o ujrzeniu go gołym okiem, a prawdopodobnie typowy "ogrodowy" teleskop, jaki posiada wielu z nas, również będzie przyrządem o zbyt małej mocy.

Jasność nowego miniksiężyca będzie w najlepszym wypadku wynosić około 22 magnitudo, czyli nieznacznie mniej niż Callirrhoe jeden długo z nieznanych niewielkich księżyców Jowisza o średnicy około 8,6 kilometra. Gołym okiem obiekty stają się widoczne dopiero w okolicy wartości 6 magnitudo (w skali tej niższa wartość oznacza większą jasność).

Tego typu sytuacje zdarzają się regularnie
W swoim badaniu hiszpańscy astronomowie wskazali, że sytuacje, gdy Ziemia posiada dwa księżyce, mają miejsce regularnie, choć są stosunkowo rzadkie. Wskazali, że podobne zjawisko miało miejsce w 2006 roku, gdy dodatkowy księżyc orbitował wokół naszej planety przez około rok. Inny z nich krążył wokół Ziemi przez kilka lat i opuścił nas w maju 2020 roku.
Jednym z najnowszych miniksiężyców do tej pory był NX1 z 2022 roku, który co ciekawe został nim po raz drugi w znanej nam historii, gdyż po raz pierwszy zaobserwowano ten obiekt w roli satelity Ziemi w 1981 roku. Badacze są zdania, że najnowszy księżyc z pewnością nie jest tworem sztucznym i, podobnie jak NX1, pochodzi z grupy Ardżuna, gdyż oba obiekty charakteryzują się orbitami zbliżonymi do ziemskiej, co jest typowe właśnie dla asteroid z tego zbioru.

Niedługo wokół naszej planety zacznie orbitować nowy miniksiężyc /123RF/PICSEL

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,7780188
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ziemia będzie miała nowy księżyc. Ale tylko na dwa miesiące.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 14 Wrz 2024, 08:20

Rozbłysk klasy X1.3 (12.09.2024)
2024-09-14. Krzysztof Kanawka
Pierwszy rozbłysk klasy X od prawie miesiąca!
W dniu 12 września obszar aktywny w pobliżu wschodniej krawędzi tarczy słonecznej wyemitował rozbłysk klasy X1.3. Jest to pierwszy rozbłysk tej klasy od prawie miesiąca.
Ostatni rozbłysk klasy X został wyemitowany w dniu 14 sierpnia 2024. Był to rozbłysk klasy X1.1. Od tego czasu – choć aktywność słoneczna była stosunkowo wysoka – nie zanotowano silniejszych rozbłysków. Warto tu dodać, że w sierpniu 2024 aktywność słoneczna, mierzona Liczbą Wolfa, przekroczyła wartość 200 – po raz pierwszy od grudnia 2001 roku. Jest to wyraźny dowód na wyższą aktywność tego cyklu w porównaniu z poprzednim.
W dniu 12 września obszar aktywny w pobliżu wschodniej krawędzi tarczy słonecznej wyemitował rozbłysk klasy X1.3. Rozbłysk miał krótką charakterystykę i nie wyemitował plazmy w postaci CME. Maksimum rozbłysku nastąpił 12 września o godzinie 11:43 CEST, tuż przed początkiem spaceru misji Polaris Dawn.
W najbliższych dwóch tygodniach ten nowy obszar aktywny będzie znajdować się na tarczy słonecznej widocznej z Ziemi. Za kilka dni rozpocznie się okres potencjalnie większego wpływu tej grupy na pole magnetyczne naszej planety. Kolejne silniejsze i dłuższe rozbłyski oraz CME mogą wywołać zorze polarne na Ziemi.
Warto tu dodać, że w nocy z 12 na 13 września na Ziemi po raz kolejny w tym roku obserwowano rozległe zorze polarne. Niestety tego dnia w większości Polski (oraz ogólnie Europy Środkowej) była fatalna pogoda, związana głównie z rozległym niżem genueńskim, który sprowadził poważne ulewy w południowej części naszego kraju.
Aktywność słoneczna jest komentowana w dziale na Polskim Forum Astronautycznym. Polecamy także listę najsilniejszych rozbłysków w tym cyklu słonecznym oraz najsilniejszych rozbłysków w 2022 roku, w 2023 roku.
(PFA)
https://kosmonauta.net/2024/09/rozblysk ... 2-09-2024/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rozbłysk klasy X1.3 (12.09.2024).jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 15 Wrz 2024, 11:01

Nowe badania przeczą teorii Wielkiego Wybuchu. Szykuje się rewolucja w astronomii?

2024-09-14. Wiktor Piech
Naukowcy, analizując przesunięcie ku czerwieni ponad 30 000 galaktyk, wskazują na możliwe zmiany w zrozumieniu teorii Wielkiego Wybuchu. Nowe badania wspierają ideę 'zmęczonego światła', a obserwacje pokazują niezgodności z obecnymi założeniami. Z kolei Rajendra Gupta, bazując na 100-letniej teorii, zasugerował, że wszechświat ma aż 26,7 mld lat i nie potrzebuje ciemnej materii, co wymusza rewizję fundamentalnych założeń kosmologicznych.

Astronomię czeka wielkie trzęsienie ziemi. Naukowcy opublikowali badania dotyczące ponad 30 000 galaktyk. W swoich analizach skupili się na mierzeniu przesunięcia ku czerwieni, które pochodzi od poszczególnych gigantycznych struktur.
Przesunięcie ku czerwieni jest to szczególna zmiana częstotliwości fal świetlnych, która jest emitowana przez galaktyki. Ich badanie umożliwia zmierzenie prędkości tych obiektów.
Teoria Wielkiego Wybuchu idzie do kosza? Powraca zapomniana 100-letnia koncepcja
Nowe odkrycia wspierają teorię tzw. zmęczonego światła. Jak mówi profesor Lior Shamir z Uniwersytetu Stanowego Kansas: - W latach 20. XX wieku Edwin Hubble i George Lemaitre odkryli, że im bardziej odległa jest galaktyka, tym szybciej oddala się od Ziemi. To odkrycie doprowadziło do powstania teorii Wielkiego Wybuchu, sugerującej, że wszechświat zaczął się rozszerzać około 13,8 miliarda lat temu. W tym samym czasie wybitny astronom Fritz Zwicky zaproponował, że galaktyki, które były bardziej oddalone od Ziemi, tak naprawdę nie poruszały się szybciej.

Zwicky uważał, że przesunięcie ku czerwieni, które jest obserwowane z perspektywy naszej planety, nie wynika z samego ruchu galaktyk. Jest ono spowodowane tym, że fotony światła, gdy przemieszczają się przez przestrzeń kosmiczną, tracą swoją energię. Idąc dalej, im dłużej światło podróżuje, tym więcej energii traci, co z kolei skutkuje złudzeniem, że galaktyki znajdujące się dalej od Błękitnej Planety poruszają się szybciej.

Teoria zmęczonego światła została w dużej mierze zaniedbana, ponieważ astronomowie przyjęli Teorię Wielkiego Wybuchu jako model konsensusu Wszechświata. Jednak pewność niektórych astronomów co do teorii Wielkiego Wybuchu zaczęła słabnąć, gdy potężny Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba ujrzał pierwsze światło — powiedział Shamir.

Dodał: - JWST dostarczył szczegółowe obrazy bardzo wczesnego Wszechświata, ale zamiast pokazać niemowlęcy wczesny Wszechświat, jak oczekiwali astronomowie, pokazał duże i dojrzałe galaktyki. Jeśli Wielki Wybuch wydarzył się tak, jak początkowo sądzili naukowcy, te galaktyki są starsze niż sam Wszechświat.

Zauważono także, że te galaktyki, które obracają się w przeciwnym kierunku w stosunku do Drogi Mlecznej, mają mniejsze przesunięcie ku czerwieni, w porównaniu do galaktyk, które obracają się w tym samym kierunku względem naszej galaktyki.
W artykule naukowym można przeczytać: "Bezprecedensowa moc obrazowania JWST ujawniła nowe informacje o Wszechświecie, które nie są zgodne z niektórymi z obecnych fundamentalnych założeń kosmologicznych".
Shamir stwierdza również: - Ta różnica odzwierciedla ruch Ziemi, która obraca się wraz z Drogą Mleczną. Ale wyniki pokazały również, że różnica w przesunięciu ku czerwieni zwiększała się, gdy galaktyki znajdowały się dalej od Ziemi.

Ponieważ prędkość obrotowa Ziemi względem galaktyk jest stała, przyczyną tej różnicy może być odległość galaktyk od Ziemi. To pokazuje, że przesunięcie ku czerwieni galaktyk zmienia się wraz z odległością, co Zwicky przewidział w swojej teorii zmęczonego światła - podsumowuje naukowiec.
Wszechświat jest dwa razy starszy i nie ma ciemnej materii?
W ostatnich latach fizyk teoretyczny Rajendra Gupta z Uniwersytetu Ottawy, bazując na teorii zmęczonego światła, zasugerował, że Wszechświat nie ma 13,8 mld lat, lecz aż 26,7 mld lat.

Jednocześnie obliczenia te pozwoliły ujawnić, że kosmos nie potrzebuje ciemnej materii do istnienia. Wcześniej naukowcy stworzyli pojęcie ciemnej materii, która miałaby tłumaczyć, dlaczego galaktyki się nie rozrywają pod wpływem siły odśrodkowej. Z kolei ciemna energia miała być nieuchwytną siłą, która powoduje coraz szybsze rozszerzanie się Wszechświata.

Gupta w jednej ze swoich prac zmienił Model Lambda-CDM i zamienił w nim stałą kosmologiczną (zaproponowaną jeszcze przez Einsteina) na inny parametr. Nowy element matematyczny ma odzwierciedlać, że zasady fizyczne nie są stałe w każdym momencie i każdym punkcie kosmosu. Oznacza to, że wraz z upływem czasu poszczególne oddziaływania fizyczne mogą słabnąć.
Wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym Particles.

Czy w astronomii dojdzie do naukowego rozłamu? /123RF/PICSEL

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,7779541
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe badania przeczą teorii Wielkiego Wybuchu. Szykuje się rewolucja w astronomii.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 15 Wrz 2024, 11:03

Nowe badania ujawniają, że Dziewiąta Planeta może wcale nią nie być

2024-09-14. Wiktor Piech
Od wielu lat wyobraźnię ludzi i naukowców rozpala możliwość istnienia tajemniczej Dziewiątej Planety. Ma ona znajdować się w lodowatych krańcach naszego Układu Słonecznego. Teraz badacze wskazują, że ten hipotetyczny obiekt wcale nie musi być planetą. Zatem czym może być?

Dziewiąta Planeta, lub też Planeta X jest hipotetycznie istniejącym ciałem niebieskim okrążającym nasze Słońce. Ma ona znajdować się daleko za orbitą Neptuna w obszarze Pasa Kuipera - jest to olbrzymi obszar, w którym zlokalizowane są setki tysięcy skał i fragmentów lodu.
W trakcie wcześniejszych badań zauważono, że część asteroid ma zaburzoną trajektorię. Właśnie te anomalie mają sugerować istnienie dużego ciała niebieskiego, które zmienia grawitacyjnie orbity mniejszych obiektów.
Jeden z wcześniejszych modeli komputerowych stworzony przez Patricka Lykawka i Tadashiego Mukai z Uniwersytetu Kobe wskazywał, że w odległości 100-170 au od Słońca może krążyć planeta o masie 30-70 proc. masy Ziemi. Według wyliczeń obiekt ten ma mieć średnicę 10-15 tys. km i obiegać naszą gwiazdę w czasie 1000-2500 lat.
Z kolei Konstantin Batygin i Michael E. Browon w swoich badaniach stwierdzili, że istnieją przesłanki teoretyczne ku istnieniu planety o masie wynoszącej około 10 mas Ziemi. Jej obecność byłaby zgodna z tzw. modelem nicejskim, który opisuje migracje masywnych planet w przestrzeni. W tej koncepcji planeta oddalona byłaby od Słońca o aż 600 au - miałaby też bardzo eliptyczną orbitę, dzięki czemu mogłaby się zbliżyć do Słońca na odległość 200 au. Rok na tej planecie trwałby 10-20 tys. lat.

Według niektórych Dziewiąta Planeta ma być powiązana z niszczycielskimi zmianami zachodzącymi na Ziemi, ma też być bazą obcej cywilizacji, lub nawet wielkim obcym kosmicznym statkiem. Jednakże te historie należą już do opowieści science-fiction.
Co zaburzyło orbity asteroid na krańcu Układu Słonecznego?
Według ostatnich badań to wcale nie Dziewiąta Planeta zaburza ruch asteroid. Na dobrą sprawę może tam wcale nie być żadnego tajemniczego obiektu. Astronomowie sugerują, że we wczesnym etapie kształtowania się Układu Słonecznego w bliskiej odległości przeleciała... zabłąkana gwiazda.

Właśnie ona miała na kolejne miliardy lat zaburzyć orbity asteroid w Pasie Kuipera. Jej przelot miał również skutkować tym, że część większych obiektów znajdujących się w wewnętrznej części systemu planetarnego została "wybita" ze swoich pierwotnych orbit.
Siła grawitacji tajemniczej gwiazdy miała być na tyle silna, że wyrzuciła te obiekty w dalsze rejony Układu, gdzie zostały przechwycone przez gazowe olbrzymy (Jowisza, czy Saturna) i zostały ich księżycami. Badacze szacują, że nawet 7,2 proc. obiektów mogło zostać wyrzuconych ze swoich pierwotnych orbit.
Jak mówi astrofizyk Amith Govind z Forschungszentrum Jülich: - Najlepszym dopasowaniem do dzisiejszego zewnętrznego Układu Słonecznego, które znaleźliśmy dzięki naszym symulacjom, jest gwiazda, która była nieco lżejsza od naszego Słońca - miała około 0,8 masy Słońca.

Dodaje: - Gwiazda ta przeleciała obok naszego Słońca w odległości około 16,5 miliarda kilometrów. To około 110 razy więcej niż odległość między Ziemią a Słońcem, nieco mniej niż cztery razy więcej niż odległość najbardziej zewnętrznej planety Neptuna.
Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym Nature Astronomy oraz The Astrophysical Journal Letters.

Układ Słoneczny kryje jeszcze wiele tajemnic /sdecoret /123RF/PICSEL

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,7780928
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe badania ujawniają, że Dziewiąta Planeta może wcale nią nie być.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 15 Wrz 2024, 11:05

Poszukiwania na Księżycu – Pakiet Prospect
2024-09-14. Kinga Wisniewska
Lód wodny na Księżycu jest najcenniejszym zasobem dla przyszłych misji załogowych. Może on zostać użyty do produkcji wody, tlenu czy paliwa, co byłoby ogromnym ułatwieniem dla długotrwałego przebywania człowieka na powierzchni naszego satelity i eksplorowania dalszego kosmosu. Poszukiwanie substancji lotnych na Księżycu będzie możliwe dzięki pakietowi ESA Prospect, który poleci do południowego regionu Księżyca w ramach programu NASA Commercial Lunar Payload Services.
W 2027 roku planowany jest lot lądownika firmy Intuitive Machines na Księżyc wraz z pakietem ESA Prospect, który obejmuje europejskie wiertło (wiercące na głębokość co najmniej jednego metra) oraz miniaturowe laboratorium. Połączenie tych instrumentów pozwoli na analizowanie substancji ukrytych głęboko pod powierzchnią księżyca w bardzo niskich temperaturach.
Prospect to skrót pochodzącej z języka angielskiego nazwy Package for Resource Observation and In-Situ Prospecting for Exploration, Characterisation and Testing, czyli Pakiet Obserwacji Zasobów i Poszukiwań na Miejscu w celu Eksploracji, Charakterystyki i Testowania.
Po co nam pozyskiwanie substancji lotnych?
Substancje lotne to związki organiczne, które z łatwością zmieniają się w gaz. Mogą być one niezwykle przydatne do planowania przyszłych załogowych misji kosmicznych. Należy do nich między innymi wodny lód. Jego złoża, jak udało się ustalić z ostatnich pomiarów z orbity, znajdują się głównie w pobliżu biegunów Księżyca, w szczególności bieguna południowego.
Prospect oprócz szukania lodu może nam otworzyć wiele innych możliwości. Jak mówi kierownik projektu, zasoby Księżycowe można by jeszcze wykorzystać na przykład w celu uzyskania tlenu z pyłu i rozdrobnionych skał. Pozyskiwanie tlenu umożliwiłoby dostarczanie go ludziom przebywających dłuższy czas na Księżycu lub użycie go do zasilania statków kosmicznych. Badania przeprowadzone przez Prospect przyczynią się również do lepszego zrozumienia Księżyca i jego otoczenia.
Złoża lodu na Księżycu i pod jego powierzchnią zostały potencjalnie zlokalizowane w mocno zacienionych kraterach w okolicach bieguna południowego, gdzie pod powierzchnią temperatura może osiągać nawet -150°C.
Wiercenie i analizowanie próbek
Wiertło wchodzące w skład pakietu Prospect to ProSEED. Jest ono wyposażone w kamerę multispektralną i czujnik przenikalności elektrycznej, które będą wspierać znajdywanie substancji lotnych i analizę regolitu Księżyca. Wiertło będzie wchodziło na głębokość jednego metra, gdzie oczekuje się, że temperatura wynosi poniżej -100°C, co tworzy idealne warunki do gromadzenia się tam lodu.
Natomiast zminiaturyzowane laboratorium nosi nazwę ProSPA. Będzie ono zbierało próbki z wiertła za pomocą karuzeli oraz je podgrzewało, aby uwolnić uwięzione w niskich temperaturach substancje lotne. Następnie urządzenie zmierzy ilość i naturę substancji lotnych na Księżycu. Podczas swoich badań przetestuje różne sposoby na wydobywanie surowców księżycowych, które mogą być przydatne również w przyszłości.
Wiertło przeszło testy we Włoszech, które wykazały, że jest ono w stanie przebić się przez bardzo twardą powierzchnię i zebrać próbki.
Powstanie pakietu Prospect
Pakiet Prospect powstał dla ESA poprzez współpracę włoskiej firmy Leonardo i brytyjskiego uniwersytetu The Open University.
Francesco Rizzi, starszy wiceprezes ds. przestrzeni kosmicznej w Leonardo, zapewnia nas, że doskonałe wykonanie projektu ProSEED jest potwierdzeniem doświadczenia firmy w zakresie robotyki zdobytego podczas opracowywania wierteł dla innych znaczących misji.
Simeon Barber, kierownik projektu ProSPA na OU w Wielkiej Brytanii, nie kryje podekscytowania swojego oraz całego zespołu, pracującego już dekadę nad tym projektem. Według jego słów z niecierpliwością czekają na pierwsze próbki, które mogą być wielkim krokiem w poznawaniu i przyszłym wykorzystaniu niesamowitego środowiska Księżyca.
Korekta – Matylda Kołomyjec
Źródła:
• esa.int: European drill and mini lab secure ride to the Moon
30 sierpnia 2024
Zdjęcie w tle: Łukasz Łukasiewicz via Wikimedia Commons
Lądownik Księżycowy Nova-C wyprodukowany przez firmę Intuitive Machines. Źródło: NASA Marshall Space Flight Center / Intuitive Machines
Potencjalne miejsca występowania lodu na Księżycu. Źródło: Data from Paige et al., Science, 330, 6003, pp. 479- (2010)

Wiertło kosmiczne w akcji. Źródło: ESA/Leonardo Space

https://astronet.pl/uklad-sloneczny/pos ... -prospect/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Poszukiwania na Księżycu – Pakiet Prospect.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Poszukiwania na Księżycu – Pakiet Prospect2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 15 Wrz 2024, 11:10

Na pobliskiej piekielnej planecie odkryto wiatry żelaza. Konsternacja wśród badaczy

2024-09-15. Wiktor Piech
Wydawać by się mogło, że już mało co może zaskoczyć astronomów. Aczkolwiek jedna z egzoplanet napisała historię na nowo. Nie dość, że jest prawdziwym piekłem, to dodatkowo wieją na niej niezwykle silne „żelazowe wiatry”. O co chodzi?

Kosmos jest pełny niespodzianek. Astronomowie natrafili teraz na kolejną. Egzoplaneta WASP-76b jest jedną z najbardziej ekstremalnych jakie kiedykolwiek odkryto. Udokumentowano ją w 2013 roku, jest to gazowy olbrzym znajdujący się od nas w odległości 640 lat świetlnych.
Rok na tej planecie (czyli jedno okrążenie wokół swojej gwiazdy) trwa tutaj zaledwie 1,8 ziemskiego dnia. Po jej dziennej stronie temperatury mogą osiągać nawet 2000 stopni Celsjusza. Jednakże nie to jest najdziwniejsze.
Takich wiatrów na Ziemi nie doświadczymy. Dziwne odkrycie na pobliskiej egzoplanecie
W trakcie nowych badań okazało się, że planeta jest silnie związana pływowo ze swoją gwiazdą. Powoduje to, że na obcym świecie tworzą się wyjątkowo silne wiatry, które okrążają cały obiekt. Dalsze analizy wykazały, że wiatr ten przenosi bardzo duże ilości atomów żelaza, które przepływają z dolnych do górnych warstw atmosfery.

Ekstremalnie wysokie temperatury skutkują parowaniem żelaza, które po chłodniejszej stronie planety skrapla się, co z kolei tworzy deszcz ciekłego żelaza. Co jeszcze ciekawe, w poprzednim roku naukowcy zarejestrowali na tej egzotycznej planecie tęczę.
Żelazne wiatry zostały odkryte dzięki wykorzystaniu spektrografu ESPRESSO, który został zamontowany na Bardzo Dużym Teleskopie (VLT), który należy do Europejskiego Obserwatorium Południowego.
Kolejnym krokiem było przeanalizowanie widma światła widzialnego w bardzo wysokiej rozdzielczości, które zostało zarejestrowane w trakcie badania spektroskopii emisyjnej. Powstałe linie emisyjne dla każdego z pierwiastków pozwalają na odkodowanie składu chemicznego atmosfery egzoplanety.
Wykryto wówczas bardzo silną sygnaturę żelaza. Jednocześnie zarejestrowano, że przemieszcza się ono z niższych poziomów atmosfery do wyższych.
Jak wskazują specjaliści, badania atmosfer obcych planet pozwalają na zgłębienie wiedzy dotyczącej różnego rodzaju środowisk, a także klimatów panujących na najbardziej ekstremalnych światach. Jednocześnie przybliża nas to do odnalezienia śladów życia w głębinach Wszechświata. Potencjalne obce życie może wytwarzać biosygnatury, które mogą znajdować się w atmosferach planet.
Tak wygląda piekło w kosmosie? 2000 stopni Celsjusza i żelazne wiatry /andreyeremenko /123RF/PICSEL

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,7778054
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na pobliskiej piekielnej planecie odkryto wiatry żelaza. Konsternacja wśród badaczy.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35954
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości