Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wydarzenia, efemerydy, zjawiska na niebie, doniesienia z mediów

Paweł Baran | 03 Sty 2025, 10:43

03.01.2025 - Ziemia znajdzie się dziś najbliżej Słońca (Peryhelium)
2025-01-03 Andrzej
W czwartek 3 stycznia o godzinie 14:28 czasu polskiego dojdzie do rekordowego w 2025 roku zbliżenia Ziemi do Słońca. Do końca roku nasza planeta już tego wyniku nie pobije. Dystans, jaki dzieli dziś oba obiekty wyniósł 147,1 mln km. Średnia odległość naszej planety od Słońca wynosi natomiast 149,6 mln km. Zbliżenie nie będzie miało jednak żadnego wpływu na temperaturę panującą na naszej planecie. Podobnie zresztą jak w lipcu podczas największego oddalenia (Aphelium).
Co roku zimą Ziemia zbliża się do Słońca na rekordowo niewielką odległość. Zmniejszony dystans nie jest jednak dla przeciętnego mieszkańca naszej planety do zauważenia. W przypadku zbliżenia dystans między Ziemią a Słońcem wynosi wspomniane 147,1 mln km. Najdalej, bo aż 152,1 mln km od siebie obiekty znajdą się na początku lipca. Różnica między tymi skrajnymi odległościami wynosi, więc aż 5 mln km.

Peryhelium 2025: 3 stycznia, 14:28 czasu polskiego.
Aphelium 2025: 3 lipca, 21:55 czasu polskiego.

3 stycznia Ziemia znalazła się najbliżej Słońca w tym roku
Ziemia i Księżyc fot. NASA ESA
Obraz przedstawiający położenie Ziemi podczas peryhelium oraz aphelium.
fot. Szczureq wikipedia.orgCC BY-SA 4.0
Źródło: astronomia24.com
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1450
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 03.01.2025 - Ziemia znajdzie się dziś najbliżej Słońca (Peryhelium).jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 03 Sty 2025, 10:45

Potężna burza magnetyczna na Ziemi! Zorze polarne widziane nawet w Meksyku
2025-01-03. Admin.
Początek 2025 roku przyniósł niezwykłe zjawisko astronomiczne. Dwie potężne koronalne emisje masy (CME) ze Słońca, które wystąpiły 29 grudnia 2024 roku, dotarły do Ziemi w sylwestra, wywołując jedną z najsilniejszych burz geomagnetycznych ostatnich lat. Zjawisko osiągnęło poziom G4, klasyfikowany jako "poważna burza geomagnetyczna", powodując znaczące zakłócenia w funkcjonowaniu wielu systemów technologicznych oraz spektakularne zjawiska na niebie.
Pierwsze uderzenie fali plazmy słonecznej zostało zarejestrowane przez satelity DSCOVR i ACE, znajdujące się w punkcie Lagrange'a L1, około 1,5 miliona kilometrów od Ziemi, 31 grudnia o godzinie 15:55 czasu uniwersalnego. Zaledwie 26 minut później, fala dotarła do ziemskiej magnetosfery. Pomiary wykazały gwałtowny wzrost parametrów wiatru słonecznego - prędkość cząstek wzrosła do około 450 kilometrów na sekundę, a pole magnetyczne osiągnęło wartość 27 nanotesli.
Kulminacja burzy nastąpiła 1 stycznia 2025 roku, kiedy to wskaźniki aktywności geomagnetycznej osiągnęły poziom G4. W tym czasie systemy energetyczne na całym świecie znalazły się w stanie podwyższonego ryzyka. Operatorzy sieci elektroenergetycznych musieli zmierzyć się z poważnymi wyzwaniami w kontroli napięcia, a niektóre systemy zabezpieczające błędnie odłączały krytyczną infrastrukturę. Również operatorzy satelitów zgłaszali problemy z utrzymaniem prawidłowej orientacji satelitów w przestrzeni kosmicznej.
Szczególnie dotkliwe okazały się zakłócenia w systemach komunikacji i nawigacji. Propagacja fal radiowych wysokiej częstotliwości stała się niestabilna, zwłaszcza w regionach polarnych. Użytkownicy systemów GPS doświadczali znaczących błędów w określaniu pozycji, co trwało przez wiele godzin. Dodatkowo, rurociągi narażone były na indukowane prądy elektryczne, które mogły prowadzić do uszkodzeń infrastruktury.
Jednak najbardziej spektakularnym efektem burzy geomagnetycznej były zjawiska świetlne na niebie. Zorze polarne, zazwyczaj widoczne tylko w wysokich szerokościach geograficznych, tym razem można było podziwiać nawet w Meksyku. Intensywne zjawiska świetlne utrzymywały się przez ponad 9 godzin, zachwycając obserwatorów na całym świecie.
Szczególnie interesującym elementem tego wydarzenia było pojawienie się tak zwanych łuków SAR (Stable Auroral Red arcs). Te czerwone łuki świetlne, często mylone z zorzami polarnymi, są w rzeczywistości zupełnie innym zjawiskiem. W przeciwieństwie do klasycznych zórz, powstających w wyniku zderzenia cząstek słonecznych z atmosferą ziemską, łuki SAR są efektem uwalniania energii cieplnej z ziemskiego systemu prądów pierścieniowych - ogromnego, przypominającego kształtem pączek przepływu prądu elektrycznego otaczającego naszą planetę.
Naukowcy przewidują, że skutki burzy geomagnetycznej będą stopniowo słabnąć, jednak już 3 i 4 stycznia 2025 roku spodziewane jest kolejne wzmocnienie aktywności geomagnetycznej, związane z potencjalnym uderzeniem kolejnej koronalnej emisji masy wyrzuconej ze Słońca 1 stycznia. Zjawisko to przypomina nam o potędze naszej gwiazdy i jej nieustannym wpływie na życie na Ziemi.

Źródło: zmianynaziemi.pl

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/pote ... -w-meksyku
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Potężna burza magnetyczna na Ziemi! Zorze polarne widziane nawet w Meksyku.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Potężna burza magnetyczna na Ziemi! Zorze polarne widziane nawet w Meksyku2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Potężna burza magnetyczna na Ziemi! Zorze polarne widziane nawet w Meksyku3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Sty 2025, 10:13

Wielkie dziury koronalne na Słońcu. W weekend czeka nas burza geomagnetyczna
2025-01-03. Radek Kosarzycki
W ostatnich dniach 2024 roku Słońce nie odpoczywało. Niemal codziennie pojawiały się doniesienia o nowych plamach słonecznych, rozbłyskach i koronalnych wyrzutach masy. Już wtedy było wiadomo, że także w 2025 roku, który wciąż obejmuje maksimum aktywności słonecznej, na Słońcu będzie dużo się działo. Jak się okazuje, początek nowego roku także ma się czym pochwalić.
Tym razem jednak jak donoszą astronomowie, w atmosferze słonecznej, czyli tzw. koronie, pojawiła się gigantyczna dziura koronalna. Takie zdarzenie oznacza, że z tego obszaru Słońca emitowany jest wyjątkowo silny i szybki strumień wiatru słonecznego. Co ważne, dziura koronalna oraz znajdująca się obok niej nieco mniejsza struktura tego typu emitują ten silny wiatr słoneczny prosto w stronę Ziemi. Jak można się spodziewać, nie pozostanie to bez wpływu na naszą planetę.
Ośrodki zajmujące się monitorowaniem aktywności i zmian zachodzących na powierzchni Słońca wskazują, że właśnie w związku z tymi dziurami koronalnymi w weekend możemy spodziewać się burzy geomagnetycznej, a być może także zórz polarnych, którymi obrodziło już w 2024 roku.
Wychodzi zatem na to, że Słońce nie zamierza nam w najbliższym czasie odpuszczać. Jego powierzchnia usiana jest plamami słonecznymi, a teraz pojawiają się także dziury koronalne.
Warto tutaj podkreślić, że ośrodek SWPC prowadzony przez NOAA i zajmujący się prognozowaniem pogody kosmicznej, aktualnie prognozuje pojawienie się w weekend burzy geomagnetycznej klasy G1 na skali od G1 do G5, gdzie G1 jest najsłabszą, a G5 najsilniejszą burzą geomagnetyczną.
Samej dziury koronalnej nie da się bezpośrednio zaobserwować. Jest to bowiem luka w zewnętrzne atmosferze gwiazdy i widoczna jest ona tylko dla obserwatoriów rejestrujących ekstremalne promieniowanie ultrafioletowe i miękkie rentgenowskie.
Tak jak w przypadku plam słonecznych, wydają się one ciemniejsze od otoczenia, ze względu na niższą temperaturę. Tak się jednak składa, że dziura w atmosferze ułatwia wiatrowi słonecznemu osiąganie wyższych prędkości. Taki szybki wiatr słoneczny docierając do naszej planety, silniej oddziałuje na jej pole magnetyczne i często powoduje powstawanie burz geomagnetycznych.
Oczywiście, może się zdarzyć tak, że prognozowana burza nie wywoła żadnych wyraźnych efektów i na niebie nie zobaczymy nic. To samo zresztą może zrobić pogoda przy powierzchni Ziemi, po prostu zasłaniając nam chmurami widok na ciemne, zimowe niebo. Nie zmienia to faktu, że warto być przygotowanym. Jakby nie patrzeć jesteśmy w okresie maksimum aktywności słonecznej, a to oznacza, że jak nie dziura koronalna jednego dnia, to rozbłyski i koronalne wyrzuty masy drugiego, mogą nieoczekiwanie spowodować powstanie istnego spektaklu na nocnym niebie. Tak było w nocy z 10 na 11 maja 2024 roku i tak też może być w najbliższych dniach, tygodniach i miesiącach.

Dziury koronalne. Zdjęcie poglądowe

https://www.chip.pl/2025/01/ukraina-woj ... stein-t-90
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wielkie dziury koronalne na Słońcu. W weekend czeka nas burza geomagnetyczna.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wielkie dziury koronalne na Słońcu. W weekend czeka nas burza geomagnetyczna2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Sty 2025, 10:15

Ziemia rozpędziła się. Dystans z Gdańska do Zakopanego pokonałaby w 20 sekund
2025-01-03.
To szczególny czas dla mieszkańców Ziemi. Nasza planeta znajduje się bowiem najbliżej Słońca, bliżej niż w jakimkolwiek innym dniu w całym roku. Dlaczego ma to miejsce w środku zimy, a nie latem i co to dla nas oznacza? Postaramy się to wyjaśnić.
W sobotę (4.01) o godzinie 14:28 planeta Ziemia znajdzie się w peryhelium, czyli najbliżej Słońca podczas swej corocznej, ciągłej wędrówki wokół naszej dziennej gwiazdy. Oba ciała niebieskie dzielić będzie wówczas odległość 147 milionów kilometrów (dokładnie 147 103 686 km).
Ziemia na swej orbicie wokół Słońca przemieszcza się w tej chwili z największą w tym roku prędkością 109 tysięcy kilometrów na godzinę. Gdyby nasze pociągi poruszały się tak szybko, to drogę z Gdańska do Zakopanego pokonalibyśmy w zaledwie 20 sekund.
Od niedzieli (5.01) z każdą kolejną dobą zaczniemy się oddalać od Słońca średnio o 1-2 tysiące kilometrów. Wbrew temu co mogłoby się wydawać Ziemia najbliżej Słońca jest każdego roku na początku stycznia, czyli zimą, a najdalej na początku lipca, czyli latem.
Co to może dla nas oznaczać?
Dzieje się tak dlatego, że Ziemia porusza się wokół Słońca nie po idealnym okręgu lecz elipsie, która w dodatku jest nieznacznie przesunięta, przez co Słońce nie znajduje się dokładnie w jej centrum. W sobotę (4.01) Ziemia znajdzie się w tym najbliższym Słońcu punkcie elipsy. Dla mieszkańców północnej półkuli dzieje się to zimą, a dla południowej latem. Dlatego zima astronomiczna u nas jest najkrótszą porą roku, trwającą 89 dni.
W najbardziej odległym miejscu, czyli w aphelium, które nastąpi 3 lipca o godzinie 21:54, od Słońca dzielić nas będą aż 152 miliony kilometrów (dokładnie 152 087 738 km). Jednak odległość od Słońca przez cały rok w skali astronomicznej niewiele się zmienia i ma to znikomy wpływ na temperaturę panującą na naszej planecie.
W 90 procentach składa się na nią długość dnia, kąt padania promieni słonecznych oraz masy powietrza, dzięki którym jest albo cieplej, albo też zimniej, wbrew temu czy są chmury, czy nie. Jest jednak 3-4 procentowa różnica w wielkości tarczy słonecznej, gdyż zimą Słońce na niebie jest minimalnie większe od tego widocznego w lecie, właśnie z powodu dzielącej nas odległości.
Ziemia znajduje się najbliżej Słońca na tle roku.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... 20-sekund/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ziemia rozpędziła się. Dystans z Gdańska do Zakopanego pokonałaby w 20 sekund.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Sty 2025, 10:16

Fragment Księżyca krążył wokół Ziemi
2025-01-03.Admin.
Najnowsze odkrycie amerykańskich astronomów rzuca nowe światło na tajemnice naszego kosmicznego sąsiedztwa. Obiekt znany jako asteroida 2024 PT5, który przez niemal dwa miesiące pełnił rolę tymczasowego satelity Ziemi, okazał się być niczym innym jak fragmentem naszego Księżyca, ujawniając fascynującą historię kosmicznych zderzeń i grawitacyjnych interakcji.
Badania prowadzone przez zespół naukowców pod kierownictwem Teddy'ego Karety z Obserwatorium Lowell w Arizonie wykazały, że ten kosmiczny wędrowiec o średnicy 10-11 metrów znacząco różni się od typowych planetoid bliskich Ziemi. Szczegółowa analiza spektralna, przeprowadzona przy użyciu zaawansowanych teleskopów naziemnych - Lowell Discovery oraz należącego do NASA teleskopu IRTF na Hawajach - ujawniła niezwykłe podobieństwo do próbek księżycowych pozyskanych podczas misji Apollo 14.
Kluczowym elementem odkrycia jest obecność piroksenu w składzie asteroidy - minerału charakterystycznego dla księżycowych mórz bazaltowych. To właśnie ta chemiczna sygnatura pozwoliła naukowcom powiązać 2024 PT5 z konkretnym regionem Księżyca - formacją Fra Mauro, gdzie w 1971 roku astronauci Alan Shepard i Edgar Mitchell zbierali próbki podczas misji Apollo 14.
Według hipotezy badaczy, asteroida powstała w wyniku potężnego zderzenia, które miało miejsce około 200 000 lat temu. Siła uderzenia była na tyle duża, by wyrzucić fragmenty księżycowej powierzchni w przestrzeń kosmiczną, ale jednocześnie nie na tyle potężna, by materiał całkowicie opuścił sferę grawitacyjną układu Ziemia-Księżyc.
Co szczególnie intrygujące, 2024 PT5 nie jest pierwszym znanym nauce fragmentem Księżyca krążącym w kosmosie. W 2021 roku zidentyfikowano inną asteroidę - (469219) Kamoalev - również pochodzącą z naszego naturalnego satelity. To odkrycie wzbudziło tak duże zainteresowanie, że Chiny planują w 2025 roku wysłać misję Tianwen-2, której celem będzie pobranie próbek z tego obiektu.
Zjawisko przechwytywania małych asteroid przez grawitację Ziemi, prowadzące do powstania tzw. "mini-księżyców", jest fascynującym procesem astronomicznym. Obiekty te mogą stać się albo quasi-satelitami, utrzymującymi się na orbicie przez stulecia, albo satelitami tymczasowymi, jak w przypadku 2024 PT5, który pozostawał w orbicie Ziemi przez 56 dni.
Naukowcy szacują, że w przestrzeni kosmicznej może istnieć około 16 podobnych obiektów pochodzenia księżycowego, choć ich odkrycie stanowi nie lada wyzwanie ze względu na niewielkie rozmiary i słabą jasność. Jednak sama ich obecność otwiera nowe możliwości badawcze, pozwalające lepiej zrozumieć nie tylko historię Księżyca, ale także dynamikę zderzeń kosmicznych i mechanizmy formowania się układu Ziemia-Księżyc.
Źródło: tylkoastronomia
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/fr ... okol-ziemi
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Fragment Księżyca krążył wokół Ziemi.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Sty 2025, 10:18

Drugie życie gwiazdy HD 65907, która nieoczekiwanie została "wskrzeszona"
2025-01-03. Admin.
Międzynarodowy zespół astronomów pod kierownictwem naukowców z Centrum Lotów Kosmicznych Goddarda dokonał niezwykłego odkrycia na temat gwiazdy HD 65907. Okazuje się, że ta gwiazda nie jest tym, czym się wydawała - to tak zwana "wskrzeszona gwiazda", która zyskała drugie życie po burzliwych wydarzeniach w swojej przeszłości.
Badania przeprowadzone przez astronomów wykazały, że wiek HD 65907 jest zupełnie inny niż wcześniej sądzono. Jedna metoda pomiaru, oparta na jasności i temperaturze gwiazdy, wskazywała, że ma ona około 5 miliardów lat - podobnie jak Słońce. Jednak druga metoda, oparta na pomiarze ilości ciężkich pierwiastków w atmosferze, sugerowała, że gwiazda jest znacznie starsza.
Naukowcom udało się rozwiązać tę zagadkę. Okazuje się, że HD 65907 należy do grupy "niebieskich łotrzyków" lub "niebieskich wojowników" - gwiazd, które powstały w wyniku połączenia się dwóch mniejszych gwiazd. Takie gwiazdowe zderzenia i wymiany masy między nimi mogą prowadzić do "wskrzeszenia" nowej gwiazdy.
Według badaczy, około 5 miliardów lat temu dwie małe gwiazdy zderzyły się ze sobą, tworząc nową, większą gwiazdę - HD 65907. Choć obie pierwotne gwiazdy zginęły w tym procesie, z ich materiału powstała nowa, "wskrzeszona" gwiazda, która teraz "cieszy się życiem w ciągu głównym, spalając wodór".
To, co czyni HD 65907 wyjątkową, to fakt, że nie jest ona członkiem żadnej gromady gwiazd. Naukowcy przypuszczają, że zderzenie i wskrzeszenie tej gwiazdy miało miejsce pięć miliardów lat temu, co sprawia, że wygląda ona na stosunkowo młodą.
Odkrycie "wskrzeszonej gwiazdy" HD 65907 to fascynujący przykład tego, jak burzliwa może być historia niektórych obiektów we Wszechświecie. Badania te rzucają nowe światło na procesy, które kształtują ewolucję gwiazd i mogą prowadzić do powstawania nowych, niezwykłych obiektów kosmicznych.
Źródło: tylkoastronomia
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/dr ... skrzeszona
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Drugie życie gwiazdy HD 65907, która nieoczekiwanie została wskrzeszona.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Sty 2025, 10:19

Odkryto rzadką i jasną kosmiczną eksplozję w małej galaktyce
2025-01-03. Admin.
W odległości 500 milionów lat świetlnych od naszej planety rozegrał się kosmiczny spektakl, który wprawił astronomów w osłupienie. Międzynarodowy zespół naukowców, w tym badacze z prestiżowych instytucji takich jak Instytut Badań Kosmicznych Katalonii (IEEC) oraz Instytut Nauk Kosmicznych (ICE-CSIC), zaobserwował niezwykłe zjawisko kosmiczne, które może zmienić nasze rozumienie czarnych dziur i ewolucji galaktyk.
Zjawisko, oznaczone jako CSS161010, wyróżnia się niespotykaną dotąd dynamiką rozwoju. W zaledwie cztery dni osiągnęło maksymalną jasność, by następnie w czasie krótszym niż trzy dni stracić połowę swojego blasku. Tak błyskawiczny przebieg wydarzeń jest niezwykle rzadki w skali kosmicznej, co czyni to odkrycie jeszcze bardziej wyjątkowym.
Do zbadania tego fascynującego fenomenu wykorzystano najnowocześniejszy sprzęt obserwacyjny, w tym potężny Gran Telescopio Canarias oraz Nordycki Teleskop Optyczny, zlokalizowane w Obserwatorium Roque de los Muchachos na malowniczej wyspie La Palma. Dzięki zaawansowanym technikom obserwacyjnym naukowcy mogli szczegółowo przeanalizować przebieg całego zjawiska.
Badania spektroskopowe ujawniły coś naprawdę niezwykłego - obecność wodoru poruszającego się z zawrotną prędkością, sięgającą jednej dziesiątej prędkości światła. To odkrycie samo w sobie jest sensacyjne, ale prawdziwe zaskoczenie przyszło później. Mimo że po dwóch miesiącach jasność obiektu spadła aż 900-krotnie, linie wodoru wciąż wskazywały na znaczny wypływ gazu, co nigdy wcześniej nie zostało zaobserwowane w podobnych przypadkach.
Co szczególnie intrygujące, cała ta kosmiczna drama rozegrała się w stosunkowo niewielkiej galaktyce, której masa stanowi zaledwie 1/400 masy naszej Drogi Mlecznej. Ta lokalizacja nie jest przypadkowa - według naukowców świadczy ona o obecności czarnej dziury o masie pośredniej, czyli obiektu, który może być brakującym ogniwem w teorii ewolucji galaktyk.
Znaczenie tego odkrycia wykracza daleko poza samo zaobserwowanie spektakularnego kosmicznego wydarzenia. Czarne dziury o masie pośredniej są bowiem uważane za kluczowe w procesie formowania się supermasywnych czarnych dziur, które znajdujemy w centrach galaktyk. Co więcej, ich obecność może sięgać początków Wszechświata, co czyni je niezwykle ważnymi dla zrozumienia kosmicznej ewolucji.
To wyjątkowe odkrycie nie tylko poszerza naszą wiedzę o mechanizmach rządzących kosmosem, ale także otwiera nowe możliwości badawcze. Obserwacja CSS161010 dostarcza bezcennych danych, które mogą pomóc w zrozumieniu, jak powstają i ewoluują galaktyki, oraz jaką rolę w tym procesie odgrywają czarne dziury różnych rozmiarów.
Odkrycie to pokazuje również, jak dynamicznym i pełnym niespodzianek miejscem jest kosmos, oraz jak wiele tajemnic wciąż kryje przed nami Wszechświat. Każde takie odkrycie przybliża nas do lepszego zrozumienia fundamentalnych praw rządzących kosmosem i naszego miejsca w nim.
Źródło: ICE-CSIS
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/od ... -galaktyce
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odkryto rzadką i jasną kosmiczną eksplozję w małej galaktyce.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Sty 2025, 10:21

Czarna dziura o masie pośredniej wciąż nieuchwytna. Ubiegłoroczne odkrycie to błąd
2025-01-03. Radek Kosarzycki

Najnowsze badania podważają istnienie czarnej dziury o masie pośredniej w centrum gromady gwiazd Omega Centauri. Wychodzi zatem na to, że „brakujące ogniwo” między gwiazdowymi czarnymi dziurami a supermasywnymi czarnymi dziurami wciąż nie zostąło odkryte. Nowe badanie sugeruje, że to, co początkowo zidentyfikowano jako pojedynczą czarną dziurę o masie pośredniej, w rzeczywistości najprawdopodobniej jest skupiskiem czarnych dziur o masie gwiazdowej.
Omega Centauri, gęste skupisko około 10 milionów gwiazd, jest uważane za pozostałość dawnej galaktyki karłowatej pochłoniętej przez Drogę Mleczną. Astronomów od dawna intryguje możliwość istnienia w jej centrum czarnej dziury o masie pośredniej (IMBH, ang. intermediate mass black hole). Uważa się, że takie obiekty odgrywają kluczową rolę we wzroście supermasywnych czarnych dziur.
W 2024 r. naukowcy pracujący na danych z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a poinformowali o odkryciu czarnej dziury o masie pośredniej w gromadzie Omega Centauri. Potencjalna czarna dziura miała mieć masę około 8200 razy większą od masy Słońca. Odkrycie to opierało się na obserwacjach gwiazd poruszających się szybciej, niż oczekiwano w pobliżu centrum gromady, co sugeruje grawitacyjny wpływ masywnego obiektu.
Jednak w ramach nowego projektu badawczego ponownie przeanalizowano dane i stwierdzono, że wcześniejsza interpretacja może być błędna. Naukowcy uwzględnili dodatkowe dane z pulsarów, szybko obracających się gwiazd neutronowych, które emitują wiązki promieniowania niczym kosmiczne latarnie morskie. Analizując dokładny czas błysków tych pulsarów, zespół mógł stworzyć szczegółową mapę pola grawitacyjnego w centrum Omega Centauri z dużą większą niż wcześniej dokładnością.
Wyniki tej analizy wskazują, że obserwowane ruchy gwiazd są najprawdopodobniej spowodowane przez skupisko czarnych dziur o masie gwiazdowej, a nie przez pojedynczą czarną dziurę o masie pośredniej.
Oczekuje się, że te mniejsze czarne dziury, powstałe w wyniku zapadnięcia się masywnych gwiazd, będą się gromadzić w gęstych gromadach gwiazd, takich jak Omega Centauri.
Chociaż nowe odkrycia mogą rozczarować tych, którzy mieli nadzieję na potwierdzenie istnienia czarnej dziury o masie pośredniej w naszym galaktycznym sąsiedztwie, nie wykluczają one całkowicie takiej możliwości. Badanie sugeruje, że jeśli czarna dziura o masie pośredniej istnieje w Omega Centauri, jej masa musi być mniejsza niż 6000 razy większa od masy Słońca i musi się ona znajdować obok gromady czarnych dziur o masie gwiazdowej.
Poszukiwania czarnych dziur o masie pośredniej trwają, a astronomowie pozostają optymistycznie nastawieni do znalezienia bardziej jednoznacznych dowodów w przyszłości. Coraz większa dostępność danych o pulsarach pozwoli na dokładniejsze pomiary pól grawitacyjnych w gromadach gwiazd, zwiększając szanse na wykrycie tych nieuchwytnych obiektów.
Oprócz rzucenia światła na tajemnicę czarnych dziur o średniej masie nowe badania przyczyniają się również do naszego zrozumienia powstawania pulsarów. Omega Centauri zapewnia idealne środowisko do badania procesów, które powodują powstawanie tych fascynujących obiektów, a wyniki badania mogą pomóc w udoskonaleniu modeli powstawania pulsarów.
Chociaż „brakujące ogniwo” w Omega Centauri pozostaje nieuchwytne, nowe badanie podkreśla znaczenie uwzględnienia wielu źródeł danych i udoskonalania naszych metod wykrywania tych obiektów. Wysiłki mające na celu odkrycie sekretów czarnych dziur o średniej masie trwają.
Źródło: Astronomy & Astrophysics
https://www.pulskosmosu.pl/2025/01/czar ... -istnieje/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czarna dziura o masie pośredniej wciąż nieuchwytna. Ubiegłoroczne odkrycie to błąd.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Sty 2025, 10:23

Naukowcy szukali wyjaśnienia od lat. W końcu odkryto źródło
2025-01-04. Dawid Długosz
Szybkie rozbłyski radiowe udało się odkryć po raz pierwszy kilkanaście lat temu. Od tego czasu naukowcy chcieli dokładniej poznać to zjawisko. Przełom przyniosły badania prowadzone na FRB odkrytym w 2022 r. Analiza pozwoliła na zlokalizowanie dokładnego źródła tego szybkiego rozbłysku radiowego, który pochodził z oddalonego magnetara.
Szybkie rozbłyski radiowe, jak wskazuje sama nazwa, to zjawisko trwające milisekundy i mające postać emisji radiowej. Po raz pierwszy FRB udało się odkryć w 2007 r. Do dziś zarejestrowano różne zjawiska tego typu i wiemy, że pochodzą one z gwiazd neutronowych. Teraz dokonano kolejnego odkrycia.
Astronomowie namierzyli źródło szybkiego rozbłysku radiowego
Naukowcy skupili się na badaniach szybkiego rozbłysku radiowego FRB 20221022A, który na Ziemi został przechwycony w 2022 r. Jego źródłem był odległy magnetar z galaktyki znajdującej się około 200 mln lat świetlnych od nas. Co go dokładnie spowodowało?
Magnetary są typem gwiazd neutronowych, które wyróżniają się ogromnym polem magnetycznym.
Wokół tych silnie magnetycznych gwiazd neutronowych, znanych również jako magnetary, atomy nie mogą istnieć. Ekscytujące jest to, że odkryliśmy, że energia zmagazynowana w tych polach magnetycznych, blisko źródła, skręca się i konfiguruje w taki sposób, że może zostać uwolniona jako fale radiowe, które możemy zobaczyć w połowie wszechświata – zostałyby po prostu rozerwane przez pola magnetyczne mówi fizyk Kiyoshi Masui z MIT
Naukowcy zbadali m.in. polaryzację FRB 20221022A, gdzie odkryto kątowe wahanie w kształcie litery S. Było to niecodzienne znalezisko, które doprowadziło astronomów do wniosku, że sygnał musiał pochodzić z bardzo bliskiej odległości od obracającego się obiektu. Wykorzystanie precyzyjnych technik pozwoliło oszacować źródło rozbłysku do zaledwie 10 tys. km od jego źródła magnetarowego.
10 tys. km wydaje się być dużą odległością, ale pamiętajmy, że wspomniane źródło FRB pochodziło z magnetara oddalonego aż o 200 mln lat świetlnych. W tym przypadku można więc mówić o niesamowicie wielkiej precyzji.
FRB mogą pochodzić z magnetosfery gwiazd neutronowych
Odkrycie jest dosyć przełomowe, bo jest pierwszym tego typu, które pokazało, że źródła szybkich rozbłysków radiowych z gwiazd neutronowych poza naszą galaktyką mogą pochodzić z wnętrza magnetosfery takich obiektów.
Ponadto astronomowie twierdzą, że jest to przełom na drodze do badań innych szybkich rozbłysków radiowych oraz ich pochodzenia. FRB nie są identyczne, ale zdarzenie o nazwie 20221022A było dosyć standardowe dla takich zjawisk. To właśnie sprawiło, że nadawało się świetnie do badań w ramach jakiegoś wzorca.

Szybki rozbłysk radiowy. Po raz pierwszy odkryto zaskakujące źródło.Matthias_GroeneveldPixabay.com

https://geekweek.interia.pl/nauka/news- ... d,20356818
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy szukali wyjaśnienia od lat. W końcu odkryto źródło.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Sty 2025, 10:25

NASA odbiera dane z sondy, która dokonała przełomu
2025-01-03. Dawid Długosz
Parker Solar Probe to sonda kosmiczna NASA, która 24 grudnia dokonała przełomu. Statek wykonał najbliższy przelot obok Słońca wśród wszystkich maszyn stworzonych kiedykolwiek przez człowieka. Agencja przekazała, że zaczęła odbierać informacje z sondy Parker Solar Probe. Dziś już wiemy, że zamontowane instrumenty przechwyciły cenne dane.
Sonda kosmiczna Parker Solar Probe bada Słońce od kilku lat. Statek pod koniec 2024 r. odbył rekordowy przelot w pobliżu gwiazdy Układu Słonecznego. Choć była to bardzo ryzykowna misja, tak maszyna ją przetrwała, co udało się potwierdzić zaraz po świętach Bożego Narodzenia. Teraz NASA przekazała więcej informacji.
NASA ściąga dane z sondy Parker Solar Probe
NASA udostępniła nowy komunikat związany z sondą kosmiczną Parker Solar Probe. W oświadczeniu potwierdzono, że dane odebrane w dniu 1 stycznia zawierają więcej szczegółów związanych ze statkiem. Poza tym wiemy, że agencja zamierza je transmitować z wykorzystaniem systemu Deep Space Network do czwartku.
Dane telemetryczne (lub dane porządkowe), które APL zaczęła odbierać 1 stycznia, dostarczyły więcej szczegółów na temat statusu operacyjnego i stanu statku kosmicznego. Pokazały na przykład, że Parker wykonał polecenia zaprogramowane w swoich komputerach pokładowych przed przelotem i że jego instrumenty naukowe działały podczas samego przelotu

czytamy w oświadczeniu NASA z 2 stycznia
NASA dodaje, że dane naukowe zebrane przez zainstalowane na sondzie instrumenty, będą pobierane pod koniec tego miesiąca. Agencja chce to zrobić z wykorzystaniem szybszej transmisji, ale w tym celu Parker Solar Probe musi znaleźć się w odpowiednim położeniu względem Ziemi.
Rekordowy przelot Parker Solar Probe obok Słońca
Sonda kosmiczna Parker Solar Probe ustanowiła rekord 24 grudnia. Tego dnia statek zbliżył się do Słońca na odległość zaledwie 6,11 mln km. Dla porównania średni dystans Ziemi od gwiazdy Układu Słonecznego to niespełna 150 mln km. Jeśli przedstawimy te odległości na skali w postaci 1 metra, to okazuje się, że sonda była na odcinku w okolicy 4 cm.
Poza tym sonda była rozpędzona do rekordowej prędkości. W trakcie przelotu w pobliżu Słońca poruszała się z prędkością ponad 690 tys. km/h! NASA dodała, że planuje dwa kolejne przeloty w pobliżu gwiazdy naszego układu. Mają one odbyć się 22 marca oraz 19 czerwca. Dystans i prędkość w trakcie tych misji mają być zbliżone do tych z 24 grudnia.

Parker Solar Probe. NASA odbiera dane po rekordowym przelocie obok Słońca.NASA/JPL-Caltechmateriały prasowe

https://geekweek.interia.pl/nauka/news- ... d,20356890
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA odbiera dane z sondy, która dokonała przełomu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Sty 2025, 10:27

Niebo w styczniu 2025 - hity roku na niebie
2025-01-03.
Kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) była hitem minionego roku na niebie gwiaździstym. W październikowe wieczory gołym okiem podziwialiśmy jej jasną głowę i długi warkocz. A co będzie przebojem roku 2025? Styczniowe zakrycie Saturna przez Księżyc? "Zniknięcie" pierścienia tej planety? Wielka Koniunkcja Wenus i Jowisza? Częściowe zaćmienie Słońca czy całkowite zaćmienie Księżyca? A może zakrycie Plejad przez Księżyc? Jedno jest pewne: nudno nie będzie ; ) Niech tylko dopisze nam pogoda... Szczegóły przynosi nasz filmowy kalendarz astronomiczny. Gorąco polecamy i życzymy czystego nieba!
Jak wspomnieliśmy, kometa Tsuchinshan-ATLAS była hitem minonego roku na niebie gwiaździstym. A na co stać kometę C/2024 G3 (ATLAS)? Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to nawet na więcej... Należy ona bowiem do grupy komet "muskających Słońce". Potrafią one osiągnąć jasność przewyższającą blask Wenus, problem jednak w tym, że w maksimum znajdują się zarazem bardzo blisko Słońca, co uniemożliwia ich obserwacje na ciemnym niebie. Nierzadko taki obiekt przy przejściu przez peryhelium rozpada się i po prostu wyparowuje. W przypadku C/2024 G3 (ATLAS) osiągnięcie punktu przysłonecznego wypada 13 stycznia. Niestety, z Polski widoczność obiektu jest szalenie utrudniona (uprzywilejowani są obserwatorzy na półkuli południowej). Trzymamy jednak rękę na kometarnym pulsie ; )
Jeśli "puls" zaniknie, pozostanie nam... wspomniana Wenus (-4.5ᵐ), pięknie błyszcząca w styczniowe wieczory nad pd-zach. horyzontem w roli Gwiazdy Noworocznej. Do wiosny będzie królową firmamentu, ale inne planety też odegrają znaczące role w niebieskim spektaklu. A zaczynamy od mocnego uderzenia! 04 stycznia oglądamy zakrycie Saturna (1.0ᵐ) przez Księżyc. Ok. 18:35 (dokładny czas zależy od miejsca obserwacji) "władca pierścieni" znika za ciemną krawędzią księżycowej tarczy, by wyłonić się zza jej oświetlonego brzegu mniej więcej godzinę później. Dodajmy, że Saturn sąsiaduje z Wenus, która między 17 a 19 stycznia mija go w odległości 2 stopni kątowych. Jeszcze ciekawiej zapowiada się wieczór 01 lutego, kiedy do wspomnianej pary dołącza sierp Księżyca (12%), a w tym towarzystwie za pomocą lornetki odnajdziemy też Neptuna (7.9ᵐ).
Przez całą zimę wysoko na niebie wznosi się Jowisz (-2.5ᵐ) błyszczący w rogach zodiakalnego Byka. Sąsiedztwo z jego "czerwonym okiem" w postaci gwiazdy Aldebaran, a także z Hiadami i Plejadami tworzy malowniczą konfigurację.
Na lewo od Jowisza odnajdziemy, także jasnego, Marsa. 14 stycznia rankiem polujmy na Księżyc w pełni w bliziutkim złączeniu (0.3°) z Marsem (-1.4ᵐ) - także w pełni, bowiem dwa dni później (16.01.) wypada opozycja Czerwonej Planety na tle gwiazdozbioru Bliźniąt. Przez całą zimę jasny Mars pozostaje w złączeniu z żółtawym Polluksem (1.1ᵐ) i niebieskawym Kastorem (1.9ᵐ) tworząc kolejny efektowny obrazek A.D. 2025. A wiosną będą się działy rzeczy jeszcze bardziej spektakularne z udziałem Czerwonej Planety. Oto 03 maja ok. 23:00 w złączeniu (2°) z Marsem (1.0ᵐ) odnajdziemy Księżyc w pierwszej kwadrze (42%) oraz... gromadę M44, czyli popularny Żłóbek. Następnego wieczora Mars rozpocznie dwudniową wędrówkę na tle Żłóbka - bajka dla obserwatorów i astrofotografów!
Z planet widocznych gołym okiem pozostał nam jeszcze Merkury. Ależ jest! Okres najlepszej widoczności pierwszej planety Układu Słonecznego na wieczornym niebie przypada w pierwszej połowie marca 2025 r. (maksymalna elongacja 08.03.). Czas wydaje się idealny, bo wtedy z reguły sprzyja już pogoda, a w odnalezieniu Merkurego pomogą jasne obiekty. 01 marca ok. 18:15 w złączeniu z Merkurym (-1.0ᵐ) jest młody Księżyc (4%). Następnego wieczora oglądamy księżycowy sierp (9%) w złączeniu z Merkurym (-0.9ᵐ) i Wenus (-4.8ᵐ). Obie zaś planety zbliżą się do siebie na odległość 5° kątowych 10 marca. Niejako lustrzanym odbiciem tych konfiguracji będzie poranny czas widoczności Merkurego 15-30 sierpnia (maksymalna elongacja 19.08.) - z tym, że do Księżyca i Wenus dołączy jeszcze Jowisz. Nic, tylko patrzeć!
Tegoroczna wiosna zaczyna się od zaćmienia Słońca, a potem... napięcie rośnie ; ) Po kolei: zaćmienie będzie częściowe. Dojdzie do niego 29 marca niemal w samo południe. Ok. 12:20-12:30 tarcza Księżyca przesłoni od 15% do 26% słonecznej - w zależności od miejsca obserwacji. 01 kwietnia (i to nie jest primaaprilisowy żart) późnym wieczorem dojdzie do zakrycia Plejad przez Księżyc! Światło sierpa naszego satelity nie przyćmi znanej gromady gwiazd, która ok. 22:50 zacznie znikać za księżycową krawędzią wypełnioną światłem popielatym. To trzeba zobaczyć! Nota bene, w 2025 roku dojdzie do kilku zakryć Plejad przez Księżyc, lecz pozostałe będą bardzo trudne do obserwacji z powodu oślepiającego blasku Srebrnego Globu.
Równo miesiąc później, 01 maja zdarzy się gratka dla łowców małych ciał Układu Słonecznego. Oto planetoida Westa znajdzie się w opozycji na tle gwiazdozbioru Wagi. Płyną z tego dwie korzyści: jest to obszar stosunkowo ubogi w gwiazdy, dzięki czemu łatwiej namierzyć nasz cel, a ten z kolei osiągnie wyjątkową jasność (5.4ᵐ) na granicy widoczności gołym okiem. Zobaczyć Westę bez pomocy lornetki to prawdziwy hit! Sprzęt optyczny będzie natomiast niezbędny do wyśledzenia planety karłowatej Ceres (7.6ᵐ), której opozycja wypada na początku jesieni, 02 października. Ceres odnajdziemy na tle gwiazdozbioru Wieloryba, czyli także w obszarze niezbyt obfitującym w gwiazdy. Warto zapolować.
Z nadejściem lata znów postawimy sobie pytanie: będą czy nie? Mowa o Obłokach Srebrzystych (NLC), których okres widoczności przypada na czerwiec i lipiec. Wiele zależy od aktywności słonecznej, która w 2025 roku może osiągnąć szczyt. Być może więc zamiast "srebrzaków" oglądać będziemy zorze polarne - jeszcze efektowniejsze od tej, którą przeżyliśmy latem 2024. A może zdarzy się i jedno, i drugie...?
Z końcem lipca na poranny nieboskłon wracają planety. I odgrywają "szał niebieskich ciał" - z udziałem Księżyca, ma się rozumieć ; ) Na szczególną uwagę zasługują dwa wydarzenia. Nocą 23/24 lipca Saturn (0.8ᵐ) znajdzie się w bliskim złączeniu z Neptunem (7.8ᵐ). Obie planety dzielić będzie odległość 1°, co sprawi, że zmieszczą się one w polu widzenia nawet dużego teleskopu. Jeszcze efektowniej zaprezentuje się Wielka Koniunkcja Wenus (-4.0ᵐ) z Jowiszem (-1.9ᵐ) rankiem 12 oraz 13 sierpnia. Dwie najjaśniejsze planety miną się w odległości zaledwie 0.5°, co będzie absolutnym hitem 2025 roku na niebie gwiaździstym! Nie będą nim, niestety, Perseidy, których maksimum tym razem wypada tuż po pełni Księżyca, stąd wiele "spadających gwiazd" po prostu utonie w blasku Srebrnego Globu. Znacznie lepsze perspektywy rysują się w przypadku Geminidów, których kulminacja nocą 13/14 grudnia wypada przy ostatniej kwadrze Księżyca. Czy grudniowa pogoda będzie sprzyjać? Oto jest pytanie...
Wróćmy do "szału niebieskich ciał", bo tu jeszcze "będzie się działo" ; ) 01 września tuż przed świtem Wenus (-3.9ᵐ) ujrzymy w bliskim złączeniu (0.5°) z gromadą otwartą M44 (Żłóbek). Rankiem 20 września ta sama Wenus (-3.9ᵐ), w podobnej odległości kątowej, minie Regulusa (1.3ᵐ) - najjaśniejszą gwiazdę Lwa, zaś poniżej odnajdziemy jeszcze "stary" Księżyc dopełniony światłem popielatym. Co ciekawe, jego też czekają bliskie spotkania - i z gwiezdnym Żłóbkiem nocą 14/15 października, i z Regulusem tuż przed północą 12/13 listopada, kiedy oba obiekty dzielić będą zaledwie 0.2°.
W 2025 roku nastąpią też dwa... zniknięcia. Pierwsze dokona się wieczorem 07 września, kiedy Księżyc zniknie w cieniu Ziemi. Całkowite zaćmienie rozegra się o wschodzie naszego satelity i - jeśli dopisze pogoda - będzie spektakularne! W drugiej połowie listopada zaś „znikną” pierścienie Saturna (0.9ᵐ)! Otóż mniej więcej co 14-15 lat słynna otoczka planety ustawia się niemal pod zerowym kątem względem nas, wskutek czego na kilka-kilkanaście dni staje się niewidoczna przez teleskopy. Oczywiście trudno zachwycać się czymś, czego nie widać, niemniej widok Saturna bez pierścieni jest czymś wyjątkowym. A propos... To właśnie Saturn (1.0ᵐ) wraz z Jowiszem (-2.6ᵐ) odegrają rolę Gwiazd Wigilijnych A.D. 2025. Szczęśliwego Nowego Roku i czystego nieba!
Piotr Majewski
NIEBO W STYCZNIU 2025 | Hity roku na niebie
https://www.youtube.com/watch?v=8qtwzb2oACs

URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ni ... -na-niebie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niebo w styczniu 2025 - hity roku na niebie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Sty 2025, 10:28

Lądowania na Księżycu w 2025 r. Co nas czeka?
2025-01-03. Wojciech Kaczanowski
W 2025 r. będziemy świadkami niezwykłych wydarzeń w eksploracji przestrzeni kosmicznej. W ciągu zaledwie kilku miesięcy planowane jest przeprowadzenie aż sześciu misji bezzałogowych lądowań na Księżycu.
Lądowniki Hakuto-R oraz Blue Ghost
Już w styczniu 2025 r. rakieta Falcon 9 od SpaceX wyniesie w przestrzeń kosmiczną dwie misje księżycowe - lądownik Hakuto-R (Resilience) od japońskiej firmy ispace oraz Blue Ghost od amerykańskiej Firefly Aerospace. Przypomnijmy, że podczas pierwszej próby Hakuto-R rozbił się o powierzchnię Srebrnego Globu.
Po udanym przyziemieniu w pobliżu Mare Frigoris (łac. Morze Zimna) Resilience wypuści mały łazik Tenacious, który pobierze próbkę regolitu. Blue Ghost natomiast poleci na Srebrny Glob w ramach kontraktu od NASA Commercial Lunar Payload Services (CLPS). Na pokładzie sondy znajduje się 10 instrumentów badawczych, a docelowe miejsce lądowania to Mare Crisium ((łac. Morze Przesileń).
Misje Intuitive Machines
Intuitive Machines to firma, która zapisała się na kartach historii. W lutym 2024 r., w ramach misji IM-1 sonda Nova-C (Odyseusz) w okolicach krateru Malapert A, znajdującego się blisko południowego bieguna Srebrnego Globu. Warto dodać, że był to pierwszy przypadek w historii, w którym tego typu misja została zrealizowana przez prywatną firmę.
W 2025 r. Intuitive Machines planuje kolejną próbę przy użyciu lądownika Nova-C, tym razem w ramach misji IM-2. Kluczowym zadaniem będzie przeprowadzenie eksperymentu Polar Resources Ice-Mining Experiment-1 (PRIME-1), w ramach którego wiertło TRIDENT podejmie próbę przedostania się doNova-C wyląduje na biegunie południowym Księżyca w ramach kontraktu od NASA CLPS. Warto zauważyć, że w 2025 r. może odbyć się również misja IM-3, natomiast data nie jest jeszcze potwierdzona. lodu, który ma znajdować się pod powierzchnią.
Lądownik Griffin od Astrobotic
Astrobotic to amerykańska, prywatna firma, która w styczniu br. wystrzeliła lądownik Peregrine na szczycie rakiety nośnej Vulcan Centaur. Misja księżycowa okazała się katastrofą w wyniku wycieku paliwa z wyniesionego ładunku. Skutkiem tego Peregrine skierował się w stronę Ziemi, aby ostatecznie spłonąć w jej atmosferze.
Każde niepowodzenie to dodatkowa lekcja dla Astrobotic, która w 2025 r. zamierza ponowić próbę misji na Księżyc za sprawą lądownika Griffin. Sonda posiada 4,5 m szerokości oraz 2 m wysokości, mogąc przy tym pomieścić 625 kg ładunku. Długość pracy lądownika na Srebrnym Globie jest szacowana na około 14 dni, czyli jeden dzień księżycowy.
Blue Moon od Blue Origin
Blue Origin to firma należąca do miliardera Jeffa Bezosa, która według informacji z sierpnia 2024 r., już w marcu wyśle lądownik Blue Moon na Księżyc. Demonstracyjny lot będzie polegał przede wszystkim na przetestowaniu silnika BE-7.
Zebrane dane pomogą w opracowaniu wersji załogowej lądownika, na których bardzo liczy NASA, ze względu na jego udział w programie Artemis. John Couluris, wiceprezes ds. stałej obecności na Księżycu Blue Origin, w wywiadzie dla amerykańskiego programu „60 Minutes” zapowiedział, że załogowe lądowanie sondy Blue Moon w misji Artemis V, zaplanowanej obecnie na 2030 r.
Wizualizacja lądownika Blue Moon
Autor. Blue Origin
Wizualizacja lądownika Nova-C na Księżycu
Autor. Intuitive Machines via Flickr
SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/so ... -nas-czeka
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Lądowania na Księżycu w 2025 r. Co nas czeka.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Sty 2025, 10:30

Lepiej późno, niż wcale. Rakieta New Glenn o krok od pierwszego lotu
2025-01-03. Radek Kosarzycki
Blue Origin, firma zajmująca się lotami kosmicznymi założona przez Jeffa Bezosa, pomyślnie przeprowadziła kluczowy test swojej rakiety New Glenn, przybliżając się tym samym o krok do jej inauguracyjnego lotu. Test obejmował jednoczesne odpalenie wszystkich siedmiu potężnych silników BE-4 rakiety na 24 sekundy, gdy rakieta była w pełni zmontowana na platformie startowej. Był to pierwszy raz, gdy cały system, w tym oba stopnie rakiety, silniki i infrastruktura naziemna, zostały przetestowane jednocześnie.
Ten kompleksowy test pozwolił inżynierom na przećwiczenie procedur startu i zebranie cennych danych na temat osiągów rakiety. Porównując te rzeczywiste dane z symulacjami, inżynierowie mogą teraz dostroić system w celu uzyskania maksymalnej wydajności podczas pierwszego lotu testowego. Blue Origin poinformowało, że wszystkie systemy zadziałały bez zarzutu, a silniki osiągały 100% ciągu przez 13 sekund.
Chociaż nadchodzący start będzie pierwszym lotem New Glenn, silniki BE-4 sprawdziły się już w przestrzeni kosmicznej. Silniki te, również opracowane przez Blue Origin, napędzają rakietę Vulcan firmy United Launch Alliance, która pomyślnie wykonała dwa starty orbitalne w 2024 roku. Co ciekawe, podczas drugiego lotu rakiety Vulcan silniki BE-4 wykazały się niezawodnością, kompensując anomalię boostera i zapewniając, że rakieta utrzymała kurs.
New Glenn, rozwijany od 2013 roku, to rakieta o dużym udźwigu zaprojektowana do przenoszenia ładunków i ludzi na orbitę okołoziemską. Jej pierwszy stopień, wyposażony w te same silniki BE-4, ma być docelowo — podobnie do Falcona 9 – stopniem wielokrotnego użytku. Zgodnie z planem po starcie i odłączeniu się od rakiety ma on lądować na platformie umieszczonej na Oceanie Atlantyckim. Blue Origin nadało nawet temu pierwszemu wzmacniaczowi żartobliwy przydomek: So You’re Telling Me There’s a Chance (Więc mówisz, że istnieje szansa).
Dziewiczy lot New Glenn zaplanowano na wieczór 5 stycznia czasu wschodniego z Przylądka Canaveral na Florydzie. Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) wydała zgodę na start, który będzie przewoził ładunek dla Blue Ring, programu Blue Origin opracowującego manewrujące sondy kosmiczne dla Departamentu Obrony USA.
Jeżeli test przebiegnie zgodnie z planem, New Glenn będzie mógł rozpocząć realizację napiętego harmonogramu startów. Firma Jeffa Bezosa ma już bowiem zlecenia na umieszczanie satelitów NASA na orbicie, planuje także rozpocząć budowę własnej konstelacji satelitów Kuiper, a nawet chce wysłać dla NASA dwie sondy kosmiczne ESCAPADE, które będą badały atmosferę Marsa. Według planów ESCAPADE miałyby się znaleźć na pokładzie trzeciego New Glenna, który wystartuje już wiosną 2025 roku.
RakietaNew Glenn ma 98 metrów wysokości i 7 metrów średnicy. Według specyfikacji może ona wynosić do 45 ton ładunku na niską orbitę okołoziemską. Pomyślne zakończenie testu silników potwierdza gotowość Blue Origin do wykonania pierwszego lotu nowej rakiety. Pozostaje trzymać kciuki za udany pierwszy lot testowy.
IGNITION! Blue Origin New Glenn First Hot Fire
https://www.youtube.com/watch?v=Aq0nr_VxBCA

The Wait Is Over: Blue Origin's New Glenn Takes Center Stage
https://www.youtube.com/watch?v=4qfT1BMnh30

https://www.pulskosmosu.pl/2025/01/blue ... n-hotfire/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Lepiej późno, niż wcale. Rakieta New Glenn o krok od pierwszego lotu.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Lepiej późno, niż wcale. Rakieta New Glenn o krok od pierwszego lotu2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Sty 2025, 10:32

SpaceX bije rekordy. Co przyniesie 2025 rok?
2025-01-03. Wojciech Kaczanowski
SpaceX, czyli firma należąca do miliardera Elona Muska oraz lider globalnego sektora kosmicznego, ustanowiła kolejny rekord w liczbie przeprowadzonych startów rakiet nośnych. Rok 2025 zapowiada się jednak jeszcze bardziej ekscytująco.
SpaceX przyzwyczaiło nas do swoich niesamowitych projektów już lata temu. Firma świadczy niezawodne usługi wynoszenia ładunków w kosmos przy pomocy sprawdzonej rakiety Falcon 9 oraz potężniejszej Falcon Heavy. Oprócz tego trwa rozbudowa megakonstelacji satelitów komunikacyjnych Starlink na niskiej orbicie okołoziemskiej, której celem jest zapewnienie szybkiego i nieprzerwanego dostępu do internetu.
Od kilku lat SpaceX rozwija również projekt najpotężniejszej rakiety na świecie - Starship/Super Heavy. System nośny jest bacznie obserwowany przez NASA, gdyż stanowi ważną część międzynarodowego programu Artemis, którego celem jest powrót człowieka na Księżyc i zbudowanie tam stałej placówki badawczej oraz hubów logistycznych do dalszej eksploracji kosmosu.
SpaceX lepsze niż reszta świata
Na podstawie analizy przeprowadzonej przez zagraniczne portale branżowe, w 2024 r. zostało przeprowadzonych łącznie 259 prób startów orbitalnych, co stanowi niemały wzrost w porównaniu z 2023 r., kiedy liczba ta wyniosła 221. Ponad połowa przypadła firmie Elona Muska, której rakiety Falcon 9 oraz Falcon Heavy poderwały się do lotu aż 134 razy! Przypomnijmy również, że w 2023 r. SpaceX przeprowadziło 96 startów.
Powyższe dane nie uwzględniają jednak czterech lotów rakiety Starship/Super Heavy, która osiągnęła wysokość suborbitalną. W 2024 r. Starship wzbił się do lotu łącznie 4 razy, kolejno w marcu, czerwcu, październiku oraz listopadzie. Od debiutu w 2023 r. widoczne są zdecydowane postępy w rozwoju projektu, a doskonałym dowodem na to była misja z października, kiedy SpaceX podjęło się próby przechwycenia dolnego stopnia rakiety przez mechaniczne ramiona wieży Mechazilla.
134 starty to około 51% ze wszystkich prób misji orbitalnych w 2024 r. Według szacunków portalu Spacenews.com, miejsce drugie w klasyfikacji zajęły Chiny, które również pobiły swój rekord - 68 startów w porównaniu do 67 w 2023 r. Nie wszystkie jednak zakończyły się sukcesem. Słowo „próba” jest kluczowe, gdyż ostatnia misja w 2024 r. - start rakiety Kinetica-1 od CAS Space - zakończył się awarią i aktywowaniem mechanizmu samozniszczenia.
Plan na 2025 rok
Trudno powiedzieć, co dokładnie planuje SpaceX na 2025 r. Elon Musk, jak i cała branża kosmiczna, przyzwyczaili nas do nieprzewidywalności. Gwynne Shotwell, prezes i dyrektor operacyjny SpaceX, stwierdziła, że w obecnym roku przewiduje się od 175 do 180 startów rakiet z serii Falcon. Prawdopodobnie większość posłuży do wynoszenia satelitów w ramach rozwoju megakonstelacji Starlink.
Obiecująco zapowiada się rozwój projektu Starship/Super Heavy. Firma Elona Muska pracuje obecnie nad zdolnością lądowania dolnego segmentu Super Heavy przy pomocy mechanicznych ramion Mechazilli, ale przypomnijmy, że w przyszłości taka sama metoda ma zostać wykorzystana w przypadku górnego stopnia. Planowane jest również zwiększenie częstotliwości startów rakiety. Amerykański miliarder marzy o aż 25 lotach w 2025 roku!
Chociaż SpaceX jest cenione przez amerykańskich polityków, kolejne lata mogą okazać się pod tym względem jeszcze bardziej owocne. Wszystko z uwagi na relacje Muska z Donaldem Trumpem, który już podczas swojej poprzedniej kadencji zasłynął jako zwolennik podboju kosmosu przez Amerykanów. Objęcie przez niego ponownie władzy może przyspieszyć proces, stanowiący również ważny element rywalizacji z Chinami. Może dać także więcej swobody firmie SpaceX w zrealizowaniu pierwszych lotów na Marsa.
Autor. SpaceX via X

SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/sy ... e-2025-rok
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: SpaceX bije rekordy. Co przyniesie 2025 rok.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Sty 2025, 10:33

Wypadek w Kenii. Obiekt z kosmosu uderzył w wioskę
2025-01-03.
Kenijska Agencja Kosmiczna (KSA) poinformowała, że 30 grudnia ok. godziny 15.00 czasu lokalnego metalowy pierścień o średnicy 2,5 m i masie 500 kg rozbił się w wiosce Mukuku, w hrabstwie Makueni.
Komentując wypadek w Kenii, inż. Konrad Aleksiejuk, konstruktor elektronik z Laboratorium Mechatroniki i Robotyki Satelitarnej Centrum Badań Kosmicznych PAN, powiedział, że istnieje niewielkie ryzyko, że fragment rakiety kosmicznej uderzy w zamieszkane rejony Ziemi.
„Owszem, śmieci kosmicznych jest coraz więcej, ale z drugiej strony rośnie świadomość tego problemu. Są już przygotowywane misje, które mają na celu usuwanie śmieci z orbity. Trwają prace nad regulacjami, które mają zabraniać wysyłania w kosmos obiektów, których nie można będzie zdeorbitować” – zaznaczył w rozmowie z PAP.
Ekspert: śmieci kosmiczne nie stanowią dużego zagrożenia
Dodał, że wiele elementów, które wchodzą w ziemską atmosferę, to części większych, zderzających się na orbicie obiektów. „Takie małe fragmenty z większym prawdopodobieństwem mogą spłonąć w atmosferze. A jeśli jednak dotrą do powierzchni Ziemi, to są na tyle niewielkie, że nie stanowią poważnego niebezpieczeństwa. Na pewno nie jest to powód do paniki, większe zagrożenie wciąż stanowią dla nas ruch uliczny, choroby nowotworowe albo otyłość”.
Ekspert CBK PAN wyjaśnił, że obecnie większość statków kosmicznych jest tak projektowana, żeby deorbitowały w sposób kontrolowany i przewidywalny. „Znaczna część z nich ma spłonąć w atmosferze, największe i najbardziej masywne elementy powinny trafić w wody Pacyfiku. Ten ocean jest ogromny, dlatego najbezpieczniej, żeby fragmenty rakiet kończyły żywot właśnie tam”.
Konstruktor elektronik podkreślił: „Ziemia jest na tyle duża, że prawdopodobieństwo, że taki fragment rakiety spadnie akurat komuś na głowę na przykład w Polsce, jest bardzo niskie. Chociaż, jak pokazał przypadek z Kenii, szansa nie jest zerowa”.
Zdaniem Konrada Aleksiejuka na świecie coraz częściej będą wykorzystywane statki wielokrotnego użytku, takie jak testowany przez SpaceX moduł nośny Super Heavy albo odzyskiwane w dużej części rakiety Falcon tej samej firmy. Jednak według eksperta w Ziemię mogą wciąż uderzać jednorazowo używane elementy takich konstrukcji, np. pierścienie separacyjne oddzielające poszczególne segmenty statków kosmicznych – takie jak ten z Kenii.
„Europejskie i amerykańskie agencje kosmiczne planują misje tak, by fragmenty rakiet, które nie spalą się w atmosferze, tonęły w Pacyfiku. Ale na przykład Chińczycy niespecjalnie się tym przejmują, rakiety często spadają na obszarach zamieszkanych” – tłumaczył ekspert.
Jego zdaniem obiekt, który uderzył w ziemię w wiosce Mukuku, może pochodzić właśnie z którejś z chińskich rakiet. Nikt nie zginął, w komunikacie nie było też mowy o ewentualnych zniszczeniach spowodowanych przez to uderzenie.
Co na to prawo?
Warto również spojrzeć na kwestię kosmicznych śmieci z punktu widzenia prawa. „Należałoby ustalić, czy ktoś poniósł szkodę. Jeżeli tak, to wtedy należy zadać pytanie rządowi państwa, którego poszkodowany jest obywatelem, czy zamierza wystąpić z roszczeniem do państwa, którego jurysdykcji podlegało wyniesienie obiektu na orbitę. Można to zrobić na podstawie konwencji o przestrzeni kosmicznej, bardzo już dziurawej i leciwej, bo stworzonej w latach 70. XX w.” – powiedział PAP dr Bartosz Malinowski, specjalista w dziedzinie prawa kosmicznego w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk (CBK PAN).
Zaznaczył, że te liczące ok. 50 lat przepisy wciąż obowiązują, chociaż rzadko są wykorzystywane. „W tego rodzaju przypadkach państwa mogą dojść do porozumienia z pominięciem traktatu. W wyniku negocjacji ustalają np. wysokość odszkodowania” – stwierdził prawnik.
Zdaniem dr. Malinowskiego w przypadku, gdy np. dom został uszkodzony przez śmieci kosmiczne, państwo powinno reprezentować swojego obywatela w rozmowach z innym krajem. Takie sprawy może rozpatrywać powołana w tym celu komisja, która ma ustalić odpowiedzialność za takie zdarzenia.
Ekspert dodał, że swoich praw można też dochodzić na drodze prawnej w kraju, w którym ma siedzibę firma lub instytucja odpowiedzialna za wypadek – np. przedsiębiorstwo, które wystrzeliło rakietę w przestrzeń kosmiczną. „To oczywiście dużo trudniejsze i bardziej kosztowne. Nie każdego stać na wytoczenie procesu, a poza tym wymiar sprawiedliwości w innym kraju niekoniecznie musi być otwarty na roszczenia poszkodowanego” – podkreślił dr Malinowski.
Przyznał, że podobne sytuacje mogą się zdarzać również w przyszłości. „Rakiety nośne jednorazowego użytku mają wiele części, które mogą przetrwać powtórne wejście w atmosferę i nie spłonąć w niej. To takie duże elementy aluminiowe jak obręcz, która spadła w Kenii, ale też np. zbiorniki” – powiedział.
Dr Bartosz Malinowski stwierdził, że trudno byłoby ubezpieczyć się od uderzenia fragmentu rakiety kosmicznej. „Zazwyczaj ubezpieczone są raczej podmioty, które zajmują się wynoszeniem różnych obiektów na orbitę. Jest to ubezpieczenie ich własnej odpowiedzialności. Pytanie, czy branża ubezpieczeniowa jest już gotowa na zawieranie polis z ewentualnymi poszkodowanymi; musiałaby dobrze określić ryzyko i prawdopodobieństwo takich zdarzeń”.
Kosmiczne śmieci w pobliżu Ziemi.
Autor. ESA

SPACE24
https://space24.pl/bezpieczenstwo/kosmi ... l-w-wioske
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wypadek w Kenii. Obiekt z kosmosu uderzył w wioskę.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Sty 2025, 10:35

Polak wyróżniony przez NASA. Niesamowity widok
2025-01-03. Dawid Długosz
Astronomiczne Zdjęcie Dnia publikowane jest przez NASA od lat. W przeszłości w ten sposób wyróżniane były także prace Polaków. Niedawno nagroda znowu powędrowała do rodaka. Otrzymał ją Włodzimierz Bubak, który sfotografował w grudniu wschód Oriona nad Babią Górą. Trzeba przyznać, że uchwycony widok jest niesamowity.
Astronomiczne Zdjęcie Dnia, czyli Astronomy Picture of the Day (w skrócie APOD), to projekt prowadzony przez NASA od lat. Każdego dnia pojawia się tam jedno nowe zdjęcie, które jest "najlepsze" i zostało wybrane z nadesłanych prac. Pod koniec grudnia nagroda ponownie powędrowała do Polaka.
Polak z nagrodą Astronomicznego Zdjęcia Dnia agencji NASA
28 grudnia NASA w ramach Astronomicznego Zdjęcia Dnia ponownie wybrała pracę nadesłaną przez Polaka. Szczęśliwcem został Włodzimierz Bubak, który uwiecznił na zdjęciu wschód Oriona nad Babią Górą. Zrobił to w dniu przesilenia zimowego i następnie obraz zgłosił do APOD.
Wyróżnione zdjęcie przedstawia wschód Oriona nad Babią Górą, uchwycony podczas długiej nocy przesilenia zimowego. Oprócz charakterystycznych gwiazdozbiorów, widoczne są na nim także wodorowe mgławice emisyjne, takie jak Pętla Bernarda, M42 oraz Mgławica Rozeta. Te obiekty, na co dzień niewidoczne gołym okiem, udało mi się zarejestrować dzięki aparatowi poddanemu astromodyfikacji i wyposażonemu w filtr przepuszczający pasmo H-alfa przekazał w wypowiedzi dla PAP-u Włodzimierz Bubak
W prawym dolnym rogu zdjęcia znajduje się szałas w Paśmie Mędralowej. Światło w pobliżu pochodzi z lampki turystycznej, którą Bubak wykorzystał w roli doświetlenia. Laureat nagrody NASA na co dzień jest nauczycielem w jednej ze szkół technicznych w Jaworznie. Fotografią pasjonuje się od pięciu lat.
Pan Włodzimierz zwrócił uwagę także na pewien problem, który narasta. To zanieczyszczenia sztucznym światłem, których jest coraz więcej, a to utrudnia fotografowanie nocnego nieba.
Polacy laureatami APOD już wcześniej
Pan Włodzimierz dołączył do wąskiego grona Polaków, którzy zostali wyróżnieni przez NASA w ramach Astronomicznego Zdjęcia Dnia. Inicjatywa została zapoczątkowana w 1995 r. i do tej pory nagrody zdobyło tylko kilka osób z Polski. Są to Mariusz Durlej, Antoni Zegarski, Marcin Ślipko, Daniel Koszela i Ireneusz Nowak oraz Marcin Rosadziński. Ostatni z wymienionych laureatów może pochwalić się już trzykrotnym zwycięstwem.
Ostatnie zdjęcie Rosadzińskiego zostało wybrane w ramach APOD w zeszłym roku. Był to obraz, na którym astrofotograf uchwycił Drogę Mleczną nad Tatrami Bielskimi. Natomiast najmłodszym laureatem Astronomicznego Zdjęcia Dnia agencji NASA z Polski jest Antoni Zegarski, który jest autorem obrazu Wilczego Księżyca zrobionego we włoskich Alpach. Miał wtedy 17 lat.
Astronomiczne Zdjęcia Dnia. NASA ponownie wyróżniła Polaka.Włodzimierz Bubak/NASAmateriały prasowe
https://geekweek.interia.pl/lifestyle/n ... d,20356896
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polak wyróżniony przez NASA. Niesamowity widok.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 04 Sty 2025, 10:36

Pierwszy rozbłysk klasy X w 2025 roku
2025-01-04. Krzysztof Kanawka
Energetyczny początek 2025 roku.
Już 3 stycznia Słońce wyemitowało pierwszy rozbłysk klasy X w 2025 roku!
W dniu 30 grudnia 2024 Słońce wyemitowało dwa rozbłyski klasy X (odpowiednio X1.6 i X1.1). Dzień wcześniej Słońce wyemitowało rozbłysk X1.1. Było to aktywne pożegnanie 2024 roku. Początek nowego roku to także moment bardzo rozległych zórz polarnych na Ziemi (niestety w Polsce wówczas była zła pogoda).
Już 3 stycznia 2025 Słońce wyemitowało pierwszy rozbłysk klasy X w nowym roku. Był to rozbłysk klasy X1.2 z maksimum o godzinie 12:39 CET. Rozbłysk miał bardzo impulsywny charakter i trwał zaledwie kilkanaście minut. Ten rozbłysk pochodził od grupy 3947, dopiero wyłaniającej się zza wschodniej krawędzi tarczy słonecznej.
W 2025 roku jest możliwe wystąpienie drugiego maksimum obecnego cyklu słonecznego. Dotychczas aktywność obszarów aktywnych na północ od równika Słońca była niższa niż tych powstających na półkuli południowej. Powinno zatem dojść do “poprawienia się” aktywności północnej półkuli naszej Dziennej Gwiazdy.
Aktywność słoneczna jest komentowana w dziale na Polskim Forum Astronautycznym. Polecamy także listę najsilniejszych rozbłysków w tym cyklu słonecznym oraz najsilniejszych rozbłysków w 2022 roku, w 2023 roku, w 2024 roku.
(PFA)
https://kosmonauta.net/2025/01/pierwszy ... 2025-roku/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwszy rozbłysk klasy X w 2025 roku.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Sty 2025, 12:04

Saturn schował się za Księżycem. "Na zewnątrz zimno, ale było warto"
2025-01-04. Źródło: "Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl

W sobotni wieczór mogliśmy obserwować niezwykłe zjawisko - zakrycie Saturna przez Księżyc. Patrzeniu w niebo sprzyjała aura. Do obserwacji nie był potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt.
Wczesnym wieczorem w sobotę warto było spojrzeć w niebo. We wczesnych godzinach wieczornych Srebrny Glob zaczął powoli zakrywać Saturna. Zjawisko, zwane też okultacją, było widoczne gołym okiem, ale wielu pasjonatów astronomii sięgnęło po lornetki i teleskopy.
Gazowy olbrzym za Księżycem
W sporej części kraju wieczór okazał się pogodny, co ułatwiało obserwację zjawiska. Na Kontakt24 otrzymaliśmy zdjęcie wykonane tuż przed zakryciem Saturna przez Księżyc. Pan Waldemar, który nam je przesłał pasjonuje się fotografią i regularnie wypatruje ciekawych zjawisk astronomicznych na niebie.
Czytałem, że zjawisko będzie dzisiaj widoczne na niebie. Dlatego wyszedłem, aby je sfotografować. Na zewnątrz zimno, ale było warto. To niecodziennie zjawisko. Z tego, co czytałem, następny raz zobaczymy je dopiero za kilkanaście lat - mówił pan Waldemar. Zdjęcie zostało wykonane w Puńsku (woj. podlaskie).
Bardzo dobre warunki do obserwacji zjawiska panowały nie tylko w północnej Polsce, co widać na ujęciu wykonanym w Mysłowicach (woj. śląskie).
W Lubrańcu (woj. kujawsko-pomorskie) warunki do obserwacji były tak dobre, że przy użyciu dobrego sprzętu widoczne były pierścienie Saturna.
"Wymarzone warunki"
Jak pisał w mediach społecznościowych Karol Wójcicki, popularyzator astronomii i autor profilu "Z głową w gwiazdach", zakrycie Saturna przez Księżyc to "jedno z najciekawszych zjawisk astronomicznych całego 2025 roku".
Zakrycie nastąpiło przy niedużej fazie Księżyca, a planeta zniknęła za ciemną stroną tarczy naszego naturalnego satelity. "To wręcz wymarzone warunki dla tego typu zjawiska" - dodał Wójcicki.
W zależności od miejsca na Ziemi początek zjawiska nastąpił w nieco innym momencie. W naszym kraju różnica ta wyniosła kilka minut. Przykładowo, dla Warszawy początek okultacji nastąpił o godzinie 18.41. Sam proces zakrywania planety ma potrwać około 70 sekund. Po około godzinie - czyli o 19.41 - Księżyc odsłonił Saturna, ale proces ten nie będzie już widoczny gołym okiem.
"Jeśli postawicie na obserwacje gołym okiem, będziecie mogli zauważyć, że w pewnym momencie jasność Saturna zacznie stopniowo maleć. Zakrywanie planety przez 70 sekund będzie stopniowo zmniejszać jej blask. Całość zjawiska wystąpi na ok. 19 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem" - napisał popularyzator astronomii.
Oprócz okultacji Saturna przez Księżyc, na niebie cały czas można oglądać pierwszy rój meteorów w tym roku - Kwadrantydy.
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Saturn schował się za Księżycem. Na zewnątrz zimno, ale było warto.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Saturn schował się za Księżycem. Na zewnątrz zimno, ale było warto2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Sty 2025, 12:06

IRIS² czyli europejski Starlink, który powstanie za późno
2025-01-04. Admin.
Unia Europejska podjęła kroki w kierunku tak zwanego „wzmocnienia swojej suwerenności cyfrowej”, inicjując projekt IRIS² (Infrastructure for Resilience, Interconnectivity and Security by Satellite). Jednak zamiast stanowić ambitny krok naprzód, projekt ten wydaje się być zdecydowanie spóźnioną reakcją na szybki rozwój globalnej konkurencji w zakresie telekomunikacji satelitarnej.
Podczas gdy SpaceX ze swoim Starlinkiem osiągnął już globalne pokrycie internetu satelitarnego, a Chiny zbudowały własną konstelację na skalę narodową, Europa dopiero zaczyna realizację swoich planów z własną konstelacją telekomunikacyjną.
W ramach projektu IRIS² planuje umieszczenie około 290 satelitów na różnych orbitach okołoziemskich. Jednak łączna liczba tych satelitów jest znacznie mniejsza niż to, co już oferuje SpaceX, który ma w eksploatacji ponad 4000 satelitów Starlink, a kolejne setki są regularnie wynoszone na orbitę. Nawet Chiny, ze swoją konstelacją Guowang, szybko nadrabiają dystans, wdrażając technologie i zdolności operacyjne, które UE dopiero planuje.
Głównym celem IRIS² jest dostarczenie bezpiecznej i szyfrowanej łączności dla rządów, przedsiębiorstw i obywateli UE. Choć cele te są szlachetne, technologia stosowana w IRIS² będzie prawdopodobnie ustępować pod względem innowacyjności tym, które już teraz oferuje konkurencja. Ponadto, opóźnienia w realizacji projektu sprawiają, że IRIS² traci na aktualności technologicznej, a jego uruchomienie w 2030 roku może być już spóźnioną odpowiedzią na współczesne potrzeby.
Całkowity koszt projektu szacowany jest na około 10,6 miliarda euro. Finansowanie odbywa się w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, co wskazuje na potrzebę znaczącego wsparcia sektora prywatnego. Jednak w porównaniu z budżetami SpaceX czy Chin, które inwestują olbrzymie sumy w rozwój swoich konstelacji, środki przeznaczone na IRIS² mogą okazać się niewystarczające do konkurowania na globalnym rynku.
Pierwotne plany zakładały rozpoczęcie świadczenia usług przez IRIS² w 2024 roku i osiągnięcie pełnej operacyjności do 2027 roku. Tymczasem najnowsze informacje sugerują, że uruchomienie systemu nastąpi dopiero w 2030 roku. Opóźnienia te, w połączeniu z konkurencją, która już działa na rynku, stawiają IRIS² w trudnej pozycji. Świat technologii zmienia się zbyt szybko, aby projekt o takiej skali mógł sobie pozwolić na wieloletnie opóźnienia.
IRIS² miało być symbolem europejskiej niezależności technologicznej, ale jego realizacja budzi wątpliwości co do zdolności UE do skutecznego konkurowania z już istniejącymi gigantami. Europa pozostaje w tyle zarówno za USA jak i za Chinami, które szybko rozwijają swoje systemy. Nawet jeśli IRIS² osiągnie operacyjność w 2030 roku, pytanie brzmi, czy nie będzie to już zbyt późno, by konkurować w dynamicznie zmieniającym się świecie technologii kosmicznych.
Mimo ambitnych założeń, projekt IRIS² pokazuje, jak trudno jest Europie nadrobić zaległości w dziedzinie, w której inne kraje już osiągnęły przewagę. Dystans technologiczny, nadmierne regulacje i brak spójności w realizacji takich projektów to główne wyzwania, z którymi UE będzie musiała się zmierzyć w najbliższych latach.

Źródło: zmianynaziemi

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/iris ... e-za-pozno
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: IRIS² czyli europejski Starlink, który powstanie za późno.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: IRIS² czyli europejski Starlink, który powstanie za późno2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Sty 2025, 12:08

Planety z oceanami krążące wokół białych karłów? To nie jest niemożliwe
2025-01-04.
Poszukiwania życia pozaziemskiego tradycyjnie skupiały się na planetach krążących wokół gwiazd podobnych do naszego Słońca. Jednak sama liczba potencjalnie nadających się do zamieszkania egzoplanet sprawiła, że naukowcy zaczęli się zastanawiać, czy takie planety, na których mogłyby istnieć oceany ciekłej wody, mogą istnieć także w bardziej ekstremalnych warunkach. W najnowszym artykule naukowym, badacze postanowili sprawdzić, czy takie planety mogą istnieć na orbitach wokół białych karłów, czyli pozostałości po gwiazdach podobnych do Słońca.
Aby zrozumieć znaczenie tych badań, należy zrozumieć, czym są białe karły. Gwiazdy, w tym nasze Słońce, generują energię poprzez syntezę jądrową w swoich jądrach. Kiedy gwiazda podobna do Słońca wyczerpie swoje paliwo jądrowe, przechodzi dramatyczną transformację. Najpierw rozszerza się do czerwonego olbrzyma, pochłaniając swoje wewnętrzne planety. Ostatecznie zewnętrzne warstwy czerwonego olbrzyma zostają odrzucone, a po potężnej gwieździe pozostaje jedynie jej gęste jądro rozmiarów Ziemi — biały karzeł.
Chociaż białe karły nie generują już energii w procesie fuzji jądrowej, nadal emitują światło i ciepło, choć na znacznie niższym poziomie niż ich poprzednie ja. Ta resztkowa energia tworzy strefę nadającą się do zamieszkania, obszar wokół gwiazdy, w którym temperatury mogą umożliwić istnienie ciekłej wody na powierzchni planety.
Podróż gwiazdy z fazy ciągu głównego do białego karła stwarza poważne wyzwania dla przetrwania potencjalnie nadających się do zamieszkania planet. Gdy gwiazda rozszerza się do czerwonego olbrzyma, jej intensywne ciepło i promieniowanie prawdopodobnie pozbawiłyby atmosfery i wody wszystkie planety w wewnętrznej części jej układu planetarnego. Do czasu, gdy gwiazda zapadnie się do białego karła, planety te będą odarte z wszystkie i całkowicie jałowe.
W najnowszej pracy badacze sugerują, że planety położone dalej od gwiazdy, początkowo zimne i lodowate „światy hycejskie”, mogą mieć szansę. Mogłyby one potencjalnie stać się nadające się do zamieszkania w fazie białego karła.
Badanie podkreśla dwa kluczowe czynniki, które determinowałyby możliwość zamieszkania takich planet. Po pierwsze, planeta musi zatrzymać znaczną część swojej wody w fazie czerwonego olbrzyma gwiazdy. Jest to bardziej prawdopodobne w przypadku planet położonych dalej od zmieniającej się gwiazdy. W przypadku gwiazdy podobnej do Słońca świat oceaniczny musiałby znajdować się co najmniej trzy razy dalej od Ziemi, aby zatrzymać trochę wody, i około 10 razy dalej od Ziemi (w przybliżeniu orbita Saturna), aby utrzymać ogromne oceany.
Drugim krytycznym czynnikiem jest migracja orbitalna. Po tym, jak gwiazda stanie się białym karłem, planeta znajdująca się w odległości Saturna stałaby się lodowym pustkowiem, daleko poza jakąkolwiek ekosferą. Aby stać się planetą nadającą się do zamieszkania, musiałaby migrować do wewnątrz układu planetarnego w kierunku białego karła. Migracja ta mogłaby zostać wywołana przez interakcje z mgławicą utworzoną w fazie czerwonego olbrzyma lub też poprzez interakcje grawitacyjne z innymi planetami w układzie.
Wąskim gardłem jest tu jednak moment tej migracji. Jeżeli planeta zacznie zbliżać się do białego karła zbyt wcześnie, jej woda może wyparować. Jeśli będzie za bardzo zwlekać, układ może się ustabilizować, uniemożliwiając planecie dotarcie do ekosfery.
Autorzy badania stwierdzają, że podczas gdy większość planet wokół białych karłów straci wodę lub pozostanie zamrożona na skraju układu, nie jest niemożliwe, aby jakaś planeta hycejska zbliżyła się w odpowiednim czasie do białego karła, a tym samym utrzymała wodę i stała się planetą sprzyjającą powstaniu życia.
Chociaż szanse na znalezienie takiej planety są niewielkie, potencjalne korzyści naukowe są znaczące. Badanie atmosfer planet wokół białych karłów jest istotnie łatwiejsze niż w przypadku planet wokół gwiazd ciągu głównego. Warto ich zatem poszukać.
Źródło: arXiv
https://www.pulskosmosu.pl/2025/01/plan ... ale-karly/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planety z oceanami krążące wokół białych karłów To nie jest niemożliwe.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Sty 2025, 12:09

NASA chce wysłać na Marsa kolejny helikopter. Być może taki
2025-01-04. Dawid Długosz
Mars Chopper to nowy dron marsjański, którego budowa jest brana pod uwagę przez NASA. Agencja odniosła ogromny sukces z Ingenuity. Był to pierwszy helikopter, który wzniósł się w powietrze na obcym świecie. Maszyna Mars Chopper jest jedną z propozycji, które rozważa NASA z myślą o dalszej eksploracji Czerwonej Planety.
Ingenuity to helikopter marsjański i zarazem pierwszy dron, który latał na obcej planecie. Projekt odniósł ogromny sukces i choć z czasem zaliczył awarię, tak z pewnością zapisał się wielkimi kartami w historii eksploracji Czerwonej Planety. NASA chce oczywiście powtórzyć ten sukces i w tym celu zbuduje nową maszynę.
NASA może zbudować drona Mars Chopper
Następcą Ingenuity może zostać Mars Chopper, choć warto mieć na uwadze, że na razie jest to projekt koncepcyjny, a nie maszyna, nad którą już pracuje NASA. Pomysł z pewnością jest ciekawy. Jeśli zostanie zrealizowany, to zaoferuje znacznie większe możliwości z zakresu eksplorowania Czerwonej Planety.
Koncepcję omówił kierownik projektu Mars Chopper, Teddy Tzanetos z Jet Propulsion Laboratory NASA. Nastąpiło to podczas briefingu 11 grudnia 2024 r. na dorocznym spotkaniu American Geophysical Union w Waszyngtonie. Poniżej animacja, na której pokazano pomysł nowego drona.
Mars Chopper to znacznie większa maszyna względem Ingenuity, która ważył zaledwie 1,8 kg. Nowy drona ma wielkość samochodu osobowego i miałby w stanie pokonywać odległości do kilku kilometrów. Poza tym będzie w stanie transportować instrumenty naukowe o wadze do 5 kg. NASA może je na przykład wykorzystać do badania obszarów, gdzie nie są w stanie dojechać łaziki. Lot byłby możliwy dzięki sześciu wirnikom. Projekt powstał dzięki współpracy inżynierów Laboratorium Napędu Odrzutowego (JPL) oraz Ames Research Center.
Pierwszy helikopter marsjański uległ awarii
Ingenuity to mały helikopter, który przybył na Marsa wraz z łazikiem Perseverance w lutym 2021 r. Początkowo NASA zakładała tylko pięć lotów dronem. Ten jednak okazał się na tyle skuteczny, że wzbił się w powietrze kilkadziesiąt razy i pokonał łącznie dystans bliski 18 kilometrom.
Niespełna rok temu Ingenuity uległ awarii i następnie uderzył o powierzchnię. NASA niedawno ujawniła przyczyny problemów. Dron spadł i się przewrócił. Jego wirnik został zniszczony. Spowodowane to było błędami w nawigacji, do czego przyczyniło się niewystarczająco "chropowate" podłoże, nad którym wzniosła się wtedy maszyna.
Mars Chopper. Nowy helikopter marsjański w planach NASA.YouTube/JPLrawmateriały prasowe
NASA’s Mars Chopper Concept (Animation)
https://www.youtube.com/watch?v=uz4GaAE7OMQ
https://geekweek.interia.pl/technologia ... d,20356918
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA chce wysłać na Marsa kolejny helikopter. Być może taki.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Sty 2025, 12:11

Katalog Caldwella: C100
2025-01-04. Maria Nicewicz
O obiekcie
C100 to gromada otwarta oddalona od Ziemi o 6 000 lat świetnych. Otoczona jest świecącym na czerwono gazem wodorowym, co jest typowe dla mgławic emisyjnych w masywnych regionach formowania się gwiazd. Gromadę i mgławicę wokół niej odkrył amerykański astronom Royal Frost w 1904r.
Zdjęcie wykonane przez Teleskop Hubble’a skupia się na części mgławicy, w której występują ciemne obłoki, nazywane globulami Boka. Są to zimne obłoki gazu i pyłu kosmicznego tak gęste, że blokują światło za nimi. W ich wnętrzu mogą powstawać nowe gwiazdy przez kurczenie się pyłu i gazu pod wpływem własnej grawitacji. Dzięki obserwacji Hubble’a astronomowie odkryli, że globule pękają przez potężne siły rozrywające je od środka. Może to być spowodowane silnym promieniowaniem UV, wyrzucanym przez masywne gwiazdy, co skutkuje podgrzewaniem i rozszerzaniem się gazu w tym obszarze.
Podstawowe informacje
• Typ obiektu: gromada otwarta
• Numer w katalogu NGC: 2944
• Jasność: 4,5 mag
• Gwiazdozbiór: Centaur
• Deklinacja: -63° 22′ 2,7″
• Rektascensja: 11h 38m 19,5s
• Rozmiar kątowy: 7,20′
Jak obserwować?
Caldwell 100 jest możliwy do zaobserwowania za pomocą lornetki. Gromadę najlepiej widać jesienią na półkuli południowej, jednak można ją też dostrzec wiosną na półkuli północnej blisko równika. Aby zobaczyć pobliskie globule Boka należy użyć teleskopu wyposażonego w filtr mgławicowy.
Korekta – Matylda Kołomyjec
Źródła:
• science.nasa.gov: NASA Hubble's Caldwell Catalog: Caldwell 100
6 grudnia 2024
Zdjęcie w tle: NASA&ESA
Gromada Caldwell 100 wykonane przez Teleskop Hubble’a. Źródło: NASA i zespół Hubble Heritage (STScI/AURA)
C100 na mapie nieba. Źródło: mage courtesy of Stellarium
https://astronet.pl/autorskie/katalog-c ... trashed-8/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Katalog Caldwella C100.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Katalog Caldwella C100.2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Sty 2025, 12:13

Genealogia czarnych dziur: nowy sposób odkrywania przodków tych kosmicznych zjawisk
2025-01-04.
Zespół naukowców opublikował artykuł, w którym proponuje nową metodę rekonstrukcji „drzewa genealogicznego” czarnych dziur.
Podejście zastosowane w tych badaniach oferuje sposób na wnioskowanie o właściwościach przodków czarnych dziur w zderzeniach, jednych z najbardziej brutalnych zdarzeń, jakie możemy zaobserwować we Wszechświecie. W wyniku tych fuzji generowane są fale grawitacyjne, które poruszają się z prędkością światła, i które można obecnie wykryć za pomocą detektorów opracowanych przez międzynarodowe współprace, takie jak Virgo, Kagra czy LIGO.
Odsłaniając drzewo genealogiczne czarnych dziur
Analizując fale grawitacyjne, można uzyskać informacje o łączących się czarnych dziurach, takie jak ich masy, kierunek wirowania i inne wskazówki dotyczące ich pochodzenia. W większości przypadków czarne dziury powstają z pozostałości masywnych gwiazd, które zapadły się pod wpływem własnej grawitacji po wyczerpaniu paliwa jądrowego.
Jednakże, zgodnie z teoriami astrofizycznymi, istnieje pewien rodzaj „próżni”, w której czarne dziury nie mogą powstawać bezpośrednio z zapadania się gwiazd, i która jest znana jako „przedział masy supernowych powstających z powodu niestabilności kreacji par”. Uważa się, że czarne dziury w tym przedziale przechodzą z hierarchicznych fuzji, tj. kolejnych fuzji mniejszych przodków czarnych dziur, z których każda tworzy coraz bardziej masywną czarną dziurę. W ten sposób tworzą one swego rodzaju drzewo genealogiczne, w które niniejsze badania zamierzają się zagłębić.
Chociaż wyjaśnienie to wydaje się proste, proces ten nie jest trywialny. Aby czarna dziura mogła uczestniczyć w kolejnych fuzjach, musi pozostać związana ze swoim środowiskiem macierzystym, takim jak galaktyka lub gęsta gromada gwiazd. Jednak czarne dziury powstałe w wyniku fuzji uzyskują prędkość odrzutu, która może osiągać tysiące kilometrów na sekundę, co często wystarcza do wyrzucenia ich z większości środowisk macierzystych. Na przykład w gromadach kulistych, które są uważane za kluczowych gospodarzy fuzji czarnych dziur, prędkość ucieczki wynosi tylko około 50 km/s. Chociaż spin i masę czarnych dziur można zmierzyć bezpośrednio na podstawie sygnałów fal grawitacyjnych, prędkość odrzutu zależy od właściwości przodków łączących się czarnych dziur, których nie można bezpośrednio zaobserwować.
Dzięki tego typu badaniom możemy nie tylko odgadnąć przodków obserwowanych przez nas czarnych dziur. Możemy również odgadnąć, w jakim środowisku (jeśli w ogóle!) proces ten mógł mieć miejsce. Jeżeli żadne środowisko nie jest możliwe, a te czarne dziury nie mogą być wynikiem wcześniejszych fuzji, być może będziemy musieli ponownie przemyśleć ewolucję gwiazd lub rozważyć, że być może w ogólnie nie obserwujemy czarnych dziur – powiedział prof. Juan Calderón Bustillo, stypendysta Ramón y Cajal w IGFAE, wspólnym ośrodku Uniwersytetu Santiago de Compostela i Xunta de Galicia (Hiszpania), a także współautor artykułu.
Analiza tajemniczego sygnału GW190521
Zespół zastosował tę technikę do tajemniczego sygnału fal grawitacyjnych GW190521, który dotyczy czarnej dziury mieszczącej się w „zakazanej luce masowej”. Odkryliśmy, że zgodnie z właściwościami odkrytymi przez niektóre grupy dla tej czarnej dziury, jest mało prawdopodobne, aby powstała ona w gromadzie kulistej ze względu na duże kopnięcia, które ta czarna dziura mogła odziedziczyć – powiedział Carlos Araujo, student studiów magisterskich w Instituto de Astrofisica de Canarias.
Rzeczywiście, środowiska o większych prędkościach ucieczki, takie jak aktywne jądra galaktyk lub jądrowe gromady gwiazd, wydają się bardziej prawdopodobne ze względu na ich zdolność do zatrzymywania czarnych dziur z dużymi kopnięciami. Jest to zgodne z istniejącymi badaniami sugerującymi, że GW190521 miał miejsce w galaktyce aktywnej – powiedział Henry Wong, analityk danych w sektorze prywatnym.
Odkryliśmy, że możemy uzyskać dostęp do odrzutu urodzin czarnej dziury, ponieważ jest ono ściśle związane z jej spinem. Niestety, obecnie nie możemy mierzyć spinów z dużą precyzją, co jest jednym z czynników ograniczających nasze badania. W miarę jak LIGO i Virgo będą zwiększać swoją czułość, a nowe detektory trzeciej generacji będą dostępne online, nasza metoda zapewni bardziej szczegółowy wgląd w genealogię obserwowanych przez nas czarnych dziur – powiedziała Ania Liu, współautorka pracy i doktorantka na Chinese University of Hong Kong.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
• Black hole genealogy: a new way to discover the ‘ancestors’ of these cosmic phenomena
• Kicking Time Back in Black Hole Mergers: Ancestral Masses, Spins, Birth Recoils, and Hierarchical-formation Viability of GW190521
Źródło: Instituto Galego de Física de Altas Enerxías (IGFAE)
Na ilustracji: Wizja artystyczna przedstawiająca hierarchiczny schemat łączenia się czarnych dziur. Źródło: LIGO/Caltech/MIT/R. Hurt (IPAC)
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ge ... ch-zjawisk
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Genealogia czarnych dziur nowy sposób odkrywania przodków tych kosmicznych zjawisk.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Sty 2025, 12:15

Strumień czarnej dziury wpada na coś w ciemności
2025-01-04.
Korzystając z obserwatorium Chandra, astronomowie odkryli niezwykły ślad po potężnym strumieniu olbrzymiej czarnej dziury, który uderzył w niezidentyfikowany obiekt znajdujący się na jego drodze.
Odkrycia dokonano w galaktyce zwanej Centaurus A (Cen A), znajdującej się około 12 milionów lat świetlnych od Ziemi. Astronomowie od dawna badają Cen A, ponieważ w jej centrum znajduje się supermasywna czarna dziura wysyłająca spektakularne strumienie, które rozciągają się na całą galaktykę. Czarna dziura wyrzuca strumień wysokoenergetycznych cząstek nie ze swojego wnętrza, ale z otaczających ją intensywnych pól grawitacyjnych i magnetycznych.

Na zdjęciu widać promienie rentgenowskie o niskiej energii widoczne w teleskopie Chandra (kolor różowy), promienie rentgenowskie o średniej energii (fioletowy) i promienie rentgenowskie o najwyższej energii (niebieski).

W najnowszych badaniach naukowcy ustalili, że strumień – przynajmniej w niektórych miejscach – porusza się z prędkością bliską prędkości światła. Wykorzystując najgłębsze zdjęcie rentgenowskie Cen A, jakie kiedykolwiek wykonano, odkryli również plamę emisji w kształcie litery V połączoną z jasnym źródłem promieniowania rentgenowskiego, czego wcześniej nie zaobserwowano w tej galaktyce.

Źródło to, nazwane C4, znajduje się w pobliżu ścieżki strumienia supermasywnej czarnej dziury i jest zaznaczone na zdjęciu. Ramiona “V” mają co najmniej około 700 lat świetlnych długości. Dla porównania, najbliższa Ziemi gwiazda znajduje się w odległości około 4 lat świetlnych.

Chociaż naukowcy mają pomysły na temat tego, co się dzieje, tożsamość obiektu, który eksplodował zostaje tajemnicą, ponieważ jest on zbyt odległy, aby można było zobaczyć jego szczegóły, nawet na zdjęciach z najpotężniejszych obecnie teleskopów.

Obiektem incognito może być masywna gwiazda, sama lub z gwiazdą towarzyszącą. Promieniowanie rentgenowskie z C4 może być wywołane zderzeniem cząstek w strumieniu z gazem w wietrze wiejącym od gwiazdy. Zderzenie to może generować turbulencje, powodując wzrost gęstości gazu w strumieniu. To z kolei powoduje emisję promieniowania rentgenowskiego obserwowaną przez teleskop Chandra.

Kształt litery V nie jest jednak do końca zrozumiały. Strumień promieniowania rentgenowskiego podążający za źródłem w dolnym ramieniu V jest w przybliżeniu równoległy do strumienia, co pasuje do obszaru turbulencji powodujących zwiększoną emisję promieniowania rentgenowskiego za przeszkodą na drodze strumienia. Drugie ramię litery V jest trudniejsze do wyjaśnienia, ponieważ znajduje się pod dużym kątem w stosunku do strumienia, a astronomowie nie są pewni, co mogłoby to wyjaśnić.

Nie jest to pierwszy raz, gdy astronomowie zaobserwowali strumień czarnej dziury wpadający na inne obiekty w Cen A. Istnieje kilka innych przykładów, w których strumień wydaje się uderzać w obiekty – prawdopodobnie masywne gwiazdy lub obłoki gazu. Jednak C4 wyróżnia się spośród nich tym, że ma kształt litery V w promieniowaniu rentgenowskim, podczas gdy inne przeszkody na drodze strumienia tworzą eliptyczne plamy na obrazie rentgenowskim. Chandra jest jedynym obserwatorium rentgenowskim zdolnym do dostrzeżenia tej cechy. Astronomowie próbują ustalić, dlaczego C4 ma tak odmienny wygląd po kontakcie, ale może to być związane z rodzajem obiektu, w który uderza strumień lub z tym, jak bezpośrednio w niego uderza.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
• NASA
Urania
Źródło C4 w galaktyce Centaurus A. Źródło: NASA/CXC/SAO/D. Bogensberger i inni; Image Processing: NASA/CXC/SAO/N. Wolk
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... cos-w.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Strumień czarnej dziury wpada na coś w ciemności.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Sty 2025, 12:16

Wyjątkowe zjawisko na niebie. „Jedno z najciekawszych w tym roku”
2025-01-04.AN.
Wystarczy małe spóźnienie, żeby je przegapić. Na niebie pojawi się w sobotę wyjątkowe zjawisko. Miłośnicy astronomii będą mieli okazję obserwować nocne zakrycie Saturna przez Księżyc. Żeby je podziwiać, nie potrzeba żadnych specjalnych urządzeń.
Rok 2025 rozpoczyna się niezłą gratką na niebie. W sobotę wczesnym wieczorem Saturn zacznie znikać za tarczą Księżyca. W każdym miejscu na Ziemi to zakrycie nastąpi w nieco innym momencie. W Polsce różnica między miastami może wynieść nawet kilka minut.
Jak informuje popularyzator astronomii Karol Wójcicki, w Warszawie zjawisko będzie można obserwować dokładnie od godz. 18:41:50. Przemieszczający się po niebie Księżyc najpierw zasłoni część pierścieni planety. Ten proces potrwa ok. 20 sekund. Następnie od 18:42:10 za brzegiem tarczy Księżyca zacznie znikać sama planeta. Jej tarcza będzie stopniowo zakrywana przez ok. 40 sekund. Na koniec zza brzegu tarczy Księżyca będzie wystawała już tylko druga część pierścieni. Zniknie ona do ok. 18:43:10. Proces zakrywania całej planety potrwa więc ok. 70 sekund – tłumaczy Wójcicki.
Widoczne gołym okiem

Żeby oglądać zakrycie Saturna przez Księżyc, nie potrzeba specjalistycznego sprzętu. Wszystko będzie widoczne gołym okiem, tym bardziej że warunki mają sprzyjać. Dokładny moment zakrycia Saturna w danej lokalizacji można sprawdzić na przykład w aplikacji Stellarium.

Kolejna okazja do obserwacji takiego zjawiska nadarzy się dopiero za 15 lat.
W sobotę będziemy świadkami zakrycia Saturna przez Księżyc (fot. Shutterstock/True Touch Lifestyle, zdjęcie ilustracyjne)

https://www.tvp.info/nauka
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wyjątkowe zjawisko na niebie. Jedno z najciekawszych w tym roku.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 35883
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości

AstroChat

GIEŁDOWY ŚWIT

Więcej ofert na Giełdzie