Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wydarzenia, efemerydy, zjawiska na niebie, doniesienia z mediów

Paweł Baran | 04 Wrz 2024, 09:43

Gigantyczne uderzenie w Ganimedesa. To ono odpowiada za jego zachowanie
2024-09-04. Radek Kosarzycki
Największy księżyc Jowisza i największy księżyc w całym Układzie Słonecznym to krążący wokół Jowisza Ganimedes. Na początku kolejnej dekady za jego badanie weźmie się sonda JUICE, która od ubiegłego roku zmierza w kierunku największej planety Układu Słonecznego. Już teraz jednak naukowcy z Uniwersytetu Kobe wskazują na jego fascynującą przeszłość. Okazuje się bowiem, że Ganimedes był ofiarą potężnej kolizji kosmicznej, do której doszło około 4 miliardów lat temu.
O tym, że Ganimedes nie jest jak inne księżyce, doskonale świadczy fakt, że jest to glob rozmiarami przewyższający najmniejszą planetę naszego układu planetarnego, tj. Merkurego. Tak samo, jak i nasz Księżyc, jest on stale zwrócony do Jowisza jedną stroną. Od lat naukowcy wskazują także na to, że pod jego lodową powierzchnią najprawdopodobniej znajduje się globalny ocean wody. Co jednak najbardziej intrygujące, szczegółowa analiza bruzd znajdujących się na powierzchni przeprowadzona cztery dekady temu pozwoliła naukowcom ustalić, że tworzą one koncentryczne okręgi wokół jednego określonego miejsca. Siłą rzeczy ustalono, że Ganimedes musiał się zderzyć z czymś potężnym. Badacze z Uniwersytetu Kobe postanowili sprawdzić, jak duże to było uderzenie.
Na razie mamy do dyspozycji ograniczone dane na temat Ganimedesa. Dopiero sonda JUICE zbierze ich znacznie więcej, najpierw krążąc wokół Jowisza, a następnie wokół samego Ganimedesa. Korzystając jednak z tego co mamy naukowcy z Japonii ustalili, że do potencjalnego uderzenia doszło w miejscu znajdującym się na południku najbardziej oddalonym od Jowisza. Porównując to do danych o Plutonie zebranych za pomocą sondy New Horizons, naukowcy doszli do wniosku, że wskutek uderzenia planetoidy mogło w przypadku Ganimedesa dojść do reorientacji osi obrotu całego globu.
W najnowszym artykule opublikowanym w periodyku Scientific Reports badacze wskazują, że potencjalny impaktor mógł być planetoidą o średnicy 300 kilometrów, czyli 20 razy większą od tej, która uderzyła w Ziemię 65 milionów lat temu, kończąc erę panowania dinozaurów na naszej planecie. W wyniku zderzenia mogło dojść do powstania krateru o średnicy 1400-1600 kilometrów.
Symulacje wskazują, że tylko takie uderzenie mogło spowodować na tyle dużą zmianę rozkładu masy księżyca, aby przesunąć oś jego obrotu do tej, którą obserwujemy obecnie.
Badacze przyznają, że te wstępne wyniki trzeba będzie jeszcze potwierdzić na podstawie danych z sondy JUICE. To ona będzie mogła nam powiedzieć, jak to hipotetyczne zderzenie wpłynęło na budowę i wnętrze całego Ganimedesa. Tak czy inaczej, największy księżyc w Układzie Słonecznym stał się właśnie jeszcze bardziej intrygujący, niż był dotychczas.
Źródło: HIRATA Naoyuki/Kobe University
NASA's Stunning Discoveries on Jupiter's Largest Moon | Our Solar System's Moons: Ganymede
https://www.youtube.com/watch?v=gkuRM04Ck8Y
https://www.pulskosmosu.pl/2024/09/gani ... lanetoida/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gigantyczne uderzenie w Ganimedesa. To ono odpowiada za jego zachowanie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gigantyczne uderzenie w Ganimedesa. To ono odpowiada za jego zachowanie2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Wrz 2024, 10:08

Pierwsi astronauci na Księżycu w XXI wieku. Będą korzystać z sieci 4G
2024-09-04. Radek Kosarzycki
Przenieśmy się kilka lat w przyszłość. Oto po wielu przebojach i opóźnieniach na powierzchni Księżyca ląduje lśniący Starship. W pięćdziesięciometrowej wysokości kolosie otwiera się właz, rozkłada się winda i pierwsi od niemal 60 lat astronauci opuszczają się na powierzchnię Srebrnego Globu. W ramach misji astronauci będą zwiedzać bezpośrednie otoczenie miejsca lądowania. Wszystko wskazuje na to, że choć będą znajdowali się na Księżycu, będą w stanie korzystać z przynależnej do XXI wieku technologii sieci komórkowej. I to nawet w miejscu, gdzie żadnej infrastruktury telekomunikacyjnej nie ma.
Jak informuje obecnie Axiom Space, stworzone przez nią dla astronautów skafandry kosmiczne będą wyposażone w łączność 4G, dokładnie taką samą, z jaką mamy do czynienia na powierzchni Ziemi. Mowa tutaj oczywiście o skafandrach AxEMU, które będą wykorzystywały sieć 4G zaprojektowaną przez specjalistów z Nokii. Co ważne, dzięki temu rozwiązaniu naukowcy będą w stanie na bieżąco przekazywać ze swoich kamer nagrania wysokiej rozdzielczości.
Skoro jednak na powierzchni Księżyca nie ma żadnych stacji bazowych, system będzie działał nieco inaczej. Jakby nie patrzeć, na Księżycu nie ma milionów użytkowników sieci, dzięki czemu Nokia była w stanie spakować cały niezbędny sprzęt stacji bazowej do niewielkiego instrumentu, który zostanie umieszczony na lądowniku księżycowym. Dzięki temu jednemu instrumentowi, astronauci bedą w stanie utrzymywać kontakt z lądownikiem, nawet do odległości 2 kilometrów od niego.
Jeżeli jednak komuś wydaje się, że astronauci będą mieli przy sobie tablety czy smartfony, to jest w błędzie. Sam skafander kosmiczny będzie łączył się ze stacją bazową na pokładzie lądownika i w ramach tego połączenia będzie przesyłał do niego sygnał wideo w wysokiej rozdzielczości. Dopiero lądownik będzie przesyłał te dane na powierzchnię Ziemi.
To znacząca zmiana w komunikacji na powierzchni Księżyca. Astronauci realizujący misje Apollo wykorzystywali komunikację radiową na pasmie UHF. Nie zmienia to faktu, że 4G oferuje nieporównanie wyższą przepustowość i większą prędkość przesyłu danych.
Zanim jednak astronauci trafią faktycznie na Księżyc, technologia zostanie sprawdzona przez bezzałogowy lądownik IM-2 firmy Intuitive Machines, który pod koniec 2024 roku wyląduje w okolicach południowego bieguna Księżyca. Na jego pokładzie znajdzie się miniaturowa stacja bazowa, a łazik MAPP i dron Micro-Nova będą wyposażone w łączące się z nią nadajniki 4G. Zawsze to lepiej, gdy łazik straci kontakt z bazą, niż astronauta.
https://www.pulskosmosu.pl/2024/09/axio ... g-ksiezyc/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwsi astronauci na Księżycu w XXI wieku. Będą korzystać z sieci 4G.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Wrz 2024, 10:10

NASA rozważa wykorzystanie sond kosmicznych, których misja kiedyś została anulowana
2024-09-04. Radek Kosarzycki

W piątek trzynastego kwietnia 2029 roku oczy mieszkańców Ziemi będą zwrócone w kierunku… cóż, nie oszukujmy się, telewizorów i telefonów. Istnieje jednak duża szansa, że większość mediów — w tym Puls Kosmosu — będzie opisywała przelatującą w pobliżu Ziemi planetoidę Apophis. Jakby nie patrzeć, takie przeloty zdarzają się raz na 5-10 tysięcy lat. NASA jednak wciąż zastanawia się, czy moglibyśmy się przyjrzeć temu kosmicznemu gościowi z bliska.
Mowa tutaj oczywiście o planetoidzie skatalogowanej pod numerem 99942, która w 2004 roku trochę nastraszyła astronomów. Wtedy to analiza trajektorii jej lotu wykazała, że Apophis może uderzyć w powierzchnię Ziemi 25 lat później. Zważając na to, że mówimy tu o naprawdę sporych rozmiarów obiekcie, informacja była co najmniej niepokojąca. Badania wskazują wszak, że planetoida Apophis ma nawet 340 metrów średnicy. Jej nazwa odnosząca się do egipskiego boga chaosu i zniszczenia nie nastrajała także optymistycznie. Podówczas ryzyko zderzenia z Ziemią wynosiło około 3 proc., czyli najwięcej odkąd NASA zaczęła badać zbliżające się do Ziemi planetoidy.
Na przestrzeni ostatnich dwóch dekad udało się ustalić, że planetoida, choć w Ziemię nie uderzy, to przeleci w odległości zaledwie 30 000 km od niej, a to oznacza, że znajdzie się bliżej Ziemi niż sondy znajdujące się na orbicie geostacjonarnej. Powiedzieć, że to blisko, to jakby nic nie mówić.
Już teraz wiadomo, że w momencie przelotu w pobliżu Ziemi, w otoczeniu planetoidy będzie znajdować się amerykańska sonda OSIRIS-APEX, która będzie badała ten obiekt z bliska. OSIRIS-APEX to w rzeczywistości sonda OSIRIS-REx, która zakończyła już swoją podstawową misję w otoczeniu planetoidy Bennu, przywiozła na Ziemię jej próbki, jednak zamiast spłonąć w atmosferze ziemskiej, zmieniła kierunek lotu i wyruszyła na spotkanie planetoidy Apophis. Można powiedzieć, że jest to swego rodzaju misja z recyklingu, ale za to z bardzo udanego recyklingu.
Teraz okazuje się jednak, że NASA wciąż chce więcej informacji o planetoidzie Apophis. W ogłoszeniu opublikowanym na stronie kontraktów rządu federalnego SAM.gov agencja kosmiczna poprosiła o informacje na temat tego, jak opracować „misję rozpoznawczą” do Apophis, nieprowadzoną przez NASA, przy użyciu magazynowanej od pewnego czasu sondy Janus.
Janus to w rzeczywistości dwie sondy pierwotnie zaprojektowane do startu z sondą Psyche, która wystartowała na szczycie rakiety Falcon Heavy 13 października 2023 r.
Opóźnienie w realizacji misji Psyche sprawiły, że mające z nią startować sondy Janus nie były w stanie już dotrzeć do pary podwójnych planetoid bliskich Ziemi. W efekcie w lipcu 2023 roku NASA zdecydowała się anulować tę część misji, a sondy trafiły do magazynu. Okazuje się jednak, że teraz teoretycznie sondy można by było wykorzystać do zbadania planetoidy Apophis.
NASA wystosowała zatem do przedstawicieli sektora kosmicznego i badawczego zapytania o ofertę przygotowania sondy do zbadania planetoidy Apophis jeszcze przed jej przelotem w pobliżu Ziemi.
W szczególności NASA czeka na propozycje zademonstrowania i przetestowania możliwości przelotu i scharakteryzowania niebezpiecznego obiektu bliskiego Ziemi przy użyciu niedrogiej, szybkiej w realizacji misji.
Warto zwrócić tutaj uwagę na jeszcze jeden fakt. NASA z pewnością chciałaby zbadać Apophis za pomocą jak największej liczby instrumentów, ale niestety agencja jako całość zmaga się z poważnymi problemami budżetowymi. W tym kontekście wykorzystanie sondy, która jest już zbudowana i zasadniczo czeka na zapakowanie do zasobnika rakiety i wysłanie w kierunku planetoidy jest bardzo szybką i bardzo tanią opcją.
Źródło: Sam.gov
https://www.pulskosmosu.pl/2024/09/apop ... owa-misja/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA rozważa wykorzystanie sond kosmicznych, których misja kiedyś została anulowana.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Wrz 2024, 10:12

Aktualizacja: Misja Polaris Dawn wystartuje w piątek
2024-09-04. Radek Kosarzycki
Nieudane lądowanie pierwszego członu rakiety Falcon 9, a następnie niekorzystne warunki pogodowe sprawiły, że o tydzień opóźnił się start prywatnej misji kosmicznej Polaris Dawn. Wszystko wskazuje jednak na to, że Jared Isaacman nie będzie musiał za długo czekać na swój spacer kosmiczny.
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) pozwoliła już SpaceX wysyłać kolejne Falcony 9 w przestrzeń kosmiczną. W ostatnich dniach firma Elona Muska nie marnowała zatem czasu i wysłała już kilka pakietów satelitów Starlink na orbitę okołoziemską.
Teraz przyszedł czas na wysłanie w przestrzeń kosmiczną statku Crew Dragon Resilience z załogą misji Polaris Dawn. Aktualne informacje mówią o tym, że już w piątek o godzinie 9:33 polskiego czasu otworzy się trwające cztery godziny okno startowe. Jeżeli do tego czasu nie pojawią się żadne okoliczności, Falcon 9 wyniesie statek Resilience z Centrum Kosmicznego im. Kennedy’ego w podróż na orbitę. Gdyby pojawiły się jakieś trudności, alternatywne daty startu zaplanowane są także na sobotę i niedzielę.
W ramach misji Polaris Dawn Jared Isaacman wraz z trójką innych turystów oddali się od Ziemi na odległość 1400 kilometrów. Warto wspomnieć, że cała załoga tym samym oddali się bardziej od Ziemi niż ktokolwiek inny od czasów programu załogowych misji księżycowych Apollo.
To jednak będzie dopiero początek tej fenomenalnej misji. W ciągu trzech pierwszych dni dwie osoby z załogi statku wykonają pierwszy w historii cywilny spacer kosmiczny na zewnątrz statku kosmicznego. Turystów kosmicznych dotąd było już całkiem sporo, ale spacery kosmiczne do teraz zarezerwowane były tylko dla zawodowych astronomów.
Zważając na to, że jest to misja komercyjna, z pewnością będziemy mieli okazję obejrzeć fenomenalne nagrania i zdjęcia wykonane podczas spaceru kosmicznego.
Jared Isaacman ewidentnie odczuwa nieodparte przyciąganie ze strony przestrzeni kosmicznej. Polaris Dawn jest bowiem już drugą po Inspiration4 misją kosmiczną w całości sfinansowaną przez niego z prywatnych środków. Co więcej, nie jest to ostatnia misja tego typu. Finansowany przez Isaacmana program Polaris ma się składać co najmniej z trzech misji, przy czym ostatnia misja będzie pierwszą misją załogową realizowaną na pokładzie Starshipa.
https://www.pulskosmosu.pl/2024/09/pola ... ta-startu/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Aktualizacja Misja Polaris Dawn wystartuje w piątek.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Wrz 2024, 10:15

Creotech: misja EagleEye nie jest stracona
2024-09-04.
Z wysokim prawdopodobieństwem rozwiązano problem związany z pozycjonowaniem satelity EagleEye - podała firma Creotech w komunikacie. Misja jest „w trudnej sytuacji”, ale nie jest utracona - uznała firma.
Największy jak dotąd i najbardziej zaawansowany polski satelita EagleEye został wyniesiony na orbitę 16 sierpnia br. Z kolei 25 sierpnia stwierdzono „istotne problemy” z łącznością. W najnowszym komunikacie firma stwierdziła, że misja jest w trudnej sytuacji, ale że nie uznaje jej za utraconą.
Przedsiębiorstwo podało, że „z wysokim prawdopodobieństwem rozwiązano problem związany z pozycjonowaniem satelity”. ”Dzięki prowadzonym obliczeniom wykorzystującym dane z telemetrii przesłanej przez EagleEye (przed utratą łączności) udało się precyzyjnie wyznaczyć spodziewaną orbitę obiektu. Orbita ta następnie została zweryfikowana poprzez obserwacje teleskopem naziemnym” - czytamy w komunikacie.
Druga prawdopodobna przyczyna zakłóceń to wadliwa praca zasilania. Tę kwestię także dogłębnie zbadano, m.in. odtwarzając problem ten problem w laboratorium, w trakcie testów bliźniaka funkcjonalnego satelity (tzw. FlatSat).
„Z przeprowadzonych testów wynika, że problem nie jest związany z samym systemem dystrybucji energii (który pozytywnie zweryfikowano przed utratą łączności), ale z wprowadzonych dodatkowych zabezpieczeń zapobiegających zbyt wysokiemu napięciu podawanemu do satelity z paneli słonecznych. Okazały się one nie działać tak, jak pierwotnie zakładano w pewnych specyficznych warunkach występujących w przestrzeni kosmicznej i spowodowały zmniejszenie efektywnego napięcia na podsystemach satelity. Prawdopodobną konsekwencją są aktualnie trwające problemy z łącznością” – podał Creotech.
Według ekspertów firmy w przypadku korzystnego ustawienia satelity względem Słońca możliwe będzie uruchomienie kanału komunikacji z Ziemią.
Na znajdującym się na Ziemi satelicie-bliźniaku EagleEye przetestowano już procedurę minimalizującą problem z systemem zabezpieczeń. Ma zostać uruchomiona, gdy tylko pojawi się okno komunikacyjne. W tym celu cyklicznie podejmowane są próby nawiązania komunikacji z satelitą, z wykorzystaniem stacji naziemnych.
Ponieważ jednak nie jest znane ustawienie urządzenia względem Słońca, nie można stwierdzić, kiedy takie okno się pojawi. Firma stwierdza więc, że misja jest „w trudnej sytuacji”, ale „nie uznaje jej na tym etapie za trwale utraconą”.
Planowane są dalsze, bieżące aktualizacje odnośnie stanu satelity. Jednocześnie wprowadzane są modyfikacje do platformy HyperSat, na której oparta jest budowa EagleEye. Modyfikacje obejmują także trzy satelity konstelacji PIAST, które wyniesione mają zostać na orbitę w 2025 roku.
EagleEye zbudowało konsorcjum trzech podmiotów – Creotech Instruments S.A., Scanway S.A. oraz Centrum Badań Kosmicznych PAN. Dzięki zamontowanemu na pokładzie teleskopowi ma z wysoką rozdzielczością obserwować Ziemię. Instrument ma mieć liczne zastosowania, w tym związane z bezpieczeństwem kraju.

Polski satelita EagleEye.
Autor. Creotech Instruments S.A

Źródło: PAP

SPACE24
https://space24.pl/satelity/obserwacja- ... t-stracona
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Creotech misja EagleEye nie jest stracona.jpg
Ostatnio edytowany przez Paweł Baran, 05 Wrz 2024, 10:42, edytowano w sumie 1 raz
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Wrz 2024, 10:16

PGZ, WZŁ-1 oraz ICEYE demonstrują Mobilną Platformę Rozpoznania Satelitarnego ISR
2024-09-04.
Mobilna Platforma Rozpoznania Satelitarnego ISR to jedno z najnowocześniejszych na świecie rozwiązań, pozwalających siłom zbrojnym na szybkie podejmowanie decyzji w oparciu o przekazywane na bieżąco dane satelitarne.
4 września br. Wojskowe Zakłady Łączności Nr 1 S.A., ICEYE Polska, krajowy oddział światowego lidera w dziedzinie stałego monitorowania Ziemi za pomocą satelitów radarowych, oraz Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. zademonstrowały wspólnie opracowaną Mobilną Platformę Rozpoznania Satelitarnego ISR (MPRS ISR), przystosowaną do pracy z satelitami wyposażonymi w radary z syntetyczną aperturą (SAR) i satelitami wyposażonymi w sensory optyczne.
Rozwiązanie łączy systemy komunikacji i transmisji danych, bezpieczeństwa użytkowania, zasilania oraz specjalnie zaprojektowany system antenowy, zapewniający szybką transmisję danych i ich bezpośrednią dystrybucję do właściwych odbiorców na dowolnym szczeblu dowodzenia. Wszystkie elementy zostały zintegrowane w odpowiednio wyposażonym kontenerze, który będzie przewożony na podwoziu Jelcz.
Cały system został opracowany wspólnie przez zespoły inżynieryjne ICEYE, WZŁ-1 S.A. i PGZ S.A. MPRS ISR zapewnia zdolność prowadzenia stałych operacji wykorzystujących potencjał konstelacji satelitarnej ICEYE, pobierania danych niemal w czasie rzeczywistym i ich bieżącego analizowania. System jest przeznaczony do współdziałania na poziomie operacyjnym, wspierając dowódców w podejmowaniu decyzji.
Dzięki MPRS ISR użytkownicy będą mogli sprawniej i szybciej niż dotąd uzyskiwać świadomość sytuacyjną na polu walki, co znacząco podniesie poziom bezpieczeństwa wykonywanych zadań. Należy podkreślić mobilność i kompatybilność MPRS ISR ze wszystkimi elementami Polowego Systemu Łączności, dzięki czemu zapewnia ona możliwość natychmiastowej reakcji na szybko zmieniające się warunki współczesnego pola walki, a także dystrybucji efektów pracy systemu rozpoznania ISR.
ICEYE jest właścicielem i operatorem największej na świecie konstelacji satelitów wyposażonych w radary z syntetyczną aperturą (SAR), a także zaufanym partnerem instytucji rządowych i biznesu. Liczne satelity ICEYE mogą nawet kilkadziesiąt razy dziennie odwiedzać to samo miejsce nad Ziemią, wykonując zobrazowania radarowe w dzień i w nocy, niezależnie od warunków pogodowych. Dane SAR z konstelacji ICEYE mogą obejmować zarówno rozległe obszary geograficzne, jak i dostarczać obrazy o wysokiej rozdzielczości dla mniejszych obszarów.
„Jesteśmy dumni, że razem z naszymi partnerami z PGZ i WZŁ-1 możemy zaprezentować nowatorskie i kompleksowe rozwiązanie do obsługi satelitów SAR i satelitów optycznych. Ten nowy system, z wielkim potencjałem eksportowym, umożliwia optymalne wykorzystanie technologii satelitarnych ICEYE dzięki bezpośredniemu dostępowi do danych i informacji wywiadowczych z obserwacji Ziemi, dostarczanych w niemal rzeczywistym czasie” - powiedział Rafał Modrzewski, CEO i współzałożyciel ICEYE.
”To pionierskie rozwiązanie zostało opracowane wspólnie przez zespoły najwyższej klasy inżynierów w Polsce i Finlandii. Premiera MPRS ISR w Kielcach jest konsekwencją doskonałej, strategicznej współpracy, której celem jest wykorzystanie pełnego potencjału konstelacji ICEYE z korzyścią dla naszych klientów w Polsce i w krajach sojuszniczych” - dodał Modrzewski.
„Systemy rozpoznania i łączności satelitarnej odgrywają ważną rolę w funkcjonowaniu sił zbrojnych. Pozyskiwanie i przetwarzanie danych obrazowania satelitarnego w czasie rzeczywistym może dać przewagę na współczesnym polu walki. Są to wnioski, jakie płyną m.in. z trwającego konfliktu zbrojnego na Ukrainie. Polska Grupa Zbrojeniowa pracuje nad tym rozwiązaniem już od pewnego czasu. Wykorzystuje przy tym zarówno zasoby własne, zgromadzone w ramach Grupy Kapitałowej, jak też potencjał podmiotów zewnętrznych” - skomentował Krzysztof Trofiniak, Prezes Zarządu PGZ S.A.
To właśnie stało u podstaw umowy o współpracy, jaką w czasie 31. edycji MSPO podpisały ze sobą PGZ S.A., WZŁ-1 i firma ICEYE. Efektem tej współpracy jest prezentowana Mobilna Platforma Rozpoznania Satelitarnego ISR, rozwiązanie potrzebne, nowoczesne i zgodne z eksploatowanymi przez SZ RP systemami. Jest dowodem, że współpraca skupiająca rozproszone kompetencje może zaowocować ofertą kompleksowego produktu dla SZ RP na miarę wyzwań narzuconych przez obecną sytuację geopolityczną i umożliwić w przyszłości jego rozbudowę o kolejne moduły, w miarę uzyskiwania dojrzałości przez nowe technologie, na tym dynamicznie rozwijającym się rynku” - dodał Prezes Zarządu PGZ S.A.
„WZŁ-1 S.A. jako firma z blisko 70-letnią historią wspiera bezpieczeństwo narodowe i stale podejmuje działania, aby sprostać wyzwaniom, które stoją przez nami w dziedzinie komunikacji satelitarnej. Wnioski płynące z konfliktu za naszą wschodnią granicą pokazują, że łączność satelitarna i rozpoznanie radarowe są kluczowe na polu walki. Długoletnie doświadczenie spółki pozwoliło nam na udział w przygotowaniu koncepcji Mobilnej Platformy Rozpoznania Satelitarnego ISR. To nowoczesne rozwiązanie oparte o zabudowę kontenerową z dedykowanym systemem antenowym zapewniającym szybką transmisję danych z segmentu satelitarnego, a następnie ich dystrybucję na potrzeby Sił Zbrojnych RP” - dodał p.o. Prezesa Zarządu WZŁ-1 S.A. – Maciej Mieczysław Więckowski
”Koncepcja Mobilnej Platformy Rozpoznania Satelitarnego ISR obejmuje przede wszystkim rozwiązania spełniające wymagania współczesnego pola walki w zakresie teleinformatyki, bezpieczeństwa użytkowania, transmisji danych czy też zasilania. Warto podkreślić, że platforma jest w pełni kompatybilna z obecnie użytkowanymi w polskiej armii systemami łączności. Mobilne rozwiązanie może być wykorzystane zarówno na poziomie operacyjnym jak i taktycznym” – dodał p.o. Prezesa Zarządu WZŁ-1 S.A.” – zaznaczył Więckowski.
Źródło: Komunikat prasowy firmy ICEYE
Autor. ICEYE

Autor. M. Mitkow/Defence24.pl

Autor. M. Mitkow/Defence24.pl

Autor. M. Mitkow\Defence24.pl

Autor. M. Mitkow/Defence24.pl

https://defence24.pl/technologie/pgz-wz ... MuMzguMC4w
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: PGZ, WZŁ-1 oraz ICEYE demonstrują Mobilną Platformę Rozpoznania Satelitarnego ISR.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: PGZ, WZŁ-1 oraz ICEYE demonstrują Mobilną Platformę Rozpoznania Satelitarnego ISR2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Wrz 2024, 10:18

MSPO 2024: Polska rakieta suborbitalna i mobilna wyrzutnia
2024-09-04. Mateusz Mitkow
Podczas tegorocznych targów Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach jest obecnych wiele podmiotów, oferujących rozwiązania z zakresu technologii kosmicznych. Jednym z nich jest Sieć Badawcza Łukasiewicz - Instytut Lotnictwa, która prezentuje m.in. polską rakietę suborbitalną ILR-33 Bursztyn 2K oraz mobilną wyrzutnię WR-2.
Targi MSPO w Kielcach to okazja dla wielu podmiotów do zaprezentowania swoich produktów. Jak opisał organizator, wydarzenie każdego roku wpisuje się w globalną sytuację geopolityczną. Coraz to większe znaczenie mają na świecie technologie kosmiczne, dlatego też w Kielcach pojawiły się podmioty, oferujące produkty również z tego zakresu.
Jednym z nich jest Sieć Badawcza Łukasiewicz, która w tym roku może pochwalić się m.in. polską rakietą ILR-33 Bursztyn 2K, która w lipcu br. przekroczyła granicę kosmosu. Przypomnijmy, że system, wystrzelony z Andøya Space Sub-Orbital w Norwegii, osiągnął pułap 101 km. To pierwsza na świecie rakieta, w której jako utleniacz zastosowany został nadtlenek wodoru o stężeniu 98%.
Jest wyposażona w innowacyjny, hybrydowy silnik rakietowy oraz silniki na stały materiał pędny, jak również szereg nowoczesnych technologii, które mogą być zastosowane w innych systemach rakietowych. Na tegorocznych targach na wystawie wewnętrznej został zaprezentowany stopień rakiety, który wziął udział w historycznej próbie. Dzięki niej potwierdzono, że system jest gotowy do realizacji podobnych misji.
Przypomnijmy, że rakieta może być dostosowana do różnorodnych misji i potrzeb wynoszonego ładunku oraz ma szereg zastosowań cywilnych i i wojskowych. Jest ona również istotna ze względów naukowych, gdyż służy opracowaniu nowych technologii oraz ich testowania. Na wystawie zewnętrznej Instytut Lotnictwa zaprezentował również model inżynieryjny polskiej rakiety suborbitalnej ILR-33 wraz z mobilną wyrzutnię WR-2.
Jest ona przeznaczona do obsługi rakiet suborbitalnych jedno i wielostopniowych o stopniach równoległych i szeregowych. Wyrzutnia znajdzie zastosowanie na terenach, na których budowa stałej infrastruktury startowej nie jest możliwa. Z dostępnych informacji wynika, że WR-2 może być wykorzystywana jako wyrzutnia dodatkowa, na przykład w przypadku jednoczesnego startu kilku rakiet.
Warto zaznaczyć, że wyrzutnia daje możliwość precyzyjnego ustawiania kątów strzału, w zależności od panujących warunków wietrznych przy ziemi tuż przed wystrzeleniem. Może ona działać w pełni niezależnie bez wsparcia infrastruktury zewnętrznej, ponieważ posiada wbudowane własne źródła zasilania i systemy kontroli.
Instytut Lotnictwa zaprezentował również silnik z wirującą detonacją RDE (Rotating Detonation Engine). Wykorzystuje on falę detonacyjną, która przemieszcza się w pierścieniowej komorze spalania. W przeciwieństwie do tradycyjnych silników, które używają spalania deflagracyjnego, RDE osiąga wyższą sprawność energetyczną dzięki wykorzystaniu energii generowanej przez falę detonacyjną.
Z informacji przekazanych przez Instytut Lotnictwa wynika, że ta technologia pozwala na zmniejszenie zużycia paliwa oraz redukcję emisji spalin, przy jednoczesnej miniaturyzacji układu napędowego. Warto zaznaczyć, że w 2021 r., jako pierwszy silnik na świecie, rakietowy silnik RDE z Instytutu został przetestowany w locie jako napęd pierwszego stopnia małej rakiety badawczej. Obecnie trwa rozbudowa hamowni silników RDE.
Na tegorocznych targach MSPO w Kielcach możemy zobaczyć wiele ciekawych technologii kosmicznych, również od zagranicznych podmiotów, dlatego zachęcamy do śledzenia naszych relacji z tego wydarzenia na naszym portalu oraz social mediach.
Źródło: ILOT/Space24.pl
Autor. M. Mitkow/Space24.pl

Autor. M.Mitkow/Space24.pl

Autor. M. Mitkow/Space24.pl

SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/sy ... -wyrzutnia
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: MSPO 2024 Polska rakieta suborbitalna i mobilna wyrzutnia.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: MSPO 2024 Polska rakieta suborbitalna i mobilna wyrzutnia2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Wrz 2024, 10:23

Planetoida 20 razy większa od kosmicznego „zabójcy dinozaurów” zmieniła orientację największego księżyca Układu Słonecznego
2024-09-04.
Potężne uderzenie planetoidy w księżyc Jowisza, Ganimedesa, do którego doszło 4 miliardy lat temu, nie tylko zmieniło jego fizyczny krajobraz, ale mogło również zmienić oś jego rotacji, co przywodzi na myśl kosmiczne kataklizmy, które wydarzyły się na Ziemi i Plutonie.
Około 4 miliardy lat temu planetoida uderzyła w Ganimedesa. Teraz planetolog Naoyuki Hirata z Uniwersytetu Kobe odkrył, że oś rotacji największego księżyca Układu Słonecznego przesunęła się w wyniku tego uderzenia. Potwierdziło to, że planetoida była około 20 razy większa od tej, która zakończyła erę dinozaurów na Ziemi i spowodowała jedno z największych uderzeń z wyraźnymi śladami w Układzie Słonecznym.
Zagadkowe bruzdy Ganimedesa
Ganimedes jest największym księżycem w Układzie Słonecznym, większym nawet od planety Merkury, a także interesującym ze względu na oceany ciekłej wody pod jego lodową powierzchnią. Podobnie jak księżyc Ziemi, jest on zablokowany pływowo, co oznacza, że zawsze pokazuje tę samą stronę do planety, wokół której krąży, a zatem ma również niewidoczną stronę. Na dużej części powierzchni księżyc ten jest pokryty bruzdami, które tworzą koncentryczne okręgi wokół jednego określonego punktu, co doprowadziło badaczy w latach 80. do wniosku, że są one wynikiem dużego zderzenia.
Dane z tego odległego obiektu są skąpe, co bardzo utrudnia badania. Planetolog z Uniwersytetu Kobe, Naoyuki Hirata, jako pierwszy zdał sobie sprawę, że domniemane miejsce zderzenia znajduje się niemal dokładnie na południku najbardziej oddalonym od Jowisza. Opierając się na podobieństwach do zderzenia z Plutonem, które spowodowało przesunięcie osi obrotu tej planety karłowatej, o czym dowiedzieliśmy się dzięki sondzie kosmicznej New Horizons, Hirata doszedło do wniosku, że Ganimedes przeszedł podobną reorientację.
Ponieważ Hirata jest specjalistą w symulowaniu uderzeń na księżycach i planetoidach, ta refleksja pozwoliła mu obliczyć, jaki rodzaj uderzenia mógł spowodować tę reorientację.
Szczegóły starożytnej kosmicznej katastrofy
Planetoida, która uderzyła w Ganimedesa, prawdopodobnie miała średnicę około 300 kilometrów, około 20 razy większą od tej, która uderzyła w Ziemię 65 milionów lat temu i zakończyła erę dinozaurów, i utworzyła przejściowy krater o średnicy od 1400 do 1600 kilometrów. (Przejściowe kratery, szeroko stosowane w symulacjach laboratoryjnych i obliczeniowych, to jamy powstałe bezpośrednio po wykopaniu krateru i zanim materiał osiadł w kraterze i wokół niego).
Według przeprowadzonej symulacji, tylko uderzenie obiektu tej wielkości mogłoby sprawić, że zmiana w rozkładzie masy mogłaby spowodować przesunięcie osi obrotu księżyca do jego obecnej pozycji. Wynik ten jest prawdziwy niezależnie od tego, gdzie na powierzchni nastąpiło uderzenie.
Naukowcy chcą zrozumieć pochodzenie i ewolucję Ganimedesa i innych księżyców Jowisza. To olbrzymie uderzenie musiało mieć znaczący wpływ na wczesną ewolucję Ganimedesa, ale termiczne i strukturalne skutki uderzenia na wnętrze tego księżyca nie zostały jeszcze w ogóle zbadane.
Rozkład bruzd i położenie środka systemu bruzd pokazane na półkuli, która zawsze jest zwrócona w stronę przeciwną do Jowisza (góra) i na cylindrycznej mapie rzutowej Ganimedesa (dół). Szare obszary przedstawiają geologicznie młody teren bez bruzd. Bruzdy (zielone linie) występują tylko na geologicznie starych terenach (czarne obszary). Źródło: Naoyuki Hirata
Ganimedes, interesujący ze względu na swoje podpowierzchniowe oceany, jest ostatecznym celem sondy kosmicznej JUICE ESA. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, statek kosmiczny wejdzie na orbitę wokół księżyca w 2034 roku i będzie prowadził obserwacje przez sześć miesięcy, wysyłając mnóstwo danych, które pomogą odpowiedzieć na pytania związane z jego przeszłością.
Więcej informacji: publikacja „Giant impact on early Ganimedes and its subsequently reorientation” autorstwa Naoyuki Hirata, 3 września 2024 r., Scientific Reports.
DOI: 10.1038/s41598-024-69914-2

Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz

Na ilustracji: Mozaika zdjęć księżyca Jowisza, Ganimedesa, złożona z najlepszych dostępnych obrazów z sond kosmicznych NASA Voyager 1 i 2 oraz Galileo NASA. Na zdjęciu Ganimedes znajduje się w centrum na 200 długości geograficznej zachodniej. Źródło obrazu: USGS Astrogeology Science Center/Wheaton/NASA/JPL-Caltech
Zderzenie planetoidy z księżycem Jowisza, Ganimedesem. Źródło: Naoyuki Hirata

Na dużej części powierzchni księżyca Jowisza, Ganimedesa, znajdują się bruzdy (po prawej), które tworzą koncentryczne okręgi wokół jednego konkretnego miejsca (po lewej, czerwony krzyż), co doprowadziło badaczy w latach 80. do wniosku, że są one wynikiem dużego uderzenia. Źródło: Naoyuki Hirata

URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pl ... la-ksztalt
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planetoida 20 razy większa od kosmicznego „zabójcy dinozaurów” zmieniła orientację największego księżyca Układu Słonecznego.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planetoida 20 razy większa od kosmicznego zabójcy dinozaurów zmieniła orientację największego księżyca Układu Słonecznego2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planetoida 20 razy większa od kosmicznego zabójcy dinozaurów zmieniła orientację największego księżyca Układu Słonecznego3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Wrz 2024, 10:25

WIelka asteroida Apophis zbliża się do Ziemi! Czy zdążymy się przygotować na ewentualną kolizję?
Autor: admin (2024-09-04)
W świecie astronomii niewiele wydarzeń budzi tyle emocji, co zbliżanie się do Ziemi potencjalnie niebezpiecznych obiektów kosmicznych. Jednym z najbardziej fascynujących i jednocześnie niepokojących przypadków jest planetoida 99942 Apophis, która już 13 kwietnia 2029 roku przejdzie niezwykle blisko naszej planety. To wydarzenie, które naukowcy określają jako jedno z najbardziej spektakularnych w naszym kosmicznym sąsiedztwie w ciągu życia obecnego pokolenia.
Apophis, nazwana na cześć egipskiego boga chaosu, została odkryta w 2004 roku. Początkowe obliczenia jej trajektorii wywołały prawdziwe poruszenie w środowisku naukowym. Wstępne analizy wskazywały na realne ryzyko kolizji z Ziemią w 2029 lub 2036 roku. Biorąc pod uwagę, że mowa o obiekcie o średnicy około 300 metrów, potencjalne skutki takiego zderzenia byłyby katastrofalne.
Dla porównania, planetoida, która eksplodowała nad Czelabińskiem w 2013 roku, mierzyła zaledwie 19 metrów średnicy, a i tak spowodowała znaczne zniszczenia i chaos. Nic dziwnego, że Apophis szybko zyskała przydomek "Planetoidy Zagłady" i stała się obiektem intensywnych badań i obserwacji.
W skali Torino, używanej do oceny ryzyka zderzenia obiektów kosmicznych z Ziemią, Apophis początkowo została sklasyfikowana na poziomie 4. To najwyższy poziom, jaki kiedykolwiek przyznano jakiejkolwiek planetoidzie. Skala ta rozciąga się od 0 (brak ryzyka) do 10 (pewne zderzenie o globalnych konsekwencjach). Tak wysoka ocena Apophisa zmobilizowała astronomów do intensyfikacji badań nad tym obiektem.
Na szczęście, lata obserwacji i udoskonalonych obliczeń przyniosły uspokajające wieści. Obecnie naukowcy są pewni, że Apophis nie uderzy w Ziemię przynajmniej przez najbliższe sto lat. Niemniej jednak, jej zbliżenie w 2029 roku będzie niezwykle bliskie w skali kosmicznej. Planetoida przeleci w odległości zaledwie około 31,000 kilometrów od powierzchni Ziemi, co jest bliżej niż orbity niektórych satelitów geostacjonarnych.
To bezprecedensowe zbliżenie stwarza unikalne możliwości badawcze. Naukowcy planują wykorzystać tę okazję do dokładnego zbadania struktury i składu Apophisa. Będzie to pierwsza w historii szansa na tak dokładne przyjrzenie się obiektowi tej wielkości z tak bliskiej odległości. Obserwacje te mogą dostarczyć bezcennych informacji na temat formowania się i ewolucji planetoid, a także pomóc w opracowaniu skuteczniejszych metod obrony planetarnej.
Mimo że bezpośrednie zagrożenie zderzeniem zostało wykluczone, przejście Apophisa w 2029 roku może mieć wpływ na jej przyszłą orbitę. Siły grawitacyjne Ziemi mogą zmienić trajektorię planetoidy, co z kolei może wpłynąć na prawdopodobieństwo przyszłych zbliżeń. Dlatego naukowcy będą uważnie monitorować Apophisa przed, w trakcie i po jego przelocie w 2029 roku.
Zbliżenie Apophisa do Ziemi stwarza również unikalną okazję do testowania i udoskonalania systemów wczesnego ostrzegania przed obiektami bliskimi Ziemi (NEO - Near Earth Objects). Choć w tym przypadku wiemy, że nie dojdzie do kolizji, samo śledzenie obiektu tej wielkości z tak bliskiej odległości pozwoli na walidację i udoskonalenie istniejących modeli i systemów obserwacyjnych.
Warto podkreślić, że choć Apophis nie stanowi bezpośredniego zagrożenia, jej zbliżenie przypomina nam o potencjalnych niebezpieczeństwach czyhających w kosmosie. Istnieją tysiące innych planetoid i komet, które mogą stanowić zagrożenie dla Ziemi. Dlatego też społeczność naukowa nieustannie pracuje nad metodami wykrywania, śledzenia i potencjalnego odchylania trajektorii niebezpiecznych obiektów kosmicznych.
Przejście Apophisa w 2029 roku będzie również niezwykłym spektaklem dla obserwatorów nieba. W momencie największego zbliżenia planetoida będzie widoczna gołym okiem jako jasny punkt przemieszczający się po niebie. Będzie to rzadka okazja dla zwykłych ludzi do zobaczenia na własne oczy obiektu, który przez lata budził tyle emocji i zainteresowania.
Przypadek Apophisa pokazuje, jak ważna jest ciągła obserwacja i badanie obiektów bliskich Ziemi. Historia tej planetoidy, od początkowego alarmu po stopniowe wykluczenie bezpośredniego zagrożenia, ilustruje postęp, jaki dokonał się w dziedzinie astronomii i mechaniki nieba w ciągu ostatnich dwóch dekad.
Nadchodzące zbliżenie Apophisa w 2029 roku jest nie tylko fascynującym wydarzeniem astronomicznym, ale także testem dla naszej gotowości do radzenia sobie z potencjalnymi zagrożeniami kosmicznymi. To przypomnienie, że mimo ogromnych postępów w nauce i technologii, kosmos wciąż kryje wiele niespodzianek i wyzwań.
W miarę zbliżania się daty przelotu Apophisa, możemy spodziewać się intensyfikacji badań i przygotowań. Będzie to czas wzmożonej aktywności nie tylko dla astronomów i fizyków, ale także dla inżynierów pracujących nad systemami obrony planetarnej. Niezależnie od tego, czy jesteśmy naukowcami, czy zwykłymi obserwatorami nieba, przejście Apophisa będzie momentem, który na długo pozostanie w naszej pamięci - przypomnieniem o naszym miejscu w kosmosie i wyzwaniach, jakie przed nami stoją w eksploracji i ochronie naszej planety.
Źródło: zmianynaziemi
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/wiel ... ewentualna
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: WIelka asteroida Apophis zbliża się do Ziemi! Czy zdążymy się przygotować na ewentualną kolizję.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: WIelka asteroida Apophis zbliża się do Ziemi! Czy zdążymy się przygotować na ewentualną kolizję2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Wrz 2024, 10:29

Mała planetoida uderzy dzisiaj w Ziemię. Została odkryta dopiero dzisiaj rano
2024-09-04. Radek Kosarzycki
Naukowcy bezustannie monitorują trajektorie lotu ponad miliona planetoid w Układzie Słonecznym. Część z nich to skały, których rozmiary mierzone są w dziesiątkach i setkach kilometrów, a część osiąga rozmiary zaledwie kilkudziesięciu czy nawet kilku metrów. Powszechnie przyjmuje się, że żadna z nich nie zagraża nam bezpośrednio i szansa na ich zderzenie z Ziemią jest zasadniczo równa zeru. Jest jednak kilka wyjątków.
Kiedy spoglądamy w ciemne nocne niebo, łatwo możemy dostrzec za pomocą teleskopów planetoidy znajdujące się dalej w Układzie Słonecznym. Wszak, gdy w miejscu obserwacji jest noc, to znaczy, że Słońce mamy za plecami. To Słońce jednak oświetla obiekty znajdujące się dalej od Słońca niż Ziemia. W efekcie na nocnym niebie widzimy oświetloną przez Słońce „dzienną stronę” planetoidy.
Problem w tym, że wiele planetoid znajduje się także między Ziemią a Słońcem, a więc widoczne są na naszym niebie w ciągu dnia. Takie obiekty znacznie trudniej jest dostrzec w blasku dnia, tym bardziej że są one do nas zwrócone swoją nieoświetloną przez Słońce stroną. Nic dziwnego, że bardzo często takie obiekty biorą naukowców z zaskoczenia. Taką planetoidą wszak była chociażby ta, która wpadła w atmosferę ziemską nad Czelabińskiem. Do samego momentu wejścia jej w atmosferę Ziemi, astronomowie nie wiedzieli o jej istnieniu.
Jest jednak jeszcze jeden problem z wykrywaniem planetoid. Chodzi tutaj o obiekty niewielkich rozmiarów, meteoroidy o rozmiarach kilku metrów i mniejsze. Nie sposób dostrzec takich obiektów z odległości milionów kilometrów od Ziemi. Z tego też powodu pozostają one niewidoczne do momentu, gdy odpowiednio zbliżą się do naszej planety.
Jak się okazuje, z takim zdarzeniem mamy do czynienia dzisiaj. Dzisiaj wieczorem w atmosferę naszej planety wejdzie niewielka planetoida, którą astronomowie odkryli zaledwie kilkanaście godzin temu.
Od razu należy tutaj zaznaczyć, że obiekt ten nie zagrozi absolutnie nikomu na powierzchni Ziemi, bowiem najprawdopodobniej spłonie jeszcze w trakcie lotu przez atmosferę i żadne jego szczątki nie dotrą nawet na powierzchnię naszej planety.
Źródło: Catalina Sky Survey
https://www.chip.pl/2024/09/mala-planet ... j-w-ziemie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mała planetoida uderzy dzisiaj w Ziemię. Została odkryta dopiero dzisiaj rano.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Wrz 2024, 10:37

Asteroida weszła w atmosferę Ziemi nad Filipinami
2024-09-04. Źródło: International Meteor Organization, PAGASA, space.com

Niedawno odkryta asteroida weszła dziś w atmosferę Ziemi nad Filipinami. Kosmiczna skała o nazwie CAQTDL2, zwana też 2024 RW1, pozostawiła po sobie wyraźny, jasny ślad, który rozświetlił niebo.
W środę Międzynarodowa Organizacja ds. Meteoroidów (IMO) podała, że asteroida CAQTDL2, zwana też 2024 RW1, znajduje się na kursie kolizyjnym z Ziemią. Niedawno odkryte ciało niebieskie było stosunkowo niewielkie - jego średnica była szacowana na zaledwie około metr i miało nie zagrażać naszemu bezpieczeństwu.
Powolny, jasny bolid
Obiekt wszedł w ziemską atmosferę około godziny 18.46 czasu środkowoeuropejskiego letniego, gdzie spłonął. Był widoczny w rejonie filipińskiej wyspy Luzon. Na niebie pojawił się jasny, stosunkowo powoli poruszający się bolid. Zdjęcia i nagrania tego zjawiska pojawiły się w mediach społecznościowych.
Biuro Koordynacji Obrony Planetarnej (PDCO) NASA poinformowało, że zderzenie zostało wykryte przez wiele czujników.
Autorka/Autor:as,dd
Źródło: International Meteor Organization, PAGASA, space.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock
https://tvn24.pl/tvnmeteo/nauka/asteroi ... -st8071245
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Asteroida weszła w atmosferę Ziemi nad Filipinami.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Asteroida weszła w atmosferę Ziemi nad Filipinami2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Wrz 2024, 10:39

2024 RW1 wchodzi w atmosferę Ziemi
2024-09-05. Krzysztof Kanawka
Dziewiąte odkrycie przed wejściem w atmosferę naszej planety!
Czwartego września u wybrzeży Filipin w atmosferę wszedł mały meteoroid o oznaczeniu 2024 RW1. Obiekt wykryto kilka godzin wcześniej. To dopiero dziewiąte takie odkrycie!
Do odkrycia obiektu, który wstępnie otrzymał oznaczenie CAQTDL2 doszło 4 września 2024 za pomocą amerykańskiego programu poszukiwawczego Catalina Sky Survey. Po wyznaczeniu orbity obiekt otrzymał oznaczenie 2024 RW1. Trajektoria wyraźnie wskazała, że ten meteoroid wejdzie w atmosferę Ziemi. Nieco ponad osiem godzin nastąpiło wejście w atmosferę nad Filipinami.
Pomimo niesprzyjającej pogody (duży ośrodek burzowy w okolicy wejścia w atmosferę) udało się zarejestrować jasny bolid od 2024 RW1.
2024 RW1 miała średnicę około 1 metra. Jest zatem możliwe, że część materii przetrwała przejście przez atmosferę, ale niestety prawdopodobnie meteoryty wpadły do oceanu.
Jest to dopiero dziewiąte takie odkrycie obiektu przed wejściem w atmosferę naszej planety. Oto lista odkryć, które nastąpiły, zanim jeszcze mały obiekt wszedł w atmosferę Ziemi:
• 2008 TC3 (nad Sudanem)
• 2014 AA (nad Atlantykiem)
• 2018 LA (nad Botswaną)
• 2019 MO (okolice Puerto Rico)
• 2022 EB5 (okolice Islandii)
• 2022 WJ1 (w pobliżu granicy USA/Kanada)
• 2023 CX1 (spadek i odzyskane meteoryty, Francja)
• 2024 BX1 (nad Niemcami, odzyskano meteoryty)
• 2024 RW1 (nad Filipinami)
Zapraszamy do podsumowania odkryć w 2023 roku. Zapraszamy do podsumowania odkryć w 2022 roku. Zapraszamy także do podsumowania odkryć obiektów NEO i bliskich przelotów w 2021 roku.
(IMO)
AMS event #4885-2024 caught from Tuguegarao City PH

https://www.youtube.com/watch?v=vrIgBZx3wHI

https://kosmonauta.net/2024/09/2024-rw1 ... ere-ziemi/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2024 RW1 wchodzi w atmosferę Ziemi.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Wrz 2024, 10:41

Eksplozja w Mikroskopie. Kompaktowy satelita BurstCube odkrył swój pierwszy rozbłysk gamma
2024-09-05. Radek Kosarzycki
Miniaturowy satelita BurstCube znajdujący się na orbicie okołoziemskiej zaobserwował swój pierwszy rozbłysk promieniowania gamma, czyli jeden z najsilniejszych rodzajów eksplozji, do jakich dochodzi we wszechświecie.
To imponujące osiągniecie dla wszystkich młodych konstruktorów i inżynierów tego satelity wielkości pudełka na buty, który został wypuszczony na orbitę 18 kwietnia z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, gdzie z kolei został dostarczony 21 marca 2024 r.
Zarejestrowany rozbłysk został skatalogowany pod numerem GRB 240629A i jak sama nazwa wskazuje został znaleziony w danych obserwacyjnych zebranych przez BurstCube 29 czerwca br. Źródło eksplozji znajdowało się w kierunku gwiazdozbioru Mikroskopu. Analiza danych obserwacyjnych z satelity została opublikowana w periodyku GCN pod koniec sierpnia.
Misja została zaprojektowana w celu wykrywania, lokalizowania i badania krótkich rozbłysków gamma, w których dochodzi do emisji niezwykle krótkich błysków promieniowania elektromagnetycznego o wysokiej energii. Źródłem takich rozbłysków są zderzenia kompaktowych obiektów, takich jak na przykłas gwiazdy neutronowe. To właśnie w takich zderzeniach powstają takie pierwiastki jak złoto czy jod.
BurstCube jest pierwszym CubeSatem, który wykorzystuje system NASA TDRS (Tracking and Data Relay Satellite), konstelację wyspecjalizowanych satelitów komunikacyjnych. Dane przekazywane przez TDRS pomagają koordynować realizację szybkich pomiarów następczych za pomocą innych obserwatoriów znajdujących się w przestrzeni kosmicznej i na Ziemi.
BurstCube regularnie przesyła również dane z powrotem na Ziemię za pomocą systemu Direct to Earth — zarówno on, jak i TDRS stanowią komponenty sieci Near Space Network.
Po uwolnieniu BurstCube ze stacji kosmicznej zespół odkrył, że jeden z dwóch paneli słonecznych satelity nie rozłożył się całkowicie. W efekcie przesłania on widok na gwiazdy, co utrudnia zorientowanie satelity w sposób minimalizujący opór. Zespół pierwotnie miał nadzieję obsługiwać BurstCube przez 12–18 miesięcy, ale teraz szacuje, że zwiększony opór spowoduje, że satelita ponownie wejdzie w atmosferę już we wrześniu.
Nie zmienia to faktu, że inżynierowie dostosowali się do sytuacji i stara się maksymalnie wykorzystać satelitę w czasie, jaki pozostał mu na orbicie. Odkrycie rozbłysku gamma w trakcie tak bardzo skróconej misji stanowi ukoronowanie tych wysiłków i niejako wypełnienie podstawowego celu misji.
https://www.pulskosmosu.pl/2024/09/burs ... b-240629a/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Eksplozja w Mikroskopie. Kompaktowy satelita BurstCube odkrył swój pierwszy rozbłysk gamma.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Wrz 2024, 11:00

Bieguny Marsa wcale nie są do siebie podobne. Czym północny różni się od południowego?
2024-09-05. Radek Kosarzycki
Wystarczy niewielki teleskop, aby dostrzec na tarczy Marsa jasne plamy istniejących tam czap polarnych. Od stuleci astronomowie spoglądają na te charakterystyczne plamy i rejestrują ich zmienność na przestrzeni marsjańskiego roku. Dopiero w ostatnich dekadach naukowcy sobie uświadomili, że owe czapy, które tak przypominają bieguny Ziemi, w dużej mierze składają się z zamrożonego dwutlenku węgla. Co więcej, czapa na północnym biegunie żyje i zachowuje się inaczej, niż ta na południowym biegunie.
W najnowszym artykule naukowym opublikowanym w periodyku Icarus badaczka Candice Hansen analizuje dziesięciolecia danych dotyczących zmienności czap polarnych na Marsie z danym zebranymi za pomocą kamery HiRISE zainstalowanej na pokładzie satelity Mars Reconnaissance Orbiter, starając się ustalić przyczyny tej odmienności.
Mogłoby się wydawać, że Mars pod naprawdę wieloma względami przypomina Ziemię. Jakby nie patrzeć, krąży wokół Słońca w odległości zaledwie 50 proc. większej niż Słońce-Ziemia, a nawet jego oś obrotu jest nachylona względem ekliptyki pod kątem około 25 stopni, a więc tak samo jak na Ziemi, znajdziemy tam pory roku.
Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że orbita Marsa jest nieco bardziej wydłużona/eliptyczna niż orbita Ziemi. To sprawia, że pory roku nie mają tej samej długości. Tak by było, gdyby orbita była okręgiem. Rzeczywistość jest nieco inna. Jak mówi drugie prawo Keplera:
W równych odstępach czasu promień wodzący planety, poprowadzony od Słońca, zakreśla równe pola
To z kolei oznacza, że w peryhelium orbity planeta porusza się najszybciej, a w aphelium najwolniej. Inaczej mówiąc Mars najwolniej porusza się gdy na półkuli południowej trwa jesień i zima, a na północnej wiosna i lato. I to te pory roku trwają najdłużej w trakcie marsjańskiego roku. Warto tutaj także uwzględnić fakt, że średnia wysokość terenu na biegunie południowym jest wyższa niż na północy.
Powyższy fakt ma istotne konsekwencje dla atmosfery marsjańskiej. Skoro na południu jesień i zima są długie, to i tam mamy do czynienia z największymi mrozami. Co więcej, dłuższy czas sprawia, że więcej dwutlenku węgla z atmosfery osadza się w formie lodu na czapie polarnej. Siłą rzeczy prowadzi to do znaczącego spadku ciśnienia atmosferycznego — po prostu duża część atmosfery zestala się na czapie polarnej.
Na północy sytuacja wygląda inaczej. Zima jest tam znacznie krótsza i na dodatek pokrywa się z sezonem burz pyłowych. To istotne, bowiem burze pyłowe nawiewają ogromne ilości pyłu na formującą się czapę polarną. To z kolei oznacza, że w samej czapie jest więcej pyłu, przez co lód jest tam znacznie mniej wytrzymały.
Wróćmy jednak na południe. Warstwa zestalonego dwutlenku węgla zaczyna się tam formować już jesienią. Zimą sam lód gęstnieje i staje się przezroczysty. To także ma swoje konsekwencje wiosną, bowiem coraz silniej świecące słońce przenika lód i ogrzewa warstwę ziemi znajdującą się pod nim. Ogrzana powierzchnia bieguna pod lodem zamienia leżący na niej zestalony dwutlenek węgla w gaz w procesie sublimacji. Gaz ten jednak przykryty od góry czapą polarną nie ma gdzie uciec. Ciśnienie gazu rośnie i szuka on dowolnego słabego punktu w lodzie, aby wydostać się na zewnątrz. Ostatecznie w jednym czy w drugim miejscu lód pęka, gaz wdziera się we wszelkie szczeliny, tworząc swoiste pęknięcia i żleby, które z orbity wyglądają jak sieci pajęcze. Gdy w końcu któraś szczelina dotrze do powierzchni, gaz zgromadzony pod lodem gwałtownie wydostaje się na zewnątrz, niosąc ze sobą z dna ciemny pył. Pył rozsiewany jest po okolicy przez wiatry wiejące na powierzchni czapy polarnej, tworząc charakterystyczne wachlarzowate osady.
Na północy wygląda to nieco inaczej. Owszem, gdy przychodzi wiosna, zachodzą podobne procesy, tj. lód zaczyna sublimować u podstawy, pojawiają się słabe punkty w lodzie, zarówno na powierzchni, jak i u podstawy, a następnie powstają względnie proste pęknięcia, którymi gaz wydostaje się do atmosfery. Co ciekawe jednak, na północy nie wykryto dotychczas sieci pęknięć przypominających sieć pajęczą. Powstają tam jedynie płytkie bruzdy.
Można zatem powiedzieć, że gdyby na Marsie rozwinęła się jakaś cywilizacja, albo gdy już ludzie stworzą własną cywilizację, turystyka marsjańska powinna się rozwinąć bardzo szybko, wszak na Czerwonej Planecie można by było doświadczyć dwóch różnych rodzajów zimy i lata. Czego chcieć więcej?

Mars

Kanały pełne jasnego zamrożonego dwutlenku węgla na biegunie marsjańskim. Latem po tym lodzie pozostaną jedynie puste kanały wyrzeźbione w marsjańskiej powierzchni. Dwutlenek węgla ulegnie sublimacji i wróci do atmosfery powodując wzrost ciśnienia atmosferycznego. Źródło: NASA/JPL/University of Arizona

https://www.pulskosmosu.pl/2024/09/bieg ... X8R3XbgKRA
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bieguny Marsa wcale nie są do siebie podobne. Czym północny różni się od południowego.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 05 Wrz 2024, 11:48

To będzie misja aż do siedmiu planetoid. ZEA planuje start na 2028 rok
2024-09-05. Radek Kosarzycki
Pas Planetoid już wkrótce może spodziewać się gościa. Agencja Kosmiczna Zjednoczonych Emiratów Arabskich intensywnie pracuje nad sondą, która w ciągu sześcioletniej misji ma zamiar odwiedzić aż siedem różnych planetoid. Tego nam było trzeba.
Misja EMA (skrót od Emirates Mission to Asteroid Belt, czyli po prostu Emiracka Misja do Pasa Planetoid) miałaby rozpocząć się startem z Ziemi w 2028 roku. W trakcie misji sonda miałaby przelecieć koło sześciu różnych planetoid, po czym wejść na orbitę wokół siódmej, a na koniec w 2034 roku dostarczyć na jej powierzchnię niewielki lądownik. Tą ostatnią i najbardziej zbadaną w ramach misji planetoidą miałaby być 269 Justitia, która jak wiele wskazuje powstała w rejonie gazowych olbrzymów lub nawet dalej, a dopiero później migrowała w nieco cieplejsze rejony Pasa Planetoid.
Zanim jednak EMA dotrze do Justitii, odwiedzi pięć planetoid węglistych, z których kilka może być bogatych w krzemiany warstwowe, które stanowią niezwykle istotny składnik ciał, z których 4,5 miliarda lat temu formował się Układ Słoneczny.
Warto tutaj przypomnieć, że nie będzie to bynajmniej pierwsza emiracka misja kosmiczna. Jakby nie patrzeć, wokół Marsa wciąż krąży sonda kosmiczna Hope, która wystartowała w połowie 2020 roku. Do dzisiaj sonda regularnie przesyła na Ziemię informację o warunkach pogodowych panujących na powierzchni Czerwonej Planety.
Tak samo jak w przypadku misji Hope, tak i teraz specjaliści z agencji kosmicznej ZEA współpracują przy budowie EMA ze specjalistami z Uniwersytetu Kolorado w Boulder. Prace nad sondą rozpoczęły się już w 2022 roku, a więc budowa i przygotowanie całej sondy potrwają sześć lat. Efekty tej pracy będziemy następnie zbierać przez niemal siedem lat misji właściwej.
Sonda EMA będzie wyposażona w cztery instrumenty: wąskokątną kamerę widzialną, spektrometr podczerwieni średniofalowej, spektrometr podczerwieni termicznej i kamerę podczerwieni termicznej. Posłużą one do zbadania następujących planetoid: 10253 Westerwald, 623 Chimera, 13294 Rockox, 88055 (2000 VA28), 23871 (1998 RC76), 59980 (1999 SG6) i 269 Justitia.
Naukowcy przygotowujący misję od strony dynamicznej będą mieli przed sobą niezwykle trudne zadanie. Dotarcie do Marsa i wejście na orbitę jest bowiem znacznie prostsze od zaprojektowania trajektorii lotu, w ramach którego sonda musi przelecieć w pobliżu sześciu planetoid i wejść na orbitę wokół siódmej, szczególnie gdy mamy do czynienia z sondą z napędem elektrycznym zasilanym energią słoneczną. Sonda EMA będzie wyposażona w dwa systemy napędowe: silniki chemiczne hydrazynowe i silniki ksenonowe z efektem Halla zasilane energią słoneczną. Będzie ona wykorzystywała ksenon jako główny napęd ze względu na jego wysoki impuls właściwy, co przekłada się na wydajne wykorzystanie paliwa podczas długotrwałych podróży międzyplanetarnych.
https://www.pulskosmosu.pl/2024/09/ema- ... rrG0wHVZgQ
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: To będzie misja aż do siedmiu planetoid. ZEA planuje start na 2028 rok.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 06 Wrz 2024, 14:15

Asteroida 2024 RW1 zderzyła się z Ziemią nad Filipinami
Autor: admin (2024-09-05)
W środę, 4 września 2024 roku, astronomowie z całego świata z zapartym tchem śledzili wejście asteroidy 2024 RW1 w ziemską atmosferę nad Filipinami. To niezwykłe wydarzenie zapisało się w historii jako dziewiąty przypadek, gdy uderzenie asteroidy w naszą planetę zostało przewidziane przed faktycznym zdarzeniem.
Asteroida 2024 RW1 została odkryta przez obserwatorium Mt. Lemmon w Arizonie zaledwie kilka godzin przed kolizją z atmosferą ziemską. Obiekt, należący do grupy Aten, wszedł w atmosferę o godzinie 16:39 UTC nad wyspą Luzon w północnej części Filipin, tworząc spektakularny bolid widoczny na nocnym niebie.
Szacowana średnica asteroidy wynosiła około 1 metra, co klasyfikowało ją jako stosunkowo mały obiekt kosmiczny. Zgodnie z przewidywaniami, większość masy asteroidy spłonęła w atmosferze ze względu na ogromną prędkość wejścia, wynoszącą 23,7 km/s (około 85 320 km/h). Mimo to, istnieje możliwość, że niewielkie fragmenty przetrwały i dotarły do powierzchni Ziemi w postaci meteorytów.
To fascynujące wydarzenie przypomina nam o innych, podobnych przypadkach w historii astronomii. Warto przyjrzeć się bliżej poprzednim ośmiu asteroidom, których uderzenie w ziemską atmosferę zostało przewidziane:
1. 2008 TC3 - pierwsza w historii przewidziana asteroida, która uderzyła w atmosferę nad pustynią nubijską w Sudanie 7 października 2008 roku. Obiekt o średnicy około 4 metrów został odkryty zaledwie dzień przed zderzeniem.
2. 2014 AA - druga przewidziana asteroida, która weszła w atmosferę nad Atlantykiem 2 stycznia 2014 roku. Miała około 3 metrów średnicy i została odkryta kilka godzin przed uderzeniem.
3. 2018 LA - trzecia przewidziana asteroida, która rozpadła się nad granicą Botswany i Republiki Południowej Afryki 2 czerwca 2018 roku. Obiekt o średnicy około 3 metrów został odkryty w dniu uderzenia.
4. 2019 MO - czwarta przewidziana asteroida, która weszła w atmosferę nad Morzem Karaibskim, na południe od Puerto Rico, 22 czerwca 2019 roku. Miała około 5 metrów średnicy.
5. 2022 EB5 - piąta przewidziana asteroida, która uderzyła w atmosferę na południowy zachód od wyspy Jan Mayen w Oceanie Arktycznym 11 marca 2022 roku. Obiekt o średnicy około 3 metrów został odkryty około dwie godziny przed zderzeniem.
6. 2022 WJ1 - szósta przewidziana asteroida, która weszła w atmosferę nad wodospadem Niagara 19 listopada 2022 roku. Miała średnicę między 0,5 a 1,2 metra i została odkryta kilka godzin przed uderzeniem.
7. 2023 CX1 - siódma przewidziana asteroida, która uderzyła w atmosferę nad kanałem La Manche 13 lutego 2023 roku. Obiekt o średnicy między 0,8 a 1,8 metra został odkryty około trzy godziny przed zderzeniem.
8. 2024 BX1 - ósma przewidziana asteroida, która weszła w atmosferę nad Berlinem 21 stycznia 2024 roku. Miała średnicę między 0,7 a 1,6 metra i została odkryta około trzy godziny przed uderzeniem.
Asteroida 2024 RW1, jako dziewiąty taki przypadek, wpisuje się w serię tych fascynujących wydarzeń, dostarczając naukowcom kolejnych cennych danych o małych ciałach niebieskich w naszym układzie słonecznym.

Każde z tych zdarzeń przyczyniło się do poprawy naszego zrozumienia dynamiki małych ciał niebieskich i ich interakcji z atmosferą ziemską. Warto zauważyć, że zdolność do wykrywania i przewidywania takich zdarzeń znacząco wzrosła w ciągu ostatnich lat, co świadczy o postępie w dziedzinie astronomii i technologii obserwacyjnych.

Dla naukowców każde takie zdarzenie jest okazją do lepszego zrozumienia składu i struktury małych ciał niebieskich. Analiza danych z wejścia asteroidy w atmosferę może dostarczyć cennych informacji na temat jej pochodzenia, wieku i historii w układzie słonecznym. Ponadto, obserwacje te pomagają w udoskonalaniu modeli atmosferycznych i lepszym zrozumieniu procesów zachodzących podczas wejścia obiektów kosmicznych w atmosferę ziemską.

Warto podkreślić, że mimo iż asteroida 2024 RW1 i jej poprzedniczki nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia dla życia na Ziemi ze względu na swoje niewielkie rozmiary, ich odkrycie i śledzenie jest niezwykle istotne z naukowego punktu widzenia. Każde takie wydarzenie dostarcza cennych danych na temat małych ciał niebieskich w naszym układzie słonecznym oraz pozwala na doskonalenie systemów wykrywania i prognozowania trajektorii potencjalnie niebezpiecznych obiektów.
Programy takie jak NASA's Near-Earth Object Observations Program czy ESA's Space Situational Awareness Programme odgrywają kluczową rolę w identyfikacji i śledzeniu potencjalnie niebezpiecznych obiektów. Wydarzenia takie jak wejście asteroidy 2024 RW1 w atmosferę ziemską przypominają nam o potrzebie ciągłego inwestowania w badania kosmiczne i systemy obrony planetarnej.
Źródło: Kadr z X
https://x.com/chaekkungs/status/1831395 ... filipinami
https://x.com/T_Investor_/status/183140 ... filipinami
https://x.com/SquigglyVolcano/status/18 ... filipinami
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/aste ... filipinami
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Asteroida 2024 RW1 zderzyła się z Ziemią nad Filipinami.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Asteroida 2024 RW1 zderzyła się z Ziemią nad Filipinami2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 06 Wrz 2024, 14:17

Chiny wyniosły nową partię satelitów teledetekcyjnych
2024-09-05.
Chiny wystrzeliły rakietę nośną Długi Marsz-4B, która umieściła na orbicie okołoziemskiej nową grupę satelitów teledetekcyjnych Yaogan – podała chińska agencja prasowa Xinhua. Eksperci twierdzą, że satelity te mogą być wykorzystywane do celów wojskowych.
Rakieta Długi Marsz 4B została wystrzelona we wtorek (tj. 3 września br.) o godz. 9:22 czasu pekińskiego (3:22 czasu polskiego) z kosmodromu Xichang w prowincji Syczuan. Chińskie media potwierdziły, że grupa satelitów weszła na wyznaczoną orbitę.
”Będą one wykorzystywane głównie do testowania nowych technologii dla systemu konstelacji (satelitów komunikacyjnych - PAP) na niskiej orbicie” - czytamy na stronie XinhuaNet. Do tej pory nie ujawniono liczby satelitów.
Satelity Yaogan to urządzenia oparte na technologii radaru z syntetyczną aperturą, która obecnie są niezwykle przydatne dla sił zbrojnych państw. SAR wyróżnia się bowiem zdolnością prowadzenie obserwacji w warunkach nikłej widoczności – nawet w sytuacji pełnego zachmurzenia, zadymienia oraz w nocy.
Jak informuje portal SpaceNews, satelity Yaogan mogą być przeznaczone m.in. do celów wojskowych. Strona chińska nie ujawnia szczegółów dotyczących ich zastosowania. Przez ekspertów opisywane są jako urządzenia, które mogą wykonywać pomiary gruntów, szacować plony, badać zmiany pogodowe, a także wykrywać środowiska elektromagnetyczne.
Warto również przypomnieć, że Chiny planują również budowę megakonstelacji komunikacyjnej o nazwie Guowang, co oznacza „sieć narodowa”, która będzie składać się z 13 tys. satelitów. Ma być to chińska odpowiedź na system Starlink amerykańskiej firmy SpaceX.

Autor. China Aerospace Science and Technology Corporation

SPACE24

https://space24.pl/satelity/obserwacja- ... tekcyjnych
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiny wyniosły nową partię satelitów teledetekcyjnych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 06 Wrz 2024, 14:19

Lądownik Nova-C rekordzistą. Czwarta misja na Księżyc
2024-09-05. Wojciech Kaczanowski
Amerykańska firma Intuitive Machines poinformowała o pozyskaniu kontraktu na kolejną misję dostarczenia eksperymentów na powierzchnię Księżyca w ramach skierowanego do firm programu NASA Commercial Lunar Payload Services. Wartość zlecenia to ponad 116 mln USD.
Informacja o przyznanym kontrakcie pojawiła się w mediach w czwartek, 29 sierpnia br. W ramach programu NASA Commercial Lunar Payload Services (CLPS) firma Intuitive Machines wyśle na powierzchnię Srebrnego Globu lądownik Nova-C z 6 instrumentami naukowymi na pokładzie.
Kontrakt o wartości 116,9 mln USD zakłada dostarczenie w 2027 r. na południowy biegun Księżyca ładunku o łącznej masie 79 kg. Wśród interesujących technologii znajduje się PROSPECT (ang. Package for Resource Observation and In-Situ Prospecting for Exploration, Characterization, and Testing) opracowany przez Europejską Agencję Kosmiczną, którego celem będzie pobieranie próbek spod powierzchni Księżyca w celu identyfikacji ewentualnych substancji, tj. woda, lód lub gaz.
Warto zauważyć, że to już 4 tego typu kontrakt pozyskany przez Intuitive Machines, co czyni firmę największym beneficjentem programu CLPS. W lutym br. lądownik Nova-C (lub inaczej Odyseusz) trafił na Srebrny Glob w ramach misji IM-1, będąc tym samym pierwszym od 1972 r. lądownikiem amerykańskim, któremu udało się przyziemienie.
Nie obyło się jednak bez komplikacji. Podczas jednej z konferencji potwierdzono, że lądownik uległ wypadkowi w wyniku złamania jednej z nóg, co było spowodowane zbyt dużą prędkością opadania i wywarciem większego nacisku. Po wylądowaniu na Księżycu i wyłączeniu silnika, Odyseusz po prostu przechylił się na bok, lecz mimo to Tim Crain, dyrektor misji IM-1 potwierdził, że „Odyseusz znalazł swój nowy dom”.
Jeśli chodzi o obecny harmonogram komercyjnych lotów na Księżyc w ramach programu CLPS przedstawia się on następująco:
Nova-C jest pierwszym prywatnym lądownikiem, który osiadł na naturalnym satelicie Ziemi, ale w przeszłości podejmowano już tego typu inicjatywy. Przykładowo w 2023 r. japońska firma ispace wysłała lądownik , który jednak rozbił się o powierzchnię Srebrnego Globu. Pod koniec ubiegłego roku z kolei, podobną próbę podjęła firma Astrobotic z USA, jednak jej sonda doznała wycieku paliwa, a następnie spłonęła w atmosferze Ziemi. W 2019 r. o powierzchnię Księżyca rozbił się izraelski lądownik Beresheet, należący do organizacji non-profit SpaceIL.

Wizualizacja lądownika Nova-C na Księżycu
Autor. Intuitive Machines via Flickr

Tabela opracowana na podstawie informacji podanych przez NASA
Autor. W. Kaczanowski / Space24.pl

SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/so ... na-ksiezyc
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Lądownik Nova-C rekordzistą. Czwarta misja na Księżyc.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 06 Wrz 2024, 14:21

We Fromborku odnaleziono cyrkiel Kopernika?
2024-09-05.
Na początku sierpnia 2024 r. we Fromborku znaleziony został szesnastowieczny cyrkiel kroczek, który służył m.in. do pomiarów astronomicznych i kartograficznych. Odkrywcy wiążą go z osobą Mikołaja Kopernika. Cyrkiel trafił do zbiorów Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku.
Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku poinformowało na swoim profilu facebookowym, że na terenie fromborskich ogrodów kanonickich prowadzone były poszukiwania podziemnych reliktów architektury przy pomocy georadaru. Poszukiwania prowadziła Warmińska Grupa Eksploracyjna, kierowana przez Norberta Ogińskiego we współpracy z MISJA SKARB.
Cyrkiel typu kroczek, który służył m.in. do pomiarów astronomicznych i kartograficznych, został odkryty 4 sierpnia br. przy wykopie sondażowym przylegającym do narożnika niezachowanej kanonii św. Józefa, po południowej stronie Wzgórza Katedralnego, przez pana Michała Antczaka. Odkrywcy uważają, że cyrkiel mógł należeć do polskiego astronoma Mikołaja Kopernika.
Szesnastowieczny cyrkiel kroczek jest bardzo podobny do tego, który Muzeum Mikołaja Kopernika posiada już w swoich zbiorach. Można go zobaczyć pod linkiem.
Podczas poszukiwań odkopano także narożnik nieistniejącej już kanonii (trwają jeszcze spory o to, której dokładnie) oraz wejście do jej częściowo zawalonych piwnic. O cyrklu w dniu jego odkrycia wypowiedziała się adiunkta muzeum Zorjana.
W dniu 7 sierpnia 2024 r., na mocy ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami oraz decyzji Warmińsko-Mazurski WUOZ w Olsztynie - Delegatura w Elblągu, nastąpiło oficjalne przekazanie do Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku szesnastowiecznego cyrkla typu kroczek. Zabytek będzie na trwałe przechowywany w muzeum fromborskim, zostanie poddany odpowiednim pracom konserwatorskim oraz będzie udostępniany w celach naukowych.
W wydarzeniu uczestniczyli: Maciej Stromski, archeolog z firmy Detekt Usługi archeologiczne, który zgłosił odkrycie do WUOZ i oficjalnie przekazał cyrkiel do Muzeum, Monika Maksymiuk, główny specjalista ds. archeologii z Delegatury WUOZ w Elblągu, oraz Jagoda Semków, kustosz i kierownik Działu Dokumentacji Muzeum Mikołaja Kopernika, która przyjmowała.
Odkryty we Fromborku cyrkiel kroczek jest prawdopodobnie trzecim lub czwartym XVI-wiecznym instrumentem tego typu w Polsce. Pierwszy znajduje się w Muzeum Uniwersytetu Jaiellońskiego (został odkryty w 2005 r. w północnym dziedzińcu Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie), drugi i trzeci jest w Muzeum Mikołaja Kopernika we Frombroku, a czwarty egzemplarz prawdopodobnie znajduje się w Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej w Kamieniu Pomorskim.
Źródło: Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku
Paweł Z. Grochowalski
Przekazanie cyrkla Muzeum we Fromborku

Cyrkiel Kopernika we Fromborku

URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/we ... -kopernika
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: We Fromborku odnaleziono cyrkiel Kopernika.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: We Fromborku odnaleziono cyrkiel Kopernika2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: We Fromborku odnaleziono cyrkiel Kopernika3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 06 Wrz 2024, 14:24

W drodze do Jowisza: wyjątkowe zdjęcia polskiego instrumentu na tle Księżyca
2024-09-05. Astronomia24
Sonda JUICE, która od ponad roku przemierza przestrzeń kosmiczną lecąc w kierunku Jowisza, właśnie zaliczyła tzw. asystę grawitacyjną przelatując w pobliżu Ziemi i Księżyca. Pobiła przy tym rekord prędkości i zapozowała do kilku wyjątkowych zdjęć. Gratulacje należą się Europejskiej Agencji Kosmicznej. Żadna inna agencja kosmiczna nie wykonała dotąd takiego podwójnego manewru asysty grawitacyjnej, a jest to szczególnie trudne, bo daje bardzo mało czasu na dostosowanie trajektorii w przypadku błędów nawigacyjnych.
Dwa z opublikowanych przez ESA zdjęć mają specjalne znaczenie dla polskich inżynierów, bo na malowniczym tle Ziemi i Księżyca widać tam doskonale instrumenty wykonane w całości w Polsce. To tak zwana Sonda Langmuira, przyrząd do pomiaru parametrów plazmy, skonstruowany przez naukowców z CBK PAN i inżynierów z firmy Astronika. Obserwatorzy podróży sondy JUICE oczekują na podobne ujęcia z Wenus w tle w sierpniu 2025 r.

Więcej informacji nt. przelotu misji JUICE (Jupiter Icy Moon Explorer) w pobliżu Ziemi:
esa.int/Science_Exploration/Space_Science/Juice
Sonda Langmuira na tle Ziemi
fot. ESA/Juice/JMC

Sonda Langmuira na tle Ziemi
fot. ESA/Juice/JMC

Sonda Langmuira na tle Ziemi
fot. ESA/Juice/JMC

Źródło: astronika.pl, ESA.
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1420
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W drodze do Jowisza wyjątkowe zdjęcia polskiego instrumentu na tle Księżyca2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W drodze do Jowisza wyjątkowe zdjęcia polskiego instrumentu na tle Księżyca3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 06 Wrz 2024, 14:26

Ta planeta to istne piekło. W nocy pada deszcz ciekłego żelaza, w ciągu dnia wieje żelazny wiatr
2024-09-05. Radek Kosarzycki
Międzynarodowy zespół astronomów zidentyfikował obecność żelaznych wiatrów w atmosferze ultragorącego Jowisza WASP-76 b.
Mowa tutaj o planecie, na powierzchni której panują naprawdę bardzo ekstremalne warunki. Ze względu na niewielką odległość dzielącą planetę od jej gwiazdy macierzystej, na powierzchni planety temperatura wynosi ponad 2000 stopnie Celsjusza.
W najnowszym artykule naukowym opublikowanym w periodyku Astronomy & Astrophysics zespół badaczy opisuje szczegółowo odkrycie wiatrów żelaznych wiejących na dziennej stronie planety. Trzeba przyznać, że panujący tam klimat w niczym nie przypomina nie tylko tego, z czym mamy do czynienia na Ziemi, ale także na innych planetach Układu Słonecznego.
Ultragorąca egzoplaneta WASP-76 b jest przedmiotem badań prowadzonych bezustannie praktycznie od momentu jej odkrycia w 2013 roku. Na przestrzeni dekady naukowcy ujawnili liczne ekstremalne zjawiska, do których dochodzi w atmosferze tejże planety. W ramach poprzednich badań prowadzonych przez inne zespoły naukowcy wykazali m.in. iż na nocnej stronie planety notowane są opady ciekłego żelaza. Piekielne klimaty może osładzać jedynie tęcza, która najprawdopodobniej jest widoczna między jego dzienną i nocną stroną.
W ramach tego nowego projektu badawczego, naukowcy z UNIGE przyjrzeli się dziennej stronie planety WASP-76 b, gdzie temperatura sięga 2400 stopni Celsjusza, obserwując ją z wysoką rozdzielczością widmową w zakresie promieniowania widzialnego. Naukowcom udało się dostrzec strumień atomów żelaza przemieszczających się z dolnych do górnych warstw atmosfery planety. Takiego procesu naukowcy jeszcze nigdy nie obserwowali.
„Nasze obserwacje wskazują na obecność silnych wiatrów żelaza, prawdopodobnie napędzanych przez gorący punkt w atmosferze”.
Do tego zaskakującego odkrycia nie doszłoby, gdyby naukowcy nie mieli możliwości skorzystania ze spektrografu ESPRESSO zainstalowanego na Bardzo Dużym Teleskopie w Chile.
Analizując to światło, zespół był w stanie zidentyfikować chemiczne sygnatury żelaza poruszającego się w atmosferze planety. Ta technika, znana jako spektroskopia emisyjna o wysokiej rozdzielczości, jest szczególnie skuteczna w badaniu właśnie atmosfer egzoplanet.
Kolejne odkrycia dokonane na WASP-76 b torują drogę do lepszego zrozumienia klimatów egzoplanet, szczególnie w przypadku gazowych olbrzymów mierzących się z intensywnym promieniowaniem pobliskiej gwiazdy macierzystej.
https://www.pulskosmosu.pl/2024/09/wasp ... ne-wiatry/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ta planeta to istne piekło. W nocy pada deszcz ciekłego żelaza, w ciągu dnia wieje żelazny wiatr.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 06 Wrz 2024, 14:29

Łaziki marsjańskie mierzą się po raz 10. Tym razem w Krakowie
2024-09-06.
10., jubileuszowa edycja European Rover Challenge, czyli popularnego konkursu łazików marsjańskich, odbywa się w Krakowie. Areną zmagań drużyn będzie "marsjańskie pole" zbudowane na terenie Akademii Górniczo-Hutniczej przy ulicy Reymonta. Jak podkreśla ekspert sektora kosmicznego, pomysłodawca imprezy Łukasz Wilczyński, ERC już dawno z prostych zawodów studenckich łazików rozwinął się w wydarzenie o międzynarodowym znaczeniu nie tylko dla studentów, ale również dla naukowców, biznesu i tysięcy odwiedzających.
• Zawody łazików marsjańskich odwiedzają goście z całego świata
• Z jakimi wyzwaniami mierzą się uczestnicy?
• "Przenosiny były trudne"
• Kosmiczne technologie w Małopolsce
Zawodom łazików marsjańskich towarzyszy konferencja z wykładami w języku angielskim i polskim, warsztaty oraz wystawy poświęcone nowoczesnym technologiom. ERC zaprasza zwiedzających w każdym wieku. Obiecuje dużo wiedzy, dużo zabawy i możliwość bezpośredniego kontaktu z profesjonalistami.
Zawody łazików marsjańskich odwiedzają goście z całego świata
ERC to pewna rewolucja na polskiej ziemi. Podobnego projektu o tak mocnym, międzynarodowym znaczeniu nie było - przekonuje Łukasz Wilczyński. Impreza jest organizowana pod patronatem Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA, z udziałem Polskiej Agencji Kosmicznej POLSA i Międzynarodowej Federacji Astronautycznej IAF. Przyjeżdżają goście z całego świata, którzy rezerwują sobie termin kolejnego ERC z dużym wyprzedzeniem.
Odwiedzają nas decydenci z czołowych agencji kosmicznych (jak NASA czy ESA), a także uznani specjaliści z wielu dziedzin nauk i technologii kosmicznych. ERC stało się jedną ze znaczniejszych tego typu wydarzeń na świecie - podkreśla pomysłodawca przedsięwzięcia.
Organizatorzy zapraszają wszystkich zainteresowanych na miejsce zawodów na AGH w Krakowie. Dla tych, którzy nie mogą być osobiście, będzie prowadzona bezpośrednia transmisja.
Zawodom łazików marsjańskich towarzyszy konferencja z wykładami w języku angielskim i polskim, warsztaty oraz wystawy poświęcone nowoczesnym technologiom. ERC zaprasza zwiedzających w każdym wieku. Obiecuje dużo wiedzy, dużo zabawy i możliwość bezpośredniego kontaktu z profesjonalistami.
Odwiedzają nas decydenci z czołowych agencji kosmicznych (jak NASA czy ESA), a także uznani specjaliści z wielu dziedzin nauk i technologii kosmicznych. ERC stało się jedną ze znaczniejszych tego typu wydarzeń na świecie - podkreśla pomysłodawca przedsięwzięcia.
Organizatorzy zapraszają wszystkich zainteresowanych na miejsce zawodów na AGH w Krakowie. Dla tych, którzy nie mogą być osobiście, będzie prowadzona bezpośrednia transmisja.
Z jakimi wyzwaniami mierzą się uczestnicy?
Konkurs rozpoczyna się długo przed finałową rozgrywką podczas ERC. W regulaminie zawodów, na początku roku określany jest problem do rozwiązania. Sami uczestnicy decydują, jak sobie z tym zadaniem poradzić, jakie roboty powinni zbudować, jacy specjaliści są do tego w zespołach potrzebni.
Zawodom łazików marsjańskich towarzyszy konferencja z wykładami w języku angielskim i polskim, warsztaty oraz wystawy poświęcone nowoczesnym technologiom. ERC zaprasza zwiedzających w każdym wieku. Obiecuje dużo wiedzy, dużo zabawy i możliwość bezpośredniego kontaktu z profesjonalistami.
Zawody łazików marsjańskich odwiedzają goście z całego świata
ERC to pewna rewolucja na polskiej ziemi. Podobnego projektu o tak mocnym, międzynarodowym znaczeniu nie było - przekonuje Łukasz Wilczyński. Impreza jest organizowana pod patronatem Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA, z udziałem Polskiej Agencji Kosmicznej POLSA i Międzynarodowej Federacji Astronautycznej IAF. Przyjeżdżają goście z całego świata, którzy rezerwują sobie termin kolejnego ERC z dużym wyprzedzeniem.
Odwiedzają nas decydenci z czołowych agencji kosmicznych (jak NASA czy ESA), a także uznani specjaliści z wielu dziedzin nauk i technologii kosmicznych. ERC stało się jedną ze znaczniejszych tego typu wydarzeń na świecie - podkreśla pomysłodawca przedsięwzięcia.
Organizatorzy zapraszają wszystkich zainteresowanych na miejsce zawodów na AGH w Krakowie. Dla tych, którzy nie mogą być osobiście, będzie prowadzona bezpośrednia transmisja.
Zadania mają ścisły związek z prawdopodobnym przebiegiem przyszłych marsjańskich misji. W tym roku jedno z zadań polega na pobraniu próbek umieszczonych w różnych miejscach Mars Yardu (pola marsjańskiego). To bezpośrednie nawiązanie do planowanej misji, która ma zebrać próbki pozostawione przez aktualnie pracujący na Czerwonej Planecie łazik Perseverance.
Kolejnym zadaniem są odwierty wykonywane przez same łaziki, a także prace naprawcze i konstrukcyjne, które mogą być potrzebne podczas budowy przyszłych kolonii marsjańskich.
Zawodnicy będą mogli używać dronów, co nawiązuje do udanej misji marsjańskiej helikoptera Ingenuity. Nowością będzie możliwość korzystania z nawigacji satelitarnej. Są plany, by taki system zbudować kiedyś wokół Marsa.
W tym roku do krakowskiego finału ERC zakwalifikowano 25 ekip, spośród zarejestrowanych 69 z 23 krajów. To w sumie ponad pół tysiąca uczestników.
Organizatorzy starają się, by zawody faktycznie przyczyniały się nie tylko do kształcenia młodych specjalistów, ale i ułatwiania ich startu do kariery w przemyśle kosmicznym. Od 3 lat uczestnicy otrzymują już nie tylko pamiątkowe dyplomy, ale imienne, cyfrowe certyfikaty poświadczające ich umiejętności, opisujące rolę w zespole i poziom zajmowanego stanowiska. To istotny element ewentualnego CV. Z udziałem Agencji Unii Europejskiej ds. Programu Kosmicznego EUSPA organizowane są z kolei warsztaty i spotkania dla startupów, a także dla inwestorów, w ramach programu CASSINI Matchmaking.

"Przenosiny były trudne"
ERC po raz pierwszy odbywa się w Krakowie. Mamy dostęp do lotniska, które jest dosłownie 15 minut od terenu wydarzenia. Mamy też o wiele większą bazę noclegową, szczególnie jeżeli mówimy o klasie kongresowej, czyli hotelach cztero- i pięciogwiazdkowych. To spowodowało, że wydarzenie musiało się ewolucyjnie przenieść. Przenosiny były trudne, bo my mamy olbrzymi sentyment do województwa świętokrzyskiego - podkreśla Łukasz Wilczyński.
Bez woj. świętokrzyskiego tak naprawdę tego konkursu by nie było. W 2014 roku gdy ogłosiliśmy, że chcemy coś takiego robić, władze województwa wykonały odważny krok. Ówczesny wicemarszałek, a potem dyrektor Centrum Nauki Leonardo da Vinci pan Marcin Perz osobiście zadzwonił, powiedział gdzie trzeba pojechać i pomógł wszystko załatwić. Tak się zaczęła nasza wieloletnia przygoda, w której województwo świętokrzyskie, Podzamcze, Starachowice, Kielce były bardzo, bardzo, bardzo ważnym partnerem - wylicza gość RMF FM.
Kosmiczne technologie w Małopolsce
W Krakowie wybór Akademii Górniczo-Hutniczej to też nie przypadek. Stało się tak nie dlatego, że łaziki zbudowane przez zespoły z AGH ten konkurs wygrywały. Na Akademii Górniczo-Hutniczej funkcjonuje Centrum Technologii Kosmicznych, gdzie projekty kosmiczne są już realizowane. Ale to nie tylko AGH - w Krakowie praktycznie na każdej dużej uczelni publicznej są realizowane projekty kosmiczne.
Małopolska jako region jest członkiem Europejskiej Sieci Regionów Kosmicznych NEREUS. Mamy tutaj Krakowski Park Technologiczny, w którym jest broker technologii. Mamy co najmniej 4-5 startupów kosmicznych, które tutaj funkcjonują i coraz śmielej sobie radzą, także na rynkach zagranicznych. Jesteśmy w miejscu, którym ten sektor kosmiczny nie tyle, że się buduje się, co się już zbudował i teraz rozwija - podkreśla w rozmowie z RMF FM Łukasz Wilczyński.
European Rover Challenge 2024 – Rovers, STEM & space conference! DAY 1/3 THEME: EARTH

https://www.youtube.com/watch?v=RGDRXu1kHqw

Źródło: RMF FM

https://www.rmf24.pl/nauka/news-laziki- ... rp_state=1
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Łaziki marsjańskie mierzą się po raz 10. Tym razem w Krakowie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 06 Wrz 2024, 14:31

EHT dokonuje detekcji czarnych dziur z Ziemi w najwyższej rozdzielczości
2024-09-06.
Współpraca EHT przeprowadziła obserwacje testowe, osiągając najwyższą rozdzielczość, jaką kiedykolwiek uzyskano z powierzchni Ziemi.
Korzystając z Teleskopu Horyzontu Zdarzeń (EHT), astronomowie osiągnęli obserwacje testowe interferometrii o bardzo długiej linii bazowej na częstotliwości 345 GHz, co stanowi najwyższą rozdzielczość takich obserwacji uzyskanych kiedykolwiek z powierzchni Ziemi. Naukowcy szacują, że przełom zaowocuje niezwykłym 50% wzrostem szczegółowości, wyostrzając obrazy i obserwacje czarnych dziur i otaczających je regionów.
W połączeniu z istniejącymi obrazami supermasywnych czarnych dziur w sercach M87 i Sgr A na niższej częstotliwości 230 GHz, te nowe wyniki nie tylko sprawią, że zdjęcia czarnych dziur będą o 50% wyraźniejsze, ale także pozwolą na uzyskanie wielobarwnych obrazów obszaru bezpośrednio poza granicami tych kosmicznych bestii.
Nowe odkrycia, których dokonali naukowcy z Centrum Astrofizyki Harvard & Smithsonian (CfA), w którego skład wchodzi Smithsonian Astrophysical Observatory (SAO), zostały opublikowane 27 sierpnia 2024 roku w The Astronomical Journal.
Dzięki EHT zobaczyliśmy pierwsze obrazy czarnych dziur, wykrywając fale radiowe o częstotliwości 230 GHz, ale jasny pierścień, który widzieliśmy, utworzony przez światło zakrzywiające się w grawitacji czarnej dziury, nadal wyglądał na rozmyty, ponieważ byliśmy na absolutnych granicach ostrości, jaką mogliśmy uzyskać obrazy – powiedział współautor artykułu Alexander Raymond z NASA-JPL. Przy częstotliwości 345 GHz nasze obrazy będą ostrzejsze i bardziej szczegółowe, co z kolei prawdopodobnie ujawni nowe właściwości, zarówno te, które były wcześniej przewidywane, jak i być może niektóre, które nie były przewidywane.
EHT tworzy wirtualny teleskop wielkości Ziemi, łącząc ze sobą wiele anten radiowych na całym świecie, wykorzystując technikę zwaną interferometrią bardzo długiej linii bazowej (VLBI). Aby uzyskać obrazy o wyższej rozdzielczości, astronomowie mają dwie możliwości: zwiększyć odległość między antenami radiowymi lub obserwować z wyższą częstotliwością. Ponieważ EHT był już wielkości naszej planety, zwiększenie rozdzielczości obserwacji naziemnych wymagało rozszerzenia jego zakresu częstotliwości i to właśnie zrobiono teraz w ramach współpracy EHT.
Aby zrozumieć, dlaczego jest to przełomowe odkrycie, należy wziąć pod uwagę ilość dodatkowych szczegółów, które uzyskuje się po przejściu z czarno-białych zdjęć na kolorowe – powiedział Shepard Doeleman, astrofizyk z CfA i SOA oraz dyrektor-założyciel EHT. To nowe „kolorowe widzenie” pozwala nam oddzielić efekty grawitacji wynikające z teorii Einsteina od gorącego gazu i pól magnetycznych, które zasilają czarne dziury i uruchamiają potężne strumienie, które płyną na galaktyczne odległości.
Pryzmat rozszczepia białe światło na tęczę kolorów, ponieważ różne długości fal światła poruszają się z różnymi prędkościami przez szkło. Jednak grawitacja zakrzywia całe światło w podobny sposób, więc teoria grawitacji Einsteina przewiduje, że rozmiar pierścieni widzianych przez EHT powinien być podobny zarówno przy 230 GHz, jaki i 345 GHz, podczas gdy gorący gaz wirujący wokół czarnych dziur będzie wyglądał inaczej przy tych dwóch częstotliwościach.
To pierwszy raz, kiedy technika VLBI została z powodzeniem wykorzystana na częstotliwości 345 GHz. Podczas gdy możliwość obserwacji nocnego nieba za pomocą pojedynczych teleskopów na częstotliwości 345 GHz istniała już wcześniej, wykorzystanie techniki VLBI na tej częstotliwości przez długi czas wiązało się z wyzwaniami, których pokonanie wymagało czasu i postępu technologicznego. Para wodna w atmosferze pochłania fale na częstotliwości 345 GHz znacznie bardziej niż na 230 GHz, osłabiając sygnały z czarnych dziur na wyższej częstotliwości. Kluczem było poprawienie czułości EHT, co naukowcy zrobili, zwiększając przepustowość instrumentów i czekając na dobrą pogodę we wszystkich miejscach.
Najpotężniejsze miejsca obserwacyjne na Ziemi znajdują się na dużych wysokościach, gdzie przejrzystość i stabilność atmosfery jest optymalna, ale pogoda może być bardziej dramatyczna – powiedział Nimesh Patel, astrofizyk w CfA i SAO oraz inżynier projektu SMA, dodając, że w SMA nowe obserwacje wymagały pokonania oblodzonych dróg w Maunakea, aby otworzyć matrycę przy stabilnej pogodzie po burzy śnieżnej z zapasem kilku minut. Teraz, dzięki systemowi o wysokiej przepustowości, które przetwarzają i przechwytują szersze zakresy widma radiowego, zaczynamy pokonywać podstawowe problemy związane z czułością, takie jak pogoda. Jak dowodzą nowe detekcje, nadszedł właściwy czas, aby przejść na częstotliwość 345 GHz.
Osiągnięcie to stanowi również kolejny krok na drodze do stworzenia wysokiej jakości filmów środowiska horyzontu zdarzeń otaczającego czarne dziury, które będą opierać się na ulepszeniach istniejącej globalnej matrycy. Planowany projekt EHT nowej generacji (ngEHT) doda nowe anteny do EHT w zoptymalizowanych lokalizacjach geograficznych i ulepszy istniejące stacje, modernizując je wszystkie do pracy na wielu częstotliwościach od 100 GHz do 345 GHz w tym samym czasie. W wyniku tych i innych modernizacji oczekuje się, że globalna matryca zwiększy ilość ostrych, wyraźnych danych, które EHT ma do obrazowania 10-krotnie, umożliwiając naukowcom nie tylko tworzenie bardziej szczegółowych i czułych obrazów, ale także filmów z udziałem tych gwałtownych kosmicznych bestii.
Udana obserwacja EHT na częstotliwości 345 GHz to kamień milowy w nauce – powiedziała Lisa Kewley, dyrektor CfA i SAO. Przesuwając granice rozdzielczości, osiągamy bezprecedensową przejrzystość w obrazowaniu czarnych dziur, którą obiecaliśmy na początku, i ustawiamy nowe i wyższe standardy możliwości naziemnych badań astrofizycznych.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
• Event Horizon Telescope Makes Highest-Resolution Black Hole Detections from Earth
• First Very Long Baseline Interferometry Detections at 870 μm
Źródło: CfA
Na ilustracji: Ten symulowany obraz pokazuje, jak M87* jest widziany przez Event Horizon Telescope przy 86 GHz (czerwony), 230 GHz (zielony) i 345 GHz (niebieski). Im wyższa częstotliwość, tym ostrzejszy staje się obraz, ujawniając strukturę, rozmiar i kształt, które wcześniej były mniej widoczne. Źródło: EHT, D. Pesce, A. Chael
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/eh ... zielczosci
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: EHT dokonuje detekcji czarnych dziur z Ziemi w najwyższej rozdzielczości.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 06 Wrz 2024, 14:33

Powstanie Centrum Technologii Kosmicznych Grupy WB
2024-09-06.
5 września podczas XXXII Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach GRUPA WB poinformowała o utworzeniu Centrum Technologii Kosmicznych. To kolejna z inicjatyw polskiego przemysłu, której celem jest uzyskanie suwerenności technologicznej w branży kosmicznej ze skupieniem się na zdolnościach obserwacyjnych i komunikacyjnych.
Centrum Technologii Kosmicznych powstanie w ramach spółki RADMOR w Gdyni. Wyniesienie satelitów da Polsce niezależność, będzie to rozwiązanie w pełni kontrolowane przez Siły Zbrojne RP. Żaden z dostawców usług nie będzie mógł ograniczyć lub wyłączyć dostępnych funkcjonalności.
Proponowane rozwiązanie jest komplementarne, wpisuje się w założenia polskiej strategii kosmicznej i stanowi rozwinięcie i uzupełnienie obecnie realizowanych programów.
Pierwszym etapem rozwoju Centrum Technologii Kosmicznych będzie zapewnienie ciągłego dostępu do danych z obserwacji powierzchni Ziemi 24 godziny na dobę bez względu na pogodę. Wymaga to zastosowania konstelacji satelitów rozpoznania, wykorzystujących radary ze sztuczną aperturą.
Radar SAR (Synthetic-Aperture Radar) umożliwia uzyskanie obrazów nieruchomych obiektów o wysokiej rozróżnialności. Zastosowana krótka fizyczna antena, w połączeniu z zasadą Dopplera i odpowiednimi metodami przetwarzania sygnału symulują długą antenę rzeczywistą.
Radary ze sztuczną aperturą są wykorzystywane do tworzenia obrazów powierzchni terenu, ze względu na przenikanie wiązki mikrofalowej przez chmury, niezależność w uzyskiwaniu obrazów od oświetlenia słonecznego oraz zdolność penetracji przeszkód w postaci obiektów środowiska naturalnego.
Pozyskiwanie informacji o zmianach położenia sił przeciwnika, na przykład przemieszczeniach jego wojsk, wymaga jak najkrótszego czasu pomiędzy kolejnym obrazami tego samego miejsca (tzw. czas rewizyty). Dlatego do zastosowań ściśle wojskowych potrzeba kilku lub kilkunastu satelitów, a nie pojedynczego orbitera. Dla regionu Europy Środkowej i Wschodniej wymagana jest konstelacja minimum szesnastu satelitów, aby zapewnić czas rewizyty w granicach 60 minut.
Centrum Technologii Kosmicznych planuje osiągnąć bezpieczeństwo strategiczne, choć na pierwszym etapie rozwoju będą wykorzystywane istniejące rozwiązania – polskie i zewnętrzne, ze stopniowo wprowadzonym pełnym transferem technologii.
Opracowany przez Centrum Technologii Kosmicznych system ma charakteryzować nowoczesność. To światowej klasy rozwiązanie połączone z unikalną polską kryptografią. W ramach projektu powstanie stacja kontroli naziemnej, umożliwiająca zarządzanie misją i niezakłócony odbiór danych.
Centrum Technologii Kosmicznych rozważa pozyskanie technologii od kilku różnych partnerów. Stąd podpisanie na XXXII Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego porozumienia między spółkami GRUPY WB (WB Electronics S.A., RADMOR S.A. i WB Centrum Kompozytów) i Hanwha Systems badającego wspólne możliwości biznesowe i promujące działania marketingowe.
Źródło: Informacja prasowa Grupy WB
Autor. Grupa WB

SPACE24
https://space24.pl/przemysl/sektor-kraj ... h-grupy-wb
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Powstanie Centrum Technologii Kosmicznych Grupy WB.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 06 Wrz 2024, 14:35

Chińska sonda zmienia naszą wiedzę o Księżycu. Jeszcze niedawno coś się tam działo
2024-09-06. Radek Kosarzycki
Księżyc wydaje się być jednym z nudniejszych miejsc w naszym Układzie Słonecznym. Jakby nie patrzeć, mamy tu do czynienia z globem bez atmosfery, bez aktywnych procesów geologicznych, bez jakiejkolwiek wody, który zasadniczo jest niezmienny od miliardów lat. Nawet ślady pozostawione przez astronautów na Księżycu ponad pół wieku temu zapewne nadal są tam widoczne. Mogłoby się zdawać, że przez ostatnie setki milionów lat jedyna aktywność na Księżycu pochodziła tylko ze spadających na jego powierzchnię meteoroidów. Okazuje się jednak, że to wszystko nie do końca prawda.
Niecałe cztery lata temu, w grudniu 2020 r. chińska sonda Chang’e-5 poleciała na Księżyc, wylądowała na jego powierzchni i zebrała prawie 2 kilogramy księżycowego materiału. W próbkach naukowcy znaleźli mnóstwo dowodów na obecność wody, a nawet nieznanych wcześniej minerałów. W najnowszym artykule jednak naukowcy skupili się na analizie dowodów wskazujących na aktywność wulkaniczną na Księżycu. W próbce regolitu i skał naukowcy znaleźli wiele zaskakujących szklanych koralików, których część wydaje się być nie tylko pochodzenia wulkanicznego, ale przede wszystkim względnie młoda.
Sam fakt występowania aktywności wulkanicznej na Księżycu nie jest niczym nowym. Naukowcy doskonale od dawna wiedzą, że kiedyś nasz naturalny satelita pokryty był oceanami magmy. Jedyną niewiadomą było dotychczas ustalenie tego, jak dawno temu te procesy wulkaniczne ustały. Po przeanalizowaniu około 3000 szklanych drobin znajdujących się w próbkach przywiezionych przez sondę Chang’e-5 metodą datowania uranowo-ołowiowego naukowcy ustalili, że trzy z tych drobin powstały 123 ± 15 milionów lat temu, co jest najmłodszym wulkanizmem księżycowym potwierdzonym do tej pory przez datowanie radioizotopowe. To zaskakująco niedawno!
Dotychczas zakładano, że procesy wulkaniczne na Księżycu ustały setki milionów lat temu. Nikt raczej nie spodziewał się tego, że gdy po powierzchni Ziemi chodziły dinozaury, na Księżycu widocznym na niebie wciąż mogły zachodzić procesy wulkaniczne. Wszystko jednak wskazuje na to, że tak właśnie było. Tutaj jednak należy podkreślić, że próbki wskazują, iż procesy te były względnie ograniczone, więc raczej z Ziemi nie było ich widać na powierzchni.
Chińska sonda zmieniła zatem naszą wiedzę o historii Księżyca. Wcześniejsze sondy kosmiczne, zarówno te wysłane przez Związek Sowiecki, jak i przez Stany Zjednoczone wykazały, że procesy wulkaniczne na Księżycu zachodziły od momentu jego powstania 4,4 miliarda lat temu do 2,9 miliarda lat temu. Próbki z Chang’e-5 wskazują, iż procesy wulkaniczne mogły trwać jeszcze przez kolejny miliard lat, a znacznie słabsze procesy na mniejszą skalę, nawet niemal do teraźniejszości, wszak czym jest 120 mln lat w kontekście całej historii Układu Słonecznego.
Dla naukowców to spora zagadka do rozwiązania. Próbki z miejsca lądowania sondy Chang’e-5 wskazują, że wulkanizm bazaltowy trwał tam do 2 miliardów lat temu. Później nastąpiła przerwa trwająca 1,9 miliarda lat i nagle 120 milionów lat temu odnotowano kolejną erupcję? Jak na razie naukowcy nie są w stanie wyjaśnić, w jaki sposób Księżyc mógł pozostać aktywny wulkanicznie do tak niedawna.
https://www.pulskosmosu.pl/2024/09/chan ... -ksiezycu/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chińska sonda zmienia naszą wiedzę o Księżycu. Jeszcze niedawno coś się tam działo.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34753
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość

AstroChat

GIEŁDOWY ŚWIT

Więcej ofert na Giełdzie