Jeżeli nie miałbym postawionego SW102 f/9.8, to bym powiedział, że po prostu są słabe warunki.
Warunki były przeciętne, w sensie powietrze trochę falowało, ale w 102 f/9.8 i po przysłonięciu do 50mm obrazy były bardzo szczegółowe, czego nie można
powiedzieć o obrazach z tego Bressera.
Np mój ulubiony Plato, w 102 momentami można było doliczyć się pięciu kraterków (pojaśnień) i bardzo wyraźnego zróżnicowanego albedo,
w 50mm momentami uwidaczniały się te same kraterki co w 102 tylko rzadziej i mniej wyraźnie, zróżnicowane albedo również bardzo dobrze widoczne,
w Bresserze ledwie tylko kraterek A.
Dalej kaszka małych kraterów wewnątrz Claviusa, w 102 bardzo wyraźnie widać mnogość kraterków, w 50mm również je widać choć mniej wyraźnie bo trzeba wytężyć wzrok,
to w 90mm mało wytrzeszczu oka nie dostałem.
A to wszystko przez potężną aberrację sferyczną w Bresserze. Producent maksymalnie poszerza szczelinę powietrzną obiektywu, żeby zmniejszyć chromatyzm
i wielokrotne odbicia związane ze słabymi warstwami, ale za to układ zaczyna cierpieć na aberrację sferyczną. W dużych źrenicach wyjściowych tego tak nie widać,
ale jak się zbliżymy z powiększeniami do 50x i więcej to już to bardzo rzuca się w oczy. Nic tu nie odkryłem, chciałem tylko sobie znowu zerknąć przez Bressera
bo go zaniedbywałem już dłuższy czas