Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wydarzenia, efemerydy, zjawiska na niebie, doniesienia z mediów

Paweł Baran | 13 Lip 2022, 10:14

Rosjanie budują laser do smażenia satelitów. Mają potencjał i chęć zniszczenia
2022-07-12. Radek Kosarzycki
W okolicach rosyjskiej miejscowości Zeleńczukskaja, niecałe sto kilometrów od granicy z Gruzją, Rosja może budować gigantyczny laser, który może służyć do niszczenia satelitów znajdujących się na orbicie okołoziemskiej.
To, że Rosja ma potencjał, a nawet chęci niszczenia amerykańskich satelitów i obiektów znajdujących się na orbicie okołoziemskiej wie każdy, kto interesuje się choć trochę rozwojem sektora kosmicznego. Pomijając już niewybredne żarty szefa Roskosmosu Dmitrija Rogozina mówiące o tym, że Rosja jak będzie chciała to zniszczy Międzynarodową Stację Kosmiczną, to mamy dowody bezpośrednie.
W listopadzie ubiegłego roku, bez żadnego ostrzeżenia Rosja wystrzeliła pocisk antysatelitarny, który dotarł na orbitę i zniszczył nieaktywnego już satelitę Kosmos-1408. Efekt? Jeden satelita zamienił się w szybko powiększający się obłok niekontrolowanych odłamków zagrażających innym satelitom, ale także stacji kosmicznej. Zagrożenie dla przebywających na niej astronautów oraz rosyjskich kosmonautów (!) było na tyle poważne, że załogi otrzymały rozkaz założenia skafandrów kosmicznych i schowania się w statkach Sojuz oraz Crew Dragon. Operatorzy wiedzieli, że jeżeli odpowiednio duże odłamki z satelity uderzą w stację kosmiczną, mogą doprowadzić do jej rozszczelniania. Wtedy też astronauci musieliby opuścić przeciekające laboratorium orbitalne i wrócić na Ziemię.
Dopiero po fakcie Rosja przyznała, że przeprowadziła test, jednocześnie zaznaczając, że odłamki nie zagrażały nikomu, kto znajduje się na pokładzie stacji kosmicznej, w tym także rosyjskim kosmonautom. Z drugiej strony, z perspektywy czasu doskonale wiemy, jak bardzo rosyjskie władze szanują zdrowie i życie swoich obywateli - najlepiej widać to na przykładzie rosyjskich żołnierzy wysyłanych na Ukrainę i pozastawianych tam na pastwę stad psów czy też chowanych żywcem przez swoich współtowarzyszy, aby się nie wydało jak wielu żołnierzy ginie w ramach "akcji specjalnej".
A może, zamiast rozwalać satelity, trzeba je smażyć laserem?
Eksperci wskazują, że rosyjskie ministerstwo obrony postanowiło wyposażyć wojsko w laser zdolny do unieszkodliwiania satelitów wroga znajdujących się na orbicie okołoziemskiej. W okolicach Zeleńczukskiej znajduje się radioteleskop RATAN-600 i to właśnie tam według autorów śledztwa może powstawać rzeczone działo laserowe. Według przechwyconych dokumentów w ramach programu Kalina powstaje tam system śledzenia obiektów na orbicie, wyposażony w system optyki adaptacyjnej, który pozwala eliminować niekorzystny wpływ atmosfery na obserwacje astronomiczne. Dane wskazują także, że o ile wcześniej testowane lasery miały za zadanie oślepiać satelity wroga, nowy laser ma być na tyle silny, aby zdalnie trwale uszkadzać instrumenty znajdujące się na pokładzie satelity, zamieniając je tym samym w bezużyteczny kosmiczny gruz.
Jeżeli faktycznie prace nad rozwojem takiego systemu trwają, to być może wkrótce Rosja zdecyduje się przetestować twierdzenie Elona Muska, który kilka miesięcy temu stwierdził, że jest w stanie umieszczać na orbicie okołoziemskiej Starlinki szybciej, niż Rosja będzie w stanie je niszczyć. Pozostaje mieć nadzieję, że tym razem Elon ma rację.

Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.
https://spidersweb.pl/2022/07/rosja-bud ... tarny.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosjanie budują laser do smażenia satelitów. Mają potencjał i chęć zniszczenia.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Lip 2022, 10:16

Rosja wysłała nowego satelitę systemu nawigacyjnego GLONASS
2022-07-12.
Z kosmodromu Plesieck w Rosji wystartowała rakieta Sojuz 2.1b z satelitą systemu nawigacyjnego GLONASS.
Start z nowym rosyjskim satelitą nawigacyjnym został przeprowadzony 7 lipca 2022 r. Rakieta Sojuz 2.1b wystartowała ze stanowiska 43/4 na kosmodromie Plesieck o 12:18 czasu lokalnego.
Lot rakietowy zestawu przebiegł pomyślnie i po pracy wszystkich stopni, górny człon Fregat-M (tzw. dźwig kosmiczny) oddzielił się wraz z ładunkiem od rakiety i wykonał pierwsze odpalenie umieszczające go na wstępnej orbicie. Kolejne dwa manewry orbitalne w okresie kilku godzin od startu umieściły stopień i satelitę na docelowej, średniej orbicie okołoziemskiej (MEO). Po wykonanej pracy Fregat-M oddzielił się od wysyłanego statku.

O ładunku
W misji wysłano satelitę GLONASS-K 16L. Jest to czwarty satelita z serii GLONASS-K, która ma zastąpić poprzednią generację rosyjskich satelitów nawigacyjnych GLONASS-M. Docelowo planowane jest umieszczenie w przestrzeni kosmicznej 8 satelitów serii K i 4 serii K2. Zadanie to jednak przeciąga się. W przeciągu 11 lat wysłano dopiero 4 satelity.
Na opóźnienia miało wcześniej wpływ embargo zachodnich państw po inwazji Rosji na Krym. Kolejne sankcje nałożone w wyniku pełnej rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2022 r. z pewnością jeszcze bardziej utrudnią, a może nawet uniemożliwią zadanie ukończenia budowy tej serii.
GLONASS-K to już 3. generacja systemu GLONASS - rosyjskiego odpowiednika amerykańskiej sieci GPS. Satelity GLONASS-K cechują się bardziej współczesnym niż poprzednia generacja podejściem do budowy. Bazują na lekkiej, niehermetyzowanej platformie satelitarnej Ekspress-1000K budowanej przez zakłady ISS im. Rieszetniowa. Mają masę 935 kg i ich planowany czas użytkowania to 10 lat. Oprócz ładunku nawigacyjnego z podzielonym sygnałem wojskowym i cywilnym i poprawioną precyzją w stosunku do poprzedników, satelity te są też wyposażone w ładunek wsparcia poszukiwania i ratownictwa KOSPAS-SARSAT.

Podsumowanie
Rosja przeprowadziła w 2022 r. 10 startów rakiet orbitalnych: 3 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, 6 o charakterze wojskowym i 1 komercyjny (sieć OneWeb). W najbliższych latach z pewnością starty wojskowe zdominują rosyjski rynek rakietowy. Powodem jest oczywiście agresja Rosji na Ukrainę i wynikające z tego sankcje, które pozbawiły ostatniego dużego komercyjnego klienta jakim była brytyjsko-indyjska spółka OneWeb. Kurczące się zasoby kadrowe i techniczne w rosyjskim sektorze kosmicznym spowodują, że cywilne potrzeby satelitarne o niższym priorytecie zostaną znacząco ograniczone.


Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: Roskosmos/RussianSpaceWeb

Na zdjęciu: Rakieta Sojuz 2.1b na stanowisku startowym przygotowywana do lotu z satelitą GLONASS-K 16L. Źródło: Roskosmos.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ro ... go-glonass
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosja wysłała nowego satelitę systemu nawigacyjnego GLONASS.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Lip 2022, 10:18

Mity wśród gwiazd: Gwiazdozbiór Pieca
2022-07-12. Natalia Kowalczyk
Gwiazdozbiór Pieca leży na południowej półkuli nieba; jest on jednym z gwiazdozbiorów dodanych przez francuskiego astronoma Nicolasa Louisa de Lacaille w połowie XVIII wieku. Pierwotna nazwa brzmiała Piec Chemiczny. Astronom chciał on w ten sposób uhonorować francuskiego chemika Antoine Lavoisiera, badacza m.in. reakcji spalania. Angielski astronom Francis Bailey skrócił nazwę konstelacji na sugestię Johna Herchela w 1845 roku.
Gwiazdozbiór sąsiaduje z Erydanem, Feniksem, Rzeźbiarzem oraz Wielorybem. Piec jest gwiazdozbiorem nowożytnym, nie wiążą się więc z nim żadne mity lub legendy.
Gwiazdozbiór posiada interesujące obiekty głębokiego nieba. Gromada Pieca to gromada galaktyk, z których większość znajduje się w gwiazdozbiorze Pieca. Jest ona stosunkowo niewielka, jednak jest drugą najbogatszą gromadą galaktyk w promieniu 100 milionów lat świetlnych. Posiada ona około 58 galaktyk członkowskich. Centralną galaktyką w gromadzie jest NGC 1399. Interesująca jest również gigantyczna, osobliwa galaktyka eliptyczna NGC 1316. Innym obiektem w gromadzie Piec jest NGC 1365 galaktyka spiralna z poprzeczką. Znajduje się tu również Ultragłębokie Pole Hubble’a.
Najgłębszy obraz wykonany w paśmie rentgenowskim ukazuje czarne dziury w centrach galaktyk oddalonych miliardy lat świetlnych od Ziemi. Obejmuje on skrawek nieba, znajdujący się w gwiazdozbiorze Pieca. Zdjęcie zostało zaprezentowane na zimowym spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego.
Źródła: Constellation Guide, A Guide to the Night Sky, Fornax Constellation
12 lipca 2022
Powyższa ilustracja przedstawia wyobrażenie Pieca na tle gwiazd tworzących jego konstelację.
Powyższy fragment mapy nieba przedstawia gwiazdozbiór Pieca w towarzystwie otaczających go konstelacji. Źródło: Wikimedia Commons
Najgłębsze zdjęcie rentgenowskie kiedykolwiek uzyskano poprzez gromadzenie ponad 7 milionów sekund, obserwując pole na przestrzeni 17 lat wykonane przez Teleskop Kosmiczny Chandra NASA. Źródło: Chandra X-ray Observatory Center.

https://astronet.pl/autorskie/mity-wsro ... ior-pieca/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Pieca.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Pieca2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Pieca3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Pieca4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Lip 2022, 10:21

Raport Oddziaływania Społecznego SENER Polska 2021
2022-07-12.
Ukazała się piąta odsłona Raportu Oddziaływania Społecznego firmy SENER Polska. W roku 2021 firma postawiła m.in. na rozwój młodych kadr, transfer wiedzy z grupy SENER oraz informowanie opinii publicznej nt. sektora kosmicznego. Sukcesy firmy to projekt roku International Berthing and Docking Mechanism, opracowanie Systemu Twardego Przechwytywania HCS czy udział w misji ATHENA.
W maju ukazała się piąta już edycja Raportu Oddziaływania Społecznego firmy SENER Polska, która przyniosła podsumowanie działań firmy w roku 2021.
Rozwój młodych kadr sektora kosmicznego
Dla SENER Polska ważny jest rozwój młodych kadr sektora kosmicznego, ponieważ bez odpowiednio wykształconych ludzi nie ma rozwoju, ani możliwości osiągnięcia dojrzałości rynkowej. Pracownicy firmy regularnie korzystają z transferu wiedzy oferowanego przez grupę SENER, np. poprzez wyjazdy szkoleniowe m. in. do Madrytu, Bilbao i Argandy . Ponadto otrzymują dofinansowanie do studiów pierwszego i drugiego stopnia, np. na Politechnice Warszawskiej.
Firma bierze także udział w programie stażowym. W roku 2021 na staż było przyjęte aż pięć osób.
„Staż pozwolił mi zapoznać się z procesem tworzenia projektów kosmicznych oraz znacznie poszerzył moją wiedzę z zakresu projektowania mechanicznego. Miałem okazję poznać również wiele dobrych praktyk inżynierskich. Możliwość rozpoczęcia przygody z sektorem kosmicznym od pracy przy projektach pierwszego stopnia dla międzynarodowych klientów takich, jak Airbus czy ESA to ekscytujące doświadczenie, a dość niespodziewaną lekcją, wynikającą z pracy w międzynarodowym środowisku, jest nauka skutecznej komunikacji i odpowiedniego przekazywania informacji w projekcie” – podkreśla Ryszard Zawiła, absolwent Lotnictwa i Kosmonautyki na Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej, obecnie student Mechaniki i Projektowania Maszyn PW. Przygodę w SENER Polska zaczął od realizacji praktyk studenckich. Jest zaangażowany głównie w projekty OneSat oraz ATHENA HDRM.
Współpraca z sektorem publicznym
SENER Polska to młoda dynamiczna firma inżynierii kosmicznej funkcjonująca od 2006 r., która aktywnie bierze udział w rozwoju branży kosmicznej w Polsce, np. współpracując z sektorem publicznym.
„Technologie kosmiczne zmieniają nasze życie codzienne, choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Na naszych oczach sektor kosmiczny staje się istotną gałęzią gospodarki. Kosmos już nie tylko rozbudza wyobraźnię, ale usprawnia nasze życie, tworzy nowe miejsca pracy i pozwala realizować życiowe kariery. Raport Oddziaływania Społecznego jest bardzo cenną próbą ukazania tych efektów. Dlatego Polska Agencja Kosmiczna wita go z dużym zainteresowaniem. Mamy nadzieję, że raport SENER będzie zachętą dla innych firm do podobnych analiz” – powiedział prof. dr hab. Grzegorz Wrochna, Prezes Polskiej Agencji Kosmicznej.
Projekty kosmiczne czyli to co najbardziej lubią inżynierowie
Rok 2021 r. dla SENER Polska był bardzo owocny. Najważniejszym projektem realizowanym przez firmę był International Berthing and Docking Mechanism (IBDM). Pozwala on na cumowanie i połączenie zarówno dużych, jak i małych statków kosmicznych.
Zakres obowiązków zespołu SENER Polska obejmował zaprojektowanie, wykonanie, integrację oraz testy pięciu rodzajów mechanizmów o szerokim zakresie przeznaczenia – od separatorów, po osłony przeciwko mikrometeoroidom i śmieciom kosmicznym.
Ponadto na potrzeby IBDM SENER Polska, we współpracy z firmą-matką SENER Aeroespacial, opracował System Twardego Przechwytywania HCS (Hard Capture System), możliwy do zaadaptowania w różnorodnych systemach dokowania. Urządzenie może stać się standardem w przyszłych misjach załogowych, m.in. na stacji Gateway.
„Praca przy projekcie IBDM dała nam bezcenne doświadczenie, umocniła pozycję SENER jako zaufanego partnera w globalnym sektorze kosmicznym i pozwoliła na wkład w tworzenie zupełnie nowego standardu urządzeń, które będą wykorzystywane w misjach załogowych” – podkreśla Łukasz Powęska, kierownik projektu w SENER Polska
Kolejnym ważnym projektem realizowanym w 2021 r. był udział firmy w misji ATHENA (Advanced Telescope for High-Energy Astophysics). Jest to druga tzw. duża misja Europejskiej Agencji Kosmicznej w ramach programu naukowego „Kosmiczna Wizja” (Cosmic Vision).
Polscy inżynierowie skonstruowali m.in. wysoce precyzyjny system pozycjonowania i kontroli położenia zwierciadła stanowiącego serce teleskopu ATHENA. Mechanizm składający się z sześciu siłowników ma zarówno zabezpieczać lustro w trakcie lotu, jak i pozwolić na jego precyzyjne ustawienie względem dwóch instrumentów badawczych.
„Doświadczenie zdobyte przy mechanizmach na potrzeby misji ATHENA jest dla nas transformacyjne i fundamentalne […]” – podkreśla Katarzyna Okulska-Gawlik, kierownik projektu w SENER Polska.
W grudniu 2021 r. SENER Polska podpisał kontrakt z Airbusem na seryjną produkcję mechanizmów kosmicznych dla OneSat. W ramach kontraktu polska firma wyprodukuje, złoży i przetestuje kolejne modele mechanizmu: development model (DM), model kwalifikacyjny (QM), a następnie modele lotne (FM). Ejection Mechanism, za którego testy i produkcję odpowiada SENER Polska, jest częścią tzw. Spacecraft Separation Device (SSD).
Informowanie opinii publicznej nt. sektora kosmicznego
SENER Polska popularyzuje wiedzę nt. działań polskiego sektora kosmicznego poprzez wystąpienia publiczne i medialne, wykłady uniwersyteckie oraz wspieranie różnych inicjatyw związanych z kosmosem, tj.: European Space Mechanisms and Tribology Symposium (ESMATS), program New Space Leaders czy European Rover Challenge.
Paweł Paśko, kierownik projektu w SENER Polska był prelegentem 19. edycji ESMATS (European Space Mechanisms and Tribology Symposium), wydarzenia organizowanego przez ESA dla inżynierów mechaników. W jego trakcie podzielił się ze słuchaczami wiedzą zdobytą podczas pracy nad Resource Transfer Umbilical (Systemem Transmisji Danych).
Ponadto był gościem specjalnym jednego ze spotkań programu New Space Leaders, który wspiera rozwój kompetencji wśród kadry naukowo-dydaktycznej oraz studentów podkarpackich uczelni w zakresie m.in. technologii kosmicznych i prowadzony jest przez Podkarpackie Centrum Innowacji. Paweł poprowadził webinar: „Wpływ środowiska kosmicznego na konstrukcję mechanizmów satelitarnych”, podczas którego poruszył m.in. tematykę testów systemów satelitarnych.
Natomiast Marcin Wygachiewicz, kierownik projektu w SENER Polska, był szefem jury podczas zawodów European Rover Challenge – największej w Europie międzynarodowego wydarzenia robotyczno-kosmicznego.
Współpraca z lokalnym biznesem
Ważnym punktem w działaniach firmy SENER Polska jest współpraca z lokalnym biznesem oraz kontakty biznesowe na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej, szczególnie na Węgrzech i w Rumuni. Większość dostawców i podwykonawców to małe firmy zatrudniające od kilku do kilkunastu osób. Najbardziej pożądani przez SENER Polska kontrahenci to specjaliści w obróbce precyzyjnej oraz spawaniu wielkogabarytowym. Najwięcej dostawców pochodzi z województw: podkarpackiego, śląskiego i mazowieckiego.
„Po ponad czterech latach współpracy z SENER Polska firma Endeavour (Czechowice-Dziedzice) powiększyła swój zespół dwukrotnie i przekształciła się w spółkę Aerospace Dynamic Group, skupiającą się głównie na sektorze aerokosmicznym” – mówi Jakub Pierzchała, kierownik ds. zamówień w SENER Polska.
Aby trafić na listę dostawców każda firma musi przejść audyt jakościowy i technologiczny: sprawdzane są m.in. proces produkcji czy zarządzanie dokumentacją. Dodatkowo dostawcy podpisują Kodeks Postępowania SENER, który potwierdza zgodność działania z zasadami etyki i przepisami.
Więcej informacji można znaleźć w raporcie pod linkiem.
O SENER Polska
SENER Polska rozpoczął działalność w 2006 roku i skupia się na sektorze aerokosmicznym rozumianym jako obronność, inżynieria kosmiczna i aeronautyka. Głównym obszarem działania SENER Polska w branży aerokosmicznej jest inżynieria mechaniczna, w tym w szczególności mechanizmy rozkładania oraz struktury pojazdów kosmicznych. Pozostałe obszary działalności firmy w Polsce obejmują mechaniczne naziemne urządzenia wspomagające (MGSE) oraz nawigację pojazdów kosmicznych. Mimo, że od przystąpienia Polski do ESA w 2012 roku minęło niewiele czasu, SENER Polska stał się jednym z ważnych uczestników rynku kosmicznego i rozpoczął realizację projektów, dzięki którym ma nadzieję przyczynić się do budowania silnego sektora kosmicznego w Polsce. Wśród istotnych przedsięwzięć warto wymienić udział w misjach ExoMars, Proba-3, Euclid, E.Deorbit, Saocom-CS, Athena, JUICE, a także program „ESA Incentive Scheme”, który wspiera rozwój branży kosmicznej w Polsce.
Źródło: SENER Polska
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ra ... olska-2021
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Raport Oddziaływania Społecznego SENER Polska 2021.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Raport Oddziaływania Społecznego SENER Polska 2021.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Raport Oddziaływania Społecznego SENER Polska 2021.3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Lip 2022, 10:26

NASA pokazała zdjęcia z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba
2022-07-12.
Pokazanie pierwszych zdjęć z nowego kosmicznego teleskopu to ważna chwila, szczególnie gdy tym teleskopem jest instrument określany jako następca Teleskopu Hubble'a. Oto co zobaczyliśmy na pierwszych zdjęciach i danych naukowych pokazanych przez NASA.
Początkowo NASA zapowiadała prezentację zdjęć na 12 lipca, potem okazało się, że zostanie ona przeprowadzona na raty: najpierw kilkanaście godzin wcześniej nastąpiła prezentacja jednego zdjęcia przez prezydenta Stanów Zjednoczonych, Joe Bidena, a dopiero potem mogliśmy zobaczyć resztę, wraz z komentarzem naukowców.
Mamy już komplet zdjęć. Oto co na niej zobaczyliśmy:
• gromada galaktyk SMACS 0723 z soczewkowaniem grawitacyjnym
• widmo planety pozasłonecznej WASP-96 b
• mgławica Pierścień Południowy
• grupa galaktyk Kwintet Stephana
• obszar gwiazdotwórczy NGC 3324 w Mgławicy Carina
Najgłębszy obraz Wszechświata w podczerwieni
Jedną z charakterystycznych cech Kosmicznego Teleskopu Hubble'a są zdjęcia tzw. głębokich pól, przedstawiające galaktyki na dalekich krańcach Wszechświata. Już pierwsza fotografia z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba wskazuje, że i w tym przypadku będziemy otrzymywać od naukowców tego typu obrazy.
Zdjęcie nazwane Pierwszym Głębokiem Polem (Webb's First Deep Field) od razu pokazuje też różnicę w możliwościach obserwacyjnych. W zakresie podczerwonym obraz o łącznym czasie ekspozycji 12,5 godziny sięga dalej niż Głębokie Pola Hubble'a o ekspozycjach trwających wiele tygodni. Ciekawe co zobaczymy, gdy Webb spojrzy na jakiś fragment nieba przez setki godzin? Czy uda się dostrzec pierwsze galaktyki albo pierwsze gwiazdy (tzw. gwiazdy trzeciej populacji), albo chociaż gromady takich gwiazd?
Na fotografii widzimy gromadę galaktyk SMACS 0723 odległą od nas o 4,5 mld lat świetlnych. Generuje ona zaburzenie przewidywane przeze teorię Einsteina i zwane soczewkowaniem grawitacyjnym. Zjawisko to powoduje, że światło obiektów znajdujących się daleko za gromadą galaktyk, a leżących w pobliżu linii widzenia, może ulec powiększeniu. Zwiększa to nasze szanse na dostrzeżenie naprawdę dalekich galaktyk. W tym przypadku jest widoczna nawet taka, której światło leciało do nas 13,1 mld lat.
Widmo egzoplanety z wodą w atmosferze
Drugi obiekt, który pokazano to planeta pozasłoneczna (egzoplaneta) WASP-96 b. Przy czym zobaczyliśmy widmo jej atmosfery, a w nim sygnatury wskazujące na występowanie wody. Na ich podstawie naukowcy będą mogli oszacować ilość wody w atmosferze tej planety.
W jaki sposób uzyskano widmo? Wykorzystano przejście planety (tranzyt) przed swoją gwiazdą.
Mgławica na koniec życia gwiazdy
Trzecia fotografia ma związek z końcowym etapem życia gwiazdy - mgławicą planetarną. W tym stadium ewolucji gwiazda tworzy wokół siebie ekspandujący obłok gazu i pyłu. W przypadku Mgławicy Pierścień (NGC 3132, albo Rozerwana Ósemka) w centrum znajdują się dwie gwiazdy, z których słabsza przez tysiące lat rozprzestrzeniała pierścienie gazu i pyłu we wszystkich kierunkach. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba dał nam szczegółowy widok mgławicy, a także po raz pierwszy pokazał, że wspomniana gwiazda jest przesłonięta przez pył.
Niezwykłe detale zderzenia galaktyk
Kwintet Stephana to zwarta grupa galaktyk odległa o 290 milionów lat świetlnych. Nazwa sugeruje pięć galaktyk, ale tak naprawdę cztery z nich znajdują się blisko siebie (290 mln lat świetlnych od nas, galaktyki NGC 7317, NGC 7318A, NGC 7318B i NGC 7319), a piąta jest jedynie wizualnie widoczna obok na na niebie, a fizycznie położona jest bardzo daleko od pozostałej czwórki (40 mln lat świetlnych od nas, galaktyka NGC 7320).
To zgrupowanie galaktyk jest okazją dla astronomów do badania tego, jak zderzają się galaktyki, jakie zachodzą wtedy pomiędzy nimi oddziaływania, jak wzajemnie pobudzają u siebie procesy gwiazdoztwórcze i jak ulegają zaburzeniu.
Jako bonus widzimy też tysiące galaktyk w tle.
Krajobraz obszaru gwiazdotwórczego
Obszar gwiazdotwórczy NGC 3324 w Mgławicy Carina można poetycko opisać jako kosmiczne klify w miejscu narodzin gwiazd. Dzięki dokładnemu zdjęciu w podczerwieni możemy zobaczyć tutaj m.in. wiele gwiazd, których wcześniej nie dostrzegaliśmy, gdyż w zakresie widzialnym są przesłonięte przez pył. Jest to świetna prezentacja możliwości teleskopu w dotarciu "wzrokiem" tam, gdzie rodzą się gwiazdy, do najwcześniejszych etapów tych procesów.

Transmisja z NASA
Podczas prezentacji zdjęć przez NASA naukowcy nie tylko poakzali zdjęcia, ale też krotko omówili co na nich widać. Była tez okazja poznać osoby pracującew w tym projekcie. Oto pełne nagranie transmisji:
Więcej informacji:
• First Images from the James Webb Space Telescope
• Transmisja z prezentacji zdjęć z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba
• Zdjęcie 1: NASA’s Webb Delivers Deepest Infrared Image of Universe Yet
• Zdjęcie 2 (widmo): NASA’s Webb Reveals Steamy Atmosphere of Distant Planet in Detail
• Zdjęcie 3: NASA’s Webb Captures Dying Star’s Final ‘Performance’ in Fine Detail
• Zdjęcie 4: NASA’s Webb Sheds Light on Galaxy Evolution, Black Holes
• Zdjęcie 5: NASA’s Webb Reveals Cosmic Cliffs, Glittering Landscape of Star Birth

Opracowanie: Krzysztof Czart
Źródło: NASA
First Images From the James Webb Space Telescope (Official NASA Broadcast)
https://www.youtube.com/watch?v=nmMRMIE3MGw

Gromada galaktyk SMACS 0723 i soczewkowanie grawitacyjne. Zdjęcie w podczerwieni z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Źródło: NASA, ESA, CSA, STScI.

Widmo pokazujące skład atmosfery planety pozasłonecznej WASP-96 b uzyskane przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Źródło: NASA, ESA, CSA, STScI.

Mgławica Pierścień Południowy sfotografowana przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba.. Źródło: NASA, ESA, CSA, STScI.

Grupa galaktyk o nazwie Kwintet Stephana sfotografowana przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Źródło: NASA, ESA, CSA, STScI.

Obszar gwiazdotwórczy NGC 3324 w Mgławicy Carina sfotografowany w podczerwieni przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Źródło: NASA, ESA, CSA, STScI.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/na ... mesa-webba
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA pokazała zdjęcia z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA pokazała zdjęcia z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA pokazała zdjęcia z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA pokazała zdjęcia z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA pokazała zdjęcia z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA pokazała zdjęcia z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba6.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Lip 2022, 10:29

Czy Teleskop Jamesa Webba przyćmi odkrycia Hubble’a?
2022-07-12.
Wszystkie instrumenty Teleskopu Jamesa Webba są skalibrowane i gotowe do pracy. Na Ziemię spłynęły pierwsze, niezwykłe zdjęcia Wszechświata. Czy nowe kosmiczne obserwatorium przyćmi odkrycia Teleskopu Hubble’a?
Pierwsze kolorowe zdjęcie z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba zostało zaprezentowane 12 lipca 2022 roku. Fotografia przedstawia masywne gromady galaktyk SMACS 0723, których ogromna masa działa jak soczewka, zakrzywiając i wzmacniając światło znajdujące się za nimi. Wykorzystanie zjawiska soczewkowania grawitacyjnego umożliwiło dostrzeżenie najstarszych i najodleglejszych obiektów we Wszechświecie. Zdjęcie zostało nazwane ,,Pierwszym głębokim polem Webba". Obraz ukazuje tysiące galaktyk i gromad gwiazd. Przedstawiony kadr zajmuje na niebie obszar, który z łatwością przysłoni trzymane w wyciągniętej ręce ziarenko piasku.
Teleskop Jamesa Webba gotowy do pracy
Najbardziej zaawansowany teleskop kosmiczny w historii osiąga gotowość operacyjną 7 miesięcy po starcie. 11 lipca 2022 roku naukowcy NASA ogłosili, że zakończył się proces kalibracji instrumentów naukowych Teleskopu Jamesa Webba we wszystkich możliwych konfiguracjach. Każdy z czterech czujników naukowych obserwatorium ma wiele trybów działania, wykorzystujących dostosowane soczewki, filtry, pryzmaty i wyspecjalizowane mechanizmy. Każdy z trybów pracy musiał zostać indywidualnie przetestowany w konfiguracji operacyjnej w kosmosie, zanim zaczął rejestrować naukowe obrazy Wszechświata.
Ostatnim ze wszystkich siedemnastu instrumentów, które zostały uruchomione, był koronograf NIRCam. Koronograf blokuje światło poprzez umieszczenie ciemnej maski w otorze optycznym teleskopu. W ten sposób tłumi jasne gwiazdy, aby zwiększyć kontrast i umożliwić wykrywanie słabszych obiektów takich, jak planety pozasłoneczne. NIRCam, czyli kamera bliskiej podczerwieni, jest wyposażona w pięć masek koronograficznych — trzy okrągłe i dwie prostokątne. Przysłony tłumią światło w różnych warunkach kontrastu i separacji między gwiazdą a jej słabymi towarzyszami.
,, Od momentu, gdy po raz pierwszy zrobiliśmy zdjęcia za pomocą kamery NIRCam, aby przeprowadzić kalibrację teleskopu, aż do przetestowania koronografu [..], instrument NIRCam działała bez zarzutu.
Marcia Rieke, główny naukowiec instrumentu NIRCam i profesor astronomii na Uniwersytecie Arizony.
Największe kosmiczne obserwatorium przewyższa oczekiwania jego konstruktorów. Uzyskane obrazy ukazują gwiazdy i galaktyki z rozdzielczością nieosiągalną przez żaden inny teleskop a jego zasięg jest jeszcze większy, niż zasięg Teleskopu Kosmicznego Hubble’a.
,, Cała społeczność astronomów na świecie oczekuje pierwszych wyników pracy Teleskopu Jamesa Webba.
Robert Szaj, Dyrektor TVP Nauka
- Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba jest przełomowym urządzeniem. Największe lustro wyniesione w przestrzeń kosmiczną zbiera ogromne ilości światła i umożliwia dostrzeżenie najsłabszych i najbardziej odległych obiektów. Teleskop Jamesa Webba jest naszym nowym oknem na Wszechświat. – dodaje Robert Szaj.
Jak Teleskop Jamesa Webba widzi Wszechświat?
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba prowadzi obserwacje przede wszystkim w bliskiej i średniej podczerwieni. Podczerwień to światło o długości fali większej niż widzialne odbierane przez ludzkie oko. Światło z odległych galaktyk i gwiazd dociera do nas głównie w formie podczerwieni. Chmury pyłu i gazów, które są barierą dla promieniowania widzialnego, są przezroczyste dla podczerwieni. Dzięki temu Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba swoimi instrumentami jest w stanie zajrzeć w głąb gęstych chmur kosmicznego pyłu i obserwować formujące się młode gwiazdy i układy planetarne.
,, Kiedy patrzymy na mglisty krajobraz potrafimy dostrzec niewiele, jedynie niewyraźne kształty. Wschodzące Słońce rozprasza mgłę i możemy obserwować krajobraz w pełnym majestacie. Teleskop Jamesa Webba rozproszy dla nas mgłę przesłaniającą Wszechświat.
Thomas Zurbuchen, Dyrektor Naukowy NASA
Kamery teleskopu wyposażone są w filtry, które selektywnie przepuszczają promieniowanie o określonej barwie. Naukowcy i graficy wykorzystują sygnał w podczerwieni do stworzenia obrazów w kolorach światła widzialnego. Zespół Teleskopu Jamesa Webba zdradził, że zdjęcia będą niezwykłe i odmienne od obrazów z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a.
Teleskop Jamesa Webba – następca Teleskopu Hubble’a?
Teleskop Hubble’a znalazł się na orbicie okołoziemskiej 24 kwietnia 1990 roku. Kosmiczne obserwatorium zostało wyniesione w kosmos na pokładzie promu NASA Discovery. Pomimo licznych problemów, które wielokrotnie niemal zakończyły misję teleskopu, urządzenie od blisko 30 lat dostarcza astronomom bezcennych danych i pomaga odkrywać tajemnice Wszechświata.
Co wiemy dzięki Kosmicznemu Teleskopowi Hubble’a?
Umieszczenie dużego teleskopu optycznego na orbicie okołoziemskiej dało astronomom nowe możliwości. Teleskop Hubble’a jest jednym z najcenniejszych narzędzi do badania Wszechświata. Wykorzystując Teleskop Hubble’a naukowcy obserwują gwiazdy, galaktyki oraz obiekty w Układzie Słonecznym.
Dokładne pomiary jasności gwiazd z wykorzystaniem teleskopu Hubble’a umożliwiły określenie wieku Wszechświata na około 13,7 miliarda lat. Astronomowie zbadali tempo rozszerzania się Wszechświata. Precyzja Teleskopu Hubble’a okazała się kilkukrotnie lepsza niż w teleskopów naziemnych.
Kosmiczny Teleskop Hubble’a pokazał, że czarne dziury są powszechne. Obserwacje z wykorzystaniem kosmicznego obserwatorium dostarczyły dowodów na istnienie czarnych dziur w centrach pobliskich galaktyk.
Połączone z Teleskopu Hubble’a oraz Teleskopu Gaia Europejskiej Agencji Kosmicznej pozwoliły na oszacowane Masy Drogi Mlecznej na 1,5 tryliona mas Słońca.
Kosmiczny Teleskop Hubble’a zaobserwował narodziny układów planetarnych. Wykonane przez urządzenie zdjęcia dostarczyły astronomom informacji o powstawaniu i ewolucji planet podobnych do Ziemi.
Teleskop Hubble pozwolił także na dostrzeżenie i oszacowanie średnicy największej znanej komety. C/2014 UN271 (Bernardinelli-Bernstein) ma średnicę około 130 kilometrów i jest dziesiątki razy większa niż większość obiektów tego typu.
Obserwatorium zidentyfikowało najdalszą znaną gwiazdę z początków istnienia Wszechświata. Obiekt znajduje się w rekordowej odległości blisko 13 miliardów lat świetlnych od Ziemi. Nową gwiazdę nazwano Earendel, co oznacza gwiazdę poranną w języku staroangielskim.
Dzięki Teleskopowi Hubble’a powstało ponad 15 tysięcy publikacji naukowych, które są bardzo często cytowane. Kosmiczne obserwatorium jest jednym z najdroższych, ale również jednym z najbardziej wartościowych projektów w historii badań Wszechświata.
Jaka jest przyszłość Kosmicznego Teleskopu Hubble’a?
Teleskop Hubble’a w przeszłości wielokrotnie ulegał awarii. Obecnie na pokładzie pracuje ostatni zapasowy komputer oraz jednostka sterująca zasilaniem. Połowa żyroskopów jest niesprawna. Jeśli żaden z elementów teleskopu nie ulegnie poważnej usterce, obserwatorium może prowadzić obserwacje jeszcze przez ponad 10 lat.
Teleskop Hubble’a nie posiada bezpośredniego następcy. Kosmiczne obserwatoria, które obserwowałyby Wszechświat w zakresie promieniowania podobnym do Hubble’a pozostają w fazie projektów.
Czy Teleskop Jamesa Webba przyćmi dokonania Teleskopu Hubble’a?
Lustro Teleskopu Jamesa Webba jest ponad 6 razy większe niż Teleskopu Hubble’a. Ogromna powierzchnia zbierająca światło pozwala na uzyskiwanie obrazów w niespotykanej do tej pory rozdzielczości. Precyzja optyki Webba przewyższa oczekiwania naukowców.
Najnowsze obserwatorium NASA, ESA i CSA posiada również najnowocześniejsze czujniki i detektory. Czułe oprzyrządowanie pozwala na badanie obiektów kosmicznych z niespotykaną dotąd wydajnością.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba jest następcą Hubble’a. Cele naukowe misji Webba są motywowane wynikami Hubble'a.
Kosmiczny Teleskop Hubble’a prowadzi obserwacje przede wszystkim w świetle widzialnym i ultrafiolecie. Jednak światło najbardziej odległych obiektów we Wszechświecie dociera do nas jako podczerwień. Stąd aby obserwować pierwsze galaktyki i gwiazdy powstałe po Wielkim Wybuchu, potrzebujemy obserwatorium na podczerwień, takiego jak Teleskop Jamesa Webba.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba pozwoli nam zajrzeć dalej, niż jakiekolwiek inne urządzenie optyczne na świecie. Dostrzeże światło pierwszych gwiazd we Wszechświecie, zbada atmosfery planet pozasłonecznych. Ludzkość jeszcze nigdy nie dysponowała tak potężnym narzędziem do badania Kosmosu. Tysiące naukowców z niecierpliwością oczekują pierwszych wyników pracy Teleskopu Jamesa Webba. Najnowsze kosmiczne obserwatorium pozwoli odpowiedzieć na pytania, których jeszcze nie zadaliśmy. 12 lipca 2022 roku rozpoczęła się zupełnie nowa era badania Wszechświata.

Pierwsze zdjęcie z Teleskopu James Webba przedstawiające gromadę galaktyk i soczewkę grawitacyjną SMACS 0723. Fot. NASA, ESA, CSA, and STScI

Obrazy z Teleskopu Hubble'a. Światło widzialne (po lewej) oraz podczerwień (po prawej). Fot. NASA, ESA, the Hubble Heritage Team (STScI/AURA), J. Hester

https://nauka.tvp.pl/61250221/czy-teles ... ia-hubblea
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy Teleskop Jamesa Webba przyćmi odkrycia Hubble’a.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy Teleskop Jamesa Webba przyćmi odkrycia Hubble’a2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy Teleskop Jamesa Webba przyćmi odkrycia Hubble’a3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Lip 2022, 10:31

Ostateczny los gwiazdy rozdartej przez czarną dziurę
2022-07-12.
W 2019 roku astronomowie zaobserwowali najbliższy jak dotąd przykład gwiazdy, która została rozdrobniona po zbyt bliskim podejściu do masywnej czarnej dziury.

To pływowe rozerwanie gwiazdy podobnej do Słońca przez czarną dziurę milion razy masywniejszą od niej samej miało miejsce 215 milionów lat świetlnych od Ziemi. Na szczęście było to pierwsze takie zdarzenie na tyle jasne, że astronomowie z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley mogli zbadać światło optyczne pochodzące ze śmierci gwiazdy, a konkretnie polaryzację światła, aby dowiedzieć się więcej o tym, co stało się po jej rozerwaniu.

Ich obserwacje z 8 października 2019 roku sugerują, że duża część materii gwiazdy została zdmuchnięta z dużą prędkością – do 10 000 km/s – i utworzyła kulisty obłok gazu, który zablokował większość wysokoenergetycznych emisji wytwarzanych, gdy czarna dziura pożarła resztki gwiazdy.

Wcześniejsze obserwacje światła optycznego z wybuchu, nazwanego AT2019qiz, ujawniły, że duża część materii gwiazdy została wyrzucona na zewnątrz w potężnym wietrze. Jednak nowe dane na temat polaryzacji światła, która była w zasadzie zerowa na widzialnych długościach fal, gdy zdarzenie było najjaśniejsze, mówią astronomom, że obłok był prawdopodobnie sferycznie symetryczny.

To pierwszy raz, kiedy ktokolwiek wydedukował kształt obłoku gazu wokół rozrywanej gwiazdy – powiedział Alex Filippenko, profesor astronomii UC Berkeley i członek zespołu badawczego.

Wyniki badań potwierdzają jedną z odpowiedzi na pytanie, dlaczego astronomowie nie widzą wysokoenergetycznego promieniowania, takiego jak promieniowanie rentgenowskie, pochodzącego z wielu spośród dziesiątek zaobserwowanych do tej pory przypadku zaburzeń pływowych: promieniowanie X, które jest nadal wytwarzane przez materię wyrywaną z gwiazdy i wciągniętą do dysku akrecyjnego wokół czarnej dziury przed opadnięciem do środka, jest zasłonięte przez gaz wydmuchiwany na zewnątrz przez potężne wiatry z czarnej dziury.

Ta obserwacja wyklucza klasę rozwiązań, które zostały zaproponowane teoretycznie i daje nam silniejsze ograniczenie na to, co dzieje się z gazem wokół czarnej dziury – powiedział absolwent UC Berkeley, Kishore Patra, główny autor badania. Ludzie widzieli inne dowody na wiatr pochodzący z tych zdarzeń i myślę, że to badanie polaryzacji zdecydowanie wzmacnia te dowody, w tym sensie, że nie można uzyskać sferycznej geometrii bez posiadania wystarczającej ilości wiatru. Interesującym faktem jest tutaj to, że znaczna część materii w gwieździe, która opada spiralnie do wewnątrz, nie wpada ostatecznie do czarnej dziury – jest ona zdmuchiwana z czarnej dziury.

Polaryzacja ujawnia symetrię
Wielu teoretyków wysunęło hipotezę, że gwiezdne szczątki po rozerwaniu tworzą ekscentryczny, asymetryczny dysk, ale oczekuje się, że ekscentryczny dysk wykaże stosunkowo wysoki stopień polaryzacji, co oznaczałoby, że być może kilka procent całego światła jest spolaryzowane. Nie zaobserwowano tego w przypadku tego zdarzenia rozerwania pływowego.

Drugi zestaw obserwacji z 6 listopada, 29 dni po październikowej, ujawnił, że światło było bardzo lekko spolaryzowane, około 1%, co sugeruje, że obłok rozrzedził się na tyle, by ujawnić asymetryczną strukturę gazu wokół czarnej dziury. Obie obserwacje pochodzą z 3-metrowego teleskopu Shane w Lick Observatory niedaleko San Jose w Kalifornii, wyposażonego w spektrograf Kasta, instrument, który może określić polaryzację światła w całym widmie optycznym. Światło staje się spolaryzowane – jego pole elektryczne drga głównie w jednym kierunku – kiedy rozprasza się do elektronów w obłoku gazu.

Sam dysk akrecyjny jest wystarczająco gorący, aby emitować większość swojego światła w promieniowaniu X, ale to światło musi przejść przez ten obłok, a tam jest wiele rozproszeń, absorpcji i reemisji światła, zanim może ono uciec z tego obłoku – powiedział Patra. Z każdym z tych procesów światło traci część swojej energii fotonowej, schodząc aż do ultrafioletu i energii optycznej. Końcowe rozproszenie określa następnie stan polaryzacji fotonu. Tak więc, mierząc polaryzację, możemy wnioskować geometrię powierzchni, na której zachodzi końcowe rozproszenie.

Patra zauważa, że ten scenariusz śmierci może odnosić się tylko do normalnych zaburzeń pływowych – nie do „dziwadeł”, w których relatywistyczne strumienie materii są wyrzucane poza bieguny czarnej dziury. Dopiero kolejne pomiary polaryzacji światła z tych zdarzeń odpowiedzą na to pytanie.

Obłok 100 razy większy niż orbita Ziemi
Naukowcy z UC Berkeley obliczyli, że spolaryzowane światło zostało wyemitowane z powierzchni sferycznego obłoku o promieniu około 100 jednostek astronomicznych (j.a.), 100 razy dalej od gwiazdy niż jest Ziemia od Słońca. Optyczna poświata z gorącego gazu emanowała z regionu znajdującego się w odległości 30 j.a.

Obserwacje spektropolaryzacyjne z 2019 roku – technika mierząca polaryzację w wielu długościach fali światła – dotyczyły AT2019qiz, zdarzenia związanego z rozerwaniem pływowym znajdującego się w galaktyce spiralnej w konstelacji Erydanu. Zerowa polaryzacja całego widma w październiku wskazuje sferyczny obłok gazu – wszystkie spolaryzowane fotony równoważą się wzajemnie. Lekka polaryzacja w pomiarach listopadowych wskazuje na niewielką asymetrię. Ponieważ te zaburzenia pływowe występują tak daleko, w centrach odległych galaktyk, pojawiają się tylko jako punkt światła, a polaryzacja jest jedną z niewielu wskazówek dotyczących kształtów obiektów.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
CU Berkeley

Urania
Wizja artystyczna gwiazdy rozrywanej przez siły pływowe masywnej czarnej dziury. Źródło: NASA/CXC/M. Weiss.
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... przez.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ostateczny los gwiazdy rozdartej przez czarną dziurę.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Lip 2022, 10:33

Można zbierać szczękę z podłogi! Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba umie w fantastyczne zdjęcia
2022-07-12. Radek Kosarzycki
Dobrze jednak zakładaliśmy, że zaprezentowane kilkanaście godzin temu zdjęcie głębokiego pola Webba, to tylko przedsmak przed tym co dzisiaj zaprezentuje zespół Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Wydaje mi się, że to początek nowej miłości, która dzisiaj rozkwitła między ludzkością, a niezwykle urodziwym wszechświatem.
Podczas zorganizowanej dzisiaj konferencji, której zapis możecie obejrzeć w oknie poniżej naukowcy z zespołu Webba zaprezentowali pierwsze naukowe zdjęcia kilku wybranych obiektów z przestrzeni kosmicznej. Bez zbędnych wstępów, których już kilka powstało w artykułach zapowiadających konferencję, przejdźmy do omówienia bohaterów opublikowanych dzisiaj zdjęć.
Mgławica Carina (NGC 3372)
Carina jest jedną z największych i najjaśniejszych mgławic na ziemskim niebie. Za jej spektakularny wygląd odpowiada stosunkowo niewielka odległość. Mgławica Carina znajduje się zaledwie 7600 lat świetlnych od Ziemi. W jej wnętrzu znajduje się istny gąszcz masywnych gwiazd, które są nawet kilkukrotnie większe od Słońca. Carina znajduje się w gwiazdozbiorze Kila widocznym na południowym niebie i po raz pierwszy została odkryta w 1751 roku przez astronów obserwujących niebo z terytorium Afryki Południowej. Średnica mgławicy szacowana jest na zawrotne 260 lat świetlnych, przez co jest jedną z największych spośród wszystkich odkrytych mgławic.
Jednym z najciekawszych obiektów znajdujących się wewnątrz gromady jest potężny błękitny nadolbrzym Eta Carinae. Jest to gwiazda o masie nawet 150 razy większej od masy Słońca. Gwiazda ta świeci niemal pięć milionów razy jaśniej niż nasza gwiazda dzienna.
Mgławica Pierścień Południowy (NGC 3132)
W przeciwieństwie do Mgławicy Carina, Pierścień Południowy jest znacznie mniejszą mgławicą planetarną, która rozciąga się na zaledwie 0,4 roku świetlnego. Widoczny na zdjęciu charakterystyczny pierścień składa się z gazu odrzuconego przez świecącą w sercu mgławicy gwiazdę centralną. Owa gwiazda kiedyś bardzo przypominała nasze Słońce.
W toku swojej ewolucji gwiazda przeszła już przez stadium ciągu głównego oraz czerwonego karła, aż w końcu odrzuciła swoje zewnętrzne warstwy, które oddalając się od niej utworzyły widoczną na zdjęciu mgławicę planetarną. Warto tutaj zwrócić uwagę, że mamy dużo szczęścia, że żyjemy akurat w tym krótkim czasie, w którym mgławica planetarna istnieje. Obiekty te widoczne są bowiem zaledwie przez około 10 000 lat po powstaniu, po czym znikają rozrzedzone w ośrodku międzygwiazdowym.
Kwintet Stephana (Arp 319)
Wraz z tym zdjęciem przechodzimy do znacznie większej skali. Kwintet Stephana to grupa czterech związanych ze sobą grawitacyjnie galaktyk znajdujących się w gwiazdozbiorze Pegaza. Warto jednak zwrócić uwagę, że jedna z pięciu galaktyk widocznych na zdjęciu - galaktyka NGC 7320 - jest tak naprawdę swoistym intruzem, który wdarł się na zdjęcie pozostałych czterech i pojawił się na pierwszym planie.
Owa galaktyka znajduje się 100 mln lat świetlnych od nas, podczas gdy pozostała czwórka jest 2,6 razy dalej. Część astronomów jednak podejrzewa, że wszystkie te galaktyki połączone są ze sobą, a błędny odczyt odległości jednej z nich wynika z niewłaściwej interpretacji przesunięcia ku czerwieni.
Egzoplaneta WASP-96 b
Jedyna egzoplaneta uwieczniona na dzisiejszych zdjęciach to odkryty w 2014 r. gazowy olbrzym o masie dwa razy mniejszej od Jowisza, ale o rozmiarach Jowisza okrążający gwiazdę WASP-96 w ciągu zaledwie 3,4 dni. Planeta ta znajduje się 1120 lat świetlnych od Ziemi w kierunku gwiazdozbioru Feniksa.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wykonał widmo planety w podczerwieni, dzięki czemu naukowcy byli w stanie poznać jej skład chemiczny. Okazało się, że w atmosferze planety znajduje się całkiem sporo pary wodnej, która ukryta jest w licznych chmurach i mgłach w atmosferze planety.
Dzisiejsza prezentacja stanowi jednocześnie oficjalny początek obserwacji naukowych prowadzonych za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Wszystkie instrumenty osiągnęły już właściwe temperatury i zakończyła się ich kalibracja. Zapasy paliwa na pokładzie teleskopu powinny wystarczyć na ponad dwadzieścia lat pracy. Czego chcieć więcej?
Środowisko naukowców rozpoczyna poznawanie wszechświata na nowo. Z pewnością będziemy im przez długie lata towarzyszyli zachwycając się fascynującymi i inspirującymi zdjęciami z wygodnych foteli dla widowni. Powodzenia Kosmiczny Teleskopie Jamesa Webba.

Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.
First Images From the James Webb Space Telescope (Official NASA Broadcast)
https://www.youtube.com/watch?v=nmMRMIE3MGw

https://spidersweb.pl/2022/07/pierwsze- ... -jwst.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Można zbierać szczękę z podłogi! Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba umie w fantastyczne zdjęcia.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Można zbierać szczękę z podłogi! Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba umie w fantastyczne zdjęcia2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Można zbierać szczękę z podłogi! Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba umie w fantastyczne zdjęcia3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Lip 2022, 10:35

Amerykański astronauta przegania Rosjan ze stacji kosmicznej
2022-07-12. Radek Kosarzycki
Agresja Rosji na terytorium Ukrainy nie wystarczyła jak dotąd Amerykanom do tego, aby zerwać kontakty z rosyjskim przemysłem kosmicznym. W ubiegłym tygodniu NASA po raz pierwszy potępiła oficjalnie wybryk, jakiego dopuścili się rosyjscy kosmonauci na orbicie. Teraz głos zabrał także jeden z byłych amerykańskich astronautów i w słowach nie przebiera.
Terry Virts to 54-letni były astronauta, dowódca Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i pułkownik Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Po raz pierwszy poleciał w przestrzeń kosmiczną na pokładzie promu kosmicznego Endeavour w ramach misji STS-130, aby dostarczyć moduł Tranquility do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Po raz drugi dotarł do ISS na pokładzie statku Sojuz wyniesionego na orbitę z Kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Tym razem spędził na pokładzie stacji kosmicznej okrągłe dziewięć miesięcy. W 2019 roku był członkiem załogi, która wpisana została do Księgi Rekordów Guinessa za najszybsze okrążenie Ziemi samolotem uwzględniające przelot nad dwoma biegunami geograficznymi naszej planety.
Terry Virts: pogonić Rosję ze stacji kosmicznej!
W artykule opublikowanym na łamach portalu The Hill Virts przekonuje, że Stany Zjednoczone natychmiast powinny rozpocząć proces wyłączania Rosji z grupy państw zarządzających Międzynarodową Stacją Kosmiczną. Już teraz zaś współpraca astronautów i kosmonautów na pokładzie stacji powinna zostać ograniczona do absolutnego minimum niezbędnego do zachowania bezpieczeństwa załogi.
Bezpośrednim impulsem do tak ostrego tonu było ubiegłotygodniowe wprowadzenie przez rosyjskich kosmonautów polityki na pokład stacji kosmicznej. Rosyjskie media opublikowały zdjęcia kosmonautów pozujących na pokładzie stacji kosmicznej z flagami uznawanych jedynie przez Rosję i Syrię Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej.
Jak przekonuje Terry Virts, Stany Zjednoczone nie powinny kontynuować żadnej współpracy z rosyjskimi kosmonautami, którzy wyżej opisanymi zdjęciami bezpośrednio wspierają mordowanie tysięcy Ukraińców, a pośrednio także doprowadzanie do niszczenia i destabilizacji gospodarki światowej. Według astronauty Putin wywołał w Europie powtórkę z 1941 roku.
Virts przekonuje, że Stany Zjednoczone natychmiast powinny zacząć myśleć o tym, jak utrzymać Międzynarodową Stację Kosmiczną na orbicie samodzielnie, bez pomocy Rosjan.
Czy to w ogóle możliwe?
Przyznaję, że zdecydowany ton Virtsa wydaje mi się właściwy. Jest tylko jeden mały problem. Ani Rosjanie, ani Amerykanie nie są w stanie samodzielnie utrzymać Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Nie chodzi tutaj bynajmniej o finanse. Problem polega na tym, że część modułów stacji kosmicznej należy do Rosji, część do Amerykanów. Do amerykańskich modułów przymocowane są np. panele słoneczne, które generują energię dla całej stacji kosmicznej. Bez tych modułów Rosjanie nie mają zasilania.
Z drugiej strony to rosyjskie moduły wykorzystywane są do podnoszenia i obniżania orbity Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, gdy stacja znajduje się na kursie kolizyjnym np. ze śmieciem kosmicznym. Bez rosyjskich modułów stacja nie miałaby żadnego systemu kontroli i ostatecznie obniżyłaby swoją orbitę i spłonęła w ziemskiej atmosferze.
REKLAMA
Jeżeli Amerykanie poważnie myśleliby o odcięciu Rosjan od stacji, oznaczałoby to, że USA mają rok na to, aby zbudować i wysłać na orbitę własny moduł, który wyposażony byłby w silniki zdolne do kontrolowania trajektorii lotu całej stacji. To byłoby wyjątkowo trudne zadanie, zważając na to, jak dużo NASA ma właśnie na talerzu (pierwszy lot rakiety SLS i planowanie dalszych misji Artemis) oraz na to, jak bardzo NASA znana jest z opieszałości i opóźnień. Virts zdecydowanie ma rację, ale realizacja jego postulatów może się okazać nierealna.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.
https://spidersweb.pl/2022/07/terry-vir ... a-iss.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Amerykański astronauta przegania Rosjan ze stacji kosmicznej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Lip 2022, 10:37

Europejska Agencja Kosmiczna zrywa współpracę z Roskosmosem
2022-07-13.JMK.MNIE
Zarząd Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) podjął we wtorek decyzję o zakończeniu współpracy z rosyjską agencją kosmiczną Roskosmos w zakresie misji ExoMars-2022, mającej na celu zbadanie Marsa - poinformował dyrektor generalny ESA Josef Aschbacher.
Zarząd Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) podjął decyzję o zakończeniu współpracy z rosyjską agencją kosmiczną Roskosmos w zakresie misji ExoMars-2022, mającej na celu zbadanie Marsa – poinformował dyrektor generalny ESA Josef Aschbacher.

– Zarząd upoważnił mnie do zakończenia zawieszonej dotychczas współpracy z Roskosmosem w zakresie misji ExoMars Rover i Surface Platform – powiedział Aschbacher, dodając, że 20 lipca ujawni szczegóły współpracy z innymi partnerami w sferze kosmicznej.
Wspólna misja Roskosmosu i ESA ExoMars miała na celu zbadanie Marsa. W 2016 r. na Czerwoną Planetę wystrzelono marsjański naukowy pojazd orbitalny i demonstracyjny moduł lądowania Schiaparelli.
Kolejna misja lądowania łazika ExoMars na powierzchni Czerwonej Marsa miała odbyć się w tym roku. Jednak w marcu ESA odmówiła współpracy z Roskosmosem w rozwoju misji z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Źródło PAP
Kolejna misja na Marsa miała ruszyć w 2022 r. (fot. Joaquin Corbalan P / Shutterstock.com)
https://www.tvp.info/61260266/europejsk ... oskosmosem
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Europejska Agencja Kosmiczna zrywa współpracę z Roskosmosem.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Lip 2022, 10:38

Oglądaj na żywo: w kosmos po raz pierwszy leci dzisiaj nowa europejska rakieta
2022-07-13. Radek Kosarzycki
Już dzisiaj, 13 lipca o godzinie 13:13 polskiego czasu z portu kosmicznego Kourou w Gujanie Francuskiej wystartuje zupełnie nowa lekka rakieta Vega-C wyprodukowana przez francuską firmę Arianespace.
Inauguracyjny lot zupełnie nowej rakiety będzie można obserwować na żywo w oknie poniżej. Choć start zaplanowany jest na godzinę 13:13, to relacja rozpocznie się o godzinie 12:45 polskiego czasu.
Czym jest rakieta Vega-C?
Vega-C to rakieta należąca do rodziny Vega, ale znacznie mocniejsza od wszystkich swoich poprzedniczek. Według producenta czterostopniowa rakieta może wynieść na orbitę biegunową ładunek o masie sięgającej 2,3 tony. Dla porównania standardowa Vega mogła wynieść co najwyżej 1,5 tony. Co więcej, ładunek wynoszony przez taką rakietą może być nie tylko masywniejszy, ale także większy niż wcześniej. Osłona ładunku posiada dwa razy więcej miejsca wewnątrz niż w przypadku rakiety Vega, a sama rakieta także na wysokość urosła o 5 metrów i mierzy już niemal 35 metrów.
Gdzie dzisiaj poleci Vega-C?
W 2012 roku, podczas inauguracyjnego lotu rakiety Vega na orbitę została wyniesiona włoska sonda LARES, której zadaniem było mierzenie wynikającego z ogólnej teorii względności Einsteina efektu Lensego-Thirringa, w którym to obracające się masywne ciało (w tym przypadku Ziemia) niejako wlecze układ inercjalny w swoim polu grawitacyjnym.
Dziesięć lat później, w 2022 roku, podczas inauguracyjnego lotu rakiety Vega-C na orbitę poleci sonda LARES-2, która także będzie badała to samo zjawisko. Położenie sondy na orbicie będzie śledzone za pomocą wiązek laserowych emitowanych ze stacji naziemnych. Oprócz LARES-2 na orbitę - niejako przy okazji - trafi także sześć niewielkich cubesatów, które będą miały własne zadania na orbicie okołoziemskiej.
Trzymamy kciuki za pierwszy lot Vegi-C. Im więcej rakiet dostępnych dla firm z europejskiego sektora kosmicznego, tym lepiej.
LIVE: ArianeSpace, ESA Launch LARES-2 | Vega-C Maiden Flight
https://www.youtube.com/watch?v=r-KERQNNAZM

Vega-C inaugural launch: mission highlights
https://www.youtube.com/watch?v=wArbQncm7_4

https://spidersweb.pl/2022/07/pierwszy- ... -zywo.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Oglądaj na żywo w kosmos po raz pierwszy leci dzisiaj nowa europejska rakieta.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 13 Lip 2022, 10:40

Dziś pełnia Koźlego Księżyca i jednocześnie superksiężyc. Nie możesz tego przegapić
2022-07-13. Radek Kosarzycki
Dzisiejszej nocy będziemy mogli obserwować lipcową pełnię Księżyca. Dodatkowo, nasz naturalny satelita bardzo zbliży się wtedy do Ziemi, dzięki czemu będziemy mogli zobaczyć superksiężyc - bardzo jasną odmianę pełni, podczas której Księżyc wydaje się dużo większy, niż zazwyczaj.
Niezależnie od tego, z której nazwy skorzystamy, czy będzie to Pełnia Koźlego Księżyca, czy Sienna Pełnia, czy też Burzowa Pełnia, jedno jest pewne: lipcowa superpełnia nadchodzi wielkimi krokami i zawita do nas już w środę wieczorem. Czy warto oglądać?
Dokładnie o godzinie 20:38 polskiego czasu w środę, 13 lipca Księżyc znajdzie się w pełni. Tak się szczęśliwie składa, że właśnie wtedy zbliży się też do Ziemi na 363 666 kilometrów, a więc znajdzie się bardzo blisko punktu swojej orbity, w którym jest najbliżej Ziemi. To może oznaczać tylko jedno: Księżyc w pełni będzie większy i jaśniejszy niż podczas zwykłej pełni, kiedy to znajduje się dalej od Ziemi. W środę nasz naturalny satelita zamieni się w Superksiężyc i będzie świecił nawet 30 proc. jaśniej niż podczas zwykłej pełni.
Pełnia Koźlego Księżyca w lipcu - kiedy i gdzie obserwować?
Warto jednak pamiętać, że o ile Księżyc znajdzie się w pełni o godzinie 20:38, to nie będziemy mogli go w tym momencie obserwować, bowiem wciąż będzie schowany pod horyzontem. Wschód Księżyca na polskim niebie planowany jest na okolice godziny 21:43, czyli już godzinę po przejściu przez pełnię. Mimo to, oświetlony w 99,9 proc. Księżyc wciąż będzie całą noc świecił aż do momentu, gdy schowa się pod zachodnim horyzontem o godzinie 4:49 następnego dnia.
Tak naprawdę jeżeli warunki pogodowe dopiszą warto spróbować znaleźć Księżyc na niebie, kiedy dopiero będzie wyłaniał się spod wschodniego horyzontu o 21:45. Superksiężyc widoczny na tle obiektów takich jak drzewa czy budynki wygląda szczególnie spektakularnie i wydaje się większy niż kilka godzin później kiedy jest już wysoko na nocnym niebie.
Pełnia Koźlego Księżyca - co ma kozioł do tego? Skąd nazwa?
Każda pełnia Księżyca w roku ma swoją nazwę, a nierzadko nawet kilka nazw własnych, które nadawane były nie tyle przez jakieś gremia naukowe, a po prostu na przestrzeni setek i tysięcy lat wykorzystywane były przez ludzi czy myśliwych do odmierzania czasu i identyfikowania pory roku. I tak właśnie na przykład lipcowa pełnia nosiła miano pełni koźlego księżyca dlatego, że w okresie kiedy pojawiała się na niebie kozły, czyli samce sarny zrzucały i nadal zrzucają poroże. Także w lipcu właśnie nowe poroże zaczyna im odrastać. Analogicznie tę samą lipcową pełnię można nazwać burzową, bowiem - co doskonale widać po ostatnich dniach - jest to ten okres lata, w którym burze nie są niczym nadzwyczajnym.
Prognoza pogody na środową noc jest sprzyjająca dla większości kraju, chociaż w niektórych regionach niebo może być lekko zachmurzone. Mimo to szanse na obserwację wschodzącego koźlego superksiężyca są duże. Polecam zatem zaplanować sobie późnowieczorny spacer na środę. Nie będziecie żałować.

Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider’s Web.
Clair de Lune 4K Version - Moon Images from NASA's Lunar Reconnaissance Orbiter

https://www.youtube.com/watch?v=cFC71rFejvo

the biggest 'supermoon' of the year on July 13 2022
https://www.youtube.com/watch?v=N102UA9k2NU

https://spidersweb.pl/2022/07/pelnia-ks ... kiedy.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dziś pełnia Koźlego Księżyca i jednocześnie superksiężyc. Nie możesz tego przegapić.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 14 Lip 2022, 08:51

Hubble odkrywa planetę formującą się w niekonwencjonalny sposób
2022-07-13.
Kosmiczny Teleskop Hubble'a bezpośrednio sfotografował dowody na formowanie się protoplanety podobnej do Jowisza. Naukowcy opisują wydarzenie jako „intensywny i gwałtowny proces”. Odkrycie to potwierdza długo dyskutowaną teorię formowania się planet takich jak Jowisz, zwaną „niestabilnością dysku”.
Interpretacja tego systemu jest niezwykle trudna. To jeden z powodów, dla których potrzebowano Hubble'a do tego projektu – czystego obrazu, aby lepiej oddzielić światło od dysku i dowolnej planety.
Nowy świat będący w budowie jest osadzony w protoplanetarnym dysku z pyłu i gazu, z wyraźną spiralną strukturą wirującą wokół młodej gwiazdy, której wiek szacuje się na 2 miliony lat. To mniej więcej w wieku naszego Układu Słonecznego, kiedy trwało formowanie się planet (wiek Układu Słonecznego wynosi obecnie 4,6 miliarda lat).
– Natura jest sprytna; może tworzyć planety na wiele różnych sposobów – dodaje Thayne Currie z Teleskopu Subaru i Eureka Scientific, główny naukowiec w badaniu.
Wszystkie planety zbudowane są z materiału pochodzącego z dysku okołogwiazdowego. Dominująca teoria formowania się planet jowiszowych nazywana jest „akrecją jądra”, podejściem oddolnym, w którym planety osadzone w dysku wyrastają z małych obiektów – o rozmiarach od ziaren pyłu po głazy – zderzających się i sklejających się, gdy krążą wokół gwiazdy. Ten rdzeń następnie powoli gromadzi gaz z dysku. W przeciwieństwie do tego, podejście polegające na niestabilności dysku jest modelem odgórnym, w którym, gdy masywny dysk wokół gwiazdy stygnie, grawitacja powoduje, że dysk gwałtownie rozpada się na jeden lub więcej fragmentów o masie planety.
Nowo powstająca planeta, zwana AB Aurigae b, jest prawdopodobnie około dziewięć razy masywniejsza od Jowisza i krąży wokół swojej gwiazdy macierzystej w ogromnej odległości, ponad dwa razy dalej niż Pluton od naszego Słońca. Z tej odległości zajęłoby bardzo dużo czasu, jeśli w ogóle, aby planeta wielkości Jowisza uformowała się w wyniku akrecji jądra. Prowadzi to naukowców do wniosku, że niestabilność dysku umożliwiła tej planecie formowanie się na tak dużej odległości. I jest to uderzający kontrast z oczekiwaniami dotyczącymi formowania się planet przez powszechnie akceptowany model akrecji jądra.
Nowa analiza łączy dane z dwóch instrumentów Hubble'a: Space Telescope Imaging Spectrograph i Near Infrared Camera oraz Multi-Object Spectrograph. Dane te zostały porównane z danymi uzyskanymi z najnowocześniejszego instrumentu do obrazowania planet o nazwie SCExAO na japońskim 8,2-metrowym Teleskopie Subaru, znajdującym się na szczycie Mauna Kea na Hawajach. Bogactwo danych z teleskopów kosmicznych i naziemnych okazało się kluczowe, ponieważ rozróżnienie między młodymi planetami a złożonymi cechami dysku niezwiązanymi z planetami jest bardzo trudne.
Naukowcom udało się bezpośrednio sfotografować nowo tworzącą się egzoplanetę AB Aurigae b na przestrzeni 13 lat za pomocą Spektrografu Obrazowania Teleskopu Kosmicznego Hubble'a (STIS) oraz jego kamery bliskiej podczerwieni i spektrografu wieloobiektowego (NICMOS). W prawym górnym rogu zdjęcie NICMOS z Hubble'a, wykonane w 2007 roku, pokazuje AB Aurigae b dokładnie na południe w porównaniu z jej gwiazdą macierzystą, która jest zakryta koronografem instrumentu. Zdjęcie wykonane w 2021 roku przez STIS pokazuje, że protoplaneta poruszała się w czasie w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara.
Currie podkreślił, że długowieczność Hubble'a odegrała szczególną rolę w pomaganiu naukowcom w pomiarze orbity protoplanety. Początkowo był bardzo sceptyczny, że AB Aurigae b była planetą. Dane archiwalne z Hubble'a w połączeniu z obrazami z Subaru okazały się punktem zwrotnym w zmianie jego zdania.
– Nie mogliśmy wykryć tego ruchu przez około rok lub dwa lata – tłumaczy Currie. – Hubble dostarczył linii bazowej czasu, w połączeniu z danymi Subaru, z 13 lat, co było wystarczające do wykrycia ruchu orbitalnego.
– Ten wynik wykorzystuje obserwacje naziemne i kosmiczne, możemy cofnąć się w czasie dzięki obserwacjom archiwalnym Hubble'a”– dodał Olivier Guyon z University of Arizona w Tucson i Subaru Telescope na Hawajach. – AB Aurigae b była teraz analizowana w wielu długościach fal i wyłonił się spójny obraz – bardzo solidny.
– To nowe odkrycie jest mocnym dowodem na to, że niektóre gazowe olbrzymy mogą powstawać dzięki mechanizmowi niestabilności dysku – podkreśla Alan Boss z Carnegie Institution of Science w Waszyngtonie. – W końcu liczy się tylko grawitacja, ponieważ pozostałości procesu formowania się gwiazd zostaną ściągnięte razem przez grawitację, tworząc planety w taki czy inny sposób.
Zrozumienie wczesnych etapów formowania się planet podobnych do Jowisza dostarcza astronomom większego kontekstu w historii naszego Układu Słonecznego. Odkrycie to otwiera drogę do przyszłych badań nad składem chemicznym dysków protoplanetarnych, takich jak AB Aurigae, w tym za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Kosmiczny Teleskop Hubble'a to projekt międzynarodowej współpracy NASA i ESA (Europejskiej Agencji Kosmicznej). Centrum lotów kosmicznych Goddarda NASA w Greenbelt w stanie Maryland zarządza teleskopem. Space Telescope Science Institute (STScI) w Baltimore w stanie Maryland prowadzi operacje naukowe Hubble'a. STScI jest obsługiwane dla NASA przez Association of Universities for Research in Astronomy w Waszyngtonie.

Czytaj więcej:
• Oryginalny artykuł NASA
• Wyniki zespołu opublikowane w Nature Astronomy
• To już ponad 5000 planet pozasłonecznych!

Źródło: CEO SSE Project / SSE Space Academy
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na ilustracji: Pomocną dłonią pomogła również sama natura: ogromny dysk pyłu i gazu wirujący wokół gwiazdy AB Aurigae jest pochylony niemal płaszczyzną skierowaną do naszego widoku z Ziemi. Źródło: SSE Space Academy
Na ilustracji: Naukowcy bezpośrednio zobrazowali nowo formującą się egzoplanetę AB Aurigae b na przestrzeni 13 lat, używając spektrografu Teleskopu Hubble'a (Space Telescope Imaging Spectrograph - STIS) oraz jgo kamery bliskiej podczerwieni i spektrografu wieloobiektowego (NICMOS). U góry po prawej stronie widzimy obraz z NICMOS zarejestrowany w 2007 roku, pokazujący AB Aurigae b w pozycji południowej względem jej gwiazdy macierzystej, która jest zakryta przez koronograf instrumentu. Obraz uchwycony w 2021 roku przez STIS pokazuje, że protoplaneta poruszała się z czasem w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Źródło: Science: NASA, ESA, Thayne Currie (Subaru Telescope, Eureka Scientific Inc.); Image Processing: Thayne Currie (Subaru Telescope, Eureka Scientific Inc.), Alyssa Pagan (STScI)

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/hu ... lny-sposob
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble odkrywa planetę formującą się w niekonwencjonalny sposób.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble odkrywa planetę formującą się w niekonwencjonalny sposób2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 14 Lip 2022, 08:55

Kogo poszukuje sektor kosmiczny?
2022-07-13.
W pracy w sektorze kosmicznym ogromne znaczenie mają szeroka wiedza naukowa oraz specjalistyczny charakter posiadanych kompetencji. Jednak coraz częściej ceniony jest hybrydowy zestaw umiejętności, takich jak zdolność komunikacji, współpracy czy mentoringu, a nawet świadomość handlowa i zmysł biznesowy. A specjalistów, którzy łączą know-how technologiczne z umiejętnościami miękkimi, na rynku wciąż jest za mało.
Wielu z nas marzy się praca związana z szeroko pojętym kosmosem – nie tylko na uniwersytetach. Zainteresowanie to dodatkowo mogą podsycać nowe doniesienia i zdjęcia z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. W naszych czasach nie jest wcale tak trudno spełnić to marzenie, nawet nie wyjeżdżając z kraju, choć aplikując na różne stanowiska trzeba też sprostać określonym wymaganiom.
W ostatniej dekadzie liczba polskich podmiotów, które chcą działać na międzynarodowym rynku i włączać się w globalne łańcuchy dostaw przemysłu lotniczo-kosmicznego, wzrosła ponad dziesięciokrotnie. Z około 300 (!) takich polskich firm połowa już dziś aktywnie uczestniczy w przetargach Europejskiej Agencji Kosmicznej. Obok systemowych rozwiązań wspierających włączanie się polskiego sektora kosmicznego w globalne projekty, dla długoterminowej perspektywy jego rozwoju strategiczne znaczenie będą miały kompetencje przyszłych pracowników i zapewnienie warunków zachęcających do pozostania w kraju najlepszych specjalistów, a także edukacja i kształtowanie nowych, interdyscyplinarnych kadr dla sektora.
Odkąd w 2012 roku Polska stała się pełnoprawnym członkiem ESA, polscy przedsiębiorcy prowadzący działalność w sektorze kosmicznym mają możliwość nie tylko pozyskania dofinansowania dla najlepszych projektów w obszarze technologii kosmicznych i satelitarnych oraz szanse nawiązania współpracy przy realizacji dużych, międzynarodowych projektów, ale także czerpania z know-how i dostępu do laboratoriów badawczych oraz infrastruktury na najwyższym światowym poziomie.
Kosmos wzywa!
Choć polski sektor kosmiczny jest wciąż dość młody, polscy eksperci są coraz bardziej cenieni na arenie międzynarodowej. Dowodem na to może być fakt, że Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk bierze udział w większości europejskich misji kosmicznych zaplanowanych do 2031 roku. Zaangażowanie polskich podmiotów dostrzegalne jest zwłaszcza w obszarze obserwacji Ziemi, bezpieczeństwa kosmicznego i łączności satelitarnej. A wkład naszego państwa w europejskie programy na lata 2020-2022 wyniósł 39 mln zł i dotyczył m.in. Space Safety Programme, Earth Observation i Programme of Advanced Research in Telecommunications Systems – ARTES 4.0. Prócz firm o polskim kapitale takich jak Creotech Instruments czy SatRevolution na krajowym rynku działają również doświadczeni integratorzy misji kosmicznych tacy jak Thales Alenia Space i Airbus D&S.
– Oddział Thales Alenia Space w Polsce aktywnie współpracuje z przedsiębiorcami i instytucjami, aby wesprzeć branżę w rozszerzeniu swojego zaangażowania w globalnym łańcuchu dostaw dla Europejskiej Agencji Kosmicznej i innych zagranicznych kontrahentów. Polska ma szansę rozwinąć kompetencje z zakresu systemów satelitarnych oraz stać się ważnym graczem na arenie międzynarodowej – podkreśla Andrzej Banasiak, Dyrektor Generalny Thales Alenia Space w Polsce, członek Sektorowej Rady ds. Kompetencji przemysłu lotniczo-kosmicznego.
Jednak, jak pokazują analizy przeprowadzone przez PARP i Radę, aby dalej rosnąć, sektor kosmiczny potrzebuje specjalistów. Tymczasem boryka się z niedoborem pracowników, który wynika z jednej strony z wysokiego progu wejścia do branży, jej specjalistycznego charakteru i kombinacji wymaganych umiejętności, ale także z zapotrzebowania na zbliżone kompetencje w innych sektorach. Takie sprawności jak przetwarzanie i interpretacja obrazów satelitarnych, mechanika orbitalna czy inżynieria systemów kosmicznych to tylko wycinek potrzeb branży.
Dane z badania umiejętności sektora kosmicznego 2020 przeprowadzonego na dojrzalszym już rynku w Wielkiej Brytanii wśród podmiotów rekrutujących pracowników wskazują na zapotrzebowanie firm nie tylko w obszarze umiejętności technicznych związanych z rozwojem oprogramowania czy analizą danych, ale także kompetencji uniwersalnych i interpersonalnych. Potwierdza to Raport z I edycji badań Branżowego Bilansu Kapitału Ludzkiego, przygotowany dzięki współpracy DANAE Sp. z o.o., PARP i Sektorowej Rady ds. Kompetencji Przemysłu Lotniczo-Kosmicznego. Jego wyniki dowodzą, że o ile najwięksi gracze na polskim rynku mogą śmiało konkurować z najbardziej doświadczonymi podmiotami z zagranicy, o tyle mniejsze firmy, zatrudniające średnio do 9 osób, które stanowią aż 95% wszystkich podmiotów zajmujących się kosmosem w naszym kraju, mierzy się z problemem braku doświadczenia i know-how.
Podczas spotkania „Okrągłego stołu przemysłu lotniczo-kosmicznego”, który miał miejsce w maju br. eksperci z Sektorowej Rady Kompetencji ds. Przemysłu Lotniczo-Kosmicznego zwrócili uwagę na potrzebę współdziałania całego sektora, dopasowania oferty systemu kształcenia do potrzeb rynku, zacieśnienia współpracy z uczelniami, ośrodkami badawczymi i uniwersyteckimi kołami naukowymi, wzmocnienia programów staży i praktyk oraz szerokiej promocji pracy w branży kosmicznej wśród przyszłych pracowników.
– Istnieje przekonanie, że wejście do sektora kosmicznego bez specjalistycznych umiejętności jest trudne, co może zniechęcać potencjalnych kandydatów. Śladem np. usług biznesowych nasza branża powinna poszerzyć swoje działania rekrutacyjne, aby przyciągnąć zróżnicowaną grupę najbardziej utalentowanych pracowników, w tym kobiet, które są niedostatecznie reprezentowane w sektorze kosmicznym. Rozwój polskiej aktywności i branży kosmicznej coraz bardziej zależeć będzie od młodych, ambitnych profesjonalistów, którym już dziś możemy zaoferować udział w międzynarodowych projektach, możliwość współtworzenia pionierskich rozwiązań i stały rozwój w jednym najbardziej innowacyjnych i zaawansowanych technologicznie obszarów w gospodarce europejskiej i światowej – kończy Andrzej Banasiak.
Bibliografia
[2] https://spaceskills.org/census-demographics#summary
[3] Raport z I edycji badań, Branżowy Bilans Kapitału Ludzkiego, Branża przemysł lotniczo-kosmiczny.

Czytaj więcej:
• Raport: Polski sektor kosmiczny (polsa.gov.pl)

Źródło: POLSA / Sektorowa Rada Kompetencji ds. Przemysłu Lotniczo-Kosmicznego
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Ilustracja: POLSA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ko ... -kosmiczny
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kogo poszukuje sektor kosmiczny.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 14 Lip 2022, 08:58

Udany debiut europejskiej lekkiej rakiety Vega C
2022-07-13.
Europejska Agencja Kosmiczna przeprowadziła udany debiutancki lot rakiety Vega C - nowej europejskiej lekkiej rakiety nośnej, która zastąpi użytkowaną od 2012 roku rakietę Vega.
Pierwszy testowy lot rakiety Vega C przeprowadzono 13 lipca 2022 r. Czterostopniowa rakieta wystartowała o 15:13 czasu polskiego ze stanowiska ELA-1 na kosmodromie Kourou w Gujanie Francuskiej.
Misja nazwana VV21 przebiegła pomyślnie, a na niską orbitę okołoziemską trafił zestaw różnych ładunków o łącznej masie 474 kg. Największym ładunkiem misji był włoski satelita badawczy LARES-2. Towarzyszyły mu dodatkowe ładunki: 6 nanosatelitów standardu CubeSat.
O rakiecie Vega C
Vega C to nowa europejska rakieta nośna klasy lekkiej. System bazuje na rakiecie Vega, ma jednak większy udźwig, niższe koszty produkcji i większą modułowość w stosunku do poprzedniczki.
Vega C podobnie jak Vega jest konstrukcją czterostopniową. Dolny stopień rakiety o nazwie P120C zasilany jest paliwem stałym i bazuje na stopniu P80, wykorzystywanym w rakiecie Vega. P120C oprócz roli dolnego stopnia w Vega C będzie również wykorzystywany jako boczny stopień przyszłej ciężkiej rakiety Ariane 6.
Drugi stopień to również zasilany paliwem stałym Zefiro 40. Bazuje na mniejszej konstrukcji Zefiro 23, która miała około 10 t mniej paliwa i była wykorzystywana w rakiecie Vega. Trzeci stopień to jedyna wspólna część rakiety w stosunku do poprzedniczki. Jest to człon Zefiro 9.
Ostatnim, czwartym stopniem rakiety Vega C jest AVUM+ (Attitude Vernier Upper Module+). To niewielki stopień zasilany ciekłą mieszanką hipergoliczną: niesymetryczną dimetylohydrazyną i tetratlenkiem diazotu. Jest to ulepszona wersja stopnia AVUM, wykorzystywanego w rakiecie Vega. AVUM+ w porównaniu do poprzednika ma więcej paliwa na pokładzie i ma mniejszą suchą masę. Rolą AVUM+ jest wykonywanie ostatnich manewrów orbitalnych, by umieścić wysyłane ładunki na dokładnie określonych orbitach.
Dzięki wielu poprawkom rakieta Vega C zwiększa udźwig na polarną orbitę o wysokości 700 km w stosunku do poprzedniczki z 1,5 t na 2,3 t. Zatankowana rakieta ma masę 210 t przed startem. Vega C jest też wyższą rakietą - prawie 5 m od Vegi (35 m vs 30 m). Nie tylko udźwig został poprawiony, ale większa owiewka na szczycie rakiety umożliwia umieszczenie na rakiecie ładunku o dwa razy większej objętości. Vega C umożliwi loty z większymi satelitami, prowadzenie misji współdzielonych z wieloma satelitami i pomoże w wyniesieniu w przyszłości na orbitę europejskiego mikrowahadłowca Space Rider.
Rozwój i budowę rakiety Vega C nadzorowała agencja ESA, a głównym wykonawcą konstrukcji i jej projektu jest włoska firma Avio. Za obsługę miejsca startu rakiety odpowiedzialna jest francuska agencja kosmiczna CNES, a komercyjnym operatorem rakiety będzie konsorcjum Arianespace.
W budowę komponentów rakiety zaangażowanych jest 14 państw: Włochy, Belgia, Francja, Holandia, Austria, Norwegia, Ukraina, Niemcy, Irlandia, Hiszpania, Szwecja, Szwajcaria, Rumunia i Czechy.
O ładunkach misji
W pierwszym locie rakiety Vega C z powodzeniem wysłano na orbitę 7 satelitów. Głównym ładunkiem misji był włoski statek LARES-2 (LAser RElativity Satellite 2). LARES-2 jest pasywnym satelitą, tzn. nie posiada aktywnego ładunku użytkowego. Satelita ma kształt sfery o średnicy 40 cm obłożonej 92 lustrami.
LARES-2 ma umożliwić precyzyjny pomiar swojej orbity za pomocą stacji naziemnych w celu badania ziemskiego pola grawitacyjnego i efektu Lensego-Thirringa. Jest to efekt zaburzenia czasoprzestrzeni, powstającego w wyniku obrotu masywnego ciała wokół własnej osi i jest opisany przez ogólną teorię względności. LARES-2 to następca satelity LARES, który został wysłany w debiutanckim locie rakiety Vega.
Oprócz LARES-2 w ładowni rakiety podróżowało 6 nanosatelitów. Uniwersytet Rzymski zbudował dla tego lotu satelitę Greencube. To nanosatelita standardu CubeSat 3U, który testował będzie autonomiczną uprawę roślin kapustowatych w warunkach orbitalnych. Drugim satelitą Uniwersytetu Rzymskiego, również o wielkości 3U był ABCS (AstroBio CubeSat). Będzie on sprawdzał działanie autonomicznych mikrolaboratoriów biologicznych.
Słowenia wysłała w tej misji satelitę Trisat-R zbudowanego przez Uniwersytet Mariborze. To badawczy ładunek, który będzie mierzył poziom promieniowania jonizującego. Statek ten to także nanosatelita standardu CubeSat 3U.
Pozostałe trzy ładunki to już niewielkie kostki standardu CubeSat 1U (wymiary 10 cm x 10 cm x 10 cm). Firma ARCA Dynamics z Włoch wysłała satelitę Alpha, który zbada pole magnetyczne Ziemi. CERN wraz z francuskim Uniwersytetem w Montpellier zbudował dla tej misji satelitę CELESTA, który również mierzył będzie poziomy promieniowania w przestrzeni kosmicznej. Ostatnim ładunkiem misji był MTCube-2 - nanosatelita studencki z Uniwersytetu w Montpellier. Statek zbada wpływ środowiska kosmicznego na działanie pamięci komputerowej typu flash.
Podsumowanie
Vega C nie jest ostatnią planowaną iteracją systemu Vega. Następna w serii będzie rakieta Vega E. Ma zadebiutować w 2026 roku. W stosunku do Vega C dwa górne stopnie zostaną zastąpione nowoczesnym stopniem na metan i ciekły tlen.
Debiut rakiety Vega C był drugim lotem europejskiej rakiety nośnej w 2022 r. Na świecie przeprowadzono w tym roku już 79 udanych startów rakiet na orbitę. Rakieta Vega C po udanym debiucie będzie miała w tym roku jeszcze kilka startów. W 2023 roku zadebiutuje jeszcze ciężka rakieta nośna Ariane 6, która ma zastąpić wykorzystywaną obecnie rakietę Ariane 5.

Więcej informacji:
• Relacja agencji ESA z udanego debiutu rakiety Vega C

Na podstawie: Arianespace/ESA/NSF
Opracował: Rafał Grabiański

Na zdjęciu tytułowym: Rakieta Vega C startująca z wyrzutni ELA-1 w Kourou. Źródło: ESA.
Komponenty rakiety Vega C wraz z podwykonawcami. Źródło: ESA.

Źródło: ESA.

Ładunek z satelitami umieszczony na szczycie rakiety Vega C podczas przygotowań do misji. Źródło: ESA.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ud ... ety-vega-c
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Udany debiut europejskiej lekkiej rakiety Vega C.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Udany debiut europejskiej lekkiej rakiety Vega C2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Udany debiut europejskiej lekkiej rakiety Vega C3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Udany debiut europejskiej lekkiej rakiety Vega C4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Udany debiut europejskiej lekkiej rakiety Vega C5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Udany debiut europejskiej lekkiej rakiety Vega C6.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 14 Lip 2022, 09:01

To z tego krateru na Marsie przyleciał do nas meteoryt
2022-07-13. Radek Kosarzycki
To się nazywa wyczyn! Naukowcom udało się ustalić, z którego dokładnie miejsca na powierzchni Marsa został wybity głaz, który po milionach lat podróży uderzył w powierzchnię Ziemi. Nie sądziłem, że to jest możliwe.
Zacznijmy jednak od początku. Miliony lat temu, 227 mln km od Słońca przypadkowa, zbłąkana, kosmiczna skała w absolutnej ciszy przestrzeni kosmicznej zbliżała się do Czerwonej Planety. Niczym wieloryb z “Autostopem przez Galaktykę” zmierzający w kierunku powierzchni Ziemi, nie wiedziała co ją czeka. Skała, która w rzeczywistości była gigantyczną planetoidą z całym impetem uderzyła w powierzchnię Marsa. W trakcie uderzenia potężne ilości marsjańskiej skorupy zostały wystrzelone w przestrzeń kosmiczną. Większość z tych fragmentów wkrótce trafiła z powrotem na powierzchnię planety. Część jednak uzyskała w momencie uderzenia tak dużą prędkość, że wyrwała się z więzów grawitacji Marsa i rozpoczęła podróż po stosunkowo pustym Układzie Słonecznym.
Choć szanse na to były niewielkie, to jedna z tych skał po milionach lat błąkania się w przestrzeni międzyplanetarnej trafiła na przelatującą w pobliżu Ziemię, weszła w jej atmosferę i wylądowała na fragmencie lądu. Jak się okazało, skała wylądowała na Saharze, gdzie została odkryta w 2011 roku.
Meteoryt skatalogowany pod numerem NWA 7034 zwany także Czarną Pięknością ze względu na jego nietypowy wygląd jest jak dotąd najstarszyym fragmentem Marsa, jaki udało się znaleźć na powierzchni Ziemi.
Skąd na Marsie pochodzisz?
Naukowcy poinformowali właśnie, że udało się zidentyfikować krater uderzeniowy na powierzchni Marsa, z którego pochodzi Czarna Piękność. Wszystko wskazuje, na to, że meteoryt rozpoczął swoją podróż w miejscu, w którym teraz znajduje się krater Karratha na Marsie.
Black Beauty zawiera w sobie materię, która datowana jest na 4,48 mld lat, a więc pochodzi z bardzo młodego Marsa. Oznacza to także, że obszar krateru Karratha może w przyszłości stanowić prawdziwe okno do odległej przeszłości nie tylko Czerwonej Planety, ale także i Ziemi. Fakt, że na Marsie nie ma procesów tektoniki płyt pozwolił zachować bardzo stare fragmenty skorupy. Na Ziemi bezustanne zderzanie i odświeżanie fragmentów skorupy ziemskiej już dawno usunęły ślady młodej Ziemi z jej powierzchni.
Karratha został zlokalizowany przez algorytmy, które katalogowały kratery uderzeniowe na powierzchni Marsa. Stopniowo z 90 milionów wykrytych kraterów eliminowano kolejne, które nie pasowały do opisu Czarnej Piękności.
Analizując meteoryt naukowcy zauważyli, że do jego powstania przyczynił się nie jedno, a kilka uderzeń w powierzchnię Marsa. Najstarsze jego fragmenty wybite zostały ponad 1,5 mld lat temu z miejsca, w którym znajduje się 40-kilometrowy krater Khujirt. Materiał ten opadł po jakimś czasie z powrotem na powierzchnię Marsa, gdzie spokojnie sobie leżał, aż 5-10 milionów lat temu grzmotnęła planetoida, która wybiła krater Karratha, a pechową skałę tym razem wybiła w przestrzeń kosmiczną, która zakończyła się na ziemskiej pustyni.
Naukowcy zauważają, że także do krateru Khujirt materia znajdująca się w meteorycie przybyła z innego uderzenia, do którego doszło 4,45 mld lat temu. Gdzie jednak do niego doszło, tego nie wiadomo.
Źródło: 1
Meteoryt Black Beaty

https://www.pulskosmosu.pl/2022/07/13/n ... -karratha/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: To z tego krateru na Marsie przyleciał do nas meteoryt.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: To z tego krateru na Marsie przyleciał do nas meteoryt2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: To z tego krateru na Marsie przyleciał do nas meteoryt3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 14 Lip 2022, 09:03

Polacy chcą prześwietlić skorupę ziemską. Ich skaner to rewolucja na skalę światową. I szok dla konkurencji
2022-07-14. Bogdan Stech
Przełomowe polskie urządzenie do poszukiwania złota, uranu czy ropy naftowej wchodzi w fazę testów. Neutrino Geology SA rozpoczęło też publiczną emisję akcji o wartości ok. 2,5 mln zł na platformie Navigator Crowd. Cel emisyjny to zebranie środków na sfinansowanie projektu budowy modułowego detektora geo-neutrin. Urządzenie autorstwa polskich naukowców wygeneruje trójwymiarową mapę złóż surowców w skorupie ziemskiej, co w opinii ekspertów zrewolucjonizuje globalny sektor wydobywczy.
Polski detektor ma być na tyle mobilny, że pozwoli na aktywne poszukiwanie surowców w praktycznie każdym zakątku naszej planety. Obecne urządzenia tego typu charakteryzują się masą sięgającą nawet 1000 ton. Jak pisał niedawno Karol, polski skaner ma ważyć… 1000 razy mniej.
Neutrino Geology SA prowadzi badania nad opracowaniem mobilnych detektorów trójwymiarowego obrazu górnej warstwy skorupy ziemskiej w oparciu o analizę strumienia geo-neutrin, emitowanych podczas rozpadu pierwiastków promieniotwórczych.
Wynik pomiaru wskaże z dużym prawdopodobieństwem, czy na danym obszarze znajdują się złoża m.in. ropy naftowej, gazu ziemnego, uranu, metali szlachetnych i ziem rzadkich.
Finalnie pozwoli to na radykalne skrócenie czasu i obniżenie kosztów poszukiwań geologicznych, co jest szczególnie istotne w kontekście globalnego wyczerpywania się złóż.
W 1901 roku 20 g złota przypadało na 1 tonę urobku, a w 1950 roku – 10 g. Obecnie jest to jedynie 2 g. W 2021 roku na poszukiwanie metali nieżelaznych wydano 11,2 mld dolarów, co oznacza wzrost globalnych wydatków o 35 proc. w stosunku do 2020 roku. Złoża w regionach łatwo dostępnych zaczynają̨ się wyczerpywać i konieczne jest poszukiwanie ich w niedostępnych miejscach.
W tym kontekście warto podać przykład koncernu BP, który przed kilkoma laty zmarnował 8 mld dolarów na bezowocne poszukiwania na Morzu Barentsa. Technologia zwiększająca szanse skutecznych poszukiwań złóż jest więc dla wydobywczych gigantów na wagę złota.
Neutrino Geology stawia na naukowców
Szefem zespołu B+R Neutrino Geology SA i współtwórcą technologii jest dr A.K. Drukier, który od lat należy do światowej czołówki ekspertów w detekcji neutrin oraz w budowaniu superczułych detektorów. Kierował blisko 40 projektami, w tym dla NASA, Departamentu Energii czy Departamentu Obrony USA. Właściciel 18 przyznanych patentów oraz 17 zgłoszeń patentowych.
Prezesem Zarządu Neutrino Geology SA jest dr inż. Waldemar Maj, który w karierze zajmował kluczowe stanowiska m.in. w McKinsey & Company w Warszawie, Banku BGŻ SA, Polskim Koncernie Naftowym Orlen SA. Od 2009 jest założycielem i partnerem w Metropolitan Capital Solutions.
Technologia Neutrino Geology to game changer sektora wydobywczego. Detektor, będąc specyficznym rodzajem skanera skorupy ziemskiej, zwiększy prawdopodobieństwo sukcesu poszukiwań geologicznych, obniży liczbę potrzebnych wierceń, a w konsekwencji radykalnie skróci czas i koszty
– mówi dr inż. Waldemar Maj, Prezes Zarządu Neutrino Geology SA.
Jak dodaje, obecnie istniejące detektory geo-neutrin mają masę rzędu 1000 ton, podczas gdy polski detektor będzie składał się z modułów o wadze zależnej od wielkości badanego obszaru tj. od 256 do 1024 kg, co zezwoli na w pełni mobilną i nieograniczoną eksplorację zasobów złóż w praktycznie każdym zakątku globu
Na co dzień spółkę wspiera zespół specjalistów z różnych dyscyplin fizyki oraz elektroniki, geologii, biologii, chemii i informatyki.
Spółka stale współpracuje m.in. z Akademią Górniczo-Hutniczą, Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Narodowym Centrum Badań Jądrowych Świerk.
Kampania crowdfundingowa i cele emisyjne
12 lipca 2022 r. szeregi akcjonariatu Neutrino Geology SA mogą zasilić nowi inwestorzy, którzy zechcą wziąć udział w rozwoju nowej technologii eksploracji złóż.
Spółka rozpoczęła w tym dniu publiczną ofertę akcji serii E o łącznej wartości 2,5 mln zł, przy wycenie Spółki na poziomie 15,5 mln zł, co stanowić będzie 13,88 proc. akcji.
Cena emisyjna za akcję wynosi 14 zł, z kolei minimalny zapis to 20 akcji. Oferta jest przeprowadzona we współpracy z Navigator Crowd, a szczegółowe warunki zostały zaprezentowane na stronie: https://emisja.neutrinogeology.pl/home.
Środki z emisji akcji pokryją wkład własny na realizację projektu opracowania i przygotowania do wdrożenia innowacyjnej metody geologii rozpoznawczej pod nazwą Neutrino Geology, zastosowanej do eksploracji surowców energetycznych – ropy naftowej czy gazu ziemnego oraz dużej grupy ważnych surowców krytycznych np. metali ziem rzadkich, czy złóż polimetalicznych (tlenki żelaza, miedź, złoto).
Spółka otrzymała z NCBiR grant na lata 2019 – 2022 w wysokości 9,8 mln zł, przy całkowitej wartości projektu opiewającej na 16,2 mln zł. Inwestorzy prywatni dotychczas wsparli badania kwotą 2 mln zł.
W ramach emisji, która właśnie wystartowała, każdy zainteresowany może zapisać się na akcje o łącznej wartości 2,5 mln zł.
Pierwszy etap realizacji projektu budowy detektora geo-neutrin zakończył się sukcesem. Spółka wybudowała, przetestowała i skalibrowała układy pomiarowe prototypów detektora o masie 5 i 50 kg na strumieniu neutronów w reaktorze jądrowym w Narodowym Centrum Badań Jądrowych
– informuje dr inż. Waldemar Maj.
Kolejnym krokiem będzie test ważącego 500 kg prototypu, a następnie testy terenowe w 2023 r. na obszarze przebadanym już tradycyjnymi metodami. Zeskanowanie terenu i wykazanie przez detektor występowania potwierdzonych złóż ostatecznie otworzy drogę na globalny rynek.
Szybka komercjalizacja i debiut na NewConnect
Zgodnie z założonymi celami strategicznymi, Neutrino Geology SA planuje już w 2024 r. skomercjalizować świadczenie usług w geologii poszukiwawczej dla metali ziem rzadkich niezbędnych do rozwoju ekologicznych źródeł energii, elektroniki i wielu zastosowań wojskowych.
Prognozowana wysoka stopa zwrotu z badania 1 km2 ma spowodować, że spółka osiągnie próg rentowności operacyjnej jeszcze z końcem tego samego roku.
Nie posiadamy konkurencji i wchodzimy na rynek w zgodzie z koncepcją błękitnego oceanu, dlatego bardzo wierzę w nasz projekt. Nasze przewagi, oparte na dokładniejszym wskazaniu miejsc wierceń, niższych kosztach poszukiwań i dbałości o środowisko naturalne, pozwalają oczekiwać, że w kilka lat zbudujemy wysokomarżowy biznes
Równolegle z uzyskaniem pierwszych przychodów, Spółka planuje zadebiutować na rynku NewConnect. Zarząd Neutrino Geology jest bowiem zobowiązany uchwałą Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia do wejścia na NewConnect w ciągu trzech lat od zarejestrowania emisji akcji serii E. Niemniej, zdaniem Zarządu najbardziej optymalny i pożądany termin to 2024 r.
Wszyscy akcjonariusze Spółki będący założycielami, tj. Andrzej Drukier, Waldemar Maj, Dariusz Jaszczyński i Capital Strategy zawarli umowy lock-up na 95 proc. wszystkich posiadanych akcji na czas upływu 12 miesięcy od dnia wprowadzenia na rynek publiczny NewConnect akcji Spółki Serii E.
Prezentacja inwestorska Neutrino Geology - 12 lipca 2022
https://www.youtube.com/watch?v=NYw89mwNbKw

Cire Cafe - poznajemy nową polską spółkę Neutrino Geology
https://www.youtube.com/watch?v=msEmBL9uK4A

https://spidersweb.pl/bizblog/rentgen-s ... o-geology/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polacy chcą prześwietlić skorupę ziemską. Ich skaner to rewolucja na skalę światową. I szok dla konkurencji.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 15 Lip 2022, 08:28

Neil deGrasse Tyson i świetne Pytania z Kosmosu - Recenzja
2022-07-14. Piotr
Doskonale znany Wam autor – Neil deGrasse Tyson wrócił z nową książką! Tym razem przyglądamy się pozycji pt. Pytania z Kosmosu, która trafiła na nasz rynek za sprawą Wydawnictwa Słowne. Tradycyjnie nie zabrakło energii autora, humorystycznych wstawek i wspomnianej wiedzy, którą autor chętnie dzieli się ze wszystkimi od wielu lat.
Tytuł: Pytania z Kosmosu. Kim jesteśmy, skąd się wzięliśmy i dokąd zmierzamy
Tytuł oryginalny: Cosmic Queries
Autor: de Grasse Tyson Neil , Trefil James
Tłumaczenie: Sikora Jacek
Wydawnictwo: Słowne (dawniej Burda Media Polska)
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 316
Numer wydania: I
Data premiery: 2021-05-19
Rok wydania: 2021
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 27 x 250 x 167
Indeks: 37901974
Gdzie kupić? slowne.pl

Autor: Piotr Petryla, astronomia24.com

Tym razem przy udziale National Geographic zdecydowano się na przekaz nie tylko za sprawą treści, ale też przy pomocy pokaźnej ilości zdjęć rozbudowanych o opisy

Tym razem przy udziale National Geographic zdecydowano się na przekaz nie tylko za sprawą treści, ale też przy pomocy pokaźnej ilości zdjęć rozbudowanych o opisy.

https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1203
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Neil deGrasse Tyson i świetne Pytania z Kosmosu - Recenzja.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 15 Lip 2022, 08:30

Apollo 8 – recenzja książki
2022-07-14. Anna Wizerkaniuk
Apollo 8 to niesamowicie wciągająca historia o trzech astronautach, którzy opuścili strefę oddziaływania grawitacyjnego Ziemi i jako pierwsi w historii weszli na orbitę wokół Księżyca, jednocześnie zdobywając ogromną przewagę nad Związkiem Radzieckim w wyścigu kosmicznym.
Jeffrey Kluger, autor książki, w dużej mierze skupił się na losach bohaterów, na ich drodze do zostania astronautami, treningach i pierwszych misjach kosmicznych, na relacjach z rodzinami oraz, co dość oczywiste, na samym udziale w misji Apollo 8. Poświęcił sporo uwagi, by przedstawić trwające podczas misji przygotowania astronautów do wykonania kluczowych manewrów, takich jak wejście na orbitę transferową czy wejście na orbitę wokół Srebrnego Globu, nie zapominając, by opisać zachowanie członków załogi i ich reakcje na zupełnie nowe widoki zza okna kapsuły. Ograniczył jednak techniczne aspekty dotyczące budowy statku czy rakiety niezbędnego minimum, przez co pozycja jest przystępna również dla laika.
Autor sprawnie osadził wydarzenia z wyścigu kosmicznego w realiach Stanów Zjednoczonych z lat 60. – zabójstwa Martina Luthera Kinga, ruchu przeciw wojnie w Wietnamie i krwawych zamieszek. Sam program kosmiczny stał wtedy pod znakiem zapytania po tragicznej śmierci astronautów Apollo 1 podczas testów na platformie startowej w 1967 r. i nieprzychylnym nastawieniu Kongresu do dalszego finansowania projektu.
Dzięki swojemu kunsztowi pisarskiemu autor dostarczył nam pozycję, którą czyta się niczym powieść, utrzymującą w napięciu aż do finału, kiedy to czytelnik dowie się, czy udało się odzyskać łączność ze statkiem, czy jednak nie, a bohaterowie na zawsze będą krążyć wokół obcego ciała niebieskiego. Na jakość odbioru duży wpływ ma także bardzo dobre tłumaczenie Mateusza Józefowicza. Ogromną zaletą książki Apollo 8 jest też fakt, że powstała ona na podstawie rozmów z głównymi bohaterami: Frankiem Bormanem, Jimem Lovellem i Williamem Andersem. Z tym drugim Kluger współpracował już wcześniej podczas prac nad książką Apollo 13.
Jeśli ktoś interesuje się podbojem kosmosu, a jeszcze nie przeczytał Apollo 8, powinien to nadrobić. Nie pożałuje. Gdy raz się weźmie tę książę do ręki, trudno jest ją odłożyć aż do ostatniej strony. Może sama misja nie jest tak rozpoznawalna, jak Apollo 11 i nie nakręcono o niej filmu, jak o Apollo 13, ale bez wątpienia jest to „jedno z najbardziej wiekopomnych wydarzeń w historii ludzkości”, którego przebieg warto znać.
Tytuł oryginalny: Apollo 8
Autor: Jeffrey Kluger
Tłumaczenie: Mateusz Józefowicz
Wydawca: Wydawnictwo Astra
Stron: 358
Data wydania I: 12 czerwca 2020

Wydawnictwo Astra
https://astronet.pl/recenzje/ksiazka/ap ... a-ksiazki/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Apollo 8 – recenzja książk.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 15 Lip 2022, 08:32

Fale radiowe i mikrofale ujawniają prawdziwą naturę ciemnych galaktyk we wczesnym Wszechświecie
2022-08-14.
Wykorzystując wiele radioteleskopów na całym świecie, zespół astronomów odkrył kilka galaktyk we wczesnym Wszechświecie, które ze względu na ogromne ilości pyłu były ukryte przed naszym wzrokiem. Obserwacje pozwoliły zespołowi zmierzyć temperaturę i grubość pyłu, wykazując, że tego typu galaktyki znacząco przyczyniły się do całkowitego powstawania gwiazd, gdy Wszechświat miał zaledwie 1/10 swojego obecnego wieku.
Pomiar tempa, w jakim gwiazdy rodzą się w galaktykach w czasie kosmicznym, jest jednym z podstawowych sposobów, w jaki astronomowie opisują właściwości i ewolucję galaktyk.

Do oszacowania tak zwanego współczynnika powstawania gwiazd stosuje się różne metody, zwykle zależne od światła emitowanego albo przez gwiazdy albo materię oświetlaną przez gwiazdy.

Pył kosmiczny
Jednak powstające gwiazdy mają tendencję do tworzenia pyłu – cząstek pierwiastków, takich jak węgiel, krzem, tlen i żelazo. Pył pojawia się jako gęste obłoki w przestrzeni między gwiazdami, prawdopodobnie całkowicie ukrywając gwiazdy przed naszym wzrokiem.

To sprawia, że trudno jest określić tempo powstawania gwiazd, szczególnie w młodych galaktykach gwiazdotwórczych, gdzie pył nie zdążył jeszcze rozproszyć się daleko od zwartych miejsc powstawania gwiazd.

W miarę jak pył jest podgrzewany, zaczyna świecić w długofalowym promieniowaniu podczerwonym, które, choć niewidoczne dla ludzkiego oka, może być wykryte przez teleskopy przeznaczone do obserwacji tych długości fal.

Jednak w przypadku najbardziej zwartych, pokrytych pyłem galaktyk gwiazdotwórczych, widzimy jedynie powierzchnię obłoków. Galaktyki te są niewidoczne nie tylko na optycznych długościach fal, ale także na początku widma podczerwonego, zupełnie ciemnego nawet dla Kosmicznego Teleskopu Hubble’a.

Galaktyki na falach radiowych
Zespół astronomów postanowił przyjrzeć się wczesnemu Wszechświatowi na jeszcze większej długości fali, wykorzystując anteny radiowe/mikrofalowe w dwóch największych na świecie obserwatoriach radiowych, Atacama Large Millimeter Array (ALMA) w Chile i Northern Extended Millimeter Array (NOEMA) we Francji.

W połączeniu z obserwacjami tego samego pola na niebie pozyskanymi za pomocą innych radioteleskopów, obserwacje Shuowena Jina ujawniły populację zwartych galaktyk gwiazdotwórczych, zamaskowanych w niezwykle gęstych obłokach pyłowych.

Przebijając się przez obłoki
Obserwacje na falach radiowych i mikrofalach pozwoliły astronomom zmierzyć tempo formowania się gwiazd oraz temperaturę pyłu.

W tych epokach, 1-2 miliardy lat po Wielkim Wybuchu, galaktyki takie jak te miały znaczący wkład w całkowite tempo powstawania gwiazd we Wszechświecie, ale przechodzą niezauważone w obserwacjach w świetle optycznym i w bliskiej podczerwieni – mówi Shuowen Jin.

Badanie wyjaśnia, dlaczego te galaktyki są tak ciemne w świetle widzialnym i w podczerwieni: Ponieważ obłoki pyłu są tak grube i gęste, światło widzialne i bliska podczerwień nie może się przez nie przedostać. Nawet światło dalekiej podczerwieni jest częściowo absorbowane – wyjaśnia Shuowen Jin.

Obserwacje pokazują nie tylko pył, ale także cząsteczki tlenku węgla (CO), wymieszane wewnątrz obłoków. Światło emitowane przez CO może pomóc astronomom w badaniu innej ważnej wielkości w galaktykach, a mianowicie masy całego gazu w galaktyce. Jednak jednym z kluczowych wyników pracy Jina i jego współpracowników jest to, że standardowy sposób wnioskowania o masie gazu na podstawie emisji CO jest błędny.

Obserwowane światło jest emitowane z powierzchni obłoków pyłowych. Typowe modele nie biorą pod uwagę, że światło jest blokowane wewnątrz chmur, zmieniając swoją długość fali zanim ucieknie. Uwzględnienie tego efektu ma dość drastyczne implikacje.

Nasz model uwzględnia fakt, że nawet światło podczerwone nie ucieka bezpośrednio z centrum obłoków pyłowych. To pokazuje nam, że poprzednie szacunki masy gazu zostały przeszacowane o czynnik 2-3 w zwartych, zapylonych galaktykach gwiazdotwórczych – wyjaśnia Shuowen Jin.

Badanie zostało właśnie przyjęte do publikacji w Astronomy & Astrophysics. Preprint jest dostępny tutaj.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Niels Bohr Institute

Urania
Wizja artystyczna spowitej pyłem galaktyki gwiazdotwórczej.
Źródło: ESO/M. Kornmesser.
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... niaja.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Fale radiowe i mikrofale ujawniają prawdziwą naturę ciemnych galaktyk we wczesnym Wszechświecie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 15 Lip 2022, 08:34

Czemu Perseidy są widoczne każdego roku?
2022-07-14.
Już za mniej niż miesiąc czeka nas maksimum (12/13 sierpnia) meteorów z roju Perseidów. Meteory można będzie próbować dostrzec już od początku przyszłego miesiąca. Zastanówmy się jednak, skąd co roku bierze się powtarzalność występowania określonych rojów.
Rój meteorów, znany powszechnie jako spadające gwiazdy, to zjawisko spalania się okruchów materii (meteroidów) znajdujących się w górnych warstwach ziemskiej atmosfery. Meteory te na skutek skrótu perspektywicznego zdają się wybiegać z jednego punktu na niebie – radiantu roju. Deszcze meteorów, czyli najbardziej obfite roje, występują na Ziemi od chwili powstania naszego układu. W młodym Układzie Słonecznym obszar położony w pobliżu Słońca był pełen dużych obiektów, które tworzyły się, gdy przyciąganie grawitacyjne działające między mniejszymi ciałami z czasem zlepiało je i coraz bardziej łączyło ze sobą. Meteory (największe z nich można nazwać planetoidami) nieustannie uderzały też w powierzchnię naszej planety, a nawet przyczyniły się do uzyskania przez nią jej ostatecznej masy.
Po ponad 4 miliardach lat przestrzeń między planetami została w dużej mierze oczyszczona z tego pierwotnego materiału. Jednak przybysze z głębi Układu Słonecznego wciąż uzupełniają jego zapasy, na przykład poprzez dostarczanie kosmicznych ziaren pyłu. Tymi gośćmi są najczęściej komety. Wyglądają one jak zamrożone kule brudnego lodu, gdy znajdują się daleko od Słońca, gdy jednak orbita komety przenosi ją znacznie bliżej naszej gwiazdy, ciepło i promieniowanie słoneczne odparowuje lód z jej powierzchni, tworząc świecący warkocz jonowy na niebie. Uwalnia ono również cząsteczki pyłu uwięzione w lodzie, generując drugi warkocz – pyłowy, odbijający światło Słońca.
Proces ten skutkuje jednak nie tylko pięknym widokiem komety na niebie. Uwolnione w nim cząstki pyłu pozostają rozsiane wzdłuż trajektorii komety. Jeśli jej droga wokół Słońca ta przecina orbitę Ziemi, nasza planeta będzie natykać się na te cząstki w tym samym czasie każdego roku. Kiedy tak się dzieje, kometarne okruchy wpadają w jej atmosferę i często spalają się w niej, nierzadko tworząc efektowne deszcze meteorytów.
Może się to zdarzyć nawet wtedy, gdy kometa jest jednorazowym gościem i już nigdy więcej w nasze okolice nie powróci. Natomiast długotrwałe, powracające deszcze meteorów, takie jak sierpniowe Perseidy, są powodowane przez okresowe komety, które do nas regularnie przylatują. Najbardziej znanym przykładem komety okresowej i zarazem pierwszą uznaną za taką jest Kometa Halleya, która po raz ostatni zbliżyła się do Słońca w lutym 1986 roku. Obiega ona Słońce co około 75 lat, co oznacza, że ponownie znajdzie się blisko niego w 2061 roku.
Za każdym razem, gdy kometa okresowa powraca do naszej części Układu Słonecznego, uzupełnia zasoby cząsteczek pyłu wzdłuż swojej trajektorii, dzięki czemu do dziś możemy cieszyć się (przynajmniej niektórymi) deszczami meteorów. Jednak uwalnianie się meteroidów z jądra komety nie zachodzi jednostajnie. Bywa zależne m.in. od zmieniającej się budowy jądra samej komety czy wpływów grawitacyjnych wywieranych na nią przez inne ciała naszego układu, w tym masywne planety. Roje cechują się zatem zmiennością i nieprzewidywalnością – z roku na rok mogą na przykład okazywać się mniej lub bardziej efektowne i obfite.
Astronom Peter Jenniskens dowodzi też, że większość krótkookresowych obserwowanych deszczy meteorów nie pochodzi z typowego oddziaływania z aktywnymi i okresowymi kometami, a raczej jest produktem rzadkich rozpadów zachodzących, gdy większe fragmenty odrywają się od zazwyczaj uśpionej (nieaktywnej) komety. Przykładem takim mogą być Kwadrantydy i Geminidy, które powstały w wyniku rozpadu obiektów przypominających planetoidy, (196256) 2003 EH1 i 3200 Phaethon, odpowiednio około 500 i 1000 lat temu.
Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Czym są meteory? (PKiM)
• Meteor Showers and their Parent Comets


Źródło: Michael E. Bakich / Astronomy.com
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Astrofotograf Jeff Dai uchwycił widok Perseidów nad Tęczowymi Górami w Narodowym Parku Geologicznym Zhangye Danxia w prowincji Gansu w Chinach. Źródło: Jeff Dai.
Źródło: NASA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/cz ... zdego-roku
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czemu Perseidy są widoczne każdego roku.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czemu Perseidy są widoczne każdego roku2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 15 Lip 2022, 08:38

Rakieta Długi Marsz 3B wynosi satelitę przekaźnikowego Tianlian-2 (03)
2022-07-14.
Z kosmodromu Xichang wystrzelono 12 lipca 2022 r. rakietę Długi Marsz 3B z satelitą telekomunikacyjnym Tianlian-2 (03). To już trzeci wysłany satelita sieci przekaźnikowej Tianlian 2, która pośredniczy w komunikacji między chińskimi satelitami, misjami załogowymi i stacjami naziemnymi.
22. chiński udany lot rakiety orbitalnej został przeprowadzony 12 lipca 2022 r. z kosmodromu Xichang. Rakieta Długi Marsz 3B wystartowała o 18:30 czasu polskiego. Misja przebiegła prawidłowo i trzeci stopień rakiety wypuścił wysyłanego satelitę na orbicie transferowej do pozycji geostacjonarnej (GTO).

O satelicie Tianlian-2 (03)
Na orbitę trafił satelita Tianlian-2 (03). To trzeci wysłany statek sieci Tialian 2. generacji. Tianlian-2 to satelity umieszczone na orbicie geostacjonarnej, a ich rolą jest pośredniczenie w komunikacji w czasie rzeczywistym między chińskimi urządzeniami na orbicie, misjami związanymi z działaniem stacji kosmicznej Tiangong a stacjami naziemnymi. Sieć ta pełni analogiczną funkcję co system TDRS agencji NASA lub EDRS europejskiej agencji ESA.
Pierwsza generacja sieci Tianlian była wysyłana od 2008 roku. Składa się obecnie z 5 satelitów. Nadal wszystkie z nich są aktywne, a ostatni egzemplarz trafił na orbitę w lipcu 2021 r.
Satelity z serii Tianlian-2 są większe od poprzedników, bazują na platformie satelitarnej przeznaczonej dla dużych ładunków telekomunikacyjnych DFH-4, wyprodukowanej przez CAST. Ładunek telekomunikacyjny na nowych satelitach ma możliwość śledzenia wielu celów jednocześnie i ma zwiększoną przepustowość w stosunku do pierwszej generacji. Po tym locie na orbicie znajdują się już 3 satelity Tianlian-2. Pierwszy został wyniesiony w 2019 r., drugi w 2021 r.

Podsumowanie
Do tej pory (stan na 13 lipca 2022 r.) przeprowadzono 80 udanych lotów rakiet orbitalnych na świecie. Chiny przygotowują się do kolejnego ważnego lotu. 23 lipca z kosmodromu Wenchang rakieta Długi Marsz 5B ma wynieść Wentian - kolejny moduł chińskiej stacji kosmicznej. Wentian zadokuje do jedynego obecnie modułu stacji Tianhe. Integrację modułu nadzorować będzie obecna załoga - 3. Ekspedycja w składzie: Chen Dong, Liu Yang i Cai Xuzhe.


Źródło: NSF/Xinhua
Więcej informacji:
• Informacja prasowa agencji Xinhua o udanym locie Tianlian-2 (03)

Opracowanie: Rafał Grabiański

Na zdjęciu: Rakieta Długi Marsz 3B startująca z misją Tialian-2 (03). Źródło: Qiu Lijun/Xinhua.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ra ... nlian-2-03
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rakieta Długi Marsz 3B wynosi satelitę przekaźnikowego Tianlian-2 (03).jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 15 Lip 2022, 08:40

Chiny chcą bronić planetę przed planetoidami. Powstanie bardzo dokładny radar
2022-07-14. Radek Kosarzycki
Codziennie na Ziemię spadają całe tony skał kosmicznych. Dopóki jednak owe tony docierają do nas w postaci pyłu i niewielkich kamieni, które wpadają w atmosferę Ziemi nad całą powierzchnią naszej planety, to nie ma problemu. Gorzej, gdy w atmosferę wchodzi jeden, potężny obiekt. Chiny rozpoczęły właśnie budowę obserwatorium, które będzie poszukiwało takich potencjalnych niebezpiecznych intruzów.
65 milionów lat temu dinozaury nie miały żadnego obserwatorium kosmicznego, które mogłoby ich ostrzec przed zmierzającą w kierunku Ziemi planetoidą. Królujące na Ziemi od ponad 130 milionów lat jaszczury nie miały zatem żadnego powodu przypuszczać, że cokolwiek może zagrozić ich życiu poza innymi dinozaurami. Gdy nad Półwyspem Jukatan w atmosferę weszła planetoida o rozmiarach 4 kilometrów, było już za późno na cokolwiek.
My czujemy się stosunkowo bezpiecznie. Wiemy, że prawdopodobieństwo uderzenia masywnej planetoidy w Ziemię jest może i niezerowe, ale minimalne. Wszak od kilkudziesięciu milionów lat w Ziemię nie uderzyło nic masywnego. Jaka jest zatem szansa, że do takiego zdarzenia dojdzie podczas naszego naprawdę krótkiego, trwającego zaledwie kilkadziesiąt lat, życia? Bardzo niska. Tyle że ostatnie pokolenie dinozaurów też tak myślało.
Jesteśmy jednak dużo bardziej rozwiniętą cywilizacją, która - jak dowodzą pierwsze zdjęcia z teleskopu Jamesa Webba - jest w stanie zajrzeć na same granice widzialnego wszechświata (jedna ze sfotografowanych galaktyk oddalona jest od nas o 13,1 mld lat świetlnych). Spoglądając jednak tak daleko, nie powinniśmy pomijać uważnego obserwowania naszego bezpośredniego otoczenia.
Od lat NASA prowadzi program monitorowania planetoid potencjalnie zagrażających Ziemi. Teleskopy obserwujące nocne niebo bezustannie odkrywają nowe planetoidy i monitorują trajektorie ich lotu. Odpowiednio wczesna informacja o tym, co zmierza w naszym kierunku, powinna pozwolić na szybkie podjęcie wysiłków mających na celu albo zniszczenie zagrażającej nam planetoidy, albo zmianę jej orbity na tyle, aby minęła naszą planetę w bezpiecznej odległości.
Teraz do tych wysiłków dołączą także Chiny
Jak podaje chiński dziennik Global Times, w Państwie Środka właśnie rozpoczęła się budowa obserwatorium, którego głównym zadaniem będzie monitorowanie nocnego nieba w poszukiwaniu planetoid, które mogłyby kierować się w stronę Ziemi.
Obserwatorium China Fuyan będzie składało się z dwudziestu anten o średnicy 25-30 metrów każda. Wszystkie anteny będą współpracowały ze sobą, prowadząc wysokiej rozdzielczości obserwacje planetoid, które pojawią się w promieniu 150 milionów kilometrów od Ziemi. Tym samym będzie to obserwatorium sięgające swoim zasięgiem najdalej ze wszystkich tego typu projektów na Ziemi.
Na początek powstaną cztery szesnastometrowe anteny, których zadaniem będzie potwierdzenie koncepcji całego projektu. Na następnym etapie w prowincji Chongqing powstanie dwadzieścia kolejnych anten, które razem stworzą swoisty rozproszony system radarowy. Dodatkowo będzie on pierwszym radarem tego typu zdolnym do monitorowania nieba w 3D.
W tym przypadku nie ma co się krzywić na to, że Chiny dołączają do poszukiwań "problematycznych" planetoid. Nie ma tutaj mowy o rywalizacji. Niezależnie od tego, czy kolejną potężną planetoidę odkryją jako pierwsi Chińczycy, Amerykanie czy Rosjanie, odkrycie to będzie korzyścią dla całego świata. Powstaje tylko pytanie, jak się nazywa chiński Bruce Willis i Ben Affleck, którzy polecą wysadzić planetoidę i uratować świat.
https://spidersweb.pl/2022/07/china-fuy ... radar.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiny chcą bronić planetę przed planetoidami. Powstanie bardzo dokładny radar.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 15 Lip 2022, 08:42

Rosjanie się zagotowali. ESA pokazała im środkowy palec
2022-07-14. Radek Kosarzycki
Historia rosyjsko-europejskiej misji marsjańskiej ExoMars, a w szczególności łazika Rosalind Franklin jest iście tragiczna. ESA podjęła właśnie decyzję o całkowitym zerwaniu współpracy z Roskosmosem nad realizacją tej misji.
Kilka miesięcy temu, tygodnie po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na terytorium Ukrainy, Europejska Agencja Kosmiczna podjęła decyzję o zawieszeniu współpracy ze specjalistami z Rosji nad realizacją misji łazika Rosalind Franklin. Była to niezwykle trudna decyzja, bowiem misja zasadniczo była już gotowa do drogi, a start podróży na Marsa zaplanowany był już na wrzesień tego roku. Co więcej, była to trudna decyzja także dla zespołu, który budował łazik, bowiem nie była to pierwsza taka decyzja w historii tej konkretnej misji. Rosalind Franklin był gotowy do startu już w 2020 roku, jednak spowodowane przez COVID-19 opóźnienie ostatnich testów spadochronów, które miały dostarczyć łazik bezpiecznie na powierzchnię Marsa sprawiło, ze naukowcy postanowili poczekać dwa lata na kolejne okno startowe w 2022 roku. Nikt jednak wtedy nie wyobrażał sobie, że w 2022 roku Rosja postanowi powrócić do realizacji polityki odbudowy imperium i zaatakuje Ukrainę.
We wtorek dyrektor generalny Europejskiej Agencji Kosmicznej Josef Aschbacher poinformował, że z uwagi na to, że wojna na Ukrainie wciąż trwa i nałożone przez kraje zachodnie na Rosję sankcje wciąż obowiązują, Europejska Agencja Kosmiczna oficjalnie zrywa współpracę z Rosją przy realizacji misji łazika Rosalind Franklin.
Szef Roskosmosu eksplodował
Dmitrij Rogozin, szef rosyjskiej agencji kosmicznej niemal natychmiast zareagował na oświadczenie Aschbachera pisząc na swoim kanale na Telegramie:
Czy szef Europejskiej Agencji Kosmicznej pomyślał o pracy tysięcy naukowców i inżynierów w Europie i Rosji, która zakończyła się wraz z tą decyzją? Czy odpowie za sabotowanie wspólnej misji marsjańskiej? W takim razie ja zakazuję naszej załodze na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej korzystania z europejskiej ramienia robotycznego ERA.
Co teraz?
Przedstawiciele Europejskiej Agencji Kosmicznej wskazują, że decyzja Achsbachera nie musi koniecznie oznaczać rezygnacji z realizacji całej misji. Szef ESA od kilku miesięcy prowadzi intensywne rozmowy z NASA. Dotychczas plan był taki, aby to ESA dostarczyła łazika, a Rosja - lądownik, który go dostarczy na powierzchnię Marsa. Teraz Europejczycy muszą znaleźć zastępstwo dla lądownika Kozaczok. Najprawdopodobniej jednak się to udało, bowiem w swoim tweecie Aschbacher zapowiedział na 20 lipca konferencję, na której przedstawi więcej informacji o przyszłości misji.
Dla naukowców, którzy poświęcili długie lata na budowę instrumentów i samego łazika to marne pocieszenie. Nawet jeżeli NASA zdecyduje się pomóc Europie i dostarczy własny lądownik, to trzeba będzie przystosować ładunek do nowego pojazdu, a to oznacza, że łazik Rosalind Franklin będzie mógł polecieć na marsa dopiero w 2026 lub 2028 roku. Z drugiej strony, lepiej polecieć za sześć lat, niż nie polecieć wcale lub polecieć na pokładzie lądownika wyprodukowanego przez zbrodniczy reżim.
https://spidersweb.pl/2022/07/esa-konie ... nklin.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosjanie się zagotowali. ESA pokazała im środkowy palec.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 15 Lip 2022, 08:47

Marsjański łazik zobaczył coś nieprawdopodobnego. Wygląda jak spaghetti
2022-07-14. Radek Kosarzycki
Najnowszy amerykański łazik marsjański Perseverance, który od kilkunastu miesięcy przemierza pustkowia dna krateru Jezero natknął się kilka dni temu na nietypowy obiekt. Na pierwszy rzut oka wygląda to jak kępka korzeni, albo... spaghetti. Cokolwiek to jest, nie pasuje do powierzchni Czerwonej Planety.
Mars, czwarta planeta od Słońca to fascynujący, rdzawy glob, który fascynuje ludzkość odkąd dostrzegła jego charakterystyczną czerwonawą barwę na nocnym niebie. Powierzchnia tego niezamieszkałego globu - przynajmniej obecnie - to rozciągająca się na 144,8 mln km kw. sucha, pozbawiona życia i wody pustynia. Bezkresne pola skalne usiane mniejszymi i większymi kraterami, tu i ówdzie ozdobionymi wydmami, uskokami, czy dawnymi korytami rzecznymi. Znalezienie tam czegokolwiek, co nie jest skałą i piaskiem graniczy z cudem.
Łazik Perseverance znalazł tajemnicze korzenie na Marsie
Łazik Perseverance ma jednak inne zdanie. We wtorek natknął się na coś, co na pewno nie jest pochodzenia marsjańskiego. Sumiennie wypełniając swoje obowiązki, łazik sfotografował obiekt i jego zdjęcia wysłał na Ziemię, gdzie zaskoczyły one operatorów łazika.
Tak naprawdę nie wiem, jak nazwać to co widzę na zdjęciu. Na pewno nie jest to skała. Na pierwszy rzut oka jednym przypomina korzenie jakiejś niewielkiej rośliny, innym przypomina spaghetti, a jeszcze innym kłębek psiej sierści. Wszystko to zwykłe przedmioty, ale akurat na Marsie raczej nie powinny występować.
Do rozwiązania zagadki może przybliżyć dopiero skojarzenie z jakimś splątanym sznurkiem. Nie jest bowiem niemożliwym, aby sznurek na Marsie był. Skąd? Mógłby stanowić element wyposażenia lądownika, który np. dostarczył łazik Perseverance na powierzchnię Marsa.
Mógłby to np. być kawałek linki ze spadochronu, który wyhamowywał łazik zmierzający do powierzchni Czerwonej Planety. Bez odpowiedzi póki co pozostaje pytanie, czemu ten kawałek linki akurat oderwał się od lądownika, ale to już jest zupełnie inna kwestia.
Nie byłby to zresztą pierwszy taki przypadek. Zaledwie miesiąc temu łazik dostrzegł w jednej ze skał fragment osłony termicznej, która chroniła go podczas wejścia w atmosferę, a towarzyszący mu dron Ingenuity odkrył fragment kapsuły, w której łazik pokonał odległość dzielącą Marsa od Ziemi. Być może zatem i sznurek jest fragmentem instalacji, która umożliwiła łazikowi miękkie lądowanie na dnie krateru Jezero.
Źródło: NASA/JPL-Caltech

Perseverance Rover’s Descent and Touchdown on Mar
https://www.youtube.com/watch?v=4czjS9h4Fpg
Tak wyglądało lądowanie Perseverance na Marsie

https://spidersweb.pl/2022/07/lazik-per ... -mars.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Marsjański łazik zobaczył coś nieprawdopodobnego. Wygląda jak spaghetti.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Marsjański łazik zobaczył coś nieprawdopodobnego. Wygląda jak spaghetti2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Marsjański łazik zobaczył coś nieprawdopodobnego. Wygląda jak spaghetti3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość