Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 22 Wrz 2022, 08:57

Czy stać nas dalszą eksploracje kosmosu? Kosmiczna debata w Karpaczu [RELACJA]
2022-09-21.
Podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu nie mogło zabraknąć panelu kosmicznego z udziałem siedmiu panelistów, w tym znamienitych nazwisk ze świata agencji i przedsiębiorstw kosmicznych. Uczestnicy dyskutowali o problemach trapiących eksplorację przestrzeni kosmicznej oraz o korzyściach płynących z działalności człowieka tamże, a także o potrzebie prawnego uregulowania czynności podejmowanych w kosmosie. Wśród rozmówców z całego świata znaleźli się prezes Polskiej Agencji Kosmicznej profesor Grzegorz Wrochna, wiceprezes EXATEL Rafał Magryś i główny ekonomista NASA Alexander MacDonald.
Drugiego dnia XXXI Forum Ekonomicznego w Karapczu odbył się panel pt. „Czy stać nas na dalszą eksploracje kosmosu". Udział w nim wzięli Xavier Pasco, dyrektor Fondation pour la Recherche Stratégique (FRS) i moderator dyskusji, Paul Flament, dyrektor Wydziału Nawigacji Satelitarnej z Dyrekcji Generalnej ds. Przemysłu Obronnego i Przestrzeni Kosmicznej (DEFIS) Komisji Europejskiej, Mauro Piermaria, dyrektor ds. Innowacji i Kosmicznej Ekonomii z Włoskiej Agencji Kosmicznej, Alexander MacDonald, główny ekonomista z Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej, Christian Hauglie-Hanssen, dyrektor generalny z Norweskiej Agencji Kosmicznej. Stronę polską reprezentowali prof. Grzegorz Wrochna, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej i Rafał Magryś, wiceprezes spółki akcyjnej EXATEL.
Podczas pierwszego przemówienia, odpowiedzialny za prowadzenie opisywanego panelu Xavier Pasco skupił się głównie na zaznaczeniu ciągłego rozwoju jaki ma miejsce w sektorze kosmicznym. Podkreślając dane zjawisko skoncentrował się na znacznym wzroście ilości urządzeń, które znalazły się w ostatnich latach na orbicie. Przedstawił także panelistów biorących udział w dyskusji oraz zaznaczył na koniec wypowiedzi istotność działań na rzecz poszerzenia możliwości eksploracyjnych, na co zwracali szczególną uwagę także pozostali goście zorganizowanego dialogu.
Następnie Paul Flament zwrócił uwagę na obecne działania Komisji Europejskiej, która jak oznajmił, stale stara się czynić postępy w kwestii europejskiej eksploracji kosmosu. Podkreślił w tym kontekście, że prace związane tym zagadnieniem są realizowane przede wszystkim dla ludzi nie tylko z Europy, ale dla całej ludzkiej cywilizacji.
Wymienił także trzy główne infrastruktury, które KE wraz z Europejską Agencją Kosmiczną starają się jak najlepiej rozwinąć. Chodzi tu oczywiście o system nawigacji satelitarnej Galileo, system pozycjonowania oraz system obserwacji Ziemi Copernicus. Oznajmił przy tym, że najważniejsze jest przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa lokalnych obszarów, bez którego nie można myśleć o dalszych działaniach na rzecz kosmicznej eksploracji.
W swoim przemówieniu Mauro Piermaria skupił się głównie na ekonomicznych aspektach wykorzystania przestrzeni kosmicznej. Podkreślił on istotność części ekonomicznej w kwestii podboju kosmosu oraz wspomniał przy tym, że częste braki inwestycyjne w tej dziedzinie wywodzą się głównie z dużego ryzyka jakie niosą za sobą misje, które jak dobrze wiemy do najtańszych nie należą.
Zaznaczył także, że przeznaczanie zazwyczaj sporych funduszy na działania eksploracyjne przynosi zawsze liczne zyski z zakresu rozwoju nowych technologii, bez których niemożliwe jest osiąganie kamieni milowych eksploracji. Ponadto dodał, że w związku z tym jako Europa powinniśmy nauczyć się bardziej rozumieć pozytywny wpływ aktywności kosmicznej na ogólną gospodarkę.
Gościem panelu, który szczególnie zainteresował wielu obecnych na Forum słuchaczy był główny ekonomista NASA, Alexander MacDonald. Podczas swojego wystąpienia najbardziej zwrócił uwagę na konieczność poprawy współpracy międzynarodowej, bez której niemożliwym będzie osiąganie wyznaczonych celów. Jako przykład w tej kwestii podał program Artemis Accords, w którym bierze udział już ponad dwadzieścia państw, w tym Polska, za co przy okazji serdecznie podziękował. Zaznaczył w tym kontekście, że w najbliższym czasie ma nadzieje kontynuować rozmowy na temat zwiększenia udziału naszego kraju w misjach tegoż programu.
Oznajmił również, że inwestycje w kosmiczne projekty, które zmieniały się na przestrzeni lat przyczyniły się do ogólnoświatowych możliwości eksploracyjnych, które staramy się stale poszerzać np. poprzez wcześniej wspomniany Artemis Accords.
W dalszej kolejności głos zabrał prof. Grzegorz Wrochna, który dodał, że ludzkość żyje w czasach przełomu, kiedy większość jej aktywności w przestrzeni kosmicznej ma znaczenie już użytkowe. Rozwijając ten wątek skupił się na działalności gospodarczej na orbicie i rynku usług produktów kosmicznych, gdyż satelity nawigacyjne, telekomunikacyjne, obserwacyjne dostarczają informacji, które są bardzo potrzebne w wielu dziedzinach życia codziennego. Dodał, ze dzięki rozwojowi technologii, miniaturyzacji, cyfryzacji dzisiaj mały satelita może dużo więcej, niż dawniej wielki. Jego zdaniem oznacza to, że małe firmy mogą budować satelity o dużym znaczeniu praktycznym i gospodarczym.
W Polsce mamy już sektor kosmiczny, kilkadziesiąt firm stricte kosmicznych, 150 już pracujących dla ESA, prawie 400 ubiegających się o kontrakty ESA. Nasza aparatura leciała w kosmos w ponad 80 misjach i firmy z Polski już eksportują poza kraj swoje produktu i usługi. To co dzisiaj wydaje się eksploracją kosmosu już dzisiaj może być znakomitym biznesem. Tu mam na myśli misję Artemis. Już w misji Artemis 1 mamy polską aparaturę - czujniki promieniowania opracowany przez IFJ PAN, mamy detektory podczerwieni, ale to dopiero początek - NASA zaprasza nas do rozmów na temat celów misji na Marsa i na Księżyc. Mamy nadzieję, że rzeczywiście będziemy mogli wysyłać tam nasze aparatury, a nawet i astronautę.
Grzegorz Wrochna
Zaraz po przemówieniu prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej głos zabrał Christian Hauglie-Hanssen. Podsumowując wypowiedzi poprzednich rozmówców mówił on m.in. o kwestii komercjalizacji działalności europejskich agencji i zwrócenia uwagi na wpływ rozwoju nowych technologii nie tylko w kontekście możliwości kosmicznych, ale także na korzyści dla społeczeństwa. Poruszył wcześniej wspominaną kwestię funduszy jakie są przeznaczane na realizację projektów kosmicznych, zwracając przy tym uwagę na możliwość współpracy z prywatnymi przedsiębiorstwami. Jego zdaniem jest to dalej największy problem, który często staje na drodze przedsięwzięć, które mogą w dużym stopniu przyczynić się do ogólnego rozwoju technologicznego nie tylko w Europie, przynosząc dzięki temu także zyski finansowe. Jako przykład swoich słów podał firmę SpaceX i jej rozwijaną konstelację Starlink.
Po przemowie Christiana Hauglie-Hanssena głos zabrał Rafał Magryś, który porównał rewolucję sektora kosmicznego do rewolucji komputerowej z drugiej połowy XX wieku. Co istotniejsze, poruszył ważną kwestię w postaci potencjalnych dwóch zagrożeń, jakie mogą zaistnieć w związku z eksploracją kosmosu, a mianowicie zagrożeń ze sfery cyberbezpieczeństwa i tego powiązanego z biologią i mikroorganizmami.
Odnośnie pierwszej kwestii to Magryś przytoczył funkcję i rolę jaką pełni firma EXATEL, która zajmuje się właśnie cyberbezpieczeństwem i przeprowadza regularnie analizy oraz audyty bezpieczeństwa. Zauważył, że w dobie miniaturyzacji wiele firm pomimo tego, że intensywnie się rozwija, to niejednokrotnie dostrzegalne są u nich cięcia kosztów, co powoduje powstawanie luk bezpieczeństwa. Zdaniem Magrysia trzeba pamiętać i o tej kwestii, jeżeli chce się przejść do działalności w kosmosie.
Mówiąc o drugim problemie wiceprezes spółki Exatel zaznaczył, że istnieje zagrożenie w postaci mikroorganizmów, które „przyniesione" z Ziemi mogłyby przetrwać ekstremalne warunki przestrzeni kosmicznej i tamże ewoluować, a następnie powrócić na Ziemię. Zadał wówczas sobie pytanie, co w takim wypadku ludzkość mogłaby zrobić, aby zwalczyć zagrożenie. Margyś podsumował swoją wypowiedź stwierdzeniem, że musimy pokusić się o prognozę i większą ostrożność zarówno w kontekście cyberbezpieczeństwa, gdyż może dojść do takiej sytuacji, gdzie obiekty satelitarne mogą zostać, poprzez kontrolowaną deorbitację, wykorzystywane jako pociski balistyczne, jak i wspomnianych mikroorganizmów, zastanawiając się, w jaki sposób ziemianie zabezpieczą się przed bakteriami, które wyewoluują np. w surowych księżycowych warunkach.
Następnie ponownie głos zabrał Alexander MacDonald, który poruszył istotną kwestię, a mianowicie traktatów dot. przestrzeni kosmicznej i jego eksploracji. Powiedział, że pomimo tego, że od lat sześćdziesiątych do osiemdziesiątych tworzono stosowne dokumenty, jednakże nie zrealizowano tego w pełni i z należytym egzekwowaniem w wypadku Księżyca. Naturalnie – ratyfikowano tzw. układ księżycowy, jednakże nie zrobiły tego najwięksi gracze, czyli Stany Zjednoczone i ówczesny Związek Radziecki.
Dopóki nie wrócimy do negocjacji w ramach ONZ to, ryzykujemy, że dojdzie do podziałów w kosmosie. Musimy wrócić do stołu, żeby to uregulować w imię jednej planety, jednego świata i wszystkich ludzi.
Alexander MacDonald
Paul Flament natomiast przypomniał problem powiązany ze śmieciami kosmicznymi, które wokół Ziemi orbitują. Wskazał, że każdy z obywateli może samodzielnie się przekonać o wagi i skali problemu wchodząc na odpowiednie strony internetowe z mapami 3D. Dodał, że istnieje wysokie ryzyko orbitalnych kolizji i wobec tego operatorzy satelitarni już teraz implementują mechanizmy unikowe w swoich konstelacjach. Zgodził się z ekonomistą NASA, że należy podjąć odpowiednie kroki celem wprowadzenia międzynarodowych regulacji z zakresu zarządzania ruchem kosmicznym.
Mauro Piermaria także zgodził się z przedmówcami. Powiedział, że nie można zapominać o tym, jakie działania w zakresie tworzenia traktatów międzynarodowych zostały podejmowane u schyłku lat sześćdziesiątych, dodając, że byłoby źle, jeśli miałby rozpocząć się nowy wyścig kosmiczny. Jeżeli tak miałoby nastąpić, to jego zdaniem oznaczałoby to zatracenie zdolności do kooperacji międzynarodowej nabytej podczas dwudziestoletniego funkcjonowania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Wskazał też na potrzebę regulacji tego, co jest obecnie wynoszone w kosmos.
Grzegorz Wrochna z kolei w odniesieniu do spraw satelitarnych odparł, że teraz ludzie bez nich na orbicie nie potrafiliby sprawnie funkcjonować. Satelity tworzą infrastrukturę, która jest tak samo potrzebna jak drogi, kolej, lotniska oraz światłowody. Połączył ten fakt z tematem przewodnim panelu i powiedział, że nie stać teraz ludzi na brak inwestycji w infrastrukturę kosmiczną, gdyż jest ona potrzebna do codziennej działalności. Jako przykład podał to, że jeśli zainwestuje się miliony w rozwój satelitów, to może to spowodować, że np. rolnictwo będzie dziesięć procent bardziej efektywne, co oznaczałoby, że w skali kraju takiego jak Polska mogłoby to przynieść miliardowe zyski.
Opracowanie: Mateusz Mitkow\Kacper Bakuła
Fot. Space24.pl
SPACE24
https://space24.pl/polityka-kosmiczna/s ... zu-relacja
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy stać nas dalszą eksploracje kosmosu Kosmiczna debata w Karpaczu [RELACJA].jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Wrz 2022, 08:59

"Dziwne zjawisko" pojawiło się na orbicie. To sprawka Rosjan

2022-09-21. Filip Mielczarek

Dziś (21.09) miał miejsce start załogowego rosyjskiego statku Sojuz z astronautami na pokładzie, którzy udali się do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Rakieta stworzyła bardzo piękne zjawisko w ziemskiej atmosferze.
Dzisiaj załoga Międzynarodowej Stacji Kosmicznej powiększyła się o kolejnych trzech członków. Sergey Prokopyev, Dmitriy Petelin i Francisco Rubio dotarli na pokład za pomocą rosyjskiego statku Sojuz. Start rakiety z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie wyglądał iście spektakularnie.
Ten magiczny moment i sam lot rakiety przez wszystkie warstwy ziemskiej atmosfery, uwieczniła na zapierających dech w piersi zdjęciach włoska astronautka, Samantha Cristoforetti. Możemy zobaczyć na nich smugę spalin pozostawionych przez pojazd, która przybrała ciekawy, zygzakowaty kształt, zwieńczony halo.
Co ciekawe, od chwili startu rakiety z astronautami, do otwarcia włazu modułu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, minęło zaledwie 3 godziny. W tak krótkim czasie Rosjanie pozwalają teraz podróżować do kosmicznego domu.

Astronauci często publikują zdjęcia wykonane z ziemskiej orbity, by pokazać fanom astronomii i przemysłu kosmicznego, jak zjawiskowo wygląda nasza planeta i wszystko to, co wokół niej się dzieje. Przy okazji publikacji najnowszych fotografii ze statkiem Sojuz, astronauci chcieli pokazać, jak wygląda start rakiet z perspektywy ISS. Trzeba przyznać, że jest to piękny widok.
Niebawem lotów na orbitę będzie znacznie więcej, ponieważ prywatne firmy mają plany budowy w kosmosie pierwszych hoteli. Zainteresowanie kosmiczną turystyką jest olbrzymie. Ludzie z grubymi portfelami są już znudzeni podróżowaniem po naszej planecie i są głodni znacznie większych wrażeń. Jak przyznają astronauci, nic w życiu nie może równać się z widokiem naszej planety z pokładu kosmicznego domu.

Piękne zjawisko podczas lotu statku Sojuz do Międzynarodowej Stacji kosmicznej /Samantha Cristoforetti /Twitter

INTERIA

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,6299953
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dziwne zjawisko pojawiło się na orbicie. To sprawka Rosjan.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Wrz 2022, 09:01

W pobliżu Saturna może istnieć życie pozaziemskie. Chowa się w niewielkim księżycu
2022-09-21. Radek Kosarzycki
Poszukując życia pozaziemskiego we wszechświecie zazwyczaj myślimy o odległych planetach krążących wokół gwiazd innych niż Słońce. Tymczasem naukowcy wskazują, że życie pozaziemskie może istnieć także w Układzie Słonecznym. Nie, nie na Marsie.
Na przestrzeni wieków ludzie zastanawiający się, czy gdzieś poza Ziemią znajduje się jeszcze życie mieli naprawdę różne pomysły. Przez pewien czas podejrzewano, że życie istnieje na powierzchni Słońca. Pod koniec XIX wieku dominowało przekonanie, że na Marsie istnieje nie tylko życie, ale zaawansowana cywilizacja, która wybudowała nawet megakanały zasilające w wodę rozległe obszary powierzchni planety.
Kilka lat temu pojawiło się z kolei podejrzenie, że także w chmurach Wenus istnieją mikroorganizmy, które produkują fosforowodory, których teoretycznie nie powinno tam być. Od dwóch dekad jednak istnieje jeszcze jedna grupa obiektów Układu Słonecznego, które są obiecującymi celami badań poszukiwaczy życia pozaziemskiego. Są to lodowe księżyce Jowisza i Saturna, odpowiednio Europa i Enceladus.
Enceladus coraz bardziej obiecujący
O Enceladusie można powiedzieć wszystko, ale z pewnością nie to, że robi wrażenie swoimi rozmiarami. Jasna, lodowa kulka o średnicy zaledwie 500 km krążąca wokół Saturna na pierwszy rzut oka wcale nie wydaje się przesadnie interesująca. Jakby nie patrzeć jest siedem razy mniejszy od ziemskiego Księżyca. Enceladus został odkryty przez Williama Herschela dopiero w 1789 r., aż sto osiemdziesiąt lat po tym, jak Galileusz odkrył większą i bliższą nam Europę krążącą wokół Jowisza.
Obserwacje z bliska przeprowadzone przez sondę Cassini, która w 2005 r. dotarła do Saturna zrewolucjonizowały naszą wiedzę o tym niewielkim satelicie. Okazało się, że powierzchnia Enceladusa jest bardzo gładka, świeża i odbija aż 90 proc. padającego na nią światła. Można nawet powiedzieć, że wygląda jak cud techniki użytkowej zaprojektowany przez zespół Steve'a Jobsa w Cupertino.
Nic jednak dziwnego, skoro owa powierzchnia powstała dopiero ok. 100 mln lat temu. Naukowcy podejrzewają, że jest ona odświeżana przez odkładanie się kryształków lodu, których źródłem jest woda tryskająca z południowego bieguna Enceladusa.
W 2015 r. naukowcy analizując zdjęcia księżyca wykonane przez sondę Cassini doszli do wniosku, że jego skorupa porusza się w taki sposób, że nie ma możliwości, aby skorupa na szytwno była połączona z jądrem księżyca. Co zatem znajduje się pomiędzy tymi dwiema warstwami?
Wszystko wskazuje, że jest to ocean ciekłej wody o głębokości ok. 35 kilometrów. W okolicy bieguna południowego Enceladusa powierzchnia oceanu miałaby znajdować się zaledwie 2-3 km pod powierzchnią, a w okolicach równika na głębokości ok. 30-40 km. Ów ocean nie zamarza, bowiem wnętrze księżyca ogrzewane jest przez oddziaływania pływowe z jednej strony ze strony Saturna, a z drugiej strony przez Dione, inny z księżyców tej planety.
Od tego praktycznie czasu naukowcy podejrzewają, że we wnętrzu Enceladusa mogą występować warunki sprzyjające powstaniu życia podobnego do naszego. Z tego też powodu pod koniec 2015 r. sonda Cassini przeleciała zaledwie 30 km nad powierzchnią księżyca, wlatując na chwilę w chmurę pary wodnej tryskającej z gejzerów na biegunie.
W ciągu kolejnych kilku lat udało się potwierdzić, że w cząstkach zebranych w trakcie tego przelotu znajduje się nie tylko wodór cząsteczkowy, ale także liczne związki organiczne. Jakby tego było mało, kilka miesięcy temu udało się ustalić, że we wnętrzu Enceladusa powstaje metan, i jest go tam więcej niż powinno być, gdyby jego źródłem były procesy niebiologiczne.
Życie lubi fosfor? Też mamy!
W najnowszym artykule naukowym opublikowanym w periodyku Proceedings of the National Academy of Sciences naukowcy przekonują, że w podpowierzchniowym oceanie Enceladusa znajduje się mnóstwo rozpuszczonego fosforu, który - a jakże - jest jednym z kluczowych składników życia, którego pełno u ludzi w łańcuchach DNA oraz RNA, w błonach komórkowych, w kościach czy w zębach.
Tym samym Enceladus staje się najbardziej obiecującym obiektem dla poszukiwaczy życia w całym Układzie Słonecznym, szczególnie że na biegunie księżyca istnieje swego rodzaju wejście do podpowierzchniowego oceanu. Wypadałoby z niego w końcu skorzystać.
Jak na razie żadna agencja kosmiczna nie planuje wysłania misji do Enceladusa. Na początku lat trzydziestych dwie sondy, jedna europejska, druga amerykańska dotrą natomiast do Europy, lodowego księżyca Jowisza, który także jest obiecującym miejscem dla poszukiwaczy życia. Być może te misje skłonią agencje kosmiczne do zainwestowania w badania Enceladusa.
Gdyby z czasem się okazało, że we wnętrzu Enceladusa faktycznie istnieje życie, to dowiedzielibyśmy się, że pod koniec 2015 roku wysłana przez ludzi sonda zbliżyła się do życia pozaziemskiego na odległość zaledwie 30 kilometrów. Niewykluczone zatem, że ludzkość już siedem lat temu miała życie pozaziemskie na wyciągnięcie ręki i po prostu jeszcze o tym nie wie. Takie wątpliwości należy jak najszybciej rozwiać.

Enceladus: Cassini Cracks the Case of the Icy Moon
https://www.youtube.com/watch?v=s6xl9abYL2k
Enceladus

Alien Ocean: NASA’s Mission to Europa
https://www.youtube.com/watch?v=GqTaDCt_F1Y

Juice’s journey and Jupiter system tour
https://www.youtube.com/watch?v=Fw17N3rdN7s

https://spidersweb.pl/2022/09/enceladus ... mskie.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W pobliżu Saturna może istnieć życie pozaziemskie. Chowa się w niewielkim księżycu.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W pobliżu Saturna może istnieć życie pozaziemskie. Chowa się w niewielkim księżycu2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Wrz 2022, 09:03

Rosyjska rakieta Sojuz wysyła w stronę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej dwóch Rosjan i Amerykanina
2022-09-21.
Rosyjska rakieta Sojuz wysłała w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 3 astronautów w tym jednego Amerykanina.
21 września 2022 r. przeprowadzono udany start załogowy do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej rakiety Sojuz 2.1a ze statkiem załogowym Sojuz MS-22 na szczycie. Zestaw został wystrzelony o 16:54 czasu lokalnego ze stanowiska 31/6 na kosmodromie Bajkonur w Kazachstanie.
Rakieta osiągnęła wstępną orbitę i jej górny stopień wypuścił statek Sojuz MS-22 w dalszą podróż do stacji. Sojuz serią manewrów orbitalnych zbliżył się do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i już około 19:06 czasu polskiego zadokował w porcie w rosyjskim segmencie stacji.
W misji Sojuz MS-22 do stacji ISS na półroczną misję polecieli:
• Sergiej Prokopiew (Rosja) - dawny pilot wojskowy (głównie ciężkich bombowców), wybrany na astronautę w 2010 roku. Swój pierwszy pobyt na stacji ISS odbył w ramach misji Sojuz MS-09.
• Dmitrij Aleksandrowicz (Rosja) - inżynier lotniczy, wybrany na astronautę w 2012 roku. Będzie to dla niego pierwsza misja kosmiczna.
• Frank Rubio (USA) - major wojsk lądowych USA, gdzie służył jako pilot helikopterów i oficer medyczny. Został wybrany do korpusu astronautów NASA w 2017 roku. Będzie to dla niego pierwszy lot na orbitę.

Współpraca Rosji i USA
Amerykanin ponownie znalazł się na pokładzie rosyjskiego statku kosmicznego. Od czasu zakończenia programu wahadłowców, jedynym sposobem dostarczania astronautów na stację ISS była rakieta Sojuz i statek o tej samej nazwie. Dopiero wraz z udaną demonstracją działania komercyjnego statku Crew Dragon firmy SpaceX, NASA odzyskała środki dostarczania załóg na orbitę. Od dwóch lat tylko tak amerykańskie załogi (z międzynarodowymi partnerami) trafiały na stację.
Mimo uniezależnienia się USA od coraz droższych i niepewnych usług Rosji, prowadzono negocjacje ws. programu wymiany barterowej. USA ma oferować miejsca w swoim statku dla rosyjskich kosmonautów. W zamian astronauci z NASA będą mogli latać w rosyjskich Sojuzach. Taka wymiana ma zapewnić, że w przypadku awarii i uziemienia któregoś z systemu, dane państwo nadal będzie miało dostęp do stacji.
Negocjacje w sprawie umowy barterowej trwały już w trakcie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Agencje NASA i Roskosmos zdecydowały się jednak tego lata sfinalizować umowę, mimo bezprecedensowych sankcji gospodarczych i technologicznych jakie świat zachodni nałożył na Rosję oraz zerwania współpracy w wielu projektach kosmicznych. W Sojuzie MS-22 poleciał Frank Rubio, a jeszcze w tym roku Anna Kikina poleci w misji Crew Dragon Crew-5. Umowa zakłada wykonanie jeszcze dwóch takich wymian w 2023 i 2024 roku.

Podsumowanie
Wysłane trio dołączy do obecnie przebywającej na stacji siódemki 67. Ekspedycji: Rosjan Olga Artemieva, Denisa Matwiejewa i Sergieja Korsakowa, Amerykanów Boba Hines, Jessiki Watkins i Kjell Lindgrena oraz Włoszki Samanthy Cristoferetti. Już za około tydzień, 29 września w statku Sojuz MS-21 na Ziemię wrócą Rosjanie: Artemiev, Matwiejew i Korsakow.
Lot załogowy Sojuz MS-22 był 115. udanym lotem rakiety orbitalnej na świecie i 5. lotem załogowym w 2022 roku.

Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: NASA/NSF

Na zdjęciu: Rakieta Sojuz 2.1a startująca z misją załogową Sojuz MS-22 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Źródło: NASA/Bill Ingalls.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ro ... h-rosjan-i
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosyjska rakieta Sojuz wysyła w stronę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej dwóch Rosjan i Amerykanina.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Wrz 2022, 09:07

Jak rozpoznamy życie w innych miejscach w kosmosie?
2022-09-21.
Naukowcy każdego roku odkrywają nowe i zadziwiające egzoplanety – znamy już ich ponad pięć tysięcy. Mimo to poszukiwanie życia w kosmosie wcale nie jest przez to prostsze.
Nie bez powodu. Specjaliści zajmujący się astrobiologią byli już wcześniej zaskoczeni przez ekstremalne środowiska, w których życie zdołało się mimo wszystko rozwinąć tu, na Ziemi. Nie jest zatem trudno wyobrazić sobie, że cały Wszechświat może być pełen takich niespodziewanych zjawisk i miejsc. Jednak w sytuacji, gdy podróże międzyplanetarne wciąż jeszcze są bardziej domeną science fiction niż rzeczywistością, badacze są ograniczeni przez technologię i właśnie tę wiedzę o życiu, jaka jest dla nas obecnie dostępna. Nie oznacza to jednak, że w wyciąganiu wniosków nie mogą wykazać się kreatywnością.
W astrobiologii popularna metoda określania, czy dana egzoplaneta może podtrzymywać życie, polega na analizie składu jej atmosfery tej planety metodą tranzytów. Gdy z punktu widzenia Ziemi odległa gwiazda znajduje się przez pewien czas za swoją egzoplanetą, światło tej gwiazdy najpierw przechodzi przez atmosferę egzoplanety, po czym dopiero trafia do naszych instrumentów. Przy użyciu spektrografu astronomowie mogą więc rozdzielić to przefiltrowane przez atmosferę światło na części składowe. Taka analiza widm emisyjnych może dostarczyć szczegółowych informacji na temat składu chemicznego atmosfer obcych planet.
Astrobiolodzy w ten sposób szukają tzw. biosygnatur, czyli chemicznych dowodów na istnienie życia, w przeszłości lub obecnie. Wiemy, że pewne procesy biologiczne na Ziemi pozostawiają ślady chemiczne w naszej atmosferze. Jeśli zatem uda nam się zidentyfikować te same ślady w atmosferach innych planet, będziemy mieli dobry powód, by wierzyć, że żywe organizmy zamieszkują lub zamieszkiwały te inne światy.
Obecnie metoda tranzytów jest najczęściej wykorzystywana do badań olbrzymich, gorących planet, które krążą bardzo blisko swoich gwiazd – gorących Jowiszów. Wynika to z faktu, że są one znacznie łatwiejsze do wykrycia i potwierdzania, ponieważ planety te znacznie silniej blokują światło gwiazd macierzystych niż mniejsze, bardziej odległe globy.
Jednak jest mało prawdopodobne, by to gorące Jowisze były miejscami nadającymi się do życia -- przynajmniej takiego, jakie już znamy. Aby w pełni wykorzystać potencjał metody tranzytu w wykrywaniu planet zamieszkiwalnych, trzeba udoskonalić techniki wykrywania i wyodrębniania widm emisyjnych egzoplanet. Na szczęście proponowana przez NASA misja FINESSE oraz niedawno uruchomiony Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba pozwolą uczonym przyjrzeć się wielu nowym potencjalnym domom dla życia pozaziemskiego i umożliwią znacznie bardziej precyzyjne analizy widm emisyjnych egzoplanet. Niezależnie jednak od tego wciąż istnieją pewne problemy związane z biosygnaturową metodą wykrywania życia na egzoplanetach.
Niektórzy uczeni twierdzą, że powinniśmy raczej otworzyć się na możliwość, że pozaziemskie organizmy bardzo różnią się od znanych nam form życia. Jeden z najbardziej elementarnych sygnałów świadczących o tym, że dana jednostka jest organizmem żyjącym na Ziemi – wytwarzanie przez nią dwutlenku węgla lub wody jako produktu oddychania lub fotosyntezy – może wcale nie mieć zastosowania w charakterze uniwersalnego wyznacznika życia w innym miejscu Kosmosu. Nawet nasze zrozumienie biosygnatur na Ziemi jest wciąż niepełne, o czym świadczą chociażby odkrycia egzotycznych procesów metabolicznych. Trwa debata nad tym, jak astrobiolodzy mogą odróżnić skład chemiczny atmosfery obcych planet z rozwiniętym życiem od tego, który nie wskazuje na życie. Nie można po prostu założyć, że życie pozaziemskie będzie wytwarzać takie same biosygnatury jak organizmy żywe na Ziemi.
Jeśli zatem parametry zdefiniowane z myślą o identyfikacji życia w kosmosie są obecnie zbyt wąskie, to jak możemy szukać życia pozaziemskiego, skoro niekoniecznie wiemy, czego szukamy? Według filozofa z Princeton Davida, Kinneya, i Christophera Kempesa, badacza z Search for Extraterrestrial Intelligence (SETI) powinniśmy na przykład przyglądać się planetom o najdziwniejszych atmosferach. Planety z osobliwymi atmosferami (w stosunku do pewnej reprezentatywnej próbki) powinny być w tym podejściu uważane za najbardziej prawdopodobne miejsca występowania życia pozaziemskiego. Parametry ich anomalii powinny być przy tym zależne od czystych danych obserwacyjnych, a nie opierać się na tych założeniach dotyczących życia, które są zorientowane na samą Ziemię.
– Musi istnieć jakiś wspólny związek między wszystkimi obiektami we Wszechświecie, które chcemy opisać jako żywe – mówi Kinney, który jest współautorem pracy naukowej na ten temat, opublikowanej 22 czerwca w Biology & Philosophy.
Odchodząc od założenia, że ten związek musi być koniecznie związany z chemią, Kinney i jego współpracownicy liczą na to, że uda im się uniknąć powszechnych pułapek. W tym wykrywania procesów abiotycznych, które jedynie naśladują procesy biotyczne. W badaniach egzoplanet mamy już długą listę ludzi wskazujących na abiotyczne mechanizmy, które zdają się generować coś na kształt biosygnatur. Nowa metoda zespołu obchodzi to w pewien sposób. Uczeni chcą, by same dane wskazały im, co jest (po prostu) nietypowe.
Argumentacja ta opiera się na kilku podstawowych założeniach. Po pierwsze, dana próbka egzoplanet powinna być statystycznie reprezentatywna dla wszystkich atmosfer planetarnych we Wszechświecie. Szacuje się, że w samej Drodze Mlecznej znajdują się setki miliardów planet. Przyjmuje się tu również, że życie na planetach z tego zbioru jest rzadkie, i że wszelkie żywe organizmy mają tendencję do pozostawiania biosygnatur na zamieszkiwanych przez siebie globach. Choć każde z tych założeń można zakwestionować, wynika z nich, że jeśli skład chemiczny planety jest nietypowy, to możliwą przyczyną tego stanu rzeczy może być właśnie istnienie na niej życia.
Czytaj więcej:
• Cały artykuł

Źródło: Conor Feehly / Astronomy.com
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na ilustracji: Astronomowie szacują, że w Drodze Mlecznej znajduje się więcej egzoplanet niż gwiazd. Jak mogłoby wyglądać życie na tych światach? Źródło: NASA/JPL-Caltech
Gdy egzoplaneta przechodzi przed swoją gwiazdą, badacze mogą przeprowadzić analizę składu pierwiastków znajdujących się w jej atmosferze. Źródło: NASA

Naukowcy wykryli podstawowe składniki chemiczne potrzebne do życia w widmie gorącej gazowej planety HD 209458b. Źródło: NASA/JPL-Caltech/T. Pyle (SSC)

Powierzchnia tej hipotetycznej egzoplanety pokryta jest papką z mieszaniny chemikaliów. Powszechnie uważa się, że życie na Ziemi powstało z podobnej pierwotnej zupy. NASA/JPL-Caltech/T. Pyle (SSC)

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ja ... w-kosmosie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak rozpoznamy życie w innych miejscach w kosmosie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak rozpoznamy życie w innych miejscach w kosmosie2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak rozpoznamy życie w innych miejscach w kosmosie3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak rozpoznamy życie w innych miejscach w kosmosie4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak rozpoznamy życie w innych miejscach w kosmosie5.gif
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Wrz 2022, 09:09

Możliwe wykrycie nieuchwytnych czarnych dziur o masie pośredniej
2022-09-21.
Zespół naukowców zaobserwował w próbce lokalnych galaktyk niezwykły rodzaj emisji, który może wskazywać na obecność dysków akrecyjnych wokół czarnych dziur o masie pośredniej.
Odkrycie to zwiększyłoby pięciokrotnie liczbę znanych czarnych dziur o masie pośredniej (IMBH) i otwiera nowy sposób na wykrywanie i badanie tej tajemniczej klasy obiektów astronomicznych. Chociaż tylko kilka jest znanych dzięki dowodom pośrednim, IMBH są kluczem do zrozumienia powstawania supermasywnych czarnych dziur i galaktyk, które je posiadają.

IMBH to rodzaj czarnej dziury, której masa mieści się w przedziale od stu do miliona mas Słońca. Oznacza to, że są one masywniejsze niż gwiazdowe czarne dziury, ale mniej masywne niż supermasywne czarne dziury. Naukowcy szukają ich od dziesięcioleci. Chociaż wykryto ich tylko kilka, mają one fundamentalne znaczenie dla zrozumienia wielu istotnych kwestii astrofizycznych.

Obiekty te stanowią nasiona wyrosłych supermasywnych czarnych dziur, ogromnych obiektów o masach miliony razy większych od masy Słońca, znajdujących się w większości jąder galaktycznych. Studiowanie ich właściwości i ich oddziaływania z ośrodkiem, który je otacza, jest również istotne dla zrozumienia, jak formowały się pierwsze galaktyki. Ponadto są one końcowym produktem złączenia czarnych dziur, które zostały wykryte dzięki emitowanym przez nie falom grawitacyjnym.

Chociaż wielu astronomów uważa, że IMBH muszą bardzo obficie występować we Wszechświecie, są one bardzo trudne do zaobserwowania. Teraz, dzięki badaniom przeprowadzonym przez grupę naukową ESTALLIDOS w IAC, wydaje się, że udało się je znaleźć w znacznej liczbie. Zespół znalazł nowy sposób na ich wykrycie. To nieoczekiwane odkrycie zaskoczyło naukowców, gdy szukali kosmologicznego gazu, który opada na galaktyki, i który pozwala im na ciągłe tworzenie gwiazd.

“Szukając czegoś innego, znaleźliśmy słabą emisję wytwarzaną przez obłoki wodoru wokół wielu lokalnych galaktyk (118 emisji wokół 56 galaktyk). Zamiast pojedynczego piku, linia emisyjna była podwójna, co jest bardzo niezwykłe” – wyjaśnia Jorge Sánchez Almeida, astrofizyk z IAC, współprowadzący badania w grupie ESTALLIDOS i pierwszy autor artykułu. Po przeanalizowaniu wszystkich możliwych wyjaśnień (pęcherzyki, strumienie, wstrząsy supernowych, wiatry galaktyczne, intruzi itp.) doszliśmy do wniosku, że tylko dyski akrecyjne wokół IMBH mogą wyjaśnić to, co zaobserwowaliśmy – dodaje.

To odkrycie jest wielkim krokiem naprzód w badaniach nad tego typu obiektami, które są kluczem do zrozumienia struktury i ewolucji Wszechświata. Gdyby ten wynik został potwierdzony, zwiększylibyśmy pięciokrotnie liczbę znanych IMBH i znaleźlibyśmy sposób na wykrycie i zbadanie tych nieuchwytnych IMBH stwierdza Casiana Muñoz Tuñön, astrofizyk, która jest zastępcą dyrektora IAC, a także współwłaścicielką grupy ESTALLIDOS.

Dane do badania zostały wykonane za pomocą spektrografu MUSE na Bardzo Dużym Teleskopie ESO w Chile.

Zespół ma nadzieję, że w przyszłych badaniach będzie w stanie potwierdzić, że sygnały pochodzą bezsprzecznie od tego typu obiektów. Obserwowane przez nas pole jest polem kosmologicznym, w którym dostępnych jest wiele informacji archiwalnych. Szukaliśmy w tych katalogach obiektów odpowiadających naszym obiektom, z częściowym sukcesem, dlatego czekamy na nowe dane tego regionu uzyskane za pomocą MUSE i za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba – podsumowuje Jose Miguel Rodríguez Espinosa, badacz z IAC i Instituto de Astrofísica de Andalucía (IAA, CSIC), który również brał udział w badaniach.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
IAC

Urania
Wizja artystyczna kilku czarnych dziur o masie pośredniej poruszających się w pobliżu galaktyki. Źródło: Gabriel Pérez Díaz (IAC).
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... rnych.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Możliwe wykrycie nieuchwytnych czarnych dziur o masie pośredniej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Wrz 2022, 09:11

Teleskop Jamesa Webba uchwycił pierścienie Neptuna
2022-09-21.
Teleskop Jamesa Webba wykonał najdokładniejsze zdjęcie pierścieni Neptuna od ponad 30 lat!
Na najnowszym zdjęciu z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba dostrzegamy nie tylko pierścienie Neptuna, ale także układy chmur i burze panujące na planecie. W bezpośrednim sąsiedztwie Neptuna znajdują się księżyce: Galatea, Naiad, Thalassa, Despina, Larissa i Proteus. Bardzo jasny obiekt u góry po lewej w stosunku do planety to nie gwiazda, ale Tryton - największy księżyc Neptuna. Bardzo silny blask Trytona wynika z tego, że jego powierzchnia pokryta jest lodem i odbija około 70 procent padającego na nią światła słonecznego.
Niektóre z uchwyconych na najnowszym zdjęciu pierścieni nie były obserwowane od czasów odwiedzin Neptuna przez sondę NASA Voyager 2 w 1989 roku.
,, Minęły trzy dekady, odkąd ostatni raz widzieliśmy te słabe, pyłowe pierścienie i po raz pierwszy widzimy je w podczerwieni.
Heidi Hammel, ekspert ds. Systemu Neptuna i interdyscyplinarny naukowiec misji JWST
- Niezwykle stabilna i precyzyjna jakość obrazu Webba pozwala na wykrycie tych bardzo słabych pierścieni tak blisko Neptuna - dodaje Heidi Hammel.
Neptun fascynuje naukowców od czasu odkrycia w 1846 roku. Położony jest 30 razy dalej od Słońca niż Ziemia, krąży w odległym, ciemnym regionie zewnętrznego Układu Słonecznego.
Lodowa planeta
Neptun, ostatnia planeta Układu Słonecznego to lodowy olbrzym ze względu na chemiczny skład jej wnętrza. W porównaniu do gazowych olbrzymów - Jowisza i Saturna, Neptun jest znacznie bogatszy w pierwiastki cięższe niż wodór i hel. Jest to widoczne w charakterystycznym niebieskim kolorze Neptuna na zdjęciach z Teleskopu Hubble'a. Niebieskie zabarwienie jest spowodowane przez niewielkie ilości gazowego metanu w atmosferze planety.
Jedna z kamer Teleskopu Jamesa Webba Near-Infrared Camera (NIRCam) obrazuje obiekty w zakresie bliskiej podczerwieni od 0,6 do 5 mikronów. Gazowy metan w atmosferze Neptuna tak silnie pochłania światło czerwone i podczerwone, że planeta jest całkiem ciemna w tych długościach fal z wyjątkiem miejsc, w których występują chmury na dużych wysokościach. Takie chmury lodu metanowego są widoczne jako jasne smugi i plamy, które odbijają światło słoneczne.
Księżyce Neptuna
Teleskop Jamesa Webba uchwycił także siedem z 14 znanych księżyców Neptuna. W górnej części zdjęcia dominuje bardzo jasny obiekt z charakterystycznymi promieniami dyfrakcyjnymi widocznymi na wielu zdjęciach z Teleskopu Jamesa Webba. Obiektem tym jest Tryton, największy księżyc Neptuna.
Pokryty zamarzniętym lodem azotowym Tryton odbija średnio 70 procent padającego na niego światła słonecznego. Na zdjęciu znacznie przyćmiewa Neptuna, ponieważ atmosfera planety jest zaciemniona przez absorpcję metanu w bliskiej podczerwieni. Tryton okrąża Neptuna po niezwykłej orbicie wstecznej, co prowadzi astronomów do spekulacji, że księżyc ten był pierwotnie obiektem pasa Kuipera, który został grawitacyjnie schwytany przez Neptuna.
źródło: NASA
Neptun i jego księżyc Tryton sfotografowany przez JWST. Fot. NASA, ESA, CSA, STScI
Neptun oraz jego księżyce. Fot. NASA, ESA, CSA, STScI
https://nauka.tvp.pl/62882590/teleskop- ... ie-neptuna
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop Jamesa Webba uchwycił pierścienie Neptuna.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop Jamesa Webba uchwycił pierścienie Neptuna2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Wrz 2022, 09:13

Usterka Teleskopu Jamesa Webba!
2022-09-21.
Agencja NASA poinformowała o nieprawidłowym działaniu jednego z głównych urządzeń Teleskopu Jamesa Webba. Została powołana specjalna komisja, która przyjrzy się usterce.
Instrument Mid-Infrared Instrument (MIRI) Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba posiada cztery tryby prowadzenia obserwacji. 24 sierpnia mechanizm, który obsługuje jeden z tych trybów, znany jako spektroskopia o średniej rozdzielczości (MRS), wykazał, jak się wydaje, zwiększone tarcie mechanizmu podczas przygotowywania do obserwacji naukowej. Mechanizm ten to koło filtrowe, które pozwala naukowcom wybierać między krótką, średnią i dłuższą długością fal podczas prowadzenia obserwacji w trybie MRS. Po wstępnych oględzinach urządzenia 6 września zwołano komisję ds. przeglądu anomalii instrumentu MIRI.
Teleskopu Jamesa Webba wstrzymał planowanie obserwacji przy użyciu tego konkretnego trybu pracy urządzenia MIRI w zakresie MRS. Pozostałe elementy kosmicznego obserwatorium pozostają w dobrym stanie. Trzy z czterech trybów pracy MIRI – obrazowanie, spektroskopia o niskiej rozdzielczości i koronografia – działają prawidłowo i pozostają dostępne do obserwacji naukowych.
źródło: NASA
James Webb Space Telescope's MIRI Spectroscopy Animation
https://www.youtube.com/watch?v=vktgMKH1t40

https://nauka.tvp.pl/62884926/usterka-t ... mesa-webba
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Usterka Teleskopu Jamesa Webba!.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Wrz 2022, 09:14

Zaproszenie do udziału w LXVI Olimpiadzie Astronomicznej
2022-09-21.
Wystartowała 66. Olimpiada Astronomiczna. Zawody skierowane są do uczniów szkół ponadpodstawowych. Finały odbędą się w Roku Kopernika 2023 roku, a co więcej Polska będzie wtedy gospodarzem Międzynarodowej Olimpiady Astronomii i Astrofizyki.
Poniżej prezentujemy tekst zaproszenia dla uczniów do wzięcia udziału w konkursie, przesłanego przez Komitet Główny Olimpiady Astronomicznej.
Z kolei nauczyciele mogą wziąć udział w warsztatach pt. „Jak wspomagać olimpijczyka w szkole”, które odbędą się w trybie hybrydowym 29 września 2022 roku w Planetarium Śląskim i online. Więcej informacji na stronie Olimpiady Astronomicznej.
W każdym numerze czasopisma "Urania - Postępy Astronomii" publikujemy przykładowe rozwiązania zadań z wcześniejszych edycji olimpiady. Uczestnikom polecamy też książkę Zadania z Olimpiad Astronomicznych XXXVI-LX.

Zaproszenie do udziału w LXVI Olimpiadzie Astronomicznej
Jak co roku Planetarium Śląskie zaprasza uczniów szkół średnich oraz utalentowanych uczniów szkół podstawowych do udziału w LXVI Olimpiadzie Astronomicznej. Tegoroczna edycja konkurs ma charakter szczególny, gdyż finał rozgrywany będzie roku 2023 – roku jubileuszu 550 lat urodzin Mikołaja Kopernika. Z tej okazji nasz kraj będzie gospodarzem Międzynarodowej Olimpiady z Astronomii i Astrofizyki.
Wszelkie informacje oraz formularz rejestracyjny znajdują się na tej stronie
W skrócie:
• Olimpiada jest dla uczniów szkół średnich (z wyjątkami opisanymi w Regulaminie)
• Podejmij wyzwanie i sprawdź się! Kosmiczna satysfakcja gwarantowana.
• Zapisz się do udziału poprzez formularz rejestracyjny w zakładce „LXVI-Olimpiada Astronomiczna”
• Pobierz tematy zadań teoretycznych I serii oraz tematy zadań obserwacyjnych.
• Spróbuj rozwiązać zadania. Możesz do woli googlować, czytać, pytać itp.
• Swoje rozwiązania na każdej stronie należy oznaczyć kodem uzyskanym przy rejestracji.
• Do 10 października 2022 należy przysłać rozwiązania jednego zadania teoretycznego (pierwsze lub drugie) oraz zadania testowego. Rozwiązania koniecznie wysłać z adresu podanego w czasie rejestracji
• Otrzymasz zadania II serii, w międzyczasie pracuj nad zadaniami obserwacyjnymi
• Spróbuj rozwiązać zadania. Możesz do woli googlować, czytać, pytać itp.
• Do 14 listopada należy odesłać rozwiązania II serii i zadanie obserwacyjne.
• Zadanie obserwacyjne jest obowiązkowe, jeśli nie podobają Ci się tematy podane przez organizatorów możesz przedstawić wyniki swoich własnych obserwacji.
• Śledź stronę internetowa Olimpiady Astronomicznej będą się na niej pojawiać materiały szkoleniowe i przygotowawcze.
• Zapamiętaj swój kod! Zbiorcze wyniki pierwszego etapu (zadania I i II serii oraz jedno zadanie obserwacyjne) będą opublikowane na stronie www z podaniem kodów zawodnika.
• W przypadku awansu otrzymasz kolejne informacje e-mailem.
Zostań Olimpijczykiem!
Zaprasza:
Komitet Główny Olimpiady Astronomicznej

Więcej informacji:
• Witryna Olimpiady Astronomicznej
• Warsztaty dla nauczycieli
• Zadania z Olimpiad Astronomicznych XXXVI-LX
• Prenumerata "Uranii - Postępów Astronomii"

Źródło: Planetarium Śląskie
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/za ... onomicznej
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zaproszenie do udziału w LXVI Olimpiadzie Astronomicznej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Wrz 2022, 09:16

Testowe tankowanie rakiety SLS
2022-09-21.
NASA testuje systemy tankowania i zbiorniki rakiety SLS. Czy udało się naprawić nieszczelności?
Zakończył się proces wymiany uszczelek systemu tankowania ciekłym wodorem. Technicy NASA skonstruowali w tym celu osłonę na wzór namiotu, która chroni elementy rakiety, jak i samych inżynierów przed niekorzystnymi warunkami pogodowymi. Trwają testy nowych elementów. Zespoły sprawdzają czy wymienione uszczelki działają poprawnie w warunkach kriogenicznych.
15:23 - Procedura tankowania przebiega pomyślnie. Inżynierowie nie stwierdzili nieszczelności instalacji paliwowej rakiety SLS.
16:05 - Wykryto wyciek wodoru. Naukowcy NASA zbierają dane o usterce.
źródło: NASA
Artemis I Cryogenic Demonstration Test
https://www.youtube.com/watch?v=pdJmkjQIXmM

https://nauka.tvp.pl/62882368/testowe-t ... akiety-sls
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Testowe tankowanie rakiety SLS.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Wrz 2022, 09:17

Rakieta SLS w końcu działa jak należy! Kluczowy test misji Artemis 1 zakończony sukcesem

2022-09-22. Daniel Górecki
Do trzech razy sztuka? NASA poinformowała o zakończonym powodzeniem teście rakiety SLS, od którego zależał nowy termin startu misji Artemis 1 - oznacza to, że oczy całego świata najpewniej już za tydzień ponownie zwrócą się w stronę Centrum Kosmicznego imienia Johna F. Kennedy’ego.

Próby powrotu człowieka na Księżyc idą jak po grudzie, najpierw wieloletnie opóźnienia w produkcji rakiety Space Launch System, a teraz jeszcze problemy podczas kolejnych startów misji Artemis 1. NASA podjęła pierwszą próbę już 29 sierpnia, ale ze względu na wadliwie działający czujnik temperatury jednego z silników, a także wyciek wodoru z zaworu odpowietrzającego głównego zbiornika paliwa rakiety SLS, musiała ją przerwać. Nie udało się też 3 września, bo jak się okazało kilka dni to za mało na usunięcie usterek, więc start ponownie został przełożony.


Od tego testu zależał nowy termin misji Artemis 1
W połowie września NASA podała nowy termin, tj. 27 września (z zapasowym okienkiem startowym 2 października), pod warunkiem udanych testów zaplanowanych na 21 września. Na szczęście tym razem wszystko poszło zgodnie z planem, choć ponownie nie obyło się bez drobnych problemów i agencja z sukcesem zakończyła tankowanie kriogenicznego paliwa do rakiety Space Launch System (SLS).
Test został przeprowadzony, aby przetestować skuteczność nowych uszczelnień mających zapobiegać wyciekom płynnego wodoru, jak ten z 3 września.
NASA chciała też ocenić nowe procedury doprowadzania silników do odpowiedniej temperatury, aby były w stanie przyjąć ekstremalnie zimne paliwo na wcześniejszym etapie startu, ponieważ problem ze stanem termicznym jednego z silników był w dużej mierze odpowiedzialny za niepowodzenie próby z 29 sierpnia.
Jak łatwo się domyślić, udany test nie oznacza jednak automatycznie, że rakieta SLS wystartuje 27 września ze stanowiska startowego 39B Kennedy Space Center na Florydzie - wiele zależeć będzie od analizy pozyskanych danych, którą zajmuje się teraz NASA, pogody i innych czynników, ale wiemy już, że to okno startowe może być brane pod uwagę.

Test poszedł naprawdę dobrze. Chcieliśmy się uczyć i ocenić sytuację. Wszystkie cele, które sobie postawiliśmy, udało się zrealizować. Dzisiejszy test dodaje mi bardzo dużo otuchy
komentował Charlie Blackwell-Thompson, dyrektor NASA ds. zbliżającego się lotu testowego Artemis I SLS.
Ten test tankowania był kluczowy. Start 27 września jest możliwy /NASA/Artemis 1/Twitter /domena publiczna


Artemis I Cryogenic Demonstration Test
https://www.youtube.com/watch?v=pdJmkjQIXmM

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,6301321
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rakieta SLS w końcu działa jak należy! Kluczowy test misji Artemis 1 zakończony sukcesem.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Wrz 2022, 09:19

Chińczycy: Na Marsie kiedyś istniał rozległy ocean
2022-09-22. Radek Kosarzycki

Pierwszy chiński orbiter marsjański Tianwen-1 dotarł na orbitę wokół Marsa już półtora roku temu. Od maja 2021 r. po powierzchni Marsa jeździ dostarczony przez niego łazik Zhurong. Teraz naukowcy z Chin informują o odkryciach obu aparatów.
Jak się okazuje, Chińczycy doskonale przygotowali się do tej misji. Nie dość, że za pierwszym razem udało się bezproblemowo wejść na orbitę oraz miękko wylądować na powierzchni Marsa (wcześniej dokonali tego tylko Amerykanie) to teraz okazuje się, że oba urządzenia po ponad roku działają bez żadnych problemów i przysyłają na Ziemię interesujące dane naukowe.
Kilkaset milionów lat temu wody tam było pod dostatkiem
W trakcie swojej misji na powierzchni Marsa - wylądował na równinie Elysium Planitia - łazik Zhurong przemierzył już 1921 metrów po powierzchni Marsa. Razem z orbiterem Tianwen-1 w tym czasie dostarczył na Ziemię aż 1480 GB danych obserwacyjnych. Dane te według chińskich badaczy silnie wskazują na to, że w odległej przeszłości obszar Elysium Planitia przykryty był rozległym oceanem.
Do takich wniosków chińscy badacze doszli po odkryciu uwodnionych minerałów w twardej skorupie, która utworzyła się na wierzchu marsjańskiego piasku wskutek odparowania wód powierzchniowych. Naukowcy przekonują, że ani minerały, ani taka skorupa nie uformowałyby się bez udziału dużych ilości wody w tym regionie. Co więcej, ów ocean miał tam istnieć jeszcze w ciągu ostatniego miliarda lat, czyli stosunkowo późno.
Ocean na Marsie? O tym się mówi od dawna
Warto podkreślić, że powyższe twierdzenia nie rewolucjonizują naszej wiedzy o historii Marsa. Symulacje klimatu marsjańskiego od dawna wskazują, że kiedyś na powierzchni planety powszechnie występowała woda. Co więcej, już niemal dekadę temu naukowcy przekonywali, że pod powierzchnią Elysium Planitia znajduje się rozległa warstwa lodu, który miałby być pozostałością po dawnym oceanie.
Gdzie zatem podziała się woda, która kiedyś była na Marsie? Na to pytanie mogą odpowiedzieć teleskopy kosmiczne, które obserwując Marsa, widzą poruszającą się za nim chmurę wyciekającego z planety wodoru.
Badacze wskazują, że cząsteczki pary wodnej, które unosząc się w atmosferze, dotarły w jej górne warstwy, rozbijane są przez promieniowanie kosmiczne na wodór i tlen.
Tak oderwany od cząsteczek wody wodór, jako najlżejszy pierwiastek w układzie okresowym, z łatwością przejmuje moment pędu i ucieka grawitacji Czerwonej Planety. Na przestrzeni milionów i miliardów lat, Mars mógł w ten sposób pozbyć się nie tylko sporej części atmosfery, ale i ogromnej ilości wody.
Mimo sukcesów naukowych ani Zhurong, ani Tianwen-1 nie zamierzają jeszcze kończyć swojej misji. Chińscy inżynierowie będą za ich pomocą nadal badać procesy erozji zachodzące na Marsie, gazy uciekające z rzadkiej atmosfery Marsa oraz pole grawitacyjne planety. Możliwe zatem, że o ich osiągnięciach usłyszymy jeszcze nie raz.
What Happened To All The Water On Mars?
https://www.youtube.com/watch?v=bs8wTdCJ-NA

https://spidersweb.pl/2022/09/zhurong-m ... ocean.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chińczycy Na Marsie kiedyś istniał rozległy ocean.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Wrz 2022, 13:57

11. „Noc w Instytucie Lotnictwa” – powrót lotniczych atrakcji w Warszawie
2022-09-22. Redakcja
Łukasiewicz – Instytut Lotnictwa powraca ze stacjonarną edycją największej w Polsce nocnej imprezy edukacyjnej. 11. „Noc w Instytucie Lotnictwa” odbędzie się w piątek, 7 października 2022 w Warszawie, al. Krakowska 110/114 w godzinach 17:00 – 23:00. Wstęp wolny.
To jedyna taka okazja, aby zwiedzić zaplecze badawcze polskiego i światowego sektora lotniczego i kosmicznego. Od ponad dekady Instytut zaprasza wszystkich fanów do oglądania niedostępnych na co dzień laboratoriów oraz zadawania pytań zarówno przez najmłodszych, jak i starszych zwiedzających. Instytut udostępni w tym roku m.in. trzy tunele aerodynamiczne oraz liczne laboratoria, w tym te zajmujące się napędami hybrydowymi, badaniami środowiskowymi, technologiami kompozytowymi, materiałoznawstwem, wymianą ciepła i mechaniki płynów oraz tzw. szkołę silnikową. Nie zabraknie także prezentacji ciekawych projektów badawczych: rakiety ILR-33 BURSZTYN, silników rakietowych oraz dronów.
Imprezę wzbogacą także zaproszeni goście oraz liczne firmy lotnicze, dronowe oraz uczelnie.
Na wystawach statycznych będzie prezentowanych ponad 35 statków powietrznych. To przede wszystkim maszyny wojskowe, akrobacyjne, szkoleniowe i zabytkowe. Po raz pierwszy na Nocy pojawi się absolutna legenda lotnictwa: kultowy śmigłowiec Bölkow Bo-105. W strefie śmigłowcowej towarzyszyć mu będą, znane w poprzednich edycji śmigłowiec Robinson R44, śmigłowce wojskowe: Mi-8 i W-3WA czy śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Wśród nowości będą dwa wyjątkowe samoloty: SB Lim-2, który jest jedynym z trzech latających egzemplarzy w Europie (i jednym z mniej niż 10 zachowanych w stanie pełnej sprawności na świecie) oraz Lim-2 – jedyny latający jednomiejscowy samolot rodziny MiG-15bis w Europie i jedyny latający Lim-2 na świecie.
Nie zabraknie także innych ciekawych maszyn, które będą miały swoją premierę na Nocy: najlepszy na świecie samolot akrobacyjny Extra 330 SC, który do lat zdobywa niemal wszystkie miejsca medalowe na mistrzostwach świata, samolot Turbolet L-410 UVP-E15 (tzw. „Papuga”), wykorzystywany do inspekcji lotniczej przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej, polski samolot szkolno-treningowy PZL-130 „Orlik” oraz samolot Bushcat, zbudowany przez parę pasjonatów lotnictwa. Tradycyjnie na imprezie pojawią się także wojskowe samoloty CASA C-295M i M-28B/PT (tzw. „Bryza”). Prezentowane będą także samoloty i szybowce wykorzystywane do szkoleń przez aerokluby oraz konstrukcje zabytkowe. Część wystawy samolotowej będzie dostępna na terenie firmy Airbus Polska, sąsiadującym bezpośrednio z Instytutem.
Prawdziwą gratką dla odwiedzających będą pokazy odpalania silników lotniczych. W tym roku będzie to łącznie aż sześć pokazów, które naprzemiennie będą wykonywać samoloty Harvard, Iskra oraz Lim-2.
Organizatorzy zadbali także o bogatą ofertę spotkań z pilotami, pasjonatami oraz fotografami.
Wśród gości będą m.in.:
• Arkadiusz MAYA Majewski – skydiver i rekordzista Guinnessa w skokach spadochronowych,
• kapitan Dominik Punda, który wykonał przelot Cessną przez Atlantyk,
• piloci Piotr Maciejewski i Jakub Kubicki, którzy w ramach Fundacji Biało-Czerwone Skrzydła odbudowują i utrzymują w stanie lotnym statki powietrzne konstruowane i budowane w Polsce po II wojnie światowej,
• Katarzyna Śmiałek, która pomimo swojej niepełnosprawności realizuje swoje lotnicze pasje,
• mistrz fotografii lotniczej: Sławomir „hesja” Krajniewski,
• porucznik Maciej Martynowicz z ASAR: Lotniczej Służby Poszukiwania i Ratownictwa,
• duet fotografów: Maciej Margas i Aleksandra Łogusz, wykonujący zdjęcia lotnicze polskim miastom,
• przedstawiciele Evionica, którzy przedstawią nową generację szkoleń dla pilotów,
• oraz uczelni Łazarskiego, którzy poruszą temat zasadności ponoszenia wysokich kosztów lotów suborbitalnych, orbitalnych oraz kosmicznych w obliczu bieżących problemów ludzkości na Ziemi.
Bogatą ofertę znajdą dla siebie także fani symulatorów. Trzygodzinny pokaz na symulatorze wykona zespół „Wirtualne Biało-Czerwone Iskry”. Pokaz wzorowany będzie na układzie zespołu akrobacyjnego „Biało-Czerwone Iskry” na 7 samolotów. Przed pokazem odwiedzający będą mogli spróbować swoich sił za sterami samolotu na symulatorze.
Na całym terenie imprezy dostępne będą także inne symulatory lotu, m.in.: samolotami F16, Boeing 747, Cessna, szybowca Pirat, skoków spadochronowych, modeli RC, a także symulator wieżowy i żyroskopy symulujące warunki pracy pilota.
Dodatkową atrakcją będzie możliwość odwiedzenia grup ratowniczych. Na zwiedzających czekać będą motoambulanse oraz pokazy psów poszukiwawczych. Prezentowany będzie także specjalistyczny sprzęt straży pożarnej oraz drony wykorzystywane w transporcie medycznym i ratownictwie.
Pełna lista atrakcji oraz szczegółowy harmonogram spotkań i pokazów:
http://www.nocwinstytucielotnictwa.pl/atrakcje/.
https://kosmonauta.net/2022/09/11-noc-w ... warszawie/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 11. Noc w Instytucie Lotnictwa – powrót lotniczych atrakcji w Warszawie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 11. Noc w Instytucie Lotnictwa – powrót lotniczych atrakcji w Warszawie2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Wrz 2022, 13:59

Electron wyniósł pierwszą jednostkę japońskiej konstelacji radarowej
2022-09-22. Mateusz Mitkow
Firma Rocket Lab przeprowadziła 30. lot orbitalny rakiety Electron, w związku z którym na orbitę został wyniesiony japoński satelita radarowy o oznaczeniu StriX 1. Był to już także 7. start tegoż systemu nośnego w obecnym roku kalendarzowym.
Dnia 15 września 2022 r. został przeprowadzony udany start orbitalny lekkiej rakiety nośnej Electron, należącej do firmy Rocket Lab. Wynoszenie rozpoczęło się dokładnie o godz. 22:38 czasu polskiego z wyrzutni Launch Complex 1B znajdującej się w Nowej Zelandii. Lot przebiegł bez zbędnych komplikacji i ładunek użyteczny misji (o masie ok. 100 kg) w postaci satelity japońskiego pochodzenia do radarowej obserwacji Ziemi został umieszczony na wyznaczonej wysokości orbitalnej (563 km nad Ziemią) o inklinacji 97°.
Celem misji o nazwie "The Owl Spreads Its Wings" było wyniesienie w przestrzeń kosmiczną satelitę japońskiej firmy Synspective. Urządzenie StriX-1 z syntetyczną aperturą radarową (SAR) jest pierwszym elementem konstelacji urządzeń do obserwacji Ziemi budowanej przez wspomnianą firmę. Wcześniej Electron wyniósł dwa demonstracyjne satelity (StriX Alpha w 2020 r. oraz StriX Beta w lutym br.), które miały zweryfikować funkcjonalność proponowanej technologii.
Według zapewnień producentów satelita StriX-1 łączy najlepsze cechy wcześniej opracowanych, prototypowych instrumentów. Urządzenie dzięki technologii syntetycznej apertury radarowej SAR jest w stanie prowadzić swoje obserwacje w paśmie X oraz z rozdzielczością do 1 m/px, przesyłając dane obrazowe w dowolnych warunkach pogodowych zarówno w dzień, jak i w nocy. Technologia satelitów SAR firmy Synspective pochodzi z rządowego programu badawczo-rozwojowego ImPACT.
Głównym celem firmy i jej konstelacji jest dostarczanie obrazowań, które mogą wskazać nawet niewielkie zmiany na powierzchni Ziemi. Gdy konstelacja zostanie w pełni zbudowana, będzie wykorzystywana m.in. do wspierania planowania rozwoju miast, monitorowania budowy i infrastruktury oraz reagowania na klęski żywiołowe. Do końca 2023 r. konstelacja powinna zostać rozszerzona o jeszcze trzy urządzenia. Firma Synspective obecnie planuje zbudowanie konstelacji składającej się nawet z 30 satelitów SAR do 2026 r.
Dla Rocket Lab był to już 30. lot orbitalny systemu nośnego Electron oraz 7. start, który został przeprowadzony w obecnie trwającym roku. Przed firmą wywodzącą się z Nowej Zelandii zostało przewidzianych jeszcze kilka startów w obecnym roku kalendarzowym, więc jeśli nie wystąpią w międzyczasie niepożądane problemy, będzie to rekordowy rok dla spółki pod względem wykonanych lotów orbitalnych.
Fot. Rocket Lab [rocketlabusa.com]
SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/sy ... -radarowej
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Electron wyniósł pierwszą jednostkę japońskiej konstelacji radarowej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Wrz 2022, 14:01

NASA pokazała obiekt, na którym musi istnieć życie

2022-09-22. Filip Mielczarek

Astrobiolodzy nie mają wątpliwości, że w naszym Układzie Słonecznym znajduje się jeden obiekt, na którym musi istnieć życie. NASA wyśle tam misje badawczą.


Astronomowie są pewni, że jakieś formy życia ukrywają się przed nami tuż pod naszym nosem, czyli w granicach Układu Słonecznego. Wskazuje się tutaj Enceladus, lodowy księżyc Saturna. Tam mogą rozkwitać już bardziej złożone organizmy, być może nawet biologiczne, czyli oparte na węglu. Raczej mało prawdopodobne, by były rozumne.
Odkrycie pozaziemskiego życia to kwestia 10 lat
Dla wielu może to być szokiem, a dla innych czymś zupełnie naturalnym, koleją rzeczy czy naturalnym procesem w eksploracji kosmosu. Bez względu na to, jak zapatrujemy się na tę kwestię, ogłoszenie odkrycia życia na obcych światach będzie rewolucją dla ludzkości. Wielu wywróci to życie do góry nogami.

Życie biologiczne na Enceladusie
Z najnowszych badań opublikowanych na łamach Proceedings of the National Academy of Sciences wynika, że Enceladus posiada wszystkie potrzebne cechy, by powstało tam życie jakie znamy z naszej planety. Wskazuje na to obecność podpowierzchniowego oceanu płynnej wody. Sondy wykryły też amoniak i metan w pióropuszach gazu unoszących się nad powierzchnią globu. Występuje tam też azot i węgiel. Z kolei wodór wskazuje na obecność biologicznie dostępnej energii.
Oczywiście, nie spodziewajmy się raczej odkrycia istot zbliżonych do nas wyglądem i poziomem technologii. Niemal na 100 procent będą to proste organizmy, które zamieszkiwały naszą planetę, gdy tylko powstały na niej warunki do utrzymana biologicznego życia. Mniej więcej tak wyglądają obecnie księżyce Jowisza i Saturna, a w tym Europa, Enceladus, Ganimedes czy Tytan. Trzy pierwsze posiadają podpowierzchniowe oceany wody w stanie ciekłym, natomiast Tytan morza węglowodorów. Tam może istnieć zupełnie obce nam życie.
Wielkie misje NASA i ESA w celu poszukiwania życia

NASA chce wysłać na Enceladusa i Europę rój robotów pływających SWIM, których zadaniem będzie eksploracja ich podziemnych oceanów. Najpierw na powierzchni wyląduje lądownik, który w odpowiednim miejscu rozmieści sondę, a ta, wykorzystując ciepło ze swojej jądrowej baterii, wytopi sobie tunel przez lód, aż do podziemnego oceanu.


Kiedy już się w nim znajdzie, uwolni tam rój 50 robotów, które eksplorować będą wody w poszukiwaniu form życia. Każdy z nich mierzy ok. 12 cm długości, jest wyposażony we własny napęd, komputer pokładowy, komunikację ultrasoniczną i zestaw czujników do pomiarów temperatury, ciśnienia i składu chemicznego.
NASA planuje wysłać misję Europa Clipper do zbadania lodowych księżyców Jowisza już 10 października 2024 roku. Sonda zostanie wyniesiona w przestrzeń kosmiczną za pomocą rakiety Falcon Heavy od SpaceX. Rozpoczęcie badań lodowych globów ma nastąpić ok. roku 2030.

Astrobiolodzy uważają, że na Enceladusie musi istnieć życie /NASA

INTERIA

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,6302177
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA pokazała obiekt, na którym musi istnieć życie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Wrz 2022, 14:02

Mars zamienia się w śmietnik. Nie tylko NASA powinna się wstydzić

2022-09-22. Robert Bernatowicz

Wreszcie ktoś to policzył. Przez 50 lat wysyłania robotów na Marsa na jego powierzchni jest ponad 15,5 ton złomu i przeróżnych śmieci. A najgorsze dopiero przed nami.


Problem zaśmiecania Marsa przez kolejne misje badawcze pojawił się niespodziewanie w mediach w sierpniu 2022 roku. Łazik NASA Perseverance wykonał zdjęcie zagadkowego obiektu, który przypominał poskręcaną spiralę i znajdował się na powierzchni Czerwonej Planety. Po chwilowej euforii ktoś przytomnie zauważył, że "tajemniczy artefakt" to nic innego jak kawałek sznurka, który oderwał się od spadochronu lądownika sondy. Po chwilowej konsternacji ukazały się pierwsze artykuły w amerykańskich mediach o tym, że Mars za chwilę zacznie przypominać całkiem ziemski śmietnik.

To nie był pierwszy taki incydent. Kilka miesięcy wcześniej marsjański łazik zauważył intrygujący obiekt na powierzchni - jasny, biały punkt. Kiedy zbliżył się do miejsca położenia artefaktu, okazało się, że teren przypomina typowe, ziemskie śmietnisko. Pośrodku leżała uszkodzona kopuła od lądownika łazika Persevance, a wokół były rozrzucone niedbale szczątki spadochronu.


Te śmieci to efekt uboczny udanej misji kosmicznej, czyli ślady po lądowaniu cudu techniki NASA, które miało miejsce w lutym 2021 roku. Takie sceny będą zdarzały się coraz częściej, gdyż Mars jest na celowniku wszystkich agencji kosmicznych światowych mocarstw. Jak tak dalej pójdzie, to misja kolejnych łazików marsjańskich będzie w rzeczywistości wielką przygodą z odkrywaniem kolejnych śmieci pozostałych po lądowaniach przeróżnych ziemskich obiektów. A problem jest coraz poważniejszy.

Czy mamy prawo zaśmiecać Marsa?
Najpierw ustalmy, skąd się biorą te śmieci na Czerwonej Planecie. To efekt zarówno udanych, jak i nieudanych misji kosmicznych. Jeśli tracono łączność z sondą, wtedy ona efektownie rozbijała się o powierzchnię Marsa. Jeśli lądownik szczęśliwie wylądował, wtedy odrzuca osłonę termiczną i spadochron. Czasami wszystko rozbija się na małe kawałki, które są rozwiewane przez marsjański wiatr na odległość wielu kilometrów. Przykładem może być kolejne, epokowe znalezisko łazika Perseverance, który na skałach zauważył leżący koc termiczny zaklinowany w skałach. Było to dwa kilometry od miejsca, w którym wylądował łazik. Podobne sytuacje spotkały inne marsjańskie łaziki - Curiosity w 2012 i Opportunity w 2005. One również natknęły się na szczątki swoich modułów lądujących.

Powierzchnia Marsa zamienia się w złomowisko. Kolejne misje marsjańskie muszą pamiętać, że mogą znaleźć np. pozostałości lądowników misji Mars 3, Viking 1, Viking 2, łazika Sojourner, zaginionego lądownika Beagle 2, lądownika Phoenix, łazika Spirit czy Opportunity. Eksperci NASA przekonują, że wszystkie obiekty są w dobrym stanie i mogą być traktowane jako marsjańskie zabytki, ale wielu osób o nastawieniu ekologicznym takie argumenty nie przekonują. Ich zdaniem Mars nieuchronnie przez działalność człowieka zamienia się w śmietnisko.

Złom na Marsie: ponad 15,5 ton!
NASA bardzo niechętnie porusza ten problem, ale łaziki coraz częściej po drodze gubią przeróżne części. Tak było z aluminiowymi fragmentami kół łazika Curiosity, które odpadły i prawdopodobnie leżą rozrzucone gdzieś na trasie, którą pokonał na Czerwonej Planecie. Trudnym tematem jest także wymiana wiertła w lipcu 2021 w łaziku Perseverance, który stare i zużyte po prostu wyrzucił na powierzchnię Marsa.
Naukowiec Cagri Kilic z West Virginia University postanowił policzyć, jak dużo urządzeń z Ziemi jest na powierzchni Czerwonej Planety. Okazało się, że to imponujące 15,5 ton, z czego 10 ton to całkowicie bezużyteczny złom po dawnych udanych lub zakończonych katastrofą misjach marsjańskich. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że to niewiele, ale wobec planów eksploracji Marsa pojawia się problem natury etycznej. Cagri Kilic proponuje, aby spisać kodeks zasad postępowania na planetach Układu Słonecznego, aby ograniczyć liczbę śmieci na ich powierzchni, pozostawianych przez kolejne misje. Wystarczy, że naszą planetę zamieniamy powoli w wielki śmietnik.


Mars kolejnym śmietnikiem Ziemi? NASA ma problem /East News


Tajemniczy przedmiot okazał się fragmentem zwiniętej nitki ze spadochronu lądownika /East News


Czy ta górna kopuła od lądownika NASA to śmieć czy obiekt historyczny? NASA tego nie komentuje /NASA


Perseverance Rover’s Descent and Touchdown on Mars (Official NASA Video)
https://www.youtube.com/watch?v=4czjS9h4Fpg

Koc na skałach marsjańskich to kolejne znalezisko łazika NASA /East News

Każde lądowanie łazika na Marsie to setki śmieci, które spadają na powierzchnię Czerwonej Planety /East News

INTERIA

https://geekweek.interia.pl/astronomia/ ... Id,6301841
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mars zamienia się w śmietnik. Nie tylko NASA powinna się wstydzić.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mars zamienia się w śmietnik. Nie tylko NASA powinna się wstydzić2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mars zamienia się w śmietnik. Nie tylko NASA powinna się wstydzić3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Wrz 2022, 14:06

Dlaczego akurat Didymos? – uwarunkowania w misji DART
2022-09-22. Krystyna Syty
W układzie Słonecznym krąży wiele małych i dużych planetoid (skatalogowanych przez MPC jest ponad milion), wśród których znamy przynajmniej kilkadziesiąt układów podwójnych. Jednak za cel ataku misji DART wybrano układ Didymos. Jakie są tego powody?
Artykuł redagowała dr Agata Rożek z Royal Observatory Edinburgh.
Przede wszystkim istotna była dostępność układu “ΔV”, czyli energia potrzebna na dotarcie do obiektu. Spośród sześćdziesięciu znalezionych układów podwójnych, wybrano najbardziej dostępne obiekty. Z tych asteroid następnie wyodrębniono takie, które w przeciągu najbliższych kilkudziesięciu lat nie zbliżą się do Ziemi i nie są na kursie kolizyjnym.
To jednak nie koniec warunków, które musiał spełnić układ. Aby móc zbadać czy zderzenie DARTa z asteroidą wpłynęło na orbitę mniejszego obiektu i tor ruchu całego układu, trzeba najpierw dobrze znać jego charakterystykę przed zderzeniem. Konieczna jest możliwość obserwowania zmian jasności układu, wywołanych wchodzeniem jednego obiektu w cień drugiego, która pozwala oszacować okres obiegu orbity przez satelitę. Układ Didymos jest dobrze widoczny z Ziemi i nasze teleskopy mogą śledzić zmiany jasności przez cały czas. Obecny okres obiegu planetek wynosi 11 godzin i 55 minut. Zatem, jeśli misji uda się zmienić okres obiegu o kilka minut, powinniśmy szybko dostrzec zmiany w ruchu obiegowym po zderzeniu.
Układ powinien być możliwie dobrze scharakteryzowany także pod innymi względami. Powinniśmy znać wielkości tworzących go asteroid i odległości pomiędzy nimi. Szczególnie ważny jest wymiar mniejszej planetoidy. Jeśli jej średnica to mniej niż 140 m to przeprowadzenie zderzenia byłoby niemożliwe. Wiemy, że większy Didymos ma średnicę 780 metrów i mniejszy Dimorphos ma średnicy 160 metrów. Odległość pomiędzy nimi to około 1,18 km.
To, o czym wiemy najmniej, ale co jest istotne to, z czego i jak zbudowane są asteroidy. Znajomość składu asteroidy i właściwości jej powierzchni m.in. ściśliwości pomogłaby nam lepiej przygotować np. na wyrzut dużych ilości pyłu po zderzeniu. Ważna jest też struktura wewnętrzna: z jak dużych fragmentów składa się planetoida i jak są one ułożone w jej wnętrzu. Didymos jest dość dobrze scharakteryzowany, w porównaniu z innymi planetoidami, ale nadal nie wiemy o nim wszystkiego. Na podstawie analizy widma układu stwierdzono, że jego widmo jest bardzo podobne do najczęściej znajdywanych na Ziemi meteorów kamiennych (chondrytów). Zagadką pozostaje struktura wewnętrzna i to od niej będzie w dużym stopniu zależał wynik eksperymentu DART. Możliwe jest kilka scenariuszy, a misja zbada właśnie to jak wydajne jest przekazanie momentu pędu przy zderzeniu. Zakłada się, że reakcja Dimorphosa na zderzenie powinna być bardzo podobna do reakcji małego ciała, które byłby w na kursie kolizyjnym z naszą planetą. Innymi słowami, zmiana orbity Dimorphosa wokół Didymosa będzie proporcjonalna do zmiany orbity potencjalnie groźnej planetoidy wokół Słońca.
Asteroidy zbliżające się do Ziemi nie są łatwymi obiektami do badań. Są bardzo niewielkie i poruszają się szybko po naszym niebie, a wiele z nich jest ciężka do obserwowania, bo na przykład jest zbyt blisko Słońca by nadawała się do obserwacji. Ze znanych nam układów podwójnych planetoid Didymos jest najlepszy i najbezpieczniejszy dla misji DART. Do historycznego zderzenia pozostało kilka dni. Obserwujcie je w poniedziałek razem z nami poprzez nasze media społecznościowe.
Misja DART jest kierowana przez Johns Hopkins Applied Physics Lab na zlecenie NASA Planetary Defense Coordination Office (Biuro Koordynacji Obrony Planetarnej NASA) jako projekt Planetary Missions Program Office (Biura Programu Misji Planetarnych). DART jest pierwszą na świecie misją testującą obronę planetarną poprzez celowe uderzenie w planetoidę Dimorphos, by nieco zmienić tor jej ruchu. Choć planetoidy Didymos i Dimorphos nie zagrażają Ziemi, celem misji jest pokazanie, że statek kosmiczny może samodzielnie nawigować w celu zderzenia ze stosunkowo małą planetoidą i wykazanie, że przekierowanie planetoidy poprzez uderzenie jest wykonalne na wypadek gdyby kiedykolwiek odkryto planetoidę, która byłaby na kursie kolizyjnym z Ziemią.
Źródła:
• DART: Mission Overview
23 września 2022
Zmiana odległości pomiędzy Ziemią i układem Didymos od 1996 do 2065. W tym czasie nastąpiły trzy zbliżenia asteroid i planety na mniej niż 0,1 Au. Ostatnie miało miejsce na początku misji DART. Następne tak bliskie spotkanie nastąpi dopiero w 2062 roku. Andrew S. Rivkin i inni
Model komputerowy kształtu Didymosa i Dimorphosa wykonany na podstawie analizy danych o zmianach jasności w układzie i danych radarowych. NASA/Naidu et al., AIDA Workshop, 2016
https://astronet.pl/autorskie/dlaczego- ... isji-dart/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dlaczego akurat Didymos– uwarunkowania w misji DART.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dlaczego akurat Didymos– uwarunkowania w misji DART2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Wrz 2022, 14:08

Podsumowanie obozu astronomicznego dla starszych 2022
2022-09-22. Redakcja AstroNETu
Zdjęcie w tle: Dominika Pik; Finaliści sesji referatowej
W tym roku odbyła się kolejna edycja obozu dla uczniów szkół średnich, organizowanego przez Klub Astronomiczny Almukantarat. Dla niektórych było to pierwsze wejście na bardziej poważną obozową ścieżkę, a dla innych odwiedzenie załęczańskiego lasu po raz ostatni. Niezależnie od tego, starszym uczestnikom nie brakowało w tym roku atrakcji. Po dwóch latach licznych utrudnień spowodowanych pandemią i remontami tegoroczny obóz ruszył z pełną mocą i napiętym harmonogramem. W tym roku odbyła się tradycyjna dla starszych roczników wycieczka do planetarium w Chorzowie, a także niespodziewana wycieczka nurtem malowniczej rzeki Warty na spływie kajakowym. Pomimo napiętego grafiku, uczestnikom nie zabrakło czasu na obserwacje nieba i nawiązywanie przyjaźni, śpiewając i grzejąc się przy ognisku.
Artykuł napisała Oliwia Niedzielska.
Po długiej dla wielu drodze przyszedł czas na nie tak długi odpoczynek. Naszą przygodę obozową uczestnicy rozpoczęli od obiadu, pierwszych zajęć organizacyjnych i ogniska powitalnego, na którym zostali przywitani i zapoznani ze swoją kadrą. Był to czas sielanki przed owocnym tygodniem zajęć i zabaw przygotowanych przez kadrę. Tegoroczny obóz był pełen atrakcji i nowości, dlatego pierwszego dnia wszyscy poza kadrą mieli czas na zaaklimatyzowanie się w swoim otoczeniu.
Jako jedna z pierwszych i nielicznych obowiązkowych ćwiartek zajęciowych, na obozie odbyła się lekcja BHP teleskopów. Dla niektórych był to pierwszy kontakt z teleskopem, dlatego kadra ze szczególną uwagą zaznajomiła uczestników z tym, jak obchodzić się z nim bezpiecznie i jak korzystać z atlasów nieba dostępnych na obozie. Był to czas owocnej nauki, ponieważ uczestnicy tego samego dnia mogli sprawdzić swoją wiedzę w praktyce w miłej atmosferze nocnych obserwacji, a także spróbować swoich sił w astrofotografii. W trakcie obozu dla żądnych adrenaliny odbyła się liga obserwacyjna, w której najsprawniejsi obserwatorzy nocnego nieba szukali swoich pierwszych, a może już kolejnych obiektów na niebie. Dla równie sprawnych, lecz nielubiących pośpiechu, odbywały się obserwacje nieba przez obiektyw aparatu, czyli astrofoto, na którym każdy uczestnik miał szanse wykonać zdjęcie wybranego przez siebie fragmentu załęczańskiego nieba.
Tej samej nocy każdy mógł się nauczyć, jak samemu obserwować niebo. Aby odległe jasne punkty stały się dla uczestników rozmaitymi obiektami i gwiazdozbiorami, kadra za ciekawych mitów opowiadała o nocnym niebie, laserami wskazując opisywane obiekty, a następnie dokładała wszelkich starań, aby każdy chętny mógł za pomocą teleskopu czy aparatu samemu znaleźć wybrany obiekt na niebie.
Poza obserwowaniem nieba, długimi wieczorami nie brakowało też innych zajęć: można było pograć w planszówki, pośpiewać, a także lepić z gliny czy wysłuchać mitologii nordyckiej czytanej przez kadrę. Po długim dniu zajęć każdy wieczór mijał szybko przy wspólnej zabawie. Z rana, w ramach porannych rozruchów, każdy uczestnik mógł wybrać sobie sposób na rozbudzenie spośród aktywności fizycznych takich jak rozciąganie, taniec, biegi na różnych dystansach, zabawy biegowe, a nawet tegoroczna nowość, czyli kąpiel leśna.
Jednym z najważniejszych punktów corocznego obozu dla starszych jest sesja referatowa, podczas której uczestnicy wygłaszają około piętnastominutowe referaty. Zwycięzcą tegorocznej sesji był Rafał Górski, drugie miejsce zajął natomiast Antoni Zegarski. Najstarsze roczniki zmierzyły się w tym roku z sesją posterową (poster to plakat naukowy, forma graficzna prezentowania wyników badań). Jest to nowa tradycja klubowa zapoczątkowana na zeszłorocznym obozie. Grupy przygotowywały projekty, postery oraz poster talki. W zwycięskiej grupie były Ewa Motoszko oraz Natalia Kowalczyk.
W piątek 19 sierpnia miała miejsce wycieczka do Śląskiego Parku Nauki. Tam uczestnicy obejrzeli pokaz nieba pod kopułą. Po seansie nieba odtworzony został film mówiący o powiązaniu starożytnych społeczeństw z gwiazdami, a następnie przedstawione zostały początki astronomii.
Potem wycieczka obejrzała ekspozycję „GEOFIZYKA”, gdzie, m.in. poczuć można było na własnej skórze trzęsienia ziemi, które wystąpiły na Śląsku (tzw. tąpnięcia), dowiedzieć się o ich przyczynach i wiele więcej.
Podczas wycieczki uczestnicy mieli okazję spotkać Marka Szczepańskiego, założyciela Klubu i byłego pracownika planetarium. Opowiedział on historię Klubu Astronomicznego Almukantarat, okoliczności i genezę Klubu i wygląd pierwszych obozów. Potem uczestnicy poznali historię planetarium, możliwości nowego projektora i jego parametry.
Na obozie nie brakowało też gości, bo 26 sierpnia odwiedziła uczestników profesor Dorota Rosińska z Uniwersytetu Warszawskiego, która przedstawiła niezapomniany dla wielu wykład dotyczący fal grawitacyjnych. Podopieczni mieli również niecodzienną okazję porozmawiać z byłym pracownikiem Europejskiego Laboratorium Fizyki Cząstek Elementarnych CERN Marcinem Pateckim, który przybliżył im działanie zderzacza hadronów i opowiedział o tym, jak wygląda praca naukowca w ośrodku badawczym.
W trakcie obozu, poza zdobywaniem cennej wiedzy naukowej, na uczestników czekało wiele atrakcji, jednak największą z nich były tegoroczny spływ kajakowy wzdłuż rzeki Warty, gdzie po podzieleniu na dwie grupy uczestnicy wraz z kadrą uczyli się w parach współpracy i wytrwałości, pokonując trudności i mielizny, jakie czekały na nich po drodze. Nie mogło zabraknąć również obozowego meczu siatkówki, w którym uczestnicy rywalizowali z kadrą o tytuł mistrza.
Jak co roku odbyła się także gra nocna, tym razem inspirowana filmem pt. „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”. Uczestnicy wyruszyli w las w poszukiwaniu magicznych zwierząt i zadań, jakie na nich czekały, aby je zdobyć. Większość z nich dzielnie walczyła dla dobra magii, jednak niektórzy ośmielili się zawrzeć pakt z samym Grindelwaldem. Na koniec odbyła się walka dobra ze złem i wspólne pokonywanie potężnego obskurusa, w czym pomogła magia przyjaźni.
Przed końcem obozu odbyła się tradycyjna „drechoteka”, gdzie uczestnicy mogli szaleć na parkiecie w rytmie starannie dobranych przez kadrę utworów. Wieczorne tańce i śpiewy nie były jednak obowiązkiem i ci, którym plątały się nogi na parkiecie, a uszy więdły od muzyki, mogli odwiedzić pokój ciszy, w którym kadra zapewniała spokojne miejsce i repertuar kinowy.
W nocy z 27 na 28 sierpnia odbyło się ognisko pożegnalne, gdzie uczestnicy mogli spędzić swoją ostatnią noc na obozie w towarzystwie przyjaciół i ulubionej kadry grając na gitarach, bawiąc się i śpiewając do samego rana. Był to trudny czas dla wszystkich, bo pożegnania nigdy nie są łatwe, jednak więzi, jakie zawiązali i wspomnienia, jakie nabyli w trakcie obozu, pozostaną z nimi na zawsze. Następnego dnia zagwizdał gwizdek na ostatnią zbiórkę – był to czas pożegnania. Te dwa tygodnie na pewno zapadły pamięć każdemu, kto opuszczał w niedzielny poranek Załęcze Wielkie, pozostawiając niecierpliwość przed kolejnym spotkaniem.
Fot: Dominika Pik
Fot: Dominika Pik
Fot: Dominika Pik
Fot: Dominika Pik
Fot: Dominika Pik
Fot: Dominika Pik

https://astronet.pl/wydarzenia/almukant ... zych-2022/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podsumowanie obozu astronomicznego dla starszych 2022.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podsumowanie obozu astronomicznego dla starszych 2022.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podsumowanie obozu astronomicznego dla starszych 2022.3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Wrz 2022, 14:12

Solar System Voyager – recenzja gry planszowej
2022-09-22. Krystyna Syty
Czy kiedykolwiek chciałeś zostać astronautą i badać Układ Słoneczny? A może marzy Ci się sieć kosmicznych hoteli? Grając w Solar System Voyager możesz spróbować jak to jest!
W czasie rozgrywki gracze wcielają się jedną z sześciu agencji kosmicznych – USA, ESA, Rosja, Japonia i Chiny. Każda agencja ma swój bonus, dobrany tak, aby oddawał różnice pomiędzy głównymi kosmicznymi graczami na Ziemi. W każdym ruchu gracz może wykonać dwie akcje i wykorzystać dowolną liczbę kart. Aby wygrać, trzeba zebrać najwięcej punktów zwycięstwa, które dostaje się za wykonanie misji, odwiedzenie nowej planety, czy wybudowanie na niej budynku.
Gra jest przeznaczona dla od dwóch do pięciu graczy, ale najwygodniej gra się na trzy lub cztery osoby. Przy dwóch graczach, rozgrywka mija trochę zbyt szybko, a przy pięciu wykonanie misji, które każdy dostaje na początku gry, staje się problematyczne. Nie mniej, granie na różną liczbę osób wymaga od graczy wymyślenia nowej strategii wygrywającej, co mocno urozmaica grę.
W pudełku z grą znajduje się plansza, pionki w kształcie rakiet, kostka, karty agencji, karty akcji oraz żetony pieniędzy i kostki do oznaczania poziomów. Wszystko jest bardzo ładnie i szczegółowo wydane. Obrazki są kolorowe i przyciągające wzrok. Jedyny problem może stanowić ruchoma plansza, która jest dość delikatna i może lekko utrudniać grę z małymi dziećmi.
Na niemal każdej karcie znajduje się kosmiczna ciekawostka, odnosząca się do jakiegoś wydarzenia z historii astronomii i astronautyki, lub zjawiska fizycznego. Sama plansza i jej ruch oddaje działanie II prawa Keplera. Także wybór obiektów, na których można lądować jest nie przypadkowy, bo wszystkie z nich pojawiają się w rozważaniach dotyczących przyszłych lotów załogowych, lub podejrzewamy, że są na nich warunki zdatne do życia (np. woda w stanie ciekłym). Gra ma spory walor edukacyjny i popularyzatorski, choć znajdują się w niej pewne uproszczenia, np. skrócenie odległości między planetami, czy ukazanie obiektów kosmicznych w różnej skali.
Bardzo polecam tę grę wszystkim osobą, które interesują się podbojem kosmosu i rozwojem astronautyki. Ma ona wiele różnych mechanik, które przynoszą większe lub mniejsze korzyści w zależności od agencji, którą zagramy i od misji, którą dostaniemy na początek. To sprawia, że każda rozrywka może być nieco inna. To przyjemna, niezbyt długa planszówka, która możne nas trochę nauczyć, a trochę zaskoczyć swoimi ciekawostkami.
Grę można zakupić na stronie: https://solarsystemvoyager.com
Tytuł oryginalny: Solar System Voyager
Autorzy: Szymon Ryszkowski, Małgorzata Pluskota, Konrad Bednarek
Wydawca: wydana samodzielnie
Szacowany czas gry: 1-1,5 h
Rok wydania: 2021
Źródło: Solar System Voyager

Zawartość pudełka. Solar System Voyager

Źródło: Solar System Voyager

https://astronet.pl/recenzje/gra/solar- ... lanszowej/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Solar System Voyager – recenzja gry planszowej.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Solar System Voyager – recenzja gry planszowej2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Wrz 2022, 14:13

Transmisja historycznego zderzenia – kulminacja misji DART
2022-09-22. Krystyna Syty
Już za parę dni odbędzie się wielki test nowego pomysłu na obronę planetarną, czyli zderzenie satelity DART z planetoidą Dimorphos, krążącą wokół większego Didymosa. Statek kosmiczny uderzy w asteroidę 26 września o 19:14 czasu wschodnioamerykańskiego, czyli o 01:14 czasu warszawskiego.
Transmisję zderzenia z kamery pokładowej DRACo będzie można oglądać podczas transmisji na żywo na kanale YouTube NASA. Stream rozpocznie się o 23:30. Będzie on także udostępniony na naszych mediach społecznościowych. Zdjęcia z boku wykona mikrosatelita LUCIAcub, który poleciał do układu Didymos na pokładzie DARTa.
Misja DART jest kierowana przez Johns Hopkins Applied Physics Lab na zlecenie NASA Planetary Defense Coordination Office (Biuro Koordynacji Obrony Planetarnej NASA) jako projekt Planetary Missions Program Office (Biura Programu Misji Planetarnych). DART jest pierwszą na świecie misją testującą obronę planetarną poprzez celowe uderzenie w planetoidę Dimorphos, by nieco zmienić tor jej ruchu. Choć planetoidy Didymos i Dimorphos nie zagrażają Ziemi, celem misji jest pokazanie, że statek kosmiczny może samodzielnie nawigować w celu zderzenia ze stosunkowo małą planetoidą i wykazanie, że przekierowanie planetoidy poprzez uderzenie jest wykonalne na wypadek gdyby kiedykolwiek odkryto planetoidę, która byłaby na kursie kolizyjnym z Ziemią.
Artykuł sprawdzała Anna Wizerkaniuk.
DART
https://astronet.pl/wydarzenia/transmis ... isji-dart/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Transmisja historycznego zderzenia – kulminacja misji DART.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Wrz 2022, 14:15

Nowe odkrycia na Marsie. Rosja i USA we wspólnej misji załogowej [Kosmiczne Rozmowy #27]
2022-09-22.
21 września 2022 r. do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej poleciał statek Sojuz MS-22 z Rosjanami i Amerykaninem na pokładzie. To pierwsza misja z uzgodnionej latem tego roku wymiany barterowej miejsc między rosyjskimi i amerykańskimi statkami kosmicznymi. Dziś opowiadamy o tej kontrowersyjnej współpracy i zaglądamy co dzieje się na dwóch załogowych stacjach kosmicznych. Później lecimy jeszcze na Marsa i przyglądamy się (i przysłuchujemy) ostatnim odkryciom sond kosmicznych.

Nowe odkrycia na Marsie. Rosja i USA we wspólnej misji załogowej

Czego dowiesz się z tego odcinka?
• Jaka misja poleciała niedawno do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej?
• Dlaczego amerykański astronauta znalazł się na pokładzie statku Sojuz MS?
• Do jakich postępów tu na Ziemi przyczynił się program naukowy stacji ISS?
• Co dzieje się w tej chwili na chińskiej stacji kosmicznej Tiangong? Jak przebiegały ostatnie spacery kosmiczne na niej?
• Jak wygląda kampania naukowa łazika marsjańskiego Perseverance, jakie ma on zadania i czym różni się od swojego poprzednika?
• Co odkryto ostatnio za pomocą łazika Perseverance?
• Jak sonda InSight zarejestrowała dźwięki fal sejsmicznych z uderzeń meteorytów na powierzchni Marsa?

Posłuchaj w serwisie YouTube
Nowe odkrycia na Marsie! Rosja i USA we wspólnej misji załogowej
https://www.youtube.com/watch?v=GvdrnJtXbIo

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/no ... rozmowy-27
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe odkrycia na Marsie. Rosja i USA we wspólnej misji załogowej [Kosmiczne Rozmowy 27].jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Wrz 2022, 14:17

Odkryli bąbel rozgrzanej plazmy wokół czarnej dziury w centrum Galaktyki
2022-09-22.
Naukowcy dostrzegli obłok rozgrzanego gazu okrążającego czarną dziurę Sagittarius A*. Za przełomowe badania odpowiedzialni są polscy naukowcy.
Doktor Maciek Wielgus i doktor Monika Mościbrodzka to główni autorzy najnowszej publikacji donoszącej o niezwykłym odkryciu. Przy pomocy Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA) astronomowie dostrzegli oznaki obłoku gorącej plazmy na orbicie wokół Sagittarius A*, czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej. Odkrycie pomoże w lepszym zrozumieniu enigmatycznego i dynamicznego środowiska wokół naszej supermasywnej czarnej dziury.
Pierwszy autor publikacji naukowej opisującej odkrycie, doktor Maciej Wielgus w wypowiedzi dla TVP Nauka ujawnia kulisy badań i przybliża znaczenie obserwacji supermasywnej czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej.
Obserwacje zostały przeprowadzone przy pomocy ALMA w chilijskich Andach – radioteleskopu, którego współwłaścicielem jest Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) – w ramach projektu Teleskopu Horyzontu Zdarzeń (ang. Event Horizon Telescope, EHT) mającego na celu uzyskiwanie obrazów czarnych dziur. W kwietniu 2017 roku teleskop EHT zarejestrował pierwszy w historii obraz Sagittarius A* - supermasywnej czarnej dziury w Centrum Drogi Mlecznej. Aby skalibrować dane EHT, dr Maciej Wielgus i jego współpracownicy z EHT Collaboration, używali danych ALMA rejestrowanych jednocześnie z obserwacjami Sagittarius A* prowadzonymi przez EHT. Ku zaskoczeniu zespołu, w pomiarach ALMA znaleziono więcej ukrytych wskazówek dotyczących natury czarnej dziury.
Niezwykłe środowisko czarnej dziury
Przez przypadek część obserwacji wykonano krótko po wybuchu lub rozbłysku promieniowania X wyemitowanego z centrum naszej Galaktyki, dostrzeżonego przez Kosmiczny Teleskop Chandra należący do NASA. Uważa się, że ten rodzaj rozbłysków, obserwowanych wcześniej przez teleskopy rentgenowskie i podczerwone, ma związek z tak zwanymi „gorącymi plamami”, czyli bąblami gorącego gazu, które krążą po orbicie bardzo szybko i bardzo blisko czarnej dziury.
,, Sądzimy, że patrzymy na gorący bąbel gazu kręcący się wokół Sagittarius A* na orbicie podobnej rozmiarem do orbity jaką ma planeta Merkury.
Dr Maciej Wielgus, Max Planck Institute for Radio Astronomy w Bonn i Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN
- Gorący bąbel gazu dokonuje pełnego okrążenia w zaledwie około 70 minut. To wymaga oszałamiającej prędkości około 30% prędkości światła! - dodaje dr Wielgus.
Od dawna uważano, że rozbłyski te pochodzą od interakcji magnetycznych w bardzo gorącym gazie krążącym bardzo blisko Sagittarius A*, a nowe wyniki wspierają tę koncepcję.
,, Teraz mamy mocny dowód na magnetyczne pochodzenie tych rozbłysków, a nasze obserwacje dają wskazówki na temat geometrii całego procesu.
ALMA pozwala astronomom na badania spolaryzowanej emisji radiowej z Sagittarius A*, których można używać do odkrycia tajemnic pola magnetycznego czarnej dziury. Promieniowanie radiowe, podobnie jak światło widzialne, także jest falą elektromagnetyczną i może ulegać polaryzacji, czyli uporządkowaniu. Badając to zjawisko można stwierdzić skąd pochodzi promieniowanie, jaką drogę pokonało i co zaburzyło jego bieg. Zespół wykorzystał te obserwacje razem z modelami teoretycznymi do dowiedzenia się więcej o formowaniu się gorącej plamy i otoczeniu, w którym jest zanurzona, w tym o polu magnetycznym wokół Sagittarius A*. Badania te dostarczają bardziej szczegółowych informacji na temat kształtu pola magnetycznego niż wcześniejsze obserwacje, co pomoże astronomom w odkryciu natury czarnej dziury i jej otoczenia.
,, W przyszłości powinniśmy być w stanie śledzić gorące obłoki plazmy na różnych częstotliwościach.
Ivan Marti-Vidal, University of València
Zespół badawczy ma także nadzieję, że będzie w stanie bezpośrednio obserwować orbitujące obłoki gazu przy pomocy EHT, aby spoglądać coraz bliżej czarnej dziury i dowiedzieć się więcej na jej temat.
,, Mam nadzieję, że pewnego dnia będziemy mogli powiedzieć, że ‘wiemy’ co się dzieje w Sagittarius A*.
Dr Maciej Wielgus, Max Planck Institute for Radio Astronomy w Bonn i Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN
Jak zaobserwować czarną dziurę?
Bezpośrednie dostrzeżenie czarnej dziury nie jest możliwe. Czarna dziura nie emituje światła, fal radiowych ani żadnego innego rodzaju promieniowania. Jedynym sposobem na badanie czarnych dziur jest obserwacja efektów działania niezwykle silnej grawitacji obiektu. Materia przyciągana przez czarną dziurę rozgrzewa się do wysokich temperatur i zaczyna emitować promieniowanie. Obserwacje z wykorzystaniem radioteleskopów pozwalają na badanie bezpośredniego sąsiedztwa czarnych dziur.
Inna metoda badania czarnych dziur wykorzystuje zjawisko soczewkowania grawitacyjnego. Ogromna masa obiektu zakrzywia czasoprzestrzeń a tym samym bieg światła. Obiekty znajdujące się za czarną dziurą wydają się zniekształcone i przemieszczone. Badając stopień ugięcia światła możliwy jest pomiar masy czarnej dziury.
Czym jest horyzont zdarzeń czarnej dziury?
Horyzont zdarzeń to powierzchnia graniczna między przestrzenią a wnętrzem czarnej dziury. Jest to miejsce bez powrotu. Wszystko co przekroczy horyzont zdarzeń, zostanie pochłonięte. Prędkość ucieczki, która pozwoliłaby opuścić wnętrze horyzontu zdarzeń jest większa niż prędkość świata.
Dlaczego badamy czarne dziury?
Obserwacje czarnych dziur umożliwiają badanie zachowania materii i testowanie teorii fizycznych w najbardziej ekstremalnych środowiskach. Silne pole grawitacyjne zakrzywia czasoprzestrzeń. Kosmiczne gazy i pyły zbliżając się do horyzontu zdarzeń rozpędzają się do prędkości bliskich prędkości światła. Poznanie procesów zachodzących w pobliżu czarnych dziur i sposobu w jaki pochłaniają materię poszerza wiedzę naukowców o Wszechświecie.
Jak duża jest czarna dziura w Drodze Mlecznej?
Odległość Ziemi do czarnej dziury Sagittarius A* znajdującej się w centrum Drogi Mlecznej wynosi około 27 tysięcy lat świetlnych. Obserwacje ruchów gwiazd znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie czarnej dziury pozwoliły na oszacowanie masy obiektu na około 4 miliony mas Słońca. Średnica horyzontu zdarzeń Sagittarius A* wynosi około 6 milionów kilometrów, czyli około 15 razy więcej niż odległość Księżyca od Ziemi. Materia obiega czarną dziurę w centrum Drogi Mlecznej w czasie od około 4 minut do około 30 minut.
Czarna dziura Sagittarius A* jest silnym radioźródłem. Została po raz pierwszy dostrzeżona w 1974 roku przy pomocy radioteleskopów. Obserwacje czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej w świetle widzialnym nie są możliwe. Masywny obiekt przysłonięty jest przez pyły i gazy oraz przyćmiony światłem tysięcy gwiazd
Czym jest Teleskop Horyzontu Zdarzeń?
Teleskop Horyzontu Zdarzeń (ETH) to międzynarodowy projekt zapoczątkowany w 2015 roku, którego celem jest obserwacja czarnych dziur. Sieć radioteleskopów rozmieszczonych na całym świecie współpracuje działając jak jedna wielka antena o rozmiarach całej Ziemi. Teleskopy znajdują się w najbardziej suchych miejscach na globie, takich jak pustynia Atakama w Chile czy biegun południowy. Brak pary wodnej w atmosferze pozwala na prowadzenie obserwacji w paśmie mikrofalowym z wysoką rozdzielczością. Sygnał pochodzący z wielu anten radioteleskopów ETH przetwarzany jest przez superkomputery. Zaawansowane metody obróbki danych pozwalają na tworzenie obrazów materii w bezpośrednim sąsiedztwie czarnych dziur. W projekt Teleskopu Horyzontu Zdarzeń zaangażowane jest 13 instytucji naukowych. W ramach ETF badania prowadzi ponad 350 naukowców zrzeszonych w zespoły eksperckie odpowiedzialne za poszczególne etapy obserwacji i analizy danych.
https://nauka.tvp.pl/62907049/odkryli-b ... -galaktyki
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odkryli bąbel rozgrzanej plazmy wokół czarnej dziury w centrum Galaktyki.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Wrz 2022, 14:23

Wielka opozycja Jowisza nadchodzi. Planeta będzie najbliżej Ziemi od 59 lat. Użyjcie lornetki, a zobaczycie jego księżyce
2022-09-23. Radek Kosarzycki
Wkrótce na niebie dojdzie do dość nietypowego wydarzenia. Jowisz znajdzie się w opozycji do Słońca i jednocześnie będzie najbliżej Ziemi od 59 lat. To właśnie dlatego zjawisko to nazywa się wielką opozycją Jowisza.
Już w najbliższy poniedziałek odwiedzi nas Jowisz - największa planeta Układu Słonecznego. Mimo tego, że odległość między nami a nią wciąż będzie wynosić setki milionów kilometrów, to jednak nie była tak mała od ponad pół wieku!
Planety Układu Słonecznego bezustannie krążą wokół Słońca. Każda z planet jednak, ze względu na odległość od Słońca, pokonuje podczas okrążenia inną drogę i potrzebuje na to mniej lub więcej czasu niż inne. W efekcie planety bezustannie się do siebie zbliżają i od siebie oddalają. Czasami w jednym momencie znajdują się po tej samej stronie Słońca, a czasami znajdują się po przeciwnych jego stronach.
Opozycja Jowisza 2022
Już w poniedziałek 26 września 2022 roku dojdzie do dość nietypowego wydarzenia. Jowisz znajdzie się w opozycji do Słońca. Oznacza to, że Słońce znajdzie się po przeciwnej stronie nieba niż Ziemia. Gdy Słońce będzie zachodziło na zachodzie, na wschodzie będzie wschodził Jowisz, największa planeta w Układzie Słonecznym. Kiedy natomiast Jowisz znajdzie się najwyżej na niebie, Słońce będzie znajdowało się dokładnie po drugiej stronie Ziemi.
W takiej opozycji Jowisza nie ma zasadniczo nic dziwnego. Do takiego zdarzenia dochodzi średnio co 13 miesięcy, kiedy Ziemia po pełnym okrążeniu Słońca, "dogania" Jowisza, który na jedno okrążenie potrzebuje niemal 12 lat.
Tym razem jednak opozycja Jowisza będzie wyjątkowa
Choć na uproszczonych obrazkach przedstawiających schemat Układu Słonecznego planety okrążają Słońce po idealnych okręgach w równej odległości od Słońca, w rzeczywistości nie wszystko jest takie idealne.
Planety okrążają Słońce po nieco wydłużonych planetach eliptycznych, a więc w ciągu jednego okrążenia przelatują przez aphelium swojej orbity (punkt położony najdalej do Słońca), następnie się do niego zbliżają, aby pół roku (definiowanego dla danej planety) później przelecieć przez punkt najbliższy Słońca (peryhelium).
W zależności od tego gdzie na swojej orbicie wokół Słońca znajduje się Jowisz, gdy wyprzedza go Ziemia, odległość między tymi dwiema planetami może być bardzo różna. Tym razem, 26 września 2022 r. Jowisz będzie stosunkowo blisko Słońca, dzięki czemu w momencie opozycji znajdzie się "zaledwie" 590 mln km od Ziemi.
Tak blisko naszej planety podczas opozycji Jowisz był w 1963 roku. Od tego czasu wszystkie opozycje przypadały w znacznie odleglejszych punktach orbity Jowisza.
Co to dla nas oznacza? Popatrz na Jowisza i jego księżyce
Na nocnym niebie Jowisz będzie znacznie jaśniejszy niż zazwyczaj. Zresztą już teraz można obserwować go na niebie jako łatwy do odnalezienia najjaśniejszy poza Księżycem punkt nocnego nieba. Jasność w najbliższych dniach dzielących nas od opozycji będzie stopniowo rosła, aby w poniedziałek zacząć ponownie maleć.
Z uwagi na to, że Jowisz będzie najbliżej Ziemi od sześciu dekad, to i jego rozmiary kątowe na niebie będą większe niż zazwyczaj. Jest to doskonała okazja na to, aby spróbować wyjść poza samą identyfikację Jowisza na niebie.
Jeżeli masz w domu lornetkę, spróbuj przyjrzeć się uważnie Jowiszowi na niebie. Dzięki niepozornej lornetce, po odnalezieniu Jowisza będziesz w stanie dostrzec kilka otaczających go jasnych kropek, które będą ustawiały się w jednej linii i na przestrzeni nocy powoli będą zmieniały swoje położenie. Te kropki to nic innego jak cztery największe księżyce Jowisza: Ganimedes, Europa, Io oraz Kallisto.
Wszystkie te księżyce zostały odkryte w 1610 r. przez Galileusza. Dzisiaj, cztery wieki później wiemy o nich już znacznie więcej. Ganimedes jest największym księżycem w Układzie Słonecznym, Europa skrywa pod lodową skorupą ocean ciekłej wody zawierający dwa razy więcej wody niż wszystkie oceany na Ziemi, a Io jest najbardziej wulkanicznym obiektem w otoczeniu Słońca.
Jeżeli dobrze ustabilizujesz lornetkę, np. opierając łokcie o poręcz czy dach samochodu, będziesz w stanie dostrzec także charakterystyczne wielobarwne pasy na powierzchni Jowisza. Oczywiście wszystko to można zobaczyć także o innych porach roku, jednak teraz, ze względu na rekordowo małą odległość, wszystkie te cechy i obiekty będą nieco lepiej widoczne niż zwykle. Powodzenia!
Ten artykuł ukazał się po raz pierwszy na spidersweb.pl 20.09.2022 roku.
Jowisz najbliżej Ziemi w XXI wieku. Wielka opozycja Jowisza. Niebo we wrześniu 2022
https://www.youtube.com/watch?v=5NcItoBPfEI

Księżyce Galileuszowe
Telescope Medic F1400150 6-inch Jupiter Ganymede Europa Callisto IO - Nikon D7200
https://www.youtube.com/watch?v=Cds4iL5Zq_E
Podczas wielkiej opozycji Jowisza można będzie oglądać także jego księżyce galileuszowe: Ganimedes, Europa, Io oraz Karlisto

Solar System through my Telescope
https://www.youtube.com/watch?v=fj-P031VlbU
Jowisz widziany przez domowy teleskop z Ziemi

https://spidersweb.pl/2022/09/wielka-op ... -2022.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wielka opozycja Jowisza nadchodzi. Planeta będzie najbliżej Ziemi od 59 lat. Użyjcie lornetki, a zobaczycie jego księżyce.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wielka opozycja Jowisza nadchodzi. Planeta będzie najbliżej Ziemi od 59 lat. Użyjcie lornetki, a zobaczycie jego księżyce2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Wrz 2022, 14:25

Równonoc jesienna 2022 . Dzień zrównał się z nocą. Zła wiadomość: od dzisiaj będzie już tylko ciemniej
2022-09-23. Radek Kosarzycki
Równonoc jesienna w 2022 roku przypada na pierwszy dzień kalendarzowej jesieni, chociaż nie zawsze tak jest, ponieważ data równonocy jest ściśle powiązana z rozpoczęciem jesieni astronomicznej. Tak się składa, że w tym roku te daty są takie same i to właśnie dziś. Przeczytaj, kiedy występuje przesilenie jesienne i na czym polega to zjawisko.
Równonoc jesienna to ten dzień, w którym długość dnia i nocy zrównują się ze sobą (jak sama nazwa wskazuje). Począwszy od dnia równonocy jesiennej przez kolejne pół roku w naszym życiu będzie dominowała ciemność i mrok. Przez połowę tego okresu dzień będzie stawał się coraz krótszy, a następnie od dnia przesilenia zimowego, każdej doby będzie zyskiwał po kilka minut.
Kiedy jest równonoc jesienna 2022?
Równonoc jesienna, tak samo jak równonoc wiosenna, występuje dokładnie raz w roku, aczkolwiek jej data jest ruchoma. Zawsze jednak z równonocą jesienną na półkuli północnej mamy do czynienia we wrześniu. Zaczynająca się wtedy jesień trwa do dnia przesilenia zimowego, kiedy to dzień jest najkrótszy w roku. Wtedy też zaczyna się astronomiczna zima.
Oczywiście na półkuli południowej jest dokładnie odwrotnie. Nasz dzień równonocy jesiennej, na południowej półkuli jest dniem równonocy wiosennej, a nasz dzień przesilenia zimowego jest w dolnej części planety dniem przesilenia letniego.
Data równonocy jesiennej 2022
Równonoc jesienna przypada w 2022 roku na dzień 23 września - to piątek. Tego dnia promienie Słoneczne padają prostopadle na równik i obie półkule oświetlone są dokładnie pod tym samym kątem. W efekcie dzień i noc na obu półkulach trwają dokładnie tyle samo, po 12 godzin.
Co to jest równonoc?
Oś obrotu Ziemi nachylona jest do płaszczyzny orbity Ziemi wokół Słońca o 23,44 stopnia. W dniu przesilenia letniego o tyle północna półkula jest zwrócona w stronę Słońca, a południowa półkula jest od niego odchylona. W dniu przesilenia zimowego jest odwrotnie: to półkula południowa jest nachylona o tyle w kierunku Słońca.
Między tymi skrajnymi punktami są też dwa dni równonocy (jesiennej/wiosennej) kiedy nachylenie w kierunku Słońca wynosi 0 stopni - wtedy mamy do czynienia z równonocą. Długość dnia i nocy w tych dwóch dniach wynika tylko z tempa obrotu Ziemi wokół własnej osi i wynosi dokładnie po 12 godzin.
Po dniu równonocy jesiennej biegun północny zacznie się chować przed Słońcem, a biegun południowy będzie każdego dnia coraz bardziej zwrócony do Słońca. W efekcie promienie słoneczne będą padały na półkulę północną pod mniejszym kątem, przez co na tę część Ziemi będzie docierało mniej światła słonecznego.
Przystanek Nauka #15 - Astronomiczna Jesień
https://www.youtube.com/watch?v=N7eGIIRAPSc

Równonoc JESIENNA a WIOSENNA - różnice
https://www.youtube.com/watch?v=BzPVeE6-VCE
Równonoc JESIENNA a WIOSENNA – różnice

https://spidersweb.pl/2022/09/rownonoc- ... -data.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Równonoc jesienna 2022 . Dzień zrównał się z nocą. Zła wiadomość od dzisiaj będzie już tylko ciemniej.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Równonoc jesienna 2022 . Dzień zrównał się z nocą. Zła wiadomość od dzisiaj będzie już tylko ciemniej2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Wrz 2022, 14:27

Zrobili symulację warunków na planecie oświetlanej przez czerwonego karła. Tam może istnieć życie
2022-09-23. Radek Kosarzycki
Czerwone karły to z jednej strony najpowszechniej występujące, a z drugiej najbardziej nieprzewidywalne gwiazdy w naszej galaktyce. Naukowcy od dawna obserwują planety skaliste krążące wokół takich gwiazd. Jak na razie jednak nie ma odpowiedzi, czy na tych planetach może istnieć jakieś życie.
Czerwone karły to niewielkie, stosunkowo ciemne i chłodne gwiazdy. Ani jednej z nich nie można zobaczyć na nocnym niebie, wszystkie świecą zbyt słabo. Z drugiej strony, aż 80 proc. gwiazd w naszej galaktyce, czyli kilkaset miliardów to właśnie gwiazdy tego typu. Gwiazd tych jest tak dużo, głównie dlatego, że żyją one znacznie dłużej niż inne, masywniejsze gwiazdy. Od początku wszechświata nie zgasł jeszcze żaden czerwony karzeł, jaki kiedykolwiek powstał. Naukowcy przypuszczają, że przeciętnemu czerwonemu karłowi spalenie wszystkich zgromadzonych w nim zapasów wodoru zajmie około 10 bilionów lat, czyli inaczej mówiąc 10 000 miliardów lat. Można zatem powiedzieć, że nawet najstarsze czerwone karły wciąż są jeszcze noworodkami.
Gwiazdy tego typu są także idealnym miejscem do poszukiwania planet pozasłonecznych. Niewielkie rozmiary i niska jasność gwiazdy ułatwiają dostrzeżenie w ich okolicy planet. Większe gwiazdy zazwyczaj chowają planety w swoim blasku, przez co ciężko dostrzec słabo odbijającą światło planetę od jej gwiazdy macierzystej.
Jak dotąd najciekawsze skaliste planety pozasłoneczne odkryto właśnie na orbitach wokół najbliższych nam czerwonych karłów takich jak chociażby TRAPPIST-1 czy Proxima Centauri.
Od pierwszych odkryć tego typu otwartym pozostaje pytanie, czy istnieje szansa, że na którejś z tych planet istnieje życie. Teoretycznie jeżeli planeta jest skalista i znajduje się w odpowiedniej odległości od swojej gwiazdy, tak aby na powierzchni planety istniała woda w stanie ciekłym, szansa powinna być niezerowa.
Problem jednak w tym, że z uwagi na niską jasność i niską temperaturę gwiazdy, ekosfera wokół czerwonego karła znajduje się znacznie bliżej gwiazdy. Jakby tego było mało, na powierzchni karłów bardzo często dochodzi do bardzo silnych rozbłysków, które w teorii mogą zalewać swoje planety szkodliwym promieniowaniem, które w efekcie mogłoby sterylizować je z wszelkich form życia.
Czerwone karły mogą dać życie. To takie czerwone słońce
Gdyby jednak założyć, że nie wszystkie gwiazdy tego typu są wściekłe i niektóre wybuchają stosunkowo rzadko, czy na ich planetach może istnieć życie? Poszukiwaniem odpowiedzi na to pytanie zajęli się naukowcy z Uniwersytetu w Padwie. Badacze postanowili sprawdzić jak radzą sobie organizmy żywe w takich warunkach oświetlenia, jakie zapewniałyby czerwone karły takie jak chociażby TRAPPIST-1. Gwiazdy tego typu emitują większość swojego promieniowania w podczerwieni.
W trakcie badań 273 diody LED imitujące światło czerwonego karła oświetlały kilka rodzajów cyjanobakterii. Badania wykazały, że nawet w warunkach oświetlenia światłem takiej gwiazdy, cyjanobakterie bez problemu radzą sobie z fotosyntezą.
To istotna informacja, bowiem jak zauważają autorzy opracowania, to właśnie cyjanobakterie zmieniły środowisko na Ziemi tak, że mogły się tu pojawić bardziej zaawansowane organizmy.
Skoro cyjanobakterie sobie poradziły, to naukowcy postanowili sprawdzić jak poradzą sobie glony i mech ziemny. Także i w tym przypadku okazało się, że większość z tych organizmów radziła sobie w nowym otoczeniu. Warto jednak zauważyć, że akurat mech nie wykształcał niektórych struktur niezbędnych do rozmnażania, ale powód takiej zmiany wciąż wymaga ustalenia.
Co ważne, cyjanobakterie w symulowanych warunkach wciąż dostarczały tlen do atmosfery. Teraz naukowcy będą sprawdzać, czy w tych samych warunkach także inne, bardziej złożone organizmy fotosyntetyzujące mogą dostarczać tlen do atmosfery stopniowo zmieniając planety na bardziej przyjazne dla życia.
Alien Life Could Use Photosynthesis In Red Dwarf Systems After All
https://www.youtube.com/watch?v=qdKMBXXyhcE

https://spidersweb.pl/2022/09/czerwone- ... zycie.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zrobili symulację warunków na planecie oświetlanej przez czerwonego karła. Tam może istnieć życie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości

AstroChat

Wejdź na chat