Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wydarzenia, efemerydy, zjawiska na niebie, doniesienia z mediów

Paweł Baran | 20 Lip 2023, 12:40

Świecące w nocy chmury mogą mieć związek z aktywnością słoneczną
Autor: admin (2023-07-19)
Nocne chmury srebrzyste, znane również jako NLC (Noctilucent Clouds), to zjawisko, które na przestrzeni lat przyciągało uwagę zarówno amatorów astronomii, jak i naukowców z całego świata. Wysoko na niebie, na wysokościach przekraczających 80 km, te chmury tworzą niesamowite, wręcz fantastyczne formacje. Ich powstawanie związane jest z procesem krystalizacji pary wodnej na cząstkach pyłu pochodzących z rozbijających się meteoroidów. Dzięki temu na naszym niebie pojawiają się rozświetlone, srebrzyste chmury.
Przełomem w badaniach nad tym zjawiskiem był rok 2007, kiedy to NASA wysłała na orbitę sondę AIM (Aeronomy of Ice in the Mesosphere). Dzięki niej możliwe stało się śledzenie tych niezwykłych chmur na przestrzeni całego roku, co pozwoliło na zgromadzenie nieocenionych danych naukowych.
Jednak rok 2023 przyniósł niespodzianki. Pierwszą z nich była awaria sondy AIM. Główna bateria, która dostarczała energię do instrumentów pokładowych, odmówiła posłuszeństwa, uniemożliwiając dalsze monitorowanie NLC z kosmosu. Równocześnie, obserwacje z Ziemi wykazały, że NLC stały się mniej jasne i rzadziej występujące. Czy był to przypadek, czy też skutek jakiegoś nieznanych dotąd zjawiska?
Przypuszcza się, że za obie te sytuacje może stać zwiększona aktywność Słońca, które w 2023 roku znalazło się w fazie maksimum swojego 11-letniego cyklu aktywności. W czasie takiego maksimum Słońce emituje więcej promieniowania, w tym ultrafioletowego, które dociera do wyższych warstw atmosfery Ziemi. Te fotony o wysokiej energii mogą zakłócać proces tworzenia się kryształków lodu na cząstkach pyłu, co hamuje powstawanie NLC.
Obecnie naukowcy starają się zweryfikować tę hipotezę i zrozumieć, jakie inne czynniki mogły przyczynić się do zaobserwowanych zmian. Czy jest to jedynie efekt naturalnych cykli aktywności Słońca, czy też może mamy do czynienia z nowym, jeszcze nieznanym zjawiskiem? Czas pokaże. To, co wiemy na pewno, to fakt, że NLC i ich tajemnice wciąż są przedmiotem intensywnych badań, które z pewnością dostarczą nam jeszcze wiele fascynujących odkryć.
Źródło: ZmianynaZiemi
Hunting for the Noctilucent Clouds in 2023: Expectations vs Reality
https://www.youtube.com/watch?v=2QIVkHs0sZs
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/swie ... -sloneczna
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Świecące w nocy chmury mogą mieć związek z aktywnością słoneczną.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Świecące w nocy chmury mogą mieć związek z aktywnością słoneczną2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Świecące w nocy chmury mogą mieć związek z aktywnością słoneczną3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 20 Lip 2023, 12:43

Odkryto jedną z najmłodszych gwiazd neutronowych w galaktyce karłowatej
Autor: admin (19 Lipiec, 2023 - 11:14)
Niedawno astronomowie z US National Radio Astronomy Observatory odkryli jedną z najmłodszych gwiazd neutronowych w galaktyce karłowatej SDSS J113706.18-033737.1. Obiekt ten, nazwany VT 1137-0337, został po raz pierwszy zauważony na zdjęciach w styczniu 2018 roku, podczas gdy nie było go na zdjęciach tego samego obszaru nieba w 1998 roku. Odkrycie to wzbudziło duże zainteresowanie naukowców, gdyż pozwala lepiej zrozumieć procesy powstawania gwiazd i ewolucję gwiazd neutronowych.
Według badań opublikowanych na 240. spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego, VT 1137-0337 to młody pulsar, który ma mniej niż 80 lat. Pulsary to gwiazdy neutronowe, które szybko się obracają i emitują impulsy radiowe. Należą do najgęstszych i najbardziej ekstremalnych obiektów we wszechświecie.
Jednak to, co czyni VT 1137-0337 wyjątkowym, to fakt, że jest to jeden z najmłodszych odkrytych dotychczas pulsarów. Według naukowców obiekt zaczął istnieć zaledwie 14 lat temu. Sugeruje to, że proces jego powstawania i rozwoju miał miejsce niedawno i nie został jeszcze zakończony.
Jednym z możliwych powodów pojawienia się VT 1137-0337 może być wybuch supernowej. Wybuch supernowej to jasne zjawisko, które pojawia się, gdy eksploduje gwiazda. Po takiej eksplozji powstaje ogromna ilość fragmentów i materiału, który rozprzestrzenia się w otaczającej przestrzeni. W przypadku VT 1137-0337 emisja radiowa była ukryta przed obserwatorem za gęstą powłoką fragmentów z eksplozji. Jednak z biegiem czasu powłoka ta stawała się coraz mniej gęsta, a fale radiowe z mgławicy wiatru pulsarowego mogły przez nią przechodzić.
„Taki proces trwa kilkadziesiąt lat i zakończył się między 1998 a 2018 rokiem” – zauważają naukowcy.
Galaktyka karłowata SDSS J113706.18-033737.1, w której odkryto VT 1137-0337, jest szczególna sama w sobie. Znajduje się w fazie gwałtownego formowania się gwiazd, a jej masę szacuje się na około 100 milionów mas Słońca. Badanie takich galaktyk pozwala naukowcom lepiej zrozumieć procesy powstawania i ewolucji galaktyk w ogóle.
Podsumowując, można powiedzieć, że odkrycie jednej z najmłodszych gwiazd neutronowych w galaktyce karłowatej jest ważnym krokiem w badaniu formowania się gwiazd i ewolucji gwiazd neutronowych. Naukowcy mają nadzieję, że dalsze badania poszerzą naszą wiedzę o wszechświecie i jego budowie.
Źródło: NASA
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/od ... karlowatej
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odkryto jedną z najmłodszych gwiazd neutronowych w galaktyce karłowatej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 20 Lip 2023, 12:45

Kongres USA za zmniejszeniem budżetu NASA
2023-07-19. Mateusz Mitkow
Z najnowszych informacji wynika, że nowe projekty ustaw przygotowane przez amerykański Kongres przewidują mniejszy budżet dla amerykańskiej agencji kosmicznej NASA na 2024 r. względem roku poprzedniego. Warto przypomnieć, że agencja wnioskowała o zwiększenie budżetu, natomiast członkowie Izby Reprezentantów i Senatu mają co do tego inne plany.
Amerykańskie media podały, że ustawodawcy Izby Reprezentantów i Senatu przygotowali projekty ustaw, które dałyby agencji NASA mniej funduszy w 2024 r. niż otrzymała w 2023 r. Jest to związane z senacką komisją ds. środków finansowych, która 13 lipca br. przyjęła ustawę o wydatkach na handel, sprawiedliwość i naukę (Commerce, Justice and Science) na rok podatkowy 2024. Podsumowanie dokumentu zawiera 25 mld USD budżetu dla NASA, czyli ok. 380 mln USD mniej funduszy niż zostało przyznane w obecnym roku. Warto przypomnieć, że agencja wnioskowała wcześniej o zwiększenie budżetu do poziomu 27,185 mld USD.
Portal SpaceNews.com poinformował, że podsumowanie nie zawierało pełnego podziału funduszy dla agencji, natomiast programy eksploracyjne NASA otrzymają 7,74 mld USD, co jest kwotą mniejsza niż wnioskowano, z kolei większą niż w przypadku 2023 r. Są to przede wszystkim pieniądze, które zostaną przeznaczone na finansowanie programu Artemis, czyli m.in. kapsuły załogowej Orion, systemu nośnego Space Launch System (SLS) oraz księżycowego lądownika od Blue Origin. Udzielając krótkich komentarzy, senatorowie stwierdzili, że eksploracja jest w tym momencie najwyższym priorytetem.
"Udało nam się ochronić najważniejszy krajowy priorytet w budżecie NASA, przynajmniej moim zdaniem, którym jest powrót ludzi na Księżyc i utrzymanie naszej strategicznej przewagi w kosmosie" - powiedział senator Jerry Moran członek podkomisji. Co ciekawe, podsumowanie wniosku nie zawierało informacji nt. nauk planetarnych, w tym o programie Mars Sample Return. Przypomnijmy, że według analiz przygotowanych w 2020 r., jego koszty miały wynosić ok. 3,8-4,4 mld USD, natomiast najnowsze szacunki wskazują jednak na wzrost do 8-9 mld USD.
W budżecie na 2023 r. NASA otrzymała na program Mars Sample Return 822 mln USD, natomiast jeśli spojrzymy na propozycję budżetu na 2024 r. możemy zauważyć kolejny wzrost, zakładający 949 mln USD na omawiany program naukowy. NASA miała zostać poinformowana, że wymagane będzie dostarczenie komisji szacunkowych kosztów programu, które zmieściłyby się w limicie 5,3 mld USD. Zachodni eksperci zaznaczają, że jeśli agencja nie będzie w stanie tego zrobić, Mars Sample Return zostanie anulowany, a fundusze zostaną przesunięte na inne misje naukowe, w tym także program Artemis.
Finansowanie zarówno w ustawach Izby Reprezentantów, jak i Senatu jest niższe niż wnioskowano, głównie z powodu porozumienia między Kongresem, a Białym Domem w sprawie poziomu zadłużenia osiągniętego pod koniec maja. Strony uzgodniły, że można podnieść pułap zadłużenia w zamian za ograniczenie finansowania niezwiązanego z obronnością, dlatego już teraz podkreśla się, że w związku z obecna sytuacją międzynarodową, a szczególnie związaną z rosyjską inwazją militarną w Ukrainie, NASA będzie mieć ogromne problemy w kontynuowaniu wszystkich swoich programów.

Fot. JessicaRodriguezRivas/Wikimedia Commons/CC4.0

SPACE24
https://space24.pl/polityka-kosmiczna/s ... dzetu-nasa
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kongres USA za zmniejszeniem budżetu NASA.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 20 Lip 2023, 12:47

Nowe odkrycie naukowców. Planet z wodą może być znacznie więcej
2023-07-19.
Według nowej analizy podobnych do Ziemi planet z ciekłą wodą może być 100 razy więcej, niż zakładano. To oznaczałoby dużo więcej szans na znalezienie w kosmosie życia.
Ciekła woda to podstawa życia, jakie znamy, dlatego każde odkrycie planety, na której woda w takiej postaci może istnieć, urasta do rangi sensacji. Tymczasem w trakcie Goldschmidt 2023 Conference naukowcy z Rutgers University w New Jersey (USA) poinformowali, że planet z wodą w stanie ciekłym jest prawdopodobnie dużo więcej, niż do tej pory zakładano.
"Wiemy, że obecność ciekłej wody jest niezbędna dla życia. Nasza praca pokazuje, że woda ta może być obecna w miejscach, do których wcześniej nie przywiązaliśmy dużo uwagi. To znacznie zwiększa szanse na znalezienie środowisk, gdzie teoretycznie życie mogłoby się rozwijać" – mówi dr Lujendra Ojha, autor nowej teorii. Jak twierdzi badacz i jego koledzy, nawet jeśli planeta jest zamarznięta, na dwa sposoby może powstawać wystarczająco dużo ciepła, aby roztapiało wodę pod powierzchnią lodu.
Jako mieszkańcy Ziemi mamy obecnie szczęście, ponieważ mamy dokładnie odpowiednią ilość gazów cieplarnianych w atmosferze, aby ciekła woda była na powierzchni stabilna. Jednak, gdyby Ziemia utraciła swoje gazy cieplarniane, średnia globalna temperatura powierzchniowa wynosiłaby około minus 18 st. Celsjusza, a większość ciekłej wody na powierzchni całkowicie by zamarzło" – zwraca uwagę dr Ojha.
Kilka miliardów lat temu tak właśnie się stało na naszej planecie, a ciekła woda na powierzchni w całości zamarzła. Jednak to nie oznacza, że woda wszędzie występowała wtedy tylko w postaci stałej. Na przykład ciepło pochodzące z promieniotwórczości głęboko w Ziemi może wystarczająco ogrzewać wodę, aby utrzymać ją w stanie ciekłym. Nawet dzisiaj możemy obserwować to zjawisko w miejscach takich jak Antarktyda i kanadyjska Arktyka, gdzie mimo ekstremalnie niskiej temperatury istnieją duże podziemne jeziora z ciekłą wodą, utrzymywane przez ciepło generowane przez promieniotwórczość. Istnieją nawet pewne dowody sugerujące, że to zjawisko może obecnie występować na biegunie południowym Marsa" – wyjaśnia specjalista.
Badacz zwraca przy tym uwagę na księżyce planet Układu Słonecznego, takie jak Europa czy Enceladus, które pod całkowicie zamarzniętą powierzchnią ukrywają duże ilości ciekłej wody. W tym przypadku z kolei ciepło pochodzi z silnego oddziaływania grawitacji dużych planet, wokół których księżyce te orbitują. Przypomina to trochę powodujące pływy oddziaływanie Księżyca na ziemskie oceany.
„To sprawia, że księżyce Jowisza i Saturna są głównymi kandydatami do znalezienia życia w naszym Układzie Słonecznym. Wiele przyszłych misji zostało zaplanowanych w celu zbadania tych ciał niebieskich" – podkreśla dr Ojha.
Jego zespół przyjrzał się planetom krążącym wokół najpowszechniejszych gwiazd – karłów typu M. To małe, dużo zimniejsze od Słońca gwiazdy, których w naszej galaktyce jest aż 70 proc. i to wokół nich krąży najwięcej skalistych planet.
„Zanim wzięliśmy pod uwagę tę podpowierzchniową wodę, szacowano, że około jedna skalista planeta na sto gwiazd mogłaby posiadać ciekłą wodę. Nowy model pokazuje, że jeśli warunki są odpowiednie, to liczba ta może się zbliżyć do jednej planety na jedną gwiazdę. Oznacza to, że mamy sto razy więcej szans na znalezienie ciekłej wody, niż sądziliśmy. W Drodze Mlecznej jest około stu miliardów gwiazd. To naprawdę duże szanse na powstanie e życia gdzie indziej we wszechświecie" – mówi dr Ojha.
Publikację, na bazie której powstała konferencyjna prezentacja, można znaleźć tutaj .
Fot. ESA
Źródło: PAP

SPACE24
https://space24.pl/nauka-i-edukacja/now ... nie-wiecej
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe odkrycie naukowców. Planet z wodą może być znacznie więcej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 20 Lip 2023, 12:48

Kongres USA kwestionuje cięcia w programie satelitów wczesnego ostrzegania
2023-07-19. Mateusz Mitkow
Media zza oceanu poinformowały, że ustawodawcy z amerykańskiej Izby Reprezentantów i Senatu nalegają na uzyskanie szczegółowej analizy, dotyczącej konsekwencji planu Sił Kosmicznych USA (USSF), zawierającego cięcia w programie systemu satelitów wczesnego ostrzegania Next-Generation Overhead Persistent Infrared (NG-OPIR).
Przedstawiciele amerykańskiego Kongresu oczekują dokładnej analizy ryzyka planu USSF, który zakłada usunięcie jednego satelity geosynchronicznego (GEO) z orbitalnej konstelacji instrumentów wczesnego ostrzegania NG-OPIR. W projekcie ustawy o polityce obronnej na rok fiskalny 2024, opublikowanym 11 lipca br., senacka komisja sił zbrojnych (Senate Armed Services Committee) wyraziła zaniepokojenie decyzją i pomimo zapewnień, że miałoby to niewielki wpływ na zdolności kraju w zapewnieniu bezpieczeństwa, spodziewa się szczegółowych danych potwierdzających te zapewnienia.
Przypomnijmy, że docelowo satelity systemu Next-Generation Overhead Persistent Infrared mają być następcami dotychczasowego systemu wczesnego ostrzegania SBIRS. Opisywany program satelitarny oczywiście posłuży do wykrywania i monitorowania wystrzeliwania rakiet, natomiast celem, jaki sobie wytyczono w tym przypadku, jest znaczące skrócenie czasu wprowadzania systemu do służby - co w przypadku SBIRS było największym problemem. Dostawcą satelitów NG-OPIR jest firma Lockheed Martin, a udzielone już w 2018 r. zamówienie zakładało dostawę trzech satelitów GEO nowej generacji, działających w podczerwieni. Obecne plany amerykańskich sił kosmicznych wskazują jednak na rezygnację z jednego urządzenia.
Oprócz trzech urządzeń geosynchronicznych, plany zakładają także wyniesienie w przestrzeń kosmiczną dwóch satelitów, które zostaną rozmieszczone na orbitach polarnych. W 2020 r. przyznano 2,4 mld USD na produkcję, integrację i rozmieszczenie takich instrumentów koncernowi zbrojeniowemu Northrop Grumman. Cała konstelacja ma zostać skompletowana do 2029 roku.
Portal C4ISRNET.com w swojej analizie wskazuje, że zmniejszenie ilości jednostek satelitarnych w programie Next-Gen OPIR jest spowodowane zmianą podejścia służb do śledzenia zagrożeń rakietowych w ostatnich latach. Rosja i Chiny opracowują pociski hipersoniczne, które mogą manewrować z prędkością Mach 5, dlatego USSF koncentruje pracę na mniejszych satelitach, które będą powoli wprowadzane na bardziej zróżnicowane orbity np. na niskiej i średniej orbicie okołoziemskiej.
Umieszczanie jednostek satelitarnych na różnych orbitach sprawi, że cały system będzie bardziej odporny na zagrożenia w postaci broni antysatelitarnej, niż w sytuacji posiadania całej floty satelitów tylko na jednej orbicie. Dodatkowo wskazuje się, że multiorbitalna architektura będzie mogła obejmować wabiki, których zniszczenie nie spowoduje utraty zdolności wykrywania i śledzenia pocisków.

Wizja satelity systemu SBIRS. Ilustracja: Lockheed Martin.

SPACE24
https://space24.pl/satelity/obserwacja- ... strzegania
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kongres USA kwestionuje cięcia w programie satelitów wczesnego ostrzegania.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 20 Lip 2023, 12:52

Nowa cena prenumeraty Uranii - Postępów Astronomii
2023-07-19.
Zmienia się cena prenumeraty Uranii. Standardowa roczna prenumerata będzie kosztować 120 zł, a prenumeraty ze zniżką 100 zł (dla członków PTMA oraz dla nauczycieli i szkół).
Niestety, tak jak zapowiadaliśmy wcześniej, nie byliśmy w stanie nadal utrzymać promocyjnych cen prenumerat. Daliśmy naszym najwierniejszym Czytelnikom ponad pół roku szansy na wykorzystanie promocji. Wszystkie wykupione wcześniej prenumeraty nie wymagają dopłat.
Obecne ceny prenumerat są następujące:
Prenumerata roczna (6 numerów): 120 PLN (20 zł za numer)
Prenumerata dwuletnia (12 numerów): 240 PLN
Prenumeraty zagraniczne są dwa razy droższe niż krajowa.
Prenumerata dla szkół i nauczycieli: 100 PLN (16,67 zł za numer)
Prenumerata dla członków PTMA: 100 PLN (16,67 zł za numer)
Cena pojedynczego numeru w kiosku: 24,90 PLN.
Prenumerata to najwygodniejsza forma otrzymywania "Uranii - Postępów Astronomii". W tej formie nie przegapi się żadnego numeru, a dodatkowo oszczędza się około 20% w stosunku do ceny pojedynczego zeszytu Uranii w kioskach.
Prenumeratę można w wygodny sposób zamówić w naszym sklepie internetowym, opłacając zamówienie kartą, BLIK-iem lub przelewem online. Można też zamówić ją w sposób tradycyjny, dokonując bezpośredniej wpłaty na konto bankowe (zobacz numer konta bankowego), zaznaczając w treści przelewu od którego numeru prenumerata ma się zaczynać.
Aby na dłuższy czas zabezpieczyć się przed inflacją nękającą obecnie wszystkich w Polsce, polecamy wykupienie prenumeraty przedłużonej - na dwa lata, czyli 12 numerów dwumiesięcznika.
W ramach prenumeraty egzemplarze wysyłane są za pośrednictwem Poczty Polskiej.
Więcej informacji:
• Zamów prenumeratę Uranii w sklepie internetowym
• Więcej informacji o prenumeracie Uranii
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/no ... astronomii
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowa cena prenumeraty Uranii - Postępów Astronomii.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 20 Lip 2023, 12:53

Największe talenty w polskiej branży kosmicznej – finał konkursu stażowego
2023-07-19.
28 czerwca 2023 odbył się finał VIII edycji konkursu stażowego „Polish Space Fellowship Program” organizowanego przez Agencję Rozwoju Przemysłu (ARP S.A.) oraz Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego (ZPSK). Piętnastu laureatów programu rozpocznie pięciomiesięczne staże w firmach działających w polskim sektorze kosmicznym. Wręczeniu stypendiów towarzyszyła konferencja „Kosmiczne Ścieżki Kariery. Budujemy kadry dla sektora technologii kosmicznych”.
Program stażowy „Polish Space Fellowship Program” realizowany przez Agencję Rozwoju Przemysłu S.A. (ARP S.A.) we współpracy ze Związkiem Pracodawców Sektora Kosmicznego (ZPSK) jest pierwszym tego typu programem organizowanym w Polsce i jednym z zaledwie trzech w Europie. Adresatami programu są młodzi naukowcy, którzy w ramach pracy naukowej zajmują się szeroko pojętymi technologiami kosmicznymi. Nagrodą dla zwycięzców konkursu są płatne staże w instytutach naukowych, jednostkach badawczych oraz przedsiębiorstwach prowadzących działalność gospodarczą w sektorze kosmicznym, będących członkami ZPSK.
Do VIII edycji konkursu „Polish Space Fellowship Program” zgłosiło się aż 102 kandydatów. Spośród nich firmy polskiego sektora kosmicznego wybrały 15 stażystów, którzy stoją u progu kariery w branży kosmicznej. ARP S.A. współfinansuje staże w wysokości 50% dla MŚP oraz 20% w przypadku dużych firm. Staż trwa 5 miesięcy i rozpoczyna się od lipca. Stażyści mogą liczyć na wynagrodzenie w wysokości 4000 lub 5000 zł brutto w zależności od posiadanego wykształcenia.
- Praca i zaangażowanie, determinacja i kreatywność – to cechy wszystkich nagrodzonych w tegorocznym konkursie „Polish Space Fellowship Program”. Branża kosmiczna to wielka nadzieja polskiej gospodarki, ale jeszcze większą nadzieją są ludzie, nasi stypendyści. Dla Agencji Rozwoju Przemysłu to wielki zaszczyt móc nagradzać i współpracować z elitą polskich inżynierów i specjalistów w niezwykle wymagającym sektorze przemysłu. Inwestując w młodych, utalentowanych ludzi, mamy pewność, że inwestujemy w jeszcze lepszą przyszłość polskiej gospodarki – powiedział Sebastian Dąbski, Wiceprezes Zarządu Agencji Rozwoju Przemysłu S.A.
Laureatami VIII edycji „Polish Space Fellowship Program” zostali:
1. Konrad Skut – staż w firmie 6ROADS Sp. z o.o.
2. Marcelina Stasik – staż w firmie Astronika Sp. z o.o.
3. Wiktor Snarski – staż w firmie Creotech Instruments S.A.
4. Martyna Maria Winnik – staż w firmie EXATEL S.A.
5. Rafał Osadnik - staż w firmie GMV Innovating Solutions sp. z o.o.
6. Mateusz Piekarski– staż w firmie ICEYE POLSKA Sp. z o. o.
7. Mikołaj Kazimierczak – staż w firmie KOMES Sp. z o.o.
8. Daniel Marek – staż w firmie KP Labs sp. z o.o.
9. Andrzej Adam Graska – staż w instytucie Sieć Badawcza Łukasiewicz – Instytut Lotnictwa
10. Jakub Anders – staż w firmie OPEGIEKA sp. z o.o
11. Piotr Szyller – staż w firmie Progresja Space Sp. z o.o
12. Tomasz Nałęcz – staż w firmie QWED Sp. z o.o.
13. Patryk Śliwa – staż w firmie Scanway sp. z o.o.
14. Maciej Skorupski – staż w firmie Sener Sp. z o.o.
15. Adam Synowiec– staż w firmie SpaceForest Sp. z o.o.

Źródło: ARP
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
DR_Anna_Budzanowska_MEIN.width-730

DSC05781a.width-730

Agnieszka_Gapys_POLSA.width-730

URANIA

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/na ... -stazowego
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Największe talenty w polskiej branży kosmicznej – finał konkursu stażowego.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Największe talenty w polskiej branży kosmicznej – finał konkursu stażowego2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 20 Lip 2023, 12:57

Astronomowie są świadkami energetycznej „aktywacji” czarnej dziury
2023-07-19.
Zespół astronomów dokonał odkrycia jednej z najbardziej spektakularnych „aktywacji” czarnej dziury, jakie kiedykolwiek zostały zaobserwowane.

J221951-484240, znane jako J221951, jest jednym z najjaśniejszych zjawisk przejściowych, czyli obiektów astrofizycznych, które w krótkim okresie czasu zmieniają swoją jasność. Odkrył go zespół pod kierownictwem dr Samanthy Oates, astronom z Uniwersytetu w Birmingham, we wrześniu 2019 roku, podczas poszukiwań światła elektromagnetycznego pochodzącego ze zdarzenia fali grawitacyjnej. Zespół wykorzystał teleskop ultrafioletowy i optyczny na satelicie Swift do poszukiwania kilonowej, znaku połączenia gwiazdy neutronowej z inną gwiazdą neutronową lub czarną dziurą. Kilonowa zazwyczaj wydaje się niebieska, a następnie zanika i zmienia kolor na bardziej czerwony w ciągu kilku dni. Zamiast tego, odkryli coś jeszcze bardziej niezwykłego: J221951. To zjawisko przejściowe wydawało się niebieskie, ale nie zmieniało koloru ani nie słabło szybko, jak w przypadku kilonowej.

Wyniki obserwacji dokonanych przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a wykluczają powiązanie J221951 z zarejestrowanym zdarzeniem fal grawitacyjnych. Badając widmo światła pochodzącego z J221951, dr Oates i jej zespół ustalili, że źródło znajduje się w odległości około 10 miliardów lat świetlnych. Jest to znacznie dalej niż odległość, z której wykryto sygnał fal grawitacyjnych, a mianowicie mniejsza niż 0,5 miliarda lat świetlnych. Interesującym faktem jest, że J221951 świeci niezwykle jasno, pomimo swojej dużej odległości, co czyni go jednym z najjaśniejszych zarejestrowanych zjawisk przejściowych.

Dowody wskazują, że J221951 powstało w wyniku gwałtownego pochłaniania materii przez supermasywną czarną dziurę, która była nią otoczona. Przed wykryciem J221951 obserwowano czerwoną galaktykę w tym miejscu, a położenie J221951 jest zgodne z centralnym obszarem galaktyki, gdzie naturalnie znajdowałaby się ogromna czarna dziura. Około 10 miesięcy przed jej początkowym wykryciem, zaczęła ona wykazywać bardzo intensywne światło, co sugeruje, że czarna dziura szybko pochłaniała materię po okresie względnego spokoju. Widmo UV ukazuje cechy absorpcji związane z wydobywanym na zewnątrz materiałem, która wynika z ogromnego uwolnienia energii. Te czynniki, w połączeniu z dużą jasnością, czynią to zdarzenie jednym z najbardziej dramatycznych „aktywacji” czarnej dziury, jakie kiedykolwiek zaobserwowano.

Zespół zidentyfikował dwie potencjalne przyczyny, które mogłyby wyjaśnić ekstremalne karmienie supermasywnej czarnej dziury. Po pierwsze, możliwe jest, że było to spowodowane przez zaburzenie pływowe – rozerwanie gwiazdy, gdy przechodziła ona w pobliżu supermasywnej czarnej dziury w centrum swojej galaktyki. Druga teoria zakłada, że mogło to zostać wytworzone przez aktywne jądro galaktyczne, które „zmieniło stan” z uśpionego na aktywny. Sygnał J221951 wskazywałby wtedy, że uśpiona czarna dziura w centrum galaktyki macierzystej rozpoczęła proces odżywiania się materią z dysku akrecyjnego.

Dr Matt Nicholl, członek zespołu z Queen's University w Belfaście, stwierdził: Nasza wiedza na temat różnorodnych zachowań supermasywnych czarnych dziur znacznie się poszerzyła w ostatnich latach dzięki odkryciom rozerwanych gwiazd oraz akreujących czarnych dziur o bardzo zmiennej jasności. Dodatkowo podkreślił: J221951 stanowi jeden z najbardziej ekstremalnych przykładów czarnej dziury, która nas zaskoczyła. Dalsze monitorowanie J221951 w celu dokładnego zbadania uwolnienia całkowitej energii pozwolą nam ustalić, czy miało miejsce pływowe rozerwanie gwiazdy przez szybko wirującą czarną dziurę, czy też mamy do czynienia z nowym rodzajem aktywacji AGN.

Dr N. Paul Kuin, inny członek zespołu z Mullard Space Science Laboratory na University College London, powiedział: Kluczowym odkryciem było to, że widmo UV z Hubble’a wykluczyło galaktyczne pochodzenie. To pokazuje, jak ważne jest utrzymanie w przyszłości możliwości spektrografu UV w przestrzeni kosmicznej.

Dr. Samantha Oates dodaje: W przyszłości będziemy w stanie uzyskać istotne wskazówki, które pomogą nam odróżnić scenariusze związane z rozerwaniami pływowymi oraz aktywnymi jądrami galaktyk. Na przykład, jeśli chodzi o J221951 i jego powiązanie z aktywacją AGN, możemy spodziewać się, że przestanie ono zanikać i ponownie zwiększy swoją jasność. W przypadku, gdy J221951 jest wynikiem rozerwania pływowego, oczekujemy, że będzie nadal tracić na jasności. Aby lepiej zrozumieć późniejsze zachowanie J221951, będziemy musieli kontynuować jego monitorowanie w ciągu najbliższych kilku miesięcy lub lat.

Wyniki badań zostały zgłoszone do publikacji https://arxiv.org/abs/2307.01044 w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
RAS

Urania
Ilustracja przedstawia gwiazdę (na pierwszym planie) doświadczającą spaghettyzacji, gdy jest zasysana przez supermasywną czarną dziurę (w tle) podczas zdarzenia “rozerwania pływowego". Źródło: ESO/M. Kornmesser
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... cznej.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie są świadkami energetycznej aktywacji czarnej dziury.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 20 Lip 2023, 12:58

Duża asteroida przeleciała nam koło nosa. Nikt tego nie zauważył!

2023-07-19.
Wygląda na to, że nasze systemy ostrzegania przed możliwymi atakami kosmicznymi wciąż są mocno dziurawe, a przynajmniej tak sugeruje 60-metrowa asteroida, która niedostrzeżona przeleciała ostatnio w bliskiej odległości od naszej planety.

Według najnowszych szacunków NASA żadna znana asteroida o rozmiarach przekraczających 140 metrów, czyli wystarczająco duża do zdewastowania całego miasta, nie uderzy w naszą planetę w ciągu najbliższych 100 lat, ale nie wszystkie zagrożenia zostały jeszcze wykryte. To właśnie dlatego NASA pracuje nad satelitą NEO Surveyor, który będzie monitorował kosmos w podczerwieni, wykrywając potencjalnie niebezpieczne asteroidy, a ESA rozwija koncepcję teleskopu kosmicznego NEOMIR, który będzie wypatrywał obiektów nadlatujących z kierunków zbyt bliskich Słońcu, by można je było zobaczyć z Ziemi.

Przeleciała blisko Ziemi. Nikt jej nie zauważył
Wygląda jednak na to, że nasze systemy wykrywające potencjalne zagrożenia wymagają jeszcze wiele pracy, bo chociaż pod koniec 2022 roku w ramach misji DART udało nam się uderzyć w 160-metrową asteroidę Dimorphos i skutecznie zmienić jej orbitę, to jednocześnie kilka dni temu przegapiliśmy "odwiedziny" mniejszego obiektu i dowiedzieliśmy się o nich dopiero po fakcie. Astronomowie obsługujący znajdujący się w RPA teleskop wchodzący w skład systemu wczesnego ostrzegania o uderzeniu asteroidy ATLAS (łącznie cztery teleskopy na Hawajach, w Chile i RPA, które każdej nocy kilka razy automatycznie skanują niebo w poszukiwaniu poruszających się obiektów), po raz pierwszy zauważyli 2023 NT1 dopiero 15 lipca, czyli dwa dni po jej zbliżeniu się do Ziemi!

Nowo odkryta asteroida 2023 NT1 minęła nas w odległości ok. 1/4 naszej odległości od Księżyca 13 lipca, ale została odkryta dopiero 15 lipca, gdy zbliżyła się do Ziemi na dziennym niebie. Może mieć nawet 60 metrów średnicy, może być większa niż asteroida, która spowodowała krater meteorytowy w Arizonie
pisze w twitterowym wpisie astronom Tony Dunn.

Jak to możliwe, skoro zazwyczaj jesteśmy świadomi potencjalnie niebezpiecznych obiektów na długo przed ich przelotem w naszej okolicy? Obiekt przyleciał w naszym kierunku od strony Słońca i pozostawał długo ukryty w jego blasku. Jak wyjaśniają eksperci, z tego samego powodu nikt nie zauważył 20-metrowej asteroidy w 2013 roku, dopóki nie eksplodowała nad rosyjskim miastem Czelabińsk, powodując falę uderzeniową, która zraniła 1500 osób i zniszczyła budynki.

NASA definiuje asteroidy o wymiarach 2023 NT1 jako rozmiaru samolotu, a aplikacja Asteroid Launcher pokazuje, że biorąc pod uwagę rozmiar i prędkość obiektu (11,28 km/s), mógłby on pozostawić krater o średnicy 225 metrów, pozbawić życia ok. 235 osób i wywołać tsunami o wysokości 100 metrów.
Warto jednak pamiętać, że to jedynie szacunki, bo wspomniany Krater Barringera z Arizony ma średnicę 1,18 km, a asteroida sprzed 50 tys. lat, która za niego odpowiada, była mniejsza niż 2023 NT1. Mówiąc krótko, dobrze, że bezpiecznie przeleciała obok i pozostaje mieć nadzieję, że do 2030 roku, czyli czasu uruchomienia teleskopu kosmicznego NEOMIR, inne też pójdą jej śladami.

Prowadząc obserwacje w podczerwonej części widma światła, NEOMIR wykryje ciepło emitowane przez same asteroidy, które nie jest zagłuszane przez światło słoneczne. Ta emisja ciepła jest pochłaniana przez ziemską atmosferę, ale z kosmosu NEOMIR będzie widzieć więcej niż my z Ziemi
pisze ESA.

Asteroida 2023 NT1 przeleciała blisko Ziemi. Zauważyliśmy to dopiero dwa dni później /123RF/PICSEL

INTERIA.
https://geekweek.interia.pl/nauka/news- ... Id,6911596
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Duża asteroida przeleciała nam koło nosa. Nikt tego nie zauważył!.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 20 Lip 2023, 13:01

Na Kasprowym Wierchu w Tatrach widoczne było zjawisko jeżące turystom włosy na głowie
2023-07-20.
Turyści z Kasprowego Wierchu w Tatrach ujrzeli rzadkie zjawisko, z którym związany jest jeżący włosy na głowie przesąd. Mówi się, że Widmo Brockenu, bo tak tajemniczo się nazywa, bywa zwiastunem śmierci. Skąd się bierze i dlaczego bywa groźne?
Tuż po odejściu burzy turyści podziwiający panoramę morza chmur ze szczytu Kasprowego Wierchu w Tatrach, ujrzeli coś, co mogło ich zaniepokoić. To odbity na chmurach znajdujących się poniżej nich, w Dolinie Gąsienicowej, swój własny cień, otoczony tęczową aureolą. Ten fenomen, nazywany Widmem Brockenu lub mamidłem górskim, niegdyś potrafił postawić włosy dęba największym amatorom gór. Dlaczego?
Ponieważ związany jest z nim przesąd mówiący, że jeśli się go ujrzy, to umrze się w górach. Dopiero zobaczenie go po raz trzeci urok ten odczynia. W 1925 roku wymyślił go i upowszechnił w swoich dziełach literackich Jan Alfred Szczepański, jeden z czołowych polskich taterników, alpinistów i pisarzy okresu międzywojennego.
Dawniej coś, co nie do końca było wyjaśnione i zrozumiałe dla ludzi, budziło lęk i stawało się przyczyną tworzenia przerażających opowiastek. Dzisiaj wiemy, że jest to zjawisko optyczne, które samym swym wyglądem krzywdy nam nie zrobi.
Powstaje, gdy promienie słoneczne padają na obserwatora, a następnie ten rzuca cień na znajdujące się poniżej niego chmury lub mgłę. Wówczas odgrywają one rolę ekranu. Im bliżej nas znajdują się chmury lub mgła, tym cień jest większy.
Jeśli dodatkowo dojdzie do załamania się promieni słonecznych na kroplach wody, z których się one składają, pojawia się tęczowa obwódka, czyli całe widmo barw światła białego, od czerwieni po fiolet, które nazywane jest glorią. Najciekawsze jest jednak fakt, że zjawisko to nie jest widziane przez nikogo innego, niż przez obserwatora. Każda osoba zobaczyć może jedynie swoją glorię i tylko sama może ją sfotografować. To dodaje mu grozy.
Widmo Brockenu widziałem w górach wielokrotnie i oczywiście za każdym razem przypominałem sobie porzekadło. Jednak po tylu razach sam na sam z tym mamidłem i szczęśliwych powrotach z gór, lęku nie odczuwam - powiedział nam Piotrek Skowroński, taternik i alpinista.
Całość zjawiska Widmo Brockenu zaczerpnęła swoją nazwę od szczytu Brocken w górach Harz w środkowych Niemczech, gdzie Johann Silberschlag w 1780 roku zjawisko to po raz pierwszy opisał. Mimo, że upłynęło już przeszło 240 lat, to jednak przesąd wciąż pobudza wyobraźnię.
Jako, że najczęściej jest obserwowany w partiach szczytowych gór, bo chmury muszą się znajdować poniżej obserwatora, to bywa niebezpieczny, zarówno z powodu trudności terenowych, panujących specyficznych warunków atmosferycznych, jak i samej wiary w przesąd.
Nie tylko nasz cień może się pojawić na chmurach. Czasem zdarza się, że w podobny sposób powstaje cień samolotu lub innego obiektu, w którym się znajdujemy.
Źródło: TwojaPogoda.pl / WMO.
Widmo Brockenu w górach potrafi zachwycić, ale też przerazić. Fot. Wikipedia.

Ludzki cień otoczony glorią. Widmo Brockenu. Fot. fordingbridgecameraclub.org.uk / Ursula Jeffree APAGB.

Samolot otoczony przez glorię. Fot. Wikipedia.
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... na-glowie/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na Kasprowym Wierchu w Tatrach widoczne było zjawisko jeżące turystom włosy na głowie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na Kasprowym Wierchu w Tatrach widoczne było zjawisko jeżące turystom włosy na głowie2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 21 Lip 2023, 12:44

Ruszyły zapisy na NASA Space Apps Challenge Rzeszów 2023
2023-07-20.
Już po raz trzeci na Podkarpaciu odbędzie się NASA Space Apps Challenge Rzeszów 2023. Kosmiczny hackathon organizowany przez Podkarpackie Centrum Innowacji startuje 7-8 października, a zapisy już się zaczęły! To wyjątkowa okazja, by przez dwa dni zanurzyć się w świecie nauki, technologii i innowacji, a także nawiązać cenne kontakty i współpracę z innymi entuzjastami kosmosu.
NASA Space Apps Challenge to globalna inicjatywa, która angażuje ludzi na całym świecie do tworzenia innowacyjnych rozwiązań, w odpowiedzi na interdyscyplinarne wyzwania ogłoszone przez NASA. Wśród lokalizacji z całego świata znalazł się także Rzeszów. Już 7-8 października w Podkarpackim Centrum Innowacji zespoły będą mieć dostęp do ogromnej bazy danych, narzędzi i mentorów, które pomogą im zrealizować ich kreatywne pomysły.
Celem wydarzenia jest wszechstronne wsparcie potencjału rozwojowego uczniów i studentów jako młodych innowatorów, realizujących autorskie projekty i prototypy rozwiązań w obszarze lotnictwa i kosmonautyki na Podkarpaciu.
Do udziału w wydarzeniu zapraszamy uczniów i studentów z Podkarpacia. Niezależnie od tego, czy jesteś informatykiem, inżynierem, humanistą, artystą, marketingowcem, czy pracujesz sam czy w zespole – na pewno znajdziesz tu przestrzeń dla siebie – mówi Kacper Moczarny, Local Lead NASA Space Apps Challenge Rzeszów.
Autorzy najlepszych rozwiązań wypracowanych podczas lokalnej edycji hackathonu otrzymają nagrody od organizatorów oraz partnerów wydarzenia. Innowacyjne rozwiązania opracowane przez zespoły z Podkarpacia wytypowane przez jury zespoły będą miały możliwość powalczyć o trzy globalne nagrody główne fundowane przez centralę NASA.
Wszystkie informacje na temat wydarzenia dostępne są na stronie internetowej .
Źródło: Podkarpackie Centrum Innowacji
Fot. Podkarpackie Centrum Innowacji
Fot. Podkarpackie Centrum Innowacji
SPACE24
https://space24.pl/nauka-i-edukacja/rus ... eszow-2023
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ruszyły zapisy na NASA Space Apps Challenge Rzeszów 2023.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 21 Lip 2023, 12:45

Wenezuela dołączyła do księżycowego projektu Chin
2023-07-20. Wojciech Kaczanowski
W poniedziałek (17 lipca br.) narodowe agencje kosmiczne Wenezueli oraz Chin podpisały wspólne oświadczenie dotyczące uczestnictwa państwa z Ameryki Południowej w chińskim projekcie Międzynarodowej Stacji Badań Księżycowych (ILRS), czyli inicjatywy traktowanej, jako konkurencja dla amerykańskiego programu Artemis. Wenezuela dołączyła do grona podmiotów, tj. Rosja, Pakistan, Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz Organizacja Współpracy Kosmicznej Azji i Pacyfiku.
Jak informuje portal Spacenews.com , w poniedziałek, 17 lipca br. Zhang Kejian, administrator Chińskiej Narodowej Administracji Kosmicznej (CNSA) i Gabriela Jimenez, wiceprezydent Wenezueli i minister nauki i technologii podpisali podczas spotkania w formie video wspólne oświadczenie dotyczące uczestnictwa państwa z Ameryki Południowej w chińskim projekcie Międzynarodowej Stacji Badań Księżycowych (ILRS). Według przedstawicieli sektora kosmicznego Państwa Środka, partnerstwo będzie obejmować współpracę w zakresie opracowywania nowych technologii, demonstracji oraz wdrażania jej.
Warto zauważyć, że podpisując oświadczenie o współpracy w zakresie ILRS, Wenezuela stała się jednym z pierwszych państw, które dołączyło do projektu uznawanego jako konkurencyjny dla amerykańskiego Artemis. Według chińskiego portalu Ta Kung Pao, podobne porozumienie zostało podpisane przez Rosję, Pakistan, Zjednoczone Emiraty Arabski oraz Organizację Współpracy Kosmicznej Azji i Pacyfiku. Warto również zauważyć, że zainteresowane dołączeniem do inicjatywy pozostaje również Malezja. Za datę uruchomienia chińskiej placówki badawczej na naturalnym satelicie Ziemi uznaje się 2035 r.
Przypomnijmy, że Wenezuela oraz Państwo Środka współpracowały w zakresie nowych technologii kosmicznych już kilka lat temu. Przykładem jest lot chińskiego systemu nośnego Długi Marsz 2D z 2017 r, który wyniósł satelitę Venezuela Remote Sensing Satellite-2 (VRSS-2), o nazwie własnejAntonio José de Sucre. VRSS-2 został skonstruowany przez chińską firmę China Great Wall Industry Cooperation (CGWIC), która należy do China Aerospace Science and Technology Corporation (CASC). Warto zauważyć, że okres działania satelity został określony wówczas na 5 lat. Był to już drugi, po VRSS-1 satelita do obserwacji Ziemi należący do Wenezueli, pozyskany od ChRL.
Państwo środka opracowało i zbudowało również satelitę telekomunikacyjnego VeneSat-1 o nazwie Simon Bolivar. Urządzenie zostało wyniesione z Centrum Startowego Satelitów Xichang.
Warto zauważyć, że oprócz samej Międzynarodowej Stacji Badań Księżycowych, Chiny zapowiedziały również stworzenie organizacji International Lunar Research Station Cooperation Organization (ILRSCO), która będzie koordynować i zarządzać budową bazy. O planach poinformował Wu Weiren, główny projektant chińskiego programu eksploracji Księżyca, w kwietniu br., który po raz kolejny zaprosił państwa do członkostwa, w tym np. państwa europejskie, kraje BRICS, kraje afrykańskie oraz, co ciekawe, Stany Zjednoczone.
Fot. CNSA
SPACE24
https://space24.pl/polityka-kosmiczna/s ... jektu-chin
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wenezuela dołączyła do księżycowego projektu Chin.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 21 Lip 2023, 12:47

Sensacyjne odkrycie w kosmosie. Gwiazda o "dwóch twarzach"
2023-07-20.
ej jedna strona jest pokryta wodorem, druga natomiast helem. Odkrycie białego karła o podwójnej naturze ogłosili naukowcy na łamach "Nature". Współautorem sensacyjnego odkrycia jest dr Przemysław Mróz z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego.
Obiekt otrzymał nazwę Janus, od rzymskiego boga wszelkich początków, którego przedstawiano jako bóstwo o dwóch twarzach.
Gwiazda została odkryta w danych z przeglądu nieba Zwicky Transient Facility (ZTF), realizowanego w Obserwatorium Palomar w Kalifornii. Dr Przemysław Mróz z Obserwatorium Astronomicznego UW był m.in. odpowiedzialny za wykonanie pomiarów jasności ponad miliarda gwiazd obserwowanych przez projekt ZTF, dzięki czemu odnaleziono ten niezwykły obiekt - poinformował Uniwersytet Warszawski w komunikacie na stronie internetowej.
"Gwiazda wyróżniała się dużymi zmianami jasności, powtarzającymi się co 15 minut. To tyle, ile trwa jeden jej obrót wokół własnej osi" – mówi dr Przemysław Mróz, cytowany w komunikacie.
Czym właściwie są białe karły?
Białe karły to wypalone pozostałości po małomasywnych gwiazdach, takich jak Słońce. "Kiedy gwiazda starzeje się i wypala paliwo znajdujące się w jej wnętrzu, rozdyma się do ogromnych rozmiarów (nawet kilkaset razy większych niż obecnie Słońce), stając się tzw. czerwonym olbrzymem. Na końcowym etapie życia takiej gwiazdy odrzuca ona zewnętrzną otoczkę gazową. Pozostaje po niej gorące, gęste jądro, które składa się z produktów reakcji termojądrowych zachodzących w przeszłości, zazwyczaj węgla i tlenu. Jądro jest pokryte cienką warstwą helu lub wodoru. To właśnie biały karzeł" – wyjaśnia polski astronom.
Białe karły mają masy zbliżone do masy Słońca, jednak są od niego nawet sto razy mniejsze i milion razy gęstsze. Jedna łyżeczka materii budującej białego karła może ważyć tyle, co samochód osobowy.
Podwójna natura gwiazdy
Dodatkowe obserwacje wykonane za pomocą Teleskopu Kecka, znajdującego się w Obserwatorium Mauna Kea na Hawajach, ujawniły podwójną naturę odkrytej gwiazdy. Naukowcy użyli instrumentu zwanego spektrometrem, żeby rozszczepić światło gwiazdy (podobnie jak pryzmat rozszczepia światło Słońca na kolory tęczy), co umożliwiło zbadanie jej składu chemicznego. Obserwacje wykazały obecność wyłącznie wodoru na jednej połowie gwiazdy i obecność wyłącznie helu na drugiej połowie.
"Przypuszcza się, że atmosfery niektórych białych karłów ulegają przemianie, z całkowicie wodorowych na całkowicie helowe. Ze względu na dużą gęstość, a więc silną grawitację, ciężkie pierwiastki opadają do środka białego karła. Wodór jest najlżejszy ze wszystkich pierwiastków i unosi się na powierzchni. Uważa się jednak, że w miarę upływu czasu, kiedy biały karzeł stygnie, powinno zachodzić mieszanie warstw wodoru i helu na powierzchni gwiazdy. Janus jest prawdopodobnie pierwszym obiektem, w którym zaobserwowano bezpośrednio to zjawisko" – tłumaczy dr Mróz.
Przyczyna tak znaczących różnic składu chemicznego powierzchni nie jest jednak znana. Naukowcy przypuszczają, że pole magnetyczne może być kluczem do ich wyjaśnienia - zaznaczono w komunikacie.
"Pole magnetyczne gwiazd może być niesymetryczne lub silniejsze po jednej stronie" – mówi Ilaria Caiazzo z California Institute of Technology, pierwsza autorka publikacji w "Nature" (https://www.nature.com/articles/s41586-023-06171-9). Dodaje, że pole magnetyczne może uniemożliwić mieszanie wodoru i helu. "Jeśli zatem pole magnetyczne jest silniejsze po jednej stronie białego karła, przeciwdziała ono mieszaniu pierwiastków i jedna strona gwiazdy jest wodorowa" - wskazuje.
Według innej hipotezy postawionej przez autorów pracy pole magnetyczne może wpływać na ciśnienie i gęstość materii w atmosferze gwiazdy.
"Pole magnetyczne może zmniejszyć ciśnienie gazu, co powoduje powstanie 'oceanu' złożonego wyłącznie z wodoru tam, gdzie pole magnetyczne jest najsilniejsze" – mówi James Fuller, współautor pracy i profesor astrofizyki teoretycznej w California Institute of Technology.
Sprawdzenie, która z tych hipotez jest prawdziwa, wymaga większej próby podobnych obiektów. Naukowcy mają nadzieję, że dostarczą jej przyszłe wielkie przeglądy nieba.
Źródło zdjęć: © Caltech
Źródło artykułu: PAP

oprac. NGA
WPtech
https://tech.wp.pl/sensacyjne-odkrycie- ... 327055424a
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sensacyjne odkrycie w kosmosie. Gwiazda o dwóch twarzach.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 21 Lip 2023, 12:53

Powiewająca flaga i brak gwiazd. Oto skąd wiemy, że NASA nie sfałszowała lądowania na Księżycu
2023-07-20.
Rafał Dadura
AUTOR

Jeden proces, czyli wyścig dwóch ówczesnych potęg na Księżyc się skończył. Drugi, w zasadzie od razu się jednak zaczął. Momentalnie bowiem wśród wszelkiej maści „niedowiarków” rozpoczął się inny, również sięgający niezwykłych wyżyn (niestety nie intelektu), wyścig na najbardziej niedorzeczną teorię spiskową dotyczącą tych wydarzeń.
Dla wielu jedno z największych osiągnięć ludzkiego umysłu i talentu to zwykła bujda. Kłamstwo. Spisek. Nie wiadomo dokładnie przez kogo zaplanowany, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że przy programie Apollo, który wyniósł ludzi na Srebrny Glob, pracowały tysiące ludzi, rozsianych w wielu firmach, fabrykach i uniwersytetach. Nikt z nich jednak najwyraźniej nigdy nie puścił pary. 400 tys.(!) inżynierów, naukowców i wszelkich innych pracowników nigdy nie pisnęło słowa o tym, że wszyscy brali udział w skrupulatnie zaplanowanym, największym (no, może poza tym, że Ziemia jest płaska) spisku w historii ludzkości.
No bo w końcu, dlaczego flaga na Księżycu wyraźnie przecież powiewa na wietrze? Jak to możliwe, że na zdjęciach nie widać gwiazd na księżycowym niebie? Kto filmował astronautów na Księżycu? Dlaczego cienie na zdjęciach są ponoć nie takie, jak być powinny? W końcu wszyscy z nas widzieli Księżyc, dlaczego w takim razie nie widać na nim miejsca lądowania astronautów? Itd, itd… Przyjrzyjmy się więc najbardziej popularnym teoriom spiskowym dotyczącym lądowania na Księżycu. Może nie powinienem już teraz zdradzać zakończenia, ale uprzedzam - wszystkie są nieprawdziwe.
Dlaczego na zdjęciach z Księżyca na niebie nie ma gwiazd?
To jeden z pierwszych argumentów spiskowców, jaki się pojawił. Jest on też jednym z łatwiejszych do obalenia. W dodatku nie trzeba być ekspertem od astronautyki, by zrozumieć dlaczego. Wystarczy doświadczenie fotografa amatora, a o to w czasach smartfonów nietrudno. Wszystkie zdjęcia wykonane przez astronautów na Księżycu były wykonane w świetle dziennym. Po prostu jasna księżycowa powierzchnia była jaskrawo oświetlona przez Słońce. O tym, jak dobrze odbija ona światło, można się przekonać, patrząc w pogodne nocne niebo w czasie pełni.
Jakby tego było, mało astronauci mieli na sobie białe skafandry kosmiczne, które również silnie odbijały światło. Ekspozycja w aparatach astronautów była zbyt krótka (tzn. migawka aparatu była otwarta przez zbyt krótki czas), aby jednocześnie uchwycić skafandry kosmiczne, powierzchnię Księżyca i dodatkowo zarejestrować stosunkowo ciemniejsze światło gwiazd. To samo dzieje się, gdy wyjdziecie w nocy na taras lub na balkon i włączycie światło. Nawet jeśli gwiazdy są widoczne z miejsca, w którym jesteście, aparat z krótkim czasem naświetlania nie będzie w stanie ich uchwycić. Tak samo stanie się, kiedy zrobicie zdjęcie w nocy przy użyciu lampy błyskowej. Jej światło przyćmi słabe światło gwiazd na niebie, nawet w najbardziej gwiaździstą noc. Tak samo zresztą dzieje się też w przypadku zdjęć Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wykonanych np. z pokładu wahadłowców - krótki czas naświetlania i Ziemia odbijająca światło Słońca powodują ten sam efekt.
Dlaczego cienie na zdjęciach z Księżyca wyglądają tak, jak wyglądają?
Skoro jesteśmy w temacie światła i zdjęć, warto od razu zając się drugim argumentem tropicieli spisków - dlaczego, jak wielu z nich docieka, na zdjęciach z lądowania na Księżycu można zobaczyć pewne obiekty, mimo że znajdują się one w cieniu? Według nich, gdyby np. elementy księżycowego lądownika znajdowały się po zacienionej stronie pojazdu, na Księżycu, gdzie jedynym źródłem światła było Słońce, nie powinny być widoczne. Według nich to dowód na to, że wszystko po prostu sfilmowano w studiach Hollywood.
Trzeba przyznać, że przynajmniej w tym wypadku, miłośnicy teorii o sfałszowanym lądowaniu na Księżycu mają trochę racji - faktycznie, jedynym źródłem światła na Księżycu jest Słońce. Trzeba jednak pamiętać o tym, że powierzchnia naszego naturalnego satelity znakomicie odbija światło (pełnia!). Dlatego na zdjęciach z Apollo 11 i kolejnych misji, które dotarły na Księżyc, światło słoneczne jest rozpraszane lub odbijane od gruntu we wszystkich kierunkach. Stąd jego niewielka ilość rozprasza się nawet w miejscach niewystawionych na bezpośrednie działanie Słońca i oświetla elementy będące w cieniu. To dlatego np. na niektórych zdjęciach można dostrzec tabliczkę, na jednej z nóg lądownika „Orzeł”, mimo że jest ona w cieniu.
Jeśli chodzi o cienie na zdjęciach z Księżyca, niedowiarkowie nie ustępują jednak tak łatwo i przywołują jeszcze inny przykład - wskazują oni na to, że nie wszystkie cienie są tam równoległe. Nie ma w tym nic niezwykłego, taki efekt można też zobaczyć na wielu zdjęciach, które każdy z nas może zrobić swoim telefonem. To po prostu efekt perspektywy. Linie w rzeczywistości są równoległe, ale perspektywa sprawia, że wydają się takie nie być na zdjęciu. Dzieje się tak często, gdy trójwymiarową przestrzeń przedstawia się w formie zdjęcia na dwuwymiarowej płaszczyźnie. Malarze wiedzą o tym dobrze i wykorzystują to od wieków. Wystarczy pójść do muzeum, by się o tym przekonać na własne oczy. Ba, wystarczy nawet obejrzeć obrazy starych mistrzów na swoim smartfonie!
Kto sfilmował Neila Armstronga, kiedy ten schodził na powierzchnię Księżyca?
Nie, nie był to wybitny reżyser Stanley Kubrick, któremu teorie mówiące o nakręceniu wszystkiego w Hollywood, przypisują wyreżyserowanie całego przedsięwzięcia. Pierwsze kroki człowieka na Księżycu zostały sfilmowane przez kamerę umieszczoną po prostu na lądowniku. Kamera zamontowana w module MESA (Modularized Equipment Stowage Assembly) lądownika zapewniała widok, który dawał wrażenie tego, jakby kamera stała w pewnej odległości od niego. Prawda jest taka, że kamera była po prostu nieco wysunięta z lądownika. Trochę jak selfie-stick, którym można zrobić sobie zdjęcie, które wygląda tak, jakby robił je nam ktoś inny. Podobna metoda jest też używana przez marsjańskie łaziki, które przesyłają na Ziemię swoje „selfie”.
Dlaczego amerykańska flaga powiewa na Księżycu?
Na koniec najbardziej niedorzeczna moim zdaniem kwestia - jak to możliwe, że flaga wbita w księżycowy grunt powiewa? Przecież na Księżycu nie ma atmosfery, więc nie może też być wiatru. To prawda. Nie ma tam wiatru, a flaga wcale nie powiewa. Zanim astronauci polecieli na Księżyc, w NASA wiedziano, że jeśli umieszczą tam oni zwykłą flagę, będzie ona smętnie zwisać w dół, zupełnie jak na Ziemi przy bezwietrznej pogodzie. Nie trzeba dodawać, że nie byłby to zbyt imponujący obraz, zwłaszcza w chwili transmitowanego na cały świat triumfu.
Dlatego, NASA zaprojektowała flagę, która miała na górze poziomy pręt, na którym miał być rozciągnięty materiał wzdłuż jego górnej krawędzi. Jednak astronauci Apollo 11 mieli problem z rozciągnięciem teleskopowego pręta do końca (problemy były też zresztą z całym masztem i przy wbijaniu go w księżycowy grunt). To sprawia, że na zdjęciach flaga wygląda na nieco pogniecioną lub falującą na wietrze. Co istotne, na nagraniach wideo, wyraźnie widać, że porusza się ona tylko wtedy, gdy astronauci wbijają ją w powierzchnię Księżyca. Później, amerykański sztandar pozostaje już w tej samej, pogniecionej pozycji z powodu niewyciągniętego do końca poprzecznego pręta
Nawet ZSRR przyznał, że Amerykanom się udało
Jest jeszcze kilka innych bardziej, bądź mniej niedorzecznych prób podważenia rzeczywistości, której co ciekawe, nigdy nie kwestionowali Sowieci, którzy przecież mieliby najwięcej do ugrania na podważeniu sukcesu Amerykanów. Ci jednak poprzestali jedynie na zaprzeczaniu, że chcieli się dostać na Księżyc pierwsi, i aż do 1989 r. twierdzili, że według nich nic się nie stało, że NASA dotarła tam przed nimi.
Podsumowując, jeśli nawet Związek Radziecki, który umówmy się, nie był krainą prawdomówności, był w stanie przełknąć porażkę i godnie pogratulować Amerykanom niezaprzeczalnego sukcesu, czas chyba na wyznawców teorii spiskowych by również poszli po rozum do głowy. Oby tylko nie zawędrowali za daleko, bo co będzie jak dotrą do krańca naszej płaskiej Ziemi?
„Powiewająca" flaga USA na Księzycu, z czarnym niebem w tle, na którym nie widac gwiazd. źródło: NASA/Public Domain
Cienie na powierzchni Księżyca. źródło: NASA/Public Domain
Wieran oryginałowi w 100% makieta lądownika z modułem MESA i widoczną na nim kamerą. źródło: NASA/Public Domain
Dog On Moon Digging Holes (TOP SECRET)
https://www.youtube.com/watch?v=2-w6c6Mwrss
https://spidersweb.pl/2023/07/ladowanie ... skowe.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Powiewająca flaga i brak gwiazd. Oto skąd wiemy, że NASA nie sfałszowała lądowania na Księżycu.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Powiewająca flaga i brak gwiazd. Oto skąd wiemy, że NASA nie sfałszowała lądowania na Księżycu2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Powiewająca flaga i brak gwiazd. Oto skąd wiemy, że NASA nie sfałszowała lądowania na Księżycu3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 21 Lip 2023, 12:55

Ten system ostrzeże Ziemię przed wielkim kataklizmem, ale będziemy mieli tylko 30 minut
2023-07-20.
Rafał Dadura
AUTOR

Naukowcy pracują nad systemem, który ostrzeże mieszkańców Ziemi przed konsekwencjami nadmiernej aktywności Słońca. Te ostatnie mogą być bardzo poważne, ponieważ mogłyby pozbawić prądu duże obszary naszej planety przez długie tygodnie. I jak wtedy żyć?
Słońce od czasu do czasu uwalnia nagromadzoną energię w postaci tak zwanego koronalnego wyrzutu masy (CME) lub rozbłysku słonecznego. CME może doprowadzić do drastycznych zmian w polu magnetycznym Ziemi. Gdyby takie zjawisko nastąpiło dzisiaj, doszłoby do masowego wyłączenia elektrowni, linii przesyłowych i podstacji elektrycznych, które obsługują całe miasta, a nawet regiony.
Duża część światowej populacji mogłaby zostać pozbawiona energii elektrycznej na wiele tygodni, co doprowadziłoby do trudnych do oszacowania skutków. Sam tylko rząd USA pracuje nad 25 różnymi programami, które mają na celu zapobieżenie niszczycielskim skutkom burz słonecznych.
Będziemy mieli tylko 30 minut od ostrzeżenia o koronalnym wyrzucie masy
Badacze na całym świecie intensywnie pracują nad wdrożeniem systemów wczesnego ostrzegania opartych o sztuczną inteligencję. Jeśli ich wysiłki się powiodą, powstanie system, który będzie zdolny do ostrzeżenia Ziemi około 30 minut zanim strumień naładowanych cząstek słonecznych dotrze do naszej planety, niszcząc sieci elektryczne.
Ten czas wyprzedzenia wynika z faktu, że sygnały radiowe podróżują z prędkością światła, czyli szybciej niż naładowane cząsteczki wyrzucone w przestrzeń przez rozbłysk słoneczny. Obecnie w kosmosie znajduje się wiele satelitów, które obserwują Słońce, i które mogą być wykorzystane do identyfikacji potencjalnych wybuchów słonecznych.
Jednak wiedza o tym, że doszło do CME na Słońcu, to tylko jedno z zadań. Naukowcy zbierają również dane ze stacji naziemnych, które swego czasu zostały dotknięte przez niektóre burze wykryte przez satelity. By przygotować się na potencjalny rozbłysk na Słońcu skierowany w kierunku Ziemi, nie wystarczy jednak wiedzieć, że zmierza ku nam strumień naładowanych elektrycznie cząstek. Musimy również posiadać informację na temat tego, jaki wpływ słoneczna erupcja może mieć, gdy już dotrze do Ziemi.
Dlatego właśnie naukowcy kierowani przez Vishala Upendrana z Międzyuniwersyteckiego Centrum Astronomii i Astrofizyki w Indiach stworzyli model głębokiego uczenia się, o nazwie DAGGER. Ma on, jak twierdzą imponujące możliwości w porównaniu z istniejącymi algorytmami predykcyjnymi, które istniały do tej pory. Zdaniem badaczy, algorytm może przewidzieć nasilenie i kierunek burzy słonecznej w czasie krótszym niż sekunda i że jest w stanie dokonywać prognoz co minutę.
Sztuczna Inteligencja w służbie ludzkości
Do tej pory, algorytmy, które podejmowały takie próby, potrzebowały na to dużo więcej czasu. Więcej do tego stopnia, że nie dawały prawie nam prawie żadnego zapasu czasu, zanim wiatr słoneczny dotarł do Ziemi. Wynikało to głównie z ogromnych mocy obliczeniowych, które były niezbędne do wyliczenia, które miejsce na naszej planecie zostanie najbardziej dotknięte skutkami słonecznej erupcji. Dlatego tak istotne jest zastosowanie tutaj sztucznej inteligencji, która posiada znacznie większe moce obliczeniowe i dysponuje o wiele większym zasobem informacji, niż dostępne do tej pory systemy.
Część tych zmagań z terminowością wynikała z faktu, że obliczenie, gdzie burza może uderzyć w dowolnym miejscu na świecie, stanowiło wyzwanie obliczeniowe. System DAGGER, może wykonać operacje, które pozwalają mu na szybkie przewidywanie skutków potencjalnego słonecznego kataklizmu dla całej Ziemi.
Połączenie szybkości przewidywania z możliwością zastosowania tych prognoz do całego globu sprawia, że DAGGER jest bardzo istotnym osiągnięciem w dziedzinie przewidywania i opracowania procedur reagowania na potencjalne zagrożenia związane z burzami słonecznymi.
Dodatkowo właśnie zbliżamy się do szczytu 11-letniego cyklu słonecznego, kiedy spodziewana jest największa aktywność naszej gwiazdy, a który nastąpi w 2025 roku. To daje nam dużo czasu na zebranie bardzo dużej ilości danych zanim nadejdzie kluczowy moment. System DAGGER został uruchomiony na platformie typu open source, co daje organizacjom użyteczności publicznej oraz firmom komunikacyjnym kilka lat na zintegrowanie ich systemów oceny zagrożeń z systemem DAGGER.
LOOK WHAT THE SUN JUST DID‼️ / MASSIVE Coronal Mass Ejection at Earth‼️
https://www.youtube.com/watch?v=_VgpAD5JLZI
CME - koronalny wyrzut masy
https://spidersweb.pl/2023/07/burza-slo ... gania.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ten system ostrzeże Ziemię przed wielkim kataklizmem, ale będziemy mieli tylko 30 minut.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 21 Lip 2023, 12:58

Dwie egzoplanety na jednej orbicie? Nowe odkrycie ESO
2023-07-20.
Astronomowie wykryli chmurę szczątków, które mogą współdzielić tę samą orbitę, co egzoplaneta. Badacze sądzą, że mogą to być cegiełki do formowania się nowej planety.
Międzynarodowy zespół naukowców wykorzystał obserwatorium ALMA (Atacama Large Millimeter/submillimeter Array), w którym ESO jest partnerem, do odnalezienia potencjalnej planety trojańskiej w systemie PDS 70. Wiadomo było, że młoda gwiazda posiada dwie planety typu jowiszowego, PDS 70b i PDS 70c. Analizując archiwalne obserwacje ALMA, zespół astronomów dostrzegł chmurę szczątków na orbicie PDS 70b. Potencjalnie może być to formująca się planeta lub też obiekt, który uległ rozerwaniu.

Planetoidy trojańskie znajdują się w tzw. strefach Lagrange’a, dwóch rozciągniętych obszarach na orbicie planety, w których połączone przyciąganie grawitacyjne gwiazdy i planety może uwięzić materię. Badając oba te obszary orbity PDS 70b, astronomowie wykryli słaby sygnał od jednego z nich, wskazujący, że może znajdować się tam chmura szczątków o masie prawie do dwóch razy większej niż masa Księżyca.
,, Nasze badania są pierwszym krokiem w poszukiwaniach współorbitalnych planet we wczesnym etapie ich formowania się.
Nuria Huélamo, badaczka z Centre for Astrobiology
- Rodzi to nowe pytania na temat powstawania trojańczyków, w jaki sposób ewoluują i jak często występują w różnych systemach planetarnych - dodaje Itziar De Gregorio-Monsalvo, kierująca ESO Office for Science w Chile, która również wniosła wkład w opisywane badania.
Aby w pełni potwierdzić detekcję, zespół będzie potrzebował poczekać do okresu po 2026 roku, gdy będzie można wykorzystać ALMA do sprawdzenia czy zarówno PDS 70b, jak i jej siostrzany obłok szczątków w istotny sposób przemieściły się wspólnie wokół gwiazdy.
Czym są trojańczycy?
Planetoidy trojańskie to skaliste ciała o takiej samej orbicie, jak planeta, są powszechne w Układzie Słonecznym. Najbardziej znanym przykładem są planetoidy trojańskie Jowisza – jest to ponad 12 tys. skalistych ciał na tej samej orbicie wokół Słońca, co gazowy olbrzym.

Planetoidy trojańskie Jowisza zostaną zbadane przez sondę NASA Lucy. Aby dotrzeć do trojańczyków, Lucy będzie musiała wykonać manewry asysty grawitacyjnej. Dwukrotnie zbliży się do Ziemi. Wykorzystując przeciąganie planety, nabierze prędkości niezbędnej do podróży do zewnętrznego Układu Słonecznego. Po drodze minie i zbada planetoidę 52246 Donaldjohanson, znajdującą się pomiędzy Marsem a Jowiszem. Następnie pomknie w kierunku trojańczyków.

Lucy najpierw uda się w kierunku Obozu Greckiego, gdzie odwiedzi planetoidy Eurybates, Polymele, Leucus i Orus. Następnie powróci w kierunku Ziemi w celu wykonania kolejnej asysty grawitacyjnej. Manewr skieruje sondę w kierunku Obozu Trojańczyków, gdzie zbada podwójny układ planetoid Patroclus-Menoetius. Misję zakończy ponowny przelot obok planetoid z Obozu Trojańczyków. Po tym Lucy zostanie skierowana na stabilną orbitę pomiędzy grupami planetoid. Tam oczekiwać będzie na ewentualne przedłużenie misji. Badanie planetoid pozwala lepiej zrozumieć historię formowania się Układu Słonecznego. Powstały z tej samej materii, z której uformowały się planety. Niczym kapsuły czasu pozostały niezmienione przez miliardy lat.
źródło: ESO
Obraz z radioteleskopu ALMA przedstawiający egzoplanetę i jej potencjalnego towarzysza. Fot. ALMA (ESO/NAOJ/NRAO) /Balsalobre-Ruza et al.
Does this planet have a “sibling” sharing the same orbit? (ESOcast 263 Light)
https://www.youtube.com/watch?v=T7-cp8Om_qU

Zooming in on the PDS 70 system, host to planet PDS 70b and a possible Trojan
https://www.youtube.com/watch?v=0HWvXmfO5PU

TVP NAUKA
https://nauka.tvp.pl/71424541/dwie-egzo ... krycie-eso
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dwie egzoplanety na jednej orbicie Nowe odkrycie ESO.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 21 Lip 2023, 12:59

Koniec misji kosmicznego badacza wiatrów
2023-07-20.
Po spędzeniu prawie pięciu lat na orbicie, satelita Europejskiej Agencji Kosmicznej Aeolus przygotowuje się do wejścia w ziemską atmosferę. Jego misją było badanie wiatrów.
Powód zakończenia misji jest prozaiczny. W satelicie kończy się już paliwo, choć następuje to aż osiemnaście miesięcy później, niż się początkowo spodziewano. W centrum lotów ESA trwają przegotowania, by bezpiecznie spłonął w atmosferze, osiągając taki tor lotu, by jego szczątki nie spadły na zamieszkałe tereny.
Ostatnie przygotowania
Obecnie trwają symulacje. Największe obawy budzi obecny wysoki poziom aktywności słonecznej, który powoduje nieprzewidywalne wahania grubości atmosfery. Rozbłyski słoneczne uwalniają materię i promieniowanie. Oznacza to, że przedzierając się przez gęstszą niż zazwyczaj przestrzeń satelita zużywa jeszcze więcej paliwa, aby pozostać na orbicie. Między innymi dlatego ESA długo nie była w stanie podać dokładnej daty ponownego wejścia satelity w atmosferę, podając jedynie, że stanie się to „wkrótce”.

- Najpierw tworzymy realistyczną symulację zachowania, którego oczekujemy od Aeolus po powrocie, korzystając z informacji, które mamy z poprzednich scenariuszy ponownego wejścia, kontrolowanych i niekontrolowanych z wypróbowanymi i przetestowanymi „telekomendami” i różnymi dostępnymi już dla nas programami – wyjaśnia Filipe Metelo, dowódca symulacji w ESA.

Kluczowymi momentami powrotu satelity będzie seria nigdy wcześniej niewykonywanych manewrów, które powinny skierować jego szczątki do oceanu. Sterowanie będzie się odbywało ze stacji naziemnej ESA Kiruna.
Jeśli coś nie pójdzie zgodnie z planem podczas któregokolwiek z manewrów, różne stacje naziemne na całym świecie będą musiały śledzić sygnał Aeolus, a następnie eksperci ESA od dynamiki lotu określą jego trajektorię i potencjalnie wydadzą nowe polecenia dla Zespołu Kontroli Lotów. Specjaliści z ESA przyznają, że nigdy jeszcze nie uczestniczyli w tak trudnym zadaniu. Przewidują, że nawet dwadzieścia procent masy ważącego ponad 1300 kilogramów satelity może przetrwać spotkanie z atmosferą.

- Prawdopodobnie brałem udział w ponad 60 symulacjach w ciągu mojej kariery, ale ta jest zupełnie inna, ponieważ pracujemy nad wykonaniem zaplanowanych operacji tak dokładnie i bezpiecznie, jak to możliwe, ale z wieloma niewiadomymi, które są poza naszą kontrolą – przyznaje Isabel Rojo, Dyrektor Operacji Lotniczych Aeolus.

Najpierw Aeolus samoczynnie zejdzie na wysokość 280 km. Zostanie wówczas manualnie przejęty przez centrum kontroli misji, którego zadaniem będzie stopniowe i kontrolowane obniżanie lotu do 150 km, gdzie znów zacznie swobodnie opadać. Ta faza operacji powinna się rozpocząć już 24 lipca 2023 r. i zakończyć cztery dni później – jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem. Wówczas powinien spłonąć na wysokości około 80 km.
Laserowa prognoza pogody
Satelita badał ziemskie wiatry za pomocą urządzenia ALADIN (Atmospheric Laser Doppler Instrument – Atmosferyczny Laserowy Instrument Dopplerowski), Lidaru charakteryzującego się najpotężniejszym kosmicznym nadajnikiem laserowym, jaki kiedykolwiek zbudowano. Stworzyli go inżynierowie koncernu Leonardo, przy wsparciu Włoskiej Agencji Kosmicznej. Składa się z trzech części: teleskopu, odbiornika i nadajnika emitując ponad siedem miliardów impulsów laserowych, okrąża naszą planetę 16 razy dziennie na wysokości 320 kilometrów. By pokryć całą powierzchnię globu, potrzebuje tygodnia. Został skonstruowany z ponad 80 elementów optycznych ustawionych z mikrometryczną dokładnością.
Generując impulsy światła UV wysyłane do atmosfery, Lidar wykrywa wiatry na całym świecie, w tym niedostępne dla klasycznego sprzętu geodezyjnego, takiego jak balony meteorologiczne czy samoloty z aparaturą pomiarową. Dzięki misji Aeolus nie tylko udało się opracować dokładniejsze prognozy pogody, ale także opracować system prognozowania huraganów oraz śledzenia i przewidywania przemieszczania się emisji pyłu, np. z erupcji wulkanów. Szczególnie przydatny okazał się podczas pandemii koronawirusa, gdy bardzo ograniczono loty pasażerskie, będące jedną z podstaw pozyskiwania danych dla meteorologów.

Misja oficjalnie zakończyła się 30 kwietnia 2023 roku, zaś wyłączenie satelity nastąpiło 5 lipca. Pomiędzy tymi datami wykonywano eksperymenty z poniesieniem mocy pokładowego lasera z około 4 milionów watów nominalnych do około 10 milionów watów, co jest rekordem dla używanego w kosmosie lasera.
źródło: ESA, Leonardo

Symulacja rozpadu satelity w atmosferze. Fot. ESA

Ostatnie przygotowania w centrum kontroli lotów. Fot. ESA

Prace przy produkcji kosmicznego Lidaru. Fot. Leonardo

TVP NAUKA
https://nauka.tvp.pl/71422325/koniec-mi ... za-wiatrow
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Koniec misji kosmicznego badacza wiatrów.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Koniec misji kosmicznego badacza wiatrów2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 21 Lip 2023, 13:02

„Misja Księżyc” tylko w TVP Nauka
2023-07-20.
20 lipca mijają 54 lata od pierwszego lądowania człowieka na Księżycu. Wkrótce, w ramach programu Artemis, ludzie ponownie odwiedzą Srebrny Glob. TVP Nauka zaprasza w sobotę 22 lipca o godz. 21.00 na specjalny program na żywo „Misja Księżyc”, w którym o planach związanych z programem Artemis oraz o udziale Polaków w tym przedsięwzięciu rozmawiać będą Robert Szaj i Marta Kielczyk z gośćmi z Polskiej Agencji Kosmicznej oraz Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA.
„To jest mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości”. To pamiętne słowa Neil’a Armstrong’a wypowiedziane 20 lipca 1969 roku, kiedy pierwszy człowiek postawił stopę na Księżycu.

Ponad pół miliarda ludzi na całym świecie z zapartym tchem oglądało transmisję telewizyjną, śledząc przebieg misji Apollo 11. Misja przygotowana przez Amerykańską Agencję Kosmiczną NASA zrealizowana przez astronautów: Neila Armstronga, Michaela Collinsa i Edwina „Buzza” Aldrina osiągnęła cel, jaki prezydent John F. Kennedy wyznaczył dla amerykańskiej nauki i techniki w zakresie podboju kosmosu.

54 lata od tego wydarzenia, a niemal w przededniu Misji Artemis II w studiu TVP Nauka specjalni goście, wybitni naukowcy m.in.: prof. dr hab. Hanna Rothkaehl z Centrum Badań Kosmicznych PAN, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej prof. dr. hab. Grzegorz Wrochna oraz dr hab. inż. Paweł Knapkiewicz z Politechniki Wrocławskiej będą rozmawiać o polskich dokonaniach w badaniach Księżyca i zaangażowaniu w eksplorację Kosmosu. Opowiemy m. in. jedynych w historii „samochodach” poruszających się po Srebrnym Globie skonstruowanych przez polskiego inżyniera.

„Na żywo” z naszego mobilnego obserwatorium przez teleskopy TVP Nauka przyjrzymy się szczegółom powierzchni Srebrnego Globu, a popularyzatorka nauki Magdalena Pilska – Piotrowska z Olsztyńskiego Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego udzieli praktycznych wskazówek, jak obserwować Księżyc oraz pokaże jedyne znajdujące się w Polsce fragmenty księżycowego gruntu pochodzące z pierwszej załogowej misji księżycowej Apollo 11. Okruchy księżycowego gruntu, przekazane Polsce przez prezydenta USA Richarda Nixona w czasie wizyty w Warszawie w 1972 r., znajdują się w olsztyńskim obserwatorium.

„Misja Księżyc”, 22 lipca o godzinie 21:00 w TVP Nauka.
TVP NAUKA
https://nauka.tvp.pl/71369618/misja-ksi ... -tvp-nauka
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Misja Księżyc tylko w TVP Nauka.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 21 Lip 2023, 13:06

Gigantyczne fale wirowe na skraju magnetosfery Jowisza
2023-07-20.
Naukowcy odkryli, że sonda kosmiczna Juno krążąca wokół Jowisza często napotyka gigantyczne fale wirowe na granicy między wiatrem słonecznym a magnetosferą Jowisza. Fale te odgrywają istotną rolę w procesie przenoszenia energii i masy z wiatru słonecznego, strumienia naładowanych cząstek emitowanych przez Słońce, do środowisk planetarnych.
Zjawiska, które napotyka Juno, to fale Kelvina-Helmholtza. Pojawiają się one na granicy między dwoma obszarami w przestrzeni, między którymi istnieje duża różnica prędkości. Wtedy na styku tych obszarów mogą powstawać fale wirowe i wiry.
Fale Kelvina-Helmholtza nie zawsze są widoczne gołym okiem. Na Ziemi możemy je dostrzec, np., na brzegu chmury typu fluctus lub poczuć lecąc samolotem podczas turbulencji czystego nieba (ang. Clear-Air Turbulence, CAT), które, jak zostało niedawno wykazane w badaniu japońskich naukowców, powstają podczas załamania się fali Kelvina-Helmholtza.
W przypadku Jowisza, fale Kelvina-Helmholtza powstają w miejscu, które oddziela pole magnetyczne planety od wiatru słonecznego, znane jako magnetopauza. Te fale Kelvina-Helmholtza nie są widoczne gołym okiem, ale można je wykryć za pomocą instrumentów do detekcji plazmy i pól magnetycznych w kosmosie. (Plazma to powszechnie występujący w kosmosie stan materii składający się z naładowanych cząstek, jonów i elektronów.)
Niestabilności Kelvina-Helmholtza to proces fizyczny, który zachodzi, gdy wiatry słoneczne i gwiazdowe oddziałują z planetarnymi polami magnetycznymi w całym Układzie Słonecznym i we Wszechświecie. Juno obserwowała te fale podczas wielu swoich orbit, dostarczając rozstrzygających dowodów na to, że niestabilności Kelvina-Helmholtza odgrywają aktywną rolę w interakcji między wiatrem słonecznym a Jowiszem. Ta interakcja jest ważna, ponieważ może przenosić plazmę i energię przez magnetopauzę do magnetosfery Jowisza, napędzając aktywność w tym układzie.

Więcej informacji:
• publikacja „Investigating the Occurrence of Kelvin-Helmholtz Instabilities at Jupiter's Dawn Magnetopause” J. Montgomery i in., Geophysical Research Letters (2023) DOI: 10.1029/2023GL102921
• publikacja „Clear Air Turbulence Resolved by Numerical Weather Prediction Model Validated by Onboard and Virtual Flight Data”, R. Yoshimura i in., (2023) Gophysical Research Letters, DOI: 10.1029/2022GL101286

Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz

Na ilustracji: Sonda NASA Juno nad południowym biegunem Jowisza. Źródło: NASA/JPL-Caltech.
Na zdjęciu: Chmura typu fluctus nad hiszpańską wyspą Mallorca. Autor: Harold Litwiler. Źródło: Wikimedia Commons.
Na ilustracji: Niestabilności Kelvina-Helmholtza, gigantycznych fal wirowych, na granicy między magnetosferą Jowisza a wiatrem słonecznym, który wypełnia przestrzeń międzyplanetarną. Źródło: UCAR/Zhang, et.al.
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/so ... gnetosfery
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gigantyczne fale wirowe na skraju magnetosfery Jowisza.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gigantyczne fale wirowe na skraju magnetosfery Jowisza2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 21 Lip 2023, 13:07

Creotech Instruments planuje komercjalizację platformy HyperSat
2023-07-20
Postępy projektu EagleEye przybliżają Creotech Instruments do komercjalizacji ich autorskiej platformy HyperSat. Na początku roku firma rozpoczęła najem nowego budynku o powierzchni 2800 m2 w Piasecznie. 17 lipca 2023 roku Spółka podpisała umowę na przystosowanie części z tej powierzchni, o wielkości około 2000 m2, do specjalistycznej produkcji elektroniki i montażu satelitów.
Niedawno firma Creotech Instruments poinformowała, że pomyślnie zostały zakończone testy środowiskowe mikrosatelity obserwacyjnego EagleEye, które miały na celu sprawdzenie czy satelita spełnia wymagania niezbędne do wystrzelenia na orbitę oraz czy jest odporny na warunki panujące w kosmosie.
Postępy projektu EagleEye przybliżają Creotech Instruments do komercjalizacji ich autorskiej platformy HyperSat. Na początku roku firma rozpoczęła najem nowego budynku o powierzchni 2800 m2 w Piasecznie. 17 lipca 2023 roku Spółka podpisała umowę na przystosowanie części z tej powierzchni, o wielkości około 2000 m2, do specjalistycznej produkcji elektroniki i montażu satelitów.
W niedalekiej przyszłości Creotech będzie dysponować m.in. dwoma clean roomami o łącznej powierzchni 250 m2. Okres najmu budynku wynosi 7 lat i potrwa do 31.12.2029 roku, a kwota umowy dotyczącej przystosowania około 2000 m2 zaplecza produkcyjnego wynosi 3,7 mln zł netto. Uruchomienie specjalistycznej powierzchni jest zaplanowane na grudzień 2023 roku.
– Sektor kosmiczny przyspiesza, podmioty, które do niedawna zastanawiały się czy potrzebują własnego rozpoznania satelitarnego, dziś wysyłają już swoje zapytania ofertowe. Widzimy rosnące zainteresowanie ze strony firm prywatnych, a także organów krajowych m.in. Polski, która istotnie zwiększy swoją składkę do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Chcemy odpowiedzieć na ten rosnący popyt i skorzystać z sytuacji rynkowej, dlatego z początkiem roku wynajęliśmy w Piasecznie na okres 7 lat budynek o łącznej powierzchni 2800 m2. Dziś podpisaliśmy umowę na przystosowanie znacznej części z tej powierzchni – około 2000 m2 – pod specjalistyczną obsługę elektroniki i montażu satelitów, w tym 250 m2 dwóch clean roomów, w których będzie odbywał się montaż satelitów. Uruchomienie tego zaplecza produkcyjnego nastąpi jeszcze w grudniu 2023 roku – dodaje dr hab. Grzegorz Brona.
Projekt satelity obserwacyjnego EagleEye o masie około 60 kg jest oparty na autorskiej platformie HyperSat, która pozwala na prowadzenie różnego rodzaju misji, od technologicznych i naukowych, poprzez misje obserwacyjne i telekomunikacyjne, aż po misje w daleki kosmos. Jej modułowa konstrukcja zapewnia pełną skalowalność w zakresie 25-100 kg, a w przyszłości także ponad 200 kg. Satelita EagleEye zostanie wyposażony w teleskop optyczny zaprojektowany przez Scanway S.A., zdolny do pozyskiwania wysokorozdzielczych obrazów Ziemi na poziomie około 1 m oraz komputer instrumentu opracowany przez Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Creotech Instruments jako jedyna firma w Polsce osiągnęła zdolność do budowy mikrosatelitów, czyli satelitów o wadze od 10 kg do 200 kg. Poza projektem EagleEye, współrealizuje również projekt PIAST, w ramach którego planuje umieścić na orbicie konstelację strzech satelitów obserwacyjnych, opartych na autorskiej platformie HyperSat.
Pod koniec maja br. spółka podpisała ze Skarbem Państwa – Agencją Uzbrojenia umowę na realizację projektu „Przemysłowe studium wykonalności projektu konstelacji mikrosatelitów optoelektronicznych Ziemi”, obejmujące fazę 0 i A przygotowania konstelacji zgodnie z metodologią ECSS (European Collaboration for Space Standarization). Projekt realizowany jest w konsorcjum, w którym liderem jest Creotech, natomiast członkiem Airbus Defence And Space, spółka z siedzibą we Francji.
Poza intensywnym rozwojem w segmencie kosmicznym, Creotech Instruments jest także wielokrotnie wybierany do przedsięwzięć o międzynarodowej skali w segmencie kwantowym.
Źródło: Creotech Instruments
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/cr ... y-hypersat
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Creotech Instruments planuje komercjalizację platformy HyperSat.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 21 Lip 2023, 13:08

Kominy hydrotermalne: sekretny klucz do zagadki pochodzenia życia
Autor: admin (2023-07-21)
Pochodzenie życia na Ziemi jest tematem, który od dawna fascynuje i intryguje naukowców. Wiele hipotez na ten temat powstało na przestrzeni lat, ale jedną z najbardziej powszechnych jest hipoteza hydrotermalna. Według niej życie mogło pojawić się w miejscach tak niewiarygodnie fascynujących jak kominy hydrotermalne.
Kominy hydrotermalne to podwodne struktury, gdzie z wnętrza ziemi wydobywają się gorące roztwory mineralne. Te niezwykłe formacje geologiczne oferują niesamowite warunki do syntezy złożonych związków organicznych. Gorące roztwory przenikające z głębi Ziemi zawierają metan, amoniak i wodór - związki, które są kluczowe dla powstania życia. Dodatkowo, na dnie tych kominów hydrotermalnych tworzy się glina, która działa jak katalizator w reakcjach chemicznych.
Bioróżnorodność w pobliżu tych kominów jest zdumiewająca, znacznie przewyższająca tę na otaczającym dno oceanu. Co ciekawe, rozwój życia w tych warunkach wydaje się zachodzić znacznie szybciej. Jednak ekosystemy kominów hydrotermalnych są intrygująco odmienne od większości naturalnych zbiorowisk lądowych.
Zamiast roślin, które w innych ekosystemach pełnią rolę producentów organicznych związków za pomocą fotosyntezy, tutaj bazą są specjalne bakterie. Te mikroorganizmy zdolne są do przetwarzania substancji nieorganicznych na organiczne bez udziału światła słonecznego, w procesie nazywanym chemosynteza. Wykorzystują one związki siarki, takie jak siarkowodór, jako źródło energii.
Kominy hydrotermalne są obecnie przedmiotem intensywnych badań naukowych. W szczególności pod uwagę naukowców przyszedł „Smoker”, podwodny wulkan na Oceanie Spokojnym. Tutaj, naukowcy odkryli unikalne bakterie zdolne przetrwać w temperaturze do 120 stopni Celsjusza i w ekstremalnie wysokim ciśnieniu. Takie odkrycia dostarczają cennych wskazówek o tym, jakie warunki mogą panować na innych planetach.
Dlatego też badanie kominów hydrotermalnych, może przynieść klucz do zrozumienia, jak mogło wyglądać początkowe życie na Ziemi. Wiedza zdobyta podczas tych badań może okazać się również cenna w naszych poszukiwaniach życia na innych planetach.
Kominy hydrotermalne, te niezwykłe podwodne struktury, pełne są tajemnic do odkrycia. Badanie ich to nie tylko fascynująca naukowa przygoda, ale również droga do zrozumienia, skąd pochodzimy i gdzie możemy szukać innych form życia we wszechświecie.
Źródło: ZmianynaZiemi
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/komi ... enia-zycia
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kominy hydrotermalne sekretny klucz do zagadki pochodzenia życia.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 21 Lip 2023, 13:12

Teleskop Webba znalazł węgiel tam, gdzie nie powinno go być. "To obala dotychczasowe teorie"
2023-07-21. Autor: as Źródło: University of Cambridge, Science Alert

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zaobserwował bogaty w węgiel pył kosmiczny z wczesnego okresu istnienia Wszechświata. Prawdopodobnie jego źródłem są malutkie ziarenka grafitu i diamentu. Naukowców zastanawia jednak jeden fakt - zgodnie z klasycznymi modelami ewolucji Wszechświata, tak dawno temu te formy węgla nie powinny nawet istnieć.
Zanim we Wszechświecie pojawiło się bogactwo pierwiastków, jakie dzisiaj budują świat dookoła nas, minęły miliardy lat. Początkowo Wszechświat zawierał jedynie duże ilości wodoru i helu - cięższe molekuły pojawiły się dopiero wraz z gwiazdami i galaktykami. Jak pokazują nowe obserwacje z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, opisane w badaniu opublikowanym na łamach "Nature", pierwsze z nich mogły narodzić się znacznie wcześniej, niż do tej pory sądziliśmy.
Węgiel sprzed miliardów lat
Międzynarodowy zespół naukowców analizował dane z obserwacji kosmicznego pyłu - materii wypełniającej przestrzeń między ciałami niebieskimi. Chociaż utrudnia ona obserwację niektórych gwiazd, pochłaniając ich światło, naukowcy potrafią wykorzystać tę właściwość do określenia składu chemicznego pyłu. Badacze skorzystali z niej do przyjrzenia się obłokom pochodzącym z wczesnego okresu istnienia Wszechświata, gdy ten miał mniej niż miliard lat.
Jak się okazało, ziarna pyłu szczególnie silnie pochłaniały ultrafioletowe światło o długości fali około 217,5 nanometrów. Wynik okazał się niespodzianką - do tej pory obserwowano taką absorpcję jedynie w młodszych regionach Wszechświata, a jej źródłem były wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA), złożone cząsteczki organiczne. Znalezisko to wydawało się jednak nieprawdopodobne - zanim tak skomplikowane związki mogłyby się uformować, musiałoby minąć wiele cyklów tworzenia się i umierania gwiazd. Trwałoby to znacznie dłużej niż miliard lat.

Wielkie, młodo umierające gwiazdy
Badacze zaproponowali inną hipotezę: zamiast WWA, Webb mógł zaobserwować inny typ cząsteczek opartych na węglu: maleńkie ziarna grafitu lub diamentu. Mają one podobne widmo absorpcyjne do węglowodorów, a co najważniejsze, mogły powstać znacznie wcześniej niż one. "Nanodiamenty" mogą powstawać w materiale wyrzucanym z supernowych, a ogromne gwiazdy Wolfa-Rayeta, które żyją szybko i umierają młodo, mogłyby wyrzucić z siebie drobny węglowy pył w ciągu mniej niż miliarda lat.
Wyniki okazały się sporym zaskoczeniem. Pokazują nam one zupełnie nowy obraz młodego Wszechświata - mógł on być znacznie bardziej aktywny chemicznie, niż do tej pory sądziliśmy.
- Przez całą karierę badałam młode galaktyki i nigdy nie spodziewałam się znaleźć tak wyraźnej sygnatury kosmicznego pyłu w tak dawnych czasach - powiedziała współautorka badania Renske Smit z Uniwersytetu w Cambridge. - Dane te pokazują nam, że węglowe ziarna pyłu mogły tworzyć się w najbardziej pierwotnych układach. To obala dotychczasowe teorie i otwiera nam zupełnie nowy sposób badania chemizmu pierwszych galaktyk - dodała.
Autor:as
Źródło: University of Cambridge, Science Alert
Źródło zdjęcia głównego: ESA/NASA/CSA/M. Zamani/PDRs4All ERS
Start misji Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba
Fragment Mgławicy Oriona w obiektywie Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba - w miejscach takich jak to tworzą się gwiazdy ESA/NASA/CSA/M. Zamani/PDRs4All ERS

Teleskop Jamesa WebbaPAP/Reuters/Adam Ziemienowicz
https://tvn24.pl/tvnmeteo/nauka/kosmicz ... ec-7249079
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop Webba znalazł węgiel tam, gdzie nie powinno go być. To obala dotychczasowe teorie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop Webba znalazł węgiel tam, gdzie nie powinno go być. To obala dotychczasowe teorie2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop Webba znalazł węgiel tam, gdzie nie powinno go być. To obala dotychczasowe teorie3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 21 Lip 2023, 13:12

Odkryto starożytne gwiazdy wciąż krążące wokół centrum Drogi Mlecznej
Autor: admin (21 Lipiec, 2023)
Na przestrzeni pierwszego miliarda lat istnienia wszechświata powstało wiele gwiazd, z których nie wszystkie do dziś nadal błyszczą na naszym niebie. Część z nich wymarła, eksplodując jako supernowe, inne przekształciły się w różne obiekty astronomiczne. Niektóre jednak nadal tliły się, skrywając w sobie tajemnice powstania wszechświata. Teraz grupa naukowców donosi o odkryciu takich starożytnych gwiazd, wciąż krążących wokół jądra Drogi Mlecznej, dostarczając nam cennych informacji o ich ruchach.
Szukając najstarszych gwiazd naszej galaktyki, astronomowie zwracają uwagę na te, które nie zawierają tak zwanych "zanieczyszczeń". Wszechświat na początku swojego istnienia składał się głównie z wodoru i helu. Wszystkie inne pierwiastki, zwane metalami, powstały dopiero w gwiazdach. Gwiazda o niskiej metaliczności, zawierająca jedynie niewielką ilość pierwiastków cięższych od helu, jest więc gwiazdą, która powstała dawno temu. Takie gwiazdy łatwiej jest znaleźć daleko od płaszczyzny Drogi Mlecznej.
Pewien zespół astronomów postanowił jednak szukać takich gwiazd w najgęściej zaludnionym regionie galaktyki – jej centrum, znanym jako zgrubienie. Było to trudne zadanie, ponieważ region ten jest zdominowany przez młode gwiazdy. Dr Anke Arentsen z University of Cambridge pracowała nad stworzeniem prawdziwej próbki tych starożytnych gwiazd.
Badanie skoncentrowało się na ruchu tych gwiazd wokół zgrubienia, centralnego obszaru Drogi Mlecznej. Okazało się, że poruszają się po niezwykłych orbitach, tworząc chaotyczną grupę, ale jednocześnie zachowują średni obrót zgodny z obrotem dysku Drogi Mlecznej. Ich orbity nigdy nie zabierały ich zbyt daleko od ich miejsca urodzenia. Prawie całe swoje życie spędziły w wewnętrznej części Drogi Mlecznej, nigdy nie oddalając się dalej niż 10 000 lat świetlnych od centrum. Dla porównania - Słońce jest oddalone o 26 000 lat świetlnych.
To odkrycie pozwala naukowcom na lepsze zrozumienie pochodzenia i ewolucji gwiazd w naszej galaktyce. Potwierdza przypuszczenia, że zgrubienie powstało jako pierwsze i zawiera starsze gwiazdy. Naukowcy uważają, że te gwiazdy pozostały w centrum Drogi Mlecznej, nie przemieszczając się na znaczne odległości.
Badania te zostały zaprezentowane podczas National Astronomy Meeting 2023 na Cardiff University. Dostarczają one nowych danych na temat ruchu i położenia starożytnych gwiazd w naszej galaktyce, otwierając nowy rozdział w zrozumieniu kosmicznej historii wszechświata.
Źródło: Kadr z Youtube
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/od ... i-mlecznej
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odkryto starożytne gwiazdy wciąż krążące wokół centrum Drogi Mlecznej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 21 Lip 2023, 13:15

Asteroida Ryugu: kapsuła czasu, która ujawnia sekrety przeszłości Układu Słonecznego
Autor: admin (21 Lipiec, 2023)
Zrozumienie historii naszego Układu Słonecznego to niekończące się wyzwanie, które niesie ze sobą wiele tajemnic. W ostatnich latach astronomowie skierowali swoją uwagę na badanie asteroid, które mogą dostarczyć kluczowych informacji o powstaniu i ewolucji naszego układu. Wyjątkowym celem tych badań stała się asteroida Ryugu, z której próbki zostały dostarczone na Ziemię przez japońską sondę kosmiczną Hayabusa2 w 2020 roku.
Ryugu okazała się być swego rodzaju "kapsułą czasu", przekazując naukowcom możliwość spojrzenia w głąb historii Układu Słonecznego. Najnowsze badania przeprowadzone przez zespoły amerykańskie i japońskie pokazują, że próbki pobrane z Ryugu zawierają materię, która jest starsza niż sam Układ Słoneczny. Mikroskopijne "ziarna" asteroidy, które poddano analizie, skrywają w sobie inkluzje o niecodziennym składzie chemicznym i izotopowym. Materiał ten jest inny niż dominujący skład asteroidy, ma mniej tlenu, magnezu i krzemu, za to więcej żelaza, siarki i związków organicznych.
Naukowcy sugerują, że te inkluzje mogły powstać na dalekich obrzeżach Układu Słonecznego, być może na powierzchni komet, i później zostały "schwytane" przez asteroidę Ryugu. To musiało wydarzyć się zdecydowanie przed powstaniem planet, nawet zanim zaczęło dochodzić do zróżnicowania materii, z której te planety powstały. Maleńkie inkluzje znalezione na Ryugu stanowią archiwalny materiał, który pochodzi z poprzednich generacji gwiazd i może nam pomóc zrozumieć, skąd wzięło się Słońce i jego planety.
To odkrycie ma ogromne znaczenie dla naszego zrozumienia procesów, które prowadziły do powstania Układu Słonecznego. Wspiera to teorię, że materiał, z którego powstały planety, pochodzi nie tylko z obłoku gazu i pyłu, ale również z poprzednich generacji gwiazd. Ponadto, odkrycie związków organicznych i wody na Ryugu potwierdza teorię, że te substancje były obecne już na wczesnym etapie formowania się Układu Słonecznego.
Badania asteroidy Ryugu i próbek od niej pobranych otwierają nowe drogi do dalszych badań. Naukowcy mają nadzieję, że te próbki pomogą odkryć jeszcze więcej tajemnic z przeszłości Układu Słonecznego i dostarczą nowych odpowiedzi na pytania o pochodzenie życia na Ziemi.
Źródło: JAXA
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/as ... lonecznego
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Asteroida Ryugu kapsuła czasu, która ujawnia sekrety przeszłości Układu Słonecznego.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Paweł Baran | 21 Lip 2023, 13:16

Rok fazy naukowej JWST
2023-07-21. Krzysztof Kanawka
Pierwszy rok prac kosmicznego teleskopu JWST.
To już ponad rok od publikacji pierwszych zdjęć z kosmicznego teleskopu JWST.
James Webb Space Telescope (JWST) to duży kosmiczny teleskop, który został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną 25 grudnia 2021 z europejskiego kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej. Lot przebiegł prawidłowo – po 27 minutach od startu JWST oddzielił się od górnego stopnia europejskiej rakiety Ariane 5.
Przez kolejne dni i tygodnie trwało rozkładanie poszczególnych elementów JWST. Prace podstępowały prawie zgodnie z planem – nastąpiło jedynie kilka małych opóźnień, częściowo spowodowanych potrzebą odpoczynku kontroli misji, a częściowo analizą danych.
Proces rozkładania JWST zakończył się 8 stycznia 2022, wraz z otwarciem obu “skrzydełek” teleskopu i ich zatrzaśnięciem. Prawidłowe rozłożenie tych skrzydełek zakończyło skomplikowany proces, w którym ponad 300 działań musiało być wykonanych “raz a dobrze”. Ponadto, w trakcie rozkładania struktury teleskopu zostało użytych ponad 140 mechanizmów i każdy z nich musiał zadziałać “perfekcyjnie”, aby teleskop mógł prawidłowo rozpocząć swoją misję. Tak też się stało – JWST został perfekcyjnie został wprowadzony do etapu przygotowań do obserwacji naukowych.
Do punktu L2 układu Ziemia-Słońce JWST dotarł 24 stycznia 2022 roku. Pokładowe silniczki teleskopu zostały tego dnia uruchomione na 297 sekund. Zmieniło to prędkość JWST o 1,6 m/s. Manewr zakończył się sukcesem – JWST rozpoczął krążenie wokół punktu L2 układu Ziemia-Słońce.
Rok fazy naukowej JWST
Dwunastego lipca 2022 roku doszło do prezentacji pierwszych zdjęć z teleskopu JWST. Wśród zaprezentowanych obrazów znajduje się m.in. widok na gromadę galaktyk wraz z ze zjawiskiem mikrosoczewkowania, spektrum atmosfery egzoplanety oraz “gwiezdny żłobek”, czyli mgławica, w której powstają gwiazdy. Kilkadziesiąt godzin później NASA zaprezentowała pierwsze ujęcia Jowisza z tego teleskopu. Wraz z tymi obrazami rozpoczęła się faza naukowa misji kosmicznego teleskopu JWST.
Rok później, w lipcu 2023, NASA i ESA wspólnie informowały o pierwszych wynikach obserwacji JWST.
Już teraz JWST dostarcza przełomowych obrazów Wszechświata, sięgając znacznie głębiej, w szczególności w zakresie podczerwonym. O czas na teleskopie JWST ubiegają się astronomowie praktycznie ze wszystkich państw świata – w tym i z Polski.
20 lat obserwacji Wszechświata?
Na pokładzie JWST pozostało paliwa nawet na 20 lat funkcjonowania. Tak duża ilość paliwa jest wynikiem świetnego lotu rakiety Ariane 5 oraz manewrów MCC-1a i MCC-1b (wykonanych 12 godzin oraz dzień po starcie). Dzięki precyzyjnej trajektorii lotu od samego początku manewry korekcyjne były mniejsze, co przełożyło się na duże oszczędności paliwa.
Polecamy wątek dotyczący misji JWST na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, NASA)
NASA Science Live: Webb's First Year
https://www.youtube.com/watch?v=CcWEts59a6o
Pierwszy rok obserwacji naukowych JWST / Credits – NASA
https://kosmonauta.net/2023/07/rok-fazy-naukowej-jwst/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rok fazy naukowej JWST.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 34798
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 13 gości