Nie wziąłem ze sobą telefonu bo i ja bym się pochwalił "nudesami" moich pieszczoszków na mrozie. Oczywiście cel to Księżyc i chwilami Mars. GSO 10" stacjonuje w garażu więc praktycznie gotowe do obserwacji, ED100 wyniesiony z domu po 20 minutach jest w pełni sił. Seeing na początku był całkiem znośny jak również niebo było czystsze, im później tym więcej wysokiego cirrusa i biła duża poświata od Łyska. Dawno nie oglądałem Księżyca więc było bardzo przyjemnie. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach były też i małe porównania
jednak co apertura to apertura, 10" pogoniło EDka w kwestii dostępnego użytecznego powiększenia, jasności, detalu również choć to zależało od seeingu ale było go zdecydowanie więcej przez większość czasu.
Dziwne dla mnie było tylko to, że jak sprawdzałem widoki w podobnych powiększeniach a nawet wręcz identycznych, bo Morfeusz 17.5 mm w GSO 10" daje ~72x i 3.5 mm źrenicy, ED100 z Morfeuszem 12.5 mm daje również ~72x przy 1.4 mm źrenicy wydawało mi się jak by obraz z soczewki był większy
Może to budowa okularów, trochę inne ER itd. ale było to bardzo nieodparte wrażenie.