M42 - ok. 2h z ED80 i Canona 450D mod (Wrocław, Bortle 6/7)

[Piotr K.]

Drugie podejście do miejskiej M42 - tym razem więcej materiału, bo prawie dwie godziny. Setup ten sam co poprzednio, czyli ED 80 z flattenerem 0,85x, powieszony testowo na EQ5 z napędem OnStep.

W życiu się tak jeszcze nie nakombinowałem przy obróbce, jak przy tej M42. Ogromna rozpiętość tonalna, plus wszędzie pyły w tle - w zasadzie cała rozpiętość, jaką można spotkać w astrofoto, zebrana do kupy w jednym kawałku nieba. No łatwo nie było... Jak zwykle komentarze mile widziane

Daty i lokalizacja:
26 i 31.12.2024, południowa część Wrocławia, Bortle 6/7

Sprzęt:
ED 80 + FF/R 0,85x, Canon 450D mod, EQ5 + OnStep, guider 130 mm + ASI120MM mini, ASIAir v1

Ekspozycje:
mgławica 55 x 120 s @ ISO 400; dithering co 2 klatki
Trapez 60 x 10 s @ ISO 400
flaty, biasy

Obróbka:
Rejestracja i stackowanie DSS, odszumianie GraXpert, kalibracja kolorystyczna i wstępne rozciąganie Siril, usunięcie gwiazd Starnet++ (standalone version), sklejenie w całość i dwa dni kombinowania - GIMP.

[jinx]

Piękny jamochłon w kosmicznym oceanie (fajnie, że bez bladziochy).
A jeśli się czepiać, to jasne gwiazdy po wyświetleniu na dużym ekranie niczym wielkie kule śniegowe
(chociaż tu w poście w mniejszym formacie są OK). I chyba też wolę ciemniejsze tło, nawet za cenę utraty
części słabych struktur (chociaż w tym rejonie nieba to pewnie niebo nie jest czarne nawet w realu?).
(oglądam na jakimś wypasionym wielkim monitorze rzekomo dla grafików, ponoć skrupulatnie skalibrowanym,
przynajmniej jeśli chodzi o kolory)

Tak kusicie tymi arcydziełami, że aż chciałem swojego nikonowego głuptaka przyklajstrować do okularu,
ale widzę że nawet najmniej skompresowany format ma w tym aparacie rozszerzenie "jpg".

[Piotr K.]

W tym rejonie nieba na naszej szerokości geograficznej, a w mieście to zwłaszcza, niebo jest zalane łunami od LP. Trzeba by polecieć gdzieś bliżej równika, żeby zobaczyć jak to wygląda pod ciemnym niebem.

Te rozlane gwiazdy są cholernie jasne, więc pewnie trzeba by je wziąć z materiału który paliłem dla Trapezu. Bo na materiale z mgławicą tak właśnie się rozlewają. Ale masz rację, mogłyby być mniejsze. No tak jak pisałem w pierwszym poście - ten rejon wbrew pozorom jest bardzo trudny. Część mgławicy i gwiazdy bardzo jasne, więc zarejestrują się nawet na krótkich ekspozycjach, ale jak się chce wyciągnąć tło, to się zaczyna walka.

Co do Twojego Nikona - spokojnie można też stackować jpgi, wiele razy tak robiłem. Oczywiście nie działa to tak dobrze, jak stackowanie rawów czy fitsów, ale działa i bardzo ładnie wygładza szum. Więc jeśli masz możliwość, to próbuj, co Ci szkodzi? Najwyżej wyjdzie kiszka

[jinx]

Nie wiedziałem, że jpgi też można.
A to nie jest tak, że w DSS jest tylko wybór RAW albo fits?

[Piotr K.]

Nie wiedziałem, że jpgi też można.
A to nie jest tak, że w DSS jest tylko wybór RAW albo fits?

Nope!

[jinx]

Kurcze, a pierwsze co się często słyszy/czyta w licznych edu-materiałach, to żeby nie próbować z czymś innym niż RAW lub fits
(a przynajmniej takie wrażenie wytworzyło się w głowie ucznia-słuchacza).
Nawet najlepsza edukacja miewa bardzo mylące momenty...
Tedy czas znów zostać Królem Rurek - szczęściem głuptaki lekkie są...

[Piotr K.]

Ponieważ przynajmniej część edu-materiałów jest robiona przez ludzi, którzy mają bardzo mgliste pojęcie o temacie, który omawiają

Co do stackowania jpgów, to nie spodziewaj się, że efekty będą równie dobre jak przy stackowaniu 12- czy 14-bitowych rawów, albo 16-bitowych fitsów. Stacka z jpgów nie da się tak mocno rozciągnąć jak stacka z surowych klatek - ale też zwykle nie trzeba, bo jpg już ma właściwą jasność (jest rozciągany przez soft aparatu). Małe gwiazdki też nie wyglądają zbyt dobrze, ale im więcej klatek się zestackuje, tym jest lepiej. Natomiast ogromna zaleta stackowania jpgów jest taka, że jeśli się ustawi właściwy balans bieli, tzn. zawsze tylko i wyłącznie Daylight, to od razu dostajesz klatki skalibrowane kolorystycznie, czyli w rzeczywistym kolorze. No i poza tym mamy też od razu info jak wygląda dany obiekt focony przy LP. W normalnej obróbce rawów / fitsów LP jest usuwane w trakcie obróbki, często nawet ten, co obrabia, nie zdaje sobie z tego sprawy. A w wyniku stackowania jpgów dostajemy mało kontrastowy, jasny, pomarańczowawy kolorek tła i ledwo widoczny obiekt. Jest to fajne do porównań LP między miejscówkami, oczywiście przy zachowaniu tego samego czasu, ISO i przysłony.

[jinx]

> nie spodziewaj się, że efekty będą równie dobre jak...

Ja raczej mam innego rodzaju zmartwienia: czy w ogóle COKOLWIEK będzie widać.
Maksymalna chyba-dostępna ekspozycja (i jednoczesnie jedyna dostępna?) to może jedna sekunda, niemożność usunięcia obiektywu jak rozumiem implikuje
konieczność użycia okularu, a owo implikuje niepotrzebnie rozdętą skalę i "ciemniejszość"; do tego o zgrozo brak prowadzenia, brak
manualnych czasów ekspozycji, brak możliwości użycia wężyka/zdalnego spustu...
Kiepsko to widzę - jeśli będzie widać jąderko M42 w jakimkolwiek stanie, również mało apetycznym, to będzie "dobrze".

[jinx]

A jeszcze dochodzi ciuciubabka zewnętrznego manualnego fokusowania badziewia, które samozwańczo samodzielnie próbuje się sfokusować...

[Piotr K.]

A co to za aparat, i co to za teleskop?

[jinx]

"Aparat" trochę się wstydzę napisać jaki (tani stary głuptak Nikon Coolpix A10, 16 Megapikseli, 5x optical zoom).
Ogniskowe 4.6-23 mm, przysłony f/3.2- f/6.5. Rozmiar matrycy i piksela nieznany, ale podejrzewam maciupeńkie
(krótka ogniskowa to 4.6 mm, przednia soczewka w poziomie ma 12 mm "średnicy" (w pionie ścięta przez obudowę)).
Iso w menu sięga 1600.
Natomiast "teleskop" to może być na przykład Tair 3s (60 mm/ 300 mm) czyli f4.5.
Ale tutaj się obawiam, czy nie za długa ogniskowa (jak na brak prowadzenia i czas ekspozycji jedna sekunda automatycznie wymuszony przez aparat),
szczególnie że trzeba dodać jakiś okular.
Więc myślałem, że może samym aparatem przy pięciokrotnym zoomie, ale wtedy też ciemnawo (f/6.5) i skala
zapewne niewystarczająca do DS.
Więc ja tu raczej rozważam problemy w rodzaju: czy dałoby sie takim guciowatym zestawem zarejestrować wystaczająco duzo gwiazd
(kilka? kilkanascie?) żeby w ogóle stacker zechciał stakować...
Obawiam się, że pomysł użycia głuptaka jest chyba "od zarania chybiony".

[jinx]

Jeszcze sobie gdybam, że może lornetka 10x50 mogłaby posłużyć za teleskop dla głuptaka.
Ogniskowa obiektywu chyba poniżej 200 mm, ale obawiam się, że okular chyba trzeba jakoś uwzględnić
w tych rozważaniach (prędkości przesuwu gwiazd na matrycy).

[Piotr K.]

Dałbym sobie spokój z podłączaniem tego aparaciku do czegokolwiek. Bo i po co? To i tak się raczej nie uda. A aparacik ma swój obiektyw? Ma To trzeba z niego korzystać

Tu piszą, że maksymalny czas otwarcia migawki to 4 s. Mało, ale lepsze niż nic. Jeśli już miałbym jakoś taki aparat wykorzystać, to sprawdziłbym, jakie jest pole widzenia na minimalnym zoomie, jakie na maksymalnym, posadził go na jakimś najprostszym montażu z prowadzeniem, albo w ogóle zrobił tzw. barn door tracker za kilkadziesiąt złotych, i popróbował pofocić szerokie kadry. Pewnie, będzie to uciążliwe, bo trzeba będzie ręcznie odpalać każdą klatkę, ale już z 10-30 takich klatek, zestackowanych, jakiś tam efekt powinno dać

EDIT - on second thought, jeśli on nie daje możliwości ręcznego ustawienia czasu, i za każdym razem robi autofocus, to jednak słabo to widzę. Bo raczej wątpię, żeby był w stanie sam załapać ostrość na ciemnym niebie.

[jinx]

Bardzo dziekuję za ciekawe linki - więc matryca 6x4.5 mm a rozmiar piksela 1.3 mikrona, niczym w telefonach komórkowych
(więc na dzień dobry 20 razy ciemniej niz w DSLR).
Autofokus owszem po ciemku gubi się w ustawianiu ostrości, sprzet się "poddaje" i ramka obszaru fokusowania zaczyna migać.
Ale to otwiera możliwość sfokusowania "zewnętrznego" jesli aparat jest podpięty do teleskopu.
A jeśli zrezygnować z teleskopu, to w instrukcji obsługi piszą że: "focal length 4.6–23.0 mm (angle of view equivalent to that of 26–130 mm lens in 35mm [135] format)"
Czyli odpowiednik 130 mm pełnej klatki (a więc raczej "panoramicznie" niż DS-owo).
Pytanie jak wówczas ustawia się ostrość...

> że maksymalny czas otwarcia migawki to 4 s.
Jakoś nie mogłem uzyskać ekspozycji dłuższej niż jedna sekunda, ale popróbuję - może objawi się w jakimś modzie typu "fajerwerki"
albo "nightscape". Kupno pierwszego DSLRa wydaje się niemożliwością z perspektywy nowicjusza - wiele dziesiątków modeli, jeszcze każecie
je psuć na dzień dobry ("modować"), złośliwe problemy ze złączkami/backfokusami,
no i nie wiadomo czy dalsze trudności/utrata zapału nie spowodują, że sprzęt wyląduje na zakurzonej półce.

> posadził go na jakimś najprostszym montażu z prowadzeniem, albo w ogóle zrobił tzw. barn door tracker
Kiedyś użyłem pewnej wersji ręcznego trackera (w czasach klisz fotograficznych) i nawet wyszło jako-tako sensowne zdjęcie
(obiektyw 300mm plus aparat zenit, po 20tu minutach skończył się gwint w posuwie).
Ale w dzisiejszych czasach chciałoby się żeby to stacker "kręcił"
(szczególnie jesli aparat wymusza okołosekundowy czas ekspozycji).

[Piotr K.]

Do rozważenia na początek jest tylko jeden model, tzn. Canon 1100D. Używki na olx chodzą po 500-600 pln, koszt moda u Michała Kałużnego to zdaje się ok. 300 pln. Albo można trafić używkę już zmodowaną na astrogiełdach, i w razie zaniku zainteresowania sprzedać ją z niewielką stratą. Ale oczywiście wejście w astrofoto to finansowa studnia bez dna, więc jeśli nie masz spiny, żeby koniecznie zacząć, to się w to nie pchaj. Nie daj boże się wciągniesz i koniec, będą tylko problemy

[jinx]

Bardzo dziękuję za konkretną propozycję.
Chyba trzeba mi zacząć od niemodowanego - w razie "astrofiaska" przyda się "do łąbędzi".
Nawet znalazłem jednego 30 km od miejsca zamieszkania, ale olx nie pozwala założyć konta, więc nie mogę nawet odsłonić telefonu do sprzedawcy.
(W padłem w pętlę bez wyjścia niczym Ion Tichy bo przy zakładaniu konta słyszę: "możliwe że istnieje już konto użytkownika o takim email", a logowanie
informuje mnie: "nie istnieje konto o takim email").
Astrofotografia faktycznie gehenną jest...

[jinx]

No niestety nazwa głuptak nie wzięła się znikąd: ekspozycja 4 sekundy jest owszem osiągalna w modzie "fireworks show",
ale w modzie tym aparat wymusza ISO 80 (słownie osiemdziesiąt).
A normalnie nie chce eksponować dłużej niż 1 sekunda (nawet w całkowitej ciemności, bez względu na wybór ISO).

[Piotr K.]

No to lipa

Mam tylko małe zastrzeżenie - to nie jest "głuptak" To jest po prostu narzędzie, stworzone, by służyło konkretnemu celowi - czyli robieniu zdjęć przez osoby nie znające się na fotografii. Dlatego są w nim uproszczenia, które mają za zadanie zminimalizować błędy, które takie osoby niemal na 100% popełnią. Równie dobrze można by powiedzieć, że kombinerki są głupsze od młotka, bo kombinerkami trudniej jest wbijać gwoździe

No ale tak czy siak, do astrofoto ten aparacik się raczej nie nadaje.

[Piotr K.]

Tu link do posta, w którym właśnie wrzuciłem linki do dwóch pierwszych filmów, pokazujących obróbkę tej mgławicy w GIMP-ie